All language subtitles for Disenchantment S05E07

af Afrikaans
ak Akan
sq Albanian
am Amharic
ar Arabic
hy Armenian
az Azerbaijani
eu Basque
be Belarusian
bem Bemba
bn Bengali
bh Bihari
bs Bosnian
br Breton
bg Bulgarian
km Cambodian
ca Catalan
ceb Cebuano
chr Cherokee
ny Chichewa
zh-CN Chinese (Simplified)
zh-TW Chinese (Traditional)
co Corsican
hr Croatian
cs Czech
da Danish
nl Dutch
en English Download
eo Esperanto
et Estonian
ee Ewe
fo Faroese
tl Filipino
fi Finnish
fr French
fy Frisian
gaa Ga
gl Galician
ka Georgian
de German
el Greek
gn Guarani
gu Gujarati
ht Haitian Creole
ha Hausa
haw Hawaiian
iw Hebrew
hi Hindi
hmn Hmong
hu Hungarian
is Icelandic
ig Igbo
id Indonesian
ia Interlingua
ga Irish
it Italian
ja Japanese
jw Javanese
kn Kannada
kk Kazakh
rw Kinyarwanda
rn Kirundi
kg Kongo
ko Korean
kri Krio (Sierra Leone)
ku Kurdish
ckb Kurdish (Soranî)
ky Kyrgyz
lo Laothian
la Latin
lv Latvian
ln Lingala
lt Lithuanian
loz Lozi
lg Luganda
ach Luo
lb Luxembourgish
mk Macedonian
mg Malagasy
ms Malay
ml Malayalam
mt Maltese
mi Maori
mr Marathi
mfe Mauritian Creole
mo Moldavian
mn Mongolian
my Myanmar (Burmese)
sr-ME Montenegrin
ne Nepali
pcm Nigerian Pidgin
nso Northern Sotho
no Norwegian
nn Norwegian (Nynorsk)
oc Occitan
or Oriya
om Oromo
ps Pashto
fa Persian
pl Polish
pt-BR Portuguese (Brazil)
pt Portuguese (Portugal)
pa Punjabi
qu Quechua
ro Romanian
rm Romansh
nyn Runyakitara
ru Russian
sm Samoan
gd Scots Gaelic
sr Serbian
sh Serbo-Croatian
st Sesotho
tn Setswana
crs Seychellois Creole
sn Shona
sd Sindhi
si Sinhalese
sk Slovak
sl Slovenian
so Somali
es Spanish Download
es-419 Spanish (Latin American)
su Sundanese
sw Swahili
sv Swedish
tg Tajik
ta Tamil
tt Tatar
te Telugu
th Thai
ti Tigrinya
to Tonga
lua Tshiluba
tum Tumbuka
tr Turkish
tk Turkmen
tw Twi
ug Uighur
uk Ukrainian
ur Urdu
uz Uzbek
vi Vietnamese
cy Welsh
wo Wolof
xh Xhosa
yi Yiddish
yo Yoruba
zu Zulu
Would you like to inspect the original subtitles? These are the user uploaded subtitles that are being translated: 1 00:00:10,010 --> 00:00:12,929 ROZCZAROWANI 2 00:00:24,399 --> 00:00:27,902 Dreamland jest na wprost. 3 00:00:32,949 --> 00:00:34,909 Do niczego to antygęsie działo. 4 00:00:35,785 --> 00:00:38,288 Nie kwacz, tato, utrudniasz sprawę. 5 00:00:42,751 --> 00:00:45,837 Dobrze strzelasz, choć nie trafiasz. 6 00:00:45,920 --> 00:00:48,006 Obym trafiła w Dagmar. 7 00:00:48,089 --> 00:00:49,632 Myślisz, że jestem gotowa? 8 00:00:49,716 --> 00:00:52,218 Skarbie, to niezręczna sytuacja, 9 00:00:52,302 --> 00:00:54,179 gdy córka chce zabić matkę. 10 00:00:54,262 --> 00:00:58,224 Z drugiej strony to moja była żona, więc sprawy się wyrównują. 11 00:00:59,017 --> 00:01:01,478 Martwiłbym się raczej tym, że w Dreamland 12 00:01:01,561 --> 00:01:04,230 panuje niepokojąca tendencja do ożywania. 13 00:01:05,857 --> 00:01:10,653 Rozpościerająca się przed nami szara nicość jest taka błoga, co nie? 14 00:01:11,321 --> 00:01:17,243 Łagodny szum śmigła tuż nad głowami działa niezwykle odprężająco. 15 00:01:17,327 --> 00:01:21,247 Wszystko jest w porząsiu i zbliżamy się do domu. 16 00:01:22,582 --> 00:01:24,751 Pozwolisz, że się zdrzemnę? 17 00:01:28,338 --> 00:01:31,800 W górę! Teraz w dół! A teraz celuj w otwór! 18 00:01:31,883 --> 00:01:32,759 Robi się. 19 00:01:37,263 --> 00:01:40,308 Widziałeś? Góra nagle przed nami wyrosła. 20 00:01:42,185 --> 00:01:46,231 Od teraz zadowólmy się mułami. Z nimi trudniej o kraksę. 21 00:01:51,361 --> 00:01:54,239 Przysięgam, że już przechodziliśmy przez tę mgłę. 22 00:01:54,322 --> 00:01:55,532 Wiesz, dokąd idziemy? 23 00:01:55,615 --> 00:01:57,575 Jasne, do tej mgły za rogiem. 24 00:01:57,659 --> 00:01:59,077 Skąd mam wiedzieć? 25 00:02:10,004 --> 00:02:13,466 Wracajmy do wraku. Zostawiłem orzeszki. 26 00:02:13,550 --> 00:02:14,425 Zjadłam je. 27 00:02:15,468 --> 00:02:16,886 Skąd się wzięły te drzwi? 28 00:02:16,970 --> 00:02:20,098 Ja się pytam, czy jesteśmy w środku, czy na zewnątrz? 29 00:02:20,181 --> 00:02:21,850 Zaraz się przekonamy. 30 00:02:23,685 --> 00:02:27,188 Wpuśćcie nas! Albo wypuśćcie. 31 00:02:32,694 --> 00:02:34,696 To ty, Zøg. Zapraszam. 32 00:02:34,779 --> 00:02:37,365 O nie! Chazzzzz. 33 00:02:37,448 --> 00:02:40,493 Co to za budynek? Wygląda jak akademia sztuki. 34 00:02:40,577 --> 00:02:41,703 Brać ich! 35 00:02:41,786 --> 00:02:44,706 ROZDZIAŁ XLVII TERAPIA SZOKOWA 36 00:02:44,789 --> 00:02:47,375 ZAKŁAD DLA OBŁĄKANYCH TWINKLETOWN 37 00:02:49,294 --> 00:02:51,254 Bean, użyj swoich mocy. 38 00:02:52,922 --> 00:02:54,340 Kto mnie łaskocze? 39 00:02:54,424 --> 00:02:56,009 Czemu nie działa? 40 00:02:56,092 --> 00:03:01,139 Może elektrogruczoł ci się zatkał. Ja wciąż mam piasek w każdym otworze. 41 00:03:01,222 --> 00:03:03,349 - Nie zazdroszczę. - Co? 42 00:03:03,433 --> 00:03:05,894 W nocy trochę ziębi, ale nie martwcie się. 43 00:03:05,977 --> 00:03:08,021 Mam kocyk, który was ogrzeje. 44 00:03:09,105 --> 00:03:12,442 Nie narzekajcie, macie na to resztę życia. 45 00:03:15,278 --> 00:03:16,112 Zbytnik! 46 00:03:16,195 --> 00:03:20,408 Cześć, królu-lulu. Co jest? Boisz się? 47 00:03:20,491 --> 00:03:22,201 Nie, wcale nie. 48 00:03:22,285 --> 00:03:24,871 To czemu zachowujesz się jak klepsydra? 49 00:03:42,597 --> 00:03:43,973 Hej, Zøg. Podoba ci się 50 00:03:44,057 --> 00:03:46,267 nasz apartament dla stałych klientów? 51 00:03:46,351 --> 00:03:50,188 Z darmowym jazzem rozbrzmiewającym całą noc. 52 00:04:04,911 --> 00:04:05,745 Jazz. 53 00:04:06,829 --> 00:04:07,664 Nie martw się. 54 00:04:07,747 --> 00:04:09,707 Wydostanę nas stąd. 55 00:04:11,084 --> 00:04:13,127 Póki co oddychaj. Dobrze? 56 00:04:13,211 --> 00:04:16,172 Jakbyś wrzeszczał ze ściszoną głośnością. 57 00:04:19,884 --> 00:04:22,011 Oddychaj spokojnie. Jesteśmy tu sami. 58 00:04:23,012 --> 00:04:23,888 Witaj, Bean. 59 00:04:23,972 --> 00:04:24,889 Wielki Jo! 60 00:04:24,973 --> 00:04:28,768 Miło widzieć tak uczuciową relację pomiędzy ojcem a córką. 61 00:04:28,851 --> 00:04:30,895 Nigdy tego nie miałem z Wieprzykiem. 62 00:04:30,979 --> 00:04:33,398 - Co tu robisz? - Zostałem porwany 63 00:04:33,481 --> 00:04:35,942 przez Chazzzzza, mojego byłego praktykanta. 64 00:04:36,025 --> 00:04:36,859 Wiesz, jak bywa. 65 00:04:36,943 --> 00:04:39,737 Tak to jest, jak się jest, no wiesz, tobą. 66 00:04:39,821 --> 00:04:42,365 Masz rację. Byłem podłym sobą. 67 00:04:42,448 --> 00:04:46,119 Ale dzięki 14 sesjom terapii grupowej dziennie 68 00:04:46,202 --> 00:04:49,038 pojąłem, że odgrywałem się tylko 69 00:04:49,122 --> 00:04:51,541 za lata gnębienia w dzieciństwie. 70 00:04:51,624 --> 00:04:53,876 - Gnębiono cię? - Nie, to ja gnębiłem. 71 00:04:53,960 --> 00:04:57,380 Celowałem w dokuczaniu słabszym i mniejszym. 72 00:04:57,463 --> 00:05:01,801 Szczypanie, walenie z liścia, ręcznikiem, opluwanie, pstrykanie w ucho, 73 00:05:01,884 --> 00:05:04,929 tupanie w kałuży, rzucanie błotem, topienie w muszli, 74 00:05:05,013 --> 00:05:09,267 doprawianie komuś frytek ostrym sosem i tym podobne. 75 00:05:09,350 --> 00:05:11,019 Nie było łatwo. 76 00:05:11,102 --> 00:05:12,270 To okropne. 77 00:05:12,353 --> 00:05:13,896 Było, minęło. 78 00:05:13,980 --> 00:05:17,025 Szczerze żałuję, że was prześladowałem. 79 00:05:17,108 --> 00:05:20,028 Choć się w tym lubowałem, to był błąd. 80 00:05:20,111 --> 00:05:21,696 Przyjmujesz przeprosiny? 81 00:05:22,572 --> 00:05:25,616 Nie potrafię długo się na ciebie gniewać, Wielki Jo. 82 00:05:26,576 --> 00:05:27,410 Lepka. 83 00:05:31,539 --> 00:05:32,582 Czarna magia. 84 00:05:32,665 --> 00:05:36,878 Tiabeanie, ty przechero. Czekałaś, by się mi odpłacić. 85 00:05:42,550 --> 00:05:47,305 Dagmar, twoje wczorajsze pieszczoty były niezwykle delikatne. 86 00:05:47,388 --> 00:05:49,057 Nie zgadłeś, kwiatuszku. 87 00:05:49,140 --> 00:05:50,892 Przyznaję się. 88 00:05:51,976 --> 00:05:55,855 Ja tam się wyspałam, pomimo waszych nocnych harców. 89 00:05:57,690 --> 00:06:00,151 Pobudka. Przyniosłam śniadanie. 90 00:06:00,234 --> 00:06:01,486 No pycha. 91 00:06:01,569 --> 00:06:03,571 Tylko dla mamy, nie dla podlizusów. 92 00:06:03,654 --> 00:06:07,909 Skoro chcesz nas obrażać, to lepiej spływajmy. 93 00:06:07,992 --> 00:06:09,577 Za mną, chłopaki. 94 00:06:18,211 --> 00:06:22,590 Chwileczkę. Dodałaś truciznę do jajecznicy? Jak słodko. 95 00:06:23,549 --> 00:06:27,845 Nie chcę cię otruć. Chcę być posłuszną, złą córeczką 96 00:06:27,929 --> 00:06:31,057 i zapanować z tobą nad światem. Polecam owsiankę. 97 00:06:31,140 --> 00:06:32,558 Zawołać degustatora! 98 00:06:32,642 --> 00:06:35,353 Nadworny degustator zmarł dziś rano. 99 00:06:35,436 --> 00:06:37,897 Jego ostatnie słowa: „Można jeść”. 100 00:06:37,980 --> 00:06:38,815 Jedz. 101 00:06:43,528 --> 00:06:45,279 Przełknij, Turbish. 102 00:06:47,448 --> 00:06:50,451 Można jeść. Ale za długo gotowałaś owsiankę, Zła Bean. 103 00:06:50,535 --> 00:06:52,912 Nie próbowałaś mnie otruć? 104 00:06:52,995 --> 00:06:55,081 Rany, mamo. Nie. 105 00:06:55,164 --> 00:06:57,458 Jaka z ciebie zła córka? 106 00:06:57,542 --> 00:07:01,003 Następnym razem tak zrób. I nie rób tak. 107 00:07:03,422 --> 00:07:05,258 Dzień dobry, Wasze Wysokości. 108 00:07:05,341 --> 00:07:07,969 Powitałaś nas za jednym zamachem? Nie rób tak. 109 00:07:08,052 --> 00:07:10,138 Jestem Pierwszą Królową, 110 00:07:10,221 --> 00:07:14,433 a Zła Bean zostanie podkrólową dopiero po koronacji, 111 00:07:14,517 --> 00:07:17,270 i o tym właśnie chciałam z tobą porozmawiać. 112 00:07:17,353 --> 00:07:19,480 Gdy włożysz tę koronę, 113 00:07:19,564 --> 00:07:22,692 mamusię czeka coś wyjątkowego. 114 00:07:22,775 --> 00:07:23,818 No nie wiem. 115 00:07:23,901 --> 00:07:26,904 Jak wwierci mi się w czaszkę, to nie będzie bolało? 116 00:07:26,988 --> 00:07:28,239 Może troszkę zaswędzi, 117 00:07:28,322 --> 00:07:31,659 ale jak już się wwierci, zapomnisz, że bolało. 118 00:07:31,742 --> 00:07:35,163 Będziesz tylko myślała o tym, że wspólnie władamy 119 00:07:35,246 --> 00:07:37,707 najpotężniejszą mocą na świecie. 120 00:07:37,790 --> 00:07:39,625 Będziemy rządzić wspólnie? 121 00:07:39,709 --> 00:07:42,044 Tak, skarbie. No może 60-40. 122 00:07:42,128 --> 00:07:43,713 Będziemy ujarzmiać ludzi? 123 00:07:43,796 --> 00:07:46,674 Będziemy ujarzmiać, kogo zechcemy, 124 00:07:46,757 --> 00:07:48,926 ale musisz pomóc mamusi. 125 00:07:49,010 --> 00:07:53,097 Tylko ty możesz nosić koronę cierpienia, znaczy się rządzenia. 126 00:07:53,181 --> 00:07:56,559 Tylko ty możesz wyzwolić magię. 127 00:07:58,060 --> 00:08:01,397 Prawie zapomniałam, jak okropnie mi w tej koronie. Dziękuję. 128 00:08:01,481 --> 00:08:03,733 Odwraca uwagę od blizny na szyi. 129 00:08:03,816 --> 00:08:05,276 Ubierz się. 130 00:08:05,359 --> 00:08:07,528 - Jestem ubrana. - Nie jesteś. 131 00:08:08,029 --> 00:08:10,490 Siódma rano, trampolina! 132 00:08:10,573 --> 00:08:15,036 Każdy, kto będzie skakał za nisko, zostanie spryskany gorącą kawą. 133 00:08:18,080 --> 00:08:22,668 Witajcie, jestem doktor Mulberry, w zastępstwie doktora Fultona, 134 00:08:22,752 --> 00:08:25,880 którego wczoraj zaciukano na śmierć pogrzebaczem. 135 00:08:25,963 --> 00:08:28,508 Zanim rozpoczniemy poranną sesję, 136 00:08:28,591 --> 00:08:30,384 czy ktoś chciałby coś powiedzieć? 137 00:08:30,468 --> 00:08:32,970 Może nowa pacjentka? Garbanzo? 138 00:08:33,054 --> 00:08:34,472 - Bean. - Zgadza się. 139 00:08:37,808 --> 00:08:41,354 Wypuśćcie mnie. Nie lubię otwierać się nawet przed znajomymi. 140 00:08:42,730 --> 00:08:45,858 Nie szamocz się. Już raz się stąd wydostałem. 141 00:08:45,942 --> 00:08:49,487 Wystarczą lata cierpliwości i odpowiednie narzędzia. 142 00:08:49,570 --> 00:08:52,114 Jak czaszka mojej babci? 143 00:08:53,449 --> 00:08:57,036 Dryndaj na wietrze, babciu. Dryndaj sobie. 144 00:08:57,119 --> 00:09:01,791 Notatka na później: ile babć ma Zbytnik? 145 00:09:01,874 --> 00:09:03,834 Bean, mów dalej. 146 00:09:03,918 --> 00:09:06,212 Nie jestem jak inni maniacy. 147 00:09:06,295 --> 00:09:09,757 Muszę stąd wyjść i wrócić do Dreamland, żeby zabić swoją matkę. 148 00:09:09,840 --> 00:09:12,134 Pamiętam, jak zabiłem swoją. 149 00:09:12,218 --> 00:09:14,762 Skroiłem jej twarz obieraczką do jabłek 150 00:09:14,845 --> 00:09:18,599 i zrobiłem z niej zabawną maskę. Mam ją właśnie na sobie. 151 00:09:18,683 --> 00:09:21,894 Ja walnąłem swoją w kokosa. Kokosem. 152 00:09:21,978 --> 00:09:26,983 Moja babcia była dla mnie jak matka. Zachowałem ją na sobie na deser. 153 00:09:27,066 --> 00:09:30,319 Chwila. Ilu z was zabiło swoje matki? 154 00:09:33,823 --> 00:09:34,657 Pan też? 155 00:09:34,740 --> 00:09:37,743 Nie zdobyłbym tego stanowiska bez zabicia paru matek. 156 00:09:38,536 --> 00:09:41,414 Od dawna bezskutecznie próbuję zabić swoją matkę. 157 00:09:41,497 --> 00:09:43,666 Nie wiem nawet, czy moje magiczne moce… 158 00:09:43,749 --> 00:09:48,129 Magiczne moce? Jakie masz? Ja mam superwścibstwo. 159 00:09:48,212 --> 00:09:50,006 Z jakiegoś powodu obecnie 160 00:09:50,089 --> 00:09:53,426 nie mogę wam ich pokazać, bo nie działają, 161 00:09:53,509 --> 00:09:56,304 ale wygląda to super. 162 00:09:56,387 --> 00:09:58,931 Ciskam pioruny dłońmi. 163 00:09:59,015 --> 00:10:04,437 Takie coś… I wyskakują. Wygląda to dość efektownie. 164 00:10:04,520 --> 00:10:05,896 Słowem jestem jak bóg. 165 00:10:05,980 --> 00:10:09,650 Trzeba jej wybaczyć. Jest trochę nie teges. 166 00:10:09,734 --> 00:10:12,820 Bean, kontynuuj. Tylko nie przynudzaj. 167 00:10:12,903 --> 00:10:15,698 To bez znaczenia. Nawet z moimi mocami 168 00:10:15,781 --> 00:10:17,783 nie wiem, czy dam radę zabić Dagmar. 169 00:10:17,867 --> 00:10:20,244 Wciąż próbuję, a ona ożywa. 170 00:10:20,328 --> 00:10:24,123 Nie pomyślałaś, że nie udaje ci się zabić matki, 171 00:10:24,206 --> 00:10:27,168 bo coś cię przed tym powstrzymuje? 172 00:10:27,251 --> 00:10:29,295 Trauma we wczesnym dzieciństwie? 173 00:10:29,378 --> 00:10:32,673 Albo coś siedzi ci w sercu? Jakiś maleńki wampirek? 174 00:10:32,757 --> 00:10:33,591 Co? 175 00:10:33,674 --> 00:10:37,094 Dowiedz się, co cię powstrzymuje, a będziesz w stanie zabić. 176 00:10:37,178 --> 00:10:38,346 Tak pan sądzi? 177 00:10:38,429 --> 00:10:39,764 Ja to wiem. 178 00:10:39,847 --> 00:10:43,893 Uwierz mi. Wielu świrów już stąd wypuściłem. 179 00:10:43,976 --> 00:10:45,603 Choćby Chazzzzza. 180 00:10:45,686 --> 00:10:49,940 Chyba na odwrót, doktorku. To ja pana wypuściłem. 181 00:10:50,024 --> 00:10:54,445 I widziałem, co zrobił pan dr. Fultonowi. Zachazzzzzował go pan na cacy. 182 00:10:54,528 --> 00:10:55,946 Koniec sesji. 183 00:10:56,030 --> 00:10:59,784 Na pocieszenie, dziś kanapki z rybą na stołówce. 184 00:10:59,867 --> 00:11:00,701 - Hura! - Hura! 185 00:11:00,785 --> 00:11:03,537 Nie cieszcie się. Stołówkę zamknęli pięć minut temu. 186 00:11:04,705 --> 00:11:07,375 Ale macie czas na zabawę przed leżakowaniem. 187 00:11:07,458 --> 00:11:08,584 - Hura! - Hura! 188 00:11:08,709 --> 00:11:09,627 Leżakowanie! 189 00:11:11,337 --> 00:11:12,171 Pa! 190 00:11:15,174 --> 00:11:18,219 Skarbie, najważniejsza umiejętność Złej Królowej 191 00:11:18,302 --> 00:11:20,554 to dobór idealnego stroju. 192 00:11:20,638 --> 00:11:25,101 Musi być uwodzicielski, a zarazem budzić postrach. 193 00:11:25,726 --> 00:11:28,729 Uczyń dekolt swoim orężem. Sama popatrz. 194 00:11:28,813 --> 00:11:33,359 Te skrzydlate naramienniki mówią: „Jestem obiektem twoich fantazji 195 00:11:33,442 --> 00:11:35,653 - i najgorszym koszmarem”. - Dzięki. 196 00:11:35,736 --> 00:11:40,116 Mój za to mówi: „Ciuchy są głupie, jeśli mnie skrytykujesz, to cię zabiję”. 197 00:11:42,993 --> 00:11:43,994 Podoba ci się? 198 00:11:45,788 --> 00:11:51,043 Próbowałaś. I poległaś. Przynajmniej próbowałaś. I poległaś. 199 00:11:51,127 --> 00:11:53,838 Chodźmy. Musimy nastraszyć królestwo. 200 00:12:00,261 --> 00:12:03,889 To dlatego tak surowo cię traktowałem, Wieprzyku. 201 00:12:03,973 --> 00:12:07,017 Bo w głębi duszy przeraża mnie, jak bardzo cię potrzebuję. 202 00:12:07,101 --> 00:12:08,519 Czy kiedyś mi wybaczysz? 203 00:12:10,771 --> 00:12:11,605 Wieprzyku. 204 00:12:12,189 --> 00:12:14,692 Wiesz, że to nie Wieprzyk, prawda? 205 00:12:14,775 --> 00:12:17,736 Wiem. Pacynkowy Wieprzyk dużo lepiej się wysławia. 206 00:12:17,820 --> 00:12:22,158 Tak. A teraz odłóżmy Wieprzyka i zacznijmy terapię, odgrywając scenki. 207 00:12:22,241 --> 00:12:24,201 A co ja robiłem? 208 00:12:24,285 --> 00:12:27,663 Bean udawaj, że jesteś córką Zøga. 209 00:12:28,747 --> 00:12:30,124 Jestem jego córką. 210 00:12:30,666 --> 00:12:31,917 Ale się wczuła. 211 00:12:32,001 --> 00:12:33,544 Mówię serio. To mój tata. 212 00:12:33,627 --> 00:12:35,838 Tak. Spłodziłem ją z jej mamą. 213 00:12:35,921 --> 00:12:38,382 Fascynujące. Mów dalej. Ze szczegółami. 214 00:12:38,466 --> 00:12:42,386 Głębokim, ponętnym głosem. Możesz przy tym siorbać. 215 00:12:42,470 --> 00:12:44,555 Boże, tylko nie siorb. 216 00:12:44,638 --> 00:12:48,225 Świetnie, Bean. Popsułaś nastrój. Przejdźmy dalej. 217 00:12:48,309 --> 00:12:52,813 Bean, ty będziesz sobą, a Zøg, ty będziesz matką Bean. 218 00:12:52,897 --> 00:12:53,856 Jasne. 219 00:12:53,939 --> 00:12:55,858 Cześć, skarbie. 220 00:12:55,941 --> 00:12:59,820 Tak. Bean, masz coś do powiedzenia swojej matce? 221 00:13:01,113 --> 00:13:04,158 Tak. Mamo, pewnie wkrótce cię zabiję. 222 00:13:04,241 --> 00:13:09,371 Co? Mnie? Piękną, seksowną, zgrabną, ale nieznośnie jędzowatą diablicę 223 00:13:09,455 --> 00:13:13,876 i wyrodną matkę? Czemu, skarbie? 224 00:13:14,668 --> 00:13:17,338 Chcę cię zabić, bo… 225 00:13:17,880 --> 00:13:20,132 Chcę cię zabić, bo… 226 00:13:20,216 --> 00:13:24,178 zraniłaś każdą osobę, na jakiej kiedykolwiek mi zależało. 227 00:13:24,261 --> 00:13:25,596 Zrujnowałaś mi życie. 228 00:13:25,679 --> 00:13:26,639 To głupie. 229 00:13:26,722 --> 00:13:29,058 Pewnie tak. Ale kontynuuj. Sięgnij głębiej. 230 00:13:29,141 --> 00:13:30,643 No dobrze. 231 00:13:31,852 --> 00:13:34,730 Jesteś najgorszą mamą na świecie. 232 00:13:34,813 --> 00:13:37,608 Nie to, że zawsze chciałam cię zabić. 233 00:13:37,691 --> 00:13:39,985 Kiedyś cię kochałam. Zwłaszcza gdy nie żyłaś. 234 00:13:40,069 --> 00:13:43,614 To były dobre czasy. Ale teraz… 235 00:13:44,198 --> 00:13:46,033 Teraz co, Bean? 236 00:13:46,116 --> 00:13:49,703 Jesteś królową Piekła, więc nie mogę po prostu cię zabić, 237 00:13:49,787 --> 00:13:52,331 bo będziesz nawiedzać mnie we śnie. 238 00:13:52,414 --> 00:13:54,792 Muszę całkiem cię zniszczyć. 239 00:13:54,875 --> 00:13:57,211 Cudownie! Mamy przełom. Kontynuuj. 240 00:13:57,294 --> 00:14:00,881 Żadnego nieba czy piekła. 241 00:14:00,965 --> 00:14:02,550 Musisz przestać istnieć. 242 00:14:02,633 --> 00:14:04,426 I przez to czuję… 243 00:14:04,510 --> 00:14:08,305 Przez to czuję… Sama nie wiem. 244 00:14:08,389 --> 00:14:10,182 Zabić matkę to jedno. 245 00:14:10,266 --> 00:14:15,229 Ale żeby tak całkiem ją wyzerować? To się może bardzo źle na mnie odbić. 246 00:14:15,312 --> 00:14:16,897 A jeśli już się nie wygrzebię? 247 00:14:16,981 --> 00:14:20,067 Jeśli dosłownie już się z tego nie wygrzebię? 248 00:14:20,150 --> 00:14:25,906 Jeśli całkowicie kończąc jej egzystencję, ja także przestanę istnieć? 249 00:14:27,408 --> 00:14:28,576 Mocne. 250 00:14:28,659 --> 00:14:31,829 Stara, mój haj jest za niski, żeby to ogarnąć. 251 00:14:31,912 --> 00:14:34,373 Beanie, to zbyt wielkie poświęcenie. 252 00:14:34,456 --> 00:14:37,751 Zamieszkajmy na wyspie Mniam Mniam albo coś. Zacznijmy od nowa. 253 00:14:37,835 --> 00:14:41,380 A jeśli tylko tak da się ocalić Dreamland? Kto wie. 254 00:14:43,340 --> 00:14:44,466 Niezręcznie. 255 00:14:44,550 --> 00:14:46,302 Dobrze, starczy na dziś. 256 00:14:46,385 --> 00:14:48,846 Pora na ulubiony punkt programu. 257 00:14:48,929 --> 00:14:52,266 Razowe krakersy i sok winogronowy. A potem medytacja. 258 00:14:52,349 --> 00:14:53,601 Medytacja! 259 00:14:54,310 --> 00:14:55,144 Babuniu… 260 00:15:00,065 --> 00:15:01,275 Zwietrzałe. 261 00:15:11,410 --> 00:15:17,249 Drogi pamiętniku, atmosfera w obozie przesiąknięta jest nadzieją na progu wojny 262 00:15:17,333 --> 00:15:21,962 z królową Dagmar w jej kusym, ponętnym bojowym przyodzieniu. 263 00:15:22,046 --> 00:15:26,216 Nasza przyszłość jest mroczna, a sojusze powikłane, 264 00:15:26,300 --> 00:15:28,177 ale czuć jedność w tym skromnym obozie, 265 00:15:28,260 --> 00:15:31,013 gdzie każdy, czy to elf, wróżka, człowiek, 266 00:15:31,096 --> 00:15:36,518 robak, troll, prostak, łajdak, czy inne licho, wie, że życie jest ulotne. 267 00:15:36,602 --> 00:15:40,731 Dodają sobie animuszu biesiadami, rubasznymi zapasami 268 00:15:40,814 --> 00:15:42,483 i gęstą zupą z oposa. 269 00:15:42,566 --> 00:15:43,400 …zdrowie. 270 00:15:43,484 --> 00:15:46,820 A ten Trøg do góry nogami? Toż to Benji! 271 00:15:46,904 --> 00:15:49,865 Nawet nie pytajcie, co jest w tej beczce. 272 00:15:49,949 --> 00:15:53,369 Mówię wprost, zdobycie zamku nie będzie łatwe. 273 00:15:53,452 --> 00:15:57,831 Nie będzie przyjemne. Zginie wielu dobrych żołnierzy. 274 00:15:58,791 --> 00:16:00,000 Ale… 275 00:16:00,084 --> 00:16:04,380 To wszystko. Mamy przechlapane. Wybaczcie, niepotrzebnie zawiesiłam głos. 276 00:16:04,463 --> 00:16:09,093 Powiedz coś pozytywnego, co im doda zapału, jak mnie, niemoto. 277 00:16:09,176 --> 00:16:12,888 No dobrze. Mamy pewną istotną przewagę. 278 00:16:12,972 --> 00:16:14,264 Nie przejmują się nami. 279 00:16:14,348 --> 00:16:16,141 I tu ma rację, wypierdki. 280 00:16:16,225 --> 00:16:21,230 To misja samobójcza. Gwarantuję wam to. Do zobaczenia w piekle. 281 00:16:21,313 --> 00:16:24,066 Będę trzymał widły i dziabał was w pupcie. 282 00:16:24,900 --> 00:16:27,236 Naszym orężem jest działanie z ukrycia. 283 00:16:27,319 --> 00:16:30,239 Dziwaku, znasz się na podglądaniu z podziemi, 284 00:16:30,322 --> 00:16:31,907 więc powiedziesz szwadron 285 00:16:31,991 --> 00:16:35,786 przez ścieki do sali tronowej od dołu. Tu. 286 00:16:36,662 --> 00:16:41,166 Władko, ty powiedziesz Elf Force Five i spotkasz się z Dziwakiem tutaj. 287 00:16:41,250 --> 00:16:45,963 To dużo lepszy plan od mojego, by utopić wszystkich w gorącym karmelu. 288 00:16:46,046 --> 00:16:49,008 To był głupi pomysł. Po prostu lubię gorący karmel. 289 00:16:49,091 --> 00:16:50,092 Tu Merkimer, halo. 290 00:16:50,175 --> 00:16:54,680 Jakież to bojowe zadanie macie dla tak popularnego Dreamlandczyka jak ja? 291 00:16:54,763 --> 00:16:57,307 Ja bym się przydzielił do PR-u. 292 00:16:57,391 --> 00:17:01,645 Mógłbyś śledzić każdy ruch Dagmar i Złej Bean, zbytnio się nie podniecając? 293 00:17:01,729 --> 00:17:03,147 Niczego nie obiecuję. 294 00:17:03,230 --> 00:17:06,900 A reszta ustawi się tu, gotowa na atak z zaskoczenia. 295 00:17:07,568 --> 00:17:12,072 Super, wreszcie jakiś pożytek z niesprzedanych figurek Luciego. 296 00:17:12,156 --> 00:17:13,073 Wypraszam sobie. 297 00:17:13,157 --> 00:17:16,452 Ludzie wykupili figurki Elfo, by przerabiać je na małe bonga. 298 00:17:16,535 --> 00:17:18,954 Przynajmniej nie jestem gumową świnką. 299 00:17:19,038 --> 00:17:21,081 Ściskasz mnie i puszczam bąka. 300 00:17:21,165 --> 00:17:22,583 Ty czy zabawka? 301 00:17:22,666 --> 00:17:24,752 Dzięki. Dałem się wrobić. 302 00:17:24,835 --> 00:17:28,005 Wiem, że lubicie się przekomarzać, ale dość tego. 303 00:17:28,088 --> 00:17:31,759 Rozdzielimy Dagmar i Złą Bean. To będzie decydujące starcie. 304 00:17:31,842 --> 00:17:32,801 Starcie sera? 305 00:17:32,885 --> 00:17:37,389 Nie, babciu Myszkin. Powtarzam, w naszym planie nie ma miejsca na ser. 306 00:17:38,223 --> 00:17:40,476 Tylko przemoc i zwycięstwo. 307 00:17:41,143 --> 00:17:43,103 Przemoc. W to mi graj. 308 00:17:44,772 --> 00:17:46,106 Nie umiem tego wyjaśnić, 309 00:17:46,190 --> 00:17:49,151 ale teraz wiem, że to jedyne wyjście. 310 00:17:49,234 --> 00:17:52,488 Doszczętnie wyeliminować Dagmar? Rety. 311 00:17:52,571 --> 00:17:53,947 Najgorsze jest to, 312 00:17:54,031 --> 00:17:56,533 że może nigdy się nie dowiem, czy to coś dało. 313 00:17:56,617 --> 00:17:57,451 A jeśli nie? 314 00:17:57,534 --> 00:17:59,078 Naprawdę bym się wkurzyła. 315 00:17:59,161 --> 00:18:01,205 Zakładając, że nadal bym tu była. 316 00:18:01,288 --> 00:18:03,165 Obawiam się, ma rację, Zøg. 317 00:18:03,248 --> 00:18:07,461 Czasem bohaterowie muszą się poświęcić dla innych. 318 00:18:07,544 --> 00:18:11,673 A sądząc po twoich mocach, wiem, że to o tobie mówiły 319 00:18:11,757 --> 00:18:16,136 przepowiednie, pieśni, ludowe podania, limeryki i graffiti na wychodku. 320 00:18:16,220 --> 00:18:18,764 Beanie, nie słuchaj Złego Jo. 321 00:18:18,847 --> 00:18:19,681 Wielkiego Jo. 322 00:18:19,765 --> 00:18:24,853 Wielki Zły Jo. To niesprawiedliwe wybierać między egzystencją a ocaleniem Dreamland. 323 00:18:24,937 --> 00:18:28,690 Córeczko, ocal siebie. Jesteś wszystkim, co mam. 324 00:18:28,774 --> 00:18:31,610 Jedyne dziecko, z którym mogę wypalić na spółkę cygaro. 325 00:18:31,693 --> 00:18:33,779 Pozostałe nie umieją się zaciągnąć. 326 00:18:33,862 --> 00:18:36,740 Tiabeanie, nadejdzie czas, gdy będziesz musiała wybrać, 327 00:18:36,824 --> 00:18:40,327 dla kogo byś żyła, a dla kogo umarła. 328 00:18:40,869 --> 00:18:42,454 - Mora. - Ta syrena? 329 00:18:42,538 --> 00:18:43,455 A jak myślisz? 330 00:18:44,623 --> 00:18:45,624 Jest trzecia rano. 331 00:18:45,707 --> 00:18:49,795 Tu DJ Chazzzzz i smooth jazz na dobranoc. 332 00:18:55,217 --> 00:18:56,510 Solo na bębnach! 333 00:19:04,226 --> 00:19:06,895 TERAPIA GRUPOWA W TOKU 334 00:19:06,979 --> 00:19:10,983 Chcę wrócić do domu, wziąć kąpiel, zabić mamę i robić swoje. 335 00:19:11,066 --> 00:19:12,317 O zbyt wiele proszę? 336 00:19:12,401 --> 00:19:16,530 Bean. Nauczyłaś się mówić sama do siebie na głos. 337 00:19:16,613 --> 00:19:19,199 - Dobrze. Podzielisz się z nami? - Odepnij mnie. 338 00:19:19,283 --> 00:19:21,326 Podzielę się pięścią z twoją gębą. 339 00:19:21,410 --> 00:19:24,913 Tak chcesz wykorzystać nasz czas i moją twarz? 340 00:19:25,664 --> 00:19:28,292 Zupełnie jak moja matka. Podważasz, co mówię. 341 00:19:29,376 --> 00:19:31,628 Chyba jesteś na dobrym tropie. 342 00:19:31,712 --> 00:19:33,630 Całe życie, gdzie się nie obrócę, 343 00:19:33,714 --> 00:19:36,216 słyszę w głowie jej głos i krytykę. 344 00:19:36,300 --> 00:19:39,136 Prześladuje mnie. Mieliście kiedyś podwodny erotyczny sen, 345 00:19:39,219 --> 00:19:41,930 w którym wasza matka podgląda was zza koralowca? 346 00:19:42,014 --> 00:19:43,265 W każdym jednym. 347 00:19:43,348 --> 00:19:48,270 Tak jest. Dalej, wyrzuć gniew. Nie hamuj się. O to właśnie chodzi. 348 00:19:48,353 --> 00:19:52,191 Przez Dagmar zawsze czułam, że coś jest ze mną nie tak. 349 00:19:52,274 --> 00:19:56,403 Źle się wysławiałam, źle się ubierałam, nie tak szydziłam z Bunty. 350 00:19:56,486 --> 00:19:59,948 Może ze mną nie jest nic nie tak? Ani z wami. 351 00:20:00,032 --> 00:20:02,117 To mi się podoba. 352 00:20:02,201 --> 00:20:06,121 Nie wierzyłam, gdy mówili o mnie „zbawczyni”, „wyjątkowa”, 353 00:20:06,205 --> 00:20:09,374 bo myślałam, że tylko sprawiam problemy. 354 00:20:09,458 --> 00:20:13,670 Ale wiecie co? Uświadomiłam sobie tu i teraz, na tym krześle, 355 00:20:13,754 --> 00:20:17,549 że wszystko z góry zostało ukartowane. 356 00:20:17,633 --> 00:20:21,094 Jak odmieńcy jak my mogą coś osiągnąć, gdy ludzie jak moja matka 357 00:20:21,178 --> 00:20:24,640 czy jak ty bez przerwy zmieniają zasady? 358 00:20:24,723 --> 00:20:28,560 Otóż to nie ja stanowię problem. Tylko wy. 359 00:20:28,644 --> 00:20:33,565 Interesujące. Twierdzisz, że osoby z autorytetem jak ja, 360 00:20:33,649 --> 00:20:38,070 rodzice, policjanci, nauczyciele WF-u, instruktorzy jazdy, ochroniarze, 361 00:20:38,153 --> 00:20:42,866 nadęci maître d' lub samo społeczeństwo stanowią problem? 362 00:20:42,950 --> 00:20:47,496 I ponieważ boimy się tego, co jest w nas i co w was widzimy, 363 00:20:47,579 --> 00:20:53,377 trzymamy was w takich okropnych miejscach, żeby nie zaprzątać sobie wami myśli? 364 00:20:53,460 --> 00:20:56,380 To jakieś szaleństwo. Dobrze, że jesteś w wariatkowie. 365 00:20:56,463 --> 00:20:58,507 Nie. Powinniśmy być 366 00:20:58,590 --> 00:21:01,051 na swobodzie, by móc żyć w spokoju 367 00:21:01,134 --> 00:21:03,303 i zabijać tych, którzy nam go zakłócają. 368 00:21:05,222 --> 00:21:07,391 - Podkręcić gaslighting! - Co? 369 00:21:07,474 --> 00:21:11,061 Bean, ten wilczy dół to świątynia akceptacji. 370 00:21:11,144 --> 00:21:14,982 Zaakceptuj więc moje żądanie i posadź tyłek z powrotem. 371 00:21:15,065 --> 00:21:17,359 Nie mów mi, co mam robić ze swoim tyłkiem. 372 00:21:17,442 --> 00:21:20,988 Nie rozumiesz? Nie możesz już nam rozkazywać! 373 00:21:21,071 --> 00:21:24,992 Nie. Teraz jesteśmy wolni. Tak. Wiemy, kim naprawdę jesteśmy. 374 00:21:25,075 --> 00:21:26,910 Tak! Kim jesteśmy? 375 00:21:26,994 --> 00:21:31,415 Chazzzzz, Zbytnik, Bean dostała hyzia. Pora na terapię szokową. 376 00:21:31,999 --> 00:21:35,502 - Nie. Przestańcie. - Spokojnie, Bean. Daj się ucapić. 377 00:21:37,963 --> 00:21:39,631 Puszczajcie, wy kreatury! 378 00:21:39,715 --> 00:21:41,717 Daj jej kopa, pielęgniarzu. 379 00:21:47,764 --> 00:21:49,516 No co ty. Więcej. 380 00:21:53,437 --> 00:21:54,938 Bean, dobrze się czujesz? 381 00:21:55,022 --> 00:21:57,107 Nie, jestem mocno poirytowana. 382 00:21:57,190 --> 00:22:00,235 Naładowali cię. Zrób to swoje zium! 383 00:22:19,254 --> 00:22:21,423 Uciekajcie! Bądźcie wolni, obłąkańcy! 384 00:22:21,506 --> 00:22:25,052 Nieście swoją chorobę psychiczną w cztery krańce świata! 385 00:22:25,135 --> 00:22:28,013 Zaangażuję się w politykę. 386 00:22:28,096 --> 00:22:30,098 Czas rozpocząć zabijanie. 387 00:22:36,855 --> 00:22:38,648 Straże, na pomoc! 388 00:22:45,155 --> 00:22:46,823 Tato, uciekaj! 389 00:22:47,824 --> 00:22:48,992 Niezbyt się poczuwam. 390 00:23:02,756 --> 00:23:03,715 SZATNIA 391 00:23:03,799 --> 00:23:07,427 Cieszę się, że się przyjaźnimy. Chodź, pacynkowy Wieprzyku. 392 00:23:11,181 --> 00:23:16,186 Panie i panowie, chłopcy i dziewczęta, gbury i głupcy. 393 00:23:16,269 --> 00:23:19,022 Drżyjcie i podziwiajcie 394 00:23:19,106 --> 00:23:23,276 posłuszną córkę pięknej królowej Dagmar. 395 00:23:23,360 --> 00:23:28,782 Płaszczcie się przed krnąbrną księżniczką, impertynencką imperatorką, 396 00:23:28,865 --> 00:23:34,996 boginią w gorsecie i niesłusznie zdyskwalifikowaną Miss Nastolatek Ohio, 397 00:23:35,080 --> 00:23:39,501 Tiabeanie Mariabeanie de la Rochambeau Grunkwitz. 398 00:23:39,584 --> 00:23:42,337 Przed wami Bean! 399 00:23:45,090 --> 00:23:46,424 Czołem, przegrywy. 400 00:23:46,508 --> 00:23:48,760 Co tu jest grane? To nie nasza Bean. 401 00:23:48,844 --> 00:23:50,178 Uczesała się. 402 00:23:50,262 --> 00:23:52,764 I ta blizna na szyi! 403 00:23:52,848 --> 00:23:54,266 Widać, że miała lifting. 404 00:23:54,349 --> 00:23:57,227 - Nie akceptujemy cię. - To zaakceptuj to. 405 00:23:59,688 --> 00:24:01,982 - Akceptujemy cię! - Akceptujemy cię! 406 00:24:06,820 --> 00:24:09,239 Pospiesz się. Przecież ich widziałeś. 407 00:24:09,322 --> 00:24:12,117 Mieszkańcy Dreamland sami się nie ocalą. 408 00:24:15,495 --> 00:24:16,872 Wieprzyk! 409 00:24:18,415 --> 00:24:21,459 Wieprzyku. Miesiącami modliłem się o kolejne spotkanie. 410 00:24:21,543 --> 00:24:25,922 Od kiedy ktoś cię dziecięciem porzucił w Zaczarowanym Lesie i cię ocaliłem, 411 00:24:26,006 --> 00:24:29,676 po czym porzuciłem tydzień później tam, gdzie cię znalazłem, 412 00:24:29,759 --> 00:24:33,305 a trzy dni później powodowany winą wróciłem, a ty nadal żyłeś, 413 00:24:33,388 --> 00:24:35,682 więc cię wychowałem, choć nic nie mówiłeś, 414 00:24:35,765 --> 00:24:38,101 tylko patrzyłeś na mnie z gorzkim wyrzutem, 415 00:24:38,185 --> 00:24:42,647 poświęciłeś całe swoje życie, by mi służyć i eliminować demony. 416 00:24:42,731 --> 00:24:46,234 Nie chcę już, byś dla mnie pracował. 417 00:24:49,571 --> 00:24:54,743 Nie zwalniam cię. Proponuję partnerski układ. 418 00:24:54,826 --> 00:24:57,662 Trzymasz nóż za plecami? 419 00:24:58,914 --> 00:25:01,333 Nie powiem, że na to nie zasłużyłem. 420 00:25:01,416 --> 00:25:04,878 Proszę tylko, byś ciął precyzyjnie. 421 00:25:08,215 --> 00:25:11,593 Wieprzyku. 422 00:25:12,344 --> 00:25:14,846 Nawet upiorne typy bywają uczuciowe. 423 00:25:14,930 --> 00:25:17,015 Zaciągnij nas do Dreamland. 424 00:25:17,098 --> 00:25:21,519 I żadnych postojów na siusiu czy kiełbaski z grilla, partnerze. 425 00:25:30,278 --> 00:25:33,323 ZAKŁAD DLA OBŁĄKANYCH TWINKLETOWN 426 00:25:33,406 --> 00:25:37,035 Popatrz. Widzisz ten zamek na wzgórzu? 427 00:25:37,118 --> 00:25:38,495 Prawie jesteśmy w domu. 428 00:25:38,578 --> 00:25:43,083 Dreamland wygląda stąd niewinnie i uroczo. 429 00:25:43,166 --> 00:25:46,962 Widzisz to migoczące czerwone światełko? To twoja sypialnia. 430 00:25:47,045 --> 00:25:49,339 To jak, skarbie? Jesteś gotowa? 431 00:25:50,090 --> 00:25:51,258 Jestem. 432 00:25:54,344 --> 00:25:57,847 A potem pojmiemy Bean i jej przemądrzałą gromadkę 433 00:25:57,931 --> 00:26:00,100 i zamordujemy ich z zimną krwią. 434 00:26:00,183 --> 00:26:03,436 Pozwolisz mi zabić Bean, mamusiu? Proszę. 435 00:26:03,520 --> 00:26:06,940 Zabijemy ją wspólnie, kochanie. Całą rodziną. 436 00:27:04,789 --> 00:27:09,794 Napisy: Ewa Nowicka 34822

Can't find what you're looking for?
Get subtitles in any language from opensubtitles.com, and translate them here.