Would you like to inspect the original subtitles? These are the user uploaded subtitles that are being translated:
1
00:00:33,000 --> 00:00:37,280
W poprzednim odcinku. Specjimir od
pocz膮tku moich rz膮d贸w by艂 dla mnie
2
00:00:37,880 --> 00:00:40,540
Wynagradzam go przychodem z wielickich
偶贸艂b solnych.
3
00:00:40,960 --> 00:00:45,340
Jednocze艣nie odbieram mu klucz wsi ko艂o
my艣lenic. Czym sobie zas艂u偶y艂em na kar臋?
4
00:00:45,360 --> 00:00:46,360
To nie jest kara.
5
00:00:46,420 --> 00:00:48,140
Jeste艣 pierwszym urz臋dnikiem w kultury.
6
00:00:48,340 --> 00:00:51,960
A koro wszyscy wiedz膮, 偶e ci臋 ceni臋,
zrozumiej膮, 偶e zmiany nie s膮 przeciwko
7
00:00:52,100 --> 00:00:56,540
Co z mamk膮? 呕adna nie chce si臋 zgodzi膰.
呕yje dziecko w martwej matki? To sprawa
8
00:00:56,540 --> 00:00:58,500
szatana. Szatan nie ma z tym nic
wsp贸lnego.
9
00:00:58,780 --> 00:01:02,400
Mam dosy膰 tych zi贸艂, tych pyta艅, czy si臋
uda艂o, tych spojrze艅.
10
00:01:02,970 --> 00:01:04,010
Pe艂ne lito艣ci.
11
00:01:14,650 --> 00:01:15,890
Rozpalona jak piec.
12
00:01:16,270 --> 00:01:18,030
Noga ca艂a rozciarpana.
13
00:01:19,350 --> 00:01:21,870
Czy to takie trudne, sprowadzi膰 w贸z
dywci?
14
00:01:22,430 --> 00:01:24,010
Musi j膮 zobaczy膰 medik.
15
00:01:24,550 --> 00:01:27,970
Natychmiast. Bo inaczej... Audra
prze偶yje.
16
00:01:28,330 --> 00:01:29,330
Bogu nadzieja.
17
00:01:29,740 --> 00:01:32,660
Dopom贸g艂 jej obroni膰 si臋 przed wilkiem.
Sprawi艂, 偶e j膮 odnalaz艂a.
18
00:01:33,580 --> 00:01:35,080
To i prze偶y膰 pozwoli.
19
00:01:46,100 --> 00:01:47,400
A co tak d艂ugo?
20
00:01:48,300 --> 00:01:50,060
Do Olkusza trafi膰 nie mog艂e艣.
21
00:01:50,260 --> 00:01:52,680
Pogubi艂am drog臋, zanim trafi臋 do kopalni
O艂owy.
22
00:01:53,760 --> 00:01:55,300
Pierwszy raz na tych ziemiach jestem.
23
00:02:01,039 --> 00:02:02,039
Szybciej!
24
00:02:02,400 --> 00:02:03,860
Nie mamy czasu do stracenia.
25
00:02:05,260 --> 00:02:06,260
Ostro偶nie.
26
00:02:08,900 --> 00:02:09,900
Ostro偶nie.
27
00:02:10,680 --> 00:02:11,680
Uwa偶aj.
28
00:02:31,180 --> 00:02:34,660
Wiem, niech to wczoraj rzek艂, 偶e m贸j
ojciec zachowa si臋 jak pachol臋. To bym
29
00:02:34,660 --> 00:02:36,860
na pojedynek wys艂a艂, a teraz... To ojca
prawisz.
30
00:02:37,800 --> 00:02:39,620
Mo偶esz mi chocia偶 powiedzie膰, czym si臋
kierujesz?
31
00:02:40,600 --> 00:02:41,720
Nic nie stracisz.
32
00:02:42,900 --> 00:02:45,040
Pieni膮dze za klucz wsi zwr贸c膮 si臋 z 偶up
solnych.
33
00:02:45,240 --> 00:02:46,640
Tu nie o pieni膮dze chodzi.
34
00:02:47,520 --> 00:02:49,140
Takie niskie baszownie mnie ma, nie?
35
00:02:50,960 --> 00:02:51,960
Wybacz, ojcze.
36
00:02:53,420 --> 00:02:56,040
Rozumiem, 偶e decyzja Kazimierza by艂a dla
ciebie ciosem.
37
00:02:57,040 --> 00:03:00,740
Poni偶eniem! A d艂ugo si臋 tak b臋dziesz
u偶ala艂 nad sob膮, wszak tak nic nie
38
00:03:00,740 --> 00:03:01,740
wskurasz.
39
00:03:02,160 --> 00:03:05,760
Kr贸l przez wszystkich odebra艂 mi to, co
jest nale偶ne kasztelanowi krakowskiemu.
40
00:03:05,820 --> 00:03:09,200
O baj, doskonale wiemy, 偶e ma taki
zamiar co do ka偶dego swojego urz臋dnika.
41
00:03:10,020 --> 00:03:11,620
On nie chce ci臋 wkrzywdzi膰, Jenor.
42
00:03:12,280 --> 00:03:13,280
Upokorzy膰!
43
00:03:38,600 --> 00:03:41,280
Mia艂em si臋 zabra膰 na konn膮 przeja偶d偶k臋
po lewiu, a ty w 艂o偶u?
44
00:03:41,660 --> 00:03:42,660
Jeste艣 chora?
45
00:03:42,920 --> 00:03:45,940
殴le spa艂am. W nocy nachodzi艂y mnie z艂e
my艣li.
46
00:03:46,320 --> 00:03:48,240
Co nie pozwala ci spa膰 najmilsza?
47
00:03:48,720 --> 00:03:51,420
Cho膰by tw贸j p贸r z kastelan.
48
00:03:51,680 --> 00:03:55,860
Moja w tym g艂owa, by si臋 z nim
porozumie膰 i przekona膰 mo偶nych do swoich
49
00:03:55,860 --> 00:03:56,860
ty swojej nie k艂opocz.
50
00:03:56,920 --> 00:03:57,920
Dobrze.
51
00:03:58,600 --> 00:04:04,140
Chocia偶 przyznam, 偶e to wizyta twoja
sotka najbardziej sp臋dza mi sens po
52
00:04:06,220 --> 00:04:08,060
Wyczu艂am ch艂贸d, gdy m贸wi艂em o tobie.
53
00:04:08,440 --> 00:04:12,460
Ch艂贸d? Ja my艣l臋, 偶e to niech臋膰, na kt贸r膮
nie zas艂u偶y艂am. Zatem dlaczego, gdy si臋
54
00:04:12,460 --> 00:04:13,960
偶egnali艣my, m贸wi艂abym dwa o ciebie?
55
00:04:14,300 --> 00:04:19,000
Tak, tak. Ta niewiasta m膮dro艣ci膮 i
zmys艂em dyplomacji przewy偶sza niejednego
56
00:04:19,000 --> 00:04:22,980
u w艂adzy. A wraz z tym synem Ludwikiem
jest naszym najwi臋kszym sojusznikiem.
57
00:04:22,980 --> 00:04:24,720
mo偶emy straci膰 jej przychylno艣ci.
58
00:04:25,000 --> 00:04:26,760
Chc臋, 偶eby艣 zawsze pami臋ta艂a o tym.
59
00:04:27,640 --> 00:04:28,640
Dobrze.
60
00:04:29,980 --> 00:04:30,980
Odpoczywaj, Zalem.
61
00:04:32,400 --> 00:04:35,180
A ja znajd臋 innego kompana do
przeja偶d偶y.
62
00:04:47,080 --> 00:04:48,080
nic nie rozumiesz.
63
00:04:48,260 --> 00:04:52,420
To na twoim przyk艂adzie Kazimierz
pr贸buje oswoi膰 innych mo偶nych ze
64
00:04:52,580 --> 00:04:54,940
Nie, pokaza艂 jeno, 偶e nie liczy si臋 z
nikim.
65
00:04:56,180 --> 00:05:00,040
Za wszystkie dobra, kt贸re nam nada艂,
jeste艣 mu winien. Co ty prawisz?
66
00:05:00,620 --> 00:05:03,280
Kasztelanem krakowskim zosta艂em jeszcze
za panowania W艂adys艂awa.
67
00:05:03,560 --> 00:05:06,400
Walczy艂em z nim pot艂owcami, ko艣cianem na
艢l膮sku.
68
00:05:06,660 --> 00:05:10,580
A tytu艂 艂owczego? Za st艂umienie buntu
mieszczan krakowskich.
69
00:05:10,940 --> 00:05:15,220
Zawsze sta艂em za kr贸lem, zawsze w
obronie kr贸lestwa. Nic nie dano mi za
70
00:05:15,500 --> 00:05:16,780
Pami臋膰 ci mg艂a osnu艂a?
71
00:05:17,540 --> 00:05:18,960
A ta kamienica?
72
00:05:19,260 --> 00:05:23,080
Przecie偶 to sam Kazimierz ci j膮 nada艂,
偶eby艣 by艂 blisko jako jego g艂贸wny
73
00:05:23,080 --> 00:05:24,140
doradca. Tak.
74
00:05:24,980 --> 00:05:30,060
Umia艂 korzysta膰 z mojej wiedzy. Nieraz
mi wysy艂a z poselstwem do Czech贸w, a
75
00:05:30,060 --> 00:05:31,140
Czch贸w pod M臋sztynem.
76
00:05:31,620 --> 00:05:35,420
Przecie偶 to dzi臋ki Kazimierzowi powsta艂a
tam komora celna. Ja艣ku!
77
00:05:37,140 --> 00:05:43,140
Dwa lata zanim Kazimierz zosta艂 kr贸lem,
to ja ju偶 w Tarnowie miasto za艂o偶y艂em.
78
00:05:43,240 --> 00:05:44,380
Nie o maj膮tek mi chodzi.
79
00:05:53,450 --> 00:05:55,230
Czy ty uczyni艂by艣 mi podobn膮 zniewag臋?
80
00:05:58,010 --> 00:05:59,970
Ja jestem twoim synem, nie kr贸lem.
81
00:06:01,430 --> 00:06:02,430
W艂a艣nie.
82
00:06:03,190 --> 00:06:05,030
Ja mia艂em Kazimierza za syna.
83
00:06:54,979 --> 00:07:00,280
W艂adys艂aw prosi艂, 偶ebym wychowa艂
Kazimierza na wielkiego w艂adc臋.
84
00:07:02,349 --> 00:07:04,190
Spe艂ni艂e艣 obietnic臋, 偶e wychowa艂e艣
kr贸la.
85
00:07:05,370 --> 00:07:06,370
Kr贸la, ojcze.
86
00:07:08,830 --> 00:07:13,030
Chocia偶 Kazimierz w艂asne potrzeby stawia
ni偶ej ni偶 niepotrzeby kr贸lestwa czy
87
00:07:13,030 --> 00:07:14,030
poddanych.
88
00:07:14,370 --> 00:07:15,510
Chocia偶by moje wesele.
89
00:07:16,890 --> 00:07:19,370
Zezboli艂 urz膮dzi膰 je na Wawelu, kiedy
sam by艂 w 偶a艂obie.
90
00:07:20,610 --> 00:07:25,530
Ja艣ku, ja boj臋 si臋, 偶e tu dopiero
pocz膮tek zmian.
91
00:07:25,750 --> 00:07:26,950
Co w tym z艂ego, ojcze?
92
00:07:28,580 --> 00:07:32,000
Kazimierz d膮偶y do ograniczenia wp艂yw贸w i
maj膮tk贸w mo偶nych.
93
00:07:32,520 --> 00:07:34,520
Pami臋tasz, jak odebra艂 kasztelanie
Kalisk膮 Pe艂ce?
94
00:07:36,780 --> 00:07:38,400
Wkr贸tce potem nada艂 mu nowy urz膮d.
95
00:07:40,520 --> 00:07:41,520
Kazimierz wie, co robi.
96
00:07:41,880 --> 00:07:42,880
Ma sw贸j plan.
97
00:07:44,380 --> 00:07:45,780
Zawsze sta艂e艣 za Kazimierzem.
98
00:07:46,260 --> 00:07:48,400
Nawet je偶eli jego decydie nie by艂y po
twojej my艣li.
99
00:07:50,120 --> 00:07:51,120
Teraz co?
100
00:07:51,740 --> 00:07:52,800
Chcesz si臋 od niego odwr贸ci膰?
101
00:08:12,900 --> 00:08:13,900
Uciekli艣my zbrojnym.
102
00:08:15,480 --> 00:08:18,340
Ostatni raz z Ja艣kiem tak si臋
wcigali艣my. Jeszcze szybciej ni偶 teraz.
103
00:08:18,740 --> 00:08:21,420
O, wybacz, panie. Na staro艣膰 robi臋 si臋
bardziej uwa偶ny.
104
00:08:21,640 --> 00:08:25,720
Nie, 藕le mnie zrozumia艂e艣. Wtedy by艂em
chorowity. Ojciec zabrania艂 mi takich
105
00:08:25,720 --> 00:08:27,860
wyskok贸w. Ale raz w pytach nas nakry艂.
106
00:08:28,120 --> 00:08:30,060
I co, doni贸s艂 do kr贸la W艂adys艂awa?
107
00:08:30,300 --> 00:08:33,159
Nie. Spra艂 najpierw Ja艣ka, a potem mnie.
Kr贸la?
108
00:08:33,520 --> 00:08:37,000
Wtedy nie by艂em jeszcze kr贸lem. Jednak
za podniesienie r臋ki na kr贸lewic臋.
109
00:08:37,220 --> 00:08:38,440
Potraktowa艂 mnie jak syna.
110
00:08:38,940 --> 00:08:42,940
Ojciec zapewne by temu przyklasn膮艂. Sam
odda艂 mnie do zbytka na wychowanie.
111
00:08:42,940 --> 00:08:44,080
Mia艂em go s艂ucha膰 we wszystkim.
112
00:08:44,560 --> 00:08:49,060
Zbytek by艂 wybuchowy, ale szybko gas艂.
Podobnie jak Jasiek. U melszty艅skich
113
00:08:49,060 --> 00:08:50,059
jak ogie艅.
114
00:08:50,060 --> 00:08:52,760
My艣la艂em, 偶e 偶upy solne za艂agodz膮
sytuacj臋.
115
00:08:53,240 --> 00:08:55,580
Sam rzek艂e艣, panie, 偶e traktowa艂 ci臋 jak
syna.
116
00:08:56,080 --> 00:08:57,520
Pewnie poczu艂 si臋 zraniony.
117
00:08:57,960 --> 00:09:00,860
Nie mog臋 przedk艂ada膰 przyja藕ni ponad
dobro kr贸lestwa.
118
00:09:01,340 --> 00:09:05,280
Jestem pewien, panie, 偶e podj膮艂e艣
s艂uszn膮 decyzj臋. I Spicimir to pojmie.
119
00:09:05,980 --> 00:09:07,220
L臋kam si臋, 偶e go strac臋.
120
00:09:10,000 --> 00:09:12,620
Rudle liwit贸w od zawsze p艂yn膮 do oddania
kr贸lestwu.
121
00:09:13,720 --> 00:09:14,820
Nie doradca.
122
00:09:15,140 --> 00:09:17,140
Przyjaciela. Ojca.
123
00:09:32,780 --> 00:09:37,660
Ja to ju偶 nigdy w 偶yciu nie uwierz臋 w
偶adne plotki. O nie, b艂agam, bo pomrzemy
124
00:09:37,660 --> 00:09:38,660
nud贸w.
125
00:09:38,790 --> 00:09:40,290
Czy to niby ja je rozsiewam?
126
00:09:40,810 --> 00:09:43,910
Jeste艣 pani niesprawiedliwa. A nie
rozsiewasz?
127
00:09:44,630 --> 00:09:47,670
Jakby nie by艂o ch臋tnych do s艂uchania, to
bym nie rozsiewa艂a.
128
00:09:48,850 --> 00:09:49,850
No dobrze.
129
00:09:50,610 --> 00:09:53,910
Zdra膰 mi, Doroto, czemu偶 to straci艂a艣
przekonanie do plotek?
130
00:09:54,670 --> 00:10:00,790
Bo tyle si臋 nas艂ucha艂am o szale艅skiej
pani Heleny. A ona jest ca艂kiem
131
00:10:01,030 --> 00:10:02,050
I mi艂a.
132
00:10:03,390 --> 00:10:05,690
Rzeczywi艣cie. Bywa mi艂a.
133
00:10:06,350 --> 00:10:09,660
A ja uwa偶am, 呕e nale偶膮 si臋 jej
przeprosiny.
134
00:10:10,580 --> 00:10:12,540
I ty dobrze wiesz, pani, za co.
135
00:10:13,060 --> 00:10:15,640
Pow艣ci膮gnij sw贸j j臋zyk, bo widz臋, 偶e nie
tylko w plotkowaniu jest wi臋cej ni偶
136
00:10:15,640 --> 00:10:16,640
swobodny.
137
00:10:19,780 --> 00:10:20,780
Ale masz s艂uszno艣膰.
138
00:10:21,820 --> 00:10:23,320
Zastanowi si臋, czy nie przeprosi膰
Heleny.
139
00:10:24,000 --> 00:10:25,000
Wiesz, gdzie j膮 znajd臋?
140
00:10:25,520 --> 00:10:28,440
Ksi臋偶na j膮 do siebie wezwa艂a. Chce si臋
jej poradzi膰 w jakiej艣 sprawie.
141
00:10:28,920 --> 00:10:29,920
W jakiej?
142
00:10:31,820 --> 00:10:33,060
Nie gniewa si臋 ju偶 na Helen臋?
143
00:10:45,670 --> 00:10:46,730
Brak ci odwagi, Nikelu?
144
00:10:48,050 --> 00:10:51,190
W szachach nie o odwag臋 idzie, m贸j
przyjacielu, a o pomy艣lunek.
145
00:10:51,810 --> 00:10:53,150
Panowie, gdzie znajd臋 ksi臋cia?
146
00:10:53,870 --> 00:10:57,130
Rozmawia z mistrzem o dedekoracji mur贸w.
A b臋dzie nazwana kupi臋ks膮?
147
00:10:57,330 --> 00:10:59,850
No tego nie wiem, a wszak zainewo艣ci pod
swoj膮 piecz膮.
148
00:11:00,850 --> 00:11:04,070
Us艂ysza艂em jednak na odchodnym, 偶e ma
by膰 to fresk przedstawiaj膮cy dzieje
149
00:11:04,070 --> 00:11:08,310
Lancelota. Tego rycerza kr贸la Artura,
kt贸ry umi艂owa艂 kr贸lewsk膮 偶on臋 Ginewr臋.
150
00:11:08,850 --> 00:11:11,790
Dzi臋kuj臋 bardzo, ten pomys艂 przypad艂 do
gustu.
151
00:11:11,990 --> 00:11:13,350
Czy ksi膮偶臋 jest w twojej komnaty?
152
00:11:14,570 --> 00:11:15,830
Prosz臋 by mu nie przeszkadza膰.
153
00:11:16,290 --> 00:11:21,070
Zaryzykuj臋. My艣l臋, 偶e tre艣膰 tego listu
uzna za dostateczny pow贸d. Nie trzymaj
154
00:11:21,070 --> 00:11:22,070
nas niepewno艣ci.
155
00:11:27,730 --> 00:11:32,810
Zaufany cz艂owiek z dworu 偶aga艅skiego
donosi, 偶e ksi膮偶臋 Henryk zwiera szeregi
156
00:11:32,810 --> 00:11:36,570
swego rycerstwa i niebawem ruszy do
walki z Czechami og艂og贸w.
157
00:11:37,430 --> 00:11:38,810
Zatem wybaczcie, panowie.
158
00:11:43,340 --> 00:11:46,680
Widz臋, 偶e podstawa ksi臋cia 呕ega艅skiego i
na ciebie Nikalu dzia艂a o偶ywczo.
159
00:12:01,360 --> 00:12:02,360
Sama nie wiem.
160
00:12:03,540 --> 00:12:04,780
Obydwa s膮 pi臋kne.
161
00:12:08,819 --> 00:12:12,640
Dosta艂am pr贸bki sukna na nowe p艂aszcze i
nie mog臋 zdecydowa膰, czy lepsze b臋d膮 te
162
00:12:12,640 --> 00:12:15,100
z Flandry czy z Anglii. Helena m贸wi, 偶e
angielskie.
163
00:12:15,920 --> 00:12:18,000
Wed艂ug mnie powinna wybra膰... Podaj
prosz臋 maliny.
164
00:12:19,400 --> 00:12:24,160
Ten angielski wydaje si臋 mie膰
delikatniejszy splot i 偶ywsze kolory.
165
00:12:27,700 --> 00:12:29,580
Helena? Nie, dzi臋kuj臋.
166
00:12:32,640 --> 00:12:34,520
Helena, w takim razie p贸jd臋 za tw膮 rad膮.
167
00:12:36,020 --> 00:12:37,660
Postanowione. Wspaniale.
168
00:12:39,270 --> 00:12:42,270
Wiem. Ka偶e uszy膰 z tego r贸wnie偶 p艂aszcz
dla Anny.
169
00:12:42,750 --> 00:12:43,750
Cudowny pomys艂.
170
00:12:43,830 --> 00:12:46,770
B臋dziecie pi臋knie razem wygl膮da艂y. Jak
matka z c贸rk膮.
171
00:12:48,790 --> 00:12:50,910
Anna b臋dzie zachwycona z艂ot膮 nitk膮.
172
00:12:51,130 --> 00:12:52,570
O tak, ju偶 widz臋 jak si臋 stroi.
173
00:12:53,770 --> 00:12:59,430
Tutaj b臋dzie mo偶na doszy膰 jeszcze
poz艂acanych buzi.
174
00:13:00,170 --> 00:13:02,130
My艣l臋, 偶e pi臋knie b臋d膮 do tego
wygl膮da艂y.
175
00:13:03,030 --> 00:13:05,370
Dobrze mie膰 przy sobie kogo艣 z wyczuciem
smaku.
176
00:13:06,570 --> 00:13:07,570
Dzi臋kuj臋 pani.
177
00:13:08,040 --> 00:13:09,180
Jakie mi艂e w dotyku.
178
00:13:09,520 --> 00:13:14,060
A gdyby艣my podszy艂y to od spodu jeszcze
na przyk艂ad b艂臋kitnym materia艂em?
179
00:13:14,260 --> 00:13:15,260
艢wietny pomys艂.
180
00:13:15,740 --> 00:13:16,780
Kto艣 tutaj by艂.
181
00:13:20,580 --> 00:13:24,280
Henryk nigdy nie pogodzi艂 si臋 z
przej臋ciem G艂ogowa przez Jana
182
00:13:26,040 --> 00:13:29,520
No mimo wszystko nie pojmuje dlaczego
porywa si臋 na t臋 walk臋.
183
00:13:30,560 --> 00:13:31,900
Bo jakie ma szanse?
184
00:13:32,800 --> 00:13:34,740
W starciu z czesk膮 pot臋g膮?
185
00:13:35,310 --> 00:13:37,890
Nie chcia艂bym by膰 z艂ym prorokiem, ale
chyba 偶adne.
186
00:13:39,630 --> 00:13:44,110
A i teraz, kiedy Praga jest w tak
dobrych uk艂adach z Krakowem, Henryk mo偶e
187
00:13:44,110 --> 00:13:45,950
spodziewa膰 si臋 i najazdu kr贸la
Kazimierza.
188
00:13:47,310 --> 00:13:50,030
Rzeczywi艣cie, och, mistrzu, nie
chcia艂by艣 by膰 z艂ym prorokiem?
189
00:13:54,270 --> 00:13:57,830
Mniej si臋 widzi, 偶e was wie艣ci 偶agania
wi臋cej ni偶 weselu.
190
00:13:59,390 --> 00:14:03,550
Marzy wam si臋 panowanie czekie na
艢l膮sku? Miarkuj si臋, Peterze.
191
00:14:03,550 --> 00:14:08,520
jeno. 偶e przyjmuj膮c od naszego ksi臋cia
Bolka urz臋dy, 艣lubowali艣cie mu wierno艣膰.
192
00:14:09,140 --> 00:14:12,180
Dla zdrajc贸w nie b臋dzie mia艂 lito艣ci.
Nie no, to purka ci.
193
00:14:15,340 --> 00:14:20,420
No ale po c贸偶 od razu te pod艂e s艂owa,
gro藕by? Bo si臋 naszemu protonotariuszowi
194
00:14:20,420 --> 00:14:22,960
zdaje, 偶e sam jest nietykalny.
195
00:14:35,980 --> 00:14:38,420
Szybciej! Z drogi nie wejd藕 do innego do
roboty!
196
00:14:38,640 --> 00:14:40,620
Cabillo! Co z ni膮?
197
00:14:40,820 --> 00:14:42,100
Jasiu, b艂agam ci pom贸偶.
198
00:14:42,460 --> 00:14:44,000
Wilgo rozciarpa艂 jej nog臋.
199
00:14:44,360 --> 00:14:45,800
Pr臋dko nie 艣cier j膮 domku.
200
00:14:55,540 --> 00:14:57,220
Wiem o tej g臋sy, co si臋 sta艂o.
201
00:14:57,540 --> 00:15:02,080
T臋 nog臋 trzeba szy膰. Znowu ty i twoje
szycie ran. Cz艂owiek to nie poduszka, a
202
00:15:02,080 --> 00:15:03,080
dzie艂o Pana Boga.
203
00:15:03,320 --> 00:15:04,680
Pozw贸l mi j膮 uratowa膰.
204
00:15:05,320 --> 00:15:06,320
Dla jego chwa艂y.
205
00:15:06,980 --> 00:15:12,560
Daj chocia偶 obejrze膰. Ko艣ci贸艂 pot臋pia
metody, kt贸re stosuje. Bo ich nie zna.
206
00:15:12,680 --> 00:15:14,600
Jednak... Do艣膰, do艣膰, do艣膰.
207
00:15:14,960 --> 00:15:17,800
Nie czas teraz na spory, kiedy Audre
walczy o 偶ycie.
208
00:15:18,280 --> 00:15:20,940
Uratowa艂em r臋k臋 Kuchcika, cho膰 by艂e艣
przeciwny.
209
00:15:22,740 --> 00:15:24,220
Id臋 po moje narz臋dzia.
210
00:15:30,640 --> 00:15:33,000
Kr贸lowo, b艂agam o wybaczenie.
211
00:15:33,960 --> 00:15:37,980
Zostawi艂a s艂u偶by by膰 nadzoru. Ale wpierw
wida膰 policj臋.
212
00:15:38,300 --> 00:15:42,120
Je艣li s艂u偶by nie wype艂nili swoich
obowi膮zk贸w, ponios膮 kary.
213
00:15:42,640 --> 00:15:43,640
Ale wystoisz.
214
00:15:43,840 --> 00:15:46,660
Spocznij. Posil si臋 czym艣.
215
00:15:48,640 --> 00:15:50,500
Jeste艣 mi艂o艣ciwa, pani.
216
00:15:51,900 --> 00:15:53,840
Ja musz臋 wiedzie膰 o ciebie.
217
00:15:54,640 --> 00:15:56,320
Czemu opu艣ci艂a艣 Wawel?
218
00:15:56,540 --> 00:15:58,760
Zamek si臋 nie mo偶e obej艣膰 bez
ochmieszczenia.
219
00:15:58,960 --> 00:16:00,380
Ja musia艂am.
220
00:16:02,540 --> 00:16:03,620
Odnali z Audrey.
221
00:16:04,060 --> 00:16:05,060
Uda艂o si臋.
222
00:16:05,180 --> 00:16:07,420
Dobrze. Tylko czemu nie rzek艂a艣 o
tchazu?
223
00:16:09,640 --> 00:16:11,080
Dlaczego Audrey znikn臋艂a?
224
00:16:13,980 --> 00:16:15,720
Zrobi艂a co艣 z艂e i ba艂a si臋 kara?
225
00:16:15,940 --> 00:16:16,940
W艂a艣ciwie to ja.
226
00:16:18,020 --> 00:16:19,180
Zrobi艂a co艣 z艂ego.
227
00:16:20,120 --> 00:16:22,640
Jana krzycza艂a na ni膮. Bez przycina.
228
00:16:25,080 --> 00:16:26,460
Audrey jest bardzo dumna.
229
00:16:27,280 --> 00:16:28,640
I dlatego odesz艂a?
230
00:16:30,200 --> 00:16:31,480
Nie rozumiem.
231
00:16:33,310 --> 00:16:35,250
Dlaczego nic nie rzek艂a swoja matka?
232
00:16:36,650 --> 00:16:40,590
Czasem cz艂owiek najpierw zrobi po tym
pomys艂.
233
00:16:43,650 --> 00:16:46,290
A sk膮d ty wiedzia艂a艣, 偶e j膮 szukasz?
234
00:16:47,630 --> 00:16:51,850
Audrey przyja藕ni艂a si臋 z innym ch艂opcem,
kt贸ry wyruszy艂 do Czech, 偶eby odnale藕膰
235
00:16:51,850 --> 00:16:52,850
ojca.
236
00:16:52,890 --> 00:16:58,670
Nie wiem, jak chcia艂a go tam znale藕膰,
ale droga w tym kierunku jest tylko
237
00:17:04,760 --> 00:17:07,079
Chcia艂e艣 wst膮pi膰, 偶e wszystko sko艅czy艂o
si臋 dobrze.
238
00:17:08,500 --> 00:17:10,020
Odryblech Ci za to kupi艂 wilki.
239
00:17:11,619 --> 00:17:13,240
Mo偶e nie prze偶y膰 tej nocy.
240
00:17:48,620 --> 00:17:55,480
Jak to wypijam, tylko si臋 obudzi. Je艣li
przyjdzie ciep艂ota, r贸b zimne ok艂ady. Na
241
00:17:55,480 --> 00:18:00,640
czo艂o? W pierwszej kolejno艣ci. Ale warto
ch艂odzi膰 ca艂e cia艂o. Jej stanie,
242
00:18:00,740 --> 00:18:02,560
ciep艂ota jest bardzo niebezpieczna.
243
00:18:02,900 --> 00:18:03,900
Rany przemywa膰?
244
00:18:04,540 --> 00:18:05,840
Nie zaszkodzi.
245
00:18:06,420 --> 00:18:08,020
Przygotuj bywar z rumianku.
246
00:18:24,720 --> 00:18:26,440
Karol m贸wi, 偶e Audra b臋dzie znowu
chodzi膰.
247
00:18:26,640 --> 00:18:28,140
Sta艂 ci si臋 bliski.
248
00:18:30,180 --> 00:18:34,660
Wspaniale by膰 przy kim艣, kt贸ry dzi臋ki
swojej wiedzy mo偶e uratowa膰 komu艣 偶ycie.
249
00:18:35,720 --> 00:18:40,820
Nie zapominaj, moje dziecko, 偶e 偶ycie
ludzkie jest wielk膮 tajemnic膮.
250
00:18:41,720 --> 00:18:43,040
Pochodzi od Boga.
251
00:18:43,300 --> 00:18:44,300
Wiem, ojcze.
252
00:18:44,840 --> 00:18:49,540
A m艂odej, bogowojnej niewie艣ci nie
przystoi uczestniczy膰 w dzia艂aniach
253
00:18:49,540 --> 00:18:50,660
cz艂owieka, kt贸ry...
254
00:18:51,130 --> 00:18:55,610
Dzie艂o Boga traktuje jak pole do bada艅 i
膰wiczenia si臋 we w艂asnej pysze.
255
00:18:55,970 --> 00:18:57,130
Uratowa艂 Audra.
256
00:18:59,070 --> 00:19:04,230
Wiem, 偶e masz pysk膮 dusz臋, 偶e umi艂owa艂a艣
wiedz臋 ponad wszystko.
257
00:19:05,210 --> 00:19:06,770
Ale miej baczenie.
258
00:19:08,510 --> 00:19:14,630
Bowiem 偶aden jest sprytny. Umie
wykorzysta膰 w cz艂owieku to, co
259
00:19:23,340 --> 00:19:24,500
Za szcz臋艣liwe zako艅czenie.
260
00:19:25,280 --> 00:19:27,500
Oby B贸g pozwoli艂 Audre wyzdrowie膰.
261
00:19:28,420 --> 00:19:29,420
Oto s膮!
262
00:19:29,540 --> 00:19:30,580
Oto s膮!
263
00:19:31,000 --> 00:19:36,460
Dwaj nasiedzielni m臋偶owie. Grzymek albo
Mi艂ek. Kto by tam rozr贸偶ni艂 tych
264
00:19:36,460 --> 00:19:41,040
porzyglat贸w? W艂a艣nie mi powiedzieli, 偶e
wr贸cili艣cie szcz臋艣liwie z Audre i z
265
00:19:41,040 --> 00:19:43,600
Gabij膮. Piwa! Tylko najprzedniejszego.
266
00:19:44,480 --> 00:19:46,520
Wolno zapyta膰, co 艣wi臋tujecie, panowie?
267
00:19:46,720 --> 00:19:47,900
Uratowanie dw贸ch niewiast.
268
00:19:49,460 --> 00:19:50,560
Albo tek, tak.
269
00:19:50,990 --> 00:19:53,350
Egle nie prze偶y艂aby kraty kolejnego
dziecka.
270
00:19:59,270 --> 00:20:02,650
Wybacz, Miko艂aju. Ty艣 te偶 straci艂 to
nienarodzone.
271
00:20:03,190 --> 00:20:05,630
Ale wierz臋, 偶e jeszcze doczekasz si臋 z
Egle potomka.
272
00:20:07,450 --> 00:20:08,450
A ja nie.
273
00:20:11,290 --> 00:20:13,430
Mia艂em wszystko i wszystko odniszczy艂em.
274
00:20:15,550 --> 00:20:17,170
Pogrzeba艂em moje szcz臋艣cie z Egle.
275
00:20:21,650 --> 00:20:23,950
Drochu, ale by艂e艣 szcz臋艣liwy.
276
00:20:26,250 --> 00:20:30,990
A ja od ochmistrzyni nie spodziewam si臋
nawet dobrego s艂owa.
277
00:20:32,410 --> 00:20:35,650
Zatem masz du偶o do zrobienia, panie.
278
00:21:18,620 --> 00:21:19,900
To wy?
279
00:21:21,560 --> 00:21:23,820
Wasza c贸rka zachorowa艂a? Sk膮d偶e?
280
00:21:24,720 --> 00:21:27,940
Ro艣nie tak szybko, jakby sam czort j膮
poi艂 swoim mlekiem.
281
00:21:28,320 --> 00:21:33,800
A czasem, to jak na mnie spojrzy, to...
Takie ma艂e dzieci prawie nic nie widzi.
282
00:21:34,480 --> 00:21:35,560
Ona widzi.
283
00:21:36,420 --> 00:21:37,460
Czego chcecie?
284
00:21:38,340 --> 00:21:41,060
Jak weszli艣cie na samek? Kto was
wpu艣ci艂?
285
00:21:41,580 --> 00:21:43,880
Jeden ze stra偶nik贸w jest moim
krewniakiem.
286
00:21:44,140 --> 00:21:50,280
Musia艂em d艂ugo czeka膰, 偶eby pe艂ni艂 nocn膮
wart臋 i chojnie go wynagrodzi膰. Widz臋,
287
00:21:50,300 --> 00:21:53,060
偶e niedobre macie zamiary. 呕e noc膮 si臋
skradacie.
288
00:21:53,320 --> 00:21:56,820
To dziadak ja mia艂em przyj艣膰, 偶eby si臋
ludziska zacz臋li interesowa膰, co...
289
00:21:57,120 --> 00:22:00,220
Kto艣 taki jak ja za艂atwia uuczonego
pana?
290
00:22:02,540 --> 00:22:03,540
M贸w.
291
00:22:04,240 --> 00:22:10,800
No bo, panie, obiecali艣cie, panie, na to
nieszcz臋sne dzieci臋
292
00:22:10,800 --> 00:22:12,260
dorzuci膰 grosza.
293
00:22:12,660 --> 00:22:18,080
呕adna mamka nie chce Orszuli karmi膰. Ju偶
trzy odesz艂y. Bo si臋 ka偶da wywiedzia艂a,
294
00:22:18,120 --> 00:22:19,780
jak dzieci臋 na 艣wiat przysz艂o.
295
00:22:19,980 --> 00:22:22,580
A czwarta chce, 偶eby jej podw贸jnie
p艂aci膰.
296
00:22:23,740 --> 00:22:25,720
Kaza艂em wam milcze膰. To ludzie gadaj膮.
297
00:22:26,640 --> 00:22:29,200
Ja m贸wi臋, 偶e to oszczerstwo, ale oni i
tak swoje wiedz膮.
298
00:22:29,520 --> 00:22:32,920
Nie trzeba by艂o, panie, tego dzieciaka
ratowa膰.
299
00:22:33,800 --> 00:22:35,040
Co ja mam teraz zrobi膰?
300
00:22:35,680 --> 00:22:37,000
Co mam pocz膮膰, panie?
301
00:22:51,720 --> 00:22:52,720
Ostatni raz.
302
00:22:54,450 --> 00:22:56,190
Nic ju偶 wi臋cej ode mnie nie dostaniecie.
303
00:22:57,930 --> 00:22:58,930
Nie znamy si臋.
304
00:22:59,550 --> 00:23:00,550
Wachsztajtu!
305
00:23:01,070 --> 00:23:02,070
Rozumiesz?
23856
Can't find what you're looking for?
Get subtitles in any language from opensubtitles.com, and translate them here.