All language subtitles for la casa dalle finestre che ridono - pl

af Afrikaans
sq Albanian
am Amharic
ar Arabic
hy Armenian
az Azerbaijani
eu Basque
be Belarusian
bn Bengali
bs Bosnian
bg Bulgarian
ca Catalan
ceb Cebuano
ny Chichewa
zh-CN Chinese (Simplified)
zh-TW Chinese (Traditional)
co Corsican
hr Croatian
cs Czech
da Danish
nl Dutch
en English
eo Esperanto
et Estonian
tl Filipino
fi Finnish
fr French
fy Frisian
gl Galician
ka Georgian
de German Download
el Greek
gu Gujarati
ht Haitian Creole
ha Hausa
haw Hawaiian
iw Hebrew
hi Hindi
hmn Hmong
hu Hungarian
is Icelandic
ig Igbo
id Indonesian
ga Irish
it Italian
ja Japanese
jw Javanese
kn Kannada
kk Kazakh
km Khmer
ko Korean
ku Kurdish (Kurmanji)
ky Kyrgyz
lo Lao
la Latin
lv Latvian
lt Lithuanian
lb Luxembourgish
mk Macedonian
mg Malagasy
ms Malay
ml Malayalam
mt Maltese
mi Maori
mr Marathi
mn Mongolian
my Myanmar (Burmese)
ne Nepali
no Norwegian
ps Pashto
fa Persian
pl Polish
pt Portuguese
pa Punjabi
ro Romanian
ru Russian
sm Samoan
gd Scots Gaelic
sr Serbian
st Sesotho
sn Shona
sd Sindhi
si Sinhala
sk Slovak
sl Slovenian
so Somali
es Spanish
su Sundanese
sw Swahili
sv Swedish
tg Tajik
ta Tamil
te Telugu
th Thai
tr Turkish
uk Ukrainian
ur Urdu
uz Uzbek
vi Vietnamese
cy Welsh
xh Xhosa
yi Yiddish
yo Yoruba
zu Zulu
or Odia (Oriya)
rw Kinyarwanda
tk Turkmen
tt Tatar
ug Uyghur
Would you like to inspect the original subtitles? These are the user uploaded subtitles that are being translated: 1 00:00:46,000 --> 00:00:49,00 DOM O ŚMIEJĄCYCH SIĘ OKNACH 2 00:00:58,000 --> 00:01:01,00 Moje kolory... Należą do mnie.../ 3 00:01:03,000 --> 00:01:05,999 Niechaj biegną w moich żyłach./ 4 00:01:06,000 --> 00:01:09,00 Są miękkie... miękkie.../ 5 00:01:10,000 --> 00:01:13,00 Moje kolory są miękkie/ jak spadający liść./ 6 00:01:15,000 --> 00:01:17,999 Gorące jak świeża krew/ 7 00:01:18,000 --> 00:01:20,999 spływająca po moich ramionach./ 8 00:01:21,000 --> 00:01:24,00 Moje kolory... rzucają mnie/ 9 00:01:25,000 --> 00:01:27,999 w ciemność./ 10 00:01:28,000 --> 00:01:31,00 Moje kolory/ 11 00:01:32,000 --> 00:01:34,999 zatapiają mnie w żółci zgnilizny./ 12 00:01:35,000 --> 00:01:38,00 Moje kolory/ 13 00:01:39,000 --> 00:01:42,00 płyną w moich żyłach./ 14 00:01:46,000 --> 00:01:49,00 Moje kolory/ 15 00:01:51,000 --> 00:01:54,00 w moich żyłach/ 16 00:01:56,000 --> 00:01:59,00 płyną tworząc/ 17 00:02:01,000 --> 00:02:03,999 sadystyczne piękno/ 18 00:02:04,000 --> 00:02:07,00 Boże... Moje kolory/ namalują dokładnie śmierć./ 19 00:02:09,000 --> 00:02:12,00 Śmierć, czystość, śmierć.../ Oczyszczenie... Jestem zdany/ 20 00:02:13,000 --> 00:02:15,999 na ich łaskę. Moje kolory.../ żółć miękko kapiąca/ 21 00:02:16,000 --> 00:02:19,00 z oczu. Czystość./ Czystość śmierci. Moje kolory./ 22 00:04:13,000 --> 00:04:14,999 Dzień dobry. Nazywam się Solmi. 23 00:04:15,000 --> 00:04:18,00 Miło pana poznać. 24 00:04:20,000 --> 00:04:23,00 Może zamiast moich, weźcie bagaże tamtej pani. 25 00:04:25,000 --> 00:04:28,00 Ponoć dzisiejsze kobiety nie potrzebują męskiej pomocy. 26 00:04:31,000 --> 00:04:33,999 A poza tym, witamy w naszej mieścinie. Coppola! Bagaże. 27 00:04:34,000 --> 00:04:36,999 To ja ci wysłałem propozycję pracy. Chcę, żebyś 28 00:04:37,000 --> 00:04:39,999 odrestaurował fresk, przedstawiający św. Sebastiana. 29 00:04:40,000 --> 00:04:42,999 Pójdziemy od razu do kościoła 30 00:04:43,000 --> 00:04:45,999 żebyś mógł go obejrzeć. To turystyczna miejscowość. 31 00:04:46,000 --> 00:04:48,999 Gazety coraz gorzej o nas piszą. 32 00:04:49,000 --> 00:04:52,00 Trzeba coś zrobić, żeby przyciągnąć więcej turystów. 33 00:04:56,000 --> 00:04:59,00 Do kościoła! 34 00:05:27,000 --> 00:05:29,999 Jestem pewien, że spiszesz się na medal. 35 00:05:30,000 --> 00:05:32,999 - Mam nadzieję. - Autor oryginału 36 00:05:33,000 --> 00:05:35,999 Legnani, zmarł niedawno, 37 00:05:36,000 --> 00:05:38,999 i nie skończył pracy. Niech przynajmniej ten obraz 38 00:05:39,000 --> 00:05:42,00 go upamiętnia. - Rozumiem. 39 00:05:43,000 --> 00:05:45,999 To był świetny malarz, ale bardzo cierpiał. 40 00:05:46,000 --> 00:05:48,999 Niespokojna dusza. 41 00:05:49,000 --> 00:05:52,00 I te kobiety... Śmierć była nieunikniona. 42 00:05:55,000 --> 00:05:57,999 Hej! Co ty, śpisz? 43 00:05:58,000 --> 00:06:01,00 Nie, bynajmniej. 44 00:06:07,000 --> 00:06:09,999 Freskiem opiekuje się miejscowy proboszcz. 45 00:06:10,000 --> 00:06:11,999 Zapoznam was. To dobry człowiek. Polubisz go. 46 00:06:12,000 --> 00:06:15,00 Odkąd zbudowano ten kościół, był on niszczony i odbudowywany 6 razy. 47 00:06:31,000 --> 00:06:34,00 Nieraz zapowiadałem, że stąd odejdę, 48 00:06:35,000 --> 00:06:38,00 ale zostałem. 49 00:06:39,000 --> 00:06:41,999 Solmi mi mówił, że zrobiłeś tu wiele dobrego. 50 00:06:42,000 --> 00:06:44,999 Dziękuję, to miłe z jego strony. Tak, ten kościół 51 00:06:45,000 --> 00:06:47,999 to była jedna wielka ruina! Śmietnik! 52 00:06:48,000 --> 00:06:50,999 Walały się tu nawet szkielety ludzi pochowanych 53 00:06:51,000 --> 00:06:53,999 dawnymi laty. Trzeba było zrobić porządek. 54 00:06:54,000 --> 00:06:57,00 Gdy już wszystko było wysprzątane, wynająłem znanego w okolicy artystę, Legnaniego 55 00:06:58,000 --> 00:07:01,00 by namalował wielki fresk przedstawiający św. Sebastiana. 56 00:07:03,000 --> 00:07:06,00 Ale wynikły pewne problemy, i malowidło 57 00:07:07,000 --> 00:07:10,00 pozostało nieskończone. To ten obraz. Co o nim myślisz? 58 00:07:22,000 --> 00:07:24,999 Jestem pod wrażeniem! Człowiek, który go namalował 59 00:07:25,000 --> 00:07:28,00 musiał być wielkim artystą. Zapiera dech. 60 00:07:32,000 --> 00:07:33,999 Jest naprawdę wspaniały. 61 00:07:34,000 --> 00:07:37,00 Niestety, Legnani miał problem. Był strasznym dziwakiem. 62 00:07:38,000 --> 00:07:40,999 Nie potrafił nawet sam się ubrać. 63 00:07:41,000 --> 00:07:44,00 Myślami był ciągle gdzie indziej. 64 00:07:45,000 --> 00:07:48,00 Bóg dał mu wspaniały talent, a on go zmarnował. 65 00:07:53,000 --> 00:07:56,00 Mówiono, że zwariował. Może i tak było. 66 00:08:10,000 --> 00:08:13,00 - Zaczynasz już teraz? - Nie, tylko coś sprawdzam. 67 00:08:14,000 --> 00:08:17,00 W takim razie pójdę coś zjeść. 68 00:08:18,000 --> 00:08:20,999 Nie jadłem od wczoraj 69 00:08:21,000 --> 00:08:23,999 i padam z głodu. 70 00:08:24,000 --> 00:08:26,999 Mam nadzieję, że tchniesz w ten fresk piękno. 71 00:08:27,000 --> 00:08:30,00 Powodzenia. 72 00:09:11,000 --> 00:09:14,00 Niektórzy ludzie są chamscy z natury. Hałasują bez przerwy. 73 00:09:29,000 --> 00:09:32,00 - Weź to. - Dziękuję. 74 00:09:42,000 --> 00:09:43,999 Otwarte. 75 00:09:44,000 --> 00:09:47,00 Telefon do pana. 76 00:09:50,000 --> 00:09:53,00 - Tam. - Dziękuję. 77 00:09:54,000 --> 00:09:57,00 - Halo? - Wynoś się./ 78 00:10:00,000 --> 00:10:02,999 - Przyjechałeś do fresku.../ - Słucham? 79 00:10:03,000 --> 00:10:06,00 - Z kim rozmawiam? - Nie dotykaj tego obrazu!/ 80 00:10:17,000 --> 00:10:20,00 - Witam, wspaniale pani wygląda. Jak samopoczucie? 81 00:10:21,000 --> 00:10:24,00 W porządku. 82 00:10:43,000 --> 00:10:45,999 Pański ser. Może kawy? 83 00:10:46,000 --> 00:10:49,00 Dziękuję. 84 00:10:50,000 --> 00:10:51,999 Cześć. Czy to ciebie widziałam dzisiaj w hotelu? 85 00:10:52,000 --> 00:10:54,999 Zdaje się, że dopiero się wprowadziłeś. 86 00:10:55,000 --> 00:10:58,00 - Jesteś zajęty? - Właściwie to nie. 87 00:10:59,000 --> 00:11:02,00 Usiądź. 88 00:11:03,000 --> 00:11:05,999 - To krzesło jest już zajęte. - Antonio! 89 00:11:06,000 --> 00:11:09,00 - Wybacz nam. - Usiądę obok. 90 00:11:12,000 --> 00:11:14,999 Co ty tu robisz? 91 00:11:15,000 --> 00:11:16,999 Przyjechałem tu, by dobrze zjeść. 92 00:11:17,000 --> 00:11:20,00 Nie spodziewałem się, że spotkam cię 93 00:11:21,000 --> 00:11:22,999 na takim wygwizdowie. 94 00:11:23,000 --> 00:11:26,00 - Nadal prowadzisz badania? - W tym momencie... 95 00:11:28,000 --> 00:11:31,00 Myślisz, że zgłupiałem? Rozejrzyj się. 96 00:11:32,000 --> 00:11:33,999 Coś dziwnego dzieje się w tym miasteczku. 97 00:11:34,000 --> 00:11:36,999 - Zerwałeś z Marcellą? - Tą starą kurwą? 98 00:11:37,000 --> 00:11:40,00 Nie mów tak do niego. 99 00:11:41,000 --> 00:11:43,999 Znasz ją? 100 00:11:44,000 --> 00:11:47,00 Tak. Jest nauczycielką, a rżnęła ją cała wieś. 101 00:11:49,000 --> 00:11:52,00 Gdybyś chciał ją zaliczyć, nie zapomnij kondoma. 102 00:11:56,000 --> 00:11:58,999 - Spotkałeś się już z Solmim? - Tak, dziś rano. 103 00:11:59,000 --> 00:12:02,00 - Węc pewnie widziałeś fresk. - Widziałem. 104 00:12:04,000 --> 00:12:07,00 Nie mów nikomu. 105 00:12:10,000 --> 00:12:12,999 Uwierz w to, co ci powiem. 106 00:12:13,000 --> 00:12:16,00 Bo opowiem ci dziwną historię. 107 00:12:17,000 --> 00:12:20,00 Czy mogę tobie ufać, Stefano? 108 00:12:31,000 --> 00:12:34,00 - Dobrze się czujesz? - Doskonale. 109 00:12:35,000 --> 00:12:37,999 Muszę lecieć. 110 00:12:38,000 --> 00:12:41,00 Postanowiłem, że powiem ci innym razem. 111 00:12:42,000 --> 00:12:45,00 Mam nadzieję, że wszystko się ułoży. 112 00:12:47,000 --> 00:12:50,00 Twój przyjaciel chyba za dużo wypił. 113 00:12:52,000 --> 00:12:53,999 Miły pokój. Twój? 114 00:12:54,000 --> 00:12:57,00 Nie. Jest własnością szkoły. 115 00:12:59,000 --> 00:13:01,999 Antonio mówił, że jesteś nauczycielką. Czy to prawda? 116 00:13:02,000 --> 00:13:03,999 - Tak, to prawda. - Kogo nauczasz? 117 00:13:04,000 --> 00:13:06,999 Dzieci... A myślałeś, że kogo? 118 00:13:07,000 --> 00:13:08,999 - Nie wiem - Ile cukru? 119 00:13:09,000 --> 00:13:12,00 - Odrobinę, dzięki... - Uważaj. Gorące. 120 00:13:13,000 --> 00:13:16,00 Nie rozlej. Właśnie wyprałam pościel. 121 00:13:25,000 --> 00:13:28,00 Przy tobie czuję się młodsza. 122 00:13:30,000 --> 00:13:33,00 Pozwól, że coś ci powiem. Masz smutną twarz. 123 00:13:38,000 --> 00:13:40,999 Nie gniewaj się. 124 00:13:41,000 --> 00:13:44,00 Czuję, że się starzeję. A to nie jest miłe uczucie. 125 00:14:36,000 --> 00:14:39,00 Wróć, gdybyś się poczuł samotny. Znasz drogę. 126 00:14:43,000 --> 00:14:45,999 Będę czekała. Tylko nie przychodź rano, bo jestem w szkole. 127 00:14:46,000 --> 00:14:49,00 Będę pamiętał. 128 00:14:57,000 --> 00:15:00,00 Żebyś mógł zrozumieć, co ci chcę powiedzieć 129 00:15:01,000 --> 00:15:03,999 muszę cię zabrać w pewne miejsce. 130 00:15:04,000 --> 00:15:07,00 Do domu z dziwnymi oknami. 131 00:15:08,000 --> 00:15:10,999 Opowiadasz mi tę historię od wczoraj. Skończysz wreszcie? 132 00:15:11,000 --> 00:15:14,00 Czy będziesz strugał wariata? 133 00:15:15,000 --> 00:15:16,999 Wiesz, jak go nazywają? 134 00:15:17,000 --> 00:15:20,00 - Malarz agonii. - Wiem o tym. 135 00:15:24,000 --> 00:15:26,999 Nie wiesz dlaczego. 136 00:15:27,000 --> 00:15:30,00 Ten człowiek żył dla śmierci. 137 00:15:35,000 --> 00:15:38,00 Podpłyń tu, Foresti! 138 00:15:45,000 --> 00:15:46,999 Trzymaj, doktorze. 139 00:15:47,000 --> 00:15:49,999 Dzięki. Do jutra. 140 00:15:50,000 --> 00:15:52,999 Antonio, co to za historia z tą agonią? 141 00:15:53,000 --> 00:15:56,00 Dzień dobry, doktorze. Towar, który zamówiłeś 142 00:15:57,000 --> 00:16:00,00 niedługo przybędzie. 143 00:16:02,000 --> 00:16:03,999 Nie ma pospiechu. 144 00:16:04,000 --> 00:16:06,999 Nie potrzebuję tego aż tak bardzo. 145 00:16:07,000 --> 00:16:10,00 Mówiłem ci, że to nie jest pilne. 146 00:16:11,000 --> 00:16:14,00 Wiesz co? Też powinienem zacząć pracować. 147 00:16:15,000 --> 00:16:18,00 Na razie. 148 00:16:22,000 --> 00:16:24,999 - Nie przeszkadza ci, że pójdę z tobą? - Nie, dlaczego? 149 00:16:25,000 --> 00:16:28,00 - O czym rozmawialiście? - O niczym ważnym. 150 00:16:29,000 --> 00:16:31,999 O malarzu i trochę o śmierci. 151 00:16:32,000 --> 00:16:35,00 Ciekawego masz przyjaciela. 152 00:17:38,000 --> 00:17:41,00 Ktoś groził mi przez telefon. Próbował mnie wystraszyć. 153 00:17:42,000 --> 00:17:45,00 - Kto to mógł być? - Niektórzy zabawiają się telefonem 154 00:17:46,000 --> 00:17:49,00 i ładują się w kłopoty. Od czasu do czasu policja aresztuje 155 00:17:51,000 --> 00:17:54,00 takiego biedaka 156 00:17:55,000 --> 00:17:58,00 ale to i tak nie pomaga. 157 00:18:05,000 --> 00:18:08,00 Kto tu położył te kwiaty? 158 00:18:09,000 --> 00:18:12,00 Nie wiem. A co? Nie podobają się? 159 00:18:21,000 --> 00:18:24,00 - A więc to tak! - Zostaw mnie! 160 00:18:26,000 --> 00:18:27,999 Już mnie nie bij! 161 00:18:28,000 --> 00:18:31,00 - Przestań! 162 00:18:35,000 --> 00:18:38,00 - Wszystko zniszczycie! - Przestań! 163 00:18:42,000 --> 00:18:45,00 Nie bij mnie już! 164 00:19:01,000 --> 00:19:03,999 Przestań. Słyszysz? 165 00:19:04,000 --> 00:19:07,00 I nie mów do mnie w ten sposób. 166 00:19:08,000 --> 00:19:11,00 Idź do domu. Wynocha! 167 00:19:19,000 --> 00:19:22,00 Mogę dostać papierosa? 168 00:19:36,000 --> 00:19:39,00 I po kłopocie. 169 00:19:40,000 --> 00:19:43,00 - Dziękuję, panie marszałku. - Dobranoc. 170 00:19:46,000 --> 00:19:48,999 Przepraszam za kłopot. 171 00:19:49,000 --> 00:19:52,00 To jedyna restauracja 172 00:19:53,000 --> 00:19:54,999 w miasteczku. A tak wogóle 173 00:19:55,000 --> 00:19:58,00 - ...jak panu smakuje nasze jedzenie? - Wyśmienite. 174 00:20:00,000 --> 00:20:02,999 - Wprawdzie mamy kłopoty... - Kuchnia jest bardzo dobra. 175 00:20:03,000 --> 00:20:06,00 Dobrze wiedzieć, że te kłopoty nie odbijają się na niej. 176 00:20:08,000 --> 00:20:11,00 Bardzo się staram, no i jeszcze jest Solmi. 177 00:20:12,000 --> 00:20:14,999 Dużo nam pomógł. 178 00:20:15,000 --> 00:20:17,999 Wiele zrobił dla tego miasteczka. 179 00:20:18,000 --> 00:20:20,999 Odważny człowiek. 180 00:20:21,000 --> 00:20:24,00 Może niezbyt wysoki, ale za to wielki. Dzięki niemu mieszkańcy 181 00:20:26,000 --> 00:20:29,00 jednoczą się i godziwie żyją. 182 00:20:32,000 --> 00:20:34,999 Jestem pewien, że spodobają ci się te obrazy. 183 00:20:35,000 --> 00:20:37,999 Tak jak tamten w kościele. 184 00:20:38,000 --> 00:20:41,00 Namalował je ten sam artysta. 185 00:20:42,000 --> 00:20:45,00 Są największym skarbem tego miasta. 186 00:20:48,000 --> 00:20:51,00 Moja żona. Wszystko w tym domu należy do niej. 187 00:20:52,000 --> 00:20:54,999 Ale jak ona cierpi! Jest bardzo chora. 188 00:20:55,000 --> 00:20:58,00 Obecnie mieszka na górze. To jej dom. Wszystko tutaj... 189 00:21:00,000 --> 00:21:03,00 Jest obecna we wszystkim. Zawsze. A to jej ulubiony obraz. 190 00:21:04,000 --> 00:21:06,999 - Mogę? - Tak. 191 00:21:07,000 --> 00:21:10,00 To było pierwsze dzieło Legnaniego. 192 00:21:11,000 --> 00:21:13,999 Moja żona pozowała. 193 00:21:14,000 --> 00:21:17,00 Zdumiewające... te szczegóły! Prezent od Malarza Agonii. 194 00:21:20,000 --> 00:21:22,999 Biedny człowiek. 195 00:21:23,000 --> 00:21:26,00 Nigdy nie miał szczęścia do kobiet. 196 00:21:27,000 --> 00:21:30,00 Był przez nie opętany... 197 00:21:32,000 --> 00:21:35,00 Jego życiowy problem. 198 00:21:37,000 --> 00:21:40,00 Może to dlatego, że nie znał swojej matki? 199 00:21:43,000 --> 00:21:45,999 Aż pewnego dnia rozebrał się 200 00:21:46,000 --> 00:21:49,00 i zaczął malować własne ciało. 201 00:22:05,000 --> 00:22:08,00 Halo. Kto mówi? 202 00:22:09,000 --> 00:22:12,00 Chwileczkę... To do ciebie. 203 00:22:16,000 --> 00:22:17,999 - Halo? - Nie wymawiaj mojego imienia! 204 00:22:18,000 --> 00:22:21,00 Musimy porozmawiać. Muszę ci opowiedzieć 205 00:22:22,000 --> 00:22:25,00 dalszy ciąg tej strasznej historii... Jestem w tym hotelu. 206 00:22:50,000 --> 00:22:52,999 Ktoś go wypchnął przez okno. 207 00:22:53,000 --> 00:22:55,999 Lekarza! 208 00:22:56,000 --> 00:22:59,00 Nie trzeba. Nie żyje. 209 00:23:00,000 --> 00:23:03,00 To niemożliwe! 210 00:23:04,000 --> 00:23:07,00 Boże. 211 00:23:12,000 --> 00:23:15,00 Posłuchaj, wiem jak się czujesz. 212 00:23:17,000 --> 00:23:20,00 Był twoim przyjacielem. 213 00:23:23,000 --> 00:23:26,00 Jestem pewien, że ktoś go wypchnął. Widziałem cień... 214 00:23:27,000 --> 00:23:30,00 Poza tym... po co miałby popełniać samobójstwo? 215 00:23:31,000 --> 00:23:34,00 Ale nie mamy motywu. Nie ma więc powodu myśleć 216 00:23:35,000 --> 00:23:38,00 że ktoś go zabił. Nie ma żadnych dowodów. 217 00:23:39,000 --> 00:23:41,999 Kto mógł chcieć jego śmierci? 218 00:23:42,000 --> 00:23:44,999 Był samotnikiem. Nieszczęsny. 219 00:23:45,000 --> 00:23:47,999 Nie pozostaje nam nic innego 220 00:23:48,000 --> 00:23:51,00 tylko się napić. 221 00:23:52,000 --> 00:23:55,00 Wszystkie młode kobiety stąd wyjechały. 222 00:23:57,000 --> 00:23:59,999 Twój przyjaciel był samotny. 223 00:24:00,000 --> 00:24:03,00 Bardzo samotny. 224 00:24:14,000 --> 00:24:17,00 Halo? Tak... To do pana. Telefon jest pod ścianą, o tam... 225 00:24:30,000 --> 00:24:33,00 Halo? 226 00:24:34,000 --> 00:24:37,00 Odejdź./ Zostaw ten fresk w spokoju./ 227 00:24:41,000 --> 00:24:43,999 Jeśli myślisz, że wystraszysz mnie wydzwaniając 228 00:24:44,000 --> 00:24:46,999 to jesteś w błędzie. 229 00:24:47,000 --> 00:24:50,00 - Wyjedź! Wynoś się!/ - Nie wyniosę się. Jasne? 230 00:25:14,000 --> 00:25:16,999 Pan wybaczy. Jeden z naszych najlepszych klientów, 231 00:25:17,000 --> 00:25:20,00 spoza miasta, przyjechał dziś rano. 232 00:25:22,000 --> 00:25:24,999 - Oddaliśmy mu pański pokój. - Co proszę? 233 00:25:25,000 --> 00:25:27,999 Ten człowiek zatrzymał się w hotelu. 234 00:25:28,000 --> 00:25:30,999 Nie mieliśmy wolnego pokoju, więc daliśmy mu pański. 235 00:25:31,000 --> 00:25:34,00 Tak nam przykro... 236 00:25:37,000 --> 00:25:40,00 Podoba ci się? 237 00:25:41,000 --> 00:25:43,999 Zostało mi trochę 238 00:25:44,000 --> 00:25:46,999 z wyprawy na ryby. 239 00:25:47,000 --> 00:25:50,00 Chcesz? 240 00:25:51,000 --> 00:25:53,999 Wiesz, jest ich tu od groma. 241 00:25:54,000 --> 00:25:57,00 Są takie fajne. 242 00:25:59,000 --> 00:26:02,00 - Co jest w tym pudełku? - Co? 243 00:26:03,000 --> 00:26:06,00 Tajemnica. 244 00:26:22,000 --> 00:26:25,00 Idziemy! Idziesz czy zostajesz? 245 00:26:30,000 --> 00:26:33,00 Ruszaj się! 246 00:26:54,000 --> 00:26:57,00 Ładnie śpiewam? Potrafisz tak? 247 00:27:03,000 --> 00:27:06,00 Idziesz? 248 00:27:10,000 --> 00:27:13,00 Pospiesz się! 249 00:27:26,000 --> 00:27:29,00 Naprawdę chcesz tu zostać? 250 00:27:57,000 --> 00:28:00,00 Chodź. Zostaw rower. 251 00:28:27,000 --> 00:28:30,00 - Do kogo to wszystko należy? - To nie ważne. 252 00:28:36,000 --> 00:28:39,00 Chodź. Tędy. 253 00:28:58,000 --> 00:29:01,00 Tędy. 254 00:29:22,000 --> 00:29:25,00 To ty? 255 00:29:27,000 --> 00:29:30,00 - Jest tu coś do jedzenia? - Nic nie ma. 256 00:29:31,000 --> 00:29:34,00 Co zrobiłeś z pieniędzmi, które ci dałam. Złodziej! 257 00:29:37,000 --> 00:29:40,00 Nie smakuje ci to, co ci przynoszę? Więc idź do restauracji, królewno. 258 00:29:43,000 --> 00:29:46,00 Dlaczego tak mnie karzesz? 259 00:29:51,000 --> 00:29:54,00 - Kto to jest? - Dzień dobry. 260 00:29:56,000 --> 00:29:58,999 To miły pan. Zamieszka tutaj 261 00:29:59,000 --> 00:30:02,00 przez pewien czas... Aż znajdzie sobie inny dom. 262 00:30:03,000 --> 00:30:06,00 Minęło wiele czasu odkąd ostatnio przyjmowałam gości. 263 00:30:07,000 --> 00:30:10,00 Żyję sama dla siebie. Ta cisza jest nie do zniesienia. 264 00:30:23,000 --> 00:30:25,999 Gdzie ten człowiek, który zajął mój pokój? 265 00:30:26,000 --> 00:30:28,999 - Kto? - Ten nowy klient. 266 00:30:29,000 --> 00:30:32,00 Nie ma żadnego nowego klienta. Kto by chciał przyjeżdżać do tej dziury? 267 00:32:06,000 --> 00:32:09,00 Kto tam? Ach, to ty... 268 00:32:10,000 --> 00:32:13,00 Nie chciałem przeszkadzać. Myślalem, że pani śpi. 269 00:32:14,000 --> 00:32:16,999 Śpię? Ja? Nie zupełnie. 270 00:32:17,000 --> 00:32:19,999 Jak kobieta tak obolała jak ja... mogłaby spać? 271 00:32:20,000 --> 00:32:22,999 Mogę panią o coś zapytać? Słyszała pani w nocy hałasy? 272 00:32:23,000 --> 00:32:25,999 - Hałasy? - Tak. 273 00:32:26,000 --> 00:32:28,999 - Ostatniej nocy? - Tak, hałasy. 274 00:32:29,000 --> 00:32:32,00 Jedyną osobą, która mogłaby tu hałasować, jestem ja. 275 00:32:33,000 --> 00:32:36,00 A nie jestem w aż tak dobrej formie, żeby chodzić po domu. 276 00:32:37,000 --> 00:32:40,00 Nie uważam, żeby była pani w bardzo złej formie. 277 00:32:42,000 --> 00:32:45,00 Chodź, młody człowieku. Stań przy mnie. 278 00:32:47,000 --> 00:32:50,00 Dawno z nikim nie rozmawiałam. 279 00:32:53,000 --> 00:32:56,00 Jestem szczęśliwa, że ktoś się o mnie troszczy. 280 00:32:58,000 --> 00:33:00,999 Jaka jest pogoda? Ładnie na zewnątrz? 281 00:33:01,000 --> 00:33:03,999 Tak. Piękny dzień. 282 00:33:04,000 --> 00:33:07,00 Będziesz mnie odwiedzał częściej, prawda? 283 00:33:08,000 --> 00:33:11,00 - Obiecuję. - Do widzenia, młody człowieku. 284 00:34:46,000 --> 00:34:49,00 Jest tam kto? 285 00:39:15,000 --> 00:39:18,00 Moje kolory. Należą do mnie./ 286 00:39:20,000 --> 00:39:22,999 Niechaj biegną w moich żyłach/ 287 00:39:23,000 --> 00:39:26,00 Są miękkie... miękkie./ 288 00:39:27,000 --> 00:39:30,00 Miękkie jak spadający liść./ 289 00:39:31,000 --> 00:39:34,00 Gorące jak świeża krew/ 290 00:39:35,000 --> 00:39:36,999 spływająca po moich ramionach./ 291 00:39:37,000 --> 00:39:40,00 Moje kolory.../ 292 00:39:42,000 --> 00:39:45,00 ...rzucają mnie w ciemność./ 293 00:39:46,000 --> 00:39:48,999 Moje kolory.../ 294 00:39:49,000 --> 00:39:51,999 ...zanurzają mnie w żółci zgnilizny./ 295 00:39:52,000 --> 00:39:55,00 Moje kolory... płyną/ w moich żyłach./ 296 00:39:56,000 --> 00:39:59,00 płyną,/ tworząc sadystyczne piękno./ 297 00:40:00,000 --> 00:40:03,00 O Boże, mój Boże, moje kolory.../ 298 00:40:06,000 --> 00:40:09,00 namalują dokładnie śmierć./ 299 00:40:11,000 --> 00:40:14,00 Śmierć, Czystość, Śmierć.../ Oczyszczenie... Jestem zdany.../ 300 00:40:16,000 --> 00:40:19,00 ...na ich łaskę. Moje kolory./ Żółć... miękko... cieknąca.../ 301 00:40:24,000 --> 00:40:27,00 z oczu... Czystość śmierci.../ 302 00:40:28,000 --> 00:40:31,00 Moje kolory... uszlachetniają śmierć/ w moich żyłach./ 303 00:41:27,000 --> 00:41:30,00 Otwórzcie! 304 00:42:01,000 --> 00:42:04,00 Czy ktoś jest w domu? 305 00:42:42,000 --> 00:42:43,999 Tak? 306 00:42:44,000 --> 00:42:47,00 Przepraszam, muszę pomówić z kobietą, która tu mieszka. 307 00:42:48,000 --> 00:42:51,00 Już jej nie ma. Wiesz, która jest godzina? 308 00:42:52,000 --> 00:42:53,999 Proszę wybaczyć. 309 00:42:54,000 --> 00:42:57,00 Wyjechała trzy dni temu. Zastępuję ją w szkole. 310 00:42:58,000 --> 00:43:00,999 Została oddelegowana w inne miejsce... Wejdzie pan? 311 00:43:01,000 --> 00:43:04,00 Przepraszam... ale spałam. Stąd niedbały wygląd. 312 00:43:06,000 --> 00:43:08,999 Proszę wejść. 313 00:43:09,000 --> 00:43:12,00 Zamówiłam jedzenie w bufecie na dole 314 00:43:18,000 --> 00:43:20,999 ale chyba nie mogę jeść ślimaków. 315 00:43:21,000 --> 00:43:24,00 Są żywe! Nie miałam sumienia ich zabijać. 316 00:43:27,000 --> 00:43:30,00 Umie je pan przyrządzać? 317 00:43:31,000 --> 00:43:34,00 Nie sądzę. Ale myślę, że mógłbym je jeść. 318 00:43:39,000 --> 00:43:42,00 - Jak masz na imię? - Francesca. 319 00:43:44,000 --> 00:43:46,999 Cóż, chyba wrócę do łóżka. 320 00:43:47,000 --> 00:43:50,00 Mam nadzieję, że jeszcze się spotkamy. 321 00:45:10,000 --> 00:45:13,00 Wiesz, co włożyłem twojemu przyjacielowi do trumny? 322 00:45:15,000 --> 00:45:18,00 Żywe zwierzę. Dotrzyma mu towarzystwa. 323 00:45:38,000 --> 00:45:40,999 Zastanawiają mnie te dwie kobiety na obrazie. 324 00:45:41,000 --> 00:45:43,999 Wyglądają, jakby cierpienie św. Sebastiana sprawiało im radość. 325 00:45:44,000 --> 00:45:47,00 Może nawet aż za bardzo. Co o tym myślisz? 326 00:45:48,000 --> 00:45:50,999 Myślę, że niewłaściwie oceniamy artystów. 327 00:45:51,000 --> 00:45:52,999 Co mógł myśleć malarz, gdy przedstawiał 328 00:45:53,000 --> 00:45:55,999 agonię świętego? Wszyscy mówią, że artysta 329 00:45:56,000 --> 00:45:58,999 to wrażliwy geniusz, a tymczasem co on robi? 330 00:45:59,000 --> 00:46:02,00 Maluje śmierć człowieka... bez cienia współczucia. 331 00:46:03,000 --> 00:46:05,999 Dobre miejsce na wędkowanie. Rybki są bardzo głodne. 332 00:46:06,000 --> 00:46:08,999 Czy według ciebie coś się tu w ostatnich dniach zmieniło? 333 00:46:09,000 --> 00:46:11,999 Miasteczko ucierpiało wskutek wojny. Wszyscy pracowali. 334 00:46:12,000 --> 00:46:15,00 Odbudowali je w nadziei i pokorze. 335 00:46:16,000 --> 00:46:18,999 Opowiedz mi o kobiecie, tej z domu, w którym teraz mieszkam. 336 00:46:19,000 --> 00:46:21,999 - O tej sparaliżowanej? - Tak. 337 00:46:22,000 --> 00:46:24,999 Nie widuję jej często. 338 00:46:25,000 --> 00:46:28,00 Należy do tych, którzy nie zapraszają mnie do siebie. 339 00:46:29,000 --> 00:46:31,999 Od lat nie wstała z łóżka. 340 00:46:32,000 --> 00:46:34,999 Ludzie mówią, że cierpi na chorobę weneryczną. 341 00:46:35,000 --> 00:46:37,999 Ale nie jestem pewien. Ona nie chodzi do spowiedzi. 342 00:46:38,000 --> 00:46:41,00 Przyjaźniła się z malarzem Legnanim? 343 00:46:42,000 --> 00:46:45,00 Błagam, nie psujmy dnia rozmową na ten temat. 344 00:46:46,000 --> 00:46:49,00 Bo mówiąc o tym, jeszcze wystraszymy ryby. 345 00:48:00,000 --> 00:48:02,999 - Nie mówiłeś, że słuchasz "Złotych Przebojów". - Nie sądziłem, że wpadniesz. 346 00:48:03,000 --> 00:48:06,00 A jednak wpadłam. Czekałam na ciebie. 347 00:48:10,000 --> 00:48:12,999 Jestem tu od dwóch godzin... Włączyłam to z ciekawości. 348 00:48:13,000 --> 00:48:16,00 - Kim jest ten facet, który tak dziwnie gada? - Nie mam pojęcia. 349 00:48:19,000 --> 00:48:22,00 - Dlaczego mieszkasz tutaj? - Proboszcz wskazał mi to miejsce. 350 00:48:28,000 --> 00:48:29,999 Jesteś sam? 351 00:48:30,000 --> 00:48:33,00 Nie. Na górze jest starsza kobieta. Przykuta do łóżka. 352 00:48:40,000 --> 00:48:42,999 Nie mogę przestać palić. To mnie uspokaja. 353 00:48:43,000 --> 00:48:44,999 Dalej chcesz się nauczyć gotować? 354 00:48:45,000 --> 00:48:48,00 - Ślimaki? - Nie. Coś znacznie lepszego. 355 00:48:52,000 --> 00:48:54,999 - Umiesz nakryć do stołu? - Pewnie. 356 00:48:55,000 --> 00:48:57,999 W szufladzie znajdziesz wszystko co potrzeba. 357 00:48:58,000 --> 00:48:59,999 - Będę w kuchni. - Dobra. 358 00:49:00,000 --> 00:49:02,999 Znalazłem książkę w bibliteczce starszej pani. 359 00:49:03,000 --> 00:49:06,00 "Potrawy na kolację przy świecach". 360 00:49:10,000 --> 00:49:12,999 Co sądzisz o tej nauczycielce, którą zastępuję? 361 00:49:13,000 --> 00:49:15,999 - Podobała ci się? - Słucham? 362 00:49:16,000 --> 00:49:19,00 - Masz zapalniczkę? - Na szafce. 363 00:49:21,000 --> 00:49:24,00 Kochałeś się z nią? Milczysz, a to świadczy, że tak. 364 00:49:27,000 --> 00:49:30,00 Zerwaliśmy. 365 00:49:42,000 --> 00:49:44,999 B. L. 366 00:49:45,000 --> 00:49:48,00 Czyja to zapalniczka? Znasz malarza o nazwisku Legnani? 367 00:49:50,000 --> 00:49:53,00 Nie, to prezent. Zapalniczka od przyjaciela. 368 00:50:00,000 --> 00:50:03,00 Ale ponuro... Mrok jest romantyczny. Prawda? 369 00:51:00,000 --> 00:51:03,00 Spożywając tę potrawę, dama i jej rycerz 370 00:51:05,000 --> 00:51:08,00 poczują, jak miłość okala ich dusze i jak płonie pożądanie. 371 00:53:20,000 --> 00:53:23,00 Dużo masz bagaży? 372 00:53:24,000 --> 00:53:25,999 Jedną walizkę. 373 00:53:26,000 --> 00:53:29,00 Możesz ją tu przynieść. 374 00:54:45,000 --> 00:54:48,00 Hej! Co ty tam robisz? 375 00:54:52,000 --> 00:54:53,999 Czy to tutaj mieszkał Legnani? 376 00:54:54,000 --> 00:54:57,00 - Kto? - Malarz. 377 00:54:58,000 --> 00:55:00,999 Mógłbyś mnie podwieźć do domu? 378 00:55:01,000 --> 00:55:04,00 Jasne. Chodź. 379 00:55:05,000 --> 00:55:08,00 Wskakuj... Siadaj z przodu. 380 00:55:16,000 --> 00:55:19,00 - Pod sam dom? - Nie chciałbyś skoczyć na jednego? 381 00:55:20,000 --> 00:55:23,00 Nie. To mi nie służy. Mówią, że powinienem 382 00:55:25,000 --> 00:55:28,00 się ograniczyć do soczków. Nie wolno mi pić alkoholu. 383 00:55:52,000 --> 00:55:54,999 Dzięki. Następnym razem ja stawiam. 384 00:55:55,000 --> 00:55:58,00 Po prostu opowiedz mi o Legnanim. 385 00:55:59,000 --> 00:56:00,999 - Teraz? - Tak. 386 00:56:01,000 --> 00:56:04,00 Ten malarz... wyjechał do Brazylii z matką 387 00:56:05,000 --> 00:56:08,00 i dwiema siostrami, w poszukiwaniu szczęścia. 388 00:56:10,000 --> 00:56:12,999 Gdy wrócili, 389 00:56:13,000 --> 00:56:15,999 byli znacznie bogatsi niż przed wyjazdem, 390 00:56:16,000 --> 00:56:19,00 ale matka nie żyła. 391 00:56:20,000 --> 00:56:23,00 Wrócili i zbudowali ten mały domek, który widziałeś. 392 00:56:26,000 --> 00:56:29,00 Przepraszam. 393 00:56:39,000 --> 00:56:41,999 - Jak im się żyło? - Co? 394 00:56:42,000 --> 00:56:45,00 - Jak żyli? - On był biedny... 395 00:56:46,000 --> 00:56:49,00 Pożyczał od wszystkich pieniądze. Chociaż miał fortunę, 396 00:56:53,000 --> 00:56:56,00 tak naprawdę nie miał nic. Jego siostry trzymały łapy na kasie. 397 00:56:57,000 --> 00:57:00,00 Znałem go, wiesz? 398 00:57:01,000 --> 00:57:04,00 Miałem 7 albo 8 lat. 399 00:57:06,000 --> 00:57:09,00 Moja matka była ciężko chora. Umierała. Przyszedł ją narysować. 400 00:57:12,000 --> 00:57:14,999 Nazywaliśmy go Malarzem Agonii. Lubił malować 401 00:57:15,000 --> 00:57:18,00 umierających ludzi. 402 00:57:30,000 --> 00:57:32,999 Był lekko stuknięty. 403 00:57:33,000 --> 00:57:36,00 To samo można powiedzieć 404 00:57:37,000 --> 00:57:40,00 o jego siostrach. 405 00:57:41,000 --> 00:57:42,999 Malując śmierć 406 00:57:43,000 --> 00:57:46,00 próbował panować nad naturą, 407 00:57:48,000 --> 00:57:51,00 stawiać czoła smierci. 408 00:57:53,000 --> 00:57:56,00 Miał chyzia na punkcie śmierci. I umierających. 409 00:57:59,000 --> 00:58:02,00 Pamiętasz jego głos? 410 00:58:04,000 --> 00:58:07,00 Potrafiłbyś go rozpoznać? 411 00:58:11,000 --> 00:58:12,999 To ten rodzaj głosu, 412 00:58:13,000 --> 00:58:15,999 którego się nie zapomina. 413 00:58:16,000 --> 00:58:19,00 Gadał jak opętany. Jak karabin maszynowy. 414 00:58:22,000 --> 00:58:25,00 Nagle przerywał i zaczynał śpiewać. 415 00:58:26,000 --> 00:58:29,00 - Czubek. - Zaczekaj. 416 00:58:32,000 --> 00:58:34,999 Naprawdę był stuknięty, a wszystko przez te swoje siostry. 417 00:58:35,000 --> 00:58:37,999 - Podłącz to. - Gotowe. 418 00:58:38,000 --> 00:58:41,00 Posłuchaj tego. 419 00:58:55,000 --> 00:58:58,00 Czego? 420 00:59:04,000 --> 00:59:07,00 - Ruszałaś to? - Od poprzedniej nocy, ani razu. 421 00:59:08,000 --> 00:59:11,00 Ta taśma była dla mnie ważna, kretynko! 422 00:59:13,000 --> 00:59:16,00 O co ci chodzi? Nie dotykałam jej! 423 00:59:38,000 --> 00:59:41,00 Przepraszam. 424 00:59:45,000 --> 00:59:48,00 Zaraz wracam. 425 00:59:52,000 --> 00:59:55,00 Francesca! 426 01:00:13,000 --> 01:00:16,00 Coppola? 427 01:00:57,000 --> 01:00:59,999 Nie śpisz już? 428 01:01:00,000 --> 01:01:03,00 Trochę spałam, 429 01:01:04,000 --> 01:01:07,00 ale miałam zły sen. 430 01:01:10,000 --> 01:01:13,00 Przepraszam. 431 01:01:16,000 --> 01:01:18,999 Wiesz, boję się. 432 01:01:19,000 --> 01:01:22,00 Ja również, ale w moim wypadku jest inaczej. 433 01:01:23,000 --> 01:01:26,00 Bardziej się boję, kiedy śpię. 434 01:01:52,000 --> 01:01:55,00 Dużo tu rupieci. Są bardzo ciężkie. 435 01:02:42,000 --> 01:02:45,00 - Wszystko spakowane? - Tak, tylko znieś to na dół. 436 01:02:54,000 --> 01:02:57,00 Niesamowite. Spójrz, kochanie... 437 01:02:59,000 --> 01:03:02,00 "Aby mógł lepiej poznać modeli, których ostatnie tchnienie 438 01:03:04,000 --> 01:03:07,00 zamierzał uchwycić, jego siostry zapoznawały go wcześniej 439 01:03:09,000 --> 01:03:12,00 z ofiarami jego sztuki..." Siostry! 440 01:03:17,000 --> 01:03:20,00 "U aptekarza zaopatrywały się w formalinę, w której Legniani 441 01:03:23,000 --> 01:03:26,00 przetrzymywał zwłoki swojej zmarłej matki". 442 01:03:45,000 --> 01:03:48,00 Pisze o komunii 443 01:03:49,000 --> 01:03:51,999 ...i ofiarach z ludzi. 444 01:03:52,000 --> 01:03:54,999 O możliwości 445 01:03:55,000 --> 01:03:58,00 komunikowania się ze zmarłymi 446 01:03:59,000 --> 01:04:02,00 podczas rytualnego tworzenia dzieła sztuki. 447 01:04:05,000 --> 01:04:08,00 Przestań! 448 01:04:10,000 --> 01:04:13,00 Wystaczy! 449 01:04:17,000 --> 01:04:19,999 Zaczynam już... Nie mów już o tym. 450 01:04:20,000 --> 01:04:23,00 Dłużej tu nie wytrzymam. Chcę stąd wyjechać. 451 01:04:28,000 --> 01:04:31,00 Rio de Janeiro. 452 01:04:34,000 --> 01:04:37,00 Zdjęcie z Rio de Janerio. 453 01:04:38,000 --> 01:04:41,00 Co? Powiedz, co na nim jest? 454 01:04:42,000 --> 01:04:44,999 Zapewne klucz do wyjaśnienia tego całego szaleństwa. 455 01:04:45,000 --> 01:04:48,00 Kto to jest? 456 01:04:49,000 --> 01:04:51,999 - To one. - One? 457 01:04:52,000 --> 01:04:54,999 - Muszę wyjść. - Weź mnie ze sobą. 458 01:04:55,000 --> 01:04:58,00 Nie, zostań tu. Odpocznij sobie. I nikomu nie otwieraj. 459 01:05:25,000 --> 01:05:28,00 Piękne kwiaty, 460 01:05:29,000 --> 01:05:32,00 piękne kwiaty w ogrodzie, 461 01:05:34,000 --> 01:05:37,00 tak bardzo je kocham. 462 01:05:38,000 --> 01:05:41,00 Piękne kwiaty, 463 01:05:43,000 --> 01:05:46,00 Piękne kwiaty w moim ogrodzie, 464 01:05:47,000 --> 01:05:50,00 wyrosły pod niebiosa. 465 01:06:15,000 --> 01:06:18,00 Jeszcze dzisiaj/ siostry popełniają morderstwa myśląc o sztuce./ 466 01:06:21,000 --> 01:06:24,00 - O co tu chodzi? - Kto tam jest? 467 01:06:25,000 --> 01:06:27,999 Ach, to ty. Co tutaj robisz? 468 01:06:28,000 --> 01:06:30,999 To one! Posłuchaj, to siostry malarza są... 469 01:06:31,000 --> 01:06:34,00 ...tymi oprawcami z fresku! Spójrz na to! 470 01:06:39,000 --> 01:06:42,00 Rzeczywiście, wyglądają identycznie. Gdzie znalazłeś to zdjęcie? 471 01:06:43,000 --> 01:06:46,00 Zaczynam rozumieć, co odkrył mój przyjaciel 472 01:06:47,000 --> 01:06:49,999 - ...zanim umarł. - Nie wiem 473 01:06:50,000 --> 01:06:52,999 - ...czemu jesteś tym tak podniecony? - Bo to mnie dręczy. 474 01:06:53,000 --> 01:06:55,999 Obraz... 475 01:06:56,000 --> 01:06:58,999 ...śmierć Antonia... To wszystko jest dziwne, nie uważasz? 476 01:06:59,000 --> 01:07:01,999 Owszem, wierzę ci, co nie znaczy od razu, że masz rację. 477 01:07:02,000 --> 01:07:04,999 Patrząc na ten krzyż mam poważne wątpliwości. 478 01:07:05,000 --> 01:07:07,999 - Ty też się boisz? - Tak. 479 01:07:08,000 --> 01:07:11,00 Bóg nie obdarzył mnie odwagą. Przyznaję to... 480 01:07:12,000 --> 01:07:15,00 Ta krucjata prowadzi cię na złą drogę. Obiecaj, że jej zaprzestaniesz. 481 01:07:16,000 --> 01:07:17,999 Dlaczego? 482 01:07:18,000 --> 01:07:21,00 Wielu tobie podobnych klękało przy moim konfesjonale. 483 01:07:30,000 --> 01:07:33,00 Wiesz, że twoja gospodyni-staruszka jest umierająca? 484 01:07:34,000 --> 01:07:37,00 Odwiedziłem ją. Dałem jej ostatnie namaszczenie. 485 01:07:48,000 --> 01:07:51,00 Pokaż. 486 01:07:54,000 --> 01:07:56,999 Tak, to napewno one. 487 01:07:57,000 --> 01:08:00,00 Ale powiedz mi, gdzie znalazłeś to zdjęcie? 488 01:08:01,000 --> 01:08:04,00 Nie wierzę, że te dwie tak po prostu 489 01:08:06,000 --> 01:08:09,00 je tobie dały. Nigdy wcześniej go nie widziałem. 490 01:08:10,000 --> 01:08:12,999 Tak, wiem. 491 01:08:13,000 --> 01:08:16,00 Więc, co zamierzasz z tym zrobić? Sądzę, że psychopatia 492 01:08:17,000 --> 01:08:18,999 jest zaraźliwa. 493 01:08:19,000 --> 01:08:22,00 Moja żona za młodu była piękną kobietą. 494 01:08:23,000 --> 01:08:25,999 Zadurzyła się w Legnanim, 495 01:08:26,000 --> 01:08:29,00 ale on tylko gadał o tym, co robił ze swoimi dwiema siostrami. 496 01:08:31,000 --> 01:08:34,00 Mały smutny domek nieopodal torów kolejowych. 497 01:08:35,000 --> 01:08:38,00 Wprowadzili się tam po powrocie z Brazylii, 498 01:08:41,000 --> 01:08:43,999 skąd przywieźli wiarę w tę bestialską, dziką religię. 499 01:08:44,000 --> 01:08:46,999 Pewnej nocy, po pracy nad freskiem, Legnani zdecydował 500 01:08:47,000 --> 01:08:50,00 że skończy z tym wszystkim. Ilekroć malował, wpadał w szał... 501 01:08:52,000 --> 01:08:55,00 ...obłęd porwał jego duszę w odmęty. 502 01:08:57,000 --> 01:08:59,999 Nie odróżniał już fikcji od rzeczywistości. 503 01:09:00,000 --> 01:09:03,00 Krew i barwy mieszały się w jego udręczonym mózgu. 504 01:09:06,000 --> 01:09:09,00 Siostry go odepchnęły... Wreszcie skończył na dobre. 505 01:09:10,000 --> 01:09:12,999 Zmusił je, by patrzyły jak polewa swoje ciało alkoholem 506 01:09:13,000 --> 01:09:16,00 i podpala. 507 01:09:26,000 --> 01:09:29,00 Pobiegł do lasu, nigdy nie znaleziono ciała. 508 01:09:33,000 --> 01:09:36,00 - Mówiłem ci: "przypuszczalnie zmarł". - Jak to "przypuszczalnie"? 509 01:09:37,000 --> 01:09:39,999 Ile razy mam ci powtarzać? 510 01:09:40,000 --> 01:09:42,999 Tak jest napisane: "przypuszczalnie zmarł". 511 01:09:43,000 --> 01:09:46,00 4 czerwca 1931 roku napisano, że "przypuszczalnie", a nie że "stwierdzono" zgon. 512 01:09:48,000 --> 01:09:49,999 Rozumiesz? Przypuszczalnie. 513 01:09:50,000 --> 01:09:53,00 Podpalił się. 514 01:09:54,000 --> 01:09:56,999 Uciekł. Kropka. 515 01:09:57,000 --> 01:09:59,999 - Powtórzyć jeszcze raz? - Nie... 516 01:10:00,000 --> 01:10:03,00 Przypuszczalnie zmarł. Więc możliwe, że ciągle żyje. 517 01:10:04,000 --> 01:10:06,999 Co takiego? Ze spalonym ciałem? 518 01:10:07,000 --> 01:10:08,999 Kogoś takiego nie byłoby trudno zauważyć. 519 01:10:09,000 --> 01:10:11,999 Na jutro będę potrzebował trzech kopii tego zaświadczenia. 520 01:10:12,000 --> 01:10:14,999 Sprawdź w głównych aktach. 521 01:10:15,000 --> 01:10:17,999 Ile razy mam powtarzać? To nie jest mój obowiązek. 522 01:10:18,000 --> 01:10:21,00 A ty chyba jeszcze nie skończyłeś z tym freskiem w kościele, prawda? 523 01:10:22,000 --> 01:10:25,00 - Nie, skąd wiesz? - Bo ktoś go zniszczył. 524 01:10:51,000 --> 01:10:53,999 Wiesz, kto to zrobił? 525 01:10:54,000 --> 01:10:57,00 Nic mi o tym nie wiadomo. Ktoś, napewno. 526 01:11:03,000 --> 01:11:06,00 Może Duch Święty. 527 01:11:08,000 --> 01:11:11,00 Ty biedny sukinsynu. 528 01:11:21,000 --> 01:11:24,00 Chyba powinniśmy wezwać prawdziwego specjalistę. 529 01:11:27,000 --> 01:11:30,00 Zjeżdżaj, debilu. 530 01:11:48,000 --> 01:11:51,00 Kto tam? 531 01:12:01,000 --> 01:12:04,00 Kto tam? 532 01:12:11,000 --> 01:12:14,00 Francesca! 533 01:12:18,000 --> 01:12:21,00 Gdzie jesteś? 534 01:13:19,000 --> 01:13:20,999 Ach, tu jesteś. 535 01:13:21,000 --> 01:13:24,00 - Przyszedłem godzinę temu. - Musiałam zadzwonić. 536 01:13:26,000 --> 01:13:29,00 - Do kogo? Znam go? - Nie, nie znasz. 537 01:13:31,000 --> 01:13:33,999 Dzwoniłam do biura w Rzymie. 538 01:13:34,000 --> 01:13:37,00 Zrezygnowałam z pracy nauczycielki. 539 01:13:38,000 --> 01:13:40,999 - Nie chcesz tu zostać? - Nie. 540 01:13:41,000 --> 01:13:44,00 Stefano, wiesz, jak nienawidzę tego miejsca. 541 01:13:46,000 --> 01:13:49,00 Nienawidzę atmosfery tego domu. 542 01:13:51,000 --> 01:13:54,00 Chcę uciec. 543 01:14:02,000 --> 01:14:04,999 W każdej chwili może wydarzyć się coś złego. 544 01:14:05,000 --> 01:14:07,999 Mówiłeś, że zawsze będziemy razem. 545 01:14:08,000 --> 01:14:11,00 A nigdy cię nie ma. Czuję się taka samotna. 546 01:14:12,000 --> 01:14:13,999 I bardzo się boję. 547 01:14:14,000 --> 01:14:17,00 Rozumiesz? 548 01:14:20,000 --> 01:14:22,999 Chcesz mnie zostawić? 549 01:14:23,000 --> 01:14:26,00 Nie, nie chcę cię zostawić. 550 01:14:29,000 --> 01:14:32,00 Jutro rano odjeżdża pociąg. 551 01:14:33,000 --> 01:14:36,00 ...o dziewiątej... Pojedziemy nim. 552 01:14:41,000 --> 01:14:44,00 Tylko już nie płacz. 553 01:15:23,000 --> 01:15:26,00 Dlaczego mnie nie obudziłeś? Wracasz do kościola? 554 01:15:27,000 --> 01:15:29,999 Obiecałeś, że wyjedziemy. 555 01:15:30,000 --> 01:15:32,999 Okłamałeś mnie. 556 01:15:33,000 --> 01:15:36,00 Nie okłamałem. Mamy dużo czasu. 557 01:15:37,000 --> 01:15:40,00 Muszę załatwić parę spraw. Możesz na mnie liczyć. 558 01:15:48,000 --> 01:15:51,00 Porzucę dla ciebie wszystko. 559 01:15:53,000 --> 01:15:56,00 Skarbie. 560 01:16:11,000 --> 01:16:14,00 Jest tam ktoś? 561 01:16:15,000 --> 01:16:16,999 Witam pana. 562 01:16:17,000 --> 01:16:19,999 Chciałem zwrócić rower. Stoi na zewnątrz. 563 01:16:20,000 --> 01:16:23,00 - Więc wyjeżdżasz. - Tak, wyjeżdżam. 564 01:16:30,000 --> 01:16:32,999 - Mogę cię o coś zapytać? - Pewnie. 565 01:16:33,000 --> 01:16:36,00 - Sprzedajesz kwas solny? - Oczywiście. Chcesz kupić? 566 01:16:37,000 --> 01:16:39,999 Kto go ostatnio kupował? 567 01:16:40,000 --> 01:16:41,999 Został użyty do zniszczenia fresku w kościele. 568 01:16:42,000 --> 01:16:45,00 Wielu ludzi z miasta go kupuje. 569 01:16:46,000 --> 01:16:49,00 ...Kto wie? 570 01:16:50,000 --> 01:16:51,999 Nie zapisujesz ich nazwisk? 571 01:16:52,000 --> 01:16:54,999 Po co? Wszystkich znam. 572 01:16:55,000 --> 01:16:57,999 Każdy kupuje kwas solny. Służy do czyszczenia. 573 01:16:58,000 --> 01:17:01,00 Sprzedaję go wszystkim. 574 01:17:13,000 --> 01:17:16,00 Podwieź mnie do domu. Muszę zabrać Francescę. 575 01:17:19,000 --> 01:17:22,00 - Proszę wybaczyć. - Poniżyli mnie. 576 01:17:23,000 --> 01:17:24,999 Kto? 577 01:17:25,000 --> 01:17:28,00 Oni wszyscy. 578 01:17:29,000 --> 01:17:32,00 Bali się, że zacznę gadać, 579 01:17:34,000 --> 01:17:37,00 więc ona wpadła na pomysł, 580 01:17:44,000 --> 01:17:47,00 że zamknie mi gębę alkoholem. 581 01:17:50,000 --> 01:17:53,00 Ale nigdy więcej! Nie będę już pił! 582 01:18:00,000 --> 01:18:03,00 Siostry ciągle tu są. 583 01:18:04,000 --> 01:18:07,00 Żywe. 584 01:18:10,000 --> 01:18:12,999 Zbliż się. Posłuchaj. Jestem jedynym żywym, 585 01:18:13,000 --> 01:18:16,00 który widział je w akcji. To było straszne. 586 01:18:19,000 --> 01:18:21,999 - Co masz na myśli? - Próbowały mnie dopaść, 587 01:18:22,000 --> 01:18:24,999 ale uciekłem. 588 01:18:25,000 --> 01:18:28,00 Za małolata chodziłem z nimi do szkoły. 589 01:18:32,000 --> 01:18:35,00 Wszyscy uważali mnie za głupka 590 01:18:37,000 --> 01:18:39,999 ponieważ nie chodziłem do kościoła. Ale miałem swoje powody. 591 01:18:40,000 --> 01:18:42,999 Wiedziałem, co się tam działo. Wiedziałem o niebezpieczeństwie. Nie chciałem... 592 01:18:43,000 --> 01:18:46,00 tam umrzeć. Inni odwracali wzrok. Mieli to gdzieś. Ale ja... 593 01:18:49,000 --> 01:18:52,00 Coppola żyje! Dlaczego ciągle żyję? 594 01:18:55,000 --> 01:18:58,00 Bo miałem gdzieś, co mówią inni. 595 01:19:01,000 --> 01:19:03,999 - Masz mnie za parszywca? - Nie. 596 01:19:04,000 --> 01:19:07,00 - Naprawdę? - Naprawdę. 597 01:19:18,000 --> 01:19:21,00 Tutaj ściany mają uszy. 598 01:19:22,000 --> 01:19:25,00 Wiem. Mój przyjaciel stracił przez to życie. 599 01:19:27,000 --> 01:19:28,999 Poważnie? 600 01:19:29,000 --> 01:19:32,00 Nie wiem nic o twoim przyjacielu, 601 01:19:33,000 --> 01:19:36,00 ale wiem, 602 01:19:38,000 --> 01:19:41,00 że jesteś odważnym człowiekiem. 603 01:19:45,000 --> 01:19:48,00 A w takim miejscu jak to, odważni ludzie 604 01:19:49,000 --> 01:19:52,00 gubią głowy. 605 01:19:55,000 --> 01:19:58,00 Chodź ze mną! Szybko! 606 01:20:24,000 --> 01:20:27,00 To ty, skarbie? 607 01:20:41,000 --> 01:20:43,999 To tutaj. 608 01:20:44,000 --> 01:20:46,999 Dziwny dom. 609 01:20:47,000 --> 01:20:50,00 Wielu ludzi zniknęło tutaj bez śladu. 610 01:20:53,000 --> 01:20:56,00 Po co mnie tu przywiozłeś? 611 01:21:28,000 --> 01:21:31,00 Ci zaginieni ludzie... Są tu wszyscy. Pogrzebani. 612 01:21:41,000 --> 01:21:44,00 Na przykład ten. 613 01:22:00,000 --> 01:22:03,00 Kiedyś myślałem, że sam skończę na dnie tej dziury. 614 01:22:20,000 --> 01:22:23,00 Stefano? 615 01:22:31,000 --> 01:22:34,00 Stefano? 616 01:22:51,000 --> 01:22:53,999 Nie spodziewałaś się, co? 617 01:22:54,000 --> 01:22:57,00 Opiekujesz się dziećmi? Mną też się zaopiekuj. 618 01:22:58,000 --> 01:23:00,999 No co? Chyba się mnie nie boisz. 619 01:23:01,000 --> 01:23:03,999 - Nikt się nie boi biednego Lidio. - Nie! 620 01:23:04,000 --> 01:23:07,00 Podobam ci się, co? Czuję, że wiele się od siebie nauczymy. 621 01:23:09,000 --> 01:23:11,999 Twoje cialo doprowadza mnie do szału. Nie chcesz mnie? 622 01:23:12,000 --> 01:23:15,00 No bądź grzeczna. Nie opieraj się. Jestem silniejszy. 623 01:23:20,000 --> 01:23:21,999 Przestań! 624 01:23:22,000 --> 01:23:25,00 Nie walcz ze mną, kurewko. 625 01:23:27,000 --> 01:23:30,00 - Zamknij buzię. - Przestań! 626 01:23:34,000 --> 01:23:37,00 Obudzisz starszą panią. 627 01:23:38,000 --> 01:23:41,00 - Zamknij się! Bądź uległa. - Nie! Nie! 628 01:24:24,000 --> 01:24:27,00 Pokażę ci dom z dziwnymi oknami.../ Uśmiechniętymi oknami./ 629 01:25:24,000 --> 01:25:27,00 Idź po Francescę. Zaczekam na ciebie. 630 01:25:28,000 --> 01:25:31,00 Stefano, nie bądź tam długo. 631 01:25:32,000 --> 01:25:35,00 Pospiesz się! 632 01:25:42,000 --> 01:25:44,999 Francesca! 633 01:25:45,000 --> 01:25:48,00 Francesca, jesteś gotowa? 634 01:25:57,000 --> 01:26:00,00 Francesca, jesteś w domu? 635 01:26:01,000 --> 01:26:04,00 Widziała pani...? 636 01:26:14,000 --> 01:26:17,00 Francesca! 637 01:26:20,000 --> 01:26:23,00 Nie! 638 01:27:14,000 --> 01:27:17,00 Francesca! 639 01:28:01,000 --> 01:28:04,00 Coppola! 640 01:28:45,000 --> 01:28:48,00 To tutaj. 641 01:28:54,000 --> 01:28:57,00 Za mną. Tędy. 642 01:29:22,000 --> 01:29:25,00 Wiem, dokąd ją zabrali. 643 01:29:29,000 --> 01:29:32,00 - Dokladnie w tym miejscu. - Szybko. Kopać! 644 01:30:32,000 --> 01:30:35,00 Papierosa? 645 01:30:43,000 --> 01:30:46,00 Co teraz, szefie? Dalej kopiemy? 646 01:30:51,000 --> 01:30:54,00 Pewnie zaskoczy cię to, co powiem, ale tutaj nic nie ma. 647 01:30:55,000 --> 01:30:57,999 Musi coś być. 648 01:30:58,000 --> 01:31:00,999 Widziałem kości, krew... 649 01:31:01,000 --> 01:31:03,999 Kto ci to pokazał? Kto cię tu przyprowadził? 650 01:31:04,000 --> 01:31:07,00 Coppola, szofer pana Solmiego. 651 01:31:08,000 --> 01:31:09,999 - Coppola? Jesteś pewien? - Tak. 652 01:31:10,000 --> 01:31:13,00 I wszystko jasne, idziemy. Coppola to zapijaczony dureń. 653 01:31:15,000 --> 01:31:17,999 Wystrychnął cię na dudka. 654 01:31:18,000 --> 01:31:21,00 Pociesz się, że nie ciebie pierwszego. 655 01:32:08,000 --> 01:32:10,999 Ej, wy! Gdzeiście go znaleźli? 656 01:32:11,000 --> 01:32:14,00 W wąwozie obok kościoła. 657 01:32:15,000 --> 01:32:18,00 Obejrzyj go sobie. 658 01:32:22,000 --> 01:32:25,00 - Jest ciężki jak byk. - Pomóż mi z nim. 659 01:32:33,000 --> 01:32:36,00 Więcej w nim pewnie alkoholu niż wody. 660 01:32:37,000 --> 01:32:40,00 Co to za blizny? Nigdy przedtem ich nie widziałem. 661 01:32:42,000 --> 01:32:45,00 To z wojny. Wszedł na minę. 662 01:32:49,000 --> 01:32:52,00 Boże, wygląda okropnie. 663 01:33:00,000 --> 01:33:02,999 Zabierzcie ciało do kostnicy. 664 01:33:03,000 --> 01:33:06,00 Ruszać się, chłopcy. 665 01:33:08,000 --> 01:33:10,999 Wie ktoś, co on robił przez cały dzień? 666 01:33:11,000 --> 01:33:13,999 Nie, nie wrócił do domu na weekend. 667 01:33:14,000 --> 01:33:17,00 Ach tak, sprawdźcie to. 668 01:33:19,000 --> 01:33:22,00 Ty. Nie chcę, żebyś gdzieś szedł. Zostaniesz ze mną. 669 01:33:23,000 --> 01:33:26,00 Albo inaczej. Przyjdź jutro do mojego biura. 670 01:33:27,000 --> 01:33:30,00 Zrozumiałeś? 671 01:33:31,000 --> 01:33:34,00 Zrozumiałem. 672 01:33:56,000 --> 01:33:59,00 Chodźmy stąd. Zabiorę cię do hotelu. 673 01:34:02,000 --> 01:34:05,00 - Najpierw muszę ich znleźć. - Wszystko w swoim czasie. Idziemy. 674 01:34:16,000 --> 01:34:19,00 Tak? Chwileczkę. 675 01:34:21,000 --> 01:34:22,999 - Jest pan proszony do telefonu. - Przez kogo? 676 01:34:23,000 --> 01:34:26,00 Nie wiem. 677 01:34:34,000 --> 01:34:36,999 -Halo? - Cześć.../ 678 01:34:37,000 --> 01:34:39,999 ...To ja, Francesca./ 679 01:34:40,000 --> 01:34:42,999 Przyjdź! Czekam na ciebie/ 680 01:34:43,000 --> 01:34:46,00 w domu./ 681 01:34:47,000 --> 01:34:50,00 Najdroższy.../ 682 01:34:51,000 --> 01:34:54,00 Tak się boję./ 683 01:34:56,000 --> 01:34:59,00 Czekam na ciebie w domu./ 684 01:35:00,000 --> 01:35:03,00 Przyjdź jak najszybciej./ Pospiesz się./ 685 01:36:27,000 --> 01:36:30,00 Ty draniu! Jak ci nie wstyd? 686 01:36:49,000 --> 01:36:52,00 Chodź, podejdź bliżej. 687 01:36:56,000 --> 01:36:59,00 Coś ci pokażę. 688 01:37:02,000 --> 01:37:05,00 Spójrz. To mój mały braciszek. 689 01:37:07,000 --> 01:37:09,999 Niedługo do nas wróci. 690 01:37:10,000 --> 01:37:12,999 Ciągle przyprowadzamy mu nowych modeli. 691 01:37:13,000 --> 01:37:16,00 Żył dzięki śmierci innych ludzi. 692 01:37:17,000 --> 01:37:20,00 Podejdź tu. 693 01:37:21,000 --> 01:37:23,999 Jesteś przyjacielem naszego małego braciszka, 694 01:37:24,000 --> 01:37:27,00 prawda? 695 01:37:29,000 --> 01:37:32,00 Moje kolory... z moich żył.../ 696 01:37:34,000 --> 01:37:37,00 Czystość, Śmierć.../ 697 01:37:40,000 --> 01:37:43,00 Wiesz, w czym go trzymamy? W formalinie. 698 01:37:46,000 --> 01:37:49,00 Lidio codzień przynosił nam świeże zapasy formaliny. 699 01:37:50,000 --> 01:37:53,00 Ale już nie przyniesie, a wszystko przez twoją przyjaciółkę. 700 01:37:55,000 --> 01:37:58,00 Zgwałcił ją i zabił. Miałyśmy wobec niej plany, 701 01:38:01,000 --> 01:38:04,00 ale on wszystko popsuł. Musieliśmy ją kimś zastąpić. 702 01:38:07,000 --> 01:38:10,00 Podejdź, nie bój się. 703 01:38:11,000 --> 01:38:14,00 Wygląda teraz jak ten człowiek z fresku. Prawda? 704 01:38:18,000 --> 01:38:20,999 Brawo! Trafiłaś za pierwszym razem! 705 01:38:21,000 --> 01:38:24,00 Trzymać go! 706 01:38:28,000 --> 01:38:31,00 Jest zbyt ruchliwy. 707 01:38:44,000 --> 01:38:47,00 Przetnij mu drogę! 708 01:38:57,000 --> 01:39:00,00 Na pewno ukrył się w krzakach. 709 01:39:11,000 --> 01:39:13,999 W ten sposób go nie znajdziemy. 710 01:39:14,000 --> 01:39:17,00 Nie może być daleko. 711 01:39:20,000 --> 01:39:22,999 Jutro wrócimy po jego ciało. 712 01:39:23,000 --> 01:39:26,00 Będzie nasz. 713 01:40:53,000 --> 01:40:56,00 Proszę... 714 01:41:04,000 --> 01:41:07,00 Panie marszałku. 715 01:41:14,000 --> 01:41:17,00 Solmi! 716 01:41:28,000 --> 01:41:31,00 Łącz mnie z policją. 717 01:41:50,000 --> 01:41:53,00 Otwórz. 718 01:41:57,000 --> 01:42:00,00 Na Boga, Stefano. Co się stało? 719 01:42:03,000 --> 01:42:06,00 W tobie jedyna nadzieja. 720 01:42:08,000 --> 01:42:11,00 Wiem, co się tutaj dzieje. To one. 721 01:42:14,000 --> 01:42:17,00 Wiem o wszystkim. 722 01:42:20,000 --> 01:42:23,00 Proszę, wezwij doktora. 723 01:42:24,000 --> 01:42:27,00 Siostry malarza... 724 01:42:30,000 --> 01:42:33,00 Siostry Legnianiego ciągle żyją. 725 01:42:34,000 --> 01:42:37,00 Żyją... 726 01:42:43,000 --> 01:42:46,00 ...ciągle żyją... 727 01:42:48,000 --> 01:42:51,00 Jedna z nich jest właścicielką domu. 728 01:42:52,000 --> 01:42:55,00 - Ta sparaliżowana? - Tak... One żyją. 729 01:42:59,000 --> 01:43:01,999 Tamta druga... Nie widziałem jej twarzy. 730 01:43:02,000 --> 01:43:05,00 Paskudna rana. Można ci teraz namalować portret. 731 01:43:08,000 --> 01:43:11,00 Legnani zrobiłby z tego arcydzieło. 732 01:43:16,000 --> 01:43:19,00 Ty jesteś... 733 01:43:24,000 --> 01:43:27,00 Piękne kwiaty, 734 01:43:28,000 --> 01:43:31,00 piękne kwiaty w moim ogrodzie... 735 01:44:02,000 --> 01:44:05,00 Laura, chodź coś zobaczysz. 736 01:44:44,000 --> 01:44:46,999 Napisy wykonał Król Zombich (kombi7@gazeta.pl) 737 01:44:47,000 --> 01:44:50,00 >> Napisy pobrane z http://napisy.org << >>>>>>>> nowa wizja napisów <<<<<<<< 54787

Can't find what you're looking for?
Get subtitles in any language from opensubtitles.com, and translate them here.