All language subtitles for Grzechy dzieciństwa

af Afrikaans
ak Akan
sq Albanian
am Amharic
ar Arabic
hy Armenian
az Azerbaijani
eu Basque
be Belarusian
bem Bemba
bn Bengali
bh Bihari
bs Bosnian
br Breton
bg Bulgarian
km Cambodian
ca Catalan
ceb Cebuano
chr Cherokee
ny Chichewa
zh-CN Chinese (Simplified)
zh-TW Chinese (Traditional)
co Corsican
hr Croatian
cs Czech
da Danish
nl Dutch
en English Download
eo Esperanto
et Estonian
ee Ewe
fo Faroese
tl Filipino
fi Finnish
fr French
fy Frisian
gaa Ga
gl Galician
ka Georgian
de German
el Greek
gn Guarani
gu Gujarati
ht Haitian Creole
ha Hausa
haw Hawaiian
iw Hebrew
hi Hindi
hmn Hmong
hu Hungarian
is Icelandic
ig Igbo
id Indonesian
ia Interlingua
ga Irish
it Italian
ja Japanese
jw Javanese
kn Kannada
kk Kazakh
rw Kinyarwanda
rn Kirundi
kg Kongo
ko Korean
kri Krio (Sierra Leone)
ku Kurdish
ckb Kurdish (Soranî)
ky Kyrgyz
lo Laothian
la Latin
lv Latvian
ln Lingala
lt Lithuanian
loz Lozi
lg Luganda
ach Luo
lb Luxembourgish
mk Macedonian
mg Malagasy
ms Malay
ml Malayalam
mt Maltese
mi Maori
mr Marathi
mfe Mauritian Creole
mo Moldavian
mn Mongolian
my Myanmar (Burmese)
sr-ME Montenegrin
ne Nepali
pcm Nigerian Pidgin
nso Northern Sotho
no Norwegian
nn Norwegian (Nynorsk)
oc Occitan
or Oriya
om Oromo
ps Pashto
fa Persian
pl Polish
pt-BR Portuguese (Brazil)
pt Portuguese (Portugal)
pa Punjabi
qu Quechua
ro Romanian
rm Romansh
nyn Runyakitara
ru Russian
sm Samoan
gd Scots Gaelic
sr Serbian
sh Serbo-Croatian
st Sesotho
tn Setswana
crs Seychellois Creole
sn Shona
sd Sindhi
si Sinhalese
sk Slovak
sl Slovenian
so Somali
es Spanish
es-419 Spanish (Latin American)
su Sundanese
sw Swahili
sv Swedish
tg Tajik
ta Tamil
tt Tatar
te Telugu
th Thai
ti Tigrinya
to Tonga
lua Tshiluba
tum Tumbuka
tr Turkish
tk Turkmen
tw Twi
ug Uighur
uk Ukrainian
ur Urdu
uz Uzbek
vi Vietnamese
cy Welsh
wo Wolof
xh Xhosa
yi Yiddish
yo Yoruba
zu Zulu
Would you like to inspect the original subtitles? These are the user uploaded subtitles that are being translated: 1 00:00:07,000 --> 00:00:10,680 W TLE - SPOKOJNA MELODIA NA FORTEPIANIE 2 00:01:40,200 --> 00:01:45,640 Urodziłem się w epoce, kiedy każdy człowiek musiał mieć przydomek. 3 00:01:45,800 --> 00:01:47,600 Niekoniecznie słuszny. 4 00:01:47,760 --> 00:01:52,080 Bardzo rzadko nazywano mnie Kaziem albo Leśniewskim. 5 00:01:52,240 --> 00:01:54,400 Za to dość często łobuzem. 6 00:02:00,760 --> 00:02:04,680 Mego ojca, rządcę, nazywano plenipotentem. 7 00:02:04,840 --> 00:02:07,880 A naszą panią dziedziczkę hrabiną. 8 00:02:14,600 --> 00:02:19,360 Ojciec, ja i moja siostra Zosia, bom już nie miał matki, 9 00:02:19,520 --> 00:02:22,920 mieszkaliśmy w oficynie, niedaleko pałacu. 10 00:02:23,080 --> 00:02:26,600 Pałac zajmowała pani hrabina z córką Lonią, 11 00:02:26,760 --> 00:02:29,400 z jej guwernantką i służbą. 12 00:02:29,560 --> 00:02:31,640 Pałacu prawie nie znałem. 13 00:02:31,800 --> 00:02:35,040 Raz dlatego, żem wolał biegać po polach. 14 00:02:35,200 --> 00:02:39,600 A po wtóre dlatego, że mnie tam nie wpuszczała służba. 15 00:02:39,760 --> 00:02:43,080 Moja siostra całe dnie spędzała w pałacu. 16 00:02:43,240 --> 00:02:46,320 A ja rosłem i hodowałem się sam. 17 00:02:55,920 --> 00:02:58,040 RŻENIE KONIA 18 00:03:30,560 --> 00:03:34,360 - Niech zamkną wszystkie okna. - Wszystkie? 19 00:03:47,720 --> 00:03:50,600 I zróbcie coś z tym strasznym pyłem. 20 00:04:03,880 --> 00:04:05,680 Podpalaczu! 21 00:04:11,280 --> 00:04:13,600 - Jak jemu na imię? - Kazio. 22 00:04:14,920 --> 00:04:17,200 Ale ja niechcący. 23 00:04:18,840 --> 00:04:23,160 Prawie w moich oczach jastrząb przysiadł na obórce. 24 00:04:27,080 --> 00:04:31,800 Schwyciłem klucz od spichrza, nabiłem prochem do połowy. 25 00:04:32,600 --> 00:04:34,600 WYSTRZAŁ 26 00:04:47,840 --> 00:04:52,560 Przez ten cały czas działy się ze mną nieopisane rzeczy. 27 00:04:52,720 --> 00:04:54,880 Pobiegłem do mieszkania 28 00:04:55,040 --> 00:04:59,320 i powiesiłem na miejsce ucho od rozerwanego klucza. 29 00:04:59,480 --> 00:05:03,640 Potem postanowiłem się utopić. Ale zmieniłem projekta. 30 00:05:04,800 --> 00:05:06,600 Wyłaź! 31 00:05:19,920 --> 00:05:22,240 W chusteczkę. Proszę bardzo. 32 00:05:29,720 --> 00:05:31,520 Nic już nie ma. 33 00:05:33,680 --> 00:05:36,000 Zdaje się, panie Leśniewski, 34 00:05:36,160 --> 00:05:40,240 że chłopczyk jest bardzo żywego usposobienia. 35 00:05:40,400 --> 00:05:42,880 Łajdak, podpalacz, zepsuł klucz! 36 00:05:43,040 --> 00:05:45,920 Padnij do nóg pani hrabinie, łotrze! Nie! 37 00:05:47,480 --> 00:05:52,320 Macie mnie zabić, to zabijajcie, ale nikomu nie będę padał do nóg. 38 00:05:59,280 --> 00:06:04,160 Uspokój się, mój chłopcze, nikt ci nie zrobi krzywdy. 39 00:06:04,320 --> 00:06:08,240 Niby to ja nie wiem, że mi strzelicie w łeb? 40 00:06:08,400 --> 00:06:10,960 Obiecywał mi to organista. 41 00:06:13,240 --> 00:06:17,680 A ty co znowu?! Wobec pani hrabiny pokazujesz język? 42 00:06:17,840 --> 00:06:20,080 Pokazałem język kucharzowi. 43 00:06:20,240 --> 00:06:25,360 Myśli, że mnie łatwo zastrzeli, jak tego starego bułanka. 44 00:06:25,520 --> 00:06:30,080 Hańbi moją starość! Trzy skóry bym z gałgana zdarł i posolił, 45 00:06:30,240 --> 00:06:33,280 gdyby go nie wzięła w obronę pani hrabina. 46 00:06:33,440 --> 00:06:38,520 Kto wie, panie Leśniewski, co jeszcze z tego chłopca wyrośnie. 47 00:06:38,680 --> 00:06:41,480 - Szubienicznik! - Nie wiadomo. 48 00:06:42,680 --> 00:06:45,200 Trzeba by go do szkoły oddać. 49 00:06:45,360 --> 00:06:47,360 Bo tu zdziczeje. 50 00:06:50,840 --> 00:06:54,480 Jest materiał na człowieka, panie Leśniewski. 51 00:06:54,640 --> 00:06:59,320 Trzeba go tylko uczyć. Powinien iść do szkoły. 52 00:07:04,040 --> 00:07:07,040 Stanie się według woli pani hrabiny. 53 00:07:32,600 --> 00:07:34,720 DZWONEK 54 00:07:34,880 --> 00:07:37,080 - Boniecki! - Obecny! 55 00:07:38,200 --> 00:07:40,480 - Brodzik! - Obecny! 56 00:07:40,640 --> 00:07:42,920 - Serafiński. - Obecny. 57 00:07:46,760 --> 00:07:49,040 - Duda. - Obecny. 58 00:07:49,200 --> 00:07:52,040 - Dunin. - Obecny. 59 00:07:52,200 --> 00:07:54,680 - Kaliciński. - Obecny. 60 00:07:54,840 --> 00:07:57,720 - Kiewicz. - Obecny. 61 00:07:57,880 --> 00:08:01,200 - Lachowicz. - Jestem, jestem, profesorze. 62 00:08:01,360 --> 00:08:03,160 Ja zawsze jestem. 63 00:08:03,320 --> 00:08:06,120 - Tu siedzę. - Przestań, Lachowicz. 64 00:08:06,280 --> 00:08:09,520 Ja coś mówię? Nic nie mówię. 65 00:08:09,680 --> 00:08:12,840 OKRZYK BÓLU, ŚMIECH UCZNIÓW 66 00:08:14,680 --> 00:08:16,760 - Leśniewski. - Obecny. 67 00:08:29,000 --> 00:08:33,200 UCZNIOWIE GADAJĄ, ŚMIEJĄ SIĘ 68 00:08:34,400 --> 00:08:36,200 Cisza! 69 00:08:38,520 --> 00:08:41,320 KRZYK BÓLU, ŚMIECH CHŁOPCÓW 70 00:08:42,360 --> 00:08:44,480 - Kto krzyknął? - Ja! 71 00:08:44,640 --> 00:08:46,800 - Kto krzyknął "ja"? - Józio. 72 00:08:46,960 --> 00:08:49,480 Ale to nie ja. Siadaj. 73 00:08:51,480 --> 00:08:53,920 Garbus, przyznaj się. 74 00:08:54,080 --> 00:08:55,880 ŚMIECH 75 00:08:56,040 --> 00:09:01,440 Liczbę mnożyć przez drugą znaczy z pierwszej utworzyć nową liczbę 76 00:09:01,600 --> 00:09:05,440 w ten sposób, w jaki druga powstała z jedności. 77 00:09:06,920 --> 00:09:08,720 Nie dam rady. 78 00:09:18,080 --> 00:09:21,680 Garbus, ciągnij. Odejdźcie ode mnie. 79 00:09:21,840 --> 00:09:23,640 Dajcie mi spokój. 80 00:09:24,760 --> 00:09:27,920 KRZYK GARBUSA, BRZĘK UPADAJĄCEJ PODKOWY 81 00:09:38,560 --> 00:09:42,200 ŚWIST RÓZGI, ODGŁOSY UDERZEŃ 82 00:09:43,200 --> 00:09:49,120 NAUCZYCIEL DYKTUJE ZDANIA PO ŁACINIE 83 00:10:02,360 --> 00:10:05,440 UCZEŃ ZIEWA GŁOŚNO 84 00:10:19,240 --> 00:10:22,080 Ty, nie garb się. 85 00:10:26,440 --> 00:10:29,480 CHŁOPCY ŚMIEJĄ SIĘ CORAZ GŁOŚNIEJ 86 00:10:32,720 --> 00:10:37,880 NAUCZYCIEL DYKTUJE RÓWNO I POWOLI 87 00:10:49,320 --> 00:10:52,360 Zobacz, jak mu się garb trzęsie. 88 00:11:02,400 --> 00:11:04,200 Muka! 89 00:11:04,360 --> 00:11:07,200 DZWONEK NA PRZERWĘ 90 00:11:19,240 --> 00:11:23,240 CHŁOPCY WRZESZCZĄ 91 00:12:08,920 --> 00:12:12,560 Tak zrobię każdemu, kto dotknie Józia palcem! 92 00:12:28,200 --> 00:12:30,120 SKRZYPIĄ DRZWI 93 00:12:50,080 --> 00:12:53,160 Wiesz, Leśniewski, powiem ci sekret. 94 00:12:56,080 --> 00:12:59,400 Gadaj, ale szybko. Masz przyjaciela? 95 00:13:00,240 --> 00:13:02,040 A mnie co po tym? 96 00:13:03,360 --> 00:13:06,360 Gdybyś chciał, to ja mógłbym być. 97 00:13:06,520 --> 00:13:08,960 KAZIO ŚMIEJE SIĘ 98 00:13:09,120 --> 00:13:11,320 Nie. Dlaczego? 99 00:13:11,480 --> 00:13:14,880 Nie zadaję się z takimi trutniami jak ty. 100 00:13:27,720 --> 00:13:31,120 To może chcesz, żebym siedział przy tobie? 101 00:13:31,280 --> 00:13:35,400 Uważam, co belfry zadają i dobrze podpowiadam. 102 00:13:39,360 --> 00:13:43,160 NAUCZYCIEL DYKTUJE TEKST PO NIEMIECKU 103 00:14:10,480 --> 00:14:13,760 Nie nauczę się tego, nie dam rady. 104 00:14:13,920 --> 00:14:15,720 Nie doceniasz siebie. 105 00:14:15,880 --> 00:14:18,360 Trochę wysiłku i będziesz najlepszy. 106 00:14:18,520 --> 00:14:22,200 Musisz ćwiczyć charakter. Co ty gadasz? 107 00:14:22,360 --> 00:14:28,320 To tylko zależy od ciebie samego. Za miesiąc mógłbyś być prymusem. 108 00:14:42,080 --> 00:14:44,040 Leśniewski! 109 00:14:44,200 --> 00:14:49,200 Do czwartej deklinacji należą rzeczowniki rodzaju żeńskiego. 110 00:14:50,440 --> 00:14:55,600 Do czwartej deklinacji należą rzeczowniki rodzaju żeńskiego. 111 00:14:56,960 --> 00:15:03,840 Do czwartej deklinacji należą rzeczowniki rodzaju żeńskiego. 112 00:15:06,160 --> 00:15:10,760 Do czwartej deklinacji należą rzeczowniki rodzaju żeńskiego. 113 00:15:17,840 --> 00:15:19,640 Komm hier. 114 00:15:28,920 --> 00:15:36,600 Do czwartej deklinacji należą rzeczowniki rodzaju żeńskiego. 115 00:15:39,880 --> 00:15:41,680 Zeig mir die Hand. 116 00:15:43,600 --> 00:15:45,880 Zeig mir die andere Hand. 117 00:15:49,560 --> 00:15:55,400 Józio. To był mój najszczerszy pomocnik, powiernik i chwalca. 118 00:15:55,560 --> 00:15:59,880 Pomimo wątłości chłopaczyna był pracowity i bystry. 119 00:16:00,040 --> 00:16:03,360 On wybierał słówka, robił tłumaczenia. 120 00:16:03,520 --> 00:16:05,920 On notował zadane przykłady. 121 00:16:06,080 --> 00:16:09,720 Nosił kałamarz, pióra i ołówki dla nas obu. 122 00:16:09,880 --> 00:16:13,680 On słuchał wykładu i później mi go powtarzał. 123 00:16:13,840 --> 00:16:19,560 A ile razy osadzano mnie w kozie, ukradkiem przynosił mi swój obiad. 124 00:16:20,640 --> 00:16:24,520 Pewnego dnia Józio nie przyszedł do szkoły. 125 00:16:31,520 --> 00:16:34,000 Leśniewski, ktoś cię wypukuje. 126 00:17:02,560 --> 00:17:06,720 To ty, chłopcze, jesteś Leśniewski. 127 00:17:06,880 --> 00:17:12,840 Zajdź do mojego syna, Józia. Do tego garbatego, wiesz. 128 00:17:13,000 --> 00:17:14,800 On jest chory. 129 00:17:16,880 --> 00:17:20,040 Bo onegdaj go tam trochę przejechali. 130 00:17:26,120 --> 00:17:28,600 SKRZYPIENIE OTWIERANYCH DRZWI 131 00:17:36,120 --> 00:17:38,360 Co tobie, Józiu? 132 00:17:45,960 --> 00:17:47,760 Ja pewnie umrę. 133 00:17:49,920 --> 00:17:51,920 Ale boję się, tak sam... 134 00:17:54,480 --> 00:17:58,640 Więc poprosiłem, żebyś przyszedł. 135 00:17:58,800 --> 00:18:00,600 To... 136 00:18:00,760 --> 00:18:02,600 widzisz... 137 00:18:03,600 --> 00:18:05,400 niedługo... 138 00:18:06,240 --> 00:18:08,640 a mnie będzie trochę weselej. 139 00:18:10,240 --> 00:18:12,720 Wiesz, tatko... 140 00:18:14,320 --> 00:18:17,640 wygonił Łukaszową 141 00:18:17,800 --> 00:18:19,600 i jestem sam. 142 00:18:42,800 --> 00:18:44,600 To tatko? 143 00:18:46,120 --> 00:18:49,160 Ja, mój synu... 144 00:18:55,640 --> 00:18:57,600 Jakże ci tam? 145 00:18:57,760 --> 00:18:59,880 Pewnie lepiej? 146 00:19:00,040 --> 00:19:01,920 POTYKA SIĘ O COŚ 147 00:19:03,080 --> 00:19:07,600 Tak być powinno! Zawsze uszy do góry, mój synu! 148 00:19:07,760 --> 00:19:09,560 Tatko, nie ma światła. 149 00:19:09,720 --> 00:19:11,880 Co tam światło. 150 00:19:14,080 --> 00:19:16,640 A tu kto? To ja. 151 00:19:17,960 --> 00:19:21,680 Łukaszowa! Dobrze! 152 00:19:21,840 --> 00:19:25,200 Wyśpij się, a jutro sprawię ci wnyki. 153 00:19:25,360 --> 00:19:27,480 Ja gubernator! 154 00:19:29,000 --> 00:19:31,960 Dobranoc, moje dziecko. 155 00:19:32,120 --> 00:19:34,200 BRZĘK UPUSZCZONEJ BUTELKI 156 00:19:45,720 --> 00:19:47,520 Wyśpij się. 157 00:19:47,680 --> 00:19:51,440 A jutro do szkoły marsz! 158 00:19:51,600 --> 00:19:54,160 Krokiem marsz! 159 00:19:54,320 --> 00:19:57,240 Ja, gubernator! 160 00:19:57,400 --> 00:19:59,680 Rum Jamajka! 161 00:20:01,600 --> 00:20:04,480 Jak już będę tam, 162 00:20:04,640 --> 00:20:07,000 przyjdź do mnie czasem. 163 00:20:08,320 --> 00:20:10,440 Powiesz mi... 164 00:20:10,600 --> 00:20:15,560 Zdrowia życzymy panu gubernatorowi! Wiwat gubernator! 165 00:20:15,720 --> 00:20:19,800 Powiesz mi, co zadane na lekcje. 166 00:20:19,960 --> 00:20:21,760 Dobrze. 167 00:20:34,240 --> 00:20:38,440 Zdrowia życzymy panu gubernatorowi! Wiwat! 168 00:20:39,440 --> 00:20:42,760 Ja, gubernator! Rum Jamajka! 169 00:20:44,480 --> 00:20:46,360 JÓZIO ODDYCHA NIERÓWNO 170 00:20:49,080 --> 00:20:53,160 Jak mnie łamie! Czyś ty na mnie usiadł, Kaziu? 171 00:20:53,320 --> 00:20:56,560 Co ty mówisz? Boli! Nie bijcie mnie już! 172 00:20:57,800 --> 00:21:00,040 BRZĘK 173 00:21:04,760 --> 00:21:08,600 Józio umarł. Wynoś się, błaźnie! 174 00:21:08,760 --> 00:21:12,200 Ja, jego ojciec, lepiej wiem, czy on umarł! 175 00:21:12,360 --> 00:21:14,160 Wiwat gubernator! 176 00:22:05,080 --> 00:22:07,160 Niech cię Bóg błogosławi. 177 00:22:08,080 --> 00:22:10,160 Niech cię Bóg błogosławi. 178 00:22:18,880 --> 00:22:22,120 Czy zwariował ten stary? - pomyślałem. 179 00:22:22,280 --> 00:22:26,000 Alem nic nie powiedział, był zupełnie trzeźwy. 180 00:22:31,480 --> 00:22:36,320 Wieczorem jakiś faktor przyniósł spory kufer dla mnie 181 00:22:36,480 --> 00:22:40,320 i kartkę z napisem: "Od Józia pamiątka". 182 00:22:40,480 --> 00:22:42,800 W kufrze były same książki. 183 00:22:58,440 --> 00:23:02,760 Ostatnie wypadki podziałały na mnie w szczególny sposób. 184 00:23:02,920 --> 00:23:06,080 Od tej pory ciążyło mi towarzystwo kolegów 185 00:23:06,240 --> 00:23:08,520 i nudziły ich krzykliwe zabawy. 186 00:23:08,680 --> 00:23:13,400 Wówczas zatapiałem się w czytaniu albo włóczyłem się, 187 00:23:13,560 --> 00:23:15,800 rozmyślając Bóg wie o czym. 188 00:23:47,560 --> 00:23:51,440 Nagle odczułem, co to jest samotność. 189 00:23:51,600 --> 00:23:55,520 Zrozumiałem, dlaczego Józio szukał przyjaciela. 190 00:23:55,680 --> 00:23:59,200 Mnie także potrzebny był teraz przyjaciel. 191 00:23:59,360 --> 00:24:03,920 Ale między kolegami jakoś żaden nie przypadł mi do gustu. 192 00:24:04,080 --> 00:24:07,240 Przypomniałem sobie siostrę. 193 00:24:07,400 --> 00:24:10,560 Nie, siostra nie zastąpi przyjaciela. 194 00:24:15,520 --> 00:24:18,920 Koledzy mówili o mnie, żem zdziczał. 195 00:24:19,080 --> 00:24:21,760 Tak nadszedł koniec roku. 196 00:24:25,920 --> 00:24:28,480 Na wakacje wróciłem do domu. 197 00:24:41,520 --> 00:24:44,680 Kaziu! Jak się masz Zosiu, dzień dobry! 198 00:24:44,840 --> 00:24:46,920 Tata już na ciebie czeka. 199 00:24:47,080 --> 00:24:50,560 Jestem w drugiej klasie. A Józio... umarł. 200 00:24:50,720 --> 00:24:54,160 Jaki Józio? Mój przyjaciel, ten garbaty. 201 00:24:54,320 --> 00:24:57,800 A pamiętasz garbatego organistę? Mamy innego. 202 00:24:57,960 --> 00:25:01,160 A panna Klementyna kocha się w pisarzu. 203 00:25:07,480 --> 00:25:09,280 To ja zaniosę kuferek. 204 00:25:09,440 --> 00:25:11,960 Nie, ja zaniosę. Ja wezmę. 205 00:25:12,120 --> 00:25:16,440 Idź, Kaziu, do pałacu. Przywitaj się z panią hrabiną. 206 00:25:32,440 --> 00:25:34,240 Chociaż... 207 00:25:41,440 --> 00:25:44,760 Pani hrabina wesoła jak nigdy. 208 00:25:46,760 --> 00:25:51,040 Każda baba przed weselem ma dobry humor. 209 00:25:51,200 --> 00:25:55,720 Wszystkie baby powariowały. Pani wzdycha za elegantem. 210 00:25:55,880 --> 00:25:58,240 Guwernantka za pisarzem. 211 00:25:59,240 --> 00:26:02,800 Dla Salusi zostałem ja albo proboszcz. 212 00:26:07,640 --> 00:26:11,720 W tym kufrze masz same książki. Ale się zmieniłeś. 213 00:26:11,880 --> 00:26:17,480 Przez tę historię z Józiem. A ja się ciągle bawię z Lonią. 214 00:26:19,880 --> 00:26:23,520 U nas na Wielkanoc był Adam z trzeciej klasy. 215 00:26:23,680 --> 00:26:26,800 A panna Klementyna kocha się w pisarzu. 216 00:26:26,960 --> 00:26:33,200 Ale nie chce wyjść za niego za mąż. Ona go chce tylko podnieść moralnie. 217 00:26:33,360 --> 00:26:35,320 Panna Klementyna mówi, 218 00:26:35,480 --> 00:26:38,760 że rola kobiet polega na podnoszeniu mężczyzn. 219 00:26:38,920 --> 00:26:41,320 Panna Klementyna jeszcze mówiła, 220 00:26:41,480 --> 00:26:46,400 że każdy mężczyzna musi znaleźć taką kobietę, która go podniesie. 221 00:26:46,560 --> 00:26:48,360 Ty też. 222 00:26:49,400 --> 00:26:51,800 Zosiu! Zosiu! 223 00:26:51,960 --> 00:26:54,200 Lonia mnie woła, muszę iść. 224 00:28:14,280 --> 00:28:18,680 Nie chcę nic ukrywać, ale co noc śniła mi się Lonia. 225 00:28:20,880 --> 00:28:23,440 Zdawało mi się, że to ona jedna 226 00:28:23,600 --> 00:28:28,600 mogłaby być tym przyjacielem, którego od dawna potrzebowałem. 227 00:28:48,600 --> 00:28:54,720 Ebe mebe mastris troppe. 228 00:28:54,880 --> 00:29:00,600 Uczyń mnie wielkim, pięknym i potężnym. 229 00:29:08,280 --> 00:29:11,960 Kaziu, dlaczego się z nami nie bawisz? 230 00:29:12,120 --> 00:29:15,000 Z kim? Ze mną i z Lonią. 231 00:29:23,880 --> 00:29:26,760 Nie znam tej Loni. Jak to nie znasz? 232 00:29:26,920 --> 00:29:29,080 Córki naszej pani hrabiny? 233 00:29:29,240 --> 00:29:32,480 A czyś zapomniał, jak Lonia prosiła za tobą, 234 00:29:32,640 --> 00:29:35,480 kiedy spaliła się ta obórka? 235 00:29:35,640 --> 00:29:38,520 Daj mi spokój z tą twoją Lonią. 236 00:30:11,920 --> 00:30:14,320 ŚMIECH DZIEWCZYNY 237 00:30:45,600 --> 00:30:47,400 Loniu! 238 00:30:47,560 --> 00:30:50,000 Zosiu! On va diner. 239 00:30:51,320 --> 00:30:55,280 PO FRANCUSKU: Loniu, proszę. 240 00:31:30,680 --> 00:31:34,160 ŚMIECH LONI I ZOSI 241 00:31:37,160 --> 00:31:38,960 Sio! 242 00:32:00,200 --> 00:32:01,800 KICHNIĘCIE 243 00:32:22,920 --> 00:32:24,720 KAZIO CHRZĄKA 244 00:32:26,480 --> 00:32:29,600 Proszę kolegi, czy kolega nie uważa, 245 00:32:29,760 --> 00:32:32,240 że podglądanie kogoś... 246 00:33:07,440 --> 00:33:09,720 Walek, chodź ino tu! 247 00:33:09,880 --> 00:33:11,680 Walek! 248 00:33:11,840 --> 00:33:14,080 Walek! 249 00:33:14,240 --> 00:33:16,640 - Znajda, chodź tu! - Walek! 250 00:33:16,800 --> 00:33:21,440 - Chodź, Znajda! - Chodź, napij się. 251 00:33:21,600 --> 00:33:24,520 MĘŻCZYŹNI ŚMIEJĄ SIĘ GŁOŚNO 252 00:33:24,680 --> 00:33:26,640 Chodź bliżej! Znajda! 253 00:33:28,960 --> 00:33:30,960 Widziałeś znajdę jedną? 254 00:33:34,040 --> 00:33:35,840 Znajda! 255 00:33:37,240 --> 00:33:40,240 MĘŻCZYŹNI ŚMIEJĄ SIĘ 256 00:33:41,760 --> 00:33:44,760 Żeby was Bóg pokarał za moją krzywdę. 257 00:33:44,920 --> 00:33:47,400 Żeby wam ręce i nogi połamało. 258 00:33:59,280 --> 00:34:01,880 No chodź, Walek. 259 00:34:02,040 --> 00:34:03,880 No chodź. 260 00:34:04,040 --> 00:34:05,840 Chodź, Walek. 261 00:34:08,480 --> 00:34:10,280 Chodź, chodź... 262 00:34:15,360 --> 00:34:17,160 Chodź, Waluś. 263 00:34:28,760 --> 00:34:31,480 A żebyś ty sczezł, cholero jedna! 264 00:34:31,640 --> 00:34:33,440 ŚMIECHY MĘŻCZYZN 265 00:34:34,920 --> 00:34:39,440 A temu to jeść nie dacie? No coście go zdybali w kartoflach! 266 00:34:44,560 --> 00:34:48,840 Nie można, żeby chłopak, chociaż znajda, zdychał z głodu. 267 00:34:56,160 --> 00:35:00,080 Pocałuj psa w ogon, to dostaniesz klusków. 268 00:35:01,240 --> 00:35:03,040 Walek. 269 00:35:04,680 --> 00:35:08,320 A teraz daj matce w łeb, to dostaniesz mleka. 270 00:35:08,480 --> 00:35:12,040 GROMKI ŚMIECH 271 00:35:22,560 --> 00:35:26,520 Jeżeliś się zmęczył, to odpocznij i zjedz to. 272 00:35:26,680 --> 00:35:31,080 Weź ten chleb z miodem. Nie będę jadł, dajcie mi spokój. 273 00:35:31,240 --> 00:35:37,120 Jak sobie pojesz, to się zaraz rozweselisz. 274 00:35:37,280 --> 00:35:41,200 Człowieka zawsze coś trapi, kiedy głodny. 275 00:35:41,360 --> 00:35:46,040 Ale jak sobie poje, to mu się zaraz w głowie przetrze. 276 00:35:51,280 --> 00:35:53,960 Hej, Walek! Chodź tu. 277 00:35:54,120 --> 00:35:58,320 Nie bój się mnie. Przyniosłem ci chleb z miodem. 278 00:35:58,480 --> 00:36:01,000 Jakiś ty głupi. 279 00:36:01,160 --> 00:36:03,400 Kładę go tu. 280 00:36:04,360 --> 00:36:06,160 Ja odchodzę. 281 00:36:36,360 --> 00:36:39,280 ŚMIECH DZIEWCZYNEK 282 00:37:07,680 --> 00:37:11,080 Zosiu, bądź tak dobra i przynieś mi piłkę. 283 00:37:44,480 --> 00:37:46,520 Zosiu! Proszę? 284 00:37:49,880 --> 00:37:53,400 Postanowiłem się z wami bawić. Wspaniale! 285 00:37:55,400 --> 00:37:57,720 Z tobą i z Lonią. Cudownie! 286 00:38:00,320 --> 00:38:02,120 Bądź w parku wtedy, 287 00:38:02,280 --> 00:38:06,360 kiedy obie z Lonią pójdziemy na spacer po obiedzie. 288 00:38:06,520 --> 00:38:08,320 Poczekaj chwileczkę. 289 00:38:26,400 --> 00:38:28,400 Kaziu, już postanowione. 290 00:38:28,560 --> 00:38:34,680 Dzisiaj o trzeciej, za trzy godziny, jak wyjdziemy z pałacu, ja zakaszlę. 291 00:38:34,840 --> 00:38:36,640 Dobrze. 292 00:38:43,800 --> 00:38:45,600 Kaziu! 293 00:38:45,760 --> 00:38:49,920 Jak zakaszlę, będziesz wiedział, co to znaczy? 294 00:38:50,080 --> 00:38:51,880 Rozumie się. 295 00:38:52,040 --> 00:38:53,840 Gdy Zosia zakaszle, 296 00:38:54,000 --> 00:38:57,600 ja wyjdę z bocznej alei ze spuszczoną głową. 297 00:38:57,760 --> 00:38:59,880 Wtedy Zosia powie tak: 298 00:39:00,040 --> 00:39:03,960 "Patrz, Loniu, oto mój brat, uczeń klasy drugiej, 299 00:39:04,120 --> 00:39:09,000 przyjaciel tego nieszczęśliwego Józia, o którym ci mówiłam. 300 00:39:09,160 --> 00:39:12,720 A ja powiem: "Dawno już miałem zamiar...". 301 00:39:23,520 --> 00:39:26,800 "Dawno już pragnąłem odnowić z panią...". 302 00:39:26,960 --> 00:39:28,760 Lepiej będzie tak: 303 00:39:28,920 --> 00:39:32,880 "Dawno już pragnąłem złożyć pani moje uszanowanie". 304 00:39:33,040 --> 00:39:34,880 Wtedy Lonia spyta się: 305 00:39:35,040 --> 00:39:38,040 "Pan dawno bawi w naszych stronach?". 306 00:39:38,200 --> 00:39:40,360 Nie. Ona nie powie tak. 307 00:39:40,520 --> 00:39:44,240 Ale tak: "Przyjemnie mi poznać pana, 308 00:39:44,400 --> 00:39:47,640 o którym tyle słyszałam od Zosi". 309 00:39:47,800 --> 00:39:50,600 A potem co? Potem to: 310 00:39:50,760 --> 00:39:54,040 "Czy nie przykrzy się panu w naszej okolicy? 311 00:39:54,200 --> 00:39:56,800 Pan przywykł do wielkiego miasta". 312 00:40:02,960 --> 00:40:07,280 Czy to prawda, że kawaler przedziurawił nam czółno? 313 00:40:07,440 --> 00:40:09,960 Ja? Tak mi powiedział ogrodnik. 314 00:40:10,120 --> 00:40:13,200 Teraz mama nie pozwala nam pływać. 315 00:40:13,360 --> 00:40:16,840 Jak ojca kocham, tak nie przedziurawiłem czółna. 316 00:40:17,000 --> 00:40:20,200 Na pewno? To do kolegi bardzo podobne. 317 00:40:20,360 --> 00:40:23,680 Kiedy ja mówię, że nie, to na pewno. 318 00:40:23,840 --> 00:40:25,640 Kolega umie pływać? 319 00:40:25,800 --> 00:40:31,240 Umiem i czółnem, i rękami, i na wznak, i na stojąco. 320 00:40:31,400 --> 00:40:33,520 Kolega będzie nas woził? 321 00:40:33,680 --> 00:40:36,280 Jeżeli mama pani pozwoli, to będę. 322 00:40:36,440 --> 00:40:40,200 Niech kolega sprawdzi, czy czółno nie jest dziurawe. 323 00:40:40,360 --> 00:40:43,120 Nie jest. A skąd w nim woda? 324 00:40:43,280 --> 00:40:45,480 Z deszczu. Z deszczu? 325 00:40:56,600 --> 00:40:59,680 Dlaczego kolega nie bawił się z nami? 326 00:40:59,840 --> 00:41:02,360 Byłem zajęty. Cóż kolega robił? 327 00:41:02,520 --> 00:41:04,320 Uczyłem się. 328 00:41:04,480 --> 00:41:09,360 Na wakacjach nikt się nie uczy. W naszej szkole trzeba. 329 00:41:09,520 --> 00:41:13,800 Adaś jest w czwartej klasie, a przez wakacje nie uczył się. 330 00:41:13,960 --> 00:41:17,000 Kolega nie zna Adasia. Kto pani powiedział? 331 00:41:17,160 --> 00:41:20,080 Adaś chodzi do szkoły w Warszawie. 332 00:41:20,240 --> 00:41:24,000 A kolega gdzie chodzi do szkoły? W Siedlcach. 333 00:41:24,160 --> 00:41:29,320 Też pojadę do Warszawy. Może kolega powie Zosi, że jestem. 334 00:41:38,680 --> 00:41:41,640 GROMKI ŚMIECH KILKU MĘŻCZYZN 335 00:41:47,120 --> 00:41:48,920 Walek, chodź no tu! 336 00:41:52,920 --> 00:41:55,520 Walek... 337 00:41:55,680 --> 00:41:58,200 Chodź. Coś ci powiem. 338 00:42:01,960 --> 00:42:07,120 Jak ciebie jeszcze kto zbije, to weź się zabierz i idź w świat. 339 00:42:07,280 --> 00:42:09,080 Pójdziesz? 340 00:42:09,240 --> 00:42:11,040 Kiedy nie mam jak. 341 00:42:11,200 --> 00:42:16,240 Weź kij, buty na kij i idź w świat. 342 00:42:16,400 --> 00:42:19,040 Za las. Tam to już świata dosyć. 343 00:42:19,200 --> 00:42:21,040 Kiedy nie mam butów. 344 00:42:21,200 --> 00:42:23,600 To weź sam kij i idź w świat. 345 00:42:23,760 --> 00:42:27,120 Z kijem to ty i bez butów zajdziesz. 346 00:42:27,280 --> 00:42:29,720 - Z samym kijem. - Tam, za las! 347 00:42:29,880 --> 00:42:31,600 I bez butów zajdziesz. 348 00:42:35,480 --> 00:42:37,640 Co wy mu tam mówicie? Nic. 349 00:42:37,800 --> 00:42:41,760 Zwyczajny znajda. Tak sobie z niego kpinkujemy. 350 00:42:41,920 --> 00:42:44,920 Wiadomo, jak to z głupiego. 351 00:42:45,080 --> 00:42:47,960 Tak, żeby było wesoło. 352 00:43:02,800 --> 00:43:06,800 Poznałem się z tą twoją Lonią. No i cóż? 353 00:43:06,960 --> 00:43:10,680 Prosiła cię, żebyś przyszła. Ale już za późno. 354 00:43:10,840 --> 00:43:13,120 Jutro pójdę. Ty też? Nie. 355 00:43:13,280 --> 00:43:16,400 Dlaczego? Nie jestem jej lokajem. 356 00:43:16,560 --> 00:43:19,200 Zna jakiegoś Adasia i zadziera głowę. 357 00:43:19,360 --> 00:43:21,880 Jak będzie osioł, to go przegonię. 358 00:43:22,040 --> 00:43:25,200 Pamiętasz, co proboszcz mówił do ojca? 359 00:43:25,360 --> 00:43:27,960 "Patrzaj, co szkoła robi z chłopaka. 360 00:43:28,120 --> 00:43:31,840 Kazio rok temu to był wisus i pędziwiatr. 361 00:43:32,000 --> 00:43:34,960 A teraz to statysta, to Metternich". 362 00:43:39,800 --> 00:43:41,600 MATKA: Walek! 363 00:43:47,160 --> 00:43:49,800 Walek! Walek! 364 00:43:51,160 --> 00:43:56,080 Chodź tu zaraz, psiawiaro, bo będę z ciebie pasy darła! 365 00:44:04,800 --> 00:44:06,720 Chodź, Walek. 366 00:44:38,200 --> 00:44:40,000 Kaziu! 367 00:44:42,400 --> 00:44:45,320 Wreszcie cię znalazłam. 368 00:44:45,480 --> 00:44:47,520 Podpłyń tutaj. 369 00:44:53,560 --> 00:44:56,680 Lonia tobą bardzo zajęta. 370 00:44:56,840 --> 00:45:02,960 Gniewa się, żeś wtedy nie przyszedł. Wypytuje, kiedy przyjdziesz. 371 00:45:03,120 --> 00:45:05,400 Przyjdziesz? Dobrze. 372 00:45:27,400 --> 00:45:29,400 Pani lubi łapać ryby? 373 00:45:29,560 --> 00:45:32,640 DZIEWCZYNKI WYBUCHAJĄ ŚMIECHEM 374 00:45:39,520 --> 00:45:41,320 Kaziu! 375 00:45:42,600 --> 00:45:46,320 Lonia prosi, żebyście sobie mówili po imieniu. 376 00:45:52,160 --> 00:45:55,240 Wie kolega... Niech kolega... 377 00:45:56,320 --> 00:46:00,000 Właściwie mam ochotę na jagody. 378 00:46:00,160 --> 00:46:03,600 Aż czuję, jak pachną. Może poprosisz brata? 379 00:46:03,760 --> 00:46:05,800 To ja zaraz przyniosę. 380 00:46:07,080 --> 00:46:09,480 Kolega będzie się fatygował? 381 00:46:09,640 --> 00:46:13,640 Znam w lesie miejsce, gdzie ich jest bardzo dużo. 382 00:46:13,800 --> 00:46:16,560 Zaprowadzi nas kolega? Oczywiście. 383 00:46:24,600 --> 00:46:30,040 Nie wiem, jak tam dziewczęta, ale ja, utonąwszy wśród lasu, 384 00:46:30,200 --> 00:46:32,960 zapomniałem o bożym świecie. 385 00:46:33,120 --> 00:46:37,240 Poruszane wiatrem liście głaskały mnie po twarzy. 386 00:46:38,160 --> 00:46:40,040 A ja patrzyłem w niebo 387 00:46:40,200 --> 00:46:43,880 i wyobrażałem sobie, że mnie wcale nie ma. 388 00:46:45,280 --> 00:46:49,680 Pewnie Józio w niebie wciąż doświadcza takich uczuć. 389 00:46:51,400 --> 00:46:53,200 Jaki on szczęśliwy. 390 00:47:06,400 --> 00:47:08,560 Zosiu, na pomoc! Na pomoc! 391 00:47:08,720 --> 00:47:10,920 Boże! Na pomoc, Zosiu! 392 00:47:11,080 --> 00:47:14,600 Panno Klementyno, na pomoc! Na pomoc! 393 00:47:14,760 --> 00:47:17,560 PŁACZE 394 00:47:18,560 --> 00:47:21,200 Loniu, co tobie? Osa! 395 00:47:21,360 --> 00:47:23,640 Ukąsiła cię? Jeszcze nie, ale... 396 00:47:23,800 --> 00:47:27,960 Chodzi po mnie! Wlazła mi w pończoszkę! 397 00:47:28,120 --> 00:47:31,360 Wyjmij ją! Kiedy się boję! 398 00:47:31,520 --> 00:47:36,200 Gdzie ona jest? Jest wyżej, chodzi mi po kolanie. 399 00:47:37,920 --> 00:47:40,240 Zaraz, Loniu, czekaj. 400 00:47:40,400 --> 00:47:42,200 Boże... 401 00:47:42,360 --> 00:47:44,160 Czekaj... 402 00:47:46,840 --> 00:47:48,640 Ależ tu jej nie ma. 403 00:47:49,840 --> 00:47:51,640 Jest. 404 00:47:51,800 --> 00:47:53,600 Nie ma jej tu. 405 00:47:53,760 --> 00:47:55,840 Już jest wyżej. 406 00:47:56,000 --> 00:47:58,120 Zaraz, zaraz, Loniu. 407 00:47:58,280 --> 00:48:03,040 Musiała się schować pod sukienkę. Tu jej też nie ma. 408 00:48:05,360 --> 00:48:07,720 Jest! To jest mucha! 409 00:48:12,240 --> 00:48:14,440 Gdzie? Mucha? 410 00:48:14,600 --> 00:48:16,680 Byłam pewna, że to osa. 411 00:48:16,840 --> 00:48:20,080 Myślałam, że umrę. Boże, jaka ja głupia. 412 00:48:22,880 --> 00:48:26,040 Zabić ją czy puścić? Jak ci się podoba. 413 00:48:34,760 --> 00:48:37,520 Kaziu, co tobie? 414 00:48:37,680 --> 00:48:40,440 Nic, tylko mi się... 415 00:48:42,040 --> 00:48:44,400 Kaziu! Kaziu! 416 00:48:45,360 --> 00:48:47,160 Kaziu kochany. 417 00:48:47,320 --> 00:48:49,880 Zosiu! Zosiu! 418 00:48:50,840 --> 00:48:53,760 Zosiu! O Boże! 419 00:48:53,920 --> 00:48:57,880 On zemdlał. Co ja pocznę nieszczęśliwa? 420 00:48:58,040 --> 00:48:59,840 Kaziu... 421 00:49:00,000 --> 00:49:02,800 ODGŁOSY POCAŁUNKÓW 422 00:49:13,920 --> 00:49:15,720 Nic mi nie jest. 423 00:49:15,880 --> 00:49:19,080 Żeby mi narobić takiego strachu! 424 00:49:19,240 --> 00:49:22,200 Jak mogłeś zemdleć przez takie głupstwo? 425 00:49:22,360 --> 00:49:25,280 Nawet osa przecież by mnie nie zjadła. 426 00:49:25,440 --> 00:49:28,760 I co ja bym zrobiła? Ani wody, ani ludzi. 427 00:49:28,920 --> 00:49:32,560 Sama musiałabym ratować takiego dużego chłopca. 428 00:49:32,720 --> 00:49:35,160 A jak się mama o tym dowie? 429 00:49:35,320 --> 00:49:38,120 Wstydzę się wracać do domu. 430 00:49:38,280 --> 00:49:41,640 O czym mama się dowie? O tej osie. 431 00:49:41,800 --> 00:49:45,800 Więc nie mów nikomu. Cóż z tego, że ja nie powiem. 432 00:49:45,960 --> 00:49:49,680 Myślisz, że ja powiem? Jak ojca kocham, nikomu. 433 00:49:49,840 --> 00:49:52,360 A Zosi? Ani Zosi, nikomu. 434 00:49:52,520 --> 00:49:55,840 Jesteś taki potargany. Taki podrapany. 435 00:49:56,000 --> 00:49:57,800 Czekaj. 436 00:50:00,000 --> 00:50:03,720 Wiesz, że ja cię nawet pocałowałam ze strachu? 437 00:50:03,880 --> 00:50:07,680 Żeby się kto dowiedział, spaliłabym się ze wstydu. 438 00:50:07,840 --> 00:50:11,040 Co ja mam zmartwienia przez ciebie. 439 00:50:11,200 --> 00:50:15,840 Nie masz się czego obawiać. Nie mam. Wszystko się wyda. 440 00:50:17,280 --> 00:50:19,080 Chodź. 441 00:50:20,680 --> 00:50:24,080 Powinieneś się czesać jak wszyscy panowie. 442 00:50:24,240 --> 00:50:27,240 Mieć przedział z prawego boku, a nie z lewego. 443 00:50:27,400 --> 00:50:30,840 O tak. Gdybyś miał włosy czarne, 444 00:50:31,000 --> 00:50:35,000 tobyś był taki piękny jak narzeczony mojej mamy. 445 00:50:35,160 --> 00:50:38,400 Ale żeś blondyn, to uczeszę cię inaczej. 446 00:50:38,560 --> 00:50:43,800 Będziesz wyglądał jak aniołek, co jest pod Madonną. Wiesz który? 447 00:50:50,080 --> 00:50:54,240 Szkoda, że nie mam lusterka. ZOSIA: Kaziu! Loniu! 448 00:50:54,400 --> 00:50:58,040 O Boże! Wszystko się wyda. Och, ta osa. 449 00:50:58,200 --> 00:51:01,480 Nic nie powiem. Nawet o tym, żeś zemdlał? 450 00:51:01,640 --> 00:51:05,840 Gdzie byłaś? Poszłam po fartuszki dla nas. 451 00:51:06,000 --> 00:51:08,400 Weź go, bo jeżyny brudzą. 452 00:51:08,560 --> 00:51:10,960 Wracamy do domu? 453 00:51:11,120 --> 00:51:14,840 Nie ma po co. U twojej mamy jest ten pan. 454 00:51:15,000 --> 00:51:16,800 A panna Klementyna? 455 00:51:16,960 --> 00:51:21,720 Ani myśli wyjść z parku. Możemy tu być choćby do wieczora. 456 00:51:27,880 --> 00:51:31,880 Mam nadzieję, że nie zjedliście wszystkich jeżyn. 457 00:51:33,800 --> 00:51:36,320 Kaziu, wiesz, o czym myślę? 458 00:51:43,640 --> 00:51:47,440 Żebyś ty wiedziała, Zosiu, co się tutaj działo. 459 00:52:01,200 --> 00:52:03,040 Gdzie ty idziesz? 460 00:52:03,200 --> 00:52:05,000 Het, het za las. 461 00:52:05,160 --> 00:52:08,160 Niedługo noc, wracaj do domu. 462 00:52:08,320 --> 00:52:11,320 Kiedy mnie matka strasznie chce zbić. 463 00:52:11,480 --> 00:52:13,840 Chodź ze mną, to cię nie zbije. 464 00:52:14,000 --> 00:52:17,320 Oj, zbije. Chodźże. 465 00:52:17,480 --> 00:52:20,920 Zobaczysz, że ci nic nie zrobi. Kiedy się boję. 466 00:52:21,080 --> 00:52:23,200 No chodźże. A zresztą... 467 00:52:59,280 --> 00:53:02,000 BIJĄ DZWONY 468 00:53:02,160 --> 00:53:05,160 I w tym także dobrodziej miał rację, 469 00:53:05,320 --> 00:53:08,480 że na każdego kiedyś zapłata przyjdzie. 470 00:53:08,640 --> 00:53:11,360 I ten w niebie nagrodzony będzie, 471 00:53:11,520 --> 00:53:14,600 co na ziemi biedy i cierpienia zaznał. 472 00:53:14,760 --> 00:53:17,760 HRABINA: Niech Salusia nie analizuje. 473 00:53:17,920 --> 00:53:20,160 Jednym się w życiu kieruję: 474 00:53:20,320 --> 00:53:23,400 Kochaj ludzi, to i ciebie kochać będą. 475 00:53:23,560 --> 00:53:26,960 Dalej się z księdzem dobrodziejem zgadzam, 476 00:53:27,120 --> 00:53:29,440 że każden na sądzie rachunek 477 00:53:29,600 --> 00:53:33,360 wedle swojego sumienia zdać będzie musiał. 478 00:53:33,520 --> 00:53:37,560 Ale z przepowiednią pogody ksiądz się pomylił. 479 00:53:37,720 --> 00:53:42,040 Kiedy wreszcie skończy się restauracja tego kościoła? 480 00:53:42,200 --> 00:53:45,280 Przydałoby się, kurz taki wszędzie. 481 00:53:47,000 --> 00:53:51,400 Te nasze renowacje wieczne, nawet przy niedzieli. 482 00:53:51,560 --> 00:53:54,920 Klęczałem na kapeluszu, to i spodnie czyste. 483 00:53:55,080 --> 00:53:58,960 Dowiedziałam się pięknych rzeczy. Co ja zrobiłem? 484 00:53:59,120 --> 00:54:02,920 Najpierw zemdlałeś... I mnie przy tym nie było. 485 00:54:03,080 --> 00:54:05,560 A potem ta osa czy mucha. 486 00:54:05,720 --> 00:54:07,720 Okropność, biedna Lonia. 487 00:54:07,880 --> 00:54:10,960 Ja umarłabym ze wstydu. Jak ty mogłeś? 488 00:54:11,120 --> 00:54:13,120 A czy to moja wina? 489 00:54:28,640 --> 00:54:32,320 Wszystko skończone. Ty nic nie rozumiesz. 490 00:54:32,480 --> 00:54:37,720 Jeżeli kazała, żebyś przyszedł... Jak nie chcesz, to stój tutaj. 491 00:55:01,960 --> 00:55:05,440 Miałam rację! Ona gotowa ci to zapomnieć. 492 00:55:05,600 --> 00:55:08,600 Tylko przeproś. Coś zrób. Ale co? 493 00:55:09,400 --> 00:55:12,280 Najlepiej kwiaty, te lilie ze stawu. 494 00:55:12,440 --> 00:55:16,240 Są takie piękne i ona je bardzo lubi. 495 00:56:15,280 --> 00:56:17,080 O Boże! 496 00:56:17,240 --> 00:56:19,160 Na pomoc! 497 00:56:19,320 --> 00:56:21,560 Kaziu! 498 00:56:27,040 --> 00:56:28,840 Co on robi? 499 00:56:29,000 --> 00:56:30,800 Kaziu! 500 00:56:30,960 --> 00:56:33,440 Dosyć, Kaziu, na miłość boską! 501 00:56:37,000 --> 00:56:40,200 Nie chcę już tych lilii! Dosyć! Wracaj! 502 00:56:40,360 --> 00:56:43,200 To nic! Tu płytko! 503 00:56:44,200 --> 00:56:46,760 Wracaj! Słyszysz, Kaziu? 504 00:57:06,960 --> 00:57:10,520 Kaziu, jesteś cały mokry. 505 00:57:10,680 --> 00:57:13,480 Proszę, Loniu. Nie chcę, dziękuję. 506 00:57:13,640 --> 00:57:15,960 To dla ciebie. Nie chcę! 507 00:57:16,120 --> 00:57:20,840 Weź. Popatrz, Zosiu, jak on wygląda. 508 00:57:21,000 --> 00:57:22,800 Boże, co powie tata? 509 00:57:22,960 --> 00:57:25,920 Mój Kaziu, umyj sobie przynajmniej twarz, 510 00:57:26,080 --> 00:57:28,080 boś cały zamazany. 511 00:57:28,240 --> 00:57:31,200 LONIA ŚMIEJE SIĘ 512 00:57:51,400 --> 00:57:54,160 Co to jest? Skąd on się tu wziął? 513 00:57:57,240 --> 00:58:02,240 Przyszedł tu za twoim bratem. Widziałam, jak się skradał. 514 00:58:02,400 --> 00:58:04,640 Jaki on ma kapelusz. 515 00:58:04,800 --> 00:58:09,320 Czego on chce od ciebie, Kaziu? Chodzi za mną od paru dni. 516 00:58:10,520 --> 00:58:14,680 Pewnie Kazio się z nim bawił, kiedy od nas uciekał. 517 00:58:14,840 --> 00:58:19,160 Jak oni wyglądają! Jeden zalany wodą, drugi nieumyty! 518 00:58:19,320 --> 00:58:24,000 OBIE DZIEWCZYNKI GŁOŚNO SIĘ ŚMIEJĄ 519 00:58:31,920 --> 00:58:35,840 Kaziu, umyj się i idź do domu. 520 00:58:36,000 --> 00:58:38,960 My tymczasem pójdziemy do ogrodu. 521 00:58:44,600 --> 00:58:47,800 DZIEWCZYNKI NIE PRZESTAJĄ SIĘ ŚMIAĆ 522 00:59:04,960 --> 00:59:09,880 Panno Klementyno! Panno Klementyno! 523 00:59:12,080 --> 00:59:16,640 Jak to się stało? Szkoda, że pani tego nie widziała. 524 00:59:16,800 --> 00:59:19,640 Po pas w wodzie i zrywał te lilie... 525 00:59:19,800 --> 00:59:23,000 A potem ten z liściem... Jak to wyglądało! 526 00:59:23,160 --> 00:59:25,520 Są! Są! 527 00:59:29,760 --> 00:59:32,000 Nie będziemy za nimi gonić. 528 00:59:32,160 --> 00:59:34,480 Ten jego przyjaciel! 529 00:59:36,480 --> 00:59:39,720 LONIA I PANNA KLEMENTYNA SIĘ ŚMIEJĄ 530 00:59:53,040 --> 00:59:56,280 Ależ tu kurz straszny. Tu też. 531 00:59:56,440 --> 01:00:00,680 Widzę właśnie. Nie doczyszczę tego. No trudno. 532 01:00:05,080 --> 01:00:09,800 Czego ty chcesz ode mnie? Czemu się za mną włóczysz? 533 01:00:09,960 --> 01:00:13,080 Wynoś się! Idź sobie ode mnie! 534 01:00:13,240 --> 01:00:16,320 Idź precz! Narobiłeś mi wstydu! 535 01:00:16,480 --> 01:00:19,200 Teraz wszyscy śmieją się ze mnie! 536 01:00:19,360 --> 01:00:23,160 Jeśli kiedyś wleziesz mi w drogę, to cię zbiję. 537 01:00:41,600 --> 01:00:43,520 Zosiu, co się stało? 538 01:00:46,400 --> 01:00:50,200 Wszystko się wydało, tato stracił pracę u pani. 539 01:00:50,360 --> 01:00:52,160 Co ty mówisz? 540 01:00:52,320 --> 01:00:57,520 Lonia pod sekretem opowiedziała guwernantce o liliach i o osie. 541 01:00:57,680 --> 01:01:00,160 Guwernantka powiedziała pani. 542 01:01:00,320 --> 01:01:04,120 Gdy tata poszedł do pałacu, pani kazała, 543 01:01:04,280 --> 01:01:08,000 żeby cię natychmiast wywiózł do Siedlec. 544 01:01:08,160 --> 01:01:12,400 A tata powiedział, że wszyscy razem wyjedziemy. 545 01:01:12,560 --> 01:01:15,520 I zrzekł się pracy u pani. 546 01:01:15,680 --> 01:01:17,480 PŁACZE 547 01:01:27,160 --> 01:01:30,680 Mój kochany tato, co ja narobiłem? 548 01:01:33,280 --> 01:01:35,080 Głupiś. 549 01:01:35,240 --> 01:01:38,680 Idź do domu i umyj się. 550 01:01:38,840 --> 01:01:42,160 Byliśmy na jeżynach, Lonię ugryzła osa... 551 01:01:42,320 --> 01:01:44,320 Głupiś, Kaziu. 552 01:01:44,480 --> 01:01:46,680 A może i nie. 553 01:01:46,840 --> 01:01:51,120 Idź do domu i nie wychodź, póki oni wszyscy nie wyjadą. 554 01:01:51,280 --> 01:01:54,320 Oni wyjeżdżają? Wyjeżdżają. 555 01:01:54,480 --> 01:01:56,920 Na parę dni do Warszawy. 556 01:01:57,080 --> 01:01:59,720 Jak wrócą, nas już tu nie będzie. 557 01:03:53,640 --> 01:03:56,480 Od tej pory nie pamiętam już nic. 558 01:03:56,640 --> 01:04:01,080 Mijały dnie i noce, a ja ciągle leżałem w łóżku. 559 01:04:01,240 --> 01:04:05,640 Nie wiem, czy mówiono przy mnie, czy mi się wydawało, 560 01:04:05,800 --> 01:04:10,040 że Lonia już wyjechała i że Walek gdzieś przepadł. 561 01:04:15,960 --> 01:04:17,760 Paniczu, 562 01:04:17,920 --> 01:04:21,360 gdzieście ostatni raz widzieli Walka? 563 01:04:27,960 --> 01:04:32,360 Coś ty mi zgryzoty narobił, niecnoto jedna. 564 01:04:35,280 --> 01:04:37,960 Coś ty mi zgryzoty narobił... 565 01:04:59,600 --> 01:05:04,080 Niekiedy wydawało mi się, że ja sam jestem Walek. 566 01:05:04,960 --> 01:05:10,440 To znowu, że Walek, Józio i ja jesteśmy jedną osobą. 567 01:05:11,600 --> 01:05:15,720 Przy tym zawsze widywałem las albo gęste krzaki. 568 01:05:16,880 --> 01:05:19,800 Zawsze ktoś wołał mnie na pomoc, 569 01:05:19,960 --> 01:05:23,120 a ja nie mogłem ruszyć się z miejsca. 570 01:05:31,400 --> 01:05:35,000 Ale któregoś dnia obraz się odmienił. 571 01:05:35,160 --> 01:05:39,600 Wydało mi się, że to wszystko jest tylko snem, 572 01:05:39,760 --> 01:05:42,880 który niegdyś był, ale już przeszedł. 573 01:05:43,040 --> 01:05:45,840 Może sto lat temu, a może i więcej. 574 01:05:49,120 --> 01:05:51,200 Wtedy zbudziłem się 575 01:05:52,560 --> 01:05:54,360 i wyzdrowiałem. 576 01:07:14,400 --> 01:07:17,800 NAPISY DLA NIESŁYSZĄCYCH - TVP SA 577 01:07:17,960 --> 01:07:21,960 ZAPRASZAMY NA STRONĘ: www.tvp.pl/dostepnosc 578 01:07:23,960 --> 01:07:25,760 58294

Can't find what you're looking for?
Get subtitles in any language from opensubtitles.com, and translate them here.