All language subtitles for johnny 20 [.polski]

Gotowi?
Zr�bmy to.

Ta kaseta b�dzie �wiadkiem akcji
Organizacji Ochrony �rodowiska,

kt�ra b�dzie mia�a miejsce
we wtorek 1 4 marca.

Przeka�emy jej kopi�
�rodkom przekazu.

Niech nasz krzyk o sprawiedliwo��
dla �rodowiska us�yszy ca�y �wiat.

W rolach g��wnych

JOHNY 2.0

To ju� pi�ta eksplozja
w laboratorium.

Ta�ma wideo przekazuje ��dania

Organizacji Dla Poszanowania
Praw Zwierz�t.

Podstaw� atak�w mo�e by�
dzisiejsza wiadomo��

o znacz�cym prze�omie
w dziedzinie klonowania.

Sandra Benton
zaj�a si� t� spraw�.

Dzi�kuj� Den.

Jeste�my w laboratorium A�ine z szefem
ds. operacyjnych - Frankiem Donekiu.

Przypuszczam, �e to prawda...
kamera doda�a kilka punkt�w.

Uslyszal pan ��dania.
Jaka jest pa�ska odpowied�?

Azine nigdy nie wykorzystywalo
zwierz�t do ryzykownych bada�.

Ale s� tacy, kt�rzy uwa�aj�,

�e badania genetyczne
to igraszki z samym Bogiem.

- Przede wszystkim jeste�my naukowcami.
- Podoba mi si� to.

- Gdyby�my mogli zapobiec...
- G�adko ci posz�o, Frank.

Czasem sam wierz� w te bzdury.

Dlaczego tak uwa�asz?
Wszystko co m�wisz jest prawid�owe.

Tak naprawd� parafrazuj� ostatni
kwartalny raport naszej firmy.

Dobrze pracujesz.

W tabelach ksi�gowych nie ma kolumny
traktuj�cej o etyce.

Dobrze czy �le to nie moja sprawa.
Ty jeste� m�zgiem operacji,

ja tylko bior� pieni�dze.

Mo�e nam pan przedstawi� pa�skich
przyjaci�l, panie Dolton?

Pewnie.
To jest Dino a to Dino ll.

To pierwszy sztucznie
stworzony bli�niak.

Co to dokladnie jest?

To klon.

Co w tym nowego?

Naukowcy tworz� genetycznie
identyczne zwierz�ta od wielu lat.

Ten klon zostal stworzony
dzi�ki procesowi zwanemu

spontaniczna generacja embrionu.

Ci ludzie z organizacji
znaj� si� na interesach?

Znasz t� firm� kosmetyczn�
kt�r� zniszczyli w Seattle?

P� miliona dolar�w
w sprz�cie laboratoryjnym.

Zabili stra�nika,
�eby uwolni� 20 kr�lik�w.

- My�lisz, �e spr�buj� tutaj?
- Mam nadziej�.

Sprawdzimy co s�dz�
o San Quentin.

To mo�e by�
stosowane na ludziach?

Obawiam si�, �e jeste�myjeszcze
daleko od tego,

ale je�li zastosowaliby�my
ten proces na czlowieku

odbyloby si� to
w wyj�tkowych okoliczno�ciach.

Naprawd� chcialbym aby to si� stalo
dla dobra rodzaju ludzkiego.

Co masz na my�li?

Robimy dobrze.

Inwestuj� w badania medyczne,
ale wiatr mo�e si� zmieni�.

A wtedy,
co si� stanie Nostradamusie?

Przejmiemy ster.

Paranoja przychodzi i odchodzi,
ale strach przed �mierci� jest wieczny.

Ty zawsze tam b�dziesz troszczy� si�
o numer jeden, tak?

M�wisz tak,
bo jeste� naukowcem,

a ja wij� si� szukaj�c punktu,
na kt�ry by�by� odporny.

M�j ty naukowcu,
sprzeda�by� dusz�

by by� na li�cie kandydat�w
do Nagrody Nobla,

a jeste� tylko zabawk�
na boisku Bog�w.

Przy��cz si� do mnie
w tej ma�ej celebracji,

�wi�tujemy pukanie
do drzwi nie�miertelno�ci.

To dobre dla duszy.

RE�YSERIA

- Jeszcze drinka?
- Nie, p�jd� do domu.

Co to by�o?

Pewnie personel jest jeszcze w budynku,
jaki� improwizowany bankiecik.

Co do diab�a?!

Kto� niszczy laboratorium.

Co z tym zrobisz?
Zadzwo�my na policj�.

Da nam troch� wsparcia.

To nie w porz�dku,
powinni�my poczeka� na policj�.

Jezu Frank, co robisz?!

Nie uda si� tym skurwielom.

Mam jednego!

Trafili mnie, wyno�my si� st�d.

Niech to szlag!

Co zrobimy?

Upu�cili pierwsz� krew.

Stra� po�arna b�dzie za minut�.

Kiedy si� pojawi�, machaj�c toporkami,
mog� zosta� ostrzelani.

Jeszcze nie koniec dranie.
S�yszysz mnie?

Krwawienie zatamowane.
Zajmij si� nim, bo mo�emy go straci�.

Mamy chirurg�w, nasz gabinet jest
lepiej wyposa�ony ni� wi�kszo�� szpitali.

Facet odzyska� przytomno��.

Nie martw si�, mamy �wietny zesp�.
Szybko ci� z�o�ymy do kupy.

Mamy jednego �ywego.

Doktorze Frandly, doktorze Wreith
prosz� do sali operacyjnej.

Dajcie go na st�.
Uwa�aj na jego oddech.

Johny zraniono ci� w g�ow�.

Zrobimy ci rezonans magnetyczny,
�eby sprawdzi� wewn�trzne krwawienie.

Jak si� czujesz?

Jak ogrzana troch� �mier�.

Powoli.

Masz odpowiedzie� na par� pyta�.
Nic trudnego.

Pewnie.

Pami�tasz jak si� nazywasz?

To test na pami��? W porz�dku.

Nazywam si� Johny Dolton.

Panie Dolton, jaki mamy miesi�c?

Mo�esz do mnie m�wi� Johny,
a jest marzec, 1 4. marca.

- Ile palc�w?
- Trzy.

- Bo�e!
- O co chodzi?

Bez okular�w jestem �lepy jak nietoperz,
a widz� �e wyci�gn�a� trzy palce.

Oczywi�cie.

Oczywi�cie?

Pan Donahiu
przyjdzie zobaczy� si� z panem,

w mi�dzyczasie prosz� odpocz��.

Widz� �e jeste� przytomny,
dobrze.

- Jak si� czujesz?
- Jakbym mia� g�ow� pe�n� cementu.

Jezu, co ci si� sta�o?

To czas Johny. Czas.

Jaka jest ostatnia rzecz,
kt�r� zapami�ta�e�?

Kto� w�ama� si� do laboratorium,
by�a b�jka,

dosta�em w g�ow�, potem gabinet...

i co� z rezonansem magnetycznym.

Pami�tasz rezonans? Co jeszcze?

- Powiesz mi co si� dzieje?
- Dobrze.

Je�li pami�� jest elektrochemiczna,
czy rezonans magnetyczny...

m�g�by zeskanowa� jej zawarto��?

Nie wiem.

A je�li powiem,
�e ca�a pami�� cz�owieka

mo�e by� zrekonstruowana
dzi�ki rezonansowi?

Poprosi�bym
o jeszcze jedn� opini�.

To nie tylko jest mo�liwe,
zrobili�my to.

- Zrobili�my to tobie.
- Mnie?

Przyjacielu, to nie b�dzie �atwe
do zaakceptowania.

Spr�bujmy.

- Nie jeste� Jonatanem Doltonem.
- S�ucham?

Jeste� rekonstrukcj� Doltona.
Jeste� klonem.

To �mieszne.

Wzi�li�my sekwencje DNA z pr�bki
twojej krwi, kt�r� g��boko zamrozili�my.

U�yli�my rezonansu magnetycznego,
aby zrekonstruowa� wspomnienia Doltona

i wszczepi� je do twojego m�zgu.

Trudno ci to zaakceptowa�,
ale nie jeste� Doltonem.

Masz wspomnienia
z pierwszych trzydziestu lat jego �ycia,

ale nie jeste� nim.

Czujesz jak on, wygl�dasz jak on,
ale nim nie jeste�.

- Wi�c kim jestem?
- Nazywamy ci� Dolton 2.0.

To niemo�liwe!

To Frank, prawda?
Popatrz na mnie.

To si� dzieje naprawd�.

To si� nie wydarzy�o.

Tego nie by�o.

Mo�esz wyt�umaczy� fakt,
�e nie potrzebujesz ju� okular�w?

Ja mog�. Wyposa�yli�my ci�
w doskona�y wzrok.

Jak d�ugo.

- Jak d�ugo co?
- Od rezonansu magnetycznego?

Prawie dwadzie�cia godzin.

Powiem ci Frank, kurcze.

Powiedzmy,
�e wszystko co m�wisz jest prawd�.

Co si� sta�o z tym drugim ja,
nie �yje?

Nie, wyzdrowia�.

Gdzie on jest?

To problem. Znikn�� ponad rok temu.
Nie mo�emy go znale��,

dlatego ci� zrobili�my.

- �ebym znalaz� sam siebie?
- Kto ci� zna lepiej.

Jest kto� kto bardzo
chce ci� spotka�.

To prawda?

Chcesz drinka?

Wod�?

Komputer, prosz� og�osi� nasze
przybycie panu Boschowi.

Szef A�ine od pi�ciu lat.

Nasza ma�a biotechniczna firma
naprawd� si� rozwin�a.

Teraz jeste�my
multinarodow� korporacj�.

Powinienem ci� ostrzec przed Boschem.
Jest troch� dziwny.

Samotnik, typ Howarda Hoowera.
Ma haftofobi�.

- L�k przed...
- Dotykiem.

Ale trzyma si� w pewnej odleg�o�ci
od ka�dego, wi�c nie bierz tego do siebie

i czasem zak�ada
r�kawiczki chirurgiczne.

I ten cz�owiek jest szefem firmy?

Jest naprawd� dobry.

A tak w og�le

to teraz prawie ka�dy ma �wira
na punkcie swojego zdrowia.

Jest tyle nowych chor�b. Wiele
wyhodowano gdzie� w laboratoriach.

W �wiat�owo wschodnich d�ichach
zosta� zwalczony

specjalnie zaprojektowan� zaraz�.

Ostatnim zab�jc� jest wirus
nazywany D.G. 31 .

Ale nie musisz si� martwi�,
jeste� odporny.

To sprawa przer�bek genetycznych,
tak jak sprawa twojego wzroku.

A, nie musisz chodzi� wok�
pana Boscha na palcach.

Ma t� zalet�, �e zawsze
w�r�d bzdur wypatrzy to, co w�a�ciwe.

Przepraszam za sp�nienie.
Dobrze ci� w ko�cu spotka� Johny.

Nie pami�tasz, ale kiedy�
byli�my przyjaci�mi.

Chcia�bym my�le�, �e dano mi
jeszcze jedn� szans� w naszych relacjach.

Jak mi wyja�ni� Frank,
z kim innym si� pan przyja�ni�.

Zobaczymy jak b�dzie z nami.
Prosz� siada�.

Ci�gle jeszcze masz w�tpliwo�ci?

Wiesz, �e to gorzka pigu�ka
do prze�kni�cia.

Pan mi to m�wi?

Zdajesz sobie spraw�, �e to logiczne
rozwini�cie twojej pracy?

M�j Bo�e, ch�opcze,
to twoja praca.

Sklonowa�em psa
i napisa�em kilka artyku��w

o genetycznie
zmienionych truskawkach.

Truskawki o czterokrotnie wy�szym
tempie wzrostu przyczyni�y si�

do przyspieszenia bada�
nad klonowaniem.

Je�li to prawda,
je�li ja - je�li Dolton...

naprawd� to wykona�,
dlaczego wyjecha�? Co si� sta�o?

Komputer, prosz� o projekcj�.
Sp�jrz.

Pocz�tkowo my�leli�my �e zosta�
porwany przez konkurencyjn� firm�,

szczeg�lnie wtedy,
gdy jego ostatni projekt znikn��.

P�niej wywiad przekaza� nam, �e zosta�
wzi�ty jako zak�adnik przez terroryst�w

i prawdopodobnie
jeszcze �yje. Musimy go znale��.

U�yto specjalnego wirusa,
by wymaza�

wszystkie jego osobiste pliki,
badania, wszystko.

Nie mamy �adnego �ladu.

Rezonans magnetyczny,
kt�ry pami�tasz,

znale�li�my na dyskietce
zabezpieczaj�cej stare pliki medyczne.

W�a�nie jej u�yli�my,
by stworzy� ciebie.

Dlaczego mnie,

co by�o tak wa�ne,
�e musieli�cie mnie stworzy�?

Jest co�,
czego ci nie powiedzieli�my.

Mam dwie godziny,
jestem pewien �e jest mn�stwo rzeczy,

kt�rych mi nie powiedzieli�cie.

Wszystkie ludzkie klony maj� tak� sam�
skaz� genetyczn�.

Po pewnym czasie odrzucaj�
w�asn� sekwencj� DNA.

Zaczynaj� si� pojawia� kom�rki
z mutacj�.

Te kom�rki reprodukuj� nast�pne,
bardziej drastyczne mutacje.

Nazywamy to Efektem Kaskady.

Sklonowane cia�o odrzuca w�asny
kod genetyczny i rozpada si�.

Dolton stworzy� oprogramowanie
kt�re mo�e skorygowa� ten defekt.

Nawet w doros�ym klonie.

W�a�nie o to nam chodzi.

Tym bardziej potrzebujesz
tego oprogramowania.

Twoje �ycie od tego zale�y.

Kiedy zaczynaj� si� mutacje?

- Najbardziej pozytywny scenariusz?
- Za tydzie�.

Tydzie�?

Znajd� Doltona.
Przynie� oprogramowanie,

a b�dziesz pierwszym,
na kt�rym je wypr�bujemy.

Wchodzisz do gry?

A mam wyb�r?

Obawiam si�, �e nie.

Poka�� ci co�.

To kad� w kt�rej dorasta�e�.

Matka?

Mogli�my genetycznie wyostrzy� ci
poczucie humoru.

Zredukowano mi
uczucie trze�wo�ci.

To nie ten sam budynek?

Mniej wi�cej to samo miejsce.

Jedno z czternastu laboratori�w
w kompleksie A�ine

wykupi�o p�
miasta po zniszczeniu federacji.

- Zniszczeniu federacji?
- Osiem lat temu.

Miejscowe w�adze nie przetrwa�y tygodnia.
Reszta �wiata dosta�a palpitacji.

Globalne zamieszki, chaos,
tylko korporacje mog�y pozbiera� kawa�ki.

Musieli�my ochrania� naszych pracownik�w
wi�c stworzyli�my prywatne si�y policyjne.

- Tak w�a�nie powsta�o S.O.A.
- S.O.A.?

S�u�ba ochrony A�ine.
Prywatna policja A�ine.

Odnosi takie sukcesy, �e jest g��wn�
agencj� prawa na trzech kontynentach.

I jedynym prawem w mie�cie.

Racja Johny to inny �wiat.

Komandorze Stoilitz? To Johny,
klon, o kt�rym rozmawiali�my.

Chc�, �eby wyszed� dzi� na ulic�
z jednym z oddzia��w wspieraj�cych.

Nie przy obecnej
dzia�alno�ci odwetu.

Taylor! Partnerzy tego faceta
zostali zabici, ale on jest wolny.

Dzia�alno�� odwetu?

Odwet to nazwa grupy terrorystycznej
My�limy �e to w�a�nie oni maj� Doltona.

Znasz pana Donahiu. To jest Johny,
p�jdzie dzisiaj z wami.

- To nie potrwa nawet godzin�.
- Nie spuszczaj go z oczu.

- Nie jestem nia�k�, prosz� pana.
- Zrobisz co powiedzia�em,

albo b�dziesz patrolowa� �cieki
w sektorze toksycznym.

- Kiedy idziemy?
- Mo�emy i�� dopiero po zachodzie.

Warstwa ozonowa ju� nie jest
taka jak dawniej,

sektor korporacji jest chroniony.

Ale w g��bi kraju promienie ultrafioletowe
by ci usma�y�y ty�ek w dwa, trzy dni.

W ci�gu dnia jest tam jak
w mie�cie duch�w.

Tak, �pi� w ci�gu dnia,
a imprezuj� w nocy.

- Banda szurni�tych wampir�w.
- Dobierz mu jakie� ubranie.

Da mu pan bro�?

Tak i pozwolenie na strzelenie ci w kolana
kiedy b�dziesz mu robi� problemy.

Wykonuj swoj� robot� Tailor,
s�yszysz?

Tak.

T�dy podr�bko.

- Jakie� pytania?
- Z tysi�c.

Dlaczego nie zaczniemy
z tym odwetem w terenie?

Uwa�aj�,
�e Korporacja to wcielenie diab�a.

Poruszaj� si� po terenie miasta
poza stref� ochrony Korporacji,

s� dobrze uzbrojeni
i zorganizowani.

Jeste�my u wr�t piek�a.

Ej klonie, t�dy.

Co to za maski?

My�l� �e dzi�ki temu
nie dopadnie ich zaraza.

Ci handlarze b�d� je sprzedawa�
tak d�ugo, jak kto� b�dzie je kupowa�.

Chod� kochanie, ju� dobrze.

Betamorfina.

- On ma bro�.
- To nic.

- Nie za to kole�.
- Prosz�.

Moja dziewczyna jest chora.
Musisz mi co� da�!

Za to?

We� to albo to, wybieraj.

Wezm� t�.

Bawi� si� ca�� noc?
Nie wygl�daj� mi na rozbawionych.

Korporacja ma prac� dla ka�dego.
Ci ludzie s� tu bo taka jest ich wola.

- Jak si� utrzymuj� przy �yciu?
- Nikt nie g�oduje. Wiesz dlaczego?

- A�ine �ywi ich wszystkich. Za darmo.
- To wi�cej ni� s� warci.

Co� si� tam dzieje!

Je�li si� nie myl�
to oddzia�y Odwetu.

- Poznaj� tego przetka.
- Sk�d?

- Sprawdzimy jak dobr� ma pami��.
- Opanuj si� klonie!

R�b co chcesz.
Ja musz� odnale�� Doltona.

St�j!

G�upku.

Uwa�aj! Gliny!

Czemu to zrobi�e�?!

Mo�esz si� dowiedzie� tyle
od martwego co od �ywego.

R�nica jest taka,
�e trup nie k�amie.

Patrz na to.

Co to, delikatesy?
Nic nam nie pomog�.

- Czarny wywar.
- I co z tego?

- Uwielbiam to.
- Gratulacje.

Nie rozumiesz? Je�li ja to lubi�,
to Dolton te�.

Zupa z groszku,

zielona herbata,
sok z rzepy.

My�lisz �e wielu ludzi
lubi sok z rzepy?

Chyba niewielu.
A ja ub�stwiam.

Nie rozumiesz, to rzeczy Doltona.
To znaczy �e ci�gle �yje.

Zrobi� sobie list� zakup�w.

�ciga�em go od roku.

Co to? Nikt ju� nie chodzi
Do takich miejsc.

Dlaczego?

W�a�nie tam chodzili pierwsi chorzy
gdy wybuch�a zaraza.

Nie by�o szpitali dlatego pierwsi
wygin�li wierz�cy.

Potrzebna ci dzisiaj religia?
Wiesz gdzie to jest?

Tak. Na pi�tej ulicy.

Poszli w kierunku ko�cio�a.
Wiem kt�rego wzi�� �ywcem, chod�my.

Za tob�!

Mog� zadzwoni�?

A co z opatrunkiem?

Nie krzywd� mnie.

Nie zamierzam

Krwawisz.

Musisz to �cisn��. Pomog� ci.

Mam na imi� Johny.

Nicky Holland.

- Za co tu jeste�?
- By�am g�upia. Jestem dziennikark�.

- Pracujesz dla A�ine?
- Wygl�dam jak mieszkanka strefy?

Nie wiem jak oni wygl�daj�.

- Przecie� jeste� ze S�u�b Ochronnych.
- Nie.

Nie jeste� glin�?

Nie.

To po co ci ten mundur?

Ci z Odwetu wys�ali ci�,
�eby� wyci�gn�� ode mnie informacje?

- Widzia�a� mnie kiedy�?
- Nie.

- A tego faceta?
- To ty.

Mia�e� chyba operacj� plastyczn�,
czy co� takiego.

- To nie ja.
- Wygl�da jak tw�j starszy brat.

Nie.

To kto to jest?

Kim jeste�?

Nie uwierzysz je�li ci powiem.

Spr�buj.

To wszystko.
Taylor nie �yje, mnie z�apano.

Przejechali po mnie jakim� wykrywaczem
metalu i wrzucili tu, razem z tob�.

To skaner. Czasem A�ine wszczepia
swoim agentom lokalizatory.

Szkoda �e mnie nie wszczepili.

Urodzi�e� si� wczoraj?

Dok�adnie.
Zosta�o mi jeszcze sze�� dni �ycia

je�li nie znajd� Doltona
i jego oprogramowania.

Ciekawe.

- Komu opowiedzia�em t� histori�?
- Mnie.

Pracuj� dla Niezale�nej Agencji
lnformacyjnej "Miria Weride".

Chcia�am przygotowa� reporta� o Odwecie,
ale ci faceci chyba za tym nie przepadaj�.

Agencja dla kt�rej pracujesz na pewno ma
jakie� powi�zania.

Je�li si� wydostaniemy,
mo�emy sobie pom�c.

Je�li jest poza stref�,
nie znajdziemy go.

Gdybym by�a tob�, zabawi�abym si�
przez te sze�� dni

i poca�owa�a si�
w ty�ek na po�egnanie.

Wierzysz mi?

- Dlaczego?
- Widzia�am gorsze rzeczy.

To typowe dla A�ine,
opracowuj� wojenne technologie,

a potem wykorzystuj� je
w najgorszy z mo�liwych sposob�w.

- Troch� jestem sko�owany.
- Dlaczego?

Najpierw m�wisz �e jeste� przera�on�
reporterk� na kontrakcie,

a chwil� p�niej m�wisz,
�e widzia�a� gorsze rzeczy.

Jeste� szybki, Johny.
Carlos!

Dzi�kuj� za informacje.

Niech nasz go��
dostanie co� do jedzenia.

Mo�e zup� z groszku?

Cholera!

Tylko pojedyncze strza�y. Kto pierwszy
wyczerpie amunicj� straci bro�.

Podnie�� ich. Na kolana,
twarz� do mnie, r�ce na g�ow�.

Patrzcie co tu mamy?
Morderc�w gliniarzy!

Pewnie jeste� jedn�
z przyw�dc�w.

Dwaj moi ludzie byli tutaj,
gdzie teraz s�?

- Nie �yj�.
- Dobrze.

Gdzie ich cia�a?

Je�li tak chcesz?

Nie strzela�!

- Co teraz?
- Nie wiem.

- Szybko podejmijmy decyzj�.
- Cholera!

Zabi�e� dw�ch policjant�w. My�lisz,
�e b�dziesz mia� szans� to wyja�ni�?

Zniszcz� ci�, zrobi� z ciebie kolejny
duplikat. Nie masz wyboru.

Chod� z nami i dowiedz si�
co si� naprawd� dzieje.

Co ty na to Johny?

- Id�.
- Nie potrzebujemy go.

- Co to?
- Sygnalizator. Zaufaj mi.

- Gdzie nas to doprowadzi?
- Do piek�a.

Ju� tam jeste�my.

Tu si� rozdzielimy. Musimy to zrobi�
przed wschodem s�o�ca.

Spotkamy si� w sali tanecznej na Si�dmej.
Skontaktuj si� ze mn� po zachodzie

i wyznacz punkt spotkania
na jutrzejsz� akcj�.

- Gdyby nie on byliby�my martwi.
- By�em przez niego w wi�zieniu.

- Wszystko w porz�dku, pami�tasz mnie?
- Czy pami�tam? To zabawne.

- B�g musi mnie nienawidzi�.
- No c�, za to my ci� kochamy.

Uwa�ajcie na siebie.

- Przyjemniaczek.
- Dobry cz�owiek. Erwin te� by� taki.

Opowiedzia�a� mi swoj�
dziennikarsk� historyjk�.

To nie historyjka, jestem reporterk�.
" Miria Weride" dzia�a pod ziemi�.

Sympatyzuje z Odwetem.
Chcemy pokaza� okropie�stwa,

- kt�re kryj� si� pod nazw� A�ine.
- Okropie�stwa?

Przeprowadzali nielegalne eksperymenty
na ludziach spoza strefy.

Mam nagrany materia�,
w kt�ry nigdy by� nie uwierzy�.

Gdzie masz kamer�?

Dok�adnie tutaj,
wszczepiona w oko.

Mog� nagrywa� wszystko co widz�
i p�niej odtworzy�. Pe�en obraz i d�wi�k.

Co w tym �miesznego?

To zupe�nie jak ja.

Kto� mi dzisiaj powiedzia�,
�e takie odczucie to co� normalnego.

Powiesz mi co powinienem o tym my�le�?

Naprawd� nie wiem...

Musz� odnale�� Doltona.
Czy przebywa z cz�onkami Odwetu?

Nie mog� ci powiedzie�.

Je�li nie znajd� tego programu
dok�adnie za tydzie� umr�.

- Mo�e moi ludzie ci pomog�.
- Jak?

Nic wi�cej nie mog� ci powiedzie�.

Mog� przynajmniej wiedzie�
gdzie idziemy?

Pewnie. Zga� �wiat�o.

To jasne.

- Co to?
- Media Weride.

Przyczaili si� na chwil�,
ale ca�y czas s� w ruchu.

To cena za prawd�.

Zje�d�aj. To ty Nicky?
To ma zastraszy�, podoba mi si�.

- Gdzie by�a� cudowna?
- Dano, to Johny.

To jaki� �art?

Szkoda �e tak nie jest.
Potrzebujemy twojej pomocy.

Wejd�cie.

Dzieje si� co� z�ego.
�ledzili go do kryj�wki.

Nie wiem, ale chyba co� nam umkn�o.
Cze�� Phill.

- W porz�dku?
- Mam nadziej�, �e zag�uszasz sygna�y?

- Tak. - Jak d�ugo?
- Od czterdziestu minut.

Johny, to Phill.
Zarz�dza Media Weride.

- Mi�o ci� pozna�
- Ciebie te�.

Prze�om jest bardzo blisko.

By�em w jednym miejscu przez chwil�
i ju� do tego przywykam.

- Zdejmij p�aszcz i usi�d�.
- Co konkretnie robisz Denou?

- On ma dwa doktoraty.
- Z jakiej dziedziny?

Fizjologia mioelektryczna
i nanocybernetyczna.

Jestem te� chirurgiem.

- Siadaj.
- Nie s�dz�.

Nie b�j si�.
Jeste� w dobrych r�kach.

Ta skrzynka jest jedyn� rzecz� mi�dzy
twoim ty�kiem a kul� agencji.

Siadaj albo si� wyno�.

Chce ci ocali� �ycie.
Siadaj na tym fotelu.

W porz�dku.

Jeste�my przygotowani
na dzisiejszy wiecz�r?

Ca�kiem nie�le. Jestem w stanie
dosta� si� do monitor�w.

Kiedy b�dziesz wewn�trz, b�dziesz
musia�a polega� tylko na sobie.

Powodzenia.

Nic nie widz�.

Chwileczk�.

Tam jest.

- Nigdy czego� takiego nie widzia�em.
- Co to?

Lokalizator.

Ale nie elektroniczny
tylko biomechaniczny,

Stworzony z DNA pobranego
z ludzkiej ko�ci.

- Dlatego skaner nie m�g� go znale��.
- Mo�esz go usun��?

Nie, ale mog� go unieszkodliwi�.
Potraktuj� go promieniami ultrasonicznymi.

- Wchodzisz do gry Johny?
- Chyba nie mam wyboru.

Nie masz.

Trzeba zachowa� sonogram.

Lepiej ju� chod�my,
s�o�ce wkr�tce wzejdzie,

- Dzi�ki Denou.
- Poczekajcie.

- Zdoby�em je dla was.
- Do czego s�u��?

Poka�� wam.

Niez�e prawda?
Najnowocze�niejsza technika.

Prosto z Singapuru. Mo�na je
dowolnie programowa�.

- B�dziecie wygl�da� jak ka�dy.
- Niez�a sztuczka.

Mog� ci da� co� w zamian?

Gdyby nie ty, gni�bym w
wi�zieniu Korporacji.

Nigdy nie sp�ac� tego d�ugu.

- Na pewno?
- Na pewno.

Jeste� anio�em.

Nie spuszczaj go z oka.
M�wi� do Nicky.

Macie dziesi�� minut zanim rozpocznie si�
spalanie. Lepiej ju� id�cie.

Jestem wyko�czona.

Sala Kr�la Edwarda.

To sala Kr�la Edwarda.

- Znasz to miejsce?
- Tak.

Tu mia� by� bal maskowy nast�pnej
nocy po og�oszeniu prze�omu w klonowaniu.

Ciekawe czy si� odby�?

Zastanawiam si�
czy Dolton poszed� na bal?

Jak twoje rami�?

Zapomnia�em o nim.

Jeste� w porz�dku.

Jestem pod wra�eniem.

O Bo�e!

- Boli?
- Wcale.

Donahiu chyba nie �artowa� kiedy m�wi�,
�e mam wyj�tkowy system odporno�ciowy.

Nie mog�.

Umiesz ta�czy�.

Dolton nie zabijaj go,
jest nam potrzebny. Ocali� mi �ycie.

Dolton?

Musisz co� zobaczy�.

Zamieni�am video na dysk.
Mog� zmie�ci� 1 5 godzin nagrania.

Wspomnienia otrzymali dzi�ki
rezonansowi magnetycznemu.

Ale pami�tam wszystko o jego �yciu
tak jakby to by�y moje w�asne wspomnienia.

Dlaczego tak pragniesz go odszuka�?

Sklonowane osobniki maj� genetyczn�
skaz�, kt�ra ogranicza ich �ycie.

Dolton ma program, kt�ry mo�e
to skorygowa�. Nie mam wyboru.

Karen Jones Coreen. Kim by�a?

Katline, Katline Gin Corees,
pi�ta klasa,

bawili�my si�
w zgadywanki w szatni.

To jej pomys�.
Pani Handle nas przy�apa�a.

Kim by� Corcey Garde?

To m�j pierwszy rok w Barcly.
Corcey Garde to by�a moja iguana.

Nigdy tak jej nie nazywa�em,
raczej Curce lub...

James T.

M�wi prawd�.

Dolton,
potrzebuj� tego oprogramowania.

- Czas mi si� ko�czy.
- Proponuj� �eby� zosta� po mojej stronie.

Nie mo�emy pozwoli� mu i��,
stawka jest zbyt wysoka.

Wszystko si� mo�e wydarzy�
wi�c we�my go ze sob�.

Nie my�lisz. My�lisz,
�e odwr�cisz bieg czasu?

Nie mo�emy bra� pod uwag�
ewentualnej zdrady, prawda?

Pieprz si�.

- Uderzy� w czu�e miejsce?
- Ty te� si� pieprz.

Operacja za dwie godziny.

We�miemy go do kryj�wki i potem
zdecydujemy, co z nim zrobi�.

Jeden b��dny ruch a zabij� ci�.

My�la�em, �e dawno nauczyli�my
si� panowa� nad emocjami.

M�wi� jeszcze raz:
nie jeste�my t� sam� osob�.

Mo�e tak by�o dawno temu,
ale ju� nie jest.

- Jak si� czuje?
- Niech pan go spyta.

Donahiu, co si� dzieje?

Pami�tam tylko, �e mnie postrzelono,
a teraz budz� si� jak nowo narodzony.

Chryste! Jestem sklonowany.

Cholerny klon?

Dranie, nie mieli�cie prawa.

- ust�p 28 par.5 twojego kontraktu.
- Oszcz�d� sobie. Dranie.

Wed�ug tego kontraktu to nie
twoi partnerzy gin�, to ty.

Dzielnie si� spisa�e�.
Wysy�am ci� po nich.

Mo�emy zapomnie� o klonie,
Odwet z nim sko�czy�.

Nie, do��czy� do nich.
Zabi� trzech agent�w.

Zdradliwe nasienie. Zabij� jego
i wszystkich, kt�rzy go otaczaj�.

Wkr�tce b�dziesz mia� szans�.
Planuj� uderzy� na A�ine wieczorem.

R�b, co chcesz z duplikatem,

ale je�li chocia� jeden w�os
spadnie z g�owy Doltona

obiecuj�, �e ci� zabij�.

Wszyscy s� tutaj.

Co macie?

Atak na ko�ci� zosta� spieprzony
przez tego tu Johny'ego juniora.

- Ocali� ci �ycie.
- I co z tego. Eddy zgin�� przez niego.

Jest duplikatem faceta przez
kt�rego siedzia�em w wi�zieniu?

- Teraz zajmowa� si� musz� dwoma dupkami.
- To zadanie do wykonania.

- Kiedy�, kiedy ju� wszystko zrobimy...
- Czekam na to.

Kto b�dzie si� nim zajmowa�?
Nie mamy nikogo zb�dnego.

- Tw�j plan jest z�y.
- Zamknij si�!

Poczekaj, on by� w �rodku.

Laboratorium do klonowania
jest na drugim ko�cu korytarza.

- To jest pok�j konferencyjny.
- Ma racj�?

Nie wiem budynek jest nowy.

A to jest pok�j, w kt�rym,
odzyska�em przytomno��.

- Co z tego?
- Dwie windy otwieraj� si�

bezpo�rednio do pokoju konferencyjnego,
winda zje�d�a te� o ile si� nie myl�

na ni�szy poziom
do prywatnego biura Bosha.

- Wierzymy temu facetowi?
- Sze�ciu naszych ludzi zgin�o

zdobywaj�c potrzebne informacje.
Johny tam by�.

Wie wi�cej o tym budynku
ni� ka�dy z nas. Potrzebujemy go.

- Chcesz wej�� bez broni?
- Nie wytrwa pi�ciu minut.

Ja to zrobi�, ale je�li mi si� uda,
chc� od was czego� w zamian.

Czego?

Chc� oprogramowania �eby
odwr�ci� proces kaskady.

Za�atwione.

M�j plan jest �ywym przyk�adem
�e A�ine z�o�y�o do kupy

wi�cej moich bada� ni� przypuszcza�em.
S� niebezpieczni.

Tylko jeden cz�owiek wie wszystko,
to Bosch.

On poci�ga za sznurki i wydaje
rozkazy. To on jest A�ine.

Misja to ju� nie tylko wysadzanie
w powietrze laboratori�w,

to pr�ba zabicia Boscha.

Wyruszymy o dziesi�tej.

Ty musisz mu co� wyja�ni�.

�e Bosch k�ama�.

Powiedzia�e�, �e klony mog�
�y� jak ka�dy.

M�g� zosta� wyprodukowany
ze skaz� genetyczn�.

Czy tw�j program mo�e mu pom�c?

M�j program nie ma nic wsp�lnego
z resekwencj� genetyczn�.

To, o co chodzi?

To transfer synaptyczny.

Oprogramowanie pozwala na transfer
energii z ludzkiego m�zgu

- do sklonowanego osobnika.
- W�a�nie to zrobili z Johny'm?

Johny ma kopi� mojej pami�ci.
ale to nie ta sama energia

Tym,
co tworzy osobowo�� jest dusza.

Transfer synaptyczny pozwala
duplikatowi klonowi

- sta� si� oryginalnym osobnikiem.
- Ci�gle nie widz� r�nicy.

Johny silnie czuje wspomnienia,
tak jakby by�y jego w�asne.

Ale nic z tych rzeczy mu si�
nie przytrafi�o, to moje wspomnienia.

Bosch nie b�dzie usatysfakcjonowany
klonem z kopi� jego pami�ci.

Bosch chce przenie�� swoj� dusz�.

To tak jakbym ja nie
martwi� si� o �mier�,

bo mam Johny'ego,
kt�ry �yje moim �yciem.

Ale moja dusza by odesz�a,

by�bym martwy.

Ok. Phill, jeste�my przy
po�udniowej bramie.

Kamera jest na g�rze,
nie ruszaj si�.

Nie ruszaj si�,

mam obraz na ich monitorach.

Ok. je�li nie b�d� si� przygl�da�
to nie zauwa��.

- Nie zastrzel si�.
- Dzi�ki.

Zr�bmy to.

Na tym terenie
jest jednostka Odwetu.

Szefowie boj� si�,
�e mog� czego� spr�bowa�.

Pierwsze s�ysz�.

- Jaki� problem?
- Nie.

- Operacja.
- Mam par�...

Tak, wiem. Dzia�aj� na skutek
rozkazu z biura Boscha,

maj� pe�n� autoryzacj�,
nie przeszkadzajcie im.

Prosz� wybaczy�.

Mo�na i��,
ci�ar�wka gotowa.

Nie bior� wielu pasa�er�w.

Co robi�, je�li natkniemy si�
na Odwet?

- Ju� go widzimy.
- Zatrzymaj si�.

- Phill, ci�gle jeste� z nami?
- Jak pies.

Monitory pokazuj� pusty parking.

- Podzi�kujecie mi, kiedy wr�cicie.
- Mamy towarzystwo.

Cholera, moja rakietnica.
Dalej!

Transfer synaptyczny, gratulacje.

Odszed�e� od tworzenia �ycia
do oszukiwania �mierci.

Powiniene� dosta� drugiego Nobla.

- Dlaczego odszed�e�?
- Bo dowiedzia�em si�, o co chodzi A�ine.

Bosch zbija� miliony
na zagranicznych kontraktach,

sprzedawa� bro�.

DG-31 to produkt A�ine

Kilka przedmiot�w-test�w wydosta�o si�
z laboratori�w na ulice.

Pracowa�em nad klonowaniem ludzi.
My�la�em, �e pomog� chorym i umieraj�cym.

Potem okaza�o si�,
�e to my ich zabijamy.

Zabra�em wi�c swoje
projekty i odszed�em.

Nie mo�esz nic zrobi�
�eby mi pom�c, prawda?

Dlaczego ta zemsta?

Bosch jest stary.
Chce przetransferowa� swoj� dusz�

do sklonowanego cia�a?

Je�li przeniesie sw�j umys�
do nowego cia�a,

- b�dzie �y� wiecznie.
- Dok�adnie.

Przed nami pusto.

Hej podr�bo
t�skni�e� za mn�?

Bo ja za tob� przez chwil�.

Cholera.

Wszystko b�dzie w porz�dku.

W mojej kieszeni jest program
transferu.

We� go.

Opiekuj si� Nicky.

Chod�my.

- Co oni mu robi�?
- Widzisz ten cylinder?

- To p�ynny nitrogen.
- Zamra�aj� go?

Tylko jego m�zg,
�eby zachowa� jego pami��.

Bosch chce jego program.

Je�li przetworzy pami�� Doltona,
mo�e b�dzie w stanie

zrobi� duplikat programu.

Lub wszczepi� jego pami��
do nast�pnego klona.

- Dolton 3.0
- Musimy zabi� Boscha.

- S�yszycie mnie?
- Poczekaj sekund� s�ysz� sygna�.

Wszystko w porz�dku,
s�yszysz mnie?

Tak. Jeste�my na A-1 5,
g��wny kompleks.

Mam was. Kto� idzie.
Wyjd�cie drzwiami z ty�u.

- Poczekajcie. Wyczyszcz� to.
- Ok. Phill przechodzimy.

Wiem gdzie jeste�my. Mog� nas
zaprowadzi� do pokoju zarz�du.

Co to tu robi?

Nie jest od��czona.

Niespodzianka.

Rzu� bro� m�j drogi,
natychmiast.

Ju� jeste� spowrotem?

Dobrze odegra�e� swoj� rol�.
Co my�lisz o mojej?

Komputer - playback.

Mam was, wyjd�cie drzwiami
z ty�u. Poczekajcie, wyczyszcz� to.

Mam nadziej�,
�e przynios�e� program?

- My�la�e�, �e jestem taki naiwny?
- Mia�em nadziej�, przeszuka� go.

Co to?

Bingo!

Wszystko przygotowane.

My�la�e� �e ten program pomo�e ci
rozwi�za� tw�j niewielki problem?

Ta historia o skazie genetycznej
zosta�a wymy�lona.

Mog�e� �y�
jak ka�dy cz�owiek, do teraz.

Zr�b to.

- Nareszcie ci� rozwal� klonie.
- Obawiam si�, �e to nie b�dzie mo�liwe,

nie mam ju� czasu.

Ledwie uda�o mi si� znale��
energi� by tu doj��.

Niez�y wysi�ek Johny,

ale jestem tylko projekcj�
holograficzn�, m�j ch�opcze.

System projekcji jest
po��czony z moim m�zgiem.

Podczas pracy nad DG - 31
by�a eksplozja w laboratorium.

Wielu ludzi, tak�e ja,
zosta�o zaka�onych.

Nie czuj� si� dobrze Johny.

Gdyby nie systemy wspierania �ycia
nie by�bym w stanie nawet oddycha�.

Dlatego chcesz przenie�� sw�j umys�
do cia�a zdrowego duplikatu.

W�a�nie tak si� stanie,
a ty jeste� zdrowym klonem.

- Przyprowad�cie go.
- Ja si� nim zajm�.

Pozb�d� si� dziewczyny.

Donahiu, gdzie jest tw�j
duch przygody?

Jest atrakcyjna, sklonujmy j�.

B�dzie prezentem dla
zagranicznych klient�w.

Jeste� chory!

My�l�, �e czas spotka� si�
twarz� w twarz.

Przyprowad�cie ich.

- Wygl�da�em lepiej.
- Niemo�liwe.

Oboje widzieli�my
jak umiera Dolton.

Wi�c teraz znacie prawd�.

To by� pierwszy klon 2.0

Ty jeste� Doltonem 3.0

Tej nocy kiedy podda�em si�
rezonansowi magnetycznemu

okaza�o si� �e rana g�owy
nie by�a tak powa�na.

Wr�ci�em do bada�
po trzech dniach.

Wszystko sz�o dobrze do czasu
gdy przekroczy�em czterdziestk�.

By�em ju� bardzo bogaty.
Wtedy nadszed� koniec federacji

i nowa struktura
polityczna korporacji.

Nagle sta�em si� jednym
z najpot�niejszych ludzi na �wiecie.

Nie macie poj�cia jak si� czu�em.

Uwierz mi Johny, uwielbia�em to.

Bogactwo, w�adza,
ale sta�o si� jasne �e czego� brakuje.

Nie�miertelno�ci.

Program transferu synaptycznego
by� kluczem,

a ja by�em bliski
jego udoskonalenia.

A� dosz�o do tego wypadku
w laboratorium.

Wypadek z DG-31
stworzy� dwa powa�ne problemy:

kto b�dzie zarz�dza� firm�
i kto uko�czy projekt.

Halter-ego Boscha pozwoli�o mu
zarz�dza� firm�,

ale hologram nie mo�e
prowadzi� bada�.

Sklonowa� sam siebie?

Jego wspomnienia zosta�y
poddane selekcji.

Nie m�g� wiedzie�,
�e jest klonem.

Ale bez wspomnie�
o bogactwie i w�adzy

rozwin�� w sobie poczucie
moralnej odpowiedzialno�ci.

Znikn�� zostawiaj�c nas
z pi�tnastoletnim skanem m�zgu.

A teraz ko�o si� zamyka.

Przynios�e� mi oprogramowanie
i u�yj� go,

by przenie�� m�j umys�
do twojego cia�a.

Do �rodka!

Ale jej DNA b�dzie �wie�e.

Cz�onkowie zarz�du
w�a�nie si� schodz�.

To potrwa kilka minut.
Hologram jest zaprogramowany.

Ma og�osi� przej�cie na emerytur�
i przedstawi� m�odego pana Doltona

jako swego nast�pc�. Kiedy to si� stanie
pan Bosch zniknie bez �ladu.

A m�j transfer synaptyczny
i awans?

Frank. Nigdy nie zapominam
o przyjacio�ach.

�egnaj Johny.

Dzi�kuj� za wszystko.

Taylor, prosz� w��czy� maszyn�.

Nie b�d� g�upcem, za du�o wiesz.

Pan Taylor to warto�ciowy pracownik.
My�l�, �e by�by dobrym szefem ochrony.

- Co o tym my�lisz,Taylor?
- To bardzo mi�e z pana strony.

Co robisz?

Przesta�!

Powstrzymaj go Taylor.

Dalej.

Uwaga! System podtrzymywania �ycia
od��czony. Mam go podtrzymywa�?

- Nie.
- Zrozumiano.

Mo�e my�li �e jeste� Boschem?

- Komputer, rozpoznajesz m�j g�os?
- Rozpoznanie g�osu - 1 00'/.

Jeste� Jonathan Dolton,
szef Departamentu A�ine Korporations.

- Jaki jest zakres mojej przepustki?
- Dost�p nieograniczony.

B�d� przekl�ty.

Musia� go przeprogramowa�,
�eby reagowa� na ciebie po transferze.

Informacja od Franka Donahiu
Dzwoni z pokoju Zarz�du.

Bez odpowiedzi. Komputer, prosz�
zapiecz�towa� wszystkie wej�cia

do tego pokoju i nie robi� nic
bez mojego rozkazu.

- Frank Donahiu ponownie si� kontaktuje.
- Bez odpowiedzi.

- Masz jaki� pomys�?
- Mo�e uciekajmy.

B�d� bieg� na �lepo.

Bo�e. Agenci ochrony
s� w laboratorium, Nie ma wyj�cia.

Mo�e jednak jest.

Przepraszam pa�stwa.
Jestem pewien, �e b�dzie tu za chwil�.

Dzi�kuj� pa�stwu.
Prosz� zaj�� miejsca.

Przez ostatnie lata A�ine rozros�o si�
przewy�szaj�c nasze oczekiwania.

Ciesz� si� i jestem dumny, �e mog�em
wam s�u�y� w tak wa�nym

dla korporacji okresie.

My�l� jednak,
�e nadszed� czas by zej�� ze sceny

i przekaza� przyw�dztwo
m�odemu pokoleniu.

Pami�tacie pa�stwo Jonathana Doltona
kt�ry w�a�nie wr�ci� po roku

sp�dzonym w oddziale
naszej firmy w Singapurze.

Przeszed� now� operacj� kosmetyczn�
kt�ra odj�a mu ok. pi�tnastu lat.

My�l�,
�eby wyjecha� do Singapuru.

Pan Dolton przejmie
moje obowi�zki.

Ma moje pe�ne zaufanie
i b�ogos�awie�stwo.

Spodziewam si�, �e zarz�d poprze
r�wnie� jego kandydatur�.

Prosz�, pan Dolton chcia�by
co� oznajmi�

Dzi�kuj� panie Bosch.

Mog� pierwszy pogratulowa� panu
przej�cia na emerytur�?

Chc� wyda� pierwsze zarz�dzenie.

Panie Donahiu...

jest pan zwolniony ze wszystkich
obowi�zk�w w A�ine Korporations.

Co? O czym ty m�wisz?

Prosz� wyprowadzi�
pana Donahiu z budynku.

Na jakiej podstawie?

Zaanga�owanie w incydent DG-31

i nieujawnienie fakt�w
z nim zwi�zanych.

To niesamowite.
Pozwolisz mu na to?

Panie i panowie,
�ledztwo nie zosta�o uko�czone.

Pan Bosch i ja uwa�amy, �e jeszcze
kto� m�g� by� zaanga�owany.

Nie s�uchajcie tego maniaka.
Pozw�lcie mi powiedzie� o co chodzi.

- Frank, oka� troch� godno�ci.
- Ty sukinsynu.

Wszyscy zostali�my oszukani!
To co tu siedzi jest nierealne.

Bosch nigdy nie istnia�.
Jest hologramem.

Pomy�lcie o tym, czy kiedykolwiek
kto� z was go dotkn��?

Wszyscy wiemy o chorobie
Pana Boscha.

Haftofobia to bzdura.

Jest hologramem,
Mog� to udowodni�.

Przykro mi �e tak to si�
musia�o sko�czy�.

Jeste� prawdziwy?
Nie mo�esz by� prawdziwy.

On nie jest prawdziwy.

Panie i panowie
przepraszam za ten wybuch.

Dzi�kuj� panu.

Prosz� pa�stwa,
spotkanie sko�czone.

Dzi�kuj�.

- Ale przedstawienie, panie Bosch.
- Dzi�kuj� panie oficerze.

Jeste� gotowa na
wiadomo�� stulecia?

Jak ona brzmi?

Szef A�ine odszed� na emerytur�
jego nast�pca Johny Dolton

og�osi� now� dzia�alno��
us�ug publicznych.

Nie wiem, dopiero wczoraj si� narodzi�em.
Nie s�dz� �ebym by� gotowy

- do prowadzenia firmy.
- Uda ci si�. Narodzi�e� si� ju� trzy razy.

Wiesz? Mo�esz mi si� przyda�.

Powinienem chyba zwo�a�
konferencj� prasow�

i przedstawi� moj�
now� rzeczniczk�.

- Rzeczniczk�?
- Tak, wchodzisz do gry?

- A mam wyb�r?
- Obawiam si� �e nie.

Ripped by rfi

>> Napisy pobrane z http://napisy.org <<
>>>>>>>> nowa wizja napis�w <<<<<<<<