All language subtitles for The.Grave.S01E01.pl

Noah!

Noah!

Odejd� od ��ka. Popatrz na mnie.

Odsu� si� od ��ka. Noah!

GR�B

Ju� dobrze. Sta�.

Gdzie Zenon?

Zenon!

Zenon!

Zenon!

Zenon!

Obmyj twarz.
Wygl�dasz jakby� nie spa�.

Z ty�u jest termos z kaw�.

Mistrzyni.

Ostatni raz si� przez
ciebie sp�niam.

Wina Jalego.

Bardzo dojrza�e obwinia� niemowl�.

Cze��, Gawriel.

Umieram z g�odu.
S� tu druzyjskie pity z Nutell�.

Doktorowi Moreno to si�
nie spodoba.

Masz jeszcze apetyt?

Otrzymujemy doniesienia
z ca�ego kraju.

W�a�nie dotar�a do nas
wiadomo�� o po�arze,

kt�ry wybuch� wskutek trz�sienia
ziemi w zak�adzie karnym Cukim,

wi�zieniu dla kobiet.

Nasz reporter opowie,
co si� tam wydarzy�o.

Potrzebne mi zdj�cie mamy.

Mamy?

Do szko�y. Jest Dzie� Rodziny.
Robi� drzewo ze zdj�ciami.

- Z tob� i mam�.
- Z tego wszystkiego zapomnia�em.

Nie musisz przychodzi�.

Chc�.

Razem wybierzemy zdj�cia.

Niewa�ne. Sam wybierz.

Dobrze.

Jak wygl�da�a?

Nie pami�tasz?

- Jak?
- Widzia�e� zdj�cia.

To nie to samo.

- Wygl�da�a jak ty.
- Jak ch�opiec?

Nie.

By�a bardzo pi�kna.

Chod�.

Druga... Chod�.

Wybior� zdj�cia i przywioz�.

Dobrze. Pa, tato.

Do zobaczenia.

- Halo?
- Gdzie jeste�?

Witaj, Neto.

Wszystko w porz�dku?

By�o gro�nie, ale ju� dobrze.

Przyjed� do rezerwatu.

- Po co?
- I to szybko.

Dobrze.

Spadamy st�d.

Prosimy o przej�cie do wyj�cia
ewakuacyjnego.

Otwarcie bram do oddzia�u nr 1.

Awigail! Co ty robisz?

Musimy ucieka�. Idziemy.

Pom� mi.

Podnie� to. Czekaj. Na trzy.

Wyci�gnij nog�.

Wszystko nam zniszcz�. To idioci.

Co tu si� sta�o?

Po trz�sieniu ziemi Wadim
i Icchaki znale�li rozpadlin�.

Policja nie chce ich wypu�ci�.
Powiedz im co�.

Rozumiem.

Dzie� dobry.

- Prosz� nie wchodzi�.
- To pilne.

Widzi pan, co tu si� dzieje?

- Teren zamkni�ty.
- Tam s� moi ludzie.

Dla cywil�w wst�p wzbroniony.

Kto za to odpowiada?

Chawa Popper.

Joel Russo, jestem stra�nikiem.
Co tu si� dzieje?

Nie udzielamy informacji.

Prosz� pami�ta�, �e to rezerwat.

Wykonujemy swoj� prac�.

Znamy si�?

- S�ucham?
- Poznali�my si�.

Oprowadzam tu rodziny z dzie�mi.
Mo�e wtedy.

Praca czeka.

M�g�by pan nam pom�c z mediami.

Pewnie depcz� rzadkie ro�liny.

To naprawd� rezerwat.

Cokolwiek znale�li�cie,
tu jest �ycie.

Przepraszam.

Niech pani ludzie uwa�aj�.

S�ucham?

Za granic� parku jest pole minowe.

Dobrze wiedzie�.

Czego chcia� stra�nik?

Poszanowania przyrody.

Pilnuj ludzi, przy parku
jest pole minowe.

- Co tam znale�li?
- Chyba szkielet.

Jaki?

Ju� wiem, sk�d go znam.

- Kogo?
- Stra�nika.

Wypadek na sze��dziesi�tce sz�stce
kilka lat temu.

Nie kojarz�.

- Naprawd�?
- Ty zapami�tujesz, a ja nie.

Czasem ci tego zazdroszcz�.

Teraz o czym� pomy�lcie.

O czymkolwiek: o cz�owieku,
kszta�cie,

lubianym miejscu albo rzeczy.

Pierwsza my�l jest najwa�niejsza.

Trudno si� skupi� w taki poranek,

ale postarajmy si� wyciszy�
szum w tle

i nieplanowane trz�sienia ziemi.

Otw�rzcie oczy.

Pod ka�dym krzes�em le�y
kartka i flamaster.

Narysujcie pierwsze, co przysz�o
wam do g�owy.

Bez �ci�gania.

Niez�a zabawa.

Niech nie w�amie si� do m�zgu
dzia�owi innowacji.

W��cie kartk� do kieszeni.

B�d� u Eli. W razie potrzeby dzwo�.

Jasne.

Potrzebuj� ochotnika
lub ochotniczki.

Brawa.

Niko.

Keren.

W kt�rym dziale pracujesz?

- W personalnym.
- Keren z dzia�u HR.

- Znamy si�?
- Nie.

Mog� ci� poprosi�,

�eby� powiedzia�a o sobie
co� co wiesz tylko ty?

Absolutnie nie.

Mo�e przesadzi�em.

Masz do siebie zaufanie?

Tak.

�wietnie. To wa�ne w �yciu.
Odwr�� si� do mnie.

Mog� czego� spr�bowa�?

Zamknij oczy.

Wszystko w porz�dku?

Przypadkiem wszed�em
na twoje bie��ce konto.

Teraz rozumiem wasze
zadowolenie z firmy.

Poka� sw�j rysunek.

Brawa dla Keren.

Szkoda, �e nie pozwoli�a� jej
umrze�.

B�g chcia� nam zrobi� prezent,
uwolni� nas od tej diablicy.

Zacz�a� wierzy�?

Ty nie wierzysz?

Chod�, Awigail.

- Dok�d?
- Masz go�cia.

P� godziny.

Mi�o ci� widzie�.

Odrzucili nasz wniosek.

- S�ysza�a�?
- Tak.

Nie mog� tego zrobi�.

Daj� do zrozumienia, �e je�li
b�dziemy sk�ada� apelacje,

za��daj� zaostrzenia kary.

Jest prawo.
Nie mog� robi�, co chc�.

Nikogo to nie obchodzi.

W tej historii jeste�
po niew�a�ciwej stronie.

O ni� te� nie chodzi.

Jest bardzo prosta.

Z�oty ch�opak ze �wietnej,
ustosunkowanej rodziny,

student prawa, idzie do klubu,
�eby si� wyluzowa�.

Przest�pczyni go zauwa�a,

chce zbi� dzienny utarg,
wi�c go okrada.

Nie jest frajerem, broni si�,
ona bierze n�.

Wiadomo z g�ry, kto jest
dobry, a kto z�y.

Tylko si� broni�am.

Budowa miednicy wskazuje,
�e to kobieta i dw�ch m�czyzn.

Wiek?

Na podstawie zmian kostnych
zak�adam,

�e kobieta by�a przed
trzydziestk�.

Jej miednica by�a z�amana
i si� zros�a.

M�czy�ni s� po trzydziestce.
Mo�na to oceni� po obojczykach.

Sk�d to wzi��e�?

To ostatnia ko��, kt�ra przestaje
rosn�� - ko�o trzydziestki.

Od dawna nie �yj�?

Nawet od roku.

Zawsze mnie zaskakuje,
jak szybko zostaje z nas szkielet.

Przyczyna �mierci?

To oczywiste. Jest tu otw�r.

- Wlot.
- Jest u ca�ej tr�jki.

Egzekucja.

To ju� wasz wniosek, ale sprawca
musia� mie� jasne intencje.

Pr�dko�� pocz�tkowa pocisku
nie by�a du�a.

Pewnie strza� z pistoletu
z bliskiej odleg�o�ci.

- Wylot?
- Wszyscy je maj�.

Co jeszcze m�wi�?

Ciekaw� rzecz: widzisz p�kni�cia
po prawej stronie czaszki?

Typowy uraz.

- Dobijali ich?
- Doznali go przed �mierci�.

Jak?

Powodem bywa ci�nienie
lub wysoka temperatura,

ale tu jest to ma�o prawdopodobne.

Przy twarzy nie ma �lad�w ognia.
Czynnik dzia�a� wewn�trz czaszki.

U wszystkich?

W przypadku dw�ch szkielet�w.

U tamtego takie same p�kni�cia
znajduj� si� na ko�ci czo�owej.

Co o nich wiemy?

Z�by s� w dobrym stanie.
Zlec� badanie DNA.

Od �o�nierzy pobiera
si� materia� od 20 lat.

Jednego zidentyfikujemy.

Poprosz� o latark�.

Co� tam jest.

Co to takiego?

Ka�da rodzina jest wyj�tkowa.
Jest jak zielone drzewo.

Jedne maj� wielkie korony,
inne szerokie li�cie,

jedne maj� korzenie g��boko,
a inne dopiero zasadzono,

ale ka�da jest wielkim
�wiatem prze�y� i mi�o�ci.

Moja jest najlepsza. Twoja te�.

W�a�ciwie wszystkie.

Bo moja rodzina jest tylko moja.

Ciesz� si�, �e dotar�e�.

To oczywiste.

Noah m�wi�, �e trudno ci si�
wyrwa� z pracy.

Poza tym - te k�opoty.

M�wi�, �e trudno mi si� wyrwa�?

Tak.

Ten dzie� i tydzie�
jest dla niego trudny.

Na sw�j spos�b namawia� mnie,
�ebym nie przychodzi�.

Kiedy rozmawiali�my w klasie
o rodzinie, powiedzia�,

�e jego mama nie �yje.

Zrobi� to w bardzo pewny siebie,
�wiadomy spos�b.

To �wiadczy o jego zdrowiu.

To nie twoja wina,
ale dla mnie to straszne,

�e traktuje brak matki
jako co� zwyczajnego.

Nie zna�am swojego ojca.

Zostawi� nas, gdy mia�am trzy lata.
Potem zmar�.

Co miesi�c odwiedzam gr�b
i m�wi� do niego, cho� mi g�upio.

Widz� nazwisko na macewie
i czuj�, �e mam ojca.

Jest cz�ci� mojego �ycia.
Z mam� Noaha b�dzie tak samo.

- Hil�.
- Wiem.

Nie zabra�em go na gr�b.

Dlaczego?

Cmentarz to nie miejsce dla dzieci.
Mam go tam zabra�?

Ka�dy rodzaj jej obecno�ci
w jego �yciu,

nawet w formie nagrobka,
mo�e nada� znaczenie poj�ciu...

matki.

Drogo zap�aci�em.
Mam d�ug wobec prokurator�w.

Mieli tylko �wiadk�w
i odciski palc�w na no�u.

Teraz maj� i to.

Sk�d to masz?

Z filmiku klienta klubu.

Media spo�eczno�ciowe
oszcz�dzaj� pracy policji.

- Co ci si� sta�o?
- Nic.

Co to oznacza?

Histori�.

Widz� tu dwoje
u�miechni�tych, bliskich ludzi.

Trudno dowie��, �e ch�opak
tak si� zmieni�.

W zau�ku s� kamery.

My to wiemy.

Tak? Sk�d wiesz?

Od ciebie.

Jeste� obro�c� z urz�du.
Dlaczego ci na mnie zale�y?

Nie mam szans.

Tutaj si� w tobie zakocha�em.

Chc� ci� st�d wyci�gn��
i z tob� by�.

Musisz mi pom�c.

Jak?

Co si� naprawd� wydarzy�o?

Sk�d si� tam wzi�a?

Przywar�a do �ebra
po lewej stronie.

Szkielet le�a� na boku.

Po�kn�� j�?

Brzmi sensownie.

Tak?

�o��dek jest po lewej stronie.
Po�kn�� j� przed �mierci�.

Gdy organy si� roz�o�y�y,
przylgn�a do �ebra.

Niesamowite.

Co� na niej jest.

Napis.

Hila i Joel.

To pewnie obr�czka �lubna.

I numery:

6, 1, 1.

Dostaniemy zdj�cia obr�czki?

Oczywi�cie.

W wypadku zgin�a Hila Russo.
Jej m�� jest ci�ko ranny.

O co chodzi?

Stra�nik z rezerwatu ma na imi�
Joel, a jego zmar�a �ona - Hila.

Bardzo dzi�kuj�.
Jeste�cie przemili.

- Cze��.
- Jak tam?

Dasz si� zaprosi� na piwo?

Nie pij� alkoholu.

Ale kaw� - tak.

Czemu nie pijesz?

To mi nie s�u�y.

Zero?

Zero.

Mania kontroli?

Te�.

To jak odreagowujesz?

Wcale.

Ka�dy ucieka.

Sk�d ta pewno��?

Z �ycia.

Opowiadaj, co ci� tak przerazi�o.

Dlaczego pytasz?

Co� poczu�am...

kiedy wyci�gn��e� r�ce
nad moj� g�ow�.

Co?

Co�.

- By�o mi�o.
- Ca�kiem.

Rozmawia�em z Ronit.

Co m�wi�a?

�e musisz wr�ci� do przedszkola.

- �artujesz?
- Tak.

Czemu nie odbierasz?

- Joel Russo?
- Kto m�wi?

Chawa Popper.
Spotkali�my si� rano.

- K�opoty w rezerwacie?
- Dzwoni� w innej sprawie.

Uwa�aj.

- Prosz�?
- To nie do pani.

Prosz� przyjecha� do komendy.

- Co si� sta�o?
- To nie na telefon.

- Jutro rano...
- Dzisiaj.

Co si� sta�o?

Czego chcia� przystojniak?

Nie chce mi si� gada�.

Kto� si� o ciebie troszczy.

W rezerwacie na p�nocy kraju

trz�sienie ziemi ods�oni�o
szcz�tki.

Nie rozumiem. Czyje?

To niepotwierdzone dane,
ale mowa o dole,

w kt�rym znajduje si�
wi�cej ni� jedno cia�o.

Policja prowadzi w rezerwacie
Nahal Eden dalsze poszukiwania.

Boaz.

Chyba 9 milimetr�w.

Co to jest?

Z imieniem pana i pa�skiej �ony.

Jak to?

Gdzie pa�ska obr�czka?

Nie wiem. W domu.

To ta?

To jest z�y glina?

Nie ma z�ych.
Wyja�niamy sprawy.

Pojawi�o si� wiele pyta�.

Nie wiem, sk�d si� tam wzi�a.

Zgubi� j� pan? By�o w�amanie?

Zdj��em j� po tygodniu �a�oby.

Nie wiem nic o w�amaniu.
Gdzie by�a?

- Zgin�a panu w pracy?
- Nie.

Kiedy pan j� zdj��?

Panie Joelu.

Dziewi�� lat temu. Gdzie by�a?

Co znacz� te liczby?

Nie pami�tam.

Naprawd�.

Dzi�kuj� za kaw�.

Prosz�. Mi�o, �e smakowa�a.

Chcesz zobaczy� moj� kolekcj� p�yt.

Serio? To jest tw�j tekst?

Naprawd� jestem audiofilem.

Odholowuj� tu?

Teraz rozumiem.

Co?

Z zewn�trz wygl�da obskurnie.

Podoba mi si� tu.

Deficyty z dzieci�stwa?

Kombinacja.

Jaka?

Deficyty i nadmiar pieni�dzy.

- M�wi�e� powa�nie.
- O p�ytach?

Ocali�y mnie.

Jak si� czujesz?

Wygl�dasz lepiej ni� ostatnio.

Doktor Moreno czyni cuda.

O Joelu Russo.

Ciekawe?

Bardzo.

Co takiego?

Trzy lata temu by� notowany.

Zatarg z s�siadem,
ale bada� go psychiatra.

Z powodu k��tni z s�siadem?

Nasz stra�nik le�a� na oddziale
zamkni�tym.

Co najmniej dwa razy.

Ostatnio 9 lat temu.

Wiedzia�em. Nie podoba� mi si�.

Wtedy zmar�a jego �ona.

Wr�ci� tato. Zaraz id�.

Cze��.

- Jak leci?
- Przepraszam, �e tak nagle.

Wszystko OK.?

Joelu?

By�em na policji.

W rezerwacie znale�li cia�a.

Czego chcieli od ciebie?

Odpowiedzi.

Czego szukasz?

Obr�czki.

Niewa�ne.

Straszne. Jak si� czujesz?

- Wszystko dobrze?
- Tak. Wezwali mnie, wi�c poszed�em.

K�amiesz jak tato.

Nie k�ami�.

Przesta� tak na mnie patrzy�.

- Jak?
- Tak.

Obieca�e�, �e b�dziesz ze mn�
o wszystkim rozmawia�.

Pa, ma�piatko.

- Dzi�kuj�.
- Nie ma za co.

W razie potrzeby dzwo�.

Co robisz?

Przez ekran trudno si� rozmawia.

- O czym?
- O mamie.

- O mamie?
- Chc� ci� dok�d� zabra�.

Dok�d?

Wiesz, �e nie musisz.

Lewi Josef Goc...

6 pa�dziernika 1941 roku.

Riwka Mankin, 1969 rok.

To tutaj.

Gdzie ona jest?

Kiedy by�e� ma�y, m�wi�em,
�e mama jest w naszych sercach.

Tak.

Tutaj, w ziemi, jest jej cz��.

Cia�o, kt�re mia�a.

Zawsze b�dziemy ci� kocha�.

Dlaczego musi tu by�?

�eby istnia�o miejsce
tylko dla bliskich

i tych za kt�rymi t�skni�.

Nie t�sknisz za mam�.

T�skni�. Ca�y czas.

I nigdy tu nie przychodzisz?

To dla mnie trudne.

Kiedy si� t�skni,
wtedy bardziej boli.

M�wi�e�, �e po to si� tu przychodzi.

Tak, ale wola�em zachowa�
mam� w sercu.

Mo�e tak naprawd� nie wierzysz,
�e tu jest?

Mo�e jeste� za m�dry?

My�l�, �e jej tu nie ma.

To prawda.

Mama jest tu i tu.

I tu i tu.

Witaj.

Jeden z nich ma w piszczeli
platynowy pr�t z numerem.

U�atwi identyfikacj�.

Numer? Jak nadwozie?

Ortopedia ma je w dokumentacji.
Z identyfikacj� nie b�dzie problemu.

- Co z DNA?
- Zleci�em badanie.

Sprawd� w du�ych szpitalach.
Podaj numer pr�ta i profil denata.

Jasne.

Musz� wst�pi� do Awiwy.

Co s�dzisz o tym Russo?

To znaczy?

Od razu wida�, �e jest winny.

Nie wygl�da na winnego.

Raczej na wystraszonego.

Jutro mam lekcje.

Kwatera 5., rz�d 2., gr�b 3.
Pi��, dwa, trzy.

Pi��, dwa, osiem.

Tato!

Pi��, cztery, dziewi��.

Tato!

Sze��, pi��, dwa.

Cztery...

Trzy, dwa...

Jeden. Sze��, pi��.

Cztery.

Sze��, jeden, jeden.

Tato!

- Zgubi�a� co�?
- Musz� zadzwoni�.

- Co z tego?
- Masz telefon.

Nie wiem, o czym m�wisz.

Zap�ac�.

Wracaj do celi.

To pilne.

Serwis Samochodowy Green.

Adam, znale�li d�.

Przez trz�sienie ziemi.

Oddzwo�.

Perkusja stapia si� z tr�bk�. Sza�.

Witaj.

Co s�ycha�?

- Twoja mama zaskakuje.
- Jest w tym dobra.

Pobior� krew p�niej.

Znamy to�samo�� dwojga.
Jest zgodno��.

Profil genetyczny kobiety
jest w policyjnej bazie danych.

- Kto to?
- Awigail Lawi.

Znale�li�my te� w�a�ciciela pr�ta.
Josef mia� racj�.

Operacj� przeprowadzi�
Szpital Rambama.

Pacjent to Noam Zaid.

Trzeba powiadomi� rodziny?

Mo�e nie. To skomplikowane.

Jak to?

Poprosi�em s�u�by wi�zienne
o akta kobiety.

M�wi�, �e siedzi.

Nie rozumiem.

Te� nie rozumia�em, wi�c spyta�em
jeszcze raz.

Osadzona �yje i nazywa si�
Awigail Lawi.

Wyst�pi�em o dost�p do jej akt.

A m�czyzna?

Tak samo, ale nie przedstawia si�
jako Noam Zaid tylko Niko.

Jest znanym iluzjonist�.

- S�ysza�am o nim.
- Wiemy, �e �yje.

Jak to mo�liwe?

Sam nie wiem, co o tym s�dzi�.

Gdzie jeste�?

Wyk�pa�em Jalego.
Mo�e da nam si� wyspa�.

- Do jutra?
- Jasne.

Joelu...

Dziwnie jest m�wi� do siebie.

Nie mam czasu: powiem,
o co chodzi.

Pami�taj, �e nie zwariowa�e�.

Joelu...

Dziwnie jest m�wi� do siebie.
Nie mam czasu: powiem, o co chodzi.

Pami�taj, �e nie zwariowa�e�.

Tekst: Paulina Osi�ska