Would you like to inspect the original subtitles? These are the user uploaded subtitles that are being translated:
00:00:00:25.000
00:00:39:Strzelam do sukinsyn�w.
00:00:42:Sprawia mi to przyjemno��.
00:00:47:DOLINA SAN FERNANDO, 1964 ROK|Jak do tego dosz�o?
00:00:52:Nie jeste� ojcem ani m�em.
00:00:56:My�lisz, �e mo�esz przychodzi�,|kiedy chcesz?
00:00:59:Daj nam wreszcie spok�j!
00:01:04:To r�wnie� m�j syn.
00:01:05:Nie mieszkasz z nami|i nie p�acisz rachunk�w.
00:01:08:Raz w miesi�cu dajesz mi|marne 30 dolar�w.
00:01:11:Nie chc� ich. Trzymaj si�|z dala ode mnie i od Michaela.
00:01:15:Nie odbierzesz mi syna!|Nie masz prawa!
00:01:19:Przesta�! Odwal si�.
00:01:23:Mam prawo widywa� si� z synem!
00:01:26:Cze��, tatku.
00:01:29:M�w do mnie "papi".
00:01:33:Pami�tam matk� i papiego.
00:01:37:Co robisz?! Zamieniasz go w bia�asa!
00:01:40:Nie chc�, �eby by� taki, jak ty!
00:01:43:- Co to znaczy?|- Jeste�...
00:01:46:Kim?
00:01:48:- Powiedz, kim jestem.|- Tanim Meksyka�cem!
00:01:58:Meksyka�cem tak, ale nie tanim.
00:02:02:Chod�, Miguelito.|Przejedziesz si� z tatusiem.
00:02:06:- Nigdzie go nie zabierzesz!|- Ma prawo zna� swoje pochodzenie.
00:02:14:Czuj� w �y�ach ciep�o.
00:02:23:Papi!
00:02:24:Ju� id�!
00:02:27:To dobry towar.|W �r�dmie�ciu idzie jak woda.
00:02:33:Daj nam jeszcze jedn� pr�bk�.
00:02:37:Rob� interesy. To b�dzie kosztowa�o.
00:02:39:Nie zmienisz ceny!
00:02:46:Lubi� was, ch�opaki.|Jeste�cie sprytni. Mam dla was towar.
00:03:06:Zadzieracie z Mannym Vasquezem?
00:03:15:Brak wam rozumu.
00:03:22:Nie widz� �wiat�a.
00:03:26:Tylko ciemno��.
00:03:33:Mamy pieni�dze.|Nie przejmuj si� krwi�. Zmyje si�.
00:03:42:W�� je do kieszeni.|Kupisz sobie du�o lizak�w.
00:03:48:Papi ci� kocha. Jeste� najlepszy.
00:03:55:M�j papi.
00:03:57:Czy wiedzia�,|jak bardzo chcia�em by� taki jak on?
00:04:05:Miguelito, policzysz do dziesi�ciu?
00:04:17:M�j syn!
00:04:21:Podaj mi piwo.
00:04:34:Widzisz, Miguelito?
00:04:37:To dla ciebie, bo jeste� moim sercem.
00:04:41:Kocham ci�. Chocia� wa�ysz|niewiele wi�cej ni� kilo.
00:04:49:Tak, Kilo.|Nie musisz by� taki, jak papi.
00:04:52:Sprzedawaj to g�wno,|ale nie bierz go.
00:04:58:Zimno ci?
00:05:03:Okryj� ci�. Dobry z ciebie ch�opak.|Teraz b�dzie ci ciep�o.
00:05:15:Czas sp�dzony z papim by� mi�y,
00:05:20:lecz kr�tki.
00:05:25:W porz�dku.
00:05:29:St�j.
00:05:35:W porz�dku, ma�y.
00:05:38:We� pieni�dze.
00:05:44:To m�j syn.
00:05:56:Bardzo panu dzi�kuj�.
00:06:04:Jeste� ca�y?
00:06:14:Bo�e...
00:06:16:Co to?
00:06:18:Pami�tam wszystko, co zrobi�em.
00:06:21:Ca�e dobro...
00:06:24:i z�o.
00:06:25:Masz natychmiast wr�ci�, Michael!
00:06:28:Odchodz�! Nie pozwalasz mi|rozmawia� z papim. Id� do niego.
00:06:32:- Nie dzwoni� od pi�ciu lat!|- Nie szkodzi!
00:06:36:A to co?
00:06:38:- To moje.|- Handlujesz?
00:06:40:- Dawaj!|- Michael!
00:06:41:Jestem Miguel!
00:06:46:Bo zadzwoni� po policj�!
00:06:49:Dzwo�!
00:06:52:To moja opowie��.
00:06:55:Opowie�� o mnie.
00:06:58:O gangsterze,|kt�ry handlowa� prochami.
00:07:06:DOLINA SAN FERNANDO, 1978 ROK
00:07:23:Czego chcesz, bia�asie?
00:07:26:Chc� kupi� narkotyki.
00:07:30:- Dobrze trafi�e�.|- Fajnie.
00:07:33:Chod�.
00:07:39:Mamy wszystko:|Trawk�, halucynogeny, seconal.
00:07:44:Super.
00:07:45:Bia�asie,|nie wiesz, �e narkotyki szkodz�?
00:07:50:Odbieraj� rozum.
00:07:52:- Widzia�em, jak handlujecie na rogu.|- Szpiegowa�e� nas?
00:07:56:- Nie.|- Loco, on nas szpiegowa�.
00:08:00:Nie!
00:08:02:My�lisz, �e tak mo�na?|Mylisz si�. Widzisz?
00:08:07:To bia�asy, kt�rych rozwali�em.|Uwa�aj, �eby� nie by� nast�pny.
00:08:12:- Wypieprzaj st�d!|- Na co czekasz? Zje�d�aj!
00:08:57:Chcesz jeszcze, bia�asie?
00:09:01:Proponuj� interes.
00:09:04:Mo�na zarobi�.
00:09:07:Pogadajmy.
00:09:09:W porz�dku?
00:09:14:Jasne.
00:09:21:- Mam wielu znajomych.|- M�wi�em, �eby� si� pilnowa�.
00:09:27:Chodz� do szko�y w dolinie.
00:09:29:Te dzieciaki nie wiedz�, sk�d bra�|narkotyki, a maj� kup� forsy.
00:09:35:Kto ci� nauczy� gada� po hiszpa�sku?
00:09:38:Tata.
00:09:40:Pochodzi st�d.|Nazywa si� Manny Torrero Vasquez.
00:09:46:Pracowa� z naszym wujem.|S�ysza�em, �e to kawa� skurwysyna.
00:09:52:W�a�nie wyszed� z pud�a.|Widzia�em go w Tepei.
00:09:56:Widzia�e�?
00:10:00:- Mo�emy zgarn�� kup� szmalu.|- Co za "my"?
00:10:03:My�lisz, �e beze mnie|sprzedasz co� w bia�ej szkole?
00:10:09:Masz pieni�dze?
00:10:11:- Nie wiem, co z nimi robi�.|- Lepiej, �eby� nie by� glin�.
00:10:17:Glina nie da�by si� pobi�.
00:10:20:Pomy�l, Rudy. To nie glina.
00:10:26:Mo�emy si� dogada�.
00:10:28:Ale pami�taj, bia�asie.|Nie uwa�aj si� za lepszego od nas.
00:10:35:Nie jeste� i nigdy nie b�dziesz|lepszy od nas.
00:10:42:Jak masz na imi�?
00:10:45:Kilo Vasquez.
00:10:55:T�skni�a�? Wpadniesz do mnie?
00:11:05:Na razie.
00:11:24:Skarbie! Jak ci na imi�?
00:11:30:Czas sp�dzony z papim zrobi� swoje.
00:11:33:Jego �wiat zostawi� we mnie|trwa�y �lad.
00:11:38:Pierwszy raz w �yciu|czu�em si� jak u siebie.
00:11:49:Loco!
00:12:00:Trzeba to uczci�.
00:12:10:2 lata p�niej
00:12:17:Dni by�y dobre,|a noce jeszcze lepsze.
00:12:23:- Cze��, Kilo!|- Loco!
00:12:26:Co s�ycha�, brachu?
00:12:29:Co to za nowa dziwka?
00:12:31:Nazywa si� Sabeva Vega.|W�a�nie przyjecha�a.
00:12:34:Jest c�rk�|kolumbijskiego gangstera, Bernarda.
00:12:37:Ochura kaza� go zabi�|wraz z ca�a rodzin�.
00:12:42:Postrzelili j� pi�� razy|i zostawili na pewn� �mier�.
00:12:44:Sabeva prze�y�a. Niez�a suka.|Ma kontakty w Meksyku.
00:12:59:To jest Kilo.
00:13:01:Cze��, przystojniaku.
00:13:04:Trzeba j� wci�gn�� do interes�w.
00:13:06:Jest bystra i ma uk�ady|po tamtej stronie granicy.
00:13:10:- Mam wszystko, co trzeba.|- Ma przyjaci� w kartelu Guilardo.
00:13:16:Kiki Guilardo?
00:13:19:- Sk�d go znasz?|- Z dawnych czas�w.
00:13:29:Wyobra�am sobie.
00:13:32:W Bogocie, sk�d pochodz�,|postrza� jest jak szczepionka.
00:13:39:Ka�dy ma blizny.
00:13:43:- Nie.|- Nie?
00:13:46:�adnych kobiet.
00:13:48:Przez nie wszystko si� chrzani.
00:13:52:Lepiej pozosta� dziwk�.
00:13:57:Hej, dupku!
00:13:59:Mog� by� dziwk�,|ale jestem lojalna. Mam uk�ady.
00:14:06:Sam m�wi�e�,|�e za d�ugo robimy to samo.
00:14:09:- Musimy si� rozwin��.|- Tak, Kilo. Trzeba si� rozwija�.
00:14:20:Os�aniam ci�, Kilo!
00:14:24:R�nij si�, z kim chcesz,|ale mnie zostaw w spokoju.
00:14:31:Dobrze.
00:14:33:Nie b�d� si� z tob� r�n�a.|Chyba, �e poprosisz.
00:14:47:Zgoda.
00:14:50:Bystry z ciebie ch�opak, Kilo.
00:14:59:Jeszcze nie sko�czy�am.
00:15:07:- Mo�esz zaczeka� za drzwiami?|- Tak.
00:15:19:Sabeva i jej dziewczyny|rozkr�ci�y interes.
00:15:24:Wkr�tce opanowali�my college'e.
00:16:32:Co robisz?!
00:16:44:Spieprzaj st�d i nigdy nie wracaj!
00:17:14:My�la�em, �e �pisz.
00:17:31:Czy wygl�dam na �pi�c�?
00:17:51:Zamieszkaj ze mn�.
00:17:55:M�wisz powa�nie?|Nie znudzisz si� mn�?
00:18:01:Wystarczy,|�e b�dziesz tak si� pieprzy�.
00:18:10:Zamieszkam z tob�,|ale musisz mi co� obieca�.
00:18:22:Obiecaj, �e kiedy� to rzucisz.
00:18:32:Obiecaj, Miguel.
00:18:38:Zgoda.
00:18:42:Obiecuj�.
00:18:48:Teraz mog� ci powiedzie� to,|co zamierza�am.
00:18:58:Jestem w ci��y.
00:19:05:Naprawd�?
00:19:12:B�dziemy mieli dziecko?
00:19:14:- Je�li tego chcesz.|- Jasne, �e chc�.
00:19:19:My nie zabijamy dzieci.
00:19:42:Dobra, Kilo.
00:19:48:Rolando, wpu�� nast�pnego.
00:19:55:Michael... To znaczy Kilo...
00:20:01:Masz fors�?
00:20:02:Tak, ale chcia�bym|dosta� tego wi�cej.
00:20:07:Ile?
00:20:10:Mo�e kilo?
00:20:12:To rozumiem.|Nie rozmieniamy si� na drobne.
00:20:18:- Kilo to du�o.|- Z�o�yli�my si� z kumplami.
00:20:26:- Dostan� co�?|- Tak.
00:20:29:- Dobijmy targu.|- Przeszukaj go, Rudy.
00:20:32:On i jego kumple|kupuj� od o�miu miesi�cy.
00:20:36:- Nic z tego.|- Mia�e� mi sprzeda� kokain�!
00:20:39:- Nieprawda!|- Przyszed�em po narkotyki.
00:20:43:Czemu m�wisz tak g�o�no?
00:20:45:Bo ma pods�uch!
00:20:54:Zniszczcie towar!
00:21:09:- Cholera! Ty �mieciu!|- Zamknij mord� i przesta�!
00:21:16:Mo�ecie nas zamkn��|tylko za posiadanie. Kapu�!
00:21:24:Wszystkiego nie zniszczy�.
00:21:29:Dobra robota.
00:21:33:Powiedzia�em, �e chc� kupi� kilo,|a oni si� zgodzili.
00:21:38:Zap�aci�em i dosta�em narkotyki.
00:21:41:Grozili mi broni�.|Powiedzieli, �e umr�.
00:21:45:To k�amstwo! On ��e!
00:21:48:Sprawd�cie nagranie!|Kazali mu tak powiedzie�!
00:21:53:Opanuj si�,|bo pogarszasz swoj� sytuacj�.
00:21:57:Wyci�gn� ci�, ale sied� cicho.
00:22:00:Chrzanisz.
00:22:11:S�d w Los Angeles uzna� Miguela "Kilo"|Vasqueza za winnego handlu kokain�.
00:22:17:Jego gang sprzedawa� narkotyki|w szko�ach...
00:22:23:To m�j syn! Kilo Vasquez!
00:22:27:I co? Powiod�o mu si�! Bywa w �wiecie.|Sp�jrzcie, to m�j syn!
00:23:26:Kto mi r�bn�� r�cznik?
00:23:28:Cisza! Za kogo mnie uwa�asz, Milo?
00:23:33:St�uk� ci� jak pinat�!
00:23:36:Wiem, �e ci trzeba ch�opczyka!
00:23:50:Loco!
00:23:52:W�a�!
00:24:00:W wi�zieniu Loco i Rudy byli nikim.
00:24:04:Musia�em zdoby� nowych przyjaci�
00:24:08:i pozycj�.
00:24:16:To g�wno �mierdzi!
00:24:21:Jak st�d wyjd�, sko�cz� z tym.
00:24:31:Malujcie szybciej!
00:24:47:Kilo!
00:24:50:Chod� tu. Mamy spraw�.
00:25:02:Chod�, ch�optasiu.
00:25:18:Spokojnie! Klawisz patrzy. Id� st�d!
00:25:30:Kilo, s�ysza�em, �e si� bi�e�.
00:25:36:Da�em sobie rad�.
00:25:39:Kilo, co robimy?
00:25:42:Wybierzemy najgorszych sukinsyn�w|i zatrudnimy ich.
00:25:49:Ju� si� tym zaj�li�my.|Wi�kszo�� z nich znam z ulicy.
00:25:54:Loco, jak si� spisuje Sabeva?
00:25:59:Jakby�my tam byli.
00:26:14:Co to za pierdzielnik?
00:27:00:Masz towar?
00:27:02:Masz pieni�dze?
00:27:19:B�dzie niez�a zabawa!
00:27:28:Nast�pnym razem|chc� dosta� dwa razy wi�cej.
00:27:37:Narkotyk�w... czy Sabevy?
00:27:44:Wszystkiego. Tak robi� interesy.
00:27:49:S�ysza�am o tobie jeszcze w Kolumbii.
00:27:54:- To by�o dawno temu.|- To prawda.
00:27:59:Jeszcze chwil�...
00:28:20:Dobrze ruchasz, Bernardo.
00:28:25:Po �mierci jeszcze lepiej.
00:28:30:Co my tu mamy?
00:29:19:A wy co? Stawiacie si�?
00:29:32:Sp�jrz.|Pisz� o Sabevie na drugiej stronie.
00:29:36:Bez jaj!
00:29:38:Morduje facet�w w wyrze. Sam zobacz.
00:29:41:Rozmawia�a z Kikim Guilardo.|Ubij� interes.
00:29:45:Szykuj� kana� przerzutowy z Meksyku.
00:29:49:- Jeste�my gotowi.|- Przecie� siedzimy.
00:29:55:Nawi��emy uk�ady.|O to chodzi, prawda? Przyczaimy si�.
00:30:04:Nie�le!
00:30:23:Nie gapi� si�!
00:30:31:Je�eli zmieni� klasyfikacj�|na posiadanie z zamiarem handlu,
00:30:34:wyjdziemy na wolno��.
00:30:36:Prowadz� wiele spraw.
00:30:42:100 tysi�cy.
00:30:45:Chc� zobaczy� swoj� pani�|i by� przy narodzinach syna.
00:30:53:Fisch, nie jeste� uczciwy,|ale sprytu ci nie brak.
00:30:58:Je�eli nas wyci�gniesz,|dam ci 100 tysi�cy got�wk�.
00:31:05:Zastanowi� si�.
00:31:15:Na pewno.
00:31:17:Loco, b�dziesz nast�pny.
00:31:34:Co s�ycha�?
00:31:38:Po co nam oni?
00:31:39:S�uchaj, na wolno�ci przychodzimy|do was po kokain�, czy nie?
00:31:45:Tu wy musicie przychodzi� do nas.
00:31:49:Chodzi o traw�.|Nie w�chamy, tylko palimy.
00:31:56:- Mamy najlepsz� gand��.|- Jeste� bosem Jamajczyk�w?
00:31:59:- Tak.|- Nie masz jamajskiego akcentu.
00:32:04:O co ci chodzi?
00:32:06:Chwileczk�!
00:32:10:Chcemy zarobi�.
00:32:15:To zarabiajmy.
00:32:18:Byle du�o.
00:32:50:Psychiatra wi�zienny m�wi,|�e boks mnie uspokaja.
00:32:57:Na pewno pomaga utrzyma� form�,|�ebym m�g� rozwala� czarnuch�w.
00:33:01:O co chodzi, bia�asie?
00:33:03:Tw�j gang trzyma �rodkowy zach�d.|Chcemy przez was przepu�ci� kok�.
00:33:10:My�lisz, �e jeste� w szkole?
00:33:14:- Ile?|- Ile zechcesz.
00:33:27:Sk�d tyle we�miesz, bia�asie?
00:33:31:Od meksyka�skiego kartelu.|Z pozdrowieniami od celnik�w.
00:33:37:- G�wno prawda.|- Szczera prawda.
00:33:40:- Najlepsze g�wno.|- Najlepsze?
00:33:46:A ci z China Town?|Ich te� wci�gniesz?
00:33:52:Masz jaja, bia�asie. Przydaj� si�,|kiedy patrzysz na trupa.
00:34:08:D Rock!
00:34:16:Tak?
00:34:18:- Jestem...|- Wiem, kim jeste�. Czego chcesz?
00:34:24:Zawi�zuj� koalicj�. �ci�gamy|kok� z meksyka�skiego kartelu.
00:34:33:Kto wchodzi?
00:34:36:Rodzina Guilardo,|T-Bone i Jamajczycy.
00:34:41:A Cripsi?
00:34:44:Oni te�. Co ty na to?
00:34:53:Mam ci� w dupie!
00:35:04:Odezw� si�.
00:35:12:Program pracy poza murami wi�zienia|przy�piesza resocjalizacj�.
00:35:18:Pomaga osadzonym|wr�ci� do spo�ecze�stwa,
00:35:23:aby mogli wie�� produktywne �ycie|jako uczciwi obywatele.
00:35:28:Dzi�ki temu w�a�nie programowi|oraz pomocy psychologicznej
00:35:34:uda�o nam si� zredukowa�|recydyw� w tym stanie o ponad 30%.
00:35:42:Jestem dumny z tych danych.|Dowodz� one, �e robimy post�py.
00:35:59:Prokurator generalny Novaro:|S�dzia Scorsi.
00:36:02:- Femme fatale faszystowskiego re�ymu.|- Odczep si� pan!
00:36:14:Pierdo�a o mi�kkim sercu.
00:36:18:Co ten Richard wyprawia?|Sama przeforsowa�am jego kandydatur�!
00:36:22:Nie przejmuj si�, Margaret.|Oni przychodz� i odchodz�.
00:36:26:Lancaster sam si� za�atwi.
00:36:31:Pewnego ranka zrozumie,|�e �wiat jest pe�en z�a.
00:36:37:Rewelacje gubernatora Lancastera|mog� sprawi�,
00:36:39:�e b�dzie to pami�tny dzie�|w historii Kalifornii.
00:36:42:Chodzi o ustaw� o posiadaniu broni.
00:36:44:Zdaniem gubernatora obywatele nie b�d�|ju� skazani na �ycie w strachu.
00:36:49:Z dum� oznajmiam,|�e daj�c przyk�ad innym
00:36:54:pierwszy rezygnuj� z posiadania broni.
00:36:57:Oczekuj�, �e wszyscy obywatele|zrobi� to samo.
00:37:14:Nigdy nie mia�em rodzic�w.
00:37:35:Dlatego tu jeste�.
00:37:38:Kocham ci�.
00:37:47:Musz� i��... do pracy.
00:38:33:Nie b�dzie koalicji.|Prowadz� go do celi �mierci.
00:38:37:Dobrze, �e mamy Crips�w.
00:38:40:Bloods�w te� potrzebujemy!
00:38:42:Trup idzie! Odwr�ci� si�!
00:38:58:Chod�, D Rock.|Jeszcze tylko par� krok�w.
00:39:00:Najpierw porozmawiam z Kilo.
00:39:05:Chc� rozmawia� z Kilo!
00:39:21:Nie mam do ciebie zaufania.
00:39:26:Chrzani� ciebie i twoj� koalicj�.
00:39:31:Moje czarnuchy wchodz�.|Skoro Cripsi, to i oni.
00:39:38:- Niech zarobi�.|- Dobrze.
00:39:42:W porz�dku.
00:39:47:�mier� to nic wielkiego.
00:40:02:Skarbie!
00:40:07:Nie jeste� g�odny?
00:40:09:Po konferencji zjad�em kanapk�.
00:40:12:Rod, mia�e� zostawia� bro�|przy wej�ciu.
00:40:19:Obejrzymy mecz Lakers�w.
00:40:20:- Tatusiu! Poje�dzimy na rolkach?|- Ja i rolki?
00:40:26:Nie bardzo...|O �smej jest mecz w klubie kobiet.
00:40:32:Dzisiaj?
00:40:33:Musimy i��.|Ich poparciu zawdzi�czamy ustaw�.
00:40:38:Poje�dzisz z niani�.
00:40:41:Szykuj si�!
00:41:41:Jak mog�e� do tego dopu�ci�?!
00:42:17:Wysu� r�ce przez okno!
00:42:20:- Dobry wiecz�r.|- Prosz� o prawo jazdy.
00:42:28:Nie ma pan tylnego �wiat�a.
00:42:33:Widocznie si� popsu�o. Nie widzia�em.
00:42:35:Sk�d pan jedzie o tej porze?
00:42:37:Jestem praktykuj�cym mormonem|i wracam z nabo�e�stwa.
00:42:43:- Tym razem daj� panu ostrze�enie.|- Dzi�kuj�.
00:42:46:- Dobranoc, panie Truman.|- Naprawi� �wiat�o.
00:42:56:Sta�!
00:43:18:- Przywitaj si� z papim.|- Sp�jrz na mnie.
00:43:24:Sp�jrz, co tu mam.
00:43:27:To dla mojego syna.|Sp�jrz, Miguelito.
00:43:36:Powiedz "cze��".
00:43:51:Chc� go wzi�� na r�ce.
00:43:56:Chc� ci� poca�owa�.
00:44:00:Brakuje mi ciebie.
00:44:05:- Sabeva daje ci pieni�dze?|- Tak.
00:44:11:Co dwa tygodnie.
00:44:14:Nie zale�y mi na pieni�dzach,|tylko na tobie.
00:44:22:Chcemy, �eby� wr�ci� do domu.
00:44:37:Spok�j!
00:44:39:Powiedzia�am: Spok�j!
00:44:46:Larsie Vincencie Truman,
00:44:50:zosta� pan uznany za winnego|sze�ciokrotnego zgwa�cenia,
00:44:54:porwania i zab�jstwa dzieci.
00:45:00:Gdybym mog�a,|skaza�abym pana na �mier�.
00:45:06:Podlegam jednak przepisom|wymiaru sprawiedliwo�ci,
00:45:13:dlatego skazuj� pana na do�ywocie|bez prawa do warunkowego zwolnienia.
00:45:27:Kodeks karny daje mi pewne prawa,|na przyk�ad do ostatniego s�owa.
00:45:35:S�uchajcie!
00:45:36:Kiedy s�o�ce wzejdzie na wschodzie,
00:45:39:powstaniemy i my|z powszechnego upodlenia!
00:45:49:Mistrzowie kontroli umys��w.
00:45:52:Wyrzuceni b�d� czarni, czerwoni,|br�zowi i ��ci.
00:45:56:Uciszcie go!
00:45:57:Jestem or�em!|Mam lewe i prawe skrzyd�o!
00:46:01:Jestem �o�nierzem!
00:46:03:W dniu s�du wymazane zostan�|wszystkie rasy poza bia��!
00:46:08:Razem z ich obro�cami, bez lito�ci!|Jestem wolny i widzia�em Gaj Wolnych!
00:46:19:Dzieci sp�on�|na o�tarzu sprawiedliwo�ci!
00:46:23:Bial patrzy! Wiecie, co si� dzieje|z dzie�mi z pude�ek od mleka? Wiecie?
00:46:58:Co si� dzieje?
00:47:02:- Kto to jest?|- Tak czy owak, ju� po nim.
00:47:06:Sp�jrzcie.
00:47:13:Bractwo go wita.
00:47:26:To Lars Vincent Truman,|seryjny zab�jca dziewczynek.
00:47:32:Zab�jca dzieci?
00:47:35:Dlaczego wszyscy|seryjni zab�jcy s� biali?
00:47:42:Prosz�!
00:47:44:Pan Fisch.
00:47:47:Paul! Dobrze, �e jeste�.
00:47:49:Przepraszam za sp�nienie.|Zr�b co� z tymi korkami.
00:47:52:- Dobrze. Napijesz si�?|- Troch� na to za wcze�nie.
00:47:56:Siadaj.
00:47:59:Dziwne, �e Margaret Scorsi|darowa�a Larsowi �ycie.
00:48:04:Nie mog�a go skaza� na �mier�,|chocia� kiedy� ci� popiera�a.
00:48:10:Oboje by�cie na tym ucierpieli.
00:48:13:Cz�owiek cierpi,|kiedy morduj� mu c�rk�.
00:48:18:Wiem. Margaret zrobi�a to, co musia�a.|Czu�a, �e musi tak post�pi�.
00:48:22:Wiem, �e �mier� Molly ni�|wstrz�sn�a, ale nie jestem g�upi.
00:48:27:Zem�ci�a si� za m�j program|wypuszczania wi�ni�w.
00:48:31:- Jest s�dzi�.|- I za ograniczenie posiadania broni.
00:48:35:Scorsi poluje.|Ma zdj�cie z Charltonem Hestonem...
00:48:38:Niewa�ne. Nie m�wmy ju� o niej.
00:48:43:Lars Vincent Truman|trafi� do wi�zienia.
00:48:46:- I ju� tam zostanie.|- �ajdak!
00:48:49:Wiesz, �e zadzwoni�|z wi�zienia do Jessiki?
00:48:52:Powiedzia�,|�e Molly mia�a delikatn� sk�r�.
00:48:57:Jessica jest za�amana.
00:49:02:Mog� mu za�atwi�|zakaz korzystania z telefonu.
00:49:05:To nic nie da.
00:49:08:Paul, chc� zamkn��|t� spraw� raz na zawsze.
00:49:14:Chyba musia�by� go zabi�.
00:49:26:W czasach studenckich|byli�my dobrymi przyjaci�mi.
00:49:31:To by�o dawno temu.
00:49:35:Poszli�my r�nymi drogami.
00:49:38:Ty wybra�e� drog�,|kt�ra wydawa�a mi si� za trudna.
00:49:43:Bronisz bogatych ludzi.
00:49:45:Powszechnie wiadomo, �e bywasz obro�c�|gangster�w i p�atnych zab�jc�w.
00:49:53:Je�eli obaj my�limy o tym samym,|to musz� odm�wi�.
00:49:58:Za samo s�uchanie tego|m�g�bym wylecie� z palestry.
00:50:02:Wys�uchaj mnie, Paul.|Pracujesz dla tych ludzi?
00:50:08:To bez znaczenia. �aden p�atny|zab�jca nie przyjmie tego zlecenia.
00:50:14:Rozumiesz?
00:50:17:Musz� ju� i��. Wybacz.
00:50:35:Psiakrew...
00:50:44:Nie powinni�my o tym rozmawia�.
00:50:47:Tylko rozmawiamy.
00:50:50:Znasz kogo�, kto by si� tego podj��?
00:50:53:Kogo�, kto mia�by sposobno��?
00:50:58:Tak.
00:51:02:Znam kogo�, kto siedzi|w tym samym wi�zieniu, co Lars.
00:51:06:Bardzo chce wyj�� na wolno��.
00:51:13:- Afroamerykanin?|- Meksykanin.
00:51:17:To dobrze.|Jestem popularny w�r�d Latynos�w.
00:51:20:- Mo�e na mnie g�osowa�?|- W�tpi�.
00:51:26:- Podj��by si�?|- Zrobi wszystko, �eby wyj��.
00:51:30:Ale nie za darmo.
00:51:33:- Dam mu 50.|- 50?
00:51:38:Prowadzi z wi�zienia|handel narkotykami.
00:51:41:Na du�� skal�. 50 tysi�cy?
00:51:46:Dla niego to drobna suma.|Zaproponuj 250.
00:51:53:To sporo.
00:51:58:Molly by�a twoj� c�rk�.
00:52:03:Pogadaj z nim.
00:52:11:Richard, kiedy raz z nim zaczniesz,|nie b�dziesz mia� odwrotu.
00:52:20:Wiem.
00:52:28:Dosta�em wiadomo�� od Sabevy.
00:52:32:Rozumiesz, o co chodzi?
00:52:34:Umowa obejmuje mnie, Loco,|Rudiego, C-Note'a i T-Bone'a.
00:52:48:Denerwujesz si�?
00:52:51:Nie.
00:52:54:�adnych pieni�dzy?
00:52:57:Nie.
00:52:59:Zgoda.
00:53:04:- To b�dzie bolesne.|- Nie chc� zna� szczeg��w.
00:53:11:Nie�wiadomo�� nie czyni ci� niewinnym.|Prawnik powinien to wiedzie�.
00:53:19:Uwa�aj...
00:53:22:Je�li tw�j klient|nie spe�ni warunk�w,
00:53:27:za�atwi� go na cacy.
00:53:32:Ciebie te�, Fisch.
00:53:38:Mam pytanie.
00:53:41:Jak poradzimy sobie|z jego skinheadami?
00:53:45:- Bia�asy trzymaj� si� razem.|- Fakt, s� lojalni.
00:53:50:Tak my�lisz?
00:53:54:Cyrus!
00:54:01:- Dobijemy targu?|- Rozwal� go.
00:54:05:Przesta� mi grozi�.
00:54:08:Na innych klawiszy nie mo�emy liczy�,|wi�c bierzmy si� do roboty.
00:54:11:A forsa?
00:54:15:50 kawa�k�w.
00:54:17:- Lars jest wasz.|- Jak to zrobimy?
00:54:20:P�jdzie do izolatki.|Reszt� sami zrobicie.
00:54:25:Cyrus!
00:54:28:Mo�e by� przyprowadzi� Larsa|i odda� go nam?
00:54:31:Po pierwsze, nie oddaj� go wam,|bo mi p�acicie.
00:54:37:Po drugie, nienawidz� sukinsyna.
00:54:41:Musia�em z nim siedzie�,|a to kompletny �wir.
00:54:44:Mam c�rk� w wieku jego ofiar.
00:54:48:Zdob�dziemy rozg�os,|kiedy si� go pozb�dziecie.
00:54:54:Bractwo pozwoli|Meksyka�com wykona� mokr� robot�...
00:55:00:Cyrus to �ydowskie imi�?
00:55:07:- Za bardzo pyskuje.|- Spokojnie! Zawieramy umow�!
00:55:09:Pomy�l o pieni�dzach.
00:55:13:Ca�e �ycie walczy�em z czarnuchami,|�yd�akami i Meksyka�cami,
00:55:15:a teraz musz� si� z nimi uk�ada�.
00:55:18:Trzeba by�o pozosta�|przy swoich, Kilo! Cholerny zdrajca!
00:55:56:Z pozdrowieniami od Cyrusa.
00:55:59:- W ko�cu jestem gwiazd�.|- Tak, Frankensteinie.
00:56:07:Co to jest?!
00:56:22:Nie tkniecie mnie!|Bractwo mnie chroni!
00:56:27:- My�lisz, �e kto ci� wystawi�?|- Stra�nik!
00:56:33:Przegrana rasa! Przegrana kultura!|Nie ma tu dla was miejsca.
00:56:41:Przyjemnie jest by� zwi�zanym?|Lubisz wi�za� dzieci, sukinsynu.
00:56:48:W��czcie muzyk�!
00:56:54:Poder�n� ci gard�o.
00:57:00:Wiesz, Lars?|Co� mi nie daje spokoju.
00:57:05:Wiem, �e jestem|skundlonym Meksyka�cem,
00:57:08:ale w czym taki bia�y �ajdak|jak ty jest ode mnie lepszy?
00:57:12:Moja rodzina dba�a o czysto�� krwi!
00:57:15:Endogamia.
00:57:17:Debil.
00:57:20:Nast�pne pytanie.
00:57:23:- Ten tw�j zakon...|- Zakon chaosu!
00:57:26:Jeste� jego wysokim kap�anem?
00:57:31:Najwy�szym!
00:57:36:Sk�adasz dzieci w ofierze?
00:57:40:- Tak.|- �ajdak!
00:57:44:Dla nas jeste� jak bruja!
00:57:47:Czyli, �e r�n� twoj� c�rk�?
00:57:54:Bruja to czarownica.
00:57:57:Wiesz, co z nimi robiono?
00:58:12:Ponie�li i wilka!
00:58:19:Grillowanie zwykle zaczynam od...
00:58:24:kie�baski.
00:58:26:D�ugo to nie potrwa.
00:58:43:Nie mo�ecie!
00:59:22:Christina!
00:59:41:Miguelito...
00:59:46:Niespodzianka!
01:00:23:- Nie�le jak na katoliczk�.|- Robi� to tylko z tob�.
01:00:28:Spokojnie, Kilo!
01:00:30:- Co tak d�ugo trwa�o?|- Fisch dba� o pozory.
01:00:36:Nie mog� si� doczeka�.
01:00:40:Witaj w domu, miho.
01:00:44:Macie pi�� minut.
01:00:45:S�usznie, Christina!|Zostaw nas samych.
01:00:49:Mam mu sporo do powiedzenia.
01:00:56:St�skni�am si�.
01:00:59:Jeste� zajebista. Gangsterska dziwka.
01:01:01:Pewnie.
01:01:04:Czego nie za�atwi� tym,
01:01:08:zrobi� tym.
01:01:14:Od�� bro�!
01:01:16:Jestem zajebista!
01:01:18:- Ju� odk�adam!|- �wirujesz.
01:01:21:Sam �wirujesz.
01:01:24:Kilo, chc� ci� o co� zapyta�.
01:01:33:Gdzie m�j dzieciak? Dajcie mi go!
01:01:38:- Ona ma dziecko?|- Carlos! Chod� do mamy!
01:01:42:Bo�e, dopom�!
01:01:47:By�abym zaszczycona, gdyby� zosta�|ojcem chrzestnym mojego Carlosa.
01:01:54:A kto jest papim?
01:01:57:Nie potrzebuj� m�czyzny.
01:02:00:W og�le.
01:02:05:Jednak w pewnych sprawach|jestem staro�wiecka.
01:02:11:Jasne.
01:02:13:B�d� zaszczycony.
01:02:17:To m�j syn chrzestny, Carlos!
01:02:48:Id�, Carlos! Pobij inne dzieci!
01:02:53:Poca�uj padrina!
01:02:59:Daj buzi Sabevie.
01:03:06:Padrino, z j�zyczkiem!
01:03:11:Nagle zrobi� si� nie�mia�y.
01:03:19:Koniec ze szko��. Koniec z|drobnym handlem po college'ach.
01:03:31:T-Bone zapewni� trzykrotnie wi�ksze|dostawy najmocniejszej koki na rynku.
01:03:37:Cze��! Jak idzie?
01:03:42:Rzu�.
01:03:49:- C-Note!|- T-Bone!
01:03:58:Forsa p�ynie szerokim strumieniem.
01:04:00:Od Compton...
01:04:05:...do Long Beach.
01:04:23:SALTILLO, MEKSYK
01:04:36:Meksyk.
01:04:39:Czu�em jego ciep�o.
01:04:43:Poruszy� mnie do g��bi.|Co� we mnie zakie�kowa�o.
01:04:51:�ycie by�o dobre. Naprawd� dobre.
01:05:26:Sabeva skontaktowa�a nas|z Kikim Guilardo,
01:05:29:kt�ry przerzuca� pot�ne ilo�ci|kokainy z wytw�rni na po�udniu.
01:05:40:Zajebisty Meksykaniec.
01:05:45:Pos�u�yli�my si� urod� Sabevy.
01:05:50:By�a pot�nym narz�dziem.
01:06:04:Narz�dziem otwieraj�cym|przed nami granice.
01:06:10:TIJUANA, MEKSYK
01:06:30:Do��czyli do nas Tiko Rivera|i inni celnicy.
01:06:44:Daj mi swojego gnata.
01:06:47:Daj mi swoje cia�o.
01:06:53:- Gdzie ta dziwka, Christina?|- To matka mojego syna.
01:07:07:- B�d� grzeczna.|- Jestem grzeczna.
01:07:17:T-Bone i C-Note dbali o to,|�eby�my zachowali monopol.
01:07:21:Nie wierzcie telewizji.
01:07:23:W�osi? Wi�kszo�� z nich|przesz�a na legalny interes.
01:07:27:A tych, kt�rzy pozostali na ulicy,|rozwalili�my.
01:07:44:O�eni�em si� z moj� Christin�.
01:07:50:Rodzinny interes rozr�s� si�|do pot�nych rozmiar�w.
01:07:54:Kupi�em posiad�o��.|Nazwa�em j� La Raza.
01:07:59:By�a du�a i ha�a�liwa.
01:08:03:Za bardzo rzuca�a si� w oczy.
01:09:13:Byli�my �wietnie zorganizowani.
01:09:19:Nic nie mog�o nam przeszkodzi�.
01:09:28:Manny?
01:09:37:Dawno ci� nie widzia�em.
01:09:41:Zbyt dawno.
01:09:47:Jest dziesi�ta rano,|a cuchniesz jak browar.
01:09:50:Osiem lat ci� nie widzia�em|i tak mnie witasz?
01:09:54:Dlaczego nazywasz mnie Manny?|Jestem twoim papim.
01:09:57:- By�e� nim przez p� roku.|- Wtedy wszystkiego si� nauczy�e�.
01:10:06:Ty jeste� Christina?|Sporo o tobie s�ysza�em.
01:10:09:- Mi�o mi si� pozna�, Manny.|- Nie b�d� taka jak m��. M�w mi papi.
01:10:15:- Dobrze, papi.|- Tak lepiej. A to kto?
01:10:18:- Miguel junior. A ty?|- Papi twojego papiego.
01:10:23:Czas na �niadanie.
01:10:34:- Kto jest tym molem ksi��kowym?|- Ja. Ko�cz� ekonomi�.
01:10:41:Vasquezom zawsze|wystarcza�a szko�a ulicy.
01:10:46:Christina, mog� prosi� o piwo?
01:10:49:Dobrze, Manny.
01:10:53:- �adny dom.|- Dzi�kuj�, papi.
01:10:58:- Antyk?|- Tak.
01:11:00:- S�u�ba to Latynosi?|- Wy��cznie.
01:11:03:- Tania si�a robocza?|- P�ac� im podw�jnie.
01:11:08:�adnie tu. Mog� z wami zamieszka�?
01:11:16:Christina, mog�aby� zostawi�|nas samych? Mam spraw�.
01:11:22:- S�ucham?|- W porz�dku.
01:11:38:Co to za sprawa, Manny?
01:11:42:Dlaczego tak patrzysz?
01:11:45:Mam propozycj�.
01:11:48:Proponuj� swoje us�ugi|naszej rodzinnej firmie.
01:11:53:Naszej?
01:11:54:Rodzina to rodzina.|Nie prosz� o ja�mu�n�.
01:11:58:Powiod�o ci si� i nigdy mi nic|nie da�e�, ale nie szkodzi.
01:12:02:Mam wiedz�. Znam si� na interesach.|Pomog� ci w prowadzeniu firmy.
01:12:12:Nie, dzi�kuj�.|Moi ludzie znaj� si� na rzeczy.
01:12:17:Zreszt� ja i Christina postanowili�my,
01:12:21:�e za p� roku wycofamy si�.
01:12:25:Przechodz� na legaln� dzia�alno��.|Dobrze zainwestowa�em pieni�dze.
01:12:33:Odbi�o ci? Nie porzuca si�|kwitn�cej firmy. Zg�upia�e�.
01:12:39:Nie ograniczaj si�,|bo zawsze b�dziesz ma�y.
01:12:41:Ma�y? Sp�jrz na ten dom.|Ja jestem jego w�a�cicielem.
01:12:47:- M�g�by� mie� pa�ac w Meksyku.|- W Meksyku?
01:12:51:�eby jaki� rz�dowy wa�niak|mnie oskuba�? Kiepski pomys�.
01:12:56:Nic nie wiesz, Kilo.|Ja nada�em ci to imi�.
01:13:06:Miguel...
01:13:10:Mam ci�ki okres. Nie ka� mi b�aga�.
01:13:15:Jestem Manny Torrero Vasquez.|Jestem twoim ojcem.
01:13:26:Jestem z ciebie dumny, synu.
01:13:35:Dobrze, Manny.
01:13:39:B�dziesz pracowa� z Loco.
01:13:44:Zgoda.
01:13:45:Masz go s�ucha�.
01:13:48:- Dobrze. Ty jeste� szefem.|- Loco jest twoim szefem.
01:13:52:Dobrze.
01:13:56:Miguel...
01:14:02:Mnie te� ci� brakowa�o.
01:14:08:Dostan� zaliczk�?
01:14:19:Razem dokonamy wielkich rzeczy.
01:14:21:Manny Torrero Vasquez|ci� nie zawiedzie.
01:14:36:Tu nigdy nam nie zabraknie jedzenia.
01:14:59:Wejdziemy do �rodka?
01:15:02:Jessica nie znosi dymu.
01:15:06:Lubi� relaks|w towarzystwie przyjaci�.
01:15:10:To �ciskanie r�k i ca�owanie ty�k�w.
01:15:14:Od dawna chcia�am ci� o co� prosi�.
01:15:19:To dlaczego nie poprosi�a�?
01:15:23:Nie chcia�am rozdrapywa� starych ran,|ale min�o ju� sporo czasu.
01:15:30:- Chodzi o Larsa Vincenta Trumana.|- Daj spok�j, Margaret!
01:15:34:Widzia�e�, co z nim zrobili?|Nie mog� o tym zapomnie�.
01:15:40:Mam zdj�cie.
01:15:43:Pedofile nie s� lubiani|w�r�d wi�ni�w.
01:15:45:To wygl�da�o na odwet... osobisty.
01:15:50:W wi�zieniu wszystko jest osobiste.
01:15:55:P�jd� ju�.
01:15:59:Szybko si� m�cz�.
01:16:03:Paul, tw�j klient, Kilo Vasquez,
01:16:09:jest najwi�kszym handlarzem narkotyk�w|w po�udniowej Kalifornii.
01:16:14:Nic nie wiem o jego post�pkach.
01:16:19:Co za bajzel...
01:16:23:Czemu si� zgrywa|na porucznika Columbo?
01:16:25:Margaret zawsze w�szy.
01:16:30:- Co zrobimy z tym Kilo?|- O co ci chodzi?
01:16:34:Wiesz, o co.
01:16:37:Nie m�wimy o drobnym handlarzu.
01:16:40:To zorganizowany przemyt|narkotyk�w na du�� skal�.
01:16:44:Ludzie wiedz�, �e bada�em|t� spraw� i �e go wypu�ci�em!
01:16:49:To mnie stawia w z�ym �wietle!|Zaczynam mie� powa�ne obawy.
01:16:57:Nie mo�emy nic zrobi�.|On w ko�cu wpadnie.
01:17:00:Co z tego?
01:17:02:Uwolni�em go, a on zaopatruje|w prochy m�odzie� w ca�ym kraju.
01:17:06:Wielu ludzi b�dzie chcia�o go dopa��.|Mog� go z�apa�!
01:17:09:Co z tego? Nie ma dowod�w.
01:17:15:A je�li zacznie m�wi�?
01:17:22:My�la�em, �e jak dostanie 250 tysi�cy,|to b�d� mia� go z g�owy.
01:17:28:Tak my�la�e�?
01:17:31:Musz� i��.
01:17:34:- Wszystko si� jako� u�o�y.|- Pewnie masz racj�.
01:17:49:Pom�c ci?
01:17:51:Linda! Wiedzia�a�, kiedy przyj��.
01:17:56:Nietrudno by�o si� domy�li�.|Narozrabia�e�, Richard.
01:18:01:Prosz�?
01:18:03:Wygl�da to nast�puj�co.|Zamordowano ci c�rk�.
01:18:06:Wynaj��e� zbir�w, �eby zabili sprawc�|i w zamian wypu�ci�e� ich na wolno��.
01:18:14:By�am zszokowana,|gdy znalaz�am na biurku
01:18:18:podpisan� przez ciebie|decyzj� o zwolnieniu Kilo Vasqueza.
01:18:21:Od razu ci� przejrza�am.
01:18:24:Nie wiem, o czym m�wisz.
01:18:27:Nie przysz�am ci� aresztowa�,|wi�c nie musisz si� broni�.
01:18:30:Skoro my�lisz, �e mam co� na sumieniu,|to czemu nic nie zrobi�a�?
01:18:35:Nie mog�am w to uwierzy�.|Dlaczego to zrobi�e�?
01:18:41:Gdyby� by�a przy mnie, kiedy|patrzy�em na zw�oki jedynego dziecka,
01:18:45:nie zadawa�aby� takich pyta�.
01:18:49:Zwi�za�e� si� z tym typem|na dobre i z�e.
01:18:59:- Og�osisz to publicznie?|- Oszala�e�?
01:19:03:Nie chc� si� miesza� do tego bagna.
01:19:08:- Proponuj� ci wyj�cie z sytuacji.|- Nie ma wyj�cia.
01:19:14:Skoro Kilo jest hersztem bandy,|to potraktuj go jak bandyt�.
01:19:20:Kurt!
01:19:26:Panie gubernatorze...
01:19:29:Kurt Meyers to antyterrorysta.
01:19:33:Prowadzi� operacje specjalne|w Niemczech.
01:19:35:Od lat jest konsultantem FBI,|ATF i tajnych s�u�b.
01:19:40:Chc� utworzy� oddzia� specjalny.
01:19:45:B�dziemy wsp�pracowa�|z w�adzami stanowymi.
01:19:48:Prosz� si� nie ba�,|dochowamy tajemnicy.
01:19:54:To cholerny najemnik!
01:19:57:Chcemy unikn�� masakry.|Tajniacy przyci�gn�liby ich uwag�.
01:20:04:Mo�esz wyj�� z tego ca�o.
01:20:07:Czego ��dasz w zamian?
01:20:11:Poparcia.
01:20:13:I decyzji.
01:20:32:- Jamajczycy s� gotowi.|- W sam� por�!
01:20:39:Gdzie bia�as?
01:20:44:Zawsze si� sp�nia.
01:20:54:Zr�bcie sobie przerw�.
01:21:04:Jak si� czujecie?|Dobrze nam idzie, co?
01:21:09:- Nikomu nie dzieje si� krzywda?|- Nie.
01:21:12:- Idzie jak po ma�le.|- To dobrze.
01:21:17:S�uchajcie.
01:21:20:Ostatnio zacz�a si� nagonka na kok�.
01:21:27:Mo�e powinni�my si� z niej wycofa�?
01:21:32:Znowu zaczynasz!
01:21:35:Jaki jest pow�d upadku|ka�dego imperium? Jaki?
01:21:41:Chciwo��. Pieprzona chciwo��!
01:21:44:Mogliby�my rzuci� kok� i|zacz�� rozprowadza� gand�� T-Bone'a.
01:21:51:Chrzani� to!|Koka przynios�a nam fortun�!
01:21:56:- My�l� o przysz�o�ci.|- Chrzani� przysz�o��!
01:21:58:W�a�nie!
01:22:01:Mo�e jestem szalony, ale nie t�py.
01:22:05:Wcale nie chcesz nas chroni�.|My�lisz o sobie.
01:22:10:Mo�e masz racj�.
01:22:14:Na pocz�tku na niczym nam|nie zale�a�o,
01:22:17:bo nic nie mieli�my.
01:22:19:Byli�my wolni i szaleni.|Byli�my loco.
01:22:23:Dorobili�my si�,|bo byli�my szaleni i sprytni.
01:22:29:Teraz musimy by� jeszcze sprytniejsi.
01:22:35:Gadasz jak polityk!
01:22:39:Niekt�rzy z nas maj� rodziny.|Sporo si� zmieni�o.
01:22:44:My�lisz, �e jeste�|cywilizowanym cz�owiekiem?
01:22:47:Mylisz si�.
01:22:50:Jeste� takim samym dzikusem jak ja.
01:22:53:Sam siebie ok�amujesz. Widzia�em|twoj� min�, kiedy zabijali�my Larsa.
01:22:59:Wtedy nie by�e� cywilizowany.
01:23:05:- Zrobi�em, co by�o trzeba!|- Bzdura!
01:23:07:Loco! Musimy si� trzyma� razem.
01:23:12:Za pi�� lat marihuana b�dzie legalna,|a za kokain� zawsze b�d� nas �ciga�.
01:23:17:Co z tego?
01:23:19:To bia�e g�wno zabija naszych.|Nic ci� to nie obchodzi?
01:23:24:Gadacie jak cipy!
01:23:26:Gand�a jest dobra, a krak to �wi�stwo.
01:23:30:Pierdo�y!
01:23:36:Nie wiem, co na to Guilardo.
01:23:40:Albo Bloodsi i Cripsi.
01:23:42:W tym jest kupa pieprzonego szmalu!|Zgadzam si� z Loco.
01:23:47:Nie b�d� taka twarda, Sabeva|i usi�d� na tej swojej pupci.
01:23:52:Wiem, jak sko�czy�a matka.
01:23:55:Chcesz wiedzie�,|dlaczego tu jestem? Dzi�ki dupie!
01:23:59:Czy przez to jestem kurw�?
01:24:05:M�czy�ni s� g�upi.
01:24:08:Moja dupa i ja stawiamy warunki!|Ja za�atwi�am kok�.
01:24:15:Wszystko mi zawdzi�czacie.|Mam prawo g�osu.
01:24:22:Co ty pieprzysz?!
01:24:23:Chrzani� gliny!
01:24:27:Nie tylko m�czy�ni maj� mi�dzy|nogami co� d�ugiego i twardego.
01:24:35:Ko�czymy z kok�.
01:24:38:P�niej pomy�limy, co zrobi�|z Kikim Guilardo. Musz� i��.
01:24:45:Do �ony i dziecka?
01:24:48:Do domu, kt�ry kupi�e� za prochy?
01:24:53:Za p�no na wyrzuty sumienia.
01:24:57:Dla ciebie to proste.
01:25:01:- Co?|- Uczciwe �ycie.
01:25:04:W spo�ecze�stwie.
01:25:07:Wszyscy i tak uwa�aj� ci� za bia�asa.
01:25:12:My nie jeste�my tacy biali jak ty.
01:25:15:Nie mamy poj�cia|o inwestycjach i gie�dzie.
01:25:20:Poczytaj o tym.
01:25:24:Spokojnie!
01:25:27:Nie rozumiesz, Kilo?
01:25:32:Jeste�my handlarzami narkotyk�w!
01:25:38:Wszystko si� pochrzani,|kiedy zaczniesz udawa� kogo� innego!
01:25:44:Tacy jak my|ko�cz� w jednym z dw�ch miejsc.
01:25:49:W pudle albo w kostnicy.
01:25:55:Pami�tasz, co ci kiedy� powiedzia�em?
01:25:59:Nie jeste� lepszy od nas.
01:26:03:Jeste� jednym z nas.
01:26:15:Kilo mo�e mie� racj�.
01:26:18:Zawsze mia�. Uspok�j si�.|Postawi� ci drinka.
01:26:33:Po co bierzesz|to �r�dmiejskie �wi�stwo?
01:26:37:Koka z przedmie�cia jest lepsza.
01:26:40:Po tej b�d� na ciebie m�wili|"�pi�cy Loco".
01:26:44:Nie przejmuj si� moim synem.
01:26:47:Kilo jest w po�owie bia�y,|ale br�zowa strona przewa�y.
01:26:54:W tym gangu ufamy zbyt wielu ludziom.
01:26:58:Musz� to naprawi�.
01:27:02:- Lepiej zapyta� Kilo.|- Zapyta�?
01:27:04:Wyko�czmy pierwszych paru|pracownik�w, kt�rzy podbieraj� towar.
01:27:09:- Potem nikt ju� nie b�dzie krad�.|- To nie b�dzie trudne.
01:27:14:Zajrzyjmy do przemytnik�w.
01:27:18:Na pewno nie mog� si� oprze� pokusie.
01:27:20:Meksykanom nie mo�na ufa�.
01:27:25:- Musz� i��.|- A przemytnicy?
01:27:29:Jestem um�wiony z pewn� cipk�.
01:27:31:Sam si� tym zajmij.|Mam do ciebie zaufanie.
01:27:38:Kutas...
01:28:05:Nie wiesz, jak to trzeba pali�?
01:28:08:Cze��, ch�opaki! Co s�ycha�?
01:28:12:Wszystko w porz�dku.
01:28:14:Zrobili�my sobie przerw�.|Zaraz wracamy do roboty.
01:28:19:To dobrze.
01:28:22:Przyszed�em was sprawdzi�.
01:28:27:Jeste�cie grzeczni?
01:28:28:Jasne, Loco.|W �yciu nie mia�em lepszej pracy.
01:28:33:- Naprawd�?|- Ta jest najlepsza.
01:28:38:- To dlaczego podkradacie towar?|- Ciebie nie okradamy. Przysi�gam.
01:28:45:- Na �ycie matki?|- Tak.
01:28:55:A ty dok�d?|Przede mn� si� nie schowasz.
01:29:06:Mam tu twojego kumpla.|Wyjd�, bo go rozwal�.
01:29:17:- Przyjaciel ci� porzuci�.|- Nie zabijaj mnie!
01:29:30:Skurwysyn! Obryzga� mi spodnie!
01:29:36:Do mnie strzelasz, fiucie?
01:29:53:Prosz�...
01:29:54:Kilo jest ojcem chrzestnym|mojego syna.
01:29:56:Ojcem chrzestnym?
01:29:58:- Nie zabijaj mnie.|- Dla kilku dolar�w?
01:30:03:To si� nie powt�rzy.|Zrobi� wszystko, co ka�esz.
01:30:07:Na pewno?
01:30:10:Nie zabij� ci�.
01:30:46:Ju� jest Halloween?
01:30:53:Sp�jrz na siebie, Loco.|Kretyn. Nagrali�my ci�.
01:31:01:Jeste� za�atwiony.|M�j szef ma adres twojej matki.
01:31:07:Indiana 647.
01:31:11:Zabij� ci�!
01:31:13:To uczciwy uk�ad. Dasz nam braciszka,|a my nie przer�niemy twojej matki.
01:31:19:- Zabra� go!|- Mam was gdzie�!
01:31:42:Co si� dzieje?
01:31:45:Dw�ch przemytnik�w si� na�pa�o,
01:31:46:a potem gliny przej�y|trzy partie towaru.
01:31:50:Na p�nocy stracili�my ca�y przerzut.
01:31:53:Jeste�my ostro�ni, ale policja wie,|gdzie i kiedy towar si� pojawi.
01:31:59:Maj� u nas wtyczk�.
01:32:03:To twoja wina, Loco! Twoja.
01:32:07:- Oskar�asz mnie?|- Jak mog�e� us�ucha� mojego ojca?
01:32:12:Kiedy� by�y dwie dostawy|co dwa tygodnie,
01:32:14:a teraz dwa miesi�ce|czekamy na jedn�.
01:32:18:Odbi�o ci? Jak mog�e� ulec staremu?|Nic dziwnego, �e gliny si� wycwani�y.
01:32:25:�a�uj�, �e go przyj��em.
01:32:30:Jeszcze nie jeste� gotowy?|Tw�j syn gra.
01:32:37:- Mia�e� to zostawi�!|- Nie teraz, Christina.
01:32:42:Dlaczego?
01:32:43:Ukrywasz przed kolesiami,|�e chcesz si� wycofa�?
01:32:47:Nie m�wmy o tym teraz.
01:32:49:A kiedy, Miguel? Jutro?|Mam do�� czekania na jutro!
01:32:54:- Pogadamy p�niej. Zje�d�aj!|- Obieca�e�, �e si� wycofasz!
01:33:02:Oto i ona! Twoja kurewka.
01:33:07:- Mo�e j� przelecisz?|- Id� ju�.
01:33:09:Jest dla ciebie wa�niejsza|ni� w�asny syn!
01:33:17:- Mamy k�opoty.|- Nast�pne?
01:33:21:Kiki, bratanek Antonia Guilardo,|wpad� na granicy z ca�� dostaw�.
01:33:28:Przypadkiem federalni wiedzieli,|gdzie szuka�.
01:33:33:Meksyka�scy przyjaciele|obwiniaj� nas.
01:33:35:M�wi�, �e po ich stronie wszyscy|s� czy�ci i kapu� musi by� u nas.
01:33:40:Bzdury!
01:33:41:By� mo�e, ale tak m�wi�.|Wstrzymali dostawy.
01:33:46:Nie mog�! Zap�aci�em im za nast�pn�!|Zabij� Kikiego, je�li ze mn� zadrze.
01:33:52:M�czy�ni zawsze s� ch�tni do wojny.
01:33:58:Lubi� odstrzeliwa�|sobie nawzajem fiuty.
01:34:01:Ja za�atwi�am kok�|i ja nas z tego wyci�gn�.
01:34:07:- Tak jak zawsze.|- Z Kikim si� nie zadziera.
01:34:11:Nie b�j si� o mnie, Rudy.|Jest stary i �atwo go nabra�.
01:34:16:Zreszt� wsp�lnik|chce przej�� jego interes.
01:34:24:Zgoda.
01:34:28:Za�atw Kikiego.
01:34:32:Dobrze.
01:34:36:Sabeva!
01:34:39:B�d� ostro�na.
01:34:46:Nie b�j si�.
01:35:24:Je�eli chcesz mnie przelecie�,|to powiedz.
01:35:46:Pi�knie wygl�dasz. Masz �liczne usta.|Potnij sukinsyna.
01:36:46:Kilo ma czelno��|��da� zwrotu pieni�dzy?
01:36:49:Nie chc� o nim rozmawia�.
01:36:54:W og�le nie chc� rozmawia�.
01:37:02:- Brakowa�o mi ciebie.|- Pewnie. Wszyscy za mn� t�skni�.
01:37:26:Lubisz mnie r�n��?
01:37:31:Sabeva r�nie si� najlepiej.
01:37:43:To na po�egnanie.
01:37:45:Tak.
01:37:47:Na po�egnanie.
01:38:01:Tym razem nie b�dziesz mia�a orgazmu.
01:38:03:Nie!
01:38:07:Nie zastrzel� ci�.
01:38:11:Guado!
01:38:15:Zr�b Sabevie masa�.
01:38:21:Nie!
01:38:42:Voreno! Vamanos!
01:38:49:Teraz mo�ecie j� przelecie�.
01:38:54:Kartel narkotykowy Guilardo|prowadzi przemyt na du�� skal�.
01:38:58:Z Meksyku,|przez San Diego do Los Angeles.
01:39:01:Kana� przerzutu zorganizowa�|gang Miguela "Kilo" Vasqueza.
01:39:05:Sukinsyn!
01:39:09:Twoja �ona przysz�a.
01:39:10:Nie musisz mnie przedstawia�.
01:39:13:Co ty sobie wyobra�asz, Miguel?
01:39:16:Nasz syn ogl�da telewizj� i widzi|twoje zdj�cie zamiast kresk�wki.
01:39:22:Co teraz zrobimy?|Co zrobimy, padrino?!
01:39:25:Gdzie jest m�j syn?
01:39:27:Z twoim ojcem! Nawet nie wiem,|czy wr�ci do domu �ywy!
01:39:35:Dopiero drugi raz|FBI dzia�a na podstawie
01:39:39:ustawy o|przest�pczo�ci zorganizowanej.
01:39:44:Co to za ustawa?
01:39:46:Trzeba by�o ogl�da�|wi�cej seriali s�dowych.
01:39:49:Jeste�my za�atwieni.
01:39:53:Rudy, zadzwo� do Manny'ego.
01:39:56:Niech jedzie|razem z moim synem na lotnisko.
01:39:58:Zabierz got�wk� z La Raza.|Bierzemy, co si� da!
01:40:08:Poddadz� si�?
01:40:10:- Trzymam fors� w banku!|- Musimy ucieka�!
01:40:15:- Chrzani� fors�! Rozwalmy ich!|- Szybko!
01:40:23:Zr�bmy to!
01:40:29:Na miejsca.
01:40:41:O co chodzi?
01:40:46:Ognia!
01:40:49:Na ziemi�!
01:41:39:Loco, strzelaj!
01:41:55:Strzelaj!
01:41:58:- Przepraszam, Kilo.|- Za co?
01:42:55:Jed�my, Kilo!
01:43:42:Wszystko b�dzie dobrze.
01:43:48:Wybacz, kochanie.
01:44:06:Podjed� w prawo.
01:44:10:Sukinsyn!
01:44:35:Strzelaj!
01:44:57:Schyl si�!
01:45:15:Jezu!
01:45:17:Strzelaj!
01:45:37:- Rozwal go!|- To �lepa uliczka! Zawracaj!
01:45:41:Mamy ich.
01:45:44:Co robisz?!
01:45:55:Celuj w opony.
01:45:58:Strzelaj!
01:46:23:Chcesz mi wlepi� mandat?
01:47:02:- Chc� rozmawia� z pani� Novaro.|- Jest na zebraniu.
01:47:06:M�wi Kurt Meyers. To pilne.
01:47:10:Kurt! Dopad�e� go?
01:47:14:Troch� si� to op�ni.
01:47:16:Op�ni? Nie pozwol�, �eby jaki� �mie�|pozbawi� mnie drugiej kadencji.
01:47:22:Masz go dopa��! Za�atw �ajdaka!
01:47:44:Chod�, kochanie.
01:47:50:Czeka nas podr� samolotem.
01:47:57:- O, Bo�e!|- Nie, kochanie!
01:48:10:Kilo! Gliny!
01:48:19:- Wszystko w porz�dku?|- Tak.
01:48:33:Bo�e! Kurwa!
01:48:35:We� si� w gar��! Musimy ucieka�!
01:48:46:- Co si� dzieje?|- Ty sukinsynu!
01:48:57:- O co chodzi?|- Wszystko przez ciebie!
01:49:00:Co si� sta�o?
01:49:02:- Zabili Christin�.|- Tak mi przykro.
01:49:07:- Musisz co� dla mnie zrobi�!|- Co tylko zechcesz!
01:49:11:- Chod�, Kilo!|- Synku!
01:49:20:S�uchaj. Id� z dziadkiem.
01:49:24:Chod�, synku. Zabierz go daleko st�d.
01:49:28:- Zabior�.|- Le�cie na Kub�. Le�, tato.
01:49:35:Synku...
01:49:41:Polecisz z dziadkiem.|Polecisz samolotem.
01:49:47:A mamusia?
01:49:50:- P�niej do was do��czy.|- Kilo, le� z nami.
01:49:55:Le�, papi!
01:50:01:Nie polec�. Za du�y smr�d.
01:50:06:- Masz wystartowa�! S�yszysz?|- Dobrze.
01:50:15:Tu s� dwa miliony.|Po�owa dla ciebie. Le�cie!
01:50:18:- Chod� z nami!|- Nie!
01:50:21:Wsiadaj!
01:50:26:Ty pierwszy!
01:50:28:Zostan� z tob�!
01:51:26:- Co s�ycha�?|- Dobry wiecz�r. Jest strzelanina.
01:51:31:- Gdzie?|- Tu.
01:53:09:Gdzie tw�j m��?
01:53:11:Wyjecha�.
01:53:20:Ani s�owa.
01:53:24:Id�.
01:53:58:Posad� j� na kanapie.
01:54:00:Siadaj!
01:54:31:- Nie ma go?|- Nie. Przysi�gam.
01:54:36:Przysi�gasz?
01:54:40:Kurwa ma�!
01:54:57:Wiesz, kim jestem?
01:54:59:Cz�owiekiem,|kt�rego tw�j m�� kaza� zabi�.
01:55:04:Zamiast mnie zabili moj� �on�.
01:55:20:Czy on ci� kocha?
01:55:24:My�l�, �e tak.
01:55:28:To dobrze.
01:56:37:Daj wi�kszego gnata!
01:56:56:Marnie to wygl�da.
01:56:59:Bez jaj!
01:57:10:Dupki!
01:57:33:T, ilu ich zabi�e�?
01:57:38:Trzech, mo�e czterech. A ty?
01:57:43:- Pi�ciu.|- Super!
01:57:50:Kilo... s�uchaj...|nie wr�cimy do pud�a.
01:57:56:Nie dam ci� z�apa�.
01:58:08:Jak mo�esz to pi�?
01:58:11:Meksyka�cy s� twardzi.
01:58:25:Kurwa ma�...
01:58:28:- Kocham ci�, bracie.|- Ja ciebie te�, T.
01:58:31:Zobaczymy si� na Kubie.
01:58:40:Le�my na Kub�.
01:59:39:Tak ko�czy si� moja opowie��.|Opowie�� o gangsterze.
01:59:53:O ludziach, kt�rzy go kochali|i w niego wierzyli.
02:00:03:O tym, jak� zap�acili za to cen�.
02:00:20:KUBA, CZASY OBECNE
02:00:26:Miguelito,|w �yciu jest jak w szachach.
02:00:29:W odpowiednim momencie|musisz wykona� w�a�ciwy ruch.
02:00:41:Tak, dziadku.|Wiem, jaki ruch wykona�.
02:00:48:Szach mat, dziadku.
02:00:54:Bardzo dobrze. Jeste� najlepszy,|bo uczysz si� od najlepszych.
02:01:01:Miguel Torrero Vasquez|jest najlepszy!
02:01:03:Mam gor�ce serce!
02:01:05:Chod�, wyrwiemy jakie� laski.
02:01:09:- Kt�ra ci si� podoba?|- Wszystkie.
02:01:12:S� twoje!
02:01:17:autor: Lucys
47766
Can't find what you're looking for?
Get subtitles in any language from opensubtitles.com, and translate them here.