Would you like to inspect the original subtitles? These are the user uploaded subtitles that are being translated:
1
00:00:02,000 --> 00:00:07,000
Downloaded from
YTS.MX
2
00:00:08,000 --> 00:00:13,000
Official YIFY movies site:
YTS.MX
3
00:00:29,120 --> 00:00:30,359
Wybrać grota!
4
00:00:33,400 --> 00:00:34,839
Jest: wybrać grota!
5
00:00:42,040 --> 00:00:45,039
- Bramżagiel!
- Jest: bramżagiel!
6
00:00:53,800 --> 00:00:55,239
Luzuj grota!
7
00:01:08,280 --> 00:01:09,439
Jest: luzuj grota!
8
00:01:16,200 --> 00:01:17,599
Przebrasować reje!
9
00:01:23,640 --> 00:01:26,799
- Czy oficerowie z Vidara już zeszli?
- Tam są.
10
00:01:33,720 --> 00:01:35,119
- Pan z Vidara?
- Tak.
11
00:01:42,640 --> 00:01:44,359
Odchodzi od nas.
Wraca do domu.
12
00:01:44,600 --> 00:01:46,039
- Do domu?
- Do Anglii.
13
00:01:53,320 --> 00:01:55,119
Rozwiązać i zawrzeć nową?
14
00:01:55,280 --> 00:01:56,719
Nie, w ogóle rozwiązać.
15
00:01:57,920 --> 00:02:01,639
- Czy coś się stało?
- Nie, chce wrócić do kraju.
16
00:02:24,760 --> 00:02:26,519
Minęło 18 miesięcy.
17
00:02:30,280 --> 00:02:31,999
Nie jestem niewdzięcznikiem.
18
00:02:33,120 --> 00:02:36,319
Ten czas wypełniły
nowe doświadczenia,
19
00:02:37,240 --> 00:02:38,559
ale czuję...
20
00:02:40,200 --> 00:02:42,039
Nie wiem, jak to wyrazić...
21
00:02:45,040 --> 00:02:48,519
Czuję, że nie da się wycisnąć
z tego żadnej prawdy.
22
00:02:48,920 --> 00:02:50,279
Jakiej prawdy?
23
00:02:54,720 --> 00:02:58,599
Cóż, jeśli tak pan czuje,
lepiej odejść.
24
00:02:59,240 --> 00:03:01,279
Nie chcę zatrzymywać pana siłą
25
00:03:01,960 --> 00:03:05,679
i mam nadzieję, że uda się
panu znaleźć to, czego pan szuka.
26
00:03:06,960 --> 00:03:07,879
Tak się składa,
27
00:03:07,960 --> 00:03:10,479
że w ciągu najbliższych
trzech, czterech dni
28
00:03:10,520 --> 00:03:12,479
nie odpływa żaden statek
do Anglii.
29
00:03:13,080 --> 00:03:15,239
- To dla pana.
- Dziękuję.
30
00:04:27,040 --> 00:04:29,159
Boże, Boże, co tam znowu?
31
00:04:30,360 --> 00:04:32,439
Widzę, że nie jest pan
zbyt zajęty.
32
00:04:32,920 --> 00:04:35,559
Może mi pan dać ten sam pokój,
co poprzednio?
33
00:04:35,920 --> 00:04:37,159
Tylko na parę dni.
34
00:04:38,000 --> 00:04:41,119
- I zechciałby pan zapłacić z góry?
- Oczywiście, że nie!
35
00:04:41,200 --> 00:04:43,399
Niesłychane!
To bezczelność!
36
00:04:44,040 --> 00:04:46,559
O, Boże drogi, niechże się pan
tak nie unosi.
37
00:04:47,840 --> 00:04:49,799
- Pytam każdego.
- Nie wierzę w to!
38
00:04:50,320 --> 00:04:51,320
Ale mam zamiar!
39
00:04:54,960 --> 00:04:58,719
Gdybyście panowie płacili z góry,
to zmusiłbym też Hamiltona.
40
00:04:59,040 --> 00:05:01,319
Zawsze schodzi na ląd
całkiem spłukany.
41
00:05:02,320 --> 00:05:04,919
A nawet jak ma pieniądze,
to nie chce płacić.
42
00:05:05,200 --> 00:05:07,039
Nie wiem,
co mam z nim począć.
43
00:05:07,720 --> 00:05:08,639
Wymyśla mi!
44
00:05:08,720 --> 00:05:11,719
Powiada, że nie mogę wyrzucić
białego człowieka na ulicę.
45
00:05:11,760 --> 00:05:13,479
Jest tu ktoś, kogo znam?
46
00:05:14,800 --> 00:05:18,519
Kapitan Giles. Właśnie wrócił
z rejsu po Morzu Sulu.
47
00:05:19,840 --> 00:05:22,799
I takich dwóch jeszcze jakichś...
i Hamilton.
48
00:05:23,600 --> 00:05:25,679
No tak, Hamilton.
49
00:05:49,160 --> 00:05:51,399
- Dzień dobry, kapitanie.
- Dzień dobry.
50
00:05:52,360 --> 00:05:53,479
Dzień dobry panom.
51
00:06:07,280 --> 00:06:09,559
Zszedł pan na ląd
na kilkudniowy urlop.
52
00:06:09,680 --> 00:06:12,039
Nie. Opuściłem statek
na dobre.
53
00:06:18,320 --> 00:06:20,279
Jest pan więc
wolnym człowiekiem.
54
00:06:21,440 --> 00:06:23,679
Sądzę, że mogę się
za takiego uważać.
55
00:06:23,760 --> 00:06:24,760
Dziś od 11:00.
56
00:06:29,720 --> 00:06:31,799
Co za upał! Odbiera apetyt!
57
00:06:37,360 --> 00:06:39,799
Poszedł zapolować
na pańskie stanowisko.
58
00:06:40,960 --> 00:06:42,559
On mnie wpędzi do grobu.
59
00:06:43,360 --> 00:06:46,999
Nic nie płaci, a kapitanat portu
nie słucha moich wyjaśnień.
60
00:06:52,080 --> 00:06:53,959
Oby dostał
to pańskie stanowisko.
61
00:06:55,120 --> 00:06:56,519
Byłaby chociaż nadzieja.
62
00:06:56,600 --> 00:06:58,839
Proszę się nie łudzić,
nie dostanie go.
63
00:07:01,160 --> 00:07:03,079
Mój następca jest już
na pokładzie.
64
00:07:04,280 --> 00:07:07,079
- Któż to taki?
- Oficer z jachtu jakiegoś radży.
65
00:07:07,160 --> 00:07:09,399
Pewnie wczoraj wieczór
poznawał życie.
66
00:07:11,000 --> 00:07:14,079
Pamiętam go, jak przybył tu
pierwszy raz, parę lat temu.
67
00:07:14,120 --> 00:07:17,239
Zdaje się, że było to wczoraj.
Miły był chłopak.
68
00:07:18,800 --> 00:07:20,759
Ach, ci mili chłopcy.
69
00:07:21,120 --> 00:07:22,719
Nie, nie to miałem na myśli.
70
00:07:22,800 --> 00:07:25,479
Tylko że niektórzy
rozklejają się tu bardzo szybko.
71
00:07:25,560 --> 00:07:27,239
To przez ten nieludzki upał.
72
00:07:27,640 --> 00:07:31,799
O, nie. Widzi pan, tutaj na Wschodzie
białym ułatwia się życie.
73
00:07:31,880 --> 00:07:34,799
I w porządku. Chodzi tylko o to,
by pozostać białym.
74
00:07:35,920 --> 00:07:38,399
A ci mili chłopcy
nie zawsze wiedzą jak.
75
00:07:40,680 --> 00:07:45,039
- Dlaczego zszedł pan ze statku?
- Dlaczego? Pan tego nie aprobuje!
76
00:07:45,520 --> 00:07:48,079
Ja?
O..., nie.
77
00:07:49,040 --> 00:07:50,040
Ale ogólnie...
78
00:07:51,480 --> 00:07:53,159
ja też się zresztą
rozklejam.
79
00:07:53,720 --> 00:07:56,599
Czuję, na przykład,
że muszę się chwilkę zdrzemnąć.
80
00:07:56,680 --> 00:07:58,999
Tak to jest na lądzie.
Bardzo zły zwyczaj.
81
00:08:09,000 --> 00:08:10,919
Naprawdę bardzo to zły zwyczaj.
82
00:10:13,280 --> 00:10:15,319
Spotkałem wczoraj
pańskiego kapitana.
83
00:10:15,480 --> 00:10:16,879
Żałuje, że pan odszedł.
84
00:10:17,960 --> 00:10:20,639
Powiada, że z nikim się tak
dobrze nie zgadzał.
85
00:10:22,040 --> 00:10:25,439
I ja, szczerze mówiąc,
ceniłem sobie, ceniłem bardzo...
86
00:10:26,280 --> 00:10:29,839
i statek, i jego dowódcę,
chyba najbardziej w życiu.
87
00:10:35,920 --> 00:10:36,999
A więc...?
88
00:10:38,400 --> 00:10:41,519
Czy nie mówiłem panu, kapitanie,
że chcę wrócić do kraju?
89
00:10:41,600 --> 00:10:44,599
Tak, słyszałem tego rodzaju rzeczy
już niejeden raz.
90
00:10:47,680 --> 00:10:48,839
I cóż z tego?!
91
00:10:50,640 --> 00:10:52,879
Tym razem stanie się pan
tego świadkiem.
92
00:11:02,080 --> 00:11:04,039
Właśnie, ma pan całkowicie rację.
93
00:11:05,240 --> 00:11:09,559
Ale zaraz... Ja tylko chciałem
powiedzieć...
94
00:11:10,840 --> 00:11:12,679
Co on właściwie
chciał powiedzieć?
95
00:11:12,920 --> 00:11:14,079
Nie wiem.
96
00:11:14,240 --> 00:11:17,119
Nie można być jednak
zbyt surowym dla tego biedaka.
97
00:11:17,200 --> 00:11:18,879
Na pewno czuje się paskudnie.
98
00:11:18,960 --> 00:11:21,239
A jutro będzie się czuł
jeszcze gorzej.
99
00:11:23,280 --> 00:11:25,599
W każdym razie będzie miał
w panu opiekuna.
100
00:11:25,680 --> 00:11:26,680
Co pan opowiada?
101
00:11:26,960 --> 00:11:28,879
Nie mam najmniejszej potrzeby
spieszyć się.
102
00:11:28,960 --> 00:11:31,479
Jasne, że będą szczęśliwi,
jak uda im się dostać dżentelmena.
103
00:11:31,560 --> 00:11:33,799
To oczywiste. Ale że pan Conrad
w każdej chwili...
104
00:11:33,880 --> 00:11:34,719
Ten młody dureń?
105
00:11:34,800 --> 00:11:37,359
Tylko dlatego, że udało mu się
być pierwszym oficerem u Kenta.
106
00:11:37,440 --> 00:11:38,559
To po prostu śmieszne!
107
00:11:38,640 --> 00:11:40,959
Ja wcale nie jestem pewien,
czy to takie śmieszne.
108
00:11:41,040 --> 00:11:42,279
Oni o panu mówią!
109
00:11:43,200 --> 00:11:46,159
Bzdury! Z jakimś tam
przybłędą nie będę rywalizował!
110
00:11:46,600 --> 00:11:48,079
Mam bardzo dużo czasu!
111
00:11:49,480 --> 00:11:52,879
A cóż to za impertynent?!
To niesłychane.
112
00:11:54,880 --> 00:11:57,679
Czy pan nie naraził mu się
w jakiś sposób?
113
00:11:58,080 --> 00:11:59,719
Nie zamieniłem z nim słowa.
114
00:12:00,160 --> 00:12:02,799
Nawet nie wiem,
co on rozumie przez rywalizację.
115
00:12:02,880 --> 00:12:05,559
Starał się o moją dawną posadę
i po prostu nie dostał jej.
116
00:12:05,640 --> 00:12:07,399
Tak, nic nie wskórał u Kenta.
117
00:12:08,000 --> 00:12:10,119
Kent wciąż żałuje,
że go pan opuścił.
118
00:12:10,440 --> 00:12:12,479
Nazwał pana nawet
dobrym marynarzem.
119
00:12:14,440 --> 00:12:16,359
Chyba nie ma się pan
o co gniewać.
120
00:12:17,000 --> 00:12:19,799
Postanowiłem już, że wracam do kraju.
Mówiłem panu.
121
00:12:19,880 --> 00:12:21,959
Tak, mówił mi pan
o tym zamiarze.
122
00:12:22,480 --> 00:12:24,879
- Ma pan coś na widoku?
- Nic konkretnego.
123
00:12:25,800 --> 00:12:28,839
- Przejazd ma pan już opłacony?
- Nie, na razie nie.
124
00:12:29,360 --> 00:12:31,559
Sądzę, że będzie dość czasu
na to jutro.
125
00:12:31,800 --> 00:12:34,039
O! Więc jeszcze nie?!
126
00:12:34,560 --> 00:12:36,799
Sądzę zatem,
że powinien pan wiedzieć,
127
00:12:36,840 --> 00:12:38,359
iż coś się tutaj knuje.
128
00:12:39,160 --> 00:12:41,599
Czy nasz ochmistrz rozmawiał
z panem dzisiaj?
129
00:12:41,680 --> 00:12:44,679
Nie, i wcale nie chcę,
żeby ze mną rozmawiał.
130
00:12:47,400 --> 00:12:51,639
A przecież rano pojawił się tu
goniec z kapitanatu portu, z listem w ręku.
131
00:12:51,720 --> 00:12:53,399
To była urzędowa koperta.
132
00:12:53,560 --> 00:12:55,399
Jak to jest w zwyczaju
tych ludzi,
133
00:12:55,480 --> 00:12:57,919
pokazał list pierwszemu
białemu, którego spotkał.
134
00:12:58,000 --> 00:13:00,479
Przypadkiem był to ten oficer
z jachtu radży.
135
00:13:00,960 --> 00:13:03,519
Jak panu wiadomo, w tej chwili
nic pod słońcem
136
00:13:03,600 --> 00:13:05,079
nie może go zainteresować.
137
00:13:05,880 --> 00:13:07,639
Odesłał więc gońca dalej.
138
00:13:07,920 --> 00:13:09,879
Chłopak ten kręcił się
po werandzie
139
00:13:09,960 --> 00:13:11,439
i dotarł w końcu do mnie.
140
00:13:11,480 --> 00:13:14,959
To jakiś dziwny traf, doprawdy,
że akurat dziś nie wyszedłem.
141
00:13:16,800 --> 00:13:19,159
Otóż list był zaadresowany
do ochmistrza.
142
00:13:19,240 --> 00:13:23,799
Jak pan myśli? Co kapitan portu,
Ellis, mógł pisać do ochmistrza?
143
00:13:24,720 --> 00:13:27,039
Nie wiem,
i nie obchodzi mnie to.
144
00:13:27,640 --> 00:13:29,359
Słyszał pan jednak tych dwóch.
145
00:13:29,480 --> 00:13:31,999
Niech idą obaj do diabła!
Nie chcę ich znać!
146
00:13:33,520 --> 00:13:35,159
Ale co pan o tym myśli?
147
00:13:36,840 --> 00:13:38,879
O Hamiltonie
nawet nie warto mówić.
148
00:13:38,960 --> 00:13:40,199
To bezczelny próżniak.
149
00:13:40,280 --> 00:13:42,439
Nie warto też zaprzątać sobie
głowy jego słowami.
150
00:13:42,520 --> 00:13:44,559
Nie mam zamiaru przywiązywać
wagi do opinii,
151
00:13:44,640 --> 00:13:46,239
jaką sobie o mnie wyrobił.
152
00:13:46,360 --> 00:13:48,359
To by mnie mogło co najwyżej
ośmieszyć.
153
00:13:48,440 --> 00:13:50,199
- Nie zrozumiał pan.
- Doprawdy?
154
00:13:50,800 --> 00:13:52,039
Bardzo mnie to cieszy.
155
00:13:52,200 --> 00:13:54,399
W związku z tym, cośmy tu
przed chwilą usłyszeli,
156
00:13:54,480 --> 00:13:55,839
sądzę, że należy to zrobić.
157
00:13:55,920 --> 00:13:57,759
Należy zrobić! Co zrobić?
158
00:13:57,840 --> 00:13:59,799
Ależ zrobić to,
co panu właśnie radzę.
159
00:13:59,880 --> 00:14:03,079
Zapytać ochmistrza, o co chodziło
w liście z kapitanatu portu.
160
00:14:03,160 --> 00:14:04,160
Wprost go zapytać.
161
00:14:04,240 --> 00:14:06,239
- Ale mówił pan o Hamiltonie!
- No właśnie!
162
00:14:06,320 --> 00:14:08,479
Trzeba przeszkodzić!
Dobrze panu radzę.
163
00:14:08,920 --> 00:14:10,519
Niech pan spyta ochmistrza.
164
00:14:10,600 --> 00:14:12,639
Zobaczy pan,
jak się będzie skręcał.
165
00:14:13,280 --> 00:14:15,719
Uważam tego człowieka
za lichego ochmistrza,
166
00:14:15,800 --> 00:14:17,479
za impertynenta, za głupca!
167
00:14:17,560 --> 00:14:20,519
Ale to jeszcze nie są powody,
żebym miał mu ucierać nosa!
168
00:14:20,600 --> 00:14:23,279
Ucierać nosa?
Cóż by to panu dało?
169
00:14:28,320 --> 00:14:30,439
Tego już za wiele.
Za wiele, kapitanie.
170
00:14:30,520 --> 00:14:32,119
Nie wiem, o co panu chodzi.
171
00:14:32,240 --> 00:14:37,039
Tak, to jest pajac, oczywiście.
Niech pan go spyta. Tylko tyle.
172
00:14:52,760 --> 00:14:55,679
Chwileczkę!
Poczekaj pan chwilę!
173
00:14:56,200 --> 00:14:58,519
Dlaczego nie odpowiada pan,
kiedy się do pana mówi!?
174
00:14:58,600 --> 00:15:02,039
Okazuje się, że dziś rano
przysłano do pana z kapitanatu portu
175
00:15:02,120 --> 00:15:04,239
jakieś oficjalne pismo,
tak czy nie?
176
00:15:04,760 --> 00:15:06,959
Nie mogłem pana rano
nigdzie znaleźć.
177
00:15:07,400 --> 00:15:09,519
Nie mam obowiązku biegać
za panem po mieście.
178
00:15:09,600 --> 00:15:10,879
A któż panu każe!?
179
00:15:11,080 --> 00:15:13,679
Ale teraz chcę wiedzieć,
co jest w tym liście.
180
00:15:14,480 --> 00:15:15,919
No, nic dla pana.
181
00:15:16,000 --> 00:15:17,919
Bo pan mówił,
że wraca do kraju.
182
00:15:18,000 --> 00:15:19,999
A skoro pan wraca do kraju,
dlaczego miałbym...
183
00:15:20,080 --> 00:15:22,799
Proszę mi dać ten list!
Słyszy pan?!
184
00:15:51,240 --> 00:15:53,799
Nie uwierzyłby pan, kapitanie,
to jest zawiadomienie,
185
00:15:53,880 --> 00:15:56,039
że poszukuje się
dla jakiegoś statku kapitana!
186
00:15:56,120 --> 00:15:58,279
Najzwyczajniej czeka tu gdzieś
dowództwo,
187
00:15:58,360 --> 00:16:01,199
a ten człowiek po prostu
chowa list do kieszeni.
188
00:16:02,000 --> 00:16:05,159
Jest godzina trzecia.
Zdąży pan, jeśli pan nie straci czasu.
189
00:16:05,240 --> 00:16:07,439
- Zdążę dokąd?
- Do kapitanatu portu!
190
00:16:07,840 --> 00:16:09,119
Trzeba się tym zająć.
191
00:16:10,320 --> 00:16:12,079
- To nic dla mnie!
- Ach, tak!
192
00:16:12,160 --> 00:16:14,319
Kent słusznie mówił,
że jest pan dość dziwny.
193
00:16:14,400 --> 00:16:16,959
Jeszcze mi pan pewnie powie,
że dowództwo jest panu obojętne.
194
00:16:17,040 --> 00:16:17,879
Dowództwo?
195
00:16:17,960 --> 00:16:20,239
I to po wszystkich trudach,
jakie sobie zadałem.
196
00:16:20,320 --> 00:16:23,079
Trudach? Jakich trudach?
197
00:16:45,200 --> 00:16:49,079
- Chce się pan z nim widzieć?
- A jak pan sądzi? Czy warto?
198
00:16:49,720 --> 00:16:53,599
Wielkie nieba! Pytał dzisiaj
o pana, i to dwa razy!
199
00:16:55,080 --> 00:16:58,079
Pytał dwa razy! W takim razie
chyba wejdę.
200
00:16:58,280 --> 00:17:00,519
Musi pan! Musi pan!
201
00:17:08,080 --> 00:17:10,239
Gdzie się pan podziewał
do tej pory?!
202
00:17:10,360 --> 00:17:13,159
Słyszałem, że potrzebny
jest dowódca dla żaglowca.
203
00:17:13,240 --> 00:17:15,719
Ponieważ jestem żeglarzem,
pomyślałem, że...
204
00:17:15,800 --> 00:17:17,639
Pan jeden dostanie
to dowództwo,
205
00:17:17,720 --> 00:17:19,559
nawet gdyby tu było
20 chętnych.
206
00:17:19,840 --> 00:17:23,239
Ale nie ma obawy! Wszyscy się
tego boją, w tym właśnie rzecz!
207
00:17:23,280 --> 00:17:24,799
Boją się? Czego?
208
00:17:24,880 --> 00:17:26,679
Czego? Boją się żagli!
209
00:17:27,040 --> 00:17:28,399
Boją się białej załogi!
210
00:17:28,640 --> 00:17:30,559
Za dużo kłopotów,
za dużo pracy!
211
00:17:31,000 --> 00:17:33,999
Za długo tu są. Chcą jedynie
wygodnego życia.
212
00:17:35,360 --> 00:17:38,879
- Już myślałem, że i pan stchórzył.
- Nie zwlekałem ani chwili.
213
00:17:40,000 --> 00:17:41,759
Toteż ma pan tu dobrą
opinię.
214
00:17:42,520 --> 00:17:44,519
Miło mi to słyszeć
z pańskich ust.
215
00:17:44,600 --> 00:17:47,519
Ale wiedząc, że jest pan tu potrzebny,
nie zgłaszał się pan.
216
00:17:47,560 --> 00:17:51,559
Ten wasz ochmistrz nie ośmieliłby się
zlekceważyć polecenia kapitanatu.
217
00:17:51,720 --> 00:17:54,399
Gdzież, do diabła,
ukrywał się pan cały dzień!?
218
00:17:59,040 --> 00:18:00,159
Niech pan siada.
219
00:18:02,040 --> 00:18:03,040
Chwileczkę.
220
00:18:04,560 --> 00:18:08,479
- Bierze więc pan dowództwo?
- Tak jest, oczywiście.
221
00:18:09,440 --> 00:18:12,799
To jest pańska nominacja.
Oficjalna nominacja.
222
00:18:13,080 --> 00:18:16,079
Armator musi respektować
warunki, które pan przyjmuje.
223
00:18:16,800 --> 00:18:17,800
Tak.
224
00:18:20,280 --> 00:18:23,679
- Kiedy pan będzie gotów do drogi?
- Dzisiaj, nawet zaraz.
225
00:18:25,040 --> 00:18:27,919
Być może nie wszystko będzie
w porządku na tym statku.
226
00:18:28,000 --> 00:18:29,999
Kapitan zmarł nagle, na morzu,
227
00:18:30,080 --> 00:18:33,559
i statek doprowadził do Bangkoku
pierwszy oficer, pan Burns.
228
00:18:33,880 --> 00:18:36,599
- Czemu do Bangkoku, nie tu?
- Zna pan te strony.
229
00:18:37,000 --> 00:18:39,399
Żadnych białych oficerów,
brak telegrafu.
230
00:18:40,400 --> 00:18:42,639
To doświadczony żeglarz,
ten pan Burns,
231
00:18:42,920 --> 00:18:43,920
ale, jak sądzę...,
232
00:18:43,960 --> 00:18:45,439
nie dość, by być dowódcą,
233
00:18:45,520 --> 00:18:47,639
z czym on by się pewnością
nie zgodził.
234
00:18:50,280 --> 00:18:53,839
Parowiec Melita odpływa do Bangkoku
dzisiaj o siódmej wieczór.
235
00:18:54,360 --> 00:18:57,479
Zwrócę się zaraz do kapitana,
by pana przyjął i...
236
00:18:57,680 --> 00:19:00,439
zaczekał na pana do dziesiątej.
237
00:19:04,280 --> 00:19:07,239
Panie Rowley! Niech szalupa portowa
czeka pod parą.
238
00:19:07,320 --> 00:19:10,599
Trzeba zabrać pana kapitana
na pokład Melity.
239
00:19:10,680 --> 00:19:13,479
- Około pół do dziesiątej.
- Tak jest.
240
00:19:17,200 --> 00:19:19,039
No, to jest pan na swoim.
241
00:19:19,440 --> 00:19:22,079
Przyjęty oficjalnie,
na moją odpowiedzialność.
242
00:19:22,800 --> 00:19:25,239
Żegnam. Powodzenia.
243
00:19:26,000 --> 00:19:27,000
Dziękuję.
244
00:19:31,560 --> 00:19:32,599
Bardzo dziękuję.
245
00:19:44,480 --> 00:19:47,639
Coś takiego!
Jego własna szalupa!
246
00:19:48,720 --> 00:19:50,999
- Co też pan mu zadał?!
- To dla mnie?
247
00:19:51,160 --> 00:19:53,919
- Ależ tak!
- Nie sądziłem, że chodzi o mnie!
248
00:19:54,000 --> 00:19:59,359
O, tak! A ostatnią osobą, która
dostała tę szalupę, był książę.
249
00:20:02,160 --> 00:20:03,199
Książę!
250
00:20:04,200 --> 00:20:05,439
Nie będę miał spokoju,
251
00:20:05,520 --> 00:20:08,079
dopóki nie wyprowadzę
swego statku na Ocean Indyjski.
252
00:20:08,160 --> 00:20:10,799
Jest spory kawał drogi od Bangkoku
do oceanu.
253
00:20:10,880 --> 00:20:12,919
Znam wody archipelagu
całkiem nieźle.
254
00:20:13,000 --> 00:20:16,039
- Z wyjątkiem Zatoki Syjamskiej.
- Zatoka Syjamska...
255
00:20:16,320 --> 00:20:23,519
- Zabawna sadzawka. Do widzenia.
- Do widzenia. Do widzenia, kapitanie.
256
00:20:41,160 --> 00:20:43,719
- Pan jest naszym pasażerem?
- Tak jest.
257
00:20:46,000 --> 00:20:48,359
Przygotować się
do przyjęcia pasażera!
258
00:20:49,280 --> 00:20:50,479
Jest, kapitanie!
259
00:20:53,040 --> 00:20:56,279
Szybciej! Mamy opóźnienie!
Czekaliśmy trzy godziny na pana!
260
00:20:57,040 --> 00:20:59,319
Mieliśmy wyjść o siódmej,
jak pan wie!
261
00:21:00,800 --> 00:21:01,800
Nie, nie wiem.
262
00:21:02,040 --> 00:21:04,599
Niech mnie diabli,
jeśli czekałbym jeszcze 5 minut!
263
00:21:04,680 --> 00:21:07,239
Wszystko jedno, czy mnie ktoś
prosił czy nie!
264
00:21:07,720 --> 00:21:08,919
To pańska sprawa.
265
00:21:09,320 --> 00:21:11,159
Ja nie prosiłem,
żeby pan czekał.
266
00:21:11,720 --> 00:21:13,919
Myślę, że pan się nie spodziewa
kolacji.
267
00:21:14,000 --> 00:21:16,239
Mój statek to nie pływający
pensjonat!
268
00:21:16,840 --> 00:21:19,399
Jest pan pierwszym pasażerem,
jakiego wziąłem w życiu
269
00:21:19,480 --> 00:21:21,239
i ufam Najwyższemu,
że ostatnim.
270
00:22:10,080 --> 00:22:12,399
Panie Kapitanie!
Panie Kapitanie!
271
00:22:13,360 --> 00:22:15,839
To ten. To jest pański statek.
272
00:22:17,280 --> 00:22:19,119
Zaraz się z nim zrównamy.
273
00:22:24,960 --> 00:22:27,199
Myślę, że się panu podoba,
kapitanie.
274
00:23:09,720 --> 00:23:11,279
Jestem nowym kapitanem.
275
00:23:16,120 --> 00:23:18,599
- Gdzie pierwszy oficer?
- Chyba w ładowni.
276
00:23:18,680 --> 00:23:21,119
Widziałem go, jak schodził
jakieś 10 minut temu.
277
00:23:21,200 --> 00:23:23,399
Powiem mu, że pan kapitan
już przyszedł.
278
00:24:17,520 --> 00:24:18,839
Burns, pierwszy oficer.
279
00:24:27,280 --> 00:24:30,119
Zróbmy obchód.
Proszę prowadzić.
280
00:24:32,720 --> 00:24:33,759
Tak...
281
00:24:45,320 --> 00:24:48,439
- Pan Miles, drugi oficer.
- Młody.
282
00:24:51,640 --> 00:24:54,279
Frenchy, zręczny
i bardzo chętny do pracy.
283
00:24:56,080 --> 00:24:57,080
Francuz?
284
00:25:02,080 --> 00:25:03,959
Gambril, bardzo rzetelny.
285
00:25:07,600 --> 00:25:10,399
Cubrick. Niedoświadczony,
ale szybko się uczy.
286
00:25:13,720 --> 00:25:15,519
Ransome, kucharz.
287
00:25:17,560 --> 00:25:22,199
- Kucharz? Z takimi warunkami?
- Ma chore serce.
288
00:25:25,360 --> 00:25:27,679
- Są jacyś chorzy na statku?
- Nie ma.
289
00:25:28,080 --> 00:25:31,319
- Ludzie nie wyglądają dobrze.
- Ostatni rejs był ciężki.
290
00:25:32,240 --> 00:25:34,399
- A lekarz już tu był?
- Jeszcze nie.
291
00:25:39,360 --> 00:25:41,479
Proszę zawiadomić
brytyjski konsulat,
292
00:25:41,600 --> 00:25:43,439
że oczekujemy wizyty
ich lekarza.
293
00:25:43,800 --> 00:25:44,800
Tak jest.
294
00:25:45,000 --> 00:25:48,599
A, panie Burns, każe pan rozpiąć
płócienny tent,
295
00:25:48,680 --> 00:25:50,639
...żeby chronił od słońca, tak?
296
00:25:55,800 --> 00:25:58,679
Widzę, że utrzymuje pan statek
we wzorowym porządku.
297
00:26:07,640 --> 00:26:08,999
Dobrze chodzi, co?
298
00:26:19,800 --> 00:26:21,039
Myślę, że może wyjść.
299
00:26:24,000 --> 00:26:25,039
Co się stało?
300
00:26:26,000 --> 00:26:28,959
Nie wie pan, choć jest pan
już dwa lata na statku?
301
00:26:29,520 --> 00:26:33,079
Statkowi, jak człowiekowi,
należy dać szansę,
302
00:26:33,160 --> 00:26:34,639
by pokazał, co potrafi.
303
00:26:36,000 --> 00:26:38,119
A ten statek takiej szansy
nie miał.
304
00:26:38,480 --> 00:26:39,639
Odkąd na nim służę.
305
00:26:40,200 --> 00:26:42,559
- Poprzedni kapitan...
- Nie miał szczęścia?
306
00:26:42,640 --> 00:26:45,719
Nie, nie był pechowcem,
nie można by tego powiedzieć.
307
00:26:46,520 --> 00:26:49,559
Ale nie chciał chyba
robić użytku ze swego szczęścia.
308
00:26:51,600 --> 00:26:52,839
Gdzie on umarł?
309
00:26:53,400 --> 00:26:56,879
Tu, w salonie. Dokładnie tu,
gdzie pan siedzi.
310
00:27:00,640 --> 00:27:04,279
- Pytam, gdzie go pan pochował.
- U wejścia do Zatoki Syjamskiej.
311
00:27:04,840 --> 00:27:07,359
Znałem go dobrze.
Wiedziałem, że z nim źle.
312
00:27:07,960 --> 00:27:10,079
Któregoś dnia w czasie
przedpołudniowej wachty
313
00:27:10,160 --> 00:27:11,879
zebrałem załogę na pokładzie
śródokręcia
314
00:27:11,960 --> 00:27:14,959
i powiedziałam, żeby poszli
pożegnać się ze swoim kapitanem.
315
00:27:15,040 --> 00:27:16,919
- Był przytomny?
- Nie mówił nic.
316
00:27:17,760 --> 00:27:19,359
Ale wodził za nimi oczami.
317
00:27:22,240 --> 00:27:23,240
Jaki on był?
318
00:27:47,680 --> 00:27:50,319
- Gdzie są skrzypce?
- Wyrzucił je za burtę.
319
00:27:50,560 --> 00:27:52,159
Wyrzucił skrzypce za burtę?
320
00:27:56,240 --> 00:27:58,599
Kapitan jakoś zaplątał się
z tą kobietą.
321
00:27:59,680 --> 00:28:01,439
Kiedyś zginął na cały tydzień.
322
00:28:01,720 --> 00:28:03,839
Potem zjawił się nagle
w środku nocy,
323
00:28:04,720 --> 00:28:06,799
wyprowadził statek
w morze o świcie
324
00:28:07,240 --> 00:28:08,919
i wziął kurs na Hong Kong.
325
00:28:09,320 --> 00:28:11,079
Szliśmy przeciwko monsunowi.
326
00:28:11,520 --> 00:28:13,719
Statkiem bez wystarczającego
balastu.
327
00:28:14,960 --> 00:28:16,279
To był obłąkany pomysł.
328
00:28:16,360 --> 00:28:17,879
- Ale...
- Szalony!
329
00:28:17,960 --> 00:28:20,479
Nie zamierzał doprowadzić statku
do portu.
330
00:28:21,080 --> 00:28:24,599
Nie pisał do armatorów.
Nigdy nie pisał do swojej starej żony.
331
00:28:25,280 --> 00:28:26,280
Ani myślał.
332
00:28:26,880 --> 00:28:30,239
Postanowił sobie, że zerwie
ze wszystkimi i ze wszystkim.
333
00:28:31,080 --> 00:28:32,959
No, i w końcu zamknął się tutaj.
334
00:28:33,360 --> 00:28:35,239
Wbił się w róg tej kanapy...
335
00:28:37,920 --> 00:28:39,679
i wygrywał na skrzypcach...,
336
00:28:41,160 --> 00:28:44,679
a w każdym razie wydobywał
z nich jakieś dzikie dźwięki.
337
00:28:46,280 --> 00:28:50,279
Nie dbał wcale o interesy, ukończenie
rejsu, o frachty... O nic.
338
00:28:51,640 --> 00:28:53,679
Zamierzał się tak błąkać
po świecie,
339
00:28:53,760 --> 00:28:55,919
dopóki nie zgubi statku
i całej załogi.
340
00:29:00,640 --> 00:29:04,319
Tak. Kapitan zszedł ze świata
w samo południe.
341
00:29:05,360 --> 00:29:07,479
Tego dnia odmówiłem nad nim
modlitwę,
342
00:29:08,200 --> 00:29:12,079
skierowałem statek na północ
i przyprowadziłem tutaj.
343
00:29:17,200 --> 00:29:18,559
Ja przyprowadziłem.
344
00:29:20,640 --> 00:29:22,519
Wątpliwe,
czy przyszedłby sam.
345
00:29:23,360 --> 00:29:25,519
A dlaczego nie wybrał
pan Singapuru?
346
00:29:27,000 --> 00:29:28,119
Najbliższy port...
347
00:29:30,480 --> 00:29:31,559
Niech pan posłucha.
348
00:29:33,320 --> 00:29:36,639
Musi pan zrozumieć,
że nie ubiegałem się o to dowództwo.
349
00:29:37,040 --> 00:29:39,679
Zaproponowano mi je.
l ja je przyjąłem.
350
00:29:40,320 --> 00:29:42,799
Chcę doprowadzić statek
do portu macierzystego
351
00:29:42,880 --> 00:29:44,199
i może pan być pewny,
352
00:29:44,480 --> 00:29:46,919
że uczynię wszystko,
by każdy członek załogi
353
00:29:47,000 --> 00:29:48,839
zrobił w tym celu to,
co do niego należy.
354
00:29:48,920 --> 00:29:51,079
Tyle na razie chciałem
panu powiedzieć.
355
00:29:51,760 --> 00:29:53,759
Gdyby nie żona
i dziecko w domu,
356
00:29:54,400 --> 00:29:56,479
poprosiłbym z całą pewnością
o zwolnienie
357
00:29:56,560 --> 00:29:59,199
w tej samej chwili,
w której pan wszedł na pokład.
358
00:29:59,240 --> 00:30:01,839
A ja, panie Burns,
wcale bym pana nie zwolnił.
359
00:30:02,400 --> 00:30:04,679
Podpisał pan umowę,
jako pierwszy oficer na tym statku,
360
00:30:04,760 --> 00:30:07,279
i póki ona nie wygaśnie
w porcie końcowego wyładunku,
361
00:30:07,320 --> 00:30:09,079
oczekuję pełnienia obowiązków
362
00:30:09,240 --> 00:30:12,839
i wspomagania mnie doświadczeniem
w miarę pańskich umiejętności.
363
00:31:24,520 --> 00:31:27,599
Cieszę się, że pana widzę,
kapitanie! Co słychać?
364
00:31:28,280 --> 00:31:29,599
Zmęczony pan, co?
365
00:31:30,280 --> 00:31:32,679
Mam trochę kłopotów
z waszym ładunkiem.
366
00:31:32,840 --> 00:31:35,959
- Ach, tak. Proszę usiąść.
- Dziękuję.
367
00:31:36,880 --> 00:31:38,239
Proszę bardzo, proszę.
368
00:31:40,120 --> 00:31:42,439
- Służę cygarem, kapitanie.
- Dziękuję.
369
00:31:43,040 --> 00:31:44,919
Konieczne mi są worki.
1100 sztuk.
370
00:31:45,240 --> 00:31:47,839
A może jednak?
Całkiem niezłe cygara.
371
00:31:49,080 --> 00:31:51,959
To wszystko jest wliczone
w rachunek, rzecz prosta.
372
00:31:52,040 --> 00:31:54,759
Potrzebuję 1100 worków,
bym mógł zabrać ładunek.
373
00:31:55,000 --> 00:31:57,719
Powiedziano mi, że to niemożliwe,
by je tu kupić,
374
00:31:57,800 --> 00:32:01,839
ale dla pana nie będzie to chyba
jakaś większa trudność?
375
00:32:03,800 --> 00:32:05,399
Drogi panie kapitanie.
376
00:32:05,480 --> 00:32:07,999
Nie byliśmy wcale zobowiązani
uprzedzać pana
377
00:32:08,080 --> 00:32:09,679
co do ewentualnych braków,
378
00:32:10,120 --> 00:32:13,079
zwłaszcza przed podpisaniem
tej umowy czarterowej.
379
00:32:15,760 --> 00:32:19,439
Kto by się mógł takiej rzeczy
spodziewać po dwudziestu latach!
380
00:32:22,160 --> 00:32:26,079
Ten chłystek Jacobus
chce mi teraz sprokurować nową figurę!
381
00:32:27,640 --> 00:32:28,640
To pańską rzeczą
382
00:32:28,720 --> 00:32:31,719
było zabezpieczyć się
przed ewentualną zwłoką, proszę.
383
00:32:32,200 --> 00:32:33,839
Nie ja to podpisywałam.
384
00:32:35,000 --> 00:32:36,039
Ale pan Burns!
385
00:32:37,120 --> 00:32:38,639
Cóż ja na to poradzę?
386
00:32:41,080 --> 00:32:43,879
- A czy starał się pan już u Jacobusa?
- Nie.
387
00:32:44,440 --> 00:32:47,719
To jest największy kupiec tutaj.
On może pomóc.
388
00:33:21,920 --> 00:33:24,999
Zamelduj swemu panu:
kapitan Joseph Conrad Korzeniowski.
389
00:33:25,040 --> 00:33:28,479
- Kapitan Joseph Conrad...
- ...Korzeniowski do pana Jacobusa.
390
00:33:28,680 --> 00:33:31,319
Kapitan Joseph Conrad
KOZNIOWSKI...
391
00:33:41,680 --> 00:33:42,959
Wynoś się!
392
00:33:47,880 --> 00:33:51,879
Czyżby jakaś pomyłka?
Czy to biuro pana Jacobusa?
393
00:33:52,480 --> 00:33:55,039
- Proszę wejść!
- Proszę, niech pan wejdzie!
394
00:33:55,120 --> 00:33:58,039
Skoro pan już jest.
Zawsze to samo. Nie wiedziałem.
395
00:34:02,520 --> 00:34:03,520
Siadaj pan.
396
00:34:04,160 --> 00:34:06,519
Mój armator zalecił mi
zgłosić się do pana.
397
00:34:07,400 --> 00:34:09,319
Potrzebuję trochę worków
do ładunku.
398
00:34:09,400 --> 00:34:10,559
A, o to chodzi!
399
00:34:10,640 --> 00:34:12,639
Nie zrozumiałem,
co ten głupiec powiedział.
400
00:34:12,720 --> 00:34:13,639
Nieważne.
401
00:34:13,720 --> 00:34:16,040
To może oduczy tego łotra
przeszkadzać mi o tej porze dnia.
402
00:34:16,080 --> 00:34:17,119
Siadajże pan!
403
00:35:02,120 --> 00:35:03,999
Pan Burns
jest najwyraźniej chory.
404
00:35:05,560 --> 00:35:06,799
Leży i ma gorączkę.
405
00:35:17,520 --> 00:35:19,319
I steward czuje się gorzej.
406
00:35:19,680 --> 00:35:21,519
Ale ja go na razie zastąpię.
407
00:35:25,000 --> 00:35:27,439
Jesteście kucharzem,
macie i tak dość roboty!
408
00:35:27,520 --> 00:35:30,879
Zrobię, co będzie trzeba zrobić.
Tylko trochę wolniej.
409
00:35:44,520 --> 00:35:46,199
Co się stało, panie Burns?
410
00:35:46,680 --> 00:35:49,439
Czy człowiek nie ma prawa
do godziny odpoczynku,
411
00:35:49,520 --> 00:35:50,839
kiedy go boli głowa?
412
00:35:59,120 --> 00:36:00,159
Ransome!
413
00:36:05,520 --> 00:36:06,839
Moglibyście dopilnować,
414
00:36:06,920 --> 00:36:09,119
żeby moje drzwi
były cały czas otwarte?
415
00:36:09,400 --> 00:36:10,400
Oczywiście.
416
00:36:13,760 --> 00:36:14,760
Proszę!
417
00:36:19,800 --> 00:36:21,319
Obawiam się,
panie kapitanie,
418
00:36:21,400 --> 00:36:24,599
że nie będę mógł doglądać chorego,
tak jak należałoby.
419
00:36:25,000 --> 00:36:28,559
Tak czy inaczej, większą część czasu
muszę spędzać w kambuzie.
420
00:36:28,840 --> 00:36:32,359
Nie martwcie się.
Przeniesiemy pana Burnsa na ląd.
421
00:36:34,520 --> 00:36:36,159
Doktor jest na pokładzie.
422
00:36:52,760 --> 00:36:54,679
Pańskie zarządzenia
odnośnie załogi
423
00:36:54,720 --> 00:36:57,279
wydają mi się bardzo rozsądne,
drogi kapitanie.
424
00:36:57,400 --> 00:37:00,479
I ludzie, jak zresztą widać,
respektują je całkowicie.
425
00:37:00,560 --> 00:37:03,039
Myślę, że pozostaje tylko
przestrzeganie pańskich zaleceń,
426
00:37:03,120 --> 00:37:04,919
dopóki nie wyprowadzę
statku w morze.
427
00:37:05,000 --> 00:37:07,319
W morze? Zapewne...
428
00:37:08,760 --> 00:37:09,879
Zajmie mi parę dni,
429
00:37:09,960 --> 00:37:12,479
nim się uporam z umową,
którą pan Burns podpisał.
430
00:37:12,560 --> 00:37:13,919
Mam kłopoty z ładunkiem.
431
00:37:18,440 --> 00:37:19,839
To poważne, doktorze?
432
00:37:21,320 --> 00:37:23,999
Tak. Poważne. Objawy febry.
Być może cholera.
433
00:37:24,960 --> 00:37:26,239
Może nie dożyć jutra.
434
00:37:26,880 --> 00:37:29,119
To niezły chłopak,
ten pański steward.
435
00:37:29,880 --> 00:37:32,199
Ma pan kogoś,
kto podejmie jego obowiązki?
436
00:37:32,920 --> 00:37:35,759
- Chyba kucharz je przejmie.
- Co takiego? Kucharz?
437
00:37:35,840 --> 00:37:38,399
- To znaczy Ransome.
- Tak, Ransome.
438
00:37:39,560 --> 00:37:41,399
A co? Czy on się nie nadaje?
439
00:37:41,480 --> 00:37:43,879
Nie, tylko chodzi o to,
że ma chore serce.
440
00:37:43,960 --> 00:37:45,799
Należy oszczędzać
mu wysiłku.
441
00:37:49,600 --> 00:37:51,959
A pan Burns?
Jakie są jego szanse?
442
00:37:52,480 --> 00:37:55,199
No, nie jest za dobrze.
Wymaga opieki lekarskiej.
443
00:37:56,480 --> 00:37:57,759
Zabieram go na ląd.
444
00:38:01,400 --> 00:38:05,119
Dopiął pan wreszcie swego.
Pozbywa się mnie pan.
445
00:38:05,600 --> 00:38:08,479
Nigdy nie mylił się pan,
tak jak teraz, panie Burns.
446
00:38:35,520 --> 00:38:37,519
- Gdzie leży pan Burns?
- Tutaj.
447
00:38:53,600 --> 00:38:58,479
Nie chciał mnie pan na statku.
Chce się pan mnie pozbyć.
448
00:39:00,120 --> 00:39:01,359
Chce mi pan udowodnić,
449
00:39:01,440 --> 00:39:03,279
że z umową postąpiłem
jak głupiec.
450
00:39:03,360 --> 00:39:05,159
Ja nie chcę niczego
udowadniać.
451
00:39:05,320 --> 00:39:06,999
Ale z drugiej strony
nie mogę czekać,
452
00:39:07,080 --> 00:39:08,959
aż febra położy mi
wszystkich ludzi.
453
00:39:09,040 --> 00:39:11,159
Muszę wyjść
jak najszybciej w morze.
454
00:39:12,240 --> 00:39:16,759
Jeśli mnie pan tu zostawi,
w tym szpitalu, ja umrę.
455
00:39:17,520 --> 00:39:19,959
Czuję to! Jestem pewny,
że umrę!
456
00:39:20,680 --> 00:39:22,559
Nie może mnie pan tu zostawić!
457
00:39:23,760 --> 00:39:25,439
Mam żonę i dziecko
w Sydney.
458
00:39:27,920 --> 00:39:29,039
Nie zostanę tu.
459
00:39:33,080 --> 00:39:34,399
Ja umrę tu.
460
00:39:43,600 --> 00:39:45,079
Sanitariusz! Na chwilę!
461
00:40:08,280 --> 00:40:10,039
Wszystko tutaj
jest w porządku.
462
00:40:10,840 --> 00:40:13,359
Dziękuję! Za trzy dni
wychodzimy w morze!
463
00:40:14,440 --> 00:40:17,399
I wszystkie nasze kłopoty
definitywnie się skończą.
464
00:40:17,480 --> 00:40:19,599
Wychodzi pan
bez pierwszego oficera?
465
00:40:20,600 --> 00:40:23,799
Powinien pan prosić, by przysłali panu
z Singapuru innego!
466
00:40:23,880 --> 00:40:27,239
Nawet, jeśli by to miało
opóźnić pańskie wyjście o tydzień.
467
00:40:27,800 --> 00:40:28,879
Ani dnia dłużej!
468
00:40:30,120 --> 00:40:33,239
Panie doktorze,
jeśli nie oświadczy mi pan oficjalnie,
469
00:40:33,280 --> 00:40:35,199
że nie wolno ruszać
pana Burnsa,
470
00:40:35,280 --> 00:40:38,319
zarządzę wszystko tak,
żeby go przenieść jutro na pokład.
471
00:40:38,400 --> 00:40:40,319
A nazajutrz o świcie
wyprowadzę statek z rzeki,
472
00:40:40,400 --> 00:40:42,759
nawet jeśli bym miał stać
na kotwicy za płycizną,
473
00:40:42,840 --> 00:40:45,039
póki nie będę gotów
do wyjścia w morze.
474
00:40:45,280 --> 00:40:46,679
No trudno, kapitanie.
475
00:40:46,720 --> 00:40:48,639
Skoro już podjął pan
w tej sprawie decyzję,
476
00:40:48,720 --> 00:40:51,199
nie wierzę, że jakiekolwiek
argumenty ją zmienią.
477
00:40:51,280 --> 00:40:53,399
Ale uważam za swój
obowiązek ostrzec pana,
478
00:40:53,480 --> 00:40:56,719
że to, co chce pan uczynić,
wszyscy uznają za nierozsądne.
479
00:40:56,960 --> 00:41:00,239
Ucieszę się, jeśli pan Burns
nie przypłaci tego życiem.
480
00:41:27,360 --> 00:41:29,039
Cumę dziobową oddaj!
481
00:41:32,760 --> 00:41:33,999
Cumę rufową rzuć!
482
00:41:36,400 --> 00:41:38,319
Wszyscy na stanowiska
manewrowe!
483
00:41:39,520 --> 00:41:40,759
Do stawienia grota!
484
00:41:42,600 --> 00:41:44,519
Wszyscy gotowi, panie kapitanie!
485
00:41:51,080 --> 00:41:53,599
- Na kursie?!
- Na kursie, panie kapitanie!
486
00:41:54,440 --> 00:41:56,479
- Na reje!
- Jest: na reje!
487
00:42:03,400 --> 00:42:05,839
- Wybierać fały!
- Wybierać fały!
488
00:42:18,520 --> 00:42:20,399
- Grot staw!
- Grot staw!
489
00:44:09,160 --> 00:44:13,039
- W ogóle nie reaguje na ster?
- Obraca się powoli na wiatr.
490
00:44:13,560 --> 00:44:15,679
Staraj się wykręcić na południe.
491
00:44:24,360 --> 00:44:25,679
Jest na kursie południe!
492
00:45:19,040 --> 00:45:20,519
Martwa cisza, panie Burns.
493
00:45:21,560 --> 00:45:23,279
To są właśnie jego sztuczki.
494
00:45:23,920 --> 00:45:26,319
Leży tu gdzieś, pełen
najgorszych zamiarów.
495
00:45:26,360 --> 00:45:27,999
Leży na dnie i czyha.
496
00:45:44,480 --> 00:45:48,199
Są w ogóle jakieś szanse,
żeby chociaż się ruszyć?
497
00:45:50,720 --> 00:45:52,919
Możemy jedynie dryfować,
panie Burns.
498
00:46:46,120 --> 00:46:49,999
- Ląd z lewej burty!
- W porządku.
499
00:47:49,840 --> 00:47:53,359
Zobaczyliśmy przylądek Liant,
odległość 15 mil.
500
00:47:56,280 --> 00:47:58,959
Pełzniemy. To źle.
501
00:48:13,240 --> 00:48:15,799
Chyba lepiej, niż stać w ogóle,
nie sądzi pan?
502
00:48:40,080 --> 00:48:41,159
O co chodzi?
503
00:48:42,160 --> 00:48:44,759
Obawiam się, że nie zostawiliśmy
choroby za sobą.
504
00:48:44,840 --> 00:48:46,159
Jak to, co się stało?
505
00:48:46,880 --> 00:48:50,319
Wright i Cubrick zaniemogli.
Rozchorowali się już obaj w nocy.
506
00:48:50,480 --> 00:48:52,519
Wright ma temperaturę,
a Cubrick dreszcze.
507
00:48:52,600 --> 00:48:54,959
Ale mnie się wydaje,
że to ta sama choroba.
508
00:48:56,080 --> 00:48:58,199
Jeden z gorączką,
drugi z dreszczami.
509
00:48:58,400 --> 00:49:01,079
- Jak się czują? Źle?
- Nie najlepiej.
510
00:49:02,040 --> 00:49:03,879
Pan Miles też jest
jakiś nieswój.
511
00:49:06,800 --> 00:49:09,039
A dziś rano mieliśmy
choć trochę wiatru?
512
00:49:10,520 --> 00:49:12,279
Niestety nie, panie kapitanie.
513
00:49:12,560 --> 00:49:16,159
Posunęliśmy się jednak trochę.
Ląd wydaje się jakby nieco bliżej.
514
00:49:17,160 --> 00:49:18,519
Jakby nieco bliżej.
515
00:49:19,920 --> 00:49:22,239
Nic dziwnego, że zaraza
została na statku.
516
00:49:23,680 --> 00:49:26,199
Silniejszy powiew
zmiótłby ją na pewno.
517
00:49:28,520 --> 00:49:31,399
Cóż, jest chinina.
518
00:51:01,680 --> 00:51:02,999
Pan Miles jest tutaj!
519
00:51:03,720 --> 00:51:06,479
Co pan tutaj robi?
Co się stało?
520
00:51:07,120 --> 00:51:09,279
- Tu jest chłodniej.
- Nic podobnego!
521
00:51:09,520 --> 00:51:12,759
- Tylko ciemno i wilgotno.
- Nie chcę, wolę tu zostać.
522
00:51:14,880 --> 00:51:16,159
Chininę, Ransome.
523
00:51:42,120 --> 00:51:43,120
I co?
524
00:51:43,840 --> 00:51:46,719
List od doktora:
"Drogi Kapitanie...,
525
00:51:47,000 --> 00:51:49,159
Nie chciałem powiększyć ciężaru
pańskich trosk,
526
00:51:49,240 --> 00:51:50,839
ale obawiam się, jako lekarz,
527
00:51:50,920 --> 00:51:53,079
że to nie jest koniec
pańskich kłopotów.
528
00:51:54,240 --> 00:51:57,759
Przypuszczalnie będzie pan musiał
stawić czoło nawrotowi febry.
529
00:51:57,840 --> 00:52:00,559
Na szczęście ma pan
wystarczający zapas chininy.
530
00:52:00,920 --> 00:52:02,159
To pańska nadzieja".
531
00:52:05,400 --> 00:52:10,599
Wie pan, a ja...
Ja czuję się o wiele lepiej.
532
00:52:43,560 --> 00:52:45,799
- Wybrać grota!
- Jest: wybrać grota!
533
00:52:52,880 --> 00:52:55,719
- Przebrasować reje!
- Jest: przebrasować reje!
534
00:54:30,160 --> 00:54:32,079
Jeśli upał nie zmógł mnie dotąd,
535
00:54:32,720 --> 00:54:36,119
za parę dni wstanę i będę mógł
wreszcie panu pomóc, kapitanie.
536
00:54:38,440 --> 00:54:43,999
Jedyna rzecz, która nam pomoże
to wiatr. Porządny wiatr.
537
00:54:45,800 --> 00:54:47,639
To nie to, kapitanie, nie to.
538
00:54:49,200 --> 00:54:50,959
Nie będziemy mieli spokoju,
539
00:54:51,640 --> 00:54:55,319
dopóki statek nie zostawi
za sobą szerokości 8 stopni 20',
540
00:54:56,040 --> 00:54:58,039
gdzie ten stary łotr
czyha na nas.
541
00:54:58,880 --> 00:55:01,639
Na cóż się zda
ciągle o nim myśleć, panie Burns?
542
00:55:02,320 --> 00:55:04,999
Czy umarli mogą żywić jakieś
uczucia w stosunku do żywych?
543
00:55:05,080 --> 00:55:06,639
Oni nie interesują się nami!
544
00:55:07,080 --> 00:55:08,159
To pan go nie znał.
545
00:55:08,240 --> 00:55:10,519
Nie znałem go,
ale i on mnie nie znał.
546
00:55:10,760 --> 00:55:13,199
To dlaczego miałby żywić
jakąś urazę do mnie, co?
547
00:55:13,280 --> 00:55:15,839
Tak, ale jesteśmy jeszcze
my wszyscy!
548
00:55:16,040 --> 00:55:17,759
Nie powinien pan
tyle mówić.
549
00:55:18,120 --> 00:55:19,120
To pana męczy.
550
00:55:19,360 --> 00:55:21,239
Ale jest jeszcze
i sam statek!
551
00:55:21,520 --> 00:55:23,959
Dość, ani słowa więcej.
552
00:56:51,280 --> 00:56:52,799
Jakby nas ktoś urzekł!
553
00:57:00,600 --> 00:57:02,719
Tak, tak, wiem,
co pan myśli.
554
00:57:03,120 --> 00:57:05,959
Ale chyba nie sądzi pan,
że uwierzę, iż martwy człowiek
555
00:57:06,000 --> 00:57:09,079
mógłby zdezorganizować
meteorologię w tej części świata.
556
00:57:09,240 --> 00:57:11,639
Choć rzeczywiście
coś się z nią pokręciło.
557
00:57:11,960 --> 00:57:14,039
Wiatry od lądu i morza
są tak słabe,
558
00:57:14,080 --> 00:57:15,599
jakby ich wcale nie było.
559
00:57:15,880 --> 00:57:18,399
Nie można na nich polegać
nawet przez 5 minut.
560
00:57:18,560 --> 00:57:20,999
Chyba już za parę dni
będę miał dość siły,
561
00:57:21,080 --> 00:57:22,359
żeby wyjść na pokład.
562
00:57:22,840 --> 00:57:23,879
A wtedy zobaczymy.
563
00:57:23,960 --> 00:57:26,719
Będzie pan tam bardzo mile
widziany, panie Burns.
564
00:57:28,040 --> 00:57:29,879
Wraca pan do zdrowia
w takim tempie,
565
00:57:29,920 --> 00:57:32,439
że wkrótce będzie pan
najzdrowszym człowiekiem na statku.
566
00:57:32,520 --> 00:57:34,079
Ludzie nie czują się dobrze?
567
00:57:35,520 --> 00:57:37,359
- Umarł ktoś?
- Nie.
568
00:57:39,520 --> 00:57:41,679
To czemu na tym statku
jest tak cicho?
569
00:57:42,280 --> 00:57:45,239
Jedyny głos, jaki czasem słyszę,
to pański, kapitanie.
570
00:57:45,280 --> 00:57:47,239
To za mało,
by mi dodać otuchy.
571
00:57:59,160 --> 00:58:03,839
Najważniejszą rzeczą dla nas
jest minąć półn. szer. geogr. 8° 20'.
572
00:58:04,360 --> 00:58:06,519
Jak ją miniemy,
wszystko będzie dobrze.
573
00:58:06,600 --> 00:58:08,439
To tam pochował pan
swego kapitana?
574
00:58:08,520 --> 00:58:10,079
Nie sądzi pan, panie Burns,
575
00:58:10,160 --> 00:58:12,519
że czas byłoby skończyć
z tymi głupstwami?
576
00:58:13,680 --> 00:58:16,719
Mnie nie dziwi żaden
jego najbardziej diabelski kawał.
577
00:58:42,840 --> 00:58:45,079
Pan już schodzi
z tego świata, kapitanie.
578
00:58:45,200 --> 00:58:46,959
Pan już schodzi
z tego świata!
579
00:58:52,840 --> 00:58:54,959
Schodzi pan z tego świata,
kapitanie!
580
00:58:56,320 --> 00:58:59,319
Ja schodzę z tego świata!
581
00:59:01,960 --> 00:59:02,960
Tak jest!
582
00:59:03,440 --> 00:59:05,399
Niewiele panu
dni zostało!
583
00:59:08,240 --> 00:59:10,159
Widać to po pańskiej twarzy!
584
00:59:11,040 --> 00:59:12,279
Po mojej twarzy?
585
00:59:13,640 --> 00:59:16,399
Dobrze, niech pan wykręci ster
i idzie do diabła!
586
00:59:17,000 --> 00:59:18,519
Gdyby to ode mnie zależało,
587
00:59:18,560 --> 00:59:22,239
nikt z was ani ten statek
nie zobaczyłby portu.
588
00:59:23,800 --> 00:59:25,519
I liczę na to, że tak będzie!
589
00:59:40,400 --> 00:59:44,159
A był całkiem przytomny!
Chciał tego rzeczywiście!
590
00:59:45,720 --> 00:59:47,079
A ja się roześmiałem,
591
00:59:47,360 --> 00:59:50,719
kapitan odwrócił się do mnie
plecami i zamknął się u siebie.
592
00:59:51,000 --> 00:59:53,639
I odtąd nikt już nie słyszał
jego głosu.
593
01:00:27,480 --> 01:00:30,039
Słyszeliście, żeby znowu mówił
jakieś głupstwa?
594
01:00:31,320 --> 01:00:32,320
Pan Burns?
595
01:00:34,720 --> 01:00:35,799
Nie, raczej nie.
596
01:00:39,640 --> 01:00:42,839
Dzisiaj rano mi powiedział,
że żałuje,
597
01:00:42,920 --> 01:00:46,919
że musiał pochować dawnego kapitana
na samej drodze statku.
598
01:00:47,800 --> 01:00:50,999
- A czy to nie są głupstwa?
- Czy ja wiem?
599
01:00:51,520 --> 01:00:53,519
Nie zastanawiałem się nad tym.
600
01:00:55,000 --> 01:00:56,000
Tak...
601
01:00:58,240 --> 01:01:01,639
Znowu w ciągu nocy straciliśmy to,
co zyskaliśmy wczoraj.
602
01:02:36,920 --> 01:02:37,999
Panie Burns!!!
603
01:02:49,040 --> 01:02:51,439
Nie ma chininy!
W tych słoikach był piasek!
604
01:03:09,400 --> 01:03:11,599
Położyłem pana Burnsa
z powrotem do koi.
605
01:03:12,560 --> 01:03:13,560
Dobrze.
606
01:03:14,240 --> 01:03:17,839
No bo, panie kapitanie,
pan Burns nagle wstał,
607
01:03:18,600 --> 01:03:20,799
ale upadł, kiedy puścił się
brzegu koi.
608
01:03:21,400 --> 01:03:23,639
Tyle że już teraz
nie traci przytomności.
609
01:03:23,720 --> 01:03:24,720
Tak...
610
01:03:25,440 --> 01:03:27,879
To ja pozmiatam ten piasek,
panie kapitanie.
611
01:03:28,880 --> 01:03:32,479
Ale śniadania to nie opóźni.
No, może o 10 minut.
612
01:03:32,640 --> 01:03:34,679
Tak, śniadanie może poczekać!
613
01:03:35,280 --> 01:03:38,479
Pozmiatajcie wszystko i wyrzućcie
to świństwo za burtę!
614
01:03:38,840 --> 01:03:42,199
Zbierzcie ludzi na pokładzie.
Trzeba im o tym powiedzieć.
615
01:03:50,680 --> 01:03:52,559
- No i co?
- Nie jest dobrze.
616
01:03:53,240 --> 01:03:55,639
Ten przeklęty kucharz wszedł tu
i odebrał mi nożyczki.
617
01:03:55,680 --> 01:03:57,399
Co, on myśli, że zwariowałem?!
618
01:03:57,960 --> 01:03:59,799
Boję się, że ja sam zwariuję.
619
01:04:03,080 --> 01:04:06,199
Od razu czułem, że on wytnie nam
jakiś diabelski kawał!
620
01:04:11,680 --> 01:04:12,680
Nie?
621
01:04:13,000 --> 01:04:15,639
To jak pan to wytłumaczy?
Jak to się stało?
622
01:04:15,720 --> 01:04:19,159
Właśnie, jak to się stało?
Jak to się mogło stać, u diabła?
623
01:04:19,400 --> 01:04:23,039
Przypuszczam, że musiał dostać
z 15 funtów w Hajfongu za taką porcję!
624
01:04:23,120 --> 01:04:25,519
- Panie Burns!
- A dlaczego nie?
625
01:04:25,560 --> 01:04:29,399
W tych stronach chinina jest droga,
a w Tonkinie w ogóle jej nie było.
626
01:04:29,720 --> 01:04:32,999
Co mu zależało, nie znał go pan?
A ja tak!
627
01:04:33,120 --> 01:04:34,399
I z nim walczyłem!
628
01:04:34,960 --> 01:04:38,199
Nie bał się ani Boga, ani diabła,
ani ludzi, wiatru, morza,
629
01:04:38,280 --> 01:04:39,399
ani swego sumienia!
630
01:04:39,560 --> 01:04:42,199
A w ogóle nienawidził
wszystkiego i wszystkich!
631
01:04:42,480 --> 01:04:44,919
Bał się jedynie śmierci,
jak mi się zdaje.
632
01:04:45,560 --> 01:04:48,079
A na pewno ja
jestem jedynym człowiekiem,
633
01:04:48,160 --> 01:04:49,679
który mu się przeciwstawił.
634
01:04:50,360 --> 01:04:53,199
Stawiłem mu czoło
w jego kabinie, kiedy leżał chory.
635
01:04:53,480 --> 01:04:54,679
No, i dałem mu radę.
636
01:04:55,320 --> 01:04:57,839
Strach go obleciał wtedy,
że skręcę mu kark.
637
01:04:58,120 --> 01:05:00,119
Ale ja się tylko
z niego śmiałem.
638
01:05:02,760 --> 01:05:03,919
Inaczej halsowalibyśmy
639
01:05:03,960 --> 01:05:05,799
przeciwko północno-wschodniemu
monsunowi
640
01:05:05,880 --> 01:05:08,039
do końca jego życia
albo i jeszcze dłużej!
641
01:05:08,120 --> 01:05:09,719
Po wieczne czasy!
642
01:05:10,920 --> 01:05:14,239
Krążylibyśmy jak Latający Holender
na chińskich wodach!
643
01:05:17,240 --> 01:05:19,279
Po co jednak zostawił tam
te słoiki?
644
01:05:20,480 --> 01:05:21,480
Jak to?
645
01:05:21,680 --> 01:05:23,799
A czemu by nie?
Stamtąd je wziął.
646
01:05:24,840 --> 01:05:26,599
Myślę, że zrobił to z nawyku.
647
01:05:27,520 --> 01:05:30,559
A co do zawartości:
to taka sztuczka!
648
01:05:31,080 --> 01:05:32,639
Dla mnie to nic nowego.
649
01:05:34,200 --> 01:05:35,399
To tylko moja wina.
650
01:05:37,360 --> 01:05:39,639
Moja, niczyja więcej.
I wiem o tym.
651
01:05:41,320 --> 01:05:42,959
Nigdy nie daruję sobie tego.
652
01:05:43,440 --> 01:05:45,199
Nonsens, panie kapitanie.
653
01:05:49,160 --> 01:05:50,639
Ludzie już czekają.
654
01:05:53,920 --> 01:05:55,759
Trzeba powiedzieć
ludziom prawdę.
655
01:05:58,120 --> 01:06:00,759
Nie może się ta nowina
roznosić w formie plotki.
656
01:06:21,840 --> 01:06:25,399
Jest moim obowiązkiem...
powiedzieć wam prawdę
657
01:06:25,880 --> 01:06:27,719
o sytuacji, w jakiej jesteśmy.
658
01:06:28,560 --> 01:06:30,519
Nie mamy więcej lekarstw
dla chorych,
659
01:06:30,600 --> 01:06:32,799
za których trzeba uznać
większość z was.
660
01:06:32,880 --> 01:06:34,399
Nasza apteczka jest pusta.
661
01:06:34,600 --> 01:06:37,959
Nie mogę nic zrobić dla was,
jeśli chodzi o środki medyczne.
662
01:06:38,880 --> 01:06:42,799
Jestem przekonany,
że zrozumieliście, co powiedziałem.
663
01:06:44,280 --> 01:06:45,679
I wiecie, co to znaczy.
664
01:06:47,160 --> 01:06:49,559
Jeśli zaś chodzi o opiekę,
zrobię wszystko,
665
01:06:49,640 --> 01:06:51,799
co jest w naszych warunkach
możliwe.
666
01:06:52,720 --> 01:06:54,319
Zamierzam iść do Singapuru.
667
01:06:55,680 --> 01:06:57,519
Tam otrzymamy pomoc lekarską.
668
01:06:58,080 --> 01:07:02,039
Jedyną szansę dla statku i załogi
widzę w wysiłku! Wszystkich!
669
01:07:02,120 --> 01:07:05,319
Chorzy i zdrowi muszą mi pomóc
w wykonaniu tego zadania.
670
01:07:06,480 --> 01:07:07,480
To wszystko.
671
01:07:10,000 --> 01:07:12,759
Pewnie,
jakoś trzeba z tego wyjść.
672
01:08:22,160 --> 01:08:25,319
- Nie reaguje na ster?
- Nie, nic nie reaguje.
673
01:08:41,120 --> 01:08:44,279
Zostawcie ster.
Idźcie się gdzieś położyć.
674
01:08:45,080 --> 01:08:47,599
Dziękuję, panie kapitanie.
Dziękuję.
675
01:09:23,080 --> 01:09:25,359
Dlaczego jest taka cisza
na tym statku?
676
01:09:25,680 --> 01:09:27,359
Co się stało z tymi ludźmi?
677
01:09:28,120 --> 01:09:31,239
Nie ma ani jednego, który zaśpiewałby
przy pociągnięciu lin?
678
01:09:31,320 --> 01:09:32,799
Ani jednego, panie Burns.
679
01:09:33,800 --> 01:09:36,919
Nikomu na tym statku
nie starcza już tchu na śpiewanie.
680
01:09:37,120 --> 01:09:39,239
Już tak było, że nie mogłem
zebrać
681
01:09:39,320 --> 01:09:41,279
więcej niż trzech ludzi do roboty.
682
01:09:43,360 --> 01:09:45,039
- Ale wszyscy żyją?
- Żyją.
683
01:09:45,760 --> 01:09:48,399
Całe szczęście.
Nie dajmy się.
684
01:09:49,760 --> 01:09:52,319
Jak porwie jednego,
porwie wszystkich.
685
01:10:15,280 --> 01:10:18,519
Może zejdzie pan i spróbuje
coś zjeść, panie kapitanie?
686
01:10:32,880 --> 01:10:33,880
Ransome?
687
01:10:35,800 --> 01:10:37,639
Jak długo jestem
na pokładzie?
688
01:10:38,360 --> 01:10:41,679
- Tracę już rachubę czasu.
- Już dwa tygodnie.
689
01:10:42,760 --> 01:10:45,559
Dwa tygodnie minęły,
jak opuściliśmy kotwicowisko.
690
01:11:04,760 --> 01:11:08,639
Zdaje się, że będziemy mieli wreszcie
trochę deszczu, panie kapitanie.
691
01:12:01,480 --> 01:12:02,719
Panie kapitanie...
692
01:12:04,920 --> 01:12:07,599
- Ktoś umarł, tak?
- Nie, nie, wszyscy żyją.
693
01:12:09,200 --> 01:12:12,039
- A jak tam jest na górze?
- Ściemniło się nagle.
694
01:12:12,120 --> 01:12:13,639
Chyba coś z tego będzie.
695
01:12:17,680 --> 01:12:20,599
- Z której strony?
- Wszędzie dookoła.
696
01:12:25,320 --> 01:12:26,359
Sądzicie...,
697
01:12:29,440 --> 01:12:30,879
że powinienem wyjść?
698
01:12:35,480 --> 01:12:37,719
Tak jest, tak sądzę.
699
01:12:39,160 --> 01:12:41,479
Ransome, zamknijcie drzwi
od mojej kabiny!
700
01:12:41,880 --> 01:12:42,880
Tak, już idę.
701
01:12:58,200 --> 01:13:01,519
- Jesteście, chłopcy?!
- Jesteśmy, panie kapitanie.
702
01:13:01,880 --> 01:13:04,359
Wszyscy, którzy się jeszcze
trzymają na nogach.
703
01:13:04,440 --> 01:13:05,959
Chyba będzie trochę wiatru.
704
01:13:06,040 --> 01:13:08,279
Musimy spróbować sprzątnąć
górne żagle.
705
01:13:08,680 --> 01:13:11,759
- Trzeba też zrzucić grota.
- Tak jest.
706
01:13:12,160 --> 01:13:13,559
Potem przebrasujemy reje.
707
01:13:16,320 --> 01:13:19,079
- Gambril, stańcie za sterem.
- Tak jest.
708
01:13:19,480 --> 01:13:22,159
- Ster na środek!
- Na środek, panie kapitanie!
709
01:13:25,120 --> 01:13:26,439
Jest: na środek!
710
01:14:05,640 --> 01:14:07,879
- Pomagaliście przy linach, tak?
- Tak.
711
01:14:08,280 --> 01:14:11,719
Co za pomysły, człowieku!
Nie wolno wam robić takich rzeczy!
712
01:14:11,800 --> 01:14:14,399
Wiem, że mi nie wolno,
ale już mi lepiej.
713
01:14:17,320 --> 01:14:18,519
Jesteście, chłopcy?!
714
01:14:20,520 --> 01:14:23,399
Zwinąć fały z kołków
i sklarować w buchtach!
715
01:14:26,080 --> 01:14:29,119
- Ja się tym zajmę.
- Uważajcie na siebie, Ransome.
716
01:14:33,280 --> 01:14:35,879
Luzujcie szoty
i sklarujcie bezan!
717
01:14:36,360 --> 01:14:37,360
Tak jest!
718
01:14:41,160 --> 01:14:45,639
Gambril, czy macie dość siły,
żeby zapobiec wychyleniu steru,
719
01:14:46,240 --> 01:14:48,039
jeśli statek zacznie iść wstecz?
720
01:14:48,120 --> 01:14:51,559
Nie można ryzykować, że się coś rozwali
w urządzeniu sterowym.
721
01:14:52,360 --> 01:14:55,079
I tak jest już dosyć kłopotów
bez tego.
722
01:14:56,880 --> 01:15:00,119
Nie dam sobie wyrwać koła z rak,
a co dalej, to zobaczymy.
723
01:15:17,800 --> 01:15:19,399
Gotowe, panie kapitanie.
724
01:15:20,560 --> 01:15:22,719
Ale moglibyśmy jeszcze
zrzucić latacza.
725
01:15:22,800 --> 01:15:24,999
Nie, niech łopocze.
726
01:15:26,720 --> 01:15:28,639
Zrzuciliśmy wszystko,
co mogliśmy.
727
01:15:30,200 --> 01:15:32,999
Teraz się okaże, jak statek
da sobie sam radę,
728
01:15:33,440 --> 01:15:35,359
gdy wreszcie powieje wiatr.
729
01:16:08,040 --> 01:16:09,279
Trzymaj mocno ster!
730
01:16:13,400 --> 01:16:15,479
Nic nie szkodzi!
Po co wam światło?
731
01:16:16,000 --> 01:16:17,239
Lepiej, żeby było!
732
01:16:17,320 --> 01:16:21,039
Tak sterujcie, żebyście czuli wiatr
na karku, jak się tylko zerwie!
733
01:16:21,120 --> 01:16:22,959
- Rozumiecie?
- Tak jest!
734
01:16:23,400 --> 01:16:24,400
W porządku!
735
01:16:27,800 --> 01:16:30,479
Panie kapitanie, panie kapitanie!
A górne żagle!?
736
01:16:30,520 --> 01:16:31,559
Uciekaj stąd!
737
01:17:14,080 --> 01:17:15,719
Przeklęty niemy statek!
738
01:17:15,800 --> 01:17:17,999
Zastrachana,
chodząca chyłkiem załoga!
739
01:17:18,560 --> 01:17:20,999
Dlaczego nikt nie tupnie nogą,
biorąc bras!
740
01:17:21,080 --> 01:17:23,879
Na nic skradanie się,
tu trzeba ruszyć na niego śmiało!
741
01:17:23,960 --> 01:17:26,359
Jak ja kiedyś!
Tu trzeba śmiałości!
742
01:17:26,640 --> 01:17:29,279
Pokazać mu, że się nie boimy
jego drańskich sztuczek!
743
01:17:29,360 --> 01:17:30,959
Zaśpiewać mu wesołą
piosenkę!
744
01:17:31,040 --> 01:17:33,479
Panie Burns!
Co pan, na Boga, wyprawia!
745
01:17:33,560 --> 01:17:36,399
Po co pan w ogóle wylazł
na pokład w tym stanie!?
746
01:17:37,040 --> 01:17:40,479
Właśnie po to! Śmiałość
to jedyny sposób!
747
01:17:40,560 --> 01:17:41,560
Panie kapitanie!
748
01:17:42,440 --> 01:17:43,679
Trzymaj się pan!
749
01:17:44,040 --> 01:17:47,239
Zdaje się, że nadciąga wiatr,
ale nie widzę górnych żagli!
750
01:17:47,320 --> 01:17:49,639
Nie ruszajcie steru
i będzie w porządku.
751
01:17:49,920 --> 01:17:50,999
Uważajcie, Gambril.
752
01:17:52,000 --> 01:17:55,319
Teraz starajcie się tylko
trzymać wiatr cały czas na kark!
753
01:17:55,960 --> 01:17:57,239
Dacie sobie radę, co?
754
01:17:57,840 --> 01:18:00,439
Po gładkiej wodzie nawet dziecko
może sterować tym statkiem.
755
01:18:00,520 --> 01:18:02,319
Tak, zdrowe dziecko.
756
01:18:24,320 --> 01:18:26,319
Nie mieliśmy jeszcze
takiego wiatru,
757
01:18:26,360 --> 01:18:27,999
odkąd opuściliśmy redę.
758
01:18:29,680 --> 01:18:30,959
Pocieszające.
759
01:18:32,360 --> 01:18:34,199
Już była pora,
żebym wyszedł.
760
01:18:35,120 --> 01:18:37,039
Cały czas zbierałem
na to siły,
761
01:18:37,800 --> 01:18:38,839
właśnie na to.
762
01:18:40,120 --> 01:18:41,639
Pan to rozumie, co?
763
01:18:42,440 --> 01:18:45,039
Ale teraz już czas,
żeby pan zszedł i położył się.
764
01:18:45,120 --> 01:18:47,679
Żebym zszedł? Co to, to nie.
765
01:18:48,760 --> 01:18:50,679
Pan nie wie,
jak się do tego wziąć.
766
01:18:51,200 --> 01:18:52,319
No bo skąd?
767
01:18:52,440 --> 01:18:55,919
Pan nie słyszał jego gadania.
Włosy stawały od tego dęba.
768
01:18:56,520 --> 01:18:57,719
Nie, nie, nie...
769
01:18:58,480 --> 01:18:59,719
Nie był wariatem.
770
01:19:00,480 --> 01:19:02,279
Nie był bardziej szalony niż ja.
771
01:19:02,360 --> 01:19:05,319
Był po prostu zły do szpiku kości.
Przerażająco zły.
772
01:19:06,040 --> 01:19:09,159
I myśli pan, że się zmienił,
tylko dlatego, że umarł?
773
01:19:09,280 --> 01:19:14,959
Akurat! Jego ścierwo
leży tutaj, sto sążni pod wodą.
774
01:19:15,400 --> 01:19:17,759
Na szerokości północnej
8° 20'.
775
01:19:18,720 --> 01:19:20,479
Ale on się nic nie zmienił.
776
01:19:23,920 --> 01:19:27,039
Powinienem był wyrzucić
tego dziada za burtę, jak psa.
777
01:19:27,920 --> 01:19:29,159
Ale pan wie, załoga.
778
01:19:30,320 --> 01:19:32,959
Czytać modlitwę za zmarłych
nad takim bydlakiem,
779
01:19:33,040 --> 01:19:34,119
pan sobie wyobraża?
780
01:19:34,880 --> 01:19:38,359
"Nasz brat, który odszedł".
Tylko się uśmiać.
781
01:19:39,800 --> 01:19:41,079
A on tego nie znosił.
782
01:19:43,640 --> 01:19:45,559
I jestem chyba jedynym
człowiekiem,
783
01:19:45,640 --> 01:19:47,559
który roześmiał mu się w twarz.
784
01:19:49,520 --> 01:19:53,159
Co to?
Znowu cisza.
785
01:19:56,280 --> 01:19:59,919
Już czternasty dzień. Cały czas
dokładnie to samo, panie Burns.
786
01:20:00,960 --> 01:20:02,359
Podmuch i cisza.
787
01:20:02,880 --> 01:20:07,599
A za chwilę pan zobaczy:
statek obróci się bezwolnie,
788
01:20:07,840 --> 01:20:10,839
zejdzie z kursu i wyceluje dziobem,
diabeł wie, dokąd.
789
01:20:10,960 --> 01:20:11,960
Diabeł?!
790
01:20:13,400 --> 01:20:14,400
Diabeł.
791
01:20:15,480 --> 01:20:17,879
Stary chytry diabeł.
792
01:20:27,000 --> 01:20:28,559
A któż tam znowu oszalał?!
793
01:20:28,680 --> 01:20:29,839
To pan Burns!
794
01:20:30,360 --> 01:20:32,119
Weźcie go na dół, szybciej!
795
01:20:39,000 --> 01:20:40,399
Szybciej, szybciej!
796
01:20:52,760 --> 01:20:56,479
Znaleźliście języki w gębach!?
Myślałem, że was już nie ma!
797
01:20:56,920 --> 01:21:00,639
Słyszycie? Śmiać się!
Śmiać się, mówię!
798
01:21:01,440 --> 01:21:06,279
Jazda, wszyscy razem!
Raz, dwa, trzy!
799
01:21:07,080 --> 01:21:09,199
Śmiać się!
800
01:21:36,760 --> 01:21:38,519
Zemdlał, panie kapitanie.
801
01:21:39,600 --> 01:21:40,600
Pomóżcie mi.
802
01:21:46,200 --> 01:21:47,439
Pomóżcie mi!
803
01:21:47,520 --> 01:21:50,319
Chodźcie, nie utrzymam koła!
Nie daję rady!
804
01:21:52,200 --> 01:21:55,999
- Jak sterować, panie kapitanie?!
- Pełnym wiatrem!
805
01:21:56,320 --> 01:21:57,839
Zaraz przyniosę światło!
806
01:21:58,080 --> 01:22:00,559
Niech mnie pan trzyma,
panie kapitanie!
807
01:22:26,520 --> 01:22:27,520
Przejmę ster.
808
01:24:17,880 --> 01:24:20,679
Całkiem dobrze dał pan sobie
radę, mimo wszystko.
809
01:24:20,840 --> 01:24:23,919
Mimo co? Znów pan myśli
o swoim dawnym kapitanie?
810
01:24:24,120 --> 01:24:27,359
Nie, jestem pewien,
że był chory umysłowo
811
01:24:27,440 --> 01:24:29,199
już na długo przed śmiercią.
812
01:24:35,760 --> 01:24:37,359
Co mam zrobić z tym żaglem?
813
01:24:38,120 --> 01:24:40,319
Nie mogę go ani zwinąć,
ani postawić.
814
01:24:40,840 --> 01:24:44,479
Niechby ta płachta trzasnęła
wreszcie i rozleciała się na strzępy.
815
01:24:44,600 --> 01:24:46,679
Ten hałas doprowadza mnie
do szału!
816
01:24:53,440 --> 01:24:56,359
Jak pan wprowadzi statek
do portu sam, bez załogi?
817
01:25:48,800 --> 01:25:51,559
Ten wiatr wykończył
całą załogę, panie kapitanie.
818
01:25:51,640 --> 01:25:53,759
Położył ich wszystkich,
co do jednego.
819
01:25:55,960 --> 01:25:59,959
Wy i ja jesteśmy chyba jedynymi
zdrowymi ludźmi na statku.
820
01:26:00,520 --> 01:26:01,520
Trzymajcie.
821
01:26:09,320 --> 01:26:11,999
Frenchy twierdzi,
że jeszcze się trzyma,
822
01:26:12,080 --> 01:26:14,119
ale nie wiem...
chyba nie bardzo.
823
01:26:15,400 --> 01:26:16,559
Niezły chłopak, co?
824
01:26:20,520 --> 01:26:22,839
Ale, panie kapitanie,
co my zrobimy,
825
01:26:22,920 --> 01:26:25,239
jeśli ten wiatr nie ucichnie
choć trochę.
826
01:26:25,360 --> 01:26:26,959
Już niedaleko do lądu.
827
01:26:27,400 --> 01:26:28,599
Jak damy sobie radę?
828
01:26:29,600 --> 01:26:32,679
Albo nas rzuci o ląd
i złamie maszty,
829
01:26:33,160 --> 01:26:36,079
albo spotka nas
jedno i drugie.
830
01:26:37,680 --> 01:26:39,319
Na razie dobrze nas niesie.
831
01:26:40,880 --> 01:26:42,279
Możemy tylko sterować.
832
01:26:42,840 --> 01:26:44,319
To jest statek bez załogi.
833
01:26:44,400 --> 01:26:46,679
Tak, wszyscy do niczego.
834
01:26:48,960 --> 01:26:51,479
Od czasu do czasu
zaglądam do nich, ale...
835
01:26:51,640 --> 01:26:53,399
niewiele mogę dla nich zrobić.
836
01:26:53,920 --> 01:27:00,079
Ransome, ja i statek, i wszyscy
na pokładzie,
837
01:27:00,600 --> 01:27:02,079
zawdzięczamy wam wiele.
838
01:27:05,480 --> 01:27:06,480
Naprawdę.
839
01:28:04,120 --> 01:28:09,279
Panie Burns, panie Burns!
840
01:28:09,920 --> 01:28:11,759
Pański śmiech to sprawił!
841
01:28:15,080 --> 01:28:18,239
Siły natury
są po naszej stronie!
842
01:28:24,000 --> 01:28:25,759
Ląd przed nami!
843
01:30:35,440 --> 01:30:37,999
Wszyscy żyją, jeśli to
chce pan wiedzieć,
844
01:30:39,000 --> 01:30:40,119
cała załoga.
845
01:30:41,000 --> 01:30:43,359
- Bardzo źle z nimi?
- Bardzo źle.
846
01:30:45,120 --> 01:30:46,599
Boże święty, a to co?!
847
01:30:49,120 --> 01:30:50,999
To pan Burns,
mój pierwszy oficer.
848
01:30:51,600 --> 01:30:53,599
- On też idzie do szpitala?
- Nie, nie.
849
01:30:53,680 --> 01:30:56,159
Nie zejdzie na ląd,
dopóki grotmaszt stoi.
850
01:30:56,880 --> 01:31:00,119
Jestem z niego bardzo dumny.
Mój jedyny rekonwalescent.
851
01:31:02,040 --> 01:31:04,599
- Pan też wygląda...
- Nie, nie jestem chory.
852
01:31:04,960 --> 01:31:07,119
Nie, ale wygląda pan dziwnie.
853
01:31:07,840 --> 01:31:10,559
No cóż, przez 17 dni
nie zszedłem z pokładu.
854
01:31:11,120 --> 01:31:14,559
17 dni!? Ale chyba pan musiał
trochę spać?!
855
01:31:15,880 --> 01:31:17,639
Tak, chyba musiałem,
tak myślę.
856
01:31:17,840 --> 01:31:19,399
Nie wiem, ale jestem pewien,
857
01:31:19,480 --> 01:31:21,879
że nie spałem
przez dwie ostatnie doby.
858
01:31:22,640 --> 01:31:24,839
Pewnie schodzi pan teraz na ląd,
prawda?
859
01:31:24,920 --> 01:31:26,119
Tak, i to zaraz!
860
01:31:26,480 --> 01:31:28,599
Czeka mnie teraz
mnóstwo różnych spraw.
861
01:31:28,920 --> 01:31:32,679
Radzę panu, niech pan koniecznie
każe sobie zrobić to lekarstwo.
862
01:31:33,720 --> 01:31:35,679
Wieczorem będzie panu potrzebne.
863
01:31:35,720 --> 01:31:38,119
- Cóż to takiego?
- Środek nasenny.
864
01:31:40,000 --> 01:31:42,159
Ach tak, tak,
dziękuję panu.
865
01:31:43,440 --> 01:31:44,440
Przepraszam.
866
01:32:07,640 --> 01:32:10,799
Tylko mnie nie upuśćcie.
Tylko mnie nie upuśćcie.
867
01:32:20,960 --> 01:32:23,199
Przepraszam,
panie kapitanie, ale...
868
01:32:24,160 --> 01:32:25,799
ja też chciałem zejść na ląd.
869
01:32:28,320 --> 01:32:30,319
Czy mógłbym otrzymać
całą wypłatę?
870
01:32:31,240 --> 01:32:32,959
Chyba nie chcecie nas opuścić?!
871
01:32:33,520 --> 01:32:35,079
Tak, owszem, chcę odejść.
872
01:32:36,120 --> 01:32:39,279
Chcę odejść i gdzieś...
wypocząć.
873
01:32:40,720 --> 01:32:43,479
Gdziekolwiek,
choćby w szpitalu.
874
01:32:44,800 --> 01:32:47,159
Ale Ransome, przecież nie mogę
się tak z wami rozstać!
875
01:32:47,240 --> 01:32:48,279
Muszę odejść!
876
01:32:50,960 --> 01:32:51,999
I mam prawo.
877
01:32:53,160 --> 01:32:56,159
Oczywiście, wypłacę wam
wszystko, jak chcecie.
878
01:33:09,880 --> 01:33:12,999
Ale muszę was prosić,
żebyście zostali do wieczora.
879
01:33:15,320 --> 01:33:18,319
Nie chcę zostawiać pana Burnsa
całkowicie samego na statku
880
01:33:18,360 --> 01:33:19,399
przez tyle godzin.
881
01:33:19,560 --> 01:33:22,079
Rozumiem, zostanę do wieczora.
882
01:33:46,600 --> 01:33:49,639
Co ja słyszę?!
21 dni z Bangkoku?!
883
01:33:51,760 --> 01:33:53,479
To wszystko, co pan słyszał?
884
01:33:53,560 --> 01:33:55,599
Chciałbym, żeby pan
wiedział dokładnie,
885
01:33:55,680 --> 01:33:57,879
w co mnie pan wpakował,
panie kapitanie!
886
01:34:13,320 --> 01:34:15,599
Musi pan być teraz
porządnie zmęczony.
887
01:34:15,840 --> 01:34:17,559
Nie, nie czuję się zmęczony.
888
01:34:18,720 --> 01:34:22,199
Ale powiem panu coś:
czuję się stary
889
01:34:23,600 --> 01:34:24,639
i pewnie jestem.
890
01:34:25,200 --> 01:34:28,079
Wy tu, na lądzie, wydajecie mi się
wszyscy gromadą młodzików,
891
01:34:28,160 --> 01:34:29,879
którzy nigdy nie zaznali trosk.
892
01:34:31,320 --> 01:34:34,679
To przejdzie, ale istotnie
wygląda pan starzej.
893
01:34:34,920 --> 01:34:36,119
- Tak!
- Nie, nie!
894
01:34:36,200 --> 01:34:38,879
Chodzi o to, by człowiek w życiu
z niczym nie przesadzał.
895
01:34:38,960 --> 01:34:41,359
- Dobrym i złym.
- Czyli żyć na pół pary?
896
01:34:42,600 --> 01:34:43,879
Nie każdego na to stać.
897
01:34:44,160 --> 01:34:47,519
Będzie pan zadowolony,
jeśli zdoła pan utrzymać takie tempo.
898
01:34:47,800 --> 01:34:51,599
I jeszcze jedno: trzeba umieć
stawić czoło złemu losowi.
899
01:34:52,080 --> 01:34:54,079
I swym błędom,
swemu sumieniu.
900
01:34:54,960 --> 01:34:56,159
Inaczej się nie da.
901
01:34:56,760 --> 01:34:58,919
Bo z czymże innym
mamy się mierzyć?
902
01:35:00,520 --> 01:35:02,119
Nie jest pan bojaźliwy?
903
01:35:06,400 --> 01:35:08,079
Bóg jeden wie, kapitanie.
904
01:35:09,040 --> 01:35:10,079
Nic nie szkodzi.
905
01:35:10,480 --> 01:35:15,079
Nauczy się pan odporności.
Trzeba się nauczyć wszystkiego.
906
01:35:16,520 --> 01:35:19,519
Tego właśnie wielu młodych ludzi
nie chce uznać.
907
01:35:21,160 --> 01:35:23,959
Ale ja nie jestem już młody.
908
01:35:25,640 --> 01:35:26,640
Nie.
909
01:36:01,840 --> 01:36:04,799
- Odpływa pan wkrótce?
- Wracam natychmiast na statek.
910
01:36:05,000 --> 01:36:07,759
Doprawdy? To słuszne.
Tak trzeba.
911
01:36:10,000 --> 01:36:11,079
A co pan myślał?
912
01:36:11,280 --> 01:36:13,719
Że będę przez tydzień
odpoczywał na lądzie?
913
01:36:14,000 --> 01:36:16,759
Żadnego odpoczynku,
aż wyprowadzę statek na ocean.
914
01:36:16,840 --> 01:36:18,399
A i wtedy pewnie niewiele.
915
01:36:19,960 --> 01:36:21,799
Do tego się wszystko
sprowadza:
916
01:36:22,040 --> 01:36:24,159
nikt nie zazna w tym życiu
spoczynku.
917
01:36:27,600 --> 01:36:29,159
Lepiej o tym nie myśleć.
918
01:37:28,880 --> 01:37:31,639
Może wam się to przydać,
kiedy opuścicie szpital.
919
01:37:35,160 --> 01:37:37,639
- Jak się czujecie?
- Nie tak źle.
920
01:37:37,800 --> 01:37:39,799
Wcale nie tak źle,
panie kapitanie.
921
01:37:40,800 --> 01:37:42,519
Ale boję się, że to wróci.
922
01:37:45,840 --> 01:37:48,599
Aż strach mnie ogarnia,
kiedy myślę o tym sercu.
923
01:37:55,080 --> 01:37:57,119
Nie podacie mi ręki,
Ransome?
68580
Can't find what you're looking for?
Get subtitles in any language from opensubtitles.com, and translate them here.