Would you like to inspect the original subtitles? These are the user uploaded subtitles that are being translated:
1
00:00:15,400 --> 00:00:19,040
- Co nie lata dzisiaj?
- Bolero w trzeciej.
2
00:00:19,120 --> 00:00:20,160
OK...
3
00:00:21,280 --> 00:00:23,680
- A to? To jest Werter, tak?
- No.
4
00:00:23,800 --> 00:00:25,840
Pojebany tak samo jak i ty.
5
00:00:26,600 --> 00:00:28,840
Do tego niedoważy.
6
00:00:29,480 --> 00:00:30,400
O!
7
00:00:31,000 --> 00:00:32,960
Skaut...
8
00:00:34,000 --> 00:00:35,400
Pięknie.
9
00:00:37,120 --> 00:00:40,200
Myślę, że może w kwintę pójdę.
10
00:00:40,320 --> 00:00:43,400
- On kuleje, nie?
- Chuj ci kuleje.
11
00:00:46,480 --> 00:00:47,680
O!
12
00:00:48,360 --> 00:00:51,680
Werter… Werter, Werter, Werter.
13
00:00:52,760 --> 00:00:55,400
- Werter.
- Kto bogatemu zabroni.
14
00:00:57,360 --> 00:01:00,400
- Na mnie możesz liczyć, nie?
- Spierdalaj. Zobaczycie
jeszcze.
15
00:01:00,480 --> 00:01:02,800
Jeszcze was zaskoczy.
16
00:01:04,000 --> 00:01:07,400
Mój ojciec mówił,
że w życiu nic się nie wygrywa,
17
00:01:10,400 --> 00:01:12,760
za to można wszystko przegrać.
18
00:01:15,000 --> 00:01:16,640
Miał rację.
19
00:01:17,000 --> 00:01:21,480
Kasyno w Marriotcie powinno
ufundować mu za życia tablicę
pamiątkową.
20
00:01:33,280 --> 00:01:35,440
Skaut pierwszy, Skaut pierwszy!
21
00:01:36,320 --> 00:01:38,400
Pokaż mi to, kurwa!
22
00:01:41,000 --> 00:01:44,040
- Dawaj! Szybciej!
- Dalej, dalej!
23
00:01:47,560 --> 00:01:48,760
Dobrze!
24
00:01:59,480 --> 00:02:01,480
Ale ojciec był sztukmistrzem.
25
00:02:02,000 --> 00:02:04,320
Rysował pieniądze.
26
00:02:05,320 --> 00:02:06,400
Dosłownie.
27
00:02:07,880 --> 00:02:10,400
Jakby miał zaczarowany ołówek.
28
00:02:11,600 --> 00:02:14,200
To odwrotnie niż większość
ludzi;
29
00:02:16,000 --> 00:02:18,920
ci biją pięściami w ścianę całe
życie,
30
00:02:20,040 --> 00:02:22,760
licząc, że ta weźmie i w końcu
zaśpiewa.
31
00:02:26,400 --> 00:02:28,280
Zjebałeś, kurwa.
32
00:02:39,000 --> 00:02:42,360
Przyjdziesz do nas dzisiaj na
kolację, dobra?
Jest temat, musimy pogadać.
33
00:02:42,440 --> 00:02:43,680
Zadzwonię do ciebie.
34
00:02:43,800 --> 00:02:46,160
Jeszcze raz mnie dotkniesz…
Uważaj, auto jedzie.
35
00:02:46,280 --> 00:02:49,400
- Jeżdżą w chuj.
- Dobra, przejadą.
36
00:03:01,600 --> 00:03:04,480
Dzień dobry.
Mogę białe Marlboro w miękkim?
37
00:03:07,520 --> 00:03:09,160
Dzięki.
38
00:03:09,280 --> 00:03:14,400
Mój ojciec miał, tracił…
Miał, a potem miał jeszcze
więcej…
39
00:03:15,480 --> 00:03:18,800
Ja nie mam nic.
A i tak tracę.
40
00:03:19,080 --> 00:03:21,920
Nie wiem, kto jest
większym sztukmistrzem.
41
00:03:22,760 --> 00:03:24,000
Cześć.
42
00:03:27,480 --> 00:03:30,840
- Gdzie są jacyś goście?
- Bardzo śmieszne.
43
00:03:30,920 --> 00:03:33,400
Ja nie żartuję. Dzwoniłaś?
44
00:03:34,480 --> 00:03:36,200
Dzwoniłam.
45
00:03:38,800 --> 00:03:41,400
Liczyłeś to kiedyś?
46
00:03:43,480 --> 00:03:44,920
Nie pamiętam.
47
00:03:49,480 --> 00:03:53,400
30 tysięcy długu w spółdzielni…
Dzięki, kurwa.
48
00:03:56,000 --> 00:03:58,520
30 tysięcy w spółdzielni, nie
licząc czynszu.
49
00:03:59,520 --> 00:04:04,360
20 tysięcy u dostawców.
Niespłacona do końca ekipa
remontowa.
50
00:04:04,440 --> 00:04:06,520
Na Boga, jak można tak zjebać?
51
00:04:08,040 --> 00:04:10,040
Franek...
52
00:04:12,560 --> 00:04:16,480
Od tej pory jestem twoim
największym
koszmarem. Jak ci obiecałam.
53
00:04:19,360 --> 00:04:21,200
Też cię kocham, Olka.
54
00:04:22,800 --> 00:04:24,920
Muszę lecieć.
55
00:04:25,400 --> 00:04:28,960
- Zrobię ci „Czas Apokalipsy”,
przysięgam.
- No, czyli jesteśmy w
kontakcie.
56
00:04:29,000 --> 00:04:32,800
Dojadę cię, Franek.
Naprawdę cię dojadę.
57
00:04:41,480 --> 00:04:44,320
Ale oprócz czarodziejów
takich jak mój ojciec
58
00:04:45,000 --> 00:04:47,920
i desperatów takich jak
większość zwykłych ludzi
59
00:04:50,840 --> 00:04:52,920
jest jeszcze trzeci typ.
60
00:04:53,480 --> 00:04:55,480
Ludzie tacy jak ja.
61
00:04:57,280 --> 00:04:59,280
Głębinowcy.
62
00:05:01,080 --> 00:05:05,400
Nazywam ich tak, bo głównie
zajmują się
miękkim opadaniem w dół.
63
00:05:07,840 --> 00:05:10,000
Nawet tego nie zauważają,
64
00:05:10,920 --> 00:05:13,760
po prostu poddają się
grawitacji.
65
00:05:16,000 --> 00:05:20,920
I mógłbyś zapytać,
dlaczego nie próbą wypłynąć na
powierzchnię.
66
00:05:22,120 --> 00:05:23,840
To proste.
67
00:05:25,320 --> 00:05:28,160
Po drodze masz same wyjebane
widoki.
68
00:05:33,800 --> 00:05:35,640
Kurwa!
69
00:05:43,840 --> 00:05:46,480
- No i co? Jak zwykle?
- No, jak zwykle.
70
00:05:46,520 --> 00:05:47,960
Niebywałe.
71
00:05:48,000 --> 00:05:50,680
Ty jesteś tak naprawdę jak
nastolatek
przed pierwszym bzykaniem.
72
00:05:50,800 --> 00:05:54,520
Stoisz i rozkminiasz, czy
bardziej pachniesz
kolońską ojca, czy tym, jak się
spociłeś.
73
00:05:55,040 --> 00:05:58,160
Ale ja się nie boję, Elka,
po prostu wiem, co się stanie.
74
00:05:58,280 --> 00:05:59,960
Nic nie wiesz, tylko sobie
wyobrażasz.
75
00:06:00,560 --> 00:06:03,480
Wiesz co? Nasza przyjaźń
naprawdę by się lepiej układała,
76
00:06:03,520 --> 00:06:05,440
gdybyś nie wierzyła
w to, że ja się zmienię.
77
00:06:05,920 --> 00:06:08,400
Lepiej by się układała, jeżeli
przestaniesz wszystko, co mówię,
78
00:06:08,480 --> 00:06:10,280
traktować jak zawracanie dupy.
79
00:06:11,000 --> 00:06:13,680
Dobra, już, przepraszam.
80
00:06:16,480 --> 00:06:20,000
- Mam coś dla ciebie.
- Przecież już jest po
urodzinach.
81
00:06:21,360 --> 00:06:24,920
- Robotę mam dla ciebie.
- Spierdalaj.
82
00:06:25,000 --> 00:06:27,400
Stałą. Na umowę.
83
00:06:28,280 --> 00:06:32,040
- Copywriter w domu mediowym.
- No bez jaj.
84
00:06:32,120 --> 00:06:36,800
- No weź, no przecież już to
robiłeś.
- Ale w dziewięćdziesiątym
dziewiątym roku, Elka!
85
00:06:37,080 --> 00:06:41,320
- Wtedy wyszło „OK Computer”!
- To jest dalej moja ulubiona
płyta.
86
00:06:42,480 --> 00:06:46,280
Słuchaj, na pewno będziesz
lepszy niż ci,
co w dziewięćdziesiątym
dziewiątym ząbkowali.
87
00:06:46,360 --> 00:06:51,160
- Wiesz, że ty to robisz to dla
siebie?
- Tak, a ty coś wreszcie zrób
dla mnie.
88
00:06:52,080 --> 00:06:54,920
- OK?
- OK, Computer.
89
00:06:58,040 --> 00:07:02,480
Czasami ludzie próbują ci pomóc.
Czasami nawet szczerze.
90
00:07:03,480 --> 00:07:07,000
Ale tak naprawdę chodzi im
o coś zupełnie innego.
91
00:07:07,920 --> 00:07:10,440
Oni chcą cię zmienić.
92
00:07:10,480 --> 00:07:13,480
Żebyś był taki sam, ale zupełnie
inny.
93
00:07:14,520 --> 00:07:17,280
- Bardziej poczytalny.
- Wykształcenie?
94
00:07:18,520 --> 00:07:21,280
Technikum księgarskie im.
Stefana Żeromskiego.
95
00:07:21,360 --> 00:07:23,960
To jakie to jest? Zawodowe?
Średnie?
96
00:07:24,000 --> 00:07:25,440
- Prawie średnie.
- Prawie?
97
00:07:25,480 --> 00:07:27,000
Nie zdążyłem na maturę.
98
00:07:29,040 --> 00:07:33,160
- Doświadczenie zawodowe?
- Handel, gastronomia,
99
00:07:33,280 --> 00:07:36,680
pośrednictwo, usługi
transportowe,
handel walutą,
100
00:07:37,560 --> 00:07:41,320
- handel zagraniczny na drobną
skalę...
- Co to znaczy?
101
00:07:41,400 --> 00:07:45,400
Sprowadzałem różne rzeczy.
Dywany z Maroka.
Albo ośmiornice z Grecji.
102
00:07:46,760 --> 00:07:49,520
Organizowałem koncerty, pokazy
mody...
103
00:08:01,280 --> 00:08:05,400
Załatwiałem dziwki dla
milionerów,
kryłem ich przed żonami.
104
00:08:05,760 --> 00:08:09,920
A, no i jeszcze dziesięć lat
stałem za barem.
Robię najlepsze Martini Dry w
tej części Europy.
105
00:08:10,560 --> 00:08:13,920
- Obsługa komputera?
- Word, Tinder, Pornhub.
106
00:08:14,000 --> 00:08:16,480
- Prawo jazdy?
- Niestety zabrane.
107
00:08:16,520 --> 00:08:18,680
Dodatkowe umiejętności?
108
00:08:20,080 --> 00:08:22,200
Dymanie.
109
00:08:24,080 --> 00:08:27,280
A dlaczego chce pan pracować w
naszej firmie?
110
00:08:29,120 --> 00:08:30,720
Jesteście...
111
00:08:33,320 --> 00:08:35,960
…narzędziem szatana na ziemi.
Babilonem.
112
00:08:36,000 --> 00:08:41,560
Jesteście bandą tępych, głupich
chujów,
która spali ten świat do reszty,
113
00:08:42,000 --> 00:08:45,280
wyssie go z ziemi, wody,
powietrza, roślin,
114
00:08:45,360 --> 00:08:47,640
żeby rządząca wszystkim sztuczna
inteligencja
115
00:08:47,720 --> 00:08:50,720
zarobiła kolejny tryliard
dolarów.
116
00:09:00,200 --> 00:09:02,280
Witamy na pokładzie.
117
00:09:20,360 --> 00:09:25,560
Agencje reklamowe i domy mediowe
powstały 10 tysięcy lat przed
naszą erą.
118
00:09:29,520 --> 00:09:34,920
Wysrał je pradawny Bóg Mamon po
tym,
jak obżarł się wyjątkowymi
idiotami.
119
00:09:38,560 --> 00:09:43,640
Przerażony smrodem, zahibernował
je
w oblodzonych, lechickich
jeziorach,
120
00:09:45,000 --> 00:09:48,920
gdzie wydostały się na zewnątrz
wraz z ociepleniem klimatu.
121
00:09:53,040 --> 00:09:57,800
Teraz żyją i rozmnażają się
w niepohamowanym tempie;
122
00:10:00,040 --> 00:10:03,400
doprowadzą w końcu do upadku
cywilizacji.
123
00:10:05,000 --> 00:10:08,280
To miejsca, których wstydzi się
sam diabeł.
124
00:10:37,160 --> 00:10:40,280
Rzucę cię na głęboką wodę,
ale tak jest najlepiej.
125
00:10:40,360 --> 00:10:44,280
Elżbieta mówiła, że pracowałeś
już
w takiej agencji jak nasza.
126
00:10:45,360 --> 00:10:48,560
Tak, ale to lata temu.
Wiesz, „Ojciec, prać?”.
127
00:10:54,840 --> 00:10:57,840
Pokazywała mi ten twój
fanpage tej kawiarni…
128
00:10:59,000 --> 00:11:02,240
Bardzo sprawny.
Dobre zasięgi, niezły response.
129
00:11:02,320 --> 00:11:04,800
- Dzięki, dzięki.
- No widzisz.
130
00:11:08,000 --> 00:11:10,000
Idź na żywioł.
131
00:11:10,680 --> 00:11:12,000
Hm?
132
00:11:38,200 --> 00:11:40,920
Co z tego jest ważne?
133
00:11:41,520 --> 00:11:43,240
Wszystko.
134
00:11:46,000 --> 00:11:48,040
Coś bardziej?
135
00:11:48,880 --> 00:11:51,800
- Ale co bardziej?
- Coś bardziej ważnego jest?
136
00:11:53,240 --> 00:11:56,160
Brief do kampanii z Zośką
Sztajner.
137
00:12:03,760 --> 00:12:05,840
Modelka?
138
00:12:07,280 --> 00:12:09,920
Nie wiesz, kto to jest Zośka
Sztajner?
139
00:12:11,320 --> 00:12:13,440
Modelka, influencerka. Blogerka.
140
00:12:14,120 --> 00:12:17,640
Milion followersów na
instagramie.
Drugie tyle na tik toku.
141
00:12:19,000 --> 00:12:22,200
- I my co tutaj mamy robić?
- Wymyślać.
142
00:12:23,720 --> 00:12:25,600
Co mamy wymyślać?
143
00:12:25,680 --> 00:12:27,920
Pracujesz w kreacji.
Coś „kreatywnego”, nie?
144
00:12:34,240 --> 00:12:36,600
- Tak jak mówiłam...
- Nie ma piwa?
145
00:12:36,680 --> 00:12:37,800
Nie, jest tylko kombucha.
146
00:12:38,240 --> 00:12:41,280
Nie dało się z nimi nic ustalić
kompletnie,
147
00:12:41,360 --> 00:12:43,440
myślę, że briefu to w ogóle nikt
nie ściągnął na kompa, nie?
148
00:12:43,800 --> 00:12:46,440
- Chcecie?
- Dzięki, ja mam detoks.
149
00:12:47,800 --> 00:12:49,280
Chcesz?
150
00:12:49,800 --> 00:12:52,920
- Możecie tak w pracy? Tak?
- Zielony Wtorek.
151
00:13:00,720 --> 00:13:02,200
Widzę, że profesjonalista.
152
00:13:05,360 --> 00:13:07,920
To jest oficjalne zioło Travisa
Scotta.
153
00:13:23,080 --> 00:13:25,080
Przyjechała. Idziemy.
154
00:13:29,200 --> 00:13:31,160
- Dziękuję.
- Na zdrowie.
155
00:13:36,080 --> 00:13:37,520
No… i fajnie.
156
00:13:37,880 --> 00:13:41,080
Szukamy projektów, które są po
prostu inne,
157
00:13:41,520 --> 00:13:44,000
i to jest dla nas najważniejsze.
158
00:13:44,040 --> 00:13:48,040
Zosia to marka, za którą idzie
wyjątkowość.
159
00:13:48,360 --> 00:13:52,160
Spokojnie. Jesteśmy po bardzo
intensywnym case study.
160
00:13:52,760 --> 00:13:56,280
- Z tego wszystkiego śnisz nam
się po nocach.
- Mam nadzieję, że dobrze.
161
00:13:58,800 --> 00:14:01,680
No więc tak, naszą pierwszą
referencją był „Kill Bill”.
162
00:14:02,280 --> 00:14:06,560
Siła, kobiecość, feminizm,
jaskrawość,
niebezpieczeństwo, egzotyka.
163
00:14:06,640 --> 00:14:10,200
Ale później zdecydowaliśmy się
sięgnąć
głębiej, do korzeni tej
estetyki.
164
00:14:10,280 --> 00:14:14,600
- John Woo. „Zabójca”. Beng.
- Beng, dokładnie. VHS-owy styl,
165
00:14:14,680 --> 00:14:18,640
dachy wieżowców, przemoc, i
nostalgia.
166
00:14:19,520 --> 00:14:23,720
Niebezpieczeństwo, dystopijna
metropolia
i szybki montaż.
167
00:14:23,800 --> 00:14:25,840
Żyjemy w niespokojnych czasach,
168
00:14:25,920 --> 00:14:29,640
wiemy o twoim zaangażowaniu
w ruch klimatyczny.
169
00:14:29,720 --> 00:14:33,040
My nie chcemy taniej,
eskapistycznej pastelozy.
170
00:14:33,120 --> 00:14:36,680
Chcemy pokazać lepsze jutro,
ale przez pryzmat straconych
marzeń.
171
00:14:36,760 --> 00:14:39,280
Mamy już gotową całą
komunikację,
172
00:14:39,360 --> 00:14:43,560
fonty, gridy na instagram.
Wszystko pokażemy w następnych
slajdach.
173
00:14:43,640 --> 00:14:46,760
Tak jest. Shoot zrobilibyśmy w
Szanghaju.
Mamy tutaj cały pion
produkcyjny.
174
00:14:46,840 --> 00:14:48,000
Wow!
175
00:15:01,000 --> 00:15:01,920
Umm...
176
00:15:02,000 --> 00:15:03,920
A czy ktoś ma coś jeszcze?
177
00:15:09,040 --> 00:15:13,000
No właśnie.
Ma ktoś coś… jeszcze?
178
00:15:21,920 --> 00:15:24,600
Franek, nasz nowy człowiek w
ekipie.
179
00:15:25,600 --> 00:15:27,800
Franek? Ładne imię.
180
00:15:29,360 --> 00:15:31,280
Zosia też ładnie.
181
00:15:32,520 --> 00:15:34,240
Masz jakiś pomysł, Franek?
182
00:15:35,720 --> 00:15:38,080
Franek... Śmiało.
183
00:15:39,560 --> 00:15:41,840
Tak sobie słucham…
184
00:15:41,920 --> 00:15:46,760
Mówicie tutaj o globalnym
ociepleniu,
i o tej dystopii i tak dalej...
185
00:15:47,680 --> 00:15:51,720
To pomyślałem, że może... Zosia…
…że ty...
186
00:15:54,120 --> 00:15:56,680
…oczywiście to jest tylko
propozycja.
187
00:16:02,800 --> 00:16:05,840
Jesteśmy na wysypisku śmieci.
188
00:16:07,640 --> 00:16:09,920
- W Wałbrzychu.
- Dlaczego w Wałbrzychu?
189
00:16:10,000 --> 00:16:13,040
W Wałbrzychu jest najgorsze
wysypisko śmieci.
190
00:16:13,680 --> 00:16:19,000
Jesteśmy w tym Wałbrzychu,
gdzie jest szaro, gdzie jest
totalny smog,
191
00:16:23,080 --> 00:16:27,840
bezpańskie psy wyjadają jakieś
resztki z dziur w ziemi,
192
00:16:27,920 --> 00:16:31,080
wystają radioaktywne pręty z
ziemi,
193
00:16:32,320 --> 00:16:37,840
koronawirus unosi się nad
ziemią,
i ty idziesz w takiej masce
przeciwgazowej,
194
00:16:37,920 --> 00:16:40,680
i trzymasz w ręku ten napój...
195
00:16:41,520 --> 00:16:43,560
Mange Mate.
196
00:16:45,680 --> 00:16:47,440
I mówisz tak:
197
00:16:50,000 --> 00:16:53,520
„Ziemia umiera.
Nie ma żadnej szansy na ratunek.
198
00:16:54,280 --> 00:16:57,680
Sprawiły to między innymi
takie napoje, jak ten.
199
00:16:58,880 --> 00:17:01,600
A mogłeś pić kranówkę, ale nie,
nie, nie.
200
00:17:01,680 --> 00:17:04,280
Musiałeś pić to posłodzone
gówno,
201
00:17:04,360 --> 00:17:08,120
którego produkcja zniszczyła
połowę wód gruntowych na ziemi.
202
00:17:09,240 --> 00:17:13,840
Fabryki plastiku,
transport tego syfu po całej
planecie,
203
00:17:14,520 --> 00:17:18,800
to wszystko sprawiło, że ziemia
zmieniła się w radioaktywne…
204
00:17:20,520 --> 00:17:22,240
…pustkowie.
205
00:17:30,360 --> 00:17:34,280
Ziemia umarła, bo ty musiałeś
pić to gówno.
206
00:17:35,280 --> 00:17:37,920
Pomyśl o tym. Globalne
ocieplenie.
207
00:17:38,560 --> 00:17:42,960
Upadek państw,
globalnej gospodarki.
208
00:17:44,360 --> 00:17:48,920
Apokalipsa. Bo ty musiałeś pić
to gówno,
musiałeś sobie zrobić dobrze.”
209
00:17:50,720 --> 00:17:55,960
I wtedy zdejmujesz tą maskę, i
mówisz,
żeby ci spojrzeli prosto w oczy…
210
00:17:58,360 --> 00:18:01,720
A twarz masz taką poparzoną,
zmutowaną,
211
00:18:01,800 --> 00:18:05,920
musisz trzymać swoje zdjęcie
stare,
żeby ludzie wiedzieli, że to
jesteś w ogóle ty.
212
00:18:07,600 --> 00:18:09,040
A napój?
213
00:18:11,280 --> 00:18:12,960
Napój.
214
00:18:13,720 --> 00:18:16,520
Trzymasz to jak koktajl
Mołotowa.
215
00:18:16,600 --> 00:18:17,720
Ha!
216
00:18:18,800 --> 00:18:22,240
Jak skończysz mówić, odpalasz
go, i rzucasz.
217
00:18:27,000 --> 00:18:31,160
A może podpalam to zdjęcie,
i zdjęciem podpalam Mołotowa.
218
00:18:34,000 --> 00:18:35,760
Dokładnie.
219
00:18:37,200 --> 00:18:39,920
Tylko muszę uważać, żebym nie
trafiła
w te psy, o których mówiłeś.
220
00:18:40,000 --> 00:18:41,280
Te, które wygrzebują resztki.
221
00:18:42,040 --> 00:18:45,640
- Nie no, to przecież rzucasz w
drugą stronę.
- Albo w kamerę.
222
00:18:47,560 --> 00:18:50,800
W kamerę. W sedno.
Beng!
223
00:19:03,000 --> 00:19:05,800
Słuchajcie, no bynajmniej nie
jest
to nasza oficjalna propozycja.
224
00:19:06,640 --> 00:19:08,280
Szkoda.
225
00:19:09,520 --> 00:19:11,640
Bo to jest naprawdę świetne.
226
00:19:12,520 --> 00:19:17,520
- To właśnie tak należałoby
zrobić.
- No… mamy tak szeroko. Możemy
tak, tak…
227
00:19:18,680 --> 00:19:21,560
- Mamy to.
- Ale pewnie nikt się na to nie
zgodzi, prawda?
228
00:19:21,640 --> 00:19:23,080
No.
229
00:19:23,160 --> 00:19:26,200
Klient może mieć pewne
zastrzeżenia.
230
00:19:26,280 --> 00:19:29,000
- No właśnie. Piłaś ten napój?
- Nie.
231
00:19:30,000 --> 00:19:32,760
- Jest wstrętny.
- Wstrętny.
232
00:19:34,720 --> 00:19:36,720
Ale dzięki.
233
00:19:39,000 --> 00:19:40,440
Cześć.
234
00:19:43,080 --> 00:19:44,840
Do widzenia.
235
00:19:49,360 --> 00:19:52,040
Franek, kurwa, jesteś mamutem.
236
00:19:53,360 --> 00:19:55,680
Żeby się czegokolwiek nauczyć,
237
00:19:55,760 --> 00:19:59,400
musiałbyś zacząć siedzieć i
słuchać ludzi
dwadzieścia lat od ciebie
młodszych, rozumiesz?
238
00:19:59,520 --> 00:20:00,200
Ja umiem słuchać.
239
00:20:00,280 --> 00:20:02,640
Tak, tylko już nikt, kurwa,
nie chce do ciebie mówić.
240
00:20:02,720 --> 00:20:05,760
Nikt. Zjebałeś miesiąc pracy
moich ludzi.
241
00:20:05,840 --> 00:20:08,520
Jak przestaną cię nienawidzić,
zaczną mieć z ciebie bekę.
242
00:20:08,600 --> 00:20:12,200
A beka młodszych ludzi jest
straszna, Czuły.
Kurwa, straszna.
243
00:20:14,040 --> 00:20:18,040
- Mógłbyś teraz tylko, nie wiem,
nimi rządzić.
- Nie umiem rządzić ludźmi.
244
00:20:18,120 --> 00:20:20,280
Naprawdę?
Przykro mi.
245
00:20:47,360 --> 00:20:51,680
Nie chcę być inny.
Nie chcę być fajniejszy.
246
00:20:53,160 --> 00:20:54,800
Chcę być szczęśliwszy.
247
00:20:58,600 --> 00:21:00,640
Co tu robisz?
248
00:21:01,760 --> 00:21:04,440
- Mam super pomysł.
- Jaki?
249
00:21:04,560 --> 00:21:07,000
- Jedziemy do cioci Marzenki?
- Możemy?
250
00:21:07,040 --> 00:21:08,600
No pewnie, że możemy.
251
00:21:55,720 --> 00:21:58,680
- Kurwa!
- Tato, nie przeklinaj.
252
00:21:58,760 --> 00:21:59,800
Przepraszam.
253
00:22:03,160 --> 00:22:06,600
- Czeka nas spacer.
- No, chyba ciebie.
254
00:22:09,320 --> 00:22:11,280
Biegnij!
Dawaj, dawaj, dawaj!
255
00:22:15,000 --> 00:22:16,560
Leć!
256
00:22:34,680 --> 00:22:36,600
- Chodź.
- Ej! Co się stało?
257
00:22:37,000 --> 00:22:39,040
Zapomniałem portfela z domu.
Chodź.
258
00:22:40,560 --> 00:22:42,080
Nie, nie, nie.
To tak nie działa, nie.
259
00:22:42,160 --> 00:22:44,920
Jak zatankujesz, i nie
zapłacisz, to przyjedzie
policja.
260
00:22:45,000 --> 00:22:49,600
A jak cię aresztują, to nie mam
jak wrócić
do domu. A nie umiem jeździć
skuterem.
261
00:22:51,000 --> 00:22:53,400
No bierz to.
No bierz.
262
00:22:56,800 --> 00:23:00,400
- Skąd ty masz te pieniądze?
- To od Szymona. Takie
kieszonkowe.
263
00:23:02,520 --> 00:23:03,920
Wszystko ci oddam.
264
00:23:22,840 --> 00:23:25,160
A ty nie masz jakichś lekcji
przypadkiem?
265
00:23:26,000 --> 00:23:26,280
Hm?
266
00:23:26,360 --> 00:23:28,920
Coś ci jest? Jesteś jakiś chory?
267
00:23:29,000 --> 00:23:31,240
Po prostu nie chcę, żeby twoja
matka mnie zamordowała.
268
00:23:31,320 --> 00:23:34,440
- Teraz ma inne lekcje.
- O wiele fajniejsze.
269
00:23:34,560 --> 00:23:37,920
- Zobacz, tato. Zostanę
cukierniczką.
- Świetnie.
270
00:23:38,840 --> 00:23:42,440
Nina pójdzie do zawodówki
– Matylda zabije nas wszystkich.
271
00:23:42,560 --> 00:23:46,720
Ciebie wcale nie martwi Matylda.
I nie kręć, że jest inaczej.
272
00:23:48,280 --> 00:23:50,520
Zostałem bez niczego, ciotka.
273
00:23:52,240 --> 00:23:55,920
Śmieszne, że zawsze tego
chciałem,
a teraz się nie mogę ogarnąć.
274
00:23:57,840 --> 00:24:01,640
- Staszek śpi na forsie.
- Ciocia, ja mam swoją godność.
275
00:24:02,000 --> 00:24:05,160
- Tyle, ale wciąż mam.
- To nie jest zły człowiek.
276
00:24:05,640 --> 00:24:09,200
Potrafi odróżnić poważną
sytuację od niepoważnej.
277
00:24:09,280 --> 00:24:13,000
- On w życiu nie miał poważnej
sytuacji.
- Ale ty masz.
278
00:24:14,000 --> 00:24:17,280
Jesteś jego synem. On ci pomoże.
Zawsze. Wiem to.
279
00:24:22,200 --> 00:24:23,920
Już nie mam siły.
280
00:24:26,000 --> 00:24:29,080
My pieczemy, a ty idź, narąb
drewna.
281
00:24:31,800 --> 00:24:33,280
To pomaga.
282
00:24:35,320 --> 00:24:39,640
No, nigdy nie widziałam tak
dobrze zagniecionego ciasta.
283
00:24:51,880 --> 00:24:56,520
Wow, to jest super.
Czemu wcześniej nie mogłam tu
przychodzić?
284
00:24:58,000 --> 00:25:00,200
Bo byłaś za mała, kochanie.
285
00:25:01,000 --> 00:25:03,840
Ty też bawiłeś się tu jako
chłopiec?
286
00:25:03,920 --> 00:25:05,440
Mhm.
287
00:25:06,880 --> 00:25:09,280
Tu były wszystkie moje skarby.
288
00:25:15,000 --> 00:25:19,800
Tato, bo tu jest jakaś gazetka z
gołą panią.
289
00:25:20,800 --> 00:25:22,080
Co?
290
00:25:23,560 --> 00:25:28,960
Patrz, to musieli robotnicy
zostawić,
jak u cioci remontowali.
291
00:25:29,520 --> 00:25:31,560
W twojej walizce?
292
00:25:32,320 --> 00:25:35,080
No patrz, grzebali mi w
rzeczach.
293
00:25:38,760 --> 00:25:41,840
- Tu jest jeszcze jedna.
- Dawaj mi to świństwo.
294
00:25:46,320 --> 00:25:50,240
- Co to za świństwo jest…
- Pogadałam z tą twoją byłą.
295
00:25:51,920 --> 00:25:54,080
- No i co?
- Nic.
296
00:25:55,280 --> 00:25:57,200
Możecie zostać.
297
00:25:59,720 --> 00:26:01,000
Ale super!
298
00:26:01,920 --> 00:26:03,840
Ale ekstra!
299
00:26:04,160 --> 00:26:07,840
- To chyba co, coś cioci
pomożemy, nie?
- Jasne, oczywiście, pomożemy.
300
00:26:07,920 --> 00:26:12,720
No oczywiście, że pomożecie,
to nie agroturystyka. Chodź,
mała.
301
00:26:16,200 --> 00:26:18,280
- Tato, mogę?
- No możesz, możesz.
302
00:26:18,360 --> 00:26:19,520
Dobra.
303
00:26:20,320 --> 00:26:25,280
Wiesz, ciociu… bo jacyś
robotnicy zostawili
w walizce taty gazetki z gołymi
paniami.
304
00:26:26,840 --> 00:26:28,120
Moje?
305
00:26:33,080 --> 00:26:36,920
Inna sprawa, że nie zawsze
trzeba się wznosić lub opadać.
306
00:26:38,680 --> 00:26:41,160
Można się też zatrzymać.
307
00:26:46,520 --> 00:26:48,960
Mój ojciec rysował pieniądze,
308
00:26:49,800 --> 00:26:51,280
a ja...
309
00:26:52,640 --> 00:26:54,800
...umiem wszystko spauzować.
310
00:26:57,920 --> 00:26:59,920
Też jestem sztukmistrzem.
311
00:27:02,800 --> 00:27:04,800
I to jest moja sztuczka.
312
00:28:05,000 --> 00:28:07,280
Jezu, jakie to wszystko było
dobre.
313
00:28:10,360 --> 00:28:13,680
Chętnie bym z wami jeszcze
posiedziała, ale padam.
314
00:28:14,360 --> 00:28:16,600
Idź spać, kwiatuszku, idź spać.
315
00:28:17,000 --> 00:28:18,920
Pa, pa, misiu.
316
00:28:33,680 --> 00:28:36,400
- Pigwa.
- Dawaj.
317
00:28:44,000 --> 00:28:46,240
Czasami mi się wydaje,
że ona nie jest moja.
318
00:28:46,320 --> 00:28:48,000
- Co ty gadasz.
- No.
319
00:28:48,360 --> 00:28:52,920
Po prostu jest za mądra, za
piękna.
Nie wiem, skąd ona się taka
wyczarowała nagle.
320
00:28:53,360 --> 00:28:56,280
Zamigotał świat, i jest. I o.
321
00:28:56,360 --> 00:28:59,640
A tam, wyczarowała, wyczarowała.
322
00:29:00,600 --> 00:29:05,280
Trzeba o nią dbać, chuchać na
nią.
323
00:29:06,080 --> 00:29:09,920
Jeżeli spotka w życiu kiedyś
takiego jak ja,
to go zabiję po prostu.
324
00:29:10,360 --> 00:29:12,680
Franiu, co ty pierdolisz?
325
00:29:12,760 --> 00:29:16,000
To jest twoja córka,
a nie twoja własność.
326
00:29:16,560 --> 00:29:21,040
Po prostu umówmy się, że to ja
wyczerpuję
w jej życiu limit złych i
głupich mężczyzn.
327
00:29:21,120 --> 00:29:24,280
Twój ojciec zły, ty jesteś
zły...
wszyscy naokoło są źli.
328
00:29:24,840 --> 00:29:28,920
Po co w ogóle o tym gadać?
A z Niną wszystko będzie dobrze.
329
00:29:29,600 --> 00:29:31,280
Daj spokój.
330
00:29:34,640 --> 00:29:36,520
Ja ją za bardzo kocham.
331
00:29:36,840 --> 00:29:39,920
No i bardzo dobrze.
To ludzkie.
332
00:29:40,720 --> 00:29:42,840
Jesteś ludziem, Franiu.
333
00:29:43,360 --> 00:29:45,800
A, nic, idę spać.
334
00:29:47,360 --> 00:29:49,240
Buziak.
335
00:30:41,720 --> 00:30:44,400
- O! Cześć, Franiu. Dzień dobry,
Nina.
- Dzień dobry.
336
00:30:44,520 --> 00:30:46,600
- Cześć.
- Ojciec jest w pracowni.
337
00:30:46,680 --> 00:30:49,240
- W jakim humorze?
- Mnie się pytasz?
338
00:30:49,320 --> 00:30:51,080
A kto ma wiedzieć, no?
339
00:30:51,640 --> 00:30:53,800
O... dobrze, dobrze, dobrze...
340
00:30:53,880 --> 00:30:56,640
- I teraz dla symetrii…
- Cześć, dziadku!
341
00:30:57,280 --> 00:30:59,040
Cześć, żabciu!
342
00:31:02,000 --> 00:31:04,000
- No…
- Cześć.
343
00:31:04,080 --> 00:31:05,640
Dzień dobry.
344
00:31:06,320 --> 00:31:07,080
Hm.
345
00:31:07,600 --> 00:31:10,680
Nina, idź zobacz tam obrazy
dziadka.
346
00:31:10,760 --> 00:31:12,200
Jak zwykle gołe panie?
347
00:31:12,280 --> 00:31:14,280
No właśnie, może mu
podasz jakieś nowe pomysły.
348
00:31:14,360 --> 00:31:16,000
Nie, dzięki.
349
00:31:19,600 --> 00:31:20,920
Słuchaj...
350
00:31:24,120 --> 00:31:26,920
Co? Telefon znowu w lombardzie?
351
00:31:27,520 --> 00:31:31,280
A ty co, niby dzwonisz do nas
zapytać się, jak się wnuczka
czuje?
352
00:31:31,360 --> 00:31:33,960
Ona się nie musi o nic martwić.
353
00:31:34,000 --> 00:31:38,280
Słuchaj, bo…
Mam teraz średni okres. Zaczynam
od zera.
354
00:31:39,560 --> 00:31:41,840
Średni okres?
355
00:31:41,920 --> 00:31:44,640
To jak wygląda twój najgorszy?
356
00:31:47,120 --> 00:31:48,280
Hę?
357
00:31:49,120 --> 00:31:50,920
To po chuj tu przyszedłeś?
358
00:31:51,680 --> 00:31:56,120
Potrzebuję pięćdziesiąt tysięcy.
Żeby spłacić tę właścicielkę
lokalu.
359
00:31:59,640 --> 00:32:02,040
Wiesz, płakać mi się chce,
jak na ciebie patrzę.
360
00:32:03,080 --> 00:32:05,160
I nie ze szczęścia.
361
00:32:06,000 --> 00:32:09,120
- Płacz.
- Dałem ci obraz.
362
00:32:10,120 --> 00:32:12,840
Za ile go sprzedałeś?
363
00:32:15,800 --> 00:32:19,400
Żałuję, że nie wyrzuciłem.
Chodź, Nina, chodź, idziemy.
364
00:32:21,040 --> 00:32:22,600
Żabciu...
365
00:32:23,320 --> 00:32:24,920
Poczekaj, poczekaj.
366
00:32:27,720 --> 00:32:30,920
Kup sobie, co tylko tam
będziesz potrzebowała.
367
00:32:31,880 --> 00:32:34,280
Dziękuję. Cześć, dziadku.
368
00:32:34,360 --> 00:32:35,560
Ej!
369
00:32:36,360 --> 00:32:37,920
Poczekaj.
370
00:32:46,320 --> 00:32:49,720
Poczekaj, aż wyschnie, i
sprzedaj.
371
00:33:14,000 --> 00:33:16,920
- To co? Do następnego, łobuzie.
- No jasne.
372
00:33:19,000 --> 00:33:21,920
- Nie przejmuj się, wszystko
będzie dobrze.
- Dzięki.
373
00:33:24,000 --> 00:33:25,440
- Hej.
- Cześć.
374
00:33:25,800 --> 00:33:29,840
- Co, masz kłopoty?
- Nie, nie. Nic takiego.
Załatwię to.
375
00:33:30,240 --> 00:33:33,080
- Mówisz?
- Nie wierzysz we mnie?
376
00:33:34,360 --> 00:33:38,600
Gdybym w ciebie wierzyła,
to wiesz… bylibyśmy razem.
377
00:33:42,640 --> 00:33:46,120
Przepraszam. Nie chciałam.
A ten… A jak ciocia?
378
00:33:48,000 --> 00:33:49,800
Dobrze. Przeżyje nas wszystkich.
379
00:33:49,880 --> 00:33:51,640
- Pozdrowiłeś?
- Jasne.
380
00:33:51,720 --> 00:33:53,600
Kochanie! Obiad!
381
00:33:54,360 --> 00:33:55,800
- Cześć.
- Cześć.
382
00:33:56,240 --> 00:33:59,800
- No, to na razie.
- No, to pa. Dzięki!
383
00:34:03,840 --> 00:34:04,920
No?
384
00:34:07,720 --> 00:34:10,000
No tak, tak, tak, tak, wiem…
385
00:34:11,160 --> 00:34:13,640
- No to się nie napracowałeś.
- Niezbyt.
386
00:34:14,360 --> 00:34:17,280
Ledwo otworzyłem laptopa, miałem
sto maili.
387
00:34:17,360 --> 00:34:20,920
- A musiałeś se zrobić zdjęcie
na pamiątkę?
- Spierdalaj. Przepraszam cię,
Marysiu.
388
00:34:21,000 --> 00:34:23,680
- Ale to bardzo pyszne jest.
- A to może chcesz dokładkę?
389
00:34:23,760 --> 00:34:25,240
- Bardzo proszę.
- Proszę cię bardzo.
390
00:34:25,320 --> 00:34:27,800
- Ale bardzo dziękuję.
- Tylko łyżki nie mam.
391
00:34:27,880 --> 00:34:29,800
Czekaj… Proszę.
392
00:34:30,080 --> 00:34:33,200
- Cześć, Celina.
- Cześć. Idziemy z Kamą do kina.
393
00:34:33,720 --> 00:34:37,440
- Ale nie na średniowieczne
filmy?
- Cela, jest 21.
394
00:34:37,560 --> 00:34:39,280
Kina są jeszcze otwarte.
395
00:34:42,080 --> 00:34:43,720
Nie, nie, już, już.
396
00:34:44,840 --> 00:34:46,800
- Zawiozę was, co?
- Mamo!
397
00:34:46,880 --> 00:34:48,680
Nie no, kochanie.
Daj im spokój. Proszę cię.
398
00:34:48,760 --> 00:34:51,440
Dziewczyny! Bierzecie Ubera,
w obie strony, OK?
399
00:34:52,360 --> 00:34:56,200
O północy zamykam dom,
i nikogo nie wpuszczam. Jasne?
400
00:34:56,280 --> 00:34:58,000
- Pa, pa.
- Pa!
401
00:34:58,800 --> 00:35:00,560
Twardy!
402
00:35:07,120 --> 00:35:08,720
No dobra.
403
00:35:16,000 --> 00:35:18,000
- Co z wami jest?
- Poczekaj.
404
00:35:18,080 --> 00:35:21,000
- Jesteście w ciąży, czy coś?
- Zobacz tu.
405
00:35:22,360 --> 00:35:25,000
- Co to jest?
- Nasz interes.
406
00:35:25,920 --> 00:35:28,280
Nasz, czyli mój, i Piotrka...
407
00:35:29,520 --> 00:35:31,240
...i twój.
408
00:35:34,160 --> 00:35:36,920
Dobra, Franek, poczekaj chwilę,
dobra?
Posłuchaj do końca,
409
00:35:37,000 --> 00:35:41,960
nie przerywaj, nie denerwuj się
i bądź łaskawy
dla naszych naczyń, dobra, i
posłuchaj do końca.
410
00:35:42,520 --> 00:35:43,560
Masz minutę.
411
00:35:45,000 --> 00:35:46,440
Otwieramy kawiarnię.
412
00:35:47,800 --> 00:35:50,520
No i chcemy… i chcemy,
żebyś był naszym wspólnikiem.
413
00:35:50,600 --> 00:35:53,800
I nie tylko wspólnikiem.
I nie tylko kawiarnię.
414
00:35:54,240 --> 00:35:56,520
No wszystko, nie?
415
00:35:56,600 --> 00:35:58,840
Księgarnia, spotkania
autorskie...
416
00:35:58,920 --> 00:36:01,960
- Slamy, stand-upy...
- Koncerty... No, wszystko.
417
00:36:02,000 --> 00:36:03,920
Całe artystyczne podziemie.
418
00:36:04,000 --> 00:36:06,720
Stać nas, nie?
Zarabiamy gdzie indziej.
419
00:36:06,800 --> 00:36:09,760
- Fajnie… otwierajcie, no,
fajnie.
- My umiemy otwierać i
inwestować,
420
00:36:09,840 --> 00:36:12,600
ale nie umiemy dać miejscu tego
czegoś.
421
00:36:13,800 --> 00:36:17,640
- Czegoś, co miała Warszawska.
- Warszawska miała sto tysięcy
długu.
422
00:36:22,240 --> 00:36:25,400
- Franek…
- Mówiłem ci, że to tak nie
działa.
423
00:36:25,520 --> 00:36:27,520
- Franek, kurczę, no...
- A jak to działa?
424
00:36:27,600 --> 00:36:29,960
- Muszę wyjść na taras.
- Możesz zapalić tutaj.
425
00:36:30,000 --> 00:36:31,960
Mogę się przewietrzyć?
426
00:36:32,920 --> 00:36:34,800
Kurwa mać.
427
00:36:38,520 --> 00:36:39,920
Idź za nim.
428
00:36:53,000 --> 00:36:56,520
- Mogę, kurwa, zostać chwilę
sam?
- Daj jednego.
429
00:37:02,120 --> 00:37:03,560
Franek...
430
00:37:06,000 --> 00:37:08,560
Ja ci mogę pożyczyć tyle kasy,
ile potrzebujesz.
431
00:37:09,760 --> 00:37:11,520
Tylko po co?
432
00:37:12,080 --> 00:37:15,000
Ja nie chcę od ciebie pożyczki.
Ja nic od ciebie nie chcę.
433
00:37:16,920 --> 00:37:21,000
Wolę zrobić tak, żeby wszystkim
było
lepiej, no. Tak robię. Tak mam.
434
00:37:22,280 --> 00:37:25,800
- A ja to muszę zrobić sam.
- Co? Otworzyć knajpę?
435
00:37:25,880 --> 00:37:29,280
Nie. Muszę to sam przeżyć.
436
00:37:31,760 --> 00:37:33,920
Stary, proszę cię. Zrozum mnie.
437
00:37:35,000 --> 00:37:38,000
Kurwa, próbuję, naprawdę
próbuję.
Jest ciężko.
438
00:37:39,000 --> 00:37:42,440
Kocham was oboje.
Jesteście super przyjaciółmi.
439
00:37:42,560 --> 00:37:44,160
Tylko nie róbcie tego więcej.
440
00:38:35,800 --> 00:38:37,920
To bardziej uczucie,
441
00:38:43,360 --> 00:38:45,000
intuicja.
442
00:38:48,320 --> 00:38:50,680
Trudno mi to właściwie nazwać.
443
00:38:52,840 --> 00:38:54,000
Potrzeba.
444
00:38:57,080 --> 00:39:00,640
Wiedza, że musisz zobaczyć
wszystkie te wyjebane widoki.
445
00:39:01,120 --> 00:39:02,960
W drodze na dno
446
00:39:04,680 --> 00:39:08,440
zaliczyć samemu wszystkie
plansze gry.
447
00:40:03,280 --> 00:40:07,240
A poza tym na dnie można znaleźć
coś jeszcze.
448
00:40:11,680 --> 00:40:13,280
Ukryte skarby...
449
00:40:14,360 --> 00:40:15,920
...z rozbitych statków.
450
00:40:23,080 --> 00:40:24,160
O!
451
00:40:26,680 --> 00:40:29,920
- To ty?
- To ty?
452
00:40:34,920 --> 00:40:38,240
- Co tam w agencji?
- Wyrzucili mnie...
453
00:40:39,520 --> 00:40:42,280
- ...pięć minut po tym, jak
wyszłaś.
- Brawo.
454
00:40:43,000 --> 00:40:44,040
Zośka, idziemy?
455
00:40:44,120 --> 00:40:47,000
Powiedziałeś w kościele,
że Bóg jest głupi, więc…
456
00:40:47,880 --> 00:40:49,640
Zawsze tak robię.
457
00:40:58,880 --> 00:41:01,120
Chodź na śniadanie.
458
00:41:05,880 --> 00:41:07,000
Chodź.
459
00:41:09,240 --> 00:41:12,120
- Zośka...
- Dołączę do was, dobra?
460
00:41:17,840 --> 00:41:21,640
Być może niepotrzebnie używam
ciągle tego słowa. Dno.
461
00:41:23,280 --> 00:41:25,000
Dno...
462
00:41:25,880 --> 00:41:28,280
Może to po prostu magiczna
kraina?
463
00:41:29,720 --> 00:41:32,080
Druga strona lustra?
464
00:41:33,360 --> 00:41:37,720
Aby do niej wejść, musisz
poddać się grawitacji.
465
00:41:40,000 --> 00:41:41,440
Opaść.
466
00:41:43,800 --> 00:41:46,440
Czekać, aż zamigocze świat.36841
Can't find what you're looking for?
Get subtitles in any language from opensubtitles.com, and translate them here.