Would you like to inspect the original subtitles? These are the user uploaded subtitles that are being translated:
1
00:00:33,040 --> 00:00:34,460
W poprzednim odcinku.
2
00:00:35,340 --> 00:00:37,340
Chata musi by膰 blisko, skoro tutaj si臋
posilasz.
3
00:00:39,520 --> 00:00:43,160
Ksi臋dz twojego nie wi臋kszy ni偶 lipa
znokie膰. Jakie on mo偶e stawia膰 warunki?
4
00:00:43,400 --> 00:00:45,800
Odpotkanie wyznaczymy na pocz膮tek
nadchodz膮cego roku.
5
00:00:46,100 --> 00:00:49,500
Po c贸偶 g艂owi膰 si臋 teraz nad planami
Kazimierza, skoro zaraz przepadnie nam
6
00:00:49,500 --> 00:00:51,740
ksi臋dz twoje aworty. Nie ucz mnie
偶膮dzenia.
7
00:00:52,000 --> 00:00:53,660
Chol膮 od tej kambiatu werni臋te.
8
00:00:53,900 --> 00:00:55,140
Troch臋 jednak si臋 zmieni艂em.
9
00:00:55,380 --> 00:00:59,600
Czy 艂膮czy膰 je co艣 pani mo偶e z naszym
marsza艂kiem dworu? C贸偶 za 艣mia艂o艣膰.
10
00:00:59,880 --> 00:01:01,760
Co to za przes艂uchanie? Jezus Maria.
11
00:01:02,660 --> 00:01:03,660
Jolenta.
12
00:01:08,020 --> 00:01:09,220
Mam dobre wie艣ci.
13
00:01:12,480 --> 00:01:14,140
Panienka Jolenta si臋 odnalaz艂a.
14
00:01:15,640 --> 00:01:19,560
Ja w艂a艣nie wiedzia艂am, jak pan niemierza
j膮 ni贸s艂. Mi艂a trasy, El偶bietko. Nasze
15
00:01:19,560 --> 00:01:20,960
modlitwy zosta艂y wys艂uchane.
16
00:01:21,280 --> 00:01:22,660
Pan B贸g si臋 ulitowa艂.
17
00:01:23,700 --> 00:01:24,900
P贸jd臋 j膮 przywita膰.
18
00:01:25,580 --> 00:01:27,380
Jolenta mo偶e by膰 teraz w z艂ym stanie.
19
00:01:27,900 --> 00:01:29,240
Tyle czasu jej nie by艂o.
20
00:01:29,540 --> 00:01:30,540
A to prawda?
21
00:01:30,960 --> 00:01:32,000
殴le wygl膮da艂a.
22
00:01:32,330 --> 00:01:34,130
Bez but贸w by艂a brudna, wychudzona.
23
00:01:34,890 --> 00:01:38,210
Wiedactwo. Chc臋, 偶eby widzia艂a, 偶e na
ni膮 czeka艂y艣my. Ale dowie si臋.
24
00:01:40,070 --> 00:01:43,930
Teraz wszak偶e najlepiej da膰 jej czas,
偶eby wydobrza艂a.
25
00:01:44,250 --> 00:01:45,250
Oj tak, tak.
26
00:01:45,850 --> 00:01:47,010
Tak niedobrze z ni膮.
27
00:01:47,610 --> 00:01:49,070
Pokazali ojca Eliasza wezwa膰.
28
00:01:49,290 --> 00:01:50,310
Co si臋 jej dolega?
29
00:01:50,750 --> 00:01:52,570
Najwa偶niejsze, 偶e si臋 odnalaz艂a.
30
00:01:53,450 --> 00:01:55,510
Wobec tego p贸jd臋 przygotowa膰 jej
odzienie.
31
00:01:56,110 --> 00:01:58,250
Kachno, b臋dziesz mi potrzebna.
32
00:01:58,570 --> 00:02:01,150
Znajdziemy 艂adn膮 sukni臋 i czyst膮
bielizn臋.
33
00:02:04,560 --> 00:02:06,580
Chc臋, 偶eby poczu艂a si臋 na Wawelu jak w
domu.
34
00:02:16,020 --> 00:02:19,300
Jakiekolwiek wie艣ci przewozisz
Jaros艂awie, rad jestem widzie膰 ci臋 na
35
00:02:24,900 --> 00:02:25,859
Bartkili艣my si臋.
36
00:02:25,860 --> 00:02:31,720
Oceniam kr贸lu, jednak wydaje mi si臋, 偶e
krzy偶acy z bliska nie s膮 a偶 tak gro藕ni,
37
00:02:31,820 --> 00:02:33,260
jak mogliby艣my sobie to...
38
00:02:33,480 --> 00:02:37,220
Tutaj wyobra偶a膰. Czy chcesz powiedzie膰,
偶e zgodzili si臋 na rozwi膮zanie pokojowe?
39
00:02:37,860 --> 00:02:43,060
Pisemnie i deklarat nie przywo偶臋, ale
ufam, 偶e niebawem zjawi si臋 tu goniec
40
00:02:43,060 --> 00:02:45,320
Malborka. Doskona艂a wiadomo艣膰.
41
00:02:47,520 --> 00:02:49,200
Pos艂uchanie Niemierzy to by艂 b艂膮d.
42
00:02:49,760 --> 00:02:52,680
Powinienem by艂 przewidzie膰, 偶e Wielki
Mistrz nie b臋dzie chcia艂 rozmawia膰 ze
43
00:02:52,680 --> 00:02:55,200
zwyk艂ym rycerzem. Niemierza przygotowa艂
mi grunt.
44
00:02:55,500 --> 00:03:00,180
Wielki Komtur i inni zakonnicy poczuli
nacisk.
45
00:03:01,050 --> 00:03:03,830
I przypadkiem odkryli przede mn膮 swoj膮
tajemnic臋.
46
00:03:04,310 --> 00:03:07,030
Tajemnic臋? Z zagadkami dzi艣 m贸wi w
Jaros艂awie.
47
00:03:07,890 --> 00:03:10,990
Jak przebiega艂y rozmowy, m贸w, jakie ma
oczekiwania wielki mistrz.
48
00:03:11,330 --> 00:03:15,210
Nie widzia艂em si臋 z wielkim mistrzem,
podobnie jak nie mierz臋. Jak偶e, to
49
00:03:15,210 --> 00:03:15,849
to oczek艂e艣?
50
00:03:15,850 --> 00:03:17,850
Zapewnienia o planowanym pokoju.
51
00:03:19,330 --> 00:03:23,550
Uzyska艂em od najwa偶niejszych braci
zakonu, jednak nie od wielkiego mistrza.
52
00:03:25,350 --> 00:03:28,090
Ale przywo偶臋 co艣 wi臋cej ni偶 s艂owa.
53
00:03:28,810 --> 00:03:32,470
kt贸re wszak zawsze mog膮 okaza膰 si臋
k艂amstwem. C贸偶 takiego?
54
00:03:33,230 --> 00:03:39,630
Absencja wielkiego mistrza by艂a dla
pozosta艂ych zakonnik贸w bardzo nie w
55
00:03:40,010 --> 00:03:42,450
Pr贸bowali udawa膰, 偶e nic si臋 z艂ego nie
sta艂o.
56
00:03:43,090 --> 00:03:48,450
Ale widzia艂em zak艂opotanie, a potem
pop艂och w ich oczach.
57
00:03:49,770 --> 00:03:51,470
M贸wisz mi, 偶e maj膮 problem.
58
00:03:51,710 --> 00:03:52,870
I to niebagatelnie.
59
00:03:53,410 --> 00:03:54,810
Nie ma modliwo艣ci.
60
00:03:56,110 --> 00:03:58,870
W takim razie nie zaryzykuj膮 ataku na
m臋臋.
61
00:03:59,850 --> 00:04:03,790
R贸偶ki, panie. 艢mile, przeka偶 Idiemu,
偶eby przygotowa艂 najlepsze wino. Tak,
62
00:04:03,850 --> 00:04:08,550
panie. Kup grot. W takim razie pro艣b臋,
艣mile.
63
00:04:09,250 --> 00:04:11,190
M贸wi膮c dziewi膮tym, gdyby si臋 nie zjawi艂.
64
00:04:14,490 --> 00:04:15,490
Kr贸lu.
65
00:04:16,490 --> 00:04:17,490
Ekscelencjo.
66
00:04:18,829 --> 00:04:21,209
Dobre wino, by uczci膰 dobre wie艣ci.
67
00:04:36,650 --> 00:04:38,890
Pozw贸l mi ci臋 zbada膰.
68
00:04:40,630 --> 00:04:41,790
Bole ci臋 co?
69
00:04:43,690 --> 00:04:44,770
Jeste艣 ranna?
70
00:04:47,570 --> 00:04:49,390
Kaza艂em piwa przynie艣膰.
71
00:04:50,610 --> 00:04:53,030
Wygl膮dasz na wycie艅czono, to ci臋
wzmocni.
72
00:05:17,070 --> 00:05:18,070
na Babelu.
73
00:05:18,230 --> 00:05:20,050
Bezpieczna. Tu ci nic nie grozi.
74
00:05:20,510 --> 00:05:21,610
Nie trw贸偶 si臋.
75
00:05:30,590 --> 00:05:32,490
Powiedz, czy kto艣 ci臋 skrzywdzi艂.
76
00:05:42,610 --> 00:05:43,930
Ja mam brat Eliasz.
77
00:05:44,810 --> 00:05:45,810
Pami臋tasz mnie?
78
00:05:57,230 --> 00:06:02,250
Nie spotka膰 si臋 z najwy偶szym
dostojnikiem ko艣cio艂a polskiego, kt贸ry
79
00:06:02,250 --> 00:06:08,950
specjalnie, 偶eby om贸wi膰 tak wa偶ne
kwestie. To jawna zniewaga. To
80
00:06:08,950 --> 00:06:15,090
niemal wypowiedzenie wojny. Przeciwnie,
Janie. Krzy偶acy wojny b臋d膮 teraz unika膰
81
00:06:15,090 --> 00:06:20,350
jak ognia. Je艣li Ludolf nie le偶a艂 na
艂o偶u 艣mierci, nic nie jest w stanie go
82
00:06:20,350 --> 00:06:23,910
usprawiedliwi膰. Zwa偶, 偶e z艂amanie
ceremonia艂u...
83
00:06:24,170 --> 00:06:27,230
Daje nam bardzo cenn膮 wiedz臋 na temat
kondycji wroga.
84
00:06:27,550 --> 00:06:29,050
Wiemy, 偶e jest bardzo z艂a.
85
00:06:29,410 --> 00:06:36,330
A je艣li to sprytne mydlenie oczu,
arcybiskupie? Je艣li to gra, aby u艣pi膰
86
00:06:36,330 --> 00:06:39,410
nasz膮 czujno艣膰? Masz prawo do swojego
os膮du, Janie.
87
00:06:40,410 --> 00:06:41,730
Jednak ciebie tam nie by艂o.
88
00:06:42,290 --> 00:06:46,990
Ale ja by艂em w Warszawie, gdzie krzy偶acy
zrobili dok艂adnie to samo. Nie stawili
89
00:06:46,990 --> 00:06:49,370
si臋. Taka jest ich taktyka. Z Warszaw膮
prawda.
90
00:06:49,870 --> 00:06:51,210
Jednak nie w tym wypadku.
91
00:06:52,090 --> 00:06:53,090
Idzie o to.
92
00:06:53,560 --> 00:06:58,860
偶e nie pad艂y 偶adne wi膮偶膮ce deklaracje. A
je艣li pad艂y, to takie, z kt贸rych 艂atwo
93
00:06:58,860 --> 00:06:59,799
si臋 wycofa膰.
94
00:06:59,800 --> 00:07:03,760
Biskupie, je艣li przy艣l膮 obiecany list,
b臋dziemy mie膰 pewno艣膰, 偶e to nie
95
00:07:03,760 --> 00:07:05,800
sztuczki, lecz w istocie maj膮 powa偶ny
problem.
96
00:07:06,080 --> 00:07:07,400
Na razie musimy czeka膰.
97
00:07:08,380 --> 00:07:09,800
Kr贸lu, jak d艂ugo?
98
00:07:10,480 --> 00:07:12,780
A偶 ujrzysz ich chor膮 wie na swojej
ziemi?
99
00:07:20,520 --> 00:07:21,720
Gadatej wy ten tw贸j spiek.
100
00:07:22,200 --> 00:07:26,180
Ju偶 dawno winien przynie艣膰 jakie艣
wie艣ci. A mo偶e mrtuj tak si臋 boi
101
00:07:26,180 --> 00:07:28,780
nawet swoim ludziom nie m贸wi z
wyprzedzeniem, kiedy po艣le sk贸ry do
102
00:07:29,040 --> 00:07:32,160
Mimo, 偶e nigdy si臋 nie dowiemy, 偶e
wyjechali z Krakowa, jak si臋 temu
103
00:07:32,160 --> 00:07:33,720
pomocnikowi zapomni przyj艣膰 do nas?
104
00:07:34,360 --> 00:07:36,180
Marcin to poczciwy ch艂op, nie zapomni.
105
00:07:39,420 --> 00:07:46,060
Je偶eli przeoczymy transport sk贸r, na
nast臋pny b臋dziemy czeka膰 ze trzy
106
00:07:46,100 --> 00:07:48,060
Wiem. A ten zb贸jcy z艂upi膮.
107
00:07:48,720 --> 00:07:50,800
Kolejnego w wo藕nic臋, nie daj Bo偶e,
zabij膮.
108
00:07:51,370 --> 00:07:52,550
Ciep艂ym kr贸lowim.
109
00:07:54,970 --> 00:07:56,690
呕e na Marcina czeka艂em.
110
00:07:56,950 --> 00:07:58,650
Wiem, wiem. Poczciwie m贸wisz.
111
00:08:01,050 --> 00:08:02,350
Do wygadania.
112
00:08:02,630 --> 00:08:05,530
Tam znajd臋 tego twojego Marcina.
113
00:08:06,410 --> 00:08:12,110
A ty zosta艅 na zamku. Jakby si臋 tutaj
艂atkawie pofatygowa艂, chocia偶 艣miem w to
114
00:08:12,110 --> 00:08:13,110
w膮tpi膰.
115
00:08:13,350 --> 00:08:14,790
Miej dobry dzie艅, panie.
116
00:08:38,680 --> 00:08:39,680
Ranna?
117
00:08:40,500 --> 00:08:44,580
Straci艂a pami臋膰? Co si臋 dzieje? To by
akurat nie by艂o takie z艂e.
118
00:08:46,020 --> 00:08:47,080
M贸w ja艣niej.
119
00:08:49,500 --> 00:08:53,400
Cia艂o dzi臋ki Bogu bardzo nie ucierpia艂o.
120
00:08:53,720 --> 00:08:59,180
Jolanta jest os艂abiona. Ma kilka
zadrapa艅. Tu wystarcz膮 zio艂a, jad艂o i
121
00:08:59,180 --> 00:09:00,180
odpoczynek.
122
00:09:01,300 --> 00:09:08,170
Ale... Ale s膮 ranek. kt贸rych zio艂a
123
00:09:08,170 --> 00:09:10,250
nie zalecz膮, te na duszy.
124
00:09:13,650 --> 00:09:14,750
Co 偶yczysz?
125
00:09:15,850 --> 00:09:22,770
Twoja c贸rka jest zal臋kniona i skryta, bo
zosta艂a pocha艅biona.
126
00:09:32,310 --> 00:09:34,030
Nie umia艂em jej ochroni膰.
127
00:09:34,290 --> 00:09:36,770
Nie zadr臋cz臋 si臋, b膮d藕 przy niej.
128
00:09:37,780 --> 00:09:41,420
Jolanta potrzebuje teraz troskliwej
opieki. Nic nie rozumiesz.
129
00:09:41,880 --> 00:09:46,260
W tym 艣wiecie lepiej jest niewie艣cie nie
偶y膰, ni偶 偶y膰 z pi臋tnem poch臋bienia.
130
00:10:42,790 --> 00:10:47,310
Kr贸lawna El偶bietka prosi艂a, 偶ebym...
...przekaza艂 ci te ubrania.
131
00:10:50,290 --> 00:10:51,910
To jej najlepsza suknia.
132
00:10:55,770 --> 00:10:57,150
Powinna na ciebie basowa膰.
133
00:11:06,890 --> 00:11:08,310
Goniec pojecha艂 do Go艂czy.
134
00:11:10,510 --> 00:11:11,910
Wkr贸tce do batytmatki.
135
00:11:15,720 --> 00:11:16,920
Wydzia艂a od zmys艂贸w, jak ci臋 nie by艂o.
136
00:11:23,160 --> 00:11:28,720
Kachnada chwil臋 przygotuje ci ciep艂膮
k膮piel i... i... nios膮 ko艂acz z miodem.
137
00:11:30,380 --> 00:11:33,560
Eliasz m贸wi, 偶e musisz du偶o spa膰 i
odpoczywa膰 i niebawem poczujesz si臋
138
00:12:39,530 --> 00:12:40,530
Chyba pom贸g艂.
139
00:12:40,810 --> 00:12:44,070
Dobrze po mnie pos艂a艂a艣. Wasz ojciec
teraz ma bez arcybiskup.
140
00:12:45,790 --> 00:12:47,570
Co mog臋 zrobi膰, Guncia?
141
00:12:48,430 --> 00:12:50,210
Ale偶 Piotrka modli si臋 od 艣niadana.
142
00:12:51,770 --> 00:12:56,690
Wiem, 偶e jest g艂臋boko wierz膮cy, wi臋c
je艣li ma tak膮 potrzeb臋, to nie jest
143
00:12:56,690 --> 00:12:57,690
pragnienie.
144
00:13:22,550 --> 00:13:26,750
Szpytka, m艂ody si臋 ju偶 kilka godzin, da
si臋 zgin膮膰. To wystarczy.
145
00:13:27,210 --> 00:13:31,170
Zatem, co uczyni艂a Jolencie, winnam ca艂膮
wieczno艣膰 si臋 modli膰.
146
00:13:31,390 --> 00:13:35,030
To 藕li ludzie porwali Jolenta. Nie ma w
tym twoja wina.
147
00:13:35,350 --> 00:13:39,170
Gdyby z mojego powodu nie wyjecha艂a tak
nagle, nie dosz艂oby do porwania.
148
00:13:40,150 --> 00:13:42,010
Nie zosta艂aby pocha艅biona.
149
00:13:44,050 --> 00:13:45,410
Jeste艣 pewna, 偶e... Tak.
150
00:14:03,050 --> 00:14:04,710
Widz臋, 偶e si臋 starasz. Czeka ci臋
nagroda.
151
00:14:06,030 --> 00:14:07,230
Pojedziesz do Poznania.
152
00:14:07,450 --> 00:14:09,070
Ruszasz z Ziemkiem zaraz.
153
00:14:09,470 --> 00:14:14,050
Ja? Mam do ciebie zaufanie. Nikogo
innego bym nie pos艂a艂. Przecie偶 Ziemek
154
00:14:14,050 --> 00:14:18,310
sam jecha膰. Zmieni艂em zdanie. I tak
zaraz? Przecie偶 ja musz臋 najpierw... O,
155
00:14:18,310 --> 00:14:19,310
nie pasuje.
156
00:14:19,590 --> 00:14:21,670
Chyba umiesz powozi膰, co?
157
00:14:22,850 --> 00:14:24,510
Mistrzu, sam pojad臋.
158
00:14:25,230 --> 00:14:26,450
Ja o tym decyduj臋.
159
00:14:28,650 --> 00:14:30,550
Czy on twoje sk贸ry obroni, mistrzu?
160
00:14:31,790 --> 00:14:33,510
Przecie偶 on ma rodzin臋 na utrzymaniu.
161
00:14:33,970 --> 00:14:36,570
Siostra wdowa, dw贸jk膮 dzieci i rodzice
trurowani.
162
00:14:36,790 --> 00:14:39,150
Jak go ubij膮 po drodze, to kto si臋 nimi
zajmie?
163
00:14:39,510 --> 00:14:43,570
Postanowi艂em. Chc臋 nale偶e膰 do cechu,
wykarmi膰 rodzin臋, musz臋 si臋 wykaza膰.
164
00:14:44,170 --> 00:14:47,490
Po艣l臋 z wami dw贸ch pomocnik贸w, pojad膮
wieszk臋. Mistrzu, ale ja musz臋 kogo艣
165
00:14:47,490 --> 00:14:48,490
zawiadomi膰.
166
00:14:50,190 --> 00:14:52,330
Jak mi艂uje, to puceka.
167
00:14:52,570 --> 00:14:54,410
Nie o dziewk臋 idzie. No to w czym rzecz?
168
00:14:54,970 --> 00:14:56,510
Wy艣l臋 pomocnika zaraz do rodziny.
169
00:14:59,730 --> 00:15:01,110
Gotowe, mistrzu. Ruszajcie!
170
00:15:15,599 --> 00:15:17,760
Uczyni艂abym wszystko, 偶eby cofn膮膰 Cz臋艣膰.
171
00:15:17,980 --> 00:15:19,320
Niestety to niemo偶liwe.
172
00:15:20,160 --> 00:15:22,240
Jak ona musi si臋 teraz czu膰?
173
00:15:23,460 --> 00:15:24,700
Pewnie strasznie.
174
00:15:26,180 --> 00:15:28,260
Nie mog臋 sobie nawet tego wyobrazi膰.
175
00:15:32,460 --> 00:15:33,660
Musimy wesprze膰 Jol臋ta.
176
00:15:34,720 --> 00:15:39,420
Musimy pom贸c jej odzyska膰 spok贸j ducha i
rado艣膰 偶ycia.
177
00:15:39,920 --> 00:15:42,380
Poprosi艂a mnie Mierze, 偶eby zani贸s艂 jej
odzie艅.
178
00:15:42,580 --> 00:15:44,240
To 艂adnie z twoja strony.
179
00:15:45,400 --> 00:15:51,080
Ale zapomnia艂am o butach. Zani贸s艂 jej
teraz i Jol臋ta zobaczy ci臋 zap艂akana.
180
00:15:51,080 --> 00:15:52,080
pomo偶esz.
181
00:15:52,620 --> 00:15:58,480
Przeciwne. B臋dzie s膮dzi艂a, 偶e jest jej
szkoda i poczuje si臋 jeszcze koszej.
182
00:15:58,920 --> 00:16:00,080
Masz s艂uszno艣膰.
183
00:16:02,280 --> 00:16:03,980
Niech Kachna zaniesie buty.
184
00:16:05,260 --> 00:16:07,660
Jolanta b臋dzie wiedzia艂a, 偶e na ni膮
czeka艂y艣my.
185
00:16:08,160 --> 00:16:12,480
Kr贸lewno, pozw贸l prosz臋, 偶e ja zanios臋
te buty.
186
00:16:12,760 --> 00:16:16,640
A Kach nie ka偶e p贸j艣膰 do kuchni, bo
zia艂a na uspokojenie. Dla ciebie.
187
00:17:06,439 --> 00:17:07,439
Pani?
188
00:17:08,140 --> 00:17:09,560
To gdzie ja mam te zio艂a zanie艣膰?
189
00:17:09,960 --> 00:17:14,040
Do komnaty. A je艣li kr贸lewian tam nie
ma, to prosz臋 poszukaj ich w kaplicy. To
190
00:17:14,040 --> 00:17:15,319
musi by膰 straszne dla niewiasty.
191
00:17:17,839 --> 00:17:18,839
Co?
192
00:17:21,339 --> 00:17:23,700
S艂ysza艂am, 偶e panienka Jolanta zosta艂a
poch臋biona.
193
00:17:26,420 --> 00:17:29,900
Straszne. To jest to, 偶e ludzie czerpi膮
przyjemno艣膰 z rozpowiadania o cudzym
194
00:17:29,900 --> 00:17:31,000
nieszcz臋艣ciu na prawo i lewo.
195
00:17:31,940 --> 00:17:32,940
Nikomu ani s艂owa.
196
00:17:35,560 --> 00:17:36,560
Rozumiesz?
197
00:18:10,830 --> 00:18:11,830
L臋to.
198
00:18:41,010 --> 00:18:45,730
Stawa艂o mi si臋, 偶e widz臋 co艣 mi臋dzy
drzewami. Aha, inne drzewa. Jak to w
199
00:18:45,890 --> 00:18:47,950
Ciekawe, czy ci b臋dzie do 艣miechu, jak
na to zb贸jcy napadn膮.
200
00:18:48,250 --> 00:18:50,030
Mistrz winie nam da膰 wi臋cej ludzi do
obrony.
201
00:18:50,250 --> 00:18:53,010
Zanim dotrzemy do Poznania, sam si臋
wyko艅czysz ze strachu.
202
00:18:53,430 --> 00:18:55,230
Zb贸jcy nie b臋d膮 mieli za wiele do
roboty.
203
00:18:56,030 --> 00:18:57,250
S艂ysza艂e艣, co si臋 na traktach dzieje?
204
00:18:57,550 --> 00:18:59,790
Nic, a nic si臋 nie boisz? Co ma by膰, to
b臋dzie.
205
00:19:18,280 --> 00:19:20,840
Na chwil臋 b贸luj i odejd藕 na zawsze, bo
stamt膮d nie ma powrotu.
206
00:19:24,080 --> 00:19:27,180
Marnowa膰 najwi臋kszy dar od Boga, jakim
jest 偶ycie, to jest grzech 艣miertelny.
207
00:19:27,820 --> 00:19:31,220
Pomy艣la艂a艣 wtedy o ojcu, o matce.
Jakiego cierpienia by艣 im przetworzy艂a,
208
00:19:31,220 --> 00:19:32,220
rozpacy.
209
00:19:40,300 --> 00:19:41,340
Ciep艂a ci臋 rozumiem.
210
00:19:47,020 --> 00:19:48,160
Wtedy bliska szale艅stwa.
211
00:19:49,320 --> 00:19:51,760
Kto wie, mo偶e naprawd臋 wtedy zmys艂
straci艂am.
212
00:19:52,480 --> 00:19:56,360
Ale wszystko by艂o lepsze ni偶 b贸l,
strach, wstyd.
213
00:19:58,340 --> 00:20:01,800
I to oparte milczenie Boga, kt贸ry na to
wszystko pozwoli艂.
214
00:20:03,300 --> 00:20:04,300
P艂acz.
215
00:20:05,640 --> 00:20:06,660
P艂acz, dziecko.
216
00:20:07,080 --> 00:20:10,060
Tylko b艂agam nigdy wi臋cej nie podda膰 na
siebie r臋ki.
217
00:20:11,960 --> 00:20:13,680
To jest jako艣 si臋 wydarzy艂o.
218
00:20:22,510 --> 00:20:25,070
Nie twoja to chra艅, bo lecz tego, kto ci
to uczyni艂.
219
00:20:26,610 --> 00:20:29,630
Ale dop贸ki ludzie tego nie zrozumiej膮,
to nic si臋 nie zmieni.
220
00:20:30,850 --> 00:20:35,750
Ale pami臋taj, ty艣 niewinna.
221
00:20:51,850 --> 00:20:54,130
W garbarni zasi臋gn膮艂em j臋zyka, gdzie
Marcin Mieszka.
222
00:20:54,610 --> 00:20:59,350
Od jego siostry dowiedzia艂em si臋, 偶e
rano wyjecha艂 ze sk贸rami do Poznania. Po
223
00:20:59,350 --> 00:21:00,350
porannej mszy.
224
00:21:00,950 --> 00:21:03,050
I co masz teraz swojego spiega?
225
00:21:04,010 --> 00:21:05,210
Co proponujesz?
226
00:21:06,350 --> 00:21:09,290
W贸z jedzie wolno. Wiesz, Hem, mo偶emy ich
dogoni膰.
227
00:21:09,610 --> 00:21:11,010
Zw艂aszcza, 偶e wiemy, gdzie jad膮.
228
00:21:31,310 --> 00:21:32,310
Zostaw!
229
00:21:33,070 --> 00:21:36,350
Mistrz nam nie zap艂aci, jak sk贸ry
tracimy. Potom chorowa艂 ca艂ymi dniemi,
230
00:21:36,350 --> 00:21:38,690
teraz zosta膰 z mistrzem? Woli 偶ycie
straci膰, durniu!
17994
Can't find what you're looking for?
Get subtitles in any language from opensubtitles.com, and translate them here.