Would you like to inspect the original subtitles? These are the user uploaded subtitles that are being translated:
1
00:00:01,000 --> 00:00:04,000
Downloaded From www.AllSubs.org
00:00:01:movie info: XVID 448x336 23.976fps 700.1 MB|/SubEdit b.4060 (http://subedit.com.pl)/
00:00:08:W rolach głównych:
00:00:29:WALECZNA DAMA
00:00:39:W pozostałych rolach:
00:00:49:Scenariusz
00:01:05:Muzyka
00:01:36:Zdjęcia i reżyseria
00:08:45:- Zapomniałeś o czymś.|- Nie ufasz mi?
00:08:48:Nie robię tego dla rozrywki.|Dawaj forsę.
00:08:53:To więcej|niż się umawialiśmy.
00:08:56:Zadowolona?
00:08:58:- Do zobaczenia za tydzień.|- Jasne.
00:09:01:Dobra.
00:09:23:Proszę podwójną wódkę.
00:09:47:Widziałem cię dziś w akcji.
00:09:50:Doprawdy?
00:10:00:Staczasz się, dziewczyno.
00:10:04:Takie jest życie.|Postawić ci coś?
00:10:10:Za długo tu siedzisz.
00:10:12:Żyjesz jak zwierzę.
00:10:16:Okropnie wyglądasz.
00:10:23:Już mi na tym nie zależy.
00:10:29:Myślisz, że John|byłby z ciebie dumny?
00:10:31:- Był moim przyjacielem.|- I moim meżem.
00:10:34:Od jego śmierci|minał rok.
00:10:37:Nie dopadniesz|tego faceta.
00:10:42:Śledzimy Hauptmana|od wielu lat.
00:10:46:Za dobrze się pilnuje|i jest zbyt ostrożny.
00:10:50:Nie masz szans.
00:10:54:Odpuść sobie.
00:10:56:Nie mogę.|Tylko po to żyję.
00:11:00:W agencji chcą,|żebyś wróciła.
00:11:04:Nic z tego.
00:11:06:To moja sprawa.|Dorwę go.
00:11:13:Jest z tobą gorzej,|niż myślałem.
00:11:19:W końcu ktoś cię zabije.
00:11:22:Nie stawiaj na moich|przeciwników.
00:11:25:Jesteś zbyt pewna siebie.
00:11:29:To samo zgubiło Johna.
00:11:32:Odwal się, Gibson.
00:11:35:Nie zapominaj|o naszej dewizie.
00:11:41:"Życie jest do dupy,|a potem się umiera".
00:11:48:Jeśli będę potrzebny,|wiesz, gdzie mnie szukać.
00:11:54:Zapamiętam to sobie.|Gibson?
00:12:00:Miłego dnia.
00:12:02:Nawzajem.
00:14:53:To robota Hauptmana, prawda?
00:14:55:Urodził sie w Niemczech|i wychował w Australii.
00:14:59:- Skad wiesz?|- John wciaż o nim mówił.
00:15:04:Zapomnij o tym.
00:15:07:Udawaj,|że o niczym nie wiesz.
00:15:11:On to zrobił.|Wynajął mordercę.
00:15:14:- Tego nie powiedziałem.|- Nie musiałeś.
00:15:17:Nie masz pojęcia,|o co tu chodzi.
00:15:20:Ostrzegam cię.|To zbyt niebezpieczne.
00:15:23:- Przekonamy się.|- Tak samo mówił John.
00:15:28:Za bardzo naciskał Hauptmana|i dlatego zginął.
00:15:33:Masz szczęście,|że przeżyłaś.
00:15:37:Proszę cię jak przyjaciel.
00:17:00:John...|Może dziś cię pomszczę.
00:17:23:Cześć, Andre.
00:17:25:Postawiłem dziś na ciebie.
00:17:28:I wygrałeś.|Jest Hauptman?
00:17:31:Tak.
00:17:32:Mogę wejść?
00:17:34:Chcesz, żebym miał kłopoty?
00:17:36:Bo wpuścisz|jedną dziwkę więcej?
00:17:39:Jeśli sie dowiedza...|
00:17:40:Wykluczone.
00:17:44:Nie narozrabiaj.
00:17:48:Nie mam zamiaru.
00:19:44:Ile chcesz, skarbie?|Wymień cenę.
00:19:50:Idziesz ze mną, mała.
00:20:31:Wybaczcie,|co złego, to nie ja.
00:20:35:Brać ją.
00:21:38:Cholera!
00:21:50:Świetnie.
00:21:57:Przyznaję,|że jesteś niezła.
00:22:04:To oczywiste, że udajesz|kogoś, kim nie jesteś.
00:22:08:Doprawdy?
00:22:09:Za dużo umiesz|jak na dziwkę.
00:22:12:Dzieki.
00:22:14:Kim naprawdę jesteś?
00:22:16:Gospodynią domową.
00:22:17:Wątpię.
00:22:19:Ma pan rację.
00:22:21:Tak naprawdę jestem turystką|i po prostu zabłądziłam.
00:22:27:A może gliną?
00:22:30:Raczej nie.
00:22:33:Nie jestem gliną.|Jestem nikim.
00:22:43:Czego chcesz?
00:22:45:Wiem, że chodzi ci o mnie.|Masz wobec mnie złe zamiary?
00:22:52:Tak.
00:22:53:- Czemu?|- Dla forsy.
00:22:56:Kłamiesz.|O co ci chodzi?
00:23:01:Odpowiadaj.
00:23:13:Chcesz mnie zabić?
00:23:16:I zrobię to, panie Hauptman.
00:23:19:Wiesz, co cię czeka,|dziwko?
00:23:25:Masz pojęcie,|do czego jestem zdolny?
00:23:36:Mogę zadać ci ból,|jakiego sobie nie wyobrażasz.
00:23:41:Ból przerażający|jak senny koszmar.
00:23:48:Chcesz tego?
00:23:54:Albo zabiję cię szybko|i oszczędzę ci cierpień.
00:24:00:Co wybierasz,|panno "Nikt"?
00:24:18:Ubrałaś się jak dziwka,|więc potraktuję cię jak dziwkę.
00:24:59:Dziadku!
00:25:03:Spójrz!
00:25:50:Czemu ma ciemne|i jasne włosy jednocześnie?
00:26:02:Dobro i zło|toczą w niej walkę.
00:26:17:Nie dotykaj mnie!
00:26:23:Kim jesteście?
00:26:25:Mój dziadek nie mówi.
00:26:28:Co on mi robi?
00:26:30:Jesteś ranna.|On cię wyleczy.
00:26:44:Ohyda!|Co to jest?
00:26:48:Wstrętnie smakuje,|ale bardzo pomaga.
00:26:54:To bez sensu. Powinnam leżeć|w łóżku. Boli jak diabli.
00:26:59:Chociaż jest już lepiej.
00:27:06:Na dzisiaj wystarczy.|Za bardzo mnie boli.
00:27:18:Dziadek mówi:
00:27:19:"Chodź albo pij zioła".
00:27:25:To już wolę chodzić.
00:29:48:- Już nie mogę.|- Musisz.
00:29:51:- Najadłam się.|- Dziadek kazał ci jeść.
00:29:55:A co on jadł?
00:30:03:Oddał ci wszystko,|co miał.
00:31:27:Jego wysokość pyta,|czemu transport nie wyruszył.
00:31:30:- Gdzie są pieniądze?|- Jego wysokość...
00:31:32:Mam gdzieś zachcianki|jego wysokości.
00:31:41:Tak już lepiej.
00:31:46:Umiecie obchodzić sie|z tym, co kupujecie?
00:31:50:Gdzie to jest?
00:31:51:W bezpiecznym miejscu.
00:31:54:Cierpliwości. To trochę potrwa.|Może miesiac.
00:31:58:Czemu tak długo?
00:32:01:Wyślę transport, gdy uznam,|że jest bezpiecznie. Jasne?
00:32:06:Ja o tym zdecyduję.
00:32:08:Żegnam panów.
00:32:23:Co mam zrobić?
00:32:29:Zabij ich. I niech to wygląda|na robotę kogoś innego.
00:32:34:Zwalimy to na CIA.
00:32:40:Nie.
00:32:42:Lepiej na KGB.
00:33:07:Jesteście dla mnie tacy dobrzy.|Sprawiam wam tylko kłopot.
00:33:11:Dziadek wierzy,|że to co bardzo dobre
00:33:14:i bardzo złe,
00:33:16:nie trwa zbyt długo.|Tak mówi karma.
00:33:20:Czy mógłbyś pójść|po coś do miasta?
00:33:23:- Po co?|- Mam trochę pieniędzy.
00:33:26:Nie musisz nam płacić.
00:33:28:Kupimy jedzenie|dla całej wioski.
00:33:33:Zgoda?
00:33:38:Tak.
00:33:40:Świetnie.
00:34:03:Czego chcesz?|Jestem zajęty.
00:34:20:Nie mogę tego zrobić.
00:34:23:Prosze.
00:34:24:Skąd mam wiedzieć,|że nie kłamiesz?
00:34:27:Ja?
00:34:28:- Kto ci to dał?|- Panienka.
00:34:31:- Jak wyglądała?|- Biała, niebieskie oczy.
00:34:35:Zgadza się.
00:34:38:Zapłaciła za trzy|miesiące z góry.
00:34:41:- Dobra, zasuwaj.|- Dziękuję panu.
00:34:56:Cholerny bachor!
00:34:59:Chce mówić z Andre.
00:35:52:Kogo my tu mamy?
00:35:59:Otwieraj!
00:36:00:Wpuść mnie!
00:36:03:Słyszysz, gówniarzu?!
00:36:38:Zostaw mnie!
00:36:42:Ratunku!
00:36:59:Mam cie.
00:38:18:Rób, co ci każę.
00:38:20:Po to tu jesteś.|Słyszysz?
00:38:26:Bo jeśli nie...
00:38:39:Jestem zajęty.
00:38:42:Ludwig...|Znów to samo?
00:38:47:Chodź tutaj.
00:38:55:Czemu to robisz?
00:38:59:Zgadzała się na wszystko,|a potem się rozmyśliła.
00:39:04:Nie sprowadzam ci ich po to,|żebyś je bił.
00:39:07:To głupota,
00:39:09:wydawać pieniądze na coś,|co już się ma.
00:39:13:Po co tu przyszłaś?
00:39:15:- Andre nie żyje.|- Kto?
00:39:17:Bramkarz z twojego klubu.
00:39:20:- Co sie stało?|- Spadł z dachu hotelu.
00:39:24:Dzwonili z policji.|Powinieneś o tym wiedzieć.
00:39:28:Więc już wiem.|A teraz wyjdź.
00:39:31:Odeślę dziewczynę.
00:39:45:Niech cię szlag!
00:39:49:Tylko ty ośmielasz mi się|sprzeciwiać. Czemu to znoszę?
00:39:55:Dobrze wiesz, czemu.
00:39:58:Powiedz.
00:40:00:Bo jestem jedyną kobietą,
00:40:05:która możesz mieć zawsze|i która tego chce.
00:40:20:Doskonale o tym wiesz.
00:41:21:Jak poszło?
00:41:25:Co sie stało?
00:41:26:Ktoś chciał mnie złapać.
00:41:29:Gonił mnie aż na dach.|Miał broń.
00:41:33:Mam nadzieję,|że cie nie śledził.
00:41:35:Spadł.|Już go nie ma.
00:41:38:Kochanie,|tak mi przykro.
00:43:01:Pani Galagher stawia.
00:43:10:Dziadek mówi: "Kupione przez panią|Galagher, darowane przez Boga".
00:43:26:Smakuje ci?
00:44:14:Sonny, czyżbyś zabłądził?
00:44:18:Sonny? Czy może raczej|inspektorze Sonny?
00:44:22:Jesteście aresztowani.
00:44:38:Posłuchaj mnie.|Popełniasz błąd.
00:44:42:To ty posłuchaj.
00:44:45:Ja nie ustanawiam praw,|tylko zarabiam na ich łamaniu.
00:45:05:Ile wtyczek macie w mojej|organizacji?
00:45:08:Nigdy się nie dowiesz.
00:45:24:Jesteś tchórzem, Hauptman.
00:45:26:Świetnie.|Chcesz sie ze mna bić?|
00:45:31:Cofnijcie się.
00:46:06:Zraniona dusza...
00:46:08:nie uleczy chorego ciała.
00:46:11:A chore ciało nie może żyć|ze zraniona dusza.|
00:46:20:Drogą do doskonałości|jest cierpliwość.
00:48:16:Jest waleczna jak smok.
00:48:24:To Waleczna Dama!
00:48:36:Nad czym tak dumacie?
00:48:38:Dziadek mówi,|że odchodzisz.
00:48:43:Musze załatwić|ważną sprawę.
00:48:47:To ważniejsze niż my?
00:48:49:Nie.
00:48:50:- Mam nadzieję, że mnie rozumiesz.|- Nie.
00:48:55:Kiedyś to pojmiesz.
00:48:58:Gdy odchodzi ktoś drogi,|dajemy mu prezent.
00:49:12:Jest śliczna.
00:49:18:Dziadek mówi,
00:49:20:że każdy prezent|jest jak święta ofiara.
00:49:25:Jest bardzo piękna,|dziękuję.
00:49:27:Kiedy odejdziesz?
00:49:32:Niestety już dziś.
00:49:35:- Czy jeszcze cię zobaczymy?|- Oczywiście.
00:49:40:Jesteście moją rodziną.
00:49:47:Nie martwcie się,|niedługo wrócę.
00:50:49:Przepraszam! Nie wiem,|jak to się stało!
00:50:52:- Zawiozę panią do szpitala.|- Nic mi nie jest.
00:50:55:Nie wiadomo.|Powinni panią zbadać.
00:50:59:Nie trzeba.|Nic mi nie dolega.
00:51:05:Nieprawda. Nalegam,|żeby pani się zbadała.
00:51:08:Prosze sie mna| |nie przejmować.
00:51:12:To z głodu.|Od trzech dni nic nie jadłam.
00:51:15:Prosze wsiadać.|Nie przyjmuję odmowy.
00:51:21:Przynajmniej|zafunduję pani obiad.
00:51:54:Naprawdę byłaś głodna.
00:51:56:Dawno tak się nie najadłam.
00:51:59:- Zamówić coś jeszcze?|- Dziękuję, to mi wystarczy.
00:52:04:Jak do tego doszło?
00:52:07:Głupio mi o tym mówić.
00:52:10:Mnie możesz powiedzieć|wszystko.
00:52:13:Znam życie. Nie bój się.
00:52:17:Poznałam pewnego|mężczyznę.
00:52:20:Wiedziałam, że chodzi|o faceta. Jak zawsze.
00:52:27:Zabrał mi pieniądze i paszport.|Wszystko, co miałam.
00:52:33:Byłaś w ambasadzie?
00:52:35:Twierdzą, że sprzedałam|paszport na czarnym rynku.
00:52:40:Nie wiem, co robić.|Uważają mnie za oszustkę.
00:52:45:Mam pewien pomysł.
00:52:48:Naprawdę?
00:52:51:Zostaw to mnie.
00:52:53:Dziś przenocujesz u mnie.
00:52:55:A jutro po śniadaniu znajdziemy|ci pracę w mojej firmie.
00:53:02:Zdaj się na mnie.
00:53:11:To jest nasze biuro.
00:53:14:Co miałabym robić?
00:53:17:Na razie będziesz podawać|kawę i podobne rzeczy.
00:53:22:Weź to. Gdy będziesz|potrzebna, dam ci znać.
00:53:31:To będzie twoje biurko.
00:53:39:Allan?
00:53:41:Słucham?
00:53:42:To jest Kathy Markowski.
00:53:45:Dzień dobry.
00:53:47:Kathy będzie tu pracować|i masz się nią zaopiekować.
00:53:51:Jak?
00:53:53:Zadbaj, żeby się|nie przemęczała.
00:53:58:Postaram sie.
00:54:00:Nie bój się go.|Jest łagodny jak motylek.
00:54:05:Prawda?
00:54:06:Tak jest!
00:54:10:Jestem bardzo łagodny.
00:54:57:Pamiętaj, że możesz|czuć się tu jak u siebie.
00:55:01:Jesteś taka miła,|aż nie wiem, co powiedzieć.
00:55:04:Skarbie, znasz powiedzenie|"ręka rękę myje"?
00:55:07:Kiedyś mi się odwdzięczysz.|Cześć.
00:55:16:Żebyś wiedziała.|"Skarbie".
00:55:28:Wredny sukinsyn!
00:55:32:Chodź, położę cię spać.
00:55:36:Dobrze wie, że nigdy|nie znajdzie lepszej niż ja.
00:55:44:Nigdy!
00:55:46:Każe sobie sprowadzać|młode dziewczyny i robię to.
00:55:51:Żeby mu pokazać,|że mam go w nosie.
00:55:55:Strasznie go to wkurza.
00:56:01:Kiedyś, w Paryżu...
00:56:07:był dla mnie gotów|na wszystko.
00:56:12:Ja też za nim szalałam.
00:56:16:A teraz|tylko jedno mu w głowie.
00:56:22:W Paryżu...
00:56:26:było nam tak cudownie...
00:56:37:Wiesz, że kiedyś...
00:56:43:ten facet mógł dla mnie|nawet zabić?
00:56:49:Za jedną noc ze mną.
00:56:53:A teraz ja zabijam.
00:56:58:Kogo?
00:57:01:Susan, co ty pleciesz?|Kogo zabiłaś?
00:58:04:Muchozol?|Akurat!
01:00:01:Teraz nam nie zwieje!
01:00:10:Już po tobie!
01:00:48:Jesteś trupem!
01:01:08:- Allan?|- Na szczęście zdążyłem.
01:01:11:- Co tu robisz?|- Pilnuję cię.
01:01:15:Jak to?
01:01:16:To moja praca.|I właśnie cie uratowałem.
01:01:25:Powiesz mi,|kim naprawdę jesteś?
01:01:28:Policjantem.
01:01:30:A ty nielegalnie|przebywasz w moim kraju.
01:01:33:Mogę cię aresztować|za włamanie.
01:01:37:Tak uważasz?|Wcale sie nie włamałam.
01:01:42:Nie rób głupstw, Kathy.
01:01:45:Od dawna prowadzę tę sprawę|i nie pozwolę ci tego zepsuć.
01:01:58:Spójrz, co znalazłam.
01:02:01:Wspaniale.
01:02:02:Jak myślisz, co to jest?
01:02:06:Związek używany do produkcji|gazów bojowych.
01:02:12:Co z tym zrobisz?
01:02:13:Zabiorę tam,|gdzie to zbadają.
01:02:16:- To znaczy?|- Na komende.
01:02:55:Wyjaśnicie mi, co się stało?
01:02:59:Kto stał przy bramie?
01:03:02:To był diabeł, proszę pana.
01:03:05:Jakim sposobem wszedł,|skoro ty tam byłeś?
01:03:10:Powiecie mi,
01:03:11:jak ten diabeł wszedł|do magazynu,
01:03:14:nie wybijając okna|ani nie wyłamując drzwi?
01:03:18:To były czary.
01:03:20:Raczej wasza głupota!
01:03:32:Gadajcie.
01:03:35:Co to było.|Czary?
01:03:38:Czy zdrada?
01:03:40:Moim zdaniem...
01:03:47:zdrada.
01:04:04:Może się napijesz?
01:04:32:Co tak sterczycie?|Całkiem zniszczy mi trawnik.
01:04:47:Mówiłem,|żeby zwiększyć ochronę.
01:04:52:Ostrożności nigdy za wiele.
01:05:05:Ani śladu włamania.|Nie uważasz, że to dziwne?
01:05:11:To musiał być ktoś z wewnątrz.
01:05:14:Najwyraźniej. Ale kto?
01:05:16:Nie mam pojęcia.|Masz wielu wrogów.
01:05:22:Jakbym o tym nie wiedział.
01:05:32:Nie wstawajcie.
01:05:46:Kogo my tu mamy?
01:05:48:To Kathy Markowski.
01:05:51:Jest nowa.
01:05:53:Nowa?
01:05:55:Jest zdolna
01:05:56:i lojalna.
01:05:57:Zrobi dla mnie wszystko.
01:06:01:Prawda?
01:06:02:Możesz na mnie liczyć.
01:06:07:Podaj mi teczkę z aktami|pracowników.
01:06:11:Allan ją znajdzie.
01:06:13:Oczywiście, proszę pani.
01:06:15:Nie.
01:06:16:Niech zrobi to Kathy.
01:06:18:Tak jest.
01:06:30:Prosze bardzo.
01:06:32:Dziękuję.
01:06:41:Interesująca dziewczyna.
01:06:44:Zaproś ją do nas w niedzielę.
01:06:48:Znów zaczynasz?
01:06:50:Naprawdę nie rozumiem,|o co ci chodzi.
01:07:16:Wybieram się na zakupy.|Pójdziesz ze mną?
01:07:23:Coś sie stało?
01:07:27:Ludwig chce, żebyś|odwiedziła nas w niedziele.
01:07:31:Co z tego?
01:07:38:Spodobałaś mu się.
01:07:40:Najgorsze, że jesteś|moją przyjaciółką.
01:07:43:Chce cie.
01:07:46:Żeby mnie upokorzyć.
01:07:49:Nie zrobię ci tego.
01:07:51:Nie masz wyjścia.
01:07:53:Zawsze dostaje to, czego chce.|Twoje zdanie się nie liczy.
01:07:57:Chce cie i bedzie cie miał.|
01:08:01:Więc tam nie pojadę.
01:08:03:Pojedziesz.|Dopilnuję tego.
01:08:07:Czemu?
01:08:09:Bo w przeciwnym razie|zemści sie na mnie.
01:08:14:A ja mam tego dość.
01:08:17:Nie wiesz, do czego on jest zdolny.|Nie masz pojęcia, jaki jest okrutny.
01:08:24:Chyba nie.
01:08:47:Kathy! Wróciłaś!
01:08:52:- Teskniłem za toba.| |- Ja też.
01:08:55:- Jak sie masz?| |- Swietnie.
01:08:58:Witaj, dziadku.
01:09:03:Mam coś dla was.
01:09:07:Naprawdę?
01:09:12:Otwórz.
01:09:28:Dziadek uważa, że chcesz|nam coś powiedzieć.
01:09:37:- Nic się przed wami nie ukryje.|- Nie przed dziadkiem.
01:09:42:Wiem.
01:09:50:Jutro spotkam się z człowiekiem,|o którym mówiłam.
01:09:56:Zabiję go.
01:10:06:Dziadek mówi,|że mu przykro.
01:10:09:Boi sie o ciebie.|Chyba cię kocha.
01:10:13:Ja też cię kocham, dziadku.
01:10:19:Ciebie też.
01:10:21:Wiec nie odchodź. Zostań|i zapomnij o złych ludziach.
01:10:27:Nie mogę zapomnieć.|Moja dusza wciąż jest chora.
01:10:32:Nigdy nie wyzdrowieje.
01:10:40:Mówi, że zemsta jest|jak obosieczny miecz.
01:10:45:Zabijając swego wroga,
01:10:48:niszczysz też swoją duszę.
01:10:56:Dziadek boi się,
01:10:58:że jutro miecz zemsty|zabije i ciebie.
01:11:53:Witaj, kochanie.
01:11:57:- Dzień dobry, panno...|- Kathy Markowski.
01:12:03:Przepraszam na chwilę.
01:12:25:- Zdążyłaś na przedstawienie.|- Jakie?
01:12:29:Lubisz sport?
01:12:31:Zależy jaki.
01:12:34:Zaraz rozegramy zawody|w mojej ulubionej dyscyplinie.
01:12:38:W bogaceniu się.
01:12:43:Proszę państwa!
01:12:45:W dzisiejszym konkursie|zmierzą się te piękne damy.
01:12:49:Stocza bitwe| |o wspaniałą nagrodę.
01:12:53:A jest nią ten rubin.
01:12:58:W tych zawodach|wszystko jest dozwolone.
01:13:02:Pierwsza, która wypłynie|z tym kamieniem w ręku,
01:13:06:zwycięży w konkursie.
01:13:08:A w nagrodę otrzyma rubin.
01:13:25:Spójrz, jak chciwość|zabija urodę.
01:13:36:Fascynujące, prawda?
01:13:41:Dwie z nich to siostry.|To te najbardziej zaciekłe.
01:14:03:Chciwość to potężna siła.
01:14:18:Spójrz, jakie są teraz piękne.
01:14:25:Budzą największe pożądanie.
01:14:39:- Co o tym sądzisz?|- To bardzo ciekawe.
01:14:42:- Ale jaki ma cel?|- Zabawe.
01:14:45:Lubię patrzeć, jak ludzie|walczą o coś cennego.
01:14:49:Musi pan być bardzo bogaty,|skoro stać pana na takie rozrywki.
01:14:54:Masz rację.
01:15:19:Ćwiczą codziennie,|od rana do nocy.
01:15:23:- Sponsoruje ich pan?|- Nie tylko.
01:15:28:Uwielbiam sztuki walki.
01:15:30:Jest pan tak dobry jak oni?
01:15:34:Sama się przekonaj.
01:16:38:- I co o tym sądzisz?|- Jest pan mistrzem.
01:16:42:Cieszę się, że tak uważasz.|To wiele upraszcza.
01:16:48:Nic nie rozumiesz?
01:16:52:Tu są pani odciski palców,|panno Markowski.
01:16:57:A może raczej pani|Galagher.
01:17:00:Nie wiem, o co panu chodzi.|Wziął mnie pan za kogoś innego.
01:17:05:Doprawdy?
01:17:07:Nie zgrywaj się, Kathy.
01:17:09:Ostrzegałem Johna.|Ciebie też.
01:17:16:Ty sukinsynu!
01:17:19:Jest tak, jak mówiłem.
01:17:21:"Życie jest do dupy,|a potem się umiera".
01:17:28:Byłoby szkoda, gdybym cię|przedtem nie zerżnął.
01:17:33:- Potem oddam cię jemu.|- Drugi raz ci się nie uda.
01:17:36:To ty?!
01:17:42:Świetny cios.
01:17:44:Ale ja mam spluwę.
01:17:53:Moja jest większa.
01:18:15:Życie faktycznie jest do dupy.|A potem się umiera.
01:18:38:Dzieki za motor.
01:19:05:Zabijcie ją!
01:23:47:- To tutaj?|- Tak.
01:23:52:Spalcie chatę.
01:24:10:Oko za oko, pani Galagher.
01:24:37:- Co z Hauptmanem?|- Uciekł.
01:24:40:Co teraz?
01:24:41:- Roześlemy listy gończe.|- Dobra.
01:24:45:- Dokąd jedziesz?|- Wziąć prysznic.
01:24:48:Gdzie mam cie szukać?
01:24:50:- W mieszkaniu Susan.|- Czy to rozsądne?
01:24:54:Lubię ryzyko.
01:25:17:Jak śmiesz sie tu|pokazywać?
01:25:21:Dokąd miałabym pójść?
01:25:23:Racja. Tacy jak my|nie mają wielu przyjaciół.
01:25:29:Tacy jak my?
01:25:31:Uważasz się za lepszą?
01:25:34:Przynajmniej nie sypiam|z Ludwigiem Hauptmanem.
01:25:38:Jesteś wredna dziwka.|
01:25:41:Chciałaś go dopaść i w tym celu|okłamałaś mnie, choć ci pomogłam.
01:25:48:Miałam powody.
01:25:50:Akurat!|Lubisz to.
01:25:53:Mylisz się.
01:25:55:I to bardzo.
01:25:59:Nie wysilaj się.|Wiem, kim jesteś.
01:26:03:Nic nie wiesz.
01:26:05:Wiedziałaś, że Ludwig zabił|mojego męża i zgwałcił mnie?
01:26:10:Tylko tak mogłam do niego dotrzeć.|Jeśli cię to zabolało, to żałuję.
01:26:16:Masz rację, skarbie.|Załuj.
01:26:20:Ludwig chce z tobą walczyć.|Na śmierć i życie.
01:26:27:- Bardzo chcesz sie zemścić?|- Gdzie?
01:26:30:Może być w rzeźni?
01:26:32:O ósmej.
01:26:35:Omal nie zapomniałam|ci powiedzieć.
01:26:39:Żal mi tego chłopca|i jego dziadka.
01:26:45:Spaliliśmy ich dom.
01:26:48:Jeśli coś im się stało,|zabiję cię. Bądź pewna.
01:26:54:Zawsze wyrównuję rachunki.|Przekonasz sie.
01:27:27:Co tu robisz, Chen?
01:27:29:Nie bierz tego do siebie.|To tylko interes.
01:27:35:Pan Hauptman postawił|na siebie duża sume.|
01:27:38:Przyjąłem zakład.
01:27:40:Dzielimy się po połowie?
01:27:54:Gdzie twoi ludzie?
01:28:23:Pewnie kopią sobie groby.
01:28:52:Może znów cię zerżnę,|zanim cię zabiję.
01:31:14:Szach i mat!
01:31:18:Przegrałaś.
01:32:21:To bedzie bolało.
01:32:23:Ból przerażający|jak senny koszmar.
01:33:53:Dobra, draniu.
01:33:57:Teraz walcz uczciwie.
01:34:00:Uczciwie?
01:37:05:Kathy, udało ci się!
01:37:08:Wygrałaś!
01:37:26:- Twoja dola, Galagher.|- Weź to, dziadku.
01:37:40:Wszystko spalone.
01:37:49:To, co bardzo dobre|i bardzo złe, nie trwa długo.
01:37:56:Tak mówi karma.
01:38:14:Wystąpili:
01:40:02:Tekst: Anna Wichlińska Kacprzak
01:40:07:Odwiedź www.NAPiSY.info
2
00:00:01,000 --> 00:00:11,000
Downloaded From www.AllSubs.org
20995
Can't find what you're looking for?
Get subtitles in any language from opensubtitles.com, and translate them here.