Would you like to inspect the original subtitles? These are the user uploaded subtitles that are being translated:
1
00:00:07,947 --> 00:00:13,133
Tłumaczenie: nkate
2
00:00:13,674 --> 00:00:18,076
Tajemna rzeka
część druga
3
00:00:52,199 --> 00:00:53,107
Wąż!
4
00:00:53,109 --> 00:00:54,749
- Co?
- Wąż.
5
00:00:56,942 --> 00:00:59,922
Nie wrócę tam.
Wszystko w porządku?
6
00:00:59,998 --> 00:01:01,465
Willie, co ty robisz?
7
00:01:01,491 --> 00:01:04,988
- Tata powiedział, że jestem mężczyzną.
- Czego tata nie mówi.
8
00:01:04,989 --> 00:01:06,980
- W porządku, mamo.
- Mogę zobaczyć?
9
00:01:06,981 --> 00:01:08,807
Nie, Dickie, wracaj tu.
10
00:01:11,403 --> 00:01:13,874
No dobrze, bądź ostrożny, Willie.
11
00:01:43,334 --> 00:01:44,338
Willie!
12
00:01:44,956 --> 00:01:48,230
Odrąbałem mu głowę,
ale on wciąż się wije.
13
00:01:49,425 --> 00:01:51,449
Dickie, ostrożnie.
14
00:01:53,529 --> 00:01:56,714
- Tak, cztery koszyki. Nazwisko?
- Foster.
15
00:01:58,560 --> 00:02:00,151
- Proszę.
- Dzięki.
16
00:02:02,797 --> 00:02:06,897
- Jesteś człowiekiem Blackwooda?
- Nie, jestem sobie panem.
17
00:02:07,586 --> 00:02:08,828
Will Thornhill.
18
00:02:08,854 --> 00:02:11,678
- Jaka stawka?
- Jedna dziesiąta.
19
00:02:11,679 --> 00:02:13,763
Dam ci dwunastą
i ani grosza więcej.
20
00:02:13,789 --> 00:02:15,653
Dobre melony są w cenie.
21
00:02:15,982 --> 00:02:20,165
Dziesiątą.
Inni czekają, jeśli pan nie jest zainteresowany.
22
00:02:21,750 --> 00:02:23,940
Ruszcie dupy! Do roboty!
23
00:02:28,007 --> 00:02:29,598
Szybciej!
24
00:02:51,913 --> 00:02:53,969
Chytry dzikus!
25
00:02:55,477 --> 00:02:57,143
Zastrzel drania!
26
00:03:00,978 --> 00:03:02,596
Nie stój tak!
27
00:03:02,622 --> 00:03:04,757
Przecież nic ci nie zrobił.
28
00:03:08,775 --> 00:03:12,848
Dlaczego nie strzelałeś do drania?
To jak zabicie psa!
29
00:03:13,610 --> 00:03:17,238
Łamaczu, jeśli przegapię przypływ,
już nie żyjesz.
30
00:03:21,763 --> 00:03:22,991
I klamerki.
31
00:03:28,563 --> 00:03:29,690
Willie.
32
00:03:30,547 --> 00:03:33,244
Dickie!
Jeśli nie masz nic przeciwko!
33
00:03:49,429 --> 00:03:50,734
Dickie, chodź tu.
34
00:03:50,760 --> 00:03:52,617
- Mamo?
- Wszystko w porządku.
35
00:03:52,618 --> 00:03:55,618
Oni tylko przechodzą,
jest im po drodze.
36
00:04:08,563 --> 00:04:10,455
Rozbili obóz na cyplu.
37
00:04:11,798 --> 00:04:13,360
Sama widzę.
38
00:04:47,072 --> 00:04:48,178
Dickie.
39
00:04:54,802 --> 00:04:57,295
Chcesz pobawić się moim latawcem?
40
00:05:18,447 --> 00:05:20,649
Nigdy nie marnujesz czasu,
Thornhill?
41
00:05:20,650 --> 00:05:23,376
Dług nie pozwala mi spać w nocy,
panie King.
42
00:05:23,402 --> 00:05:24,428
Joseph?
43
00:05:27,135 --> 00:05:28,307
Tak, panie King.
44
00:05:28,333 --> 00:05:32,823
Wypisz panu Thornhillowi pokwitowanie
i zaksięguj jego pierwszą płatność.
45
00:05:32,860 --> 00:05:36,319
Sykes dostał nożem w oko,
w bójce o dziwkę.
46
00:05:36,345 --> 00:05:38,897
Był martwy,
zanim padł twarzą na ziemię.
47
00:05:38,923 --> 00:05:40,985
Nie powiem, by mi go brakowało.
48
00:05:41,011 --> 00:05:45,034
A nasz przyjaciel tutaj
to syn wielorybnika i Aborygenki,
49
00:05:45,060 --> 00:05:47,818
przeżył, gdy odra
wykosiła jego plemię,
50
00:05:47,844 --> 00:05:50,502
trafił do dobrej,
chrześcijańskiej rodziny.
51
00:05:50,528 --> 00:05:53,157
Potrafi czytać, pisać,
zna miary i wagi,
52
00:05:53,183 --> 00:05:56,115
i potrafi liczyć
nie gorzej od dowolnego białego.
53
00:05:56,141 --> 00:05:57,523
Prawda, Joseph?
54
00:05:58,895 --> 00:05:59,992
To wszystko.
55
00:06:00,135 --> 00:06:02,313
Miło było poznać, panie Thornhill.
56
00:06:04,683 --> 00:06:06,358
Wykorzenić z nich dzikość -
57
00:06:06,384 --> 00:06:10,004
obawiam się, że w dłuższej perspektywie,
to ich jedyna nadzieja.
58
00:06:10,005 --> 00:06:12,931
Obmyć ich w krwi Baranka,
co, Thornhill?
59
00:06:13,461 --> 00:06:14,837
Tak jak nas.
60
00:06:23,441 --> 00:06:27,221
♪ Mary, Mary, dziw nad dziwy
61
00:06:27,429 --> 00:06:30,266
♪ Cóż to rośnie w twym ogródku?
62
00:06:30,465 --> 00:06:33,822
♪ Srebrne dzwoneczki i morskie muszelki
63
00:06:33,848 --> 00:06:35,428
♪ I ładne dziewczyny... ♪
64
00:06:35,454 --> 00:06:36,582
Witam!
65
00:06:38,829 --> 00:06:39,896
Pani Herring!
66
00:06:40,032 --> 00:06:42,483
Widzi pani, ja dorastałam
na rzece Rothay,
67
00:06:42,509 --> 00:06:46,640
więc zdobyłam kilka cebulek
i zasadziłam, by przypominały mi o domu.
68
00:06:46,666 --> 00:06:48,664
Niełatwo wyhodować tu kwiaty.
69
00:06:48,690 --> 00:06:50,472
Szczególnie w tym upale.
70
00:06:50,798 --> 00:06:53,886
Wstawię je do wody.
Dziękuję, pani Webb.
71
00:06:53,912 --> 00:06:54,976
Sofia.
72
00:06:55,105 --> 00:06:57,787
Wciąż odznaczasz dni, kochanie?
73
00:06:58,569 --> 00:07:00,489
Planujemy zostać tu pięć lat.
74
00:07:00,490 --> 00:07:03,280
Uzbierać trochę pieniędzy
i wrócić do domu.
75
00:07:03,306 --> 00:07:05,452
I jaki w tym sens, Sal?
76
00:07:05,453 --> 00:07:06,504
Byłam taka sama.
77
00:07:06,505 --> 00:07:09,494
Ale zdałam sobie sprawę,
że to nie fair względem syna, Toma,
78
00:07:09,495 --> 00:07:11,508
ciągnąć za sobą przeszłość.
79
00:07:11,610 --> 00:07:12,696
Przeszłość?
80
00:07:12,722 --> 00:07:17,103
Piętno skazańca, kochanie.
Tutaj nasze dzieci czeka lepsze życie.
81
00:07:17,129 --> 00:07:18,938
To prawda, daję słowo.
82
00:07:19,758 --> 00:07:22,734
- Willie, widziałeś Dickiego?
- Nie.
83
00:07:24,259 --> 00:07:25,532
Włóczy się.
84
00:07:26,647 --> 00:07:29,056
Na dniach zakradł się do nas wąż.
85
00:07:29,564 --> 00:07:32,074
A na cyplu, przy nas,
rozbili się czarni.
86
00:07:32,100 --> 00:07:34,123
Nie ma się czym martwić.
87
00:07:34,149 --> 00:07:38,476
Są jak nasi Cyganie, ciągle wędrują,
przychodzą i odchodzą.
88
00:07:38,477 --> 00:07:42,404
Po prostu daję im jakiś drobiazg
i idą dalej zadowoleni.
89
00:07:42,433 --> 00:07:45,047
Ciekawi, jak dzieci.
90
00:08:02,664 --> 00:08:05,762
Dickie. Co robisz?
91
00:08:06,956 --> 00:08:08,859
Bawię się razem z Bundą.
92
00:08:12,625 --> 00:08:14,657
Nie odchodź od domu.
93
00:08:28,674 --> 00:08:30,013
Zamiatanie?
94
00:08:34,461 --> 00:08:35,682
Zamiatanie.
95
00:08:37,461 --> 00:08:40,010
Tak, zgadza się, zamiatanie.
96
00:08:44,828 --> 00:08:46,187
Tkanie?
97
00:08:52,860 --> 00:08:55,111
Prawie tak, jak u nas w domu.
98
00:08:55,732 --> 00:08:57,401
Tylko kolory są inne.
99
00:09:12,532 --> 00:09:13,728
Dziękuję.
100
00:09:33,758 --> 00:09:36,003
♪ ...wali się, wali się.
101
00:09:36,029 --> 00:09:38,192
♪ Most londyński wali się,
102
00:09:38,229 --> 00:09:40,240
♪ Moja piękna damo.
103
00:09:40,453 --> 00:09:42,464
♪ Weź klucz i zamknij ją,
104
00:09:42,465 --> 00:09:44,537
♪ Zamknij ją, zamknij ją.
105
00:09:44,667 --> 00:09:46,844
♪ Weź klucz i zamknij ją,
106
00:09:46,906 --> 00:09:48,926
♪ Moją piękną damę... ♪
107
00:10:21,237 --> 00:10:22,405
Tata!
108
00:10:25,957 --> 00:10:27,018
Chodźcie!
109
00:10:27,308 --> 00:10:28,728
Chodźcie do mnie!
110
00:10:30,261 --> 00:10:33,034
- Kogut zupełnie nieźle wygląda.
- Zabiłem węża!
111
00:10:33,060 --> 00:10:34,655
- Tak?!
- W chacie.
112
00:10:40,076 --> 00:10:43,550
Chłopcy, może wpuścicie
koguta do kurnika?
113
00:10:43,792 --> 00:10:45,395
Dobrze go nakarmcie.
114
00:10:46,878 --> 00:10:48,143
Dobre chłopaki.
115
00:11:00,102 --> 00:11:02,275
Pojawili się kilka dni temu.
116
00:11:02,303 --> 00:11:05,310
Wszystko gra.
To znaczy, oni są tacy jak my.
117
00:11:05,336 --> 00:11:08,545
Albo raczej jak dzieci,
jeśli wierzyć pani Herring.
118
00:11:08,571 --> 00:11:11,575
Przyszła w odwiedziny
razem z panią Webb.
119
00:11:14,531 --> 00:11:17,059
- Kupiłem ci coś.
- Will...
120
00:11:17,239 --> 00:11:19,038
Zamknij oczy, no już.
121
00:11:27,022 --> 00:11:28,314
Otwórz.
122
00:11:30,430 --> 00:11:33,522
- Will, jest piękny.
- Zawsze chciałaś taki.
123
00:11:33,523 --> 00:11:35,538
Jak miło. Ile kosztował?
124
00:11:35,937 --> 00:11:38,643
Nie martw się tym, moja damo.
125
00:11:40,409 --> 00:11:41,749
Chodź do mnie.
126
00:11:44,551 --> 00:11:47,218
Do diabła z soloną wieprzowiną.
127
00:11:47,823 --> 00:11:51,584
Zobaczę, może uda mi się
ustrzelić kangura. Coś świeżego.
128
00:11:51,917 --> 00:11:56,069
Sama przeprawię się na drugą stronę rzeki,
jak ci się to uda.
129
00:11:58,122 --> 00:11:59,736
Wiesz, pomyślałem...
130
00:11:59,762 --> 00:12:03,570
Nie zdołam szybko spłacić łodzi
pobierając dziesiątą część zarobku farmerów.
131
00:12:03,571 --> 00:12:05,123
Jest lepszy sposób.
132
00:12:05,527 --> 00:12:09,256
Kupić od rolników, za uczciwą cenę,
133
00:12:09,480 --> 00:12:11,535
a potem sprzedać za ile zdołam.
134
00:12:11,583 --> 00:12:14,059
Mogę wtedy dyktować ceny
w obu przypadkach.
135
00:12:14,085 --> 00:12:17,355
- A co, jeśli nie dasz rady sprzedać?
- To jedzenie, Sal.
136
00:12:17,356 --> 00:12:20,892
A kolonia rośnie z dnia na dzień.
Zrozum, nigdy nie będzie dość.
137
00:12:20,893 --> 00:12:23,590
Tam, gdzie istnieje potrzeba,
jak mówi King.
138
00:12:23,616 --> 00:12:25,248
On jest biznesmenem.
139
00:12:25,594 --> 00:12:28,600
Nie widzę powodu,
bym też nie mógł nim zostać.
140
00:12:29,609 --> 00:12:32,942
Nie, nie ma żadnego powodu,
panie Thornhill.
141
00:13:31,331 --> 00:13:32,866
Trochę mąki.
142
00:13:33,913 --> 00:13:36,784
Mąka za kawałek
tamtego świeżego mięsa.
143
00:13:48,871 --> 00:13:50,559
To mąka.
144
00:13:52,401 --> 00:13:54,655
To uczciwa wymiana, co wy na to?
145
00:14:00,600 --> 00:14:01,948
Torba mąki za to?
146
00:14:01,974 --> 00:14:04,572
Okantowali cię.
Ja wytargowałabym kawałek zadu.
147
00:14:04,573 --> 00:14:08,003
- Zadu?
- Ale z ciebie biznesmen.
148
00:14:08,029 --> 00:14:09,853
Dzieci, spróbujemy złowić rybę,
149
00:14:09,856 --> 00:14:12,489
albo znów czeka nas
solona wieprzowina.
150
00:14:22,442 --> 00:14:24,265
- Dzień dobry.
- Witajcie.
151
00:14:25,319 --> 00:14:26,493
Panie Thornhill.
152
00:14:26,937 --> 00:14:28,022
Hej, chłopaki.
153
00:14:31,558 --> 00:14:34,038
Pani Thornhill, to jest pan Birtles.
154
00:14:34,110 --> 00:14:36,400
Ale wszyscy zwą go Omnibusem.
155
00:14:38,394 --> 00:14:41,809
W młodości jeden klecha
nawał mnie omnibusem,
156
00:14:41,835 --> 00:14:43,542
przez jeden mój postępek.
157
00:14:43,568 --> 00:14:46,812
Myślałem, że mnie obraża,
i o mało nie pobiłem ważniaka.
158
00:14:46,838 --> 00:14:48,526
Jednak okazało się inaczej.
159
00:14:48,527 --> 00:14:49,979
A ksywka pozostała.
160
00:14:52,094 --> 00:14:53,866
Prezent powitalny.
161
00:14:55,003 --> 00:14:57,383
Trzymajcie z dala od dzieciaków.
162
00:14:57,707 --> 00:14:58,925
Trutka na szczury.
163
00:14:58,951 --> 00:15:00,554
Dosyć wkoło robactwa,
164
00:15:00,555 --> 00:15:03,546
by na dodatek martwić się
cholernymi szczurami.
165
00:15:04,390 --> 00:15:06,434
Wyczułaś coś, dziewczyno?
166
00:15:07,185 --> 00:15:10,256
Reaguje na niego,
jak na czarnego gnojka.
167
00:15:10,750 --> 00:15:12,856
Ciekawe, dlaczego?
168
00:15:15,443 --> 00:15:18,062
Można by pomyśleć,
że na własnych stu akrach,
169
00:15:18,088 --> 00:15:21,679
człowiek może czuć się bezpiecznie,
bez kłucia włócznią jego tyłka.
170
00:15:21,680 --> 00:15:24,384
Nie do wiary, że mieszka pani
tu sama, pani Herring.
171
00:15:24,385 --> 00:15:26,844
Lepiej samotnie,
niż z tymi, których znam.
172
00:15:26,870 --> 00:15:29,529
Widzicie?
Dźgnął w dupę, jak świnię!
173
00:15:29,555 --> 00:15:32,502
Zobaczymy o wiele więcej,
jeśli nie będziesz ostrożny.
174
00:15:32,503 --> 00:15:35,035
Kwiczałeś jak ona,
gdy cię szyłam.
175
00:15:36,377 --> 00:15:40,974
- Nie odetchnąłem ni razu od tamtej pory.
- Siadaj i zamknij się!
176
00:15:41,804 --> 00:15:43,705
Chcecie zobaczyć bliznę?
177
00:15:44,543 --> 00:15:46,535
Pokażę wam bliznę.
178
00:15:53,272 --> 00:15:54,365
Co się stało?
179
00:15:54,391 --> 00:15:57,067
Pracowaliśmy w jednej brygadzie,
przy budowie drogi,
180
00:15:57,068 --> 00:15:58,789
i on dał drapaka w busz.
181
00:15:58,815 --> 00:16:02,530
Przez tydzień żywiłem się
larwami i korzeniami, jak zwierzę.
182
00:16:02,718 --> 00:16:03,956
Jak czarnuchy.
183
00:16:04,569 --> 00:16:07,389
Wysłali za mną
dwóch czarnych gnojków.
184
00:16:07,555 --> 00:16:11,285
Czego oni nie zauważą...
To wprost nienaturalne.
185
00:16:12,347 --> 00:16:16,081
Złapali mnie śpiącego,
rozebrali do naga i zaciągnęli przed sąd.
186
00:16:16,107 --> 00:16:19,459
Oficerowie dali im rum i koce za fatygę.
187
00:16:20,116 --> 00:16:22,327
A mi 500 batów.
188
00:16:23,125 --> 00:16:25,406
Jest coś dobrego w chłoście.
189
00:16:27,789 --> 00:16:29,263
Pozostaje z tobą.
190
00:16:31,023 --> 00:16:33,836
Thornhill, na twoim miejscu
uważałbym na nich.
191
00:16:33,862 --> 00:16:38,000
Mogę tylko powiedzieć,
że czarni nie wyrządzili mi niczego złego.
192
00:16:38,026 --> 00:16:39,744
Pozwala im wchodzić do domu.
193
00:16:39,770 --> 00:16:42,574
Od czasu do czasu coś zwędzą,
ale przymykam na to oko.
194
00:16:42,575 --> 00:16:44,542
Mówię jej, ale ona nie słucha.
195
00:16:44,543 --> 00:16:49,202
Dla mnie i tak wystarczy.
Nie wypada mi starej za nimi ganiać.
196
00:16:49,228 --> 00:16:51,542
Nie potrafią niczego,
poza okradaniem uczciwych ludzi.
197
00:16:51,543 --> 00:16:54,334
Uczciwych ludzi? Nie.
198
00:16:54,591 --> 00:16:57,728
Przecież ty nigdy nic nie ukradłeś,
Łamaczu Sullivan.
199
00:16:57,754 --> 00:16:59,219
Daję słowo, nigdy.
200
00:16:59,351 --> 00:17:00,774
Albo ty, Omnibusie.
201
00:17:00,980 --> 00:17:02,726
Są jak cholerne muchy.
202
00:17:02,945 --> 00:17:06,720
Zabijesz jednego,
to dziesięciu zleci się na pogrzeb.
203
00:17:08,936 --> 00:17:12,983
I nie mówię o zabijaniu ich,
a raczej posiekaniu.
204
00:17:13,843 --> 00:17:16,034
Nadają się tylko na nawóz.
205
00:17:18,339 --> 00:17:20,847
Spokojnie, spokojnie!
206
00:17:21,266 --> 00:17:24,270
Spokojnie, lepiej nie psuć zabawy.
207
00:17:35,358 --> 00:17:38,006
Dziękuję za gościnę,
pani Thornhill.
208
00:18:13,558 --> 00:18:16,243
Nie, więcej nie tańczę.
209
00:18:17,044 --> 00:18:20,527
♪ Wszyscy przyjaciele, jakich miałem
210
00:18:21,940 --> 00:18:26,358
♪ Żałowali, że ich opuszczam
211
00:18:27,587 --> 00:18:32,034
♪ I wszystkie ukochane,
jakie kiedykolwiek miałem
212
00:18:33,749 --> 00:18:39,005
♪ Pragnęły, bym został jeszcze
chociaż jeden dzień
213
00:18:40,979 --> 00:18:45,093
♪ Ale jeśli taka jest moja dola
214
00:18:45,531 --> 00:18:49,659
♪ To muszę odejść,
a wy pozostać
215
00:18:50,378 --> 00:18:55,199
♪ Lekko się podniosę i cicho zawołam:
216
00:18:55,979 --> 00:19:01,281
♪ Dobranoc, szczęście nich będzie z wami
217
00:19:03,304 --> 00:19:08,140
♪ Gdybym miał wystarczająco dużo pieniędzy
218
00:19:09,019 --> 00:19:13,386
♪ I wolny czas,
by zatrzymać się na chwilę
219
00:19:14,555 --> 00:19:19,701
♪ W tym mieście jest ponętna dziewczyna
220
00:19:20,768 --> 00:19:26,547
♪ Która podbiła me serce
221
00:19:27,992 --> 00:19:32,951
♪ Jej rumiane policzki i rubinowe usta
222
00:19:33,515 --> 00:19:38,807
♪ Niepodzielnie zawładnęły moim sercem
223
00:19:39,716 --> 00:19:45,906
♪ Więc nalejcie mi pożegnalnego kielicha
224
00:19:46,527 --> 00:19:53,449
♪ Dobranoc,
szczęście nich będzie z wami ♪
225
00:20:19,904 --> 00:20:23,338
Stać prosto. O, tak.
226
00:20:24,865 --> 00:20:28,719
Stać prosto.
Patrzeć na przedstawiciela gubernatora.
227
00:20:33,231 --> 00:20:36,360
Thornhill, zgadza się?
William Thornhill.
228
00:20:36,386 --> 00:20:38,590
Nigdy nie zapominam twarzy przestępcy.
229
00:20:38,591 --> 00:20:40,543
Widzę, że zrobiłeś krok naprzód.
230
00:20:40,544 --> 00:20:42,518
Jestem teraz wolnym człowiekiem.
231
00:20:42,519 --> 00:20:44,030
Wolnym człowiekiem.
232
00:20:44,070 --> 00:20:46,877
Potrzebuję sługi,
skazańca lub dwóch.
233
00:20:47,768 --> 00:20:50,896
Człowiek gubernatora wybiera pierwszy,
potem osadnicy.
234
00:20:50,922 --> 00:20:55,722
Byli zesłańcy pokroju Thornhilla,
mogą poczekać.
235
00:20:57,048 --> 00:21:00,040
Wyprostować się
przed przedstawicielem gubernatora.
236
00:21:00,066 --> 00:21:04,251
Dobrze. Doskonałe zęby,
silne ramiona. Świetny wybór.
237
00:21:05,012 --> 00:21:06,012
A ten?
238
00:21:06,135 --> 00:21:10,462
Twarz cherubina, ciało byka.
Zakład, że cały dzień przepracuje.
239
00:21:11,680 --> 00:21:15,494
Twoja kolej, Thornhill.
Wybieraj, nie żałuj sobie.
240
00:21:18,960 --> 00:21:20,838
To ja, Will!
241
00:21:21,209 --> 00:21:24,676
To ja, Dan. Dan Oldfield.
242
00:21:25,900 --> 00:21:29,518
Ned.
Will i ja znamy się od wieków.
243
00:21:29,519 --> 00:21:32,222
Jako dzieci wyrastaliśmy razem,
prawda, Will?
244
00:21:32,248 --> 00:21:36,288
Zrób nam przysługę.
Przez wzgląd na dawne czasy.
245
00:21:47,066 --> 00:21:48,197
Tata!
246
00:21:51,389 --> 00:21:53,036
- Will.
- Cześć.
247
00:21:54,909 --> 00:21:58,371
- Jak się masz, mój skarbie?
- Mam coś dla ciebie.
248
00:22:01,982 --> 00:22:03,293
Cobham Hall.
249
00:22:03,708 --> 00:22:07,421
Wasza babcia tam pracowała,
zanim nie wyszła za dziadka.
250
00:22:07,447 --> 00:22:10,805
Poszłyśmy raz do Cobham.
Gdy byłam w twoim wieku, Dickie.
251
00:22:10,831 --> 00:22:13,993
Pamiętam tylko dzikie lwy
na słupach u bramy.
252
00:22:14,102 --> 00:22:15,922
To miłe, Will. Dziękuję.
253
00:22:18,601 --> 00:22:20,840
Wiedziałem, że ci się spodoba.
254
00:22:23,898 --> 00:22:25,301
Dobra, wychodźcie.
255
00:22:33,508 --> 00:22:34,526
Jestem Sal.
256
00:22:35,026 --> 00:22:39,065
Sal. Sal Middleton.
Jestem Dan.
257
00:22:40,246 --> 00:22:41,246
Dan?
258
00:22:41,918 --> 00:22:43,152
Dan Oldfield.
259
00:22:43,993 --> 00:22:45,570
Sal, nigdy ci nie wybaczę.
260
00:22:45,571 --> 00:22:48,567
Byliśmy z Willem najlepszymi kumplami,
dopóki się nie pojawiłaś.
261
00:22:48,568 --> 00:22:49,601
Ned, proszę pani.
262
00:22:49,627 --> 00:22:53,682
Opowiadał wam tata, jak sikaliśmy
na własne nogi, by je ogrzać?
263
00:22:53,708 --> 00:22:55,242
To pani Thornhill.
264
00:22:56,344 --> 00:22:59,574
I lepiej, byś zwracał się do mnie:
panie Thornhill.
265
00:23:00,121 --> 00:23:02,167
- Panie Thornhill?
- Tak.
266
00:23:04,438 --> 00:23:07,859
Prawo wymaga, by traktować was
jak pozostałych przestępców,
267
00:23:07,885 --> 00:23:11,033
dać jedzenie, ubranie i schronienie,
w zamian za pracę.
268
00:23:11,034 --> 00:23:13,881
Po 10 godzin, od poniedziałku do piątku,
w soboty sześć.
269
00:23:13,882 --> 00:23:15,556
Wyraziłem się jasno?
270
00:23:17,035 --> 00:23:18,573
Nie można zaprzeczyć.
271
00:23:19,306 --> 00:23:20,351
Dobrze.
272
00:23:23,538 --> 00:23:24,946
Chodźcie, chłopcy.
273
00:23:38,921 --> 00:23:42,709
Widzę oczy.
Na tym drzewie coś jest.
274
00:23:43,542 --> 00:23:44,679
Sowa.
275
00:23:45,551 --> 00:23:47,846
Tutaj są sowy?
A jeśli nie?
276
00:23:47,872 --> 00:23:49,406
Jasne, że są sowy!
277
00:23:51,142 --> 00:23:52,872
A to co za cholera?!
278
00:24:12,242 --> 00:24:14,282
Słudzy? Kto by pomyślał?
279
00:24:16,464 --> 00:24:19,146
Zobaczysz, jak przeobrazimy to miejsce.
280
00:24:19,766 --> 00:24:23,094
Nigdy nie będziesz chciała odejść,
pani Thornhill.
281
00:24:23,551 --> 00:24:25,516
Doprawdy, panie Thornhill?
282
00:24:55,661 --> 00:24:57,067
Daj nam odpocząć.
283
00:25:00,550 --> 00:25:03,654
Gubernator powiedział -
dziesięć godzin dziennie.
284
00:25:03,680 --> 00:25:05,983
Will, tu nie ma gubernatora.
285
00:25:06,625 --> 00:25:08,076
Takie przepisy.
286
00:25:10,812 --> 00:25:11,815
Więc idź.
287
00:25:12,414 --> 00:25:14,978
Idź i zobaczymy,
jak potoczą się sprawy.
288
00:25:15,004 --> 00:25:16,004
No już.
289
00:25:23,744 --> 00:25:25,022
Tu masz mnie.
290
00:25:26,036 --> 00:25:28,639
A tam - las pełen dzikusów.
291
00:25:29,030 --> 00:25:33,165
Możesz spróbować dostać się do Chin,
jeśli o tym myślisz.
292
00:25:33,631 --> 00:25:36,343
Myślę o tym, panie Thornhill,
293
00:25:37,559 --> 00:25:39,327
gubię się w domysłach,
294
00:25:40,021 --> 00:25:43,530
co takiego jest w tym miejscu,
zwanym Nową Południową Walią,
295
00:25:43,531 --> 00:25:45,547
że tak zmienia człowieka.
296
00:25:47,844 --> 00:25:49,287
Panie Thornhill...
297
00:26:17,615 --> 00:26:19,270
Widziałeś ich cycki?
298
00:26:19,946 --> 00:26:22,559
Oni tylko przechodzą, to wszystko.
299
00:26:24,260 --> 00:26:26,650
Nie przerywajcie przez to pracy.
300
00:27:19,688 --> 00:27:23,726
Nie wydaje się, by tylko przechodzili,
panie Thornhill.
301
00:28:06,233 --> 00:28:07,471
Co, oni to jedzą?
302
00:28:07,497 --> 00:28:10,859
Dajcie mi maczugę, a zmiażdżę ich mózgi,
jak oberwała ta jaszczurka.
303
00:28:10,860 --> 00:28:13,033
- Willie, przestań.
- Cholerne dzikusy.
304
00:28:13,034 --> 00:28:14,441
Wracajcie do pracy.
305
00:28:14,778 --> 00:28:16,736
Nie będą nas rozpraszać.
306
00:28:17,448 --> 00:28:18,448
No już!
307
00:29:04,187 --> 00:29:05,379
Dzień dobry.
308
00:29:07,034 --> 00:29:10,716
Dickie. Chodź do mnie.
Natychmiast.
309
00:29:11,952 --> 00:29:14,428
On pokazuje, jak rozpalić ogień.
310
00:29:31,543 --> 00:29:33,095
Widziałeś to, tato?
311
00:29:33,581 --> 00:29:35,586
Daję słowo, niezła sztuczka.
312
00:29:36,008 --> 00:29:37,720
Idziemy, pora do domu.
313
00:29:38,504 --> 00:29:39,536
Chodź.
314
00:29:51,405 --> 00:29:53,635
Ja - Thornhill.
315
00:29:57,617 --> 00:29:59,682
Ja - Thornhill.
316
00:30:02,558 --> 00:30:04,565
Ja - Dornill.
317
00:30:04,591 --> 00:30:07,373
Nie, nie.
318
00:30:07,399 --> 00:30:09,171
Ja jestem Thornhill.
319
00:30:09,535 --> 00:30:12,522
Jestem Thornhill. Tak się nazywam.
Rozumiecie?
320
00:30:12,523 --> 00:30:14,704
Ja - Dornill.
321
00:30:19,686 --> 00:30:21,518
Ja Dornill.
322
00:30:21,519 --> 00:30:24,727
Nie. Ja jestem Thornhill.
323
00:30:26,543 --> 00:30:27,543
Popatrzcie.
324
00:30:28,579 --> 00:30:31,206
Widzicie... to jest rzeka.
325
00:30:31,596 --> 00:30:32,715
Rozumiecie?
326
00:30:34,162 --> 00:30:35,634
To jest cypel.
327
00:30:35,786 --> 00:30:38,989
To wszystko jest moje.
328
00:30:39,336 --> 00:30:41,195
Rozumiecie? To jest teraz moje.
329
00:30:41,221 --> 00:30:43,455
Możesz tu odpoczywać, ale...
330
00:30:44,324 --> 00:30:46,558
...teraz to moje miejsce.
331
00:30:46,898 --> 00:30:49,050
Moja ziemia. Rozumiecie?
332
00:30:49,162 --> 00:30:50,386
Moje miejsce.
333
00:30:52,253 --> 00:30:53,356
Moje miejsce.
334
00:30:54,836 --> 00:30:57,229
I tu się mylisz, przyjacielu.
335
00:31:47,997 --> 00:31:50,837
Co, węszysz tu, Williamie Thornhill?
336
00:31:50,949 --> 00:31:53,271
Obok mnie czarni rozbili obóz.
337
00:31:53,769 --> 00:31:55,627
Chodzą wszędzie bez pytania,
338
00:31:55,653 --> 00:31:58,649
i nie wydaje się,
by zamierzali odejść.
339
00:32:02,551 --> 00:32:04,554
Tak, ze mną było tak samo.
340
00:32:04,910 --> 00:32:06,945
Wróciłem pewnego razu do domu,
341
00:32:06,971 --> 00:32:08,542
a oni czekali na mnie.
342
00:32:08,543 --> 00:32:11,080
Nie rozumiałem, co mówili, ale...
343
00:32:11,868 --> 00:32:15,550
koniec końców pozwolili mi zostać.
344
00:32:15,819 --> 00:32:18,781
Jedno dali mi do zrozumienia -
bym nie szedł dalej.
345
00:32:18,807 --> 00:32:21,142
Po angielsku
jaśniej by się nie wyrazili,
346
00:32:21,143 --> 00:32:22,862
i dokładnie tak zrobiłem.
347
00:32:23,015 --> 00:32:25,586
Wtedy odeszli
ze śpiewem na ustach.
348
00:32:26,098 --> 00:32:29,168
W określonych porach roku
palą tam trawę.
349
00:32:29,194 --> 00:32:32,018
Wtedy wyrastają nowe pędy,
co przyciąga kangury.
350
00:32:32,044 --> 00:32:35,827
Sprytnie, tak robią zapasy.
Ich sposób hodowli.
351
00:32:36,636 --> 00:32:38,496
Zadowalaj się tym, co masz,
352
00:32:38,522 --> 00:32:41,534
a im pozwól żyć po swojemu,
jak zawsze żyli.
353
00:32:41,535 --> 00:32:43,803
Nigdy nie będziesz mile widziany,
354
00:32:43,829 --> 00:32:47,006
ale mogą zostawić cię w spokoju.
Proste.
355
00:32:49,711 --> 00:32:51,467
Albert, do domu!
356
00:32:59,809 --> 00:33:02,108
Chodź, Albert.
357
00:33:11,172 --> 00:33:13,554
Uważam ich za spokojny lud,
w większości.
358
00:33:13,555 --> 00:33:16,923
Czego nie można powiedzieć
o pozostałych sąsiadach.
359
00:33:19,108 --> 00:33:22,729
Powiedziałem jej,
że będziesz trzymał gębę na kłódkę.
360
00:33:23,073 --> 00:33:26,250
Lepiej, bym się nie mylił,
Williamie Thornhill.
361
00:33:54,441 --> 00:33:56,062
Tato mi zabronił.
362
00:33:57,050 --> 00:33:59,704
- Dickie.
- Nie mogę!
363
00:34:06,032 --> 00:34:09,378
♪ Mary, Mary, dziw nad dziwy
364
00:34:09,879 --> 00:34:12,753
♪ Cóż to rośnie w twym ogródku?
365
00:34:13,769 --> 00:34:17,009
♪ Srebrne dzwoneczki i morskie muszelki
366
00:34:17,520 --> 00:34:20,535
♪ I ładne dziewczyny rosną pod rząd. ♪
367
00:34:20,950 --> 00:34:23,570
Wszystko w porządku?
Chodź do mnie.
368
00:34:26,309 --> 00:34:28,983
Już dobrze, spokojnie.
369
00:34:33,346 --> 00:34:34,709
Witam ponownie.
370
00:34:40,628 --> 00:34:42,583
Przykro mi, nie rozumiem.
371
00:34:45,567 --> 00:34:48,165
Cukier.
372
00:34:48,903 --> 00:34:52,218
Cukier? Chcecie cukru?
373
00:34:53,894 --> 00:34:57,028
Dobrze. Chcą cukru. Dobra.
374
00:34:57,476 --> 00:34:58,653
Złapię cię.
375
00:35:08,404 --> 00:35:09,404
Mam cię!
376
00:35:09,487 --> 00:35:12,409
Dickie! Gdzie są twoje spodnie?!
377
00:35:23,480 --> 00:35:26,571
Złapałem go tam,
jak biegał na golasa!
378
00:35:28,859 --> 00:35:32,173
- Co one tu robią?
- Powiedziałem im, że nie można, tato.
379
00:35:32,199 --> 00:35:35,732
Idźcie, wynoście się stąd.
To nasze miejsce. Wynocha.
380
00:35:36,585 --> 00:35:38,469
Tak, to prawda, wynoście się!
381
00:35:38,573 --> 00:35:39,628
Już dobrze.
382
00:35:41,036 --> 00:35:45,205
Dickie, jesteśmy cywilizowani.
Nie chodzimy nago.
383
00:35:45,231 --> 00:35:47,586
Tak, nie jesteśmy cholernymi dzikusami.
384
00:35:47,587 --> 00:35:49,542
Pora, byś wziął się do pracy.
385
00:35:49,543 --> 00:35:52,779
Ale oni nie potrzebują krzemienia,
by rozpalić ogień.
386
00:35:52,805 --> 00:35:56,196
I nie pielą cały dzień kukurydzy
niczym skazańcy!
387
00:35:58,458 --> 00:35:59,692
Chodź tu.
388
00:36:03,769 --> 00:36:05,518
Will! Przestań!
389
00:36:05,750 --> 00:36:09,721
Przestań, Will! Co robisz?!
Co z tobą?!
390
00:36:10,055 --> 00:36:11,736
Uważasz, że nie powinienem?
391
00:36:11,762 --> 00:36:14,522
- To chcesz mi powiedzieć?
- Co z tego, że się trochę wyhasa?
392
00:36:14,523 --> 00:36:16,526
Tak samo jak my,
jako dzieci, pamiętasz?
393
00:36:16,527 --> 00:36:19,534
Jak by ci się podobało,
gdybym zdjął portki i paradował jak oni?
394
00:36:19,535 --> 00:36:20,771
Nie wtrącaj się.
395
00:36:22,945 --> 00:36:25,158
Chodź, Mary. Idziemy do środka.
396
00:36:26,530 --> 00:36:27,530
Idziemy.
397
00:37:03,672 --> 00:37:05,427
Przytrzymaj.
398
00:37:22,547 --> 00:37:25,345
Moje dłonie płoną,
zamiast pieprzonego drewna.
399
00:37:25,371 --> 00:37:27,546
Pozwól mi, tato. Daj mi.
400
00:37:41,539 --> 00:37:44,559
Dobrze. Tak trzymaj.
401
00:37:49,551 --> 00:37:52,543
Dobry chłopak. Brawo.
402
00:37:59,202 --> 00:38:00,438
Skąd to masz?
403
00:38:02,034 --> 00:38:04,596
- Od kobiet.
- Kobiet?
404
00:38:04,622 --> 00:38:06,369
Tak. Meg i Polly.
405
00:38:06,777 --> 00:38:09,404
Nadałam im imiona,
pohandlowałam z nimi.
406
00:38:09,898 --> 00:38:11,409
Nietypowe, prawda?
407
00:38:12,347 --> 00:38:13,964
Zacznę zbierać kolekcję.
408
00:38:13,990 --> 00:38:16,229
U nas w domu
sprzedam z niezłym zyskiem.
409
00:38:16,230 --> 00:38:17,558
Nadajesz im imiona,
410
00:38:17,584 --> 00:38:19,864
brakuje, by wprosiły się na kolację.
411
00:38:19,890 --> 00:38:21,878
Zarobię niezłe pieniądze.
412
00:38:24,801 --> 00:38:28,725
Ciebie też przerzucić przez kolano
i dać parę klapsów?
413
00:38:30,551 --> 00:38:32,356
No już, spróbuj.
414
00:38:45,214 --> 00:38:47,214
Chcę kupić od ciebie psa.
415
00:38:49,398 --> 00:38:50,788
A do czego ci on?
416
00:38:51,753 --> 00:38:53,058
Dam gwineę.
417
00:38:53,636 --> 00:38:57,261
Mam dla ciebie coś jeszcze,
jeśli cię zainteresuje.
418
00:39:19,144 --> 00:39:20,573
Czarny aksamit.
419
00:39:21,184 --> 00:39:23,916
Raz spróbujesz,
i już nigdy sobie nie odmówisz.
420
00:39:23,942 --> 00:39:27,843
Spytaj swego starego przyjaciela,
Thomasa Blackwooda.
421
00:39:32,579 --> 00:39:34,542
Ona robi to ze mną i Omnibusem,
422
00:39:34,543 --> 00:39:36,530
z przodu i z tyłu, na łyżeczkę.
423
00:39:36,531 --> 00:39:38,617
Wchodzisz do gry, Thornhill?
424
00:39:38,833 --> 00:39:42,933
Gorąca z niej dziwka,
ale drapie pazurami jak dzika kotka.
425
00:39:44,469 --> 00:39:45,663
Uważaj!
426
00:39:46,336 --> 00:39:48,331
Na co czekasz, Thornhill?
427
00:39:53,189 --> 00:39:55,328
Gardzisz darmową cipą?
428
00:39:55,824 --> 00:39:58,593
A może się boisz,
że w tym zasmakujesz?
429
00:39:58,990 --> 00:40:02,028
- A co z psem?!
- Idź do diabła, Łamaczu!
430
00:40:02,708 --> 00:40:04,856
Dobra, jeszcze się zobaczymy.
431
00:41:18,256 --> 00:41:19,514
Gdzie są dzieci?
432
00:41:19,515 --> 00:41:21,499
W chacie z Nedem i Danem.
433
00:41:25,551 --> 00:41:26,705
Dobra, chodź.
434
00:42:16,266 --> 00:42:19,638
- Przyjdą po nas, tato?
- Nikt po nikogo nie przyjdzie.
435
00:42:19,664 --> 00:42:21,884
Trochę pośpiewają, i koniec.
436
00:42:21,910 --> 00:42:24,176
- Tak, to prawda.
- Tato, weź broń.
437
00:42:24,202 --> 00:42:25,767
Oni tylko śpiewają.
438
00:42:25,793 --> 00:42:27,773
Cholerne bzdury!
439
00:42:49,583 --> 00:42:51,242
Pogańskie dzikusy.
440
00:43:16,304 --> 00:43:17,657
♪ Pomarańcze i cytryny
441
00:43:17,683 --> 00:43:20,132
♪ Biją dzwony u Świętego Klemensa
442
00:43:20,220 --> 00:43:23,574
♪ Stary ojciec Baldpate
bije w dzwony w Aldgate
443
00:43:23,911 --> 00:43:27,340
♪ Kiedy mi zapłacisz?
Biją dzwony na Old Bailey
444
00:43:27,815 --> 00:43:30,692
♪ Kiedy będę bogaty
biją dzwony na...
445
00:43:32,645 --> 00:43:34,206
♪ ...Fleetditch ♪
446
00:43:34,692 --> 00:43:38,586
Kiedy byłam mała,
chodziłam do Św. Klemensa z babcią.
447
00:43:38,587 --> 00:43:41,554
Z jej domu,
szłyśmy wzdłuż doku Sufferance,
448
00:43:41,580 --> 00:43:43,260
w dół ulicy Bermondsey,
449
00:43:43,286 --> 00:43:46,571
w lewo na Whites Grounds,
następnie przecinałyśmy Gibbon...
450
00:43:46,572 --> 00:43:50,175
Nie, nie w lewo na Whites Grounds.
451
00:43:50,563 --> 00:43:52,509
Tak doszłabyś do przytułków.
452
00:43:52,879 --> 00:43:54,506
Trzeba na prawo.
453
00:43:54,507 --> 00:43:55,951
- W lewo.
- Nie, nie...
454
00:43:55,977 --> 00:43:57,603
Przytułki są na sąsiedniej ulicy.
455
00:43:57,604 --> 00:44:01,176
Nie, bawiłem się tam,
gdy byłem mały, nad rzeką.
456
00:44:02,847 --> 00:44:04,003
W prawo.
457
00:44:05,026 --> 00:44:07,061
Po prostu zapomniałaś.
458
00:44:07,697 --> 00:44:09,345
Nie zapomniałam.
459
00:44:10,072 --> 00:44:12,708
To jest na prawo od Whites Grounds.
460
00:44:13,819 --> 00:44:15,093
Zapomniałaś.
461
00:44:15,750 --> 00:44:18,683
- To niemożliwe.
- Ani w prawo, ani w lewo.
462
00:44:18,800 --> 00:44:20,233
Proszę wybaczyć,
463
00:44:20,368 --> 00:44:24,360
ale przytułki są na końcu Marrow,
po drugiej stronie.
464
00:45:18,903 --> 00:45:22,570
Tak, zgadza się. Uprawiamy tu ziemię,
siejemy i zbieramy plony.
465
00:45:22,596 --> 00:45:24,287
Nie to co wy, leniwe gnojki,
466
00:45:24,313 --> 00:45:27,451
kroczące dumnie, jak szlachta,
a z odsłoniętymi dupskami.
467
00:45:27,452 --> 00:45:29,554
Ja - Dornill!
468
00:45:29,555 --> 00:45:31,554
Tak, racja, stary,
ty - Thornhill,
469
00:45:31,555 --> 00:45:33,675
a mój tyłek jest czarny jak kocioł.
470
00:45:33,701 --> 00:45:35,704
Won, odpieprzcie się! Wszyscy!
471
00:45:35,730 --> 00:45:38,648
To teraz moje miejsce. Moja ziemia!
472
00:45:39,559 --> 00:45:41,306
Możecie zabrać resztę!
473
00:45:42,363 --> 00:45:46,526
Nas jest więcej, niż was,
z każdym dniem przychodzą kolejni.
474
00:45:46,527 --> 00:45:50,097
Nie ma dla was nadziei, słyszysz?
Nie ma nadziei!
475
00:46:45,971 --> 00:46:48,895
Dickie. Uważaj, nie połam ich.
476
00:47:00,214 --> 00:47:02,051
Kto tu jest właścicielem?
477
00:47:02,077 --> 00:47:03,420
Ja, proszę pana.
478
00:47:04,476 --> 00:47:05,951
William Thornhill.
479
00:47:13,828 --> 00:47:15,276
To miejsce jest tutaj.
480
00:47:15,302 --> 00:47:17,060
- Tutaj?
- Tak.
481
00:47:17,086 --> 00:47:21,439
Tu bywają odpływy,
więc mogą być problemy z wydostaniem się.
482
00:47:22,244 --> 00:47:23,294
Dziękuję.
483
00:47:28,369 --> 00:47:29,413
Cześć.
484
00:47:32,256 --> 00:47:33,490
Co się dzieje?
485
00:47:35,195 --> 00:47:38,383
W górze rzeki
czarni napędzili komuś strachu.
486
00:47:38,632 --> 00:47:40,628
Nie ma się czym martwić.
487
00:47:41,394 --> 00:47:42,927
Wracajcie do pracy.
488
00:47:46,510 --> 00:47:50,842
Czerwone kubraki pokonały taki szmat drogi,
by nas uspokoić?
489
00:47:51,539 --> 00:47:53,900
Tak, zgadza się, Sal.
490
00:47:56,350 --> 00:47:58,805
Thomas Blackwood powinien wiedzieć.
491
00:47:58,831 --> 00:48:01,133
Jedź, i zabierz ze sobą Dickiego.
492
00:48:02,546 --> 00:48:04,743
Tak. Chodź, Dickie.
493
00:48:07,579 --> 00:48:11,318
Zrozum, oni uważają,
że to wszystko należy do nich.
494
00:48:11,344 --> 00:48:15,959
Ziemia jest wspólna dla wszystkich,
dawać i brać - to ich zasada.
495
00:48:17,217 --> 00:48:18,370
Dziękuję.
496
00:48:19,587 --> 00:48:23,542
A potem przychodzimy my
i tylko bierzemy.
497
00:48:23,543 --> 00:48:28,333
Czarni z początku nam wybaczają,
wierząc, że jesteśmy ludźmi, jak oni,
498
00:48:28,359 --> 00:48:29,662
że się nauczymy.
499
00:48:30,551 --> 00:48:34,582
Ale tego nie robimy.
Coraz więcej przychodzi i zabiera.
500
00:48:34,608 --> 00:48:37,823
Czarnych ogarnął gniew.
Więc gubernator zwołał zebranie.
501
00:48:37,824 --> 00:48:40,538
Byłem tam.
Niedługo po tym, jak tu osiadłem.
502
00:48:40,539 --> 00:48:42,600
Uścisnął im ręce i powiedział:
503
00:48:42,626 --> 00:48:45,735
"Dobrze, żadnych więcej białych
poniżej South Arm".
504
00:48:45,761 --> 00:48:47,082
Obiecał im to.
505
00:48:48,254 --> 00:48:50,222
Ale nic się nie zmieniło.
506
00:48:52,964 --> 00:48:54,788
Okłamał ich, rozumiesz?
507
00:48:54,968 --> 00:48:56,782
Już nam nie wierzą.
508
00:48:57,519 --> 00:49:00,518
Uważają, że jeśli my
nie zamierzamy dawać,
509
00:49:00,519 --> 00:49:02,344
oni sami to odbiorą,
510
00:49:03,224 --> 00:49:04,364
wszystko.
511
00:49:14,479 --> 00:49:16,487
Zamierzają wykurzyć węża.
512
00:49:16,791 --> 00:49:18,774
Wykurzyć z legowiska.
513
00:49:37,335 --> 00:49:39,757
- Precz!
- Will!
514
00:49:40,543 --> 00:49:43,542
- Odwalcie się!
- Wynocha! Precz!
515
00:49:43,691 --> 00:49:46,390
- Wynoście się!
- Precz!
516
00:49:47,313 --> 00:49:50,236
Wynoście się z mojej ziemi,
przeklęci złodzieje!
517
00:49:50,262 --> 00:49:51,448
Wynocha!
518
00:50:05,362 --> 00:50:08,793
Mimo tego, że przyznaje się,
że czarna ludność kolonii
519
00:50:08,819 --> 00:50:13,807
otwarcie manifestuje niechęć i wrogość
wobec brytyjskich osadników,
520
00:50:13,833 --> 00:50:16,226
w szczególności w rejonie
rzeki Hawkesbury,
521
00:50:16,227 --> 00:50:18,963
surowo zabrania się
zabijania tubylców,
522
00:50:18,989 --> 00:50:22,205
będzie ono karane
z najwyższą surowością prawa.
523
00:50:22,231 --> 00:50:27,242
Jednakże, w przypadku, gdy Aborygen
pojawi się uzbrojony lub wrogo nastawiony
524
00:50:27,268 --> 00:50:29,667
w posiadłości brytyjskiego poddanego...
525
00:50:29,693 --> 00:50:33,726
Miałem pszenicę już zebraną, w workach -
wyczyścili do cna!
526
00:50:34,563 --> 00:50:37,979
...to poddany
nie jest zobowiązany tolerować
527
00:50:38,005 --> 00:50:41,615
wtargnięcia na jego ziemię,
czy zagrożenia życia,
528
00:50:41,641 --> 00:50:45,239
może podjąć działania,
odpowiednie do okoliczności.
529
00:50:45,265 --> 00:50:48,360
- To szaleństwo.
- Dać im dobrą dawkę zielonego proszku.
530
00:50:48,361 --> 00:50:50,968
- Otruć, jak szczury.
- Nie ma takiej potrzeby.
531
00:50:50,969 --> 00:50:52,107
Szczury!
532
00:50:52,555 --> 00:50:56,662
Każdy z nich jest wart więcej
niż tuzin bezmózgich robaków, jak ty.
533
00:50:56,688 --> 00:50:59,195
Zachciało ci się robali, Blackwood?
534
00:50:59,284 --> 00:51:00,802
Pokażę ci robale.
535
00:51:02,278 --> 00:51:04,435
Mój Boże, Łamaczu.
536
00:51:04,461 --> 00:51:05,932
Złapałem dwóch wczoraj.
537
00:51:05,958 --> 00:51:08,166
Odciąłem uszy,
jakby były z masła.
538
00:51:08,192 --> 00:51:11,144
Zabierz je.
Schowaj, zanim dzieci zobaczą.
539
00:51:11,170 --> 00:51:12,484
Można na nich zarobić.
540
00:51:12,510 --> 00:51:15,449
Jeden gość z Sydney
dał mi raz za głowę całego szylinga.
541
00:51:15,450 --> 00:51:19,091
Musiałem ją najpierw dobrze obgotować,
by była czysta.
542
00:51:20,284 --> 00:51:21,434
Zostaw go!
543
00:51:22,555 --> 00:51:24,728
Jest obrzydliwy, jak sam diabeł.
544
00:51:25,901 --> 00:51:28,369
Nie chcę więcej
widzieć tu Łamacza.
545
00:51:29,328 --> 00:51:30,896
I Omnibusa też.
546
00:51:32,127 --> 00:51:34,927
Nie chcę, by zbliżali się
do moich dzieci.
547
00:51:37,206 --> 00:51:41,012
Obiecaj mi, Will,
że nigdy nie zrobisz czegoś takiego.
548
00:51:43,238 --> 00:51:45,238
Oczywiście, że nie, Sal.
549
00:51:56,430 --> 00:51:58,785
Halo? Halo?
550
00:52:00,249 --> 00:52:01,320
Halo?
551
00:52:01,404 --> 00:52:03,303
Pani Herring! O co chodzi?
552
00:52:03,329 --> 00:52:04,413
Nie mogę oddychać.
553
00:52:04,439 --> 00:52:06,381
Co się stało?
Wszystko w porządku?
554
00:52:06,382 --> 00:52:08,437
Chwila. Chodzi o Webbów.
555
00:52:08,463 --> 00:52:09,463
Co?
556
00:52:11,511 --> 00:52:12,554
Coś z Webbami.
557
00:52:12,922 --> 00:52:15,584
Wróciłem ze zbiorów
i oni tam byli.
558
00:52:16,922 --> 00:52:19,567
Wystrzeliłem, ale ich było więcej.
559
00:52:21,233 --> 00:52:24,395
Zabrali wszystko. Wszystko.
560
00:52:25,272 --> 00:52:29,979
Moja głupia żona wpuszczała ich do domu,
a mówiłem, że nie powinna.
561
00:52:30,535 --> 00:52:32,538
Nie chciała słuchać.
562
00:52:32,539 --> 00:52:35,953
Wyjechała na Zielone Wzgórze na dobre.
Już nie wróci.
563
00:52:35,979 --> 00:52:38,478
Ludzie uciekają
pod ochronę miasta.
564
00:52:39,362 --> 00:52:41,452
Gubernator uważa to za wojnę.
565
00:54:37,817 --> 00:54:39,253
Tato!
566
00:54:40,686 --> 00:54:43,060
Co jest? Will, co się stało?
567
00:54:44,791 --> 00:54:47,376
Czarni pozostawiają ludzi
z pustymi rękami.
568
00:54:47,434 --> 00:54:50,003
Straszą ich, by opuszczali farmy.
569
00:54:50,555 --> 00:54:51,799
Równie dobrze...
570
00:54:52,941 --> 00:54:56,269
mogę wyciągnąć łódź na brzeg
i zająć się naprawą.
571
00:54:57,543 --> 00:54:58,622
Tato!
572
00:55:26,112 --> 00:55:27,164
Will.
573
00:55:33,555 --> 00:55:35,888
Uzbieraliśmy na początek niezłą sumkę.
574
00:55:35,914 --> 00:55:39,563
Więcej, niż mogłam sobie wyobrazić.
575
00:55:40,982 --> 00:55:43,886
Więc wróćmy nad Zatokę,
do miasta.
576
00:55:44,007 --> 00:55:47,130
Dość zarobiliśmy,
by móc wrócić do domu...
577
00:55:47,227 --> 00:55:48,526
...do Londynu.
578
00:55:49,708 --> 00:55:52,742
Do Londynu? Wrócić?
579
00:55:52,894 --> 00:55:54,522
Z powrotem do Londynu?
580
00:55:54,523 --> 00:55:56,591
Nie czuję się tu bezpiecznie.
581
00:55:56,617 --> 00:55:58,669
Londyn jest dla nas obcy.
582
00:55:59,431 --> 00:56:01,687
Nic dla mnie nie znaczy. Nic.
583
00:56:02,531 --> 00:56:05,064
Willie coś tam pamięta,
ale lepiej jak nie.
584
00:56:05,065 --> 00:56:07,542
A Dickie i Mary?
Co o nim wiedzą?
585
00:56:07,543 --> 00:56:11,865
A ja? Mam ciągnąć za sobą parszywą przeszłość,
jak jakiegoś zdechłego psa?
586
00:56:11,891 --> 00:56:15,530
Nie, nie zrobię im tego,
i ty nie powinnaś.
587
00:56:15,531 --> 00:56:19,502
- Wiem, że zawdzięczam ci ułaskawienie.
- To nie było na próżno.
588
00:56:19,503 --> 00:56:21,196
- Było, Sal.
- Nie.
589
00:56:21,222 --> 00:56:23,528
Tak jest i będzie. Na zawsze.
590
00:56:25,644 --> 00:56:27,494
Sto akrów.
591
00:56:28,619 --> 00:56:31,268
Tutaj! Sto akrów!
592
00:56:31,814 --> 00:56:33,533
To moje ułaskawienie.
593
00:56:34,699 --> 00:56:38,098
Nigdzie indziej nie będziemy mieli
takiej swobody.
594
00:56:46,103 --> 00:56:48,442
Wiem, co to znaczyło dla ciebie.
595
00:56:59,199 --> 00:57:00,469
Obiecałeś, Will.
596
00:57:36,867 --> 00:57:39,779
Ty stary draniu.
Wynoś się z mojej ziemi!
597
00:57:42,760 --> 00:57:45,526
Spieprzaj, razem ze swoim
głupim bełkotem!
598
00:57:45,527 --> 00:57:48,028
Spadaj, albo ugoszczę cię tym!
Precz!
599
00:58:01,460 --> 00:58:02,740
Nie!
600
00:58:07,551 --> 00:58:08,551
Nie!
601
00:58:10,609 --> 00:58:11,981
Panie Thornhill!
602
00:58:14,960 --> 00:58:17,574
- Wszystko przepadło!
- Nie!
603
00:58:17,575 --> 00:58:19,542
- Will!
- Odczep się!
604
00:58:19,543 --> 00:58:21,562
- Will, chodź!
- Nie!
605
00:58:21,563 --> 00:58:25,173
Zbiorę rzeczy i odwiozę dzieci
na Zielone Wzgórze. Chodźmy.
606
00:58:25,199 --> 00:58:27,222
Co? Mam porzucić moją ziemię?
607
00:58:27,248 --> 00:58:30,970
Tak po prostu wszystko zostawić,
by ktoś przyszedł i zabrał?
608
00:58:30,996 --> 00:58:32,362
To jest ich, Will.
609
00:58:32,388 --> 00:58:34,196
Będę ich oglądał
przepływając obok?
610
00:58:34,197 --> 00:58:35,962
Patrzył na innych na mojej ziemi?
611
00:58:35,963 --> 00:58:37,586
Nie zostaniemy tu, i kropka!
612
00:58:37,587 --> 00:58:40,507
Do jasnej cholery,
nigdzie nie pójdziemy.
613
00:58:41,785 --> 00:58:43,582
To ich ziemia, Will.
614
00:58:43,798 --> 00:58:45,257
Zawsze była.
615
00:58:46,022 --> 00:58:49,670
Dlatego przychodzą i odchodzą.
Żyją tak od wieków.
616
00:58:53,785 --> 00:58:55,356
Nigdzie nie odejdę.
617
00:58:56,044 --> 00:58:58,506
Ale ja tu dłużej nie zostanę.
618
00:58:58,507 --> 00:59:00,570
Chodźcie, dzieci, idziemy.
619
00:59:00,571 --> 00:59:03,582
Thornhill! Thornhill!
620
00:59:04,045 --> 00:59:06,663
Omnibus dostał włócznią w brzuch!
621
00:59:06,878 --> 00:59:08,333
Potrzebna twoja łódź.
622
00:59:08,359 --> 00:59:11,467
Zabierzemy go do lekarza
na Zielonym Wzgórzu.
623
00:59:17,379 --> 00:59:21,522
Poganie spalili wszystko.
Zabili psa, a jego zostawili na pewną śmierć.
624
00:59:21,523 --> 00:59:23,566
Żywo, Thornhill!
Na co czekasz?
625
00:59:23,592 --> 00:59:26,219
Idź, Will. I weź ze sobą Dana.
626
00:59:26,395 --> 00:59:28,417
Ned i Willie zadbają o nas.
627
00:59:29,246 --> 00:59:31,066
Idź!
628
00:59:33,078 --> 00:59:36,504
Spakuję rzeczy.
Gdy tylko wrócisz - wyjeżdżamy.
629
00:59:38,629 --> 00:59:39,752
Szybko.
630
00:59:52,559 --> 00:59:55,156
Omnibus, jesteśmy prawie na miejscu.
631
00:59:55,323 --> 00:59:56,831
Trzymaj się, kolego.
632
00:59:57,839 --> 00:59:59,255
Wyjdziesz z tego.
633
00:59:59,910 --> 01:00:02,722
A potem policzymy się
z pieprzonymi czarnuchami,
634
01:00:02,748 --> 01:00:04,085
którzy ci to zrobili.
635
01:00:04,111 --> 01:00:06,856
- Włócznię trzeba wyciągnąć.
- Jezu!
636
01:00:26,090 --> 01:00:28,240
Bezużyteczni zasrańcy!
637
01:00:41,435 --> 01:00:43,233
Wszystko w naszych rękach.
638
01:00:43,259 --> 01:00:48,233
Nie potrzebujemy pieprzonej królewskiej armii,
by zrobić porządek!
639
01:00:48,805 --> 01:00:50,530
Zbierzemy własną armię.
640
01:00:55,527 --> 01:00:57,689
- Kiedy wróci tata?
- Wkrótce, Dickie.
641
01:00:57,690 --> 01:00:59,706
Popłynął na Zielone Wzgórze,
to daleko.
642
01:00:59,707 --> 01:01:02,522
- Musi poczekać na przypływ.
- Podaj koc, Dickie.
643
01:01:02,523 --> 01:01:04,543
- Po co?
- Rób, co ci każę!
644
01:01:11,287 --> 01:01:12,800
Muszę wszystko zapakować,
645
01:01:12,826 --> 01:01:15,753
byśmy byli gotowi,
gdy tata wróci, jasne?
646
01:01:21,351 --> 01:01:24,566
Nastał czas,
by dać jasną odpowiedź dzikusom.
647
01:01:24,739 --> 01:01:27,366
Pokażemy im,
że nie damy się zastraszyć,
648
01:01:27,392 --> 01:01:29,534
i wygnać z naszej własnej ziemi.
649
01:01:29,535 --> 01:01:30,718
Kto jest ze mną?
650
01:01:30,759 --> 01:01:34,538
Ja.
651
01:01:34,782 --> 01:01:36,323
- Tak.
- Ja.
652
01:01:36,349 --> 01:01:38,750
Przy pierwszej odnodze
rozbili duży obóz.
653
01:01:38,776 --> 01:01:40,632
Zrobimy im nocną niespodziankę.
654
01:01:40,658 --> 01:01:43,397
Rozprawimy się z nimi przez śniadaniem,
raz na zawsze.
655
01:01:43,398 --> 01:01:45,972
Wszystko lepsze od oddania swojej ziemi.
Jest nasza.
656
01:01:45,973 --> 01:01:47,364
W jaki sposób?
657
01:01:47,390 --> 01:01:48,821
Zlikwidujemy ich.
658
01:01:50,461 --> 01:01:52,416
Dokończymy to, co zaczął Omnibus.
659
01:01:52,442 --> 01:01:55,623
Zwołamy jeszcze kilku
i ruszymy na twojej łodzi, Thornhill.
660
01:01:55,624 --> 01:01:57,775
Nasza własna pieprzona armia.
661
01:02:00,693 --> 01:02:03,352
Pozbądź się czarnych,
a żona zostanie.
662
01:02:04,993 --> 01:02:07,343
Nie ma innego sposobu, Will.
663
01:02:07,369 --> 01:02:09,373
Nikt nigdy się nie dowie.
664
01:02:12,265 --> 01:02:13,545
Nikt poza nami.
665
01:02:17,425 --> 01:02:19,218
W porządku, Thornhill?
666
01:02:46,531 --> 01:02:49,052
Ich obóz jest w Lagunie Blackwooda.
667
01:02:50,649 --> 01:02:53,172
Już niedaleko, Thornhill.
668
01:03:24,921 --> 01:03:27,257
Czekaj! Will!
669
01:03:44,213 --> 01:03:45,296
Zdrajca!
670
01:07:29,563 --> 01:07:31,186
Co się stało z Danem?
671
01:07:35,344 --> 01:07:36,530
Uciekł.
672
01:07:41,551 --> 01:07:44,243
Nigdy nie można było za nim nadążyć.
673
01:07:48,378 --> 01:07:49,653
A Omnibus?
674
01:07:54,288 --> 01:07:55,325
Nie żyje.
675
01:07:56,847 --> 01:07:58,181
Łamacz też.
676
01:08:03,449 --> 01:08:06,465
Widzisz, udaliśmy się pogadać z nimi...
677
01:08:11,133 --> 01:08:12,872
...by wiedzieli, że...
678
01:08:15,543 --> 01:08:18,135
...nie zdołają wygnać nas z ziemi.
679
01:08:18,230 --> 01:08:19,294
I...
680
01:08:23,527 --> 01:08:27,737
Cóż, Łamacz się zdenerwował i...
zrobiło się gorąco.
681
01:08:34,981 --> 01:08:37,400
Ale teraz wszystko jest w porządku.
682
01:08:38,816 --> 01:08:39,917
Bo...
683
01:08:42,983 --> 01:08:44,971
Obie strony wiedzą, że...
684
01:08:47,250 --> 01:08:49,522
...nie może tak dalej być,
685
01:08:51,124 --> 01:08:54,037
dla nich zostało wystarczająco ziemi...
686
01:08:59,735 --> 01:09:02,108
Nie będą nas więcej niepokoić.
687
01:09:12,183 --> 01:09:14,725
Mam nadzieję, że nie zrobiłeś nic...
688
01:09:14,825 --> 01:09:17,555
co mogłoby
odepchnąć mnie od ciebie.
689
01:09:36,056 --> 01:09:37,548
Oczywiście, że nie.
690
01:09:43,990 --> 01:09:46,026
Co ci chodzi po głowie, kochana?
691
01:10:27,013 --> 01:10:30,847
Proszę odwrócić głowę trochę do mnie,
panie Thornhill.
692
01:10:59,065 --> 01:11:02,542
Ned, powiedz im, by zajęli się
różami pod domem.
693
01:11:02,983 --> 01:11:04,729
Dobrze, pani Thornhill.
694
01:11:06,221 --> 01:11:09,288
- Mamo.
- Dickie!
695
01:11:09,579 --> 01:11:10,839
Dickie.
696
01:11:12,586 --> 01:11:14,530
Jak się masz, mój chłopcze?
697
01:11:14,531 --> 01:11:16,118
Dobrze, mamo.
698
01:11:23,988 --> 01:11:26,822
Gdzie jest Willie? Mary?
699
01:11:27,757 --> 01:11:30,087
Willie jest w Sydney w interesach.
700
01:11:30,113 --> 01:11:32,152
Mary na konnej przejażdżce.
701
01:11:32,473 --> 01:11:33,615
Zostaniesz?
702
01:11:36,543 --> 01:11:39,514
Jestem w drodze do domu.
Nie mogę.
703
01:11:40,452 --> 01:11:42,665
Chciałem tylko was zobaczyć.
704
01:11:54,543 --> 01:11:57,896
Widzę cię, Mary!
Dzięki Bogu, widzę!
705
01:11:57,922 --> 01:11:59,894
Też cię widzę, tato!
706
01:12:01,084 --> 01:12:02,136
Dickie!
707
01:12:03,963 --> 01:12:06,391
Nie powiedziałeś, że przyjdziesz!
708
01:12:07,525 --> 01:12:09,244
Dobrze cię widzieć, Mary.
709
01:12:09,590 --> 01:12:11,144
Zostaniesz na obiad?
710
01:12:11,563 --> 01:12:13,315
Widzę cię, Dickie.
711
01:12:15,414 --> 01:12:16,414
Widzę cię.
712
01:12:17,323 --> 01:12:18,358
Zostań!
713
01:12:19,249 --> 01:12:20,426
Muszę iść.
714
01:12:23,437 --> 01:12:25,612
Do zobaczenia, mój chłopcze.
715
01:13:37,727 --> 01:13:39,935
Przyniosłem ci trochę jedzenia.
716
01:13:42,664 --> 01:13:43,688
Proszę.
717
01:13:44,960 --> 01:13:45,960
Jedz.
718
01:13:54,405 --> 01:13:58,392
Dlaczego nie chcesz korzystać z chaty,
którą ci zbudowałem?
719
01:14:00,742 --> 01:14:03,708
Przyjdź do majątku Thornhillów,
słyszysz?
720
01:14:05,786 --> 01:14:07,177
Pośpisz w łóżku.
721
01:14:08,078 --> 01:14:10,673
W moim domu, rozumiesz?
722
01:14:14,433 --> 01:14:15,639
Mój dom.
723
01:14:18,527 --> 01:14:19,859
Mój dom.
724
01:14:36,277 --> 01:14:37,498
Jak chcesz.
725
01:14:52,566 --> 01:14:55,748
Jest trochę chłodno, proszę pani.
Może przyda się szal.
726
01:14:55,774 --> 01:14:56,814
Dziękuję.
727
01:15:08,418 --> 01:15:10,703
Tak, ten, dziękuję, Margaret.
728
01:15:11,487 --> 01:15:15,228
Czy pan Thornhill nie wolałby
swojej specjalnej brandy?
729
01:15:15,256 --> 01:15:17,481
Jeszcze się pytasz, Margaret?
730
01:15:40,563 --> 01:15:44,622
Wiesz, w młodości,
zawsze uważałam, że jesteś niesamowity.
731
01:15:49,437 --> 01:15:51,065
Dlaczegóż to?
732
01:15:57,869 --> 01:16:00,925
Bo potrafiłeś pluć
najdalej ze wszystkich.
733
01:16:03,171 --> 01:16:05,102
Kiedyś powiedziałam ojcu:
734
01:16:06,011 --> 01:16:10,271
"Will Thornhill potrafi plunąć na milę".
735
01:16:13,719 --> 01:16:16,301
Nadal tak potrafię, Sal.
736
01:16:24,446 --> 01:16:29,345
Po prostu w tym suchym miejscu
trzeba zachować ślinę dla siebie.
737
01:16:53,025 --> 01:16:58,885
Tłumaczenie: nkate
738
01:17:01,329 --> 01:17:06,274
♪ Archie Roach & Shane Howard -
"A Secret River"
54396
Can't find what you're looking for?
Get subtitles in any language from opensubtitles.com, and translate them here.