Would you like to inspect the original subtitles? These are the user uploaded subtitles that are being translated:
WEBVTT
1
00:00:00.830 --> 00:00:10.830
Downloaded From www.AllSubs.org
2
00:00:02.630 --> 00:00:05.730
Grobowiec rodzinny w Kingsbere
jest twoim dziedzictwem.
3
00:00:05.930 --> 00:00:07.530
Wszystko, co musisz zrobiæ,
to odwiedziæ krewnych.
4
00:00:07.630 --> 00:00:12.130
Co muszê zrobiæ,
aby zdobyæ tw¹ sympatiê?
5
00:00:12.530 --> 00:00:14.430
Dlaczego mia³abym siê baæ?
6
00:00:14.630 --> 00:00:16.130
Panie potrzebuj¹ partnerów,
jestem sk³onny im siê narzuciæ.
7
00:00:16.330 --> 00:00:18.030
Nigdy mnie nie pokochasz,
prawda Tess?
8
00:00:18.230 --> 00:00:23.330
Nigdy ciê nie kocha³am Alec
i nigdy nie bêdê kochaæ.
9
00:00:39.830 --> 00:00:44.230
O mi³osierny Bo¿e,
miej litoϾ nad moim biednym dzieckiem.
10
00:00:44.330 --> 00:00:48.230
Wiem, ¿e zgrzeszy³am
i muszê zostaæ ukarana,
11
00:00:48.430 --> 00:00:49.530
ale b³agam ciê,
12
00:00:52.530 --> 00:00:55.130
wy³aduj sw¹ z³oœæ na mnie
13
00:00:55.230 --> 00:00:57.230
i oszczêdŸ me dziecko.
14
00:01:00.630 --> 00:01:07.730
On wydobrzeje, prawda?
15
00:01:12.830 --> 00:01:14.230
Nie chce ssaæ piersi.
16
00:01:14.330 --> 00:01:17.930
Nie przestaje p³akaæ.
17
00:01:18.130 --> 00:01:19.530
Matko, proszê!
18
00:01:19.630 --> 00:01:25.330
John, b³agam ciê,
pozwól nam pos³aæ po pastora Tringhama.
19
00:01:25.430 --> 00:01:28.530
Nie zrobimy tego!
Ale jeœli dziecko nie zosta³o ochrzczone John...
20
00:01:28.630 --> 00:01:31.930
¯aden pastor nie przejdzie przez te drzwi,
¿eby podpatrywaæ moich spraw.
21
00:01:32.130 --> 00:01:32.830
Ojcze, proszê!
22
00:01:32.930 --> 00:01:36.430
Dobry Bo¿e dziewczyno,
nie doœæ ju¿ wstydu nanios³aœ
23
00:01:36.630 --> 00:01:40.430
na nasze dobre imiê?
24
00:01:40.530 --> 00:01:47.830
Nie bêdzie pastora pod moim dachem!
Od teraz zatrzymujemy nasze sprawy dla siebie!
25
00:02:08.930 --> 00:02:16.030
Chrzczê ciê Sorrow (po ang. "smutek"),
w imiê Ojca, Syna i Ducha Œwiêtego.
26
00:02:16.130 --> 00:02:18.530
Powiedzcie "Amen," dzieci.
27
00:02:18.630 --> 00:02:19.730
Amen.
28
00:02:19.830 --> 00:02:25.030
Ojcze nasz, któryœ jest w niebie,
œwiêæ siê imiê Twoje.
29
00:02:25.230 --> 00:02:26.330
Do³¹czcie.
30
00:02:26.430 --> 00:02:29.230
PrzyjdŸ królestwo Twoje, b¹dŸ wola Twoja,
31
00:02:29.430 --> 00:02:32.130
jako w niebie, tak i na ziemi.
32
00:02:32.230 --> 00:02:37.530
Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj
i odpuϾ nam nasze winy,
33
00:02:37.730 --> 00:02:40.330
jako i my odpuszczamy naszym winowajcom...
34
00:03:08.830 --> 00:03:11.330
To bêdzie takie samo dla Sorrow, prawda sir?
35
00:03:11.530 --> 00:03:13.030
¯ycie po œmierci?
36
00:03:14.930 --> 00:03:17.230
Ciê¿ko powiedzieæ.
37
00:03:18.030 --> 00:03:21.630
Ale ja go ochrzci³am,
tak jak pastor to robi.
38
00:03:23.230 --> 00:03:26.430
Tak, rozumiem ciê Tess,
39
00:03:26.630 --> 00:03:30.530
ale brak ci koœcielnych kwalifikacji.
40
00:03:30.730 --> 00:03:33.130
Ale dostanie chrzeœcijañski pochówek?
41
00:03:33.330 --> 00:03:36.030
Obawiam siê, ¿e nie
jest to w mojej mocy.
42
00:03:36.230 --> 00:03:37.730
Ale to dziecko,
43
00:03:37.930 --> 00:03:42.530
maleñkie niemowlê,
które nigdy nie zgrzeszy³o w swoim ¿yciu,
44
00:03:42.730 --> 00:03:46.930
Grzebaæ je w nocy z samobójcami,
pijakami i grzesznikami,
45
00:03:47.030 --> 00:03:49.430
to... to niegodziwe!
46
00:03:49.630 --> 00:03:52.230
S¹ zasady Tess,
istniej¹ doktryny!
47
00:03:52.430 --> 00:03:54.730
Nie rozumiem ich,
nie wiem co znacz¹!
48
00:03:54.930 --> 00:03:56.430
Gdyby to dotyczy³o tylko nas dwojga,
49
00:03:56.530 --> 00:04:02.130
chêtnie da³bym dziecku chrzeœcijañski pogrzeb,
ale nie mogê.
50
00:04:02.430 --> 00:04:08.230
Mo¿e jemu nie zrobi to ró¿nicy,
jeœli tego pastor nie zrobi. Prawda?
51
00:04:10.530 --> 00:04:13.930
Proszê przestaæ mówiæ do
mnie jak œwiêty do grzesznicy.
52
00:04:14.030 --> 00:04:17.030
Proszê mówiæ do mnie w swoim imieniu.
53
00:04:18.730 --> 00:04:22.530
Czy w Bo¿ych oczach to bêdzie to samo?
54
00:04:26.230 --> 00:04:28.930
W Bo¿ych oczach,
55
00:04:29.130 --> 00:04:32.030
to bêdzie to samo.
56
00:04:34.230 --> 00:04:38.930
Ale nie mogê zapewniæ twemu dziecku
chrzeœcijañskiego pochówku.
57
00:04:39.130 --> 00:04:42.030
Wiêc nie lubiê ani pana, ani pana Boga,
58
00:04:42.230 --> 00:04:47.130
a moja stopa wiêcej
nie postanie w tym koœciele.
59
00:06:05.030 --> 00:06:07.630
Przeœlij panu Crick nasze najlepsze ¿yczenia.
60
00:06:07.730 --> 00:06:09.730
Bêdzie ci tam dobrze.
61
00:06:13.630 --> 00:06:16.430
Obiecaj mi, ¿e nie powiesz nikomu
o swoich prze¿yciach.
62
00:06:16.630 --> 00:06:19.530
Co by³o, minê³o.
Wiem.
63
00:06:19.630 --> 00:06:22.030
Obiecaj mi Tess.
64
00:06:22.130 --> 00:06:23.830
Obiecujê.
65
00:07:41.930 --> 00:07:45.030
£atwo nas znalaz³aœ?
Œledzi³am wasze stado.
66
00:07:45.230 --> 00:07:47.430
Nigdy nie widzia³am
takich piêknych zwierz¹t.
67
00:07:47.630 --> 00:07:49.030
Najlepsze zwierzêta na œwiecie.
68
00:07:49.130 --> 00:07:51.430
Najlepsze pastwiska te¿.
Znasz te tereny?
69
00:07:51.630 --> 00:07:53.030
Nie sir.
70
00:07:53.130 --> 00:07:56.030
Chocia¿ moi przodkowie st¹d pochodz¹.
Naprawdê?
71
00:07:56.130 --> 00:08:00.030
To by³o dawno temu.
Zosta³o ju¿ zapomniane.
72
00:08:00.130 --> 00:08:04.730
Jesteœ strasznie blada dziewczyno.
Jesteœ pewna, ¿e podo³asz pracy?
73
00:08:04.930 --> 00:08:09.030
To doϾ dobre dla takiego szorstkiego ludu jak my,
ale nie mieszkamy na farmie ogórków.
74
00:08:09.230 --> 00:08:13.630
Du¿o czasu spêdzi³am w domu tej zimy,
to wszystko.
75
00:08:13.830 --> 00:08:17.030
Umiesz doiæ krowy?
Nie chcê, ¿eby mi krowy wysch³y.
76
00:08:17.230 --> 00:08:20.330
Poka¿ê panu, sir,
jeœli pan chce.
77
00:08:20.430 --> 00:08:23.230
Niektóre doi siê ³atwo, inne ciê¿ko.
78
00:08:23.430 --> 00:08:26.630
Zaczniesz tutaj od "Starej piêknoœci".
79
00:08:26.830 --> 00:08:29.630
Chcesz najpierw jakiœ prowiant?
Herbaty?
80
00:08:29.830 --> 00:08:32.930
Och, wezmê trochê tego, jeœli mogê sir.
81
00:08:39.830 --> 00:08:43.530
Nie wiem jak mo¿esz to prze³kn¹æ.
Nie pi³em tego od lat.
82
00:08:43.730 --> 00:08:45.230
Le¿y w moich wnêtrznoœciach jak o³ów.
83
00:08:58.130 --> 00:09:01.830
Wydaje mi siê, ¿e krowy nie daj¹ dziœ
tyle mleka co zwykle.
84
00:09:01.930 --> 00:09:05.230
To dlatego, ¿e s¹ nowe rêce poœród nas.
85
00:09:05.330 --> 00:09:08.430
S³ysza³am, ¿e mleko idzie w górê, do ich rogów.
To prawda!
86
00:09:08.530 --> 00:09:11.230
To jedna z mo¿liwoœci.
Jak uwa¿asz, sir?
87
00:09:11.330 --> 00:09:14.430
Z anatomicznego punktu widzenia,
muszê przyznaæ, ¿e jestem sceptykiem.
88
00:09:14.630 --> 00:09:17.030
Mo¿e pogonimy je kijami
i zobaczymy czy to pomo¿e.
89
00:09:17.230 --> 00:09:19.530
Mo¿e zagra im pan na swojej harfie, sir!
90
00:09:19.630 --> 00:09:22.430
Obawiam siê, ¿e tym osi¹gnêlibyœmy
przeciwny efekt do zamierzonego, Izzy.
91
00:09:22.530 --> 00:09:25.230
Mo¿e pieœñ. Œpiewajcie g³oœno panie.
Dobrze i mocno.
92
00:09:25.330 --> 00:09:30.230
# Och, œnieg topi siê szybko,
93
00:09:30.430 --> 00:09:34.430
# Gdy wiatr œpiewaæ zaczyna.
94
00:09:34.630 --> 00:09:38.330
# I zbo¿e dojrzewa szybciej,
95
00:09:38.430 --> 00:09:41.930
# Gdy mróz ju¿ tak nie œcina.
96
00:09:42.130 --> 00:09:46.330
# M³odzieniec do mnie mówi,
97
00:09:46.430 --> 00:09:51.330
# Lecz twarz m¹ wkrótce zapomni.
98
00:09:51.530 --> 00:09:55.530
# Zanim siê rozdzielimy, powiem mu jeszcze,
99
00:09:55.630 --> 00:09:59.430
# Niech wróci tutaj, gdy bêdzie w poniewierce.
100
00:10:14.330 --> 00:10:16.230
Nazywa siê pan Angel Clare.
101
00:10:16.430 --> 00:10:17.930
Angel, Angel, Angel.
102
00:10:18.030 --> 00:10:22.630
Syn pastora z Emminster.
103
00:10:22.830 --> 00:10:24.830
Jest zbyt mrocznym gatunkiem.
104
00:10:25.030 --> 00:10:27.030
¯yje we w³asnym œwiecie
i nie dostrzega nas - dziewczyn.
105
00:10:27.230 --> 00:10:28.730
Mów za siebie, Izz Huett.
106
00:10:28.930 --> 00:10:31.230
S³uchajcie!
107
00:10:31.430 --> 00:10:33.430
Œpi na górze.
108
00:10:33.630 --> 00:10:35.230
Angel w swoim niebie.
109
00:10:35.430 --> 00:10:38.530
Tak blisko, a tak daleko.
110
00:10:38.730 --> 00:10:43.430
Mówiê wam,
kocham Angela Clare ca³ym mym sercem,
111
00:10:43.530 --> 00:10:46.030
ale ci¹gle nie potrafi graæ
na tej przeklêtej, zepsutej harfie.
112
00:11:07.230 --> 00:11:09.030
Co ciê tu przyci¹gnê³o Tess?
113
00:11:11.430 --> 00:11:16.230
Tylko... czu³am, ¿e potrzebujê zmiany.
To wszystko.
114
00:11:17.230 --> 00:11:18.430
K³opoty w domu?
115
00:11:19.530 --> 00:11:26.030
Niewa¿ne. Praca jest ciê¿ka,
ale Crick to dobry cz³owiek.
116
00:11:26.130 --> 00:11:29.230
Bêdziesz tu szczêœliwa.
Tak¹ mam nadziejê.
117
00:11:36.730 --> 00:11:39.430
Niektórzy mówi¹,
¿e gdy ksiê¿yc jest w pe³ni,
118
00:11:39.630 --> 00:11:44.430
wci¹¿ mo¿na zobaczyæ postaæ bia³ej pani
snuj¹c¹ siê na bagnach.
119
00:11:44.530 --> 00:11:48.430
Swoj¹ urwan¹ g³owê chowa schludnie
pod swoim ramieniem.
120
00:11:48.630 --> 00:11:51.130
Opowiadasz g³upoty,
Marian Lewell.
121
00:11:51.230 --> 00:11:53.930
To prawda!
Prawda jak to, ¿e tu teraz siedzê.
122
00:11:54.030 --> 00:11:55.530
Nie wiem nic o duchach,
123
00:11:55.630 --> 00:12:00.130
ale wiem, ¿e nasze dusze mog¹ wychodziæ
z naszych cia³, gdy jeszcze ¿yjemy.
124
00:12:04.530 --> 00:12:06.230
Naprawdê?
125
00:12:06.430 --> 00:12:08.530
Jak to dziewczyno?
126
00:12:08.630 --> 00:12:12.630
Bardzo dobrym sposobem by poczuæ jak dusza wychodzi,
jest po³o¿enie siê na trawie noc¹
127
00:12:12.830 --> 00:12:17.130
i patrzenie wprost na jak¹œ wielk¹,
jasn¹ gwiazdê
128
00:12:17.230 --> 00:12:19.430
i poprzez b³¹dzenie tam umys³em,
szybko zauwa¿asz,
129
00:12:19.630 --> 00:12:22.830
¿e jesteœ setki mil od swojego cia³a,
130
00:12:23.030 --> 00:12:25.130
którego wydajesz siê nie potrzebowaæ.
131
00:12:25.230 --> 00:12:27.830
Czy to prawda panienko?
132
00:12:28.030 --> 00:12:29.530
To tylko...
133
00:12:29.630 --> 00:12:31.230
tylko fantazja.
134
00:12:31.330 --> 00:12:35.130
Ja mam opowieϾ.
Czy ktoœ s³ysza³ o Upiornym Wozie z Egdon Slope?
135
00:12:35.230 --> 00:12:37.530
Nie!
136
00:13:08.430 --> 00:13:12.830
Psiamaæ, psiamaæ i psiakoœæ!
Co za cholerstwo!
137
00:13:13.030 --> 00:13:15.230
Tess? Tess!
Zaczekaj chwilê Tess!
138
00:13:15.430 --> 00:13:20.330
Nie szpiegowa³am, by³am tylko na spacerze,
zaczerpn¹æ œwie¿ego powietrza i us³ysza³am harfê.
139
00:13:20.430 --> 00:13:24.430
Nie masz siê czego baæ Tess.
Wydajesz siê byæ przera¿ona tak wieloma rzeczami.
140
00:13:24.630 --> 00:13:26.230
Ja?
141
00:13:26.330 --> 00:13:29.930
Och nie, sir. Nie rzeczami zewnêtrznymi.
142
00:13:30.030 --> 00:13:31.630
Masz wewnêtrzne lêki?
143
00:13:32.730 --> 00:13:34.430
Tak, sir.
144
00:13:34.530 --> 00:13:36.830
Przypuszczam, ¿e tak.
145
00:13:37.030 --> 00:13:38.230
Jakiego rodzaju?
146
00:13:39.130 --> 00:13:41.130
Nie potrafiê dok³adnie okreœliæ.
147
00:13:42.630 --> 00:13:45.030
Ogólnie ¿yciowe?
148
00:13:45.130 --> 00:13:46.930
Tak.
Pewnie tak.
149
00:13:48.430 --> 00:13:50.130
To raczej na powa¿nie, prawda?
150
00:13:50.230 --> 00:13:52.330
Ta sprawa z byciem ¿ywym.
151
00:13:56.630 --> 00:14:04.030
Czasem widzê liczby dnia jutrzejszego,
wszystkie w linii,
152
00:14:04.130 --> 00:14:09.230
zmniejszaj¹ siê i zmniejszaj¹,
a¿ s¹ ju¿ daleko,
153
00:14:09.330 --> 00:14:11.830
ale wydaj¹ mi siê takie dzikie.
154
00:14:11.930 --> 00:14:16.230
Tak jakby mówi³y,
"Strze¿ siê mnie! Nadchodzê!"
155
00:14:19.330 --> 00:14:21.430
A czasem...
156
00:14:21.530 --> 00:14:23.630
to g³upie.
157
00:14:23.830 --> 00:14:25.230
Mów dalej.
158
00:14:28.430 --> 00:14:31.030
Czasem zauwa¿am dni w roku...
159
00:14:32.730 --> 00:14:35.030
...urodziny,
160
00:14:35.230 --> 00:14:38.930
rocznice i œwiêta,
dobre i z³e...
161
00:14:40.630 --> 00:14:44.230
..i s¹dzê, ¿e jest jedna data
wa¿niejsza od tych wszystkich dat...
162
00:14:46.830 --> 00:14:48.430
dzieñ, w którym umrê...
163
00:14:50.430 --> 00:14:51.930
..po prostu le¿¹c...
164
00:14:53.530 --> 00:14:57.130
..przebieg³y i cichy poœród innych dni...
165
00:14:59.730 --> 00:15:01.230
..czeka na mnie.
166
00:15:05.130 --> 00:15:07.030
Kto wie? Mo¿e to dziœ.
167
00:15:13.030 --> 00:15:15.730
Tess, s¹dzê,
¿e mogê spokojnie powiedzieæ, ¿e...
168
00:15:15.830 --> 00:15:18.030
to najbardziej ponura rzecz
jak¹ kiedykolwiek s³ysza³em.
169
00:15:20.630 --> 00:15:24.030
Dobry Bo¿e, to przygnêbiaj¹ce.
170
00:15:54.630 --> 00:15:57.330
Na litoœæ bosk¹, Marian,
tyle razy ci mówi³em!
171
00:15:57.530 --> 00:15:59.030
Przepraszam!
To siê wiêcej nie powtórzy!
172
00:15:59.230 --> 00:16:01.830
To samo mówi³aœ ostatnio!
Jest prawie szósta, minê³o pó³ dnia!
173
00:16:02.030 --> 00:16:04.230
Jeœli nie potrafisz wstaæ,
ktoœ inny musi to robiæ.
174
00:16:04.430 --> 00:16:05.530
Ja chêtnie mogê.
Ja to zrobiê.
175
00:16:05.730 --> 00:16:15.630
Wiêc ustalone.
Od jutra Tess i pan Clare.
176
00:16:20.030 --> 00:16:22.430
Nie pchaj siê!
Zobaczysz tyle co ja!
177
00:16:22.630 --> 00:16:25.030
To bezcelowe, byæ w nim d³u¿ej zakochan¹,
Retty Priddle.
178
00:16:25.230 --> 00:16:29.030
Jego myœli
nie dotycz¹ twoich policzków!
179
00:16:30.030 --> 00:16:33.630
Nie œmiej siê, Izz.
Widzia³am jak ca³owa³aœ jego cieñ.
180
00:16:33.830 --> 00:16:36.230
Co widzia³aœ?
181
00:16:36.430 --> 00:16:42.330
Sta³ nad bali¹ serwatki i jego cieñ pada³
na œcianê za nim, blisko Izz,
182
00:16:42.430 --> 00:16:46.330
a ona po³o¿y³a wargi na œcianie
i poca³owa³a cieñ jego ust!
183
00:16:46.430 --> 00:16:48.830
Och, Izz Huett!
184
00:16:48.930 --> 00:16:50.630
No i?
Nikomu nie sta³a siê krzywda!
185
00:16:51.530 --> 00:16:53.830
Chcia³abym go poœlubiæ choæby jutro.
186
00:16:53.930 --> 00:16:58.230
Ja te¿.
Poœlubi³abym go i jeszcze wiêcej.
187
00:16:58.430 --> 00:17:01.830
Nie mo¿emy wszystkie go poœlubiæ.
¯adna z nas go nie poœlubi.
188
00:17:02.030 --> 00:17:03.830
Dlaczego nie?
189
00:17:04.030 --> 00:17:07.130
Poniewa¿ najbardziej lubi Tess Durbeyfield.
190
00:17:07.230 --> 00:17:12.030
To g³upie.
Nie poœlubi ¿adnej z nas, Tess te¿ nie.
191
00:17:12.230 --> 00:17:14.130
Syn d¿entelmena z dojark¹?
192
00:17:14.230 --> 00:17:17.230
Mo¿e prosiæ nas o wydojenie swojego stada,
ale o nic wiêcej.
193
00:17:17.430 --> 00:17:19.830
Im prêdzej wbijemy to sobie do g³ów,
tym lepiej.
194
00:18:57.130 --> 00:18:59.730
Panie Clare?
195
00:19:03.530 --> 00:19:05.830
Wygl¹da na to,
¿e jesteœmy jedynymi ludŸmi na Ziemi, Tess.
196
00:19:06.030 --> 00:19:07.130
Adamem i Ew¹, Tess.
197
00:19:07.230 --> 00:19:08.830
Adam i Ewa.
198
00:19:08.930 --> 00:19:13.230
Powiadaj¹, ¿e rolnicy maj¹
teraz œwietne okazje w Brazylii,
199
00:19:13.430 --> 00:19:15.530
jeœli ma siê odwagê
i siê wyjedzie.
200
00:19:15.730 --> 00:19:19.030
Urodzajna gleba jak okiem siêgn¹æ.
201
00:19:19.230 --> 00:19:22.130
¯y³bym jak nowy Abraham,
202
00:19:22.330 --> 00:19:24.630
tylko ja, moje stada i trzody.
203
00:19:24.730 --> 00:19:27.430
To brzmi bardzo samotnie.
204
00:19:27.530 --> 00:19:29.530
Mo¿na by tylko z owc¹ porozmawiaæ.
205
00:19:31.230 --> 00:19:33.230
Mo¿e zabiorê ze sob¹ ¿onê.
206
00:19:35.130 --> 00:19:38.530
Co z tob¹, Tess,
masz jakieœ plany?
207
00:19:38.730 --> 00:19:41.530
Plany?
208
00:19:41.730 --> 00:19:43.930
Kiedyœ chcia³am zostaæ nauczycielk¹.
209
00:19:44.030 --> 00:19:45.630
Naprawdê?
210
00:19:45.830 --> 00:19:49.430
Co siê sta³o?
Nic z tego nie wysz³o.
211
00:19:52.730 --> 00:19:55.730
Wydajesz siê byæ pewna tego,
co przyniesie przysz³oœæ, Tess.
212
00:19:56.730 --> 00:19:59.030
Mo¿e bêdziesz szczêœliwa.
213
00:20:01.030 --> 00:20:02.430
Chcia³abym.
214
00:20:05.030 --> 00:20:07.530
Wiem, ¿e teraz jestem.
215
00:20:10.130 --> 00:20:11.530
Tak jak i ja.
216
00:20:29.830 --> 00:20:31.230
Co pan powie, panie Clare?
217
00:20:33.130 --> 00:20:34.130
Czosnek.
218
00:20:35.130 --> 00:20:37.230
Smakuje czosnkiem.
Czosnkiem!
219
00:20:37.330 --> 00:20:40.230
Myœla³em, ¿e nie wpad³o tam ¿adne ŸdŸb³o.
Musimy zacz¹æ jeszcze raz.
220
00:20:40.330 --> 00:20:42.030
Co?
Ca³a ³¹ka?
221
00:20:42.230 --> 00:20:45.230
Ca³a ³¹ka.
Tego nie mo¿na kontynuowaæ!
222
00:20:58.830 --> 00:21:02.630
Jak siê miewasz, Tess?
Bardzo dobrze, sir.
223
00:21:16.530 --> 00:21:18.230
Niech pan siê skoncentruje, panie Clare.
224
00:21:25.230 --> 00:21:27.530
Racja - koncentracja.
225
00:22:21.830 --> 00:22:24.630
Nie dostaniemy siê tam,
jeœli têdy nie przejdziemy.
226
00:22:24.830 --> 00:22:26.730
Mog³ybyœmy pójœæ przez rogatki.
227
00:22:26.830 --> 00:22:28.830
Msza ju¿ siê wtedy zacznie.
228
00:22:29.030 --> 00:22:31.530
Wszyscy parafianie
bêd¹ siê na nas gapiæ.
229
00:22:31.730 --> 00:22:35.030
Wiêc to na tyle.
Wracam do ³ó¿ka.
230
00:22:40.430 --> 00:22:43.130
Marian! Wracaj tu natychmiast!
231
00:22:48.630 --> 00:22:50.830
Wybacz mu panie,
bo nie wie co robi.
232
00:22:51.030 --> 00:22:52.830
Marian! To Biblia!
233
00:22:52.930 --> 00:22:56.330
Witajcie panie!
Jak piêknie wszystkie wygl¹dacie.
234
00:22:56.530 --> 00:22:58.630
Proszê wybaczyæ brak stroju wyjœciowego.
235
00:22:58.730 --> 00:23:04.330
By³em ciekaw jak du¿y teren zosta³ zalany,
ale wszystko wygl¹da dobrze.
236
00:23:04.430 --> 00:23:08.730
Jednak widzê problem.
Mo¿e bêdê móg³ pomóc.
237
00:23:08.930 --> 00:23:09.930
Która pierwsza?
238
00:23:10.130 --> 00:23:15.130
Pierwsza do czego, sir?
Przeniosê was - przez wodê.
239
00:23:19.430 --> 00:23:22.330
Nie uciekajcie!
240
00:23:27.230 --> 00:23:29.530
I mam owin¹æ swoje rêce wokó³ jego szyi,
241
00:23:29.730 --> 00:23:32.830
i trzymaæ twarz blisko jego twarzy,
i czuæ jego ramiona wokó³ mnie,
242
00:23:32.930 --> 00:23:36.230
i po³o¿yæ swoj¹ twarz obok jego?
Chyba nie dam rady.
243
00:23:36.430 --> 00:23:37.630
To nic takiego, Retty.
244
00:23:37.830 --> 00:23:39.930
£atwo ci mówiæ.
Chyba spalê siê ze wstydu.
245
00:23:42.130 --> 00:23:43.630
Dziêkujê panie Clare.
246
00:23:47.830 --> 00:23:55.030
Jak mówi Pismo Œwiête, "Jest czas pieszczot cielesnych
i czas wstrzymywania siê od nich."
247
00:23:55.130 --> 00:23:57.830
To jest czas pieszczot cielesnych.
248
00:23:58.030 --> 00:24:01.230
Retty, mi³a lekkoœæ tym razem.
249
00:24:09.430 --> 00:24:11.630
Zamierzam go poca³owaæ.
250
00:24:11.830 --> 00:24:13.830
Nie obchodzi mnie co siê stanie,
zamierzam go poca³owaæ.
251
00:24:14.030 --> 00:24:16.230
Nie masz nic przeciwko, prawda?
Jeœli spróbujê?
252
00:24:16.330 --> 00:24:18.630
I tak wiem, ¿e jesteœ jego ulubienic¹.
Izzy.
253
00:24:18.830 --> 00:24:21.830
Muszê spróbowaæ, prawda?
Mogê wiêcej nie mieæ takiej szansy.
254
00:24:25.630 --> 00:24:27.830
Jak wygl¹dam?
£adnie?
255
00:24:28.030 --> 00:24:30.630
Powiedz mi Tess.
Bardzo ³adnie Izz.
256
00:24:30.830 --> 00:24:32.430
Pora na mnie.
257
00:24:32.630 --> 00:24:33.830
¯ycz mi powodzenia.
258
00:25:14.030 --> 00:25:15.030
Co robisz?
259
00:25:15.230 --> 00:25:18.430
S¹dzê, ¿e mogê siê wspi¹æ
i przejϾ brzegiem.
260
00:25:18.530 --> 00:25:21.130
Tess, nie!
Naprawdê, wszystko w porz¹dku.
261
00:25:21.230 --> 00:25:25.330
Tess!
I musi pan byæ taki zmêczony.
262
00:25:27.030 --> 00:25:29.630
Po trzykroæ Lea, by mieæ jedn¹ Rachelê
(nawi¹zanie do biblijnego Jakuba i jego ¿on).
263
00:25:29.730 --> 00:25:31.230
Co masz na myœli?
264
00:25:31.330 --> 00:25:35.730
Pracê w³aœnie dla tego momentu.
265
00:25:35.930 --> 00:25:38.430
One s¹ lepszymi kobietami ni¿ ja,
one wszystkie.
266
00:25:38.530 --> 00:25:40.630
Nie dla mnie.
267
00:25:42.630 --> 00:25:44.230
Nie jestem za ciê¿ka?
268
00:25:44.430 --> 00:25:47.430
W porównaniu do Marian,
jesteœ jak babie lato.
269
00:25:47.630 --> 00:25:49.730
Jesteœ k³êbkiem rozgrzanym przez s³oñce.
270
00:25:49.830 --> 00:25:51.530
To bardzo ³adne,
271
00:25:51.630 --> 00:25:53.230
Wydajê siê panu taka...?
272
00:26:00.830 --> 00:26:02.830
Nie spodziewa³em siê dziœ takiego wydarzenia.
273
00:26:02.930 --> 00:26:04.830
Ja te¿ nie.
274
00:26:05.030 --> 00:26:07.630
Woda podnios³a siê tak szybko.
275
00:26:09.830 --> 00:26:13.030
Nie to mia³em na myœli.
276
00:26:19.230 --> 00:26:20.430
Panie.
277
00:26:21.430 --> 00:26:23.430
ChodŸmy, spóŸnimy siê.
278
00:26:28.530 --> 00:26:31.930
By³am pewna,
¿e zamierza³ mnie poca³owaæ.
279
00:26:32.030 --> 00:26:36.330
U³o¿y³am siê maj¹c nadziejê,
¿e mnie poca³uje.
280
00:26:36.430 --> 00:26:40.730
Ale tego nie zrobi³.
Nie, nie zrobi³.
281
00:26:42.230 --> 00:26:44.230
Wola³abym umrzeæ. Nie mów tak!
282
00:26:44.430 --> 00:26:46.830
To prawda.
Jeœli by ciê poœlubi³...
283
00:26:46.930 --> 00:26:50.530
Nie zrobi tego!
To tylko letnie zauroczenie Retty.
284
00:26:50.630 --> 00:26:55.230
Nie myœli o o¿enku,
a nawet gdyby mnie spyta³, odmówiê mu.
285
00:26:57.130 --> 00:27:00.830
Odmówisz?
Musia³abym odmówiæ.
286
00:27:02.030 --> 00:27:04.630
Dlaczego?
287
00:27:07.830 --> 00:27:10.830
Mówi, ¿e go nie poœlubi,
nawet jeœli j¹ poprosi.
288
00:27:12.230 --> 00:27:14.030
I tak na to za póŸno.
289
00:27:15.230 --> 00:27:16.830
Dlaczego?
290
00:27:17.030 --> 00:27:20.930
Jest m³od¹ dam¹,
córk¹ lekarza z Emminster.
291
00:27:21.130 --> 00:27:23.630
Mercy, czy jakoœ tak.
292
00:27:23.730 --> 00:27:26.030
Bardzo ³adna, tak mówi¹,
i bardzo odpowiednia.
293
00:27:26.230 --> 00:27:30.230
I s¹ zarêczeni?
Nie zarêczeni, jeszcze nie,
294
00:27:30.430 --> 00:27:33.730
chocia¿ ona jest jego rangi
i jego rodzice j¹ wybrali.
295
00:27:33.930 --> 00:27:35.330
On jest u mnie ponad cztery miesi¹ce.
296
00:27:35.530 --> 00:27:39.230
Gdy nadejdzie Bo¿e Narodzenie,
pójdzie naprzód, zacznie nowe ¿ycie.
297
00:27:39.430 --> 00:27:43.630
Pomyœla³am, ¿e powinniœcie wiedzieæ.
298
00:27:47.330 --> 00:27:49.030
Ju¿ mnie nie obchodzi co bêdê robiæ.
299
00:27:49.230 --> 00:27:53.130
Zostanê ¿on¹ mleczarza w Stickleford.
300
00:27:53.330 --> 00:27:55.130
Dwa razy mnie prosi³, ale...
301
00:27:55.230 --> 00:27:59.030
moja dusza. Myœlê, ¿e wolê umrzeæ
ni¿ zostaæ jego ¿on¹.
302
00:27:59.230 --> 00:28:00.830
Ja chyba naprawdê siê zabijê.
303
00:28:01.030 --> 00:28:02.530
Retty! Wystarczy.
304
00:28:22.830 --> 00:28:24.430
Panie Clare?
305
00:28:29.630 --> 00:28:31.530
Panie Clare?
306
00:28:50.530 --> 00:28:52.530
Panna Mercy Chant?
307
00:28:54.130 --> 00:28:55.830
Angel!
308
00:28:56.730 --> 00:28:59.030
Wróci³eœ!
309
00:28:59.230 --> 00:29:01.830
Nie mia³am pojêcia.
To by³ impuls.
310
00:29:02.030 --> 00:29:04.030
Pomyœla³em, ¿e zrobiê
niespodziankê rodzicom.
311
00:29:06.630 --> 00:29:08.030
Jak siê miewasz, Mercy?
312
00:29:08.130 --> 00:29:10.830
Wygl¹dasz bardzo dobrze.
Dziêkujê.
313
00:29:11.030 --> 00:29:13.730
Ty wygl¹dasz bardzo...
314
00:29:14.830 --> 00:29:16.430
...br¹zowo.
315
00:29:17.230 --> 00:29:19.630
Od mojej pracy na polach!
316
00:29:19.830 --> 00:29:21.130
Spójrz na me d³onie!
317
00:29:26.030 --> 00:29:29.030
Och, kilka kaszanek
i trochê miodu pitnego.
318
00:29:29.130 --> 00:29:32.530
Prezenty dla mych rodziców.
Miód pitny?
319
00:29:32.630 --> 00:29:34.030
Napój bogów.
320
00:29:34.230 --> 00:29:36.230
Co siê z tob¹ sta³o,
Angel Clare?
321
00:29:37.930 --> 00:29:39.930
Do zobaczenia w koœciele,
jestem tego pewien.
322
00:29:40.030 --> 00:29:41.630
Mam nadziejê.
323
00:29:41.830 --> 00:29:43.330
Do widzenia Angel.
324
00:29:43.530 --> 00:29:46.130
Wystarczy!
325
00:30:13.030 --> 00:30:14.630
Œwiêæ siê imiê Twoje.
326
00:30:14.730 --> 00:30:20.530
PrzyjdŸ królestwo Twoje. B¹dŸ wola Twoja,
jako w niebie, tak i na ziemi.
327
00:30:20.730 --> 00:30:22.630
Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj
328
00:30:22.830 --> 00:30:27.830
i odpuϾ nam nasze winy,
jako i my odpuszczamy naszym winowajcom.
329
00:30:28.030 --> 00:30:29.330
Przepraszam.
330
00:30:30.530 --> 00:30:33.030
Oczywiœcie. Angel?
331
00:30:37.430 --> 00:30:40.430
Angel?
To naprawdê ty?
332
00:30:40.630 --> 00:30:42.930
Syn marnotrawny powróci³!
333
00:30:51.830 --> 00:30:54.030
Jest moim starym przeciwnikiem,
334
00:30:54.130 --> 00:30:56.830
g³oœnym i rozpustnym m³odym cz³owiekiem,
335
00:30:56.930 --> 00:31:00.230
pan Alec D'Urberville.
336
00:31:00.530 --> 00:31:03.830
Myœla³, ¿e celujê w niego moimi kazaniami.
337
00:31:04.030 --> 00:31:06.330
Jestem pewien, ¿e tak by³o.
W istocie.
338
00:31:06.530 --> 00:31:09.230
PóŸniej przeszliœmy do ciosów.
339
00:31:09.330 --> 00:31:13.830
Mam nadziejê, ¿e nie dos³ownie.
Niezupe³nie, ale by³o blisko.
340
00:31:13.930 --> 00:31:17.630
Nied³ugo póŸniej zmar³a jego matka.
341
00:31:17.830 --> 00:31:20.030
Biedak przyj¹³ to ciê¿ej,
ni¿ siê spodziewa³.
342
00:31:20.130 --> 00:31:23.930
Czêsto mnie odwiedza,
by dyskutowaæ o sprawach ducha.
343
00:31:25.830 --> 00:31:28.230
Znam kogoœ nazwiskiem Durbeyfield,
na farmie.
344
00:31:28.430 --> 00:31:29.930
Byæ mo¿e daleki krewny?
345
00:31:30.130 --> 00:31:32.730
Niemo¿liwe.
Prawdziwe nazwisko rodziny brzmia³o Stoke.
346
00:31:32.930 --> 00:31:35.630
Dorobili siê fortuny na czekoladzie,
jak mniemam!
347
00:31:35.730 --> 00:31:37.430
Kupili sobie nazwisko.
348
00:31:37.530 --> 00:31:40.030
Czysta pró¿noœæ i afektacja.
349
00:31:40.230 --> 00:31:41.830
Nie, nie,
350
00:31:42.030 --> 00:31:45.330
ostatni prawdziwi D'
Urberville'owie
351
00:31:45.530 --> 00:31:47.830
zmarli dawno, dawno temu.
352
00:31:54.630 --> 00:31:57.530
# Widzê gwiazdy
353
00:31:57.630 --> 00:32:02.230
# S³yszê potê¿ny grzmot
354
00:32:02.430 --> 00:32:05.030
# Kroczê swoj¹ œcie¿k¹
355
00:32:05.230 --> 00:32:09.430
# Przez równiny œwiata
356
00:32:09.630 --> 00:32:12.030
# Nagle ma dusza zaczyna œpiewaæ
357
00:32:12.130 --> 00:32:17.230
# Bo mój Zbawiciel do mnie idzie... #
358
00:32:27.130 --> 00:32:29.230
ChodŸ,
musimy wracaæ do domu.
359
00:32:29.330 --> 00:32:32.530
Przypuszczam, ¿e bycie farmerem
jest teraz dla ciebie wszystkim?
360
00:32:32.730 --> 00:32:35.330
Na to wygl¹da Felixie.
W Anglii?
361
00:32:35.430 --> 00:32:37.030
Kolonie.
362
00:32:37.230 --> 00:32:39.530
Brazylia byæ mo¿e.
Brazylia?
363
00:32:39.630 --> 00:32:42.430
Ale czy tam nie s¹ rzymscy katolicy?
364
00:32:42.630 --> 00:32:44.230
Tak?
Nie myœla³em o tym.
365
00:32:44.430 --> 00:32:48.030
Proszê ciê Angel,
abyœ nie oddala³ siê od moralnych idea³ów.
366
00:32:48.130 --> 00:32:51.230
Bycie farmerem oznacza szorstkoœæ zewnêtrzn¹,
367
00:32:51.430 --> 00:32:54.630
ale myœliciele potrafi¹ siê odnaleŸæ
w tym prostym ¿yciu.
368
00:32:54.730 --> 00:32:58.430
Felixie, dlaczego uwa¿asz,
¿e zatraci³em moralne idea³y?
369
00:32:58.630 --> 00:33:00.330
Wywnioskowaliœmy, prawda Cuthbert?
370
00:33:00.430 --> 00:33:03.230
Z twoich listów,
¿e w pewnym sensie siê zagubi³eœ...
371
00:33:03.430 --> 00:33:05.430
w duchowym zrozumieniu.
372
00:33:05.630 --> 00:33:09.030
Byæ mo¿e masz racjê Felixie.
373
00:33:13.730 --> 00:33:16.130
Pewnie szukasz swoich kaszanek.
374
00:33:16.330 --> 00:33:19.930
Zasugerowa³am twojemu ojcu,
aby prezent pani Crick
375
00:33:20.030 --> 00:33:24.030
podarowaæ dzieciom biedaka w wiosce,
który akurat nie mo¿e pracowaæ.
376
00:33:24.230 --> 00:33:27.430
Ojciec zgodzi³ siê ze mn¹,
¿e to bêdzie dla nich wielka przyjemnoœæ.
377
00:33:27.530 --> 00:33:29.430
Wiêc tak uczyniliœmy!
378
00:33:29.530 --> 00:33:31.330
Rozumiem. Oczywiœcie.
379
00:33:31.530 --> 00:33:38.130
Miód pitny by³ tak mocno alkoholowy,
¿e nie nadawa³ siê do picia.
380
00:33:38.230 --> 00:33:40.130
W³o¿y³am go do mojej apteczki.
381
00:33:40.230 --> 00:33:41.330
W razie nag³ego wypadku.
382
00:33:41.530 --> 00:33:45.030
Wola³bym jej powiedzieæ,
¿e nacieszyliœmy siê jej prezentami.
383
00:33:45.130 --> 00:33:48.630
Nie mo¿esz,
skoro tego nie zrobiliœmy.
384
00:33:49.930 --> 00:33:52.730
Szkoda.
Ten miód by³ ca³kowicie trunkiem.
385
00:33:52.930 --> 00:33:55.130
Co?
386
00:34:09.230 --> 00:34:13.830
Odk³ada³em co roku pewn¹ sumê pieniê¿n¹,
387
00:34:14.030 --> 00:34:17.230
by zakupiæ lub wydzier¿awiæ jakieœ ziemie.
388
00:34:18.930 --> 00:34:24.230
Dziêkujê ojcze.
Chocia¿ pozostajê sceptyczny co do celu twej pracy,
389
00:34:24.430 --> 00:34:26.530
jeœli nie jest na chwa³ê i honor Boga.
390
00:34:26.630 --> 00:34:29.630
Mam nadziejê, ¿e jest
na chwa³ê i honor cz³owieka.
391
00:34:34.430 --> 00:34:36.330
Powinniœmy omówiæ warunki.
392
00:34:36.430 --> 00:34:39.730
Zanim to zrobimy, ojcze,
393
00:34:39.830 --> 00:34:44.630
czy¿ nie bêdê potrzebowa³
w koloniach jakiejœ pomocy?
394
00:34:44.830 --> 00:34:47.730
Zarz¹dcy?
¯ony.
395
00:34:49.430 --> 00:34:50.830
To brzmi rozs¹dnie.
396
00:34:50.930 --> 00:34:54.630
I jak s¹dzisz, jaki rodzaj ¿ony
by³by dla mnie najlepszy,
397
00:34:54.830 --> 00:34:58.030
jako oszczêdnego,
ciê¿ko pracuj¹cego farmera?
398
00:34:58.230 --> 00:35:01.030
Prawdziwie chrzeœcijañska kobieta.
399
00:35:01.130 --> 00:35:04.230
W³aœciwie to córka mojego przyjaciela,
doktora Chanta.
400
00:35:04.430 --> 00:35:07.730
Ale czy bêdzie w stanie doiæ krowy,
ucieraæ mas³o, hodowaæ kurczaki?
401
00:35:07.930 --> 00:35:11.230
Byæ mo¿e, ale jeœli chodzi
o czyst¹ i œwiêt¹ kobietê,
402
00:35:11.330 --> 00:35:16.030
nie znajdziesz lepszej,
ni¿ twoja przyjació³ka Mercy.
403
00:35:16.230 --> 00:35:18.830
Tak, tak, Mercy Chant, ale ojcze...
404
00:35:18.930 --> 00:35:21.630
Matka powinna tego pos³uchaæ.
405
00:35:21.730 --> 00:35:24.230
Matko! Matko!
406
00:35:24.430 --> 00:35:25.930
Tak?
407
00:35:39.430 --> 00:35:42.830
Przyby³em tu dziœ, by wam oznajmiæ, ¿e Wiara
408
00:35:43.030 --> 00:35:49.130
lub Opatrznoœæ, lub Bóg, jeœli wolicie,
postawi³ na mej drodze kobietê,
409
00:35:49.230 --> 00:35:52.430
regularnie odwiedzaj¹c¹ koœció³,
prostej wiary, o uczciwym sercu,
410
00:35:52.630 --> 00:35:59.230
o otwartym umyœle, inteligentn¹,
wdziêczn¹, czyst¹, cnotliw¹ jak Westalka.
411
00:35:59.330 --> 00:36:01.730
Jest równie¿, muszê wspomnieæ,
wyj¹tkowo piêkna.
412
00:36:01.830 --> 00:36:03.730
Ale Angel,
413
00:36:03.830 --> 00:36:06.830
czy ona jest... z dobrej rodziny?
414
00:36:07.030 --> 00:36:09.830
Czy jest... dam¹?
415
00:36:09.930 --> 00:36:15.230
Nie jest t¹, któr¹ potocznie nazywa siê "dam¹",
ale mimo to jest z natury dam¹.
416
00:36:15.330 --> 00:36:16.730
Ale w sensie potocznym?
417
00:36:16.930 --> 00:36:19.330
Jest dojark¹.
418
00:36:26.130 --> 00:36:28.130
Mercy Chant jest z dobrej rodziny!
419
00:36:28.230 --> 00:36:30.130
Och, na Boga!
Angel!
420
00:36:30.330 --> 00:36:32.730
Jaki jest po¿ytek z dobrego pochodzenia
w ¿yciu codziennym?
421
00:36:32.830 --> 00:36:36.630
Mercy jest uzdolniona,
a zdolnoœci maj¹ swój urok.
422
00:36:36.830 --> 00:36:40.330
Tess te¿ ma zdolnoœci.
Ma wiele zdolnoœci matko!
423
00:36:40.530 --> 00:36:43.430
Prawda, nie przesz³a oficjalnej edukacji,
ale jest zdoln¹ uczennic¹,
424
00:36:43.530 --> 00:36:46.530
jest pe³na poezji i j¹ przedstawia!
425
00:36:46.730 --> 00:36:49.030
¯yje tak, jak poeci o tym pisz¹!
426
00:36:49.130 --> 00:36:54.230
Jest równie¿ bogobojn¹ chrzeœcijank¹,
dok³adnie takiego gatunku,
427
00:36:54.330 --> 00:36:56.230
jaki pragniecie propagowaæ!
Angel, proszê!
428
00:36:56.330 --> 00:36:59.730
Wybacz matko, ale ca³a ta rozmowa o Mercy Chant.
Czy Mercy potrafi wydoiæ krowê?
429
00:36:59.830 --> 00:37:01.930
Lub gotowaæ?
Byæ mo¿e nie.
430
00:37:02.130 --> 00:37:05.430
Ale Mercy Chant to nasz wybór, Angel.
431
00:37:05.530 --> 00:37:11.030
By³ czas, gdy wydawa³o siê,
¿e jest równie¿ twoim wyborem.
432
00:37:13.230 --> 00:37:15.230
¯egnaj matko.
Wkrótce napiszê.
433
00:37:15.330 --> 00:37:16.830
Jestem pewna, ¿e napiszesz.
434
00:37:23.130 --> 00:37:26.730
Angel...
Wiesz oczywiœcie, ¿e nikt
435
00:37:26.830 --> 00:37:30.730
nie jest mniej zainteresowany
doczesnym bogactwem i statusem ni¿ ja.
436
00:37:30.930 --> 00:37:34.630
Nie robi mi ró¿nicy czy jest bez grosza,
czy dobrze zabezpieczona,
437
00:37:34.830 --> 00:37:38.430
dojarka czy dama,
438
00:37:38.630 --> 00:37:40.830
pod warunkiem...
439
00:37:40.930 --> 00:37:43.830
¿e jest czysta
440
00:37:44.030 --> 00:37:46.830
i przyk³adnej wiary.
441
00:37:47.030 --> 00:37:52.530
Oczywiœcie post¹pisz wedle swej woli.
442
00:37:52.730 --> 00:37:58.530
Prosimy ciê tylko abyœ przyjrza³ siê
dok³adniej jej wierze,
443
00:37:58.630 --> 00:38:01.230
cnocie, jej historii
444
00:38:01.330 --> 00:38:04.830
i moralnoœci, zanim podejmiesz
445
00:38:05.030 --> 00:38:08.430
najwa¿niejsz¹ decyzjê w swoim ¿yciu.
446
00:38:22.630 --> 00:38:25.230
Panie Clare, zastanawia³am siê gdzie...
447
00:38:25.430 --> 00:38:27.330
Tess, nie nazywaj mnie ju¿ nigdy panem Clare!
448
00:38:27.530 --> 00:38:33.130
Ofiarowujê ci siebie Tess, z ca³ym mym sercem,
i kocham i uwielbiam ciê
449
00:38:33.330 --> 00:38:38.630
szczerze, i bêdê potrzebowa³ ¿ony Tess,
kogoœ po mojej stronie.
450
00:38:38.830 --> 00:38:44.030
Nie wyobra¿am sobie nikogo lepszego,
piêkniejszego, cnotliwszego ni¿ ty.
451
00:38:49.530 --> 00:38:51.030
Zostañ moj¹ ¿on¹!
452
00:38:52.630 --> 00:38:55.830
Panie Clare, nie mogê zostaæ tw¹ ¿on¹.
453
00:39:01.430 --> 00:39:04.030
Ale Tess...
Nie, to nie mo¿e siê staæ.
454
00:39:04.230 --> 00:39:06.030
Ale kochasz mnie Tess?
Tak!
455
00:39:06.230 --> 00:39:10.530
I chcia³abym byæ twoja,
ni¿ kogokolwiek innego na ca³ym œwiecie.
456
00:39:10.630 --> 00:39:13.030
Ale nie mogê ciê poœlubiæ!
457
00:39:13.130 --> 00:39:15.630
Jesteœ zarêczona z kimœ innym?
Nie!
458
00:39:15.830 --> 00:39:18.130
Kochasz innego?
Jak mo¿esz o to pytaæ?
459
00:39:18.230 --> 00:39:19.630
Wiêc dlaczego mi odmawiasz?
460
00:39:19.830 --> 00:39:23.130
Twoi rodzice mnie nie polubi¹.
Polubi¹ gdy ciê poznaj¹ Tess.
461
00:39:23.330 --> 00:39:25.530
Dlatego pojecha³em do domu,
by opowiedzieæ im o tobie.
462
00:39:25.730 --> 00:39:26.730
Masz kogoœ innego!
463
00:39:26.930 --> 00:39:30.430
W Emminster, wiem o niej.
Mercy?
464
00:39:30.630 --> 00:39:33.230
Jak...?
465
00:39:33.430 --> 00:39:38.430
Mercy Chant jest przyjació³k¹ Tess.
Przyjació³k¹ z dzieciñstwa, nikim wiêcej.
466
00:39:38.630 --> 00:39:41.430
Kocham... zawsze kocha³em ciebie.
467
00:39:41.630 --> 00:39:44.730
A ja kocham ciebie.
468
00:39:44.830 --> 00:39:47.330
Zawsze chcê kochaæ tylko ciebie.
469
00:39:48.830 --> 00:39:51.230
Ale nie...
470
00:39:51.330 --> 00:39:54.730
nie mogê ciê poœlubiæ.
471
00:40:11.230 --> 00:40:13.030
Nie przysz³aœ po mnie dziœ rano.
472
00:40:13.230 --> 00:40:15.630
Zastanawiam siê czy mnie unikasz, Tess.
473
00:40:15.830 --> 00:40:18.930
Mo¿e za wczeœnie ci powiedzia³em?
Mo¿e potrzebujê czasu na zastanowienie.
474
00:40:19.130 --> 00:40:21.830
Potrzebujesz wiêcej czasu Tess?
475
00:40:22.030 --> 00:40:24.630
To przez Retty.
476
00:40:24.730 --> 00:40:29.030
Przyrzek³am jej, ¿e nigdy nie bêdê tw¹ ¿on¹.
To z³amie jej serce.
477
00:40:29.230 --> 00:40:32.130
Nie mo¿esz uzale¿niaæ naszego
przysz³ego szczêœcia od Retty Priddle, Tess.
478
00:40:32.230 --> 00:40:34.030
To absurd.
Z³o¿y³am obietnicê!
479
00:40:34.130 --> 00:40:36.230
Nie z³amiê mego s³owa.
480
00:40:38.030 --> 00:40:41.130
Przysiêg³em sobie, ¿e nie poca³ujê ciê,
dopóki nie bêdziesz moja,
481
00:40:41.230 --> 00:40:43.530
ale nie mog³em siê powstrzymaæ Tess.
482
00:40:43.630 --> 00:40:45.130
To tortura.
483
00:40:45.330 --> 00:40:50.030
Nie mogê spaæ, jeœæ, czytaæ,
nie mogê robiæ nic, dopóki nie us³yszê,
484
00:40:50.230 --> 00:40:52.930
¿e pewnego dnia zostaniesz m¹ ¿on¹.
485
00:40:53.030 --> 00:40:55.930
Wiêc opowiem ci.
486
00:40:56.130 --> 00:41:00.630
Opowiem ci o moich doœwiadczeniach,
o mnie, wszystko.
487
00:41:00.730 --> 00:41:03.530
I wtedy dam ci ca³kowit¹ odpowiedŸ.
Kompletn¹ i ostateczn¹ odpowiedŸ?
488
00:41:03.630 --> 00:41:04.830
Tak.
Wkrótce?
489
00:41:04.930 --> 00:41:05.430
W tygodniu.
490
00:41:05.530 --> 00:41:07.630
Jutro.
Niedziela.
491
00:41:07.730 --> 00:41:08.830
Wiêc niedziela.
492
00:41:11.030 --> 00:41:13.830
Ale mogê mieæ nadziejê, Tess?
493
00:41:13.930 --> 00:41:16.230
Powiedz, ¿e mogê mieæ nadziejê.
494
00:41:39.730 --> 00:41:43.230
Poci¹g do Londynu jest za kwadrans czwarta.
Jesteœ pewny, ¿e nie chcesz abym jecha³?
495
00:41:43.430 --> 00:41:43.930
Poradzimy sobie.
496
00:41:44.030 --> 00:41:46.530
Wiêc b¹dŸcie ostro¿ni, oboje.
497
00:41:49.230 --> 00:41:50.730
Jazda.
498
00:42:09.630 --> 00:42:13.230
Twoje rêce s¹ jak zimny marmur.
ChodŸ tu, chodŸ bli¿ej.
499
00:42:36.430 --> 00:42:40.330
Urodzi³am siê w Marlott,
oko³o 25 mil st¹d.
500
00:42:41.930 --> 00:42:46.830
Niewiele mam do powiedzenia o moim dzieciñstwie,
poza tym, ¿e by³o szczêœliwe... miejscami.
501
00:42:47.030 --> 00:42:50.630
Ale mieliœmy k³opot w rodzinie.
502
00:42:50.730 --> 00:42:53.730
Mój ojciec nie by³ zbyt pracowity.
503
00:42:53.930 --> 00:42:55.830
Pi³.
504
00:42:55.930 --> 00:42:59.230
Wypi³ trochê...
505
00:42:59.330 --> 00:43:01.830
i pewnego dnia
506
00:43:02.030 --> 00:43:05.630
powiedzianego mu coœ bardzo szczególnego...
507
00:43:05.730 --> 00:43:08.630
o nas.
508
00:43:08.730 --> 00:43:11.030
O mnie.
509
00:43:11.230 --> 00:43:16.030
Mów dalej.
W zasadzie nie nazywam siê Durbeyfield,
510
00:43:16.230 --> 00:43:17.430
ale D'Urberville,
511
00:43:17.630 --> 00:43:21.830
jestem bezpoœrednim potomkiem tej znakomitej rodziny
512
00:43:21.930 --> 00:43:23.830
i nie mamy niczego.
513
00:43:24.030 --> 00:43:26.630
D'Urberville?
514
00:43:26.830 --> 00:43:29.530
Tak.
515
00:43:29.630 --> 00:43:31.730
I to ca³y k³opot Tess?
516
00:43:33.630 --> 00:43:35.830
Mówiono mi,
¿e nienawidzisz starych rodów.
517
00:43:35.930 --> 00:43:37.330
Tak!
518
00:43:37.530 --> 00:43:43.530
Nienawidzê arystokratycznych zasad,
ale jeœli przyjmiesz me nazwisko, uwolnisz siê od swojego.
519
00:43:43.730 --> 00:43:46.430
Pewnie tak.
Wiêc zrób to.
520
00:43:48.030 --> 00:43:51.630
Jedno s³owo Tess.
Powiedz "tak"!
521
00:43:53.930 --> 00:43:57.130
Jeœli jesteœ pewien, ¿e to uczyni ciê bardzo szczêœliwym
- pojêcie mnie za ¿onê.
522
00:43:57.230 --> 00:43:59.130
Tak.
I jeœli mnie chcesz,
523
00:43:59.330 --> 00:44:01.630
ca³¹ mnie,
524
00:44:01.730 --> 00:44:03.130
z ca³¹ moj¹ przesz³oœci¹.
525
00:44:03.330 --> 00:44:04.730
Tak.
526
00:44:07.330 --> 00:44:08.930
Wiêc...
527
00:44:12.230 --> 00:44:13.630
..tak.
528
00:44:13.730 --> 00:44:16.630
Tak? Tak! Och, tak!
529
00:44:24.930 --> 00:44:28.030
To nie wygl¹da jak radoœæ, Tess.
530
00:44:28.230 --> 00:44:30.830
Poniewa¿ z³ama³am moj¹ obietnicê.
531
00:44:30.930 --> 00:44:34.230
Obieca³am sobie ciê nie poœlubiæ.
532
00:44:34.330 --> 00:44:35.830
Ale cieszysz siê?
533
00:44:35.930 --> 00:44:38.030
Tess, zale¿y ci na mnie?
534
00:44:49.830 --> 00:44:51.230
Czy teraz mi wierzysz?
535
00:44:56.330 --> 00:45:00.330
Musimy trzymaæ to w sekrecie, nawet przed Crickiem,
dopóki nie wyznaczymy daty.
536
00:45:00.430 --> 00:45:02.430
Ale muszê napisaæ do mej matki.
537
00:45:02.530 --> 00:45:05.030
Nie masz nic przeciwko?
Oczywiœcie, ¿e nie.
538
00:45:05.230 --> 00:45:07.630
Mówi³aœ, ¿e gdzie ona mieszka?
W Marlott.
539
00:45:07.830 --> 00:45:11.230
Po drugiej stronie Doliny Blackmore.
Znam Marlott.
540
00:45:11.430 --> 00:45:13.530
Tañczy³eœ tam kiedyœ.
541
00:45:13.630 --> 00:45:15.630
Pewnego majowego dnia,
lata temu.
542
00:45:17.830 --> 00:45:19.930
Ty?
543
00:45:20.130 --> 00:45:21.530
To by³aœ ty!
544
00:45:23.430 --> 00:45:26.430
Wiedzia³em!
Wiedzia³em, ¿e gdzieœ ciê ju¿ widzia³em!
545
00:45:28.730 --> 00:45:30.130
Dobranoc.
546
00:45:40.230 --> 00:45:46.530
"Droga Tess, dobrze otrzymaæ wieœci od ciebie,
547
00:45:46.630 --> 00:45:48.130
ale Tess,
548
00:45:48.330 --> 00:45:52.630
powiem to miêdzy nami,
prywatnie, ale bardzo dobitnie,
549
00:45:52.830 --> 00:45:57.330
w ¿adnym wypadku nie wspominaj
o swoim niegdysiejszym k³opocie.
550
00:45:57.530 --> 00:46:00.730
Wiele kobiet,
niektóre ze znanych rodów tej ziemi,
551
00:46:00.830 --> 00:46:03.030
mia³y takie problemy,
552
00:46:03.230 --> 00:46:06.730
wiêc dlaczego mia³abyœ rozg³aszaæ swój,
jeœli one o nich nie mówi³y?
553
00:46:06.830 --> 00:46:11.230
Zw³aszcza, ¿e by³o to dawno
i nie wynik³o z twej winy.
554
00:46:11.430 --> 00:46:13.830
Wiem, ¿e to tkwi w twojej dziecinnej naturze,
555
00:46:13.930 --> 00:46:16.130
mówiæ wszystko,
co ci le¿y na sercu,
556
00:46:16.230 --> 00:46:20.830
ale pamiêtaj, ¿e solennie mi przysiêg³aœ,
i¿ nikomu nie powiesz.
557
00:46:21.030 --> 00:46:24.330
Przesz³oœæ to przesz³oœæ.
558
00:46:24.430 --> 00:46:27.130
Twa kochaj¹ca matka, Joan. "
559
00:46:27.330 --> 00:46:30.530
To chcia³em ci pokazaæ.
Co to?
560
00:46:30.730 --> 00:46:35.230
To siedziba twoich przodków Tess,
Dom D'Urberville'ów!
561
00:46:36.830 --> 00:46:39.230
Pomyœleæ, ¿e w¿eniê siê w szlachtê!
562
00:46:39.430 --> 00:46:40.830
Pani Teresa D'Urberville.
563
00:46:41.030 --> 00:46:43.130
Nie pani. Tylko dojarka Tess.
564
00:46:43.330 --> 00:46:47.730
Nie ¿ebym pochwala³ polityczne mowy,
ale przynajmniej moja matka bêdzie zadowolona.
565
00:46:47.930 --> 00:46:51.330
Musisz wróciæ do starej pisowni, póki jeszcze mo¿esz.
D'Urberville!
566
00:46:51.530 --> 00:46:53.730
Bardziej podoba³o mi siê stare.
Nie, musisz!
567
00:46:53.930 --> 00:46:58.630
Musisz powstrzymaæ tych wszystkich karierowiczów
chapi¹cych na nie, wmawiaj¹cych sobie, ¿e jest ich.
568
00:46:58.830 --> 00:47:04.830
Co masz na myœli?
Pozna³em fa³szywego D'Urberville'a. W Emminster.
569
00:47:05.330 --> 00:47:07.130
Nie rozumiem.
570
00:47:07.230 --> 00:47:09.330
Kogo... kogo pozna³eœ?
571
00:47:09.530 --> 00:47:11.130
Pana Aleca D'Urberville!
572
00:47:11.230 --> 00:47:13.730
Z³owieszczy facet,
w ogóle go nie polubi³em.
573
00:47:13.930 --> 00:47:16.930
Zuchwa³y mê¿czyzna,
roszcz¹cy sobie prawo do twojej linii krwi,
574
00:47:17.030 --> 00:47:22.530
kiedy w istocie jest tylko
czekoladowym milionerem z okolic Bradford..
575
00:47:25.630 --> 00:47:27.530
Co siê sta³o Tess?
576
00:47:27.730 --> 00:47:30.130
Tylko siê z tob¹ dra¿niê.
To niedobrze.
577
00:47:30.330 --> 00:47:33.230
Nie chcia³em ciê skrzywdziæ.
Nigdy, przenigdy ciê nie uszczêœliwiê.
578
00:47:33.430 --> 00:47:37.030
Tess. Nie pozwolê ci tak mówiæ!
ChodŸ tu.
579
00:47:43.230 --> 00:47:48.830
Pomyœla³em o wigilii Nowego Roku.
Wtedy moglibyœmy zacz¹æ nowy rok jako m¹¿ i ¿ona.
580
00:47:48.930 --> 00:47:53.630
Wtedy na wiosnê moglibyœmy
rozpocz¹æ nasz¹ wielk¹ przygodê.
581
00:47:53.730 --> 00:47:56.230
Argentyna, Brazylia.
582
00:47:59.830 --> 00:48:02.030
Nie podoba ci siê plan?
583
00:48:02.230 --> 00:48:04.730
Myœlê, ¿e to dobry plan.
584
00:48:04.830 --> 00:48:08.730
Chcia³abym tylko, ¿ebyœmy mogli zostaæ tutaj,
to wszystko.
585
00:48:08.830 --> 00:48:11.130
Chcia³abym, ¿eby to trwa³o w nieskoñczonoœæ.
586
00:48:13.430 --> 00:48:17.030
Zawsze mog³oby byæ lato i jesieñ,
587
00:48:17.230 --> 00:48:21.530
i zawsze byœ siê do mnie zaleca³
i myœla³ o mnie tak, jak teraz.
588
00:48:23.130 --> 00:48:24.630
Zawsze bêdê.
589
00:48:40.730 --> 00:48:42.630
Tylko rozmawialiœmy!
590
00:48:42.830 --> 00:48:45.330
Rozmowa, tak?
Widzê. Rozmowa.
591
00:48:47.830 --> 00:48:50.030
Zamierzamy siê pobraæ!
592
00:48:50.130 --> 00:48:55.330
Wiedzia³em! Czy¿ nie mówi³em?
Och, mówi³em, ¿e jest za dobra na dojarkê.
593
00:48:55.530 --> 00:48:58.730
Och, to nagroda dla ka¿dego mê¿czyzny.
594
00:48:58.830 --> 00:49:03.830
Widzia³am to w niej.
Jest dam¹, mówi³am, odpowiednia na damê.
595
00:49:04.030 --> 00:49:07.430
Ale kto teraz bêdzie zbiera³ œmietankê, Tess?
Straci³em moj¹ najlepsz¹ mleczarkê!
596
00:49:25.630 --> 00:49:27.430
Jestem z ciebie dumna.
597
00:49:27.530 --> 00:49:32.630
Dumna, dlaczego?
Poniewa¿ ¿adna z nas by go nie poœlubi³a.
598
00:49:32.830 --> 00:49:34.930
Nie ¿adna damulka,
599
00:49:35.030 --> 00:49:37.830
nikt w klejnotach i z³ocie,
tylko ty, Tess.
600
00:49:38.030 --> 00:49:41.030
Ty, która ¿yjesz jak my.
601
00:49:53.030 --> 00:49:56.730
To z mi³oœci do niej,
czy dlatego, ¿e inne usta tam by³y?
602
00:49:56.830 --> 00:49:58.530
Nie myœla³am o tym!
603
00:50:00.130 --> 00:50:03.230
Cieszymy siê z tob¹ Tess.
Jesteœ szczêœliwa?
604
00:50:03.430 --> 00:50:05.230
Bardziej ni¿ potrafiê wyraziæ!
605
00:50:06.630 --> 00:50:08.030
Retty?
606
00:50:08.230 --> 00:50:09.830
PodejdŸ kochana.
607
00:50:20.930 --> 00:50:24.130
Retty, tak mi przykro.
608
00:50:24.330 --> 00:50:26.530
Powinnam ciê nienawidziæ.
609
00:50:26.630 --> 00:50:28.730
Chcê ciê nienawidziæ.
610
00:50:28.930 --> 00:50:32.930
Próbowa³am, ale nie potrafiê.
611
00:51:03.030 --> 00:51:05.830
Tess?
612
00:51:05.930 --> 00:51:08.130
Tak, Retty?
613
00:51:08.230 --> 00:51:10.230
Gdy siê pobierzecie,
614
00:51:10.330 --> 00:51:13.230
powiesz mu wszystko o mnie?
615
00:51:14.830 --> 00:51:17.630
Jak go kocha³am
616
00:51:17.830 --> 00:51:20.830
i stara³am siê znienawidziæ ciebie
za poœlubienie go,
617
00:51:21.030 --> 00:51:22.530
ale nie potrafi³am,
618
00:51:22.630 --> 00:51:24.630
bo to ciebie wybra³.
619
00:51:27.030 --> 00:51:29.430
Powiesz mu, prawda Tess?
620
00:51:42.930 --> 00:51:44.430
Wiêc co s¹dzisz?
621
00:51:44.530 --> 00:51:46.130
Jest idealna!
622
00:51:46.230 --> 00:51:49.430
Jesteœ taki uprzejmy.
Nigdy jej nie zdejmê.
623
00:51:49.630 --> 00:51:52.030
Obawiam siê, ¿e musisz,
robi siê póŸno.
624
00:51:52.130 --> 00:51:56.330
Bêdê dogl¹daæ konia i dwukó³ki,
spotkamy siê w gospodzie.
625
00:51:56.730 --> 00:51:59.430
Tylko jedno spojrzenie.
Nie, nie wolno ci! To przynosi pecha.
626
00:52:18.830 --> 00:52:24.630
Czy to nie ta ma³a dziwka z Trantridge!
627
00:52:29.830 --> 00:52:31.430
Przeproœ. Zostaw mnie!
628
00:52:31.630 --> 00:52:33.630
Przeproœ natychmiast!
629
00:52:34.730 --> 00:52:37.530
Przepraszam... sir.
630
00:52:39.730 --> 00:52:41.430
To pomy³ka.
631
00:52:41.530 --> 00:52:44.730
Myœla³em, ¿e jest kimœ innym.
632
00:52:47.430 --> 00:52:49.430
Mój b³¹d.
633
00:52:51.230 --> 00:52:57.230
"Chcia³am ci powiedzieæ, wiele razy,
i za ka¿dym razem moja odwaga mnie zawodzi³a.
634
00:52:57.430 --> 00:53:02.430
Nie dlatego, ¿e ba³am siê,
¿e nie zrozumiesz i mi nie wybaczysz,
635
00:53:02.630 --> 00:53:05.030
ale dlatego, ¿e moja mi³oœæ
do ciebie by³a tak wielka.
636
00:53:05.230 --> 00:53:06.830
Mój Angelu!
637
00:53:07.030 --> 00:53:09.430
A teraz wygl¹da na to,
638
00:53:09.630 --> 00:53:14.730
¿e nawet jeœli pojedziemy na kraniec ziemi,
moja przesz³oœæ pod¹¿y za mn¹.
639
00:53:14.930 --> 00:53:19.030
Dzisiejsza utarczka utwierdzi³a mnie
w tym przekonaniu
640
00:53:19.130 --> 00:53:21.130
i bojê siê,
¿e nigdy nie bêdê szczêœliwa,
641
00:53:21.230 --> 00:53:26.030
nigdy nie zaznam spokoju,
dopóki nie wyznam ci ca³ej prawdy.
642
00:53:27.430 --> 00:53:31.030
Jakiœ czas temu,
gdy mia³am 17 lat,
643
00:53:31.130 --> 00:53:34.930
i niebawem po naszym pierwszym spotkaniu
tego majowego dnia,
644
00:53:35.130 --> 00:53:37.630
pozna³am mê¿czyznê.
645
00:53:37.730 --> 00:53:40.330
Nazywa³ siê Alec D'Urberville. "
646
00:54:27.730 --> 00:54:29.430
Tess!
647
00:54:35.830 --> 00:54:38.330
Czeka³am na ciebie ca³¹ noc.
648
00:54:39.830 --> 00:54:42.030
Chcia³am, ¿ebyœ to wiedzia³...
649
00:54:42.130 --> 00:54:43.630
Co Tess?
650
00:54:45.730 --> 00:54:47.430
Nic siê nie zmieni³o.
651
00:54:49.430 --> 00:54:51.230
Wszystko jest tak jak by³o.
652
00:54:52.830 --> 00:54:54.830
Oczywiœcie, ¿e jest.
653
00:54:56.430 --> 00:54:58.930
Wiedzia³am!
Wiedzia³am!
654
00:55:01.230 --> 00:55:03.130
Nareszcie mogê byæ szczêœliwa.
655
00:55:39.430 --> 00:55:42.130
Myœlê, ¿e to wszystko.
Poza ostatni¹ rzecz¹.
656
00:55:42.330 --> 00:55:42.730
Co takiego?
657
00:55:42.930 --> 00:55:45.130
Ucieszysz siê gdy us³yszysz,
¿e zapomnia³em mojej harfy.
658
00:55:45.230 --> 00:55:47.630
Przyniosê j¹.
659
00:55:47.730 --> 00:55:50.030
Szczêœciarz z ciebie.
660
00:56:44.630 --> 00:56:46.930
Tu jesteœ Tess.
661
00:56:50.430 --> 00:56:52.730
Musisz siê przebraæ.
SpóŸnimy siê.
662
00:56:52.930 --> 00:56:56.430
Zasz³a pomy³ka,
najstraszniejsza pomy³ka.
663
00:56:56.630 --> 00:56:59.330
Muszê ci powiedzieæ
o wszystkich moich b³êdach i zaniedbaniach.
664
00:56:59.530 --> 00:57:00.830
¯adnych b³êdów.
Dziœ jesteœ idealna.
665
00:57:00.930 --> 00:57:03.230
Nie jestem!
Myœlisz, ¿e jestem, ale nie jestem!
666
00:57:03.430 --> 00:57:05.430
Bêdziemy mieæ du¿o czasu
na odkrywanie swoich wad.
667
00:57:05.530 --> 00:57:10.030
Oboje mo¿emy wyznaæ je po œlubie.
O¿ywimy nimi nudny wieczór.
668
00:57:11.230 --> 00:57:12.630
ChodŸ tu.
669
00:57:12.730 --> 00:57:14.830
Co siê sta³o?
670
00:57:18.130 --> 00:57:19.830
Muszê na³o¿yæ sukniê.
671
00:57:22.930 --> 00:57:24.530
Tak. Oczywiœcie.
672
00:57:24.730 --> 00:57:26.830
Nie ka¿ mi czekaæ.
673
00:58:00.430 --> 00:58:02.930
To wszystko moja wina Angel.
Z³ama³am s³owo i teraz muszê zap³aciæ.
674
00:58:03.130 --> 00:58:05.530
Za³o¿y³em, ¿e mi wybaczysz.
Teraz ty musisz wybaczyæ mnie.
675
00:58:05.730 --> 00:58:08.230
Jesteœ kurewk¹ D'Urberville'a.
676
00:58:08.330 --> 00:58:10.830
Ci¹gle jesteœ piêknoœci¹, Tess.
To taki dobry cz³owiek.
677
00:58:10.930 --> 00:58:13.230
To mê¿czyzna, Tess.
Tak jak inni.
678
00:58:13.430 --> 00:58:14.430
Ojcze, ona jest czysta.
679
00:58:14.630 --> 00:58:17.330
Jedna rzecz, Tess.
Bêdê ciê mia³.
680
00:58:17.530 --> 00:58:21.830
Jeœli ktoœ zna jak¹œ przeszkodê,
przez któr¹ to ma³¿eñstwo nie mo¿e zostaæ zawarte,
681
00:58:21.930 --> 00:58:24.130
niech j¹ wyzna.
53816
Can't find what you're looking for?
Get subtitles in any language from opensubtitles.com, and translate them here.