All language subtitles for Noce i dnie

af Afrikaans
sq Albanian
am Amharic
ar Arabic
hy Armenian
az Azerbaijani
eu Basque
be Belarusian
bn Bengali
bs Bosnian
bg Bulgarian
ca Catalan
ceb Cebuano
ny Chichewa
zh-CN Chinese (Simplified)
zh-TW Chinese (Traditional)
co Corsican
hr Croatian
cs Czech
da Danish Download
nl Dutch
en English Download
eo Esperanto
et Estonian
tl Filipino
fi Finnish
fr French
fy Frisian
gl Galician
ka Georgian
de German
el Greek
gu Gujarati
ht Haitian Creole
ha Hausa
haw Hawaiian
iw Hebrew
hi Hindi
hmn Hmong
hu Hungarian
is Icelandic
ig Igbo
id Indonesian
ga Irish
it Italian
ja Japanese
jw Javanese
kn Kannada
kk Kazakh
km Khmer
ko Korean
ku Kurdish (Kurmanji)
ky Kyrgyz
lo Lao
la Latin
lv Latvian
lt Lithuanian
lb Luxembourgish
mk Macedonian
mg Malagasy
ms Malay
ml Malayalam
mt Maltese
mi Maori
mr Marathi
mn Mongolian
my Myanmar (Burmese)
ne Nepali
no Norwegian
ps Pashto
fa Persian
pl Polish
pt Portuguese
pa Punjabi
ro Romanian
ru Russian
sm Samoan
gd Scots Gaelic
sr Serbian
st Sesotho
sn Shona
sd Sindhi
si Sinhala
sk Slovak
sl Slovenian
so Somali
es Spanish Download
su Sundanese
sw Swahili
sv Swedish
tg Tajik
ta Tamil
te Telugu
th Thai
tr Turkish
uk Ukrainian
ur Urdu
uz Uzbek
vi Vietnamese
cy Welsh
xh Xhosa
yi Yiddish
yo Yoruba
zu Zulu
or Odia (Oriya)
rw Kinyarwanda
tk Turkmen
tt Tatar
ug Uyghur
Would you like to inspect the original subtitles? These are the user uploaded subtitles that are being translated: 1 00:00:49,252 --> 00:00:53,612 Jezus, Maria! Na ścianie wisiała powiększona fotografia Bogumiła. 2 00:00:53,772 --> 00:00:56,712 Fotografie dzieci chwyciłam w ostatniej chwili, 3 00:00:56,852 --> 00:00:59,752 włożyłam do walizki, a o Bogumile zapomniałam... 4 00:01:01,412 --> 00:01:04,372 Nawet teraz o nim zapomniałam... 5 00:01:06,592 --> 00:01:08,852 Boże litościwy... 6 00:01:09,012 --> 00:01:11,892 Gdyby ten bieg dziejów, co ruszył z posad, 7 00:01:12,052 --> 00:01:16,372 mógł nagle stanąć... i ocalić fotografię Bogumiła. 8 00:01:18,772 --> 00:01:23,332 Pani Barbaro! Ratusz się pali! Wszystko się pali! 9 00:01:23,492 --> 00:01:27,752 Uciekajmy! Najęłam dorożkę! Niech się pani pakuje! 10 00:01:27,892 --> 00:01:31,132 Prędko! Prędko! Uciekajmy! 11 00:01:31,972 --> 00:01:36,352 Pani Barbaro! Pani Barbaro! Prędko! 12 00:01:36,532 --> 00:01:39,952 Bo nie zdążymy! Pani Barbaro! 13 00:01:40,112 --> 00:01:42,932 Uciekajmy! Spalimy się! 14 00:04:47,712 --> 00:04:51,392 PIEŚN "WARSZAWIANKA" PRZY AKOMPANIAMENCIE FORTEPIANU 15 00:04:51,572 --> 00:04:57,932 Oto dziś dzień krwi i chwały, Oby dniem wskrzeszenia był! 16 00:04:58,912 --> 00:05:05,412 W gwiazdę Polski Orzeł Biały Patrząc, lot swój w niebo wzbił. 17 00:05:06,552 --> 00:05:12,952 A nadzieją podniecany, Woła do nas z górnych stron: 18 00:05:13,792 --> 00:05:20,372 Powstań Polsko, skrusz kajdany! Dziś twój tryumf albo zgon! 19 00:05:21,132 --> 00:05:27,452 Hej, kto Polak, na bagnety! Zyj, swobodo, Polsko, żyj! 20 00:05:28,472 --> 00:05:34,832 Takim hasłem cnej podniety Trąbo nasza, wrogom grzmij! 21 00:05:35,732 --> 00:05:39,232 Trąbo nasza, wrogom grzmij! 22 00:05:39,392 --> 00:05:45,832 Grzmijcie bębny, ryczcie działa. Dalej, dzieci, w gęsty szyk! 23 00:05:46,852 --> 00:05:53,252 Wiedzie hufce Wolność, chwała. Tryumf błyska w ostrzu pik. 24 00:05:54,192 --> 00:06:00,852 Leć, nasz Orle, w górnym pędzie, Sławie, Polsce, światu służ! 25 00:06:01,712 --> 00:06:08,272 Kto przeżyje, wolnym będzie. Kto umiera - wolnym już! 26 00:06:09,212 --> 00:06:15,732 Hej, kto Polak, na bagnety! Zyj, swobodo, Polsko, żyj! 27 00:06:16,452 --> 00:06:23,032 Takim hasłem cnej podniety Trąbo nasza, wrogom grzmij! 28 00:06:23,472 --> 00:06:26,932 Trąbo nasza, wrogom grzmij! 29 00:06:30,252 --> 00:06:32,392 Panie Józefie! 30 00:06:32,812 --> 00:06:35,112 A po galopie poprowadzi pan kadryla. 31 00:06:35,272 --> 00:06:37,592 O nie, najpierw mazur, pani rejentowo! 32 00:06:37,752 --> 00:06:41,072 Pan mi to obiecał, panie Józefie! Ha, ha! 33 00:06:43,712 --> 00:06:47,972 SKOCZNA MUZYKA DO MAZURA 34 00:07:30,272 --> 00:07:37,012 Ha, ha! Po twoim weselu, Daniu, wydamy Terenię za tego jej Kociełła. 35 00:07:38,112 --> 00:07:41,992 - A potem... - A potem wydamy za mąż Basię. 36 00:07:42,312 --> 00:07:45,272 I mam już dla niej upatrzonego kawalera! 37 00:07:45,612 --> 00:07:47,612 Który, co lubi, Tereniu? 38 00:07:47,752 --> 00:07:50,972 Wszyscy: Nenufary! Ha, ha! 39 00:07:52,672 --> 00:07:56,912 NIE SŁYCHAC GŁOSOW 40 00:07:59,272 --> 00:08:03,772 SENTYMENTALNA MUZYKA - WALC 41 00:08:45,672 --> 00:08:50,112 WALC NADAL BRZMI 42 00:09:14,752 --> 00:09:18,832 KONCOWE DZWIEKI WALCA 43 00:09:23,792 --> 00:09:27,392 Bogumile, masz dobrą i nieprzymuszoną wolę 44 00:09:27,552 --> 00:09:32,192 tę Barbarę, którą tu przed sobą widzisz, za małżonkę sobie pojąć? 45 00:09:32,752 --> 00:09:34,472 Mam. 46 00:09:34,752 --> 00:09:38,372 Także i ty, Barbaro, masz dobrą i nieprzymuszoną wolę 47 00:09:38,552 --> 00:09:41,472 tego Bogumiła, którego tu przed sobą widzisz, 48 00:09:41,612 --> 00:09:44,512 za małżonka sobie pojąć? 49 00:09:44,912 --> 00:09:46,632 Mam. 50 00:09:47,532 --> 00:09:50,992 Ze łzami: Nie kocham go, Tereniu! 51 00:09:54,172 --> 00:09:59,292 Niemożliwe jest kochać człowieka, który... Tereniu! 52 00:10:02,572 --> 00:10:06,012 Tereniu, czy to jest możliwe? 53 00:10:06,672 --> 00:10:11,092 Czy to jest możliwe, żeby przez całe życie kochać jednego człowieka? 54 00:10:11,752 --> 00:10:15,732 Nie wiem, nigdy nie kochałam naprawdę. 55 00:10:16,072 --> 00:10:18,152 A Lucjan? 56 00:10:26,072 --> 00:10:29,572 Połóż się. Odpocznij. Odpocznij... 57 00:10:29,912 --> 00:10:33,612 Podobno u was w Kalińcu mówią, jakobym była narzeczoną. 58 00:10:33,772 --> 00:10:35,872 Zaprzeczaj tym plotkom. 59 00:10:36,012 --> 00:10:39,172 Jak przyjdzie co do czego, powiem: "nie". 60 00:10:39,652 --> 00:10:42,972 Powiem: "nie" i wszystko się rozwieje! 61 00:10:43,392 --> 00:10:48,052 Lucjan, obudźże się! Zobacz, co ta moja siostra wyprawia! 62 00:10:48,292 --> 00:10:51,392 Pisze, że rzuciła krawiectwo i zaczęła dawać lekcje 63 00:10:51,552 --> 00:10:53,872 arytmetyki po domach! Co ty na to? 64 00:10:54,192 --> 00:10:57,292 To i lepiej, że wróciła do dawnych upodobań. 65 00:10:59,272 --> 00:11:03,112 Ty też zbyt często ostatnio wracasz do kawalerskich nawyków. 66 00:11:03,372 --> 00:11:07,532 Ostrzegam cię, że to może się źle skończyć! 67 00:11:07,552 --> 00:11:11,172 - Tylko mnie nie strasz! - Wszyscy zaczynają omijać nasz dom. 68 00:11:11,332 --> 00:11:13,272 Tylko mnie nie strasz! 69 00:11:13,432 --> 00:11:16,132 I proszę cię, zostaw mnie w spokoju! 70 00:11:17,932 --> 00:11:21,312 Basia też nie przyjedzie na wakacje do Kalińca. 71 00:11:21,472 --> 00:11:24,972 Spędzi je w Borku, u Ładów. 72 00:11:25,712 --> 00:11:28,312 GWAR ROZMOW 73 00:11:28,452 --> 00:11:32,452 U Jasia Łady musi być wszystko, panno Barbaro! 74 00:11:32,612 --> 00:11:37,312 U Łady musi być tłoczno, gwarno, wint, napoje, ruch, tańce! 75 00:11:37,652 --> 00:11:39,692 Kapela! 76 00:11:40,872 --> 00:11:44,432 MUZYKA: SKOCZNY MAZUREK 77 00:12:03,132 --> 00:12:06,872 U Jasia Łady musi być wszystko! 78 00:12:07,672 --> 00:12:10,572 U Łady musi być tłoczno, gwarno... 79 00:12:10,752 --> 00:12:15,232 Kto to jest ta panienka? Tam, w tej kolorowej sukience? 80 00:12:16,432 --> 00:12:20,792 RADOSNY ŚMIECH BASI, BRAWA 81 00:12:24,212 --> 00:12:28,152 - Chodź, zaraz cię jej przedstawię. - Nie, nie, potem. 82 00:12:28,292 --> 00:12:31,792 U Jasia Łady nie ma potem, przedstawię cię. 83 00:12:31,992 --> 00:12:34,632 Ale po co robić zamieszanie? 84 00:12:34,832 --> 00:12:36,652 I to zaraz! 85 00:12:36,812 --> 00:12:39,192 - Panno Barbaro! - Przepraszam. 86 00:12:39,452 --> 00:12:42,092 Niech mi wolno będzie sprezentować pani 87 00:12:42,252 --> 00:12:46,252 naszego bohatera. Pan Bogumił Niechcic! 88 00:12:46,892 --> 00:12:48,932 - Ja, Barbara... - Ja, Barbara... 89 00:12:49,092 --> 00:12:52,972 - biorę sobie ciebie, Bogumile... - biorę sobie ciebie, Bogumile... 90 00:12:53,132 --> 00:12:55,232 - za małżonka. - za małżonka. 91 00:12:55,472 --> 00:12:58,852 I dalej powtarza: I ślubuję ci miłość, 92 00:12:59,132 --> 00:13:01,272 wiarę, 93 00:13:01,712 --> 00:13:04,532 i uczciwość małżeńską 94 00:13:04,992 --> 00:13:07,012 oraz to, 95 00:13:07,992 --> 00:13:11,372 że cię nie opuszczę, 96 00:13:12,252 --> 00:13:14,632 aż do śmierci. 97 00:13:17,532 --> 00:13:22,312 SENTYMENTALNA MUZYKA - WALC 98 00:13:42,912 --> 00:13:47,372 NIE SŁYCHAC REAKCJI, W TLE WALC 99 00:14:04,692 --> 00:14:09,212 - Niech żyje pan Toliboski! - Brawo, panie Józefie! 100 00:14:26,972 --> 00:14:29,732 Wyobraź sobie, Basiu, że ten Toliboski 101 00:14:29,972 --> 00:14:33,432 ożenił się z nieładną, ale bogatą panną. 102 00:14:33,572 --> 00:14:36,412 Nazywa się Narecka. Ślub odbył się w Warszawie. 103 00:14:36,572 --> 00:14:38,972 Państwo młodzi mają zamieszkać w oddalonym 104 00:14:39,152 --> 00:14:42,912 o kilka mil od Kalińca Borownie, majątku posagowym panny młodej. 105 00:14:43,032 --> 00:14:45,032 Cicho, cicho... 106 00:14:46,192 --> 00:14:49,972 NIE SŁYCHAC ROZMOW 107 00:14:56,432 --> 00:15:00,892 MUZYKA ORKIESTROWA W TLE 108 00:15:13,572 --> 00:15:17,292 Czy oni muszą tak bez przerwy rzępolić, panno Basieńko? 109 00:15:17,452 --> 00:15:19,932 Łeb mi pęknie od tych wrzasków! 110 00:15:20,092 --> 00:15:23,892 Jasieńku, przecież muszą nastroić instrumenty i rozruszać palce. 111 00:15:24,052 --> 00:15:28,392 - Nie mogli tego zrobić w domu? ŚMIECH BOGUMIŁA 112 00:15:35,732 --> 00:15:39,212 Dlaczego wszyscy tak mi się przyglądają? 113 00:15:40,212 --> 00:15:43,972 Aha, patrzą na tego Niechcica... 114 00:15:45,372 --> 00:15:49,012 Na pewno dla każdego widoczne są jego braki. 115 00:15:49,592 --> 00:15:52,532 Niedostateczne wykształcenie... 116 00:15:54,772 --> 00:15:57,152 i prostactwo. 117 00:16:12,972 --> 00:16:17,552 Nie, pan Niechcic w tym nowym ubraniu wygląda całkiem, całkiem. 118 00:16:19,412 --> 00:16:22,252 Nawet się dziwię, że taki przystojny mężczyzna 119 00:16:22,412 --> 00:16:26,292 i niestary, nie obejrzał się za bogatszą i ładniejszą. 120 00:16:28,732 --> 00:16:33,692 MUZYKA ORKIESTROWA W TLE 121 00:16:49,692 --> 00:16:53,892 Jeżeli teraz się cofnę, to już nikt nigdy nie będzie chciał 122 00:16:54,052 --> 00:16:56,572 się ze mną ożenić. 123 00:16:58,852 --> 00:17:01,412 A sio! A pójdziesz, ty paskudo! 124 00:17:01,572 --> 00:17:03,532 - Dzień dobry. - Dzień dobry. 125 00:17:03,692 --> 00:17:07,712 Niech pani sobie nie przeszkadza; chcę narzeczonej pokazać dom. 126 00:17:07,872 --> 00:17:12,392 A co tu jest do patrzenia? Jeszcze się namieszkacie w tym gnoju. 127 00:17:12,952 --> 00:17:17,952 Dzieci, jazda, na górę. Czego się gapisz, już! 128 00:17:19,912 --> 00:17:22,312 Czyje to dzieci? 129 00:17:22,492 --> 00:17:26,052 A, to! Administratora dotychczasowego, 130 00:17:26,212 --> 00:17:29,112 niejakiego Winczewskiego. A to była jego żona. 131 00:17:29,272 --> 00:17:32,872 Odchodzą z Krępy i my mamy dostać po nich mieszkanie. 132 00:17:33,052 --> 00:17:37,052 Cały dom, proszę pani. Tu jest kilka bardzo ładnych pokoi. 133 00:17:37,212 --> 00:17:40,112 Mogę pokazać: duże, ładne, jasne. 134 00:17:40,292 --> 00:17:44,412 Nie, nie, niekoniecznie dzisiaj. Ja obejrzę przy okazji. 135 00:17:45,712 --> 00:17:47,192 No...! 136 00:17:47,352 --> 00:17:50,172 - Innym razem, proszę pana. - To strasznie wygląda, 137 00:17:50,312 --> 00:17:54,132 - ale wszystko będzie wyremontowane. - Nie muszę koniecznie dzisiaj. 138 00:17:54,292 --> 00:17:58,172 Wiem, że to nie robi najlepszego wrażenia, ale po remoncie... 139 00:17:58,332 --> 00:18:02,472 Kiedy mi się naprawdę dawno nigdzie już tak nie podobało jak... 140 00:18:02,652 --> 00:18:04,932 w tej Krępie. 141 00:18:30,392 --> 00:18:34,672 MUZYKA FORTEPIANOWA 142 00:18:44,632 --> 00:18:47,312 Pomału to do wszystkiego pani dojdzie. 143 00:18:47,492 --> 00:18:51,852 Cip, cip, cip, cipuchny! Ja panią wszystkiego nauczę. 144 00:18:52,052 --> 00:18:55,612 Bo to inaczej się nasadza kury, inaczej kaczki. 145 00:18:55,752 --> 00:18:58,932 Cip, cip, cip. A inaczej perlice. 146 00:18:59,072 --> 00:19:04,112 A jeszcze inaczej to się... sprawdza jajka. 147 00:19:04,452 --> 00:19:08,352 - O tak. - Wiem, moja Ludwiczko, to już wiem. 148 00:19:09,152 --> 00:19:12,532 - Jak idzie robota? - Ciężko, wielmożny panie! 149 00:19:14,112 --> 00:19:18,052 - Ziemniaki gniją! - To nie idzie tak robić! 150 00:19:18,192 --> 00:19:20,832 Walenty, ja już nic nie rozumiem. 151 00:19:21,012 --> 00:19:24,832 Barometr idzie w górę na pogodę, a patrzcie, co się dzieje! 152 00:19:24,992 --> 00:19:29,072 O! Jak te deszcze nie ustaną, wszystko zgnije. 153 00:19:33,072 --> 00:19:36,232 Ostrożnie, bo można głowę rozbić. 154 00:19:36,392 --> 00:19:39,772 Musi pani hodować dużo drobiu i świń. 155 00:19:39,952 --> 00:19:43,192 Świnie to się najlepiej opłaca. 156 00:19:45,672 --> 00:19:49,372 MUZYKA FORTEPIANOWA 157 00:19:59,052 --> 00:20:00,792 Co się stało? 158 00:20:01,072 --> 00:20:04,552 Nie dostaniemy teraz mieszkania po Winczewskich. 159 00:20:04,712 --> 00:20:07,552 Muszą zostać jeszcze kilka miesięcy w Krępie. 160 00:20:08,052 --> 00:20:12,232 Przepraszam cię, oszukałem cię. Obiecywałem złoto, a tymczasem... 161 00:20:12,392 --> 00:20:16,272 Kiedy mnie się tutaj naprawdę podoba! Bogumił! 162 00:20:29,972 --> 00:20:34,112 MUZYKA FORTEPIANOWA 163 00:20:58,332 --> 00:21:03,232 SENTYMENTALNA MUZYKA - WALC 164 00:22:46,212 --> 00:22:49,212 SKOMLENIE PSA 165 00:22:49,372 --> 00:22:50,972 Bogumił! 166 00:22:51,112 --> 00:22:54,172 - Co się stało? - Dlaczego te psy tak wyją? 167 00:22:54,352 --> 00:22:57,292 Ciągle mi się wydaje, że umrę przy porodzie. 168 00:22:57,452 --> 00:23:00,012 Zabierz mnie do Kalińca, choćby jutro. 169 00:23:00,192 --> 00:23:02,872 Ja chcę zobaczyć jeszcze mamę i Tereńkę. 170 00:23:03,032 --> 00:23:08,152 - Spokojnie. Wyją jak to psy na wsi. - O Boże! O Jezu. 171 00:23:08,392 --> 00:23:12,152 Basiu, nie zrobisz nam tego, żeby z mężem nie zostać na festynie! 172 00:23:12,312 --> 00:23:17,012 Naprawdę źle się czuję. Najchętniej wróciłabym do Krępy, Bogumił! 173 00:23:17,212 --> 00:23:22,192 - Wracać dziś, w takim dniu? Basiu! - Myśmy tu wszystko zorganizowały! 174 00:23:22,352 --> 00:23:24,772 Nie mogę siedzieć bezczynnie w domu. 175 00:23:25,032 --> 00:23:27,832 Nie zaniedbuję fortepianu. Hoduję pieska rasowego. 176 00:23:27,992 --> 00:23:31,152 I mimo że nie mamy dzieci, uprawiam kult domowego ogniska. 177 00:23:31,292 --> 00:23:34,092 Brawo, pani rejentowo, pani profesorowo. 178 00:23:34,292 --> 00:23:37,032 Zgłaszam gotowość załóg do startu. 179 00:23:37,172 --> 00:23:39,212 Brawo! 180 00:23:40,492 --> 00:23:42,812 I takie to jest moje całe życie. 181 00:23:42,972 --> 00:23:45,612 Michasia stale prowadzi jakieś podejrzane interesy - 182 00:23:45,772 --> 00:23:48,892 zakłada stancję, bierze w dzierżawę kolekturę loterii. 183 00:23:49,052 --> 00:23:51,012 Kupuje i sprzedaje domy. 184 00:23:51,172 --> 00:23:55,372 Dani, czy ty się nie zapominasz? Cóż Basię mogą obchodzić nasze sprawy? 185 00:23:55,552 --> 00:23:58,952 No po co to, kiedy i tak nigdy nie mam jej dla siebie? 186 00:24:01,172 --> 00:24:05,992 Brawo dla zwycięskiej załogi! Brawo dla zwycięzców! 187 00:24:18,892 --> 00:24:22,632 Byłoby nietaktem nie wspomnieć w tym uroczystym dniu 188 00:24:22,832 --> 00:24:25,352 o dwóch niepospolitych kobietach, 189 00:24:25,492 --> 00:24:28,512 które przyczyniły się do zorganizowania dzisiejszej 190 00:24:28,652 --> 00:24:32,992 uroczystości. Mam na myśli dwie kochające żony! 191 00:24:33,832 --> 00:24:37,412 Czy ja nie mogłam błyszczeć tak jak one? 192 00:24:37,592 --> 00:24:41,912 Przecież Stefcia i Michalina nie pokończyły nawet pensji. 193 00:24:42,052 --> 00:24:46,392 Teraz dzięki temu, że obracają się między ludźmi, nabrały ogłady. 194 00:24:46,552 --> 00:24:50,212 Michasia do niedawna myślała, że Darwin to miasto. 195 00:24:57,032 --> 00:25:01,832 Wy nie powinniście zostawać na wsi. Nie można całe życie być ekonomową. 196 00:25:01,992 --> 00:25:04,352 - Właśnie! - Dla tych, co pozostali na wsi, 197 00:25:04,492 --> 00:25:07,012 jest tylko jedna droga - miasto. 198 00:25:07,172 --> 00:25:09,832 Tylko w mieście można jeszcze do czegoś dojść. 199 00:25:09,972 --> 00:25:14,092 W handlu, w przemyśle, w rządzie! Pełno tu placówek do objęcia. 200 00:25:14,272 --> 00:25:16,872 Tylko trochę energii, moja złota, a wszędzie 201 00:25:17,012 --> 00:25:20,392 - można się dorobić. - Dla pana Bogumiła coś znajdziemy! 202 00:25:22,892 --> 00:25:26,432 Nie, ja nie widzę przed nami żadnej przyszłości. 203 00:25:26,572 --> 00:25:30,632 Zadnego życia, o ile dalej będziemy gnuśnieć w tej Krępie. 204 00:25:31,112 --> 00:25:35,132 Oj, połóż się, Basiu. Jutro już będziemy w domu. 205 00:25:35,472 --> 00:25:38,332 Tak... i zawsze już będziemy tam dziadować. 206 00:25:38,492 --> 00:25:42,352 Ty wiesz, kim dla nich jesteśmy? Ekonomami! 207 00:25:42,532 --> 00:25:47,652 Ha, ha, ha! Bywałem już w życiu niżej niż ekonomem. 208 00:25:47,812 --> 00:25:50,852 A jak one tu żyją, Holszańska i Michasia! 209 00:25:51,012 --> 00:25:53,732 Jak działają! Gdybyśmy się przenieśli do miasta, 210 00:25:53,932 --> 00:25:56,812 to wreszcie i ja bym mogła czegoś w życiu dokonać. 211 00:25:58,752 --> 00:26:01,792 No tak, wiedziałem, że jak tutaj przyjedziesz, 212 00:26:01,932 --> 00:26:06,012 - to zechcesz mnie porzucić. - Kto mówi, że ja cię chcę porzucić? 213 00:26:06,172 --> 00:26:09,612 Ty mówisz. Bo tylko wtedy, kiedy się męża chce porzucić, 214 00:26:09,772 --> 00:26:14,052 - przychodzą do głowy takie pomysły. - Nie znęcaj się nade mną, dobrze? 215 00:26:14,232 --> 00:26:17,112 I tak już jestem dosyć nieszczęśliwa. 216 00:26:17,412 --> 00:26:20,012 Dlaczego nieszczęśliwa? 217 00:26:21,212 --> 00:26:25,052 Dlatego, że jestem chora. Ty tego nie widzisz? 218 00:26:35,172 --> 00:26:38,972 O, Jezu, czemu ty, człowieku, jeszcze nie śpisz? 219 00:26:39,112 --> 00:26:41,852 A Holszańskiej i Michasi to ja jeszcze... 220 00:26:41,992 --> 00:26:44,072 ja im jeszcze powiem. 221 00:26:46,172 --> 00:26:48,932 Ja im wszystkim powiem... 222 00:26:52,912 --> 00:26:54,972 Znowu śpi. 223 00:26:55,512 --> 00:26:57,612 Wiecznie śpi. 224 00:27:02,212 --> 00:27:06,332 SENTYMENTALNA MUZYKA - WALC 225 00:27:42,352 --> 00:27:46,432 - Co się stało, Basiu? - Nic, wyszłam po ciebie. 226 00:27:46,712 --> 00:27:49,072 Nie mogę w to uwierzyć, naprawdę? 227 00:27:49,252 --> 00:27:52,172 Moja najmilejsza! Wyszła po mnie! 228 00:27:52,332 --> 00:27:54,972 Patrz, dzisiaj już zwiozłem 40 furmanek. 229 00:27:55,112 --> 00:27:57,252 Chodź, coś ci pokażę! 230 00:27:58,372 --> 00:28:02,372 Patrz, jak owies mi obrodził w tym roku. Patrz! 231 00:28:03,112 --> 00:28:07,432 Czyste złoto! Samo sypie nam się do rąk! 232 00:28:07,612 --> 00:28:10,352 Naprawdę wyszłaś po mnie? 233 00:28:10,572 --> 00:28:14,092 Nie mogę w to uwierzyć! Ha, ha, ha! 234 00:28:34,420 --> 00:28:37,420 Jak myślisz, czy gdybym im płacił od morga, to szybciej 235 00:28:37,580 --> 00:28:40,380 uwinęliby się ze zbiorami? 236 00:28:42,320 --> 00:28:45,800 Jak to się stało, że ty szkół nie skończyłeś? 237 00:28:45,940 --> 00:28:50,340 O ile wiem, to w twojej rodzinie bardzo zwracano uwagę na te sprawy. 238 00:28:50,520 --> 00:28:54,380 Tak, to prawda. Nie skończyłem szkół. 239 00:28:54,940 --> 00:28:59,180 No cóż, przez 9 lat tułałem się po obcych światach 240 00:28:59,320 --> 00:29:03,360 wśród ludzi bez jutra, i sam tego jutra nie widziałem. 241 00:29:03,780 --> 00:29:07,900 A kiedy wreszcie wylazłem z tego błota, wróciłem tutaj 242 00:29:08,060 --> 00:29:10,080 na krótko. 243 00:29:10,700 --> 00:29:16,200 Wydawało mi się, że znów coś mnie pociągnie w przepaść. 244 00:29:18,460 --> 00:29:23,300 Dopiero kiedy spotkałem ciebie, zaświtała mi nadzieja, że... 245 00:29:23,480 --> 00:29:28,260 jednak jest przede mną jakaś szansa, że mogę stać się człowiekiem. 246 00:29:33,120 --> 00:29:36,520 Sam nie wiem, skąd we mnie wzięło się tyle śmiałości, 247 00:29:36,680 --> 00:29:39,740 ale czułem, że i ciebie coś gnębi. 248 00:29:43,540 --> 00:29:48,020 I że razem łatwiej nam będzie dźwigać nasze ciężary. 249 00:29:48,180 --> 00:29:50,840 Nie chciałem dochodzić, co to było. 250 00:29:51,180 --> 00:29:54,500 Byłem przekonany, że przy mnie ci to przejdzie. 251 00:29:54,780 --> 00:29:58,160 I że przy tobie potrafię w życiu dojść do czegoś. 252 00:29:58,300 --> 00:30:00,100 Do czego na przykład? 253 00:30:00,260 --> 00:30:03,140 Nie wiem, ale wiedziałem, że mając ciebie, 254 00:30:03,300 --> 00:30:07,300 potrafię jeszcze czegoś dokonać pożytecznego dla ludzi. 255 00:30:09,740 --> 00:30:14,060 Dziękuję losowi, że wychodząc za mąż bez miłości, 256 00:30:14,220 --> 00:30:16,980 jego właśnie dostałam. 257 00:30:17,140 --> 00:30:21,780 Jakie to szczęście, że mu nigdy nie powiedziałam, że go nie kocham. 258 00:30:44,300 --> 00:30:48,300 KRZYKI, HARMIDER 259 00:31:00,360 --> 00:31:05,800 Ludzie! Rozstąpcie się! Wieziemy ranne dzieci! 260 00:31:06,060 --> 00:31:09,020 Ludzie, zróbcie miejsce! 261 00:31:09,460 --> 00:31:12,580 PŁACZ DZIECI 262 00:31:36,520 --> 00:31:41,340 SMUTNA MUZYKA 263 00:31:46,420 --> 00:31:50,360 SKOCZNA MUZYKA 264 00:31:53,940 --> 00:31:57,700 NIE SŁYCHAC ROZMOWY 265 00:33:10,180 --> 00:33:14,900 SMUTNA, PONURA MUZYKA 266 00:35:58,780 --> 00:36:02,460 Basiu, kiedy byłaś chora, kiedy zdawało mi się, 267 00:36:02,600 --> 00:36:05,760 że cię utracę, uczyniłem śluby, 268 00:36:06,120 --> 00:36:10,320 że jak mi cię Bóg uchowa, wyprawimy się stąd. 269 00:36:10,820 --> 00:36:15,400 Może gdybyśmy się przenieśli, to byś odżyła. 270 00:36:15,800 --> 00:36:18,660 W tajemnicy przed tobą napisałem list do Teresy 271 00:36:18,780 --> 00:36:23,380 z prośbą, żeby się tam rozglądnęli, może znajdą co ciekawego. 272 00:36:23,840 --> 00:36:26,880 Dzisiaj nadeszła odpowiedź. 273 00:36:29,080 --> 00:36:33,900 Terenia pisze, że o milę od Kalińca jest do wzięcia 274 00:36:34,060 --> 00:36:37,020 w samodzielną administrację majątek. 275 00:36:37,400 --> 00:36:40,680 Pan Daleniecki, plenipotent pani Mioduskiej, 276 00:36:40,860 --> 00:36:45,120 przebywa chwilowo w Kalińcu i chce zawrzeć kontrakt od zaraz. 277 00:36:45,260 --> 00:36:48,480 Majątek nazywa się Serbinów. 278 00:36:49,740 --> 00:36:52,080 A co ty na to? 279 00:36:52,460 --> 00:36:57,140 No... żal mi Krępy. Kiedy przyszło co do czego, 280 00:36:57,280 --> 00:37:00,640 obleciał mnie strach. Widocznie się starzeję. 281 00:37:00,800 --> 00:37:03,560 Ale wiecznie tu siedzieć to nie będziemy, 282 00:37:03,680 --> 00:37:07,240 a drugi raz taka okazja może nam się nie zdarzyć. 283 00:37:07,400 --> 00:37:09,640 Ale czy wolno nam wyjeżdżać 284 00:37:09,800 --> 00:37:13,160 stąd, gdzie leży mama, wuj Klemens, Piotruś? 285 00:37:13,880 --> 00:37:19,000 Piotrusia nie ma ani tu, gdzie leży, ani tam, ani nigdzie. 286 00:37:19,220 --> 00:37:21,480 O, Jezu, jakie tu błoto! 287 00:37:21,640 --> 00:37:25,080 Takiego to w Krępie nigdy nie było. I ty zgodziłeś się na takich 288 00:37:25,220 --> 00:37:28,160 warunkach to wszystko wziąć. Ledwośmy się odgryźli, 289 00:37:28,320 --> 00:37:30,680 znowu poszliśmy na czarny chleb. 290 00:37:30,840 --> 00:37:33,580 Nie mów tak. Pomyśl, co to za zadanie 291 00:37:33,720 --> 00:37:36,320 doprowadzić taki majątek do kwitnącego stanu! 292 00:37:36,480 --> 00:37:40,920 Tak, ale jakie w Krępie były widoki z okna: wszędzie pola, lasy, łąki. 293 00:37:41,080 --> 00:37:44,360 A tutaj? Ciemno, czarno i dookoła te stawy. 294 00:37:44,520 --> 00:37:47,860 - Jednak tam narzekałaś na wszystko. - Na widoki z okna nigdy. 295 00:37:48,040 --> 00:37:51,760 No to chodź ze mną, w pola, łąki, takich widnych przestrzeni 296 00:37:51,900 --> 00:37:54,800 nigdy w Krępie nie było. A co za ziemia! 297 00:37:54,980 --> 00:37:58,080 Spacery dawno wywietrzały mi z głowy, zresztą dopóki 298 00:37:58,220 --> 00:38:01,700 tutaj siedzą ci Laliccy, to mi po prostu ręce opadają. 299 00:38:03,440 --> 00:38:07,180 Nie mogę się stąd, proszę pana, wyprowadzić. 300 00:38:07,360 --> 00:38:10,500 Obiecywana w innym folwarku posada zawiodła. 301 00:38:10,680 --> 00:38:14,180 A rodzinie na kark nie będę się zwalał! 302 00:38:14,340 --> 00:38:18,080 Tu się, proszę pana, nic nie urodzi. 303 00:38:18,240 --> 00:38:22,100 Tego perzu, panie, z tej ziemi nikt nie wywlecze. 304 00:38:22,260 --> 00:38:25,660 Pan tak samo wyjdzie z tego majątku jak ja! 305 00:38:25,840 --> 00:38:29,400 Panie! Tu się nikt nie utrzyma! Nikt! 306 00:38:29,840 --> 00:38:36,840 Stare wańtuchy, łapy od indyki, łapy od kury, kupuję, kupuję! 307 00:38:37,000 --> 00:38:39,560 Stare wańtuchy. Prrrr! 308 00:38:39,740 --> 00:38:42,360 Dzień dobry, wielmożnym państwu Niechcic! 309 00:38:42,520 --> 00:38:46,480 Ja jestem Szymszel. Szymszel z Kurzy. 310 00:38:46,640 --> 00:38:49,560 I ten Szymszel czuje, że w Serbinowie niedługo 311 00:38:49,700 --> 00:38:52,000 będzie potrzebna mamka do dzieci. 312 00:38:52,160 --> 00:38:55,300 A Szymszel przyprowadzi, jedne, dwie... 313 00:38:55,460 --> 00:38:59,900 - Kiedy my nie mamy dzieci. - A czy to tak trudno mieć dzieci? 314 00:39:00,060 --> 00:39:03,520 Jak się ludzie kochają, to muszą być i dzieci! 315 00:39:03,660 --> 00:39:06,660 A jak w Serbinowie zakwitnie samo szczęście 316 00:39:06,820 --> 00:39:09,240 i jak wielmożny pan dziedzic Niechcic 317 00:39:09,400 --> 00:39:13,920 połata te dziury w dachu i otrynkuje ten ganek. 318 00:39:14,440 --> 00:39:18,860 A wielmożna pani Niechcic zrobi klomby na tym błocie, 319 00:39:19,040 --> 00:39:21,280 i kwiatki posadzi, 320 00:39:21,440 --> 00:39:26,040 to Szymszel widzi tu dzieciaki, dużo dzieciaki. 321 00:39:26,180 --> 00:39:31,020 A jakie one będą? Sam miód, malina. O! 322 00:39:45,560 --> 00:39:51,000 Wielmożny panie, ady to pewnie chmura się oberwała czy co. 323 00:39:51,140 --> 00:39:53,400 - Ja nie wiem. - Szybciej, no! 324 00:39:53,600 --> 00:39:55,700 Co ja... teraz... 325 00:39:55,860 --> 00:39:58,720 Nic nie pomoże, panie Olczak, takie łatanie! 326 00:39:58,880 --> 00:40:02,560 Trzeba kłaść nowe sufity! Te są spróchniałe i zgniłe. 327 00:40:02,720 --> 00:40:06,500 A ziarno porozmieszczać w oficynie, pod kurnikami i we dworze. 328 00:40:06,820 --> 00:40:08,800 Rany boskie! 329 00:40:09,860 --> 00:40:12,360 Zaleje mi cały dom. 330 00:40:20,640 --> 00:40:24,160 Stajnie, obory, chlewy, spichrze - wszystko mi zalewa. 331 00:40:24,340 --> 00:40:28,460 Trzeba w zagrzybionym pokoju umieścić tę maszynę do wiania. 332 00:40:28,960 --> 00:40:32,680 Szybciej! Uwijajcie się, chłopy, szybciej! 333 00:40:34,480 --> 00:40:37,080 Tylko dobrze podkuć mi konia! 334 00:40:37,240 --> 00:40:42,140 A, Banasiak! Niech jedzie na to pole, tam, za łęgami. 335 00:40:43,480 --> 00:40:46,420 I nie zagrzać mi koni! 336 00:40:46,720 --> 00:40:49,300 Gdzie się nie dotkniesz, wszystko się sypie. 337 00:40:49,440 --> 00:40:52,760 Ja sobie z tym perzem radę dam, Basiu. 338 00:40:52,960 --> 00:40:56,500 - Tylko trzeba kilka lat pracy. - No, oczywiście... 339 00:40:56,660 --> 00:41:00,980 Trzeba robić wkłady, a o dochodach na razie nie ma co myśleć. 340 00:41:01,140 --> 00:41:03,420 Do Dalenieckiego nie będę pisał. 341 00:41:03,600 --> 00:41:06,540 Ostatnio skarży mi się, że poprzedni administratorzy 342 00:41:06,720 --> 00:41:08,860 żądali tylko pieniędzy. 343 00:41:09,680 --> 00:41:12,560 Drobne wkłady trzeba robić z własnych funduszy. 344 00:41:12,760 --> 00:41:14,780 A skąd na to weźmiesz? 345 00:41:14,960 --> 00:41:19,080 - To trzeba pożyczyć. - O Jezus, Maria, my się zrujnujemy. 346 00:41:21,120 --> 00:41:23,980 PŁACZE 347 00:41:24,440 --> 00:41:27,180 No, śpij, córeńko. 348 00:41:27,340 --> 00:41:30,040 Śpij, ptaszku mój. 349 00:41:33,220 --> 00:41:36,500 Śpij, dziecino 350 00:41:36,660 --> 00:41:39,220 moja mała, 351 00:41:39,380 --> 00:41:43,540 czas na ciebie już. 352 00:41:45,940 --> 00:41:50,940 Ja cię będę kołysała, 353 00:41:51,980 --> 00:41:56,440 a ty oczka zmruż. 354 00:41:58,380 --> 00:42:03,060 Ja cię będę kołysała, 355 00:42:04,240 --> 00:42:08,380 a ty oczka zmruż. 356 00:42:21,020 --> 00:42:25,580 Czemu siedzisz? Nie wystarczy, że ja się morduję? 357 00:42:26,060 --> 00:42:29,140 Nie pal tyle, przecież to ci może zaszkodzić. 358 00:42:29,300 --> 00:42:33,860 O, jakie ma to znaczenie. Jakie ma znaczenie to wszystko? 359 00:42:34,020 --> 00:42:36,920 - Co wszystko? - Ten świat. 360 00:42:37,100 --> 00:42:41,780 Te nasze nieprzespane noce. Ci ludzie i wreszcie my sami. 361 00:42:41,920 --> 00:42:45,060 Rodzimy się, umieramy, a wszystko toczy się dalej, 362 00:42:45,220 --> 00:42:47,380 jakby nas w ogóle nie było. 363 00:42:48,220 --> 00:42:51,340 - Proszę wielmożnego pana? - Czego? 364 00:42:51,700 --> 00:42:56,340 Proszę wielmożnego pana, tu jest jeden do wielmożnego pana. 365 00:42:56,500 --> 00:42:59,660 - O co chodzi? - Nazywam się Roman Katelba 366 00:42:59,820 --> 00:43:04,060 i przychodzę z polecenia wielmożnego pana Dalenieckiego. 367 00:43:05,580 --> 00:43:09,120 A, to pan jest ten Roman Katelba! 368 00:43:09,320 --> 00:43:11,580 No, a u nas zima, jak pan widzi. 369 00:43:11,720 --> 00:43:15,160 - Panie Olczak, koniec odpoczynku. - Do roboty! 370 00:43:15,260 --> 00:43:17,700 Ale żniwa trafione w samą porę. 371 00:43:17,860 --> 00:43:21,300 Ja tam chwalę dzień po zachodzie słońca, panie Katelba. 372 00:43:23,380 --> 00:43:28,460 DYNAMICZNA MUZYKA ORKIESTROWA 373 00:43:45,220 --> 00:43:49,280 NIE SŁYCHAC ROZMOWY 374 00:44:03,300 --> 00:44:08,640 Tak, lubię winiarnię Peszkego! Zagrać w karty? Owszem! 375 00:44:08,820 --> 00:44:13,100 Bo wolę używać krótkiego życia, niż wzorem wielu naszych znajomych 376 00:44:13,260 --> 00:44:17,140 szlifować rządowe salony i zginać grzbiet przed gubernatorem! 377 00:44:17,300 --> 00:44:20,920 I proszę cię, nie wmawiaj mi, że rozkład naszego pożycia 378 00:44:21,060 --> 00:44:24,380 zaczął się ode mnie! Ta twoja śmieszna demonstracja! 379 00:44:24,540 --> 00:44:28,580 "Nie potrzebuję twoich pieniędzy, będę sama pracować na siebie". 380 00:44:28,880 --> 00:44:30,940 Czy ciebie to dziwi? 381 00:44:31,060 --> 00:44:33,960 Kiedy wróciłeś do swoich kawalerskich nawyków, 382 00:44:34,140 --> 00:44:37,140 spostrzegłam, że nie poświęcisz swojego trybu życia 383 00:44:37,260 --> 00:44:40,820 dla domu i dzieci... zaczęłam dawać lekcje. 384 00:44:40,960 --> 00:44:43,400 I tym dotknęłaś mnie najbardziej! 385 00:44:43,680 --> 00:44:46,440 Tego ci nie wybaczę nigdy! 386 00:44:49,660 --> 00:44:54,500 SMUTNA, NOSTALGICZNA MUZYKA 387 00:45:09,920 --> 00:45:13,040 - Och... - Co się stało, Tereniu? 388 00:45:13,260 --> 00:45:15,600 - Nic, nic. - Droga moja. 389 00:45:15,740 --> 00:45:19,540 Po prostu starzeję się i nerwy odmawiają mi posłuszeństwa. 390 00:45:19,700 --> 00:45:22,860 Myślałam, że zobaczę cię schorowaną, zaniedbaną, 391 00:45:23,060 --> 00:45:26,260 a ty wyglądasz cudownie. Cudownie! 392 00:45:26,400 --> 00:45:28,960 Zostań u nas na wieczór, Basiu. 393 00:45:29,140 --> 00:45:32,800 Przyjechałam cię odwiedzić, a ty podobno znowu wyjeżdżasz. 394 00:45:33,080 --> 00:45:36,240 Tak... Tak, wyjeżdżam. 395 00:45:36,420 --> 00:45:39,980 Wyjeżdżam z dziewczynkami na Litwę, na całe lato! 396 00:45:40,140 --> 00:45:43,500 Chciałabym się zakopać gdzieś na wsi, w jakiejś dziurze, 397 00:45:43,680 --> 00:45:46,200 żeby mnie oko ludzkie nie widziało. 398 00:45:46,380 --> 00:45:49,220 Basiu, przyjadę do ciebie do Serbinowa jutro 399 00:45:49,380 --> 00:45:51,520 albo pojutrze, dobrze? 400 00:45:52,580 --> 00:45:55,000 Dobrze, dobrze. 401 00:45:55,640 --> 00:45:58,080 Basiu, co ci jest? 402 00:46:03,980 --> 00:46:07,680 Spojrzałaś na mnie tak, jak patrzył Piotruś. 403 00:46:08,240 --> 00:46:12,200 On też takim ruchem odgarniał zawsze włosy. 404 00:46:14,760 --> 00:46:19,580 Niesamowite, pierwszy raz dostrzegłam, że jest... 405 00:46:22,700 --> 00:46:25,560 że był do ciebie podobny. 406 00:46:28,200 --> 00:46:31,520 Do ciebie i do Bogumiła. 407 00:46:36,820 --> 00:46:39,720 Po co masz jechać na Litwę, przyjedź do nas na lato. 408 00:46:39,880 --> 00:46:42,720 Tyle razy obiecywałaś, że przyjedziesz na dłużej. 409 00:46:42,880 --> 00:46:45,720 Nie przyjadę, muszę jechać na Litwę. 410 00:46:45,900 --> 00:46:48,520 Och, Krępa, Krępa. 411 00:46:49,440 --> 00:46:52,520 Tam się wszystko zaczęło. 412 00:46:52,760 --> 00:46:55,060 Co się zaczęło? 413 00:46:56,880 --> 00:46:59,840 Co... w Krępie? 414 00:47:01,060 --> 00:47:04,360 Co zaczęło się w Krępie? 415 00:47:15,760 --> 00:47:19,440 - Muszę już wracać. - Czemu tak nagle, Tereniu? 416 00:47:19,600 --> 00:47:22,660 Nie wiem, coś się ze mną dzieje niedobrego. 417 00:47:22,820 --> 00:47:25,520 Chcę już zobaczyć dzieci. 418 00:47:26,500 --> 00:47:30,240 Boguniu, błagam, przygotuj konie i każ mnie odwieźć. 419 00:47:40,820 --> 00:47:43,540 Dużo się zmieniło w moim życiu. 420 00:47:43,960 --> 00:47:49,600 Wiesz, ja nawet sama nie myślałam, że tak potrafię zgubić oczko. 421 00:47:50,260 --> 00:47:52,520 Oczko? 422 00:47:52,960 --> 00:47:57,060 No tak, o tak, jak w pończosze. 423 00:47:57,920 --> 00:48:02,820 Zaufałam zanadto życiu, i... to mnie zgubiło. 424 00:48:10,380 --> 00:48:12,580 Och, Boguniu! 425 00:48:12,720 --> 00:48:15,400 A ja zapomniałam o kwiatach dla ciebie. 426 00:48:15,560 --> 00:48:18,060 Dobrze, że Bogumił tak pięknie się znalazł! 427 00:48:18,200 --> 00:48:22,120 - Ale ty się udusisz w tym zapachu. - Zostawię sobie okno otwarte, Basiu. 428 00:48:22,300 --> 00:48:24,400 Zostawię otwarte okno! 429 00:48:24,580 --> 00:48:27,600 Przyjedźcie do nas na niedzielę, koniecznie! 430 00:48:27,780 --> 00:48:29,620 - Pa! - Pa. 431 00:48:29,840 --> 00:48:34,420 - Dziękuję bardzo, pa. - Do widzenia, do widzenia! 432 00:48:34,840 --> 00:48:39,600 - Było bardzo przyjemnie, prawda? - Nie odzywaj się do mnie. 433 00:48:43,240 --> 00:48:47,760 -Co ja ci złego zrobiłem, Basiu? -Postawiłeś mnie w głupim położeniu. 434 00:48:47,960 --> 00:48:51,860 Nie zasypuje się nikogo kwiatami w taki sposób, że ja tego nie wiem. 435 00:48:52,000 --> 00:48:54,400 Kazałem po prostu naciąć gałęzi. 436 00:48:54,560 --> 00:48:57,360 Nieraz to robiłem, kiedy nasi goście odjeżdżali. 437 00:48:57,560 --> 00:49:01,520 Nieprawda, dla gości zawsze ja zrywałam kwiaty! 438 00:49:01,720 --> 00:49:05,760 Zresztą tu nie o kwiaty idzie, możesz je dawać, komu chcesz! 439 00:49:05,920 --> 00:49:10,940 Tylko skąd Teresa od razu wiedziała, komu za te kwiaty podziękować? 440 00:49:11,140 --> 00:49:15,660 - Tak jakby między wami coś było! - Zastanów się, co ty wygadujesz. 441 00:49:15,900 --> 00:49:20,480 - Kochasz Teresę, tak?! - Ja? Nie kocham Teresy. 442 00:49:20,840 --> 00:49:25,240 Cóż w tym dziwnego, że się cieszę, kiedy ją widzę. 443 00:49:25,720 --> 00:49:29,160 Ba, nawet myślę o niej i nic z tego nie będzie. 444 00:49:29,500 --> 00:49:32,900 I nic więcej z tego nie będzie! 445 00:49:34,400 --> 00:49:38,720 A swoją drogą to jestem szczęśliwy, że choć raz w życiu 446 00:49:38,880 --> 00:49:42,660 - jesteś o mnie zazdrosna. - Ja nie jestem zazdrosna! 447 00:49:42,820 --> 00:49:45,120 - Zazdrosna jesteś! - Nie jestem, 448 00:49:45,320 --> 00:49:48,280 - człowieku, ty nic nie rozumiesz! - Zazdrosna jesteś, 449 00:49:48,440 --> 00:49:51,680 - to znaczy, że mnie kochasz. - Dobrze, jestem zazdrosna. 450 00:49:51,820 --> 00:49:55,760 Myślisz, że to jest dowód miłości? Mylisz się! 451 00:49:55,900 --> 00:49:59,720 Wiedz zatem, że ten, którego kocham, mógł nie wiem, co zrobić 452 00:49:59,860 --> 00:50:02,820 i kogo zasypywać kwiatami, a ja za jeden jego uśmiech 453 00:50:02,960 --> 00:50:05,100 wszystko bym mu przebaczyła! 454 00:50:05,240 --> 00:50:08,080 Ja nie jestem zazdrosna i nie o ciebie mi idzie, 455 00:50:08,220 --> 00:50:09,920 ani o to, co czujesz! 456 00:50:10,080 --> 00:50:12,720 Ja nie mogę znieść, by drugi raz mówiono, 457 00:50:12,920 --> 00:50:15,760 że ktoś mnie porzuca dla innej! 458 00:50:17,320 --> 00:50:19,180 Tak. 459 00:50:20,120 --> 00:50:22,600 Teraz wszystko rozumiem. 460 00:50:23,880 --> 00:50:25,800 Bogumił! 461 00:50:26,760 --> 00:50:29,840 Ja wiedziałem zawsze, że mnie nie kochasz. 462 00:50:34,160 --> 00:50:39,220 A o tamtym człowieku... to słyszałem jeszcze dawniej, 463 00:50:39,380 --> 00:50:42,080 zanim żeśmy się zaręczyli, od Ładów. 464 00:50:42,220 --> 00:50:46,440 Ale wygodniej było mi myśleć, że są to tylko dziecinne mrzonki. 465 00:50:46,640 --> 00:50:50,600 Zresztą ty sama powiedziałaś mi: "nikogo nie kocham", a ja uwierzyłem 466 00:50:50,740 --> 00:50:53,180 - jak smarkacz. - Nie mówiłam tego, 467 00:50:53,280 --> 00:50:57,080 żeby ci sprawić przykrość. Nigdy nikogo nie kochałam 468 00:50:57,240 --> 00:50:59,960 - prócz... - Prócz? 469 00:51:01,200 --> 00:51:03,360 Ciebie. 470 00:51:05,880 --> 00:51:07,780 Wróć. 471 00:51:07,900 --> 00:51:11,440 Zeby potem było jeszcze ciężej. 472 00:51:15,000 --> 00:51:19,360 SMUTNA MUZYKA 473 00:51:29,040 --> 00:51:32,640 Tereńko, dziewczynki są u mnie w Serbinowie. 474 00:51:32,980 --> 00:51:36,120 Może chcesz, żebym je tutaj przywiozła? 475 00:51:36,700 --> 00:51:39,720 Gdybym umarła... gdybym umarła, 476 00:51:39,880 --> 00:51:41,920 to w komodzie... 477 00:51:42,080 --> 00:51:46,700 Basiu! Nie, nie, nie, nie w komodzie. 478 00:51:47,520 --> 00:51:49,540 Gdy... 479 00:51:56,420 --> 00:52:01,640 Zapomniałam. Gdybym umarła, Basiu... 480 00:52:01,800 --> 00:52:06,680 - Basiu, gdybym umarła... - Już ci jest lepiej, prawda? 481 00:52:06,820 --> 00:52:08,900 Już ci jest lepiej. 482 00:52:09,060 --> 00:52:11,740 - W komodzie... - Doktor pozwolił ci pić 483 00:52:11,900 --> 00:52:14,360 maślankę i świeżą śmietankę. 484 00:52:14,520 --> 00:52:18,520 - Basiu, gdybym umar... - Zaraz pojadę do Serbinowa 485 00:52:18,660 --> 00:52:22,400 - po maślankę... - W komodzie, Basiu... 486 00:52:23,280 --> 00:52:26,540 SZLOCHA 487 00:52:27,320 --> 00:52:30,420 Wynoszę się do Częstochowy, Baszko. 488 00:52:31,080 --> 00:52:33,680 Buduję wielką cementownię. 489 00:52:33,800 --> 00:52:36,660 Mam dość tego gnuśnego życia! 490 00:52:36,840 --> 00:52:40,280 Picia z kolegami do białego ranka u Peszkego. 491 00:52:40,420 --> 00:52:43,280 Drobnych, pokątnych transakcji handlowych. 492 00:52:43,420 --> 00:52:46,620 To dobre dla takich dam jak Michalina. 493 00:52:46,880 --> 00:52:50,460 Lekarze nie dają mi pić. Głupcy. 494 00:52:50,680 --> 00:52:54,940 Straszą, że coś tam w środku nie tak. A ja ich wszystkich przeżyję! 495 00:52:59,700 --> 00:53:03,040 Mam pewność, że wszystko mi się uda. 496 00:53:03,780 --> 00:53:06,900 Wierzę, że Terenia mi pomoże. 497 00:53:07,160 --> 00:53:10,540 Ty wierzysz w życie pozagrobowe. 498 00:53:11,120 --> 00:53:14,180 Rozum mi mówi, że go nie ma, 499 00:53:14,340 --> 00:53:18,480 ale nie mogę oprzeć się wrażeniu, że śmierć, że umarli... 500 00:53:18,660 --> 00:53:21,320 Wierzę, że Terenia mi pomoże. 501 00:53:21,460 --> 00:53:26,020 Bo nikt z was nie wie... czym jest dla mnie jej strata. 502 00:53:27,180 --> 00:53:29,260 Tak... 503 00:53:31,380 --> 00:53:34,380 No to ja już pójdę. 504 00:53:39,420 --> 00:53:42,120 Parę tygodni przed wyjazdem za granicę 505 00:53:42,300 --> 00:53:44,900 Terenia spakowała tu swoje listy. 506 00:53:45,520 --> 00:53:50,020 Prosiła, żebym ci je oddał na wypadek jej śmierci... 507 00:53:52,860 --> 00:53:57,900 Głos: Zwracam się do ciebie, Tadziu, z gorącą prośbą. 508 00:53:58,220 --> 00:54:01,780 Chodzi o zwrócenie mi listów moich pisanych do ciebie 509 00:54:01,960 --> 00:54:04,000 w ciągu tych lat. 510 00:54:04,140 --> 00:54:07,980 Listy te muszą zaginąć razem z pamięcią naszych 511 00:54:08,140 --> 00:54:12,820 nieszczęsnych, chociaż tak pięknych spotkań... 512 00:54:12,980 --> 00:54:17,900 Winna jestem tak wobec ciebie jak wobec Lucjana i dzieci. 513 00:54:18,060 --> 00:54:22,300 Ale to sprawa mojego rozrachunku z Bogiem... 514 00:54:29,260 --> 00:54:32,880 Tereniu, patrz! Skowronek. 515 00:54:33,600 --> 00:54:37,860 Same popatrzcie, jak mi deszcze i grad zboże położyły. 516 00:54:38,040 --> 00:54:40,860 No jak tu zbierać? 517 00:54:44,860 --> 00:54:48,000 To jest właśnie młody Krępski, syn właściciela majątku. 518 00:54:48,180 --> 00:54:50,800 Kilka dni temu wrócił z sanatorium. 519 00:54:52,140 --> 00:54:54,780 Prawda, że piękny? 520 00:54:58,140 --> 00:55:02,020 Nie znajduję w nim nic szczególnego. 521 00:55:04,600 --> 00:55:06,900 Dzień dobry. 522 00:55:11,660 --> 00:55:16,180 ROMANTYCZNA MUZYKA 523 00:55:55,480 --> 00:56:00,120 SENTYMENTALNA MUZYKA - WALC 524 00:56:30,520 --> 00:56:33,080 ZGRZYT KLAMKI 525 00:56:52,200 --> 00:56:56,960 Jestem taka zmęczona, że marzę tylko o tym, żeby się położyć 526 00:56:57,080 --> 00:56:59,700 i spać jak kamień. 527 00:57:08,200 --> 00:57:11,440 Już mnie nie lubisz? Nie chcesz? 528 00:57:11,600 --> 00:57:14,440 Nie, mój Boże, lubię cię, tylko widzisz, 529 00:57:14,620 --> 00:57:19,780 zajęta jestem... domem, dziećmi, tym wszystkim.... 530 00:57:22,260 --> 00:57:26,580 To się zmieni, naprawdę. To się zmieni, tylko bądź cierpliwy. 531 00:57:26,720 --> 00:57:29,060 Proszę cię... 532 00:57:30,920 --> 00:57:33,340 Bądź cierpliwy. 533 00:57:35,260 --> 00:57:38,160 Powodzi mi się świetnie, stryju Joachimie. 534 00:57:38,320 --> 00:57:41,520 Obie córki rosną mi zdrowo, a teraz mam syna. 535 00:57:41,700 --> 00:57:43,860 Syna! 536 00:57:44,020 --> 00:57:49,440 Cóż, córki też, owszem, dobre są, ale przed synem 537 00:57:49,620 --> 00:57:54,140 zawsze otwierają się większe możliwości na świecie. 538 00:57:54,220 --> 00:57:58,820 Popatrz, Joachimie, jakiego ja mam pięknego wnuka! 539 00:57:59,720 --> 00:58:03,880 SKOCZNA, WESOŁA MUZYKA 540 00:58:05,120 --> 00:58:08,640 Czemu jesteś taki smutny, Lucjanie? 541 00:58:08,800 --> 00:58:13,120 Nie pijesz... Obserwuję cię od dawna. 542 00:58:13,820 --> 00:58:16,880 Wypróżniłem już wiele beczek wina w moim życiu. 543 00:58:17,080 --> 00:58:19,220 Teraz basta. 544 00:58:19,660 --> 00:58:22,440 - A jak interesy? - Świetnie. 545 00:58:22,620 --> 00:58:27,560 Interesy idą świetnie. Tylko ja czuję się niezdrów... 546 00:58:28,660 --> 00:58:31,900 Muszę na siebie uważać. I to mnie męczy. 547 00:58:32,060 --> 00:58:35,980 Kpij sobie z tego. Wyglądasz świetnie, będziesz żył sto lat. 548 00:58:36,120 --> 00:58:39,860 - Hej, hop! ŚMIECH DZIECI 549 00:58:45,840 --> 00:58:49,620 Tu u was czuję się teraz przynajmniej potrzebna. 550 00:58:49,780 --> 00:58:52,920 Głupia byłam, że do was wcześniej nie przyjechałam. 551 00:58:53,080 --> 00:58:55,820 Tu jest tak miło, tak swobodnie! 552 00:58:55,940 --> 00:58:59,500 Widzę teraz, że ja jestem stworzona do życia na wsi. 553 00:58:59,640 --> 00:59:02,480 No, i zawsze ktoś jest w domu. 554 00:59:02,640 --> 00:59:06,120 A nie tak jak u tej Michasi. Tam zawsze pusto i głucho. 555 00:59:06,300 --> 00:59:10,700 Śpiew: Pasło dziewczę gąsiora. Pasło, pasło od raniusieńka 556 00:59:10,900 --> 00:59:13,300 do wieczoryńka gąsiora. 557 00:59:14,120 --> 00:59:18,140 La, la, la, la! La, la, la, la! 558 00:59:19,300 --> 00:59:21,560 Jęk: Och! 559 00:59:22,260 --> 00:59:26,160 - Józefko! Józefko! - Czego?! 560 00:59:26,580 --> 00:59:31,980 Józefko, niech mi Józefka poda rękę i zaprowadzi do domu. 561 00:59:32,100 --> 00:59:34,400 - Brak mi tchu... - Rzeczywiście! 562 00:59:34,560 --> 00:59:37,440 Na tom się godziła, żeby starym próchnom posługiwać! 563 00:59:37,600 --> 00:59:40,280 Zeby może jeszcze po nich brudy wynosić! 564 00:59:40,400 --> 00:59:44,020 Won mi stąd! Natychmiast! Wypłacę Józefce, co się należy 565 00:59:44,160 --> 00:59:46,780 - i precz z moich oczu! - Wynoś się z naszego domu! 566 00:59:46,920 --> 00:59:48,080 Coś takiego! 567 00:59:48,260 --> 00:59:52,420 Jakie to były piękne czasy! Byłam młoda, ładna. 568 00:59:52,540 --> 00:59:56,040 Kochał się wtedy we mnie... ech, nieważne! 569 00:59:56,220 --> 00:59:59,180 Najbardziej to lubiłam czytać stare romanse. 570 00:59:59,360 --> 01:00:02,460 Wspinałyśmy się z hrabianką Czarnowską na strych, 571 01:00:02,640 --> 01:00:05,100 żeby tam nas nikt nie odnalazł. 572 01:00:05,300 --> 01:00:08,660 Pewnego dnia, po ciemku, potknęłam się o stopień 573 01:00:08,800 --> 01:00:12,680 - i wybiłam sobie ząb! ŚMIECH 574 01:00:13,400 --> 01:00:16,520 Strasznie lubię ten pokoik mamy, wie mama, dlaczego? 575 01:00:16,660 --> 01:00:17,920 Nie. 576 01:00:18,080 --> 01:00:20,880 Przypomina on mi lata mojego dzieciństwa. 577 01:00:21,040 --> 01:00:24,600 Wszystkie pokoje mamy pachniały zawsze lawendą... 578 01:00:25,060 --> 01:00:29,760 - i woskiem. - Jak to dawno było, Basiu... 579 01:00:34,880 --> 01:00:37,400 - Bogumił... - Hm? 580 01:00:39,680 --> 01:00:43,120 A może byśmy coś zaśpiewali? 581 01:00:43,400 --> 01:00:47,320 - A co? - A... "Dalej, bracia, do bułata". 582 01:00:47,920 --> 01:00:52,360 Dalej, bracia, do bułata, 583 01:00:52,520 --> 01:00:56,840 Wszak nam dzisiaj tylko żyć! 584 01:00:57,160 --> 01:01:01,000 Pokażemy, że Sarmata 585 01:01:01,160 --> 01:01:05,000 Umie jeszcze wolnym być. 586 01:01:05,760 --> 01:01:09,320 Pokażemy, że Sarmata 587 01:01:09,480 --> 01:01:13,520 Umie jeszcze wolnym być... 588 01:01:13,900 --> 01:01:18,160 Długo spała Polska święta, 589 01:01:18,320 --> 01:01:22,060 Długo Biały Orzeł spał! 590 01:01:22,500 --> 01:01:26,440 Lecz się ocknął i spamiętał... 591 01:01:26,580 --> 01:01:30,540 Ze on kiedyś wolność miał... 592 01:01:41,360 --> 01:01:44,940 Przed eksportacją na pewno przyjedzie ktoś z rodziny. 593 01:01:45,100 --> 01:01:48,040 A i po pogrzebie wypada podjąć gości obiadem. 594 01:01:48,200 --> 01:01:51,040 Trzeba wydać w kuchni odpowiednie polecenia. 595 01:01:51,200 --> 01:01:54,000 Jeżeli ty jesteś na tyle obcy i zobojętniały, 596 01:01:54,140 --> 01:01:57,660 że teraz możesz myśleć o gościach i o przyjęciach... 597 01:01:59,080 --> 01:02:01,120 to się tym zajmuj. 598 01:02:01,280 --> 01:02:04,340 Dla mnie śmierć jest zbyt straszną rzeczą, bym mogła się 599 01:02:04,520 --> 01:02:07,600 z tymi głupstwami pogodzić, w których głównie idzie o to, 600 01:02:07,780 --> 01:02:10,000 żeby się nażreć i napić! 601 01:02:12,680 --> 01:02:15,940 Poczekaj! Gdzie są dzieci? 602 01:02:16,720 --> 01:02:19,820 Tomaszek bawi się w pokoju służby pod okiem Józi, 603 01:02:20,000 --> 01:02:23,680 a dziewczynki są u nieboszczki, patrzą, jak ubierają babcię. 604 01:02:23,900 --> 01:02:26,320 Kazałem im narwać kwiatów. 605 01:02:26,480 --> 01:02:31,280 Niech się uczą, by umiały nas przystroić do trumny, gdy pomrzemy. 606 01:02:31,880 --> 01:02:34,080 Boże złoty! 607 01:02:34,960 --> 01:02:39,380 Ty dzieci w to wciągasz?! I to jeszcze w taki sposób! 608 01:02:40,360 --> 01:02:45,160 Ze łzami: Wyście wszyscy schłopieli, schamieli! 609 01:02:45,320 --> 01:02:48,860 Cały wasz ród w tym błocie serbinowskim! 610 01:02:48,980 --> 01:02:52,300 Jesteście bez uczuć, bez serca! Wszyscy! 611 01:02:52,480 --> 01:02:56,320 Ja pamiętam moją matkę, kiedy była pełną inteligencji 612 01:02:56,480 --> 01:03:00,080 kobietą i stanowiła dla nas niezastąpione towarzystwo. 613 01:03:00,220 --> 01:03:04,340 Zdycham z żalu, że reszta tego życia przepadła, 614 01:03:04,520 --> 01:03:07,680 przepadła bez reszty, a ty mi zawracasz głowę 615 01:03:07,880 --> 01:03:10,380 obiadami dla gości! 616 01:03:11,980 --> 01:03:14,100 Och... 617 01:03:16,380 --> 01:03:20,720 Jezu, czemu trzeba coś tak strasznego powiedzieć... 618 01:03:20,940 --> 01:03:23,600 żeby się uspokoić? 619 01:03:24,840 --> 01:03:27,120 - Na poduszce, dobrze? - Basiu! 620 01:03:27,280 --> 01:03:31,340 - I od Tomaszka weź. - Popatrz, dostałem list z Paryża. 621 01:03:31,520 --> 01:03:34,320 Od Dalenieckiego? Mnie nudzą jego listy. 622 01:03:34,500 --> 01:03:38,020 - To też, córeczko, dobrze? - Proszę cię, przeczytaj. 623 01:03:38,200 --> 01:03:42,300 "Najukochańszy panie Bogumile. Otrzymałem przekaz pański na dochód 624 01:03:42,420 --> 01:03:45,520 - przyszłorocznych buraków". - Dzieci, idźcie stąd! 625 01:03:45,660 --> 01:03:48,300 "Jestem zdumiony i zachwycony". 626 01:03:48,460 --> 01:03:50,000 Zachwycony... 627 01:03:50,140 --> 01:03:52,640 Ale nie tyle z powodu wysokości sumy... 628 01:03:52,800 --> 01:03:56,580 "Nie tyle z powodu wysokości sumy, ile z powodu wspaniałego urodzaju. 629 01:03:56,760 --> 01:04:02,140 Gdy oddawaliśmy panu ten nieużytek, jakim był przed 11 laty Serbinów..." 630 01:04:03,060 --> 01:04:06,100 - 11 lat to już minęło... - Aha. 631 01:04:06,680 --> 01:04:09,800 "Doprowadził pan Serbinów do takiego stanu, 632 01:04:09,980 --> 01:04:14,260 w jakim się nie znajduje żaden majątek w okolicy". 633 01:04:14,600 --> 01:04:18,400 No pewno, jak przez pierwsze dwa lata nie było co do ust włożyć, 634 01:04:18,540 --> 01:04:21,440 tylko się perz wywoziło, to nic dziwnego. 635 01:04:25,300 --> 01:04:28,440 O co w tobie tyle żalu i gniewu? 636 01:04:30,040 --> 01:04:34,060 Jesteś jeszcze taka młoda, mój Boże, i taka ładna. 637 01:04:35,200 --> 01:04:38,960 My oboje to nie dojdziemy nigdy do porozumienia. 638 01:04:42,960 --> 01:04:46,000 Rozejdźmy się do swoich zajęć. 639 01:04:58,160 --> 01:05:03,260 SENTYMENTALNA MUZYKA - WALC 640 01:05:43,100 --> 01:05:46,260 Wszyscy: Szymszel przyjechał! Szymszel przyjechał! 641 01:05:46,420 --> 01:05:49,520 - Witamy! Witamy! - Dzień dobry, wielmożna p. Niechcic. 642 01:05:49,680 --> 01:05:51,620 Gościa przywiozłem. 643 01:05:51,820 --> 01:05:54,560 - Hłasko, Hłasko jestem. - Zalety podróży. 644 01:05:54,700 --> 01:05:57,980 - Przepraszam, ale nic nie widzę. - O, tu są! 645 01:05:58,160 --> 01:06:01,980 - No, teraz widzę, gdzie jestem! - Zaraz, zaraz, dzieciaki! 646 01:06:02,160 --> 01:06:06,260 Panią szanowną poznaję z fotografii. Pani Barbara Niechcic, prawda? 647 01:06:06,380 --> 01:06:09,500 Mam podarunki dla dzieci. Od pani brata. 648 01:06:09,700 --> 01:06:12,420 - Pani go zna? - Inżyniera Juliana Ostrzeńskiego. 649 01:06:12,560 --> 01:06:16,460 - Jadę właśnie z Petersburga. - Boże, nie widziałam go ze 20 lat! 650 01:06:16,620 --> 01:06:18,900 Proszę bardzo, proszę uprzejmie. 651 01:06:20,460 --> 01:06:24,120 Pan Julian to dusza człowiek. Dla niego nie istnieje nic 652 01:06:24,260 --> 01:06:27,100 poza klubem. Mówią, że on nawet tam sypia! 653 01:06:27,260 --> 01:06:30,740 - No, ale przecież budował koleje. - To było dawno, 654 01:06:30,920 --> 01:06:35,580 ale teraz lubi sobie dobrze zjeść, wypić, bilard, operetka i Cyganie! 655 01:06:35,740 --> 01:06:37,920 Najbardziej lubi cygańskie romanse. 656 01:06:38,080 --> 01:06:40,840 Podłe miasto, okropny kraj, w którym wszystko się 657 01:06:40,980 --> 01:06:43,600 - wyradza i nikczemnieje. - To dobry człowiek. 658 01:06:43,780 --> 01:06:48,100 - Ten klub to jego rodzina. - O, nie winszuję mu takiej rodziny, 659 01:06:48,260 --> 01:06:50,820 a sobie takiego brata. 660 01:06:51,460 --> 01:06:55,840 Czemu tu się dziwić, proszę pani. Nasz ojciec to był inny? 661 01:06:55,980 --> 01:06:59,300 Też nic tylko jeść, pić, hulać i bawić się. 662 01:07:00,140 --> 01:07:03,920 A my jesteśmy lepsi? No przecież Daniel to zmarnowany człowiek. 663 01:07:04,060 --> 01:07:07,440 A Tomaszek? Jak on się zapowiada? Znowu go przy stole nie ma. 664 01:07:07,560 --> 01:07:10,140 Proszę pani, cała nasza rodzina dziwaczeje. 665 01:07:10,280 --> 01:07:13,580 Dziwaczeje i w ogóle Polacy schodzą na marne. 666 01:07:13,700 --> 01:07:16,700 Od 20 lat jestem nauczycielką, proszę pani. 667 01:07:16,820 --> 01:07:21,100 Ostatnie 8 lat spędziłam w Petersburgu w polskim domu. 668 01:07:21,260 --> 01:07:26,520 A może tutaj w okolicy ktoś potrzebuje nauczycielki do dzieci? 669 01:07:28,500 --> 01:07:31,380 To się dobrze składa, bo właśnie my poszukujemy. 670 01:07:31,520 --> 01:07:34,020 Prawda, Basiu? No przecież sama 671 01:07:34,180 --> 01:07:38,340 oświadczyłaś mi, że tylko wtedy nie wyjedziesz do Kalińca, 672 01:07:38,500 --> 01:07:41,880 jeżeli jakimś cudem znajdziesz odpowiednią nauczycielkę. 673 01:07:42,000 --> 01:07:44,700 No więc masz swój cud! 674 01:07:51,460 --> 01:07:55,040 Tomaszek! Tomaszek, złaź z konia! Lekcje odrobione? 675 01:07:55,140 --> 01:07:58,380 Wczoraj lekcji nie było, bo pani Hłasko zgubiła okulary. 676 01:07:58,600 --> 01:08:02,860 Nieprawda, sam je schowałeś! To są głupie, ordynarne żarty! Złaź! 677 01:08:03,080 --> 01:08:05,900 Wiesz, że pani Hłasko nic nie widzi bez okularów. 678 01:08:06,080 --> 01:08:09,660 - To Emilka je schowała. - Nie kłam! Sam je schowałeś! 679 01:08:09,820 --> 01:08:12,340 - Kto ci pozwolił wziąć konia? - Tatuś. 680 01:08:12,500 --> 01:08:14,900 Tatuś! Wędruj tam! 681 01:08:15,500 --> 01:08:17,340 Bogumił! 682 01:08:17,520 --> 01:08:20,540 Czy to prawda, że pozwoliłeś Tomaszkowi jeździć konno? 683 01:08:20,680 --> 01:08:22,220 No nie! 684 01:08:22,380 --> 01:08:26,220 Tyle razy się prosiło Klimeckiego, żeby dziecko nie jeździło konno! 685 01:08:26,340 --> 01:08:28,740 Panicza Tomaszka nie upilnuję, wielmożna pani. 686 01:08:28,900 --> 01:08:31,660 Zresztą on nie pyta, sam konia wyprowadza. 687 01:08:31,800 --> 01:08:35,600 - Tak sprytnie, że nikt nie zauważy. - Co mi tu Klimecki bajki opowiada? 688 01:08:35,760 --> 01:08:38,500 Co to, koń jest igła, nie widać go? 689 01:08:38,660 --> 01:08:41,900 Bez przerwy jakieś dziwne rzeczy próbujecie mi wmówić. 690 01:08:42,060 --> 01:08:45,600 Jeżeli Klimecki zobaczy Tomaszka wyprowadzającego konia, 691 01:08:45,800 --> 01:08:50,500 niech porządnie da batem po tyłku. I to parę razy, żeby zapamiętał! 692 01:08:50,660 --> 01:08:54,580 Ty mi nie namawiaj obcych ludzi, żeby mi dziecko batem tłukli. 693 01:08:54,720 --> 01:09:00,840 Tego by tylko brakowało. 694 01:09:01,000 --> 01:09:04,620 Agnieszka znowu ma dreszcze! Gorączki nie ma, bo sprawdzałam. 695 01:09:04,760 --> 01:09:08,040 Ręce i głowa chłodne, i biegała po parku jak oszalała. 696 01:09:08,160 --> 01:09:11,620 Więc to nie może być przeziębienie, w takim razie co? 697 01:09:12,440 --> 01:09:16,180 Może się zdenerwowała, że na nią dzisiaj nakrzyczałaś. 698 01:09:16,340 --> 01:09:19,760 Agnieszka nigdy się nie denerwuje. Pod tym względem 699 01:09:19,940 --> 01:09:23,360 ma twoje usposobienie. Ja myślę, że ona po prostu rośnie. 700 01:09:23,520 --> 01:09:26,360 A może to malaria, bo skąd te dreszcze? 701 01:09:26,840 --> 01:09:30,820 Nic dziwnego. Przecież tu wszystkich bez przerwy w kościach łamie. 702 01:09:31,040 --> 01:09:34,780 - No, może malaria. - Raczej ani jedno, ani drugie, 703 01:09:34,920 --> 01:09:39,560 ona cierpi na jakąś chorobę nerwową. I to się może z czasem rozwijać. 704 01:09:39,740 --> 01:09:42,800 Niedługo musi pójść do szkoły, a jak tu iść między ludzi, 705 01:09:42,960 --> 01:09:45,520 z takimi, na przykład, dreszczami. 706 01:09:45,700 --> 01:09:47,720 - Ale już jej przeszło? - Przeszło. 707 01:09:47,880 --> 01:09:49,500 - Śpi? - Śpi. 708 01:09:49,660 --> 01:09:54,160 A może jest nienormalna? Przez jakąś złą, odziedziczoną krew? 709 01:09:54,320 --> 01:09:56,660 - Co ty mówisz? - Dziadek Laurenty 710 01:09:56,800 --> 01:10:00,040 był tyle lat we Francji, że Bóg wie, co stamtąd przywiózł. 711 01:10:00,200 --> 01:10:02,280 Basiu, cóż ty wygadujesz? 712 01:10:02,440 --> 01:10:05,360 Ale że wuj Klemens zwariował, to nie zaprzeczysz. 713 01:10:05,520 --> 01:10:08,100 Albo ta skleroza mózgu u nieboszczki mamy. 714 01:10:08,240 --> 01:10:10,320 A i babcia miała melancholię, 715 01:10:10,460 --> 01:10:13,840 raz nawet chciała do studni skakać i życie sobie odebrać. 716 01:10:14,940 --> 01:10:17,560 No masz, śpi, wiecznie śpi. 717 01:10:17,740 --> 01:10:21,080 Naprawdę z tobą to nie ma żadnej rozmowy. 718 01:10:24,280 --> 01:10:26,840 Zostaw przynajmniej drzwi otwarte do siebie, 719 01:10:27,000 --> 01:10:29,420 ciągle się zamykasz i zamykasz. 720 01:10:29,560 --> 01:10:33,840 No masz, przecież to ty zawsze zamykasz się przede mną! 721 01:11:07,080 --> 01:11:10,260 Co ta Emilka ma takie znowu podsinione oczy? 722 01:11:10,420 --> 01:11:12,720 Nie, to się tylko tak wydaje. 723 01:11:13,080 --> 01:11:15,880 Na wiosnę zawsze trochę dzieci bladną, 724 01:11:16,040 --> 01:11:20,540 - proszę wielmożnej pani. - Bo powinny pić tran przez zimę. 725 01:11:21,080 --> 01:11:25,480 Ja nie wiem, jak można tak nie dbać o dzieci, i nie dać im pić tranu. 726 01:11:25,640 --> 01:11:28,620 Lato im lepiej pomoże niż wszystko inne. 727 01:11:29,340 --> 01:11:32,720 Widzę, że ten Katelba to niewiele ci pomaga. 728 01:11:33,020 --> 01:11:36,760 Dopiero teraz zaczynam wszystko puszczać w ruch jak należy. 729 01:11:36,900 --> 01:11:39,920 Zedrzesz się jak nic, i po co? 730 01:11:40,080 --> 01:11:43,200 Zeby nabijać kabzę Dalenieckiemu i Mioduskiej. 731 01:11:43,360 --> 01:11:46,920 - Ja o nich wcale nie myślę! - Jesteś gotów okraść samego siebie 732 01:11:47,080 --> 01:11:50,920 i dzieciom od ust odjąć, aby tylko do Paryża wysłać jak najwięcej. 733 01:11:51,080 --> 01:11:55,360 Moja kochana, Mioduska i Daleniecki przeminą, my przeminiemy, 734 01:11:55,520 --> 01:11:59,880 a ziemia zostanie. I trzeba w tej ziemi zrobić wszystko jak należy! 735 01:12:00,020 --> 01:12:03,020 Po to sieję, by wzeszło, a reszta mnie nie obchodzi. 736 01:12:03,200 --> 01:12:07,240 Mnie obchodzi właśnie ta reszta. Jak służyć, to czemuś wielkiemu. 737 01:12:07,400 --> 01:12:09,920 Dla mnie praca na roli jest rzeczą wielką. 738 01:12:10,080 --> 01:12:13,560 Ja w niej widzę to, czemu warto służyć, i temu służę! 739 01:12:13,700 --> 01:12:17,660 - Ty nie służysz żadnej pracy na roli, tylko Dalenieckiemu. - Nie! 740 01:12:27,400 --> 01:12:31,800 Musisz się zacząć oszczędzać. Dla nas, starzejących się ludzi, 741 01:12:31,940 --> 01:12:35,180 życie i zdrowie nie stanowi zbyt wielkiej wartości, 742 01:12:35,360 --> 01:12:38,360 ale dzieciom będziemy potrzebni jeszcze długie lata. 743 01:12:41,880 --> 01:12:45,160 - Basiu, stoimy w obliczu klęski! - Co się stało? 744 01:12:45,300 --> 01:12:48,960 - Siano przepadło. - Jak ty wyglądasz! Chodźże do domu! 745 01:12:49,120 --> 01:12:51,700 Mowy nie ma, by deszcz ustał. 746 01:12:51,860 --> 01:12:54,380 - Wszystko mi zgnije! - Jak ty wyglądasz! 747 01:12:54,940 --> 01:12:57,420 - Siano przepadło! - No więc 748 01:12:57,600 --> 01:13:01,320 rzućmy to wszystko do stu diabłów i chodźmy stąd! 749 01:13:01,460 --> 01:13:04,860 Gdzie nas oczy poniosą, przestańmy się martwić 750 01:13:05,000 --> 01:13:07,440 czy pada, czy nie pada! 751 01:13:07,760 --> 01:13:10,760 Dzieci muszą iść do szkół, między ludzi. 752 01:13:11,040 --> 01:13:14,420 Bo przecież między ludźmi będzie upływać im życie. 753 01:13:14,560 --> 01:13:18,560 Uważam, że te domowe nauczycielki to jest przeżytek. 754 01:13:18,840 --> 01:13:23,880 Do szkoły może pójść tylko Agnisia, bo Tomaszek i Emilka są za mali. 755 01:13:24,000 --> 01:13:27,340 A i gdybyśmy nawet oddali Agnisię na pensję, 756 01:13:27,520 --> 01:13:30,180 to wypadałoby płacić za nią w mieście, 757 01:13:30,340 --> 01:13:33,220 a dla dwojga młodszych trzymać w domu nauczycielkę. 758 01:13:33,400 --> 01:13:37,060 - Skąd na to brać? - Musimy się przyzwyczaić, że dzieci 759 01:13:37,220 --> 01:13:41,240 - będą nas coraz więcej kosztowały. - Ale skąd na to brać pieniądze? 760 01:13:41,380 --> 01:13:45,780 -Stoimy wobec klęski, nie rozumiesz? -To przeniosę się z nimi do miasta. 761 01:13:45,960 --> 01:13:48,700 Młodsze pójdą do freblówki, nie trzeba będzie 762 01:13:48,860 --> 01:13:51,700 - wynajmować nauczycielki. - Chcesz mnie opuścić? 763 01:13:51,880 --> 01:13:55,380 Bo jeżeli wyjedziesz do miasta, to tu już więcej nie wrócisz. 764 01:13:55,540 --> 01:13:58,480 Co za głupstwa przychodzą ci do głowy. 765 01:14:01,960 --> 01:14:06,540 Wrócę do ciebie... gdziekolwiek byś był. 766 01:14:06,700 --> 01:14:09,920 Wrócę do ciebie, ale nie możesz mi mieć za złe, 767 01:14:10,080 --> 01:14:12,260 że tak tęsknię do miasta. 768 01:14:13,460 --> 01:14:17,820 Tamta ulica mniej mi się podoba. Od murów gorąco. 769 01:14:18,000 --> 01:14:20,740 W każdym bądź razie tu, w mieście, 770 01:14:20,920 --> 01:14:23,680 - czuję koło siebie życie. - Basiu, uważajcie! 771 01:14:23,840 --> 01:14:27,660 - Proszę pani, gdzie mam stanąć? - Niech Klimecki stanie za rogiem! 772 01:14:27,820 --> 01:14:31,440 To ja pójdę przodem, mam odebrać jesionkę od Nussena. 773 01:14:31,580 --> 01:14:35,620 - Uważajcie przechodząc przez ulicę. - Dobrze, będziemy uważali. 774 01:14:40,800 --> 01:14:42,680 Klimecki! 775 01:14:42,820 --> 01:14:45,080 - Gdzie pani? - Tu, przy sklepie. 776 01:14:45,220 --> 01:14:47,520 Basiu! Agnisiu! 777 01:14:47,660 --> 01:14:51,620 Tutaj państwo mają świetne płaszczyki, w sam raz dla Agnisi. 778 01:14:53,420 --> 01:14:56,820 Jesteś niemożliwie kapryśny przy zakupach, naprawdę. 779 01:14:57,000 --> 01:14:59,940 Nie wiem, czy dobrze zrobiłem, kupując tę jesionkę. 780 01:15:00,060 --> 01:15:02,260 Zaczekajcie tu na mnie. 781 01:15:14,740 --> 01:15:18,200 - Coś ty zrobił? - Kupiłem ci broszkę! 782 01:15:18,700 --> 01:15:21,700 Ja żadnej broszki nosić nie będę. 783 01:15:22,100 --> 01:15:26,740 No to... pójdę i zwrócę. Ale to trochę głupio. 784 01:15:26,920 --> 01:15:29,660 Co mam robić, kazać sobie zwrócić pieniądze, a może 785 01:15:29,880 --> 01:15:32,120 wziąć ten pierścionek dla Agnisi? 786 01:15:32,280 --> 01:15:35,100 Tego tylko brakowało, żeby mi się dziecko 787 01:15:35,240 --> 01:15:37,500 klejnotami bawiło. 788 01:15:39,780 --> 01:15:43,300 GWAR JARMARCZNY 789 01:15:44,780 --> 01:15:47,880 Za chwilę wrócę, wstąpię tylko po maść dla konia. 790 01:15:48,020 --> 01:15:50,060 Chodź, Agnisiu. 791 01:15:50,460 --> 01:15:53,700 Dzień dobry państwu Niechcic! Trzymaj to. 792 01:15:53,880 --> 01:15:56,700 Dzień dobry wielmożnym państwu Niechcicom! 793 01:15:56,860 --> 01:15:59,500 Jaśnie pan Daleniecki chce sprzedać Serbinów 794 01:15:59,660 --> 01:16:01,860 za oczami wielmożnego pana Niechcica. 795 01:16:02,020 --> 01:16:05,300 - Skąd Arkuszowa o tym wie? - Pan Daleniecki ma swój człowiek 796 01:16:05,460 --> 01:16:07,860 i ten człowiek to jest, wstyd powiedzieć... 797 01:16:08,020 --> 01:16:10,820 - Z drogi! - Na bok! Uwaga! 798 01:16:10,980 --> 01:16:12,820 Uwaga! 799 01:16:13,140 --> 01:16:16,340 Wio! Wio! Wio! 800 01:16:18,220 --> 01:16:22,380 Mam kontrakt ważny na 4 lata i ja się nie boję. 801 01:16:22,500 --> 01:16:26,780 Dla takiego Dalenieckiego liczy się tylko jego własny interes. 802 01:16:26,940 --> 01:16:30,340 - Ale mimo tego ja się nie boję! - No to wszystko dobrze. 803 01:16:30,520 --> 01:16:33,620 Czy się boisz, czy nie, czy on ma szpiega, czy nie, 804 01:16:33,780 --> 01:16:37,020 to Serbinów zawsze może sprzedać. Nie garb się! 805 01:16:38,660 --> 01:16:41,260 Znowu mi duszno. 806 01:16:41,740 --> 01:16:44,700 Duszno i ciemno przed oczami. 807 01:16:45,600 --> 01:16:47,380 Bogumił! 808 01:16:48,420 --> 01:16:51,100 Duszno mi. O, Jezu! 809 01:16:51,260 --> 01:16:54,820 - Które to? - Niech pan da, proszę potrzymać. 810 01:16:57,000 --> 01:17:00,360 Okropnie się czuję. Ooo... 811 01:17:01,900 --> 01:17:06,620 Co to, waleriana? Przecież tyle razy prosiłam, by mi nie dawać waleriany. 812 01:17:06,800 --> 01:17:10,220 - Tatusiu, co się stało mamusi? - Mama jest chora. 813 01:17:10,380 --> 01:17:14,000 - Niech Felicja wyprowadzi dzieci. - Nie przejmujcie się mną. 814 01:17:14,180 --> 01:17:17,980 Już mi lepiej. Gdzie Agnisia? Może jej się zrobiło niedobrze? 815 01:17:18,140 --> 01:17:21,020 - Poślę po doktora Wettlera. - Ani mi się waż! 816 01:17:21,180 --> 01:17:25,060 Możemy zostać bez dachu nad głową, a ty pieniądze wyrzucasz w błoto! 817 01:17:25,220 --> 01:17:28,500 Chcesz, żebym znowu dostała ataku serca i trupem padła! 818 01:17:28,740 --> 01:17:30,380 Kiedy... 819 01:17:31,680 --> 01:17:36,740 Duszno i ciemno przed oczami. Zamęczam ich, dzieci budzę w nocy! 820 01:17:37,020 --> 01:17:39,920 - Bardzo proszę, zażyj to. - Nie mogę. 821 01:17:40,100 --> 01:17:44,220 -Wciąż mi się wydaje, że zaraz umrę! - Basiu, trzeba to zażyć. 822 01:17:44,380 --> 01:17:46,700 - No... - Okropne! 823 01:17:46,860 --> 01:17:49,920 - I proszę już nie płakać. - O, Jezu! 824 01:17:50,080 --> 01:17:53,640 Proszę się uspokoić. Wszystko będzie dobrze. 825 01:17:54,920 --> 01:17:57,600 Klimecki zaraz wróci i przywiezie lekarstwa. 826 01:17:57,780 --> 01:17:59,800 Daj mi papierosa. 827 01:18:00,020 --> 01:18:03,380 Nie, to nie może być wada serca. 828 01:18:03,540 --> 01:18:07,800 Ja myślę, że to pochodzi z ucisku żołądka... na serce. 829 01:18:07,960 --> 01:18:10,920 Zawsze myślałam, że żołądek to moja główna choroba. 830 01:18:11,060 --> 01:18:14,300 Lekarz mówił, że najważniejsze, byś się nie denerwowała, 831 01:18:14,460 --> 01:18:17,840 - to ci niczym nie grozi. - On wie jedno, a ja drugie. 832 01:18:17,980 --> 01:18:21,820 Mnie rozpacz ogarnia, co ty zrobisz z dziećmi, jak ja umrę. Błagam, 833 01:18:21,980 --> 01:18:25,700 - nie wychowaj ich na prostaków. - Oj, nie wychowam ich na prostaków. 834 01:18:25,840 --> 01:18:29,060 No widzisz, to ty wierzysz w to, że ja umrę. 835 01:18:29,200 --> 01:18:31,580 Co ci Wettler powiedział? 836 01:18:31,740 --> 01:18:34,660 Przyznaj się, co ci Wettler powiedział. 837 01:18:34,860 --> 01:18:39,260 Powiedział mi, że ja umrę, jak mnie będziesz dręczyć. 838 01:18:46,720 --> 01:18:50,540 Radca Joachim był seniorem waszej rodziny i moim zdaniem 839 01:18:50,720 --> 01:18:53,760 - ty powinnaś pojechać na pogrzeb. - Nie oszalałam, 840 01:18:53,940 --> 01:18:57,580 by wlec się w taką daleką podróż. Dzieci bez opieki nie zostawię. 841 01:18:57,720 --> 01:19:02,820 Jeśli pojechać przez Małocin, to nie będzie więcej jak siedem mil drogi. 842 01:19:02,960 --> 01:19:06,340 - Nie siedem, a dziewięć. - Zarnecka znowu wie lepiej! 843 01:19:06,500 --> 01:19:08,700 A bo wiem! 844 01:19:09,040 --> 01:19:12,260 Stryj Joachim był na pogrzebie babci Ostrzeńskiej. 845 01:19:12,420 --> 01:19:16,220 A był, był, bo się lubił włóczyć. Wszystkie chłopy to lubią, prawda? 846 01:19:16,380 --> 01:19:19,300 - No. - W takim razie ja pojadę. 847 01:19:19,440 --> 01:19:23,580 Co za ludzie! Tam człowiek sztywny leży, a te się kłócą jak głupie. 848 01:19:23,720 --> 01:19:26,800 - Ty też się lubisz włóczyć. - Nie bywamy wcale we świecie, 849 01:19:26,980 --> 01:19:29,780 to choć przy takiej okazji warto się otrzeć o ludzi. 850 01:19:29,940 --> 01:19:33,500 A w jakim świecie mamy bywać? Do obywateli ziemskich nie należymy 851 01:19:33,660 --> 01:19:36,700 i chwała Bogu, to wszystko niucha tabaki nie warte. 852 01:19:36,840 --> 01:19:40,560 Wszystko co lepsze powymierało albo poszło na katorgę. 853 01:19:40,680 --> 01:19:44,520 Zresztą... Do jakiego my świata w ogóle należymy? 854 01:19:44,800 --> 01:19:48,320 Niech Klimecki uważa, w drodze na Zborów jest zepsuty most. 855 01:19:48,480 --> 01:19:51,780 - Wiem, wiem. - Boguniu, okryj się, bo zmarzniesz. 856 01:19:51,940 --> 01:19:54,120 - Oj, nie zmarznę. - Zmarzniesz! 857 01:19:54,280 --> 01:19:56,780 Tomasz, wędruj z kozła. Dzieci, odejdźcie! 858 01:19:56,940 --> 01:20:00,480 -Oby wam koło nie odpadło po drodze! - Dobrze, już dobrze. - Jazda! 859 01:20:00,640 --> 01:20:02,140 Do widzenia! 860 01:20:02,300 --> 01:20:05,080 A uważajcie tam na tych dołach koło Małocina! 861 01:20:05,260 --> 01:20:08,600 - Dobrze, dobrze. - Bo tam są straszne wyboje! 862 01:20:11,060 --> 01:20:14,780 W biurku był testament Joachima, w którym stoi napisane 863 01:20:14,940 --> 01:20:18,600 czarno na białym, że część majątku przeznacza dla tych krewnych, 864 01:20:18,780 --> 01:20:22,240 którzy popadli w biedę, a warci są lepszego losu. 865 01:20:22,420 --> 01:20:25,120 - No, widzisz. - Krótko mówiąc, i ty po nim 866 01:20:25,300 --> 01:20:27,140 odziedziczyłaś. 867 01:20:27,540 --> 01:20:29,660 - Kto? - No ty. 868 01:20:30,440 --> 01:20:32,900 - Ja? - No tak. 869 01:20:33,080 --> 01:20:35,620 W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. 870 01:20:35,780 --> 01:20:38,680 Czyś ty oszalał? To dopiero teraz o tym mówisz? 871 01:20:38,860 --> 01:20:42,980 Sam nie mogłem w to uwierzyć, ale jest wyraźnie napisane: dla dzieci 872 01:20:43,140 --> 01:20:46,980 Jadwigi, Adama Ostrzeńskich do równego podziału 18 tys. rubli. 873 01:20:47,140 --> 01:20:51,400 - Czyli na ciebie wypada 6 tysięcy. - 18 tysięcy, Jezus, Maria... 874 01:20:51,580 --> 01:20:54,520 Myślisz, że ten testament nie zostanie obalony? 875 01:20:54,700 --> 01:20:57,080 Kochany, obalą go i nic z tego nie będzie. 876 01:20:57,240 --> 01:21:00,620 Zaraz nawyszukują trudności, tak wszystko splączą, 877 01:21:00,760 --> 01:21:04,760 że sam diabeł ładu nie dojdzie. W ogóle tym sobie głowy nie zawracaj 878 01:21:04,900 --> 01:21:07,200 i pluń na taką łaskę. 879 01:21:07,380 --> 01:21:12,420 A jeśli testament jest sfałszowany i zaczną nas po sądach włóczyć? 880 01:21:12,620 --> 01:21:16,160 Najlepiej to zrzec się, i nie zawracaj sobie tym głowy. 881 01:21:16,320 --> 01:21:19,440 - Bardzo cię proszę i ostrzegam. - Masz rację. 882 01:21:19,600 --> 01:21:23,540 Wypłacą w odpowiednim momencie, to dobrze. A nie wypłacą, 883 01:21:23,680 --> 01:21:26,440 - to też z głodu nie pomrzemy. - 6 tysięcy... 884 01:21:26,600 --> 01:21:30,920 Formalności potrwają długo i pewnie nie obejdzie się bez trudności. 885 01:21:31,100 --> 01:21:33,920 Jakie trudności? Kochany... Ja nie widzę żadnych. 886 01:21:34,080 --> 01:21:37,520 Zobaczysz, jak Michasia będzie skakać koło tego spadku. 887 01:21:37,660 --> 01:21:41,680 Mój drogi... trudności? Zobaczysz, jak ona będzie skakać, 888 01:21:41,840 --> 01:21:44,580 żeby wszystko poszło jak z płatka. 889 01:21:45,100 --> 01:21:49,280 Teraz Daleniecki może sobie sprzedawać Serbinów. 890 01:21:49,640 --> 01:21:52,320 No! Twoje zdrowie! 891 01:21:53,480 --> 01:21:55,420 Boże. 892 01:21:56,840 --> 01:22:01,040 Boże, przecież te pieniądze przychodzą nam jak z nieba. 893 01:22:01,200 --> 01:22:03,520 No pijżesz! 894 01:22:03,680 --> 01:22:07,260 Ale jak w Kalińcu dom kupować, to tylko na Placu Świętojańskim 895 01:22:07,460 --> 01:22:11,280 koło pomnika, bo tylko w studni obok niego jest dobra woda do picia. 896 01:22:11,600 --> 01:22:15,360 Cieszę się, Basiu, że będziesz miała swoje pieniądze. 897 01:22:15,560 --> 01:22:17,520 6 tysięcy rubli. 898 01:22:17,680 --> 01:22:21,760 Ja już stary jestem i nic wam zapewnić nie mogę. 899 01:22:23,460 --> 01:22:27,020 Wiesz, czasem myślę, że jednak za późno... 900 01:22:27,120 --> 01:22:29,040 założyłem rodzinę. 901 01:22:29,600 --> 01:22:32,800 Co ty? Ty myślisz, że ty wyglądasz inaczej, 902 01:22:32,960 --> 01:22:35,880 niż wtedy, kiedy cię poznałam? Zawsze tak samo. 903 01:22:36,040 --> 01:22:39,040 No, pijże. Zawsze tak samo! 904 01:22:43,780 --> 01:22:47,420 Płacząc: 6 tysięcy rubli... 905 01:22:48,420 --> 01:22:51,720 Bogumił, pomóż mi się rozebrać, dobrze? 906 01:22:51,880 --> 01:22:55,340 No, a co my zrobimy z tymi pieniędzmi? 907 01:22:57,180 --> 01:23:00,600 Tak chciałabym raz w życiu zobaczyć kawałek świata 908 01:23:00,760 --> 01:23:03,040 i pojechać do Krakowa. 909 01:23:04,460 --> 01:23:07,240 A jak nie, to, bo ja wiem... 910 01:23:07,400 --> 01:23:11,600 Może z dziećmi do Ciechocinka, żeby tak nie chrząkały. 911 01:23:11,760 --> 01:23:15,080 I nie miały wiecznie zajętych migdałów. 912 01:23:16,220 --> 01:23:19,560 6 tysięcy rubli... 913 01:23:20,000 --> 01:23:23,240 BASIA NUCI WESOŁO 914 01:23:23,600 --> 01:23:26,400 Warto by porobić meliorację. 915 01:23:26,560 --> 01:23:30,560 Zasadzić drzew owocowych, założyć szparagarnię. 916 01:23:30,920 --> 01:23:34,880 Może to kiedyś będzie nasze. Mam prawo pierwokupu Serbinowa. 917 01:23:35,040 --> 01:23:38,240 Najlepiej to kupimy dom w Kalińcu. 918 01:23:38,360 --> 01:23:42,280 Jak dzieci pójdą do szkoły, to skąd brać pieniądze na stancje. 919 01:23:44,960 --> 01:23:48,860 BASIA DALEJ NUCI WESOŁO 920 01:23:50,080 --> 01:23:53,860 A jak będę miała dom w Kalińcu, zamieszkam sobie z dziećmi. 921 01:23:54,020 --> 01:23:58,600 Ty mi ze wsi wszystko dowieziesz, a ja zajmę się tylko domem i dziećmi 922 01:23:59,660 --> 01:24:03,240 W TLE - BASIA NUCI WESOŁO 923 01:24:06,840 --> 01:24:10,120 Zmęczyłem się trochę, chyba pójdę się położę. 924 01:24:10,280 --> 01:24:12,360 Bogumił! 925 01:24:14,040 --> 01:24:16,600 - Tobie coś jest? - Nie. 926 01:24:16,960 --> 01:24:19,000 - Nic ci nie jest? - Nie. 927 01:24:19,400 --> 01:24:21,820 - Na pewno nie? - Yhm. 928 01:24:28,140 --> 01:24:30,540 - Na pewno nie? - Nie. 929 01:24:30,720 --> 01:24:33,320 Ale ty się niczym nie przejmuj. 930 01:24:33,640 --> 01:24:36,220 Bo ci to jeszcze może zaszkodzić. 931 01:24:42,880 --> 01:24:46,040 A serce ci od tamtego czasu nie dokucza? 932 01:24:46,180 --> 01:24:50,420 Nie. Nic mi nie jest. Dobrze się czuję. 933 01:24:55,220 --> 01:24:59,620 Teraz Daleniecki może sobie sprzedawać Serbinów! 934 01:25:12,340 --> 01:25:14,420 Wiesz co? 935 01:25:14,780 --> 01:25:18,980 Ja właściwie tak zupełnie dobrze to ja się nie czuję. 936 01:25:24,360 --> 01:25:27,540 Ale powiedz mi, czy ja się kiedy dobrze czuję? 937 01:25:27,720 --> 01:25:30,500 Przecież zawsze wieczorem ledwo chodzę. 938 01:25:30,640 --> 01:25:35,260 To dlatego, że mnie nie kochasz. Przez to te zmartwienia i choroby. 939 01:25:40,360 --> 01:25:42,800 Przez co? 940 01:25:49,160 --> 01:25:54,700 Co ja jestem winien, że nie jestem, że nigdy nie byłem, w twoim guście. 941 01:26:00,540 --> 01:26:05,540 SENTYMENTALNA MUZYKA - WALC 942 01:27:04,420 --> 01:27:09,220 Jak ty sobie dasz radę, kiedy ja zamieszkam z dziećmi w Kalińcu? 943 01:27:09,380 --> 01:27:12,180 Jakoś sobie poradzę, Basiu. 944 01:27:16,100 --> 01:27:19,640 Bogumił, było nam ze sobą bardzo dobrze, prawda? 945 01:27:22,820 --> 01:27:25,600 Czemu nic nie mówisz? 946 01:27:29,560 --> 01:27:32,140 Bogumił, odezwij się. 947 01:27:44,360 --> 01:27:48,300 Gdybym wiedział, że na odjezdnym będziesz dla mnie taka dobra, 948 01:27:48,480 --> 01:27:51,700 to chciałbym, żebyś codziennie odjeżdżała. 949 01:28:06,820 --> 01:28:09,500 Uważajcie, żeby drzwi się nie otworzyły, 950 01:28:09,660 --> 01:28:12,800 - bo widzę, że klamka obluzowana. - Dobrze, jaśnie panie. 951 01:28:44,660 --> 01:28:48,760 Może co zrobić panu do jedzenia? 952 01:29:01,340 --> 01:29:05,660 Tera dopiero będzie tu smutno bez pani i dziecków. 953 01:29:07,060 --> 01:29:09,060 Felicjo! 954 01:29:09,860 --> 01:29:13,980 - Felicjo! - Idę! Idę! Słucham? 955 01:29:14,400 --> 01:29:18,020 - Czy okiennice pozamykane? - Pozamykane. 956 01:29:30,140 --> 01:29:32,040 Dzień dobry. 957 01:29:32,240 --> 01:29:35,540 A, dzień dobry kochanemu sąsiadowi. 958 01:29:35,900 --> 01:29:38,480 Niechże sąsiad siądzie przy mnie. 959 01:29:38,660 --> 01:29:40,820 Cóż to, pan tak sam? 960 01:29:41,000 --> 01:29:44,100 Zostałem słomianym wdowcem, panie Woynarowski. 961 01:29:44,260 --> 01:29:47,620 Zona z dziećmi przeniosła się ostatecznie do Kalińca. 962 01:29:47,820 --> 01:29:51,020 Zadecydowałem, że dla dzieci tak będzie lepiej. 963 01:29:51,200 --> 01:29:54,140 No jeżeli tak, to niech pan przyjedzie jutro na winta. 964 01:29:54,300 --> 01:29:57,780 Jest ze mną teraz najmłodsza córka. Gracz z niej co prawda taki 965 01:29:57,940 --> 01:30:01,540 jak ze mnie panna, ale to nic, zagramy we trójkę, z dziadkiem. 966 01:30:01,680 --> 01:30:04,480 Bardzo chętnie. Jeżeli tylko terminy pozwolą, 967 01:30:04,660 --> 01:30:06,740 bardzo chętnie skorzystam. 968 01:30:09,640 --> 01:30:12,340 Pan Bogumił Niechcic, 969 01:30:12,740 --> 01:30:15,520 moja córka Ksawunia. 970 01:30:19,380 --> 01:30:22,600 Matko Święta, ale pan nawiózł tego wszystkiego! 971 01:30:22,780 --> 01:30:24,620 Jak na wesele! 972 01:30:24,780 --> 01:30:27,180 Myślałem, że nie zastanę cię w domu, 973 01:30:27,320 --> 01:30:31,140 że wybrałaś się gdzieś na przyjęcie albo do cukierni. 974 01:30:32,780 --> 01:30:35,460 Gdzie te dzieci biegają na taki deszcz? 975 01:30:35,620 --> 01:30:41,340 Czy ja wiem? Ja Tomaszka ani Agnisi całymi dniami nie widzę w domu. 976 01:30:42,020 --> 01:30:45,200 Tomaszkowi po prostu potrzeba męskiej ręki. 977 01:30:45,580 --> 01:30:51,160 Ręki ojca. Ja to sobie zupełnie nie mogę dać z nimi rady. 978 01:30:58,180 --> 01:31:01,360 Zawsze wam tu lepiej, Basiu. 979 01:31:01,540 --> 01:31:05,100 W Serbinowie już czarna jesień, błoto... 980 01:31:05,260 --> 01:31:09,200 A cóż to takiego błoto, jak ma się całe i mocne kalosze? 981 01:31:09,360 --> 01:31:12,420 Cóż to takiego błoto? Błoto może mi zaszkodzić? 982 01:31:12,560 --> 01:31:15,660 No, ma się rozumieć, że nie. 983 01:31:19,300 --> 01:31:22,040 Ale nie siedzisz chyba ciągle sama? 984 01:31:22,200 --> 01:31:25,300 Widujesz ludzi? Nie siedzisz sama? 985 01:31:25,860 --> 01:31:27,860 Owszem... 986 01:31:29,940 --> 01:31:33,100 Jak zwykle siedzę sama. 987 01:31:36,100 --> 01:31:39,740 I nie zależy mi na tym, żeby ktoś u mnie bywał. 988 01:31:41,460 --> 01:31:44,700 Zwłaszcza kiedy pomyślę o biednym Lucjanie. 989 01:31:44,880 --> 01:31:49,180 Wiesz, że u Lucjana lekarze dopatrują się raka? 990 01:31:50,260 --> 01:31:52,120 Ano tak. 991 01:31:52,300 --> 01:31:54,020 No tak... 992 01:31:54,500 --> 01:31:57,640 Ja to bym nawet nieraz może gdzie wyszła do miasta, 993 01:31:57,800 --> 01:32:00,240 ale tutaj zaraz trzeba się ubierać. 994 01:32:00,420 --> 01:32:04,200 Mieszkanie na klucz zamykać, to nie to co na wsi. 995 01:32:04,380 --> 01:32:07,160 Biorę na siebie chustkę... 996 01:32:08,120 --> 01:32:10,980 i już jestem na dworze. 997 01:32:12,360 --> 01:32:15,760 Ja rozumiem, Basiu. Rozumiem. 998 01:32:27,720 --> 01:32:32,500 SMUTNA, NOSTALGICZNA MUZYKA 999 01:33:56,300 --> 01:33:59,380 One właściwie kochają nas tylko w Serbinowie. 1000 01:33:59,520 --> 01:34:03,760 Poza Serbinowem możemy dla nich nie istnieć, przynajmniej ja... 1001 01:34:04,300 --> 01:34:08,460 Jakże one mają nas kochać, skoro my się nie kochamy? 1002 01:34:08,920 --> 01:34:10,840 Jak to? 1003 01:34:11,680 --> 01:34:14,900 Przecież ty zawsze mówiłeś, że mnie kochasz. 1004 01:34:15,440 --> 01:34:17,440 Kocham. 1005 01:34:18,240 --> 01:34:20,440 Kocham... 1006 01:34:35,740 --> 01:34:39,540 Chciałam zobaczyć tylko, czy dobrze pościelone. 1007 01:34:45,720 --> 01:34:47,760 Dobranoc. 1008 01:35:02,540 --> 01:35:06,720 Pan Woynarowski prosił, żeby pan przyjechał wieczorem do Pamiętowa. 1009 01:35:07,060 --> 01:35:10,220 Był tu wczoraj ten ich lokaj, Aleksander. 1010 01:35:11,720 --> 01:35:14,480 Dzisiaj już chyba za późno. 1011 01:35:23,680 --> 01:35:26,720 Już tam więcej jeździł nie będę. 1012 01:35:26,880 --> 01:35:30,780 Te wysiadywania po nocach, te późne kolacje, to nie dla ludzi, 1013 01:35:30,920 --> 01:35:33,940 którzy muszą wstawać przed świtem. 1014 01:35:37,680 --> 01:35:42,360 Radośnie: Myślałam, że już pana nigdy więcej nie zobaczę. 1015 01:35:42,540 --> 01:35:45,240 Ojca nie ma w domu, wyjechał. 1016 01:35:45,420 --> 01:35:47,280 Zaraz. 1017 01:35:47,420 --> 01:35:49,800 Porozmawiajmy spokojnie. 1018 01:35:50,160 --> 01:35:52,060 Dobrze. 1019 01:35:56,000 --> 01:35:59,200 Dlaczego pan idzie za mną? 1020 01:35:59,840 --> 01:36:02,800 Rozmawiać możemy na odległość. 1021 01:36:07,240 --> 01:36:10,440 Niech się pan nie boi, zejdę panu z oczu. 1022 01:36:10,600 --> 01:36:13,720 Co takiego? Jak tak można mówić od rzeczy? 1023 01:36:13,880 --> 01:36:16,160 - Ja się trułam. - Kiedy?! 1024 01:36:16,480 --> 01:36:18,460 W Warszawie. 1025 01:36:18,860 --> 01:36:21,680 Spotkałam kogoś takiego. 1026 01:36:22,080 --> 01:36:25,840 Mówił: "Pani jest kobietą tragiczną". 1027 01:36:26,120 --> 01:36:29,160 A potem się okazało, że to był zakład. 1028 01:36:30,740 --> 01:36:33,600 No i właśnie wtedy się trułam. 1029 01:36:34,760 --> 01:36:37,240 Ojciec mnie odratował. 1030 01:36:46,800 --> 01:36:51,120 Jeżeli pan ma odejść, niech pan to zrobi natychmiast. 1031 01:36:51,480 --> 01:36:55,120 Dziecko moje, cóż ja ci mogę ofiarować? 1032 01:36:55,300 --> 01:36:58,340 Nową, jeszcze gorszą niedolę? 1033 01:37:07,200 --> 01:37:11,120 Wiem, że zimowe wieczory, kiedy się siedzi samemu w domu, 1034 01:37:11,280 --> 01:37:14,400 nie należą do przyjemności, ale Boże Narodzenie za pasem 1035 01:37:14,540 --> 01:37:17,080 i przyjadę na całe dwa tygodnie. 1036 01:37:17,380 --> 01:37:21,040 Ja na twoim miejscu pojechałabym do Pamiętowa. 1037 01:37:23,720 --> 01:37:26,620 Woynarowski jest bardzo sympatyczny. 1038 01:37:27,240 --> 01:37:31,760 Toteż czasem jeżdżę. Gramy tam w winta. 1039 01:37:32,280 --> 01:37:35,160 Ale najczęściej to rozmawiamy. 1040 01:37:36,600 --> 01:37:38,620 Rozmawiacie... 1041 01:37:41,360 --> 01:37:45,660 A ja tak marzę o tym, żeby nieraz móc z kimś porozmawiać. 1042 01:37:52,160 --> 01:37:55,640 - Rozejdź się z żoną. - Nie mogę. 1043 01:37:59,140 --> 01:38:01,160 Dlaczego? 1044 01:38:01,620 --> 01:38:04,720 Nie mogę wiązać mego życia z twoim. 1045 01:38:08,880 --> 01:38:12,380 - Tak bardzo kochasz żonę? - Nie wiem. 1046 01:38:13,240 --> 01:38:17,420 Nie wiem, nie wiem... Ciągle "nie wiem". 1047 01:38:19,160 --> 01:38:22,640 Ja kończę życie, ty zaczynasz. 1048 01:38:22,780 --> 01:38:26,060 I nic, prócz szaleństwa, nie może nas łączyć. 1049 01:38:26,420 --> 01:38:29,020 Prócz szaleństwa... 1050 01:38:30,900 --> 01:38:35,800 które ja będę błogosławił, a ty będziesz przeklinać i wstydzić się. 1051 01:38:45,360 --> 01:38:48,800 Jest! Jest! Agnisiu, spójrz, pierwsza gwiazda! 1052 01:38:48,960 --> 01:38:51,520 Mamo! Mamo! Pierwsza gwiazda na niebie! 1053 01:38:51,680 --> 01:38:53,980 Jest już pierwsza gwiazda! 1054 01:38:54,460 --> 01:38:57,140 Pora zaczynać wieczerzę. 1055 01:38:58,060 --> 01:39:02,640 Śpiewają: Gdy się Chrystus rodzi 1056 01:39:02,800 --> 01:39:06,760 i na świat przychodzi. 1057 01:39:07,260 --> 01:39:11,100 Ciemna noc w jasnościach 1058 01:39:11,280 --> 01:39:15,220 promienistych brodzi. 1059 01:39:15,980 --> 01:39:23,120 Aniołowie się radują, Pod niebiosa wyśpiewują: 1060 01:39:23,720 --> 01:39:27,040 Gloria, 1061 01:39:27,180 --> 01:39:29,860 gloria, 1062 01:39:30,040 --> 01:39:32,520 gloria, 1063 01:39:33,420 --> 01:39:38,760 in excelsis Deo! 1064 01:39:46,420 --> 01:39:49,320 Przecież wiem, że mnie kochasz. 1065 01:39:52,220 --> 01:39:55,960 - A twoja żona cię nie kocha! - Nie żegnajmy się w gniewie. 1066 01:39:56,960 --> 01:39:59,460 - Proszę stąd odejść. - Teraz? 1067 01:39:59,620 --> 01:40:01,340 W tej chwili! 1068 01:40:01,500 --> 01:40:04,900 - Mam nie czekać odejścia pociągu? - Proszę zejść mi z oczu! 1069 01:40:10,800 --> 01:40:14,040 Dziwna jest ta panna Woynarowska. 1070 01:40:16,020 --> 01:40:20,100 Mógłby jeszcze ktoś pomyśleć, że cię bałamuci. 1071 01:40:22,700 --> 01:40:27,500 Szkoda, że nie pomyślałeś, mogliśmy ją razem odprowadzić na dworzec. 1072 01:40:27,660 --> 01:40:30,420 Nie wiedziałem, że zrobię ci tym przykrość. 1073 01:40:30,580 --> 01:40:35,020 Byłbym się wymówił. Woynarowski prosił mnie o to. 1074 01:40:42,920 --> 01:40:45,660 Co mi się tak przyglądasz? 1075 01:40:47,500 --> 01:40:52,240 Zastanawiam się, Basiu, na czyje siły i na czyj rozum 1076 01:40:52,700 --> 01:40:55,300 obliczone jest życie. 1077 01:41:11,380 --> 01:41:15,060 Patrzysz, Baszko, i dziwisz się, co się ze mnie zrobiło. 1078 01:41:15,260 --> 01:41:18,380 Nie, wyglądasz trochę zmęczony, przepracowany. 1079 01:41:18,540 --> 01:41:21,300 - Ja jestem zgoniony jak pies. - Musisz odpocząć. 1080 01:41:21,460 --> 01:41:23,860 Mnie nie jest potrzebny odpoczynek. 1081 01:41:24,060 --> 01:41:27,540 Ja muszę się zastanowić nad sobą, nad światem. 1082 01:41:27,700 --> 01:41:29,880 Kupuję posiadłość. 1083 01:41:30,700 --> 01:41:32,900 Kilka mórg ziemi. 1084 01:41:33,020 --> 01:41:35,460 Zakładam ogród. Buduję dom. 1085 01:41:35,620 --> 01:41:38,560 Zakopanie się na wsi nazywasz pełnią szczęścia? 1086 01:41:38,700 --> 01:41:43,320 Nie zaszedłem tam, gdzie chciałem, więc wracam do początków życia. 1087 01:41:44,320 --> 01:41:48,260 - Długo zostajesz? - Niestety, dzisiaj wyjeżdżam. 1088 01:41:48,620 --> 01:41:51,840 Ale jak postawię dom, przyjedziesz do mnie? 1089 01:41:52,540 --> 01:41:56,500 Pamiętaj, że mi obiecałaś. Mnie bardzo na tym zależy. 1090 01:41:56,660 --> 01:41:59,260 Ja... muszę z tobą porozmawiać. 1091 01:42:04,700 --> 01:42:08,340 SMUTNA MUZYKA 1092 01:42:11,640 --> 01:42:15,100 Stoję w obliczu śmierci... 1093 01:42:15,460 --> 01:42:18,740 To jest jedyny fakt, wobec którego każdy 1094 01:42:18,900 --> 01:42:22,660 musi pozbierać się i stanąć w swojej całości. 1095 01:42:22,800 --> 01:42:27,280 Nie można się od tego wykupić, wykręcić... 1096 01:42:28,860 --> 01:42:33,700 Myślałem nieraz, dawniej, czy jest możliwa taka chwila... 1097 01:42:34,660 --> 01:42:39,020 kiedy człowiek cieleśnie naprawdę godzi się ze śmiercią. 1098 01:42:39,180 --> 01:42:42,140 Otóż jest możliwa... 1099 01:42:43,820 --> 01:42:48,740 Bo kiedy wszystko boli, to chce się, żeby przestało boleć. 1100 01:42:49,100 --> 01:42:52,460 A kiedy się wie, tak jak ja wiem, że tu, na ziemi 1101 01:42:52,640 --> 01:42:56,080 nic nie może przynieść nawet ulgi... 1102 01:42:56,780 --> 01:42:59,900 to chce się przestać istnieć. 1103 01:43:01,380 --> 01:43:04,200 Po śmierci Teresy... 1104 01:43:04,940 --> 01:43:08,040 ty jedna byłaś mi bliska. 1105 01:43:08,860 --> 01:43:13,900 A kiedy zostałem sam na świecie, uciekłem od ciebie, Baszko. 1106 01:43:14,180 --> 01:43:18,980 Tyś o tym nie wiedziała. Myślałem, że jesteś szczęśliwa. 1107 01:43:21,100 --> 01:43:24,900 Bo jakbyś nie była szczęśliwa... 1108 01:43:25,320 --> 01:43:30,560 Ale przecież ty jesteś szczęśliwa... prawda? 1109 01:43:30,960 --> 01:43:35,740 Jesteś szczęśliwa. Szczęśliwa, prawda? 1110 01:43:35,900 --> 01:43:38,300 - Tak. - Jesteś szczęśliwa? 1111 01:43:38,640 --> 01:43:40,780 Szczęśliwa... 1112 01:43:47,500 --> 01:43:50,780 Kałużny, dajcie no tę kosę! Nic, tylko byście ostrzyli! 1113 01:43:50,920 --> 01:43:53,720 Do roboty, chłopy! Do roboty! 1114 01:43:55,580 --> 01:43:58,980 - Do roboty, Kałużna! - Bogumił! 1115 01:44:00,360 --> 01:44:02,180 Bogumił! 1116 01:44:02,320 --> 01:44:04,620 - Daleniecki przyjeżdża! - Kiedy? 1117 01:44:04,760 --> 01:44:07,600 Przyjeżdża jak nic sprzedać Serbinów! 1118 01:44:09,580 --> 01:44:13,320 - Cóż tam, Roman, powie? - Wszystko dobrze, panie dziedzicu. 1119 01:44:13,460 --> 01:44:15,940 A co do tego kupca, o którego pan dziedzic 1120 01:44:16,100 --> 01:44:19,860 kazał się dowiadywać, to trzeba bardzo ostrożnie się starać. 1121 01:44:20,040 --> 01:44:22,600 Bo tu się wszystko wykryje. 1122 01:44:22,780 --> 01:44:26,140 Zydzi, psia jucha, wszystko wyniuchają! 1123 01:44:26,540 --> 01:44:31,240 Ta sprzedaż to sprawa skończona. Nie będę sprzedawał Serbinowa. 1124 01:44:31,400 --> 01:44:35,140 A jeślibym sprzedawał, to omówię to z panem Niechcicem. 1125 01:44:35,320 --> 01:44:37,860 Pan Niechcic sam teraz kupuje. 1126 01:44:38,180 --> 01:44:40,820 - Co kupuje? - Dostał spadek 1127 01:44:40,980 --> 01:44:43,980 i zakupił place w Kalińcu. 1128 01:44:44,640 --> 01:44:47,920 Dlaczego ja się teraz o tym dowiaduję? 1129 01:44:48,100 --> 01:44:50,220 Bo to świeża sprawa. 1130 01:44:50,880 --> 01:44:54,800 Mam nadzieję, że obmyślił pan jakieś plany co do tego spadku. 1131 01:44:54,980 --> 01:44:59,480 Chciałbym rodzinie... Zwłaszcza że są to pieniądze żony. 1132 01:44:59,640 --> 01:45:03,500 To chce pan opuścić Serbinów i osiąść gdzieś na swoim? 1133 01:45:04,120 --> 01:45:08,480 A ja zamierzałem, ha!, podnieść panu tantiemy 1134 01:45:08,640 --> 01:45:12,300 i przedłużyć kontrakt o dalsze pięć lat. 1135 01:45:12,740 --> 01:45:16,920 No jakże... jakże ja bym mógł opuścić Serbinów. 1136 01:45:18,200 --> 01:45:21,420 Ja tu jestem przywiązany do każdej grudy ziemi. 1137 01:45:21,580 --> 01:45:24,840 Te drzewa, które zasadziłem, już rodzą! 1138 01:45:25,000 --> 01:45:29,720 Ja, proszę pana, patrzyłem, jak z nieużytków robi się orne pole. 1139 01:45:30,340 --> 01:45:34,260 Jeżeli pan chce polepszyć nasze warunki, to będę bardzo wdzięczny. 1140 01:45:34,420 --> 01:45:36,600 Caro mio! 1141 01:45:38,660 --> 01:45:42,400 Przecież pan najlepiej wie, na co pan zasługuje! 1142 01:45:47,020 --> 01:45:51,820 Za rok, za dwa już i młodsze pójdą do szkoły. 1143 01:45:52,000 --> 01:45:54,640 I zobaczysz, będą się dobrze uczyły. 1144 01:45:54,820 --> 01:45:58,000 Nie będziesz miała z nimi kłopotu. 1145 01:45:58,380 --> 01:46:03,080 Póki nie zaczną się kochać, póki nie zaczną szaleć. 1146 01:46:03,240 --> 01:46:06,020 Kochać? A niechże je Bóg broni. 1147 01:46:06,220 --> 01:46:09,780 W życiu bywają noce i dnie, bywają też niedziele. 1148 01:46:09,960 --> 01:46:13,480 Tylko że one zdarzają się rzadziej niż w kalendarzach. 1149 01:46:13,640 --> 01:46:16,480 I tym razem wydaje mi się, jakby niedziela 1150 01:46:16,660 --> 01:46:19,460 zaczęła zbliżać się do naszego życia. 1151 01:46:22,760 --> 01:46:26,280 Kiedy przed 15 laty obejmowałem Serbinów, 1152 01:46:26,480 --> 01:46:30,360 zastałem tu same zgliszcza, ruiny, puste stodoły, puste chlewy. 1153 01:46:30,520 --> 01:46:32,920 - Puste stajnie. - Aż się wierzyć nie chce, 1154 01:46:33,080 --> 01:46:35,880 - że wy tu mieszkacie już 15 lat. - Ależ, Michasiu. 1155 01:46:36,000 --> 01:46:38,440 Jak ten czas leci, 15 lat?! 1156 01:46:38,560 --> 01:46:41,300 Agnisiu, chodź tu. Zdałaś z nagrodą. 1157 01:46:41,440 --> 01:46:44,480 - Do której klasy? - Już skończyłam czwartą, ciociu. 1158 01:46:44,700 --> 01:46:46,260 Brawo! 1159 01:46:46,520 --> 01:46:50,640 A ja twierdzę, że Europie nie grozi już nic historycznego. 1160 01:46:50,800 --> 01:46:55,600 Rewolucje, wojny mogą jeszcze się odbywać gdzieś w Azji lub Afryce. 1161 01:46:55,720 --> 01:46:59,320 No, a nam wypada rozpatrywać wypadki z historycznego, 1162 01:46:59,400 --> 01:47:02,120 przynajmniej geograficznego oddalenia. 1163 01:47:02,260 --> 01:47:06,040 No, a czy to koniecznie potrzeba wojny albo rewolucji, 1164 01:47:06,200 --> 01:47:08,360 żeby się coś działo na świecie? 1165 01:47:08,520 --> 01:47:10,980 - No właśnie. - Proszę, siadajcie. 1166 01:47:11,100 --> 01:47:15,360 Przecież takie spokojne czasy, kiedy każdy robi swoje, 1167 01:47:15,520 --> 01:47:19,120 - też są historyczne. - Dzieci, uspokójcie się. 1168 01:47:19,280 --> 01:47:22,680 Zobaczycie państwo, że ktoś jeszcze napisze historię 1169 01:47:22,840 --> 01:47:25,800 o tych spokojnych, pracowitych czasach. 1170 01:47:25,960 --> 01:47:30,180 No bo cóż, z pola sprzątnąłem, pogodę mam piękną, 1171 01:47:30,280 --> 01:47:33,640 goście zawitali pod mój dach... 1172 01:47:33,720 --> 01:47:35,940 Niedługo będę siał. 1173 01:47:36,080 --> 01:47:40,680 No więc, może i ja tu trochę robię tę historię. 1174 01:47:43,400 --> 01:47:46,480 Michasieńko, czy jesteś pewna, że ty u nas 1175 01:47:46,640 --> 01:47:49,200 - zostawiłaś te pieniądze? - Ale to głupstwo, 1176 01:47:49,320 --> 01:47:53,700 wiele tego nie było. 3 półrublówki dla służby zawinięte w chusteczkę. 1177 01:47:53,880 --> 01:47:56,720 Kto słyszał, by dama nosiła pieniądze w chusteczce! 1178 01:47:56,860 --> 01:48:00,840 Rejentowo, znów mam siedzieć z psem? Nie można go dać do wolantu? 1179 01:48:01,000 --> 01:48:03,720 - Dani! - Bodzio! Do karety! 1180 01:48:03,900 --> 01:48:06,980 Proszę nas jeszcze odwiedzić, serdecznie zapraszamy. 1181 01:48:07,160 --> 01:48:09,400 Janusz, wsiadajcie! 1182 01:48:09,560 --> 01:48:14,280 -Przyjeżdżajcie do nas na niedzielę! -Jak najczęściej! 1183 01:48:14,440 --> 01:48:16,840 - Dobranoc, tatusiu. - Dobranoc, córeczko. 1184 01:48:17,000 --> 01:48:20,860 - Dobranoc, mamusiu, było wspaniale. - Dobranoc, córeńko. 1185 01:48:21,680 --> 01:48:23,780 Basiu! 1186 01:48:25,080 --> 01:48:28,840 - Tak, słucham? - A gdzie się podziewa Tomaszek? 1187 01:48:29,320 --> 01:48:31,340 Tomaszek? 1188 01:48:31,960 --> 01:48:34,760 Zaraz sama go znajdę i o wszystko wypytam. 1189 01:48:34,900 --> 01:48:37,440 Błagam cię, tylko się nie denerwuj. 1190 01:48:40,520 --> 01:48:43,160 Ty go wypytasz? 1191 01:48:44,240 --> 01:48:47,480 Ty się boisz własnych dzieci! 1192 01:48:48,440 --> 01:48:52,900 Albo cię wychowam na człowieka, albo cię zatłukę jak psa! 1193 01:48:53,080 --> 01:48:58,160 Kto? Kto ci pozwolił? Kto ci pozwolił brać cudze pieniądze?! 1194 01:48:58,620 --> 01:49:02,240 -Kto ci pozwolił brać cudze rzeczy?! -Bogumił! Jezus, Maria! 1195 01:49:02,380 --> 01:49:05,080 Przecież go zabijesz! Przyznał się! 1196 01:49:05,260 --> 01:49:09,880 - Czego ty wiecznie od niego chcesz? - Zejdźcie mi z oczu oboje! 1197 01:49:11,080 --> 01:49:15,160 Oż, ty zbóju, ty! Marsz stąd! 1198 01:49:15,300 --> 01:49:17,520 Marsz stąd! 1199 01:49:19,240 --> 01:49:21,320 Ja wiem. 1200 01:49:21,480 --> 01:49:24,480 Ja wiem, synu, że ty nie dla siebie. 1201 01:49:24,640 --> 01:49:29,640 Nie dla siebie wziąłeś te pieniądze. Ty chłopcom chciałeś kupić cukierki. 1202 01:49:29,800 --> 01:49:32,180 Pójdziemy i przeprosimy ojca. 1203 01:49:32,360 --> 01:49:36,580 Przeprosimy ojca, a w niedzielę pojedziemy do wujenki. 1204 01:49:36,760 --> 01:49:39,680 Ale mamusia powie, że ja znalazłem te pieniądze, 1205 01:49:39,820 --> 01:49:41,880 jak odjechali. 1206 01:49:43,440 --> 01:49:46,480 Z płaczem: Synku... 1207 01:49:48,780 --> 01:49:51,920 Synu, nie zabijaj matki! 1208 01:49:52,240 --> 01:49:54,720 Ty jesteś dobry. 1209 01:49:58,640 --> 01:50:01,080 Ty musisz być dobry. 1210 01:50:01,700 --> 01:50:07,340 Gniewne głosy: Mieszkań nie ma! W czworakach na głowę się leje! 1211 01:50:07,640 --> 01:50:10,540 A co to tu was się tak dużo zebrało? 1212 01:50:10,860 --> 01:50:13,600 Mamy życzenie, proszę wielmożnego pana, 1213 01:50:13,720 --> 01:50:17,480 - rozmawiać względem zasług i... - Zasług?! 1214 01:50:17,640 --> 01:50:21,900 A czy kto nie dostał swego w porę? O co macie pretensje? 1215 01:50:22,200 --> 01:50:25,120 Mieszkam w najgorszej izbie w czworakach. 1216 01:50:25,280 --> 01:50:28,240 Już cały sufit odleciał mi od grzyba. 1217 01:50:28,800 --> 01:50:31,220 Chlewy we dworze złe. 1218 01:50:31,400 --> 01:50:34,860 Z dachów, choć już były poprawiane, ciecze na łeb. 1219 01:50:35,260 --> 01:50:39,920 Podłóg w izbach nie ma. A gdzie są, to popróchniały. 1220 01:50:42,560 --> 01:50:47,020 Sami widzieliście, że niedawno z Olczakiem oglądałem czworaki 1221 01:50:47,200 --> 01:50:50,200 i wiem najlepiej, gdzie je trzeba naprawić. 1222 01:50:50,460 --> 01:50:52,860 Ale ja nie zależę od siebie. 1223 01:50:53,020 --> 01:50:57,160 A o czworakach nie musicie mi przypominać. Ja pamiętam. 1224 01:50:58,300 --> 01:51:02,900 O czworakach pamiętam bez niczyjego nakazu! 1225 01:51:04,240 --> 01:51:07,920 W dzieciństwie uczyłem się po francusku, 1226 01:51:08,120 --> 01:51:10,600 ale potem wszystko zapomniałem. 1227 01:51:10,780 --> 01:51:14,880 I wie Felicja, że nawet nie pamiętałem tej melodii, 1228 01:51:15,040 --> 01:51:19,060 co to ją zawsze śpiewała panna Woynarowska. 1229 01:51:19,220 --> 01:51:22,400 "Si tu m'aimes..." 1230 01:51:22,700 --> 01:51:27,520 - A co to znaczy? - "Ach, gdybyś kochał mnie". 1231 01:51:27,780 --> 01:51:31,380 Ale potem panienka nauczyła pana rozumieć. 1232 01:51:31,560 --> 01:51:35,100 - Co rozumieć? - No, to śpiewanie. 1233 01:51:38,760 --> 01:51:42,160 Kiedy człowiek już osiągnie swój wiek, powinien zrozumieć, 1234 01:51:42,300 --> 01:51:46,340 że nie może się podobać młodej, ładnej dziewczynie. 1235 01:51:46,500 --> 01:51:51,640 Cóż! Gdy serce jeszcze młode i rwie się do świata, 1236 01:51:51,800 --> 01:51:55,340 do uciechy, której za młodu nie zaznało. 1237 01:52:06,020 --> 01:52:10,900 A może się warto w życiu zapamiętać, żeby choć 1238 01:52:11,080 --> 01:52:14,280 te parę tygodni przeżyć tak, że się o nich pamięta przez 1239 01:52:14,420 --> 01:52:16,540 całe życie. 1240 01:52:20,380 --> 01:52:24,120 Czy jesteś pewna, że ten pan, którego spotkałaś u cioci Michaliny, 1241 01:52:24,240 --> 01:52:26,620 nazywa się Józef Toliboski? 1242 01:52:26,800 --> 01:52:29,820 Oczywiście, mamo. Pan Józef Toliboski z Borowna. 1243 01:52:29,980 --> 01:52:32,300 On zna mamusię z dawnych czasów 1244 01:52:32,480 --> 01:52:36,420 i powiedział, że wybiera się tutaj jutro po południu z wizytą. 1245 01:52:37,140 --> 01:52:40,660 Ja powiedziałam, że mama będzie bardzo rada. 1246 01:52:40,840 --> 01:52:42,980 Pan Toliboski? 1247 01:52:44,540 --> 01:52:46,660 Z wizytą? 1248 01:52:47,460 --> 01:52:51,300 Co? Co też mu strzeliło do głowy? 1249 01:52:53,180 --> 01:52:56,660 Dobrze, niech przyjdzie. Pogadamy o starych dziejach. 1250 01:52:56,800 --> 01:53:00,220 Nie widzieliśmy się przecież 25 lat. 1251 01:53:01,460 --> 01:53:04,060 Czy źle coś powiedziałam? 1252 01:53:05,980 --> 01:53:08,900 - Jak on teraz wygląda? - Bardzo przyjemnie. 1253 01:53:09,060 --> 01:53:11,700 - Ma taką długą brodę. - Czarną? 1254 01:53:11,860 --> 01:53:14,100 Nie, szpakowatą. 1255 01:53:14,460 --> 01:53:17,900 No tak, rzeczywiście, on też się musiał postarzeć. 1256 01:53:18,380 --> 01:53:20,700 Nigdy ci o nim nie opowiadałam? 1257 01:53:20,860 --> 01:53:22,740 Nie... 1258 01:53:26,600 --> 01:53:31,040 SENTYMENTALNA MUZYKA - WALC 1259 01:54:11,840 --> 01:54:13,200 Mamusiu! 1260 01:54:13,400 --> 01:54:16,680 - Pod ratuszem zbierają się tłumy! - Będzie manifestacja. 1261 01:54:16,820 --> 01:54:19,200 Tak! Wracamy do Serbinowa. 1262 01:54:19,560 --> 01:54:22,540 Julka! Pakujemy rzeczy, wracamy do Serbinowa! 1263 01:54:22,720 --> 01:54:24,900 - A pan Toliboski? - Nie widział mnie 1264 01:54:25,080 --> 01:54:27,840 dwadzieścia kilka lat, może nie widzieć jeszcze kilka. 1265 01:54:28,000 --> 01:54:29,820 Pakujcie rzeczy Tomaszka! 1266 01:54:38,640 --> 01:54:42,380 NIEPOKOJACA MUZYKA 1267 01:55:03,840 --> 01:55:08,520 Basiu! Basiu! Zatrzymaj się, proszę! 1268 01:55:08,680 --> 01:55:12,380 - Ja ci wszystko wytłumaczę. - Przyjechaliśmy tylko na niedzielę. 1269 01:55:12,540 --> 01:55:15,520 - Basiu, wysłuchaj mnie! - Zaraz pojedziemy. 1270 01:55:15,680 --> 01:55:18,400 Tylko nie to, błagam cię! Słyszysz? 1271 01:55:18,540 --> 01:55:21,600 Basiu, słyszysz mnie? Zostań, proszę! 1272 01:55:37,900 --> 01:55:41,080 Pisz, nie przeszkadzaj sobie. 1273 01:55:42,360 --> 01:55:45,420 Wiem, że w czasie mojej choroby Zarnecka umarła. 1274 01:55:45,600 --> 01:55:48,280 Dlaczego wy to ukrywacie przede mną? 1275 01:55:48,440 --> 01:55:51,420 Wettler zabronił ci się denerwować. 1276 01:55:54,560 --> 01:55:56,920 Biedna stara... 1277 01:55:57,280 --> 01:56:00,640 Wydawało jej się, że jest potrzebna i niezastąpiona, 1278 01:56:00,800 --> 01:56:04,180 a tego jej życia to nawet nie znać na świecie. 1279 01:56:07,560 --> 01:56:10,900 Ono tak każdemu z nas mija... 1280 01:56:11,320 --> 01:56:14,120 I znika bez śladu. 1281 01:56:17,520 --> 01:56:22,320 Z nami czy bez nas to noce i dnie jednakowo się toczą. 1282 01:56:25,540 --> 01:56:29,400 Właściwie to dlaczego człowiek tak się stara? 1283 01:56:37,680 --> 01:56:42,600 Dlaczego człowiek tak się stara, tak się własnym życiem przejmuje? 1284 01:56:51,420 --> 01:56:54,220 W tę sobotę, kiedy przyjechałam tutaj, 1285 01:56:54,400 --> 01:56:58,680 miałam się spotkać z tamtym człowiekiem i nie zrobiłam tego. 1286 01:57:02,580 --> 01:57:05,480 Przyleciałam do ciebie. 1287 01:57:05,840 --> 01:57:09,640 Nigdy nie myślałem, że ci pod tym względem na mnie zależy. 1288 01:57:09,840 --> 01:57:13,840 Przecież ta strona życia nie miała dla ciebie żadnej wartości. 1289 01:57:15,640 --> 01:57:18,740 Przynajmniej od dłuższego czasu... 1290 01:57:20,500 --> 01:57:23,740 A uciekłaś ze strachu przed sobą. 1291 01:57:24,120 --> 01:57:26,940 Tylko nie przez strach. 1292 01:57:28,040 --> 01:57:30,940 Tylko nie przez strach. 1293 01:57:31,300 --> 01:57:33,420 Kocham cię, Basiu. 1294 01:57:33,840 --> 01:57:36,580 Chyba nie może być większej miłości. 1295 01:57:45,900 --> 01:57:49,940 Chociaż byłaś i jesteś ze mną... 1296 01:57:52,280 --> 01:57:55,820 bardziej ze strachu niż z czego innego. 1297 01:57:59,340 --> 01:58:02,340 Boże, jak ty posiwiałeś... 1298 01:58:06,740 --> 01:58:09,660 A co będzie z tą Felicją? 1299 01:58:10,300 --> 01:58:14,140 Syn Mikołajczyka, ten wdowiec, chce się z nią żenić. 1300 01:58:14,580 --> 01:58:18,280 Bogumił! Bogumił! 1301 01:58:20,300 --> 01:58:24,100 BASIA JECZY PRZEZ SEN 1302 01:58:34,880 --> 01:58:37,120 Bogumił! 1303 01:58:39,260 --> 01:58:42,080 Basiu, kochanie, co się stało? 1304 01:58:45,420 --> 01:58:47,540 O, Jezu! 1305 01:58:48,460 --> 01:58:51,180 Śnił mi się Lucjan. 1306 01:58:54,220 --> 01:58:58,080 Powiedz mi, jaki jest sens walczyć z chorobą i śmiercią. 1307 01:58:58,220 --> 01:59:01,140 Zeby dźwigać i znosić życie? 1308 01:59:05,380 --> 01:59:09,300 Co za straszne myśli naszły mnie w dzień wesela. 1309 01:59:10,200 --> 01:59:12,880 SZLOCHA 1310 01:59:16,380 --> 01:59:18,500 Wesela... 1311 01:59:23,020 --> 01:59:25,380 Idź po dzieci. 1312 01:59:25,600 --> 01:59:30,340 Pewno tańczą i są zgrzane, a to pora wracać do Kalińca... 1313 01:59:34,380 --> 01:59:36,960 - Bogumił! Bogumił! - Tato! 1314 01:59:37,140 --> 01:59:39,740 Agnieszka skończyła szkołę z nagrodą! 1315 01:59:39,900 --> 01:59:41,880 - Tato! - Córeńko! 1316 01:59:42,180 --> 01:59:44,580 Ty moje szczęście! 1317 01:59:44,740 --> 01:59:47,980 Dziękuję ci! Chodźcie, coś wam pokażę. 1318 01:59:48,120 --> 01:59:50,860 Popatrz, a ja tutaj ludziom buduję czworaki. 1319 01:59:51,000 --> 01:59:54,040 Śpieszę się, żeby mi Daleniecki nie przeszkodził. 1320 01:59:55,160 --> 01:59:58,420 - Naprawdę, z nagrodą? ŚMIECH 1321 02:00:01,020 --> 02:00:04,880 Czy ty naprawdę chcesz jechać na ten uniwersytet? 1322 02:00:05,060 --> 02:00:08,660 Tak, tatusiu, na przyrodę, do Szwajcarii, do Lozanny. 1323 02:00:09,060 --> 02:00:12,940 No, ale czy ta przyroda zapewni ci przyszłość, moje dziecko? 1324 02:00:13,100 --> 02:00:17,020 Bo my, niestety, nie mając majątku, musimy o tym myśleć. 1325 02:00:17,180 --> 02:00:21,020 Wszystko będzie dobrze, tatusiu. Nic się nie martw. 1326 02:00:21,760 --> 02:00:25,020 - Koleżanki i koledzy! - Proszę o spokój! Kolega Śniadowski 1327 02:00:25,160 --> 02:00:27,720 - jeszcze nie skończył! - Nadchodzą czasy, 1328 02:00:27,880 --> 02:00:30,460 w których niepodległość Polski stanie się 1329 02:00:30,640 --> 02:00:33,240 na powrót sprawą międzynarodowej wagi! 1330 02:00:33,420 --> 02:00:36,060 Wojna europejska wisi na włosku. 1331 02:00:36,200 --> 02:00:38,900 I wybuchnie - jeśli nie dziś, to za kilka lat. 1332 02:00:39,040 --> 02:00:42,820 A wtedy hasło naszej niepodległości, wdeptane obecnie w błoto, 1333 02:00:42,960 --> 02:00:46,900 poniechane przez wszystkich, znowu stanie się atutem w grze 1334 02:00:47,060 --> 02:00:49,560 o przyszłość Europy, i dlatego już dziś 1335 02:00:49,680 --> 02:00:53,940 z tego miejsca, z ziemi szwajcarskiej wznosimy żądanie: 1336 02:00:54,500 --> 02:00:57,620 Polska po stu latach niewoli 1337 02:00:57,860 --> 02:01:02,500 musi stać się na powrót krajem wolnym i niepodległym! 1338 02:01:04,860 --> 02:01:08,900 GWAR, MUZYKA 1339 02:01:10,960 --> 02:01:14,200 Ten jeden list z Paryża od panny Woynarowskiej 1340 02:01:14,360 --> 02:01:18,400 tak nagle wszystko odmienił? Ten jeden list zburzył wszystko to, 1341 02:01:18,560 --> 02:01:21,500 co było między nami przez te długie miesiące? 1342 02:01:21,640 --> 02:01:24,780 Agnisiu, w moich uczuciach nic się nie zmieniło. 1343 02:01:24,960 --> 02:01:28,740 Ja tamtą sprawę dawno uważam za zamkniętą i skończoną. 1344 02:01:29,780 --> 02:01:33,560 Panna Woynarowska, panna Ksawunia... 1345 02:01:33,740 --> 02:01:36,980 Tak ją pieszczotliwie nazywali moi rodzice. 1346 02:01:37,480 --> 02:01:42,000 Kiedy miałam 14 lat, widywałam ją w naszym domu w Serbinowie. 1347 02:01:43,220 --> 02:01:46,900 Prawie się w niej zakochałam. Winszuję wyboru. 1348 02:01:47,240 --> 02:01:49,040 Śliczna. 1349 02:01:51,520 --> 02:01:54,080 To biedna osoba. 1350 02:01:54,900 --> 02:01:57,140 Nawet nieszczęśliwa. 1351 02:01:57,300 --> 02:02:00,820 Była tu w Lozannie przez 4 lata. Przenosiła się z jednego wydziału 1352 02:02:01,000 --> 02:02:04,400 na drugi, a żadnego nie skończywszy, wyjechała do Paryża i... 1353 02:02:04,580 --> 02:02:07,420 Ja się po prostu o nią boję, rozumiesz? 1354 02:02:07,580 --> 02:02:10,420 Ona jest zbyt niezrównoważona. 1355 02:02:10,700 --> 02:02:14,460 Więc jedź za nią. Niech nie cierpi. 1356 02:02:15,240 --> 02:02:18,580 - Nie pojadę do Paryża. - Dlaczego? 1357 02:02:20,840 --> 02:02:22,980 Bo chcę być sam. 1358 02:02:23,640 --> 02:02:28,980 Ooop! Ha, ha, ha! Mamo, odkrywam Serbinów na nowo. 1359 02:02:29,140 --> 02:02:33,780 Szukam w tej ciężkiej pracy sensu, sensu życia. 1360 02:02:34,200 --> 02:02:38,920 O, jak to dobrze tak upracować się aż do bólu całego ciała. 1361 02:02:39,240 --> 02:02:42,080 Zeby potem wieczorem usnąć 1362 02:02:42,260 --> 02:02:45,680 i nie myśleć, nie roztrząsać tego wszystkiego. 1363 02:02:46,020 --> 02:02:48,860 Dzień dobry, mamusiu! Dzień dobry, Agnieszko! 1364 02:02:49,020 --> 02:02:52,580 No, a Emilka? Jezus, Maria, co się stało z Emilką? 1365 02:02:52,720 --> 02:02:56,300 Wszystko dobrze, Emilka na pensji, a nas wcześniej wypuszczono, 1366 02:02:56,440 --> 02:03:00,180 dyrektor dostał depeszę, że jego matka zachorowała i wyjechał. 1367 02:03:00,320 --> 02:03:02,980 Ale najważniejsze, że już jestem w 5 klasie! 1368 02:03:03,120 --> 02:03:04,680 No! 1369 02:03:04,840 --> 02:03:08,280 Synku, ale wychowawca pisał, że nie zdasz do następnej klasy. 1370 02:03:08,460 --> 02:03:11,680 A nie! Wczoraj udało mi się poprawić z trzech przedmiotów. 1371 02:03:11,800 --> 02:03:15,200 Będę miał tylko jedną dwóję, to zdam z niej po wakacjach. 1372 02:03:18,540 --> 02:03:21,280 - No, a cenzura? - Cenzura? 1373 02:03:21,440 --> 02:03:24,500 Jak to? Miałem ją nieść, kiedy szedłem piechotą, 1374 02:03:24,640 --> 02:03:27,240 żeby się pogniotła albo zabrudziła? 1375 02:03:27,420 --> 02:03:31,180 Zresztą cenzur jeszcze nie wypisano. Nie wszyscy nauczyciele wystawili 1376 02:03:31,320 --> 02:03:35,320 stopnie i prosiłem w kancelarii, żeby mi ją przesłano przez Józefata. 1377 02:03:36,960 --> 02:03:39,480 Czyj to kapelusz? 1378 02:03:40,200 --> 02:03:43,640 A, to jedno straszne głupstwo, które zrobiłem. 1379 02:03:43,800 --> 02:03:47,560 Pożyczyłem od kolegi 5 rubli i kupiłem sobie ten kapelusz. 1380 02:03:47,720 --> 02:03:51,600 Myślałem, że jak dostanę promocję, to mi przebaczycie. 1381 02:03:52,240 --> 02:03:54,520 Nie pochwalam takich zbytków. 1382 02:03:54,700 --> 02:03:57,540 Ale jak za panamę 5 rubli to strasznie tanio. 1383 02:03:57,640 --> 02:04:01,840 Tylko ten kolega prosił mnie, żebym mu zaraz te pieniądze odesłał. 1384 02:04:02,000 --> 02:04:05,820 Tatuchno, niech mi tatuchna jeszcze raz daruje. 1385 02:04:07,460 --> 02:04:10,100 Ja ci dam 5 rubli. 1386 02:04:12,520 --> 02:04:16,760 No, masz. Zebyś odesłał temu koledze. 1387 02:04:17,460 --> 02:04:21,040 A jak przyniesiesz cenzurę, dostaniesz drugie tyle. 1388 02:04:21,640 --> 02:04:24,300 Dzień dobry, wielmożnej pani. 1389 02:04:24,460 --> 02:04:27,720 Przywiozłem te klamoty pana Tomaszka z miasta. 1390 02:04:27,880 --> 02:04:32,620 I Antoniowa państwa Ostrzeńskich prosiła, żeby pan Tomaszek co duch 1391 02:04:33,000 --> 02:04:37,040 odesłali ten kapelusz panicza Bodzia, co go wzieni. 1392 02:04:37,260 --> 02:04:40,320 - Jaki kapelusz? - Ano ten, co go wzieni, 1393 02:04:40,480 --> 02:04:44,160 znaczy, pożyczyli. Panama czy jakoś tam. 1394 02:04:44,320 --> 02:04:46,920 Niechże Józefat tak nie krzyczy na cały dom. 1395 02:04:47,080 --> 02:04:49,640 - Kto cię nauczył brać rzeczy?! - Tatusiu! 1396 02:04:49,840 --> 02:04:52,720 Po cudzych domach bez wiedzy i zgody właścicieli?! 1397 02:04:52,920 --> 02:04:56,360 Odpowiadaj! Odpowiadaj, bo zatłukę jak psa! 1398 02:04:56,640 --> 02:05:00,560 KRZYKI TOMASZKA - Kochany, złociutki, już nie będę! 1399 02:05:00,740 --> 02:05:03,740 Bogumił, bój się Boga, przecież go zabijesz! 1400 02:05:03,880 --> 02:05:06,000 - Jezus, Maria! - Chodź tu! 1401 02:05:06,160 --> 02:05:09,380 Tego tylko brakowało, żebyś zrobił z niego złodzieja! 1402 02:05:09,560 --> 02:05:12,680 - Nie, nie, tato, nie! - Bogumił! 1403 02:05:13,520 --> 02:05:15,020 Ty! 1404 02:05:15,160 --> 02:05:17,840 Jeszcze będzie tego tatuś żałował! 1405 02:05:18,040 --> 02:05:20,760 Bogumił! On gotów odebrać sobie życie! 1406 02:05:20,920 --> 02:05:24,240 Jak ma żyć jak łajdak, to lepiej niech zdycha! 1407 02:05:25,980 --> 02:05:28,260 Tomaaaszek! 1408 02:05:28,480 --> 02:05:33,200 SZUM DESZCZU, GRZMOTY - Tomaaaszek! 1409 02:05:33,820 --> 02:05:38,840 - Tomaszek! - Tomaszek! Tomaszek! 1410 02:05:39,640 --> 02:05:42,080 Tomaaaszek! 1411 02:05:46,260 --> 02:05:49,400 Nigdzie go nie znalazłam! Nigdzie! 1412 02:05:49,560 --> 02:05:52,180 - Gdzie ojciec? - Siedzi w swoim pokoju. 1413 02:05:52,360 --> 02:05:56,720 No tak, nic go nie obchodzi, że syn może leży bez życia w bruździe. 1414 02:05:56,880 --> 02:06:00,920 Pamiętasz, Tomaszek groził, że się zabije, jak będziemy mu dokuczać. 1415 02:06:01,080 --> 02:06:04,060 A czy mama nigdy nie pomyśli, że mnie też może 1416 02:06:04,220 --> 02:06:06,880 - spotkać coś złego? - Ty mnie nie strasz. 1417 02:06:07,020 --> 02:06:10,400 Ja i tak widzę ciągle, że ty się bez przerwy zamyślasz. 1418 02:06:11,540 --> 02:06:13,660 Co ci jest? 1419 02:06:13,900 --> 02:06:18,060 - Co? - Mamo, ja kocham pewnego człowieka 1420 02:06:18,240 --> 02:06:21,760 i on mnie kocha, ale nie będziemy się mogli pobrać, 1421 02:06:21,920 --> 02:06:25,720 bo to jest człowiek idei i w jego życiu nie ma miejsca 1422 02:06:25,860 --> 02:06:29,320 - na szczęście osobiste. - Jak to, kochasz człowieka idei? 1423 02:06:29,840 --> 02:06:32,840 I on ciebie kocha? Przecież to jest cud. 1424 02:06:33,000 --> 02:06:36,360 Cud, o którym ja marzyłam nadaremnie przez całe życie. 1425 02:06:36,520 --> 02:06:39,420 Mama sobie wyobraża, co to jest człowiek idei? 1426 02:06:39,620 --> 02:06:43,360 Jeżeli każą mu rzucić bombę, to on ją rzuci i sam zginie. 1427 02:06:44,260 --> 02:06:47,560 Nie, mamo. Proszę o tym nikomu nie mówić. 1428 02:06:47,720 --> 02:06:52,560 Nawet ojcu. Ja przebolałam to, rozstaliśmy się. 1429 02:06:55,480 --> 02:07:00,920 Córeńko... to i ty miałabyś być nieszczęśliwa, tak jak ja? 1430 02:07:03,000 --> 02:07:06,720 Mamo, przebierz się, jesteś cała mokra. 1431 02:07:12,220 --> 02:07:15,420 Gdzieś ty był?! Gdzieś ty był przez całą... 1432 02:07:15,580 --> 02:07:18,080 - przez całą noc?! - Siedział na drzewie. 1433 02:07:18,240 --> 02:07:20,280 - Ty łobuzie! - Ma charakter... 1434 02:07:20,440 --> 02:07:23,520 Jak mogłeś trzymać nas w takiej niepewności, ty...! 1435 02:07:23,680 --> 02:07:27,400 Ucałuj. On już będzie dobry. Dobry i mądry, no. 1436 02:07:27,560 --> 02:07:30,120 Pogodziłeś się z ojcem? 1437 02:07:32,080 --> 02:07:35,600 Mój syneczek! Wiem, że jesteś dobry. 1438 02:07:35,780 --> 02:07:37,860 Dobry i mądry. 1439 02:07:39,000 --> 02:07:43,000 ŚMIECHY, OKRZYKI, SKOCZNA MUZYKA 1440 02:07:44,400 --> 02:07:49,180 A teraz... pijemy jak pan Kałużny! 1441 02:07:49,360 --> 02:07:52,180 No napij się, na zdrowie. 1442 02:07:53,680 --> 02:07:57,680 Dla jaśnie wielmożnych panów pół kwaterki, ino krzepkiej! 1443 02:07:57,820 --> 02:08:00,280 Pokaż pierwej pieniążki, Kałużny. 1444 02:08:00,440 --> 02:08:03,100 - Pan Kałużny. - Ja płacę! 1445 02:08:03,780 --> 02:08:07,820 Tomaszek, do domu! Szybko! Co to znaczy? 1446 02:08:08,020 --> 02:08:09,960 - Tomaszek! - Tomaszek! 1447 02:08:10,260 --> 02:08:13,140 - Tomaszek! - Kałużny, zostaw go! 1448 02:08:13,700 --> 02:08:17,540 Ja nie mówię, że ty nam wstyd przynosisz, 1449 02:08:18,240 --> 02:08:21,720 ale jak ty się tych ludzi nie wstydzisz! 1450 02:08:21,860 --> 02:08:25,820 Nie wiem, czego mamusia znowu chce! Wszyscy piją, jak jest wesele. 1451 02:08:26,000 --> 02:08:30,840 A oni mnie wcale nie mają za nic. Lubią mnie bardziej niż was! 1452 02:08:31,160 --> 02:08:33,580 SZLOCHA 1453 02:08:38,700 --> 02:08:41,160 Jeżeli jesteś... 1454 02:08:42,320 --> 02:08:46,800 Boże, jeżeli jesteś, jeżeli zbawiasz, 1455 02:08:47,140 --> 02:08:50,580 to zbaw od złego to dziecko. 1456 02:08:50,920 --> 02:08:55,960 Boże, jeżeli potępiasz na wieki, potęp mnie, bo ja jestem winna. 1457 02:08:56,600 --> 02:09:01,320 Boże, nie oszczędzaj mi żadnego bólu, żadnego strachu. 1458 02:09:03,860 --> 02:09:06,840 Ocal mi to dziecko. 1459 02:09:07,900 --> 02:09:11,140 Ocal mi tą duszę zbłąkaną. 1460 02:09:11,420 --> 02:09:14,420 Jest w tobie coś, czego nie spotkałem nigdy w życiu. 1461 02:09:14,660 --> 02:09:18,840 Wszędzie widzę, słyszę ciebie. Zobaczyć cię dziś, zaraz, wkrótce! 1462 02:09:19,000 --> 02:09:22,680 Tatusiu, on mnie kocha! Potrzebuje mnie... Wzywa! 1463 02:09:22,840 --> 02:09:25,080 Muszę zaraz jechać do Lozanny! 1464 02:09:25,220 --> 02:09:27,840 I ty mówisz, że on cię kocha? 1465 02:09:28,000 --> 02:09:31,840 Człowiek, który nie raczył nas nawet poinformować o swoich zamiarach. 1466 02:09:31,980 --> 02:09:34,920 - Nawet zapytać! - Ale on nie może tu przyjechać! 1467 02:09:35,080 --> 02:09:37,060 On jest wygnańcem! 1468 02:09:37,220 --> 02:09:41,080 I gdy wyście spokojnie spali, on walczył, siedział w więzieniu! 1469 02:09:41,240 --> 02:09:43,020 O co walczył? 1470 02:09:43,180 --> 02:09:46,440 O to samo, o co tatuś kiedyś walczył w powstaniu, 1471 02:09:46,580 --> 02:09:49,820 - a teraz tatuś potępia. - Ja nie potępiam! 1472 02:09:50,320 --> 02:09:52,440 Ja nie potępiam. 1473 02:09:52,600 --> 02:09:55,540 Tylko widziałem, że pokochałaś pracę, ty jedyna. 1474 02:09:55,700 --> 02:10:00,460 Myślałem, że jak skończysz, to może przeniesiesz się na rolnictwo. 1475 02:10:01,100 --> 02:10:04,380 Może wreszcie kiedyś uda mi się kupić kawałek ziemi, 1476 02:10:04,560 --> 02:10:06,700 aby zapewnić wam... tobie! 1477 02:10:06,820 --> 02:10:10,440 W Polsce potrzebna jest teraz inna praca niż sadzenie kartofli. 1478 02:10:10,620 --> 02:10:13,700 I służenie bogatemu człowiekowi, żeby zarobić na chleb. 1479 02:10:13,860 --> 02:10:18,340 Ja nie służę bogatemu człowiekowi! Ja służę ziemi! 1480 02:10:20,460 --> 02:10:24,780 A że na cudzym, tom swego nie przepił, nie przegrał. 1481 02:10:26,960 --> 02:10:28,980 Ja służę ziemi. 1482 02:10:42,300 --> 02:10:46,580 I znowu dwa lata życia wymknęło nam się z rąk, córeńko. 1483 02:10:47,060 --> 02:10:50,920 U nas wkrótce skończą się żniwa, zaczną się wykopki. 1484 02:10:51,940 --> 02:10:55,180 Lekarze każą mi leżeć, ale ja ich nie słucham. 1485 02:10:55,640 --> 02:10:59,100 No i tym razem barometr nas nie zawiódł, panie Olczak. 1486 02:10:59,240 --> 02:11:00,900 Oj tak, tak. 1487 02:11:01,020 --> 02:11:03,460 - Szczęść, Boże! - Bóg zapłać! 1488 02:11:03,600 --> 02:11:06,620 Pracować! Pracować! Te wozy wysłałem na łęgi po żyto. 1489 02:11:06,780 --> 02:11:08,660 - Ile? - Cztery! 1490 02:11:08,780 --> 02:11:12,140 Panna Ksawunia Woynarowska wróciła niedawno z zagranicy. 1491 02:11:12,300 --> 02:11:15,260 Przeżyła tam podobno nieszczęśliwą miłość... 1492 02:11:15,500 --> 02:11:19,180 A teraz wydała się za tego Ostrzeńskiego z Siąszyc. 1493 02:11:19,340 --> 02:11:21,820 Urodziła mu bliźnięta. 1494 02:11:22,300 --> 02:11:26,120 Cieszę się, córeńko, że przyjechałaś do nas na dłużej. 1495 02:11:29,300 --> 02:11:31,680 List jest od Agnieszki. 1496 02:11:31,860 --> 02:11:34,940 Pisze, że jesienią znowu przyjedzie do kraju. 1497 02:11:35,820 --> 02:11:39,760 Postanowiłem wydrenować Serbinów. Czworaki ludziom pobudowałem, 1498 02:11:39,940 --> 02:11:43,720 teraz pora na dreny. Basiu, jutro pojadę do Kalińca. 1499 02:11:43,940 --> 02:11:47,940 Pojadę do Kalińca, wejdę w kontakt z biurem melioracyjnym Baścika. 1500 02:11:48,620 --> 02:11:51,980 - Co o tym sądzisz? - A rób, jak uważasz. 1501 02:11:52,140 --> 02:11:54,380 Mnie się Baścik nie podoba. 1502 02:11:54,720 --> 02:11:59,340 Musi mieć polipa w nosie czy coś, zawsze ma otwartą gębę. 1503 02:12:00,180 --> 02:12:04,880 Dlaczego Daleniecki nie odpowiada na listy, zawsze odpowiadał szybko. 1504 02:12:05,400 --> 02:12:09,600 On gotów się nie zgodzić z planami, będzie się awanturował o wydatek 1505 02:12:09,780 --> 02:12:13,600 - i ty będziesz wszystkiemu winien. - Co znaczy, nie zgodzić się? 1506 02:12:13,720 --> 02:12:17,480 A niech spróbuje. To ja umyję ręce od wszystkiego i rzucę Serbinów. 1507 02:12:17,640 --> 02:12:20,380 Niech sobie kogoś szuka na moje miejsce. 1508 02:12:21,040 --> 02:12:25,060 SPOKOJNA MUZYKA - SKRZYPCE I PIANINO 1509 02:12:26,060 --> 02:12:29,760 Po raz pierwszy zdarza mi się, Basiu, że nie mogłem dostać 1510 02:12:29,920 --> 02:12:33,500 pieniędzy na zawołanie. W trzech miejscach mnie zwiedli. 1511 02:12:33,660 --> 02:12:36,900 Permuter obiecał dostarczyć gotówkę na konto zboża. 1512 02:12:37,160 --> 02:12:40,900 Dostarczy za tydzień. Przestanę z nim handlować. 1513 02:12:41,300 --> 02:12:45,700 Co robić, Basiu? Jutro mam wpłacić zadatek Baścikowi, 1514 02:12:45,900 --> 02:12:49,060 - dałem słowo, co robić? - Po co masz chodzić i prosić? 1515 02:12:49,200 --> 02:12:52,380 Nie chcą dać, to nie. Mamy swoje pieniądze w banku. 1516 02:12:52,520 --> 02:12:55,980 Weźmiesz, dasz Baścikowi, a za dwa tygodnie odbierzemy sobie. 1517 02:12:56,140 --> 02:12:58,180 I nie boisz się ryzykować? 1518 02:12:58,620 --> 02:13:01,920 Nie chcę, żebyś się dłużej truł tym drenowaniem. 1519 02:13:02,360 --> 02:13:05,860 NUCI MELODIE GRANA PRZEZ SKRZYPCE 1520 02:13:06,020 --> 02:13:09,380 Zresztą, co to za ryzyko, mój drogi. 1521 02:13:14,040 --> 02:13:17,360 Tatusiu! Przyszedł list od pana Dalenieckiego. 1522 02:13:17,540 --> 02:13:19,780 - Leży tam na stole. - Z Paryża? 1523 02:13:19,940 --> 02:13:21,500 Tak! 1524 02:13:25,060 --> 02:13:27,640 Bogumił, co się stało? 1525 02:13:31,860 --> 02:13:34,020 Boguniu, co tobie? 1526 02:13:34,780 --> 02:13:37,760 Daleniecki sprzedał Serbinów. 1527 02:13:38,620 --> 02:13:41,780 "Uprzejmie donoszę o sprzedaży majątku Serbinów. 1528 02:13:41,940 --> 02:13:46,540 Wstępna umowa między mną a panem Owruckim już została podpisana". 1529 02:13:48,580 --> 02:13:50,840 Podpisana... 1530 02:13:54,740 --> 02:13:57,140 CIEZKO WZDYCHA 1531 02:13:57,940 --> 02:14:01,700 Ale tu jest wyraźnie napisane: wszelkie wydatki inwestycyjne 1532 02:14:01,860 --> 02:14:04,660 przekraczające sumę 3 tysięcy rubli 1533 02:14:04,860 --> 02:14:07,900 mogą być podejmowane za zgodą i wiedzą właściciela. 1534 02:14:08,040 --> 02:14:11,780 To jest ujęte w punkcie trzecim jako jeden z warunków. 1535 02:14:11,920 --> 02:14:14,560 A pan wydaje ogromną sumę na drenowanie, 1536 02:14:14,740 --> 02:14:18,500 które wymaga pożyczki hipotecznej! No do czego to było potrzebne?! 1537 02:14:18,660 --> 02:14:22,500 Jak to, do czego? Ja paryskimi perfumami się nie perfumuję, 1538 02:14:22,620 --> 02:14:25,620 tylko śmierdzę gnojem, bo w gnoju grzebię. 1539 02:14:25,820 --> 02:14:28,400 I ja jeden wiem, co tej ziemi jest potrzebne! 1540 02:14:28,600 --> 02:14:32,560 Zapomina pan, że i ja tu orzekam, co dobre, a co nie. Ja i kontrakt! 1541 02:14:32,880 --> 02:14:36,760 Był między nami drugi kontrakt, niepisany, który pozostawiał mi 1542 02:14:36,920 --> 02:14:40,240 - swobodę działania. - O, pan tej swobody nadużył. 1543 02:14:40,400 --> 02:14:45,400 I może mi pan teraz raczy wskazać, z czego pan zapłaci te 9 tysięcy. 1544 02:14:45,580 --> 02:14:48,200 Bo ja nie mogę znaleźć. 1545 02:14:48,360 --> 02:14:51,420 Te 9 tysięcy wydarłem żonie i dzieciom. 1546 02:14:51,560 --> 02:14:55,180 Wszystko, co mamy, zaryzykowałem dla dobra tego gruntu. 1547 02:14:55,320 --> 02:15:00,280 Zaryzykowałem i utraciłem, bo pan potajemnie handluje ludzkim losem! 1548 02:15:00,900 --> 02:15:03,340 Przecież myśmy tylko dla chleba 1549 02:15:03,460 --> 02:15:06,800 poszli na służbę do takiego człowieka jak Daleniecki. 1550 02:15:09,340 --> 02:15:12,400 Piękne maniery, sprytny łeb... 1551 02:15:12,820 --> 02:15:15,280 a pod spodem chamstwo. 1552 02:15:15,460 --> 02:15:19,060 Jaki on jest, to jest, ale on ma... Serbinów. 1553 02:15:19,180 --> 02:15:22,840 A dla mnie Serbinów więcej znaczy niż chleb. 1554 02:15:24,040 --> 02:15:27,760 Ja sobie nie wyobrażam życia gdzie indziej... 1555 02:15:29,680 --> 02:15:33,680 Bogumił, co ty...? Co ty mówisz? 1556 02:15:33,860 --> 02:15:38,300 Przecież życie jest wszędzie. Sam mi to zawsze mówiłeś. 1557 02:15:38,620 --> 02:15:41,980 Będziemy żyć... będziemy żyć. 1558 02:15:48,360 --> 02:15:50,600 Musimy żyć... 1559 02:15:52,060 --> 02:15:54,220 Panie Bogumile kochany, 1560 02:15:54,400 --> 02:15:57,260 jak panu wiadomo, już od dłuższego czasu 1561 02:15:57,420 --> 02:16:01,760 parceluję Pamiętów, kroję, szarpię na kawałki. 1562 02:16:01,880 --> 02:16:07,200 I dzisiaj, kiedy doszły nas wieści o hultajstwie tego uperfumowanego 1563 02:16:07,360 --> 02:16:12,320 łajdaka z Paryża, pomyśleliśmy z Ksawunią, aby wam zaproponować 1564 02:16:12,460 --> 02:16:16,140 kupno dworu, ogrodu i resztki Pamiętowa. 1565 02:16:16,700 --> 02:16:20,880 O, jest tego w sumie... trzy włóki. 1566 02:16:21,180 --> 02:16:25,300 Nie chcę drogo, bo wiem, w czyje ręce to oddaję. 1567 02:16:25,520 --> 02:16:27,840 20 tysięcy rubli. 1568 02:16:27,980 --> 02:16:31,860 Wniesiecie mi gotówką, ile możecie, a co do reszty... 1569 02:16:32,020 --> 02:16:35,240 Ksawunia, będąc teraz dziedziczką Pamiętowa, 1570 02:16:35,420 --> 02:16:39,380 godzi się rozłożyć na tyle rat, ile wam potrzeba. 1571 02:16:40,940 --> 02:16:45,140 HAŁAS, ŁOSKOT WAGONIKOW 1572 02:16:48,380 --> 02:16:51,620 - Oleśka! - Myślałam, że pani nie przyjedzie! 1573 02:16:51,780 --> 02:16:55,220 - Gdzie Tomaszek? - Zaprowadzę panią do pieców. 1574 02:17:05,420 --> 02:17:08,380 Dawać tu dziwkę pod waleta, niech ma! 1575 02:17:08,540 --> 02:17:13,700 Syn takiego ojca! Syn takiego ojca z karciarzami! 1576 02:17:16,620 --> 02:17:18,420 Mamusia tu? 1577 02:17:18,920 --> 02:17:22,780 Tak, mamusia tu! Czego stoisz, oczy wytrzeszczasz?! 1578 02:17:23,800 --> 02:17:26,220 Marsz do domu! 1579 02:17:27,860 --> 02:17:31,240 Czego mamusia chce ode mnie? Ja nic nie zrobiłem! 1580 02:17:31,440 --> 02:17:34,860 - Tak, ty nigdy nic nie zrobiłeś. - To po co te awantury? 1581 02:17:35,040 --> 02:17:37,740 Jestem tu u kolegi na praktyce. Jego ojciec 1582 02:17:37,860 --> 02:17:41,660 - jest właścicielem wapienników. - Właśnie widziałam tę praktykę. 1583 02:17:41,900 --> 02:17:44,940 Niech mamusia idzie do kantoru i się przekona. 1584 02:17:45,100 --> 02:17:49,120 - Od jutra miałem zacząć tam pracę. - U ciebie wszystko jest od jutra! 1585 02:17:49,300 --> 02:17:51,960 Chcesz pracować, to pracuj tu przy piecach! 1586 02:17:52,140 --> 02:17:54,660 Mamusia woli, bym był zwykłym robotnikiem, 1587 02:17:54,800 --> 02:17:57,700 kiedy mogłem dostać porządne stanowisko w kantorze! 1588 02:17:57,860 --> 02:18:01,380 Nie zależy mi teraz na tym, kim będziesz, rozumiesz?! 1589 02:18:02,140 --> 02:18:04,500 Serbinów sprzedany. 1590 02:18:05,900 --> 02:18:08,820 - Pójdziemy razem! - Pójdę tylko po walizkę na górę, 1591 02:18:08,980 --> 02:18:11,240 - to kawałek drogi. - Pójdziemy razem! 1592 02:18:11,440 --> 02:18:14,700 Mama znowu mi nie wierzy, tak? Wy wszyscy mi nie wierzycie! 1593 02:18:14,860 --> 02:18:17,820 Ale jeszcze się okaże, kto prawdę mówi, a kto kłamie! 1594 02:18:17,980 --> 02:18:20,820 Dokąd, synu?! Synu! 1595 02:18:20,960 --> 02:18:25,100 Z płaczem: Poczekaj, synku! Poczekaj! 1596 02:18:32,240 --> 02:18:35,980 Po co mamusia za mną przyjechała? Ja i tak nie pojadę! 1597 02:18:36,140 --> 02:18:39,240 To opętanie, synku, to minie! 1598 02:18:39,420 --> 02:18:41,680 - To minie. - Nie męczcie mnie, 1599 02:18:41,820 --> 02:18:44,420 ja i tak jestem dość nieszczęśliwy. 1600 02:18:44,560 --> 02:18:47,780 Wracajmy, synku, wracajmy! 1601 02:18:48,300 --> 02:18:52,160 Chciałam powiedzieć, że aż nie wiem, co mi się robi z żalu. 1602 02:18:52,300 --> 02:18:56,520 Przecie to tylachna życia i tera tak to nagle wszystko zostawić. 1603 02:18:56,700 --> 02:18:58,820 Przecie to niesprawiedliwe. 1604 02:18:58,960 --> 02:19:00,980 Moja Kałużna... 1605 02:19:01,140 --> 02:19:03,860 Serbinów będzie trwać i bez nas. 1606 02:19:04,400 --> 02:19:08,460 Boguniu, proszę cię, powiedz tym, co na wozach jadą, 1607 02:19:08,620 --> 02:19:11,440 żeby po wybojach jechali ostrożnie, 1608 02:19:11,680 --> 02:19:14,540 - bo nam zmarnują wszystko. - Już im mówiłem, Basiu. 1609 02:19:14,680 --> 02:19:19,100 Basiu, weź ten barometr, u ciebie będzie najbezpieczniej. 1610 02:19:19,680 --> 02:19:21,400 Walenty! 1611 02:19:24,920 --> 02:19:29,240 A potem niech Walenty każe to siano i błoto... 1612 02:19:30,140 --> 02:19:33,220 Tatusiu, ja już jestem spakowana! 1613 02:19:33,740 --> 02:19:37,580 Tak się cieszę, że wyjeżdżamy już z Serbinowa. 1614 02:19:39,020 --> 02:19:43,660 SMUTNA, NOSTALGICZNA MUZYKA - HARMONIA 1615 02:20:03,240 --> 02:20:05,400 Wio! Wio! 1616 02:20:06,300 --> 02:20:09,000 Basiu, ja tu jeszcze zostanę na noc. 1617 02:20:09,160 --> 02:20:11,840 Mam tu do załatwienia parę spraw. 1618 02:20:13,840 --> 02:20:15,760 Wio! 1619 02:20:56,580 --> 02:21:00,960 SENTYMENTALNA MUZYKA 1620 02:21:42,100 --> 02:21:44,660 Co ci jest, Boguniu? 1621 02:21:45,320 --> 02:21:47,520 Nie wiem. 1622 02:21:47,720 --> 02:21:51,820 Sam się sobie dziwię, że nie mam już takiego zapału jak powinienem. 1623 02:21:53,440 --> 02:21:56,960 Przecież, Basiu, dorobiliśmy się własnego kąta. 1624 02:21:57,260 --> 02:22:01,400 Znaleźli się dobrzy ludzie, którzy nie pozwolili nam zrobić krzywdy. 1625 02:22:01,560 --> 02:22:04,500 Pomogli utrzymać się na powierzchni. 1626 02:22:12,380 --> 02:22:17,300 Tak... widocznie starzeję się albo odwykłem od gospodarowania 1627 02:22:17,440 --> 02:22:20,960 na swoim i muszę się od nowa przyzwyczajać. 1628 02:22:22,800 --> 02:22:26,300 BOGUMIŁ POKASŁUJE 1629 02:22:40,760 --> 02:22:44,000 Wiesz co, Baszko, pójdę sobie trochę w pola, 1630 02:22:44,180 --> 02:22:46,560 rozplanować porządek robót wiosennych. 1631 02:22:48,480 --> 02:22:51,140 Boguniu, weź kożuszek! 1632 02:23:08,780 --> 02:23:13,740 NOSTALGICZNA MUZYKA 1633 02:24:25,420 --> 02:24:29,300 Bogumił, bój się Boga, tak długo chodzisz po polach. 1634 02:24:29,460 --> 02:24:31,860 W twoim wieku? 1635 02:24:36,540 --> 02:24:41,040 Bogumił, zdejmij ten kożuszek. Co tobie? 1636 02:24:41,220 --> 02:24:45,120 - Nie, nic, nic... - Jezus, Maria, cały rozpalony. 1637 02:24:45,280 --> 02:24:50,560 Coś mi wlazło w piersi. Daj mi wody, strasznie piecze. 1638 02:24:50,720 --> 02:24:54,980 Jezus, Maria, po coś ty brał ten kożuszek... 1639 02:24:55,980 --> 02:24:59,020 Ja... ja muszę w pole. 1640 02:24:59,180 --> 02:25:03,280 - W pole. - Jezus, Maria, 40 stopni. 1641 02:25:09,160 --> 02:25:12,740 Tylko proszę się nie przerażać gorączką. 1642 02:25:18,080 --> 02:25:22,780 Nieprzytomny... No, ale nie ma nieszczęścia. 1643 02:25:23,320 --> 02:25:26,200 Muszę... w pole... 1644 02:25:27,400 --> 02:25:31,920 Stan jego jest o tyle ciężki, że nie można go lekceważyć. 1645 02:25:32,080 --> 02:25:36,900 - Ale nic groźnego, lewe płuco... - Zapalenie płuc? 1646 02:25:37,500 --> 02:25:43,020 No, no, spokojnie, droga pani. Tu trzeba zimnej krwi. 1647 02:25:44,120 --> 02:25:47,500 Serce trochę zmęczone, ale jeszcze mocne. 1648 02:25:47,660 --> 02:25:50,020 Damy zaraz kamforę. 1649 02:25:50,540 --> 02:25:55,540 Dwór macie państwo pakowniejszy niż w Serbinowie. 1650 02:25:56,320 --> 02:25:59,900 No i otoczenie ładniejsze. 1651 02:26:02,540 --> 02:26:07,360 A cóż Woynarowski? Na starość został mieszczuchem. 1652 02:26:07,500 --> 02:26:10,300 O, widzi pani, ten człowiek ma w piersiach 1653 02:26:10,480 --> 02:26:15,020 zepsuty zegarek zamiast serca i żyje! Z tego co my, lekarze, 1654 02:26:15,200 --> 02:26:18,680 o nim wiemy, powinien gryźć ziemię od jakichś 20 lat. 1655 02:26:22,300 --> 02:26:26,220 - Basiu! Basiu! - Co, Boguniu? 1656 02:26:27,540 --> 02:26:30,320 - Co, kochanie? - Basiu. 1657 02:26:31,180 --> 02:26:33,920 No wypij, wypij. 1658 02:26:34,080 --> 02:26:36,320 Czy ja zachorowałem? 1659 02:26:36,480 --> 02:26:40,180 Zachorowałeś, ale już ci lepiej, wypij to lekarstwo. 1660 02:26:40,320 --> 02:26:43,520 Lekarstwo? Czy był u mnie doktor? 1661 02:26:43,680 --> 02:26:45,460 Do mnie doktor? 1662 02:26:45,640 --> 02:26:49,940 Był, ale powiedział, że wszystko będzie dobrze, no wypij do dna. 1663 02:26:52,440 --> 02:26:54,360 Gorzkie. 1664 02:26:54,860 --> 02:26:58,240 Zrobiłem ci tyle kłopotu, takie koszta. 1665 02:26:58,640 --> 02:27:00,840 Nie gniewaj się. 1666 02:27:01,820 --> 02:27:04,640 Ja się nie pozwolę zlicytować. 1667 02:27:05,920 --> 02:27:09,060 Ja się nie pozwolę zlicytować. 1668 02:27:09,580 --> 02:27:13,580 Nie dam, nie pozwolę się zlicytować. 1669 02:27:18,560 --> 02:27:22,580 Nie mogę taić, droga pani, że wywiązał się proces ropny 1670 02:27:22,740 --> 02:27:26,520 lewego płuca. Stan nie jest beznadziejny, 1671 02:27:26,640 --> 02:27:29,340 ale... groźny. 1672 02:27:39,800 --> 02:27:43,140 Tomaszek... Tomaszek. 1673 02:27:49,720 --> 02:27:51,600 Ucz się. 1674 02:27:53,120 --> 02:27:55,500 Ucz się, synku. 1675 02:28:01,340 --> 02:28:05,440 Córeńko... córeczko, gdzie Agnisia? 1676 02:28:06,980 --> 02:28:09,420 Przyjedzie, tatusiu. 1677 02:28:10,720 --> 02:28:13,440 Na pewno przyjedzie. 1678 02:28:21,340 --> 02:28:25,220 Proces ropny lewego płuca rozwija się. 1679 02:28:25,740 --> 02:28:29,000 Odwagi, droga pani, odwagi. 1680 02:28:33,740 --> 02:28:35,760 Mamusiu, 1681 02:28:36,380 --> 02:28:38,500 tatuś prosi. 1682 02:28:41,140 --> 02:28:44,180 Basiu... Basiu? 1683 02:28:45,020 --> 02:28:47,100 Co, Boguniu? 1684 02:28:47,820 --> 02:28:49,700 Co, kochany? 1685 02:28:50,020 --> 02:28:53,180 Czy Tomaszek oddał im pieniądze? 1686 02:28:54,180 --> 02:28:57,940 Jakie pieniądze? A, oddał... 1687 02:28:58,960 --> 02:29:00,900 oddał. 1688 02:29:03,020 --> 02:29:07,300 Kochane dziecko, mój... mój syn... 1689 02:29:13,700 --> 02:29:16,340 Basiu, ja umieram. 1690 02:29:22,220 --> 02:29:24,880 Bogumił, nie zostawiaj mnie. 1691 02:29:27,060 --> 02:29:29,780 Nie zostawiaj mnie samej.,, 1692 02:29:32,540 --> 02:29:37,500 GŁOŚNA MUZYKA - KANKAN, RADOSNE OKRZYKI 1693 02:30:06,940 --> 02:30:09,060 - Agnieszka?! - Mama! 1694 02:30:09,220 --> 02:30:12,180 - Dziecko moje złote! - Mamuś kochana! 1695 02:30:12,340 --> 02:30:15,980 Dziecko moje złote. Nie słyszałam... 1696 02:30:16,140 --> 02:30:18,620 - jak weszłaś. - Mamo, co tam się dzieje? 1697 02:30:18,780 --> 02:30:22,580 To nic, goście. Tomaszek i Emilka zaprosili koleżanki i kolegów, 1698 02:30:22,760 --> 02:30:26,120 - bawią się przecież, tańczą. - Ale jest żałoba, jak można! 1699 02:30:26,260 --> 02:30:29,940 Czy to u młodych może być żałoba? Ja nawet nie mam pretensji, 1700 02:30:30,080 --> 02:30:33,540 Emilka zawsze była nieszczęśliwa, że wszędzie się bawią, 1701 02:30:33,680 --> 02:30:38,000 tylko u nas pusto. Niech używa, przecież to tylko przez lato. 1702 02:30:38,140 --> 02:30:42,700 Mamo, jak wrócę z Anglii od Marcina, to zabiorę mamusię do Warszawy. 1703 02:30:42,940 --> 02:30:46,840 - Zamieszkamy razem. - Nie, ja tu muszę zostać. 1704 02:30:47,180 --> 02:30:51,660 Pilnować, inaczej roztrwonią pracę ojca w ciągu roku, wszyscy. 1705 02:30:53,640 --> 02:30:55,740 Ja też. 1706 02:30:55,880 --> 02:30:59,220 Nie mów nic Emilce i Tomaszkowi, oni są tacy szczęśliwi, 1707 02:30:59,360 --> 02:31:02,580 że nareszcie mogą żyć tak, jak chcą. 1708 02:31:02,740 --> 02:31:05,400 Im się też coś od życia należy. 1709 02:31:05,600 --> 02:31:07,360 Mamo. 1710 02:31:08,320 --> 02:31:12,100 Emilka wychodzi na Wielkanoc za mąż, za tego młodego Bartołda. 1711 02:31:12,260 --> 02:31:15,820 Powiedzieli mi kilka dni temu, że nie osiądą w Pamiętowie. 1712 02:31:16,000 --> 02:31:20,000 "Wolę pierwszą lepszą dzierżawę, niż byle jaką własność". 1713 02:31:20,160 --> 02:31:23,100 Tak mi powiedział mój przyszły zięć. 1714 02:31:23,260 --> 02:31:26,860 Postanowiłam więc, panie Ludwiku, sprzedać Pamiętów i napisałam 1715 02:31:27,020 --> 02:31:29,640 do Marcinów list o ewentualną zgodę. 1716 02:31:29,820 --> 02:31:32,160 No i oto odpowiedź. 1717 02:31:33,420 --> 02:31:35,940 "Uważam ten folwark za własność mamusi, 1718 02:31:36,080 --> 02:31:38,660 proszę nim rozporządzać według własnej woli. 1719 02:31:38,820 --> 02:31:41,600 Ządane plenipotencje prześlemy natychmiast". 1720 02:31:42,400 --> 02:31:46,080 "Pamiętów uczuciowo związany jest z nami tylko wspomnieniem ojca, 1721 02:31:46,240 --> 02:31:49,260 ale to wspomnienie jest w nas, i gdziekolwiek pójdziemy, 1722 02:31:49,420 --> 02:31:51,540 zabierzemy je ze sobą". 1723 02:31:52,620 --> 02:31:56,540 Tak więc, panie Ludwiku, trzeba sprzedać Pamiętów. 1724 02:32:01,780 --> 02:32:05,420 ORKIESTRA DETA GRA WALCA 1725 02:32:37,000 --> 02:32:40,780 Wczoraj byłam w parku na spacerze i zdawało mi się, 1726 02:32:40,940 --> 02:32:43,520 że był ze mną Bogumił. 1727 02:32:44,300 --> 02:32:50,180 To lepiej, to lepiej, że oddala pani od siebie świadomość, że go nie ma. 1728 02:32:50,920 --> 02:32:52,860 Nie ma? 1729 02:32:53,700 --> 02:32:57,180 Tak, rzeczywiście, sama kazałam wziąć mu kożuch, 1730 02:32:57,340 --> 02:32:59,740 kiedy ostatni raz szedł w pole. 1731 02:33:01,640 --> 02:33:06,080 Gdyby wziął jesionkę, wtedy może nie zgrzałby się, nie zaziębił. 1732 02:33:06,260 --> 02:33:09,300 - Zyłby jeszcze. - Wydanie specjalne! 1733 02:33:09,440 --> 02:33:13,220 W Sarajewie zamordowano Wielkiego Księcia Ferdynanda! 1734 02:33:13,340 --> 02:33:15,180 Wydanie specjalne! 1735 02:33:22,800 --> 02:33:25,080 Wie, Julka, co? 1736 02:33:25,480 --> 02:33:28,740 To ciche życie w mieście zaczyna mnie nudzić. 1737 02:33:29,320 --> 02:33:32,080 Ja muszę zacząć coś robić. 1738 02:33:33,360 --> 02:33:36,740 Pamiętam, jaka byłam szczęśliwa w Krępie z Bogumiłem, 1739 02:33:36,900 --> 02:33:40,080 kiedy dostaliśmy dworek po Winczewskich. 1740 02:33:42,760 --> 02:33:45,560 Barometr idzie na pogodę. 1741 02:33:47,680 --> 02:33:50,700 W Serbinowie to na pewno zaczęły się już żniwa. 1742 02:33:50,840 --> 02:33:53,560 Zaraz po wakacjach wezmę się za Tomaszka, 1743 02:33:53,740 --> 02:33:57,600 muszę zacząć nareszcie pracować nad jego ciężkim charakterem. 1744 02:34:00,000 --> 02:34:02,900 Ja żadnych twoich rachunków płacić nie będę! 1745 02:34:03,040 --> 02:34:04,920 Mamusiu kochana! 1746 02:34:05,080 --> 02:34:08,940 To naprawdę ostatni raz już! To wszystko z żalu za Jadwinią, 1747 02:34:09,080 --> 02:34:11,260 tak strasznie ją kocham. 1748 02:34:11,400 --> 02:34:14,620 Jak skończę handlówkę, to pojadę za nią do Francji 1749 02:34:14,820 --> 02:34:17,800 i zapiszę się na politechnikę, żeby być bliżej niej, 1750 02:34:17,960 --> 02:34:21,640 a potem pobierzemy się i, mamuchno, będę człowiekiem jak należy! 1751 02:34:21,800 --> 02:34:24,600 Niech mamusia zapłaci jeszcze ten jeden raz. 1752 02:34:24,760 --> 02:34:28,600 - Ile wynosi ten rachunek? - No, to trzeba razem, 1753 02:34:28,780 --> 02:34:33,560 - ten i jeszcze kilka dawnych. - Jezu, synu, nie zabijaj mnie! 1754 02:34:37,120 --> 02:34:40,400 Ile się tego długu uzbierało, co? 1755 02:34:40,560 --> 02:34:44,240 No nie wiem... uzbierało się tego kilkaset rubli. 1756 02:34:44,840 --> 02:34:49,400 Kilkaset rubli?! Pieniędzy majątkowych nie dam! 1757 02:34:49,700 --> 02:34:52,200 To jest krwawica waszego ojca! 1758 02:34:52,320 --> 02:34:54,960 - To dla mnie świętość. - Ale, mamuśku, 1759 02:34:55,120 --> 02:34:59,200 mamuśka ma jeszcze trochę tego, no, biżuterii. 1760 02:34:59,360 --> 02:35:02,600 Przecież to teraz mamuśce już nie jest potrzebne. 1761 02:35:02,740 --> 02:35:05,220 Można by to sprzedać. 1762 02:35:08,980 --> 02:35:13,000 Basiu, niedobrze robisz, pozbywając się tak cennej rzeczy. 1763 02:35:13,160 --> 02:35:17,060 - Ta broszka jest wyjątkowo piękna. - Kiedy mam pewną terminową sprawę 1764 02:35:17,200 --> 02:35:20,120 - i potrzebne mi są pieniądze. - Wiem, długi Tomaszka. 1765 02:35:20,280 --> 02:35:23,360 Ja na twoim miejscu ogłosiłabym w Gazecie Kalinieckiej, 1766 02:35:23,520 --> 02:35:27,340 że za długi mojego syna, Tomasza Niechcica, nie odpowiadam. 1767 02:35:27,480 --> 02:35:30,120 Podpis: Barbara Niechcic, kropka. 1768 02:35:31,120 --> 02:35:36,180 A ja wierzę, że któregoś dnia zdołam odmienić to lekkomyślne serce. 1769 02:35:38,600 --> 02:35:41,340 Może mamusia jednak pojedzie z nami do Zabłocia. 1770 02:35:41,520 --> 02:35:43,680 Tam jest teraz tak pięknie, 1771 02:35:43,840 --> 02:35:46,800 - Sewcio wszystko odnowił. - Nie, zostanę w Kalińcu, córeńko. 1772 02:35:46,960 --> 02:35:49,800 Mam wyrzuty sumienia, że zostawiamy mamusię samą. 1773 02:35:49,960 --> 02:35:53,040 Przecież nie żyję na pustkowiu. Mam Ostrzeńskich, 1774 02:35:53,200 --> 02:35:57,360 Ceglarski obiecał wpadać. W sierpniu przyjeżdża Agnieszka, i mam Julkę! 1775 02:35:57,520 --> 02:36:00,160 - Proszę zajmować miejsca! - Mamusiu! 1776 02:36:00,300 --> 02:36:02,280 Do widzenia. 1777 02:36:02,440 --> 02:36:05,080 - Jedźcie z Bogiem. - Wsiadajcie, już! 1778 02:36:05,260 --> 02:36:08,760 - Tomaszek. - Wszystkiego dobrego, z Bogiem. 1779 02:36:09,600 --> 02:36:13,380 Emilko, opiekuj się nim. Jemu potrzeba dużo serca. 1780 02:36:13,560 --> 02:36:15,720 Do widzenia, syneczku. 1781 02:36:21,480 --> 02:36:23,600 Do widzenia, mamo! 1782 02:36:23,740 --> 02:36:25,740 Mamuśku, do widzenia! 1783 02:36:25,980 --> 02:36:28,520 - Uważaj na siebie! - Do widzenia! 1784 02:36:31,520 --> 02:36:35,920 ORKIESTRA DETA GRA WALCA 1785 02:37:41,900 --> 02:37:45,660 Wojna francusko-niemiecka też już wisi na włosku. 1786 02:37:45,820 --> 02:37:48,400 Wedle wszelkiego prawdopodobieństwa, mamo, 1787 02:37:48,560 --> 02:37:51,360 Rosjanie mają się wycofać na linię Wisły. 1788 02:37:51,520 --> 02:37:54,060 Jeden oficer Polak mnie o tym zapewniał. 1789 02:37:54,220 --> 02:37:57,320 W nocy wojsko ma opuścić miasto. Zostaną tylko patrole, 1790 02:37:57,480 --> 02:37:59,480 a i te nad ranem mają się wycofać. 1791 02:37:59,620 --> 02:38:03,040 Zatem należy uważać, że Kaliniec to najstosowniejsze miasto 1792 02:38:03,200 --> 02:38:05,340 do przetrwania całej tej wojny. 1793 02:38:05,520 --> 02:38:09,720 Ciekaw jestem, gdzie odbędzie się pierwsza historyczna bitwa. 1794 02:38:11,580 --> 02:38:15,940 ORKIESTRA DETA GRA MARSZA 1795 02:38:21,360 --> 02:38:25,320 Moja Julko, może nie będzie tej wojny Rosji z Niemcami! 1796 02:38:25,480 --> 02:38:29,280 Zobacz, oni idą jak... jak na manewry. 1797 02:38:45,280 --> 02:38:47,740 Ogłosili mobilizację, wojna będzie! 1798 02:38:47,920 --> 02:38:52,220 Jak to, wojna? Wojna? A moje dzieci tak daleko. 1799 02:38:52,380 --> 02:38:55,160 U mnie w sklepie wykupili wszystkie papierosy. 1800 02:38:55,320 --> 02:38:58,600 Proszę pani, co się dzieje, wszystko w sklepach wykupili! 1801 02:38:58,760 --> 02:39:00,560 Mobilizacja! Wojna! 1802 02:39:02,060 --> 02:39:04,500 Pojutrze opuszczamy miasto! 1803 02:39:22,900 --> 02:39:26,660 ORKIESTRA DETA GRA MARSZA 1804 02:39:59,240 --> 02:40:03,060 STUKOT KONSKICH KOPYT 1805 02:40:09,240 --> 02:40:12,260 Proszę pani! Proszę pani, już jest wojna! 1806 02:40:12,420 --> 02:40:15,900 Całe miasto aż huczy. Może ja bym została u pani na noc. 1807 02:40:16,060 --> 02:40:19,340 Ja tylko polecę, dam znać mojemu i zaraz będę nazad! 1808 02:40:19,500 --> 02:40:21,580 Moja Julko... 1809 02:40:23,440 --> 02:40:26,340 Takich rzeczy jak wojna to ja się nie boję. 1810 02:40:26,940 --> 02:40:28,960 Zresztą... 1811 02:40:29,880 --> 02:40:32,220 wszystkich nas nie pozabijają, 1812 02:40:32,380 --> 02:40:35,460 a nawet gdyby mieli, to ty też niewiele pomożesz. 1813 02:40:35,580 --> 02:40:38,380 Ale jakby w nocy ktoś przyjechał, panicz Tomaszek 1814 02:40:38,540 --> 02:40:42,360 albo państwo Śniadowscy, to może herbatę zrobiłabym... 1815 02:40:42,360 --> 02:40:44,380 Sama zrobię. Nic takiego się nie dzieje, 1816 02:40:44,560 --> 02:40:48,300 wyszli Rosjanie, przyjdą Niemcy. Przemaszerują i pójdą dalej. 1817 02:40:48,420 --> 02:40:50,800 Niemcy to kulturalny naród. 1818 02:40:50,940 --> 02:40:53,680 I nie z nami prowadzą wojnę, a z Rosją. 1819 02:40:55,300 --> 02:40:57,140 Prędzej, wyjeżdżamy! 1820 02:40:57,300 --> 02:40:59,260 - Basiu! Basiu! - Niech się ciocia 1821 02:40:59,400 --> 02:41:02,100 z nami zabierze! Proszę brać, co jest pod ręką! 1822 02:41:02,380 --> 02:41:04,280 Prędzej, Basiu! 1823 02:41:04,420 --> 02:41:07,460 Wyjeżdżamy! Niech się ciocia z nami zabierze! 1824 02:41:07,600 --> 02:41:10,100 Nie ma minuty do stracenia! 1825 02:41:10,380 --> 02:41:14,900 Basiu, śpiesz się, na Boga! Niemcy są już na raciborskim przedmieściu! 1826 02:41:15,060 --> 02:41:17,420 Będą palić miasto! 1827 02:41:17,580 --> 02:41:20,300 Jedźcie z Bogiem, ja zostanę! Jedźcie sami! 1828 02:41:20,460 --> 02:41:23,420 - Ja nie mogę! - Zastanów się, co robisz! 1829 02:41:23,580 --> 02:41:25,620 Zginiesz tu, Basiu! 1830 02:41:25,780 --> 02:41:30,420 No to zginę! Ja tu muszę czekać na moje dzieci! To zginę! 1831 02:41:31,920 --> 02:41:36,740 DRAMATYCZNA MUZYKA, KRZYKI LUDZI 1832 02:41:55,520 --> 02:41:59,900 Głos: W Serbinowie na pewno zaczęli kosić pszenicę. 1833 02:42:00,100 --> 02:42:03,300 A barometr idzie na zmianę. 1834 02:42:04,340 --> 02:42:07,480 Bogumił by się martwił... 1835 02:42:11,920 --> 02:42:17,560 Pani Barbaro, błagam, prędko! Ucieknie mi! Niech pan nie odjeżdża! 1836 02:42:17,860 --> 02:42:20,580 Niech pan jeszcze nie odjeżdża! 1837 02:42:20,740 --> 02:42:24,780 Pani Barbaro, szybko, coś ciepłego, prędko! Już! 1838 02:42:28,080 --> 02:42:32,680 DRAMATYCZNA MUZYKA 1839 02:42:42,140 --> 02:42:46,600 GŁOSY NIEMIECKICH ZOŁNIERZY 1840 02:43:29,980 --> 02:43:34,020 - Wysiadać! Nie jedziemy dalej! - Pan nas zostawi na środku drogi? 1841 02:43:34,180 --> 02:43:38,120 - Nie widzi pani? Dookoła Prusacy! - Jezus, Maria! 1842 02:43:39,580 --> 02:43:43,380 Proszę pana, niech mnie pan zawiezie do Nieznanowa, do moich dzieci! 1843 02:43:43,580 --> 02:43:45,360 Proszę pana, może pan! 1844 02:43:45,540 --> 02:43:49,840 Proszę pana, niech mnie pan zabierze do doktora Wettlera, do Nieznanowa! 1845 02:43:50,000 --> 02:43:53,620 Proszę pana, niech mnie pan zabierze do moich dzieci! 1846 02:43:54,020 --> 02:43:58,900 Może pan mnie weźmie do Nieznanowa, do doktora Wettlera, do mych dzieci! 1847 02:44:13,660 --> 02:44:17,560 Bogumił, ratuj mnie. Ratuj nasze dzieci. 1848 02:44:17,800 --> 02:44:20,960 Wielmożna pani Niechcic mnie nie poznaje? 1849 02:44:21,140 --> 02:44:24,460 To ja, Szymszel z Kurzy. 1850 02:44:25,220 --> 02:44:28,360 OBOJE ŚMIEJA SIE 1851 02:44:28,540 --> 02:44:31,820 - Jak się Szymszelowi powodzi? - A, najmuję się jako woźnica, 1852 02:44:31,980 --> 02:44:34,020 proszę wielmożnej pani Niechcic. 1853 02:44:34,220 --> 02:44:39,100 Do Kalińca, do Czałbowa. Wożę cudzy towar albo ludzi! 1854 02:44:39,260 --> 02:44:42,300 O! Co ja się teraz tych ludzi nawoziłem. 1855 02:44:42,460 --> 02:44:46,800 Ale wolałbym nie zarobić ni kopiejki, niż patrzeć na to nieszczęście. 1856 02:44:46,960 --> 02:44:52,540 A teraz, to ja jestem gotów zawieźć panią Niechcic, dokąd pani każe! 1857 02:44:55,580 --> 02:44:59,680 PATETYCZNA MUZYKA 1858 02:45:12,320 --> 02:45:14,920 Pięć wiorst stąd jest wieś Borowno. 1859 02:45:15,080 --> 02:45:18,560 I majątek pana dziedzica Toliboskiego jest po drugiej stronie, 1860 02:45:18,740 --> 02:45:21,460 - jakieś 2 wiorsty. - Nie, ja do dworu nie pojadę, 1861 02:45:21,620 --> 02:45:23,480 niech Szymszel zawraca. 1862 02:45:23,660 --> 02:45:26,740 Trzeba pytać chłopów o nocleg, na pewno się coś znajdzie. 1863 02:45:26,900 --> 02:45:29,580 A co się może znaleźć u chłopa? Brud, smród. 1864 02:45:29,720 --> 02:45:31,940 A pan Toliboski to jest wielki pan. 1865 02:45:32,080 --> 02:45:35,560 On ma pokoje. To nie jest dwór. To jest pałac, pani Niechcic. 1866 02:45:35,720 --> 02:45:39,420 On panią przyjmie, pani Niechcic, z otwartymi rękami. Wio! 1867 02:45:49,440 --> 02:45:53,740 Wielmożna pani Niechcic zna dziedzic Toliboski? 1868 02:45:57,240 --> 02:46:00,840 Tak, kiedyś znałam pana Toliboskiego, 1869 02:46:01,000 --> 02:46:05,040 ale to było tak dawno, że dzisiaj to ani on mnie, ani ja jego 1870 02:46:05,200 --> 02:46:07,960 chyba bym nawet nie poznała. 1871 02:46:10,640 --> 02:46:14,560 - Słyszałam, że podobno owdowiał? - Owszem, owdowiał. 1872 02:46:14,820 --> 02:46:18,440 Ale dzieci po nieboszczce mają piękny majątek. 1873 02:46:18,800 --> 02:46:24,240 A pan Toliboski...! Ho, ho! To on teraz jest pan! 1874 02:46:40,760 --> 02:46:44,400 SENTYMENTALNA MUZYKA - WALC 1875 02:47:30,040 --> 02:47:34,560 Szymszelu, zawracajmy! Szymszel widzi, co się tutaj dzieje! 1876 02:47:34,740 --> 02:47:38,800 To jest koniec świata! Wojna tym ludziom odebrała rozum. 1877 02:47:38,960 --> 02:47:42,320 - Ludzie, co wy robicie?! - Szymszelu, zawracajmy, proszę! 1878 02:47:42,500 --> 02:47:44,020 Rozejść się! 1879 02:47:44,160 --> 02:47:47,600 Proszę się nie gniewać, ale u nas nie ma już miejsc. 1880 02:47:47,760 --> 02:47:49,840 Przepraszam pana bardzo. 1881 02:47:50,000 --> 02:47:53,120 Pani pewno też z Kalińca. Ja bardzo przepraszam, 1882 02:47:53,320 --> 02:47:55,360 ale ojciec pojechał na drugi folwark, 1883 02:47:55,520 --> 02:47:58,000 żeby tam umieścić część przyjezdnych, 1884 02:47:58,160 --> 02:48:01,920 a mnie polecił, żeby wszystkich państwa przeprosić, 1885 02:48:02,080 --> 02:48:05,040 ale u nas naprawdę nie ma już miejsc. 1886 02:48:05,180 --> 02:48:09,080 Ojciec prosił, żeby wszystkich kierować do Chetów i na Jastrzębice. 1887 02:48:09,240 --> 02:48:11,860 Tam jest jeszcze miejsce. 1888 02:48:13,300 --> 02:48:17,680 Tak, tak, bardzo dobrze się składa. Dziękuję ślicznie, ja dobrze znam 1889 02:48:17,840 --> 02:48:20,560 pana Katelbę z Jastrzębic. 1890 02:48:22,720 --> 02:48:24,820 Dziękuję bardzo. 1891 02:48:41,940 --> 02:48:46,840 SENTYMENTALNA MUZYKA - WALC 1892 02:49:38,200 --> 02:49:41,700 Napisy dla Telewizji Polsat DUBBFILM 1893 02:49:41,860 --> 02:49:44,560 Redakcja: Beata Maj 150259

Can't find what you're looking for?
Get subtitles in any language from opensubtitles.com, and translate them here.