Would you like to inspect the original subtitles? These are the user uploaded subtitles that are being translated:
1
00:02:08,650 --> 00:02:10,490
A ty tu co między szlachtą czynisz?
2
00:02:13,150 --> 00:02:16,550
Waść, zaczepki szukasz? Z tobą?
3
00:02:18,830 --> 00:02:21,010
Chyba bym rozum stracił.
4
00:02:21,730 --> 00:02:24,670
Szukam, żeby między szlachtą być, a ty
mi przeszkadzasz.
5
00:02:24,930 --> 00:02:25,930
To znaczy jak?
6
00:02:26,270 --> 00:02:28,250
A tak, że nie jesteś szlachcicem.
7
00:02:28,670 --> 00:02:30,650
Herb, masz fałszywy jak wszyscy z
górscy.
8
00:02:30,910 --> 00:02:32,830
Bić się ze mną. Masz się ze mną bić.
9
00:02:34,610 --> 00:02:35,990
Bić się z tobą nie będę.
10
00:02:36,270 --> 00:02:37,270
Bić się fałszywy synu.
11
00:02:37,600 --> 00:02:40,300
Jeśli ślepszy ode mnie, to tego dokasz.
12
00:02:41,400 --> 00:02:42,680
Udowodnij, że ślepszy i trwi.
13
00:02:44,380 --> 00:02:45,380
Zwariowałeś, chłopie.
14
00:02:46,340 --> 00:02:47,800
Pij się, bo cię uka trupie.
15
00:03:38,220 --> 00:03:40,680
Wszystkiego ty się nauczysz u mnie,
Jasiu.
16
00:03:42,740 --> 00:03:45,780
Co się stało?
17
00:03:46,560 --> 00:03:47,560
Zaciąłeś mnie?
18
00:03:47,740 --> 00:03:50,400
Ja? Obrażasz mnie, Piotrusiu.
19
00:03:51,320 --> 00:03:55,720
Panie Piotrze, pan Dąbski przywiózł
trupa.
20
00:03:58,920 --> 00:04:00,440
Pan Dąbski.
21
00:04:01,460 --> 00:04:03,040
Jego jeszcze brakowało.
22
00:04:23,120 --> 00:04:24,140
Czołem waszłości.
23
00:04:29,320 --> 00:04:30,640
Czemu zawdzięczam?
24
00:04:34,620 --> 00:04:37,560
A temu przyjrzyj się, usieczony
podstępnie.
25
00:04:39,220 --> 00:04:44,800
Panie starosto, nie zwlegaj z pojmajem
mordercy, bo może dojść do samosądu.
26
00:04:44,960 --> 00:04:47,560
Myśmy przecież świadkami owego zajścia
byli.
27
00:04:53,390 --> 00:04:57,450
Panie Domski, czy zabity był w waszmości
krewnym? Nie.
28
00:04:59,770 --> 00:05:01,630
Sługa to był mój rękodajny.
29
00:05:09,650 --> 00:05:10,930
Prawy szlachcic.
30
00:05:13,030 --> 00:05:14,710
Pan Daniel Jamiński.
31
00:05:15,910 --> 00:05:17,070
Herbusz Reniawa.
32
00:05:31,400 --> 00:05:33,460
Wygląda na usieczonego w pojedynku.
33
00:05:34,140 --> 00:05:37,900
Gdyby tak było, to bym do wasz mości nie
gonił.
34
00:05:39,280 --> 00:05:40,820
Zamordowany został podstępnie.
35
00:05:41,060 --> 00:05:43,680
Łot Górski to zrobił. Z Górski stognie.
36
00:05:44,460 --> 00:05:47,960
Bez żadnej przyczyny ze strony mojego
sługi.
37
00:05:48,380 --> 00:05:50,400
A gdzie teraz ów pan Zgórski?
38
00:05:51,040 --> 00:05:52,520
Uciekł mości starościcu.
39
00:05:53,220 --> 00:05:54,360
Zaaresztujesz mordercę.
40
00:05:54,720 --> 00:05:56,320
Najpierw muszę go znaleźć.
41
00:06:06,909 --> 00:06:11,470
Kapitanie, dla pana miejscu posłałbym
diabły pana Dąbskiego wraz z panem
42
00:06:11,470 --> 00:06:13,910
Zgórskim. A te dojkę pomówią.
43
00:06:17,030 --> 00:06:18,210
Hej, dziewczyno.
44
00:06:18,990 --> 00:06:20,010
A pan gdzie?
45
00:06:21,730 --> 00:06:23,170
Nie wiem, gdzie się podziewa.
46
00:06:24,070 --> 00:06:25,730
Już tydzień, jak go w domu nie ma.
47
00:06:26,010 --> 00:06:27,010
To zawołaj panią.
48
00:06:27,490 --> 00:06:28,490
Jaką panią?
49
00:06:28,670 --> 00:06:29,970
Panią Konstancję Zgórską.
50
00:06:30,670 --> 00:06:32,450
No czego się gapisz? Dziedziczkę
tutejszą.
51
00:06:32,790 --> 00:06:33,970
To właśnie ja.
52
00:06:35,240 --> 00:06:36,660
A, bać pan, kim jesteś?
53
00:06:45,980 --> 00:06:46,980
Wybacz się, bać panna.
54
00:06:47,680 --> 00:06:50,260
Jestem Piotr Wolski, pełniący obowiązki
starosty.
55
00:06:50,820 --> 00:06:52,220
Czego, bać pan, od nas chcesz?
56
00:06:53,360 --> 00:06:55,140
Szukam stogniewa, który ma sprawę.
57
00:06:55,860 --> 00:06:56,880
Tu go nie masz.
58
00:06:58,760 --> 00:07:01,340
Nie miej do mnie żalu, ale muszę dom i
zabudowania przeszukać.
59
00:07:01,880 --> 00:07:04,660
Tu go nie znajdziesz, ale proszę,
trućcie się nadaremnie.
60
00:07:05,620 --> 00:07:10,540
Wybacz, zajdę do domu, trochę się ogarnę
i dzieciom mleka dam.
61
00:07:13,300 --> 00:07:14,960
Dużo, bać panna, masz tych dzieci?
62
00:07:15,200 --> 00:07:16,840
Pięcioro rodzeństwa młodszych ode mnie.
63
00:07:17,100 --> 00:07:18,160
A stąd nie starszy?
64
00:07:18,440 --> 00:07:23,800
Starszy. A mnie ciekawi, bać panna, jaką
to jej brat ma sprawę kryminalną?
65
00:07:42,280 --> 00:07:46,380
Wyznać muszę, że ten strój niewiele cię
zmienił. Dwać pan zamierzasz mnie
66
00:07:46,380 --> 00:07:47,380
obrazić.
67
00:07:49,860 --> 00:07:54,760
Nie, tylko powiedzieć, że i w tamtym
wyglądałaś jak księżniczka.
68
00:07:58,200 --> 00:07:59,500
Czemu mi się tak przyglądasz?
69
00:08:00,640 --> 00:08:03,700
Bo mnie zadziwia, że taki młodzieniec do
takiej roboty się bierze.
70
00:08:04,720 --> 00:08:06,840
Wiesz dobrze, że brat swój pana
Jamitkiego zabił.
71
00:08:07,040 --> 00:08:08,080
Jest niewinny.
72
00:08:42,539 --> 00:08:43,539
Nie pogarszaj prawy!
73
00:08:43,780 --> 00:08:44,880
Uwyl żagle, usun ją!
74
00:08:46,720 --> 00:08:47,720
Odejdź, wadź panna.
75
00:08:47,900 --> 00:08:49,480
Nie, nie dam ci go, chyba że ze mną.
76
00:08:49,740 --> 00:08:50,820
A z dziećmi co będzie?
77
00:08:51,640 --> 00:08:53,000
Wszystko jedno, lepiej niech zginą.
78
00:08:53,260 --> 00:08:55,100
Po co im żyć na tym podłym świecie?
79
00:08:55,660 --> 00:08:56,660
Co z nimi będzie?
80
00:08:57,100 --> 00:09:00,060
Co z nami będzie, jak się panu Domskiemu
uda? O czym ty mówisz?
81
00:09:00,300 --> 00:09:01,860
Co się ma panu Domskiemu udać?
82
00:09:02,600 --> 00:09:03,600
Obrócenie nas w chłopów.
83
00:09:05,020 --> 00:09:06,420
Otrzymał kadłub na nasz majątek.
84
00:09:10,940 --> 00:09:11,940
Jesteś pewna?
85
00:09:12,579 --> 00:09:15,640
Pergamin pokazywał. Mówił, że dekret
siłą egzekwować będzie.
86
00:09:16,000 --> 00:09:18,220
Panie starościcu, wejrzyj w sprawę.
87
00:09:18,700 --> 00:09:22,660
Od roku śmierci ojca naszego gnębił nas
tym nieszlachetstwem.
88
00:09:22,880 --> 00:09:26,760
Panie Zgórski, ale przecież to nie jest
pierwsza skarga na ciebie.
89
00:09:27,380 --> 00:09:29,000
Tyle, że tamte zabójstw nie dotyczyły.
90
00:09:29,220 --> 00:09:30,640
Jakże ja zaczepki płazem puszczać mogę?
91
00:09:30,920 --> 00:09:32,220
Tak powiedzą, że m tchórz.
92
00:09:33,160 --> 00:09:35,960
Już mówili, że we mnie krew chłopska.
93
00:09:36,680 --> 00:09:39,620
Leniwa. Ale jak do oczu skoczę, to od
razu dobry.
94
00:09:40,140 --> 00:09:41,140
Swój.
95
00:09:41,850 --> 00:09:42,850
Osaczyli mnie.
96
00:09:43,150 --> 00:09:44,190
Psie krwie.
97
00:09:46,610 --> 00:09:47,610
Rozwiązać go.
98
00:10:06,630 --> 00:10:09,270
A czegoż on chce od was, ten Domski?
99
00:10:09,930 --> 00:10:10,930
Urazę chowa?
100
00:10:11,420 --> 00:10:13,000
Majętność swoją chce zaokrąglić.
101
00:10:13,540 --> 00:10:14,980
Młyny nad strugą postawić.
102
00:10:17,100 --> 00:10:18,100
Pergaminy jakieś masz?
103
00:10:19,860 --> 00:10:20,860
Tutaj żadnych.
104
00:10:21,200 --> 00:10:22,240
My rodem z Chujaw.
105
00:10:23,200 --> 00:10:24,320
Chyba Stanisław.
106
00:10:25,120 --> 00:10:28,940
Ale on do zakonów stąpił. Z
Franciszkanami, z obrącymi, jako brat
107
00:10:29,920 --> 00:10:31,340
Pomyśl, panna, jak go odszukać.
108
00:10:32,500 --> 00:10:33,500
Ile masz chłopów?
109
00:10:33,960 --> 00:10:34,960
Dwadzieścia trzy dymy.
110
00:10:36,460 --> 00:10:38,000
Ale chłopów do pomocy nie wezmę.
111
00:10:38,280 --> 00:10:40,280
Bo to sprawę pogorszy buntownikiem
ogłoszą.
112
00:10:40,810 --> 00:10:41,810
To racja.
113
00:10:43,370 --> 00:10:44,850
Postaram się przysłać wam jakąś pomoc.
114
00:10:45,090 --> 00:10:46,090
Bracia dydyjscy.
115
00:10:48,570 --> 00:10:49,870
Broń siostry Stogniew.
116
00:10:51,910 --> 00:10:52,910
Broń dzieciaków.
117
00:11:02,470 --> 00:11:05,490
Piotrusiu, coś mi się wydaje, żeś
wdepnął.
118
00:11:06,770 --> 00:11:08,670
Ot, drgnęło coś w sercu i wszystko.
119
00:11:08,950 --> 00:11:09,950
Nic więcej?
120
00:11:10,480 --> 00:11:12,480
Takie lekkie dygotanie serca.
121
00:11:14,140 --> 00:11:16,200
Może zmienić się w trzęsiączkę.
122
00:11:17,340 --> 00:11:21,380
Piotrusiu, coś mi się wydaje, żeś nie
zanadto gorliwie bronił prawa.
123
00:11:21,720 --> 00:11:23,080
Zabójcę puszczasz wolno.
124
00:11:24,660 --> 00:11:25,760
Prawo, prawo.
125
00:11:26,460 --> 00:11:28,300
A kiedy się widzi ludki ból...
126
00:11:51,630 --> 00:11:55,850
Włać pan masz kadłub królewski na
radochońce.
127
00:11:57,510 --> 00:12:01,390
I na radochońce, i na zgórskich,
familie.
128
00:12:02,910 --> 00:12:04,450
I co chcesz z tym czynić?
129
00:12:04,790 --> 00:12:08,990
A to, co mi się wedle prawa należy, bo
to ja mi ich nieszlachetstwo odkrył.
130
00:12:10,670 --> 00:12:12,990
Radochońce zagarnę, a zgórskich dam do
gnoju.
131
00:12:14,650 --> 00:12:18,730
Zgórcy mieszkają między nami od wieków i
zawsze za szlachtę byli uważani.
132
00:12:19,240 --> 00:12:21,600
Daj im udowodnić swoją prawość. Nie
udowodnią.
133
00:12:23,440 --> 00:12:24,520
Pergaminy się znajdą.
134
00:12:25,140 --> 00:12:26,160
Ręcze wasz mości.
135
00:12:26,560 --> 00:12:28,380
A czemu ich tak zajadle bronisz?
136
00:12:30,380 --> 00:12:32,840
Bo to straszna krzywda obrócić kogoś
poddańcom.
137
00:12:34,160 --> 00:12:36,920
A cóż strasznego żyć po chłopsku.
138
00:12:37,500 --> 00:12:42,520
Żyją przecież wokół nas chłopi, w losem
się godzą i gardel se nie podżynają.
139
00:12:44,400 --> 00:12:47,120
Inna rzecz urodzić się w poddańskiej i
nie wiedzieć co wolno znaczy.
140
00:12:47,870 --> 00:12:48,870
A inna?
141
00:12:49,270 --> 00:12:51,950
A serce to by, panie Domski,
skamieniało.
142
00:12:52,210 --> 00:12:53,730
Nie gadaj mi was o sercu.
143
00:12:54,190 --> 00:12:58,170
My szlachta o kraju myśleć musimy, który
jawnie podupada. A dlaczego?
144
00:12:58,670 --> 00:13:02,110
Bo się za dużo tych hołodrańców, niby
herbowych namnożyło.
145
00:13:04,250 --> 00:13:05,930
Byłoby w pasiece więcej miodu?
146
00:13:07,490 --> 00:13:09,470
Gdyby królowych więcej było niż
robotnic?
147
00:13:10,650 --> 00:13:15,390
Chce nas zjeść ta fałszywa szlachta. A
jak my przepadniemy, to i Rzeczpospolita
148
00:13:15,390 --> 00:13:16,390
zginie.
149
00:13:17,840 --> 00:13:23,580
Patrz pan mnie, częstujesz oracją
patriotyczną i zruszyłbym się może,
150
00:13:23,580 --> 00:13:26,420
wiedział, że idzie o dwadzieścia kilka
dymów i o strugę pod młyn. Czego ty
151
00:13:26,420 --> 00:13:28,160
wreszcie chcesz? Żebyś siłą nic nie
ruszał.
152
00:13:28,720 --> 00:13:31,040
Komisja szlachetka niech rozstrzygnie.
Albo Trybunał.
153
00:13:31,300 --> 00:13:33,080
Dobrze, dobrze, niech rozstrzygnie
Komisja.
154
00:13:33,660 --> 00:13:36,700
Czy myślisz, że mnie się spieszy, kiedy
moja sprawa pewna?
155
00:13:40,620 --> 00:13:42,820
Mam twoje słowo, panie Domski.
156
00:13:43,160 --> 00:13:45,200
Masz, masz, masz. A teraz cicho, cicho.
157
00:13:57,480 --> 00:13:59,260
sobie człowiek bez trudności.
158
00:14:00,840 --> 00:14:05,780
Wyjąwszy trunku w głowie i w sercu
miłości.
159
00:14:07,340 --> 00:14:08,480
Chociaż milczy.
160
00:14:09,920 --> 00:14:11,600
Chociaż go o to nikt nie pyta.
161
00:14:12,400 --> 00:14:15,340
Prócz imszych gestów z oczu od razu
wyczyta.
162
00:14:15,760 --> 00:14:16,760
Zamilcz!
163
00:14:17,620 --> 00:14:20,300
Ludzie już za nic mnie mają, że się na
zbity łeb nie przepędzam.
164
00:14:21,200 --> 00:14:22,200
Chwała ci za to!
165
00:14:25,760 --> 00:14:26,760
Skaranie podfiektowe.
166
00:14:44,460 --> 00:14:45,520
Ty myślisz, że...
167
00:15:48,140 --> 00:15:49,140
Braciszku,
168
00:15:49,880 --> 00:15:54,220
marnie trafiłeś. Właśnie się
przeprowadzam. Wszystkę groź na to
169
00:15:58,980 --> 00:16:00,880
To ty tu teraz mieszkasz?
170
00:16:01,640 --> 00:16:05,260
A dawni gospodarze gdzie?
171
00:16:05,700 --> 00:16:11,100
W walentynówce. U pana Domskiego. W
chłopstwo obróceni.
172
00:16:37,260 --> 00:16:38,380
Robota jak zawsze.
173
00:16:54,560 --> 00:16:58,420
Panie Piotrze, pan Domski pokazał wyrok,
dał naddatek.
174
00:17:00,180 --> 00:17:01,540
Nasza rzecz wykonać.
175
00:17:02,400 --> 00:17:05,020
Źle się zdarzyło, ale co poradzić.
176
00:17:05,970 --> 00:17:07,050
Ani w te, ani we w te.
177
00:17:10,310 --> 00:17:11,569
Do starego mnie puścicie?
178
00:17:12,589 --> 00:17:13,890
Tyś wrzętnik może będzie.
179
00:17:43,210 --> 00:17:45,550
Został gniezdę sknoty.
180
00:17:50,070 --> 00:17:51,650
Buty zabrali.
181
00:18:00,050 --> 00:18:01,470
Gdzie stogniew?
182
00:18:01,670 --> 00:18:02,670
Nie wiem.
183
00:18:03,150 --> 00:18:04,470
Chwycili go.
184
00:18:05,910 --> 00:18:06,950
Żyje?
185
00:18:13,870 --> 00:18:14,870
Nie buziewać, panna.
186
00:18:15,290 --> 00:18:16,290
Przetrzymaj mnie.
187
00:18:18,430 --> 00:18:19,530
Odkupisz mnie, ważność.
188
00:18:19,890 --> 00:18:23,450
Weźmiesz mnie do siebie. Jeśli mam być
poddanką do waszej wielmożności.
189
00:18:23,730 --> 00:18:24,730
Słysz, Konstancjo.
190
00:18:25,350 --> 00:18:26,850
Niczyją poddanką nie będziesz.
191
00:18:27,450 --> 00:18:28,450
Niczyją.
192
00:18:28,950 --> 00:18:30,410
Wyrwę cię. Obiecuję.
193
00:18:39,590 --> 00:18:40,590
Puścili cię?
194
00:18:42,310 --> 00:18:43,310
Jak widać.
195
00:18:45,550 --> 00:18:46,870
Upokorzyłeś szlacheckie dziecko.
196
00:18:47,870 --> 00:18:49,430
Daj pokój jej szlachetstwu.
197
00:18:50,470 --> 00:18:55,090
Wszystko, co ona ma, moje jest. Bo całe
bogactwo z ziemi ciągnęła, na której
198
00:18:55,090 --> 00:18:56,930
bezprawnie siedziała. I ona sama też.
199
00:19:06,090 --> 00:19:07,090
Podoba ci się?
200
00:19:08,030 --> 00:19:09,170
Nie dziwię się.
201
00:19:10,030 --> 00:19:13,750
Gdyby ją gołą widział, jakie piersi,
biodra.
202
00:19:14,160 --> 00:19:15,160
A łono.
203
00:19:16,540 --> 00:19:18,780
I powiem ci.
204
00:19:21,060 --> 00:19:22,620
Załatwimy całą rzecz po ludzku.
205
00:19:23,520 --> 00:19:26,380
Odstąpię ci tę piękność za robotnego
chłopa.
206
00:19:27,300 --> 00:19:29,940
Ale dopiero wtedy, kiedy ona mi się
sprzykrzy.
207
00:19:33,140 --> 00:19:34,140
Oddaj mi ją teraz.
208
00:19:36,040 --> 00:19:37,040
Pali go, co?
209
00:19:39,180 --> 00:19:40,900
Nie, jeszcze nie teraz.
210
00:19:42,340 --> 00:19:43,340
Najpierw ja.
211
00:19:58,459 --> 00:20:01,160
Zabić? Zabić mnie chciałeś?
212
00:20:03,440 --> 00:20:07,100
No, panie Romanowski, kogo najpierw
kończymy?
213
00:20:07,300 --> 00:20:09,840
Pana czy sługę?
214
00:20:10,880 --> 00:20:13,450
Najpierw... Godzi się pana.
215
00:20:14,070 --> 00:20:17,390
Tak, kochany Romanosiu. Nie zastanawiaj
się.
216
00:20:17,690 --> 00:20:18,690
Pchnij.
217
00:20:21,730 --> 00:20:24,650
Kogo? Od juridycznego kończymy.
218
00:20:25,690 --> 00:20:27,210
Napadł na mnie i chciał zabić.
219
00:20:28,870 --> 00:20:31,850
Gdyby naprawdę chciał, dawno byś nie
żył.
220
00:20:33,070 --> 00:20:34,070
Odejdź od niego.
221
00:20:34,650 --> 00:20:35,730
Panie Jacku!
222
00:20:40,630 --> 00:20:41,630
Spróbuj.
223
00:20:43,310 --> 00:20:45,210
Draci mnie tylko, a schorosta zginie.
224
00:20:46,370 --> 00:20:47,590
Zabijesz go, Romanosiu?
225
00:20:47,890 --> 00:20:49,130
Każdy ich uwolnić.
226
00:20:49,470 --> 00:20:51,110
Liczę do trzech. Raz.
227
00:20:52,970 --> 00:20:53,970
Dwa.
228
00:20:58,670 --> 00:20:59,670
Uwolnić ich.
229
00:21:02,370 --> 00:21:03,370
Wylosić się.
230
00:21:03,650 --> 00:21:04,650
Wylosić się!
231
00:21:06,990 --> 00:21:08,610
Zwalniam was, panowie Dedyńscy.
232
00:21:09,290 --> 00:21:10,990
Bierzcie należność i idźcie sobie.
233
00:21:11,790 --> 00:21:14,490
Nie możemy, wasza wielmożność. Kontrakt
jest.
234
00:21:15,050 --> 00:21:16,650
Niepotrzebni mi tacy obrońcy.
235
00:21:17,610 --> 00:21:22,330
Wasza wielmożność. Bronić cię musimy,
żebyś nic niegodnego nie uczynił.
236
00:21:25,990 --> 00:21:28,630
Kapitanie, co zarządzisz?
237
00:21:29,270 --> 00:21:31,110
Niech sprowadzą tu pannę Konstantkę.
238
00:21:32,290 --> 00:21:34,450
Romanosiu, sprowadź ją.
239
00:21:42,160 --> 00:21:43,160
Togniew gdzie?
240
00:21:44,220 --> 00:21:45,740
W wieży grodzkiej.
241
00:21:46,820 --> 00:21:48,560
Sąd gorący się odbędzie.
242
00:22:02,940 --> 00:22:04,180
Togniew bezpieczny.
243
00:22:04,700 --> 00:22:11,380
Mościa panno, wjętej do studni nie
wrócisz. Aż do zatwierdzenia lub
244
00:22:11,850 --> 00:22:12,850
Kaduka.
245
00:22:16,010 --> 00:22:18,610
Ja tu nad wadźpanną czuwać będę.
246
00:22:21,210 --> 00:22:22,210
To dobrze.
247
00:22:23,390 --> 00:22:27,610
Jutro panowie szlachta się zbierają.
Muszę infamisa z niewoli wydobyć.
248
00:22:27,890 --> 00:22:30,450
Pan Wolski tu zaśkę życie dawał.
249
00:22:31,430 --> 00:22:32,790
Nie wartam aż tyle.
250
00:22:37,190 --> 00:22:38,190
Dziękuję.
251
00:23:13,420 --> 00:23:14,420
Bracie.
252
00:23:15,460 --> 00:23:17,140
No, co znowu?
253
00:23:18,400 --> 00:23:19,400
Siadaj.
254
00:23:23,040 --> 00:23:24,040
Pokażę się.
255
00:23:27,780 --> 00:23:29,380
Bóg ci urody nie poskąpił.
256
00:23:29,940 --> 00:23:34,440
Do grzechu mogłabyś anioły przywieźć.
Bracie mój, z tachu, kochany.
257
00:23:34,940 --> 00:23:37,880
Teraz już wszystko będzie dobrze. Jak ty
jesteś, to już dobrze, na pewno.
258
00:23:38,580 --> 00:23:40,420
Och, to jeden bierze nasze pergaminy.
259
00:23:40,800 --> 00:23:41,800
Idź sam.
260
00:23:41,980 --> 00:23:43,620
Stachu, idź na kujawy, przywieź je.
261
00:23:44,260 --> 00:23:45,520
Pokaż w trybunale.
262
00:23:47,860 --> 00:23:49,740
Nie o pergaminach teraz myśleć.
263
00:23:50,960 --> 00:23:52,340
Jak co ty mówisz?
264
00:23:53,780 --> 00:23:55,780
O zakonie trzeba myśleć.
265
00:23:56,800 --> 00:23:58,680
Pójdziesz do klasztoru, nikt was nie
ruszy.
266
00:23:59,160 --> 00:24:00,160
Brać się.
267
00:24:00,840 --> 00:24:03,980
Jej mościance za mąż wyjść należy.
268
00:24:05,120 --> 00:24:06,560
Kościołowi będzie poświęcona.
269
00:24:10,280 --> 00:24:13,200
Gdybyśmy z jednej matki byli, może byś
był mi lepszy.
270
00:24:31,340 --> 00:24:34,560
Prawda to, że wolałabyś za mąż wyjść?
271
00:24:45,070 --> 00:24:46,330
Może masz moc?
272
00:24:51,030 --> 00:24:52,730
Jest ktoś lepszy ode mnie.
273
00:24:53,130 --> 00:24:55,050
Po co bez celu mówić?
274
00:24:57,090 --> 00:24:58,930
Droga daleka, bracie Szymonie.
275
00:24:59,410 --> 00:25:01,170
Wrócisz brat z pergaminem.
276
00:25:01,530 --> 00:25:05,050
Można prowadzić dyskurs o Bogu i o
klasztorze.
277
00:25:05,350 --> 00:25:08,410
Przeor też woli, jak mu do klasztoru
przyjdzie dobra szlachta.
278
00:25:09,230 --> 00:25:12,190
Skoligacona, z wianem, etc.
279
00:25:23,970 --> 00:25:25,390
Pójdę, siostro.
280
00:25:28,090 --> 00:25:29,250
Obejmij mnie.
281
00:25:33,470 --> 00:25:35,190
Rozumiesz wszystko, Romanosiu?
282
00:25:40,300 --> 00:25:41,300
Mam wiadomość.
283
00:25:42,260 --> 00:25:44,860
Od pana Piotra? Tak. To gniew jest u
niego. Bezpieczny.
284
00:25:46,440 --> 00:25:50,120
Chcesz brata zobaczyć? Konie osiodłane.
Tobie tu niebezpieczeństwo grozi. Ołtarz
285
00:25:50,120 --> 00:25:52,380
Romanowski. To wszystko twój podstęp,
ten cały wyjazd.
286
00:25:52,620 --> 00:25:53,620
Mówisz coś.
287
00:25:54,180 --> 00:25:55,180
Posłuchaj.
288
00:25:56,780 --> 00:25:57,780
Miłuję cię.
289
00:25:58,140 --> 00:26:01,760
Śnię o tobie. Ale nigdy siłą się na
ciebie nie porwę.
290
00:26:02,240 --> 00:26:03,240
A nie wierzysz.
291
00:26:05,460 --> 00:26:06,460
Masz.
292
00:26:08,160 --> 00:26:09,160
Idziemy.
293
00:26:23,790 --> 00:26:24,790
A dokąd to?
294
00:26:26,610 --> 00:26:28,690
Panna Konstancja musi ruchu zażyć.
295
00:26:30,810 --> 00:26:32,790
Proszę, majdan niemały.
296
00:26:33,170 --> 00:26:36,430
Zaczekaj tu, panionko. Mam ja z bratem
do pogadania na osobności.
297
00:26:37,130 --> 00:26:38,490
Wejdźmy do koniuszni i jadku.
298
00:27:21,770 --> 00:27:22,770
Otwórzcie bramę.
299
00:27:35,470 --> 00:27:36,510
Gdzie Aleksander?
300
00:27:37,130 --> 00:27:38,190
Uciekł z dziewką.
301
00:27:38,710 --> 00:27:40,650
To on się tak urządził? On.
302
00:27:40,890 --> 00:27:42,530
Sam go tej sztuki nauczyłem.
303
00:27:44,070 --> 00:27:45,070
Pojętny.
304
00:27:45,670 --> 00:27:46,710
Panie Tedyński.
305
00:27:50,060 --> 00:27:51,320
Na diabła mi się zdawałeś.
306
00:27:51,960 --> 00:27:54,780
Zasługi zapłacę i niech was moje oczy
nie oglądają.
307
00:27:55,280 --> 00:27:56,540
Bez dzieci nie pójdę.
308
00:27:57,140 --> 00:27:59,640
Zabierajcie jej dzieci, mam was dosyć.
Ruszajcie!
309
00:28:07,440 --> 00:28:09,360
Niech sobie ten psi pomiot zabierają.
310
00:28:17,340 --> 00:28:18,340
Trybunale wygramy.
311
00:28:18,960 --> 00:28:21,020
I wtedy na mocy prawa do mnie wrócą.
312
00:28:23,720 --> 00:28:25,480
I dopiero ja im pokażę.
313
00:28:29,480 --> 00:28:31,280
Tore do końca znowu będą nasze?
314
00:28:32,400 --> 00:28:33,400
Na pewno.
315
00:28:38,140 --> 00:28:40,500
I będę mogła wrócić do domu.
316
00:28:51,480 --> 00:28:52,480
Traktujesz mnie jak sługę!
317
00:30:07,050 --> 00:30:08,370
Jak się wać, panu udał spacer?
318
00:30:10,730 --> 00:30:11,730
Właściwie o co idzie?
319
00:30:11,810 --> 00:30:12,810
O nic.
320
00:30:13,830 --> 00:30:16,510
Chyba sam się przekonałeś, że jestem ci
życzliwy.
321
00:30:18,070 --> 00:30:20,710
Myślałem, żeś już nas opuścił. O nie,
wasza miłość, ja czekam.
322
00:30:21,290 --> 00:30:22,249
Na co?
323
00:30:22,250 --> 00:30:24,290
Na swoją dobrą chwilę, może nadejdzie.
324
00:30:25,130 --> 00:30:26,130
Chyba nie.
325
00:30:27,010 --> 00:30:29,770
Właśnie oświadczyłem się pannie
Konstancji i zostałem przyjęty.
326
00:30:30,850 --> 00:30:33,570
Panie Piotrze, ty się z nią nie ożenisz.
327
00:30:34,290 --> 00:30:35,450
A kto mi przeszkodzi?
328
00:30:35,950 --> 00:30:39,100
Matka! Panowie szlachta, wkrótce sam się
przekonasz.
329
00:30:39,380 --> 00:30:45,740
Po prawdzie, ja będę lepszym mężem dla
niej. U ciebie niby poddanka, a u mnie
330
00:30:45,740 --> 00:30:47,780
pani. Ona mnie kocha.
331
00:30:49,520 --> 00:30:51,860
Jesteś pewien, że to nie jest zwykła
wdzięczność? Tak.
332
00:30:53,780 --> 00:30:57,860
Dzięczność, czułość, rozumiesz? Wszystko
razem. Ona mnie kocha i ja ją miłuję.
333
00:30:59,420 --> 00:31:00,580
Czemuś mi ją przywiózł.
334
00:31:02,280 --> 00:31:04,500
Obiecałem. Mogłeś ją przetrzymać dla
siebie.
335
00:31:06,060 --> 00:31:07,320
Za duża pokusa.
336
00:31:08,020 --> 00:31:09,020
Nie, nie.
337
00:31:09,900 --> 00:31:10,900
U ciebie?
338
00:31:11,500 --> 00:31:12,520
Lepiej, żeby u ciebie.
339
00:31:12,920 --> 00:31:13,920
Szybciej się rozstrzygnie.
340
00:31:15,240 --> 00:31:17,540
A jeżeli na moją niekorzyść?
341
00:31:18,540 --> 00:31:21,540
Cóż, jakoś postaram się żyć.
342
00:31:22,240 --> 00:31:23,620
Widzę, że jest bardzo zaproszony.
343
00:31:23,820 --> 00:31:24,820
Nie gorzej niż ty!
344
00:31:27,100 --> 00:31:28,100
Skoczysz mi do gardła.
345
00:31:54,030 --> 00:31:55,090
Więc to prawda.
346
00:31:55,810 --> 00:31:57,930
Tak, wasza książęca mość.
347
00:31:58,230 --> 00:32:00,350
Kindrzał. Co powiadasz?
348
00:32:00,950 --> 00:32:04,190
Kindrzał, tak się teraz mówi na gładką
dziewoję, bo wchodzi w serce jak
349
00:32:04,190 --> 00:32:05,190
kindrzał.
350
00:32:05,710 --> 00:32:08,150
Kiedy wesele zamyślasz?
351
00:32:08,690 --> 00:32:09,810
Zaraz po trybunale.
352
00:32:10,690 --> 00:32:13,170
Wianem będzie odszkodowanie, które pan
Domski zapłaci.
353
00:32:14,170 --> 00:32:15,870
Nie wiesz, co czynisz, syn.
354
00:32:16,370 --> 00:32:18,150
Wiem, że ją kocham i to mi wystarczy.
355
00:32:19,310 --> 00:32:22,950
Panie Piotrze, przyjechałem tutaj, żeby
pogłoski na miejscu sprawdzić.
356
00:32:23,580 --> 00:32:25,120
I nieszczęściu zapobiec.
357
00:32:25,380 --> 00:32:26,720
Wasza książęca mość.
358
00:32:27,140 --> 00:32:31,880
Za osiem tysięcy rocznie należy do
ciebie moja śmierć, nie życie.
359
00:32:32,880 --> 00:32:36,200
Życie jest moją własnością. Niekiedy
sprawujesz urząd.
360
00:32:36,800 --> 00:32:41,040
Ożenionemu z chłopką ani jedna szabla w
sukurs nie przyjdzie. Instancja Zgórska
361
00:32:41,040 --> 00:32:45,360
jest szlachcianką. Upadniesz w oczach
szlachty. A nikomu poważanie nie jest
362
00:32:45,360 --> 00:32:46,360
potrzebne jak tobie.
363
00:32:47,940 --> 00:32:50,580
Albo panna Zgórska, albo urząd.
364
00:32:51,080 --> 00:32:52,080
Wybieraj.
365
00:32:54,510 --> 00:32:57,070
Wasza księżęca Mościcz, żądasz tego
kategorycznie?
366
00:32:57,610 --> 00:32:58,970
Jestem zmuszony.
367
00:33:02,130 --> 00:33:03,470
Na rozprawie?
368
00:33:03,910 --> 00:33:05,850
Wytąpię jako starota juridyczny.
369
00:33:06,290 --> 00:33:07,490
Poradz ostatni.
370
00:33:07,990 --> 00:33:09,330
Wymawiasz mi służbę?
371
00:33:10,370 --> 00:33:11,510
Jestem zmuszony.
372
00:33:12,390 --> 00:33:16,610
A nie myśl, panie Piotrze, że ci
wszystko gładko pójdzie.
373
00:33:17,190 --> 00:33:23,150
Zanadto zainteresowany jesteś. A to się
Trybunałowi może nie spodobać.
374
00:33:39,050 --> 00:33:40,050
Co ty na to?
375
00:33:41,170 --> 00:33:42,750
Nie lubię książąt.
376
00:33:43,490 --> 00:33:47,790
I od malej kości żadnego do przyjaźni
nie dopuściłem.
377
00:33:49,250 --> 00:33:56,150
Mamy więc dwie skargi przeciwne w jednym
przedmiocie. Czy strony mają jakieś
378
00:33:56,150 --> 00:33:59,070
uwagi? Pan Dąbski nie ma uwagi.
379
00:33:59,290 --> 00:34:02,370
Pan Wolski? Tak, mam.
380
00:34:02,930 --> 00:34:07,310
Jak wiadomo, o wyroku ma rozstrzygnąć
pewność.
381
00:34:07,950 --> 00:34:11,190
Czy Zgórsty są, czy nie są szlachtą.
382
00:34:12,050 --> 00:34:15,170
To zaś najlepiej mogą stwierdzić
pergaminy.
383
00:34:16,449 --> 00:34:20,870
Najstarszy ze Zgórskich, Stanisław, jako
franciszkanin, brat Szymon obecnie
384
00:34:20,870 --> 00:34:24,670
występujący, udał się na Kujawy po owe
pergaminy.
385
00:34:26,010 --> 00:34:29,670
Wnosimy więc, aby sprawę odroczyć do
jego powrotu.
386
00:34:32,230 --> 00:34:34,489
Na wasz mości miejscu.
387
00:34:34,889 --> 00:34:38,170
mniej bym na rozstrzygnięcie przez
pergaminy nelegał.
388
00:34:40,350 --> 00:34:46,909
Bo oto mamy tu
389
00:34:46,909 --> 00:34:53,610
dołączony do akt protokół instygatorski
z przeszłego tygodnia,
390
00:34:53,690 --> 00:35:00,090
iż trup Franciszkanina z rozbitą czaszką
został
391
00:35:00,090 --> 00:35:03,230
wyłowiony z rzeki Wisłok.
392
00:35:05,580 --> 00:35:12,100
Pergaminów żadnych przy trupie nie
znaleziono, mości panowie.
393
00:35:18,720 --> 00:35:25,560
Przesłuchaliśmy kilkunastu szlachty z
ziemi sanockiej, z której jedni mają
394
00:35:25,560 --> 00:35:32,180
z górskich za szlachtę, inni zaś
przyznają rację
395
00:35:32,180 --> 00:35:34,440
panu Dąbskiemu.
396
00:35:35,280 --> 00:35:39,740
Wasza dostojność, pozwól zadać panu
Wolskiemu tylko jedno pytanie.
397
00:35:40,280 --> 00:35:47,040
Proszę. Czy nie jest prawdą, że masz
zamiar oną rzekomą szlachciankę
398
00:35:47,040 --> 00:35:50,020
poślubić? To nie ma nic wspólnego ze
sprawą.
399
00:35:50,900 --> 00:35:52,240
Mylisz się, panie.
400
00:35:53,000 --> 00:35:57,900
Wasza dostojność, zechciej zadać panu
Wolskiemu to właśnie pytanie.
401
00:36:01,240 --> 00:36:03,340
Panie Piotrze Wolski.
402
00:36:04,940 --> 00:36:11,940
Starosto juridyczny, słowo i poręka
twoja ma dla Trybunału naszego
403
00:36:11,940 --> 00:36:13,880
znaczenie główne.
404
00:36:15,620 --> 00:36:21,220
Jeśli zamierzasz poślubić Pana
Konstancję z Górską,
405
00:36:21,280 --> 00:36:28,020
wtedy nie działasz w interesie
słuszności, ale własnym.
406
00:36:29,320 --> 00:36:32,300
Poręka twoja traci moc i wagę.
407
00:36:34,190 --> 00:36:36,570
Dlatego odpowiedz Trybunałowi na
pytanie.
408
00:36:37,010 --> 00:36:43,170
Czy prawdą jest, że zamierzasz poślubić
obecną tu
409
00:36:43,170 --> 00:36:46,270
Konstancję Zgórską?
410
00:36:59,930 --> 00:37:01,870
Panie Starosto.
411
00:37:03,630 --> 00:37:04,630
Nie zamierzam.
412
00:37:14,630 --> 00:37:19,870
Wiem, że Panna Konstancja
413
00:37:19,870 --> 00:37:26,750
zamierza poślubić Pana Aleksandra
414
00:37:26,750 --> 00:37:27,750
Dydyńskiego.
415
00:37:29,610 --> 00:37:31,770
Człowieka, którego znam jako
416
00:37:33,260 --> 00:37:37,900
Dobrego, uczciwego i dzielnego.
417
00:37:44,180 --> 00:37:50,620
Trybunał nasz doszedł do wniosku, że
zarzucenie z Górskim
418
00:37:50,620 --> 00:37:56,060
nieszlachetstwa przez urodzonego
Walentego Dąbskiego
419
00:37:56,060 --> 00:38:01,960
żadnego uzasadnienia nie ma i
nakazuje...
420
00:38:02,570 --> 00:38:08,990
zwrot zagarniętych majątności zgórskich.
Trybunał stwierdza, że pan
421
00:38:08,990 --> 00:38:14,570
Stogniew Zgórski działał w obronie
urażonej do żywego godności.
422
00:38:15,850 --> 00:38:21,970
Wysłuchawszy świadków, Trybunał doszedł
do wniosku, że Stogniew Zgórski
423
00:38:21,970 --> 00:38:28,030
został sprowokowany i zaczepiony przez
nieboszczyka z poduszczenia pana
424
00:38:28,030 --> 00:38:29,510
Walentego Dąbskiego.
425
00:38:30,780 --> 00:38:37,560
Trybunał go więc od winy głównej
zwalnia, że jednak w gorącości swojej
426
00:38:37,560 --> 00:38:38,560
się za daleko.
427
00:38:38,720 --> 00:38:44,960
Skazujemy go na sześć niedziel wieży
infundo.
428
00:41:52,330 --> 00:41:53,330
Dziękuje.
30188
Can't find what you're looking for?
Get subtitles in any language from opensubtitles.com, and translate them here.