All language subtitles for Touch.of.Evil.1958.RECONSTRUCTED.WS.1080p.BluRay.X264-AMIABLE

af Afrikaans
sq Albanian Download
am Amharic
ar Arabic
hy Armenian
az Azerbaijani
eu Basque
be Belarusian
bn Bengali
bs Bosnian
bg Bulgarian
ca Catalan
ceb Cebuano
ny Chichewa
zh-CN Chinese (Simplified) Download
zh-TW Chinese (Traditional)
co Corsican
hr Croatian
cs Czech
da Danish
nl Dutch
en English Download
eo Esperanto
et Estonian
tl Filipino
fi Finnish
fr French
fy Frisian
gl Galician
ka Georgian
de German
el Greek
gu Gujarati
ht Haitian Creole
ha Hausa
haw Hawaiian
iw Hebrew Download
hi Hindi
hmn Hmong
hu Hungarian
is Icelandic
ig Igbo
id Indonesian Download
ga Irish
it Italian Download
ja Japanese
jw Javanese
kn Kannada
kk Kazakh
km Khmer
ko Korean
ku Kurdish (Kurmanji)
ky Kyrgyz
lo Lao
la Latin
lv Latvian
lt Lithuanian
lb Luxembourgish
mk Macedonian
mg Malagasy
ms Malay
ml Malayalam
mt Maltese
mi Maori
mr Marathi
mn Mongolian
my Myanmar (Burmese)
ne Nepali
no Norwegian
ps Pashto
fa Persian
pl Polish
pt Portuguese Download
pa Punjabi
ro Romanian
ru Russian
sm Samoan
gd Scots Gaelic
sr Serbian
st Sesotho
sn Shona
sd Sindhi
si Sinhala
sk Slovak
sl Slovenian
so Somali
es Spanish Download
su Sundanese
sw Swahili
sv Swedish
tg Tajik
ta Tamil
te Telugu
th Thai
tr Turkish
uk Ukrainian
ur Urdu
uz Uzbek
vi Vietnamese
cy Welsh
xh Xhosa
yi Yiddish
yo Yoruba
zu Zulu
or Odia (Oriya)
rw Kinyarwanda
tk Turkmen
tt Tatar
ug Uyghur
Would you like to inspect the original subtitles? These are the user uploaded subtitles that are being translated: 1 00:00:02,419 --> 00:00:07,549 W 1957 Orson Welles zakończył pierwsze zdjęcia do "Dotyku Zła" i zmontował pierwszą wersję. 2 00:00:07,591 --> 00:00:10,344 Po wejściu filmu na ekrany wytwórnia postanowiła zmodyfikować obraz, 3 00:00:10,385 --> 00:00:12,387 wprowadzić dodatkowe sceny i zmontować go na nowo. 4 00:00:12,429 --> 00:00:15,098 Welles zapoznawszy się z propozycjami w ciągu kilku godzin napisał 5 00:00:15,140 --> 00:00:17,142 pasjonujący 58 stronicowy skrypt montażowy. 6 00:00:17,184 --> 00:00:19,353 Prezentowana wersja filmu zawiera wszystkie te zmiany, 7 00:00:19,394 --> 00:00:25,442 zgodne z wizją reżysera filmu - Orsona Wellesa. 8 00:00:33,492 --> 00:00:36,119 "... Kończę ten skrypt, któremu poświęciłem wiele dni pracy, 9 00:00:36,161 --> 00:00:43,961 z przeświadczeniem, że spotka się z waszą aprobatą." Orson Welles 10 00:03:19,783 --> 00:03:24,913 - Jesteście Amerykanami? - Ja, tak. 11 00:03:24,955 --> 00:03:27,499 - A gdzie się panienka urodziła? - Pani. 12 00:03:27,541 --> 00:03:29,501 - Co? - W Filadelfii. 13 00:03:29,543 --> 00:03:33,714 - Nazwisko Vargas. - Hej, Jim! Patrz, kogo tu mamy. 14 00:03:33,755 --> 00:03:37,092 Jasne. Pan Vargas. W trakcie tropienia jakichś przestępców? 15 00:03:37,134 --> 00:03:40,053 W trakcie tropienia drinka dla mojej żony. 16 00:03:40,095 --> 00:03:42,097 - Żony? - Wcześniej narzeczonej, posterunkowy. 17 00:03:42,139 --> 00:03:44,892 Hej, mogę przejechać? 18 00:03:44,933 --> 00:03:47,352 Dużo tu się mówi o tym, jak rozwalił pan sprawę Grandich. 19 00:03:47,394 --> 00:03:49,354 - Co? - No, ponoć dorwał pan samych bossów. 20 00:03:49,396 --> 00:03:52,733 Tylko jednego. Grandi, to wielka rodzina. Dobranoc. 21 00:03:52,774 --> 00:03:54,943 Dobranoc. Żadnych zakupów, panie Linnekar. 22 00:03:54,985 --> 00:03:57,613 - Hej. Hej, kupiłam ten... - Jest pani Amerykanką, panienko? 23 00:03:57,654 --> 00:04:00,324 - Wie pan, tyka mi w uszach... - Jasne, w porządku. 24 00:04:00,365 --> 00:04:06,788 - Nie, naprawdę. To tykanie w głowie... - Dobranoc. 25 00:04:08,123 --> 00:04:12,169 Mike, wyobrażasz sobie, pierwszy raz jesteśmy razem w moim kraju? 26 00:04:12,211 --> 00:04:19,843 A wyobrażasz sobie, że nie całowałem ciebie od przeszło godziny? 27 00:04:24,806 --> 00:04:27,601 - Co się stało? - Nie wiem. Samochód eksplodował. 28 00:04:27,643 --> 00:04:31,480 - Mike, co się stało? - Samochód, który właśnie nas mijał - eksplodował. 29 00:04:31,522 --> 00:04:33,482 Samochód? Jak to się mogło stać? 30 00:04:33,524 --> 00:04:35,692 Nie wiem. Spróbuję się dowiedzieć. 31 00:04:35,734 --> 00:04:38,278 Lepiej się nie zbliżaj. To... 32 00:04:38,320 --> 00:04:44,409 Obawiam się, że musimy przełożyć tego drinka. 33 00:04:46,203 --> 00:04:53,502 - Mike, czy nie mogłabym... - Susie, proszę, uważaj na siebie. 34 00:04:53,961 --> 00:04:56,964 - To może być dla nas paskudne. - Dla nas? 35 00:04:57,005 --> 00:05:01,009 Dla Meksyku. Jednak nic tu więcej nie zrobię. 36 00:05:01,051 --> 00:05:04,763 - Więc? - Więc, spróbuję za długo nie zabawić. 37 00:05:04,805 --> 00:05:09,935 Idź, kochanie. Poczekaj w hotelu. 38 00:05:15,232 --> 00:05:17,693 - Sądziłem, że wróciłeś do Waszyngtonu. - Wyjeżdżam jutro. 39 00:05:17,734 --> 00:05:19,778 - Znasz pana Schwartza z biura Prokuratora Okręgowego? - Dobry wieczór, sir? 40 00:05:19,820 --> 00:05:22,239 - Witam. - Możesz mi powiedzieć, kto tu dowodzi? 41 00:05:22,281 --> 00:05:24,157 Nawet ci nie powiem, co tu się stało. 42 00:05:24,199 --> 00:05:26,743 Czemu nie wróciłeś do Mexico City? Nie prowadzisz tam śledztwa? 43 00:05:26,785 --> 00:05:27,911 Grandi? Tak, w czwartek. 44 00:05:27,953 --> 00:05:30,873 Miałem nadzieję wylecieć jutro rano, ale w tej sytuacji... 45 00:05:30,914 --> 00:05:33,000 - Aha, chodzi ci o tę sprawę? - Obawiam się, że tak. 46 00:05:33,041 --> 00:05:35,961 Bomba wjechała tu ze strony meksykańskiej. 47 00:05:36,003 --> 00:05:40,007 Samochód ją wwiózł. 48 00:05:55,772 --> 00:05:59,735 Tengo un mensaje para usted. No me entiende. 49 00:05:59,776 --> 00:06:02,571 Proszę pani, mówi, że nie rozumie pani, czego on chce. 50 00:06:02,613 --> 00:06:06,116 - Doskonale rozumiem, czego on chce. - Ocalił pani życie. 51 00:06:06,158 --> 00:06:08,702 Proszę mu powiedzieć, że jestem mężatką... 52 00:06:08,744 --> 00:06:12,206 a mój mąż jest ważną osobistością w rządzie, 53 00:06:12,247 --> 00:06:16,001 gotowy do wybicia tych lśniących przednich ząbków. 54 00:06:16,043 --> 00:06:19,505 - Właśnie chodzi o szefa, proszę pani, o pani męża... - O tym chce z panią porozmawiać. 55 00:06:19,546 --> 00:06:24,301 La Guera no entiende que tengo algo para su esposo. 56 00:06:24,343 --> 00:06:26,428 "Proszę iść za tym chłopakiem." 57 00:06:26,470 --> 00:06:30,516 "Mamy coś bardzo ważnego dla pana Vargasa." 58 00:06:30,557 --> 00:06:33,477 Co mam do stracenia? 59 00:06:33,519 --> 00:06:35,187 Proszę nie tłumaczyć tego. 60 00:06:35,229 --> 00:06:38,524 - Prowadź, Pancho. - Sigame una mas. 61 00:06:38,565 --> 00:06:42,653 Znowu przez granicę? 62 00:06:45,531 --> 00:06:49,785 Hej, Doc! Mamy prokuratora okręgowego. 63 00:06:52,079 --> 00:06:55,374 - Gdzie jest kapitan Quinlan? - Wyciągnęliśmy go z łóżka. Właśnie jedzie. 64 00:06:55,415 --> 00:07:00,879 Stary Hank musi być chyba jedynym w całym okręgu, który nie słyszał eksplozji. 65 00:07:00,921 --> 00:07:04,758 Straszne, nieprawdaż? Powiadomiono jego córkę? 66 00:07:04,800 --> 00:07:11,640 Właśnie ją ściągają... aby zidentyfikowała ciało ojca! 67 00:07:13,016 --> 00:07:16,436 Jeszcze przed godziną Rudy Linnekar miał całe miasto w kieszeni. 68 00:07:16,478 --> 00:07:22,109 Teraz można go samego do niej spakować. 69 00:07:26,113 --> 00:07:28,699 To chyba mój ojciec. 70 00:07:28,740 --> 00:07:32,995 Panno Linnekar, poznaje pani kobietę? 71 00:07:33,036 --> 00:07:40,294 - Nie utrzymuję znajomości z przyjaciółkami ojca. - W porządku, panno Linnekar. 72 00:07:40,335 --> 00:07:42,462 Wreszcie przyjechał Hank. 73 00:07:42,504 --> 00:07:46,133 Vargas, słyszałeś o Hanku Quinlanie, miejscowej gwieździe policji. 74 00:07:46,175 --> 00:07:52,931 - Z przyjemnością go poznam. - Tak ci się tylko wydaje. 75 00:07:56,351 --> 00:08:02,107 Kogoś już dorwali, czy tak się tylko brandzlują? 76 00:08:02,149 --> 00:08:07,613 - Kogo? - Tego, kto to zrobił, cymbale. 77 00:08:15,037 --> 00:08:22,336 - Hej, paniusiu. Spójrz, jaki śliczny bobasek. - Mira el nino. 78 00:08:29,801 --> 00:08:32,888 En la calle me llamo Pancho. 79 00:08:32,930 --> 00:08:39,353 Bratanek mówi, że nazywa go pani "Pancho." Czemu? 80 00:08:39,770 --> 00:08:42,940 - Dlaczego tak pani o nim mówi? - Tak, dla żartów. 81 00:08:42,981 --> 00:08:45,400 Tu jest napisane, że ma pan coś dla mojego męża. 82 00:08:45,442 --> 00:08:49,321 No. Senor Vargas, co? 83 00:08:49,363 --> 00:08:52,199 Wie pani, kim ja jestem? 84 00:08:52,533 --> 00:08:57,496 - Mam zgadywać? - Nazywam się Grandi. 85 00:08:57,538 --> 00:09:00,082 Już pani słyszała to nazwisko, co? 86 00:09:00,123 --> 00:09:02,209 Poza sprawą, którą prowadził mój mąż, 87 00:09:02,251 --> 00:09:04,086 jest chyba także nocny klub o tej nazwie? 88 00:09:04,127 --> 00:09:07,339 No. Dokładnie. 89 00:09:07,381 --> 00:09:10,676 "Rancho Grande" Grandiego. Spluwa. 90 00:09:10,717 --> 00:09:13,554 To taki dowcip. 91 00:09:13,595 --> 00:09:15,597 Rozumie pani? 92 00:09:15,639 --> 00:09:18,517 Nie powiedziałabym, że to najśmieszniejszy żart, jaki słyszałam. 93 00:09:18,559 --> 00:09:22,563 Nazwisko nie jest meksykańskie. Mam na niego pozwolenie. 94 00:09:22,646 --> 00:09:26,358 Rodzina Grandich mieszka tu, w Los Robles od dawna. 95 00:09:26,400 --> 00:09:28,360 Niektórzy w Meksyku, pozostali w Stanach. 96 00:09:28,402 --> 00:09:32,614 - Pewnie ułatwia to interesy. - Tak? 97 00:09:32,656 --> 00:09:35,868 - Jakie interesy? - Interesy Grandich. 98 00:09:35,909 --> 00:09:38,287 - Tak? Tak? - Tak! Tak, tak, tak! 99 00:09:38,328 --> 00:09:42,875 Wie pan, co jest z panem nie tak? Naoglądał się pan filmów gangsterskich. 100 00:09:42,916 --> 00:09:45,210 - Mike przytrze panu noska. - Mike? 101 00:09:45,252 --> 00:09:47,588 Mój mąż. Dokładnie. 102 00:09:47,629 --> 00:09:50,382 I jeśli próbuje mnie pan nastraszyć, abym zmusiła go by przestał, 103 00:09:50,424 --> 00:09:53,427 to coś panu powiem, panie Grandi. 104 00:09:53,468 --> 00:09:55,554 Mnie można nastraszyć, ale jego - nie. 105 00:09:55,596 --> 00:09:57,514 Więc, ustalono, że to była bomba, Hank. 106 00:09:57,556 --> 00:10:00,934 Szefie, Rudy Linnekar był celem zamachu. 107 00:10:00,976 --> 00:10:04,897 - Gdzie jest córka? - Marcia? Kazaliśmy jej czekać na ciebie, Hank. 108 00:10:04,980 --> 00:10:06,857 Puśćcie ją. 109 00:10:06,899 --> 00:10:09,193 Nie chce pan jej nawet przesłuchać? 110 00:10:09,234 --> 00:10:11,737 Puśćcie ją i przydzielcie jej ogon. 111 00:10:11,778 --> 00:10:16,491 - Zobaczymy, czy ma jakieś tajemnice... - Jest striptizerką. 112 00:10:16,533 --> 00:10:19,703 Co wy, z prokuratury, ubrani w małpie garniturki, 113 00:10:19,745 --> 00:10:21,121 - tam wiecie. - No cóż, to... 114 00:10:21,163 --> 00:10:23,749 - I ty też. Też masz taki gajer. - Wszyscy byliśmy na bankiecie. 115 00:10:23,790 --> 00:10:25,792 - Jakiś zlot polityczny? - Nie, w "Tootsie's Steak House". 116 00:10:25,834 --> 00:10:29,421 Dżentelmeniki, Paniusie. 117 00:10:29,463 --> 00:10:32,633 Prawie, jak jakaś "stypa herbaciana" na cześć Rudiego Linnekara. 118 00:10:32,674 --> 00:10:36,970 Jasne, słyszałem, że nawet zaprosił jakichś meksykańców... 119 00:10:37,012 --> 00:10:39,932 Nie sądzę, by pan Vargas podlegał czyimś jurysdykcjom. 120 00:10:39,973 --> 00:10:44,144 Mam taką nadzieję. Dwoje ludzi, Amerykanów, wywalono w powietrze dynamitem 121 00:10:44,186 --> 00:10:46,855 praktycznie na moim posterunku. 122 00:10:46,897 --> 00:10:50,067 Tak się zastanawiam, skąd pan jest pewien, że to był dynamit? 123 00:10:50,108 --> 00:10:52,152 - Moja noga. - Pana co? 124 00:10:52,194 --> 00:10:56,698 Jego noga. Czasami ma takie kłucie w nodze, tak jak co poniektórzy na zmianę pogody. 125 00:10:57,449 --> 00:10:59,368 "Intuicja", tak to nazywa. 126 00:10:59,409 --> 00:11:03,622 Vargas ma teorię, że morderstwa dokonano poza naszą jurysdykcją. 127 00:11:03,664 --> 00:11:07,209 - Oczywiście, musimy wszyscy współpracować. - Proszę się nie martwić. 128 00:11:07,251 --> 00:11:10,212 Jestem jedynie kimś, kogo ONZ nazwałoby obserwatorem. 129 00:11:10,254 --> 00:11:12,840 Nie gada pan, jak ktoś taki, że tak powiem. 130 00:11:12,881 --> 00:11:15,384 To znaczy, Meksykanin. 131 00:11:15,425 --> 00:11:18,387 Kapitanie, nie będę sprawiał żadnych problemów. 132 00:11:18,428 --> 00:11:22,516 No, lepiej żeby tak było. 133 00:11:22,558 --> 00:11:25,310 W rzeczy samej, Mike zapewne już mnie szuka, 134 00:11:25,352 --> 00:11:27,855 a to oznacza kłopoty. 135 00:11:28,313 --> 00:11:31,942 - Powiedziałam coś śmiesznego? - Preguntale si su marido es celoso. 136 00:11:31,984 --> 00:11:35,946 Chciałby się dowiedzieć, czy pani mąż jest zazdrosny, senora. 137 00:11:35,988 --> 00:11:39,575 Ty głupia, mała świnio. 138 00:11:39,616 --> 00:11:43,787 - O kim pani mówi? - Mówię o tobie, żałosny, 139 00:11:43,829 --> 00:11:46,999 niechlujny, obleśny, koślawy mały Cezarze. 140 00:11:47,040 --> 00:11:50,544 Nie zrozumiałem pani, senora. Proszę powiedzieć to powoli. 141 00:11:50,586 --> 00:11:54,047 Mówię wolno, ale za chwilę, zacznę krzyczeć. 142 00:11:54,089 --> 00:11:58,677 Nie robiłbym tego, senora. 143 00:12:01,471 --> 00:12:05,767 Jeszcze przed chwilką, to było ciche, spokojne miasteczko. 144 00:12:05,809 --> 00:12:08,437 - Aż tu przyjeżdża ten Vargas i... - Panie Grandi! 145 00:12:08,478 --> 00:12:11,899 Panie Grandi, powiedział pan, że ma coś dla mojego męża. 146 00:12:11,940 --> 00:12:15,068 - Nie uważa pan, że przyszła pora, aby mi to dać. - Myślę, że to pora... 147 00:12:15,110 --> 00:12:17,487 aby wypuścił mojego brata w Mexico City! 148 00:12:17,529 --> 00:12:19,489 To porada. 149 00:12:19,531 --> 00:12:24,036 To właśnie mam dla niego. 150 00:12:27,623 --> 00:12:30,918 Więc, to koniec spotkania? 151 00:12:30,959 --> 00:12:32,836 Jestem wolna? 152 00:12:32,878 --> 00:12:38,300 Wolna? Nikt tu pani nie trzyma, pani Vargas. 153 00:12:38,342 --> 00:12:42,346 Nikt pani nie dotknął. 154 00:12:42,387 --> 00:12:46,058 Złożyła nam pani jedynie wizytę. 155 00:12:46,099 --> 00:12:49,144 Więc... 156 00:12:52,147 --> 00:12:56,068 żegnam wszystkich. 157 00:13:07,371 --> 00:13:10,541 Quinlan, nie możemy ot tak sobie, przejść do Meksyku. 158 00:13:10,582 --> 00:13:12,960 - Każdego dnia robią tak tysiące ludzi. - Turyści, ale... 159 00:13:13,001 --> 00:13:15,170 Więc, jesteśmy turystami. 160 00:13:15,212 --> 00:13:17,506 Kapitan Quinlan pragnie sprawdzić dziewczynę... 161 00:13:17,548 --> 00:13:19,508 która zginęła razem z Linnekarem. 162 00:13:19,550 --> 00:13:22,553 Wiem. To jakaś striptizerka. Chyba już o tym mówiłem. 163 00:13:22,594 --> 00:13:25,305 No, Pete mówił mi o tym, jeszcze nim wyjechałem z domu. 164 00:13:25,347 --> 00:13:26,348 Tak jest. 165 00:13:26,390 --> 00:13:30,352 A ja mu powiedziałem, że chcę zobaczyć wszystkie striptizerki. 166 00:13:30,394 --> 00:13:33,272 To terytorium meksykańskie. Czy coś możemy tu zdziałać? 167 00:13:33,313 --> 00:13:37,442 Przecież prawo nie zabrania gościom zadawać pytań, prawda, panie Vargas? 168 00:13:37,484 --> 00:13:41,530 Hej, a gdzie on się podział? 169 00:13:41,572 --> 00:13:43,323 Susie, gdzieś ty na Boga była? 170 00:13:43,365 --> 00:13:46,743 - Mike, skarbie. Posłuchaj tylko. - Co się stało? 171 00:13:46,869 --> 00:13:49,246 Szaleństwo... 172 00:13:49,288 --> 00:13:51,957 - Co to za panienka? - Jego żona. 173 00:13:51,999 --> 00:13:58,172 Jak myślicie? Nie wygląda chyba na Meksykankę. 174 00:14:23,113 --> 00:14:26,241 Kluczem do całej sprawy jest dynamit. 175 00:14:26,283 --> 00:14:28,243 Zabójca nie tylko chciał zabić Linnekara. 176 00:14:28,285 --> 00:14:30,871 Chciał go zniszczyć, z anihilować. 177 00:14:30,913 --> 00:14:35,167 Tutaj, Vargas. Wchodzimy od zaplecza. 178 00:14:37,252 --> 00:14:41,924 Senor Vargas. Senor Vargas. 179 00:14:45,344 --> 00:14:48,180 Tak? 180 00:15:06,198 --> 00:15:08,283 Wszystko w porządku, Vargas? 181 00:15:08,325 --> 00:15:12,329 Tak, ale mi uciekł. 182 00:15:16,416 --> 00:15:19,586 Ledwie ją poznałam. 183 00:15:19,628 --> 00:15:23,632 - Adair, chodź tu. - Tak, a z tobą jeszcze nie skończyłem. 184 00:15:23,674 --> 00:15:27,219 - Koniec imprezy. Idę do domu. - O nie, nie, proszę pani. 185 00:15:27,261 --> 00:15:31,515 Panie Adair, z tego co się dowiedziałem, nikt z tych ludzi nawet nie znał ofiary. 186 00:15:31,557 --> 00:15:34,935 - Porozmawiajmy z tą młodą damą. - Zita? Nie znam jej. 187 00:15:34,977 --> 00:15:37,855 Przyłączyła się do nas kilka dni temu. 188 00:15:37,938 --> 00:15:40,315 Tracimy tutaj tylko czas. 189 00:15:40,357 --> 00:15:44,528 O, nie powiedziałbym tak. Cóż, dobranoc, kochana. 190 00:15:46,154 --> 00:15:49,032 - Co się stało Menziesowi i Vargasowi? - Nie mam pojęcia. 191 00:15:49,116 --> 00:15:51,869 - Jeszcze zadzwonię. Mam jeszcze kilka pytań. - Okaże się. 192 00:15:51,910 --> 00:15:55,372 Hmm, pianola. 193 00:15:55,414 --> 00:15:57,583 Hank, idziemy tędy, słyszysz? 194 00:15:57,624 --> 00:16:02,671 Tana ciągle... prowadzi interes? 195 00:16:39,499 --> 00:16:41,752 Nie wiem co, według Quinlana, może mieć ona z tym wspólnego. 196 00:16:41,793 --> 00:16:45,172 Tana? O, może mu coś poda do zjedzenia... 197 00:16:45,214 --> 00:16:50,344 albo powróży z kryształowej kuli. 198 00:17:05,943 --> 00:17:09,238 Nieczynne. 199 00:17:19,248 --> 00:17:24,461 - Coś jeszcze podajecie? - Tylko sprzątam. 200 00:17:24,503 --> 00:17:27,256 Nie pamiętasz starego kumpla, co? 201 00:17:27,297 --> 00:17:33,804 - Powiedziałam, że nieczynne. - Jestem Hank Quinlan. 202 00:17:33,887 --> 00:17:36,682 Nie poznałam. 203 00:17:36,723 --> 00:17:39,768 Powinieneś skończyć z batonikami. 204 00:17:39,810 --> 00:17:44,481 Prędzej one skończą ze mną. 205 00:17:44,773 --> 00:17:49,319 Powiem ci, że to przez twoje żarcie zacząłem tyć. 206 00:17:49,361 --> 00:17:53,198 Za to ty dobrze wyglądasz. 207 00:17:53,240 --> 00:17:56,451 - Jesteś beznadziejny, skarbie. - No. 208 00:17:56,493 --> 00:18:00,998 Ta pianola obudziła wspomnienia. 209 00:18:01,164 --> 00:18:03,208 Klienci ją lubią. 210 00:18:03,250 --> 00:18:06,086 Taka staroć jest dla nich nowością. 211 00:18:06,128 --> 00:18:10,132 Telewizję też mamy. 212 00:18:11,967 --> 00:18:15,762 Powtórki filmów. Co ci mogę zaoferować? 213 00:18:15,804 --> 00:18:20,392 Słyszałaś coś o eksplozji? 214 00:18:21,018 --> 00:18:23,020 To się stało po waszej stronie. 215 00:18:23,061 --> 00:18:27,399 W takim miejscu, jak twoje, słyszy się różne rzeczy. 216 00:18:27,441 --> 00:18:32,029 - Słyszałam wybuch. - Jasne. 217 00:18:33,197 --> 00:18:35,157 Kiedy skończę z tą sprawą, 218 00:18:35,199 --> 00:18:39,244 muszę tu kiedyś wpaść i spróbować twojego żarcia. 219 00:18:39,286 --> 00:18:45,042 Lepiej bądź ostrożny. Może być dla ciebie zbyt pikantne. 220 00:18:45,083 --> 00:18:49,129 Hank! Wygląda na to, że nasz przyjaciel Vargas wpadł w jakieś tarapaty. 221 00:18:49,171 --> 00:18:51,924 - Gdzie? - W alejce za nocnym klubem. 222 00:18:51,965 --> 00:18:54,801 Tak? 223 00:18:57,471 --> 00:18:59,890 - Co się stało Vargasowi? - Co to było, Al? 224 00:18:59,932 --> 00:19:02,267 - Nic. - Naprawdę? 225 00:19:02,309 --> 00:19:04,561 Z całą pewnością nie ma to związku z zamachem. 226 00:19:04,603 --> 00:19:08,357 - Ktoś rzucił w Vargasa kwasem. - Nie ważne. Nie trafił we mnie. 227 00:19:08,398 --> 00:19:10,651 - Kto to był, Al? - Nie wiem. 228 00:19:10,692 --> 00:19:12,819 Uciekł. 229 00:19:12,861 --> 00:19:14,821 Może to był ktoś z bandy Grandich. 230 00:19:14,863 --> 00:19:18,158 - Skąd pan to wie, kapitanie? - Intuicja. 231 00:19:18,200 --> 00:19:20,327 Intuicja? 232 00:19:20,369 --> 00:19:24,289 Vargas i gliniarze z Keystone wydawali się przysparzać rodzinie Grandi... 233 00:19:24,331 --> 00:19:27,000 - sporu ból w głowie. - Kapitanie. 234 00:19:27,042 --> 00:19:29,294 A czy intuicja coś panu podpowiada o mojej żonie? 235 00:19:29,336 --> 00:19:30,212 Żonie? 236 00:19:30,254 --> 00:19:32,589 Przed momentem została zaczepiona na ulicy przez jakiegoś typa... 237 00:19:32,631 --> 00:19:35,467 i zaprowadzona do jakiejś speluny, po waszej stronie granicy. 238 00:19:35,509 --> 00:19:38,053 Wygląda na to, że rodzina Vargasów... 239 00:19:38,095 --> 00:19:43,016 popada dzisiejszej nocy w małe tarapaty. 240 00:19:43,058 --> 00:19:45,811 - Może pan podać rysopis tego człowieka? - Cóż, pierwszy z nich... 241 00:19:45,853 --> 00:19:48,063 - Pierwszy z nich? - Był młody, dobrze ubrany... 242 00:19:48,105 --> 00:19:50,732 - Więc, było ich dwóch? - Nie całkiem. 243 00:19:50,774 --> 00:19:54,570 Nie całkiem. Mówi pan, że została zabrana do meliny siłą? 244 00:19:54,653 --> 00:19:57,030 Siłą? Nie. 245 00:19:57,072 --> 00:20:00,033 Oczekiwał na nią jeden z Grandich. 246 00:20:00,075 --> 00:20:02,411 - Mały, gruby, z wąsami. - Wuj Joe. 247 00:20:02,452 --> 00:20:04,246 Nie miałem okazji go spotkać... Co? 248 00:20:04,288 --> 00:20:07,499 - Nazywają go Wuj Joe. - Dokładnie. 249 00:20:07,583 --> 00:20:12,087 - Proszę dalej. - Co... Co to znaczy, "proszę dalej"? 250 00:20:12,129 --> 00:20:14,631 Powiedziałem panu, co się zdarzyło. Ma pan zamiar coś zrobić? 251 00:20:14,673 --> 00:20:18,302 Oskarżcie go. Czyż nie taka jest procedura w Meksyku? 252 00:20:18,343 --> 00:20:19,428 Procedura? 253 00:20:19,469 --> 00:20:22,264 - Powiedział pan, że zaatakowano pańską żonę. - Nie powiedziałem, że ją zaatakowano. 254 00:20:22,306 --> 00:20:24,516 - A mówiła, że ją molestowano? - Fizycznie? Nie. 255 00:20:24,558 --> 00:20:27,728 - A używano obscenicznych wyrażeń? - Nie sądzę. 256 00:20:27,769 --> 00:20:31,356 Więc, jak pan wyjaśni fakt, że pańska żona została wykorzystana? 257 00:20:31,398 --> 00:20:34,568 - Nie została wykorzystana! - Słuchaj, Hank, chyba przyjmujemy złą taktykę. 258 00:20:34,610 --> 00:20:37,154 Czyli ten dobrze ubrany, młody człowiek był jej przyjacielem? 259 00:20:37,196 --> 00:20:38,113 Oczywiście, że nie. 260 00:20:38,155 --> 00:20:42,826 - Więc, jak nazwałby pan to zniewolenie na ulicy? - Słuchaj, nie możemy zapominać... 261 00:20:42,868 --> 00:20:45,787 że pan Vargas nie jest świadkiem. 262 00:20:45,829 --> 00:20:48,457 Wie pan, że Hank jest urodzonym prawnikiem? 263 00:20:48,498 --> 00:20:51,668 Prawnikiem? Nie jestem prawnikiem. Prawników interesuje wyłącznie prawo. 264 00:20:51,710 --> 00:20:55,214 Kapitanie, jest pan policjantem, prawda? 265 00:20:55,255 --> 00:20:57,883 A pan nie? Nie wkłada pan zbyt wiele serca w pracę. 266 00:20:57,925 --> 00:21:00,719 Jest mnóstwo żołnierzy, którzy nienawidzą wojny. 267 00:21:00,761 --> 00:21:01,720 To brudna robota. 268 00:21:01,762 --> 00:21:04,556 Ale niestety musimy to robić, nieprawdaż? 269 00:21:04,598 --> 00:21:06,642 Nie wiem, czy pan tak uważa. 270 00:21:06,683 --> 00:21:11,438 Ale, kiedy morderca grasuje na wolności, ja mam zamiar go dorwać. 271 00:21:11,897 --> 00:21:17,277 Dobra, Pete, wracamy do cywilizacji. 272 00:21:26,328 --> 00:21:29,831 Chodźmy, Hank! Już prawie świta. Trzeba trochę odpocząć. 273 00:21:29,873 --> 00:21:33,544 Wątpię, partnerze. 274 00:21:33,585 --> 00:21:38,549 Zapowiada nam się ciężki dzień. 275 00:22:21,216 --> 00:22:25,095 Tak widać lepiej? 276 00:22:30,100 --> 00:22:36,607 Mógłbyś to zgasić, koleś. Marnujesz tylko baterie. 277 00:22:43,322 --> 00:22:47,201 Susie, czemu siedzisz po ciemku? 278 00:22:47,242 --> 00:22:51,830 Bo mnie nie widać w oknie. 279 00:22:52,039 --> 00:22:54,666 Możemy zapalić światło? 280 00:22:54,708 --> 00:22:57,127 - Nie, nie możemy. - Czemu nie? 281 00:22:57,169 --> 00:23:01,673 Bo nie ma więcej żarówek. 282 00:23:01,924 --> 00:23:04,885 Susie. 283 00:23:08,222 --> 00:23:11,058 Risto! Risto! 284 00:23:11,099 --> 00:23:14,061 Wuj Joe ostro się wkurzył. Chce z tobą pogadać. 285 00:23:14,811 --> 00:23:19,942 Risto! Risto, wracaj natychmiast! 286 00:23:22,569 --> 00:23:24,905 Sal, łap go! Zatrzymaj! 287 00:23:24,947 --> 00:23:27,449 Zatrzymaj go, Sal! 288 00:23:27,491 --> 00:23:30,702 Kto ci kazał rzucać kwasem w Vargasa? 289 00:23:30,744 --> 00:23:34,289 Zatrzymać go! 290 00:23:35,707 --> 00:23:40,254 Kto ci kazał rzucać kwasem w Vargasa, co? 291 00:23:40,295 --> 00:23:42,840 Kto jest bossem tej rodziny, co? 292 00:23:42,881 --> 00:23:44,842 - Kto jest bossem? - Mój staruszek. 293 00:23:44,883 --> 00:23:47,928 Tak, Vic, jasne. Ale siedzi teraz w pierdlu! 294 00:23:47,970 --> 00:23:50,681 A dopóki nie wyjdzie, kto wydaje rozkazy? 295 00:23:50,722 --> 00:23:52,808 - Przestań, dobra? - Kto dowodzi? 296 00:23:52,850 --> 00:23:55,477 W porządku, ty. 297 00:23:55,519 --> 00:23:58,230 Z kim ja mam pracować. 298 00:23:58,272 --> 00:24:00,607 Jeden brat we więzieniu. Dwaj pozostali martwi. 299 00:24:00,649 --> 00:24:04,111 Nikt nie pozostał do ochrony interesu, poza bandą bratanków. 300 00:24:04,152 --> 00:24:06,113 - Posłuchaj, Wuju... - Nie machaj mi tu! 301 00:24:06,154 --> 00:24:09,449 - Spadł ci tupecik. - Mam was już po dziurki w nosie. 302 00:24:09,491 --> 00:24:13,203 To nie jest prawdziwy Meksyk. Przecież wiesz o tym. 303 00:24:13,245 --> 00:24:16,039 Wszystkie miasteczka przygraniczne są najgorsze w kraju. 304 00:24:16,081 --> 00:24:17,833 Wyobrażam sobie minę twojej mamy, 305 00:24:17,875 --> 00:24:20,252 gdyby zobaczyła hotel, w którym spędzam miesiąc poślubny. 306 00:24:20,294 --> 00:24:21,837 - Senor Vargas. - Un momento. 307 00:24:21,879 --> 00:24:24,256 Czy to oznacza, że odlatujesz? 308 00:24:24,298 --> 00:24:26,717 - Telefono. - Telefono. 309 00:24:26,758 --> 00:24:31,013 Zauważ, że nie ma żadnego lotu przez najbliższe dwie godziny. 310 00:24:31,054 --> 00:24:35,434 Powiem tylko, że jeśli złapiesz jakiś samolot, będę wielce uradowany. Bueno. 311 00:24:35,475 --> 00:24:39,021 Cieszę się, że to cię raduje. 312 00:24:39,062 --> 00:24:41,815 Si. 313 00:24:43,358 --> 00:24:49,281 Kto kazał ci się zabawiać z tym kwasem? No kto? 314 00:24:49,323 --> 00:24:52,910 Chciałem tylko, żeby jego żona miała cudowny miesiąc miodowy. 315 00:24:52,951 --> 00:24:56,038 - Ona ma już dość. Nie martw się. - Trzymaj. Zgubiłeś tupecik. 316 00:24:56,079 --> 00:24:58,415 - Co? - Zgubiłeś tupecik. 317 00:24:58,457 --> 00:25:01,793 Mój stary nie wytrzyma w pierdlu. Jeśli dostanie dychę, umrze. 318 00:25:01,835 --> 00:25:06,590 Tak? A jak coś się stanie Vargasowi, to co? 319 00:25:06,632 --> 00:25:11,094 Mój brat Vic będzie siedział bankowo. A Vargasa zostaw mi. 320 00:25:11,136 --> 00:25:15,891 - Wuju Joe? Wuju Joe. - Czego? 321 00:25:23,357 --> 00:25:27,361 Sal, zanieś to jej. 322 00:25:34,284 --> 00:25:41,124 - Esto es para usted. - Nie potrzebuję więcej widokówek. 323 00:25:42,584 --> 00:25:46,338 Que es eso? Nie znam hiszpańskiego. Czego chcesz? 324 00:25:46,380 --> 00:25:52,553 Niczego nie chcę. Kazano mi to pani przekazać. 325 00:26:03,814 --> 00:26:06,316 - Susan, dzwonili z policji. - Mike, spójrz na... 326 00:26:06,358 --> 00:26:09,319 Quinlan prowadzi sprawę. Przykro mi. Muszę się z nim spotkać. 327 00:26:09,361 --> 00:26:11,321 Musisz mi powiedzieć, co chcesz zrobić. 328 00:26:11,363 --> 00:26:16,326 Jeśli chcesz lecieć do Mexico City, mogę cię zawieźć na lotnisko. 329 00:26:16,368 --> 00:26:18,996 Chyba tak będzie najlepiej, przynajmniej na kilka dni. 330 00:26:19,037 --> 00:26:20,163 Nie wydaje mi się. 331 00:26:20,205 --> 00:26:23,792 - Ale dosłownie przed chwilą... - Przed minutą mówiłam wiele rzeczy. 332 00:26:23,834 --> 00:26:29,590 Ale teraz, uważam, że najlepiej będzie trzymać się bliziutko mojego męża, okej? 333 00:26:29,631 --> 00:26:32,593 Susie! 334 00:26:36,847 --> 00:26:39,057 - Tak więc, Mike, jadę z tobą. - Ze mną? 335 00:26:39,099 --> 00:26:42,311 Ale muszę spotkać się z Quinlanem na amerykańskim posterunku. 336 00:26:42,352 --> 00:26:44,646 - Poczekam w motelu. - Jakim motelu? 337 00:26:44,688 --> 00:26:48,150 Przecież po stronie amerykańskiej, musi jakiś gdzieś być. 338 00:26:48,192 --> 00:26:50,944 - Po amerykańskie stronie? - Będę tam bezpieczna. 339 00:26:50,986 --> 00:26:53,655 Nie będziesz się musiał o mnie martwić. 340 00:26:54,239 --> 00:26:57,367 Czy znowu powiedziałam coś złego? 341 00:26:57,409 --> 00:27:00,954 Nie. Przypuszczam, że każdy facet na moim miejscu wolałby... 342 00:27:00,996 --> 00:27:04,666 mieć własną żonę we własnym kraju. 343 00:27:04,708 --> 00:27:08,170 Mike, jeśli pojadę do motelu amerykańskiego, to tylko z wygody. 344 00:27:08,212 --> 00:27:12,299 - Jasne, jasne. - Nie dla bezpieczeństwa. 345 00:27:12,341 --> 00:27:16,261 Jak sobie życzysz. 346 00:27:18,347 --> 00:27:21,141 ...zamożny przedsiębiorca Rudolph Linnekar... 347 00:27:21,183 --> 00:27:25,354 został zidentyfikowany wraz z tancerką z klubu nocnego... 348 00:27:25,395 --> 00:27:27,648 jako ofiary zamachu, który miał miejsce kilkaset metrów 349 00:27:27,689 --> 00:27:30,192 za granicą z Meksykiem, po stronie amerykańskiej. 350 00:27:31,276 --> 00:27:34,530 Dorwiemy tam, gdzie będzie naprawdę bolało... 351 00:27:34,571 --> 00:27:38,909 nawet bez dotykania go. 352 00:27:41,495 --> 00:27:46,083 Jest szanowany. Ma młodą laskę. 353 00:27:46,124 --> 00:27:52,589 Opuści to miasto z marzeniem, żeby on i jego żonka nigdy się nie narodzili. 354 00:28:00,556 --> 00:28:03,100 Nie rozumiesz, skarbie, 355 00:28:03,141 --> 00:28:05,936 że jeśli bombę podłożono w Meksyku... 356 00:28:05,978 --> 00:28:07,855 i zamachowiec jest Meksykaninem, 357 00:28:07,896 --> 00:28:11,066 to cały skandal może zmienić się w konflikt międzynarodowy? 358 00:28:11,108 --> 00:28:13,902 Może wystąpić zamieszanie w ruchu turystycznym. 359 00:28:14,278 --> 00:28:18,365 Susie, jedna z najdłuższych granic na Ziemi... 360 00:28:18,407 --> 00:28:21,034 znajduje się właśnie tu, między twoim i moim krajem. 361 00:28:21,076 --> 00:28:24,121 Otwarta granica. 14.000 mil... 362 00:28:24,162 --> 00:28:28,375 bez żadnego zabezpieczenia. 363 00:28:28,417 --> 00:28:32,963 Przypuszczam, że to wszystko jest dla ciebie wielce oklepane. 364 00:28:33,005 --> 00:28:36,633 Uwielbiam oklepywanie, jeśli mój mąż zechce współpracować. 365 00:28:36,675 --> 00:28:40,053 Hej, Susie. 366 00:28:40,846 --> 00:28:43,807 Dobra! 367 00:29:07,456 --> 00:29:09,625 - Vargas? - Witam, tu Schwartz. 368 00:29:09,666 --> 00:29:11,668 Chyba Quinlan ma coś nowego. Jedziesz z nami? 369 00:29:11,710 --> 00:29:14,171 Muszę najpierw odwieźć żonę do motelu. 370 00:29:14,213 --> 00:29:16,840 Kapitan Quinlan chce, żeby on cię przywiózł. Ja odwiozę twoją żonę. 371 00:29:16,882 --> 00:29:18,842 - Naprawdę, ja... - Nie ma sprawy, proszę pani. 372 00:29:18,884 --> 00:29:21,512 - Nie chcesz, żebym prowadziła? - Zadzwonię, skarbie. 373 00:29:21,553 --> 00:29:23,514 - Jak się nazywa ten motel? - Mirador. 374 00:29:23,555 --> 00:29:26,517 - Trochę się śpieszymy, Vargas. - Nie kłopocz się telefonem. 375 00:29:26,558 --> 00:29:29,436 Tego Miradora jest dość trudno znaleźć... 376 00:29:29,478 --> 00:29:32,814 przez tą nowo wybudowaną obwodnicę autostrady. 377 00:29:32,856 --> 00:29:35,609 - Hej! - Wszystko w porządku. Wiem, jak jechać. 378 00:29:35,651 --> 00:29:39,613 Laska! Zapomniałem oddać mu laskę. 379 00:29:39,655 --> 00:29:42,199 Przy jego stanie nogi, jest mu naprawdę potrzebna. 380 00:29:42,241 --> 00:29:44,535 - Mówił kiedyś pani, co mu się stało, co? - Co, z laską? 381 00:29:44,576 --> 00:29:47,496 - Nie, z nogą. - O kim pan mówi? 382 00:29:47,538 --> 00:29:50,666 O kapitanie Quinlan! 383 00:29:50,707 --> 00:29:54,503 Ucierpiał w strzelaninie, pani Vargas. To się stało. 384 00:29:54,545 --> 00:29:59,091 Został ranny, zatrzymując kulę, przeznaczoną dla mnie. 385 00:29:59,132 --> 00:30:02,678 Uważam, że najodważniejszą rzeczą jaką Hank kiedykolwiek zrobił, było odstawienie alkoholu. 386 00:30:02,719 --> 00:30:05,597 Był strasznym moczymordą, wie pani? 387 00:30:05,639 --> 00:30:07,349 Proszę teraz na niego spojrzeć. 388 00:30:07,391 --> 00:30:11,061 Niewyspany, a wciąż na chodzie. Nigdy się nie poddaje. 389 00:30:40,799 --> 00:30:44,803 - O co chodzi? - Czemu nas śledzisz? Wysiadaj. 390 00:30:44,845 --> 00:30:47,222 Człowiek nie może się nawet przejechać własnym autem? 391 00:30:47,264 --> 00:30:48,140 Co za pomysły? 392 00:30:48,182 --> 00:30:51,351 - Dowiesz się. Dalej. - Nie popychaj mnie. Trzymaj łapy przy sobie. 393 00:30:51,393 --> 00:30:53,520 Proszę się obudzić, pani Vargas. Jesteśmy na miejscu. 394 00:30:53,562 --> 00:30:57,191 - To tutaj. - To nie może być tutaj. 395 00:30:57,232 --> 00:31:00,235 To jedyny motel, jaki mamy po tej stronie miasta, proszę pani. 396 00:31:00,277 --> 00:31:04,781 Pozostałe są przy nowej autostradzie. A i tak większość, zamknięta. 397 00:31:04,948 --> 00:31:08,202 - O, nie. - O, tak. 398 00:31:08,243 --> 00:31:11,246 Posłuchaj pan, sierżancie. Jak długo ma mnie pan zamiar tu trzymać? 399 00:31:11,288 --> 00:31:14,208 Stul pysk. Pani Vargas, poznaje pani tego człowieka? 400 00:31:14,249 --> 00:31:16,877 - Pewnie, że tak. To Grandi. - To wiem. 401 00:31:16,919 --> 00:31:20,964 Jestem członkiem rodziny, to fakt, ale nikt tej dziewczyny nie dotknął palcem. 402 00:31:21,006 --> 00:31:24,426 Zamknij się. Właź do auta. 403 00:31:24,468 --> 00:31:26,428 - A co moim samochodem? - Możesz go tu zostawić. 404 00:31:26,470 --> 00:31:30,849 - Gdzie? Tu? Po środku pustkowia? - Jedziesz ze mną. 405 00:31:30,891 --> 00:31:31,934 Pod jakim zarzutem? 406 00:31:31,975 --> 00:31:34,978 Jeszcze nie wiem. Tak zdecydował kapitan Quinlan. 407 00:31:35,020 --> 00:31:39,191 - A co w ogóle Grandi tutaj robił? - Śledził nas. 408 00:31:39,233 --> 00:31:43,070 - Tak sobie tylko jechałem. - No cudownie, gdzie moje bagaże? 409 00:31:43,111 --> 00:31:46,073 Przenieśliśmy je do pani domku. Tam są. 410 00:31:46,114 --> 00:31:47,991 Ostatni. Numerek 7. 411 00:31:48,033 --> 00:31:50,827 Jeśli zechce pani zmienić, wystarczy zadzwonić na recepcję. 412 00:31:50,869 --> 00:31:57,376 Jest poza sezonem, więc chyba jest tu pani jedyna. 413 00:32:49,094 --> 00:32:54,474 Eee, eee, włączyłem dla pani muzykę. 414 00:33:01,148 --> 00:33:05,986 Włączyłem dla pani muzykę. Wydawało mi się, że spodoba się pani. 415 00:33:06,028 --> 00:33:09,615 Ale nie teraz! Jest 7:00 i jeszcze się nie kładłam do łóżka. 416 00:33:09,656 --> 00:33:12,576 Łóżko? 417 00:33:12,618 --> 00:33:16,163 Może zaraz się pani położyć. Przyniosłem pościel. 418 00:33:16,205 --> 00:33:19,124 Myślą, że pomogę im to zrobić. Myślą, że znowu to zrobię. 419 00:33:19,166 --> 00:33:22,544 Ja... ja, nie wezmę w tym udziału... O, nie. 420 00:33:22,586 --> 00:33:24,796 Jestem nocnym... eee... 421 00:33:24,838 --> 00:33:29,009 Teraz jest... Teraz jest dzień. 422 00:33:29,051 --> 00:33:30,093 Jestem nocnym stróżem. 423 00:33:30,135 --> 00:33:33,263 A czy dzienny recepcjonista pomógłby mi z tym łóżkiem? 424 00:33:33,305 --> 00:33:36,391 Tu nie ma żadnego dziennego recepcjonisty. 425 00:33:36,433 --> 00:33:38,852 Powinien zjawić się o 6:00 rano, 426 00:33:38,894 --> 00:33:42,523 ale oni... oni zadzwonili... i powiedzieli, że już więcej nie przyjdzie. 427 00:33:42,564 --> 00:33:45,567 Powiedzieli... powiedzieli, że wysłali nowego. Nowego. 428 00:33:45,609 --> 00:33:48,737 Jeśli uważają, że zostanę tu i będę czekał na niego, to postradali zmysły... 429 00:33:48,779 --> 00:33:52,324 Dobrze, a pomoże mi pan posłać łóżko? 430 00:33:52,491 --> 00:33:54,451 Łóżko? 431 00:33:54,493 --> 00:33:58,121 Hej, chwileczkę. 432 00:33:58,163 --> 00:34:01,750 Ten... ten pani przyjaciel... Pan Grandi... 433 00:34:01,792 --> 00:34:04,795 on... on... on nie na długo tu panią zostawił. 434 00:34:04,837 --> 00:34:08,340 On nie jest moim przyjacielem. 435 00:34:08,382 --> 00:34:11,510 Prze... przecież przywiózł tu panią, co nie? 436 00:34:11,552 --> 00:34:15,347 Nie, nie przywiózł. W rzeczy samej, został aresztowany. 437 00:34:15,389 --> 00:34:18,600 Aresztowany? Pan Grandi? 438 00:34:18,642 --> 00:34:22,521 Tak, aresztowany. 439 00:34:29,361 --> 00:34:33,949 Wstrzymać drugą eksplozję! Zatrzymać samochód! 440 00:34:34,116 --> 00:34:39,997 Zatrzymać auto! Stop, stop! Zatrzymać się! 441 00:34:43,625 --> 00:34:48,505 Hej, podobno mieliście tu problemy. Skradziono niewielkie ilości dynamitu. 442 00:34:48,547 --> 00:34:52,176 - Ktoś został później zwolniony? - Tak myślałem, że o to będziecie pytać. 443 00:34:52,217 --> 00:34:54,094 Tak? Chłopak o nazwisku Sanchez? 444 00:34:54,136 --> 00:34:57,973 Dokładnie. Kręcił z córką szefa. 445 00:34:58,015 --> 00:35:00,809 Kapitanie, właśnie rozpoznałem jednego z robotników. 446 00:35:00,851 --> 00:35:04,313 - Ten z dużymi uszami? - Nasze biuro oskarżało go o nieumyślne zabójstwo. 447 00:35:04,354 --> 00:35:06,231 Dawajcie go tu. To Eddie Farnum. 448 00:35:06,273 --> 00:35:09,443 - Ty! - Stawiam 5 do 10. 449 00:35:09,484 --> 00:35:11,653 Musicie stąd odjechać. Zaraz będziemy wysadzali. 450 00:35:11,695 --> 00:35:13,322 Kiedy wyszedłeś? 451 00:35:13,572 --> 00:35:16,617 - Trzy miesiące temu. - Kto ci załatwił robotę? 452 00:35:16,658 --> 00:35:18,827 - Mój adwokat, Howard Frantz. - 10, zgłoście się. 453 00:35:18,869 --> 00:35:20,829 - Adwokat Grandich. - 10, zgłoście się 454 00:35:20,871 --> 00:35:24,333 - Aresztowano podejrzanego przy 5 Innes Place. - Dobra, o to chodzi. 455 00:35:24,374 --> 00:35:28,337 Podejrzany? To ten, o którym pan mówił, ten Sanchez? 456 00:35:28,378 --> 00:35:30,756 Domyślam się, że go zlokalizowali. Prawda, kapitanie? 457 00:35:30,797 --> 00:35:35,677 - No, w mieszkaniu Marcii Linnekar. Jedziemy. - Nie ruszajcie się. Wysadzamy. 458 00:35:37,596 --> 00:35:42,976 Co jest, Farnum? Boisz się dynamitu? 459 00:35:58,951 --> 00:36:01,828 Kapitanie, ma pan coś na tego Sancheza? 460 00:36:01,870 --> 00:36:05,207 Jeszcze nie. Polegam na swojej intuicji. 461 00:36:05,249 --> 00:36:07,918 - Hej, to chyba jest samochód Howarda Frantza. - Tak? 462 00:36:07,960 --> 00:36:08,877 Pamiętasz go? 463 00:36:08,919 --> 00:36:11,755 To ten sprytny adwokat, co wyciągnął Farnuma. 464 00:36:11,797 --> 00:36:15,217 Jasne, był też adwokatem Rudy'ego Linnekara. 465 00:36:15,300 --> 00:36:18,470 - Czy to nie Quinlan? - Quinlan! 466 00:36:18,512 --> 00:36:21,974 No to mamy do czynienia z Hankiem Quinlanem. Skończyliście się pakować? 467 00:36:22,015 --> 00:36:24,893 - Słyszałem o tym gościu. - Nic nie mów, kochana. Zostaw wszystko mi. 468 00:36:24,935 --> 00:36:27,020 Weźmy bagaże. 469 00:36:44,997 --> 00:36:50,377 - Pamiętaj: rozmawiam tylko ja. - Co zrobimy? 470 00:36:50,419 --> 00:36:52,754 Będziemy zabawiali się w odpowiedzi na głupie pytania, 471 00:36:52,796 --> 00:36:54,590 czy od razu potraktuje nas gumową pałą? 472 00:36:54,631 --> 00:36:57,467 - Spokojnie. - Calmese. Contesta sus preguntas. 473 00:36:57,509 --> 00:37:00,554 Vargas! 474 00:37:00,888 --> 00:37:04,474 Tak, kapitanie. 475 00:37:04,516 --> 00:37:07,186 Wypełniaj rozkazy, Vargas. 476 00:37:07,227 --> 00:37:09,479 To, że wziąłem cię z uprzejmości, 477 00:37:09,521 --> 00:37:12,649 nie oznacza, że masz przesłuchiwać. 478 00:37:12,691 --> 00:37:15,944 Wiem, kapitanie. To właśnie mówiłem Sanchezowi. 479 00:37:15,986 --> 00:37:19,156 - Ty jesteś Ed Hansen? - Tak jest, kapitanie Quinlan. 480 00:37:19,198 --> 00:37:21,033 Skocz i przynieś jakąś kawę, Ed. 481 00:37:21,074 --> 00:37:23,493 A pani, panno Linnekar? Marcia, tak? 482 00:37:23,535 --> 00:37:26,330 - Chcesz kawy? - Nie, dzięki. 483 00:37:27,080 --> 00:37:30,667 Mnie się naprawdę przyda. Jestem staruszkiem, Marcia. 484 00:37:30,709 --> 00:37:34,087 Przez całą noc nawet oka nie zmrużyłem... odczuwam to. 485 00:37:34,129 --> 00:37:37,633 Oczywiście, dla ciebie była o wiele gorsza. 486 00:37:37,674 --> 00:37:41,053 To, co przydarzyło się twojemu tacie, jest straszne. 487 00:37:41,094 --> 00:37:44,014 Mieszkasz tutaj, Marcia? Od kiedy? 488 00:37:44,056 --> 00:37:45,849 - Cztery miesiące. - Marcia! 489 00:37:45,891 --> 00:37:48,185 Pokłóciłaś się z tatą? 490 00:37:48,227 --> 00:37:48,810 I wyprowadziłaś na swoje? 491 00:37:48,852 --> 00:37:50,437 Pozwoli pan, że się przedstawię. Jestem adwokatem panny Linnekar. 492 00:37:50,479 --> 00:37:52,814 - Wiem coś za jeden. - Jestem Howard Frantz. 493 00:37:52,856 --> 00:37:55,609 A ja jestem Manolo Sanchez i nie mam żadnego adwokata. 494 00:37:55,651 --> 00:37:57,861 Czy oboje mieszkacie w tym mieszkaniu? 495 00:37:57,903 --> 00:37:58,946 Coś wyjaśnię. 496 00:37:58,987 --> 00:38:01,823 Za moją poradą, moja klientka wyprowadza się gdzie indziej. 497 00:38:01,865 --> 00:38:03,742 Znaczy się, że nie żyła z tym człowiekiem. 498 00:38:03,784 --> 00:38:07,246 Będzie w każdej chwili do waszej dyspozycji. 499 00:38:07,287 --> 00:38:10,332 - Oczywiście w mojej obecności. - Oczywiście. 500 00:38:10,374 --> 00:38:12,793 Marcia, gdzie twój przyjaciel, Sanchez, był zeszłej nocy? 501 00:38:12,835 --> 00:38:14,586 Później, kapitanie. Później. 502 00:38:14,628 --> 00:38:17,339 Najpierw musi odpocząć. Tędy, moja droga. 503 00:38:17,381 --> 00:38:19,049 Querida. 504 00:38:19,091 --> 00:38:21,552 Casey, rzuciłbyś okiem na biurko? 505 00:38:21,593 --> 00:38:25,097 Może znajdziesz jakieś listy. Zakładam, że przejrzycie całe mieszkanie. 506 00:38:25,138 --> 00:38:28,892 Wiemy o tym dobrze. Czekaliśmy na pana. 507 00:38:28,934 --> 00:38:32,688 No deben hacer eso. No tienen ningun derecho de leer mis cartas. 508 00:38:32,938 --> 00:38:35,607 Calmese 509 00:38:35,649 --> 00:38:39,278 - Nie gadam po meksykańsku. - No tengo ningunos derechos aqui. 510 00:38:39,319 --> 00:38:43,490 - Eres cobarde y tienes miedo de estos gringos. - Un momento, muchacho. 511 00:38:43,532 --> 00:38:46,285 Po angielsku, Vargas. 512 00:38:46,326 --> 00:38:47,494 Ja znam angielski świetnie. 513 00:38:47,536 --> 00:38:49,872 Jestem pewny, że dla niego każdy język jest przykry. 514 00:38:49,913 --> 00:38:52,249 Przykry? Dziwny? 515 00:38:52,291 --> 00:38:54,877 Mówiłem, że mam ujmującą osobowość. 516 00:38:54,918 --> 00:38:57,337 Najlepszy sprzedawca obuwia, jaki kiedykolwiek istniał. 517 00:38:57,379 --> 00:39:00,632 No przecież nie pracowałeś, jako sprzedawca obuwia na tej budowie. 518 00:39:00,674 --> 00:39:03,927 - Zostań tu, Vargas. - Taki mam zamiar. Puedo usar el telefono? 519 00:39:03,969 --> 00:39:07,639 Po angielsku. Nie lubię być powtarzany. 520 00:39:07,723 --> 00:39:08,265 Pytałem tylko, 521 00:39:08,307 --> 00:39:09,850 - czy mogę skorzystać z jego telefonu. - Pytam! 522 00:39:09,892 --> 00:39:12,978 El telefono esta en la recamara. 523 00:39:13,228 --> 00:39:15,397 - Po angielsku. - Tłumaczenie: 524 00:39:15,439 --> 00:39:18,025 Telefon jest w sypialni, senor. 525 00:39:18,066 --> 00:39:21,028 Tylko tyle powiedział. 526 00:39:21,069 --> 00:39:25,407 Dodał, że czuje się dyskryminowany, jakby należał do niższej klasy. 527 00:39:25,449 --> 00:39:29,828 Zapewniłem go, że nie ma się czym martwić. 528 00:39:29,870 --> 00:39:33,707 Casey, idź z Vargasem. Może nie wie, jak używać amerykańskiego telefonu. 529 00:39:33,749 --> 00:39:37,002 Chyba coś tu znalazłem, kapitanie. Jakieś listy miłosne. 530 00:39:37,586 --> 00:39:41,715 Możesz je sobie poczytać w sypialni. Nie chcę, żeby Vargas był sam. 531 00:39:41,757 --> 00:39:44,468 - Okej. - Zostaw mi lepsze kawałki. 532 00:39:44,635 --> 00:39:46,720 - A teraz, po angielsku... - Co chce pan wiedzieć? 533 00:39:46,762 --> 00:39:49,097 Wszystko, synku. Praca. Zacznijmy... 534 00:39:49,139 --> 00:39:51,850 - Mam zadzwonić do motelu, Vargas? - Później. 535 00:39:51,934 --> 00:39:55,020 - Tak właśnie poznałeś córkę Linnekara? - Tak. Sprzedawałem jej buty. 536 00:39:55,062 --> 00:39:56,772 Przymierzałem jej obuwie. 537 00:39:56,813 --> 00:40:02,361 Później robiłeś na budowie. Tak długo, aż dorwałeś się do dynamitu. 538 00:40:02,402 --> 00:40:03,820 Czego się boisz, chłopcze? 539 00:40:03,862 --> 00:40:06,823 Strzelę cię jedynie wtedy, gdy zaczniesz panikować. 540 00:40:06,865 --> 00:40:07,908 Nie będę brutalny. 541 00:40:07,950 --> 00:40:12,579 Nawet dawniej nie biliśmy po twarzy. Pozostawały ślady. 542 00:40:12,829 --> 00:40:15,874 Biliśmy, o tak. 543 00:40:15,916 --> 00:40:20,587 - Chłopak ma przesrane. - A wie pan, że może być niewinny? 544 00:40:20,629 --> 00:40:21,964 Intuicja? 545 00:40:22,005 --> 00:40:26,009 Czemu nie? Quinlan nie ma monopolu na przeczucia. 546 00:40:26,051 --> 00:40:28,011 A kogo pan obstawiałby na zabójcę? 547 00:40:28,053 --> 00:40:30,973 Za wcześnie na to. Ten były więzień... 548 00:40:31,014 --> 00:40:33,684 Chodzi panu o tego przy autostradzie? Farnuma? 549 00:40:33,725 --> 00:40:34,601 Może. 550 00:40:34,643 --> 00:40:37,521 - Chwilka. Skradziono dynamit. - Tak. 551 00:40:37,563 --> 00:40:41,441 - Ci robotnicy pracowali dla Linnekara. - Amigo, miałeś coś zrobić. 552 00:40:41,483 --> 00:40:46,238 No, to jest akuratne mieszkanie... dla sprzedawcy butów. 553 00:40:46,280 --> 00:40:48,991 - Kto je opłaca? Marcia? - A co, jeśli ona? 554 00:40:49,032 --> 00:40:50,701 Od jak dawna to trwa, co? 555 00:40:50,742 --> 00:40:53,370 Odkąd jej ojciec wylał mnie z roboty, jeśli chce pan wiedzieć. 556 00:40:53,412 --> 00:40:57,624 Oczywiście, protestował, aby nie mieć meksykańskiego sprzedawcy butów za zięcia. 557 00:40:57,666 --> 00:41:01,753 - Więc, oczywiście, musiałeś usunąć go z drogi. - Oczywiście! 558 00:41:01,920 --> 00:41:04,756 To, że gada trochę jak winny... 559 00:41:04,798 --> 00:41:06,550 nie czyni go niewinnym, wiesz? 560 00:41:06,592 --> 00:41:09,636 Wykazał pan motyw, to prawda. Ale czyż nie trzeba czegoś ponadto? 561 00:41:09,678 --> 00:41:12,806 Znajdziemy i to. O, jest moja kawa. 562 00:41:12,848 --> 00:41:17,060 Skoczyłbyś jeszcze po jakieś batoniki czy ciasteczka? 563 00:41:17,102 --> 00:41:19,813 - Trzeba go zawieźć na wizję lokalną. - Zawieziemy. 564 00:41:19,855 --> 00:41:23,317 - Musisz mieć jakieś dowody. - Znajdziemy je. No i? 565 00:41:23,358 --> 00:41:25,319 Prosił mnie pan o batoniki, kapitanie. 566 00:41:25,360 --> 00:41:29,281 - Gdzie idziesz? - To nie moja sprawa, kapitanie. 567 00:41:29,323 --> 00:41:32,034 Co cię wreszcie o tym przekonało? 568 00:41:32,117 --> 00:41:36,079 To nie mój kraj, to wszystko. Nic mnie nie przekonało. 569 00:41:36,121 --> 00:41:38,540 No nie powiem, że mi przykro. 570 00:41:38,790 --> 00:41:42,961 - Jest tu gdzieś jakiś telefon? - Po drugiej stronie ulicy. 571 00:41:54,765 --> 00:41:59,102 Przepraszam panią. Czy mogę skorzystać z telefonu? 572 00:41:59,144 --> 00:42:01,480 Proszę bardzo. 573 00:42:01,522 --> 00:42:03,398 Ma pani książkę telefoniczną? 574 00:42:03,440 --> 00:42:05,776 Jestem niewidoma. Musi pan zadzwonić na informację. 575 00:42:05,817 --> 00:42:08,278 O, przepraszam. 576 00:42:13,700 --> 00:42:18,121 Halo? Proszę o numer telefonu do motelu Mirador. 577 00:42:18,163 --> 00:42:20,207 - Gdzieś mnie pan przywiózł? - Właź. 578 00:42:20,249 --> 00:42:23,669 - Proszę posłuchać, to jakiś absurd. - Właź tam. 579 00:42:23,710 --> 00:42:25,546 - A to kto? - Coście za jedni? Nie pchaj. 580 00:42:25,587 --> 00:42:27,840 - Gdzie jest kapitan Quinlan? - Przesłuchuje. 581 00:42:27,881 --> 00:42:30,217 - Co ja tu robię? - O, Hank! 582 00:42:30,259 --> 00:42:32,761 - Co to za wymysł, tak mi przeszkadzać? - Wybacz, Hank. 583 00:42:32,803 --> 00:42:34,763 - Co tam masz? - Zapomniałem o twojej lasce. 584 00:42:34,805 --> 00:42:37,307 - Dobra, siadaj. - Dziwna rzecz, Hank. 585 00:42:37,349 --> 00:42:38,350 Znam go. 586 00:42:38,392 --> 00:42:41,395 Kiedy odwoziłem panią Vargas, złapałem typa po drodze. 587 00:42:41,436 --> 00:42:45,315 To Wuj Joe Grandi. Po co go tu przywiozłeś? 588 00:42:45,774 --> 00:42:49,444 Z jakiegoś głupiego powodu, jechał za nami samochodem. 589 00:42:49,486 --> 00:42:54,241 - Siedział ci na ogonie? - No. 590 00:42:54,867 --> 00:42:57,911 Po co miałbym jechać za gliniarzem? To jakiś idiota. 591 00:42:57,953 --> 00:43:00,914 Może dlatego, że myślałeś, iż to meksykański gliniarz. 592 00:43:00,956 --> 00:43:04,459 Bo wziąłeś go za Vargasa. Jechał samochodem Vargasa. 593 00:43:04,501 --> 00:43:06,545 - Co? - Ma pan rację. 594 00:43:06,587 --> 00:43:09,423 Więc myślałem, że jadę za Vargasem. I co z tego? 595 00:43:09,464 --> 00:43:12,467 - Siadaj. - To wolny kraj. 596 00:43:12,509 --> 00:43:15,888 Zamknij się. 597 00:43:22,811 --> 00:43:25,814 Czy to motel Mirador? Próbuję... 598 00:43:25,856 --> 00:43:28,233 Tak, to motel Mirador, a to ja. 599 00:43:28,275 --> 00:43:32,404 O, skarbie, mam złe wiadomości. 600 00:43:32,446 --> 00:43:35,449 Quinlan aresztował tego chłopaka Sancheza i... 601 00:43:35,490 --> 00:43:37,075 Mike, to dlatego dzwonisz? 602 00:43:37,117 --> 00:43:40,078 Żeby powiedzieć mi, że kogoś aresztowano? 603 00:43:40,120 --> 00:43:45,250 Nie, nie dlatego dzwonię. Chcę... 604 00:43:45,751 --> 00:43:49,713 Chcę ci powiedzieć, jak mi przykro, z powodu tego wszystkiego... 605 00:43:49,755 --> 00:43:53,592 i jak bardzo, bardzo cię kocham. 606 00:43:53,634 --> 00:43:58,138 - Susie? - Ciągle tu jestem, mój najsłodszy Miguelu. 607 00:43:58,180 --> 00:44:01,058 O, myślałem, że usnęłaś. 608 00:44:01,099 --> 00:44:04,561 Wsłuchuję się w twój oddech. 609 00:44:04,603 --> 00:44:10,067 To cudowny dźwięk, ale jestem śpiąca. 610 00:44:12,236 --> 00:44:14,488 Nie dziwię się. 611 00:44:14,530 --> 00:44:18,575 No dobrze, zadzwonię do ciebie później. Na razie buziaczki. 612 00:44:18,617 --> 00:44:21,537 Mike? 613 00:44:26,250 --> 00:44:29,086 - Halo? - Tak? 614 00:44:29,127 --> 00:44:32,506 Chciałam panu tylko powiedzieć, że jestem śmiertelnie zmęczona. 615 00:44:32,548 --> 00:44:35,425 Och, przepraszam, mówi pani Vargas. 616 00:44:35,467 --> 00:44:38,762 - Wiem. To nie może być nikt inny. - O? 617 00:44:38,804 --> 00:44:42,766 Jest pani w tej chwili jedynym gościem... w całym motelu. 618 00:44:42,808 --> 00:44:45,143 A tak, tak jak mówiłam, 619 00:44:45,185 --> 00:44:47,271 nie będę miała zamiaru wychodzić, 620 00:44:47,312 --> 00:44:52,067 i chciałabym się upewnić, że nikt nie będzie mnie niepokoił. 621 00:44:52,150 --> 00:44:54,444 Oczywiście, jeśli pan jest za to odpowiedzialny. 622 00:44:54,486 --> 00:44:58,991 Proszę się nie martwić, pani Vargas. Jestem za to odpowiedzialny. 623 00:44:59,032 --> 00:45:02,911 Nikt pani nie będzie przeszkadzał... dopóki mu na to nie pozwolę. 624 00:45:02,953 --> 00:45:05,747 Vargas! Sierżant Menzies prosił, żebym to panu dał. 625 00:45:05,789 --> 00:45:07,249 Kluczyk od pana samochodu. 626 00:45:07,291 --> 00:45:10,335 Dzięki. 627 00:45:14,756 --> 00:45:18,468 - Już myślałem, że na dobre pan przepadł, amigo. - Musiałem zadzwonić. 628 00:45:18,510 --> 00:45:22,347 Po angielsku, po angielsku. 629 00:45:22,389 --> 00:45:24,349 Czynią mnie odpowiedzialnym za śmierć tego faceta. 630 00:45:24,391 --> 00:45:25,309 Zaraz, chwileczkę. 631 00:45:25,350 --> 00:45:28,312 No jasne, jestem myśliwym, który zahipnotyzował Marcie... 632 00:45:28,353 --> 00:45:30,522 zmuszając ją do zabójstwa ojca, dla pieniędzy. 633 00:45:30,564 --> 00:45:34,818 Gdybym posiadał takie moce, nie byłoby mnie tutaj, proszę mi wierzyć. 634 00:45:34,860 --> 00:45:38,447 - Wmawiasz mi, że nie zależy ci na kasie? - Czemu miałbym kłamać? 635 00:45:38,488 --> 00:45:40,991 Gdyby w grę nie wchodziły pieniądze, nie mielibyśmy problemu. 636 00:45:41,033 --> 00:45:44,203 Ale to jej mówiłem od samego początku, ale ona ciągle chciała... 637 00:45:44,244 --> 00:45:46,205 Po co ja się męczę? I tak mi nie uwierzycie. 638 00:45:46,246 --> 00:45:49,625 Spróbuj ze mną. Jestem dobrym słuchaczem. 639 00:45:49,666 --> 00:45:54,755 Wyobraźmy sobie, że mężczyzna poznaje dziewczynę, przypuszczalnie tę jedyną. 640 00:45:54,796 --> 00:45:57,591 Przypuśćmy, że prosi go, aby ją poślubił. I co on miałby zrobić? 641 00:45:57,633 --> 00:45:59,676 Przeciwstawić się uczuciom i powiedzieć; "Nie, najdroższa, ty i ja... 642 00:45:59,718 --> 00:46:01,845 nigdy nie będziemy szczęśliwi z powodu pieniędzy." 643 00:46:01,887 --> 00:46:04,806 - Co by pan zrobił, panie Vargas? - Pytanie brzmi; co ty zrobiłeś? 644 00:46:04,848 --> 00:46:06,892 Tak, co ty zrobiłeś, chłopcze? 645 00:46:06,934 --> 00:46:08,852 Dobrze pan wie, co zrobiłem, kapitanie Quinlan. 646 00:46:08,894 --> 00:46:09,811 Wiem. Pytałem ciebie. 647 00:46:09,853 --> 00:46:12,189 - Razem z Marcią zrobiłem bombę. - Dokładnie, zrobiłeś bombę. 648 00:46:12,231 --> 00:46:15,901 A później wysadziliśmy jej ojca w powietrze. 649 00:46:15,943 --> 00:46:19,863 Nie widzisz, że szkodzisz sobie, traktując to jako dowcip? 650 00:46:19,905 --> 00:46:24,368 Skończyłeś? Chcesz coś jeszcze dodać, Vargas? 651 00:46:24,409 --> 00:46:26,828 - Nie, kapitanie. - O, Pete, dobrze, że jesteś. 652 00:46:26,870 --> 00:46:29,039 - Tak, Hank. - Ufam, że już przeszukałeś mieszkanie. 653 00:46:29,081 --> 00:46:31,583 Jestem... zbyt zmęczony, żeby tu się zabawiać. 654 00:46:31,625 --> 00:46:33,752 Przeszukajcie dokładnie biurko Sancheza. 655 00:46:33,794 --> 00:46:38,006 - Zajmijcie się sypialnią i łazienką. - Okej, Hank! 656 00:46:38,048 --> 00:46:41,218 - Nigdy nie byłem nazbyt skrupulatny. - Proszę posłuchać, 657 00:46:41,260 --> 00:46:42,928 ile mam tu jeszcze siedzieć? 658 00:46:42,970 --> 00:46:47,474 Nie popełniłem żadnego wykroczenia. Ja tylko... Nawet nie znam tych ludzi. 659 00:46:47,516 --> 00:46:50,185 - Znasz Vargasa, prawda? - A kto to? 660 00:46:50,227 --> 00:46:52,688 - Wuj Joe Grandi. Kolejny Grandi. - Wuj Joe? 661 00:46:52,729 --> 00:46:55,315 No, przyskrzyniłeś jego brata na handlu prochami. 662 00:46:55,357 --> 00:46:56,650 Nie znam tego Grandi. 663 00:46:56,692 --> 00:47:00,195 - Tak? Nic do ciebie nie mam, Vargas. - Zamknij się. 664 00:47:00,237 --> 00:47:02,155 Jestem obywatelem amerykańskim. 665 00:47:02,197 --> 00:47:04,449 Proszę posłuchać, kapitanie. Vic został aresztowany w Mexico City. 666 00:47:04,491 --> 00:47:05,617 Stul pysk. 667 00:47:05,659 --> 00:47:08,161 Vargas będzie zeznawał, w czwartek, na jego procesie. 668 00:47:08,203 --> 00:47:10,289 Ale to nie ma absolutnie nic wspólnego ze... 669 00:47:10,330 --> 00:47:13,417 Spróbuj tylko jakichś sztuczek, Wujaszku, a na pewno cię dorwę. 670 00:47:13,458 --> 00:47:16,628 On jest dużą szychą w meksykańskiej administracji. Proszę posłuchać. 671 00:47:16,670 --> 00:47:19,882 Jeśli ktokolwiek tknie pana Vargasa między dniem dzisiejszym a czwartkiem, 672 00:47:19,923 --> 00:47:23,552 mój brat Vic będzie bankowo zapuszkowany. 673 00:47:23,594 --> 00:47:25,470 - Hank! - Tak? O co chodzi, Pete? 674 00:47:25,512 --> 00:47:27,973 - Znalazłem! - Co znalazłeś, partnerze? 675 00:47:28,015 --> 00:47:32,436 - Sam przyjdź i zobacz! - Nawet nie znam tego Sancheza. 676 00:47:32,477 --> 00:47:35,439 No dobra, chłopaczku. Chodź no tu. 677 00:47:35,480 --> 00:47:38,775 Po angielsku, ile dynamitu ukradłeś? 678 00:47:38,817 --> 00:47:41,361 Jak mam pana przekonać, że na oczy nie widziałem dynamitu? 679 00:47:41,403 --> 00:47:42,279 Biedny Rudy Linnekar. 680 00:47:42,321 --> 00:47:44,781 Robił wszystko co mógł, by cię utrzymać z dala od córki. 681 00:47:44,823 --> 00:47:48,619 Ale stał za nią posag w postaci milionów baksów, więc naturalnie lazłeś za nią. 682 00:47:48,660 --> 00:47:50,621 - Marcia i ja wzięliśmy potajemnie... ślub. - Tak? 683 00:47:50,662 --> 00:47:52,497 Milion baksów. To nie było tajemnicą. 684 00:47:52,539 --> 00:47:55,584 - Bałeś się, że zmieni testament. - Moment. 685 00:47:55,626 --> 00:47:58,045 Włamałeś się do składu z materiałami wybuchowymi i ukradłeś... 686 00:47:58,086 --> 00:47:59,296 To kłamstwo! 687 00:47:59,338 --> 00:48:03,509 - Ukradłeś 10 lasek dynamitu! - Nie! Nie! 688 00:48:03,592 --> 00:48:06,178 Świetnie, Hankowi znowu się udało. Przyszpilił gościa. 689 00:48:06,220 --> 00:48:07,596 Dzięki tobie, partnerze. 690 00:48:07,638 --> 00:48:09,640 Mnie? 691 00:48:09,681 --> 00:48:12,476 Gdyby ten dynamit w łazience był wężem, z pewnością by mnie dziabnął. 692 00:48:12,518 --> 00:48:16,313 - W łazience? - Obiecałem Gouldowi, że będę cię informował. 693 00:48:16,355 --> 00:48:18,232 Więc, informuję. Rozwiązaliśmy sprawę. 694 00:48:18,273 --> 00:48:23,654 Rudy Linnekar został wysadzony 8 laskami dynamitu, a Sanchez ukradł dziesięć. 695 00:48:23,695 --> 00:48:26,490 Pozostają dwie i obie je znaleźliśmy. 696 00:48:26,532 --> 00:48:30,827 Słyszałeś to, chłopcze. Znaleźliśmy dynamit. 697 00:48:30,869 --> 00:48:33,205 - To niemożliwe. - Znaleźliśmy dwie laski. 698 00:48:33,247 --> 00:48:35,290 - "Black Fox," identycznej marki. - Zgadza się ilość. 699 00:48:35,332 --> 00:48:37,709 - Gdzie je znaleźliście? Gdzie? - Tutaj, w waszym miłosnym gniazdku. 700 00:48:37,751 --> 00:48:40,254 - Tam, gdzieś je schował. - Co próbujecie zrobić? 701 00:48:40,295 --> 00:48:42,130 Próbujemy posadzić cię na krzesło elektryczne, chłoptasiu. 702 00:48:42,172 --> 00:48:45,342 Nie podoba nam się rozczłonkowywanie ludzi w naszym mieście. 703 00:48:45,384 --> 00:48:49,304 Tak jest, zeszłej nocy, staruszka na Main Street znalazła but. 704 00:48:49,346 --> 00:48:53,016 W bucie była stopa. Zapłacisz za ten burdel. 705 00:48:53,058 --> 00:48:55,519 - Chcą mnie wrobić. Nie wiem, dlaczego. - Tak. 706 00:48:55,561 --> 00:48:58,397 Nigdy nie ukradłem żadnego dynamitu. Soy inocente. 707 00:48:58,438 --> 00:49:00,524 - Yo juro que soy inocente. - Powiedz mu, że może sobie gadać. 708 00:49:00,566 --> 00:49:04,945 Od tej pory, może mówić nawet po hindusku, o wszystkim co zrobił. 709 00:49:04,987 --> 00:49:10,117 Przysięga na grób matki, że nigdy nie było dynamitu w jego mieszkaniu. 710 00:49:10,158 --> 00:49:14,121 Jasne. Pewnie. Zabierzcie go do paki. 711 00:49:14,162 --> 00:49:16,498 Idziemy. 712 00:49:16,540 --> 00:49:18,667 - Powiedział pan, że znaleźliście dynamit w łazience? - Tak. 713 00:49:18,709 --> 00:49:21,336 - Pete go znalazł. Pokaż mu dynamit, Pete. - No tutaj jest. 714 00:49:21,378 --> 00:49:26,133 Nie może mi pan jakoś pomóc? 715 00:49:26,508 --> 00:49:28,468 O, czegoś się wystraszył, partnerze? 716 00:49:28,510 --> 00:49:33,098 To cholerstwo tak łatwo nie wybucha, jakby się to ludziom wydawało. 717 00:49:33,140 --> 00:49:36,768 - Naprawdę nie tak łatwo. - Znaleźliście dynamit w tym pudle? 718 00:49:36,810 --> 00:49:38,812 Dynamit? 719 00:49:38,854 --> 00:49:42,316 No. Pete go znalazł. Przecież mówiłem. 720 00:49:42,357 --> 00:49:45,444 - Kapitanie. - Tak? 721 00:49:45,485 --> 00:49:48,614 Przed chwilą zaglądałem do niego. 722 00:49:48,655 --> 00:49:52,659 Nic w nim nie było. 723 00:49:53,577 --> 00:49:55,537 Wiem, o czym myślisz. 724 00:49:55,579 --> 00:49:58,498 - Naprawdę? - Pewnie, że wiem. 725 00:49:58,540 --> 00:50:01,210 Jesteście tacy wrażliwi. 726 00:50:01,251 --> 00:50:06,757 To oczywiście typowo ludzkie, że bronisz swojego ziomka. 727 00:50:12,012 --> 00:50:16,308 - Vargas. Vargas, nie przejmuj się. - Czym miałbym się martwić? 728 00:50:16,350 --> 00:50:18,769 Idź, gdzie chcesz i mów, co chcesz. 729 00:50:18,810 --> 00:50:20,854 Twoi ziomkowie z pewnością cię zrozumieją. 730 00:50:20,896 --> 00:50:23,941 Widziałem to pudełko po butach 10 minut temu, kapitanie. 731 00:50:23,982 --> 00:50:25,692 Jasne, może nie zauważyłeś. 732 00:50:25,734 --> 00:50:27,569 Leżało na podłodze, w łazience. 733 00:50:27,611 --> 00:50:30,072 Nie ma sposobu, żebym nie zauważył dwóch lasek dynamitu. 734 00:50:30,113 --> 00:50:32,533 - Gadaj, co chcesz, Vargas. - Pudełko było puste. 735 00:50:32,574 --> 00:50:34,243 Idź i to rozpowiadaj. Zrozumieją cię. 736 00:50:34,284 --> 00:50:37,913 Powiem więcej, niż to, kapitanie. 737 00:50:37,955 --> 00:50:43,335 Wrobiłeś tego chłopaka. Wrobiłeś go! 738 00:50:48,715 --> 00:50:50,968 O co mu chodzi, Hank? Oszalał? 739 00:50:51,009 --> 00:50:52,135 Pewnie tak. Oszalał. 740 00:50:52,177 --> 00:50:55,180 Hank, co mamy zrobić z tym Grandim? Zabrać go? 741 00:50:55,222 --> 00:50:57,432 - Grandi? - Myślę, że powinieneś uświadomić sobie, Quinlan, 742 00:50:57,474 --> 00:50:59,893 że jeśli człowiek o pozycji Vargasa będzie zeznawał... 743 00:50:59,935 --> 00:51:02,896 A ty dla kogo pracujesz? Dla rządu meksykańskiego? 744 00:51:02,938 --> 00:51:04,857 Pracuję dla Prokuratora Okręgowego. 745 00:51:04,898 --> 00:51:09,194 Ja mam pozycję w tym mieście, reputację. Kto to jest Vargas? 746 00:51:09,236 --> 00:51:11,530 Vargas też jest kimś ważnym, Hank. 747 00:51:11,572 --> 00:51:13,532 Ktoś może go wysłuchać. 748 00:51:13,574 --> 00:51:15,659 Prędzej kogoś to zniszczy. 749 00:51:15,701 --> 00:51:18,745 - Kapitanie Quinlan. - Czego chcesz? 750 00:51:18,829 --> 00:51:23,876 Schwartz, widziałeś to pudełko w łazience. Wie pan, że było puste. 751 00:51:23,917 --> 00:51:30,507 Cóż, nie zaglądałem doń osobiście, ale panu wierzę. 752 00:51:34,928 --> 00:51:38,473 Jesteśmy po tej samej stronie barykady, kapitanie. 753 00:51:38,515 --> 00:51:42,477 Jeśli Vargas tak sobie pojedzie, rozdmucha to wszystko, jakby... 754 00:51:42,519 --> 00:51:44,479 - Spadaj. Przestań mieszać. - Mieszać? 755 00:51:44,521 --> 00:51:48,859 Kto tu miesza? Vargas. Na pewno. 756 00:51:48,901 --> 00:51:51,195 Mojemu bratu Vicowi w Mexico City. Tutaj panu. 757 00:51:51,236 --> 00:51:54,823 - Idź klepać komuś innemu, Wuju Joe. - Sam pan to powiedział. 758 00:51:55,199 --> 00:51:58,744 Czyjaś reputacja zostanie zniszczona. 759 00:51:58,785 --> 00:52:02,497 Czemu by nie Vargasa? 760 00:52:02,539 --> 00:52:04,041 - Na co czekasz? - Na nic, Hank. Ja... 761 00:52:04,082 --> 00:52:06,960 - To ruszaj się, mamy robotę. - Okej, Hank. Okej. 762 00:52:07,419 --> 00:52:08,587 Dobra, czego chcesz? 763 00:52:08,629 --> 00:52:12,049 Niczego, kapitanie. Niczego, czego pan by nie chciał. 764 00:52:12,090 --> 00:52:14,009 Dawaj. Wypluj to, Grandi. 765 00:52:14,051 --> 00:52:17,012 Kapitanie, nie będziemy tak tu stać na ulicy. 766 00:52:17,054 --> 00:52:20,974 Może poszlibyśmy sobie w mniej publiczne miejsce, co? 767 00:52:21,016 --> 00:52:24,645 Gdzie byśmy sobie usiedli i wypili drinka? 768 00:52:24,686 --> 00:52:27,898 Nie piję. 769 00:53:19,449 --> 00:53:22,578 - Niech pan posłucha, Schwartz. - Al. 770 00:53:22,828 --> 00:53:26,164 Musimy się dowiedzieć skąd Quinlan wytrzasnął dynamit. 771 00:53:26,206 --> 00:53:29,251 Jeśli naprawdę stoisz po mojej stronie, musimy znaleźć dowody. 772 00:53:29,293 --> 00:53:32,504 - Mamy twoje słowo. - Znajdźmy coś więcej. 773 00:53:32,588 --> 00:53:34,173 W twoim kraju, chyba podobnie jak w moim, 774 00:53:34,214 --> 00:53:36,466 kiedy ktoś kupuje materiały wybuchowe, pozostają jakieś ślady, prawda? 775 00:53:36,508 --> 00:53:38,802 Pewnie, pojedziemy we właściwe miejsce, aby to sprawdzić. 776 00:53:38,844 --> 00:53:41,388 - Hej, a co z ranchem Quinlana? - A gdzie ono jest? 777 00:53:41,430 --> 00:53:43,307 Zaraz za miastem. 778 00:53:43,348 --> 00:53:45,684 W czasie, gdy ty będziesz sprawdzał dane o dynamicie, 779 00:53:45,726 --> 00:53:47,060 ja mogę pojechać na rancho. 780 00:53:47,102 --> 00:53:50,898 - Al, jest jedna rzecz, która nie daje mi spokoju. - Co takiego? 781 00:53:50,939 --> 00:53:55,903 Mogę się mylić, a to byłoby dla ciebie paskudne. 782 00:53:55,944 --> 00:53:59,156 Przekonajmy się najpierw, czy tak jest, amigo. 783 00:54:21,637 --> 00:54:27,643 Ucieszyłoby mnie, gdyby wyłączył pan muzykę. 784 00:54:28,519 --> 00:54:32,147 I gdyby mógł pan poprosić moich sąsiadów o przeprowadzkę? 785 00:54:32,189 --> 00:54:33,482 Do innego pokoju? 786 00:54:33,524 --> 00:54:35,442 Proszę zrozumieć, jestem strasznie zmęczona, chciałabym się przespać. 787 00:54:35,484 --> 00:54:39,488 Gdzie mam cię zabrać, laleczko? 788 00:54:43,575 --> 00:54:45,077 Masz, co trzeba? 789 00:54:45,118 --> 00:54:47,955 Hej. 790 00:54:49,248 --> 00:54:51,750 Wziąłem to. Reszta chłopaków ma resztę. 791 00:54:51,792 --> 00:54:56,255 - A strzykawka? - Yo la tengo. 792 00:54:56,421 --> 00:55:01,802 - Cześć. - Co tutaj robisz? Wyłącz to. 793 00:55:03,053 --> 00:55:06,431 Ja... jestem stróżem nocnym. 794 00:55:06,473 --> 00:55:09,643 Naprawdę? No to coś za wcześnie chyba, co nie? 795 00:55:09,685 --> 00:55:16,567 Tak sobie pomyślałem, że zerknę jak sobie radzi nowy... 796 00:55:20,404 --> 00:55:24,449 Który... z was jest nowym recepcjonistą? 797 00:55:24,491 --> 00:55:26,493 - Andate de aqui, loco. Anda. - Hę? 798 00:55:26,535 --> 00:55:30,289 - Walnę go. - Ja... 799 00:55:30,956 --> 00:55:35,627 Półtora mili do autostrady. 800 00:55:37,504 --> 00:55:42,384 - Chyba lepiej zostanę. - Idź do kuchni i coś sobie zjedz. 801 00:55:42,426 --> 00:55:45,345 Ja... 802 00:55:48,348 --> 00:55:52,686 - Wziąłem ze sobą lunch. - No to go zjedz. 803 00:55:52,728 --> 00:55:55,314 Zjeść go? 804 00:55:55,355 --> 00:55:58,650 Tak, ja... 805 00:56:01,612 --> 00:56:04,948 Wiem, kim jesteście. Chłopakami Grandich. 806 00:56:04,990 --> 00:56:07,034 Wuj Joe wie, że jesteście tutaj? 807 00:56:07,075 --> 00:56:09,244 Kto to może być? 808 00:56:09,286 --> 00:56:11,997 Wyluzuj, przystojniaczku. Coś się tak spocił? 809 00:56:12,039 --> 00:56:13,957 Z tym, co mamy, nie mamy szans udawać niewiniątek. 810 00:56:13,999 --> 00:56:17,002 To tylko ta lalunia Vargasa. 811 00:56:18,545 --> 00:56:22,132 - Tak, proszę pani. - Proszę mnie połączyć z 1212. 812 00:56:22,174 --> 00:56:27,304 Proszę bardzo, łączę panią. 1212. 813 00:56:28,889 --> 00:56:31,975 Hej. Hej. To komenda policji. 814 00:56:32,017 --> 00:56:34,394 - Tak? - To policja, na pewno. 815 00:56:34,436 --> 00:56:37,731 - Co teraz zrobimy? - Nic nie zrobimy. 816 00:56:37,773 --> 00:56:43,028 Uspokoimy się i zrobimy sobie jaja. 817 00:56:43,070 --> 00:56:45,572 Bardzo mi przykro, pani Vargas, 818 00:56:45,614 --> 00:56:48,659 ale telefon jest chwilowo nieczynny. 819 00:56:48,700 --> 00:56:52,579 Zadzwonię do pani, jak tylko zostanie naprawiony. 820 00:56:52,621 --> 00:56:56,333 Lepiej zadzwonić do Wuja Joe. 821 00:57:08,512 --> 00:57:12,516 To taki nasz mały plan, rozumie pan? 822 00:57:12,558 --> 00:57:15,686 Naprawdę udana pułapeczka. 823 00:57:15,727 --> 00:57:18,647 - A wszystko, czego potrzebujemy... - Słuchaj, kogoś rozwalacie... 824 00:57:18,689 --> 00:57:22,818 Nie interesuje mnie kogo... ale nie będzie żadnego małego planu. 825 00:57:22,860 --> 00:57:25,654 - Hola. Joe, do ciebie. - Nie z Hankiem Quinlanem. 826 00:57:25,696 --> 00:57:28,824 - Tak. - Vargas nic mi nie zrobi. 827 00:57:28,866 --> 00:57:31,118 Może i nie. 828 00:57:31,159 --> 00:57:35,080 Ale może, przy małym układziku, my mu możemy zrobić. 829 00:57:35,122 --> 00:57:39,126 Nie wchodzę w układy. 830 00:57:41,336 --> 00:57:44,631 Tak? Czemu? Pewnie, że nic mi nie jest. 831 00:57:44,673 --> 00:57:48,719 Nie, róbcie, co powiedziałem. Nie martw się. Bez znaczenia... 832 00:57:48,760 --> 00:57:51,388 - Coś nie tak? - Nie, wszystko pod kontrolą. 833 00:57:51,430 --> 00:57:57,436 My? A gdzie masz tych "my"? Nic ci jeszcze nie obiecałem. 834 00:57:57,477 --> 00:58:01,523 Mówi pan jak byśmy już mieli układ... 835 00:58:01,565 --> 00:58:04,610 a pan chce nie maczać paluszków. 836 00:58:04,651 --> 00:58:07,529 Nie. To nie tak. 837 00:58:07,571 --> 00:58:10,824 W tej sprawie jesteśmy partnerami, rozumie pan? 838 00:58:10,866 --> 00:58:15,287 - Wypijemy za to? - Nie... 839 00:58:18,916 --> 00:58:23,879 Jaunito. Dwa podwójne bourbony. 840 00:58:28,091 --> 00:58:32,429 Wielkie i smaczniutkie. 841 00:58:52,824 --> 00:58:55,702 - Lepiej, żeby to było ważne. - Jest ważne. 842 00:58:55,744 --> 00:58:58,664 Chyba straciliśmy rozum, aby tu przyjeżdżać, w Meksyku. 843 00:58:58,705 --> 00:59:00,123 Dobra, Vargas... 844 00:59:00,165 --> 00:59:02,376 - Przysłał pan po nas. - Panie Adair. 845 00:59:02,417 --> 00:59:05,045 Panowie. Nie, to nie do końca prawda, że ja posłałem po was. 846 00:59:05,087 --> 00:59:06,380 Nalegał na to pan Schwartz... 847 00:59:06,421 --> 00:59:09,258 - Przejdźmy do rzeczy. - Zna pan Goulda. 848 00:59:09,299 --> 00:59:11,510 - Witam pana. - Gdzie jest ten, tak zwany, dokument? 849 00:59:11,552 --> 00:59:14,263 - Może przejdźmy do mnie. - W rzeczy samej. 850 00:59:14,304 --> 00:59:15,848 - Proszę, panowie. - Proszę, pan pierwszy. 851 00:59:15,889 --> 00:59:17,933 - Nie, ja pójdę schodami. - Okej. 852 00:59:17,975 --> 00:59:23,397 Winda jest ciut za mała. Panie Gould. 853 00:59:24,147 --> 00:59:29,152 Proszę wjechać na drugie piętro. Tam się spotkamy. 854 00:59:30,070 --> 00:59:33,532 Ciągle nie wiem, czemu Vargas nie przyszedł do mojego biura. 855 00:59:33,574 --> 00:59:36,577 Jest praktycznie szychą ministerialną w meksykańskim rządzie. 856 00:59:36,618 --> 00:59:39,997 - Jeśli jest tak ważny... - Nie może odbywać formalnych spotkań... 857 00:59:40,038 --> 00:59:43,417 z żadnym z was bez zgody konsulatu i wydania się całej sprawy... 858 00:59:43,458 --> 00:59:47,171 - na szczeblu międzynarodowym. - Dobra, dobra! Co się tutaj więc ugotowało? 859 00:59:47,212 --> 00:59:50,549 Meksykanin wnosi oskarżenia przeciwko jednemu z bardziej szanowanych oficerów policji 860 00:59:50,591 --> 00:59:54,219 w naszym kraju. I to się właśnie ugotowało! 861 00:59:54,261 --> 00:59:58,140 Ee..., Vargas, strasznie szybko pan chodzi. 862 00:59:58,182 --> 01:00:02,144 - To winda jest wolna. Tędy, panowie. - Dziękuję. 863 01:00:07,983 --> 01:00:11,695 Proszę przodem. 864 01:00:12,112 --> 01:00:16,200 Mam to w szufladzie. 865 01:00:16,742 --> 01:00:18,285 Proszę. 866 01:00:18,327 --> 01:00:22,998 W czasie jak będziecie panowie czytali, pozwolicie, że skończę rozpoczętą rozmowę. 867 01:00:23,081 --> 01:00:25,626 - Conectame con el Motel Mirador. - Skąd pan to wyrwał? 868 01:00:25,667 --> 01:00:30,047 - Z waszego wydziału rejestracji. - To nic nie oznacza. 869 01:00:30,088 --> 01:00:31,632 El Senor Vargas, si. 870 01:00:31,673 --> 01:00:33,342 - Dzwonisz do żony, tak? - Tak. 871 01:00:33,383 --> 01:00:35,761 - Wiesz, kto jest właścicielem Miradora? - ...18 czerwca. 872 01:00:35,802 --> 01:00:38,305 "Sklep metalowy Hilla" w Los Robles. 873 01:00:39,264 --> 01:00:43,227 Siedemnaście lasek, produkcji "Black Fox", dla H. Quinlan. 874 01:00:43,268 --> 01:00:46,813 Quinlan potrzebował dynamitu do pracy na ranchu. Prosta sprawa. 875 01:00:46,855 --> 01:00:49,983 Panie Adair... Halo? 876 01:00:53,111 --> 01:00:55,364 - Tak? - Mirador? 877 01:00:55,405 --> 01:00:58,617 Nazywam się Vargas. Proszę połączyć mnie z żoną. 878 01:00:58,659 --> 01:01:02,496 Bardzo mi przykro, panie Vargas, ale pańska żona wydała stanowcze instrukcje. 879 01:01:02,538 --> 01:01:05,207 Prosiła, żeby jej nie przeszkadzać. 880 01:01:08,710 --> 01:01:11,088 Słodziutka! 881 01:01:11,129 --> 01:01:14,550 Ty! W pokoju obok. 882 01:01:14,591 --> 01:01:20,806 - O co chodzi? - Podejdź do ściany, będę szeptał. 883 01:01:23,934 --> 01:01:26,562 Tak? 884 01:01:26,603 --> 01:01:31,233 Wiesz, co chłopcy chcą zrobić, prawda? 885 01:01:32,818 --> 01:01:35,487 Próbują wtargnąć do ciebie. 886 01:01:35,529 --> 01:01:39,032 Poszli po klucz uniwersalny. 887 01:01:39,074 --> 01:01:44,454 Wiesz, co to jest marihuana, prawda? 888 01:01:45,622 --> 01:01:47,958 Tak... 889 01:01:48,000 --> 01:01:52,796 A wiesz, co to jest Mary Jane? 890 01:01:52,838 --> 01:01:57,676 A wiesz, kto to jest narkoman? 891 01:01:57,885 --> 01:02:00,387 Chyba tak. 892 01:02:00,429 --> 01:02:03,473 Ale co to ma ze mną wspólnego? 893 01:02:03,515 --> 01:02:07,686 Weźmiesz... dożylnie. 894 01:02:08,478 --> 01:02:11,190 Chcesz mi powiedzieć, że ci chłopcy są naszprycowani? 895 01:02:11,231 --> 01:02:14,193 - To dlatego... - Cii. 896 01:02:14,234 --> 01:02:19,198 Hej, sądzisz, że są już gotowi? 897 01:02:19,573 --> 01:02:23,911 Jeszcze nie, dzieciaku. 898 01:02:25,495 --> 01:02:29,374 Wesoło jest tylko na początku. 899 01:02:29,416 --> 01:02:33,420 - Hank, szukałem cię po wszystkich barach. - No, byłem w połowie z nich; 900 01:02:33,462 --> 01:02:36,798 po złej stronie granicy. 901 01:02:36,840 --> 01:02:41,011 - Nigdy nie zalewam się w trupa. - Barman, daj mu czarnej kawy, szybko. 902 01:02:41,053 --> 01:02:43,180 - Nie chcę kawy. - Chce się spotkać. 903 01:02:43,222 --> 01:02:45,641 - Spotkać? - Vargas, w hotelu. 904 01:02:45,682 --> 01:02:48,685 - Motelu? - Nie, tutaj. Na przeciwko. 905 01:02:48,727 --> 01:02:52,272 - Nie chcę kawy. Nie teraz. - Nie teraz? 906 01:02:52,314 --> 01:02:55,984 - To świetna okazja na usmażenie się. - Skończyłem robotę, Pete. 907 01:02:56,026 --> 01:02:58,904 - Powinieneś popracować nad Sanchezem. - Słuchaj, Hank. 908 01:02:58,946 --> 01:03:02,115 Vargas powiedział szefowi i prokuratorze, że podłożyłeś dynamit. 909 01:03:02,157 --> 01:03:05,661 - To głupek. - Potraktowali to poważnie. Pojechali do niego. 910 01:03:05,702 --> 01:03:08,539 Nie, chodzi mi o Sancheza. Dynamit nie służy do zabijania. 911 01:03:08,580 --> 01:03:12,543 - Mówiłem ci kiedykolwiek, jak najmądrzej zabić? - Jasne. Udusić. 912 01:03:12,584 --> 01:03:16,463 - Czysto. Cicho. - Mówiłeś mi. 913 01:03:16,505 --> 01:03:18,799 - Tak umarła moja żona. - Dokończ kawę. 914 01:03:18,841 --> 01:03:23,220 - Nie zwykłem rozmawiać o żonie. - Na trzeźwo, nigdy. 915 01:03:23,262 --> 01:03:26,223 - Uduszono ją, Pete. - Wiem, wiem. 916 01:03:26,265 --> 01:03:28,851 Sznurem do wiązania. Pracowała w fabryce opakowań. 917 01:03:28,892 --> 01:03:30,727 Morderca miał go pod ręką. Bystrzak. 918 01:03:30,769 --> 01:03:34,690 Na kawałku sznurka nie zostawisz odcisków palca. 919 01:03:34,731 --> 01:03:38,318 - Barman, ile się należy? - Ten mieszaniec to zrobił. 920 01:03:38,360 --> 01:03:39,027 La cuenta? 921 01:03:39,069 --> 01:03:41,196 Wszyscy o tym wiemy, ja byłem jeszcze żółtodziobem. 922 01:03:41,238 --> 01:03:44,867 - 4,75. - Śledziłem go, 923 01:03:44,908 --> 01:03:49,663 zżerałem własne serce, żeby go dorwać. 924 01:03:49,705 --> 01:03:52,165 Ale nie udało mi się. 925 01:03:52,207 --> 01:03:57,129 Wtedy, w jakiejś zapadłej dziurze w Belgii, dobry Bóg skończył robotę za mnie... 1917. 926 01:03:57,171 --> 01:04:01,300 Pete, to był jedyny morderca, który uciekł z moich rąk. 927 01:04:01,341 --> 01:04:02,467 Gdzie się wybierasz? 928 01:04:02,509 --> 01:04:06,013 Na spotkanie z Senor Vargasem. Chce nieczystej walki, nie ma sprawy. 929 01:04:06,054 --> 01:04:08,974 Taką walkę będzie miał. 930 01:04:09,016 --> 01:04:11,101 - Być może... - Być może, co? 931 01:04:11,143 --> 01:04:15,981 - Być może, szczerze wierzy w winę Sancheza. - Nie ma żadnego "być może". 932 01:04:16,023 --> 01:04:19,902 - Hank Quinlan, to uczciwy gliniarz. - Tak jak wszyscy policjanci! 933 01:04:19,943 --> 01:04:22,779 Nie muszę panu tego mówić. Kilku bierze w łapę. 934 01:04:22,821 --> 01:04:26,074 - Hank Quinlan nigdy nie wziął nawet dolara. - Większość jest uczciwa, zgadza się. 935 01:04:26,116 --> 01:04:31,622 Ale nawet najuczciwsi nadużywają swojej władzy w inny sposób. 936 01:04:31,788 --> 01:04:35,250 Wejdź, Hank. 937 01:04:35,375 --> 01:04:38,170 Cóż, ja... 938 01:04:38,212 --> 01:04:41,965 - Nie wiem, czy jestem tu mile widziany. - Chcę, żebyś to usłyszał. 939 01:04:42,007 --> 01:04:45,886 Już to słyszałem. 940 01:04:46,803 --> 01:04:50,432 Wasz przyjaciel Vargas, ma bardzo szczególne pomysły odnośnie procedur policyjnych. 941 01:04:50,474 --> 01:04:53,310 Najwyraźniej uważa, że nie ma znaczenia, czy morderca zawiśnie, czy nie. 942 01:04:53,352 --> 01:04:56,522 - Zgodnie z tym, jak byliśmy szkoleni. - Uważam, że policjant nie powinien... 943 01:04:56,563 --> 01:04:57,773 - pracować jak hycel, - Nie? 944 01:04:57,814 --> 01:04:59,566 wsadzając kryminalistów za kratki. 945 01:04:59,608 --> 01:05:04,112 Nie! W każdym, wolnym kraju, policjant musi przestrzegać prawa. 946 01:05:04,154 --> 01:05:05,614 A prawo chroni zarówno winnego... 947 01:05:05,656 --> 01:05:07,574 - jak i niewinnego. - Nasza praca musi być twarda. 948 01:05:07,616 --> 01:05:10,410 Taka musi być. 949 01:05:10,452 --> 01:05:15,332 Praca policjanta musi być zgodna z prawem. W tym rzecz, kapitanie. 950 01:05:15,374 --> 01:05:18,544 Co jest nadrzędne? Gliniarz, czy prawo? 951 01:05:18,585 --> 01:05:21,672 - Gdzie jest pana żona, Vargas? - Czego... Co ma pan na myśli? 952 01:05:21,713 --> 01:05:26,802 Wie pan, gdzie jest. Sierżant Menzies odwiózł ją. Jest w motelu. 953 01:05:26,844 --> 01:05:30,180 O? A pan jest tutaj? 954 01:05:30,222 --> 01:05:34,518 Tak, skończę sprawę i do niej dołączę. A jest jakiś powód, że pan pyta? 955 01:05:34,560 --> 01:05:37,479 Nie. Żadnego szczególnego powodu nie ma. 956 01:05:37,521 --> 01:05:40,732 Nie, tak tylko... zastanawiam się. 957 01:05:40,774 --> 01:05:44,987 O, no proszę, gniazdo gołębie. 958 01:05:45,028 --> 01:05:50,284 - Jajo gołębie? - Kapitanie, zakupił pan 17 lasek dynamitu. 959 01:05:50,325 --> 01:05:53,245 Gadaj swoje. Nie muszę odpowiadać na twoje pytania. 960 01:05:53,287 --> 01:05:55,831 - Człowiek, który pracuje u pana na ranczu... - Na moim ranczu? 961 01:05:55,873 --> 01:05:58,458 powiedział, że użył 15. 962 01:06:00,169 --> 01:06:03,005 Szpiegowałeś na moim ranczu? 963 01:06:03,046 --> 01:06:05,757 - Obcokrajowiec! - Bez mojej wiedzy, Hank! 964 01:06:05,799 --> 01:06:09,094 Użył pan na ranczu 15 lasek. Pozostają dwie, których nie ma, 965 01:06:09,136 --> 01:06:11,471 a właśnie dwie znalazły się pudełku po butach! 966 01:06:11,513 --> 01:06:13,640 On tylko pyta, Hank. Hank! 967 01:06:13,682 --> 01:06:16,185 Po co to? 968 01:06:16,226 --> 01:06:20,689 - To po... żeby mógł sobie pytać. - Hank, poczekaj! 969 01:06:20,731 --> 01:06:24,526 30 lat. 30 lat tłuczenia się i poniewierki. 970 01:06:24,568 --> 01:06:27,029 - 30 lat w brudzie, za gówniane pieniądze. - Ale, Hank... 971 01:06:27,070 --> 01:06:28,780 Poświęciłem życie policji, a wy pozwalacie, żeby... 972 01:06:28,822 --> 01:06:29,656 Uważaj na ciśnienie! 973 01:06:29,698 --> 01:06:32,451 - Żeby ten cudzoziemiec mnie oskarżał! - Dajemy ci szansę obrony! 974 01:06:32,492 --> 01:06:35,245 Obrony? A czemu mam się bronić? Nie, sir! 975 01:06:35,412 --> 01:06:40,501 Nie tknę odznaki, dopóki ludzie nie zdecydują, żebym wrócił! 976 01:06:40,542 --> 01:06:42,961 Hank, wysłuchasz mnie? 977 01:06:43,003 --> 01:06:46,840 Nawet nie chcę widzieć tego człowieka, pod żadnym pozorem! 978 01:06:46,882 --> 01:06:48,133 Hank ma wrócić! 979 01:06:48,175 --> 01:06:49,009 Ja? 980 01:06:49,051 --> 01:06:51,845 Ty pozwoliłeś na to, żeby postawił zarzuty Quinlanowi. 981 01:06:51,887 --> 01:06:55,516 - Próbowałem go powstrzymać! - Wiesz, co Vargas zrobił? 982 01:06:55,557 --> 01:06:59,019 - Oczernił setki wielkich ludzi! - Zadowolony? 983 01:06:59,061 --> 01:07:03,106 Wystarczająco pan namieszał? Zadowolony? Żądam przeprosin! 984 01:07:03,148 --> 01:07:04,983 - Przeprosić Quinlana? - I pana Goulda. 985 01:07:05,025 --> 01:07:07,694 - Mam uklęknąć na kolana? - Jeśli ma pan krztę przyzwoitości, tak! 986 01:07:07,736 --> 01:07:10,989 - Będziesz pan pełzał! - Panie Adair, nie dam panu szansy... 987 01:07:11,031 --> 01:07:14,326 na sprawdzenie pana autorytatywności. 988 01:07:17,955 --> 01:07:22,292 Al... ufasz mi jeszcze? 989 01:07:22,876 --> 01:07:26,088 - Trochę. - Powiedz mi, gdzie znajdę rejestr... 990 01:07:26,129 --> 01:07:29,049 dawnych spraw Quinlana? 991 01:07:29,132 --> 01:07:30,133 Pokażę ci. 992 01:07:30,175 --> 01:07:33,762 Chciałbym pojechać do żony. Mam nadzieję, że nie zajmie to dużo czasu. 993 01:07:35,764 --> 01:07:40,102 Nie wyjdziesz bez tego. 994 01:07:44,481 --> 01:07:48,902 Dobra... teraz mogę rozmawiać. 995 01:07:48,944 --> 01:07:51,822 - O co chodzi, Hank? - To, co chciałem powiedzieć... 996 01:07:51,864 --> 01:07:55,409 - nie dotyczyło mojej obrony. - Mów dalej, Hank. 997 01:07:55,450 --> 01:07:58,120 Co wiesz o tym Vargasie? 998 01:07:58,161 --> 01:08:01,957 Nie jest on odpowiedzialny za oczyszczenie tej strony granicy? 999 01:08:01,999 --> 01:08:05,961 - Głównie sprawy narkotykowe? - Tak, narkotyki. 1000 01:08:06,003 --> 01:08:11,758 On jest narkomanem. Dorwał też w szpony swoją żonę... 1001 01:08:11,800 --> 01:08:13,552 ale dobrze. 1002 01:08:13,594 --> 01:08:17,097 - Gdybym sam nie widział śladów po ukłuciach... - Śladów po ukłuciach? Widziałeś je? 1003 01:08:17,139 --> 01:08:19,641 No przecież to powiedziałem. 1004 01:08:19,683 --> 01:08:21,435 Widziałem. 1005 01:08:21,476 --> 01:08:26,190 Dlatego wymyśla sobie te różne, dziwne rzeczy. To typowe. 1006 01:08:26,231 --> 01:08:30,152 Dlatego jego żona znalazła się w melinie. 1007 01:08:30,194 --> 01:08:35,949 Oboje, to śmiecie. Oczywiście, on używa pracy... jako przykrywki. 1008 01:08:36,617 --> 01:08:39,620 Chyba nie myślisz, że on sam jest zamieszany w handel prochami! 1009 01:08:39,661 --> 01:08:42,372 Hank, jeśli to jest tylko jedno z twoich przeczuć... 1010 01:08:42,414 --> 01:08:44,416 Nie mówię, że macie mi wierzyć na słowo. 1011 01:08:44,458 --> 01:08:47,544 Mogę udowodnić. Wiem, że to nie moja działka, ale... 1012 01:08:49,213 --> 01:08:52,674 Pokażę wam, że nie mówię tylko o tym, o czym podpowiadają mi kości. 1013 01:08:52,716 --> 01:08:57,221 - Bądź ostrożny, dobra? - Szefie, będę bardzo ostrożny. 1014 01:08:58,514 --> 01:09:02,559 To wymaga odwagi, Al... postawić się swojemu szefowi. 1015 01:09:02,601 --> 01:09:06,688 Jutro, amigo, wyświadczysz mi przysługę. Pomożesz mi szukać roboty. 1016 01:09:06,730 --> 01:09:07,731 Jak to? 1017 01:09:07,773 --> 01:09:12,152 Sławetna intuicja Hanka Quinlana może wziąć górę nad twoją. 1018 01:09:12,194 --> 01:09:16,323 Jeśli tak, moja intuicja podpowiada mi, że wrócę do prywatnej praktyki. 1019 01:09:16,365 --> 01:09:19,076 - Tu są sprawy, które chciałeś. - Słuchaj, Al... 1020 01:09:19,117 --> 01:09:23,288 - Mogę to skończyć sam. - Może tak, a może i nie. 1021 01:09:23,372 --> 01:09:26,875 Pozwól, że spróbuję. 1022 01:09:26,917 --> 01:09:29,920 Nie mam prawa mieszać cię do tego. 1023 01:09:29,962 --> 01:09:30,921 Chcesz babrać się sam, co? 1024 01:09:30,963 --> 01:09:33,006 Jedyne co masz zrobić, to rozwiązać sprawę morderstwa... 1025 01:09:33,048 --> 01:09:36,969 i udowodnić, że idol sił policyjnych jest oszustem. 1026 01:09:37,010 --> 01:09:41,974 Amigo, ciężka praca przed tobą. 1027 01:10:28,645 --> 01:10:31,815 Halo, Tana? Jest tam kapitan Quinlan? 1028 01:10:31,857 --> 01:10:36,028 - Nie, sierżancie... - Tana! Hej, Tana! 1029 01:10:36,069 --> 01:10:39,364 Zaraz wracam. 1030 01:10:39,406 --> 01:10:42,576 A co miałby Hank Quinlan tu robić? 1031 01:10:42,618 --> 01:10:46,955 Niegdyś zaszywał się u ciebie, na dwa, trzy dni ze skrzyneczką whiskey. 1032 01:10:46,997 --> 01:10:50,375 Lata temu. Teraz łazi po barach mlecznych. 1033 01:10:50,417 --> 01:10:53,879 Nie dzisiaj. 1034 01:11:46,557 --> 01:11:49,309 Lia. Vaya y traiga aquel. 1035 01:11:49,351 --> 01:11:53,730 Lemme zostaje. Chcę widzieć. 1036 01:11:54,273 --> 01:11:58,193 Trzymajcie jej nogi! 1037 01:11:58,235 --> 01:12:00,737 Nie, puśćcie mnie! 1038 01:12:00,779 --> 01:12:04,908 Nie dotykajcie mnie! Puszczajcie! Nie! Nie! 1039 01:12:04,950 --> 01:12:08,579 Zamknij drzwi! 1040 01:12:19,423 --> 01:12:24,094 Tutaj pan siedział całe popołudnie, co? 1041 01:12:24,136 --> 01:12:27,890 Jak tu pana wpuścili, obcokrajowca? 1042 01:12:27,931 --> 01:12:31,226 Wydział rejestrów jest publiczny, sierżancie. 1043 01:12:31,268 --> 01:12:34,271 - Co pan robi? - Dowie się pan jutro rano. 1044 01:12:34,313 --> 01:12:38,400 Chcę wiedzieć teraz! 1045 01:12:42,696 --> 01:12:44,031 Co to jest? 1046 01:12:44,072 --> 01:12:48,660 Rejestr wszystkich spraw, w których pan lub Quinlan znajdowaliście główne dowody. 1047 01:12:48,702 --> 01:12:51,955 W każdej sprawie, jak pan zauważy, 1048 01:12:51,997 --> 01:12:55,292 obrona zaprzeczała istnieniu dowodu. 1049 01:12:55,334 --> 01:12:58,337 Co pan chce zrobić? Zniszczyć go? 1050 01:12:58,378 --> 01:13:02,382 Jego? A co z panem? 1051 01:13:02,799 --> 01:13:05,928 Próbuje mi pan wmówić, że nigdy nie podkładał dowodów, sierżancie? 1052 01:13:05,969 --> 01:13:08,805 Oczywiście, że nie. Ani też Hank. 1053 01:13:08,847 --> 01:13:10,807 - Wszystko tam jest. - Nigdy. 1054 01:13:10,849 --> 01:13:13,519 Topór w sprawie Bergera. Protezy w sprawie Ewella. 1055 01:13:13,560 --> 01:13:16,021 Podkładanie dowodów: wrabianie podejrzanych. 1056 01:13:16,063 --> 01:13:19,107 - To kłamstwo. - Myślę, że to udowodnię. 1057 01:13:19,149 --> 01:13:22,277 Jasne. Może go pan oczernić. 1058 01:13:22,319 --> 01:13:26,740 Zrujnować pracę całego życia. 1059 01:13:26,782 --> 01:13:28,784 Vargas, ja... 1060 01:13:28,825 --> 01:13:32,955 Nawet nie wiem, gdzie on jest. To właśnie mu zrobiłeś. 1061 01:13:32,996 --> 01:13:35,916 - Ja mu to zrobiłem? - Tak, tak, tak. 1062 01:13:35,958 --> 01:13:40,504 Prowadzi ważną sprawę, a zniknął. 1063 01:13:40,546 --> 01:13:43,632 Pewnie biedny i pijany. 1064 01:13:43,674 --> 01:13:47,302 Po 12 latach na jednym wózku. 1065 01:13:47,344 --> 01:13:51,223 To mu pan zrobił. 1066 01:13:53,350 --> 01:13:59,273 A co z Quinlanem, sierżancie? Co on zrobił? 1067 01:13:59,731 --> 01:14:04,570 Co z tymi wszystkimi ludźmi, których wsadził do cel śmierci? 1068 01:14:04,611 --> 01:14:09,741 Zachowaj pan dla nich swoje łzy. 1069 01:14:29,469 --> 01:14:32,222 - Coś zapowiada kłopoty? - Kłopoty? 1070 01:14:32,264 --> 01:14:36,685 Światła. W żadnym z okien nie palą się światła. 1071 01:14:36,727 --> 01:14:40,272 Tak. Tak, nie palą się... 1072 01:14:40,314 --> 01:14:43,859 Ktoś się bawił przy bezpiecznikach. 1073 01:14:43,901 --> 01:14:49,156 Myślą, że je naprawię, że ja się tym zajmę. To nie moja robota. 1074 01:14:49,198 --> 01:14:52,409 - Nawet, gdybym się znał. Jestem stróżem nocnym. - Zaprowadziłby mnie pan, 1075 01:14:52,451 --> 01:14:56,622 do pokoju mojej żony? 1076 01:14:57,539 --> 01:14:59,499 Nie. 1077 01:14:59,541 --> 01:15:02,669 Tutaj... tutaj nikogo nie ma. 1078 01:15:02,711 --> 01:15:04,880 Myli się pan. 1079 01:15:04,922 --> 01:15:10,135 Moja żona jest tu zabukowana od rana. 1080 01:15:10,177 --> 01:15:12,888 Nazywam się Vargas. 1081 01:15:12,930 --> 01:15:16,558 - Vargas? - Zerknąłby pan do księgi gości? 1082 01:15:16,600 --> 01:15:19,228 Księgi gości? 1083 01:15:19,269 --> 01:15:22,231 Cóż... 1084 01:15:26,235 --> 01:15:30,405 - Może w pokoju nr 6. - Może. 1085 01:15:30,447 --> 01:15:34,785 - Może 7. - Tak. Tutaj... 1086 01:15:41,542 --> 01:15:44,461 Mogę? 1087 01:15:44,628 --> 01:15:48,340 Nie ma... żadnego wpisu od tygodnia. 1088 01:15:48,382 --> 01:15:51,134 N-Nie, t-t-to... 1089 01:15:51,176 --> 01:15:53,804 poza sezonem. 1090 01:15:53,846 --> 01:15:57,558 Nikt tu się nawet nie pojawiał. 1091 01:15:57,599 --> 01:16:02,563 Ja... ja jestem stróżem nocnym. 1092 01:16:07,943 --> 01:16:10,320 Tam była ta impreza. 1093 01:16:10,362 --> 01:16:14,616 Impreza? Jaka impreza? 1094 01:16:14,741 --> 01:16:17,619 - Bałagan. Ohydny bajzel. - Gdzie? 1095 01:16:17,661 --> 01:16:21,540 Myślą, że posprzątam, kolejne, co mam zrobić. 1096 01:16:21,582 --> 01:16:26,003 Straszna, okropna burda. 1097 01:16:27,296 --> 01:16:30,924 Pokój numer 7. 1098 01:16:31,216 --> 01:16:37,014 Dokładnie w samo południe. Pokój numer 7. 1099 01:16:43,979 --> 01:16:45,939 Ta... burda... 1100 01:16:45,981 --> 01:16:49,401 Chodzi panu o jakąś bijatykę? 1101 01:16:49,443 --> 01:16:51,653 - Bijatykę? - Tak. 1102 01:16:51,695 --> 01:16:56,992 Nie. Nie, to nie taki rodzaj burdy. 1103 01:16:58,452 --> 01:17:01,455 To była... Była... 1104 01:17:01,496 --> 01:17:07,669 Jedna z takich dzikich imprez. Wie pan jakich? 1105 01:17:25,145 --> 01:17:27,397 To nie może być pokój mojej żony. 1106 01:17:27,439 --> 01:17:32,736 To nie jej ciuchy, co? Śmierdzi tu! 1107 01:17:34,613 --> 01:17:38,575 Przewietrzmy trochę! 1108 01:17:38,617 --> 01:17:43,372 To burdel! Śmierdzący burdel! Ich dzikie imprezy! 1109 01:17:43,413 --> 01:17:48,418 To moja aktówka. Dałem ją Susan... 1110 01:17:48,460 --> 01:17:51,672 O, pet... 1111 01:17:53,257 --> 01:17:57,135 Wynoszę się stąd! 1112 01:17:57,177 --> 01:18:00,472 Moja broń! 1113 01:18:00,848 --> 01:18:03,267 Nie było pana tam? 1114 01:18:03,308 --> 01:18:07,521 - Nie był pan w tym pokoju? - Ja... tylko zerknąłem! 1115 01:18:07,563 --> 01:18:12,484 W aktówce była broń. Nie brałeś jej? 1116 01:18:12,526 --> 01:18:17,865 - A na co mi broń? - Komuś jednak była potrzebna! 1117 01:18:18,115 --> 01:18:21,493 Gdyby nie zatrudnili tego chłopaka Grandich... 1118 01:18:21,535 --> 01:18:24,204 - nic by się nie stało. - Grandi? 1119 01:18:24,246 --> 01:18:28,292 - No, a jak pan myśli, czyje to jest? - Gdzie oni są? 1120 01:18:28,333 --> 01:18:32,212 - Dzieciaki? - Tak. 1121 01:18:32,546 --> 01:18:36,341 - Proszę. - Na ranczo! 1122 01:18:36,383 --> 01:18:40,554 - Ranczo Grande! - Tak! 1123 01:19:12,753 --> 01:19:16,757 - Rozebraliście ją? - Tak. Rozsypaliśmy wkoło skręty. 1124 01:19:16,798 --> 01:19:20,802 Sami żeście nie palili, co? 1125 01:19:20,844 --> 01:19:22,804 Masz nas za wariatów? 1126 01:19:22,846 --> 01:19:27,184 Nikt w rodzinie Grandi nie ćpa, jasne? Taka jest zasada. 1127 01:19:27,226 --> 01:19:29,353 Wpuściliśmy trochę dymu w jej ciuchy, to wszystko. 1128 01:19:29,394 --> 01:19:32,272 Tak, jak kazałeś. Porządnie ją nastraszyliśmy. 1129 01:19:32,314 --> 01:19:35,984 Miejmy nadzieję, że wystarczająco. 1130 01:19:36,026 --> 01:19:40,614 Jak się obudzi będzie myśleć, że może faktycznie coś się stało. 1131 01:19:40,656 --> 01:19:45,577 - No dobra. Wypad. - A co z naszą kasą? 1132 01:19:45,619 --> 01:19:48,247 - Nie robiliśmy tego dla zabawy, Wuju Joe. - Spadać. 1133 01:19:48,288 --> 01:19:52,000 - Jutro dostaniecie szmal. - Okej. 1134 01:19:52,042 --> 01:19:55,003 Wypad. 1135 01:20:12,437 --> 01:20:15,357 Okej. 1136 01:20:33,667 --> 01:20:38,088 - Wyłącz światło. - Po co? 1137 01:20:39,923 --> 01:20:44,303 Nikt cię tu nie zobaczy. 1138 01:20:44,344 --> 01:20:49,725 - Jesteś pewien? - Pewnie, że jestem. 1139 01:20:53,020 --> 01:20:58,942 - Hej, co robisz? - Przyprowadziłem cię tu z pewnego powodu. 1140 01:20:58,984 --> 01:21:02,154 Nie łapię. 1141 01:21:02,196 --> 01:21:05,407 Nie rozumiem nawet, po co taskaliśmy ją... 1142 01:21:05,449 --> 01:21:08,118 aż do miasta. 1143 01:21:08,160 --> 01:21:11,872 Nie mógłbym jechać do motelu. Rozpoznano by mój samochód. 1144 01:21:11,914 --> 01:21:14,416 I co z tego? Jesteś gliną, który dokonuje aresztowania. 1145 01:21:14,458 --> 01:21:17,127 Nie, moi chłopcy to zrobią. 1146 01:21:17,169 --> 01:21:20,380 Po co to? 1147 01:21:25,552 --> 01:21:28,847 Obróć się. 1148 01:21:32,226 --> 01:21:36,563 Bierz telefon. Telefon. 1149 01:21:39,858 --> 01:21:42,402 Wykręć 1212. 1150 01:21:42,444 --> 01:21:47,282 - To na policję. - Dalej. Kręć. 1151 01:21:47,324 --> 01:21:50,077 Przestań, Quinlan. Jesteś pijany. 1152 01:21:50,118 --> 01:21:55,082 Przestań i pomyśl przez chwilę. 1153 01:21:55,707 --> 01:22:00,379 Posłuchaj, czy odpowiadają. 1154 01:22:00,963 --> 01:22:04,591 - Halo? - Poproś z sierżantem Menziesem. 1155 01:22:04,633 --> 01:22:06,718 Menzies. 1156 01:22:06,760 --> 01:22:11,098 Z sierżantem Menziesem. 1157 01:22:11,223 --> 01:22:15,811 Quinlan, jeśli mnie wkręcasz, opowiem niezłą historyjkę. 1158 01:22:15,853 --> 01:22:19,481 Tak, na pewno. 1159 01:22:19,648 --> 01:22:23,861 - Posłuchaj czy Menzies... - Halo? Me-Menzies? 1160 01:22:23,902 --> 01:22:27,114 Masz go? Daj mi słuchawkę. 1161 01:22:27,155 --> 01:22:31,201 Trzymaj tak, żebym mógł mówić. Dawaj aparat. Dawaj aparat! 1162 01:22:31,243 --> 01:22:34,538 Halo, Pete. 1163 01:22:34,580 --> 01:22:38,750 No pewnie, że to ja, partnerze. Jakieś wieści? 1164 01:22:38,792 --> 01:22:43,255 Sanchez ciągle się trzyma. 1165 01:22:43,297 --> 01:22:45,299 Co? 1166 01:22:45,340 --> 01:22:48,719 Żona Vargasa? W melinie narkomanów? 1167 01:22:48,760 --> 01:22:54,433 Jeden z chłopaków, którzy brali udział w imprezie dał mi cynk, rozumiesz? 1168 01:22:54,474 --> 01:22:59,146 Przekaż chłopakom, że dostałeś anonimowy telefon. 1169 01:22:59,188 --> 01:23:03,025 Hotel Ritz, pokój 18. 1170 01:23:03,066 --> 01:23:08,447 Sprawy wymknęły się spod kontroli. Niech się nie zdziwią tym, co znajdą. 1171 01:23:08,488 --> 01:23:12,951 A co ze mną, Hank? Co mam robić? 1172 01:23:12,993 --> 01:23:18,123 Przesłuchuj go! Złam go! Zmiażdż! 1173 01:23:18,290 --> 01:23:22,586 - Bierz telefon. - Brać... 1174 01:23:22,628 --> 01:23:24,546 Aparat. 1175 01:23:24,588 --> 01:23:28,050 Dawaj klucz. 1176 01:23:39,311 --> 01:23:45,192 Mówiłem ci, że jesteś tu z pewnego powodu. 1177 01:24:19,184 --> 01:24:22,896 Nie ruszaj się! 1178 01:24:38,537 --> 01:24:41,665 Nie, nie. 1179 01:25:31,215 --> 01:25:35,093 Na pomoc! Pomocy! 1180 01:25:36,345 --> 01:25:39,973 Ktoś tam jest! 1181 01:25:43,268 --> 01:25:46,313 Pomocy! 1182 01:26:01,870 --> 01:26:05,666 - Vamonos. - Mike! 1183 01:26:06,542 --> 01:26:09,920 Mike! Mike! 1184 01:26:28,939 --> 01:26:35,028 Quien pertenece aqui a la pandilla de Grandi? 1185 01:27:00,304 --> 01:27:02,973 Pronto. Contesten. 1186 01:27:03,015 --> 01:27:06,310 Pues, que quieres, senor, eh? 1187 01:27:08,103 --> 01:27:12,274 Donde esta mi esposa? 1188 01:27:21,241 --> 01:27:25,412 Donde esta mi esposa? 1189 01:27:30,042 --> 01:27:33,921 Habla en Spanish. 1190 01:27:35,631 --> 01:27:38,884 Habla en Spanish. Conteste o te estrangulo. 1191 01:27:38,926 --> 01:27:43,388 - Możesz po angielsku? - Słuchaj, teraz nie jestem gliną. Jestem mężem. 1192 01:27:43,430 --> 01:27:46,350 Co jej zrobiliście? Gdzie moja żona? 1193 01:27:46,391 --> 01:27:49,686 Moja żona! 1194 01:28:05,536 --> 01:28:07,538 Vargas! 1195 01:28:07,746 --> 01:28:11,667 To twoja żona, Vargas. Zgarnęli ją. 1196 01:28:12,459 --> 01:28:16,964 - Co to znaczy, "zgarnęli ją"? - Patrol. 1197 01:28:17,005 --> 01:28:19,758 Quinlan? 1198 01:28:19,800 --> 01:28:24,471 Lepiej wyjdź ze mną, amigo. 1199 01:28:26,557 --> 01:28:28,851 Nie, nie! Powiedz, co się stało! 1200 01:28:28,892 --> 01:28:32,855 Znaleźli ją w Hotelu Ritz, półnagą, na jednym z łóżek, naćpaną. 1201 01:28:32,896 --> 01:28:35,357 Wszędzie pełno skrętów i heroiny. 1202 01:28:35,399 --> 01:28:37,150 Vargas! 1203 01:28:37,276 --> 01:28:40,571 Oskarżenie nie dotyczy tylko posiadania narkotyków. 1204 01:28:40,612 --> 01:28:44,283 - A czego jeszcze? - Morderstwa. 1205 01:28:44,366 --> 01:28:46,702 Morderstwa? 1206 01:29:01,300 --> 01:29:04,803 Susie. Susie, skarbie. 1207 01:29:04,845 --> 01:29:09,808 Już wszystko dobrze, Susie Sue. 1208 01:29:10,475 --> 01:29:14,229 Wszystko jest w raporcie. Znaleźli pełno dowodów. 1209 01:29:14,479 --> 01:29:16,190 Pełno dowodów? 1210 01:29:16,231 --> 01:29:19,610 Ubrania, niedopałki, ślady po nakłuciach... 1211 01:29:19,776 --> 01:29:22,529 Inne substancje wywołują podobny efekt. 1212 01:29:22,571 --> 01:29:25,073 Na przykład demerol, czy pentotal sodowy. 1213 01:29:25,115 --> 01:29:27,117 Możesz powąchać, co brała. 1214 01:29:27,201 --> 01:29:29,578 Cała ta sprawa śmierdzi! 1215 01:29:29,620 --> 01:29:34,041 Kim Quinlan myśli, że jest, mieszając w morderstwo moją żonę? 1216 01:29:34,082 --> 01:29:36,585 Mike. Mike! Mike. 1217 01:29:36,627 --> 01:29:38,837 - Susie, leż spokojnie. - Mike. 1218 01:29:38,879 --> 01:29:41,924 - Już, już w porządku, Susie. - Mike. 1219 01:29:41,965 --> 01:29:43,926 Zabierz mnie do domu. 1220 01:29:43,967 --> 01:29:47,679 - Tak. Susie. Susie. - Mike. 1221 01:29:47,721 --> 01:29:51,016 Wybacz mi. 1222 01:29:54,645 --> 01:29:57,564 Mike! 1223 01:29:57,856 --> 01:29:58,982 Nie odchodź. 1224 01:29:59,024 --> 01:30:02,903 Będę tutaj, Susie. Wszystko w porządku. 1225 01:30:25,259 --> 01:30:28,846 Zrozum, Vargas, nie ma formalnych zarzutów względem pana żony. 1226 01:30:28,887 --> 01:30:31,390 - Tak? - Nawet chłopaki nie naciskają. 1227 01:30:31,431 --> 01:30:35,435 O? Fakt, Susan nie wie, co się dzieje, ale wszystko jest w porządku. 1228 01:30:35,477 --> 01:30:37,729 - Tak jest? - Muszę panu coś pokazać! 1229 01:30:37,771 --> 01:30:42,901 Jej rodzina, jej dobre imię, nic nie zostało skalane tym... świństwem. 1230 01:31:06,633 --> 01:31:09,511 Znalazłem to w pokoju hotelowym. 1231 01:31:09,553 --> 01:31:12,389 Tak. 1232 01:31:12,598 --> 01:31:17,019 Przy zwłokach Grandiego. 1233 01:32:12,950 --> 01:32:17,246 - Ciągle sobie siedzi. Proszę to dać. - Czekamy już trzy godziny. 1234 01:32:17,287 --> 01:32:20,832 - Nie można złapać ani słowa przez tę pianolę. - Dobra, proszę posłuchać... 1235 01:32:20,874 --> 01:32:23,752 Nie może pan po prostu wejść i go przyskrzynić... 1236 01:32:23,794 --> 01:32:27,005 Nie pozwoli sobie na to. Muszę go wyciągnąć stamtąd. 1237 01:32:27,047 --> 01:32:30,509 - Proszę dać mikrofon. - Zajmę się tym. 1238 01:32:30,551 --> 01:32:32,553 Nie beze mnie. 1239 01:32:32,594 --> 01:32:33,762 Sprawdzałem w wydziale. 1240 01:32:33,804 --> 01:32:36,557 Zna pan tego dzieciaka Grandi, którego złapaliśmy? 1241 01:32:36,598 --> 01:32:39,601 - Proszę stać spokojnie. - Zaczął sypać. 1242 01:32:39,643 --> 01:32:42,521 - Powiedział, że chłopaki udawali. - Tu jest antena. 1243 01:32:42,563 --> 01:32:45,148 Nie dali pana żonie prawdziwych prochów. 1244 01:32:45,190 --> 01:32:47,818 Lekarz twierdzi, że mówią prawdę. 1245 01:32:47,860 --> 01:32:51,029 - Pentotal sodowy. - Tak, bez wpływu na zdrowie. 1246 01:32:51,071 --> 01:32:55,492 - Bez wpływu? - Schwartz jedzie pana wozem przez granicę. 1247 01:32:55,534 --> 01:32:58,370 Powiedziałem mu, że będziemy przy moście. 1248 01:32:58,412 --> 01:33:02,416 Wiezie pańską żonę. Wszystko z nią w porządku. 1249 01:33:02,457 --> 01:33:04,918 - Lekarz powiedział, że może jechać. - Sierżancie... 1250 01:33:04,960 --> 01:33:07,963 Proszę posłuchać, jedyne czego teraz pragnie, to jak najszybszy wyjazd. 1251 01:33:08,005 --> 01:33:10,966 Nie wyjadę stąd, dopóki cześć mojej żony nie zostanie oczyszczona! 1252 01:33:11,008 --> 01:33:14,511 Oczyszczona! Myśli pan, że po co jest ten mikrofon? 1253 01:33:14,553 --> 01:33:17,472 - Proszę nie krzyżować ramion. - Wiem, wiem. 1254 01:33:17,514 --> 01:33:18,599 Nie będzie dobrze słychać. 1255 01:33:18,640 --> 01:33:21,560 - Chcę mieć wszystko na taśmie. - Tak. 1256 01:33:21,602 --> 01:33:25,439 Może tam siedzieć przez resztę tygodnia, tak jak niegdyś to robił. 1257 01:33:25,480 --> 01:33:28,692 Proszę posłuchać, czemu nie weźmie pan żony i nie pozwoli mi się tym zająć? 1258 01:33:28,734 --> 01:33:31,195 - To moja robota. - Moja też, Menzies. 1259 01:33:31,236 --> 01:33:34,114 - To moja robota. - Moja też, Menzies. 1260 01:33:34,156 --> 01:33:37,409 Myśli pan, że mi się to podoba? Nienawidzę tego urządzenia. 1261 01:33:37,451 --> 01:33:40,162 - Szpiegowanie, skradanie się... - A pan myśli, że co ja czuję? 1262 01:33:40,204 --> 01:33:42,497 Hank jest moim najlepszym przyjacielem. 1263 01:33:42,539 --> 01:33:44,791 To jeden z powodów, dla którego zostaję. 1264 01:33:44,833 --> 01:33:47,002 Nie ufa mi pan, co? 1265 01:33:47,044 --> 01:33:49,338 Proszę nie zapominać, że to ja pokazałem panu laskę. 1266 01:33:49,379 --> 01:33:51,006 Nie musiałem tego robić. 1267 01:33:51,673 --> 01:33:53,425 O tak, pokazał pan, sierżancie. 1268 01:33:53,467 --> 01:33:56,094 - Ktoś mógł ją tam podłożyć... - Menzies... 1269 01:33:56,178 --> 01:33:59,890 - oprócz trupa Grandiego. - Wie pan to najlepiej. 1270 01:33:59,932 --> 01:34:02,184 - Mówi pan, że skręty były podłożone. - Wie pan lepiej. 1271 01:34:02,226 --> 01:34:03,060 Czemu nie laska Hanka? 1272 01:34:03,101 --> 01:34:07,689 - Jest pan uczciwym gliniarzem. - Pewnie, że jestem. 1273 01:34:07,731 --> 01:34:10,776 A kto mnie tego nauczył? Hank Quinlan. 1274 01:34:10,817 --> 01:34:12,694 Dalej, Menzies. 1275 01:34:12,736 --> 01:34:18,033 Jestem, jaki jestem, dzięki niemu. 1276 01:34:24,039 --> 01:34:27,918 Co będzie ze mną? 1277 01:34:32,339 --> 01:34:34,842 Czytasz z kart, prawda? 1278 01:34:34,883 --> 01:34:38,220 Rozliczam rachunki. 1279 01:34:38,262 --> 01:34:42,516 Daj spokój. Powróż mi. 1280 01:34:44,935 --> 01:34:46,895 Nie masz żadnej przyszłości. 1281 01:34:46,937 --> 01:34:50,816 Co masz na myśli? 1282 01:34:51,608 --> 01:34:56,363 Twoja przyszłość się zużyła. 1283 01:35:00,325 --> 01:35:03,787 Idź do domu. 1284 01:35:19,761 --> 01:35:21,680 Vargas. Vargas. 1285 01:35:21,722 --> 01:35:24,516 Nie wiem, czy słyszy mnie pan przez tę muzykę, 1286 01:35:24,558 --> 01:35:27,978 ale wyciągnę go stamtąd tak, aby pan słyszał. 1287 01:35:57,799 --> 01:36:01,178 Wyciągnę go, z dala od muzyki. 1288 01:36:01,220 --> 01:36:03,764 Proszę się upewnić, że pana nie zobaczy. 1289 01:36:06,725 --> 01:36:10,729 Muszę być nagrzany. 1290 01:36:10,854 --> 01:36:15,651 Przed chwilą... Myślałem, że jesteś Vargasem. 1291 01:36:15,692 --> 01:36:19,238 - Wychodź, Hank. - O co chodzi? 1292 01:36:19,279 --> 01:36:22,324 - Wyłaź, Hank. Jestem zmęczony. - Kto ci kazał tu przychodzić? 1293 01:36:22,366 --> 01:36:25,494 Jestem zmęczony czekaniem, Hank. Musisz odpowiedzieć na kilka pytań. 1294 01:36:25,536 --> 01:36:28,497 Pytań? 1295 01:36:29,206 --> 01:36:31,166 Pytań? 1296 01:36:31,208 --> 01:36:33,752 Muszę się napić. 1297 01:36:33,794 --> 01:36:35,504 Masz już dosyć. 1298 01:36:35,546 --> 01:36:41,718 To samo Tana mi powtarza. Ile to jest "dosyć"? 1299 01:36:43,303 --> 01:36:45,722 Hank, mam dość kręcenia się w koło, w dochodzeniu prawdy. 1300 01:36:45,764 --> 01:36:48,225 Powinieneś się napić, partnerze. 1301 01:36:48,267 --> 01:36:51,103 Odpowiedz mi, Hank... odnośnie różnych spraw. 1302 01:36:51,144 --> 01:36:56,275 - Po pierwsze, odnośnie broni Vargasa. - Skąd wiesz o broni? 1303 01:36:56,316 --> 01:36:59,528 - Uważa, że ją zabrałeś. - Vargas? 1304 01:36:59,570 --> 01:37:02,322 Czy to Grandi ją ukradł? 1305 01:37:02,364 --> 01:37:06,159 - Rozmawiałeś z Vargasem, hę? - Więc, odebrałeś ją Grandiemu? 1306 01:37:06,201 --> 01:37:09,329 Kumplujecie się, ty i ten meksykaniec. 1307 01:37:09,413 --> 01:37:13,959 To wyjaśnia czemuś tu przylazł, co? 1308 01:37:14,001 --> 01:37:19,798 Jak to się nazywa? To, w co masz na sobie? 1309 01:37:19,840 --> 01:37:22,843 - To, co mam na sobie? - Jasne. 1310 01:37:22,885 --> 01:37:26,346 - To "halo". - "Halo"? 1311 01:37:26,388 --> 01:37:30,726 Pasuje do ciebie, Pete. 1312 01:37:31,435 --> 01:37:35,147 Niedługo będziesz klaskał skrzydełkami, jak aniołek. 1313 01:37:40,194 --> 01:37:43,071 Uważaj. 1314 01:37:43,113 --> 01:37:47,201 Vargas przemieni cię w jednego z tych załzawionych idealistów. 1315 01:37:47,242 --> 01:37:49,828 To oni są jednym z prawdziwych kłopotów tego świata. 1316 01:37:49,870 --> 01:37:50,787 Uważaj na siebie. 1317 01:37:50,829 --> 01:37:54,166 Są gorsi, niż oszuści. Z oszustem zawsze coś zrobisz. 1318 01:37:54,208 --> 01:37:56,502 To ty powinieneś uważać, Hank, układając się z oszustami. 1319 01:37:56,543 --> 01:37:57,419 Co? 1320 01:37:57,461 --> 01:38:00,881 Czasami, samemu można się zmienić w oszusta. Zobacz, co się stało z Grandim. 1321 01:38:00,923 --> 01:38:05,511 Partnerze, nikt mnie nigdy nie nazwał oszustem. 1322 01:38:09,097 --> 01:38:11,934 Spójrz. Spójrz tam. 1323 01:38:11,975 --> 01:38:14,353 Widzisz? 1324 01:38:15,020 --> 01:38:17,439 Tę pompę? 1325 01:38:17,481 --> 01:38:21,109 Pompuje forsę. 1326 01:38:22,069 --> 01:38:25,614 Pieniądze. Nie uważasz, że powinienem być bogaty? 1327 01:38:25,656 --> 01:38:28,283 Gliniarz z moją pozycją? A co mam? 1328 01:38:28,325 --> 01:38:30,911 - Opowiedz mi o Grandim, Hank. - Po 30 latach... 1329 01:38:30,953 --> 01:38:34,790 małe ranczo z indykami. To wszystko, co mam. Kilka akrów. 1330 01:38:34,831 --> 01:38:39,253 Porozmawiajmy o Grandim. 1331 01:38:40,587 --> 01:38:43,757 Uczciwy glina... aż przyjeżdża ten meksykaniec, 1332 01:38:43,799 --> 01:38:45,342 i zobacz na efekt, wpieprzył mnie! 1333 01:38:45,384 --> 01:38:50,556 Nie możesz winić Vargasa za to, co się stało z Grandim. 1334 01:38:51,515 --> 01:38:56,019 - Obwiniam Vargasa za wszystko. - Hank, nie szalej. 1335 01:38:56,061 --> 01:38:58,188 Gdyby to nie było przez niego, myślisz, że byłbym w takiej sytuacji... 1336 01:38:58,230 --> 01:38:59,815 w której Grandi zaszantażowałby mnie? 1337 01:38:59,857 --> 01:39:03,610 - Musiałem się bronić... - Bronić się? Hank, chyba oszalałeś. 1338 01:39:03,652 --> 01:39:07,990 - Jasne, oszalałem. - Bronić się? Hank! 1339 01:39:08,031 --> 01:39:12,744 - Zabiłeś Grandiego. - Zostawiłem laskę przy ciele. To było szaleństwo. 1340 01:39:12,786 --> 01:39:16,081 W porządku. Zacznijmy od początku. 1341 01:39:16,123 --> 01:39:19,585 - Co z bronią Vargasa? - Mówiłem o swojej lasce. 1342 01:39:19,626 --> 01:39:24,464 - Broń! Broń, którą wykradłeś z jego aktówki. - Zapomniałem. Broń? 1343 01:39:24,506 --> 01:39:26,925 - Broni Vargasa! - Vargas, Vargas, Vargas! 1344 01:39:26,967 --> 01:39:32,181 Chcesz cały czas gadać o Vargasie! 1345 01:39:32,598 --> 01:39:35,976 Zabrałeś broń z jego aktówki, ale jej nie użyłeś. 1346 01:39:36,018 --> 01:39:38,812 - Grandi próbował... - Grandi był oszustem. 1347 01:39:38,854 --> 01:39:41,315 - Jesteś mordercą, Hank. - Partnerze... 1348 01:39:41,356 --> 01:39:44,526 - Jestem gliniarzem. - Tak, tak, tak. 1349 01:39:44,568 --> 01:39:48,572 Pijanym i szalonym, skoro go udusiłeś. 1350 01:39:48,614 --> 01:39:53,035 Chyba, w jakiś sposób, myślałeś o swojej żonie. Sposób, w jaki została uduszona... 1351 01:39:53,076 --> 01:39:55,996 Ja... zawsze o niej myślę. 1352 01:39:56,038 --> 01:39:59,583 Po pijaku i na trzeźwo. 1353 01:39:59,625 --> 01:40:03,462 O czym innym mam myśleć, poza robotą. 1354 01:40:03,504 --> 01:40:05,672 Brudną robotą! 1355 01:40:05,714 --> 01:40:07,591 Nie musiała być brudna. 1356 01:40:07,633 --> 01:40:11,470 Nie nazwałem jej brudną. Przesłuchaj nagranie. 1357 01:40:11,553 --> 01:40:14,181 - Nasze nagranie, partnerze. Co? - Pewnie, pewnie, pewnie. 1358 01:40:14,223 --> 01:40:18,101 No i? Te wszystkie... wyroki. 1359 01:40:18,143 --> 01:40:21,188 Wyroki, jasne. Ile z nich upozorowałeś? 1360 01:40:21,230 --> 01:40:24,107 - Żadnego. - Daj spokój, Hank. Ilu wrobiłeś? 1361 01:40:24,149 --> 01:40:27,611 Powiedziałem ci. Nikogo. 1362 01:40:27,653 --> 01:40:30,322 Nikogo, kto nie byłby winny. 1363 01:40:30,364 --> 01:40:33,325 Winny. 1364 01:40:34,576 --> 01:40:37,162 Każdy jeden. 1365 01:40:37,204 --> 01:40:39,164 Winny. 1366 01:40:39,206 --> 01:40:42,751 Przez wszystkie te lata robiłeś ze mnie frajera. 1367 01:40:42,793 --> 01:40:45,963 - Fałszywe dowody. - Pomaganie sprawiedliwości, partnerze. 1368 01:40:46,004 --> 01:40:49,466 - Tak. Jak topór w sprawie Bergera. - Dokładnie. Pamiętasz ją? 1369 01:40:49,508 --> 01:40:53,470 To ja znalazłem ten topór, tam, gdzie go podłożyłeś. 1370 01:40:53,512 --> 01:40:57,850 Podobnie, jak dynamit u Sancheza. Tak samo, jak podłożyłeś dynamit! 1371 01:40:57,891 --> 01:40:59,142 Uważasz, że Sanchez jest niewinny? 1372 01:40:59,184 --> 01:41:01,895 Jest winny. Tak zezna. 1373 01:41:02,771 --> 01:41:06,859 Hej! Posłuchaj tego. 1374 01:41:07,568 --> 01:41:13,198 - Hank, muszę to powiedzieć. - Słyszałeś? 1375 01:41:13,907 --> 01:41:18,745 - Co słyszałem? - Coś, jak echo. 1376 01:41:26,670 --> 01:41:29,715 Vargas. 1377 01:41:31,216 --> 01:41:35,846 Mam przeczucie, że jest niedaleko. 1378 01:41:35,888 --> 01:41:39,516 Gdzieś blisko. 1379 01:41:39,892 --> 01:41:42,561 - Czuję to. - Czemu Vargas? Czemu m-m-miałby... 1380 01:41:42,603 --> 01:41:47,024 Zdenerwowałeś się, Pete. 1381 01:41:47,858 --> 01:41:51,737 Nie, moja noga... 1382 01:41:52,946 --> 01:41:56,742 coś mi podpowiada. 1383 01:41:56,783 --> 01:41:59,828 Vargas. 1384 01:42:06,627 --> 01:42:11,465 Może umieścił gdzieś pluskwę. 1385 01:42:12,674 --> 01:42:15,969 Nagrywa... 1386 01:42:16,094 --> 01:42:19,264 Hej! Nosisz pluskwę? Mikrofon? 1387 01:42:19,306 --> 01:42:21,475 - Hank, ja... - Nie okłamuj mnie! 1388 01:42:21,517 --> 01:42:25,896 - No dobra. Lepiej oddaj mi broń. - Gdzie on jest? 1389 01:42:25,938 --> 01:42:28,774 - Gdzie on jest? - Czemu chciałeś wrobić Vargasa? 1390 01:42:28,815 --> 01:42:31,068 Wrobić? Kogo wrobić? 1391 01:42:31,109 --> 01:42:34,488 Gdzie on jest? Vargas? 1392 01:42:34,530 --> 01:42:36,740 - Gdzie on jest? - Hank, słuchaj, ja... 1393 01:42:36,782 --> 01:42:41,453 Teraz mówię do Vargasa. Vargas? Słyszysz mnie? 1394 01:42:41,495 --> 01:42:45,916 Mówię do ciebie, przez ten chodzący mikrofon, którego zazwyczaj sam używałem. 1395 01:42:45,958 --> 01:42:47,835 - Nie, nie pracuję dla Vargasa. - Vargas! Vargas! 1396 01:42:47,876 --> 01:42:49,294 Pracuję dla wydziału. 1397 01:42:49,336 --> 01:42:52,172 - Lepiej oddaj mi broń Vargasa. Oddaj ją. - Okej, masz. 1398 01:42:52,214 --> 01:42:55,259 Vargas! 1399 01:43:49,855 --> 01:43:52,232 Kapitanie... 1400 01:43:52,274 --> 01:43:56,278 obawiam się, że z tego się nie wywiniesz. 1401 01:43:57,613 --> 01:44:01,158 Założysz się? 1402 01:44:02,951 --> 01:44:05,078 To ty go zabiłeś, Vargas. 1403 01:44:05,120 --> 01:44:10,083 Daj spokój. Oddaj mój pistolet. 1404 01:44:10,292 --> 01:44:14,171 Nie rozumiesz mnie. To ty zabiłeś Pete'a. 1405 01:44:14,213 --> 01:44:18,008 Kula pochodzi z twojej broni. 1406 01:44:18,050 --> 01:44:20,052 Myślisz, że ktoś w to uwierzy? 1407 01:44:20,093 --> 01:44:22,763 Zawsze mi wierzą. 1408 01:44:22,804 --> 01:44:26,725 Inaczej nigdy nie uwierzą w to, że go zabiłem. 1409 01:44:27,100 --> 01:44:31,688 - Pistolet. - Stawiasz opór przy aresztowaniu. 1410 01:44:31,730 --> 01:44:35,317 Jak możesz mnie tu aresztować? To mój kraj. 1411 01:44:35,359 --> 01:44:39,780 I tutaj właśnie umrzesz. 1412 01:44:45,077 --> 01:44:47,996 Chybiłem specjalnie, Vargas! Po to, żebyś się obrócił. 1413 01:44:48,038 --> 01:44:51,416 Nie chcę ci strzelać w plecy... 1414 01:44:51,458 --> 01:44:57,172 chyba, że będziesz... próbował ucieczki. 1415 01:45:18,777 --> 01:45:21,196 Schwartz! Jest z tobą? 1416 01:45:21,238 --> 01:45:23,574 - Przywiozłeś moją żonę? - Jest w samochodzie. 1417 01:45:23,615 --> 01:45:26,535 To Menzies. Nie żyje. Quinlan też zginął. 1418 01:45:26,577 --> 01:45:30,080 Leży na dole, przy magnetofonie. Mam wszystko na taśmie. 1419 01:45:30,122 --> 01:45:31,290 Jesteś pewny, że wystarczy? 1420 01:45:31,331 --> 01:45:34,209 Bardziej, niż "wystarczy". Odtwórz, a zobaczysz. 1421 01:45:40,048 --> 01:45:43,677 - Susie! - Mike! 1422 01:45:47,181 --> 01:45:50,601 Przez wszystkie te lata, robiłeś ze mnie frajera. 1423 01:45:50,642 --> 01:45:56,565 - Fałszywe dowody. - Pomaganie sprawiedliwości, partnerze. 1424 01:45:56,607 --> 01:45:59,151 Hank! 1425 01:45:59,193 --> 01:46:02,696 - Susie. - Mike. 1426 01:46:02,738 --> 01:46:05,449 Już po wszystkim, Susie. Zabieram cię do domu. 1427 01:46:05,490 --> 01:46:08,619 Do domu. 1428 01:46:10,412 --> 01:46:11,872 Ilu wrobiłeś? 1429 01:46:11,914 --> 01:46:14,666 Nikogo, kto nie byłby winny. Winny! 1430 01:46:14,708 --> 01:46:17,544 - Hank! - Nie, nie pracuję dla Vargasa! 1431 01:46:17,586 --> 01:46:19,838 - Vargas! Vargas! - Lepiej oddaj mi broń. 1432 01:46:19,880 --> 01:46:21,924 - Okej, masz. - Oddaj ją! 1433 01:46:21,965 --> 01:46:25,093 Vargas! 1434 01:46:26,261 --> 01:46:27,846 Pete... 1435 01:46:27,888 --> 01:46:34,144 to druga kula, którą... zatrzymałem dla ciebie. 1436 01:46:52,913 --> 01:46:55,916 Pomimo wszystko, jego sławna intuicja nie zawiodła. 1437 01:46:55,958 --> 01:46:57,918 Wrobił Sancheza. 1438 01:46:57,960 --> 01:47:02,130 Ale nawet nie musiał. Dzieciak przyznał się do zamachu. 1439 01:47:02,172 --> 01:47:07,636 Więc, Quinlan ponownie się nie mylił. 1440 01:47:08,136 --> 01:47:13,100 - Ktoś przyjedzie i go zabierze? - Tak, za kilka minut. 1441 01:47:13,141 --> 01:47:15,811 Lubiła go pani, prawda? 1442 01:47:15,853 --> 01:47:20,691 Glina go lubił. Ten, co go zabił. Kochał go. 1443 01:47:20,732 --> 01:47:24,027 Hank był znakomitym detektywem. 1444 01:47:24,069 --> 01:47:29,700 - I świńskim gliniarzem. - To wszystko, co chciała mu pani powiedzieć? 1445 01:47:29,741 --> 01:47:34,496 Był po prostu takim facetem. 1446 01:47:35,122 --> 01:47:40,836 Nie ma znaczenia to, co mówisz o innych. 1447 01:47:45,132 --> 01:47:48,010 Żegnaj, Tana. 1448 01:47:48,051 --> 01:47:51,013 Adios. 121456

Can't find what you're looking for?
Get subtitles in any language from opensubtitles.com, and translate them here.