All language subtitles for Gaslit.S01E01.WEB.x264-PHOENiX

af Afrikaans
ak Akan
sq Albanian
am Amharic
ar Arabic
hy Armenian
az Azerbaijani
eu Basque
be Belarusian
bem Bemba
bn Bengali
bh Bihari
bs Bosnian
br Breton
bg Bulgarian
km Cambodian
ca Catalan
ceb Cebuano
chr Cherokee
ny Chichewa
zh-CN Chinese (Simplified)
zh-TW Chinese (Traditional)
co Corsican
hr Croatian
cs Czech
da Danish
nl Dutch
en English
eo Esperanto
et Estonian
ee Ewe
fo Faroese
tl Filipino
fi Finnish
fr French
fy Frisian
gaa Ga
gl Galician
ka Georgian
de German
el Greek
gn Guarani
gu Gujarati
ht Haitian Creole
ha Hausa
haw Hawaiian
iw Hebrew
hi Hindi
hmn Hmong
hu Hungarian
is Icelandic
ig Igbo
id Indonesian
ia Interlingua
ga Irish
it Italian
ja Japanese
jw Javanese
kn Kannada
kk Kazakh
rw Kinyarwanda
rn Kirundi
kg Kongo
ko Korean
kri Krio (Sierra Leone)
ku Kurdish
ckb Kurdish (Soranî)
ky Kyrgyz
lo Laothian
la Latin
lv Latvian
ln Lingala
lt Lithuanian
loz Lozi
lg Luganda
ach Luo
lb Luxembourgish
mk Macedonian
mg Malagasy
ms Malay
ml Malayalam
mt Maltese
mi Maori
mr Marathi
mfe Mauritian Creole
mo Moldavian
mn Mongolian
my Myanmar (Burmese)
sr-ME Montenegrin
ne Nepali
pcm Nigerian Pidgin
nso Northern Sotho
no Norwegian
nn Norwegian (Nynorsk)
oc Occitan
or Oriya
om Oromo
ps Pashto
fa Persian
pl Polish
pt-BR Portuguese (Brazil)
pt Portuguese (Portugal)
pa Punjabi
qu Quechua
ro Romanian
rm Romansh
nyn Runyakitara
ru Russian
sm Samoan
gd Scots Gaelic
sr Serbian
sh Serbo-Croatian
st Sesotho
tn Setswana
crs Seychellois Creole
sn Shona
sd Sindhi
si Sinhalese
sk Slovak
sl Slovenian
so Somali
es Spanish Download
es-419 Spanish (Latin American)
su Sundanese
sw Swahili
sv Swedish
tg Tajik
ta Tamil
tt Tatar
te Telugu
th Thai
ti Tigrinya
to Tonga
lua Tshiluba
tum Tumbuka
tr Turkish
tk Turkmen
tw Twi
ug Uighur
uk Ukrainian
ur Urdu
uz Uzbek
vi Vietnamese
cy Welsh
wo Wolof
xh Xhosa
yi Yiddish
yo Yoruba
zu Zulu
Would you like to inspect the original subtitles? These are the user uploaded subtitles that are being translated: 1 00:00:21,138 --> 00:00:27,397 Powiem jasno. Aby w pełni zrozumieć walkę człowieka o władzę, 2 00:00:27,477 --> 00:00:30,901 musimy wrócić do prehistorycznego morza, 3 00:00:30,981 --> 00:00:34,488 do tej mrocznej i bezlitosnej pustki. 4 00:00:34,568 --> 00:00:39,076 Minęły eony, nim najsilniejsi z nas wypełzli z błota, 5 00:00:39,156 --> 00:00:43,580 by odkryć, że zasady mroku obowiązują też na lądzie. 6 00:00:43,660 --> 00:00:44,790 Bezsens. 7 00:00:44,870 --> 00:00:46,541 Mozół. 8 00:00:46,621 --> 00:00:50,420 Rzesze ludzi całe życie wypruwają sobie żyły, 9 00:00:50,500 --> 00:00:55,592 jednak prawdziwą nieśmiertelność daje czysta i potężna wola. 10 00:00:55,672 --> 00:00:59,304 Bo historii nie piszą słabe masy, 11 00:00:59,384 --> 00:01:04,513 niedojdy, komuchy, pedzie i baby. 12 00:01:05,390 --> 00:01:10,936 Piszą ją i zmieniają żołnierze pod sztandarem królów. 13 00:01:12,481 --> 00:01:16,025 To właśnie znaczy być silnym. 14 00:01:16,943 --> 00:01:20,486 To znaczy być Amerykaninem. 15 00:01:22,532 --> 00:01:24,575 To znaczy... 16 00:01:25,911 --> 00:01:27,953 być Nixonem. 17 00:01:33,794 --> 00:01:40,053 GASLIT 18 00:01:40,133 --> 00:01:43,598 STYCZEŃ 1972 R. 5 MIESIĘCY PRZED WŁAMANIEM 19 00:01:43,678 --> 00:01:48,018 Poznali ją państwo jako zdeklarowaną konserwatystkę 20 00:01:48,098 --> 00:01:50,939 i gościa programów telewizyjnych. 21 00:01:51,019 --> 00:01:54,901 Panie i panowie, żona prokuratora generalnego, 22 00:01:54,981 --> 00:01:59,693 nazywana „Ustami Południa”, Martha Mitchell. 23 00:02:00,611 --> 00:02:06,242 MÓWIĆ PRAWDĘ 24 00:02:10,121 --> 00:02:15,505 Witam. Jest pani gotowa mówić prawdę, całą prawdę i tylko prawdę? 25 00:02:15,585 --> 00:02:19,880 Jeśli mam zeznawać, poproszę o adwokata. 26 00:02:20,507 --> 00:02:26,349 Chodzą plotki, że pani mąż pokieruje Komitetem Reelekcji Prezydenta. 27 00:02:26,429 --> 00:02:30,057 A ja jestem jego tajną bronią. 28 00:02:31,101 --> 00:02:36,860 Rany, co za obciach. Martha Mitchell, wystrojona jak choinka. 29 00:02:36,940 --> 00:02:40,447 Uśmiecha się ładnie. Uśmiech może być. 30 00:02:40,527 --> 00:02:41,573 Orangutan. 31 00:02:41,653 --> 00:02:44,618 To idiotka. I pijaczka. 32 00:02:44,698 --> 00:02:47,788 Dlaczego tak szybko idziesz? Zostań. 33 00:02:47,868 --> 00:02:52,667 Moglibyśmy obejrzeć „Hasło” i zrobić to... jeszcze raz. 34 00:02:52,747 --> 00:02:55,629 Brzmi fajnie, niestety mój szef 35 00:02:55,709 --> 00:03:00,383 nie jest zwolennikiem przeciągania przerw na lunch. 36 00:03:00,463 --> 00:03:03,507 Kto jest twoim szefem? 37 00:03:03,967 --> 00:03:07,011 Informacja zastrzeżona. 38 00:03:07,888 --> 00:03:11,181 Dziękuję, to fascynujące. 39 00:03:11,266 --> 00:03:16,441 Czekaj. Pracujesz dla Nixona? Jesteś kimś ważnym. Wiedziałam. 40 00:03:16,521 --> 00:03:22,072 Jak tylko zobaczyłam tę chatę, pomyślałam: „To na pewno ważniak”. 41 00:03:22,152 --> 00:03:25,158 – Ekspertka. – Komu podlegasz? 42 00:03:25,238 --> 00:03:31,498 Kto jest twoim szefem w Białym Domu? Haldeman? Ehrlichman? Hess? Colson? 43 00:03:31,578 --> 00:03:36,294 – Atwater? Buchanan? Chapin? Fleming? – Znasz dużo ludzi. 44 00:03:36,374 --> 00:03:40,549 Moja praca to budowanie kontaktów. Między innymi. 45 00:03:40,629 --> 00:03:44,261 Przynajmniej jesteś w Owalnym, nie w CREEP. 46 00:03:44,341 --> 00:03:49,015 – To Komitet Reelekcji... – Prezydenta. Znam ten skrót. 47 00:03:49,095 --> 00:03:50,767 Często tam bywam. 48 00:03:50,847 --> 00:03:55,230 Pracowałem u gościa, który miał być szefem kampanii. 49 00:03:55,310 --> 00:03:59,943 U Johna? Boże, pozdrów go od Franceski. 50 00:04:00,023 --> 00:04:01,903 Znasz Johna Mitchella? 51 00:04:01,983 --> 00:04:06,449 To przyjaciel. Oby wytrzymał te wiosenne porządki. 52 00:04:06,529 --> 00:04:09,823 Czekaj. Wiosenne porządki? 53 00:04:11,868 --> 00:04:18,415 – Myślisz, że będą zwalniać? – Tego nie mówię. I nie zaprzeczam. 54 00:04:36,184 --> 00:04:41,814 Jesteś potrzebny. Niezbędny. Nie można cię zwolnić. 55 00:06:06,483 --> 00:06:11,783 52 dolary? Do kogo Martha dzwoniła do Los Angeles o 2 w nocy? 56 00:06:11,863 --> 00:06:16,079 Może do L. Shearera z „Parade”? To wywrotowy lewak. 57 00:06:16,159 --> 00:06:18,623 – Zasraniec. – Tego nie wiem, 58 00:06:18,703 --> 00:06:21,793 ale mogę ściągnąć jego akta. 59 00:06:21,873 --> 00:06:24,170 Powiedziałem jej wyraźnie: 60 00:06:24,250 --> 00:06:29,254 Żadnych wywiadów na własną rękę przed wyborami. 61 00:06:30,048 --> 00:06:32,387 Udało się złapać moją żonę? 62 00:06:32,467 --> 00:06:38,472 Nie wróciła jeszcze z nagrania. Ale jest John Dean do pana. 63 00:06:38,640 --> 00:06:40,849 Dawaj gnojka. 64 00:06:43,937 --> 00:06:47,777 – Siadaj, cwaniaczku. – Miło cię widzieć. 65 00:06:47,857 --> 00:06:49,320 – Sir. – Dean. 66 00:06:49,400 --> 00:06:51,865 Dobrze pan wygląda. 67 00:06:51,945 --> 00:06:56,286 No więc... Powiedziano mi, że ma pan sprawę do mnie. 68 00:06:56,366 --> 00:07:01,958 Jak wiesz, szykujemy się do wyczerpującej kampanii wyborczej 69 00:07:02,038 --> 00:07:07,589 i obecnie dokonujemy ponownej oceny części personelu. 70 00:07:07,669 --> 00:07:10,425 Ponowna ocena. Rozumiem. 71 00:07:10,505 --> 00:07:13,303 Gdzie byś widział siebie za rok? 72 00:07:13,383 --> 00:07:18,637 Za rok... Dobre pytanie. 73 00:07:20,181 --> 00:07:22,062 Zacznę od tego, 74 00:07:22,142 --> 00:07:27,609 że cenię sobie możliwość pomocy przy wdrażaniu wizji prezydenta. 75 00:07:27,689 --> 00:07:30,820 Proszę mieć na uwadze moją lojalność, 76 00:07:30,900 --> 00:07:35,658 rozpatrując moją dalszą służbę w jakimkolwiek charakterze 77 00:07:35,738 --> 00:07:39,992 podczas jej kontynuacji w przyszłości. 78 00:07:40,660 --> 00:07:43,041 O co mu chodzi, do cholery? 79 00:07:43,121 --> 00:07:48,254 Chyba zrozumiał, że robimy wiosenne porządki. 80 00:07:48,334 --> 00:07:52,008 Nie zamierzacie mnie zwolnić? 81 00:07:52,088 --> 00:07:58,719 Nie. Poprosiliśmy cię, bo mamy dla ciebie zadanie specjalne. 82 00:07:59,429 --> 00:08:01,976 – OK. – Wiesz o komórce wywiadu 83 00:08:02,056 --> 00:08:06,106 utworzonej w Owalnym po wpadce z Pantagon Papers. 84 00:08:06,186 --> 00:08:08,149 – Hydraulicy. – Tak. 85 00:08:08,229 --> 00:08:12,737 Kieruje nimi niejaki Howard Hunt odrzucony przez CIA. 86 00:08:12,817 --> 00:08:18,243 Rozwijają swoją działalność, żeby nie tylko eliminować wycieki, 87 00:08:18,323 --> 00:08:20,870 ale też sabotować Demokratów. 88 00:08:20,950 --> 00:08:27,998 Teraz potrzebujemy podobnej operacji w kontekście wyborczym. 89 00:08:29,959 --> 00:08:33,508 Chcecie utworzyć w Komitecie Reelekcji 90 00:08:33,588 --> 00:08:36,386 komórkę szpiegowania Demokratów? 91 00:08:36,466 --> 00:08:40,974 Skąd! Nie ma mowy o szpiegowaniu. To duże słowo. 92 00:08:41,054 --> 00:08:45,474 Chodzi o zwykłe pozyskiwanie informacji. 93 00:08:45,975 --> 00:08:50,817 Rozumiem. Nixon ma 19 punktów przewagi nad Demokratami. 94 00:08:50,897 --> 00:08:54,988 Praktycznie już wygrał. Po co nam takie ryzyko? 95 00:08:55,068 --> 00:09:00,033 Gdyby tacy jak my pytali „Po co?”, nie mielibyśmy piramid. 96 00:09:00,113 --> 00:09:06,036 Nabrzmiałe wilgotne waginy. 97 00:09:07,747 --> 00:09:11,337 Jesteśmy dobrymi ludźmi. Uczciwymi. 98 00:09:11,417 --> 00:09:17,218 Ale wyszliśmy z nabrzmiałych wilgotnych wagin naszych matek 99 00:09:17,298 --> 00:09:19,137 pełni wad. 100 00:09:19,217 --> 00:09:20,680 I nadchodzi czas, 101 00:09:20,760 --> 00:09:25,351 kiedy musimy wykorzystać te wady do pokonania wroga. 102 00:09:25,431 --> 00:09:28,976 Musimy się stać wężami. 103 00:09:34,148 --> 00:09:36,441 Rozumiem... 104 00:09:37,318 --> 00:09:39,486 Słuchajcie... 105 00:09:40,989 --> 00:09:46,372 Nie wiem, czy to byłoby rozsądne z mojej strony, 106 00:09:46,452 --> 00:09:52,708 żebym teraz przyjął dla was poniekąd sposób zachowania węża. 107 00:09:52,917 --> 00:09:57,045 Zwłaszcza w tym konkretnym momencie. 108 00:09:59,799 --> 00:10:04,303 Cholera. Dobra, powiem prezydentowi. 109 00:10:04,637 --> 00:10:07,894 – Prezydentowi? – A kto o ciebie prosił? 110 00:10:07,974 --> 00:10:09,938 Sam prezydent Nixon? 111 00:10:10,018 --> 00:10:14,067 On nigdy by nie zrobił nic nielegalnego, ale tak. 112 00:10:14,147 --> 00:10:18,738 Cholerna szkoda. Myśleliśmy, że jesteś jednym z nas. 113 00:10:18,818 --> 00:10:21,111 Możesz już iść. 114 00:10:21,696 --> 00:10:24,827 Diana, łącz z Bobem Haldemanem. 115 00:10:24,907 --> 00:10:30,750 Chyba bym sobie poradził z zaklinaniem węży. Znam kogoś. 116 00:10:30,830 --> 00:10:32,043 – Znasz? – Tak. 117 00:10:32,123 --> 00:10:35,922 To człowiek Buda Krogha. Gordon... jakiś tam. 118 00:10:36,002 --> 00:10:39,801 Byłby idealny do takiego zbierania informacji. 119 00:10:39,881 --> 00:10:43,221 Spec od logistyki. Inteligencja geniusza. 120 00:10:43,301 --> 00:10:47,392 – Pasowałby. – Liddy! Gordon Liddy. 121 00:10:47,472 --> 00:10:53,518 Gdybyście go zatrudnili jako - powiedzmy – doradcę... 122 00:10:54,395 --> 00:10:58,528 mógłbym go wdrożyć, pokazać mu co i jak. 123 00:10:58,608 --> 00:11:00,196 I mógłbym mu też 124 00:11:00,276 --> 00:11:07,240 wyjaśniać wszelkie wątpliwości związane z procedurą wyborczą. 125 00:11:11,079 --> 00:11:14,127 Dobry jest, prawda? Mówiłem. 126 00:11:14,207 --> 00:11:18,506 Złapałam pańską żonę. Mówi, że zaraz zaczyna wywiad. 127 00:11:18,586 --> 00:11:22,923 Dobra, spadajcie. Co tu jeszcze robicie? 128 00:11:23,591 --> 00:11:25,471 Dziękuję panu. 129 00:11:25,551 --> 00:11:29,392 Martha, cukiereczku, co to znowu za wywiad? 130 00:11:29,472 --> 00:11:33,271 Dean, zaczekaj. Jeszcze jedno. Byłoby dobrze, 131 00:11:33,351 --> 00:11:38,192 gdyby ten twój Liddy przygotował prezentację dla zespołu. 132 00:11:38,272 --> 00:11:43,114 Niech po prostu nakreśli możliwości zbierania informacji. 133 00:11:43,194 --> 00:11:47,869 Rozumiesz, cele wywiadowcze. Może być przyszły czwartek? 134 00:11:47,949 --> 00:11:50,538 – Czwartek? – Wiem, mało czasu. 135 00:11:50,618 --> 00:11:54,125 Ale Mitchell jest taki podenerwowany żoną. 136 00:11:54,205 --> 00:11:59,088 Prosiłem: żadnych wywiadów bez wiedzy sztabu kampanii. 137 00:11:59,168 --> 00:12:02,133 – Czwartek? – Nie ma sprawy. 138 00:12:02,213 --> 00:12:04,927 Świetnie, Dean. Cudownie. 139 00:12:05,007 --> 00:12:06,721 Martha? 140 00:12:06,801 --> 00:12:08,844 Martha! 141 00:12:10,054 --> 00:12:12,848 Właśnie... tak. 142 00:12:14,100 --> 00:12:18,024 Dziękuję. Podasz też martini dla pani McLendon? 143 00:12:18,104 --> 00:12:21,194 Dziękuję, nie piję podczas wywiadów. 144 00:12:21,274 --> 00:12:26,862 Pan McCord też nie pije w pracy. Za grosz mu nie ufam. 145 00:12:27,029 --> 00:12:29,285 Z cytrynką. Dziękuję. 146 00:12:29,365 --> 00:12:30,995 Na czym stanęłyśmy? 147 00:12:31,075 --> 00:12:35,666 – Chciałam... – Pokazałam pani moje chińskie wazy? 148 00:12:35,746 --> 00:12:39,712 Tak. Pytałam, czy pani dobre kontakty z prasą 149 00:12:39,792 --> 00:12:42,215 mącą relacje z prezydentem. 150 00:12:42,295 --> 00:12:46,886 Złośliwe plotki. To ja przedstawiłam Dicka mężowi. 151 00:12:46,966 --> 00:12:49,555 Nie odsuwa pani Nixona w cień? 152 00:12:49,635 --> 00:12:54,519 Nie jestem starym dębem. Kissingera też pani o to zapyta? 153 00:12:54,599 --> 00:13:00,149 Z całym szacunkiem, Kissinger nie ma 76% rozpoznawalności w USA. 154 00:13:00,229 --> 00:13:02,276 Pani to powie Pat Nixon. 155 00:13:02,356 --> 00:13:06,781 Specjalnie organizuje imprezy w tym samym dniu co ja. 156 00:13:06,861 --> 00:13:08,908 Musiałam przełożyć galę, 157 00:13:08,988 --> 00:13:12,203 żeby to ona mogła być gwiazdą wieczoru. 158 00:13:12,283 --> 00:13:17,370 Chciałbym teraz mieć w kadrze wazę i portret. 159 00:13:20,416 --> 00:13:24,006 Nie pierwszy raz będę błyszczała pod mężem. 160 00:13:24,086 --> 00:13:29,595 Jestem z magazynu dla kobiet, to jednak prawdziwy wywiad. 161 00:13:29,675 --> 00:13:34,767 Kilka miesięcy temu wypowiedziała się pani przeciwko wojnie. 162 00:13:34,847 --> 00:13:37,353 Czy pani mąż lub prezydent... 163 00:13:37,433 --> 00:13:42,233 Rozpieszczasz mnie. Dziękuję. Bardzo proszę. 164 00:13:42,313 --> 00:13:45,148 Dziękuję. 165 00:13:45,983 --> 00:13:48,448 Winnie... Mogę po imieniu? 166 00:13:48,528 --> 00:13:49,574 Oczywiście. 167 00:13:49,654 --> 00:13:52,660 Wiesz, czemu skrytykowałam wojnę? 168 00:13:52,740 --> 00:13:58,499 Bo mój syn Jay walczy w tej chwili o życie w dżungli na końcu świata, 169 00:13:58,579 --> 00:14:01,961 otoczony ludźmi, którzy próbują go zabić. 170 00:14:02,041 --> 00:14:08,505 Wiesz, jakie to uczucie? Ciągła obawa, że może nie wrócić. 171 00:14:11,842 --> 00:14:15,141 Och, moja droga, kogo tam masz? 172 00:14:15,221 --> 00:14:17,639 Młodszego brata. 173 00:14:18,307 --> 00:14:20,350 Rozumiem. 174 00:14:20,351 --> 00:14:25,860 Jesteśmy istotami empatycznymi. Niektórzy uważają to za słabość. 175 00:14:25,940 --> 00:14:29,489 Ale ja dawno postanowiłam mówić, co czuję. 176 00:14:29,569 --> 00:14:33,826 Jeśli to się nie zgadza z linią prezydenta, trudno. 177 00:14:33,906 --> 00:14:37,492 Nie muszę latać Air Force One. 178 00:14:42,164 --> 00:14:46,255 – Ma pani zakaz wstępu na pokład? – Dobra jesteś. 179 00:14:46,335 --> 00:14:49,800 To ciekawe. Ale wróćmy do pytań... 180 00:14:49,880 --> 00:14:52,303 Martha? Gdzie jesteś? 181 00:14:52,383 --> 00:14:54,764 W salonie, skarbie. 182 00:14:54,844 --> 00:14:56,974 McCord! Gdzie McCord? 183 00:14:57,054 --> 00:14:58,100 Jestem. 184 00:14:58,180 --> 00:15:03,022 Bądź uprzejmy wyprowadzić tych ludzi z mojego domu. 185 00:15:03,102 --> 00:15:04,690 Bardzo mi przykro. 186 00:15:04,770 --> 00:15:09,524 – Dziękuję, że państwo przyszli. – Dziękuję. 187 00:15:18,242 --> 00:15:19,330 Oszalałeś? 188 00:15:19,410 --> 00:15:21,999 Mówiłem ci: żadnych wywiadów. 189 00:15:22,079 --> 00:15:25,711 To magazyn dla pań. Pytali mnie o zasłony. 190 00:15:25,791 --> 00:15:30,299 Dobrze wiem, co robisz. Chcesz ukraść show Pat Nixon. 191 00:15:30,379 --> 00:15:32,009 W życiu. Zostaw to. 192 00:15:32,089 --> 00:15:33,302 Serio myślisz, 193 00:15:33,382 --> 00:15:38,057 że specjalnie zaplanowała koncert w dniu twojej gali? 194 00:15:38,137 --> 00:15:42,728 Gali, na której zbieram pieniądze na kampanię jej męża. 195 00:15:42,808 --> 00:15:44,772 Tak, zrobiła to celowo. 196 00:15:44,852 --> 00:15:46,524 To nieporozumienie. 197 00:15:46,604 --> 00:15:50,861 Zatoka Świń była nieporozumieniem, a to jest napad. 198 00:15:50,941 --> 00:15:52,984 Daj spokój. 199 00:15:53,486 --> 00:15:59,245 Musiałam przeorganizować catering, kwiaty, wszystko. 200 00:15:59,325 --> 00:16:04,245 Bo ty nie potrafiłeś się postawić żonie szefa. 201 00:16:04,789 --> 00:16:08,671 Pat Nixon przynajmniej wspiera męża. 202 00:16:08,751 --> 00:16:10,590 Słyszałam coś innego. 203 00:16:10,670 --> 00:16:17,050 Zamiast knuć za moimi plecami, mogłaby lepiej wykorzystać usta. 204 00:16:19,053 --> 00:16:25,229 Sugerujesz, że First Lady za rzadko robi loda mężowi? 205 00:16:25,309 --> 00:16:26,355 Co? 206 00:16:26,435 --> 00:16:27,481 Nie! 207 00:16:27,561 --> 00:16:29,609 Jesteś wstrętny. 208 00:16:29,689 --> 00:16:33,483 Nie wiedziałaby od czego zacząć. 209 00:16:33,943 --> 00:16:35,985 Ale ja wiem. 210 00:16:36,654 --> 00:16:38,743 Dobrze wiem, od czego... 211 00:16:38,823 --> 00:16:41,078 Przestań. 212 00:16:41,158 --> 00:16:42,204 Prawda? 213 00:16:42,284 --> 00:16:46,454 Przestań, Martha. Naprawdę jestem zły. 214 00:16:47,998 --> 00:16:50,041 Przepraszam. 215 00:16:54,046 --> 00:16:57,382 Jak mogę ci to wynagrodzić? 216 00:17:05,474 --> 00:17:08,268 Jesteś wolny na dziś. 217 00:17:08,436 --> 00:17:10,937 Tak, proszę pana. 218 00:17:22,074 --> 00:17:26,119 Myślałam, że już nigdy nie pójdzie. 219 00:17:26,370 --> 00:17:28,538 Witaj w domu. 220 00:17:39,675 --> 00:17:45,267 Na pewno zaraz skończy rozmowę, panie Liddy. Może coś do picia? 221 00:17:45,347 --> 00:17:47,599 Nie, dziękuję. 222 00:17:48,851 --> 00:17:51,269 Jak pani na imię? 223 00:17:51,312 --> 00:17:53,354 Linda. 224 00:17:54,398 --> 00:17:57,238 Gordon, przepraszam, że czekałeś. 225 00:17:57,318 --> 00:18:02,612 Miło się spotkać osobiście. Jesteś gotowy? Chodźmy. 226 00:18:05,451 --> 00:18:09,291 Zawsze się denerwuję przed prezentacją. A ty? 227 00:18:09,371 --> 00:18:12,748 Ludzkie nerwice są mi obce. 228 00:18:13,459 --> 00:18:16,340 Raczej odżywam w takich chwilach. 229 00:18:16,420 --> 00:18:21,591 Jest w nich dzika, maniakalna energia. Zwierzęca. 230 00:18:27,640 --> 00:18:29,770 Co ci się stało? 231 00:18:29,850 --> 00:18:34,066 Rekrutowałem ludzi do pracy operacyjnej. 232 00:18:34,146 --> 00:18:36,189 Kubańczyków. 233 00:18:36,273 --> 00:18:41,407 Musiałem pokazać, że jestem tym, co Hiszpanie nazywają macho. 234 00:18:41,487 --> 00:18:45,911 Więc przyłożyłem dłoń do płomienia świecy 235 00:18:45,991 --> 00:18:51,417 i trzymałem tak długo, aż każdy poczuł swąd spalenizny. 236 00:18:51,497 --> 00:18:56,501 Dopiero wtedy byli skłonni uznać mnie za szefa. 237 00:18:59,255 --> 00:19:03,888 Panowie, naszego prezydenta czeka trudna kampania. 238 00:19:03,968 --> 00:19:08,184 Dlatego opracowałem plan operacji pod przykryciem, 239 00:19:08,264 --> 00:19:12,642 jakiej nie widział nasz system wyborczy. 240 00:19:13,227 --> 00:19:16,062 Przedstawiam panom... 241 00:19:17,398 --> 00:19:20,900 operację „Kamień szlachetny”. 242 00:19:20,943 --> 00:19:22,573 Kamień szlachetny. 243 00:19:22,653 --> 00:19:24,241 Olśniewający, 244 00:19:24,321 --> 00:19:26,076 roziskrzony, 245 00:19:26,156 --> 00:19:28,120 nieprzenikniony. 246 00:19:28,200 --> 00:19:31,332 Przygotowałem zintegrowaną strategię, 247 00:19:31,412 --> 00:19:35,586 która ma funkcjonować na terytorium wroga. 248 00:19:35,666 --> 00:19:37,963 Faza pierwsza: 249 00:19:38,043 --> 00:19:40,090 Operacja „Kwarc”. 250 00:19:40,170 --> 00:19:44,841 – Skryta... – Kwarc jest minerałem. 251 00:19:45,134 --> 00:19:46,180 Słucham? 252 00:19:46,260 --> 00:19:49,975 Kwarc to minerał, nie kamień szlachetny. 253 00:19:50,055 --> 00:19:52,728 Miałem geologię na Williamsie. 254 00:19:52,808 --> 00:19:56,649 Ale kocham skały, proszę mówić dalej. 255 00:19:56,729 --> 00:19:59,898 Operacja „Kwarc”. 256 00:20:00,399 --> 00:20:04,240 Skryta manipulacja otoczenia Demokratów. 257 00:20:04,320 --> 00:20:07,910 Przerzucimy najradykalniejszych aktywistów 258 00:20:07,990 --> 00:20:11,330 do lokali operacyjnych w głębi Meksyku. 259 00:20:11,410 --> 00:20:16,460 Każdy taki przerzut zetnie jednego węża z głowy Meduzy. 260 00:20:16,540 --> 00:20:21,048 Bez liderów szeregi zwolenników ulegną przerzedzeniu. 261 00:20:21,128 --> 00:20:24,464 Przerzut oznacza porwanie? 262 00:20:25,132 --> 00:20:28,305 Powiedzmy „przymusowy transport”. 263 00:20:28,385 --> 00:20:30,803 Następny krok... 264 00:20:31,013 --> 00:20:32,685 Operacja „Rubin”. 265 00:20:32,765 --> 00:20:36,355 Krwawoczerwony kamień obłudnej kobiety. 266 00:20:36,435 --> 00:20:38,357 Demokraci są słabi. 267 00:20:38,437 --> 00:20:40,484 Ich kobiety – zimne. 268 00:20:40,564 --> 00:20:45,197 Nasz statek rozkoszy wyposażony w technikę audio i wideo 269 00:20:45,277 --> 00:20:50,327 popłynie na konwencję Demokratów, gdzie nagramy ich liderów 270 00:20:50,407 --> 00:20:56,834 w towarzystwie najlepszych w kraju kobiet biegłych w sztuce miłości. 271 00:20:56,914 --> 00:21:00,708 Chcesz sfilmować... 272 00:21:01,502 --> 00:21:04,383 czołowych Demokratów... 273 00:21:04,463 --> 00:21:08,299 na statku z dziwkami? 274 00:21:09,176 --> 00:21:13,726 Nazwijmy to grą namiętności w celu nacisku na opozycję. 275 00:21:13,806 --> 00:21:15,311 Tak z ciekawości, 276 00:21:15,391 --> 00:21:18,856 ile kamieni szlachetnych dziś poznamy? 277 00:21:18,936 --> 00:21:20,691 11 i 4 cząstkowe. 278 00:21:20,771 --> 00:21:23,277 Ile to wszystko ma kosztować? 279 00:21:23,357 --> 00:21:26,947 Mówimy o 50-100 tysiącach za każdy. 280 00:21:27,027 --> 00:21:32,453 Szybko licząc, to znacznie przekracza nasz budżet. 281 00:21:32,533 --> 00:21:34,788 Z tym nie będzie problemu. 282 00:21:34,868 --> 00:21:35,915 Świetnie. 283 00:21:35,995 --> 00:21:41,503 Liczę, panowie, że macie świeżo w pamięci Drugi List do Koryntian, 284 00:21:41,583 --> 00:21:45,878 bo to moment, kiedy zabawimy się w Boga. 285 00:21:47,006 --> 00:21:50,466 Mój plan jest zbyt ambitny?! 286 00:21:51,593 --> 00:21:55,847 Za kogo ten Mitchell się uważa? 287 00:21:55,889 --> 00:21:59,563 Widziałeś, jak spojrzał, kiedy skończyłem? 288 00:21:59,643 --> 00:22:00,731 Nie. 289 00:22:00,811 --> 00:22:04,443 Jak na szczura. Jakby miał zwymiotować. 290 00:22:04,523 --> 00:22:06,362 Tak na mnie spojrzał! 291 00:22:06,442 --> 00:22:11,825 Ci faceci bywają mało delikatni. Nie bierz tego do siebie. 292 00:22:11,905 --> 00:22:15,825 A Magruder... co za gnojek! 293 00:22:16,160 --> 00:22:19,162 „Kwarc jest minerałem”. 294 00:22:19,538 --> 00:22:24,917 Ma szczęście, że mu na miejscu nie skręciłem karku. 295 00:22:32,092 --> 00:22:36,392 A ty co myślisz? O mojej prezentacji? 296 00:22:36,472 --> 00:22:40,099 Mów otwarcie. Wszystko zniosę. 297 00:22:41,310 --> 00:22:44,771 Co myślę? Podobała mi się. 298 00:22:45,439 --> 00:22:49,697 Wiedziałem! Widziałem po twoim języku ciała, 299 00:22:49,777 --> 00:22:53,075 że ci się podoba. Co najbardziej? 300 00:22:53,155 --> 00:22:56,662 Najbardziej? Kurczę, dużo tego było. 301 00:22:56,742 --> 00:23:01,208 Podobała mi się ta radosna czcionka. Bardzo ciekawa. 302 00:23:01,288 --> 00:23:03,585 To moja czcionka. Autorska. 303 00:23:03,665 --> 00:23:06,042 Tak. Słuchaj... 304 00:23:06,376 --> 00:23:09,128 Też mam pewien plan. 305 00:23:11,173 --> 00:23:17,887 Może się tak umówimy, że nigdy więcej nie będziemy o tym rozmawiać? 306 00:23:23,185 --> 00:23:25,436 Dobrze, druhu. 307 00:23:25,687 --> 00:23:28,022 Wystarczy słów. 308 00:23:35,864 --> 00:23:38,449 Tak, bardzo ładny. 309 00:23:44,039 --> 00:23:45,753 Szalejemy dziś? 310 00:23:45,833 --> 00:23:46,962 Ty. 311 00:23:47,042 --> 00:23:50,340 Zawsze tak ma, kiedy włoży frak. 312 00:23:50,420 --> 00:23:55,716 Naprawdę. We fraku dostajesz małpiego rozumu. 313 00:23:55,843 --> 00:23:58,761 Czas na taniec z tatą. 314 00:24:07,813 --> 00:24:10,694 Zapnij mi suwak, Fredzie Astaire. 315 00:24:10,774 --> 00:24:14,735 Tak jest. Zajmiemy się teraz mamą. 316 00:24:16,488 --> 00:24:18,531 Zapinamy. 317 00:24:20,868 --> 00:24:23,415 Gotowe. Co za szyja! 318 00:24:23,495 --> 00:24:24,875 Masz tam haftkę. 319 00:24:24,955 --> 00:24:29,750 Co za szyja! Taką szyję chcę całować. 320 00:24:36,091 --> 00:24:39,343 – Kocham cię. – Kocham cię. 321 00:25:11,543 --> 00:25:15,342 Pat celowo nas tu posadziła. Nic nie widzę. 322 00:25:15,422 --> 00:25:19,675 Kochanie, wiesz, że to nie przypadek. 323 00:25:24,681 --> 00:25:26,061 Panie i panowie, 324 00:25:26,141 --> 00:25:32,396 prezydent Nixon z małżonką przedstawiają Ray Conniff Singers. 325 00:25:45,786 --> 00:25:46,999 DOŚĆ ZABIJANIA 326 00:25:47,079 --> 00:25:52,462 Panie prezydencie, dość bombardowań ludzi, zwierząt i przyrody. 327 00:25:52,542 --> 00:25:56,383 Modli się pan do Jezusa. Gdyby On dziś tu był, 328 00:25:56,463 --> 00:25:59,720 nie zrzuciłby pan już ani jednej bomby. 329 00:25:59,800 --> 00:26:02,890 Chwała Berriganom i Ellsbergowi! 330 00:26:02,970 --> 00:26:05,304 Zejdź ze sceny! 331 00:26:15,524 --> 00:26:21,366 Przepraszam, panie prezydencie. Chyba ktoś tu musi wrócić do szkoły. 332 00:26:21,446 --> 00:26:24,532 Kontynuujmy. Proszę. 333 00:26:32,416 --> 00:26:36,798 Maureen? John Dean. Przepraszam za spóźnienie. 334 00:26:36,878 --> 00:26:41,011 – To nic. – Nie powinienem na pierwszej randce. 335 00:26:41,091 --> 00:26:43,013 Właściwie jestem Mo. 336 00:26:43,093 --> 00:26:46,975 Biuro matrymonialne zasugerowało „Maureen”. 337 00:26:47,055 --> 00:26:52,018 – Z powodu Stooges. – Mo! Jak ten ze Stooges. 338 00:26:52,436 --> 00:26:57,231 – Wybacz. – Naśladujesz Stooges. Nie szkodzi. 339 00:26:57,441 --> 00:27:00,151 W porządku. Stooges. 340 00:27:01,862 --> 00:27:06,536 Dobry wieczór. To kluczyki od musztardowego porsche. 341 00:27:06,616 --> 00:27:10,332 Nie ma ani jednej rysy i niech tak zostanie. 342 00:27:10,412 --> 00:27:14,290 Potrafię się odwdzięczyć. Dzięki. 343 00:27:14,499 --> 00:27:15,796 Stolik czeka. 344 00:27:15,876 --> 00:27:17,918 Dziękuję. 345 00:27:18,754 --> 00:27:22,302 Mele Kalikimaka. Tak się mówi po hawajsku. 346 00:27:22,382 --> 00:27:27,516 Cały we krwi, przykuty do drzwi lokalnego hycla wrzeszczałem: 347 00:27:27,596 --> 00:27:31,270 „Żadne zwierzę nie musi umierać”. 348 00:27:31,350 --> 00:27:35,315 20 minut później okazało się, że mam zły adres. 349 00:27:35,395 --> 00:27:39,236 – Przykułem się do dentysty. – Nie! 350 00:27:39,316 --> 00:27:43,156 Cóż byłem młody i miałem swoje ideały. 351 00:27:43,236 --> 00:27:44,533 Żenada. 352 00:27:44,613 --> 00:27:47,615 Przeciwnie, to słodkie. 353 00:27:51,161 --> 00:27:54,418 Szczerze mówiąc, na początku wieczoru 354 00:27:54,498 --> 00:27:57,504 myślałam, że źle trafiłam. 355 00:27:57,584 --> 00:27:59,298 Dlaczego? 356 00:27:59,378 --> 00:28:03,343 Nie chcę być nietaktowna, ale pierwsze wrażenie 357 00:28:03,423 --> 00:28:05,887 nie jest twoją mocną stroną. 358 00:28:05,967 --> 00:28:10,721 – Serio? – Wydawałeś się strasznym gnojkiem. 359 00:28:11,681 --> 00:28:17,728 Zabawne, bo ty się wydawałaś sztywna i szurnięta. 360 00:28:18,063 --> 00:28:19,359 Wcale nie. 361 00:28:19,439 --> 00:28:23,442 Racja. Od początku byłaś cudowna. 362 00:28:27,072 --> 00:28:31,204 Co stewardesa z LA robi na randce w Waszyngtonie? 363 00:28:31,284 --> 00:28:36,288 Zbieram materiały. Zamierzam pisać. 364 00:28:37,249 --> 00:28:39,296 Chcesz być dziennikarką? 365 00:28:39,376 --> 00:28:44,718 Ktoś tu nieuważnie czytał mój profil. Chcę pisać powieści. 366 00:28:44,798 --> 00:28:46,553 Romanse. 367 00:28:46,633 --> 00:28:48,805 Przestań. Nic świńskiego. 368 00:28:48,885 --> 00:28:50,682 W porządku. Super. 369 00:28:50,762 --> 00:28:55,187 Ale dlaczego Waszyngton? Tu każdy szuka głębi. 370 00:28:55,267 --> 00:28:57,397 Naprawdę lubię to miasto. 371 00:28:57,477 --> 00:29:01,360 Ludzie tu przyjeżdżają zmieniać świat. To miłe. 372 00:29:01,440 --> 00:29:02,986 Nie jestem naiwna. 373 00:29:03,066 --> 00:29:06,865 Jasne, że każdy musi się godzić na kompromisy. 374 00:29:06,945 --> 00:29:09,242 Sam najlepiej o tym wiesz. 375 00:29:09,322 --> 00:29:11,661 Co masz na myśli? 376 00:29:11,741 --> 00:29:14,410 No wiesz... 377 00:29:16,037 --> 00:29:17,084 Nie wiem. 378 00:29:17,164 --> 00:29:20,796 Na pewno trudno pracować dla kogoś takiego. 379 00:29:20,876 --> 00:29:25,171 – Jakiego? – Takiego jak Richard Nixon. 380 00:29:25,422 --> 00:29:28,303 Trochę kłamie, nie sądzisz? 381 00:29:28,383 --> 00:29:31,973 Jasne. Myślisz, że LBJ był harcerzykiem? 382 00:29:32,053 --> 00:29:34,518 Jednak Nixon to inny kaliber. 383 00:29:34,598 --> 00:29:35,644 Dlaczego? 384 00:29:35,724 --> 00:29:40,690 – Weź kwestię zakończenia wojny. – Zmniejszył armię o 2/3. 385 00:29:40,770 --> 00:29:42,901 I nasilił bombardowania. 386 00:29:42,981 --> 00:29:48,365 Klepnął prawo równościowe i powołał Agencję Ochrony Środowiska. 387 00:29:48,445 --> 00:29:50,867 Naprawdę sobie to wmówiłeś. 388 00:29:50,947 --> 00:29:53,532 Co sobie wmówiłem? 389 00:29:57,662 --> 00:30:01,128 Może to nie najlepszy temat. Nie musimy. 390 00:30:01,208 --> 00:30:03,004 A co powiesz o sobie? 391 00:30:03,084 --> 00:30:04,423 O co ci chodzi? 392 00:30:04,503 --> 00:30:08,635 Przestań. Jesteś jak te twoje liberalne znajome. 393 00:30:08,715 --> 00:30:11,054 Mówicie o ratowaniu świata, 394 00:30:11,134 --> 00:30:17,014 a naprawdę szukacie tylko gościa, który zapłaci rachunek. 395 00:30:21,895 --> 00:30:26,023 Macie miejsce na deser Baked Alaska? 396 00:30:28,693 --> 00:30:32,159 Chyba byłem pijany, kiedy to powiedziałem. 397 00:30:32,239 --> 00:30:35,370 A teraz Kissinger suszy głowę Dickowi. 398 00:30:35,450 --> 00:30:40,417 Powinienem był odmówić, kiedy Dick mnie ciągnął do polityki. 399 00:30:40,497 --> 00:30:43,628 Miałem swoją kancelarię w Nowym Jorku. 400 00:30:43,708 --> 00:30:45,922 Został nam dom za miastem. 401 00:30:46,002 --> 00:30:51,803 Pamiętasz jak piliśmy wino i patrzyliśmy na księżyc nad zatoką? 402 00:30:51,883 --> 00:30:54,681 Brakuje mi tych wieczorów. 403 00:30:54,761 --> 00:31:01,271 Mam pomysł. Polećmy dokądś. Do Chin, Indii, Nowego Jorku. 404 00:31:01,351 --> 00:31:03,148 Dick mnie potrzebuje. 405 00:31:03,228 --> 00:31:09,400 Jest emocjonalnym wrakiem. Beze mnie nie dotrwa do listopada. 406 00:31:09,734 --> 00:31:14,655 Oczywiście. Nie wiem, co mi strzeliło do głowy. 407 00:31:25,375 --> 00:31:26,421 Halo? 408 00:31:26,501 --> 00:31:29,633 Winnie, nie uwierzysz, co widziałam. 409 00:31:29,713 --> 00:31:33,220 Protest na żałosnej imprezie First Lady. 410 00:31:33,300 --> 00:31:37,766 – Jezu, która godzina? – Ściągnęli biedaczkę ze sceny. 411 00:31:37,846 --> 00:31:42,312 – Skąd masz mój numer? – Cały wieczór siedziałam sama. 412 00:31:42,392 --> 00:31:46,858 Bo mąż musiał łagodzić głupi spór prezydenta z Henrym. 413 00:31:46,938 --> 00:31:49,857 Z Henrym? To znaczy... 414 00:31:51,192 --> 00:31:52,405 Z Kissingerem? 415 00:31:52,485 --> 00:31:55,529 Nie powinnam tego mówić. 416 00:32:16,676 --> 00:32:19,845 Ojcze? Mogę? 417 00:32:24,059 --> 00:32:26,727 Dlaczego nie śpisz? 418 00:32:29,439 --> 00:32:32,274 Znowu miałem zły sen. 419 00:32:33,485 --> 00:32:35,407 Wszystko dobrze? 420 00:32:35,487 --> 00:32:38,405 Drobna wpadka w pracy. 421 00:32:38,865 --> 00:32:40,908 Jaka wpadka? 422 00:32:41,576 --> 00:32:44,791 Pamiętasz, jak na plastyce p. Grimmer 423 00:32:44,871 --> 00:32:50,463 przyłapała cię na jedzeniu kleju i wszyscy się z ciebie śmiali? 424 00:32:50,543 --> 00:32:54,672 Wszyscy się ze mnie śmiali, Raymond. 425 00:33:06,935 --> 00:33:12,068 Czasem... kiedy chłopaki w szkole się ze mnie śmieją, 426 00:33:12,148 --> 00:33:16,448 mama radzi mi się z nimi zakolegować. Mówi... 427 00:33:16,528 --> 00:33:18,283 że jest jaźń, 428 00:33:18,363 --> 00:33:21,995 jest też kaźń i bojaźń, 429 00:33:22,075 --> 00:33:26,078 ale najlepsza jest przyjaźń. 430 00:33:51,938 --> 00:33:56,821 Linda, poproś Harry'ego Welsha z Administracji Lotnictwa 431 00:33:56,901 --> 00:34:01,785 o wszystkie informacje na temat stewardesy Maureen Kane. 432 00:34:01,865 --> 00:34:03,953 I zaraz przyjdzie Liddy. 433 00:34:04,033 --> 00:34:07,040 Przyszedł pół godziny temu. 434 00:34:07,120 --> 00:34:09,000 Jest tutaj? Gdzie? 435 00:34:09,080 --> 00:34:13,041 W gabinecie Mitchella. Mam go...? 436 00:34:13,626 --> 00:34:15,669 Są tam? 437 00:34:17,839 --> 00:34:18,968 O wilku mowa. 438 00:34:19,048 --> 00:34:23,598 Dean, masz minę, jakby cię złapali na seksie z siostrą. 439 00:34:23,678 --> 00:34:26,513 Nie mam siostry... 440 00:34:26,931 --> 00:34:28,728 Coś świętujemy? 441 00:34:28,808 --> 00:34:31,106 Bystrzak. Powiedz mu. 442 00:34:31,186 --> 00:34:34,859 Spotkałem pana Mitchella w drodze do biura 443 00:34:34,939 --> 00:34:39,239 i przedstawiłem parę pomysłów na prostsze operacje. 444 00:34:39,319 --> 00:34:42,659 Tak, wprowadziliśmy pewne korekty. 445 00:34:42,739 --> 00:34:44,035 To dzięki panu. 446 00:34:44,115 --> 00:34:47,330 Pomógł mi na nowo zaplanować operację. 447 00:34:47,410 --> 00:34:49,999 Ten człowiek zna się na rzeczy. 448 00:34:50,079 --> 00:34:54,129 Sir, jest pan pewien, że to rozsądne... 449 00:34:54,209 --> 00:34:58,758 by w pańskim gabinecie omawiać nielegalne działania? 450 00:34:58,838 --> 00:35:02,633 Belfer przyszedł. Koniec zabawy. 451 00:35:03,510 --> 00:35:06,887 Gordo, świetna robota. 452 00:35:06,888 --> 00:35:10,562 Pogadaj z Jebem. On się zajmie logistyką. 453 00:35:10,642 --> 00:35:12,893 Dziękuję, sir. 454 00:35:13,520 --> 00:35:20,155 Widzę, że go skutecznie przekonałeś, żeby przestał zgrywać Jamesa Bonda. 455 00:35:20,235 --> 00:35:24,743 Po prostu mu pokazałem, co to jest gra zespołowa. 456 00:35:24,823 --> 00:35:30,540 Coś ci powiem. Żona robi w sobotę zbiórkę pieniędzy na kampanię. 457 00:35:30,620 --> 00:35:35,457 Może wpadniesz do nas? Za twoją ciężką pracę. 458 00:35:35,458 --> 00:35:37,255 Będę zaszczycony. 459 00:35:37,335 --> 00:35:41,964 – Przyprowadź jakąś ładną dziewczynę. – OK. 460 00:35:54,811 --> 00:35:58,146 Co jest, do diabła? Idź. 461 00:35:58,606 --> 00:36:02,614 Mo, nie uwierzysz, właśnie szedłem do odprawy 462 00:36:02,694 --> 00:36:06,074 i tak myślałem, czy może spotkam Mo Kane. 463 00:36:06,154 --> 00:36:07,786 I spotkałem. Obłęd. 464 00:36:07,866 --> 00:36:09,496 Jak mnie znalazłeś? 465 00:36:09,576 --> 00:36:13,373 – Zobaczyłem, że idziesz. – Gdzie masz bilet? 466 00:36:13,453 --> 00:36:17,253 – Słucham? – Do odprawy potrzebny jest bilet. 467 00:36:17,333 --> 00:36:20,423 Tak, bilet... Słusznie. 468 00:36:20,503 --> 00:36:25,257 Kurczę, musiałem go wyrzucić z przekąską. 469 00:36:25,258 --> 00:36:27,597 Kupię nowy. Znasz tę panią? 470 00:36:27,677 --> 00:36:30,554 – Ty psycholu... – Co? 471 00:36:31,264 --> 00:36:33,807 Dzwoniłeś do FAA? 472 00:36:34,851 --> 00:36:38,149 Co? Nie. Dlaczego miałbym to robić? 473 00:36:38,229 --> 00:36:40,151 Żeby dostać mój grafik 474 00:36:40,231 --> 00:36:46,862 i niby przypadkiem mnie spotkać w płonnej nadziei na drugą randkę. 475 00:36:48,156 --> 00:36:50,745 Zdarzało ci się to już? 476 00:36:50,825 --> 00:36:57,164 Stara sztuczka pilotów. Ale nigdy nie wypadło to tak żałośnie. 477 00:36:57,248 --> 00:36:58,753 Proszę, zaczekaj. 478 00:36:58,833 --> 00:37:03,800 John, wydajesz się bardzo miły, ale szukam mężczyzny. 479 00:37:03,880 --> 00:37:07,095 Nie mogę tracić czasu na chłopców. 480 00:37:07,175 --> 00:37:10,306 Byłem gnojkiem, ale ci to wynagrodzę. 481 00:37:10,386 --> 00:37:13,685 Jest gala, na której będzie całe miasto. 482 00:37:13,765 --> 00:37:16,354 Mam iść na republikańską galę? 483 00:37:16,434 --> 00:37:21,401 Miałabyś materiał do powieści. Zresztą możemy usiąść z boku, 484 00:37:21,481 --> 00:37:27,115 – sączyć szkocką Johna Mitchella... – Mówisz o mężu Marthy Mitchell? 485 00:37:27,195 --> 00:37:28,700 A co? Lubisz ją? 486 00:37:28,780 --> 00:37:32,115 Uwielbiam. Jest obłędna. 487 00:37:32,784 --> 00:37:35,702 Więc pójdziesz ze mną? 488 00:37:37,330 --> 00:37:42,630 Zastanowię się. Sprawdzę, kiedy znowu mam lot do Waszyngtonu. 489 00:37:42,710 --> 00:37:43,756 We czwartek. 490 00:37:43,836 --> 00:37:50,096 Mam nadzieję, że wrócisz we czwartek, to byłby... idealny czas. 491 00:37:50,176 --> 00:37:53,178 Jasny gwint! 492 00:37:55,556 --> 00:37:59,559 – Masz mój numer? – Zostaw go w FAA. 493 00:38:17,704 --> 00:38:19,876 Ahoj! 494 00:38:19,956 --> 00:38:21,586 Co...? 495 00:38:21,666 --> 00:38:26,549 Mitchell kazał ci przekazać, że akceptuje mój plan. 496 00:38:26,629 --> 00:38:28,593 Ale nie rób w spodnie. 497 00:38:28,673 --> 00:38:33,139 Możesz odetchnąć. Ściąłem budżet do ćwierć miliona. 498 00:38:33,219 --> 00:38:36,805 Fantastyczna wiadomość. Super. 499 00:38:36,806 --> 00:38:38,849 Sęk w tym... 500 00:38:40,143 --> 00:38:44,525 że nie Mitchell tu zarządza finansami, tylko ja. 501 00:38:44,605 --> 00:38:50,110 Musisz się zmieścić w 200 tysiącach. Więcej nie mamy. 502 00:38:50,153 --> 00:38:52,904 Myślisz, że to żart? 503 00:38:52,947 --> 00:38:53,993 Nie. 504 00:38:54,073 --> 00:38:59,207 Do tej operacji muszę wziąć ludzi, których nikt nie namierzy. 505 00:38:59,287 --> 00:39:01,876 Potrzebuję pięciu Kubańczyków. 506 00:39:01,956 --> 00:39:04,754 Ile obecnie kosztują Kubańczycy? 507 00:39:04,834 --> 00:39:10,130 Może wziąć tańszych Kubańczyków? Portorykańczyków? 508 00:39:15,470 --> 00:39:18,017 Nie znasz smaku własnej krwi. 509 00:39:18,097 --> 00:39:21,016 – Słucham? – Nie znasz. 510 00:39:21,976 --> 00:39:25,437 To widać. Wiesz? 511 00:39:25,688 --> 00:39:32,198 Nie rozumiesz, co to jest namiętność. Nic nie wiesz o krwi wolności. 512 00:39:32,278 --> 00:39:33,908 A kto wie? 513 00:39:33,988 --> 00:39:37,996 Ci wspaniali ludzie, z których się podśmiewasz. 514 00:39:38,076 --> 00:39:39,122 Oni wiedzą. 515 00:39:39,202 --> 00:39:44,581 Muszę ci powiedzieć, że nie podoba mi się twój ton. 516 00:39:46,125 --> 00:39:50,842 – To bojownicy o wolność, gnoju! – Puść mnie, psychopato. 517 00:39:50,922 --> 00:39:53,678 Wy, lalusie po drogich szkołach, 518 00:39:53,758 --> 00:40:00,472 uważacie się za panów świata. Pomyłka. Normalny świat was odrzuca. 519 00:40:00,473 --> 00:40:04,142 Teraz czujesz smak swojej krwi. 520 00:40:19,742 --> 00:40:22,577 Centusiowski pedałek. 521 00:40:26,374 --> 00:40:28,416 Zły dzień? 522 00:40:29,168 --> 00:40:32,133 Nigdy bym nie pomyślał, 523 00:40:32,213 --> 00:40:36,466 że tutaj będzie więcej żmij niż w FBI. 524 00:40:36,759 --> 00:40:39,636 Tysiąc małych tyranów. 525 00:40:40,888 --> 00:40:42,518 Jesteś z Biura? 526 00:40:42,598 --> 00:40:44,854 Od pięciu lat. A ty? 527 00:40:44,934 --> 00:40:51,648 CIA. Zawsze podziwiałem Hoovera. Dziś nie ma już takich ludzi. 528 00:40:52,191 --> 00:40:54,234 Zgadza się. 529 00:40:55,736 --> 00:40:57,779 Jim McCord. 530 00:40:58,030 --> 00:41:01,120 Liddy, generalny doradca. 531 00:41:01,200 --> 00:41:06,580 Liddy, facet, który sam się przypalał świecą, tak? 532 00:41:10,668 --> 00:41:14,045 Gajusz Scewola byłby dumny. 533 00:41:14,505 --> 00:41:16,923 Bohater Rzymu. 534 00:41:17,216 --> 00:41:19,013 Żołnierz. 535 00:41:19,093 --> 00:41:21,136 Żołnierz. 536 00:41:33,274 --> 00:41:36,531 Cześć. Fajny T-shirt. 537 00:41:36,611 --> 00:41:37,865 WYPIEPRZ DICKA 538 00:41:37,945 --> 00:41:40,113 Mo, już jest! 539 00:41:40,114 --> 00:41:45,911 Ładnie tu pachnie. Ja też paliłem trawkę. Na studiach. 540 00:41:48,039 --> 00:41:50,081 Cześć. 541 00:41:52,919 --> 00:41:54,882 – Wyglądasz... – Dzięki. 542 00:41:54,962 --> 00:41:58,465 Dla Marthy Mitchell wszystko. 543 00:42:16,692 --> 00:42:18,781 Dobry wieczór. Jak leci? 544 00:42:18,861 --> 00:42:21,868 Cześć, masz krew na rękach. 545 00:42:21,948 --> 00:42:23,244 Widzisz ją? 546 00:42:23,324 --> 00:42:28,453 Boże. Chodź się przywitać. Wygląda rewelacyjnie. 547 00:42:28,996 --> 00:42:31,414 Zrobimy zdjęcie. 548 00:42:31,916 --> 00:42:33,963 Pani pozwoli, John Dean. 549 00:42:34,043 --> 00:42:38,092 – Pracuję u pani męża. – Tak, bardzo pana chwali. 550 00:42:38,172 --> 00:42:41,470 – Przywitaj się, skarbie. – Dzień dobry. 551 00:42:41,550 --> 00:42:45,600 Pracujemy nad głosem. Kim jest błękitna piękność? 552 00:42:45,680 --> 00:42:49,645 Maureen Kane. To zaszczyt. Jestem wielką fanką. 553 00:42:49,725 --> 00:42:53,733 Dziękuję. Stanowicie piękną parę. 554 00:42:53,813 --> 00:42:57,445 – Właściwie nie... – To przemiłe. Dziękuję. 555 00:42:57,525 --> 00:43:00,031 Proszę się odwrócić. 556 00:43:00,111 --> 00:43:02,033 Zdjęcie. 557 00:43:02,113 --> 00:43:04,531 Z nami? O, rety! 558 00:43:05,032 --> 00:43:08,581 – Dziękuję. – Bawcie się. Miło było poznać. 559 00:43:08,661 --> 00:43:12,122 – Nam również. – Dziękujemy. 560 00:43:20,089 --> 00:43:22,136 Kim są ci przystrzyżeni? 561 00:43:22,216 --> 00:43:26,933 Ten z prawej to szef personelu Białego Domu Bob Haldeman. 562 00:43:27,013 --> 00:43:31,229 Z lewej John Ehrlichman. Strzegą dostępu do Nixona. 563 00:43:31,309 --> 00:43:34,106 Mówi się na nich „mur berliński”. 564 00:43:34,186 --> 00:43:36,563 „Mur berliński”? 565 00:43:39,400 --> 00:43:44,195 Dokąd idziesz? Mo? Nie. Mo. 566 00:43:44,238 --> 00:43:49,247 James Taylor i Barbra Streisand weszli do sztabu McGoverna. 567 00:43:49,327 --> 00:43:54,831 Jakby wyborców mieli uwieść mało seksowni socjaliści. 568 00:43:54,874 --> 00:43:58,256 Bardzo lubię Streisand. Co z nią nie tak? 569 00:43:58,336 --> 00:44:00,378 Słucham? 570 00:44:00,421 --> 00:44:01,884 Kim pani jest? 571 00:44:01,964 --> 00:44:06,384 Mo Kane. Chyba znacie mojego towarzysza. 572 00:44:06,719 --> 00:44:09,054 John Dean, sir. 573 00:44:09,138 --> 00:44:10,851 Mam obcięte włosy. 574 00:44:10,931 --> 00:44:12,728 Tak, oczywiście. 575 00:44:12,808 --> 00:44:16,607 Przepraszam za tę opinię Johna o Streisand. 576 00:44:16,687 --> 00:44:19,318 Boże. Przyjmuję te przeprosiny 577 00:44:19,398 --> 00:44:23,489 jako jedna z mało seksownych socjalistek. 578 00:44:23,569 --> 00:44:27,781 Gdzie ją znalazłeś, Dean? Ma pazurki. 579 00:44:28,908 --> 00:44:32,915 Przy okazji chcę podziękować za wstawiennictwo. 580 00:44:32,995 --> 00:44:37,336 Mitchell powiedział mi, że to sam prezydent prosił, 581 00:44:37,416 --> 00:44:41,382 żebym dołączył do Komitetu Reelekcji. 582 00:44:41,462 --> 00:44:48,055 Przykro mi, nie rozmawiałem o tobie z prezydentem ani z nikim innym. 583 00:44:48,135 --> 00:44:52,555 Dam ci radę: Naucz się rozpoznawać węża. 584 00:45:04,485 --> 00:45:08,367 John, obłędna impreza. Ehrlichman to faszysta. 585 00:45:08,447 --> 00:45:11,829 Chce wybić całą Azję. Wszyscy tu są źli. 586 00:45:11,909 --> 00:45:14,665 Świetnie się bawię. Co się stało? 587 00:45:14,745 --> 00:45:15,958 Nic. Wracajmy. 588 00:45:16,038 --> 00:45:19,666 – Tak szybko? – Wezmę płaszcze. 589 00:45:21,210 --> 00:45:24,842 Kissinger od godziny dobija się do pana. 590 00:45:24,922 --> 00:45:26,385 W jakiej sprawie? 591 00:45:26,465 --> 00:45:31,766 Chyba pańska żona powiedziała coś o jego sporze z prezydentem. 592 00:45:31,846 --> 00:45:34,222 Niech to szlag! 593 00:45:34,432 --> 00:45:36,474 Martha? 594 00:45:37,143 --> 00:45:43,194 Przysięgam, że ci zablokuję kartę, jeśli natychmiast nie otworzysz. 595 00:45:43,274 --> 00:45:47,610 Czego chcesz? Łajać mnie przy gościach? 596 00:45:53,701 --> 00:45:56,161 W mordę! Jezu! 597 00:45:59,123 --> 00:46:01,166 Przepraszam. 598 00:46:03,961 --> 00:46:07,593 – Wszystko dobrze? – Nie cierpię tej kiecki. 599 00:46:07,673 --> 00:46:12,594 Mama mi ją zamówiła. Wyglądam jak pastereczka. 600 00:46:15,764 --> 00:46:18,145 Chcesz... miętówkę? 601 00:46:18,225 --> 00:46:20,268 Nie, dzięki. 602 00:46:24,815 --> 00:46:26,858 Papierosa? 603 00:46:27,902 --> 00:46:30,908 To tylko wywiad, nie koniec świata. 604 00:46:30,988 --> 00:46:35,663 Musiałaś mówić o Kissingerze? Jakbym miał mało wrogów! 605 00:46:35,743 --> 00:46:38,791 „Marta Mitchell obnaża wszystkich”. 606 00:46:38,871 --> 00:46:44,922 Mścisz się za to, że nie rzuciłem wszystkiego i nie wyjechałem z tobą? 607 00:46:45,002 --> 00:46:49,051 Zatem wiesz, że mam uczucia, tylko je ignorujesz. 608 00:46:49,131 --> 00:46:53,722 Gdyby on zaproponował wakacje, w godzinę byłbyś gotowy. 609 00:46:53,802 --> 00:46:54,849 To mój szef. 610 00:46:54,929 --> 00:46:58,894 On jest twoim życiem. Służysz mu dzień i noc. 611 00:46:58,974 --> 00:47:02,690 – Boże! – Co ty masz z tego poddaństwa? 612 00:47:02,770 --> 00:47:06,944 – Wystarczy. – Czujesz się ważny? Albo potrzebny? 613 00:47:07,024 --> 00:47:08,571 Wystarczy, Martha. 614 00:47:08,651 --> 00:47:14,781 Twój fiutek musi się wydawać ogromny w jego małych rączkach. 615 00:47:19,286 --> 00:47:24,040 Słuchaj... powinniśmy oboje trochę ochłonąć. 616 00:47:26,210 --> 00:47:31,798 Sam sobie ochłoń. Mama mnie mocniej policzkowała. 617 00:47:35,636 --> 00:47:40,431 Jesteś świnią. Bez przerwy. Spójrz na siebie. 618 00:47:42,851 --> 00:47:46,646 Nikogo nie obchodzi, co myślisz! 619 00:47:48,649 --> 00:47:52,323 Lubili się, zanim się tu przeprowadziliśmy. 620 00:47:52,403 --> 00:47:55,868 Teraz zrobiło się po prostu strasznie. 621 00:47:55,948 --> 00:47:59,663 Nie cierpię przyjęć i tych wszystkich ludzi. 622 00:47:59,743 --> 00:48:03,037 – Ile masz lat? – 11 i pół. 623 00:48:03,205 --> 00:48:05,878 Potrzebujesz strategii wyjścia. 624 00:48:05,958 --> 00:48:09,173 Upełnoletnienie jest możliwe od 16 r.ż. 625 00:48:09,253 --> 00:48:13,381 To chyba trochę skrajne rozwiązanie. 626 00:48:16,343 --> 00:48:19,262 A to nie jest skrajne? 627 00:48:19,346 --> 00:48:21,848 Masz wizytówkę? 628 00:48:23,976 --> 00:48:26,815 Będę cię reprezentował pro bono. 629 00:48:26,895 --> 00:48:31,737 Zacząłbym natychmiast, ale mam trochę roboty u prezydenta. 630 00:48:31,817 --> 00:48:35,528 Mama mówi, że Nixon to ścierwo. 631 00:48:36,405 --> 00:48:41,451 Prawdę mówiąc, nie wiem. Nigdy go nie spotkałem. 632 00:48:47,207 --> 00:48:49,542 Do widzenia. 633 00:48:52,379 --> 00:48:53,425 Gotowa? 634 00:48:53,505 --> 00:48:55,548 Tak. 635 00:48:58,927 --> 00:49:03,139 Cholera, wybory są za osiem miesięcy. 636 00:49:03,307 --> 00:49:07,731 Wystarczy, żebyś 8 miesięcy trzymała język za zębami, 637 00:49:07,811 --> 00:49:09,191 i będzie dobrze. 638 00:49:09,271 --> 00:49:11,944 Może znajdź sobie milczącą żonę 639 00:49:12,024 --> 00:49:18,738 albo ożeń się z tym portretem, za który mi nigdy nie podziękowałeś. 640 00:49:20,157 --> 00:49:22,825 Chcesz znać prawdę? 641 00:49:24,203 --> 00:49:28,085 Nie ma żadnego spisku przeciwko tobie. 642 00:49:28,165 --> 00:49:30,504 Żadnej potajemnej zmowy. 643 00:49:30,584 --> 00:49:34,671 Ludzie po prostu cię nie lubią. 644 00:49:35,297 --> 00:49:38,637 Dlatego nie możemy latać Air Force One. 645 00:49:38,717 --> 00:49:42,516 Dziennikarze, do których wydzwaniasz po nocy, 646 00:49:42,596 --> 00:49:45,973 nie są twoimi przyjaciółmi. 647 00:49:45,974 --> 00:49:50,395 Zwyczajnie nie chcą przegapić sensacji. 648 00:50:21,635 --> 00:50:27,102 Bob Haldeman co dzień dostaje ode mnie 6 notatek i mnie nie zna. 649 00:50:27,182 --> 00:50:31,607 Ważni ludzie są ważni, bo my ich za takich uważamy. 650 00:50:31,687 --> 00:50:34,814 Nie dawaj im tej władzy. 651 00:50:38,527 --> 00:50:43,243 – Jesteś bardzo mądra. – Mówisz, jakbyś był zaskoczony. 652 00:50:43,323 --> 00:50:45,742 Cholerni ludzie. 653 00:50:46,410 --> 00:50:51,497 Dobrze, że ty nie jesteś jak oni. Jesteś lepszy. 654 00:50:51,540 --> 00:50:55,334 – Ledwie mnie znasz. – To prawda. 655 00:50:55,919 --> 00:51:01,428 Ale poznałam cię na tyle, by wiedzieć, że w głębi jesteś dobry. 656 00:51:01,508 --> 00:51:04,969 Nawet jeśli nikt nie patrzy. 657 00:51:05,679 --> 00:51:11,397 Wiem też, że sprawdziłeś w FAA mój grafik, co było wielkim minusem, 658 00:51:11,477 --> 00:51:16,022 ale z drugiej strony wykazałeś inicjatywę. 659 00:51:16,774 --> 00:51:20,651 I znam twoją wstydliwą tajemnicę. 660 00:51:20,944 --> 00:51:26,324 W chwili, kiedy milkniesz, naprawdę umiesz słuchać. 661 00:51:26,992 --> 00:51:30,870 – Umiem milczeć. – Przestań mówić. 662 00:51:33,624 --> 00:51:35,666 Przestałem. 663 00:51:53,769 --> 00:51:56,437 W którym mieszkasz? 664 00:52:09,993 --> 00:52:15,252 Jedna młoda para przypomniała mi dzisiaj, jak dawno temu 665 00:52:15,332 --> 00:52:18,960 stałam na progu czegoś nowego. 666 00:52:19,378 --> 00:52:24,219 – Nie wiedziałem, że ktoś tu jest. – Nie szkodzi. 667 00:52:24,299 --> 00:52:26,759 Ma pan papierosa? 668 00:52:30,264 --> 00:52:32,306 Dziękuję. 669 00:52:41,900 --> 00:52:45,657 Przepraszam za śmiałość, pani Mitchell, 670 00:52:45,737 --> 00:52:50,825 ale czytałem ten wywiad w „Ladies' Home Journal” 671 00:52:50,951 --> 00:52:54,541 W tym mieście zostało mało uczciwych osób. 672 00:52:54,621 --> 00:52:58,583 Uważam, że jest pani jedną z nich. 673 00:53:00,335 --> 00:53:02,378 Dziękuję. 674 00:53:02,504 --> 00:53:04,259 Pan McCord, prawda? 675 00:53:04,339 --> 00:53:06,637 Tak, James McCord. 676 00:53:06,717 --> 00:53:10,845 Jestem panu wdzięczna, panie McCord. 677 00:53:37,748 --> 00:53:41,125 Podasz mi, proszę, cukier? 678 00:54:02,522 --> 00:54:03,569 Kalifornia? 679 00:54:03,649 --> 00:54:06,989 Będziemy tam zbierać fundusze. 680 00:54:07,069 --> 00:54:11,660 Miałabyś okazję założyć swój nowy kostium kąpielowy. 681 00:54:11,740 --> 00:54:13,996 Ten z wycięciami? 682 00:54:14,076 --> 00:54:19,126 Nie wiem, czy jest odpowiedni na publiczną plażę. 683 00:54:19,206 --> 00:54:21,540 Może ty i ja... 684 00:54:21,625 --> 00:54:25,299 znajdziemy coś nieco bardziej... 685 00:54:25,379 --> 00:54:27,421 odludnego. 686 00:54:32,260 --> 00:54:36,055 Chcę iść do szkoły z internatem. 687 00:54:39,935 --> 00:54:44,897 Z CIĘŻKIM SERCEM... 688 00:54:46,817 --> 00:54:50,861 wiesz, John, cokolwiek ci każą... 689 00:54:51,405 --> 00:54:54,240 nie musisz tego robić. 690 00:54:55,075 --> 00:54:57,660 Zawsze masz wybór. 691 00:55:03,750 --> 00:55:10,881 SKŁADAM REZYGNACJĘ Z PRACY U PREZYDENTA. 692 00:55:26,523 --> 00:55:29,863 Przykro mi, pana Mitchella dziś nie ma. 693 00:55:29,943 --> 00:55:34,196 Ale może pan mu to zostawić na biurku. 694 00:55:50,589 --> 00:55:52,552 TELEFONOWAŁ HALDEMAN. 695 00:55:52,632 --> 00:55:58,929 NIXON CHCE SIĘ SPOTKAĆ Z JOHNEM DEANEM. BARDZO SIĘ CIESZY. 696 00:56:14,571 --> 00:56:16,743 Panie Dean, mogę to wziąć 697 00:56:16,823 --> 00:56:22,286 i przekazać panu Mitchellowi osobiście, kiedy wróci. 698 00:56:22,954 --> 00:56:27,796 Proszę się nie przejmować. To był fałszywy alarm. 699 00:56:27,876 --> 00:56:32,259 Imiona wielkich ludzi są wyryte w panteonie władzy: 700 00:56:32,339 --> 00:56:38,177 Napoleon, Aleksander, Karol Wielki. 701 00:56:39,221 --> 00:56:42,681 A kto opowie naszą historię? 702 00:56:42,933 --> 00:56:46,727 Kto będzie opiewał nasze dzieje? 703 00:56:47,979 --> 00:56:52,237 Nie każdy, kto zmienia świat, zostaje zapamiętany. 704 00:56:52,317 --> 00:56:56,278 Większość ginie jak węgle w ogniu. 705 00:56:57,405 --> 00:57:02,622 Niektórzy padają do stóp władzy, ulegając ludzkiej słabości. 706 00:57:02,702 --> 00:57:04,958 Wiem, czego ci trzeba. 707 00:57:05,038 --> 00:57:07,502 Inni, skazani na niepamięć, 708 00:57:07,582 --> 00:57:11,961 sięgają po wielkość, której nie posiądą. 709 00:57:20,262 --> 00:57:24,811 Oto ono, panowie. Nasze przeznaczenie. 710 00:57:24,891 --> 00:57:26,229 Co to? 711 00:57:26,309 --> 00:57:28,435 Watergate. 712 00:57:35,026 --> 00:57:37,324 Ale nie popełnijcie błędu. 713 00:57:37,404 --> 00:57:41,036 Wola tryumfu stawia nas w jednym szeregu 714 00:57:41,116 --> 00:57:44,581 ze stworzeniami z prehistorycznego morza. 715 00:57:44,661 --> 00:57:48,960 Dzięki niej możemy zmieniać bieg historii. 716 00:57:49,040 --> 00:57:53,544 URZĄDZENIA PODSŁUCHOWE 717 00:58:35,795 --> 00:58:43,052 wersja polska Platforma CANAL+ tekst Dariusz Rogalski 55333

Can't find what you're looking for?
Get subtitles in any language from opensubtitles.com, and translate them here.