All language subtitles for Lalka - odc 5 Widziadło

af Afrikaans
ak Akan
sq Albanian
am Amharic
ar Arabic
hy Armenian
az Azerbaijani
eu Basque
be Belarusian
bem Bemba
bn Bengali
bh Bihari
bs Bosnian
br Breton
bg Bulgarian
km Cambodian
ca Catalan
ceb Cebuano
chr Cherokee
ny Chichewa
zh-CN Chinese (Simplified)
zh-TW Chinese (Traditional)
co Corsican
hr Croatian
cs Czech
da Danish Download
nl Dutch
en English
eo Esperanto
et Estonian
ee Ewe
fo Faroese
tl Filipino
fi Finnish
fr French
fy Frisian
gaa Ga
gl Galician
ka Georgian
de German
el Greek
gn Guarani
gu Gujarati
ht Haitian Creole
ha Hausa
haw Hawaiian
iw Hebrew
hi Hindi
hmn Hmong
hu Hungarian
is Icelandic
ig Igbo
id Indonesian
ia Interlingua
ga Irish
it Italian
ja Japanese
jw Javanese
kn Kannada
kk Kazakh
rw Kinyarwanda
rn Kirundi
kg Kongo
ko Korean
kri Krio (Sierra Leone)
ku Kurdish
ckb Kurdish (Soranî)
ky Kyrgyz
lo Laothian
la Latin
lv Latvian
ln Lingala
lt Lithuanian
loz Lozi
lg Luganda
ach Luo
lb Luxembourgish
mk Macedonian
mg Malagasy
ms Malay
ml Malayalam
mt Maltese
mi Maori
mr Marathi
mfe Mauritian Creole
mo Moldavian
mn Mongolian
my Myanmar (Burmese)
sr-ME Montenegrin
ne Nepali
pcm Nigerian Pidgin
nso Northern Sotho
no Norwegian
nn Norwegian (Nynorsk)
oc Occitan
or Oriya
om Oromo
ps Pashto
fa Persian
pl Polish
pt-BR Portuguese (Brazil)
pt Portuguese (Portugal)
pa Punjabi
qu Quechua
ro Romanian
rm Romansh
nyn Runyakitara
ru Russian
sm Samoan
gd Scots Gaelic
sr Serbian
sh Serbo-Croatian
st Sesotho
tn Setswana
crs Seychellois Creole
sn Shona
sd Sindhi
si Sinhalese
sk Slovak
sl Slovenian
so Somali
es Spanish
es-419 Spanish (Latin American)
su Sundanese
sw Swahili
sv Swedish
tg Tajik
ta Tamil
tt Tatar
te Telugu
th Thai
ti Tigrinya
to Tonga
lua Tshiluba
tum Tumbuka
tr Turkish
tk Turkmen
tw Twi
ug Uighur
uk Ukrainian
ur Urdu
uz Uzbek
vi Vietnamese
cy Welsh
wo Wolof
xh Xhosa
yi Yiddish
yo Yoruba
zu Zulu
Would you like to inspect the original subtitles? These are the user uploaded subtitles that are being translated: 1 00:01:28,940 --> 00:01:29,940 Cóż to znaczy? 2 00:01:30,100 --> 00:01:31,120 Jadę dziś do Paryża. 3 00:01:32,360 --> 00:01:36,640 Wczoraj mówiłeś... A, wczoraj. Jeszcze wczoraj myliłem się. 4 00:01:37,840 --> 00:01:39,620 Skądże ta nagła zmiana projektu? 5 00:01:39,960 --> 00:01:43,780 Mój kochany Albus, ty nie wiesz, że nieraz jedno słowo zmienia projekta? 6 00:01:43,780 --> 00:01:46,260 ludzi. To dopiero cała rozmowa. 7 00:02:04,970 --> 00:02:05,990 Czego chcesz? 8 00:02:07,850 --> 00:02:08,889 Tobie coś jest. 9 00:02:10,509 --> 00:02:11,510 Nic. 10 00:02:18,190 --> 00:02:19,970 Już dawno nie widziałem czyn takim. 11 00:02:21,390 --> 00:02:25,510 Zapewne od czasu, kiedy to dentysta źle wyrwał mi z ląb i w dodatku zdrowy. 12 00:02:35,120 --> 00:02:37,900 Dziwnie mi wygląda to twoje wybieranie się w drogę. 13 00:02:40,020 --> 00:02:41,840 Boże, masz mi co powiedzieć? 14 00:02:42,700 --> 00:02:43,700 Powiedzieć? 15 00:02:45,720 --> 00:02:46,720 Aha, prawda. 16 00:02:48,000 --> 00:02:52,240 Mamy w banku jakieś 120 tysięcy rubli, więc pieniędzy wam nie zabraknie. 17 00:02:52,540 --> 00:02:57,300 Dalej... Co dalej? 18 00:02:58,960 --> 00:03:02,800 Aha, nie rób już sekretu, że ja kupiłem kamienice łęckich. 19 00:03:03,310 --> 00:03:06,150 Owszem, zajdź tam i ponaznaczaj komornę według dawnych cen. 20 00:03:06,410 --> 00:03:12,810 Pani Krzeszowski, podnieś jakieś... kilkanaście rubli, niech się trochę 21 00:03:12,810 --> 00:03:15,270 zirytuje. Ale biedaków nie duś. 22 00:03:36,270 --> 00:03:37,270 Tobie coś jest. 23 00:03:42,770 --> 00:03:43,770 Powiedz co. 24 00:03:44,670 --> 00:03:48,970 Z góry wiem, że nie pomogę, ale widzisz, gryzota jest jak trusidna. 25 00:03:49,950 --> 00:03:51,050 Dobrze ją wypluć. 26 00:03:53,310 --> 00:03:54,750 Pamiętam dawne to dzieje. 27 00:03:55,750 --> 00:03:58,910 Siedziałem w jednej izbie z jakimś frantem, który był dziwnie szczery. 28 00:04:00,070 --> 00:04:04,890 Opowiadał mi stworzone rzeczy o słabia, a potem z wielką uwagą słuchał moich 29 00:04:04,890 --> 00:04:05,890 dziejów. 30 00:04:07,400 --> 00:04:09,180 No i dobrze z nich skorzystał. 31 00:04:10,200 --> 00:04:11,200 Cóż to znaczy? 32 00:04:11,420 --> 00:04:15,160 To znaczy, mój stary, że ponieważ nie chcę z ciebie wyciągać żadnych wyznań, 33 00:04:15,160 --> 00:04:16,620 więc i przed tobą nie muszę ich robić. 34 00:04:16,959 --> 00:04:17,719 Jak to? 35 00:04:17,720 --> 00:04:22,260 To w taki sposób traktujesz zwierzenie przed przyjacielem? A daj, że spokój. To 36 00:04:22,260 --> 00:04:23,720 może dobre, ale dla pensjonarek. 37 00:04:24,700 --> 00:04:26,620 O Boże, jakim ja znudzony. 38 00:04:39,350 --> 00:04:42,150 Jedziesz do Paryża. A ty skąd o tym wiesz? 39 00:04:42,370 --> 00:04:43,370 Wszystko wiem. 40 00:04:43,950 --> 00:04:48,670 Nawet to, że w tym samym pociągu, tylko trochę dalej jedzie pan Starski. 41 00:04:50,610 --> 00:04:52,170 A cóż to za człowiek? 42 00:04:52,450 --> 00:04:53,970 Bankrut. Próżniak. 43 00:04:55,050 --> 00:04:56,290 Zresztą jak oni wszyscy. 44 00:04:56,690 --> 00:04:57,690 Bagaże tutaj. 45 00:04:58,090 --> 00:04:59,810 No i ekskonkurent. 46 00:05:01,710 --> 00:05:03,030 Nikt mnie to nie obchodzi. 47 00:05:06,310 --> 00:05:07,430 Kiedy wraca? 48 00:05:08,700 --> 00:05:09,780 Chciałbym nigdy. 49 00:05:37,640 --> 00:05:43,100 Coś mi się zdaje, że Bokulski jest jakby zakochany. 50 00:05:44,080 --> 00:05:48,000 To pan dopiero dzisiaj zrobiłeś to piramidalne odkrycie. 51 00:05:49,580 --> 00:05:53,600 Podoba mi się ten człowiek. Pan sobie drwisz, nie zaprzeczysz jednak, że tak 52 00:05:53,600 --> 00:05:57,660 mógł zostać czymś lepszym niż nieszczęśliwym wielbicielem pan Izabeli. 53 00:05:57,660 --> 00:06:00,720 działacz społeczny, a nie jakiś tam ciepski zdychacz. 54 00:06:00,960 --> 00:06:03,480 Tak, tak, masz pan rację, ale cóż sądzę. 55 00:06:05,200 --> 00:06:07,180 Niech mi pan wierzy, panie Ignacy. 56 00:06:07,600 --> 00:06:12,260 że nawet między zwierzętami nie znajdziesz pan tak podłych bydląt jak 57 00:06:13,100 --> 00:06:17,700 W całej naturze każdy samiec należy do tej samicy, która mu się podoba albo 58 00:06:17,700 --> 00:06:24,340 której on się podoba. Toteż wśród zwierząt nie ma idiotów. A u 59 00:06:24,340 --> 00:06:29,100 nas? On jest kupiec. Nie ma prawa do hrabianki. 60 00:06:29,620 --> 00:06:31,640 Podła ta wasza cywilizacja. 61 00:06:32,440 --> 00:06:36,860 Chciałbym bodaj natychmiast zginąć, ale przywalony jej gruzami. 62 00:06:41,550 --> 00:06:42,570 Deszcz będzie. 63 00:06:50,650 --> 00:06:52,730 Tak, jest już około grodziska. 64 00:07:04,570 --> 00:07:06,190 I wyjechał. 65 00:07:08,460 --> 00:07:13,580 Pan Stanisław Wokulski, wielki organizator spółki do handlu 66 00:07:13,580 --> 00:07:18,980 naczelnik firmy, która ma w obrosie miliony rubli rocznie, wyjechał do 67 00:07:18,980 --> 00:07:22,880 jak pierwszy lepszy pocztylion do miłosnej. 68 00:07:23,340 --> 00:07:24,960 To jest kupiec. 69 00:07:25,900 --> 00:07:27,980 Władzeństwo, mówię, nie kupiectwo. 70 00:07:37,290 --> 00:07:38,650 Ten nagły wyjazd? 71 00:07:39,810 --> 00:07:40,810 Po co? 72 00:07:41,310 --> 00:07:42,650 Na wystawę? 73 00:07:42,970 --> 00:07:45,690 Cóż go obchodzi wystawa? Po majątek? 74 00:07:46,150 --> 00:07:47,930 Nawet nie chciałby słuchać cudzina. 75 00:07:48,950 --> 00:07:54,650 Czy wy, aniołki, zamiast po nadzwyczajne maszyny nie idziecie po zwykłe armaty? 76 00:07:55,770 --> 00:07:58,510 Francja, tylko patrzeć, weźmie się za łyb z Niemcami. 77 00:07:58,730 --> 00:08:02,590 Mały Napoleonek siedzi niby to w Anglii, ale przecież z Londynu do Paryża bliżej 78 00:08:02,590 --> 00:08:04,250 niż z Warszawy do Zamościa. 79 00:08:05,050 --> 00:08:06,550 Ej, panie Ignacy. 80 00:08:07,340 --> 00:08:09,800 Wróćmy już lepiej do Napoleona III. 81 00:08:12,740 --> 00:08:18,500 Pamiętam, jak zakotłowało się w całej Europie, kiedy w 82 00:08:18,500 --> 00:08:24,300 1846 roku uciekł z więzienia. 83 00:08:24,580 --> 00:08:29,320 A cóż dopiero, gdy dwa lata później stanął w Paryżu. 84 00:08:30,000 --> 00:08:35,179 Wszyscy rozsądni ludzie przygotowywali się na coś, a na ten grzech w tym 85 00:08:35,179 --> 00:08:37,900 czasie... Zaczęła się rewolucja. 86 00:08:43,380 --> 00:08:45,440 Co ty tu robisz, Augustie? 87 00:08:45,900 --> 00:08:46,900 Czekam na ciebie. 88 00:09:21,520 --> 00:09:22,520 Jadę z tobą. 89 00:09:24,480 --> 00:09:25,480 Ruszaj! 90 00:09:28,480 --> 00:09:31,820 Długo trwała ta nasza wspólna podróż. 91 00:09:32,660 --> 00:09:33,660 Pamiętasz ją? 92 00:09:34,000 --> 00:09:37,140 Tak, niezapomniany przyjacielu. 93 00:09:37,800 --> 00:09:42,120 Pamiętasz te długie marsze, kiedy nieraz piliśmy wodę na skałuży, albo tarte 94 00:09:42,120 --> 00:09:46,300 kartofle ze słoniną, które upiekliśmy za czterech w sekrecie przed całym 95 00:09:46,300 --> 00:09:47,300 oddziałem? 96 00:11:11,050 --> 00:11:12,050 Zaczyna się. 97 00:11:12,910 --> 00:11:13,910 Nareszcie. 98 00:11:51,310 --> 00:11:54,730 Tam sztab lepiej nie widzi. O, ruszyli tyraliety. 99 00:11:55,430 --> 00:11:56,630 Która godzina? 100 00:12:02,190 --> 00:12:03,190 Dziewiąta. 101 00:12:07,810 --> 00:12:10,150 Ech, to mamy kwitła. 102 00:12:10,750 --> 00:12:12,490 Miałem się tego bać. 103 00:13:16,840 --> 00:13:18,200 Ja też chciałbym pożyć. 104 00:13:18,560 --> 00:13:19,880 Do szeregu! 105 00:13:36,560 --> 00:13:38,740 Mergot, ale nasi sprzelają. 106 00:13:38,960 --> 00:13:40,840 Wem komenderuje czy diabeł? 107 00:14:28,480 --> 00:14:32,100 Nie trzeba deptać. 108 00:14:34,320 --> 00:14:35,780 Niemcy to też ludzie. 109 00:15:32,000 --> 00:15:33,720 Mieliście też po co rodzić. 110 00:16:16,840 --> 00:16:20,180 Było to bodaj czy nie ostatnie nasze zwycięstwo. 111 00:16:21,020 --> 00:16:25,560 Rozbici pod Wilagosz przekradliśmy się jeszcze do Komorna i przez miesiąc 112 00:16:25,560 --> 00:16:31,700 wyglądaliśmy od sieczy z Węgier, z Francji, nawet z nieba. 113 00:16:33,340 --> 00:16:35,620 Wreszcie twierdza kapitulowała. 114 00:17:25,700 --> 00:17:28,380 Przebierzemy się za chłopów i jakoś dotrzemy do Turcji. 115 00:17:29,900 --> 00:17:31,680 Zobaczycie, że Koszul jeszcze coś wymyśli. 116 00:17:55,980 --> 00:17:59,400 Ja wam przysięgam, panowie, że nie dalej, a w końcu Marta Kosut powoła nas 117 00:17:59,400 --> 00:18:00,400 szeregów. 118 00:18:00,900 --> 00:18:02,220 Może jeszcze w grudniu? 119 00:18:02,500 --> 00:18:03,780 Turek wojska posunie. 120 00:18:04,140 --> 00:18:06,420 Ech, żeby choć wygoić się do tego czasu. 121 00:18:07,000 --> 00:18:08,840 Panowie do diabła, kładźcie się spać! 122 00:18:09,240 --> 00:18:11,680 Bo inaczej ani Kosut, ani Turek nas nie rozbudzi. 123 00:18:11,960 --> 00:18:13,200 Pewno, że nie rozbudzi. 124 00:18:13,540 --> 00:18:14,540 Wiesz co, Kat? 125 00:18:15,480 --> 00:18:18,820 Ja myślę, że ty i w sprawiedliwość boską nie jesteś w stanie uwierzyć. 126 00:18:20,180 --> 00:18:24,320 Nie ma sprawiedliwości dla tych, którzy nie potrafili zginąć bronią w rękach. 127 00:18:25,900 --> 00:18:28,140 Łupi wy i ja z wami. 128 00:18:29,060 --> 00:18:31,400 Czorek albo Francuz Karku za was nadstawi? 129 00:18:32,440 --> 00:18:34,840 Dlaczegoście wy sami nie potrafili go nadstawić? 130 00:18:36,980 --> 00:18:38,200 Ma gorączkę. 131 00:18:38,940 --> 00:18:40,600 Będzie z nim kłopot w drodze. 132 00:18:50,000 --> 00:18:51,000 Będry? 133 00:18:51,800 --> 00:18:53,480 Już nie ma Węgier. 134 00:18:55,560 --> 00:18:56,560 Równość. 135 00:18:57,220 --> 00:18:58,760 Nigdy nie był równości. 136 00:19:00,320 --> 00:19:01,320 Sprawiedliwość. 137 00:19:02,920 --> 00:19:04,320 Nigdy chwili nie będzie. 138 00:19:05,440 --> 00:19:09,800 Świnia wykąpie się nawet w bagnie, ale człowiek z sercem. 139 00:19:11,740 --> 00:19:13,640 Darmo, panie Mincer. 140 00:19:14,500 --> 00:19:17,420 Już ja u ciebie nie będę krajać mydła. 141 00:19:28,970 --> 00:19:30,590 Chodź, Augustie, chodź. 142 00:19:31,110 --> 00:19:32,230 Dokąd pójdę? 143 00:19:32,450 --> 00:19:35,590 Z Węgier wypędzili, a do Szwabów się nie zaciągnę. 144 00:20:23,890 --> 00:20:26,010 Hej. Ty. 145 00:20:26,910 --> 00:20:28,490 Juwiel. To jest. 146 00:20:29,570 --> 00:20:30,910 Daj ze spod. 147 00:20:36,590 --> 00:20:37,590 Kac? 148 00:20:38,390 --> 00:20:39,390 Kac? 149 00:20:41,270 --> 00:20:42,270 Kac! 150 00:20:52,970 --> 00:20:54,310 Co żeś ty zrobił? 151 00:20:54,850 --> 00:20:55,850 Najlepszego. 152 00:20:59,430 --> 00:21:05,050 Czasem wydaje mi się, że naraz tam w niebie i węgierską piechotę i swój 153 00:21:05,050 --> 00:21:06,050 wystrzelany pluton. 154 00:21:06,870 --> 00:21:11,590 Niekiedy słyszę łoskot bębrów i komendę na ramię broń i wtedy myślę sobie, że to 155 00:21:11,590 --> 00:21:14,650 ty, Kac, idziesz na zmianę warty u Bożego Tronu. 156 00:21:15,310 --> 00:21:19,590 Bo kiepski byłby węgierski Pan Bóg, gdyby się na tobie nie poznał. 157 00:21:34,800 --> 00:21:36,380 To ile weźmiesz za przejazd do Warszawy? 158 00:21:36,620 --> 00:21:40,060 Ja bym się wstydził w pracy takiej osoby, co z emigracji wraca. 159 00:21:41,320 --> 00:21:47,700 Jak pan dobrodziej ma jakieś węgierskie dukaty, to ja kupię. 160 00:21:47,860 --> 00:21:53,300 Ja rzetelnie zapłacę, bo mnie potrzeba dla mojej córki, co po pańskim Nowym 161 00:21:53,300 --> 00:21:54,300 z Zamość wychodzi. 162 00:21:54,700 --> 00:21:56,020 Nie mam dukatów. 163 00:21:57,400 --> 00:22:03,320 A może pan dobrodziej ma jakieś kosztowności? 164 00:22:04,590 --> 00:22:11,310 I ścianków, zegarków, anzoletów. Jak zdrowie pragnę. Ja że tyle zapłacę. Bo 165 00:22:11,310 --> 00:22:12,310 dla mojej córki. 166 00:22:12,670 --> 00:22:13,830 Nie mam, bracie. 167 00:22:14,290 --> 00:22:15,290 Słowo daje. 168 00:22:15,450 --> 00:22:16,450 Nie ma, pan? 169 00:22:17,110 --> 00:22:19,070 To po co pan chodził na Węgry? 170 00:22:37,680 --> 00:22:38,680 też rozgadał. 171 00:22:39,540 --> 00:22:40,980 Boże, odpuść. 172 00:22:41,780 --> 00:22:44,840 Myślałem o Wokulskim, a piszę o kacu i o sobie. 173 00:22:46,420 --> 00:22:48,780 Wracam więc do przedmiotu. 174 00:22:50,140 --> 00:22:57,140 Sytuacja polityczna jest tak niepewna, że wcale by mnie nie zdziwiło, gdyby 175 00:22:57,140 --> 00:23:00,660 około grudnia wybuchła wojna. 176 00:23:02,120 --> 00:23:05,840 Austriacy, a raczej Węgrzy. 177 00:23:07,080 --> 00:23:13,240 Już na dobre wleźli do Hercegowiny i Bośni, gdzie ich bardzo 178 00:23:13,240 --> 00:23:15,260 niegościnnie przyjmują. 179 00:23:19,040 --> 00:23:21,600 Żal mi węgierskiej piechoty. 180 00:23:23,360 --> 00:23:28,620 No ale też i dzisiejsi Węgrzy, diabła warsi, kiedy w 49 roku dusił 181 00:23:28,620 --> 00:23:32,220 Schwarzgelber, krzyczeli, każdy naród ma prawo bronić swojej wolności. 182 00:23:34,800 --> 00:23:36,000 A dziś co? 183 00:23:39,040 --> 00:23:41,360 Dali Bóg coraz mniej rozumiem politykę. 184 00:23:42,660 --> 00:23:45,720 I kto wie, czy Stach nie ma racji, że przestał się nią zajmować. 185 00:24:51,360 --> 00:24:53,640 Struż! Gdzie stróż? 186 00:24:55,860 --> 00:24:57,860 Przychodzą w imieniu właściciela domu. 187 00:24:59,310 --> 00:25:01,230 Stróż w kozie siedzi. A za cóż to? 188 00:25:02,350 --> 00:25:03,350 Ciekawy pan. 189 00:25:03,450 --> 00:25:06,850 Za to, że mu gospodarz pensji nie płaci. A rząd co? 190 00:25:07,590 --> 00:25:09,450 Idź pan tam, na trzecie piętro. 191 00:25:28,040 --> 00:25:29,120 Przepraszam, czy nie przeszkadzam? 192 00:25:32,340 --> 00:25:36,100 To pan gospodarz? Nie, nie gospodarze. Przychodzę w jego imieniu do szanownego 193 00:25:36,100 --> 00:25:37,100 małżonka pani. 194 00:25:37,960 --> 00:25:39,040 Jestem Rzewski. 195 00:25:39,860 --> 00:25:43,240 Rzek, skocz do składu po ojca. 196 00:25:44,420 --> 00:25:46,480 A pan może pozwolić do caluniku? 197 00:25:48,600 --> 00:25:50,780 Oto lot rządcy. 198 00:25:51,220 --> 00:25:55,200 Mój mąż niby to bogatym panom służył, żeby nie chodził. 199 00:25:55,530 --> 00:25:59,690 Do składu węgli, do przepisywania u adwokatów, to nie wiem, czy byśmy 200 00:25:59,690 --> 00:26:00,589 gęby kłaść. 201 00:26:00,590 --> 00:26:05,690 Oto nasze mieszkanie. Za trzy ciupy dopłacamy 180 rubli rocznie. 202 00:26:06,190 --> 00:26:07,190 Dzięki. 203 00:26:08,330 --> 00:26:11,150 Kaziu, przystań i uważaj na pana. 204 00:26:22,690 --> 00:26:24,770 Nigdy bym nie pomyślał do prawdy, że... 205 00:26:25,120 --> 00:26:27,420 Na stare lata wezmą mnie za złodzieja. 206 00:26:34,620 --> 00:26:38,740 Wszak mam honor z panem Wokulskim. Nie, panie. Jestem tylko przyjacielem i 207 00:26:38,740 --> 00:26:40,660 dysponentem pana Wokulskiego. 208 00:26:40,880 --> 00:26:41,880 Ach tak. 209 00:26:42,100 --> 00:26:44,480 Miałem przyjemność pana zobaczyć w sklepie. 210 00:26:45,460 --> 00:26:46,460 Piękny sklep. 211 00:26:47,020 --> 00:26:49,740 Z takich sklepów rodzą się dzisiaj kamienice. 212 00:26:50,460 --> 00:26:53,540 A z majątków ziemskich takie oto mieszkania. 213 00:26:58,190 --> 00:27:03,770 Pan dobrodziej miał majątek. Ba, ale potem przyszło uwłaszczenie. 214 00:27:04,130 --> 00:27:07,210 No, ale chłopi też są ludźmi, panie Wirzyski. 215 00:27:08,230 --> 00:27:12,110 Chłopi... A, wszystko mi jedno, czym są chłopi, co mi tam. 216 00:27:12,350 --> 00:27:16,730 Ale pan zapewne chce poznać bilans tej kamienicy. Otóż powiem krótko. 217 00:27:17,410 --> 00:27:19,430 Mamy dwa rodzaje lokatorów. 218 00:27:19,690 --> 00:27:25,290 Jedni już od pół roku nie płacą nikomu, inni płacą kary magistratowi. 219 00:27:26,130 --> 00:27:29,630 zaległe podatki. No jednym słowem dochodów nie ma żadnych. 220 00:27:30,510 --> 00:27:37,150 Co się zaś tyczy tych 90 rubli, które ja będę winien panu Wokulskiemu, 221 00:27:37,150 --> 00:27:42,470 to... Nie niepokój się pan. To jest pan Wokulski. Zaraz po powrocie z Paryża. 222 00:27:43,370 --> 00:27:48,870 Paryż. Pamiętam jak przyjmowali cesarza, kiedy wracał z kampanii włoskiej. 223 00:27:49,090 --> 00:27:54,510 Pan widziałeś triumfalny powrót Napoleona III do Paryża? 224 00:27:55,040 --> 00:27:57,140 Ja widziałem lepszą rzecz, panie. 225 00:27:57,400 --> 00:28:03,480 Podczas kampanii byłem we Włoszech i widziałem, jak Włosi przyjmowali 226 00:28:03,480 --> 00:28:07,400 w Wigilię Bitwy pod Magentą. 227 00:28:07,800 --> 00:28:11,840 Magenta! W 1859 roku! W 1850? 228 00:28:13,960 --> 00:28:19,400 Wydaje się, że mam honor. Tak jest, panie. Rzecki jestem porucznik, panie, 229 00:28:19,400 --> 00:28:21,500 węgierskiej piechoty. Panie. 230 00:28:26,350 --> 00:28:29,290 Mów pan dalej, panie szlachcicu. 231 00:28:31,390 --> 00:28:33,050 Szliśmy pod Magentę. 232 00:28:33,770 --> 00:28:35,970 Choć nie wiedzieliśmy, dokąd idziemy. 233 00:28:36,290 --> 00:28:39,890 Ja nikto z nas jutro zobaczy zachodzące słońce. 234 00:28:40,430 --> 00:28:47,150 Pan zna to uczucie. Kiedy człowiek niepewny jutra, znajdzie się w kompanii 235 00:28:47,150 --> 00:28:50,550 również niepewnych jutra. 236 00:28:50,750 --> 00:28:52,370 Czy ja je znam? 237 00:28:53,450 --> 00:28:55,350 Jedź pan dalej, panie Wielski. 238 00:28:55,850 --> 00:29:00,970 Niech mnie kacki zdepczą, że to są najpiękniejsze chwile życia. 239 00:29:01,710 --> 00:29:04,310 Jesteś młody, wesół, zdrow. 240 00:29:05,090 --> 00:29:07,850 Nie masz na kalku żon i biedzi. 241 00:29:09,190 --> 00:29:10,650 Pijesz i śpiewasz. 242 00:29:10,970 --> 00:29:17,470 I co chwila patrzysz na jakąś ciemną ścianę, za którą ukrywa się nasze jutro. 243 00:29:17,470 --> 00:29:23,690 bohasz, hej, dajcie wina, bo nie wiem, co jest za tą ścianą. Hej, wina! 244 00:29:25,260 --> 00:29:28,420 Więc wtedy, jak jeszcze szli, przed nią strażą pod Marzętę. 245 00:29:28,760 --> 00:29:34,660 Panie, co to był za entuzjazm? A jeden stary Włoch chwycił za szyję konia 246 00:29:34,660 --> 00:29:39,580 pułkownika Kiratierów, pocałował go, krzyknął Viva Italia! 247 00:29:40,260 --> 00:29:42,320 I padł rupem na niej. 248 00:29:47,460 --> 00:29:53,160 Taka była nasza Wigilia przed Marzętą. 249 00:29:54,830 --> 00:29:59,750 Niech mnie diabli wezmą, panie Wilski, jeżeli stach nie odda panu darmo tego 250 00:29:59,750 --> 00:30:00,750 mieszkania. 251 00:30:01,110 --> 00:30:05,390 Dopłacam 180 rubli. 252 00:30:13,110 --> 00:30:18,490 Panie, marzęta marzętą, interes interesem. 253 00:30:18,750 --> 00:30:21,590 Może przedstawić mnie pan kilku lokatorom? 254 00:30:21,930 --> 00:30:22,930 Chodźmy. 255 00:30:23,560 --> 00:30:26,860 Pokażę panu najosobliwszy. 256 00:30:29,640 --> 00:30:30,640 Czego to? 257 00:30:31,440 --> 00:30:32,900 Pan Rzecki. 258 00:30:33,280 --> 00:30:34,840 Plenipotent gospodarza. 259 00:30:36,520 --> 00:30:37,520 Gospodarza? 260 00:30:38,800 --> 00:30:44,180 W tej chwili ja tu jestem gospodarzem i nie przypominam sobie, ażebym mianował 261 00:30:44,180 --> 00:30:45,960 swoim plenipotentem tego pana. 262 00:30:46,480 --> 00:30:48,020 Niech panowie siadają. 263 00:30:59,530 --> 00:31:00,530 Gorąco, prawda? 264 00:31:04,630 --> 00:31:05,630 Właśnie. 265 00:31:06,170 --> 00:31:09,970 Sąsiad przeciwka skargi się na panów dobrodziejów. O cóż to? 266 00:31:10,270 --> 00:31:12,510 Że panowie chodzą nago po pokoju. 267 00:31:13,390 --> 00:31:17,610 Raczą panowie uwzględnić, że on ma dorosłą córkę. 268 00:31:18,890 --> 00:31:20,270 Sam widziałem. 269 00:31:21,130 --> 00:31:24,230 Prawda, że malecki chodzi bez koszuli, lecz za to w majkach. 270 00:31:24,470 --> 00:31:27,510 A Patkiewicz chodzi bez majtek, lecz za to w koszuli. 271 00:31:28,460 --> 00:31:30,800 Panna Leokadia więc widzi cały garnitur. 272 00:31:31,260 --> 00:31:37,760 Tak. I dlatego musi zasłaniać wszystkie okna. To stary zasłania, nie ona. 273 00:31:38,080 --> 00:31:39,940 Ona wygląda przez szpary. 274 00:31:40,740 --> 00:31:44,480 Panowie dobrodzieje są nam winni za cztery miesiące. Znowu swoje. 275 00:31:44,720 --> 00:31:50,520 Ileż razy mam panu tłumaczyć, że do Maleskiego należy płacenie za miesiące 276 00:31:50,520 --> 00:31:54,180 parzyste, a do Patkiewicza za nieparzyste. Czy tak trudno zapamięta? 277 00:31:54,180 --> 00:31:57,280 nikt... Panów nigdy nie płaci. A któż temu winien, że pan przychodzi w 278 00:31:57,280 --> 00:31:58,259 niewłaściwej porze? 279 00:31:58,260 --> 00:32:01,500 Słyszałeś pan, do Maleckiego nie parzy, co do Patwiewicza parzy. A do pana 280 00:32:01,500 --> 00:32:05,040 dobrodzieja? A do mnie, łaskawy panie, żadne. Bo ja z zasady nie płacę 281 00:32:05,040 --> 00:32:07,180 komornego. Z komu wam płacić? 282 00:32:09,380 --> 00:32:10,380 Dobrze sobie. 283 00:32:10,540 --> 00:32:16,260 Pozwoli pan zrobić uwagę, że takie nieszanowanie umowy jest dość 284 00:32:16,620 --> 00:32:19,240 Ktoś daje panu mieszkania. Kto mi daje mieszkanie? 285 00:32:19,980 --> 00:32:23,740 Ja sam je zająłem i będę w nim do puty, dopóki mnie stąd nie wyrzucą. 286 00:32:24,400 --> 00:32:25,400 Umowy. 287 00:32:25,640 --> 00:32:27,060 Paradni są z tymi umowami. 288 00:32:28,320 --> 00:32:31,900 Jeżeli społeczeństwo chce, ażebym mu płacił za mieszkanie, to niech samo 289 00:32:31,900 --> 00:32:35,600 mi za korepetycję tyle, żeby mi za to starczyła na komornę. Jednakże obecny 290 00:32:35,600 --> 00:32:37,660 właściciel... Obecny właściciel nie budował tego domu. 291 00:32:37,940 --> 00:32:40,000 Nie wypalał trzewia, nie rozrabiał wapna, nie murował. 292 00:32:40,460 --> 00:32:44,440 Przyszedł z pieniędzmi. Może ukradzionymi. Pan Wachulski nikogo nie 293 00:32:44,880 --> 00:32:47,660 Dorodził się majątków pracą i oszczędnością. 294 00:32:47,920 --> 00:32:48,920 Daj pan spokój. 295 00:32:49,700 --> 00:32:53,700 Mój ojciec był zdolnym lekarzem. Pracował dzień i noc. 296 00:32:54,060 --> 00:32:56,220 I oszczędził raptem 300 rubli na rok. 297 00:32:56,540 --> 00:32:59,820 Gdyby chciał kupić tę kamienicę, musiałby pracować 300 lat. 298 00:33:00,240 --> 00:33:03,820 A nowy właściciel nie pracuje chyba od 300 lat. 299 00:33:04,800 --> 00:33:07,420 Więc pan stanowczo nie zapłaci komornego? 300 00:33:07,640 --> 00:33:08,640 Ani myślę. 301 00:33:09,100 --> 00:33:13,740 Może chociaż od października? Nie, panie. Dopóki społeczeństwo. 302 00:33:14,700 --> 00:33:15,840 Czy pan rozumie? 303 00:33:16,140 --> 00:33:17,680 Nie wszystko, panie. 304 00:33:19,280 --> 00:33:20,320 Nic dziwnego. 305 00:33:20,900 --> 00:33:22,760 Na starość mu zgwiędnie. 306 00:33:23,530 --> 00:33:25,450 Nie jest w stanie przyjmować nowych praw. 307 00:33:27,910 --> 00:33:29,130 Chodźmy, panie Zierski. 308 00:33:33,210 --> 00:33:37,090 Myślę, że ten młody człowiek względem płacenia dotrzyma słowa. On to jeszcze 309 00:33:37,090 --> 00:33:39,490 nic. On mówi, że nie zapłaci i nie płaci. 310 00:33:39,790 --> 00:33:42,830 Ale tamci dwaj nic nie mówią i też nie płacą. 311 00:33:43,410 --> 00:33:46,710 Mówię panu, panie Zierski, to są nadzwyczajni lokatorowie. 312 00:33:47,070 --> 00:33:51,390 Oni jednimi nigdy nie sprawiają zawodu. Więc tu nikt nie płaci regularnie. No 313 00:33:51,390 --> 00:33:55,990 wie pan, baronowa Krzeszowska. A, pani baronowa tu mieszka. 314 00:33:56,930 --> 00:33:58,510 Chciała nawet kupić ten dom. 315 00:33:58,770 --> 00:34:02,570 No i kupi, kupi, tylko trzymajcie się panowie ostro. Chodźmy do niej, panie. 316 00:34:08,770 --> 00:34:09,770 A kto to? 317 00:34:10,330 --> 00:34:11,469 To ja, rządca. 318 00:34:17,290 --> 00:34:18,290 Czego pan chce? 319 00:34:18,469 --> 00:34:20,370 Przychodzę z pełnomocnikiem właściciela. 320 00:34:22,210 --> 00:34:23,389 A ten pan czego chce? 321 00:34:23,670 --> 00:34:25,929 Ten pan jest właśnie pełnomocnikiem. 322 00:34:26,489 --> 00:34:30,090 A to co ja mam powiedzieć? 323 00:34:30,469 --> 00:34:32,510 Idź powiedz, że przychodzimy pogadać o lokalu. 324 00:34:46,190 --> 00:34:48,989 Panowie tutaj poczekają. Pani zaraz przyjdzie. 325 00:34:56,310 --> 00:34:58,330 Przysięgłabym, że utrzymuję z nią stosunki. 326 00:34:58,830 --> 00:35:01,070 Onegdaj przysłały przez posłańca bukiet. 327 00:35:01,610 --> 00:35:06,430 Bukiet, który ta obrzydliwa kokietka dla oszukania mnie kazała natychmiast 328 00:35:06,430 --> 00:35:07,430 wyrzucić przez okno. 329 00:35:08,110 --> 00:35:13,250 Ale przecież pan baron na wsi, tak daleko od Warszawy. 330 00:35:14,120 --> 00:35:15,560 Ale ma tu przyjaciół. 331 00:35:16,780 --> 00:35:21,280 Gdybym nie znała pana, przypuszczałabym, że pośredniczysz mu w tych 332 00:35:21,280 --> 00:35:22,720 bezeceństwach. No, no, no. 333 00:35:23,460 --> 00:35:26,140 Pani. No, no, no. Pani Maruszewicz. 334 00:35:27,300 --> 00:35:28,300 Bez czułości. 335 00:35:29,340 --> 00:35:33,180 Ja znam was. Obsypujecie kobietę pieszczotami, dopóki wam nie załupa, a 336 00:35:33,180 --> 00:35:35,740 trwonicie ich majątek i żądacie rozwodu. 337 00:35:36,980 --> 00:35:37,980 Ja? 338 00:35:38,340 --> 00:35:40,060 Jestem zupełnie inny, pani Marono. 339 00:35:40,760 --> 00:35:41,760 Idź już, pan. 340 00:36:01,920 --> 00:36:04,060 Franz. Znasz go, pan? Bo. 341 00:36:08,640 --> 00:36:10,280 Lenipotenc pana Wokulskiego. 342 00:36:10,600 --> 00:36:11,600 Rzecki. 343 00:36:12,200 --> 00:36:13,840 To nawet dobrze, że pan jest. 344 00:36:14,400 --> 00:36:16,160 Inaczej musiałabym posłać po pana. 345 00:36:18,160 --> 00:36:24,560 Przekaże pan panu... panu Wokulskiemu moje kategoryczne żądania. 346 00:36:24,740 --> 00:36:25,880 Czym możemy służyć? 347 00:36:26,560 --> 00:36:27,560 Żądam. 348 00:36:28,100 --> 00:36:29,300 Tak jest, żądam. 349 00:36:29,720 --> 00:36:35,180 aby nie wypędzano mnie z miejsca, gdzie umarło moje dziecko i gdzie wszystko mi 350 00:36:35,180 --> 00:36:36,180 je przypomina. 351 00:36:36,760 --> 00:36:40,920 Przecież ja nie mogę, nie mogę oderwać się od jej pokoju. 352 00:36:42,820 --> 00:36:45,520 Nie mogę ruszyć jej sprzętów, jej zabawek. 353 00:36:46,080 --> 00:36:50,460 Podłością jest w taki sposób wyzyskiwać niedolę. Który ją wyzyskuje? 354 00:36:50,840 --> 00:36:51,840 Wszyscy. 355 00:36:52,360 --> 00:36:56,420 Począwszy od gospodarza, który każe płacić siedemset rubli. A wybacz, pani 356 00:36:56,420 --> 00:36:58,260 baronowo, siedem pysznych pokoi. 357 00:36:58,670 --> 00:37:01,330 Dwie kuchnie aksalony, dwa słówki. 358 00:37:01,970 --> 00:37:07,090 Niechże pani komu odstąpi te trzy pokoje. Przecież są dwa frontowe 359 00:37:07,090 --> 00:37:08,210 nikomu nie odstąpię. 360 00:37:08,550 --> 00:37:15,450 Już jestem pewna, że mój zbłąkany małżonek lada dzień opamięta się i 361 00:37:15,670 --> 00:37:19,310 W takim razie trzeba płacić 700 rubli. Jeżeli nie więcej. 362 00:37:19,770 --> 00:37:20,990 Mniejsza o komorne. 363 00:37:21,450 --> 00:37:22,930 Bardzo rozsądnie. 364 00:37:23,150 --> 00:37:27,450 Mniejsza o pretensje gospodarza, ale przecież nie mogę płacić 700 rubli. 365 00:37:27,770 --> 00:37:28,890 Za lokal w podobnym domu. 366 00:37:29,150 --> 00:37:31,250 Dlaczego pani baronowa chce od tego domu? 367 00:37:31,710 --> 00:37:36,670 Ten dom jest hańbą uczciwych ludzi. Więc nie od siebie, a w imieniu moralności 368 00:37:36,670 --> 00:37:40,970 proszę. O co? O usunięcie tych studentów, którzy mieszkają nade mną i 369 00:37:40,970 --> 00:37:44,410 demoralizują całą... Słyszy pan? 370 00:37:44,790 --> 00:37:46,130 Marysiu! Marysiu! 371 00:37:47,390 --> 00:37:48,390 Marysiu! 372 00:37:49,730 --> 00:37:50,730 Czego pani chce? 373 00:37:52,110 --> 00:37:53,110 Przecież jestem. 374 00:37:53,970 --> 00:37:55,130 Ani mi się rusz z domu. 375 00:37:55,550 --> 00:37:57,070 No dobra, dobra. 376 00:38:01,740 --> 00:38:02,960 Tak jest po całych dniach. 377 00:38:03,300 --> 00:38:05,020 Wieczorem zaś chodzą do nich praczki. 378 00:38:05,480 --> 00:38:07,700 Panie, musicie wygnać tych nihilistów. 379 00:38:07,980 --> 00:38:11,420 Oni kośćmi ludzkimi poprawiają węgiel w samowarze. 380 00:38:11,960 --> 00:38:14,260 Oni tu kiedy przyniosą całego nieboszczyka. 381 00:38:14,540 --> 00:38:18,720 Panowie ci nie płacą komornego, więc bardzo być może. Tak, musicie ich 382 00:38:18,980 --> 00:38:22,300 Ale jeszcze gorszą od nich jest ta... Stawska. 383 00:38:23,040 --> 00:38:25,720 Pani Stawska, ta piękna. 384 00:38:26,120 --> 00:38:28,200 O, nowa ofiara. 385 00:38:29,450 --> 00:38:34,610 Ależ siłowłosy człowieku, zastanów się co robisz. Wszakże to kobieta, której 386 00:38:34,610 --> 00:38:37,150 oskarżony o zabójstwo uciekł za granicę. 387 00:38:38,070 --> 00:38:43,930 Z czego ona żyje? Z czego się stroi? Ale pracuje kobiecisko jak wół. 388 00:38:44,150 --> 00:38:45,690 O, i ten. 389 00:38:46,470 --> 00:38:51,850 Mój mąż, bo jestem pewna, że to on posyła jej bukiety. 390 00:38:52,050 --> 00:38:56,990 Że on tak kocha się w niej i bierze od niej komornę z dołu. 391 00:38:57,470 --> 00:39:01,130 Nawet Maruszewicz, ten niedołęga Maruszewicz, wygląda do niej oknem. 392 00:39:02,210 --> 00:39:04,650 Pomyśleć sobie, że ta kobieta ma córkę. 393 00:39:06,350 --> 00:39:08,350 Córkę, którą wychowuje dla piekła. 394 00:39:09,170 --> 00:39:14,450 A ja... Panie, tych nichilistów możesz zostawić. 395 00:39:14,790 --> 00:39:18,430 Nawet nich możesz zostawić, ale ją musisz wyrzucić. Tak? 396 00:39:18,890 --> 00:39:20,530 Niech lokal po niej stoi pustką. 397 00:39:20,960 --> 00:39:24,280 Ja będę na niego płacić, byleby ona nie miała dachu nad głową. Pozwoli pani 398 00:39:24,280 --> 00:39:27,800 baronowa, że w tej sprawie zadecyduje już sam gospodarz, pan, pan Wokulski. 399 00:39:29,940 --> 00:39:30,940 Tak więc tak? 400 00:39:31,420 --> 00:39:34,840 Więc już i pan i ten, ten Wokulski związaliście się z nią? 401 00:39:36,300 --> 00:39:38,540 Wtedy zaczekam na sprawiedliwość boską. 402 00:39:40,180 --> 00:39:41,180 Pójdziemy do tych pań? 403 00:39:41,340 --> 00:39:42,340 Co? 404 00:39:43,080 --> 00:39:44,080 Gdzie mieszkają? 405 00:39:45,640 --> 00:39:47,680 W podwórzu, w prawej oficynie. 406 00:39:49,260 --> 00:39:50,440 Na pierwszym piętrze. 407 00:39:56,240 --> 00:39:57,240 Proszę, proszę. 408 00:40:01,500 --> 00:40:02,700 Ruszaj się, ruszaj. 409 00:40:03,860 --> 00:40:04,860 Dzień dobry. 410 00:40:06,400 --> 00:40:07,820 Dobrze, że to pan rządca. 411 00:40:08,200 --> 00:40:10,700 Myślałam, że znowu... A co, ktoś dobijał się? 412 00:40:10,940 --> 00:40:12,940 Nie, nie dobijał się nijaki. 413 00:40:13,880 --> 00:40:17,380 Tylko jeden przypał dziś bukiet. Mówią, że to ten Maruszewicz. 414 00:40:17,820 --> 00:40:22,180 To ułatw to jest. A, no jeszcze dne cypkie są takie. Jakie, jakie? Jak mu 415 00:40:22,180 --> 00:40:26,020 tylko co podoba, to zaraz będzie las, jak trzyma łokie. Panie obie w domu? 416 00:40:27,000 --> 00:40:30,360 A pan rządca z tym panem? Tak, ten pan to plenipoten z gospodarcza. 417 00:40:30,740 --> 00:40:34,420 Stary on czy młody? No przecież widzisz, że stary. W średnim wieku. 418 00:40:34,920 --> 00:40:37,540 No to ja już pójdę powiedzieć, panie starcy. 419 00:40:39,880 --> 00:40:43,880 Niedługo, dali Bóg, piętnastoletni chłopsów zaczną nazywać starymi. 420 00:41:13,380 --> 00:41:15,380 Pozwoli pani zaprezentować. 421 00:41:17,780 --> 00:41:19,360 Pan Rzecki. 422 00:41:20,100 --> 00:41:23,400 Plenipotent nowego gospodarza. A mój kolega. 423 00:41:23,820 --> 00:41:28,460 Mówię kolega, bo równie ciekawe rzeczy widzieliśmy obaj za granicą. 424 00:41:29,650 --> 00:41:32,430 Szanowny pan był za granicę? No proszę. 425 00:41:32,790 --> 00:41:35,010 W 1849 roku. 426 00:41:36,230 --> 00:41:37,370 I później. 427 00:41:37,950 --> 00:41:43,810 A czy szanowny pan nie zetknął się gdzie przypadkowo z Ludwikiem Starskim? 428 00:41:44,030 --> 00:41:48,750 Ależ pani dowrodziko. Pan Rzecki był za granicą przed 30 laty, a pani Zięć 429 00:41:48,750 --> 00:41:50,570 wyjechał przed czterema. 430 00:41:51,990 --> 00:41:56,550 Prawda. Co to ja plotę? Ale tak ciągle myślę o Ludwiczku. 431 00:41:56,970 --> 00:41:58,870 Niechże panowie raczą spoczyn. 432 00:42:04,400 --> 00:42:11,380 Bo nie wiem, czy pan słyszał, mój zięć, padło na niego niesłuszne posądzenie 433 00:42:11,380 --> 00:42:18,220 i biedak uciekł za granicę. W zeszłym roku znalazł istotny morderca i 434 00:42:18,220 --> 00:42:23,140 ogłoszono niewinność Ludwiczka. Ale co z tego, kiedy od dwóch lat nie pisze? A 435 00:42:23,140 --> 00:42:27,020 Helenka, córka moja, panie Rzecki, cierpi i milczy. 436 00:42:27,380 --> 00:42:32,300 Ale że cierpi, domyślam się, ja też miałam trzydzieści lat. 437 00:42:33,340 --> 00:42:38,360 Babciu, ja nigdy nie skończę tego kaftanika dla mojej lalki. Heluniu, ty 438 00:42:38,360 --> 00:42:39,360 ukłoniłaś mnie. 439 00:42:44,380 --> 00:42:45,600 To do widzenia. 440 00:42:45,900 --> 00:42:46,900 Do widzenia. 441 00:42:47,840 --> 00:42:54,640 Pozwoli pani zaprezentować pan Rzecki, mój, to jest właśnie nasz. 442 00:42:54,780 --> 00:42:56,000 Bardzo mi przyjemnie. 443 00:42:56,340 --> 00:42:58,240 Bo już o której mam przyjść? 444 00:42:58,460 --> 00:42:59,980 Przyjdzie o czwartej. Do widzenia. 445 00:43:00,280 --> 00:43:02,360 To się nazywa lekcja, bo się odpuść. 446 00:43:02,800 --> 00:43:08,760 Helenka pracuje z nią co najmniej półtorej godziny i dostaje za to 447 00:43:08,760 --> 00:43:12,320 groszy. Ależ mateczko. Jak dawno Panie mieszkają w tym domu? 448 00:43:12,760 --> 00:43:13,738 Pięć lat. 449 00:43:13,740 --> 00:43:15,180 A ile Panie płacą? 450 00:43:16,200 --> 00:43:18,680 Dwadzieścia pięć rubli miesięcznie. 451 00:43:21,540 --> 00:43:25,560 Jesteśmy... Jesteśmy Panom winne za lipiec. 452 00:43:25,880 --> 00:43:27,680 Nic tam Panie nie są winne. 453 00:43:27,980 --> 00:43:29,360 Od października. 454 00:43:30,920 --> 00:43:35,660 Tak, Wokulski pisze mi, że to istny rozbój brać 300 rubli rocznie za trzy 455 00:43:35,660 --> 00:43:40,100 na tej ulicy. Pan Wokulski kazał mi zawiadomić pani, że lokal ten będzie do 456 00:43:40,100 --> 00:43:42,900 wynajęcia od października za 200 rubli. 457 00:43:43,960 --> 00:43:46,600 Jesteśmy bardzo wdzięczne panu Wokulskiemu. 458 00:43:49,180 --> 00:43:51,880 Gdybym był Wokulskim, miejsca bym się oświadczył. 459 00:43:52,220 --> 00:43:57,060 Po mężu już pewno i koteczek nie ma, a zresztą od czego są rozwody? 460 00:44:00,330 --> 00:44:05,230 Jest to chyba jedyny wypadek, ażeby gospodarz sam zaniżał komornę. 461 00:44:08,770 --> 00:44:11,670 Nie wiem, czy wypada nam korzyść tego jego uprzejmości. 462 00:44:12,070 --> 00:44:17,470 Ale to nie uprzejmość, pani. To jest szlachetność uczciwego człowieka. 463 00:44:17,790 --> 00:44:23,590 Mnie pan Wokulski też obniżył komornę i przyjąłem. Przecież ulica trzeciorzędna, 464 00:44:23,630 --> 00:44:26,790 ruch mały. Ale o lokatorów na niej łatwo. 465 00:44:27,030 --> 00:44:28,590 A w ogóle dawnych lokatorów znali. 466 00:44:29,720 --> 00:44:32,300 W porządku i spokoju. Ma pan słuszne. 467 00:44:32,900 --> 00:44:34,560 Porządek to nasza pierwsza zasada. 468 00:44:34,760 --> 00:44:39,200 Nawet jeżeli Lunia natnie papierki, rzuci je na podłogę, zaraz zamiata je 469 00:44:39,200 --> 00:44:44,380 Franusia. Przecież ja, proszę babci, wycinam tylko koperty, bo piszę list do 470 00:44:44,380 --> 00:44:45,720 tatki, żeby już wracał. 471 00:44:47,520 --> 00:44:49,780 I nic, żadnej wiadomości. 472 00:44:51,860 --> 00:44:53,260 Oto jej lotnik. 473 00:44:53,600 --> 00:44:56,560 Nie panna, nie mężatka, mateczko. 474 00:44:56,890 --> 00:45:00,030 Nie wdowa, nie rozwódka, nie wiadomo co i nie wiadomo za co. 475 00:45:00,370 --> 00:45:03,470 Ty, Helu, mów sobie co chcesz, a ja ci powiadam, że Ludwik nie żyje. 476 00:45:03,830 --> 00:45:05,410 Ależ mamo. A tak. 477 00:45:05,730 --> 00:45:07,990 My go tu wszyscy oczekujemy, ale to na nic. 478 00:45:08,310 --> 00:45:11,950 Albo umarł, albo zaparł się ciebie, więc nie masz obowiązku czekać. 479 00:45:14,670 --> 00:45:16,650 Znajomość nasza nie jest wprawdzie długa. 480 00:45:17,170 --> 00:45:22,250 Pozwolą pani jednak, abym nie tyle ja, ile pan Wokulski użył swych wpływów do 481 00:45:22,250 --> 00:45:25,250 odszukania małżonka pani. 482 00:45:28,180 --> 00:45:30,820 Kaluniu, dziecko, idź do swojej lalki. 483 00:45:35,320 --> 00:45:41,740 Proszę pana, jeżeli mamy mówić szczerze, to mnie nie tyle 484 00:45:41,740 --> 00:45:47,860 chodzi... To jest... Mamo, przecież ci panowie są obcy. 485 00:45:48,540 --> 00:45:49,940 Ja obcy? 486 00:45:50,280 --> 00:45:55,180 I pan nie jest też obcy. I ten pan nie jest obcy. 487 00:45:55,520 --> 00:45:57,420 To musi być uczciwy człowiek. 488 00:45:58,100 --> 00:46:03,560 Więc mówię panu, bardziej się boję jego powrotu. 489 00:46:07,920 --> 00:46:09,060 Płacz sobie, płacz. 490 00:46:09,640 --> 00:46:12,740 Takie łzy, choć bolesne, lepsze są od tych, które co dzień wylewasz. 491 00:46:14,000 --> 00:46:17,980 Przysięgnę, że ona go już nie kocha, choć sama o tym nie wie. Ale jestem 492 00:46:17,980 --> 00:46:20,260 że pojechałaby do niego, gdyby ją tylko wezwał. 493 00:46:25,610 --> 00:46:26,610 To pożegnam pana. 494 00:46:27,330 --> 00:46:29,370 Moje uszanowanie. Dziękuję, szanowanie. 495 00:46:33,070 --> 00:46:34,450 No i tak. 496 00:46:35,330 --> 00:46:39,090 Miałem uregulować finanse kamienicy. Co zrobiłem? 497 00:46:40,070 --> 00:46:43,810 Uregulowałem je tak, że dochód zmniejszył się na pewno o 300 rubli. 498 00:46:44,810 --> 00:46:46,030 Może to i dobrze. 499 00:46:46,930 --> 00:46:51,450 Stach szybciej się opatrzy i sprzeda ten swój nabytek, który wcale nie jest mu 500 00:46:51,450 --> 00:46:52,450 potrzebny. 501 00:47:06,069 --> 00:47:08,670 Ir wciąż mi nie domaga. 502 00:47:09,930 --> 00:47:14,630 Polityka stoi w miejscu, ciągła niepewność. 503 00:48:11,199 --> 00:48:13,440 Paryż... Świat nie jest miastem. 504 00:48:14,360 --> 00:48:18,380 Żołnierzy tu zbyt dużo, ale tu jest zupełnie inny smak. 505 00:48:31,720 --> 00:48:33,720 Bardzo się cieszę, że przyjechałeś. 506 00:48:43,470 --> 00:48:47,830 Ty byś stracił pięćdziesiąt tysięcy, jeśli byś nie przyjechał. No powiedz, za 507 00:48:47,830 --> 00:48:49,550 mi otrzymać pięćdziesiąt tysięcy, hm? 508 00:48:51,290 --> 00:48:52,710 No, może być i więcej. 509 00:48:53,730 --> 00:48:55,030 No dobrze, ale za co? 510 00:49:01,470 --> 00:49:02,830 Za co, za co? 511 00:49:03,330 --> 00:49:04,570 Chociażby za to, co pytasz. 512 00:49:05,210 --> 00:49:07,710 Ktoś inny nie pyta, tylko daj, daj. 513 00:49:07,950 --> 00:49:09,750 A ty wszystko chcesz wiedzieć. 514 00:49:10,010 --> 00:49:11,010 To nie odpowiedź. 515 00:49:13,380 --> 00:49:15,320 Pamiętasz, jak mnie nauczyłeś w Irkutsku? 516 00:49:15,840 --> 00:49:17,180 Cztery lata w Murazowie. 517 00:49:18,480 --> 00:49:20,260 Gdybym nie ty, byłbym nie ten Susan. 518 00:49:20,540 --> 00:49:21,540 Co dzisiaj? 519 00:49:24,220 --> 00:49:25,800 To też nie odpowiedź. 520 00:49:26,520 --> 00:49:28,020 Mam do Ciebie prośbę. 521 00:49:28,940 --> 00:49:34,400 Na przejściu tutaj w Paryżu, mnie... No, trochę takich, wiesz. 522 00:49:35,340 --> 00:49:36,340 Kurwa, wiesz. 523 00:49:37,060 --> 00:49:38,680 Spalisz ich. No, dobrze. 524 00:49:44,010 --> 00:49:49,910 Może kupię francuskie galanterie, może kilka samochodów, a ja jeszcze nie 525 00:49:49,910 --> 00:49:50,910 zrozumiałem. 526 00:49:51,850 --> 00:49:55,210 Ja po niemiecku nic nie mówię, po francusku też nic nie mówię. 527 00:49:58,850 --> 00:50:01,550 Chcę takiego człowieka jak ty. 528 00:50:02,110 --> 00:50:03,830 Ale ja się nie znam na statkach. 529 00:50:04,090 --> 00:50:05,090 Bądź spokojny. 530 00:50:05,310 --> 00:50:09,850 Tutaj znajdziemy inżynierów rowerowych, wojennych, morskich. Bądź spokojny. 531 00:50:10,270 --> 00:50:12,390 Musisz mówić za mnie, dla mnie. 532 00:50:13,940 --> 00:50:16,820 Spójrz na wszystko, łowij wszystkie słowa, a potem o wszystkim zapomnij. 533 00:50:18,820 --> 00:50:20,300 Ty z tym sprawisz się. 534 00:50:20,700 --> 00:50:21,700 Sprawisz się. 535 00:50:28,500 --> 00:50:35,060 Ja zarobię 10%. Tobie daję też 10 % od mojego zarobku. 536 00:50:36,140 --> 00:50:37,340 I dzieło kończy. 537 00:50:37,820 --> 00:50:40,940 A na co? 538 00:50:41,580 --> 00:50:42,580 Dla czego? 539 00:50:44,430 --> 00:50:45,430 Nie pytam o to. 540 00:51:16,820 --> 00:51:19,640 Zimar, marszałek dworu pańskiego i pana Siza. 541 00:51:32,820 --> 00:51:34,860 Mam wprowadzić interesantów? 542 00:51:40,500 --> 00:51:43,140 Dzisiejsi, zdaje mi się, nie są niebezpieczni. 543 00:51:45,160 --> 00:51:46,160 Tylko... 544 00:51:50,680 --> 00:51:54,500 Na baronową ośmielę się zwrócić uwagę. 545 00:51:56,600 --> 00:51:57,600 Prosić. 546 00:52:13,100 --> 00:52:17,620 Wiem, ma pan mało czasu. Mój interes jest krótki. Paryż. Wspaniałe miasto pod 547 00:52:17,620 --> 00:52:19,820 każdym względem. Czy to do zabawy, czy do nauk. 548 00:52:20,140 --> 00:52:21,860 Ale wybaga wytrawnego przewodnika. 549 00:53:09,200 --> 00:53:10,800 Nie. Nie, 550 00:53:11,660 --> 00:53:16,720 nie byłem. 551 00:53:17,880 --> 00:53:22,520 Nie jestem baronową. 552 00:53:23,040 --> 00:53:25,660 Jestem zupełnie kimś innym, ale mniejsza o to. 553 00:53:26,200 --> 00:53:32,900 Chwilowo... Znalazłam się w dość trudnym położeniu i 554 00:53:32,900 --> 00:53:36,060 potrzebuję dwudziestu tysięcy franków. 555 00:53:37,460 --> 00:53:44,100 A nie chciałabym zostawiać w tutejszych lombardach moich klejnotów, 556 00:53:44,140 --> 00:53:46,620 więc pojmuję pan. 557 00:53:47,060 --> 00:53:48,060 Nie, pani. 558 00:53:49,280 --> 00:53:56,260 Więc mam do zbycia pewną tajemnicę. Nie mam prawa nabywać 559 00:53:56,260 --> 00:54:01,640 tajemnic. Nie ma pan prawa. W takim razie po co pan tutaj przyjechał? 560 00:54:02,600 --> 00:54:04,020 A jednak nie mam. 561 00:54:04,760 --> 00:54:11,080 To jest adres, pod którym może mnie pan znaleźć 562 00:54:11,080 --> 00:54:16,820 w ciągu 24 godzin, panie 563 00:54:16,820 --> 00:54:20,520 Wokluski. Moje nazwisko brzmi Wokulski. 564 00:54:22,040 --> 00:54:25,500 Tak jest, panie Wokluski. 565 00:54:52,640 --> 00:54:57,320 Żegnam. Boże, święty Boże, Matko Przenajświętsza, co ja tu robię? 566 00:54:57,680 --> 00:54:58,940 Co ja robię? 567 00:56:51,430 --> 00:56:52,670 Profesor Geist. 568 00:56:53,390 --> 00:56:54,390 Prosić. 569 00:56:56,270 --> 00:56:57,930 Co pan rozkaże? 570 00:56:58,170 --> 00:57:00,030 Co ja tam mogę rozkazywać? 571 00:57:00,630 --> 00:57:03,550 Przyszedłem żebrać, nie rozkazywać. 572 00:57:03,890 --> 00:57:05,710 A więc czym mogę służyć? 573 00:57:05,970 --> 00:57:08,170 Onegdaj puszczaliście pan balonem kapciw. 574 00:57:08,550 --> 00:57:11,890 Tak. I była chwila, że chciałeś pan wyskoczyć. 575 00:57:18,810 --> 00:57:20,390 Powiem panu niedużo. 576 00:57:21,980 --> 00:57:24,480 Co pan wie o chemii organicznej? 577 00:57:24,740 --> 00:57:26,320 Jest to chemia związku węgla. 578 00:57:26,960 --> 00:57:31,540 A co pan powiesz o chemii związków wodoru? 579 00:57:32,160 --> 00:57:33,380 Że jej nie ma. 580 00:57:33,820 --> 00:57:34,820 Owszem, jest. 581 00:57:35,660 --> 00:57:39,820 Tylko, że zamiast peterów, tłuszczów i ciał aromatycznych 582 00:57:39,820 --> 00:57:43,600 daje nowe aliarze. 583 00:57:47,080 --> 00:57:49,280 A cóż to mnie obchodzi? Jestem kupcem. 584 00:57:50,880 --> 00:57:53,780 Nie jesteś pan kupcem, tylko desperatem. 585 00:57:54,540 --> 00:57:56,720 Kupcy nie myślą o skakaniu z balonu. 586 00:58:00,500 --> 00:58:06,040 Panie Cidza, musimy pogadać. Przede wszystkim nie jestem Cidza. A, to mi 587 00:58:06,040 --> 00:58:07,040 wszystko jedno. 588 00:58:07,360 --> 00:58:09,520 Potrzebuję tylko majątnego desperata. 589 00:58:13,250 --> 00:58:17,050 Fortuny utopiłem w swoich badaniach i zużyłem kilkunastu ludzi. 590 00:58:17,270 --> 00:58:22,070 Dziś potrzebuję nowej fortuny i nowych ludzi. 591 00:58:24,450 --> 00:58:29,830 Co? Może sądzisz pan, że przyszedłem tutaj dla wytumanienia kilku franków? 592 00:58:32,890 --> 00:58:37,270 Jutro przekonam cię, jaki jesteś dziś niesprawiedliwy. 593 00:58:43,880 --> 00:58:44,880 I głupi! 594 00:58:45,880 --> 00:58:51,200 Dlaczego dopiero jutro? Dlatego, że mieszkam stąd daleko, a nie mam na 595 00:58:52,080 --> 00:58:56,220 Pozwoli pan, profesorze, że... Że... Że... 596 00:58:56,220 --> 00:59:00,360 Że dasz mi na fiakra. 597 00:59:03,980 --> 00:59:04,980 Tak. 598 00:59:05,520 --> 00:59:09,900 Wszakże z góry powiedziałem, że... Jestem żebrakiem. 599 00:59:13,450 --> 00:59:15,210 Po cóż aż tyle? Wystarczy dziesięć. 600 00:59:15,610 --> 00:59:16,610 Bardzo proszę. 601 00:59:18,450 --> 00:59:19,450 Dobrze. 602 00:59:20,290 --> 00:59:24,950 Kto wie, może jutro dasz mi sto tysięcy. 603 00:59:28,130 --> 00:59:29,390 Wrócę za dwie godziny. 604 00:59:43,960 --> 00:59:45,220 Wynudził pana stary, co? 605 00:59:45,420 --> 00:59:46,880 A cóż to za człowiek? 606 00:59:47,480 --> 00:59:51,600 Wariat to on jest, ale jeszcze za moich czasów studenckich. Był wielkim 607 00:59:51,600 --> 00:59:56,300 chemikiem, porobił kilka wynalazków, ma na swoim koncie kilka dziwnych okazów, 608 00:59:56,300 --> 00:59:58,120 ale... Dlaczego nazywacie go wariatem? 609 00:59:58,920 --> 01:00:03,000 Nie można inaczej nazwać człowieka, który sądzi, że uda mu się zmniejszyć 610 01:00:03,000 --> 01:00:05,080 gatunkowy ciał, czy tylko metalu. 611 01:00:05,660 --> 01:00:06,880 Bo już nie pamiętam. 612 01:00:07,120 --> 01:00:08,120 A cóż to? 613 01:00:08,600 --> 01:00:10,020 Cóż to za dziwne miasto. 614 01:00:12,040 --> 01:00:17,340 Poszukiwacze skarbów, najemni obrońcy honoru, dystyngowane damy, które 615 01:00:17,340 --> 01:00:22,800 tajemnicami, kelnerzy rozprawiający o chemii i chemice, którzy chcą zmniejszyć 616 01:00:22,800 --> 01:00:23,800 ciężar. 617 01:00:25,100 --> 01:00:26,700 Cóż to za dziwne miasto? 618 01:00:26,980 --> 01:00:27,980 Paryż. 619 01:00:32,700 --> 01:00:36,740 Panie Cizan, wiele zależy mi na tym, żebyśmy się porozumieli. 620 01:00:37,240 --> 01:00:39,180 Powiedz mi, czy ty masz jakieś obowiązki? 621 01:00:39,820 --> 01:00:40,820 Żony, dzieci? 622 01:00:40,920 --> 01:00:41,759 Nie mam nikogo. 623 01:00:41,760 --> 01:00:42,800 Ale majątek masz? 624 01:00:43,240 --> 01:00:44,660 Milion. Prawie. 625 01:00:45,980 --> 01:00:49,940 A powiedz mi, czemu ty myślisz o samobójstwie? 626 01:00:52,700 --> 01:00:54,300 To było chwilowe. 627 01:00:56,520 --> 01:01:01,580 Majątek masz. O sławę, jak dotychczas nie dobijesz się. 628 01:01:03,880 --> 01:01:05,680 To musi być kobieta. 629 01:01:09,870 --> 01:01:10,930 Jak kobieta. 630 01:01:11,550 --> 01:01:15,930 To źle. O niej nigdy nie można powiedzieć, co zrobi i dokąd zaprowadzi. 631 01:01:17,570 --> 01:01:19,630 W każdym razie słuchaj. 632 01:01:20,630 --> 01:01:26,830 Gdyby ci kiedy jeszcze przyszła ochota próbować, rozumiesz, przyjdź do mnie. 633 01:01:29,290 --> 01:01:31,870 Może zaraz przyjdę. Nie, nie, nie zaraz. 634 01:01:33,190 --> 01:01:34,950 Kobiety nigdy nie gubią ludzi. 635 01:01:35,590 --> 01:01:36,630 Od razu. 636 01:01:38,150 --> 01:01:40,350 Czy skończyłeś z tą osobą rachunki? 637 01:01:44,330 --> 01:01:45,550 Pokaż ktoś przy nią. 638 01:01:46,750 --> 01:01:47,750 Masz rację. 639 01:01:58,050 --> 01:01:59,050 Pokażę ci. 640 01:02:00,190 --> 01:02:01,690 Dla co ludzi nazywają? 641 01:02:03,450 --> 01:02:04,450 Szaleńcami. 642 01:02:08,740 --> 01:02:09,940 Przybliż się tutaj do stołu. 643 01:02:29,560 --> 01:02:30,560 Co to jest? 644 01:02:36,540 --> 01:02:37,960 Zdaje mi się, że to jest... 645 01:02:38,960 --> 01:02:40,180 Metal drukarski. 646 01:02:40,940 --> 01:02:42,360 Weź to do ręki. 647 01:02:45,480 --> 01:02:46,640 To platyna. 648 01:02:47,400 --> 01:02:49,060 Oto jest platyna. 649 01:02:55,860 --> 01:02:58,020 To jest dwa razy cięższa od platyny. 650 01:02:59,380 --> 01:03:04,080 Nawet jeden z moich przyjaciół, akademików, powiedział, że to 651 01:03:04,080 --> 01:03:09,070 platyna. Oni tak zawsze, jak tylko znajdą nową nazwę, uważają, że wszystko 652 01:03:09,070 --> 01:03:10,070 jasne. 653 01:03:10,690 --> 01:03:11,690 A to? 654 01:03:12,510 --> 01:03:13,510 To znasz? 655 01:03:19,090 --> 01:03:20,090 To jest chyba tal. 656 01:03:20,790 --> 01:03:22,130 To jest tal do rynki. 657 01:03:26,270 --> 01:03:27,990 To jest chyba pusta w środku. 658 01:03:30,590 --> 01:03:31,650 Przetnij tę płytkę. 659 01:03:32,430 --> 01:03:34,370 Jak nie masz czym, to przyjdź do mnie. 660 01:03:44,270 --> 01:03:45,890 I nie ogłasza pan swoich odkryć? 661 01:03:46,690 --> 01:03:47,990 A nie myślę. 662 01:03:48,650 --> 01:03:49,650 Dlaczego? 663 01:03:51,210 --> 01:03:52,210 Dlaczego? 664 01:03:55,730 --> 01:04:02,550 Dlatego, że tak zwana ludzkość, mniej więcej na 10 tysięcy wołów, 665 01:04:02,630 --> 01:04:09,430 baranów, tygrysów i gadów mających człowiecze formy, posiada ledwie jednego 666 01:04:09,430 --> 01:04:10,570 prawdziwego człowieka. 667 01:04:13,710 --> 01:04:17,690 Tak było zawsze, nawet w epocę krzemiennej. 668 01:04:18,590 --> 01:04:24,270 I na taką oto ludzkość spadały w biegu wieków rozmaite wynaladki. 669 01:04:24,670 --> 01:04:31,610 Brąk, żelazo, proch, igła magnetyczna, wróg, 670 01:04:31,770 --> 01:04:38,470 wahiny parowe, telegrafy elektryczne dostawały się bez żadnego wyboru. 671 01:04:39,750 --> 01:04:43,030 W ręce geniuszów i idiotów. 672 01:04:44,460 --> 01:04:46,940 Ludzi szlachetnych i zbrodniarzy. 673 01:04:47,340 --> 01:04:49,020 Jaki tego rezultat? 674 01:04:49,240 --> 01:04:55,020 Oto taki, że głupota i występek, dostając coraz potężniejsze narzędzia, 675 01:04:55,020 --> 01:04:58,540 się i umacnialy, zamiast powoli ginąć. 676 01:05:00,400 --> 01:05:03,940 Ja nie chcę powtarzać tego błędu. 677 01:05:05,180 --> 01:05:11,380 I... Kiedy znajdę ostatecznie 678 01:05:11,380 --> 01:05:12,600 metal? 679 01:05:13,710 --> 01:05:15,050 leżejszy od powietrza. 680 01:05:17,510 --> 01:05:24,150 Ofiaruje go prawdziwym ludziom. Niechaj ich rata mnoży się i rośnie w potęgę. 681 01:05:25,690 --> 01:05:31,270 A zwierzęta i potwory w ludzkiej postaci 682 01:05:31,270 --> 01:05:34,210 niech powoli wyginą. 683 01:05:37,750 --> 01:05:41,550 A co panu przeszkadza w zrealizowaniu swoich zamiarów? 684 01:05:41,890 --> 01:05:42,890 Co? 685 01:05:55,440 --> 01:05:57,080 Brak pieniędzy i pomocników. 686 01:05:58,600 --> 01:06:02,400 Trzeba dokonać jeszcze około 8 tysięcy prób. 687 01:06:03,120 --> 01:06:07,980 Co jednemu człowiekowi, lekko licząc, zabrałoby 20 lat pracy. 688 01:06:09,580 --> 01:06:15,900 Ale czterech ludzi mogłoby dokonać tego samego w ciągu 5 -6 lat. 689 01:06:26,250 --> 01:06:31,790 Przypuśćmy, że dam panu pieniądze jednego, no powiedzmy dwóch pomocników. 690 01:06:32,410 --> 01:06:35,330 Lecz gdzie dowód, że pańskie metale nie są mistyfikacją? 691 01:06:38,590 --> 01:06:41,870 Przyjdź do mnie i sam zrób kilka doświadczeń. 692 01:06:43,050 --> 01:06:44,970 Innego sposobu nie widzę. 693 01:06:50,290 --> 01:06:51,570 Oto mój adres. 694 01:07:59,950 --> 01:08:02,430 Oto i skończyła się moja podróż. 695 01:08:03,630 --> 01:08:06,290 Myślisz, że ja nie wiem, co u ciebie się dzieje w Kabbie? 696 01:08:07,850 --> 01:08:11,010 No oczywiście, Kabbie to smaczna sztuczka. 697 01:08:12,310 --> 01:08:14,910 Bywa, że i solidnemu człowiekowi powróci w mózgi. 698 01:08:17,069 --> 01:08:18,670 Chcesz, że ja ci powiem jedno słowo? 699 01:08:19,229 --> 01:08:20,229 Mów. 700 01:08:21,550 --> 01:08:23,830 Kupcu potrzebne są subjekty, rozumiesz? 701 01:08:24,330 --> 01:08:27,029 A kobietom, biegającym się przed nimi. 702 01:08:27,770 --> 01:08:32,170 Chociażby do pokrycia tego mężczyzny, który nie bierze pokłonów. 703 01:08:32,870 --> 01:08:34,069 I to naturalne. 704 01:08:34,850 --> 01:08:37,430 Tyż kupiec, że porównujesz się z tą księgą. 705 01:08:38,810 --> 01:08:40,529 No, jeśli wpadłeś, podnieś głowę. 706 01:08:41,490 --> 01:08:45,029 Pół miliona rubli to nie pustak. Nie można, żeby na takich kupców ludzie 707 01:08:45,029 --> 01:08:46,029 śmiechali. Nie można! 708 01:09:00,979 --> 01:09:02,340 Słuchaj, Stanisław. 709 01:09:03,600 --> 01:09:10,060 Ty tu obradziłeś jednobardę do Spęgowana, damę, baronetkę. 710 01:09:11,540 --> 01:09:15,720 No... U niej, m .pr. można było w karty pograć. 711 01:09:16,200 --> 01:09:18,060 Krasiwych kobietek znaleźć. 712 01:09:18,960 --> 01:09:19,960 A? 713 01:09:20,819 --> 01:09:23,540 Powiedz, daj ty jej zarobić przed odjeżdżą. 714 01:09:24,620 --> 01:09:28,660 Sam znajdziesz jakiś pretekst. Albo mnie wymyśli za ciebie. 715 01:09:29,930 --> 01:09:30,930 Sam znajdę. 716 01:09:33,189 --> 01:09:34,310 Młody. 717 01:09:39,930 --> 01:09:41,050 No, 718 01:09:42,990 --> 01:09:44,430 bądź zdrow. 719 01:09:53,670 --> 01:09:54,790 Staski. 720 01:09:57,010 --> 01:09:58,130 Staski. 721 01:09:59,500 --> 01:10:02,020 Tym razem się nie pomyliłam. 722 01:10:04,880 --> 01:10:09,960 O nie, pani baronowo. Napisała to pani jak rodowita Polka. 723 01:10:10,980 --> 01:10:16,660 Cieszę się, że wreszcie zasłużyłam na pańskie uznanie. 724 01:10:21,980 --> 01:10:27,060 Odszukanie tego pana jest możliwe, tylko czy nie zniechęcą pana koszta? 725 01:10:27,850 --> 01:10:32,510 Będziemy musieli się odwołać do pomocy policji niemieckiej, angielskiej, 726 01:10:32,690 --> 01:10:34,870 amerykańskiej. A więc? 727 01:10:35,210 --> 01:10:36,210 Więc. 728 01:10:36,630 --> 01:10:38,690 Wyda pan ze trzy tysiące franków. 729 01:10:40,730 --> 01:10:42,590 Proszę o to cztery tysiące. 730 01:10:53,790 --> 01:10:55,830 Kiedyż mogę się spodziewać odpowiedni? 731 01:10:56,490 --> 01:10:58,890 Mojemu przyjacielowi bardzo zależy na pośpiechu. 732 01:10:59,150 --> 01:11:01,970 Tego niestety nie jestem w stanie określić. 733 01:11:02,270 --> 01:11:05,610 Może za miesiąc, może za rok. 734 01:11:06,190 --> 01:11:09,590 Pan oczywiście nie wątpi o prawdziwości poszukiwań. 735 01:11:09,930 --> 01:11:14,230 Tak dalece nie wątpię, że zostawię u Rothfielda jeszcze dwa tysiące franków. 736 01:11:14,310 --> 01:11:17,370 Oczywiście płatnych po otrzymaniu wiadomości o tym człowieku. 737 01:11:23,270 --> 01:11:27,880 Pan wkrótce... To wyjeżdża. O nie, pani. 738 01:11:28,140 --> 01:11:29,380 Zabawię jakiś czas. 739 01:11:31,300 --> 01:11:32,780 Zachwycił pana Paryż. 740 01:11:35,620 --> 01:11:37,080 Powinszuj mi, panie Cizan. 741 01:11:38,240 --> 01:11:45,120 Sprzedałem mój materiał wybuchowy kompanii angloamerykańskiej. 742 01:11:46,380 --> 01:11:48,780 I zdaje się, że zrobiłem niezły interes. 743 01:11:49,200 --> 01:11:52,340 150 tysięcy franków gotówką z góry. 744 01:11:52,670 --> 01:11:56,950 I 25 centymów od każdego sprzedanego kilograma. No, w tych warunkach chyba 745 01:11:56,950 --> 01:12:03,650 zarzuci pan swoje metale. W takich warunkach nie muszę już zabiegać o 746 01:12:03,650 --> 01:12:06,250 bogatego wspólnika. 747 01:12:07,610 --> 01:12:08,810 To wszystko. 748 01:12:10,030 --> 01:12:11,030 Chodźmy. 749 01:12:26,860 --> 01:12:30,360 A to kocioł parowy? A dlaczego ma takie grube ściany? 750 01:12:32,880 --> 01:12:33,880 Dotknij go. 751 01:12:38,480 --> 01:12:43,500 Ależ to parzy. Jest zimno. 600 atmosfer wewnętrznego ciśnienia. 752 01:12:44,500 --> 01:12:45,840 To wulkan. 753 01:12:49,080 --> 01:12:53,000 Dlatego proponowałem Ci, żebyś pracował u mnie. 754 01:12:57,450 --> 01:12:59,190 Wiesz, łatwo tu o wypadek. 755 01:13:02,830 --> 01:13:03,830 Niewesołe miejsce. 756 01:13:05,830 --> 01:13:09,310 40 lat żyję w ten sposób. 757 01:13:13,350 --> 01:13:14,690 Niewesola robota. 758 01:13:16,710 --> 01:13:18,270 To nie dla pana zajęcie. 759 01:13:19,090 --> 01:13:20,350 Mylisz się, profesorze. 760 01:13:21,110 --> 01:13:24,170 Zresztą chyba i w grobie nie jest weselej. Cóż tam grób? 761 01:13:25,190 --> 01:13:26,190 Głupstwo. 762 01:13:28,490 --> 01:13:29,490 Spójrz pan. 763 01:13:29,690 --> 01:13:30,730 Metal? 764 01:13:41,450 --> 01:13:42,630 A to? 765 01:13:43,250 --> 01:13:44,290 Metal? 766 01:13:46,750 --> 01:13:47,790 Metal. 767 01:13:54,410 --> 01:13:55,770 Więc co? 768 01:14:06,740 --> 01:14:08,640 A to? 769 01:14:09,040 --> 01:14:10,040 Co? 770 01:14:10,460 --> 01:14:12,240 Co to jest, ulicha? 771 01:14:14,180 --> 01:14:19,160 Metal. O 10 % lżejszy od powietrza. 772 01:14:20,600 --> 01:14:21,640 Niemożliwe. 773 01:14:23,600 --> 01:14:25,400 Niech pan sprawdzi. 774 01:14:37,420 --> 01:14:39,300 I pan tego nie rozgłasza przed światem? 775 01:14:50,100 --> 01:14:52,500 To jest dopiero pierwsza próba. 776 01:14:53,280 --> 01:14:55,320 I jak dotychczas jedyna. 777 01:14:55,660 --> 01:15:01,420 Trzeba jeszcze wiele pracy, aby zbudować maszynę zdolną do latania w 778 01:15:01,420 --> 01:15:02,420 przetworzach. 779 01:15:06,510 --> 01:15:07,530 Ale ja ją zbuduję. 780 01:15:16,770 --> 01:15:23,270 No kiedy to widzę, to wierzę panu, ale... Kiedy stąd wyjdę... 781 01:15:37,200 --> 01:15:42,120 Weź to sobie jako amulet przeciwko zwątpieniu. 782 01:15:43,140 --> 01:15:49,560 Ta sztabka będzie ci przypominała naszą znajomość. 783 01:15:58,240 --> 01:16:00,020 Idź, idź, panie Siza. 784 01:16:01,020 --> 01:16:04,020 Odpocznij i pomyśl. 785 01:16:05,930 --> 01:16:07,370 Co zrobić ze sobą? 786 01:16:08,050 --> 01:16:09,190 Przyjdę tu. O nie. 787 01:16:10,550 --> 01:16:11,570 Jeszcze nie teraz. 788 01:16:13,130 --> 01:16:15,830 Jeszcze nie skończyłeś swoich rachunków ze światem. 789 01:16:22,450 --> 01:16:27,710 Przyjdziesz tu, kiedy już nic nie zostanie w twoich dawnych złudzeń. 790 01:16:30,870 --> 01:16:33,350 Gajt jeden, ja drugi, Łochocki trzeci. 791 01:16:33,920 --> 01:16:38,120 Ze dwóch te znajdziemy i za 4 albo 5 lat wyterpalibyśmy owe 8 tysięcy 792 01:16:38,120 --> 01:16:41,860 doświadczeń potrzebnych do znalezienia metalu lżejszego niż powietrze. 793 01:16:43,200 --> 01:16:45,160 No a co wtedy? 794 01:16:45,640 --> 01:16:50,440 Co stanie się z dzisiejszym światem na widok pierwszej machiny latającej? Bez 795 01:16:50,440 --> 01:16:55,120 skrzydeł, bez skomplikowanych mechanizmów, a trwały jak okręt 796 01:16:58,580 --> 01:16:59,580 Zostaje. 797 01:17:00,720 --> 01:17:02,500 Oczywiście, że zostaje. 798 01:17:03,720 --> 01:17:06,700 A po co miałbym wracać? Żeby znowu ją spotkać? 799 01:17:07,200 --> 01:17:10,200 I znowu stracić energię? Nie, nie, nie. 800 01:17:10,460 --> 01:17:11,460 Nie wrócę. 801 01:17:13,240 --> 01:17:15,200 Nie będę się więcej czołgał. 802 01:17:16,900 --> 01:17:17,900 Przed nikim. 803 01:17:24,360 --> 01:17:25,360 Proszę. 804 01:17:29,720 --> 01:17:31,040 List to jak nie para. 805 01:17:41,610 --> 01:17:42,610 z Warszawy. 806 01:17:44,310 --> 01:17:45,390 Od Rzeckiego. 807 01:17:49,590 --> 01:17:50,610 Od prezesa. 808 01:17:53,490 --> 01:17:55,910 Na pewno panna Iwiabela wzięła ślub. 809 01:17:59,090 --> 01:18:02,950 Wstydź się, panie Stanisławie, a nade wszystko żałuj, że nie widzisz rumieńca 810 01:18:02,950 --> 01:18:08,330 twarzy byli, która w tej chwili jest u mnie i z piekła raczko usłyszawszy, że 811 01:18:08,330 --> 01:18:09,470 pisze do ciebie. 812 01:18:13,000 --> 01:18:18,440 Domyślam się, że zrobiłeś jej dużą przykrość. Nie ociągaj się więc z 813 01:18:18,440 --> 01:18:21,140 przeprosinami. Jak najrychlej przyjeżdżaj prosto do mnie. 814 01:18:25,160 --> 01:18:27,480 Garton! Hej, Garton! 815 01:18:30,500 --> 01:18:31,500 Dołóż mu. 816 01:18:32,480 --> 01:18:35,660 Rachunek. Ty zaraz. Natychmiast. 817 01:18:38,420 --> 01:18:40,440 Hej! Garton! 818 01:18:40,960 --> 01:18:43,300 I powód na dworzec kolei północnej, natychmiast! 61325

Can't find what you're looking for?
Get subtitles in any language from opensubtitles.com, and translate them here.