Would you like to inspect the original subtitles? These are the user uploaded subtitles that are being translated:
1
00:02:05,320 --> 00:02:08,560
Jakbym chciała, żebyśmy kraje owce
poodwiedzali. Dobrze.
2
00:02:09,100 --> 00:02:14,380
A jak wszystko w grodzie załatwię, to
wydam wielki bal.
3
00:02:15,100 --> 00:02:16,100
No,
4
00:02:16,760 --> 00:02:17,760
na koniec.
5
00:03:23,960 --> 00:03:28,460
Panie Stadnicki, rozbójnikiem się
stałeś.
6
00:03:40,940 --> 00:03:42,140
Nie ma nic?
7
00:03:42,740 --> 00:03:43,740
Nie ma.
8
00:03:44,280 --> 00:03:47,020
W tobach nie ma nic? Wasza dostojność!
9
00:03:47,620 --> 00:03:48,720
Haftan przeszukaj!
10
00:04:13,550 --> 00:04:14,550
Wasza dostojność.
11
00:04:16,430 --> 00:04:20,910
Teraz już nie tylko Bóg, ale i prawo po
naszej stronie.
12
00:04:22,170 --> 00:04:23,490
Korniaktowa piękna.
13
00:04:26,210 --> 00:04:28,470
Gęś. A kołpak jaki ma?
14
00:04:29,010 --> 00:04:31,450
Sam brylang wart z pięćset stukatów.
15
00:04:32,230 --> 00:04:33,230
Spodobał ci się?
16
00:04:33,530 --> 00:04:34,530
Oczy rwie.
17
00:04:45,800 --> 00:04:47,120
Papiery waszego stojności.
18
00:04:48,320 --> 00:04:53,200
Zegart, korniaktowy kołpak. Raz mu się
naszej pani spodobać.
19
00:05:48,900 --> 00:05:52,200
Wpuściliście eskortę? Ludzie zostali za
murem.
20
00:05:55,560 --> 00:05:56,820
Mocni panie.
21
00:06:14,190 --> 00:06:18,570
Ukaż go. Ukaż niecnotę.
22
00:06:18,850 --> 00:06:22,030
Mąciciela. Wiarłomce.
23
00:06:22,970 --> 00:06:24,370
Ukaż.
24
00:06:26,350 --> 00:06:31,250
Jak mnie tu widzisz, zepnę go sam.
25
00:06:33,490 --> 00:06:35,270
O jakiego złoczyńca chodzi?
26
00:06:38,290 --> 00:06:40,090
Korniakt. Zięć Ossolińskich?
27
00:06:41,190 --> 00:06:45,050
Pieniądze to, panie bracie, uczyniły
niecna mamona.
28
00:06:47,030 --> 00:06:48,490
Siądźże wasza wielmożność.
29
00:06:48,790 --> 00:06:53,330
Ja nawet rat jestem, że z Korniaktem
masz na pieńku, bo bez tego byś mnie nie
30
00:06:53,330 --> 00:06:54,330
odwiedził.
31
00:06:54,550 --> 00:06:55,870
Siądźże, wasza wielmożność.
32
00:07:08,470 --> 00:07:13,570
Tak patrzę, czy byś mi się na zięcia nie
nadał.
33
00:07:13,890 --> 00:07:15,030
Wielki to byłby honor.
34
00:07:16,310 --> 00:07:20,090
Dzięki. Może byś się i nadał, ale
dziwnie sobie poczynasz.
35
00:07:20,630 --> 00:07:22,570
Ludzi moich za wrota nie wpuszczasz.
36
00:07:23,020 --> 00:07:25,820
Taki rozkaz wydałem, od kiedy tu
starostwo sprawuje.
37
00:07:26,080 --> 00:07:27,440
Każdy może do mnie przyjść.
38
00:07:27,840 --> 00:07:29,160
Ale bez drużyny.
39
00:07:29,780 --> 00:07:32,520
Chyba, że przyjaciel. A waść to?
40
00:07:34,660 --> 00:07:36,620
Stefan bardzo jedyny z rodu.
41
00:07:37,800 --> 00:07:38,800
Żona ty?
42
00:07:41,860 --> 00:07:42,860
Jeszcze nie.
43
00:07:44,140 --> 00:07:48,580
To nie odzywaj się, waść. Nie pytany, bo
możesz być ostatnim z rodu.
44
00:07:48,960 --> 00:07:50,760
Proszę o względy dla moich przyjaciół.
45
00:07:51,950 --> 00:07:52,970
Wiem, ja wiem.
46
00:07:53,270 --> 00:07:57,710
Wszyscy wy młodzi przeciwko nam,
którzyśmy za ojczyznę krew przelewali,
47
00:07:57,710 --> 00:07:58,710
brali.
48
00:07:58,810 --> 00:08:00,590
Co ja z tego mam?
49
00:08:00,890 --> 00:08:01,890
Co?
50
00:08:02,890 --> 00:08:08,390
Czy ty wiesz, dlaczego mimo, że
zasłużony nie zostałem wojewodą?
51
00:08:08,830 --> 00:08:10,310
Bo mcnotliwy.
52
00:08:10,910 --> 00:08:17,330
Gdybym kradł, ojczyznę sprzedawał,
dziewki panom podsuwał, dawno bym
53
00:08:17,330 --> 00:08:19,390
hetmanem polnym był i to wielki.
54
00:08:20,140 --> 00:08:22,180
Taka w tym kraju sprawiedliwość.
55
00:08:23,780 --> 00:08:29,120
Wasza wielmożność. Wciąż nie wiem, czym
sobie pan Korniak na twój gniew
56
00:08:29,120 --> 00:08:30,120
zasłużył.
57
00:08:32,200 --> 00:08:33,200
Łot.
58
00:08:34,520 --> 00:08:36,159
Kryptan nie gnębi.
59
00:08:37,299 --> 00:08:40,600
Do grodu. Z podzwani ścian.
60
00:08:41,140 --> 00:08:42,840
Zbrojną ręką wydałem.
61
00:08:43,120 --> 00:08:44,220
Wasza wielmożność to gwałt.
62
00:08:45,020 --> 00:08:47,220
Swojego bronić? Gwałt?
63
00:08:48,640 --> 00:08:49,640
Czci!
64
00:08:59,150 --> 00:09:02,990
Nie dlatego tak, że mkalin? Co?
65
00:09:06,050 --> 00:09:08,210
Swobody deptać chcecie.
66
00:09:09,650 --> 00:09:12,350
Wasza wielmożność. Rozmawiamy o
skryptach długich.
67
00:09:13,050 --> 00:09:14,390
Tylko o tym, prawda?
68
00:09:15,470 --> 00:09:16,470
No.
69
00:09:17,170 --> 00:09:18,170
Niech ci będzie.
70
00:09:18,490 --> 00:09:20,610
Pokaż mi te skrypta, a może sam racji
dojdę.
71
00:09:24,050 --> 00:09:27,250
Słowo moje powinno ci wystarczyć.
72
00:09:33,960 --> 00:09:37,280
Będzie mnie ten łyk po z wami gnębić.
73
00:09:38,120 --> 00:09:39,940
Wyprawię go na tamten świat.
74
00:09:40,600 --> 00:09:41,920
Dobrze, żebym to słyszał.
75
00:09:48,120 --> 00:09:49,120
Korniakt?
76
00:09:49,860 --> 00:09:50,900
Ty tutaj?
77
00:09:51,820 --> 00:09:52,820
Śmiałeś?
78
00:09:54,040 --> 00:09:57,220
Wasza wielmożność, obaj panowie
jesteście gośćmi w moim domu.
79
00:09:57,640 --> 00:09:59,100
Witam pana, panie Korniakt.
80
00:10:00,120 --> 00:10:01,160
Panie Waldki.
81
00:10:02,020 --> 00:10:03,400
Przyszedłem ze wkardą.
82
00:10:03,760 --> 00:10:05,420
Na przytomnego tutaj pana Stadnickiego.
83
00:10:05,720 --> 00:10:07,480
Że napadł niby rozbójnik.
84
00:10:07,900 --> 00:10:08,900
Dalej, dalej.
85
00:10:09,160 --> 00:10:10,340
Ludzi moich steroryzował.
86
00:10:10,900 --> 00:10:12,240
Zabrał skrypta dłużne.
87
00:10:12,820 --> 00:10:15,080
A na koniec kołpak z brylantem porwał.
88
00:10:15,740 --> 00:10:17,720
Urzesz, to nie ja. Ale twoi ludzie.
89
00:10:19,280 --> 00:10:20,280
Szukaj wtedy.
90
00:10:22,700 --> 00:10:24,440
A co było w skryptach dłużnych?
91
00:10:24,800 --> 00:10:28,380
Siedemnaście tysięcy złotych, które jest
winien za pożyczkę na wykup łańcuta.
92
00:10:29,780 --> 00:10:32,260
Także, panie Stadnicki, nie wiem, czyj
to zamek.
93
00:10:32,640 --> 00:10:33,640
Mój czy twój?
94
00:10:33,760 --> 00:10:38,700
Urzesz. I trzydzieści tysięcy złotych,
które mój ojciec pożyczył panu
95
00:10:38,700 --> 00:10:43,080
Stadnickiemu, kiedy to poklęste doznanie
od Hetmana Zamojskiego.
96
00:10:43,380 --> 00:10:44,480
Ja go znałem?
97
00:10:45,880 --> 00:10:46,920
Zdradzili mnie.
98
00:10:47,860 --> 00:10:49,480
Opuścili. Od co?
99
00:10:49,700 --> 00:10:55,060
Gdyż po tej klęsce wracał bez
przyjaciół, bez gotowizny, przez króla
100
00:10:55,060 --> 00:10:56,060
znienawidzony za wąt.
101
00:10:56,600 --> 00:10:59,400
Kto cię wtedy wspomógł, panie Stadnicki?
102
00:10:59,840 --> 00:11:02,280
Kto? Nie mój ojciec?
103
00:11:03,360 --> 00:11:05,220
Poczciwe greczysko. Właśnie.
104
00:11:05,580 --> 00:11:09,960
Ale ty mu teraz szlachetstwo
zaprotestował i synowi jego zwrócić nie
105
00:11:13,280 --> 00:11:20,140
Bo między mną a twoim ojcem, panie
Świeć, nad jego duszą nie było mowy o
106
00:11:20,140 --> 00:11:21,400
żadnym zwracaniu.
107
00:11:23,040 --> 00:11:26,620
Dał pieniądze, bo przyjazny duszą, ojcu.
108
00:11:26,920 --> 00:11:29,200
A skrypt dłużny skąd się wziął?
109
00:11:31,040 --> 00:11:33,900
Skrypt. Skrypt. Mało to się pisze?
110
00:11:34,560 --> 00:11:36,580
Skrypt? Proforma był.
111
00:11:37,120 --> 00:11:41,860
Chcesz, mogę ci ja zaraz napisać, że
jest najpoczciwszy greczyn na świecie.
112
00:11:41,960 --> 00:11:44,760
Napiszę i podpiszę. I co z tego?
113
00:11:45,680 --> 00:11:46,840
Zdaj to prawda?
114
00:11:49,540 --> 00:11:54,340
Świat nie widział większego łotra niż
ty, Korniak.
115
00:11:55,520 --> 00:11:59,380
Ojcu swojemu, który poczciwym
mieszczaninem był.
116
00:12:00,140 --> 00:12:03,840
Wstyd przynosisz. Mój ojciec był
szlachcicem.
117
00:12:04,600 --> 00:12:10,800
Gdybyś był szlachcicem z krwi, a nie z
przekupstwa, to byś sobie poczynał po
118
00:12:10,800 --> 00:12:17,300
szlachecku. A ty nic tylko na pieniądze
moje polujesz.
119
00:12:18,060 --> 00:12:20,460
Tak postępuje szlachcic?
120
00:12:21,300 --> 00:12:22,640
Kiedyś mi dłużny.
121
00:12:22,980 --> 00:12:27,360
Prawdę powiadają, że choćbyś łyka sto
razy nobilitował, pana z niego nie
122
00:12:27,360 --> 00:12:29,890
uczynisz. Wolę jałykiem być.
123
00:12:31,030 --> 00:12:35,230
Niż rycerzem, który po gościńcach
kołpaki damą z głów zrywa.
124
00:12:37,310 --> 00:12:38,310
Do mnie.
125
00:12:38,870 --> 00:12:39,870
Tak.
126
00:12:42,390 --> 00:12:46,810
Ten miecz Moskali pod Batorym siekł.
127
00:12:49,010 --> 00:12:50,890
I was siec może.
128
00:12:55,750 --> 00:12:58,050
Nie po tośmy krew przelewali.
129
00:12:59,600 --> 00:13:02,940
Żeby teraz chłystki zagradzały drogę do
dostojeństw.
130
00:13:04,360 --> 00:13:07,200
Prawda, że nieprzyjaciół wielu naciąłeś.
131
00:13:08,780 --> 00:13:14,880
Ale i to prawda, że potem w Krakowie
więcej ubów studenckich naciąłeś niż
132
00:13:14,880 --> 00:13:15,880
nieprzyjaciół w polu.
133
00:13:16,080 --> 00:13:18,060
Ubów studenckich też nie braku.
134
00:13:18,360 --> 00:13:20,300
Czego ty się spodziewałeś?
135
00:13:21,600 --> 00:13:22,600
Co?
136
00:13:24,720 --> 00:13:28,240
Czy dlatego, że gdzieś kiedyś szabelką
po polu ganiałeś, to ci teraz będziemy
137
00:13:28,240 --> 00:13:29,400
wiecznie hymny śpiewać?
138
00:13:31,400 --> 00:13:34,320
I że możesz się dlatego po całej
Rzeczypospolitej rozbijać?
139
00:13:35,660 --> 00:13:40,000
A czy jest w Polsce chociaż jedno
pokolenie, które by tej ojczyzny nie
140
00:13:40,680 --> 00:13:42,420
Albo tej pomocy jej odmówiło?
141
00:13:45,100 --> 00:13:51,460
Nienawidzisz nas, młodych, bośmy są
widomy znak, że się późno robi.
142
00:13:54,860 --> 00:13:56,560
Jeszcze mnie na ciebie starczy.
143
00:13:57,920 --> 00:13:59,060
Na mnie może.
144
00:14:01,020 --> 00:14:03,460
Ale żeby młodej żonie dogodzić, to już
nie.
145
00:14:06,240 --> 00:14:08,460
Pamiętaj, Korun. Jak ty.
146
00:14:14,760 --> 00:14:15,760
Uprzedzałem!
147
00:14:19,520 --> 00:14:20,660
Dopiekłeś mu do żywego.
148
00:14:22,200 --> 00:14:23,200
Wściekłem się.
149
00:14:23,950 --> 00:14:27,970
Trzeba będzie skargę złożyć w grodzie,
formalną. I trzeba, żeby ją ułożył
150
00:14:27,970 --> 00:14:28,970
jurytta.
151
00:14:29,090 --> 00:14:30,590
Pojadę. Ty?
152
00:14:31,150 --> 00:14:33,110
Toż jego ludzie nie przepuszczą cię
żadną drogą.
153
00:14:33,490 --> 00:14:37,370
Wróćmy się do pana Drogowskiego,
znakomitego jurytta, pana Świdlińskiego.
154
00:14:41,910 --> 00:14:48,790
Przedkładając naszą protestację
sprawiedliwości koronnej, ufamy, że
155
00:14:48,790 --> 00:14:54,690
prawo weźmie w opiekę uciśnionych, a
karę wymierzy
156
00:14:54,690 --> 00:14:56,090
ciemiężcy.
157
00:15:03,770 --> 00:15:06,550
Pochwalony. Na wieki wieków.
158
00:15:11,730 --> 00:15:13,790
Kto wasz mość jesteś?
159
00:15:15,630 --> 00:15:16,630
Ciemiężca.
160
00:15:19,550 --> 00:15:21,390
W jakiej sprawie?
161
00:15:22,540 --> 00:15:23,540
Oby należyć go.
162
00:16:24,550 --> 00:16:26,250
Odpowiedź pana Stadnickiego.
163
00:16:26,850 --> 00:16:29,470
Odpowiedź na co? Przecież żadnego
pytania nie zadawałem.
164
00:16:29,930 --> 00:16:33,190
Odpowiedź wedle starego zwyczaju to
zapowiedź wojny.
165
00:16:34,030 --> 00:16:39,690
Odpowiedź czy zapowiedź nie zwalnia od
winy. W oczach szlachty to owszem tak.
166
00:16:43,090 --> 00:16:44,090
Czytaj.
167
00:16:47,090 --> 00:16:50,110
Ja Stanisław Stadnicki ze Żmigrodu.
168
00:16:50,570 --> 00:16:57,270
I na łańcucie tobie, Konstanty Korniak,
oznajmuję to, iż ty, nie umiejąc uważać
169
00:16:57,270 --> 00:17:04,150
sobie stan zacny szlachecki Polski,
ważyłeś się targnąć na honor mój. Prze
170
00:17:04,150 --> 00:17:08,190
się mnie strzesz na wszelkim miejscu.
171
00:17:09,630 --> 00:17:15,869
Chodząc, śpiąc, jedząc, w domu, w
drodze, w kościele, w łaźni, bo się tej
172
00:17:15,869 --> 00:17:19,310
krzywdy na tobie mścić będę i da Bóg...
173
00:17:20,200 --> 00:17:23,339
Na gardle twoim usiędę.
174
00:18:00,970 --> 00:18:01,970
Prowadziłem ci pomoc.
175
00:18:05,090 --> 00:18:06,190
Czołem, panie Korniak.
176
00:18:06,790 --> 00:18:07,850
Czołem, panie starosto.
177
00:18:09,210 --> 00:18:10,210
Twoi to ludzie?
178
00:18:11,390 --> 00:18:12,750
Twoi, jak zapłacisz.
179
00:18:13,590 --> 00:18:15,070
A na co to się zda?
180
00:18:16,030 --> 00:18:17,190
Tu armii trzeba.
181
00:18:17,610 --> 00:18:20,070
Znają wojenne rzemiosło. To bracia
tydyńscy.
182
00:18:20,390 --> 00:18:21,450
Czołem was młodszom.
183
00:18:22,030 --> 00:18:25,350
Czołem. A ile chcecie za miesiąc służby?
184
00:18:25,950 --> 00:18:27,370
Po tysiąc złotych.
185
00:18:28,770 --> 00:18:30,350
Ani jednego grosza mniej.
186
00:18:30,750 --> 00:18:31,910
Za każdego dydyńskiego.
187
00:18:33,050 --> 00:18:34,610
Drogo sobie bać, pan liczysz.
188
00:18:35,010 --> 00:18:38,350
To najmij sobie armię. Przecież prochy.
189
00:18:40,890 --> 00:18:44,550
Pachołkowie, broń, wszystko jest nasze.
A sprawa twoja.
190
00:18:46,130 --> 00:18:47,430
Cały miesiąc służby?
191
00:18:48,110 --> 00:18:49,870
Od pełni do pełni.
192
00:18:50,910 --> 00:18:52,530
No cóż, zgoda.
193
00:19:32,639 --> 00:19:37,480
Jego wielmożność wie o tym i dlatego
czeka na ciebie niedaleko stąd, mój
194
00:19:37,480 --> 00:19:38,880
rycerzu. O mile!
195
00:20:18,430 --> 00:20:22,490
Czołem waszmości, miodem łańcuckim nie
wzgardzisz?
196
00:20:24,190 --> 00:20:26,350
Miodu spróbuję, posmakuję.
197
00:20:26,570 --> 00:20:28,930
A może kiedy całą beczkę wypijemy?
198
00:20:29,190 --> 00:20:30,190
Dadbym.
199
00:20:34,090 --> 00:20:35,690
Cóż to, panie Jacku?
200
00:20:36,270 --> 00:20:39,390
Czymże cię dotknąłem, że przeciwko mnie
występujesz?
201
00:20:43,050 --> 00:20:46,910
Ja przeciwko waszmości nie występuję. Ja
tylko Korniakta bronię.
202
00:20:49,570 --> 00:20:51,230
Co ci to da?
203
00:20:51,930 --> 00:20:54,270
No, żyć trzeba.
204
00:20:55,350 --> 00:21:00,470
Za marnego grosza przeciwko pierwszemu
panu województwa występujesz.
205
00:21:01,910 --> 00:21:04,850
O przyszłości wcale nie myślisz.
206
00:21:06,050 --> 00:21:07,670
Odejdzie w stronę wadza?
207
00:21:08,270 --> 00:21:09,430
Odejść musi.
208
00:21:10,130 --> 00:21:12,230
To Stadnicki tu...
209
00:21:12,680 --> 00:21:14,560
Wojewodą i hetmanem będzie.
210
00:21:17,240 --> 00:21:20,120
Dostoństwami ciebie i twoich braci
obsypie.
211
00:21:22,980 --> 00:21:25,160
Wiesz po co cię prosiłem?
212
00:21:26,540 --> 00:21:28,220
Żebym front zmienił.
213
00:21:29,160 --> 00:21:30,320
Co ty na to?
214
00:21:30,540 --> 00:21:32,520
Do następnej pełni w obowiązku jestem.
215
00:21:33,300 --> 00:21:35,180
Nie odejdziesz przed terminem?
216
00:21:36,080 --> 00:21:40,080
Gdybym raz to zrobił, już bym więcej
nigdy zatrudnienia nie dostał.
217
00:21:40,980 --> 00:21:41,980
Deliński!
218
00:21:42,510 --> 00:21:44,150
Wiesz, ile ja mam szabeli?
219
00:21:45,710 --> 00:21:50,410
Gdybym chciał, na proch bym starł
sośnicę razem z tobą.
220
00:21:54,770 --> 00:21:55,770
Spróbuj.
221
00:21:59,910 --> 00:22:01,730
Żegnam waszą wielmożność.
222
00:22:27,850 --> 00:22:29,450
Próbuję godzić się z Korniaktem.
223
00:22:34,050 --> 00:22:36,410
To znaczy zaciągi zatrzymać?
224
00:22:37,450 --> 00:22:39,530
Nic nie rozumiesz.
225
00:22:40,570 --> 00:22:42,110
Przyspieszyć zaciągi.
226
00:22:46,610 --> 00:22:50,990
Wielmożny pan to winien politykom całego
królestwa zawiadować.
227
00:23:20,060 --> 00:23:24,000
Bracie, czyż godzi się tak długo urazę w
sercu chować?
228
00:23:24,580 --> 00:23:29,200
Popatrz, że też ja, który bym ojcem
twoim mógł być, pierwszy do ciebie z
229
00:23:29,200 --> 00:23:34,880
wyciągniętą dłonią przychodzę. A czemu
tu przychodzę, mając tysiąc szabel na
230
00:23:34,880 --> 00:23:35,880
usługi?
231
00:23:36,240 --> 00:23:40,820
Bo ja, stary żołnierz, wiem, że pokój
lepszy niż wojna.
232
00:23:41,560 --> 00:23:45,980
Będziemy się tłuc, najeżdżać, a co w
zamian otrzymamy?
233
00:23:46,900 --> 00:23:48,520
Dzisiaj dwory popalone.
234
00:23:49,230 --> 00:23:55,390
Ludzie pobici, zboże stratowane, bydło
podechłe,
235
00:23:55,450 --> 00:23:59,190
a co wdów, sierot.
236
00:24:00,250 --> 00:24:03,310
Panie bracie, czyjmy zgodę.
237
00:24:03,750 --> 00:24:07,070
Sąd polubowny niechaj nas rozstrzygnie.
238
00:24:07,490 --> 00:24:12,090
Wasz moich krypty dłużne zabrał, które
mojemu ojcu wystawione były.
239
00:24:32,400 --> 00:24:34,140
Urazy chętnie zapomnę.
240
00:24:34,880 --> 00:24:36,860
Wtedy rozejm?
241
00:24:40,520 --> 00:24:42,460
Rozejm. Wasza wielmożność.
242
00:24:46,040 --> 00:24:48,660
Przywdy nie mieliście. Podajby zawsze
tak.
243
00:24:48,980 --> 00:24:53,060
Gdyby nie strach przed nudą, nie
zmienilibyśmy chlebodawcy. Dziękuję za
244
00:24:53,060 --> 00:24:54,540
słowo. I za kompanię dziękuję.
245
00:24:55,600 --> 00:24:59,760
Most, panie, od strony błonia postaw mur
wszelkim kosztem.
246
00:25:00,060 --> 00:25:03,860
Jeśli arbitraż skończy się niczym,
będziesz tu miał nieproszonych gości.
247
00:25:04,200 --> 00:25:08,900
Ja bym wadium naznaczył. Wadium dla
ludzi pomyślane. A ten to diabeł.
248
00:25:09,240 --> 00:25:12,600
Syp, panie Korniak -Trzańczyk. Mur
wznoś.
249
00:25:13,040 --> 00:25:14,200
To moja rada.
250
00:25:14,420 --> 00:25:16,780
No, czołem! Dziękuję. Czołem was pością.
251
00:25:17,920 --> 00:25:18,920
Czołem!
252
00:25:59,820 --> 00:26:01,040
Niebawem ją ujrzysz.
253
00:26:01,680 --> 00:26:02,680
Tęskno mi.
254
00:26:02,840 --> 00:26:04,720
Niepotrzebnie, lecz u niedogrodu
odsyłałem.
255
00:26:08,080 --> 00:26:10,020
To mógł przypuścić, że stawnicki.
256
00:26:46,090 --> 00:26:47,870
Ciemnicy takich specjałów nie dają.
257
00:26:51,050 --> 00:26:52,110
Czego chcesz?
258
00:26:53,170 --> 00:26:54,590
Masz chłopiec wciąć, to pnij.
259
00:26:57,030 --> 00:27:00,870
Wiesz dobrze, żeś mi cenny żywy.
Dlategoś taki bohater.
260
00:27:03,090 --> 00:27:04,090
Umówmy się.
261
00:27:05,230 --> 00:27:09,030
Skwitujesz mnie z pretensji, to wolność
odwyskasz.
262
00:27:13,470 --> 00:27:14,490
Sukienka mojej żony.
263
00:27:14,970 --> 00:27:16,030
Moja! Moja!
264
00:27:18,490 --> 00:27:20,130
Sam ją w Przemyślu kupowałem.
265
00:27:22,210 --> 00:27:24,650
Splądrowałeś mój dwór. Nie mylisz się.
266
00:27:26,470 --> 00:27:28,170
Od zemsty nie ujdziesz.
267
00:27:29,690 --> 00:27:32,910
Żona moja, pan Wolski, dydyńscy, niebo
poruszą i ziemię.
268
00:27:34,470 --> 00:27:35,810
Czarno tu będzie od szlachty.
269
00:27:36,930 --> 00:27:38,370
I twój łeb się potoczy.
270
00:27:40,990 --> 00:27:44,330
Stachu, ty temu parobkowi za dużo jedła
podsyłasz.
271
00:27:45,200 --> 00:27:46,320
Przez to jeszcze nie osłab.
272
00:27:46,540 --> 00:27:51,360
Mościa, pani mądry, to młodzieniec i
wolę mu do rozumu przemówić.
273
00:27:55,300 --> 00:28:00,420
Wiesz, Korniak, co to jest?
274
00:28:02,920 --> 00:28:05,640
Prośby i protestacje w twojej sprawie.
275
00:28:05,960 --> 00:28:12,860
Od szlachty, od wojewody, z kancelarii
króla twojego, którego ja za pana nie
276
00:28:12,860 --> 00:28:13,860
mam.
277
00:28:14,700 --> 00:28:18,040
A ja się wypinam na te papiery.
278
00:28:21,440 --> 00:28:23,620
Rozumiesz teraz swoje położenie?
279
00:28:24,500 --> 00:28:26,140
Nikt ci nie pomoże.
280
00:28:26,860 --> 00:28:33,680
Nikt. Ani na króla nie licz, bo za
niedługo go zrzucimy i moje
281
00:28:33,680 --> 00:28:36,220
tu wtedy będą rządy.
282
00:28:37,740 --> 00:28:39,280
Nie znasz świata.
283
00:28:40,480 --> 00:28:41,800
Jeszcze nie znasz?
284
00:28:42,520 --> 00:28:43,960
Dobrze ci radzę.
285
00:28:45,260 --> 00:28:49,840
Skwiduj mnie z pretensji, a ja cię z
lochów wypuszczę.
286
00:28:51,140 --> 00:28:52,260
Ci wiejesz.
287
00:28:53,940 --> 00:28:55,380
Włos ci posrebrzał.
288
00:28:57,520 --> 00:29:01,480
Śpiesz się po władzę, póki nie jest za
późno.
289
00:29:02,740 --> 00:29:03,740
Zostaw!
290
00:29:04,760 --> 00:29:05,760
Wyprowadź go.
291
00:29:08,000 --> 00:29:09,160
Jeść, nie dawać!
292
00:29:50,000 --> 00:29:52,860
Więzi Konstantego w ciemnicy, w
łańcucie.
293
00:29:53,420 --> 00:29:55,320
Sosnicę naszą splądrował.
294
00:29:56,180 --> 00:30:02,020
Wywiózł letniki, czubki, taszki,
płaszczyki, spódniczki, czepce.
295
00:30:03,400 --> 00:30:08,860
Czterdzieści sznurów pereł, szkatułka
pełna klejnotów. Osiem pokryć na łóżka i
296
00:30:08,860 --> 00:30:11,080
ławy, chatowane srebrem i złotem.
297
00:30:11,660 --> 00:30:15,220
On to wszystko zagrabił, wszystkiemu
przewodził.
298
00:30:17,900 --> 00:30:19,980
Czy możesz zebrać pospolite ruszenie?
299
00:30:21,800 --> 00:30:23,440
Ościa pani, rozumiem twój ból.
300
00:30:24,600 --> 00:30:28,320
Ale jeśli Stadnicki ma na łańcucie
tysiąc szabel, nam potrzeba trzech
301
00:30:31,520 --> 00:30:32,800
A skąd ich wziąć?
302
00:30:33,820 --> 00:30:34,820
A król?
303
00:30:36,280 --> 00:30:37,320
Król Wojtka nie da.
304
00:30:38,720 --> 00:30:40,800
Stadnicki jest w opozycji i to go
właśnie chroni.
305
00:30:41,620 --> 00:30:45,640
Krzyk się może podnieść, że nie o
sprawiedliwość tu idzie, tylko o
306
00:30:45,640 --> 00:30:46,640
polityczne.
307
00:30:50,760 --> 00:30:51,980
Cóż więc Radzisz czyni?
308
00:30:57,100 --> 00:30:58,100
Czekać.
309
00:30:58,880 --> 00:31:00,240
Na sposobniejszy czas.
310
00:31:35,950 --> 00:31:37,290
Widzisz, wasza wielbożość sam.
311
00:31:37,590 --> 00:31:38,590
Płonie sam.
312
00:31:38,770 --> 00:31:39,970
Może nie wyżyć.
313
00:31:40,350 --> 00:31:41,350
Zostaw mnie.
314
00:31:51,830 --> 00:31:53,170
Kordiał przyniosłem.
315
00:31:53,430 --> 00:31:55,350
Ten wasz mości gorące odeje.
316
00:32:01,750 --> 00:32:04,090
Wiadomość mam od Helżuni twojej.
317
00:32:11,660 --> 00:32:13,740
Poselstwo przysłała i list.
318
00:32:14,580 --> 00:32:16,500
A teraz może gorziołki.
319
00:32:38,440 --> 00:32:40,820
Żona twoja, panie Konstanty.
320
00:32:41,200 --> 00:32:45,300
List przysłała, że żadnych pretensji nie
wnosi.
321
00:32:46,840 --> 00:32:50,160
Że to, co było, to było po sąsiedzku.
322
00:32:51,240 --> 00:32:53,260
Żadnej krzywdy nie ponieśliście.
323
00:32:54,400 --> 00:32:55,840
I wypuszczasz mnie?
324
00:32:58,540 --> 00:33:01,060
Poczekaj, że poczekaj. Za nas ktoś
prędki.
325
00:33:03,880 --> 00:33:05,700
Jeszcze i ty przyrzec musisz.
326
00:33:09,710 --> 00:33:12,350
I potwierdzisz to w grodzie przed
jurysami?
327
00:33:13,390 --> 00:33:15,050
Wolność odzyskam?
328
00:33:15,930 --> 00:33:18,210
Mówiłem. Odzyskam?
329
00:33:18,810 --> 00:33:19,970
Tak.
330
00:33:27,210 --> 00:33:28,410
Potwierdzę.
331
00:33:34,570 --> 00:33:40,410
Ja, Konstanty Korniak... Wstośnicy, syn
332
00:33:40,410 --> 00:33:47,110
Konstantego, będąc zdrów na ciele i
umyśle, jawnie
333
00:33:47,110 --> 00:33:53,690
i dobrowolnie oświadczam, że jego
wielmożność pan Stanisław ze
334
00:33:53,690 --> 00:34:00,430
Żmigrodu Stadnicki nic mi nie jest
winien. Ze
335
00:34:00,430 --> 00:34:07,210
wszystkich długów się uiścił, żadnej
krzywdy nigdy nie wyrządził.
336
00:34:07,600 --> 00:34:14,219
A jeśliby jakie dwady były między nami,
niech wszystkie ulegną
337
00:34:14,219 --> 00:34:21,100
zapomnieniu. Z głębi serca mu przebaczam
i jego o
338
00:34:21,100 --> 00:34:23,560
odpuszczenie proszę.
339
00:34:31,460 --> 00:34:35,960
Panie Konstanty Korniak.
340
00:34:37,389 --> 00:34:41,850
To oświadczenie uczynione jest
dobrowolnie?
341
00:34:48,370 --> 00:34:54,949
Możesz więc, wasz mość, panie Korniak,
te kwitancje sygnować
342
00:34:54,949 --> 00:34:55,949
własną ręką.
343
00:35:46,090 --> 00:35:47,250
Dziękuję ci, panie bracie.
344
00:35:48,010 --> 00:35:49,090
Łańcuchy mi zdejmijcie.
345
00:35:50,350 --> 00:35:51,830
Jak to, nie dając mi wolności?
346
00:35:52,470 --> 00:35:54,650
Jeszcze mi się przyda. A gdzie honor
szlachecki?
347
00:35:55,470 --> 00:36:00,350
Ty mi z honorem, parobku, nie wyjeżdżaj,
boś tego nie wart, żebym go dla ciebie
348
00:36:00,350 --> 00:36:01,350
miał.
349
00:36:04,290 --> 00:36:05,410
Zabierzcie go do powodu.
350
00:36:06,330 --> 00:36:07,330
Spuszczajcie mnie!
351
00:36:08,550 --> 00:36:09,550
Spuszczcie!
352
00:36:10,030 --> 00:36:11,270
Błagam, panie stadnicki!
353
00:36:12,270 --> 00:36:13,270
Spuszczajcie mnie!
354
00:36:13,890 --> 00:36:15,110
Panie stadnicki!
355
00:36:16,080 --> 00:36:17,080
Zaraz przyjrzę.
356
00:36:18,520 --> 00:36:19,780
Pomodlę się trochę.
357
00:36:27,440 --> 00:36:29,920
Z wszystkiego go skwitował.
358
00:36:32,920 --> 00:36:34,860
Wszystko mu odpuścił.
359
00:36:36,500 --> 00:36:39,220
A przecież wolności mu nie zwrócił.
360
00:36:41,600 --> 00:36:44,380
Wiezie go do siebie okrężnymi drogami.
361
00:36:46,540 --> 00:36:49,000
Bóg wie, co zamierza z nim zrobić.
362
00:37:00,880 --> 00:37:01,900
Przyprowadzę cię go patrzeć na mnie.
363
00:37:03,920 --> 00:37:05,460
Choćbym miał za niego do lochu iść.
364
00:37:06,520 --> 00:37:11,380
Panie Piotrze, przecież jest słaby
jeszcze.
365
00:37:12,620 --> 00:37:13,620
Znajdę pomoc.
366
00:37:34,530 --> 00:37:36,870
Ucieszy się moja pani, jak cię znowu
zobaczy.
367
00:37:37,690 --> 00:37:39,150
To dla niej mi wierzysz?
368
00:37:39,630 --> 00:37:44,610
Trochę dla niej, a więcej dla siebie, bo
mi ja przyjaźnią ku tobie zapłonął.
369
00:37:45,390 --> 00:37:47,010
Może mi się kochać daleka.
370
00:37:47,970 --> 00:37:53,350
Zamiacie bezetników, wnet mnie
protestacjami zarzucisz. U mnie będziesz
371
00:37:53,350 --> 00:37:54,350
bezpieczny.
372
00:37:58,510 --> 00:37:59,510
Panie Stadnicki!
373
00:38:00,550 --> 00:38:01,590
O!
374
00:38:02,610 --> 00:38:04,150
Pan Starosta?
375
00:38:05,050 --> 00:38:06,910
Czym Bóg prowadzi?
376
00:38:07,130 --> 00:38:08,130
Tym!
377
00:38:14,110 --> 00:38:15,150
Dobroni!
378
00:39:01,800 --> 00:39:03,160
protestację w trybunale złożyć.
379
00:39:03,700 --> 00:39:05,500
Pod groźbą śmierci go smitowałeś.
380
00:39:08,260 --> 00:39:09,600
Nie chcę o tym słyszeć.
381
00:39:10,500 --> 00:39:11,760
Dajcie mu spokój.
382
00:39:12,640 --> 00:39:15,720
Nie widzisz, że jest słaby?
383
00:39:16,640 --> 00:39:18,160
Idzie o ukaranie zbrodni.
384
00:39:18,880 --> 00:39:20,560
Prawo na tego diabła za słabe.
385
00:39:21,080 --> 00:39:24,360
Dziś za słabe, ale jutro może być dosyć
silne.
386
00:39:25,260 --> 00:39:28,220
Trzeba, żeby zbrodniarz był zawsze w
stanie oskarżenia. Nigdy spokoju.
387
00:39:28,760 --> 00:39:30,700
Nigdy wybaczenia, dopóki nie poniesie
kary.
388
00:39:33,100 --> 00:39:38,740
Inaczej nie będzie można żyć w tej
naszej Rzeczpospolitej. I znowu nas
389
00:39:39,240 --> 00:39:41,280
Dwa razy sztuka nie może się udać.
390
00:39:44,060 --> 00:39:47,740
Panie Piotrze, nie widzisz, że ja mam
dosyć?
391
00:39:56,740 --> 00:39:58,300
Niech tylko sił nabiorę.
392
00:40:00,280 --> 00:40:02,040
Już ja z nimi inaczej porozmawiam.
393
00:40:03,530 --> 00:40:04,530
Po diabelsku.
394
00:40:09,030 --> 00:40:10,190
Panie Konstanty.
395
00:40:11,210 --> 00:40:12,870
Jest prawo. Prawo?
396
00:40:13,150 --> 00:40:17,030
Wszyscy jurysi są steroryzowani. Nie
znajdziesz tu jednego palestranta, który
397
00:40:17,030 --> 00:40:18,950
w mojej sprawie z protestacją wystąpił.
398
00:40:19,630 --> 00:40:20,750
Ja wystąpię.
399
00:40:22,190 --> 00:40:23,810
Ty? Ja.
400
00:40:25,930 --> 00:40:28,230
Mój mistrz wyzwolił mnie na prawnego
patrona.
401
00:40:28,730 --> 00:40:31,050
W sądzie będę stawał jako twój
pełnomocnik.
402
00:40:31,310 --> 00:40:32,830
Jeśli mnie tylko upoważnisz.
403
00:40:38,400 --> 00:40:42,080
Protestujmy. Wasza wielmożność, jesteś
pierwszym moim klientem.
404
00:40:43,220 --> 00:40:45,180
Modl się, żeby nie ostatnim.
405
00:40:47,140 --> 00:40:52,300
Nie. Stadnicki w PiS -owiec pozbył
protestów. Z nim trzeba rozmawiać jego
406
00:40:52,300 --> 00:40:53,300
językiem.
407
00:40:55,760 --> 00:40:57,160
I ty tak zamierzasz?
408
00:40:58,600 --> 00:40:59,620
Tak właśnie.
409
00:41:45,190 --> 00:41:46,190
Zaniechaj go!
410
00:41:46,230 --> 00:41:47,230
Kto?
411
00:41:48,410 --> 00:41:49,790
Źle, panie Konstancy.
412
00:41:50,410 --> 00:41:51,490
Źle z tobą.
413
00:41:51,690 --> 00:41:52,990
Krzyw twoich dochodę!
414
00:41:53,250 --> 00:41:54,670
Zemstę zostaw komu innemu.
415
00:41:55,710 --> 00:41:59,750
Nie bądź drugim diabłem, bo to będzie
jego największe zwycięstwo.
416
00:42:00,130 --> 00:42:01,450
Ale ostatnie!
417
00:42:01,670 --> 00:42:03,030
W przód musiałbyś mnie zabić.
418
00:42:09,730 --> 00:42:11,330
Radnicki kary nie uniknie.
29374
Can't find what you're looking for?
Get subtitles in any language from opensubtitles.com, and translate them here.