Would you like to inspect the original subtitles? These are the user uploaded subtitles that are being translated:
1
00:00:37,542 --> 00:00:39,375
Czemu wciąż nie śpisz?
2
00:00:40,000 --> 00:00:41,708
Jest środek dnia.
3
00:00:41,792 --> 00:00:43,417
Przerabiam plany.
4
00:00:45,125 --> 00:00:47,333
Carmilla cię przekonała?
5
00:00:47,417 --> 00:00:50,125
Jeśli jej plan ma zadziałać,
musimy zadziałać,
6
00:00:50,208 --> 00:00:53,417
zanim ludzie odzyskają kontrolę
nad zajętym terenem.
7
00:00:54,875 --> 00:00:56,375
To mało prawdopodobne.
8
00:00:58,292 --> 00:01:01,208
Nie wiem,
co się dzieje w stolicy Wołoszczyzny.
9
00:01:01,833 --> 00:01:03,792
Mogą przygotowywać się do ataku.
10
00:01:04,042 --> 00:01:05,750
Albo wszyscy nie żyją.
11
00:01:06,042 --> 00:01:07,375
Nie mam pewności.
12
00:01:08,125 --> 00:01:09,583
Muszę to uwzględnić.
13
00:01:11,375 --> 00:01:12,542
Powinnaś iść spać.
14
00:01:13,208 --> 00:01:17,750
Mogę dotrzeć do jeziora Balaton,
zanim zabraknie żołnierzy,
15
00:01:17,833 --> 00:01:19,958
ale osłabię wtedy zachodnią granicę.
16
00:01:20,333 --> 00:01:21,333
Spać.
17
00:01:21,708 --> 00:01:24,167
Bez kowala nie damy rady, a Lenora
18
00:01:24,250 --> 00:01:26,875
wyprowadza go tylko na cholerne spacerki.
19
00:01:27,583 --> 00:01:29,292
Przekona go.
20
00:01:30,208 --> 00:01:31,708
Niech się pospieszy.
21
00:01:32,000 --> 00:01:33,333
Chodź do łóżka.
22
00:01:35,958 --> 00:01:38,625
Do tego uzbrojenie i zaopatrzenie.
23
00:01:39,833 --> 00:01:41,792
Już zaplanowałam to wszystko.
24
00:01:42,208 --> 00:01:44,667
- Co?
- To kwestia czasu i pieniędzy.
25
00:01:45,042 --> 00:01:46,750
Przeliczyłam wszystko.
26
00:01:46,833 --> 00:01:48,292
Przelicz też to.
27
00:01:48,917 --> 00:01:52,333
Potrzebujemy nie tylko trupów,
ale też żywności.
28
00:01:52,417 --> 00:01:56,042
Hektor może zmienić w stwory nocy
wszystkich ludzi aż do Balatonu,
29
00:01:56,125 --> 00:01:58,667
ale wtedy nie będziemy miały co jeść.
30
00:01:59,500 --> 00:02:05,667
Tak, ale z pewnością wiesz,
jak sąsiedzi Styrii bronią swych granic
31
00:02:05,750 --> 00:02:09,583
przed czterema przerażającymi
wampirzycami z strasznego zamku.
32
00:02:10,250 --> 00:02:11,250
Mają żołnierzy.
33
00:02:11,417 --> 00:02:15,417
Nie mają ich aż tylu.
Zatrudniają najemników.
34
00:02:16,042 --> 00:02:21,125
Żołnierze, najemnicy, lokalne oddziały,
co to za różnica?
35
00:02:21,208 --> 00:02:24,375
Różnica jest taka,
że najemników można opłacić,
36
00:02:24,458 --> 00:02:26,917
by przeszli na drugą stronę.
37
00:02:27,958 --> 00:02:28,958
Ale...
38
00:02:29,750 --> 00:02:31,000
brak w tym honoru.
39
00:02:31,417 --> 00:02:33,792
Za to są pieniądze.
40
00:02:34,875 --> 00:02:38,417
Możemy uszczuplić skierowane
przeciwko nam siły
41
00:02:38,500 --> 00:02:41,333
i wykorzystać najętych ludzi,
jak tylko zechcesz.
42
00:02:42,125 --> 00:02:43,958
Naprawdę możesz to zrobić?
43
00:02:44,167 --> 00:02:48,000
To problem administracyjny,
więc go rozwiązałam.
44
00:02:48,458 --> 00:02:50,500
Nie umiecie być cicho?
45
00:02:52,667 --> 00:02:56,583
Słyszę was mimo ścian
i trzech chrapiących chłopców.
46
00:02:56,667 --> 00:02:58,500
Nawet nie chcę wiedzieć,
47
00:02:58,583 --> 00:03:01,000
czemu siedzicie tu w środku dnia?
48
00:03:01,125 --> 00:03:03,208
Pracujemy nad twoimi knowaniami.
49
00:03:03,292 --> 00:03:05,708
Nie musicie nad nim pracować.
50
00:03:06,208 --> 00:03:08,125
To cholerny błysk geniuszu.
51
00:03:08,833 --> 00:03:09,833
Dzień dobry.
52
00:03:10,417 --> 00:03:12,833
- Idę spać.
- I tak już nie śpimy.
53
00:03:12,917 --> 00:03:14,417
Możemy się napić.
54
00:03:15,042 --> 00:03:18,208
Powiecie mi, co dodałyście
do moich knowań.
55
00:03:18,667 --> 00:03:19,667
Chwila...
56
00:03:20,458 --> 00:03:22,000
nazwałyście to knuciem?
57
00:03:23,708 --> 00:03:24,708
To jest knucie.
58
00:03:25,375 --> 00:03:26,375
To niemiłe.
59
00:03:27,083 --> 00:03:30,083
Ale skoro nalegasz, możemy się napić.
60
00:03:30,667 --> 00:03:34,625
Opowiemy ci, jak za rok
będziemy władać imperium.
61
00:03:34,958 --> 00:03:36,792
Jeśli Lenora wykona zadanie.
62
00:03:36,875 --> 00:03:38,917
Teraz serio muszę się napić.
63
00:03:39,417 --> 00:03:41,542
Ona go chyba adoptowała.
64
00:03:56,625 --> 00:03:58,333
Nie mówi nam wszystkiego.
65
00:03:59,292 --> 00:04:01,708
Jest samotny. Chce, żebyśmy zostali.
66
00:04:02,292 --> 00:04:04,458
Cóż, zabił swojego ojca.
67
00:04:04,917 --> 00:04:06,542
A jego pomocnicy odeszli.
68
00:04:07,667 --> 00:04:10,625
A on został strzec ruin domu
w martwym zamku.
69
00:04:11,292 --> 00:04:13,042
To nie w porządku, prawda?
70
00:04:13,500 --> 00:04:16,875
Uwolnił świat od Drakuli,
a w nagrodę dostał coś takiego.
71
00:04:17,667 --> 00:04:19,750
Chyba sądzi, że na to zasługuje.
72
00:04:20,708 --> 00:04:21,708
Na samotność?
73
00:04:23,208 --> 00:04:24,917
Zabił własnego ojca.
74
00:04:25,458 --> 00:04:26,792
Chce być ukarany.
75
00:04:27,542 --> 00:04:29,000
Mimo że nie miał wyboru.
76
00:04:29,917 --> 00:04:31,833
Prawdopodobnie zabił też Chō.
77
00:04:32,667 --> 00:04:36,542
A przynajmniej Chō zginęła,
gdy zaatakował Drakulę.
78
00:04:37,542 --> 00:04:40,083
Nasz dom potrzebuje ochrony
jak nigdy dotąd.
79
00:04:40,417 --> 00:04:42,500
Ale on ma tyle wspaniałych rzeczy.
80
00:04:43,333 --> 00:04:46,208
Może tyle dla nas zrobić,
dać nam przyszłość.
81
00:04:47,458 --> 00:04:49,875
Ale tkwi tutaj, bo to jest jak śmierć
82
00:04:49,958 --> 00:04:52,208
bez popełniania samobójstwa.
83
00:04:54,000 --> 00:04:55,917
Powinniśmy coś dla niego zrobić.
84
00:04:56,500 --> 00:04:57,583
Wynagrodzić go.
85
00:04:59,667 --> 00:05:01,458
Mogę się najpierw zdrzemnąć?
86
00:05:01,542 --> 00:05:03,958
Głowa mnie boli od tego całego czytania.
87
00:05:04,542 --> 00:05:05,958
Leniuch.
88
00:05:06,417 --> 00:05:07,417
Wcale nie.
89
00:05:07,625 --> 00:05:10,875
Zachowuję energię na ważne sprawy.
90
00:05:11,458 --> 00:05:14,500
- Jak jedzenie?
- Przegapiliśmy obiad?
91
00:05:15,125 --> 00:05:17,125
Alukard mógłby znowu zrobić obiad.
92
00:05:17,375 --> 00:05:19,250
- I kolację.
- Kolejną kolację?
93
00:05:20,292 --> 00:05:22,125
Prędzej czy później
94
00:05:22,208 --> 00:05:24,625
będę musiał wrócić do gotowania.
95
00:05:25,750 --> 00:05:28,958
A posiłki smakują lepiej,
gdy przyrządza je ktoś inny.
96
00:05:30,292 --> 00:05:31,667
Zawsze to powtarzam.
97
00:05:33,333 --> 00:05:34,333
Wiem.
98
00:05:34,583 --> 00:05:35,583
No dobrze.
99
00:05:36,208 --> 00:05:37,208
Obiad i kolacja.
100
00:05:37,958 --> 00:05:40,333
Potem zobaczymy, co przyniesie noc.
101
00:06:40,083 --> 00:06:41,292
O cholera.
102
00:06:55,833 --> 00:06:57,958
Znowu się włóczysz po klasztorze?
103
00:06:59,375 --> 00:07:03,292
Nie. Tylko rozprostowuję nogi
przed wyjściem.
104
00:07:03,375 --> 00:07:05,292
Kolana kiedyś działały lepiej.
105
00:07:05,375 --> 00:07:09,000
Spędzam za dużo czasu
skulony wśród tych wspaniałych książek.
106
00:07:10,750 --> 00:07:11,750
Ach tak.
107
00:07:13,208 --> 00:07:14,917
Naprawdę są wspaniałe.
108
00:07:15,333 --> 00:07:17,042
Tyle się z nich dowiedziałem.
109
00:07:17,625 --> 00:07:18,625
Czego...
110
00:07:19,500 --> 00:07:20,500
się dowiedziałeś?
111
00:07:23,500 --> 00:07:26,375
Sądzę, że wielu poprzednich
mieszkańców klasztoru
112
00:07:26,458 --> 00:07:30,083
chciało nawiązać kontakt z samym piekłem.
113
00:07:30,500 --> 00:07:34,667
Czyli nie jesteśmy...?
To znaczy, takie rzeczy już się działy?
114
00:07:35,417 --> 00:07:36,542
W przeszłości?
115
00:07:37,917 --> 00:07:43,083
To jasne, że próbowano otworzyć tu
wrota do piekieł.
116
00:07:43,667 --> 00:07:47,292
W zasadzie, cały ten kompleks
mógł zostać skalany.
117
00:07:47,875 --> 00:07:49,250
Martwię się o was.
118
00:07:49,583 --> 00:07:52,500
Sam nabawiłem się kaszlu i zacząłem kuleć.
119
00:07:52,583 --> 00:07:54,125
Nie powinniście tu być.
120
00:07:55,042 --> 00:07:57,417
Dwóch naszych ludzi zaginęło.
121
00:07:58,500 --> 00:08:01,375
Ale prawie ukończyliśmy nasze dzieło.
122
00:08:02,958 --> 00:08:04,500
Nie dość szybko, Sala.
123
00:08:04,750 --> 00:08:06,792
Mogli zginąć od trucizny szatana,
124
00:08:06,875 --> 00:08:10,250
która przenika przez kamienie
i drewno budynku.
125
00:08:10,917 --> 00:08:12,792
Nie możemy teraz odejść.
126
00:08:12,875 --> 00:08:15,667
Musicie. Musicie uciekać, Sala.
127
00:08:16,500 --> 00:08:17,500
Uciekać?
128
00:08:18,500 --> 00:08:21,375
Właśnie tak, przeorze. Uciekać.
129
00:08:31,583 --> 00:08:32,667
A zatem...
130
00:08:33,250 --> 00:08:36,417
powiedz mi, ilu was jest w klasztorze?
131
00:08:38,333 --> 00:08:39,708
Trochę się spóźniłeś.
132
00:08:41,208 --> 00:08:42,750
Jest nas mniej niż kiedyś.
133
00:08:43,417 --> 00:08:44,667
Ale wciąż dość wielu.
134
00:08:45,375 --> 00:08:48,208
Pożeracie się tam nawzajem, czy co?
135
00:08:48,500 --> 00:08:49,583
Opuszczamy miasto.
136
00:08:50,208 --> 00:08:51,208
Od wielu dni.
137
00:08:51,625 --> 00:08:52,625
Tylko paru z nas.
138
00:08:53,250 --> 00:08:54,250
Jeden dziennie.
139
00:08:54,667 --> 00:08:57,833
Idziemy do innych miast, by nieść słowo.
140
00:08:58,417 --> 00:08:59,583
Są jak infekcja.
141
00:08:59,667 --> 00:09:01,833
Jak apostołowie.
142
00:09:02,625 --> 00:09:05,208
Przekazujemy wiedzę i plany.
143
00:09:05,708 --> 00:09:08,417
Tworzymy piekło na tej samotnej ziemi.
144
00:09:09,375 --> 00:09:10,583
To plan Sali?
145
00:09:11,167 --> 00:09:12,542
To plan naszego gościa.
146
00:09:13,375 --> 00:09:14,458
Przemówił do nas.
147
00:09:15,167 --> 00:09:17,583
Usłyszeliśmy jego głos w naszych głowach.
148
00:09:18,042 --> 00:09:19,208
W tamtej chwili...
149
00:09:20,250 --> 00:09:21,792
wszystko się rozjaśniło.
150
00:09:22,792 --> 00:09:24,417
Naprawdę oszaleli.
151
00:09:25,167 --> 00:09:27,292
Może tak naprawdę mnisi są ofiarami.
152
00:09:27,708 --> 00:09:29,500
Nocne stwory umieją czarować.
153
00:09:29,583 --> 00:09:31,542
Potwór mógł im zniszczyć umysły.
154
00:09:32,750 --> 00:09:34,667
Pod klasztorem żyje stwór nocy.
155
00:09:35,750 --> 00:09:37,500
Nie zabili go, tylko ukryli.
156
00:09:38,292 --> 00:09:39,375
Chwileczkę.
157
00:09:45,917 --> 00:09:46,917
Mów dalej.
158
00:09:47,083 --> 00:09:48,708
Klasztor został zrujnowany.
159
00:09:48,792 --> 00:09:51,083
Chyba usunęli z niego święcenia.
160
00:09:51,167 --> 00:09:53,875
W lochach trzymają stwora nocy.
161
00:09:53,958 --> 00:09:55,333
Otoczyli go symbolami.
162
00:09:55,458 --> 00:09:57,750
Korytarz również jest w tych lochach.
163
00:09:58,500 --> 00:09:59,833
Ten stwór nocy żyje?
164
00:09:59,917 --> 00:10:00,917
O tak.
165
00:10:01,000 --> 00:10:03,417
Nie sprawiał wrażenia cierpiącego.
166
00:10:03,500 --> 00:10:06,083
To podejrzane,
że jest tak blisko Korytarza.
167
00:10:06,167 --> 00:10:08,167
Myślę, że na coś czeka.
168
00:10:08,542 --> 00:10:11,667
Sala i jego ludzie
wcielają w życie jakiś plan
169
00:10:11,750 --> 00:10:14,042
powiązany z alchemicznymi symbolami.
170
00:10:14,750 --> 00:10:16,417
Tymi, które widzieliśmy?
171
00:10:16,625 --> 00:10:18,250
Tak, połączonymi ze sobą.
172
00:10:18,542 --> 00:10:21,833
W księgach z biblioteki
klasztoru brakuje wielu stron.
173
00:10:22,500 --> 00:10:25,917
Zastosowanie alchemii
to fascynująca sprawa.
174
00:10:26,083 --> 00:10:29,833
Mnisi całkiem zignorowali to,
co w tych księgach jest najlepsze.
175
00:10:30,042 --> 00:10:32,583
Dwie osoby, które umarły i się odrodziły,
176
00:10:32,667 --> 00:10:37,667
mogą być scalone i stworzyć Rebis,
ostateczny cel alchemii.
177
00:10:37,750 --> 00:10:40,750
- Nawet na to nie wpadli.
- Saint Germain, skup się.
178
00:10:41,583 --> 00:10:46,792
Jasne. Po prostu to zmarnowana szansa
na dokończenie alchemicznego dzieła.
179
00:10:47,292 --> 00:10:49,708
To mogłoby ocalić cały świat.
180
00:10:50,167 --> 00:10:52,667
Na razie ocalmy to miasto.
181
00:10:53,458 --> 00:10:57,083
W rzeczy samej.
Czuję się, jakby przywiódł mnie tu los.
182
00:10:57,542 --> 00:11:01,875
Bym znalazł Korytarz Nieskończoności,
ukończył alchemiczne dzieło
183
00:11:01,958 --> 00:11:04,708
i został... bohaterem.
184
00:11:07,917 --> 00:11:11,125
Z odpowiedniego,
pełnego szacunku dystansu.
185
00:11:12,542 --> 00:11:13,583
Już po nas.
186
00:11:13,708 --> 00:11:15,375
Wcale nie.
187
00:11:16,083 --> 00:11:19,292
Sypha, przetłumacz ten bełkot
na zrozumiałą mowę.
188
00:11:19,875 --> 00:11:21,583
Za mało jeszcze wiem.
189
00:11:22,125 --> 00:11:24,542
Ważne, że zbezcześcili klasztor.
190
00:11:24,750 --> 00:11:27,083
I współpracują z żyjącym stworem nocy,
191
00:11:27,625 --> 00:11:29,042
który nauczył ich magii.
192
00:11:29,917 --> 00:11:32,750
Niestety, to jest całkiem możliwe.
193
00:11:33,417 --> 00:11:38,417
Możemy zabić stwora nocy,
ale wolałbym ominąć szalonych mnichów.
194
00:11:38,833 --> 00:11:40,917
Zwołam po cichu moich zbrojnych.
195
00:11:41,500 --> 00:11:43,875
Nie chcę wzniecić paniki i ostrzec Sali.
196
00:11:44,583 --> 00:11:47,667
Uderzymy o zmierzchu.
Gdy mieszkańcy będą w domach.
197
00:11:48,667 --> 00:11:51,583
Sypha i Saint Germain
zejdą ze mną pod klasztor.
198
00:11:51,667 --> 00:11:53,792
Pańscy ludzie nie mogą przy tym być.
199
00:11:53,917 --> 00:11:56,375
Zróbcie przejście i zatrzymajcie mnichów.
200
00:11:56,458 --> 00:11:58,583
Mamy czas, by czekać do zachodu?
201
00:11:59,833 --> 00:12:02,583
To moje miasto. Zrobicie, co powiem.
202
00:12:03,417 --> 00:12:05,917
Trzeba opracować strategię
i wzmocnić siły.
203
00:12:06,542 --> 00:12:08,125
Zrobimy to jak należy.
204
00:12:10,083 --> 00:12:11,542
Rozpocznę przygotowania.
205
00:12:13,500 --> 00:12:15,542
A czemu ja mam zejść z wami?
206
00:12:15,625 --> 00:12:18,000
Chyba przegapiłem ten fragment planu.
207
00:12:18,167 --> 00:12:19,542
Bo z tego, co mówiłeś,
208
00:12:19,625 --> 00:12:22,417
między Korytarzem a tobą stoi stwór nocy.
209
00:12:22,500 --> 00:12:23,667
Tak.
210
00:12:23,750 --> 00:12:28,042
To może być jedyna szansa,
byś mógł go ominąć i otworzyć Korytarz.
211
00:12:28,625 --> 00:12:29,958
Chyba nie rozum...
212
00:12:30,667 --> 00:12:35,667
Chwila. Wy...
Wy naprawdę chcecie mi pomóc.
213
00:12:36,542 --> 00:12:38,208
Z dobroci serca.
214
00:12:38,625 --> 00:12:41,333
No dobrze,
nie ma co się nad tym rozpływać.
215
00:12:42,708 --> 00:12:47,625
Wybacz. Po prostu nie przywykłem
do bezinteresownej życzliwości.
216
00:12:47,708 --> 00:12:48,875
Wystarczy już.
217
00:12:49,750 --> 00:12:52,042
Cicho. Musimy być dyskretni.
218
00:12:52,125 --> 00:12:54,417
Raz zobaczył, jak ktoś chciał kopnąć kota,
219
00:12:54,500 --> 00:12:57,042
i złamał temu komuś
nogę w trzech miejscach.
220
00:12:57,333 --> 00:12:58,750
Nie wolno kopać kotów.
221
00:12:59,167 --> 00:13:01,875
W trzech miejscach.
Słyszałam trzy chrupnięcia.
222
00:13:02,250 --> 00:13:04,500
Biedny kot. Nikomu nie robił krzywdy.
223
00:13:04,792 --> 00:13:06,750
Koty chcą tylko żyć po swojemu.
224
00:13:08,917 --> 00:13:11,542
Pokazałeś nam prawdę.
225
00:13:12,208 --> 00:13:13,333
Wysłuchaliśmy cię.
226
00:13:14,167 --> 00:13:15,792
Poczyniliśmy przygotowania.
227
00:13:16,375 --> 00:13:19,292
Uwięziliśmy cię, jak prosiłeś.
228
00:13:20,750 --> 00:13:24,917
Daliśmy ci czas na medytację,
jak nam kazałeś.
229
00:13:26,250 --> 00:13:29,333
Bóg opuścił ziemię.
230
00:13:29,792 --> 00:13:31,708
Należy wskrzesić Drakulę.
231
00:13:32,417 --> 00:13:33,833
Tego pragniesz.
232
00:13:34,375 --> 00:13:38,000
Tego pragnie kowal, który cię stworzył.
233
00:13:39,333 --> 00:13:43,750
Robimy to w imieniu naszego gościa.
234
00:13:44,500 --> 00:13:46,208
Oraz jego stworzyciela.
235
00:13:47,250 --> 00:13:48,250
Izaaka.
236
00:13:52,792 --> 00:13:54,750
Gdy zajdzie słońce...
237
00:13:55,833 --> 00:13:59,250
uczynimy to, co należy zrobić.
238
00:14:08,667 --> 00:14:10,208
Piękna zbrojownia.
239
00:14:10,958 --> 00:14:14,000
Ale myślałem, że będzie tam
więcej magicznej broni.
240
00:14:14,917 --> 00:14:16,875
Mój ojciec był wielkim magiem.
241
00:14:17,458 --> 00:14:20,542
Miał w sobie tyle mocy,
że uważał magiczną broń
242
00:14:20,625 --> 00:14:21,708
za niepotrzebną.
243
00:14:22,333 --> 00:14:25,000
Wolał, by przedmioty
pozostawały przedmiotami.
244
00:14:25,333 --> 00:14:26,375
A ty co sądzisz?
245
00:14:27,083 --> 00:14:28,667
Nie mam zdania.
246
00:14:29,458 --> 00:14:32,292
Dla mnie magia i nauka
to dwie strony medalu.
247
00:14:33,875 --> 00:14:36,000
Na pewno zamku nie da się przenieść?
248
00:14:36,458 --> 00:14:37,458
Na pewno.
249
00:14:38,167 --> 00:14:40,542
Czy jest coś, o czym nam nie mówisz?
250
00:14:41,458 --> 00:14:42,458
Nie.
251
00:14:43,583 --> 00:14:46,083
A powiedziałbyś, gdyby było coś takiego?
252
00:14:46,917 --> 00:14:48,125
Słucham?
253
00:14:49,000 --> 00:14:55,167
Omijasz pewne części zamku.
Nie mówisz o pewnych rzeczach.
254
00:14:55,250 --> 00:14:56,458
To wielki zamek.
255
00:14:57,083 --> 00:14:59,583
Wypełniony stuleciami wiedzy jak Skarbiec.
256
00:15:00,333 --> 00:15:01,708
A my mamy wiele czasu.
257
00:15:02,417 --> 00:15:03,417
Prawda?
258
00:15:05,875 --> 00:15:06,875
Owszem, mamy.
259
00:15:08,667 --> 00:15:09,667
W porządku.
260
00:15:11,292 --> 00:15:12,292
Kto jest głodny?
261
00:15:22,833 --> 00:15:24,417
Noc już zapadła?
262
00:15:25,000 --> 00:15:26,708
Nie słyszałeś, jak wchodzę?
263
00:15:26,792 --> 00:15:27,792
Nie.
264
00:15:29,083 --> 00:15:30,083
Twój zapach.
265
00:15:31,375 --> 00:15:32,375
Coś jak...
266
00:15:32,875 --> 00:15:34,000
jaśmin i wino.
267
00:15:35,792 --> 00:15:36,792
Dobra lektura.
268
00:15:39,667 --> 00:15:42,375
- Wcześniej nie zauważyłem obrączki.
- Nie?
269
00:15:42,875 --> 00:15:44,167
Wszystkie je nosimy.
270
00:15:44,625 --> 00:15:46,292
- Wszystkie?
- Nasza czwórka.
271
00:15:46,917 --> 00:15:49,375
Carmilla, Marzanna, Strzyga i ja.
272
00:15:49,458 --> 00:15:52,958
Pewnie pożałuję, jeśli spytam,
czemu to robicie.
273
00:15:53,667 --> 00:15:55,667
Głuptasie. Spójrz.
274
00:15:56,250 --> 00:15:59,000
Czerń i szkarłat. Noc i krew.
275
00:15:59,083 --> 00:16:01,292
Te dwie rzeczy nas łączą.
276
00:16:01,792 --> 00:16:04,792
Obrączki to znak
naszej siostrzanej lojalności.
277
00:16:04,875 --> 00:16:07,250
To naprawdę... cóż...
278
00:16:08,125 --> 00:16:10,125
Słowo „miłe” jakoś tu nie pasuje.
279
00:16:10,583 --> 00:16:11,875
To jest miłe.
280
00:16:11,958 --> 00:16:14,625
To kolejny aspekt
waszej natury, jak sądzę.
281
00:16:15,708 --> 00:16:17,000
Tak jak ta księga.
282
00:16:18,125 --> 00:16:19,125
Tak.
283
00:16:19,375 --> 00:16:21,708
To księga magii, ale również...
284
00:16:22,625 --> 00:16:23,625
Jak to nazwać?
285
00:16:24,583 --> 00:16:27,667
Wampirza filozofia. Fascynujące.
286
00:16:28,167 --> 00:16:31,958
- Więc nie wszystkie wampiry to potwory?
- Tego nie powiedziałem.
287
00:16:33,708 --> 00:16:34,958
Powiedz to na głos.
288
00:16:35,542 --> 00:16:39,333
Przyznaję, że nie spodziewałem się
takiej głębi po...
289
00:16:40,792 --> 00:16:41,875
Jak to nazwać?
290
00:16:42,542 --> 00:16:45,375
wampirzej kulturze.
291
00:16:46,083 --> 00:16:49,417
Są tu rozważania
o fizycznej obecności w świecie.
292
00:16:50,083 --> 00:16:53,667
O znaczeniu ziemi, o krajobrazach i bycie.
293
00:16:54,792 --> 00:16:58,250
To prawdziwa filozofia. Wspaniała rzecz.
294
00:16:59,417 --> 00:17:00,417
Dobrze.
295
00:17:02,000 --> 00:17:04,792
W takim razie zadam ci
filozoficzne pytanie.
296
00:17:06,792 --> 00:17:07,792
Proszę bardzo.
297
00:17:08,167 --> 00:17:13,167
Ciężko uprawiać sztukę dyplomacji
z rozmówcą zamkniętym w klatce.
298
00:17:14,375 --> 00:17:16,125
Nie mogę się nie zgodzić.
299
00:17:16,208 --> 00:17:18,125
Dyplomacja to kompromis.
300
00:17:19,125 --> 00:17:21,500
Ja coś dostaję, ty coś dostajesz.
301
00:17:21,583 --> 00:17:24,958
Nikt nie dostaje wszystkiego,
ale jesteśmy zadowoleni.
302
00:17:25,958 --> 00:17:27,167
Słucham uważnie.
303
00:17:27,250 --> 00:17:28,250
Ale ty...
304
00:17:29,250 --> 00:17:31,625
Nie możesz nawet stąd wyjść.
305
00:17:31,708 --> 00:17:32,833
Nie masz niczego.
306
00:17:33,375 --> 00:17:34,750
Ja mam całą władzę.
307
00:17:35,250 --> 00:17:38,000
A ty jesteś pięknym mężczyzną w klatce.
308
00:17:38,708 --> 00:17:40,958
Jestem... piękny?
309
00:17:41,042 --> 00:17:43,542
To nie w porządku.
310
00:17:44,708 --> 00:17:45,708
Co się dzieje?
311
00:17:45,875 --> 00:17:48,125
Myślałam o tym przez cały dzień.
312
00:17:48,958 --> 00:17:50,083
O tobie.
313
00:17:50,167 --> 00:17:51,292
Zamkniętym w lochu.
314
00:17:52,000 --> 00:17:53,458
O co pytasz, Lenoro?
315
00:17:53,542 --> 00:17:55,417
Czego chcesz?
316
00:17:55,500 --> 00:17:56,875
Chcę być wolny.
317
00:17:56,958 --> 00:17:57,958
Wiem.
318
00:17:58,125 --> 00:17:59,333
To jedyna rzecz...
319
00:17:59,750 --> 00:18:01,750
którą mogłabym dla ciebie zrobić.
320
00:18:01,833 --> 00:18:03,792
Ale mnie nie uwolnisz.
321
00:18:04,167 --> 00:18:05,917
No cóż, nie.
322
00:18:06,583 --> 00:18:07,958
Jestem wierna siostrom.
323
00:18:08,042 --> 00:18:12,417
Gdybym otworzyła drzwi i powiedziała:
„Uciekaj, piękny chłopcze”,
324
00:18:12,792 --> 00:18:15,875
to... byłaby prawdziwa zdrada.
325
00:18:18,375 --> 00:18:19,500
Usiądź koło mnie.
326
00:18:33,417 --> 00:18:35,917
Poza tym sam nie przetrwałbyś nawet dnia.
327
00:18:36,250 --> 00:18:37,375
Nieprawda.
328
00:18:38,167 --> 00:18:42,125
No dobrze, masz rację.
Zginąłbym niemal natychmiast.
329
00:18:46,458 --> 00:18:49,333
Masz tylko jedną przewagę
w tej całej sytuacji.
330
00:18:49,833 --> 00:18:51,208
Nie wiem, czy to przewaga.
331
00:18:52,917 --> 00:18:54,125
Lubię cię.
332
00:18:55,375 --> 00:18:57,750
Nie tego się spodziewałem.
333
00:18:57,833 --> 00:19:00,625
A czego się spodziewałeś?
334
00:19:00,875 --> 00:19:05,000
Chcecie, bym wyczarował Carmilli
armię potworów.
335
00:19:05,708 --> 00:19:06,708
No tak.
336
00:19:07,292 --> 00:19:09,917
Podsłuchiwałam dziś Marzannę i Strzygę.
337
00:19:10,042 --> 00:19:12,083
Mogą zatrudnić najemników.
338
00:19:12,833 --> 00:19:15,667
Nie rozumiem. Carmilla zrezygnowała?
339
00:19:15,750 --> 00:19:17,458
Jest roztargniona.
340
00:19:17,875 --> 00:19:19,917
Nazywa to „ciężarem geniuszu”.
341
00:19:20,000 --> 00:19:23,208
Moglibyśmy uciec
i nie zauważyłaby tego przez parę dni.
342
00:19:26,000 --> 00:19:27,625
Jestem wierna siostrom.
343
00:19:28,667 --> 00:19:30,542
Ale to, co robimy, jest złe.
344
00:19:31,167 --> 00:19:32,667
Możemy odejść, Hektorze.
345
00:19:34,125 --> 00:19:35,542
Jeśli chcesz być ze mną.
346
00:20:00,875 --> 00:20:04,167
Zastanawiam się,
jak otworzyć Korytarz Nieskończoności?
347
00:20:04,917 --> 00:20:07,167
To przerażający akt woli.
348
00:20:07,250 --> 00:20:11,417
Połączenie starożytnej wiedzy
i poświęcenia części własnej duszy.
349
00:20:11,875 --> 00:20:15,208
I wciąż nie znam sposobu,
jak to kontrolować.
350
00:20:15,792 --> 00:20:16,792
Ale zrobisz to?
351
00:20:17,833 --> 00:20:20,333
Ostatnio dochodziłem do siebie przez rok.
352
00:20:21,375 --> 00:20:24,750
Mnisi nie wiedzą,
że tam jest wejście do Korytarza?
353
00:20:25,000 --> 00:20:28,458
Tak. Wejście jest niewidzialne.
Dlatego potrzebuję odłamka.
354
00:20:31,500 --> 00:20:33,583
Chyba popełniamy wielki błąd.
355
00:20:45,500 --> 00:20:46,750
Sala.
356
00:20:47,708 --> 00:20:48,917
Przeorze Sala.
357
00:20:49,500 --> 00:20:51,500
Gdy byłeś zwykłym sługą Kościoła,
358
00:20:51,583 --> 00:20:53,583
tolerowałem twój wpływ na miasto.
359
00:20:54,792 --> 00:20:57,375
Gdy oszalałeś i odrzuciłeś moich ludzi,
360
00:20:57,458 --> 00:20:59,125
wciąż cię tolerowałem.
361
00:21:00,458 --> 00:21:01,458
Ale dość tego.
362
00:21:02,583 --> 00:21:04,000
Opuśćcie klasztor.
363
00:21:04,583 --> 00:21:06,375
Przy wyjściu pozostawcie broń.
364
00:21:09,333 --> 00:21:10,250
Sala.
365
00:21:10,333 --> 00:21:12,917
Wiem, że zbezcześciłeś klasztor.
366
00:21:13,000 --> 00:21:15,167
Bóg już nie mieszka w tym domu.
367
00:21:15,250 --> 00:21:17,500
Te mury cię nie ochronią.
368
00:21:18,417 --> 00:21:19,417
Wyjdźcie.
369
00:21:20,167 --> 00:21:21,667
Wszyscy. Natychmiast.
370
00:21:22,667 --> 00:21:25,083
Albo przyjdziemy po ciebie, Sala.
371
00:21:53,458 --> 00:21:54,667
Już czas.
372
00:23:44,833 --> 00:23:46,833
Napisy: Joanna Kaniewska
26584
Can't find what you're looking for?
Get subtitles in any language from opensubtitles.com, and translate them here.