Would you like to inspect the original subtitles? These are the user uploaded subtitles that are being translated:
1
00:00:13,000 --> 00:00:14,640
STRZAŁ
2
00:00:14,720 --> 00:00:16,039
Stój!
3
00:00:20,079 --> 00:00:23,199
- Porucznik Bronisław Jabłoński.
- Józef Szymański.
4
00:00:23,280 --> 00:00:24,960
Władek Jarociński.
5
00:00:25,039 --> 00:00:26,800
PO NIEMIECKU: Ręce do góry!
6
00:00:26,879 --> 00:00:27,800
Idziemy!
7
00:00:28,960 --> 00:00:31,679
- Koniec wojny.
- Koniec wojny!
8
00:00:31,760 --> 00:00:33,039
OKRZYKI RADOŚCI
9
00:00:33,119 --> 00:00:34,840
- Syn?
- Tak.
10
00:00:34,920 --> 00:00:37,079
Pojechał w '13 do Petersburga.
11
00:00:38,679 --> 00:00:40,439
KRZYCZY PO ROSYJSKU
12
00:00:40,520 --> 00:00:42,439
Jest dobrze!
13
00:00:45,880 --> 00:00:47,679
Z Bogiem.
14
00:00:50,359 --> 00:00:53,520
- Strzelec Bocian melduje się na rozkaz.
- Spocznij.
15
00:00:53,600 --> 00:00:56,960
- Co pan tu robi?
- Chcę wstąpić do wojska.
16
00:00:57,039 --> 00:01:02,159
- Mieczysław Pijanowski, herbu Topór.
- Cieszę się, że mogę pana poznać.
17
00:01:02,240 --> 00:01:07,200
Proponują mi miejsce w wywiadzie.
Zrobisz karierę u Piłsudskiego.
18
00:01:07,280 --> 00:01:12,640
Co to ma być? Natychmiast wydać
porucznikowi odpowiedni mundur.
19
00:01:13,680 --> 00:01:14,519
Witam.
20
00:03:09,960 --> 00:03:12,520
TYKANIE
21
00:03:20,439 --> 00:03:22,319
KROKI
22
00:03:38,719 --> 00:03:40,800
STUKOT KLAWISZY MASZYNY DO PISANIA
23
00:03:50,719 --> 00:03:52,520
Dziękuję.
24
00:04:05,000 --> 00:04:06,560
MUCZENIE KROWY
25
00:04:17,639 --> 00:04:20,399
SRIBIELNIKOW: Czołem,
towarzyszu sekretarzu.
26
00:04:20,480 --> 00:04:22,839
- Czołem!
- Jak sytuacja w okolicy?
27
00:04:22,920 --> 00:04:25,120
Sytuacja?
28
00:04:25,199 --> 00:04:29,360
Nie kręcą się niedobitki Białych
albo inna swołocz?
29
00:04:29,439 --> 00:04:31,560
Ja tam nie wiem.
30
00:04:33,360 --> 00:04:36,839
Zwracam się do was oficjalnie,
abyście udzielili informacji,
31
00:04:36,920 --> 00:04:40,279
czy nie ma w okolicy podejrzanych grup.
32
00:04:40,360 --> 00:04:43,680
Albo czy ktoś ze wsi czegoś nie widział.
33
00:04:43,759 --> 00:04:47,600
- A bo ja tam wiem...
- "A bo ja tam wiem"!
34
00:04:47,680 --> 00:04:50,680
Jak zwykle, komisarzu. "A bo ja tam wiem"!
35
00:04:50,759 --> 00:04:52,560
ŚMIEJĄ SIĘ
36
00:05:00,319 --> 00:05:03,040
- Przepraszam.
- Przepraszam. O Boże!
37
00:05:03,120 --> 00:05:05,000
Nic się nie stało.
38
00:05:12,319 --> 00:05:15,959
CHRZĄKA
Widzę, że już poznałeś panią Jadwigę.
39
00:05:16,040 --> 00:05:21,160
Pan porucznik Szymański.
Pani Jadwiga Korwin-Sawicka.
40
00:05:21,240 --> 00:05:23,759
A pani Barbara?
41
00:05:23,839 --> 00:05:27,040
Przeniesiono ją do biura
inspektora sanitarnego frontu.
42
00:05:27,120 --> 00:05:30,279
- Jej mąż...
- Pracuje tam. Wiem.
43
00:05:30,360 --> 00:05:33,360
- Kapitan u siebie?
- Oczywiście, wchodź.
44
00:05:35,480 --> 00:05:40,360
Pani Barbara zostawiła mi ściągawkę,
ale dla pewności
45
00:05:40,439 --> 00:05:42,959
herbata z mlekiem bez cukru,
rzadko czarna kawa.
46
00:05:43,040 --> 00:05:44,959
- Zgadza się?
- Co do joty.
47
00:05:46,160 --> 00:05:50,040
Tylko niech to się
nie przedostanie w ręce wroga.
48
00:05:50,639 --> 00:05:53,279
- Panie poruczniku, a...
- Tak?
49
00:05:54,600 --> 00:05:56,560
Co podać tym razem?
50
00:05:58,600 --> 00:06:00,879
Kawę. Tylko bez ciastka.
51
00:06:06,800 --> 00:06:09,279
- Co na to agentura?
- Potwierdza.
52
00:06:09,360 --> 00:06:14,040
Mają tylko dwa meldunki,
ale pokrywające się z tym, co tu.
53
00:06:14,120 --> 00:06:16,079
- I co myślisz?
- PUKANIE
54
00:06:16,160 --> 00:06:18,040
Chodź!
55
00:06:18,120 --> 00:06:22,199
Pokonali Denikina
i teraz chcą się zabrać za nas.
56
00:06:22,279 --> 00:06:27,279
Widzisz? Bolszewicy wydali rozkazy
przerzucenia armii z Krymu
57
00:06:27,759 --> 00:06:32,199
i czterech z Uralu
w rejon Bramy Smoleńskiej.
58
00:06:32,279 --> 00:06:35,959
Potrzebuję jak najwięcej informacji.
59
00:06:36,040 --> 00:06:37,720
Proszę.
60
00:06:38,439 --> 00:06:43,040
Na częstotliwościach wojskowych
słyszymy prawie wszystko,
61
00:06:43,120 --> 00:06:46,879
ale ich partia porozumiewa się
na innych częstotliwościach.
62
00:06:48,120 --> 00:06:52,959
Nie potraficie ustalić
częstotliwości czy złamać szyfru?
63
00:06:53,040 --> 00:06:55,439
Nie mamy problemu ani z tym, ani z tym.
64
00:06:55,519 --> 00:06:57,839
Szyfr już załatwiliśmy
z profesorem Kozłowskim,
65
00:06:57,920 --> 00:07:03,680
częstotliwości znamy, ale nie możemy
słuchać wszystkiego jednocześnie.
66
00:07:03,759 --> 00:07:05,560
Czego potrzebujecie?
67
00:07:06,199 --> 00:07:09,439
W takim razie dużo więcej telegrafistów.
68
00:07:10,879 --> 00:07:13,319
SRIBIELNIKOW:
Bondaruk Stiepan Nikołajewicz.
69
00:07:13,399 --> 00:07:15,879
Odmówił tydzień temu wyjścia do pracy,
70
00:07:15,959 --> 00:07:19,439
zamiast pracować poszedł do cerkwi.
71
00:07:19,519 --> 00:07:21,720
Łysenko Prokop Prokopowicz.
72
00:07:21,800 --> 00:07:25,079
Prowadził kontrrewolucyjną agitację.
73
00:07:25,160 --> 00:07:28,160
W obydwu sprawach chodzi o to samo.
74
00:07:28,240 --> 00:07:32,279
O działanie przeciwko nowej,
sprawiedliwej Rosji.
75
00:07:32,360 --> 00:07:34,240
Obydwie sprawy
będą rozpatrzone razem.
76
00:07:34,319 --> 00:07:36,600
Wyrok wyda
dowódca oddziału Armii Czerwonej,
77
00:07:36,680 --> 00:07:40,000
towarzysz Tkaczenko Wasilij Grigoriewicz.
78
00:07:41,079 --> 00:07:46,040
- Wyrok w imieniu ludu pracującego...
- Ale sąd będzie sprawiedliwy!
79
00:07:46,120 --> 00:07:49,079
Nawet zbrodniarz ma prawo się bronić.
80
00:07:49,160 --> 00:07:53,720
Na obrońcę sąd wyznacza
i powołuje obywatela Sołomina.
81
00:07:53,800 --> 00:07:56,199
Obywatelu Sołomin, chodźcie tutaj.
82
00:07:58,680 --> 00:08:01,199
- Chodźcie tu bliżej.
- Bliżej.
83
00:08:01,279 --> 00:08:02,959
Bliżej, bliżej.
84
00:08:05,920 --> 00:08:11,079
Obywatelu Sołomin, co możecie
powiedzieć na obronę oskarżonych?
85
00:08:15,399 --> 00:08:19,399
- No, Sołomin, mówcie.
- Bondaruk chory był.
86
00:08:19,480 --> 00:08:20,639
Paliło go tu.
87
00:08:22,680 --> 00:08:26,240
Taki słaby, że chodzić nie mógł.
88
00:08:26,319 --> 00:08:30,839
- Ale do cerkwi doszedł.
- No. Pomodlić się chciał.
89
00:08:32,679 --> 00:08:34,879
Słyszeliście, obywatele?
90
00:08:34,960 --> 00:08:40,399
Do roboty iść mu się nie chciało,
do lekarza pójść nie chciał.
91
00:08:40,480 --> 00:08:43,519
Ale do cerkiewki, żeby posiedzieć
na wygodnym zydelku,
92
00:08:43,600 --> 00:08:45,960
pooglądać sobie ikonki, to tak.
93
00:08:46,039 --> 00:08:48,919
On modlić się o zdrowie chciał.
94
00:08:49,000 --> 00:08:53,919
Zaraz, jak sąd wyda wyrok,
będzie się mógł pomodlić do woli.
95
00:08:54,000 --> 00:08:58,480
Co powiecie o kontrrewolucyjnym
agitatorze Łysenko?
96
00:08:59,799 --> 00:09:02,759
ŚMIEJĄ SIĘ
97
00:09:03,279 --> 00:09:07,279
On nie jest kontrrewoluc... agitator.
98
00:09:07,360 --> 00:09:11,679
Nie. A kto powiedział w karczmie,
że ma w dupie władzę ludu?
99
00:09:11,759 --> 00:09:15,919
W zeszłym tygodniu Marczuk
wyznaczył go bez kolejki
100
00:09:16,000 --> 00:09:18,120
wieźć mleko do mleczarni.
101
00:09:19,240 --> 00:09:23,879
A bo Marczuk chciał
se na Łysenki babę wleźć.
102
00:09:23,960 --> 00:09:26,080
ŚMIECHY
103
00:09:26,639 --> 00:09:28,320
Milczeć!
104
00:09:29,519 --> 00:09:32,360
- Dobra, co to ma do rzeczy?
- A to,
105
00:09:32,440 --> 00:09:37,399
że kierownik zlewni się upił
i nie przyjmował
106
00:09:37,480 --> 00:09:43,480
i Łysenko się wrócił do domu,
a tam baba z drugim sekretarzem.
107
00:09:43,559 --> 00:09:48,639
Po ryju im nakładł
i się z żalu poszedł upić.
108
00:09:48,720 --> 00:09:53,759
- I jak się upił, to powiedział...
- Dobra, nie musicie powtarzać.
109
00:09:53,840 --> 00:10:00,879
Moim zdaniem sprawa jest jasna.
Obaj sabotują budowę nowego państwa.
110
00:10:00,960 --> 00:10:04,519
Wnoszę o skazanie obydwu na karę śmierci.
111
00:10:06,200 --> 00:10:07,519
Słusznie.
112
00:10:12,960 --> 00:10:14,759
TKACZENKO: Potwierdzam wyrok,
113
00:10:16,039 --> 00:10:21,960
którego w imieniu ludu pracującego
zażądał oskarżyciel trybunału.
114
00:10:30,799 --> 00:10:32,840
Sprzątnąć.
115
00:10:32,919 --> 00:10:37,080
MĘŻCZYŹNI ŚPIEWAJĄ: Żołnierze strzelają,
żołnierze strzelają,
116
00:10:37,159 --> 00:10:39,960
Pan Bóg kule nosi.
117
00:10:40,039 --> 00:10:44,159
Wojenko, wojenko...
118
00:10:44,960 --> 00:10:48,759
MIŁOSZEWSKI: Kompania, stać!
119
00:10:53,200 --> 00:10:57,240
Pani pozwoli, kapitan Jan Miłoszewski.
120
00:10:57,320 --> 00:10:59,159
Zofia Olszyńska.
121
00:10:59,240 --> 00:11:02,720
Rozumiem, że będziecie panowie
stacjonować w naszym miasteczku.
122
00:11:02,799 --> 00:11:04,399
MIŁOSZEWSKI: Tak jest.
123
00:11:04,480 --> 00:11:07,799
Ojciec zwykle zaprasza
nowo przybyłych oficerów na obiad.
124
00:11:07,879 --> 00:11:09,200
W pierwszą niedzielę.
125
00:11:09,279 --> 00:11:11,960
Zatem do zobaczenia jutro.
126
00:11:20,720 --> 00:11:22,360
Kompania, śpiew!
127
00:11:24,200 --> 00:11:27,960
ŚPIEWAJĄ: Wojenko, wojenko,
128
00:11:28,720 --> 00:11:32,840
cóżeś ty za pani...
129
00:11:34,080 --> 00:11:35,879
SRIBIELNIKOW: No!
130
00:11:41,399 --> 00:11:46,000
Muszę powiedzieć, że zrobiliście
na mnie duże wrażenie.
131
00:11:46,080 --> 00:11:48,000
Że niby jak?
132
00:11:48,080 --> 00:11:51,840
Tak żeście potrafili dobrać argumenty,
133
00:11:51,919 --> 00:11:54,600
że gdyby na moim miejscu
był ktoś mniej doświadczony,
134
00:11:54,679 --> 00:11:56,000
sąd by ich uniewinnił.
135
00:11:57,720 --> 00:12:01,639
Tak żeście jasno wystawili,
co i jak, dlaczego,
136
00:12:01,720 --> 00:12:07,039
że mało brakowało, a dwóch wrogów
uniknęłoby sprawiedliwej kary.
137
00:12:07,120 --> 00:12:11,080
Miałem ich bronić, komisarzu.
138
00:12:11,159 --> 00:12:14,840
Ale po co było wyciągać
te wszystkie prywatne sprawy, brudy.
139
00:12:14,919 --> 00:12:19,480
Towarzysza Marczuka oczerniać.
O babskich dupach gadać.
140
00:12:19,559 --> 00:12:22,200
Ja tam, komisarzu, nie...
141
00:12:22,279 --> 00:12:24,759
Jesteście członkiem
partii bolszewickiej?
142
00:12:24,840 --> 00:12:25,840
No jak!
143
00:12:31,000 --> 00:12:32,720
Sołomin.
144
00:12:32,799 --> 00:12:36,399
Nie może być tak, że członek naszej partii
145
00:12:37,000 --> 00:12:40,080
jest wrogiem ludu pracującego.
146
00:12:40,840 --> 00:12:42,960
No, ale...
147
00:13:16,559 --> 00:13:20,039
- Oj, niedobrze, towarzyszu komisarzu.
- Co znowu?
148
00:13:20,879 --> 00:13:23,320
Nie odróżniacie
wrogów klasowych od naszych,
149
00:13:23,399 --> 00:13:25,279
choć i niechętnych.
150
00:13:25,360 --> 00:13:29,840
A wy, towarzyszu dowódco,
znacie taką grupę społeczną:
151
00:13:29,919 --> 00:13:31,799
swoi, a niechętni?
152
00:13:31,879 --> 00:13:33,720
Źle powiedziałem.
153
00:13:34,200 --> 00:13:38,639
Nie niechętni, ale zniechęceni tym,
że po rewolucji nie mają lepiej.
154
00:13:38,720 --> 00:13:42,080
- A nie mają lepiej?
- A mają? Bo według mnie to nie.
155
00:13:42,159 --> 00:13:44,240
Rzecz jasna jeszcze nie.
156
00:13:44,320 --> 00:13:47,559
Przedstawiciele partii
muszą świecić przykładem.
157
00:13:47,639 --> 00:13:52,480
Najpierw niech przestaną świecić
gołym dupskiem. Wybaczcie ostre słowa.
158
00:13:52,559 --> 00:13:55,000
Wy, towarzyszu, inteligent.
159
00:13:55,080 --> 00:13:58,679
Dla was jestem komisarzem
postawionym tu przez partię.
160
00:13:58,759 --> 00:14:01,200
A co do świecenia dupą,
widzieliście teczkę?
161
00:14:01,279 --> 00:14:04,240
Partia dała
każdemu sekretarzowi płat skóry.
162
00:14:04,320 --> 00:14:07,080
Na buty z cholewami albo teczkę.
163
00:14:07,159 --> 00:14:11,720
Wszyscy bez wyjątku zrobili teczki,
mimo że większość z nich to analfabeci.
164
00:14:11,799 --> 00:14:13,639
Teraz paradują boso.
165
00:14:15,519 --> 00:14:18,279
Partia zrobiła ich sekretarzami.
166
00:14:18,360 --> 00:14:21,559
Ja też ledwo piszę i czytam.
167
00:14:21,639 --> 00:14:23,440
Ale jak już kogoś tnę szablą...
168
00:14:26,240 --> 00:14:29,000
Co tu tak smutno? Gdzie harmoszka?
169
00:14:29,080 --> 00:14:32,279
- Śpiewać mi tu.
- NIEMRAWE OKRZYKI RADOŚCI
170
00:14:33,320 --> 00:14:35,559
MUZYKA FORTEPIANOWA
171
00:14:42,879 --> 00:14:46,159
ŚPIEWA PO FRANCUSKU
172
00:15:01,360 --> 00:15:05,720
PO POLSKU: Czuły gest,
naszych ust cichy szept.
173
00:15:05,799 --> 00:15:09,159
Niebezpieczna, szalona to gra.
174
00:15:10,039 --> 00:15:14,200
Cały świat miał być nasz,
więc zatrzymał się czas,
175
00:15:14,279 --> 00:15:17,919
jakby romans bez końca miał trwać.
176
00:15:18,759 --> 00:15:22,320
W rytm melodii zakochana nieprzytomnie
177
00:15:22,399 --> 00:15:27,279
tańczyłam z tobą i wirował świat.
178
00:15:27,360 --> 00:15:31,320
Dziś nie cieszy mnie nic,
smutne ranki i dni,
179
00:15:31,399 --> 00:15:36,159
pełne ciebie, choć nie ma cię tu.
180
00:15:38,679 --> 00:15:42,320
ŚPIEWA PO FRANCUSKU
181
00:16:04,639 --> 00:16:07,159
NIESŁYSZALNE
182
00:16:16,399 --> 00:16:18,840
O, Bronek, pozwól!
183
00:16:23,639 --> 00:16:28,679
Pozwól, że ci przedstawię:
pan porucznik Bronisław Jabłoński.
184
00:16:28,759 --> 00:16:30,559
Lulu Biedrzycka.
185
00:16:32,600 --> 00:16:35,440
- Była pani wspaniała.
- Dziękuję.
186
00:16:35,519 --> 00:16:39,080
Przepraszam, że tyle musiał pan czekać,
musiałam się rozcharakteryzować.
187
00:16:39,159 --> 00:16:43,960
- A potem ucharakteryzować ponownie.
- To zbytnia kokieteria.
188
00:16:44,039 --> 00:16:48,720
- Osoba tak powabna nie musi się...
- PIJANOWSKI: Nawet ubierać.
189
00:16:48,799 --> 00:16:52,080
- Mietek!
- Moi drodzy, ja zapraszam,
190
00:16:52,159 --> 00:16:53,240
ruszajmy w bój.
191
00:16:55,360 --> 00:16:57,879
ŚMIEJĄ SIĘ
192
00:16:58,960 --> 00:17:01,320
MUZYKA TANECZNA
193
00:17:27,000 --> 00:17:28,920
Chyba wpadła mu w oko.
194
00:17:29,000 --> 00:17:31,160
Nic dziwnego, jest świetna.
195
00:17:32,839 --> 00:17:34,599
Lepsza ode mnie?
196
00:17:36,599 --> 00:17:38,400
Nigdy w życiu.
197
00:17:38,480 --> 00:17:42,920
To dobrze, że Bronek
będzie miał z kim spędzać czas.
198
00:17:43,000 --> 00:17:46,079
Dopóki przez nią nie zbankrutuje.
199
00:17:46,160 --> 00:17:49,160
Ciekawe, jaki jest żołd porucznika.
200
00:17:49,240 --> 00:17:51,839
Spokojna głowa, nie zbankrutuje.
201
00:17:55,119 --> 00:17:56,880
To mój kolega.
202
00:18:45,319 --> 00:18:47,119
Witamy zacnych gości.
203
00:18:48,119 --> 00:18:50,079
Kapitan Jan Miłoszewski.
204
00:18:51,720 --> 00:18:57,720
Jakie to szczęście zobaczyć
polskich oficerów przed naszym dworem.
205
00:18:57,799 --> 00:19:00,559
Czas wojny na szczęście za nami.
206
00:19:00,640 --> 00:19:03,240
Porucznik Władysław Jarociński.
207
00:19:12,200 --> 00:19:15,160
Panowie pozwolą, nasz syn Teofil.
208
00:19:15,240 --> 00:19:16,559
Teofil Olszyński.
209
00:19:16,640 --> 00:19:17,839
- Czołem.
- Cześć, kolego.
210
00:19:17,920 --> 00:19:22,119
Utrapienie z nim.
Co dzień w stajni od 6.00 rano.
211
00:19:22,200 --> 00:19:27,359
Dziewięć, dziesięć godzin na koniu.
Mało tego, sam czyści, poi.
212
00:19:27,440 --> 00:19:32,279
Mówię: "Masz do tego służbę.
A on: "A w walce kto mi usłuży?".
213
00:19:32,359 --> 00:19:34,079
- A nie mam racji?
- Ma rację.
214
00:19:34,160 --> 00:19:37,400
- Poproś panów do stołu.
- Prosimy.
215
00:19:41,319 --> 00:19:43,119
Nasza córka.
216
00:19:46,519 --> 00:19:47,359
Prosimy.
217
00:19:53,319 --> 00:19:57,839
Słabość państwa zawsze
prowokuje do buntów społecznych.
218
00:19:57,920 --> 00:20:02,759
A nasz kraj ma niestety na widoku
nową wojnę na wschodzie.
219
00:20:02,839 --> 00:20:08,240
Trzeba ją skończyć szybko,
żeby zaprowadzić porządek w kraju.
220
00:20:08,319 --> 00:20:13,200
Myślę, że armia powinna
chronić przed wrogiem zewnętrznym,
221
00:20:13,279 --> 00:20:16,039
a nie być żandarmem społeczeństwa.
222
00:20:17,079 --> 00:20:20,160
Inaczej chłop znienawidzi żołnierza.
223
00:20:20,240 --> 00:20:22,720
Żołnierz ma bronić nie tylko chłopa,
224
00:20:22,799 --> 00:20:26,319
ale każdego obywatela,
który przestrzega prawa.
225
00:20:26,400 --> 00:20:31,160
A ktoś, kto chce robić rewolucję,
sam stawia się poza prawem.
226
00:20:31,240 --> 00:20:35,920
Chłop nie będzie robił rewolucji,
gdy wieś będzie dobrze gospodarowana.
227
00:20:36,960 --> 00:20:38,440
Tak jak u nas w Poznańskim.
228
00:20:40,319 --> 00:20:44,240
Rzeczywiście takie metody
wprowadził pan w swoim majątku?
229
00:20:44,319 --> 00:20:47,319
MIŁOSZEWSKI: Myślę,
że nie tylko w majątkach,
230
00:20:47,400 --> 00:20:53,880
ale i u zamożniejszych chłopów
też w ten sposób gospodarują, prawda?
231
00:20:58,359 --> 00:21:04,279
A ja myślę, że dość tej strzelaniny.
Wszak wojna się skończyła, prawda?
232
00:21:20,640 --> 00:21:24,680
- Piękne konie.
- Widzę, że jest pan miłośnikiem koni.
233
00:21:24,759 --> 00:21:27,960
JAROCIŃSKI: Przed wojną
chciałem założyć hodowlę.
234
00:21:28,039 --> 00:21:31,359
Tak? To tutaj znalazł pan bratnie dusze.
235
00:21:31,440 --> 00:21:34,400
Może macie panowie ochotę
na małą przejażdżkę?
236
00:21:34,480 --> 00:21:39,440
- Spędzamy w siodle tyle czasu, że...
- Rozumiem. A pan?
237
00:21:39,519 --> 00:21:44,839
Niech się pan nie martwi,
odwieziemy pana do koszar.
238
00:21:45,799 --> 00:21:47,599
Panie kapitanie?
239
00:21:49,920 --> 00:21:51,680
Zgoda.
240
00:21:52,680 --> 00:21:54,599
Jeszcze raz dziękujemy.
241
00:21:57,920 --> 00:22:01,839
Pokażemy panu z Zosią
najlepsze tereny do jazdy.
242
00:23:05,160 --> 00:23:07,559
WYCISZONE
243
00:23:28,000 --> 00:23:29,200
STUKOT KOPYT
244
00:23:31,359 --> 00:23:36,119
Gdzie wy się podziewacie?
Myślałem, że was noc zaskoczy.
245
00:23:36,200 --> 00:23:38,279
Bardzo dziękuję za przejażdżkę.
246
00:23:38,359 --> 00:23:42,039
MAURYCY: Miło mi, że mogliśmy
panu zrobić przyjemność.
247
00:23:42,119 --> 00:23:42,960
Ogromną.
248
00:23:43,759 --> 00:23:47,039
Szkoda, że jest pan,
jak się domyślam, bardzo zajęty.
249
00:23:47,119 --> 00:23:52,000
Mógłby pan objeżdżać nasze konie.
My nie dajemy już rady.
250
00:23:52,079 --> 00:23:54,599
Nie powierzę dobrego wierzchowca
byle stajennemu.
251
00:23:54,680 --> 00:24:00,799
Ależ Zosiu!
Panie poruczniku, to świetny pomysł.
252
00:24:00,880 --> 00:24:05,240
Byłbym wdzięczny, gdyby zechciał pan
przyjąć jednego konia.
253
00:24:05,319 --> 00:24:08,680
Co tydzień wpadałby pan do nas na kawę
i zmieniał wierzchowca.
254
00:24:08,759 --> 00:24:10,880
- Co pan na to?
- TEOFIL: Mógłby pan?
255
00:24:13,519 --> 00:24:15,319
No nie wiem.
256
00:24:16,039 --> 00:24:18,720
Nie ma o czym myśleć.
257
00:24:18,799 --> 00:24:20,599
Postanowione.
258
00:24:21,079 --> 00:24:21,920
Tak!
259
00:24:29,759 --> 00:24:34,160
Boże, jaki piękny kapelusz,
muszę go przymierzyć!
260
00:24:34,240 --> 00:24:36,119
Dzień dobry!
261
00:24:36,200 --> 00:24:38,319
Może jakiś nowy kapelusz?
262
00:24:38,400 --> 00:24:42,319
- Mogę go przymierzyć?
- EKSPEDIENTKA: Proszę.
263
00:24:44,799 --> 00:24:46,759
SPRZEDAWCA: Pięknie pani wygląda!
264
00:24:49,599 --> 00:24:53,920
SABINA: Lulu, bosko!
Kochana, musisz go mieć!
265
00:24:54,000 --> 00:24:57,240
Jest ci w nim po prostu przepięknie.
266
00:25:01,119 --> 00:25:02,359
ŚMIECH LULU
267
00:25:04,440 --> 00:25:07,359
MĘŻCZYZNA: I ona ma kapelusik,
i on ma czapkę.
268
00:25:12,039 --> 00:25:13,039
SABINA: Pięknie.
269
00:25:41,000 --> 00:25:44,160
Przecież posłaniec nikogo nie zastanie.
270
00:25:46,319 --> 00:25:48,240
Pamiętasz adres?
271
00:25:48,319 --> 00:25:50,759
Mam otwierać cudze mieszkanie jak własne?
272
00:25:51,519 --> 00:25:54,200
A jeśli mnie wezmą za włamywacza?
273
00:25:54,279 --> 00:25:56,279
W tym przebraniu?
274
00:25:56,359 --> 00:26:00,720
Mundur polskiego oficera
nazywa pani przebraniem?
275
00:26:00,799 --> 00:26:03,039
Kara będzie natychmiastowa.
276
00:26:07,400 --> 00:26:09,279
Lecę.
277
00:26:09,359 --> 00:26:14,039
Dzisiaj mam tylko jedną piosenkę,
za godzinę będę w domu.
278
00:26:17,680 --> 00:26:19,839
Jerozolimskie 8, galopem!
279
00:26:19,920 --> 00:26:21,759
Dawaj!
280
00:26:23,880 --> 00:26:25,240
OTWIERANIE DRZWI
281
00:26:38,680 --> 00:26:40,640
KROKI
282
00:27:56,240 --> 00:27:58,000
Do widzenia pani.
283
00:27:58,680 --> 00:28:01,119
Do widzenia, panie poruczniku.
284
00:28:05,559 --> 00:28:07,920
- ODDALAJĄCE SIĘ KROKI
- WARKOT WOZU
285
00:28:13,839 --> 00:28:15,640
PISZE NA MASZYNIE
286
00:28:28,799 --> 00:28:30,880
STUKOT MASZYNY DO PISANIA
287
00:28:36,480 --> 00:28:38,240
Pani Jadwigo.
288
00:28:44,559 --> 00:28:48,279
Czy pozwoli pani zaprosić się do kawiarni?
289
00:28:48,359 --> 00:28:50,960
Dzisiaj po pracy, oczywiście.
290
00:28:51,039 --> 00:28:53,039
Nie.
291
00:28:53,119 --> 00:28:58,200
To znaczy dzisiaj po pracy nie,
jutro po pracy bardzo chętnie.
292
00:28:58,279 --> 00:29:00,599
Dzisiaj muszę biec do synka.
293
00:29:02,839 --> 00:29:08,519
Przepraszam, jeżeli chodzi o jutro,
to w tej chwili nie wiem jeszcze.
294
00:29:08,599 --> 00:29:10,359
- OTWIERANIE DRZWI
- Rozumiem.
295
00:29:13,559 --> 00:29:15,359
To co, idziemy?
296
00:29:16,640 --> 00:29:18,640
Do widzenia.
297
00:29:18,720 --> 00:29:21,240
Do widzenia, panie poruczniku.
298
00:29:41,039 --> 00:29:42,839
WZDYCHA
299
00:29:46,119 --> 00:29:48,839
JAKUB: Jej męża poznałem
w pierwszej brygadzie.
300
00:29:48,920 --> 00:29:51,759
Zginął podczas odwrotu
po bitwie pod Łowczówkiem.
301
00:29:52,319 --> 00:29:54,119
WZDYCHA
302
00:29:56,039 --> 00:30:01,440
W pewnej chwili mówi do mnie:
"Wesoło spędzamy pierwszy dzień Świąt".
303
00:30:01,519 --> 00:30:06,680
Zerknąłem na zegarek, jest
minuta po północy, to mówię: "Już drugi".
304
00:30:09,119 --> 00:30:12,039
Spojrzałem na Karola - już nie żył.
305
00:30:15,119 --> 00:30:20,559
Została dziewczyna sama z dzieckiem.
Zwróciła się do mnie o pomoc.
306
00:30:20,640 --> 00:30:22,440
I pracuje.
307
00:30:27,359 --> 00:30:29,160
Podoba ci się?
308
00:30:33,240 --> 00:30:36,559
A nie ma jakiejś rodziny, rodziców?
309
00:30:39,920 --> 00:30:43,000
Oboje zginęli w Rosji podczas rewolucji.
310
00:30:43,079 --> 00:30:47,079
Ich sąsiadka odesłała mi
kilka drobiazgów po nich.
311
00:30:48,119 --> 00:30:52,200
Właściwie przed wojną
Warszawa to była prowincja.
312
00:30:52,279 --> 00:30:56,680
I rodzice skorzystali z propozycji,
jaką dostał tata.
313
00:30:56,759 --> 00:31:01,480
On był inżynierem. Elektrykiem.
Po studiach w Paryżu.
314
00:31:02,920 --> 00:31:06,079
I zaoferowano mu stanowisko w Moskwie.
315
00:31:06,160 --> 00:31:09,680
To było w dziewiątym
albo na początku dziesiątego.
316
00:31:12,400 --> 00:31:14,160
No i pojechali.
317
00:31:15,480 --> 00:31:17,519
A pani?
318
00:31:17,599 --> 00:31:20,400
Pojechałam, oczywiście, do Moskwy.
319
00:31:21,359 --> 00:31:23,519
Tylko że bardzo tęskniłam.
320
00:31:24,640 --> 00:31:27,119
Dopiero co skończyłam 18 lat.
321
00:31:27,200 --> 00:31:29,000
Byłam zakochana.
322
00:31:30,759 --> 00:31:32,599
Po roku on przyjechał.
323
00:31:33,880 --> 00:31:36,160
Poprosił tatę o moją rękę.
324
00:31:37,920 --> 00:31:40,759
Dwa lata później urodził się Tomek.
325
00:31:40,839 --> 00:31:42,759
Byliśmy szczęśliwi.
326
00:31:44,200 --> 00:31:46,720
Przepraszam.
327
00:31:46,799 --> 00:31:48,640
A potem przyszła wojna.
328
00:31:49,839 --> 00:31:53,680
Karol poszedł do wojska,
potem do legionów.
329
00:32:01,759 --> 00:32:03,839
A jak pani sobie radziła?
330
00:32:05,599 --> 00:32:11,680
Wie pan, dopóki żyła jeszcze teściowa,
bo teść umarł jeszcze przed wojną,
331
00:32:11,759 --> 00:32:13,640
to jakoś...
332
00:32:13,720 --> 00:32:18,640
Wyprzedawałyśmy po kolei wszystko,
co miałyśmy cenniejszego.
333
00:32:20,319 --> 00:32:23,240
A ostatnich kilka miesięcy to...
334
00:32:23,319 --> 00:32:26,039
Wreszcie zadzwoniłam do kapitana
335
00:32:26,119 --> 00:32:29,440
i poprosiłam o pomoc w znalezieniu pracy.
336
00:32:31,720 --> 00:32:34,799
Niech mi pan powie, czy oni tu przyjdą?
337
00:32:36,119 --> 00:32:37,880
Bo wie pan...
338
00:32:37,960 --> 00:32:42,559
Wy wiecie więcej niż inni,
ja chcę wiedzieć tylko to jedno.
339
00:32:42,640 --> 00:32:45,680
Ależ pani Jadwigo, na pewno nie.
340
00:32:45,759 --> 00:32:50,720
W najgorszym wypadku
zatrzymaliby się na linii Bugu,
341
00:32:50,799 --> 00:32:56,519
ale to naprawdę musiałyby nas dopaść
jednocześnie powódź, pożar i dżuma.
342
00:32:59,000 --> 00:33:00,799
Wierzę panu.
343
00:33:02,079 --> 00:33:03,880
Wie pan...
344
00:33:06,079 --> 00:33:08,240
Ja myślałam, że...
345
00:33:08,319 --> 00:33:10,319
że ja rozumiem Rosjan.
346
00:33:11,680 --> 00:33:14,279
Ale teraz zaczynam się ich bać.
347
00:33:15,200 --> 00:33:18,200
Bać i nienawidzić. Za moich rodziców.
348
00:33:18,799 --> 00:33:21,559
Za to, co zrobili z moim życiem.
349
00:33:21,640 --> 00:33:25,319
Przepraszam,
ale chciałam już pójść do domu.
350
00:33:25,400 --> 00:33:30,319
Umówimy się na następną kawę
następnym razem. Do zobaczenia.
351
00:33:40,079 --> 00:33:42,599
MAURYCY: Jak się panu spodobał Belzebub?
352
00:33:42,680 --> 00:33:43,759
Świetny koń.
353
00:33:43,839 --> 00:33:49,200
- Może nerwowo reaguje na wędzidło...
- Nie ma pan racji, poruczniku.
354
00:33:49,279 --> 00:33:53,319
Ten koń wymaga delikatnej ręki.
Musiał go pan za ostro prowadzić.
355
00:33:54,680 --> 00:33:58,680
- Tak, to wyjątkowo damski koń.
- ZOFIA: Damski?
356
00:34:00,200 --> 00:34:02,440
Jeżdżę nie gorzej od pana,
357
00:34:02,519 --> 00:34:05,519
a Belzebuba prowadzę tak,
żeby nie reagował nerwowo.
358
00:34:05,599 --> 00:34:11,880
Pan Władysław ma rację.
To nie koń, tylko francuski piesek.
359
00:34:14,320 --> 00:34:17,440
Nie wiem, czy mogę brać od państwa konie.
360
00:34:17,519 --> 00:34:20,199
Obowiązki sprawiają,
że nie jeżdżę, ile powinienem.
361
00:34:20,280 --> 00:34:23,199
To zawsze lepiej, niż chodziłyby u nas.
362
00:34:23,280 --> 00:34:28,519
Wciąż nie mamy nikogo,
kto mógłby to zrobić za pana.
363
00:34:28,599 --> 00:34:30,159
Zośka!
364
00:34:33,599 --> 00:34:35,400
Na mnie już czas.
365
00:34:36,719 --> 00:34:41,039
A pani, panno Zosiu, nie ma racji.
366
00:34:41,119 --> 00:34:45,119
Czasami dobre ujeżdżenie
wymaga silnej ręki.
367
00:34:45,199 --> 00:34:47,800
Inaczej dopuszcza się do znarowienia.
368
00:34:47,880 --> 00:34:54,039
Na koniach się co prawda nie znam,
ale ogólnie rzecz biorąc, ma pan rację.
369
00:35:49,760 --> 00:35:52,159
POMRUK NIEZADOWOLONYCH GŁOSÓW
370
00:35:55,639 --> 00:36:00,880
CHŁOP: To nie może być tak,
żebyśmy stali na deszczu tyle godzin.
371
00:36:02,360 --> 00:36:04,320
Co się tu dzieje?
372
00:36:05,800 --> 00:36:07,599
O co chodzi?
373
00:36:09,880 --> 00:36:15,440
Ano o to, że jutro trzeba
krowy wydoić, żywinę nakarmić.
374
00:36:15,519 --> 00:36:21,400
- Codziennie trzeba, więc w czym rzecz?
- W tym, że nie ma komu tego zrobić.
375
00:36:21,480 --> 00:36:24,639
- My już dziś swoje zrobili.
- Nie rozumiem.
376
00:36:24,719 --> 00:36:27,000
Co tu jest do rozumienia?
377
00:36:27,079 --> 00:36:29,920
Wydał rząd dekret,
że pracować wolno ino osiem godzin?
378
00:36:30,000 --> 00:36:31,559
- Wydał?
- Wydał!
379
00:36:31,639 --> 00:36:36,199
Wielmożny pan będzie musiał
kogo innego na jutro nająć.
380
00:36:36,280 --> 00:36:38,360
Ludzie, co wy?
381
00:36:38,440 --> 00:36:43,440
- W gospodarstwie zawsze robiło się.
- Robiło się!
382
00:36:43,519 --> 00:36:45,239
A teraz jest dekret i koniec.
383
00:36:45,320 --> 00:36:47,320
Ale jest też wojna.
384
00:36:47,400 --> 00:36:51,719
I każdy, kto uniemożliwi
choćby takie wydojenie krów,
385
00:36:52,639 --> 00:36:55,039
może być posądzony o sabotaż.
386
00:36:55,599 --> 00:36:59,119
No a w czasie wojny
to oznacza tylko jedno.
387
00:37:02,119 --> 00:37:08,559
W razie jakiejś próby buntu,
proszę wysłać posłańca do garnizonu.
388
00:37:08,639 --> 00:37:12,000
Mamy w swoich szeregach
pluton egzekucyjny.
389
00:37:23,840 --> 00:37:29,599
Jeszcze raz dziękuję za gościnę,
do zobaczenia w przyszłym tygodniu.
390
00:37:30,880 --> 00:37:32,880
CHŁOP: Słyszeliście?
391
00:37:33,719 --> 00:37:35,360
NIESŁYSZALNE
392
00:37:37,239 --> 00:37:39,039
Ludzie!
393
00:37:50,440 --> 00:37:56,000
Naprawdę wielka szkoda,
że tylko raz na tydzień jest niedziela.
394
00:37:57,159 --> 00:38:01,280
Ale to wina wuja,
sam wybrał karierę wojskową.
395
00:38:01,360 --> 00:38:03,239
Czyli dyscyplinę.
396
00:38:03,320 --> 00:38:08,480
Stopień wojskowy miał być tylko
eleganckim dodatkiem do herbu.
397
00:38:08,559 --> 00:38:13,039
Kto mógł przypuszczać,
że wybuchnie wojna i rewolucja?
398
00:38:13,119 --> 00:38:17,519
Siedziałbym teraz w moim majątku,
urządzał polowania.
399
00:38:17,599 --> 00:38:23,199
I dziękował Bogu, że tak wcześnie
powołał do siebie mojego dziadka.
400
00:38:23,280 --> 00:38:27,760
Ale teraz pewnie bolszewicy
urządzili tam swój rewkom.
401
00:38:27,840 --> 00:38:31,239
Wysoką cenę trzeba czasem płacić
za wolność ojczyzny.
402
00:38:31,320 --> 00:38:38,159
Panie poruczniku, przeszliśmy razem dosyć,
żeby mówić sobie po imieniu.
403
00:38:41,880 --> 00:38:44,119
- Adam.
- Bronisław.
404
00:38:45,719 --> 00:38:49,880
- Panowie, wy się tu bratacie, a ja...
- Mów mi - wuju.
405
00:38:49,960 --> 00:38:52,440
- Przecież mówię.
- Bardzo dobrze.
406
00:38:52,519 --> 00:38:56,039
ADAM: Na mnie już czas, panowie.
Kelner, rachunek.
407
00:38:58,119 --> 00:39:00,800
Adam, pozwól, że ja zapłacę.
408
00:39:00,880 --> 00:39:03,280
Nie mogę pozwolić,
żeby płacił młodszy stopniem.
409
00:39:03,360 --> 00:39:06,280
Pax romana, panowie. Dziś ja płacę.
410
00:39:06,360 --> 00:39:09,239
ADAM: Świetnie. Do zobaczenia.
411
00:39:09,320 --> 00:39:11,239
MIECZYSŁAW: Do widzenia.
412
00:39:14,679 --> 00:39:16,440
Sprytne.
413
00:39:17,440 --> 00:39:19,239
Co?
414
00:39:19,920 --> 00:39:21,800
O, to...
415
00:39:21,880 --> 00:39:23,760
"Pozwól, że ja...".
416
00:39:23,840 --> 00:39:26,599
Przecież wiadomo, że nie pozwoli.
417
00:39:28,639 --> 00:39:32,239
Nienajciekawiej u mnie
z finansami ostatnio.
418
00:39:32,320 --> 00:39:33,719
PODŚMIEWA SIĘ
419
00:39:34,559 --> 00:39:36,320
Lulu?
420
00:39:38,840 --> 00:39:40,840
Trudno coś zaoszczędzić.
421
00:39:42,239 --> 00:39:46,360
Jak mawiają Żydzi: "Nie myśl,
jak zaoszczędzić, ty myśl, jak zarobić.
422
00:39:47,719 --> 00:39:49,519
Mów.
423
00:39:58,760 --> 00:40:03,000
Dalej podpisujecie kontrakty kwartalne
na dostawę mąki w wojsku?
424
00:40:06,159 --> 00:40:08,199
- Tak.
- No.
425
00:40:08,280 --> 00:40:13,159
To przekonasz nowego kolegę,
a mojego szanownego wuja,
426
00:40:13,239 --> 00:40:15,079
żeby zmienił dostawcę.
427
00:40:15,159 --> 00:40:20,920
Ja cię poznam z miłym młynarzem,
który będzie ci bardzo wdzięczny. Bardzo!
428
00:40:22,480 --> 00:40:24,920
- Ale...
- Nie ma żadnego "ale".
429
00:40:25,000 --> 00:40:26,880
Znaczy - jest.
430
00:40:26,960 --> 00:40:30,760
Wojsko będzie dostawało mąkę,
tak jak dostaje,
431
00:40:30,840 --> 00:40:33,639
ale i ty z tego coś będziesz miał.
432
00:40:39,440 --> 00:40:41,239
A ty?
433
00:40:56,000 --> 00:40:59,079
Z całych sił wbijasz,
ewentualnie poprawiasz kolbą.
434
00:40:59,159 --> 00:41:02,360
Nie będzie żadnej Polski,
bo my tu przyjdziemy.
435
00:41:02,440 --> 00:41:03,960
Wprowadzimy nasze zasady.
436
00:41:04,039 --> 00:41:06,639
Będziemy mieli rządy prosto z Rosji.
437
00:41:06,719 --> 00:41:12,000
- A on wie, o co tutaj chodzi?
- Nie, i nie może się dowiedzieć.
438
00:41:12,079 --> 00:41:14,800
Alarm! Zabezpieczyć bramę!
439
00:41:15,320 --> 00:41:18,360
- Dostaliśmy rozkaz wymarszu.
- Więc przyszła i pana kolej.
440
00:41:18,440 --> 00:41:20,199
Boję się, że też nie wrócisz.
34493
Can't find what you're looking for?
Get subtitles in any language from opensubtitles.com, and translate them here.