Would you like to inspect the original subtitles? These are the user uploaded subtitles that are being translated:
1
00:00:10,010 --> 00:00:12,929
ROZCZAROWANI
2
00:00:24,399 --> 00:00:27,902
Dreamland jest na wprost.
3
00:00:32,949 --> 00:00:34,909
Do niczego to antygęsie działo.
4
00:00:35,785 --> 00:00:38,288
Nie kwacz, tato, utrudniasz sprawę.
5
00:00:42,751 --> 00:00:45,837
Dobrze strzelasz, choć nie trafiasz.
6
00:00:45,920 --> 00:00:48,006
Obym trafiła w Dagmar.
7
00:00:48,089 --> 00:00:49,632
Myślisz, że jestem gotowa?
8
00:00:49,716 --> 00:00:52,218
Skarbie, to niezręczna sytuacja,
9
00:00:52,302 --> 00:00:54,179
gdy córka chce zabić matkę.
10
00:00:54,262 --> 00:00:58,224
Z drugiej strony to moja była żona,
więc sprawy się wyrównują.
11
00:00:59,017 --> 00:01:01,478
Martwiłbym się raczej tym, że w Dreamland
12
00:01:01,561 --> 00:01:04,230
panuje niepokojąca tendencja do ożywania.
13
00:01:05,857 --> 00:01:10,653
Rozpościerająca się przed nami
szara nicość jest taka błoga, co nie?
14
00:01:11,321 --> 00:01:17,243
Łagodny szum śmigła tuż nad głowami
działa niezwykle odprężająco.
15
00:01:17,327 --> 00:01:21,247
Wszystko jest w porząsiu
i zbliżamy się do domu.
16
00:01:22,582 --> 00:01:24,751
Pozwolisz, że się zdrzemnę?
17
00:01:28,338 --> 00:01:31,800
W górę! Teraz w dół!
A teraz celuj w otwór!
18
00:01:31,883 --> 00:01:32,759
Robi się.
19
00:01:37,263 --> 00:01:40,308
Widziałeś? Góra nagle przed nami wyrosła.
20
00:01:42,185 --> 00:01:46,231
Od teraz zadowólmy się mułami.
Z nimi trudniej o kraksę.
21
00:01:51,361 --> 00:01:54,239
Przysięgam, że już przechodziliśmy
przez tę mgłę.
22
00:01:54,322 --> 00:01:55,532
Wiesz, dokąd idziemy?
23
00:01:55,615 --> 00:01:57,575
Jasne, do tej mgły za rogiem.
24
00:01:57,659 --> 00:01:59,077
Skąd mam wiedzieć?
25
00:02:10,004 --> 00:02:13,466
Wracajmy do wraku. Zostawiłem orzeszki.
26
00:02:13,550 --> 00:02:14,425
Zjadłam je.
27
00:02:15,468 --> 00:02:16,886
Skąd się wzięły te drzwi?
28
00:02:16,970 --> 00:02:20,098
Ja się pytam, czy jesteśmy
w środku, czy na zewnątrz?
29
00:02:20,181 --> 00:02:21,850
Zaraz się przekonamy.
30
00:02:23,685 --> 00:02:27,188
Wpuśćcie nas! Albo wypuśćcie.
31
00:02:32,694 --> 00:02:34,696
To ty, Zøg. Zapraszam.
32
00:02:34,779 --> 00:02:37,365
O nie! Chazzzzz.
33
00:02:37,448 --> 00:02:40,493
Co to za budynek?
Wygląda jak akademia sztuki.
34
00:02:40,577 --> 00:02:41,703
Brać ich!
35
00:02:41,786 --> 00:02:44,706
ROZDZIAŁ XLVII
TERAPIA SZOKOWA
36
00:02:44,789 --> 00:02:47,375
ZAKŁAD DLA OBŁĄKANYCH TWINKLETOWN
37
00:02:49,294 --> 00:02:51,254
Bean, użyj swoich mocy.
38
00:02:52,922 --> 00:02:54,340
Kto mnie łaskocze?
39
00:02:54,424 --> 00:02:56,009
Czemu nie działa?
40
00:02:56,092 --> 00:03:01,139
Może elektrogruczoł ci się zatkał.
Ja wciąż mam piasek w każdym otworze.
41
00:03:01,222 --> 00:03:03,349
- Nie zazdroszczę.
- Co?
42
00:03:03,433 --> 00:03:05,894
W nocy trochę ziębi, ale nie martwcie się.
43
00:03:05,977 --> 00:03:08,021
Mam kocyk, który was ogrzeje.
44
00:03:09,105 --> 00:03:12,442
Nie narzekajcie, macie na to resztę życia.
45
00:03:15,278 --> 00:03:16,112
Zbytnik!
46
00:03:16,195 --> 00:03:20,408
Cześć, królu-lulu. Co jest? Boisz się?
47
00:03:20,491 --> 00:03:22,201
Nie, wcale nie.
48
00:03:22,285 --> 00:03:24,871
To czemu zachowujesz się jak klepsydra?
49
00:03:42,597 --> 00:03:43,973
Hej, Zøg. Podoba ci się
50
00:03:44,057 --> 00:03:46,267
nasz apartament dla stałych klientów?
51
00:03:46,351 --> 00:03:50,188
Z darmowym jazzem
rozbrzmiewającym całą noc.
52
00:04:04,911 --> 00:04:05,745
Jazz.
53
00:04:06,829 --> 00:04:07,664
Nie martw się.
54
00:04:07,747 --> 00:04:09,707
Wydostanę nas stąd.
55
00:04:11,084 --> 00:04:13,127
Póki co oddychaj. Dobrze?
56
00:04:13,211 --> 00:04:16,172
Jakbyś wrzeszczał ze ściszoną głośnością.
57
00:04:19,884 --> 00:04:22,011
Oddychaj spokojnie. Jesteśmy tu sami.
58
00:04:23,012 --> 00:04:23,888
Witaj, Bean.
59
00:04:23,972 --> 00:04:24,889
Wielki Jo!
60
00:04:24,973 --> 00:04:28,768
Miło widzieć tak uczuciową relację
pomiędzy ojcem a córką.
61
00:04:28,851 --> 00:04:30,895
Nigdy tego nie miałem z Wieprzykiem.
62
00:04:30,979 --> 00:04:33,398
- Co tu robisz?
- Zostałem porwany
63
00:04:33,481 --> 00:04:35,942
przez Chazzzzza,
mojego byłego praktykanta.
64
00:04:36,025 --> 00:04:36,859
Wiesz, jak bywa.
65
00:04:36,943 --> 00:04:39,737
Tak to jest, jak się jest, no wiesz, tobą.
66
00:04:39,821 --> 00:04:42,365
Masz rację. Byłem podłym sobą.
67
00:04:42,448 --> 00:04:46,119
Ale dzięki 14 sesjom
terapii grupowej dziennie
68
00:04:46,202 --> 00:04:49,038
pojąłem, że odgrywałem się tylko
69
00:04:49,122 --> 00:04:51,541
za lata gnębienia w dzieciństwie.
70
00:04:51,624 --> 00:04:53,876
- Gnębiono cię?
- Nie, to ja gnębiłem.
71
00:04:53,960 --> 00:04:57,380
Celowałem w dokuczaniu
słabszym i mniejszym.
72
00:04:57,463 --> 00:05:01,801
Szczypanie, walenie z liścia, ręcznikiem,
opluwanie, pstrykanie w ucho,
73
00:05:01,884 --> 00:05:04,929
tupanie w kałuży,
rzucanie błotem, topienie w muszli,
74
00:05:05,013 --> 00:05:09,267
doprawianie komuś frytek ostrym sosem
i tym podobne.
75
00:05:09,350 --> 00:05:11,019
Nie było łatwo.
76
00:05:11,102 --> 00:05:12,270
To okropne.
77
00:05:12,353 --> 00:05:13,896
Było, minęło.
78
00:05:13,980 --> 00:05:17,025
Szczerze żałuję, że was prześladowałem.
79
00:05:17,108 --> 00:05:20,028
Choć się w tym lubowałem, to był błąd.
80
00:05:20,111 --> 00:05:21,696
Przyjmujesz przeprosiny?
81
00:05:22,572 --> 00:05:25,616
Nie potrafię długo
się na ciebie gniewać, Wielki Jo.
82
00:05:26,576 --> 00:05:27,410
Lepka.
83
00:05:31,539 --> 00:05:32,582
Czarna magia.
84
00:05:32,665 --> 00:05:36,878
Tiabeanie, ty przechero.
Czekałaś, by się mi odpłacić.
85
00:05:42,550 --> 00:05:47,305
Dagmar, twoje wczorajsze pieszczoty
były niezwykle delikatne.
86
00:05:47,388 --> 00:05:49,057
Nie zgadłeś, kwiatuszku.
87
00:05:49,140 --> 00:05:50,892
Przyznaję się.
88
00:05:51,976 --> 00:05:55,855
Ja tam się wyspałam,
pomimo waszych nocnych harców.
89
00:05:57,690 --> 00:06:00,151
Pobudka. Przyniosłam śniadanie.
90
00:06:00,234 --> 00:06:01,486
No pycha.
91
00:06:01,569 --> 00:06:03,571
Tylko dla mamy, nie dla podlizusów.
92
00:06:03,654 --> 00:06:07,909
Skoro chcesz nas obrażać,
to lepiej spływajmy.
93
00:06:07,992 --> 00:06:09,577
Za mną, chłopaki.
94
00:06:18,211 --> 00:06:22,590
Chwileczkę. Dodałaś truciznę
do jajecznicy? Jak słodko.
95
00:06:23,549 --> 00:06:27,845
Nie chcę cię otruć.
Chcę być posłuszną, złą córeczką
96
00:06:27,929 --> 00:06:31,057
i zapanować z tobą nad światem.
Polecam owsiankę.
97
00:06:31,140 --> 00:06:32,558
Zawołać degustatora!
98
00:06:32,642 --> 00:06:35,353
Nadworny degustator zmarł dziś rano.
99
00:06:35,436 --> 00:06:37,897
Jego ostatnie słowa: „Można jeść”.
100
00:06:37,980 --> 00:06:38,815
Jedz.
101
00:06:43,528 --> 00:06:45,279
Przełknij, Turbish.
102
00:06:47,448 --> 00:06:50,451
Można jeść. Ale za długo
gotowałaś owsiankę, Zła Bean.
103
00:06:50,535 --> 00:06:52,912
Nie próbowałaś mnie otruć?
104
00:06:52,995 --> 00:06:55,081
Rany, mamo. Nie.
105
00:06:55,164 --> 00:06:57,458
Jaka z ciebie zła córka?
106
00:06:57,542 --> 00:07:01,003
Następnym razem tak zrób. I nie rób tak.
107
00:07:03,422 --> 00:07:05,258
Dzień dobry, Wasze Wysokości.
108
00:07:05,341 --> 00:07:07,969
Powitałaś nas
za jednym zamachem? Nie rób tak.
109
00:07:08,052 --> 00:07:10,138
Jestem Pierwszą Królową,
110
00:07:10,221 --> 00:07:14,433
a Zła Bean zostanie podkrólową
dopiero po koronacji,
111
00:07:14,517 --> 00:07:17,270
i o tym właśnie
chciałam z tobą porozmawiać.
112
00:07:17,353 --> 00:07:19,480
Gdy włożysz tę koronę,
113
00:07:19,564 --> 00:07:22,692
mamusię czeka coś wyjątkowego.
114
00:07:22,775 --> 00:07:23,818
No nie wiem.
115
00:07:23,901 --> 00:07:26,904
Jak wwierci mi się w czaszkę,
to nie będzie bolało?
116
00:07:26,988 --> 00:07:28,239
Może troszkę zaswędzi,
117
00:07:28,322 --> 00:07:31,659
ale jak już się wwierci,
zapomnisz, że bolało.
118
00:07:31,742 --> 00:07:35,163
Będziesz tylko myślała o tym,
że wspólnie władamy
119
00:07:35,246 --> 00:07:37,707
najpotężniejszą mocą na świecie.
120
00:07:37,790 --> 00:07:39,625
Będziemy rządzić wspólnie?
121
00:07:39,709 --> 00:07:42,044
Tak, skarbie. No może 60-40.
122
00:07:42,128 --> 00:07:43,713
Będziemy ujarzmiać ludzi?
123
00:07:43,796 --> 00:07:46,674
Będziemy ujarzmiać, kogo zechcemy,
124
00:07:46,757 --> 00:07:48,926
ale musisz pomóc mamusi.
125
00:07:49,010 --> 00:07:53,097
Tylko ty możesz nosić koronę cierpienia,
znaczy się rządzenia.
126
00:07:53,181 --> 00:07:56,559
Tylko ty możesz wyzwolić magię.
127
00:07:58,060 --> 00:08:01,397
Prawie zapomniałam,
jak okropnie mi w tej koronie. Dziękuję.
128
00:08:01,481 --> 00:08:03,733
Odwraca uwagę od blizny na szyi.
129
00:08:03,816 --> 00:08:05,276
Ubierz się.
130
00:08:05,359 --> 00:08:07,528
- Jestem ubrana.
- Nie jesteś.
131
00:08:08,029 --> 00:08:10,490
Siódma rano, trampolina!
132
00:08:10,573 --> 00:08:15,036
Każdy, kto będzie skakał za nisko,
zostanie spryskany gorącą kawą.
133
00:08:18,080 --> 00:08:22,668
Witajcie, jestem doktor Mulberry,
w zastępstwie doktora Fultona,
134
00:08:22,752 --> 00:08:25,880
którego wczoraj
zaciukano na śmierć pogrzebaczem.
135
00:08:25,963 --> 00:08:28,508
Zanim rozpoczniemy poranną sesję,
136
00:08:28,591 --> 00:08:30,384
czy ktoś chciałby coś powiedzieć?
137
00:08:30,468 --> 00:08:32,970
Może nowa pacjentka? Garbanzo?
138
00:08:33,054 --> 00:08:34,472
- Bean.
- Zgadza się.
139
00:08:37,808 --> 00:08:41,354
Wypuśćcie mnie. Nie lubię otwierać się
nawet przed znajomymi.
140
00:08:42,730 --> 00:08:45,858
Nie szamocz się.
Już raz się stąd wydostałem.
141
00:08:45,942 --> 00:08:49,487
Wystarczą lata cierpliwości
i odpowiednie narzędzia.
142
00:08:49,570 --> 00:08:52,114
Jak czaszka mojej babci?
143
00:08:53,449 --> 00:08:57,036
Dryndaj na wietrze, babciu. Dryndaj sobie.
144
00:08:57,119 --> 00:09:01,791
Notatka na później: ile babć ma Zbytnik?
145
00:09:01,874 --> 00:09:03,834
Bean, mów dalej.
146
00:09:03,918 --> 00:09:06,212
Nie jestem jak inni maniacy.
147
00:09:06,295 --> 00:09:09,757
Muszę stąd wyjść i wrócić do Dreamland,
żeby zabić swoją matkę.
148
00:09:09,840 --> 00:09:12,134
Pamiętam, jak zabiłem swoją.
149
00:09:12,218 --> 00:09:14,762
Skroiłem jej twarz obieraczką do jabłek
150
00:09:14,845 --> 00:09:18,599
i zrobiłem z niej zabawną maskę.
Mam ją właśnie na sobie.
151
00:09:18,683 --> 00:09:21,894
Ja walnąłem swoją w kokosa. Kokosem.
152
00:09:21,978 --> 00:09:26,983
Moja babcia była dla mnie jak matka.
Zachowałem ją na sobie na deser.
153
00:09:27,066 --> 00:09:30,319
Chwila. Ilu z was zabiło swoje matki?
154
00:09:33,823 --> 00:09:34,657
Pan też?
155
00:09:34,740 --> 00:09:37,743
Nie zdobyłbym tego stanowiska
bez zabicia paru matek.
156
00:09:38,536 --> 00:09:41,414
Od dawna bezskutecznie
próbuję zabić swoją matkę.
157
00:09:41,497 --> 00:09:43,666
Nie wiem nawet, czy moje magiczne moce…
158
00:09:43,749 --> 00:09:48,129
Magiczne moce? Jakie masz?
Ja mam superwścibstwo.
159
00:09:48,212 --> 00:09:50,006
Z jakiegoś powodu obecnie
160
00:09:50,089 --> 00:09:53,426
nie mogę wam ich pokazać, bo nie działają,
161
00:09:53,509 --> 00:09:56,304
ale wygląda to super.
162
00:09:56,387 --> 00:09:58,931
Ciskam pioruny dłońmi.
163
00:09:59,015 --> 00:10:04,437
Takie coś… I wyskakują.
Wygląda to dość efektownie.
164
00:10:04,520 --> 00:10:05,896
Słowem jestem jak bóg.
165
00:10:05,980 --> 00:10:09,650
Trzeba jej wybaczyć.
Jest trochę nie teges.
166
00:10:09,734 --> 00:10:12,820
Bean, kontynuuj. Tylko nie przynudzaj.
167
00:10:12,903 --> 00:10:15,698
To bez znaczenia. Nawet z moimi mocami
168
00:10:15,781 --> 00:10:17,783
nie wiem, czy dam radę zabić Dagmar.
169
00:10:17,867 --> 00:10:20,244
Wciąż próbuję, a ona ożywa.
170
00:10:20,328 --> 00:10:24,123
Nie pomyślałaś,
że nie udaje ci się zabić matki,
171
00:10:24,206 --> 00:10:27,168
bo coś cię przed tym powstrzymuje?
172
00:10:27,251 --> 00:10:29,295
Trauma we wczesnym dzieciństwie?
173
00:10:29,378 --> 00:10:32,673
Albo coś siedzi ci w sercu?
Jakiś maleńki wampirek?
174
00:10:32,757 --> 00:10:33,591
Co?
175
00:10:33,674 --> 00:10:37,094
Dowiedz się, co cię powstrzymuje,
a będziesz w stanie zabić.
176
00:10:37,178 --> 00:10:38,346
Tak pan sądzi?
177
00:10:38,429 --> 00:10:39,764
Ja to wiem.
178
00:10:39,847 --> 00:10:43,893
Uwierz mi. Wielu świrów
już stąd wypuściłem.
179
00:10:43,976 --> 00:10:45,603
Choćby Chazzzzza.
180
00:10:45,686 --> 00:10:49,940
Chyba na odwrót, doktorku.
To ja pana wypuściłem.
181
00:10:50,024 --> 00:10:54,445
I widziałem, co zrobił pan dr. Fultonowi.
Zachazzzzzował go pan na cacy.
182
00:10:54,528 --> 00:10:55,946
Koniec sesji.
183
00:10:56,030 --> 00:10:59,784
Na pocieszenie,
dziś kanapki z rybą na stołówce.
184
00:10:59,867 --> 00:11:00,701
- Hura!
- Hura!
185
00:11:00,785 --> 00:11:03,537
Nie cieszcie się.
Stołówkę zamknęli pięć minut temu.
186
00:11:04,705 --> 00:11:07,375
Ale macie czas na zabawę
przed leżakowaniem.
187
00:11:07,458 --> 00:11:08,584
- Hura!
- Hura!
188
00:11:08,709 --> 00:11:09,627
Leżakowanie!
189
00:11:11,337 --> 00:11:12,171
Pa!
190
00:11:15,174 --> 00:11:18,219
Skarbie, najważniejsza umiejętność
Złej Królowej
191
00:11:18,302 --> 00:11:20,554
to dobór idealnego stroju.
192
00:11:20,638 --> 00:11:25,101
Musi być uwodzicielski,
a zarazem budzić postrach.
193
00:11:25,726 --> 00:11:28,729
Uczyń dekolt swoim orężem. Sama popatrz.
194
00:11:28,813 --> 00:11:33,359
Te skrzydlate naramienniki mówią:
„Jestem obiektem twoich fantazji
195
00:11:33,442 --> 00:11:35,653
- i najgorszym koszmarem”.
- Dzięki.
196
00:11:35,736 --> 00:11:40,116
Mój za to mówi: „Ciuchy są głupie,
jeśli mnie skrytykujesz, to cię zabiję”.
197
00:11:42,993 --> 00:11:43,994
Podoba ci się?
198
00:11:45,788 --> 00:11:51,043
Próbowałaś. I poległaś.
Przynajmniej próbowałaś. I poległaś.
199
00:11:51,127 --> 00:11:53,838
Chodźmy. Musimy nastraszyć królestwo.
200
00:12:00,261 --> 00:12:03,889
To dlatego tak surowo
cię traktowałem, Wieprzyku.
201
00:12:03,973 --> 00:12:07,017
Bo w głębi duszy przeraża mnie,
jak bardzo cię potrzebuję.
202
00:12:07,101 --> 00:12:08,519
Czy kiedyś mi wybaczysz?
203
00:12:10,771 --> 00:12:11,605
Wieprzyku.
204
00:12:12,189 --> 00:12:14,692
Wiesz, że to nie Wieprzyk, prawda?
205
00:12:14,775 --> 00:12:17,736
Wiem. Pacynkowy Wieprzyk
dużo lepiej się wysławia.
206
00:12:17,820 --> 00:12:22,158
Tak. A teraz odłóżmy Wieprzyka
i zacznijmy terapię, odgrywając scenki.
207
00:12:22,241 --> 00:12:24,201
A co ja robiłem?
208
00:12:24,285 --> 00:12:27,663
Bean udawaj, że jesteś córką Zøga.
209
00:12:28,747 --> 00:12:30,124
Jestem jego córką.
210
00:12:30,666 --> 00:12:31,917
Ale się wczuła.
211
00:12:32,001 --> 00:12:33,544
Mówię serio. To mój tata.
212
00:12:33,627 --> 00:12:35,838
Tak. Spłodziłem ją z jej mamą.
213
00:12:35,921 --> 00:12:38,382
Fascynujące. Mów dalej. Ze szczegółami.
214
00:12:38,466 --> 00:12:42,386
Głębokim, ponętnym głosem.
Możesz przy tym siorbać.
215
00:12:42,470 --> 00:12:44,555
Boże, tylko nie siorb.
216
00:12:44,638 --> 00:12:48,225
Świetnie, Bean. Popsułaś nastrój.
Przejdźmy dalej.
217
00:12:48,309 --> 00:12:52,813
Bean, ty będziesz sobą,
a Zøg, ty będziesz matką Bean.
218
00:12:52,897 --> 00:12:53,856
Jasne.
219
00:12:53,939 --> 00:12:55,858
Cześć, skarbie.
220
00:12:55,941 --> 00:12:59,820
Tak. Bean, masz coś do powiedzenia
swojej matce?
221
00:13:01,113 --> 00:13:04,158
Tak. Mamo, pewnie wkrótce cię zabiję.
222
00:13:04,241 --> 00:13:09,371
Co? Mnie? Piękną, seksowną, zgrabną,
ale nieznośnie jędzowatą diablicę
223
00:13:09,455 --> 00:13:13,876
i wyrodną matkę? Czemu, skarbie?
224
00:13:14,668 --> 00:13:17,338
Chcę cię zabić, bo…
225
00:13:17,880 --> 00:13:20,132
Chcę cię zabić, bo…
226
00:13:20,216 --> 00:13:24,178
zraniłaś każdą osobę,
na jakiej kiedykolwiek mi zależało.
227
00:13:24,261 --> 00:13:25,596
Zrujnowałaś mi życie.
228
00:13:25,679 --> 00:13:26,639
To głupie.
229
00:13:26,722 --> 00:13:29,058
Pewnie tak. Ale kontynuuj.
Sięgnij głębiej.
230
00:13:29,141 --> 00:13:30,643
No dobrze.
231
00:13:31,852 --> 00:13:34,730
Jesteś najgorszą mamą na świecie.
232
00:13:34,813 --> 00:13:37,608
Nie to, że zawsze chciałam cię zabić.
233
00:13:37,691 --> 00:13:39,985
Kiedyś cię kochałam.
Zwłaszcza gdy nie żyłaś.
234
00:13:40,069 --> 00:13:43,614
To były dobre czasy. Ale teraz…
235
00:13:44,198 --> 00:13:46,033
Teraz co, Bean?
236
00:13:46,116 --> 00:13:49,703
Jesteś królową Piekła,
więc nie mogę po prostu cię zabić,
237
00:13:49,787 --> 00:13:52,331
bo będziesz nawiedzać mnie we śnie.
238
00:13:52,414 --> 00:13:54,792
Muszę całkiem cię zniszczyć.
239
00:13:54,875 --> 00:13:57,211
Cudownie! Mamy przełom. Kontynuuj.
240
00:13:57,294 --> 00:14:00,881
Żadnego nieba czy piekła.
241
00:14:00,965 --> 00:14:02,550
Musisz przestać istnieć.
242
00:14:02,633 --> 00:14:04,426
I przez to czuję…
243
00:14:04,510 --> 00:14:08,305
Przez to czuję… Sama nie wiem.
244
00:14:08,389 --> 00:14:10,182
Zabić matkę to jedno.
245
00:14:10,266 --> 00:14:15,229
Ale żeby tak całkiem ją wyzerować?
To się może bardzo źle na mnie odbić.
246
00:14:15,312 --> 00:14:16,897
A jeśli już się nie wygrzebię?
247
00:14:16,981 --> 00:14:20,067
Jeśli dosłownie
już się z tego nie wygrzebię?
248
00:14:20,150 --> 00:14:25,906
Jeśli całkowicie kończąc jej egzystencję,
ja także przestanę istnieć?
249
00:14:27,408 --> 00:14:28,576
Mocne.
250
00:14:28,659 --> 00:14:31,829
Stara, mój haj jest za niski,
żeby to ogarnąć.
251
00:14:31,912 --> 00:14:34,373
Beanie, to zbyt wielkie poświęcenie.
252
00:14:34,456 --> 00:14:37,751
Zamieszkajmy na wyspie Mniam Mniam
albo coś. Zacznijmy od nowa.
253
00:14:37,835 --> 00:14:41,380
A jeśli tylko tak da się ocalić Dreamland?
Kto wie.
254
00:14:43,340 --> 00:14:44,466
Niezręcznie.
255
00:14:44,550 --> 00:14:46,302
Dobrze, starczy na dziś.
256
00:14:46,385 --> 00:14:48,846
Pora na ulubiony punkt programu.
257
00:14:48,929 --> 00:14:52,266
Razowe krakersy i sok winogronowy.
A potem medytacja.
258
00:14:52,349 --> 00:14:53,601
Medytacja!
259
00:14:54,310 --> 00:14:55,144
Babuniu…
260
00:15:00,065 --> 00:15:01,275
Zwietrzałe.
261
00:15:11,410 --> 00:15:17,249
Drogi pamiętniku, atmosfera w obozieprzesiąknięta jest nadzieją na progu wojny
262
00:15:17,333 --> 00:15:21,962
z królową Dagmar w jej kusym,ponętnym bojowym przyodzieniu.
263
00:15:22,046 --> 00:15:26,216
Nasza przyszłość jest mroczna,a sojusze powikłane,
264
00:15:26,300 --> 00:15:28,177
ale czuć jedność w tym skromnym obozie,
265
00:15:28,260 --> 00:15:31,013
gdzie każdy, czy to elf, wróżka, człowiek,
266
00:15:31,096 --> 00:15:36,518
robak, troll, prostak, łajdak,czy inne licho, wie, że życie jest ulotne.
267
00:15:36,602 --> 00:15:40,731
Dodają sobie animuszubiesiadami, rubasznymi zapasami
268
00:15:40,814 --> 00:15:42,483
i gęstą zupą z oposa.
269
00:15:42,566 --> 00:15:43,400
…zdrowie.
270
00:15:43,484 --> 00:15:46,820
A ten Trøg do góry nogami? Toż to Benji!
271
00:15:46,904 --> 00:15:49,865
Nawet nie pytajcie, co jest w tej beczce.
272
00:15:49,949 --> 00:15:53,369
Mówię wprost,
zdobycie zamku nie będzie łatwe.
273
00:15:53,452 --> 00:15:57,831
Nie będzie przyjemne.
Zginie wielu dobrych żołnierzy.
274
00:15:58,791 --> 00:16:00,000
Ale…
275
00:16:00,084 --> 00:16:04,380
To wszystko. Mamy przechlapane.
Wybaczcie, niepotrzebnie zawiesiłam głos.
276
00:16:04,463 --> 00:16:09,093
Powiedz coś pozytywnego,
co im doda zapału, jak mnie, niemoto.
277
00:16:09,176 --> 00:16:12,888
No dobrze. Mamy pewną istotną przewagę.
278
00:16:12,972 --> 00:16:14,264
Nie przejmują się nami.
279
00:16:14,348 --> 00:16:16,141
I tu ma rację, wypierdki.
280
00:16:16,225 --> 00:16:21,230
To misja samobójcza.
Gwarantuję wam to. Do zobaczenia w piekle.
281
00:16:21,313 --> 00:16:24,066
Będę trzymał widły i dziabał was w pupcie.
282
00:16:24,900 --> 00:16:27,236
Naszym orężem jest działanie z ukrycia.
283
00:16:27,319 --> 00:16:30,239
Dziwaku, znasz się
na podglądaniu z podziemi,
284
00:16:30,322 --> 00:16:31,907
więc powiedziesz szwadron
285
00:16:31,991 --> 00:16:35,786
przez ścieki do sali tronowej od dołu. Tu.
286
00:16:36,662 --> 00:16:41,166
Władko, ty powiedziesz Elf Force Five
i spotkasz się z Dziwakiem tutaj.
287
00:16:41,250 --> 00:16:45,963
To dużo lepszy plan od mojego,
by utopić wszystkich w gorącym karmelu.
288
00:16:46,046 --> 00:16:49,008
To był głupi pomysł.
Po prostu lubię gorący karmel.
289
00:16:49,091 --> 00:16:50,092
Tu Merkimer, halo.
290
00:16:50,175 --> 00:16:54,680
Jakież to bojowe zadanie macie
dla tak popularnego Dreamlandczyka jak ja?
291
00:16:54,763 --> 00:16:57,307
Ja bym się przydzielił do PR-u.
292
00:16:57,391 --> 00:17:01,645
Mógłbyś śledzić każdy ruch Dagmar
i Złej Bean, zbytnio się nie podniecając?
293
00:17:01,729 --> 00:17:03,147
Niczego nie obiecuję.
294
00:17:03,230 --> 00:17:06,900
A reszta ustawi się tu,
gotowa na atak z zaskoczenia.
295
00:17:07,568 --> 00:17:12,072
Super, wreszcie jakiś pożytek
z niesprzedanych figurek Luciego.
296
00:17:12,156 --> 00:17:13,073
Wypraszam sobie.
297
00:17:13,157 --> 00:17:16,452
Ludzie wykupili figurki Elfo,
by przerabiać je na małe bonga.
298
00:17:16,535 --> 00:17:18,954
Przynajmniej nie jestem gumową świnką.
299
00:17:19,038 --> 00:17:21,081
Ściskasz mnie i puszczam bąka.
300
00:17:21,165 --> 00:17:22,583
Ty czy zabawka?
301
00:17:22,666 --> 00:17:24,752
Dzięki. Dałem się wrobić.
302
00:17:24,835 --> 00:17:28,005
Wiem, że lubicie się przekomarzać,
ale dość tego.
303
00:17:28,088 --> 00:17:31,759
Rozdzielimy Dagmar i Złą Bean.
To będzie decydujące starcie.
304
00:17:31,842 --> 00:17:32,801
Starcie sera?
305
00:17:32,885 --> 00:17:37,389
Nie, babciu Myszkin. Powtarzam,
w naszym planie nie ma miejsca na ser.
306
00:17:38,223 --> 00:17:40,476
Tylko przemoc i zwycięstwo.
307
00:17:41,143 --> 00:17:43,103
Przemoc. W to mi graj.
308
00:17:44,772 --> 00:17:46,106
Nie umiem tego wyjaśnić,
309
00:17:46,190 --> 00:17:49,151
ale teraz wiem, że to jedyne wyjście.
310
00:17:49,234 --> 00:17:52,488
Doszczętnie wyeliminować Dagmar? Rety.
311
00:17:52,571 --> 00:17:53,947
Najgorsze jest to,
312
00:17:54,031 --> 00:17:56,533
że może nigdy się nie dowiem,
czy to coś dało.
313
00:17:56,617 --> 00:17:57,451
A jeśli nie?
314
00:17:57,534 --> 00:17:59,078
Naprawdę bym się wkurzyła.
315
00:17:59,161 --> 00:18:01,205
Zakładając, że nadal bym tu była.
316
00:18:01,288 --> 00:18:03,165
Obawiam się, ma rację, Zøg.
317
00:18:03,248 --> 00:18:07,461
Czasem bohaterowie
muszą się poświęcić dla innych.
318
00:18:07,544 --> 00:18:11,673
A sądząc po twoich mocach,
wiem, że to o tobie mówiły
319
00:18:11,757 --> 00:18:16,136
przepowiednie, pieśni, ludowe podania,
limeryki i graffiti na wychodku.
320
00:18:16,220 --> 00:18:18,764
Beanie, nie słuchaj Złego Jo.
321
00:18:18,847 --> 00:18:19,681
Wielkiego Jo.
322
00:18:19,765 --> 00:18:24,853
Wielki Zły Jo. To niesprawiedliwe wybierać
między egzystencją a ocaleniem Dreamland.
323
00:18:24,937 --> 00:18:28,690
Córeczko, ocal siebie.
Jesteś wszystkim, co mam.
324
00:18:28,774 --> 00:18:31,610
Jedyne dziecko, z którym mogę
wypalić na spółkę cygaro.
325
00:18:31,693 --> 00:18:33,779
Pozostałe nie umieją się zaciągnąć.
326
00:18:33,862 --> 00:18:36,740
Tiabeanie, nadejdzie czas,
gdy będziesz musiała wybrać,
327
00:18:36,824 --> 00:18:40,327
dla kogo byś żyła, a dla kogo umarła.
328
00:18:40,869 --> 00:18:42,454
- Mora.
- Ta syrena?
329
00:18:42,538 --> 00:18:43,455
A jak myślisz?
330
00:18:44,623 --> 00:18:45,624
Jest trzecia rano.
331
00:18:45,707 --> 00:18:49,795
Tu DJ Chazzzzz i smooth jazz na dobranoc.
332
00:18:55,217 --> 00:18:56,510
Solo na bębnach!
333
00:19:04,226 --> 00:19:06,895
TERAPIA GRUPOWA W TOKU
334
00:19:06,979 --> 00:19:10,983
Chcę wrócić do domu, wziąć kąpiel,
zabić mamę i robić swoje.
335
00:19:11,066 --> 00:19:12,317
O zbyt wiele proszę?
336
00:19:12,401 --> 00:19:16,530
Bean. Nauczyłaś się mówić
sama do siebie na głos.
337
00:19:16,613 --> 00:19:19,199
- Dobrze. Podzielisz się z nami?
- Odepnij mnie.
338
00:19:19,283 --> 00:19:21,326
Podzielę się pięścią z twoją gębą.
339
00:19:21,410 --> 00:19:24,913
Tak chcesz wykorzystać nasz czas
i moją twarz?
340
00:19:25,664 --> 00:19:28,292
Zupełnie jak moja matka.
Podważasz, co mówię.
341
00:19:29,376 --> 00:19:31,628
Chyba jesteś na dobrym tropie.
342
00:19:31,712 --> 00:19:33,630
Całe życie, gdzie się nie obrócę,
343
00:19:33,714 --> 00:19:36,216
słyszę w głowie jej głos i krytykę.
344
00:19:36,300 --> 00:19:39,136
Prześladuje mnie. Mieliście kiedyś
podwodny erotyczny sen,
345
00:19:39,219 --> 00:19:41,930
w którym wasza matka
podgląda was zza koralowca?
346
00:19:42,014 --> 00:19:43,265
W każdym jednym.
347
00:19:43,348 --> 00:19:48,270
Tak jest. Dalej, wyrzuć gniew.
Nie hamuj się. O to właśnie chodzi.
348
00:19:48,353 --> 00:19:52,191
Przez Dagmar zawsze czułam,
że coś jest ze mną nie tak.
349
00:19:52,274 --> 00:19:56,403
Źle się wysławiałam, źle się ubierałam,
nie tak szydziłam z Bunty.
350
00:19:56,486 --> 00:19:59,948
Może ze mną nie jest nic nie tak?
Ani z wami.
351
00:20:00,032 --> 00:20:02,117
To mi się podoba.
352
00:20:02,201 --> 00:20:06,121
Nie wierzyłam, gdy mówili
o mnie „zbawczyni”, „wyjątkowa”,
353
00:20:06,205 --> 00:20:09,374
bo myślałam, że tylko sprawiam problemy.
354
00:20:09,458 --> 00:20:13,670
Ale wiecie co? Uświadomiłam sobie
tu i teraz, na tym krześle,
355
00:20:13,754 --> 00:20:17,549
że wszystko z góry zostało ukartowane.
356
00:20:17,633 --> 00:20:21,094
Jak odmieńcy jak my mogą coś osiągnąć,
gdy ludzie jak moja matka
357
00:20:21,178 --> 00:20:24,640
czy jak ty bez przerwy zmieniają zasady?
358
00:20:24,723 --> 00:20:28,560
Otóż to nie ja stanowię problem. Tylko wy.
359
00:20:28,644 --> 00:20:33,565
Interesujące. Twierdzisz,
że osoby z autorytetem jak ja,
360
00:20:33,649 --> 00:20:38,070
rodzice, policjanci, nauczyciele WF-u,
instruktorzy jazdy, ochroniarze,
361
00:20:38,153 --> 00:20:42,866
nadęci maître d' lub samo społeczeństwo
stanowią problem?
362
00:20:42,950 --> 00:20:47,496
I ponieważ boimy się tego,
co jest w nas i co w was widzimy,
363
00:20:47,579 --> 00:20:53,377
trzymamy was w takich okropnych miejscach,
żeby nie zaprzątać sobie wami myśli?
364
00:20:53,460 --> 00:20:56,380
To jakieś szaleństwo.
Dobrze, że jesteś w wariatkowie.
365
00:20:56,463 --> 00:20:58,507
Nie. Powinniśmy być
366
00:20:58,590 --> 00:21:01,051
na swobodzie, by móc żyć w spokoju
367
00:21:01,134 --> 00:21:03,303
i zabijać tych, którzy nam go zakłócają.
368
00:21:05,222 --> 00:21:07,391
- Podkręcić gaslighting!
- Co?
369
00:21:07,474 --> 00:21:11,061
Bean, ten wilczy dół
to świątynia akceptacji.
370
00:21:11,144 --> 00:21:14,982
Zaakceptuj więc moje żądanie
i posadź tyłek z powrotem.
371
00:21:15,065 --> 00:21:17,359
Nie mów mi, co mam robić ze swoim tyłkiem.
372
00:21:17,442 --> 00:21:20,988
Nie rozumiesz?
Nie możesz już nam rozkazywać!
373
00:21:21,071 --> 00:21:24,992
Nie. Teraz jesteśmy wolni.
Tak. Wiemy, kim naprawdę jesteśmy.
374
00:21:25,075 --> 00:21:26,910
Tak! Kim jesteśmy?
375
00:21:26,994 --> 00:21:31,415
Chazzzzz, Zbytnik, Bean dostała hyzia.
Pora na terapię szokową.
376
00:21:31,999 --> 00:21:35,502
- Nie. Przestańcie.
- Spokojnie, Bean. Daj się ucapić.
377
00:21:37,963 --> 00:21:39,631
Puszczajcie, wy kreatury!
378
00:21:39,715 --> 00:21:41,717
Daj jej kopa, pielęgniarzu.
379
00:21:47,764 --> 00:21:49,516
No co ty. Więcej.
380
00:21:53,437 --> 00:21:54,938
Bean, dobrze się czujesz?
381
00:21:55,022 --> 00:21:57,107
Nie, jestem mocno poirytowana.
382
00:21:57,190 --> 00:22:00,235
Naładowali cię. Zrób to swoje zium!
383
00:22:19,254 --> 00:22:21,423
Uciekajcie! Bądźcie wolni, obłąkańcy!
384
00:22:21,506 --> 00:22:25,052
Nieście swoją chorobę psychiczną
w cztery krańce świata!
385
00:22:25,135 --> 00:22:28,013
Zaangażuję się w politykę.
386
00:22:28,096 --> 00:22:30,098
Czas rozpocząć zabijanie.
387
00:22:36,855 --> 00:22:38,648
Straże, na pomoc!
388
00:22:45,155 --> 00:22:46,823
Tato, uciekaj!
389
00:22:47,824 --> 00:22:48,992
Niezbyt się poczuwam.
390
00:23:02,756 --> 00:23:03,715
SZATNIA
391
00:23:03,799 --> 00:23:07,427
Cieszę się, że się przyjaźnimy.
Chodź, pacynkowy Wieprzyku.
392
00:23:11,181 --> 00:23:16,186
Panie i panowie,
chłopcy i dziewczęta, gbury i głupcy.
393
00:23:16,269 --> 00:23:19,022
Drżyjcie i podziwiajcie
394
00:23:19,106 --> 00:23:23,276
posłuszną córkę pięknej królowej Dagmar.
395
00:23:23,360 --> 00:23:28,782
Płaszczcie się przed krnąbrną księżniczką,
impertynencką imperatorką,
396
00:23:28,865 --> 00:23:34,996
boginią w gorsecie i niesłusznie
zdyskwalifikowaną Miss Nastolatek Ohio,
397
00:23:35,080 --> 00:23:39,501
Tiabeanie Mariabeanie
de la Rochambeau Grunkwitz.
398
00:23:39,584 --> 00:23:42,337
Przed wami Bean!
399
00:23:45,090 --> 00:23:46,424
Czołem, przegrywy.
400
00:23:46,508 --> 00:23:48,760
Co tu jest grane? To nie nasza Bean.
401
00:23:48,844 --> 00:23:50,178
Uczesała się.
402
00:23:50,262 --> 00:23:52,764
I ta blizna na szyi!
403
00:23:52,848 --> 00:23:54,266
Widać, że miała lifting.
404
00:23:54,349 --> 00:23:57,227
- Nie akceptujemy cię.
- To zaakceptuj to.
405
00:23:59,688 --> 00:24:01,982
- Akceptujemy cię!
- Akceptujemy cię!
406
00:24:06,820 --> 00:24:09,239
Pospiesz się. Przecież ich widziałeś.
407
00:24:09,322 --> 00:24:12,117
Mieszkańcy Dreamland sami się nie ocalą.
408
00:24:15,495 --> 00:24:16,872
Wieprzyk!
409
00:24:18,415 --> 00:24:21,459
Wieprzyku. Miesiącami
modliłem się o kolejne spotkanie.
410
00:24:21,543 --> 00:24:25,922
Od kiedy ktoś cię dziecięciem porzucił
w Zaczarowanym Lesie i cię ocaliłem,
411
00:24:26,006 --> 00:24:29,676
po czym porzuciłem tydzień później tam,
gdzie cię znalazłem,
412
00:24:29,759 --> 00:24:33,305
a trzy dni później powodowany winą
wróciłem, a ty nadal żyłeś,
413
00:24:33,388 --> 00:24:35,682
więc cię wychowałem, choć nic nie mówiłeś,
414
00:24:35,765 --> 00:24:38,101
tylko patrzyłeś na mnie
z gorzkim wyrzutem,
415
00:24:38,185 --> 00:24:42,647
poświęciłeś całe swoje życie,
by mi służyć i eliminować demony.
416
00:24:42,731 --> 00:24:46,234
Nie chcę już, byś dla mnie pracował.
417
00:24:49,571 --> 00:24:54,743
Nie zwalniam cię.
Proponuję partnerski układ.
418
00:24:54,826 --> 00:24:57,662
Trzymasz nóż za plecami?
419
00:24:58,914 --> 00:25:01,333
Nie powiem, że na to nie zasłużyłem.
420
00:25:01,416 --> 00:25:04,878
Proszę tylko, byś ciął precyzyjnie.
421
00:25:08,215 --> 00:25:11,593
Wieprzyku.
422
00:25:12,344 --> 00:25:14,846
Nawet upiorne typy bywają uczuciowe.
423
00:25:14,930 --> 00:25:17,015
Zaciągnij nas do Dreamland.
424
00:25:17,098 --> 00:25:21,519
I żadnych postojów na siusiu
czy kiełbaski z grilla, partnerze.
425
00:25:30,278 --> 00:25:33,323
ZAKŁAD DLA OBŁĄKANYCH TWINKLETOWN
426
00:25:33,406 --> 00:25:37,035
Popatrz. Widzisz ten zamek na wzgórzu?
427
00:25:37,118 --> 00:25:38,495
Prawie jesteśmy w domu.
428
00:25:38,578 --> 00:25:43,083
Dreamland wygląda stąd niewinnie i uroczo.
429
00:25:43,166 --> 00:25:46,962
Widzisz to migoczące czerwone światełko?
To twoja sypialnia.
430
00:25:47,045 --> 00:25:49,339
To jak, skarbie? Jesteś gotowa?
431
00:25:50,090 --> 00:25:51,258
Jestem.
432
00:25:54,344 --> 00:25:57,847
A potem pojmiemy Bean
i jej przemądrzałą gromadkę
433
00:25:57,931 --> 00:26:00,100
i zamordujemy ich z zimną krwią.
434
00:26:00,183 --> 00:26:03,436
Pozwolisz mi zabić Bean, mamusiu? Proszę.
435
00:26:03,520 --> 00:26:06,940
Zabijemy ją wspólnie, kochanie.
Całą rodziną.
436
00:27:04,789 --> 00:27:09,794
Napisy: Ewa Nowicka
34822
Can't find what you're looking for?
Get subtitles in any language from opensubtitles.com, and translate them here.