All language subtitles for Zaklety dwor - odc 5 Zagrozenie

af Afrikaans
ak Akan
sq Albanian
am Amharic
ar Arabic
hy Armenian
az Azerbaijani
eu Basque
be Belarusian
bem Bemba
bn Bengali
bh Bihari
bs Bosnian
br Breton
bg Bulgarian
km Cambodian
ca Catalan
ceb Cebuano
chr Cherokee
ny Chichewa
zh-CN Chinese (Simplified)
zh-TW Chinese (Traditional)
co Corsican
hr Croatian
cs Czech
da Danish Download
nl Dutch
en English
eo Esperanto
et Estonian
ee Ewe
fo Faroese
tl Filipino
fi Finnish
fr French
fy Frisian
gaa Ga
gl Galician
ka Georgian
de German
el Greek
gn Guarani
gu Gujarati
ht Haitian Creole
ha Hausa
haw Hawaiian
iw Hebrew
hi Hindi
hmn Hmong
hu Hungarian
is Icelandic
ig Igbo
id Indonesian
ia Interlingua
ga Irish
it Italian
ja Japanese
jw Javanese
kn Kannada
kk Kazakh
rw Kinyarwanda
rn Kirundi
kg Kongo
ko Korean
kri Krio (Sierra Leone)
ku Kurdish
ckb Kurdish (Soranî)
ky Kyrgyz
lo Laothian
la Latin
lv Latvian
ln Lingala
lt Lithuanian
loz Lozi
lg Luganda
ach Luo
lb Luxembourgish
mk Macedonian
mg Malagasy
ms Malay
ml Malayalam
mt Maltese
mi Maori
mr Marathi
mfe Mauritian Creole
mo Moldavian
mn Mongolian
my Myanmar (Burmese)
sr-ME Montenegrin
ne Nepali
pcm Nigerian Pidgin
nso Northern Sotho
no Norwegian
nn Norwegian (Nynorsk)
oc Occitan
or Oriya
om Oromo
ps Pashto
fa Persian
pl Polish
pt-BR Portuguese (Brazil)
pt Portuguese (Portugal)
pa Punjabi
qu Quechua
ro Romanian
rm Romansh
nyn Runyakitara
ru Russian
sm Samoan
gd Scots Gaelic
sr Serbian
sh Serbo-Croatian
st Sesotho
tn Setswana
crs Seychellois Creole
sn Shona
sd Sindhi
si Sinhalese
sk Slovak
sl Slovenian
so Somali
es Spanish
es-419 Spanish (Latin American)
su Sundanese
sw Swahili
sv Swedish
tg Tajik
ta Tamil
tt Tatar
te Telugu
th Thai
ti Tigrinya
to Tonga
lua Tshiluba
tum Tumbuka
tr Turkish
tk Turkmen
tw Twi
ug Uighur
uk Ukrainian
ur Urdu
uz Uzbek
vi Vietnamese
cy Welsh
wo Wolof
xh Xhosa
yi Yiddish
yo Yoruba
zu Zulu
Would you like to inspect the original subtitles? These are the user uploaded subtitles that are being translated: 1 00:01:26,330 --> 00:01:28,150 Waluj, żwawo! 2 00:02:03,560 --> 00:02:04,560 Nie pchać się. 3 00:02:04,900 --> 00:02:06,260 Zostań na miejsce. Nie pchać się. 4 00:02:13,060 --> 00:02:16,840 Wielmozny panie sędzio. Nie wierz go. To wiąże cię kaleka. 5 00:02:18,280 --> 00:02:20,260 No jaki tam z niego kaleka? 6 00:02:21,220 --> 00:02:22,620 Chłop jak malowanie. 7 00:02:27,660 --> 00:02:30,320 No niech pan sędzio zobaczy, jakie to krzywe, chude. 8 00:02:30,620 --> 00:02:33,780 No to co, że krzywe? Karabin nosi się w rękach. 9 00:02:34,060 --> 00:02:35,060 No widzicie, tato? 10 00:02:36,180 --> 00:02:40,280 Wisz pan, panie Chochelka, nadaje się. 11 00:02:40,880 --> 00:02:44,380 Wielmożny panie sędzio, to już nie ma dla niego ratunku. 12 00:02:45,700 --> 00:02:46,700 Bieda. 13 00:02:47,140 --> 00:02:51,020 W tym roku cesarz gotuje się na... Na kogo to? 14 00:02:51,240 --> 00:02:53,240 Turków. O, na Turków. 15 00:02:53,500 --> 00:02:55,620 I rekrutacja będzie... 16 00:02:56,959 --> 00:03:00,820 Surowa. A ile trzeba? 17 00:03:02,260 --> 00:03:07,400 No, co najmniej ze trzydzieści guldenów. 18 00:03:08,700 --> 00:03:09,880 Aż tyle? 19 00:03:11,000 --> 00:03:17,560 A wiesz ty, durnio, że ja tu w 20 00:03:17,560 --> 00:03:24,340 papierach będę musiał mu żebra połamać? Może nawet rękę uciąć? 21 00:03:26,280 --> 00:03:30,500 To ja już zapłacę, żeby pan sędzia go ino uratował. 22 00:03:31,020 --> 00:03:34,600 Ale nie zwlekaj, bo potem może być za późno. Do jutra. 23 00:03:35,460 --> 00:03:36,460 No. 24 00:04:17,830 --> 00:04:20,390 A ty 25 00:04:20,390 --> 00:04:25,910 mów, że nie słyszysz. 26 00:04:26,210 --> 00:04:28,930 To powinno wystarczyć. 27 00:04:29,150 --> 00:04:32,610 Dziękuję. Bardzo dziękuję. 28 00:04:32,830 --> 00:04:35,470 Bóg zapłać. Bardzo dziękuję. 29 00:04:35,710 --> 00:04:36,710 Dziękuję. 30 00:04:39,789 --> 00:04:40,850 Dzień dobry. 31 00:04:43,310 --> 00:04:44,870 Witam wielmożnego pana. 32 00:04:47,750 --> 00:04:49,390 Kogoż to ja widzę? 33 00:04:50,350 --> 00:04:53,130 Wpadam do nóg w pana dobrodzieja. 34 00:04:53,430 --> 00:04:56,870 Witam, witam. Myślałem, że pan jest zagranicą jeszcze. 35 00:04:57,170 --> 00:04:58,310 No właśnie, wróciłem. 36 00:04:58,830 --> 00:05:02,650 Mam interes do pana sędziego, tylko połówny. 37 00:05:03,270 --> 00:05:07,090 A, w takim razie zapraszam łaskawego pana serdecznie do mieszkania. 38 00:05:08,320 --> 00:05:09,320 Proszę, proszę. 39 00:05:11,080 --> 00:05:13,980 Ależ nie, pan pierwszy. Proszę, proszę uprzejmie. 40 00:05:14,900 --> 00:05:16,920 Panie Chochelka, niech ludzie czekają. 41 00:05:19,980 --> 00:05:22,280 Będzie to mały sekrecik. 42 00:05:23,000 --> 00:05:24,960 Właściwie tajemnica. 43 00:05:25,440 --> 00:05:26,440 No, no. 44 00:05:28,000 --> 00:05:32,300 Pan sędziowie już zapewne, że podziękowałem hrabiemu za służbę. 45 00:05:32,660 --> 00:05:34,800 Tak, tak, słyszałem, słyszałem. 46 00:05:37,680 --> 00:05:40,680 Dzisiaj muszę się z nim procesować. 47 00:05:41,580 --> 00:05:43,760 Pan Dobrodziej? 48 00:05:44,020 --> 00:05:46,360 A o co to poszło? 49 00:05:46,940 --> 00:05:53,000 No właśnie chcę opowiedzieć, bo będę potrzebował pomocy łaskawego pana. 50 00:05:53,680 --> 00:05:54,800 Do usług? 51 00:05:58,700 --> 00:06:02,920 Hrabia przyrzekł mi przed laty z wdzięczności pewną wieś. 52 00:06:03,180 --> 00:06:04,280 A którą, którą? 53 00:06:04,760 --> 00:06:05,760 Buczali. 54 00:06:07,660 --> 00:06:10,900 Najpiękniejszy folwerk w okolicy. 55 00:06:11,100 --> 00:06:17,060 Tymczasem zjawił się ten kozak z testamentem starościca. I buczały 56 00:06:17,060 --> 00:06:18,380 przepadły. 57 00:06:21,360 --> 00:06:23,580 Ja tak nie uważam. 58 00:06:23,860 --> 00:06:24,900 No jak to? 59 00:06:26,040 --> 00:06:32,640 Jeżeli hrabia nie może dać mi buczał, powinienem otrzymać jakiś ekwiwalent. 60 00:06:33,660 --> 00:06:35,060 Słusznie, słusznie. 61 00:06:36,170 --> 00:06:41,190 Udałem się w związku z tym do adwokatów. Co? 62 00:06:42,310 --> 00:06:43,890 I co, i co? 63 00:06:47,070 --> 00:06:50,930 Zrobili panu jakieś nadzieję? 64 00:06:51,570 --> 00:06:52,570 Nie. 65 00:06:53,890 --> 00:07:00,130 Ale gdyby hrabia odzyskał klucz żwirowski, ja otrzymałbym buczały. Ba, 66 00:07:00,310 --> 00:07:01,310 gdyby. 67 00:07:03,150 --> 00:07:06,170 Dlatego chcę obalić testament, starościca. 68 00:07:07,670 --> 00:07:13,370 Obalić? Testament po trzech latach? A to jakim sposobem? 69 00:07:15,450 --> 00:07:20,030 Są ludzie, którym prawo nie pozwala dysponować majątkiem. 70 00:07:23,090 --> 00:07:24,090 Wariaci? 71 00:07:26,370 --> 00:07:28,750 Ale skąd wziąć dowody? 72 00:07:32,680 --> 00:07:38,860 Znalazłem w Dreźnie lekarza, który opiekował się starościcem przed 73 00:07:38,860 --> 00:07:45,060 on, i posługacz z hotelu zaprzysięgli, że nieboszczykowi brakowało piątej 74 00:07:45,060 --> 00:07:46,060 klepki. 75 00:07:48,180 --> 00:07:53,480 Niemcy twierdzą, że starościca całkowicie opanował jeden z jego sług. 76 00:07:53,640 --> 00:07:59,860 Prawdopodobnie ten buli. A kozak traktował swego pana jak zwykłego 77 00:08:00,280 --> 00:08:07,000 Coś... podobnego. Teraz trzeba by tylko udowodnić, że starościc 78 00:08:07,000 --> 00:08:13,760 jeszcze przed swoim wyjazdem był taki niby... Śmiały koncept. Do tego 79 00:08:13,760 --> 00:08:18,220 jednak pomocy tych, co dłużej przebywali ze starościcem. 80 00:08:31,440 --> 00:08:37,559 Już kilka razy chwytałem za pióro do ręki, aby zbolałemu sercu memu... 81 00:08:37,559 --> 00:08:40,940 memu... 82 00:08:40,940 --> 00:08:47,620 Popuścić 83 00:08:47,620 --> 00:08:48,620 cugli. 84 00:08:49,980 --> 00:08:51,300 Popuścić cugli. 85 00:08:53,780 --> 00:09:00,340 W bolałemu sercu memu dać, wziąć wolność. 86 00:09:06,410 --> 00:09:07,410 Wolność. 87 00:09:09,070 --> 00:09:10,650 Dać wziąć, dać. 88 00:09:19,270 --> 00:09:20,450 Dlaczego to nie wychodzi, no? 89 00:09:33,930 --> 00:09:40,130 Już kilka razy chwytałem za pióro do ręki, aby z bolałego serca mego jęki, 90 00:09:40,210 --> 00:09:45,810 męki, jęki. 91 00:09:46,850 --> 00:09:53,610 Już kilka razy chwytałem za pióro do ręki, aby serca mego 92 00:09:53,610 --> 00:09:57,990 bolałe jęki, ażeby piersi mojej 93 00:09:57,990 --> 00:10:03,170 nieustanne męki, ażeby głowy mojej... 94 00:10:03,480 --> 00:10:07,140 ogniste dźwięki. Nie no, machnę powierszem. 95 00:10:07,360 --> 00:10:13,160 Więc pan dobrodziej zamawiasz sobie moje świadectwo. 96 00:10:14,060 --> 00:10:17,180 Dużo więcej, łaskawy panie. 97 00:10:18,680 --> 00:10:25,080 Więcej? Chciałbym, żeby pan sędzia wziął w swoje 98 00:10:25,080 --> 00:10:27,240 ręce całą sprawę. 99 00:10:32,040 --> 00:10:38,560 To trudna rzecz, udowodnić komuś po śmierci, że za życia nie miał piątej 100 00:10:39,000 --> 00:10:45,680 Wiem, że przy tym będą rozmaite korowody, wydatki, 101 00:10:45,740 --> 00:10:52,280 ale na to mogę szanownemu panu dać parę tysiączków z góry 102 00:10:52,280 --> 00:10:54,300 bez rozliczenia. 103 00:10:55,690 --> 00:11:00,930 A jeśli wygramy, hrabia Zygmunt również wynagrodzi panu starania. Chociaż 104 00:11:00,930 --> 00:11:04,950 dzisiaj działamy jakby wbrew jego woli. 105 00:11:05,750 --> 00:11:08,170 Pan dobrodziej ma głowę? 106 00:11:10,010 --> 00:11:11,510 Wszystko przemyślane. 107 00:11:11,790 --> 00:11:13,290 A więc zgoda? 108 00:11:28,880 --> 00:11:32,060 Na pierwsze potrzeby trzy tysiące. 109 00:11:34,380 --> 00:11:39,580 Zawsze wolałem służyć panu hrabiemu, jak temu studencikowi. 110 00:11:41,360 --> 00:11:44,280 Studencika wyślemy z powrotem do szkół. 111 00:11:44,480 --> 00:11:48,940 A potem pogadamy z tym drugim hołyczem. A więc szkoda? 112 00:12:05,100 --> 00:12:07,640 żeby nikt nie zobaczył. Oczywiście. 113 00:12:08,400 --> 00:12:11,700 Na co ze świadkami? 114 00:12:12,140 --> 00:12:18,340 No, Giergilewicz pójdzie z nami. I jeszcze na pewno kogoś wynajdę wśród 115 00:12:18,340 --> 00:12:23,700 oficjalistów. Chyba nie trudno będzie panom przypomnieć sobie różne dziwactwa 116 00:12:23,700 --> 00:12:25,580 starościca. Znam je wszystkie. 117 00:12:25,980 --> 00:12:31,360 Na pewno słyszał pan, jak to kazał szesnaście wsi kiedyś spalić. 118 00:12:33,080 --> 00:12:34,580 To będzie ważny argument. 119 00:12:35,120 --> 00:12:40,700 Ale nie powinniśmy na tym poprzestać. Mam jeszcze pięćdziesiąt innych. 120 00:12:47,280 --> 00:12:51,620 Panie Gustawie, gdzie mój mąż? 121 00:13:02,460 --> 00:13:03,460 W domu. 122 00:13:06,140 --> 00:13:07,160 W domu? 123 00:13:08,040 --> 00:13:10,900 Z panem Żachlewiczem. W domu. 124 00:13:12,180 --> 00:13:15,700 Na pewno znowuż rozmawiają o interesach. 125 00:13:18,240 --> 00:13:21,300 Co to jest? 126 00:13:21,740 --> 00:13:22,740 To? 127 00:13:23,000 --> 00:13:27,700 Nie, takie tam wiersze. Pan pisze wiersze? 128 00:13:27,980 --> 00:13:29,540 Proszę mi dać poczytać. 129 00:13:29,860 --> 00:13:30,860 Kiedy to jest? 130 00:13:31,020 --> 00:13:33,680 kiedy to jest właściwie list. 131 00:13:34,700 --> 00:13:35,700 List? 132 00:13:37,480 --> 00:13:38,820 A do kogo? 133 00:13:39,080 --> 00:13:40,560 Nie, nie, nie, błagam. 134 00:13:40,860 --> 00:13:46,780 Już kilka razy chwytałem za pióro do ręki, aby serca mojego zwolały jęki, 135 00:13:46,780 --> 00:13:51,940 piersi mojej nieustanne męki, ażeby głowy mojej ogniste dźwięki znalazły w 136 00:13:51,940 --> 00:13:54,480 słowach płomienne wydźwięki. 137 00:13:55,080 --> 00:14:00,120 Męki te pchają mnie w odchłań udręki i budzą we mnie pragnienie piosenki, 138 00:14:00,720 --> 00:14:06,760 śpiewanej dla ciebie, pani, bogatej we wdzięki. 139 00:14:13,160 --> 00:14:15,000 Pan ma kochankę? 140 00:14:15,240 --> 00:14:16,340 Nie, nie. 141 00:14:16,700 --> 00:14:19,560 To jest do pani właściwie. 142 00:14:23,600 --> 00:14:24,620 Do mnie? 143 00:14:29,750 --> 00:14:31,270 Panie Gustawie. 144 00:14:33,250 --> 00:14:34,250 Proszę pani. 145 00:14:40,090 --> 00:14:41,410 Niech pani nie umiera. 146 00:14:43,050 --> 00:14:45,890 Albo ta sprawa z sekwestratorem. 147 00:14:46,510 --> 00:14:51,510 Przyjeżdżał do nas regularnie co roku, bo starościc, mimo swego ogromnego 148 00:14:51,510 --> 00:14:53,730 majątku, nigdy nie chciał płacić podatków. 149 00:14:54,320 --> 00:14:58,620 Za to w dniu egzekucji wyciągał z grudowy srebra i podtykał je pod nos 150 00:14:58,620 --> 00:15:02,460 sekwestratorowi. Nieźle musiał tracić na tych transakcjach. 151 00:15:02,740 --> 00:15:05,700 Ponad polowe i jeszcze się z tego cieszył. 152 00:15:06,180 --> 00:15:11,200 Opowiadał na prawo i lewo, że nigdy dobrowolnie nie płaci za borcy. No tak 153 00:15:11,200 --> 00:15:12,960 określenia używał. 154 00:15:13,800 --> 00:15:16,980 Aż raz zarządzono konfiskatę srebra. 155 00:15:17,860 --> 00:15:21,480 Sekwestrator przyjeżdża do Żwirowa, pewny swego. 156 00:15:58,380 --> 00:15:59,380 Oj, panu, w domu? 157 00:16:01,040 --> 00:16:02,040 Doprowadź do niego. 158 00:16:02,940 --> 00:16:04,020 Pan chory. 159 00:16:06,700 --> 00:16:07,760 Nie przyjmuję. 160 00:16:10,780 --> 00:16:14,820 Powiedz, że przyjechaliśmy po Trebro. Tu masz zarządzenie. 161 00:16:40,010 --> 00:16:42,270 Jak mnie pan kazał powiedzieć, że nie ma srebra? 162 00:16:42,610 --> 00:16:43,610 Jak to? 163 00:16:43,770 --> 00:16:45,650 Przecież co roku płaci srebrem podatki. 164 00:16:47,390 --> 00:16:50,490 Powiedz, że jak nie da, to wrócimy z dragonami. 165 00:17:22,119 --> 00:17:23,119 Co to jest? 166 00:17:24,440 --> 00:17:25,839 Co to ma znaczyć? 167 00:17:26,920 --> 00:17:29,420 Jaśnie pan mówi, że to wszystko co mu zostało. 168 00:18:07,380 --> 00:18:09,300 Wybitny dowód wariacji. 169 00:18:10,500 --> 00:18:12,740 Albo ta historia z komornikiem. 170 00:18:14,200 --> 00:18:19,080 Najezdzał kiedyś często tutejszych arendarzy z egzekucjami za zaległe 171 00:18:19,620 --> 00:18:24,120 Starościc, jak się o tym dowiedział, kazał go swoim kozakom pochwycić i 172 00:18:24,120 --> 00:18:25,120 do dworu. 173 00:18:25,160 --> 00:18:30,260 i przetrzepał go zapewne po swojemu. Ale gdzie tam? Oprzedź się z nim najpierw 174 00:18:30,260 --> 00:18:31,600 jak najgrzeczniej. 175 00:18:33,240 --> 00:18:35,400 Jak mi mówi, nie zapłacę. 176 00:18:36,260 --> 00:18:37,620 Co ja mu na to mówię? 177 00:18:37,880 --> 00:18:38,880 Zapłacisz. 178 00:18:40,760 --> 00:18:42,260 Czasem jeszcze się wykłócają. 179 00:18:44,760 --> 00:18:45,760 Dziękuję. 180 00:18:53,740 --> 00:18:54,940 Ale oczywiście płacą. 181 00:18:55,760 --> 00:18:56,760 Muszą. 182 00:18:57,380 --> 00:18:58,680 Tak, jaśnie, panie. 183 00:18:59,000 --> 00:19:01,040 Mnie się zawsze udaje. 184 00:19:01,400 --> 00:19:04,140 No, a jeżeli mimo to nie chcą zapłacić? 185 00:19:04,480 --> 00:19:06,960 Można wezwać wojsko na pomoc. 186 00:19:07,560 --> 00:19:10,620 Ale mnie wystarczy tylko palcem kiwnąć. 187 00:19:11,020 --> 00:19:12,700 To, Pacio, umiesz palcem kiwać? 188 00:19:16,040 --> 00:19:20,840 A nie zechciałbyś teraz nam pokazać, jak to się robi? 189 00:19:22,920 --> 00:19:23,879 Czemu nie? 190 00:19:23,880 --> 00:19:25,960 Jeśli ja się pan rozkaże. 191 00:19:26,840 --> 00:19:28,040 Kiwaj, kiwaj. 192 00:19:32,880 --> 00:19:33,880 Kiwaj. 193 00:19:34,460 --> 00:19:36,560 A jak przestaniesz, to ci moi kozacy pomogą. 194 00:21:13,520 --> 00:21:14,640 Wybacz ja się, panie. 195 00:21:15,900 --> 00:21:17,020 Łukasz, jak chcesz. 196 00:21:17,240 --> 00:21:18,560 Ja już więcej nie mogę. 197 00:21:18,760 --> 00:21:20,240 Nie mogę, nie mogę. 198 00:21:21,960 --> 00:21:22,960 Wracaj do domu. 199 00:21:23,260 --> 00:21:24,480 Nie pokazuj się tu więcej. 200 00:21:25,460 --> 00:21:27,720 Jeśli cię jeszcze raz tu zobaczę, to... 201 00:21:46,489 --> 00:21:49,930 I nie zaskarżył starościca? 202 00:21:50,410 --> 00:21:56,490 Wytoczył proces o gwałt. Ale dzięki mojemu pośrednictwu jakoś się to... 203 00:21:56,490 --> 00:22:03,350 No, a ta głośna w okolicy sprawa z krawcem. 204 00:22:03,490 --> 00:22:04,890 Też prawdziwa? Tak. 205 00:22:05,310 --> 00:22:07,070 najprawdziwsza w świecie. 206 00:22:07,570 --> 00:22:13,250 Starościc kupił kiedyś sztukę sukna i kazał sobie zrobić płaszcz. Po dwóch 207 00:22:13,250 --> 00:22:15,630 dniach krawiec przybył z robotą. 208 00:22:31,030 --> 00:22:33,270 Sza... Spokój. 209 00:22:57,450 --> 00:22:58,450 No dobrze. 210 00:23:08,170 --> 00:23:11,010 A teraz uszyjesz mi z tego płaszcza sól w dół. 211 00:23:11,430 --> 00:23:15,270 I pamiętaj, że każdy kawałek masz przynieść tutaj z powrotem. 212 00:23:15,810 --> 00:23:16,810 Zapłacię. 213 00:23:25,110 --> 00:23:26,110 No, dobrze. 214 00:23:32,470 --> 00:23:36,450 A tu resztki, jak jaśnie pan rozkazał. Świetnie. A teraz... 215 00:23:36,810 --> 00:23:40,350 Uszyjesz mi surduta kamizelkę. Zapłać. 216 00:23:45,870 --> 00:23:50,390 I nie zapomnij najmniejszego klapka materiału. 217 00:24:05,710 --> 00:24:06,710 A z kamizelki? 218 00:24:08,130 --> 00:24:09,550 Zrobisz mi kapelusz. 219 00:24:10,130 --> 00:24:11,130 Zapłać. 220 00:24:11,410 --> 00:24:14,830 Kapelusz. Aha. I żeby nie zginął ani kawałeczek. 221 00:24:21,490 --> 00:24:22,490 No. 222 00:24:29,290 --> 00:24:30,290 A reszty? 223 00:24:30,570 --> 00:24:32,290 Mam jasne, panie. Wszystkie? 224 00:24:32,590 --> 00:24:35,090 To do jednego. Dobrze, to usłysz mi. 225 00:24:35,660 --> 00:24:38,840 Teraz tego płaszcz. Ale tu u mnie. 226 00:24:42,740 --> 00:24:45,560 Jaśnie, panie. Nie dam rady. 227 00:24:46,000 --> 00:24:47,640 Muszę wrócić do domu. 228 00:24:47,900 --> 00:24:49,220 Masz uszyć mi to na miejscu. 229 00:24:49,880 --> 00:24:51,200 A czego to braknie? 230 00:24:51,400 --> 00:24:52,620 Oni ci dostarczą. 231 00:24:52,820 --> 00:24:53,980 Poza materiałem. 232 00:24:56,140 --> 00:25:00,140 Jaśnie, panie. Parę kamoków suknę zostawiłem w domu. 233 00:25:03,040 --> 00:25:04,260 Zapłać mu za fatigę. 234 00:25:07,670 --> 00:25:10,510 Dziękuję, jaśnie panie. Dziękuję. 235 00:25:12,310 --> 00:25:14,270 A teraz zakradzisz. 236 00:25:18,430 --> 00:25:19,470 Wariat. 237 00:25:26,210 --> 00:25:27,750 Niebezpieczny wariat. 238 00:25:28,090 --> 00:25:33,690 Takich jego pomyślów znam więcej, tylko... Tylko co? 239 00:25:35,150 --> 00:25:41,990 Tylko, że... Wszystko to działo się jeszcze przed przybyciem tego 240 00:25:41,990 --> 00:25:46,750 kwestarza, niby, no, misariusza. A potem? 241 00:25:47,010 --> 00:25:52,470 A potem starościc całkiem się zmienił. Nawet z chłopami zaczął się bratać. 242 00:25:52,970 --> 00:25:53,970 Widzisz, pan? 243 00:25:54,170 --> 00:25:55,410 Jak dreźnie. 244 00:25:55,810 --> 00:25:57,790 To będzie nasz koronny argument. 245 00:25:59,570 --> 00:26:01,890 Starościc był wariat i ptita. 246 00:26:02,230 --> 00:26:04,350 Musimy jeszcze tego dowieść w sądzie. 247 00:26:04,890 --> 00:26:08,190 Funtach łaków nie bylibyśmy warci, gdybyśmy nie dopięli swego. 248 00:26:08,990 --> 00:26:13,070 Będziemy tylko mieli pewną przeszkodę. 249 00:26:13,750 --> 00:26:20,550 Jaką? Ten lot, ten czorgut. Kiedy wyjeżdżałem do Drezna, gdzieś zwinął. 250 00:26:21,470 --> 00:26:23,730 Chyba w zaklętym dworze. 251 00:26:24,030 --> 00:26:26,870 Złego diabeł nie porwie, zaraz się odnalazł. 252 00:26:27,090 --> 00:26:29,350 Nie wyjechał stąd ani na chwilę. 253 00:26:29,790 --> 00:26:31,870 A co on tu właściwie robi? 254 00:26:32,560 --> 00:26:34,860 Wszędzie wścibia swój nos, miesza się do wszystkiego. 255 00:26:35,200 --> 00:26:39,580 Już tylko czekam, jak mi się do rekrutacji wtrąci. I pomyśleć, że już 256 00:26:39,580 --> 00:26:41,120 ręku tego chłystka Juliusza. 257 00:26:41,420 --> 00:26:44,100 Tymczasem ten przyblendaż zamknął mi gębę podstępem. 258 00:26:44,360 --> 00:26:46,500 Złapal mnie w sidla jak, jak, jak dudka. 259 00:26:48,220 --> 00:26:52,380 Źle. Oj, mości dobrodziej utrzymał, że mnie trzymał. 260 00:26:53,460 --> 00:26:58,600 Trzeba by się go koniecznie poznać. Ach, próbowałem rozmaitymi sposobami. 261 00:26:59,440 --> 00:27:00,640 Spójrzcie pan na mnie. 262 00:27:01,100 --> 00:27:04,060 Już ja go stąd wykurzę razem z jego pryncypałem. 263 00:27:38,270 --> 00:27:39,270 Przepraszam. 264 00:27:41,630 --> 00:27:47,310 Nie przeszkadzam? 265 00:27:47,750 --> 00:27:49,350 A nie, nie, nie. Proszę bardzo. 266 00:27:53,690 --> 00:27:58,490 Opowiadałem właśnie, panie sędzinie, jak to pewnie komedianci w takiej jednej 267 00:27:58,490 --> 00:28:02,270 operetce... Ale panie Gustawie, tak nie można. 268 00:28:03,970 --> 00:28:06,330 A co to pan Gągolewski wyjechał? 269 00:28:07,050 --> 00:28:09,110 A nie, nie. Tu obok. 270 00:28:13,430 --> 00:28:14,570 Zrobimy to tak. 271 00:28:14,790 --> 00:28:15,790 Panie Wasiu. 272 00:28:16,070 --> 00:28:17,190 Do ciebie. 273 00:28:21,290 --> 00:28:23,490 Widzę, że dzisiaj wszystkim przeszkadzam. 274 00:28:24,830 --> 00:28:26,730 O nie, bynajmniej. 275 00:28:28,090 --> 00:28:31,730 Mam honor poznać pana z panem Czorgutem. 276 00:28:32,770 --> 00:28:34,250 Przyjacielem naszego dziedzica. 277 00:28:36,090 --> 00:28:42,310 Pan Żachlewicz, były pełnomocnik i rządca hrabiego Żwirskiego, 278 00:28:42,310 --> 00:28:43,950 mój przyjaciel. 279 00:28:45,270 --> 00:28:47,910 Bardzo mi przyjemnie poznać pana Tachlewicza. 280 00:28:48,470 --> 00:28:51,370 Żachlewicza. Żachlewicza, przepraszam. 281 00:28:51,650 --> 00:28:52,830 Przesłyszałem się. 282 00:28:55,730 --> 00:28:59,150 Zasiedziałem się, a oczekują mnie w domu. 283 00:29:04,520 --> 00:29:06,000 Podam do nóg panu księdzu. 284 00:29:06,400 --> 00:29:07,400 Odprowadzę pana. 285 00:29:22,560 --> 00:29:24,860 Służę. Służę uprzejmie. 286 00:29:33,130 --> 00:29:36,030 Wpadam do luk, panu sędziu. Moje uszanowanie. 287 00:29:36,730 --> 00:29:38,410 Moje uszanowanie. 288 00:29:53,910 --> 00:29:55,350 Żadnej wieści o chorawie? 289 00:29:55,690 --> 00:30:01,250 Najmniejszej. Ten lotr gotów nam na kark sprowadzić komisję. 290 00:30:02,400 --> 00:30:04,420 Dopóki we dworze spoko i nic nam nie grozi. 291 00:30:05,320 --> 00:30:08,540 Wczoraj znowu paliło się światło na różnych oknach. 292 00:30:12,860 --> 00:30:13,860 Skąd pan wie? 293 00:30:14,940 --> 00:30:15,940 Kaworek widział. 294 00:30:17,100 --> 00:30:19,840 Wracał po nocy z egzekucji. 295 00:30:29,550 --> 00:30:32,630 Jeżeli będą jakieś wiadomości o chorawie, niech mi pan natychmiast da 296 00:30:33,130 --> 00:30:34,130 Oczywiście, oczywiście. 297 00:30:48,670 --> 00:30:55,670 Jak tylko skroimy kurtę pryncypałowi, zaraz ze 298 00:30:55,670 --> 00:30:57,190 sobą pogadamy, mój ty panie. 299 00:30:57,870 --> 00:31:00,110 Mój die, panie Lotrowskim. 300 00:31:00,610 --> 00:31:01,750 Napiję się, pan? 301 00:31:24,230 --> 00:31:26,910 Czy jaśnie wielmożny pan hrabia? 302 00:31:27,370 --> 00:31:28,930 Pozwoli mi coś powiedzieć. 303 00:31:29,930 --> 00:31:32,830 Proszę. Ale po co ta ceremonia? 304 00:31:33,530 --> 00:31:38,590 Pragnę zapewnić pana hrabiego o moim dla niego szacunku, ponieważ nie chciałbym, 305 00:31:38,690 --> 00:31:42,190 aby to, co powiem, za chwilę obraziło jaśnie wielmożnego pana. 306 00:31:43,350 --> 00:31:44,490 O co chodzi? 307 00:31:46,490 --> 00:31:51,310 Ja zawsze bardzo chętnie napiję się kieliszek wódki u pana hrabiego. W końcu 308 00:31:51,310 --> 00:31:54,710 nią handluję i najlepiej wiem, ile na tym zaoszczędzę. 309 00:31:55,280 --> 00:32:01,280 Ale wstając o świcie do całodziennej pracy, muszę zawsze zjeść coś bardziej 310 00:32:01,280 --> 00:32:04,280 pożywnego niż jajka, kartofle czy owoce. 311 00:32:04,800 --> 00:32:11,440 Tymczasem moje wyznanie zabrania mi tknąć innych rzeczy znajdujących się na 312 00:32:11,440 --> 00:32:12,440 pańskim stole. 313 00:32:12,880 --> 00:32:13,880 Jak to? 314 00:32:15,100 --> 00:32:21,940 Pan, który nie ma najmniejszych skrupułów natury moralnej, przejmuje 315 00:32:21,940 --> 00:32:23,660 się zasadami swojej wiary? 316 00:32:24,360 --> 00:32:28,560 A czy jaśnie wielmożny pan wie, co się z nim stanie po śmierci? 317 00:32:29,340 --> 00:32:30,340 Oczywiście. 318 00:32:31,280 --> 00:32:32,880 Mówi mi o tym moja religia. 319 00:32:33,420 --> 00:32:36,140 Ja się nie pytam, w co pan hrabia wierzy. 320 00:32:37,920 --> 00:32:41,420 Tylko czego jaśnie wielmożny pan może się spodziewać? 321 00:32:42,100 --> 00:32:48,420 Bo kiedy na przykład ścina się dąb, wiadomo z góry, co się z nim stanie. 322 00:32:49,140 --> 00:32:51,240 A czy pan hrabia? 323 00:32:52,140 --> 00:32:54,620 Może mieć taką pewność wobec siebie? 324 00:32:55,480 --> 00:32:56,480 No. 325 00:32:57,000 --> 00:32:58,000 No nie. 326 00:32:58,400 --> 00:32:59,400 Ja też nie. 327 00:33:00,340 --> 00:33:06,000 I kiedy jaśnie wielmożny pan ubezpiecza się od pożaru, to też przecież nie wie, 328 00:33:06,020 --> 00:33:09,600 kiedy on wybuchnie, ani czy w ogóle się wydarzy. 329 00:33:10,120 --> 00:33:14,560 A jednak stawkę asekuracyjną pan płaci. 330 00:33:16,200 --> 00:33:17,200 Prawda? 331 00:33:27,950 --> 00:33:30,950 Czy pan hrabia widzi, co się tutaj dzieje? 332 00:33:31,190 --> 00:33:32,190 Co takiego? 333 00:33:32,750 --> 00:33:35,530 Służba się wyperfumowała, żeby mi dokuczyć. 334 00:33:36,070 --> 00:33:38,050 Proszę mi wierzyć, że to nie był mój pomysł. 335 00:33:38,370 --> 00:33:39,510 A po co to? 336 00:33:41,770 --> 00:33:43,630 Czosnek ma zapach naturalny. 337 00:33:44,390 --> 00:33:50,050 A te ich perfumy, kupione w sklepie z tandetą, śmierdzą dużo gorzej. 338 00:33:50,490 --> 00:33:52,690 A poza tym oni się nie myją. 339 00:33:53,170 --> 00:33:54,870 Pan hrabia mi nie wierzy? 340 00:33:55,350 --> 00:33:56,350 Wierzę, wierzę. 341 00:33:56,510 --> 00:33:57,510 Ale dajmy temu spokój. 342 00:33:59,970 --> 00:34:06,530 Niech mi pan lepiej powie, dlaczego pan nie chce przyjąć mojej ceny? 343 00:34:08,170 --> 00:34:10,070 Przecież ja żądam uczciwie. 344 00:34:10,989 --> 00:34:14,210 Sprzedający zawsze uważa, że jest uczciwy. 345 00:34:15,750 --> 00:34:19,870 A czy pan hrabia wie, jakie są ceny na rynku? 346 00:34:21,550 --> 00:34:23,030 To ja je znam. 347 00:34:23,870 --> 00:34:25,590 I dlatego to ja wiem, 348 00:34:26,350 --> 00:34:28,650 Ile mogę za to drzewo zapłacić? 349 00:34:30,449 --> 00:34:32,489 A jakie są ceny na rynku? 350 00:34:34,989 --> 00:34:37,449 Tego to ja panu hrabiemu nie powiem. 351 00:34:38,489 --> 00:34:44,590 Ja się będę starał zbić na jaśnie wielmożnym panu ile się tylko da. I nie 352 00:34:44,590 --> 00:34:46,370 pan miał żadnych wyrzutów sumienia? 353 00:34:47,070 --> 00:34:48,070 Dlaczego? 354 00:34:48,870 --> 00:34:53,830 Ja bym miał wyrzuty sumienia, gdybym stracił okazję do zarobienia pieniędzy. 355 00:34:54,730 --> 00:34:59,170 Ale przecież pan hrabia da mi na pewno nieźle zarobić. A dlaczego pan jest 356 00:34:59,170 --> 00:35:00,770 pewien, że ja ustąpię? 357 00:35:01,050 --> 00:35:03,150 Bo pan hrabia ma kłopoty. 358 00:35:05,090 --> 00:35:06,090 Skąd wiesz? 359 00:35:06,290 --> 00:35:07,770 Od Brunentifa. 360 00:35:09,610 --> 00:35:13,890 Podobno jaśni wielmożny pan chciał od niego pożyczyć dużo pieniędzy. 361 00:35:14,910 --> 00:35:17,130 A do tego jeszcze ten las. 362 00:35:17,790 --> 00:35:21,670 Przecież nie pierwszy raz sprzedaję ci drzewo. Ale nigdy aż tyle. 363 00:35:27,820 --> 00:35:29,980 Mimo, że pana nigdy nie skrzywdziłem. 364 00:35:34,020 --> 00:35:36,220 Nie czuje pan do mnie sympatii? 365 00:35:37,840 --> 00:35:38,840 Ani trochę. 366 00:35:40,780 --> 00:35:45,540 Ale lubię z panem porozmawiać, panie hrabio. Jedna rzecz mnie tylko dziwi. 367 00:35:46,740 --> 00:35:47,740 Słucham? 368 00:35:48,540 --> 00:35:52,960 Dlaczego jaśnie wielmoźny pan kazał mi usiąść ze sobą przy stole? Przecież to 369 00:35:52,960 --> 00:35:54,460 gorszy całe otoczenie. 370 00:35:57,290 --> 00:36:03,790 Jeżeli pan hrabia potrzebuje towarzystwa, to są przecież oficjaliści, 371 00:36:03,790 --> 00:36:06,710 wykształceni niż ja i lepiej ubrani. 372 00:36:08,510 --> 00:36:11,390 Poprosiłem o to z trzech powodów. 373 00:36:12,050 --> 00:36:17,950 Po pierwsze, wystarczy, żebym raz pozwolił moim podwładnym usiąść ze mną 374 00:36:17,950 --> 00:36:21,370 jednego stołu, a natychmiast na pewno zaraz mnie o coś poproszą. 375 00:36:23,149 --> 00:36:26,890 Tymczasem mnie już znudziły się te wieczne żebraniny. 376 00:36:27,110 --> 00:36:31,070 Zaś z panem mogę prowadzić walkę, która mnie bawi. 377 00:36:31,630 --> 00:36:33,470 Walka nie będzie długa. 378 00:36:34,970 --> 00:36:36,350 Powód drugi. 379 00:36:37,050 --> 00:36:39,150 Z poczucia sprawiedliwości. 380 00:36:39,510 --> 00:36:45,450 Z dezaprobaty dla sposobu traktowania pańskich ziomków. 381 00:36:45,710 --> 00:36:49,350 Chciałbym dać przykład, żeby zmienić ten stan rzeczy. 382 00:36:50,600 --> 00:36:53,960 Pan hrabia jest za mądry, aby myśleć, że to się uda. 383 00:36:54,660 --> 00:36:57,660 To my sami powinniśmy się najpierw zmienić. 384 00:36:58,680 --> 00:37:02,880 Możliwe, że to złe traktowanie zrobiło z nas takich, jacy jesteśmy. 385 00:37:03,100 --> 00:37:05,600 Ale myśmy się do tego przyzwyczaili. 386 00:37:06,560 --> 00:37:09,740 A w dodatku jest to dla nas forma obrony. 387 00:37:11,080 --> 00:37:14,660 Trzeci powód. Chcę jak najprędzej dobić targu. 388 00:37:15,880 --> 00:37:19,620 Na jedzenie poza pałacem zeszłoby nam te dwie godziny. 389 00:37:20,090 --> 00:37:23,550 — Możliwe, ale to panu hrabiemu nic nie da. 390 00:37:24,090 --> 00:37:28,390 Transakcja, którą zalatwia się podczas poufałych rozmów, nie budzi we mnie 391 00:37:28,390 --> 00:37:35,010 zaufania. Dlatego blagam pana hrabiego, aby mi nie kazał więcej siadać ze sobą 392 00:37:35,010 --> 00:37:36,010 do stołu. 393 00:37:36,370 --> 00:37:42,410 To i tak nie dobijemy targu. — Kiedy dzieli nas odległość tego stołu, zapach 394 00:37:42,410 --> 00:37:45,950 bijący od pana mniej mnie razi, niż gdybyśmy siedzieli obok siebie na 395 00:37:46,380 --> 00:37:52,920 Ale po co pan hrabia miałby mi kazać usiąść, skoro mógłbym stać z 396 00:37:52,920 --> 00:37:53,920 daleka? 397 00:38:17,400 --> 00:38:19,240 Przesuń. Tego golasa? 398 00:38:19,800 --> 00:38:21,160 Jak ty się wyrażasz? 399 00:38:22,600 --> 00:38:23,860 To ramię do mnie. 400 00:38:27,640 --> 00:38:28,960 Jeszcze, jeszcze, no. 401 00:38:31,060 --> 00:38:33,220 Śmiało. Dobrze? Dosyć. 402 00:38:40,220 --> 00:38:41,220 Ewiwalarte. 403 00:38:47,760 --> 00:38:49,980 W zaklętym dworze znowu paliło się światło. 404 00:38:50,640 --> 00:38:51,640 Niemodliwe. 405 00:38:57,820 --> 00:38:58,820 Zmykaj. 406 00:39:07,040 --> 00:39:08,040 Skąd wiesz? 407 00:39:10,140 --> 00:39:12,220 Rozmawiałem z Gaworkiem. Przysięga się, że widział. 408 00:39:12,660 --> 00:39:14,080 To gorzej niż nierozwaga. 409 00:39:15,960 --> 00:39:17,140 To szaleństwo. 410 00:39:18,030 --> 00:39:20,270 Na dodatek nie mamy wiadomości o chorawie. 411 00:39:22,390 --> 00:39:24,830 Jeszcze nam tutaj sprowadzi komisję z cyrkułu. 412 00:39:30,250 --> 00:39:31,250 Co robić? 413 00:39:34,250 --> 00:39:35,550 Sam nie wiem, co zrobić. 414 00:39:36,390 --> 00:39:37,650 Spokojnie, nie histeryzuj. 415 00:39:38,290 --> 00:39:39,670 Zdumiewa mnie twoja pewność siebie. 416 00:39:55,950 --> 00:39:56,950 Słucham. Tak jest. 417 00:39:58,830 --> 00:39:59,830 Co chcesz zrobić? 418 00:40:43,240 --> 00:40:45,660 Ile już poszło? Części pięć. 419 00:40:46,860 --> 00:40:47,860 Dobra. 420 00:40:50,940 --> 00:40:56,980 Kiedy przedstawimy dowody, że starościcowi brakowało piątej klepki, 421 00:40:56,980 --> 00:41:01,920 musi być uznany za żaden. A wtedy wykurzymy stąd tego młokosa. 422 00:41:02,260 --> 00:41:07,520 Nie, tam o dziewica nie chodzi, bo to nieszkodliwy człowiek. Ale ten drugi... 423 00:41:07,740 --> 00:41:12,960 Z piekła rodem. Ale zobaczysz jego mość. Taką kurtę mu skroimy, że nas 424 00:41:12,960 --> 00:41:15,440 popamięta. E, dałby Bóg. 425 00:41:15,700 --> 00:41:16,700 No więc? 426 00:41:17,940 --> 00:41:18,940 Zgoda? 427 00:41:40,970 --> 00:41:42,530 Moje uszanowanie. 428 00:41:52,530 --> 00:41:56,250 Aha, coś nowego się święci. 429 00:42:03,990 --> 00:42:05,530 Nie widział pan dziedzica? 430 00:42:05,970 --> 00:42:08,810 A właśnie, dopiero co przejeżdżał tędy. 431 00:42:09,680 --> 00:42:10,680 Zaobieguj się, pan konie. 432 00:42:16,720 --> 00:42:18,020 Potem się po niego zgłoszę. 433 00:42:20,580 --> 00:42:21,940 Za co on mnie ma? 434 00:42:24,580 --> 00:42:27,940 Poczekaj, ty szubienicniku, zapłacisz mi jeszcze i to z lichwą. 435 00:42:29,100 --> 00:42:30,300 Chodź, ty szkapon. 436 00:42:33,820 --> 00:42:34,940 No chodź. 437 00:43:18,120 --> 00:43:19,120 Jest tu kto? 438 00:43:33,880 --> 00:43:34,880 Chodź, chodź. 439 00:47:54,160 --> 00:47:57,280 Eugenio! Dlaczego nie chciałaś posłuchać moich przestrug? 440 00:48:01,520 --> 00:48:02,520 Nie. 441 00:48:11,100 --> 00:48:12,500 Pan się pomił. 442 00:48:17,760 --> 00:48:18,760 Rzeczywiście. 443 00:48:20,520 --> 00:48:21,680 Niesłychane podobieństwo. 444 00:48:24,420 --> 00:48:28,420 Niezależnie kim pani jest, chce przestrzec, grozi wam niebezpieczeństwo. 445 00:48:28,420 --> 00:48:29,420 panie! 446 00:48:29,920 --> 00:48:31,220 Władzę to na waszym tropie. 447 00:48:32,040 --> 00:48:33,360 O czym pan mówi? 448 00:48:38,600 --> 00:48:39,720 Kim pani jest? 449 00:48:45,720 --> 00:48:46,980 Niech pan ucieka. 450 00:48:48,100 --> 00:48:49,100 Natychmiast. 451 00:48:56,360 --> 00:48:57,780 Niech palna wraca na wyspę. 452 00:48:59,460 --> 00:49:00,980 Proszę, nie zrób mu nic złego. 453 00:49:17,080 --> 00:49:18,080 Czego pan chce? 454 00:49:18,380 --> 00:49:19,379 Szukałem ciebie. 455 00:49:19,380 --> 00:49:21,940 Tutaj? Nie zastałem cię w domu. O co chodzi? 456 00:49:23,070 --> 00:49:26,030 Ty i ten twój gość maziarz zachowujecie się, jakby nic wam nie groziło. 457 00:49:26,790 --> 00:49:30,390 Wasze położenie... Schowaj pan lepiej te rady dla siebie i swojego koleżki i 458 00:49:30,390 --> 00:49:32,510 fora sąd! Bo inaczej kijem pobędzę! 459 00:49:33,730 --> 00:49:35,150 Hamie! A ty? 460 00:49:35,710 --> 00:49:38,570 Nie pamiętasz, łachudro, kto z siebie zrobił pana? 461 00:49:46,450 --> 00:49:47,450 Stój! 462 00:49:49,010 --> 00:49:50,250 Ja się z nim rozmówię. 463 00:49:52,330 --> 00:49:54,590 Zapomniałeś, z kim masz do czynienia, stary drabie. 464 00:49:55,490 --> 00:49:58,790 Niech się pan nie zbliża, bo będę strzelał. Co z tego, kiedy nie trafisz? 465 00:49:59,830 --> 00:50:00,990 A no, zobaczymy. Nie! 466 00:50:04,730 --> 00:50:05,730 Dostaw! 467 00:50:12,970 --> 00:50:13,970 Posłuchaj nas, drabie. 468 00:50:15,130 --> 00:50:18,550 Chorawa uciekł z aresztu i w każdej chwili może sprowadzić tu komisję. 469 00:50:20,400 --> 00:50:23,320 Zjawiliśmy się, żeby cię ostrzec. 470 00:50:24,500 --> 00:50:28,220 Daj spokój. Co będziesz tłumaczył temu durniowi? 471 00:50:43,880 --> 00:50:49,920 Przyrzekłem ślepo wypełniać wolę nieboszczyka pana, a wy złamaliście jego 472 00:50:51,120 --> 00:50:55,160 Ale Niebosztyk na pewno nie życzył sobie, abyś zamykał oczy na grożące wam 473 00:50:55,160 --> 00:50:57,960 niebezpieczeństwo. Kto inny czuwa nad tym wszystkim? 474 00:50:58,240 --> 00:50:59,240 Damy sobie radę. 475 00:51:05,120 --> 00:51:06,120 Chodźmy stąd. 476 00:51:07,460 --> 00:51:08,460 No. 477 00:51:39,500 --> 00:51:41,020 Jeszcze słowo jaśnie, panie. 478 00:51:45,040 --> 00:51:46,040 No. 479 00:51:48,040 --> 00:51:49,340 Ale na osobności. 480 00:51:52,580 --> 00:51:53,580 Sekrety. 481 00:51:57,080 --> 00:51:58,380 Gdzie uwiązałeś konia? 482 00:51:58,620 --> 00:51:59,620 W stajni. 483 00:52:13,230 --> 00:52:18,030 Jaśnie wiermożny starościńca zostawił dwa testamenty. 484 00:52:18,950 --> 00:52:19,950 Dwa? 485 00:52:20,370 --> 00:52:22,710 W jednym majątek zapisał panu. 486 00:52:23,210 --> 00:52:29,730 Ale gdyby nie okazał pan się godny, miałem pierwszy testament spalić, a 487 00:52:29,730 --> 00:52:30,810 przedstawić w sądzie. 488 00:52:32,870 --> 00:52:34,970 A co było w drugim? 489 00:52:36,270 --> 00:52:38,390 Dobra mojego pana miał otrzymać jego brat. 490 00:52:39,450 --> 00:52:41,070 Dlaczego teraz mi o tym mówisz? 491 00:52:41,960 --> 00:52:44,620 Żebym nie musiał żałować, że spaliłem drugi. 492 00:54:40,260 --> 00:54:41,900 Jeszcze jedno pytanie. Kto z tyłu? 493 00:54:43,020 --> 00:54:45,120 Czy poznam kiedyś waszą tajemnicę? 494 00:54:47,600 --> 00:54:48,600 Nigdy. 495 00:54:49,480 --> 00:54:50,480 Nie wiem. 496 00:54:55,880 --> 00:54:56,880 Siadaj pierwszy. 497 00:55:24,910 --> 00:55:26,250 Do zobaczenia, kluczniku! 498 00:55:28,510 --> 00:55:30,410 Lepiej, żebyśmy się więcej nie widzieli. 35707

Can't find what you're looking for?
Get subtitles in any language from opensubtitles.com, and translate them here.