Would you like to inspect the original subtitles? These are the user uploaded subtitles that are being translated:
1
00:00:41,850 --> 00:00:42,850
Rórele!
2
00:00:43,130 --> 00:00:45,310
Rórele! Wiewe, no daf ich dich riefen!
3
00:00:47,710 --> 00:00:48,710
Nie!
4
00:00:49,730 --> 00:00:53,850
Wos kan ich mit demachen? Wos kan ich
mit demachen? Wos kan ich fardem kopn?
5
00:00:55,610 --> 00:00:56,610
Hmm?
6
00:00:57,510 --> 00:00:58,950
Ale zale ciało?
7
00:01:11,720 --> 00:01:15,140
Pewnie panna Malwina podlewa warzywa
krowieńcem.
8
00:01:41,680 --> 00:01:45,700
Nigdy nie wiadomo, co wróży księżyc,
kiedy tak wisi nad światem.
9
00:02:17,240 --> 00:02:18,240
Patrz!
10
00:02:19,300 --> 00:02:22,900
Patrz! Czegoś to jeszcze mi trężycie, o!
11
00:02:29,360 --> 00:02:31,560
Jak pięknie! Stójcie!
12
00:02:33,260 --> 00:02:34,600
Czujecie ten zapach siana?
13
00:02:42,720 --> 00:02:43,720
Szymon!
14
00:02:44,480 --> 00:02:45,480
Szymon!
15
00:02:53,940 --> 00:02:54,940
Co to?
16
00:02:55,840 --> 00:02:57,580
Kto to tam lata po dworzu?
17
00:03:00,500 --> 00:03:05,240
Ech, to te tam nocne marki. A oni?
18
00:03:05,840 --> 00:03:07,120
A gdzie Janek?
19
00:03:27,660 --> 00:03:30,200
Księżyc był czerwony, kiedy tamci ludzie
szli spać.
20
00:03:30,600 --> 00:03:32,900
Ci wszyscy kupcy, tragarze, przekupki.
21
00:03:34,400 --> 00:03:36,500
Teraz jest biały, zupełnie inny.
22
00:03:38,380 --> 00:03:41,340
Czy też tamci wiedzą, jak wygląda biały
księżyc?
23
00:03:42,200 --> 00:03:44,160
A może w ogóle są dwa księżyca?
24
00:03:45,060 --> 00:03:48,780
Jeden dla tamtych, a drugi tylko dla
nas?
25
00:04:26,710 --> 00:04:32,410
Trzeba iść i krzyża naciągać nad tą
26
00:04:32,410 --> 00:04:38,990
cholerną robotą. Ty będziesz po domu
boki obijać.
27
00:04:49,170 --> 00:04:55,930
Nie bardzo się boisz, bo
28
00:04:55,930 --> 00:04:56,930
zaraz muszę iść.
29
00:05:08,010 --> 00:05:09,010
Maniusz!
30
00:05:12,950 --> 00:05:14,390
Wstawaj, Maniusz!
31
00:05:21,580 --> 00:05:22,580
Co ty robisz?
32
00:05:57,800 --> 00:05:58,800
Masz celkę.
33
00:05:59,600 --> 00:06:02,120
Masz, masz. Chodzi marchew.
34
00:06:05,100 --> 00:06:09,020
Trzeba chłopu kapota przeciągnąć.
35
00:06:42,540 --> 00:06:44,080
O, no przecież chleba nie kupiła.
36
00:06:45,660 --> 00:06:47,740
Maniusie, nie odchodź nigdzie.
37
00:06:48,760 --> 00:06:50,280
Przyniesę ci słodki rogalik.
38
00:06:56,300 --> 00:06:57,960
Czego tam chcecie kobito?
39
00:07:01,880 --> 00:07:03,400
No co jak słup soli?
40
00:07:06,280 --> 00:07:08,000
Chcę się tu damo przyjrzeć.
41
00:07:08,760 --> 00:07:10,580
Nigdy wieciaków ani chłopa.
42
00:07:12,680 --> 00:07:14,940
Ani roboty, ani żadnego urwania.
43
00:07:15,540 --> 00:07:16,540
No.
44
00:07:17,520 --> 00:07:18,780
To czego chcecie?
45
00:07:21,260 --> 00:07:23,760
Chleb cały, ile zaważy i słodki rogalik.
46
00:07:25,240 --> 00:07:26,240
Mamo!
47
00:07:26,620 --> 00:07:28,560
Mamo, niech mama się śpieszy!
48
00:07:28,860 --> 00:07:29,860
A bo co?
49
00:07:30,200 --> 00:07:32,100
Bo tata przyszedł i bardzo przeklina.
50
00:07:42,060 --> 00:07:43,060
Gdzie się włóczyła?
51
00:07:43,940 --> 00:07:45,020
Gdzie byłaś?
52
00:07:46,360 --> 00:07:47,740
Latasz, lekwaczko.
53
00:07:48,020 --> 00:07:50,060
Po komoszkach gdaczesz.
54
00:07:51,040 --> 00:07:54,180
Czemu teraz nie gdaczesz? Odeszła cię
chętka, co?
55
00:07:55,240 --> 00:07:58,420
Ody, Ludwiś, chwileczkę ino nie byłam.
56
00:07:59,440 --> 00:08:01,160
I już jestem w domu.
57
00:08:03,020 --> 00:08:04,180
Już jestem.
58
00:08:05,760 --> 00:08:06,760
Cierwo.
59
00:08:08,660 --> 00:08:09,660
Czekaj, tata.
60
00:08:13,040 --> 00:08:14,040
Ten lepszy.
61
00:08:18,020 --> 00:08:19,020
Proszę.
62
00:08:19,340 --> 00:08:22,100
O, Bóg zapłać, Bóg zapłać.
63
00:08:22,680 --> 00:08:24,300
Powiedzcie mi, co o tutejszych ludziach.
64
00:08:25,820 --> 00:08:29,020
Jak się chodzi po prośbie, to się
wszystkich zna.
65
00:08:30,520 --> 00:08:35,520
Co kto robi i w jakim szczęściu. No na
ten przykład Ludwisiowa. Ta, co mąż
66
00:08:35,520 --> 00:08:36,520
pracuje w garbarni.
67
00:08:37,419 --> 00:08:39,380
Ludwisiowa. Ona ma dobrze.
68
00:08:40,380 --> 00:08:41,440
Jest w domu.
69
00:08:42,380 --> 00:08:43,380
A ja?
70
00:08:43,820 --> 00:08:45,660
Noc jak zawsze niepewny.
71
00:08:46,620 --> 00:08:50,420
Muszę wracać do garnków. Państwo chcą
przy księżycu płynąć łódkami.
72
00:08:50,800 --> 00:08:51,800
No.
73
00:08:59,660 --> 00:09:00,660
Ludwisiowa.
74
00:09:04,660 --> 00:09:05,660
Ludwisiowa.
75
00:09:12,460 --> 00:09:13,580
A czego tam chcecie?
76
00:09:13,900 --> 00:09:14,839
A co?
77
00:09:14,840 --> 00:09:16,380
Na progu śpicie.
78
00:09:17,120 --> 00:09:19,220
Miejsca dla was w chalupie nie było.
79
00:09:20,420 --> 00:09:21,660
A bo mi tu źle?
80
00:09:23,480 --> 00:09:27,000
Byle w domu, to i na progu człowiekowi
jest dobrze.
81
00:09:48,940 --> 00:09:51,560
Proszę pani, czy maliny mają być dodane
do kompotu?
82
00:09:56,520 --> 00:09:58,900
Ugotuj kompot z malinami.
83
00:10:15,020 --> 00:10:16,540
Ta suknia.
84
00:10:18,250 --> 00:10:19,690
Jaskrawa i gładka.
85
00:10:21,270 --> 00:10:24,130
Ma na imię... Plezir.
86
00:10:27,630 --> 00:10:29,190
Jak na ten dzień.
87
00:10:30,090 --> 00:10:31,890
Jest zbyt zwyczajna.
88
00:10:34,150 --> 00:10:38,870
A ta... nazywa się...
89
00:10:53,200 --> 00:10:56,100
Moja twarz jest o dwa tony cieplejsza.
90
00:11:10,160 --> 00:11:11,160
Kasiu!
91
00:11:12,960 --> 00:11:14,800
Fartucha możesz nie prasować.
92
00:11:15,660 --> 00:11:18,540
Ja sama usłużę.
93
00:11:32,940 --> 00:11:34,020
A zajmę się jajkiem.
94
00:12:31,530 --> 00:12:37,070
Zadam ci dwanaście uroków wesołych i
dwanaście smutnych.
95
00:12:45,190 --> 00:12:47,790
Wszystkie będą piękne.
96
00:13:00,520 --> 00:13:07,500
Nasza miłość wydaje się piękniejsza
wśród tych niziutkich
97
00:13:07,500 --> 00:13:10,720
ścian i tego małego ogrodu.
98
00:13:12,340 --> 00:13:17,080
W mieście nie można zażyć szczęścia tak
bogato.
99
00:13:20,860 --> 00:13:25,740
Przyjacielu, czy jesteś szczęśliwy?
100
00:13:25,960 --> 00:13:26,960
Tak.
101
00:13:27,980 --> 00:13:29,820
I twoje suknie tu są ładniejsze.
102
00:13:31,020 --> 00:13:33,440
W tym domku wśród gwiazd.
103
00:13:36,880 --> 00:13:38,200
Przyjedziesz za tydzień?
104
00:13:42,000 --> 00:13:47,840
Następnym razem włożę chustkę tybetową
na głowę
105
00:13:47,840 --> 00:13:51,020
i prawdziwe korale na szyję.
106
00:13:52,040 --> 00:13:54,600
Floro, na mnie już czas.
107
00:13:57,819 --> 00:14:03,300
Poczekaj. Włożę mięciutki płaszcz
melankolii.
108
00:14:04,280 --> 00:14:08,800
Na tę najpiękniejszą chwilę. Na
ostatnią.
109
00:14:10,140 --> 00:14:12,580
I będzie jeszcze piękniej.
110
00:14:17,780 --> 00:14:19,000
Ach,
111
00:14:20,120 --> 00:14:26,760
chwała niebu. Jestem prześliczna i
smutna. Jak powinna być przyjaciółka.
112
00:14:27,280 --> 00:14:28,840
która ma przyjaciela pożegnać.
113
00:14:36,080 --> 00:14:42,180
Plezir, Rew, Żorżeta, Chiton, Tandrest,
Putro, Solitudy.
114
00:14:45,740 --> 00:14:47,400
A gdzie płaszcz, Blankoni?
115
00:14:48,380 --> 00:14:51,060
Floro, śpiesz się, zaraz cię opuszczę.
116
00:14:51,300 --> 00:14:52,300
Poczekaj, przyjacielu!
117
00:14:58,960 --> 00:14:59,960
Posierny!
118
00:15:01,660 --> 00:15:02,820
Kiton, pan Grec!
119
00:15:03,520 --> 00:15:05,400
Boże! Gdzie płaszcz?
120
00:15:05,900 --> 00:15:06,900
Floro!
121
00:15:07,440 --> 00:15:09,460
Nie! Nie chodź, przyjacielu!
122
00:15:11,800 --> 00:15:12,800
Co?
123
00:15:14,080 --> 00:15:16,220
Płakać? Uśmiechać się?
124
00:15:16,520 --> 00:15:18,060
Żegnać? Proić?
125
00:15:18,300 --> 00:15:19,740
W zwojach różowości?
126
00:15:20,140 --> 00:15:22,060
Nie da cię pięknie dokonać!
127
00:15:22,720 --> 00:15:25,300
Floretto! Czy już mnie nie chcesz
zobaczyć?
128
00:15:25,820 --> 00:15:27,120
Poczekaj, przyjacielu!
129
00:15:38,220 --> 00:15:40,660
Może to głaszcz melekoli mi zastąpi.
130
00:15:44,260 --> 00:15:45,260
Co?
131
00:15:47,700 --> 00:15:54,280
Koić, pociechać, oczy ku oczom podnosić,
usta ustom podawać.
132
00:15:54,920 --> 00:16:00,580
W gronostajowym putrze, dumnym i pysznym
jak dosyp. Nie!
133
00:16:01,500 --> 00:16:03,520
Boże, już odchodzę.
134
00:16:03,780 --> 00:16:04,780
Boże.
135
00:16:06,640 --> 00:16:12,040
Jakim mściwym aniołom kazałeś zataić
136
00:16:12,040 --> 00:16:18,400
płaszcz melankolii uszyty
137
00:16:18,400 --> 00:16:25,260
na chwilę miłości najpiękniejszą, chwilę
ostatnią.
138
00:16:50,910 --> 00:16:53,710
Przyjacielu. Przyjacielu.
139
00:17:06,730 --> 00:17:07,810
No wiód gniada.
140
00:17:09,609 --> 00:17:14,109
W źrebie jeszcze ślepiów?
141
00:17:14,690 --> 00:17:18,170
Nie roztworzyło na świata, a gniada
bryka?
142
00:17:19,750 --> 00:17:22,150
Aż miło popatrzeć.
143
00:17:23,329 --> 00:17:25,869
Jaki to zdrowy cherut, no.
144
00:17:26,650 --> 00:17:32,430
Jo, choć gniada, no. Jaki on ślepy ten
Michał. Lepiej widzi niż niej ten
145
00:17:32,570 --> 00:17:34,890
Wszyscy już dawno zapomnieli, że on jest
ślepy.
146
00:17:35,989 --> 00:17:39,090
Mówiłem, że koniczyna tego roku kwitnie
czerniawo.
147
00:17:39,830 --> 00:17:41,790
Musi mrozek ją przejął w maju.
148
00:17:42,750 --> 00:17:43,750
Oto kozik!
149
00:17:44,230 --> 00:17:45,310
Oto kozik!
150
00:17:45,510 --> 00:17:47,790
Chce lecieć badylów, użyl na królicę.
151
00:17:48,010 --> 00:17:49,110
Sierpem se lepiej użniesz.
152
00:17:50,510 --> 00:17:52,930
W talinie se gębę pocharatał, mało mu je
chce.
153
00:18:22,640 --> 00:18:26,100
Tyle jest jednakowego na świecie.
154
00:18:29,160 --> 00:18:33,400
Że tak mało można ręką ogarnąć.
155
00:18:36,560 --> 00:18:41,580
Trudno uchem rozpoznać człowieka.
156
00:18:44,720 --> 00:18:50,080
Tylko do płakania otrzymam dobre.
157
00:18:53,340 --> 00:18:55,360
Tylko do płakania.
158
00:19:06,280 --> 00:19:08,420
Pod lasem będziesz pilnował nasze konie.
159
00:19:08,960 --> 00:19:13,260
Dasz radę. Spętane i posłuszne.
160
00:19:16,240 --> 00:19:20,860
Inne chłopaki mają cudze, narowiste i do
tego ze sześć sztuk.
161
00:19:22,040 --> 00:19:23,460
Dziewuchy też pilnują.
162
00:19:24,200 --> 00:19:25,200
Stój, stój.
163
00:19:25,800 --> 00:19:29,220
Lubię noc. To sprawiedliwa pora.
164
00:19:39,500 --> 00:19:41,920
Ciebie, Dośka, to sędzie bym poznał.
165
00:19:42,560 --> 00:19:44,160
A wiesz po czym? Po oddechu.
166
00:19:45,020 --> 00:19:46,020
Taki ciepły.
167
00:19:46,480 --> 00:19:47,560
Pachnie jak mleko.
168
00:19:55,100 --> 00:20:00,680
Przez tę Dośkę ten mój chłopak do reszty
poweselał.
169
00:20:02,520 --> 00:20:09,460
A jak się zapaliło u kowalików na gwałt,
Chcę iść na dach
170
00:20:09,460 --> 00:20:10,460
i ratować.
171
00:20:11,300 --> 00:20:15,380
Taki się sobie wydawał zwyczajny.
172
00:20:18,360 --> 00:20:21,840
To niektóre lichie żółte cholera.
173
00:20:22,240 --> 00:20:23,980
Choć to jeszcze lato.
174
00:20:25,940 --> 00:20:29,600
Dopiero teraz zauważyłem. Oj, będzie
sroga zima.
175
00:20:30,480 --> 00:20:33,500
Oj, pierzyny trzeba szykować ciepłe.
176
00:20:34,000 --> 00:20:35,000
Patrzcie.
177
00:20:35,850 --> 00:20:39,610
Od ślepego dowiedziałem się o kolorach.
178
00:20:41,670 --> 00:20:43,770
Moi ściemy.
179
00:20:44,930 --> 00:20:46,670
Ludzie dobre, kochane.
180
00:20:58,370 --> 00:21:03,570
Żadna dziewucha, mówią ludzie. Nie ma
tak ciepło przy pachleniu, jak Leszka.
181
00:21:04,720 --> 00:21:11,700
No to wykopałem dołek, zrobiłem kawałek
płotu, kruszku.
182
00:21:13,700 --> 00:21:17,120
Platek przyniosłem z domu.
183
00:21:36,820 --> 00:21:41,240
O twoim świniarstwie ani nie pomyślałem.
184
00:21:41,560 --> 00:21:45,060
A o ślepocie zapomniałem.
185
00:22:10,440 --> 00:22:15,000
Tato, nie ma nam kto łachu obrządzić.
186
00:22:16,520 --> 00:22:17,660
Synowa by się zdała.
187
00:22:19,660 --> 00:22:20,780
Zdała by się.
188
00:22:21,140 --> 00:22:25,020
Ona mówi sam raz.
189
00:22:28,760 --> 00:22:30,180
Niegłośno i niewiele.
190
00:22:32,400 --> 00:22:37,700
A i lat też już dużo ma.
191
00:22:38,080 --> 00:22:39,080
Jak i ja.
192
00:22:40,040 --> 00:22:45,400
No, i... Ona
193
00:22:45,400 --> 00:22:52,240
sierota i całkiem uboga, no to właśnie
kaleca
194
00:22:52,240 --> 00:22:53,240
para.
195
00:22:57,420 --> 00:23:03,520
Jeszcze mam dużo na to ostatnie czuwanie
zostało do rady. Trzeba
196
00:23:03,520 --> 00:23:04,540
pomyśleć.
197
00:23:06,730 --> 00:23:07,930
Którego dnia wesele?
198
00:23:08,270 --> 00:23:09,730
Kogo na drużbów?
199
00:23:10,710 --> 00:23:14,030
Do rana.
200
00:23:14,830 --> 00:23:16,830
Nie rozprzygnąć wszystkiego.
201
00:23:17,290 --> 00:23:19,690
Lubię takie gadanie o gospodarskich
rzeczach.
202
00:23:21,050 --> 00:23:27,030
Ojciec nie jest chytry na majątek jak
inne chłopcy. Czorn! Czorn ślepie
203
00:23:27,030 --> 00:23:33,210
roztworzył! O Jezusie! Czegoś wywadzuję
na ziemi!
204
00:23:45,060 --> 00:23:50,000
Głupie, to ten ogierek Tarłowskich, to
on jest narówny. Oni ta jego nie złapią,
205
00:23:50,000 --> 00:23:52,940
tylko po zimnej rosie ochwacą i tyle.
206
00:23:53,540 --> 00:23:59,360
Z nim trzeba z dobrocią, jakoby z
dziewczyną.
207
00:24:00,840 --> 00:24:05,880
No ligaj, Zośka, ligaj. Co ty tam na
takiego ogiera poradzisz? A, cóż z tym
208
00:24:05,880 --> 00:24:06,880
ogierem?
209
00:24:11,280 --> 00:24:14,380
O, proszę, tam pójdziesz. No po co? Noc
jest bez miesiąca.
210
00:24:15,400 --> 00:24:17,440
Jeszcze sobie łeb rozwalisz, opieniek!
211
00:24:20,820 --> 00:24:25,580
Ogon jak warkot, znaczy wojna. Ogon jak
mietła, morowe powietrze. Ogon taki, o,
212
00:24:25,620 --> 00:24:26,620
jak tnop.
213
00:24:26,760 --> 00:24:27,760
Antychryst przyjdzie.
214
00:24:28,080 --> 00:24:31,560
Bo od tego to tylko jak niccugi
powietrzne przyjdą.
215
00:24:34,020 --> 00:24:35,160
Czegoś ty tu stoisz, co?
216
00:24:35,640 --> 00:24:36,780
Że takie wielkie?
217
00:24:37,580 --> 00:24:38,980
Cóż ci z ogona przyjdzie?
218
00:24:39,180 --> 00:24:40,180
Cicho, bądź ważny!
219
00:24:40,420 --> 00:24:45,440
Antychryst! A ja już go nie kuszę. A jak
go udepnie tak, to jeszcze gorzej
220
00:24:45,440 --> 00:24:48,540
będzie. Bez to nam się jej chałupa
spaliła, że to to miało pić.
221
00:24:48,960 --> 00:24:50,580
Nic tylko bez to choroba.
222
00:24:51,060 --> 00:24:55,240
Czasem ogniem rzyga. Na ten czas to
naród jest doprowadzony do mety. Pali
223
00:24:55,240 --> 00:24:56,240
wszystko i amen.
224
00:24:58,600 --> 00:25:01,740
Chodź, Zosia, chodź. Nie trzeba się
złemu naprzykać.
225
00:25:02,120 --> 00:25:05,320
Kiedy on tu w białowce wlazł, widać to
jego gniazdo.
226
00:25:05,680 --> 00:25:07,760
A pójdę sobie sam ślepa opracą.
227
00:25:14,990 --> 00:25:19,950
To jedno, aby mój nóg gniazdo w głowie.
Tch, prosznik warszywy. Na dojazd mnie
228
00:25:19,950 --> 00:25:21,070
ten miuchać jak pies.
229
00:25:22,130 --> 00:25:24,970
Bardzo słodkie. Mi i trwińska mordo.
230
00:25:51,720 --> 00:25:57,200
Idźże, Michał, na dwór. Tyle dni nie
wychodzisz, aby i mowę ci odejmie.
231
00:26:10,940 --> 00:26:11,940
Białe.
232
00:26:15,960 --> 00:26:17,700
Nazywają białe.
233
00:26:22,960 --> 00:26:26,080
Czarne jak kruk.
234
00:26:29,640 --> 00:26:35,200
Bednie mówią, leciała ptakiem,
235
00:26:35,280 --> 00:26:41,880
a w nocy lała się pono jak smoła.
236
00:26:44,840 --> 00:26:50,800
Jak pojąć czarność? Jak pojąć?
237
00:26:52,500 --> 00:26:54,760
Nienawidzę! Nienawidzę!
238
00:26:55,320 --> 00:26:57,060
Nie! Nie!
239
00:26:58,200 --> 00:27:00,800
Nienawidzę! Nienawidzę ludzi!
240
00:27:01,360 --> 00:27:03,200
Nie! Nienawidzę!
241
00:27:03,400 --> 00:27:04,520
Nienawidzę!
242
00:27:21,930 --> 00:27:25,090
Zostaw, zostaw. Ja panu majorowi
zaniosę. To jest zionat Floryda.
243
00:27:26,550 --> 00:27:27,990
Zabrał mi robotę.
244
00:27:29,630 --> 00:27:30,710
Wszystko widziałem.
245
00:27:31,170 --> 00:27:34,750
Osobiście złożę skargę w magistracie. Na
tego bagażowego.
246
00:27:35,350 --> 00:27:37,210
Kultura musi być kultura.
247
00:27:39,630 --> 00:27:41,550
Pan burmistrz powiedział.
248
00:27:42,130 --> 00:27:43,130
Kultura.
249
00:27:43,570 --> 00:27:45,990
Kultura. Od teraz.
250
00:27:46,230 --> 00:27:47,650
Do pasażera.
251
00:27:48,400 --> 00:27:51,840
Każdy będzie musiał podchodzić za
numerkiem.
252
00:27:52,160 --> 00:27:55,020
W tragarzy jest osób 12.
253
00:27:56,300 --> 00:28:02,560
Pan burmistrz nakazał, że Moszek
Ruchlinger
254
00:28:02,560 --> 00:28:05,940
będzie miał odebrany numerek.
255
00:28:07,660 --> 00:28:13,100
To bandita, czysty bandita, nie
burmistrz. Bandita, bandita.
256
00:28:13,360 --> 00:28:18,020
Wszyscy wiedzieli, że Moszek będzie miał
odebrany numerek?
257
00:28:18,270 --> 00:28:20,070
Tylko on sam nie wiedział.
258
00:28:23,950 --> 00:28:28,510
Moszek bariera się pod tobą przerwie, bo
całymi dniami tu siedzi.
259
00:28:32,410 --> 00:28:34,250
Ciągnie cię do mokrego.
260
00:28:35,290 --> 00:28:37,330
To i ci się utop w życe.
261
00:28:54,730 --> 00:28:56,070
Dobry burmistrz, co?
262
00:28:57,610 --> 00:28:59,070
Swego chowu, co?
263
00:29:19,130 --> 00:29:21,710
Nie może być takiego zgorszenia.
264
00:29:23,720 --> 00:29:25,160
Nie rozumiesz, co sobie nie wolno?
265
00:29:25,480 --> 00:29:26,700
Nie mam numerka!
266
00:29:27,080 --> 00:29:30,960
Zatwórz i do aresztu! Dostaw, pan pani
sierżant, chwileczkę. Mam coś dla pana.
267
00:29:36,820 --> 00:29:37,820
Co?
268
00:29:38,420 --> 00:29:39,840
Niech tak moje dzieci mają tyfus.
269
00:29:40,180 --> 00:29:42,140
Niech one nie umieją zarobić, jeżeli to
nieprawda.
270
00:29:43,000 --> 00:29:44,420
Powiedziałeś, sierżant, hazard?
271
00:29:45,020 --> 00:29:46,120
Hazard, co znaczy hazard?
272
00:29:47,280 --> 00:29:49,160
Oni grają na weksle, na rony, na
wszystko.
273
00:29:49,620 --> 00:29:50,620
Co gra?
274
00:29:50,800 --> 00:29:51,800
Tych to kto?
275
00:29:52,160 --> 00:29:53,160
Obcy kasz.
276
00:29:53,280 --> 00:29:54,280
Jeszcze różne.
277
00:29:54,620 --> 00:29:55,940
Pan się sam zobaczy.
278
00:30:17,680 --> 00:30:22,020
Delegowani jesteście na plażę. Będziecie
pilnować, żeby letnicy nie wypływali na
279
00:30:22,020 --> 00:30:25,200
głębinę. Wiecie, że jeden chłopak się
utopił.
280
00:30:27,120 --> 00:30:30,020
Kto nie usłucha, ściągać karę.
281
00:30:30,380 --> 00:30:35,160
Myślę, że po tym niefortunnym tropieniu
hazardów w aptece każde nawet
282
00:30:35,160 --> 00:30:40,140
najhaniewniejsze zajęcie będzie dla was
lepsze od służby przy magistracie.
283
00:30:52,940 --> 00:30:57,500
Wysłala mnie mama po likier, po likier.
284
00:31:25,580 --> 00:31:26,580
Pijama, co Susie?
285
00:31:28,900 --> 00:31:33,020
Flora jest taka piękna, tak starannie
zrobiona.
286
00:31:33,220 --> 00:31:34,620
Tylko czy ktoś się w niej kocha?
287
00:31:37,120 --> 00:31:38,120
Nie wiadomo.
288
00:31:38,500 --> 00:31:42,520
Żaden z was nie ma takich dwabitych
ramion jak mój były przyjaciel.
289
00:31:44,000 --> 00:31:45,440
Który się zlisił?
290
00:31:47,820 --> 00:31:50,300
Pójdziemy wszyscy na wieś. Nie mam
ochoty.
291
00:31:50,760 --> 00:31:53,160
Ja pojadę na wieś, kiedy zakwitną lipy.
292
00:31:53,680 --> 00:31:57,000
Wydziwiajcie tu sobie ślicznotki. My
płyniemy. Chodźcie szybko do łodzi.
293
00:31:57,240 --> 00:31:58,240
Proszę.
294
00:32:03,060 --> 00:32:06,300
Odbijamy. I to szybciej.
295
00:32:10,320 --> 00:32:11,320
Chodź.
296
00:32:12,440 --> 00:32:14,620
Pokażę ci moją jarmartną kolekcję.
297
00:32:30,750 --> 00:32:32,150
Widzę.
298
00:32:51,760 --> 00:32:54,180
Dziwne, jak niestosownie pachnie ten
człowiek.
299
00:32:54,700 --> 00:32:57,780
Bo to miejsce wcale nie jest dla niego
stosowne.
300
00:33:02,840 --> 00:33:04,640
Jestem teraz szczęśliwa.
301
00:33:06,760 --> 00:33:10,860
Spala mnie wzrokiem najgorętszy samiec
świata.
302
00:33:13,200 --> 00:33:14,200
Słońce.
303
00:33:14,800 --> 00:33:16,040
Pójdę do wody.
304
00:33:22,090 --> 00:33:25,370
z tą wodę jak w łoże.
305
00:33:53,130 --> 00:33:54,130
Głębia!
306
00:33:54,690 --> 00:33:55,690
Głębia!
307
00:34:01,090 --> 00:34:02,690
Czego chcesz?
308
00:34:03,770 --> 00:34:04,770
Puszczaj!
309
00:34:06,790 --> 00:34:07,790
Widzę.
310
00:34:09,810 --> 00:34:10,810
Puszczaj!
311
00:34:12,429 --> 00:34:14,130
To będzie w protokole.
312
00:34:15,050 --> 00:34:16,690
Pani za wszystko zapłaci.
313
00:34:16,909 --> 00:34:22,489
Co ty robisz? Co ty robisz? Co ty
robisz, kochanie? Co robię? To jest bój!
314
00:34:27,500 --> 00:34:32,760
Miłość z Baską, uważaj! To przecież jest
jednak mężczyzna.
315
00:34:50,159 --> 00:34:51,940
Szanowny pan kowornik, pozwoli.
316
00:34:54,840 --> 00:34:56,440
Może tepkę przetrzymam.
317
00:34:56,860 --> 00:34:58,980
A skąd wie, że jestem komornikiem?
318
00:34:59,400 --> 00:35:04,480
Raz szanowny pan był u młynarza
Zagórskiego z papierami. To były wyroki
319
00:35:04,680 --> 00:35:06,600
A gdzie tu jest ulica Starowiszna?
320
00:35:06,980 --> 00:35:07,980
Zresztą obok.
321
00:35:08,220 --> 00:35:10,060
A kogo pan uważa?
322
00:35:10,420 --> 00:35:14,800
Czy numery domów zaczynają się od środka
miasta, czy od krańców?
323
00:35:15,080 --> 00:35:18,440
Szanowny pan, pozwoli chwilę, co to
znaczy od krańców? A jaki numer pan
324
00:35:18,440 --> 00:35:21,800
życzy? Tutaj numery mają tylko bagażowi.
Na przykład ja.
325
00:35:22,880 --> 00:35:27,000
Posesja Stanisława Niedzielskiego,
intablowana za numerem szóstym.
326
00:35:27,500 --> 00:35:30,800
To znaczy numer domu sześć.
327
00:35:31,340 --> 00:35:33,720
Zaprowadzę. Szanowny pan tylko pozwoli.
328
00:35:42,880 --> 00:35:45,000
To jest tu, szanowny panie.
329
00:35:58,700 --> 00:35:59,700
Tam on idzie.
330
00:36:10,380 --> 00:36:13,300
Pan Stanisław Niedzielski?
331
00:36:13,540 --> 00:36:17,020
Tak. Komornik sądu powiatowego.
332
00:36:31,259 --> 00:36:32,259
Bagażowy!
333
00:36:33,360 --> 00:36:36,200
Chodźcie tu, będziecie świadczyć.
334
00:36:37,000 --> 00:36:41,540
Jestem gdzie można, panie. Moszek
Ruchlinger. Tragasz bez numeru.
335
00:36:41,920 --> 00:36:43,420
Już świadczę.
336
00:36:47,720 --> 00:36:51,500
Na noc idę dyżurować.
337
00:36:52,220 --> 00:36:53,620
Na wyspę.
338
00:36:54,420 --> 00:36:55,920
Na psa takie zajęcie.
339
00:36:56,960 --> 00:36:59,340
Nawet ten szmaciarz, ten głupi Zośka.
340
00:37:00,060 --> 00:37:01,480
To on chałupy na noc pilnuje.
341
00:37:04,220 --> 00:37:05,880
Co ty tam wojujesz, Paciemku?
342
00:38:13,770 --> 00:38:14,770
Nie no.
343
00:38:15,830 --> 00:38:17,230
Żaden mi się nie podoba.
344
00:38:18,110 --> 00:38:23,650
Wszystkie te moje namalowane drzewa,
rzeki, parze są tak samo nieprzeniknione
345
00:38:23,650 --> 00:38:25,830
jak te prawdziwe.
346
00:38:28,450 --> 00:38:31,030
A czy ja zdołałem nimi cokolwiek
objaśnić?
347
00:38:31,290 --> 00:38:32,490
Nie przysadzaj.
348
00:38:33,870 --> 00:38:35,690
Widzę tu dużo dobrych malunków.
349
00:38:38,090 --> 00:38:39,450
Możesz pić zadowolony.
350
00:38:41,390 --> 00:38:42,930
E, co ty gadasz?
351
00:38:43,560 --> 00:38:48,080
Ja jednak wierzę, że szept boskości
przedziera się przez ten cholerny hałas
352
00:38:48,080 --> 00:38:52,400
świata. A chciałbym usłyszeć jedno
słowo. Jedno słowo! Wtedy będę wiedział.
353
00:38:54,860 --> 00:38:56,660
Nie mam siły cię przekonywać.
354
00:38:59,020 --> 00:39:03,160
Sam mam tyle problemów i z malowaniem, i
z samym sobą.
355
00:39:05,920 --> 00:39:07,300
No dobra, w porządku.
356
00:39:08,010 --> 00:39:10,610
Sam dla siebie zrobiłem ten przegląd, bo
chciałem zobaczyć, co potrafię
357
00:39:10,610 --> 00:39:13,070
namalować w plenerze, a teraz muszę
zabrać je do obstalunku.
358
00:39:15,210 --> 00:39:16,210
Co to ma być?
359
00:39:16,990 --> 00:39:18,150
Bóg Ojciec.
360
00:39:19,630 --> 00:39:21,530
Nigdy nie malowałem obrazów religijnych.
361
00:39:22,230 --> 00:39:27,930
Ale tu chodzi o względy prałata. Być
może zleci mi frecki w bibliotece.
362
00:39:32,010 --> 00:39:33,690
Tak, to jest coś.
363
00:39:34,330 --> 00:39:35,330
Tak.
364
00:39:36,980 --> 00:39:40,200
Tylko, że nie spodziewałem się, że ten
Bóg Ojciec stanie się dla mnie samego
365
00:39:40,200 --> 00:39:41,760
taki ważny.
366
00:39:43,140 --> 00:39:47,040
Rozumiesz, chciałbym spojrzeć poza tak
zwaną rzeczywistość.
367
00:39:47,800 --> 00:39:51,960
Ciągle nie mam odwagi zabrać się za ten
obraz.
368
00:39:53,160 --> 00:39:54,160
Dzisiaj też nie.
369
00:40:13,480 --> 00:40:16,660
Stary Tarłowski wiosną wylazł tu, na tę
górę.
370
00:40:17,280 --> 00:40:24,260
Nie na siłę mu było i zmarł. Stasiu,
czemu ty tak ciągle za mną latasz? Co?
371
00:40:24,420 --> 00:40:25,820
O te papieroty ci chodzi?
372
00:40:28,200 --> 00:40:30,720
Lubię zapalić, ale i pogadać lubię.
373
00:40:42,860 --> 00:40:44,760
A ślepy Michał to się strasznie
szarogęsi.
374
00:40:45,780 --> 00:40:49,180
A takie ma durne przyzwyczajenie, że
ciągle o kolorach gada.
375
00:40:52,220 --> 00:40:53,240
O kolorach?
376
00:40:53,740 --> 00:40:54,820
O kolorach.
377
00:40:55,380 --> 00:40:59,460
A kiedy on jest dla wielmożnego pana
interesowny, to można się z nim
378
00:41:00,060 --> 00:41:02,300
On teraz na ostatku cięgiem u Fary
siedzi.
379
00:41:02,700 --> 00:41:06,220
O, choćby Izara. To można jego tam
spotkać.
380
00:41:17,560 --> 00:41:19,540
Michał, czemu się Panu Bogu
naprzykrzasz?
381
00:41:25,160 --> 00:41:26,220
Czego się boisz?
382
00:41:27,080 --> 00:41:28,580
Przecież ten Pan Cię nie urzeknie.
383
00:41:29,980 --> 00:41:34,460
Choć widzę, że Ciebie nie urzekł, to i
mnie nie urzeknie.
384
00:41:40,500 --> 00:41:45,020
Powiedzcie mi, Michale, gdzie tu jest
obraz Marii Magdaleny? O, tu jest.
385
00:42:07,280 --> 00:42:08,800
Święta Maria Magdalena.
386
00:42:11,520 --> 00:42:13,720
Niech pan sobie dobrze popatrzy.
387
00:42:16,600 --> 00:42:18,140
Jaka piękna.
388
00:42:19,480 --> 00:42:23,260
Od razu widać, że jest dla narodu
uczynna.
389
00:42:26,640 --> 00:42:33,400
Najbardziej to lubię... Lubię gawędzić o
barwach różnych
390
00:42:33,400 --> 00:42:34,400
rzeczy.
391
00:42:36,590 --> 00:42:41,750
Tak samo lubię gawędzić o sposobach
zbawienia.
392
00:42:43,410 --> 00:42:48,070
No, lubię nowe nazwy.
393
00:42:50,470 --> 00:42:56,950
No, to... Niebo może być...
394
00:42:56,950 --> 00:43:02,530
Kobajtowe... Chmura...
395
00:43:04,710 --> 00:43:05,990
Jak sam Cynober.
396
00:43:08,250 --> 00:43:12,730
Ale Szczepanie jest dobrze widzący.
397
00:43:17,510 --> 00:43:19,030
Pali się gdzieś.
398
00:43:21,290 --> 00:43:22,690
Pali się.
399
00:43:29,390 --> 00:43:32,170
Nie, nie trzeba się bać.
400
00:43:33,920 --> 00:43:35,520
Strażaki od wąwolnicy już jadą.
401
00:44:01,320 --> 00:44:03,580
I kiedyż Bóg nawiedzi to gotowe ciało.
402
00:44:21,440 --> 00:44:27,360
Otóż, bracia kochani, ażebyśmy my,
403
00:44:27,460 --> 00:44:33,830
ślepce, Boga na tej ziemi oglądać
niezdolni, abyśmy go
404
00:44:33,830 --> 00:44:38,150
po śmierci nareszcie ujrzeć mogli.
405
00:44:38,390 --> 00:44:43,830
Oj, chcemy, dobrodzieju, oj, chcemy. My,
406
00:44:43,990 --> 00:44:49,450
ślepce, Boga tu na tej ziemi oglądać
niezdolni.
407
00:44:52,490 --> 00:44:56,430
Bóg w życiu jest najważniejszy.
408
00:45:15,500 --> 00:45:17,100
Niech będzie pochwalony.
409
00:45:18,780 --> 00:45:20,280
Na wieki wieków.
410
00:45:21,000 --> 00:45:24,680
Cóż to panie robicie, że was nigdzie nie
spotkać?
411
00:45:27,100 --> 00:45:29,940
Maluję. To ja wiem.
412
00:45:31,280 --> 00:45:36,160
Musi ciężka robota, że cię taki
markotny.
413
00:45:38,700 --> 00:45:40,480
Boga malować?
414
00:45:41,710 --> 00:45:43,010
Nie jest rzeczą łatwą.
415
00:45:44,110 --> 00:45:45,370
A, ano.
416
00:45:46,290 --> 00:45:48,450
Tak wytkany z głowy.
417
00:45:50,770 --> 00:45:53,930
Niełatwo. Jak to z głowy? Nie z głowy.
418
00:45:54,730 --> 00:45:56,290
Z patrzenia maluje.
419
00:45:58,050 --> 00:45:59,150
Ej, panie.
420
00:45:59,410 --> 00:46:02,670
Panie, nie, nie, nie. Nie trzeba z Boga
żartować.
421
00:46:04,610 --> 00:46:07,110
Kto żartuje? Ja nie żartuję.
422
00:46:08,490 --> 00:46:09,490
No chodź.
423
00:46:09,650 --> 00:46:10,650
Chodź w górkę.
424
00:46:11,020 --> 00:46:12,020
No, chodź.
425
00:46:12,280 --> 00:46:13,280
Popatrz.
426
00:46:13,640 --> 00:46:16,460
Tutaj Bóg. A tu ja? A tu ty?
427
00:46:16,940 --> 00:46:18,940
Niewierny Tomaszu. I co obejrzy Boga?
428
00:46:36,720 --> 00:46:37,720
Kozdroń.
429
00:46:38,160 --> 00:46:40,220
Ty stary, kozdroń tu siedzi.
430
00:46:49,420 --> 00:46:53,980
Toście, panie, ślepy, ze szczętem.
431
00:46:58,440 --> 00:47:04,880
A to was nie uczyli, że ludzie
432
00:47:04,880 --> 00:47:07,620
Boga na ziemi oglądać niezdolni?
433
00:47:09,940 --> 00:47:16,660
I przez to ludzie zdrowe i kaleki są
434
00:47:16,660 --> 00:47:17,660
bracia.
435
00:47:44,060 --> 00:47:45,460
Nocy!
436
00:47:46,990 --> 00:47:48,090
Rozedrzy się!
437
00:47:52,690 --> 00:47:56,730
Niech oglądam Boga.
438
00:48:11,030 --> 00:48:15,590
Oj, moje szczęście, Pani Ministrowa.
439
00:48:19,120 --> 00:48:20,940
Co ona myśli, kiedy ona tu idzie?
440
00:48:23,860 --> 00:48:25,680
Ona właśnie tu idzie.
441
00:48:28,360 --> 00:48:34,320
Padam do nóżek przed jaśnie wielmożną
panią ministrową. Proszę, proszę,
442
00:48:34,560 --> 00:48:35,580
proszę.
443
00:48:37,840 --> 00:48:39,900
Pan Bóg mnie wynagrodzi.
444
00:48:40,660 --> 00:48:44,100
Pani ministrowa nie zapomniała o
biednego człowieka?
445
00:48:49,100 --> 00:48:50,560
Po czym też takie liczycie?
446
00:48:50,960 --> 00:48:54,880
A, żeby inodziobek był szerszy.
447
00:48:56,300 --> 00:48:58,480
Ładną zapaskę macie, gosposiu.
448
00:49:00,260 --> 00:49:01,260
Sprzedajecie mi ją.
449
00:49:03,160 --> 00:49:04,880
Zapaska nie jest na sprzedanie.
450
00:49:05,440 --> 00:49:06,440
A dlaczego?
451
00:49:06,780 --> 00:49:09,840
Utkacie sobie nową, a pieniądz na
przednówku się przyda.
452
00:49:10,060 --> 00:49:11,060
Nie, pani, nie.
453
00:49:11,380 --> 00:49:16,980
Zapaski nie sprzedam. Co to jest,
głupia? Co to znaczy nie sprzedam? Zaraz
454
00:49:16,980 --> 00:49:17,980
będzie sprzedana.
455
00:49:18,570 --> 00:49:22,170
Pani ministrowa tu stoi, ja każę i już.
456
00:49:23,050 --> 00:49:26,450
Pani mistrzik, co to za hałasy?
457
00:49:34,570 --> 00:49:35,610
Dziękuję.
458
00:49:36,730 --> 00:49:37,770
Dziękuję.
459
00:49:45,810 --> 00:49:47,470
Interes zaczęty.
460
00:49:48,360 --> 00:49:51,820
Ona już wie, co to znaczy mistyk.
461
00:49:52,660 --> 00:49:54,540
Ona już jemu dziękuję.
462
00:49:55,400 --> 00:49:56,780
Skarb blisko.
463
00:50:00,640 --> 00:50:01,640
Tate!
464
00:50:02,580 --> 00:50:04,120
Co się stało?
465
00:50:04,880 --> 00:50:07,760
Tate, od pani ministrowej.
466
00:50:08,160 --> 00:50:12,000
Panie mistyk, pani ministrowa pyta, czy
już przysłali latarnię z Mąkocina.
467
00:50:12,460 --> 00:50:13,460
Jest.
468
00:50:18,759 --> 00:50:25,260
Piękna, z naftowym brenerem. A w szkle
wyrobiony nietoperz.
469
00:50:29,940 --> 00:50:31,760
A jeśli ona krzyknie?
470
00:50:31,980 --> 00:50:33,820
Co za brzydki ptak.
471
00:50:34,380 --> 00:50:37,020
A może ona nietoperze się stęknie?
472
00:50:44,520 --> 00:50:45,520
Piękna.
473
00:50:49,200 --> 00:50:51,440
W szkle wyrobiony nie topesz.
474
00:50:57,680 --> 00:50:59,380
Ile jestem winna kupcowi?
475
00:50:59,600 --> 00:51:00,598
Powiedział nic.
476
00:51:00,600 --> 00:51:02,180
Pani ministrowa nie jest winna nic.
477
00:51:02,620 --> 00:51:04,840
To moje dzieci i wnuki dodał.
478
00:51:05,240 --> 00:51:07,460
Pani ministrowa to moje szczęście.
479
00:51:59,589 --> 00:52:04,350
Kaszpinio! Ty, kto tu jedzie, sam jest
inny polski król. Ty rozumiesz?
480
00:52:04,930 --> 00:52:08,390
Ja zapłacę. Idź do sklepu, bydleńcze.
481
00:52:10,070 --> 00:52:12,170
Jaśnie państwo może jechać.
482
00:52:12,950 --> 00:52:14,530
Ja biorę na siebie.
483
00:52:19,270 --> 00:52:21,190
Teraz już jestem w pokoju.
484
00:52:22,290 --> 00:52:25,810
Za uśmiechem stoi szczęście. Tuż, tuż.
485
00:52:31,120 --> 00:52:32,120
Jak to powiedzieć?
486
00:52:33,120 --> 00:52:39,000
Paniusia pewnie myśli, po co tu
przyszedł ten Żyd, ten mistyk. On
487
00:52:39,260 --> 00:52:40,940
Może to tak powiedzieć?
488
00:52:41,700 --> 00:52:44,020
A może powiedzieć tak?
489
00:52:44,460 --> 00:52:50,480
On tu stoi, ten biedny Żydek. A ona, ona
jest tam.
490
00:52:52,260 --> 00:52:53,500
Nie sześć tu.
491
00:52:54,220 --> 00:52:59,380
Stań przed sklepem. Stamtąd widać rynek,
gdzie chodzą ważne ludzie.
492
00:52:59,880 --> 00:53:01,180
I ważne wypadki.
493
00:53:03,540 --> 00:53:07,500
Nałożę marynarkę, żeby nic nie uryziło
jej oka.
494
00:53:08,920 --> 00:53:11,920
Pójdę przy dzwoniącym katolickim
święcie.
495
00:53:35,760 --> 00:53:38,720
Z pustymi rękami idziesz, pani kupiec,
po szczęście.
496
00:53:40,120 --> 00:53:43,180
Nie widać mojego towaru. To nic.
497
00:53:44,400 --> 00:53:50,540
On się nie da wziąć ani posmakować. Ten
delikatny towar. On jest drogi.
498
00:53:50,940 --> 00:53:57,160
Najdroższy. On się nazywa... Rozum.
499
00:54:06,030 --> 00:54:08,230
Jaśnie wielmożna osoba.
500
00:54:09,730 --> 00:54:12,990
Paniusia sobie myśli, czegą tu przyszedł
ten Żyd.
501
00:54:13,350 --> 00:54:15,550
Ten poskudny mistyk.
502
00:54:16,290 --> 00:54:20,890
Ale pani ministrowa nie woła na służbę
wygnać tego mistyk.
503
00:54:21,110 --> 00:54:27,510
A dlaczego pani ministrowa nie woła? Bo
ona już raz powiedziała temu mistyk.
504
00:54:27,610 --> 00:54:34,170
Dziękuję. A potem drugi raz ona śmiała
się do niego, bo ten Żydek rozumie, co
505
00:54:34,170 --> 00:54:35,530
jest wielka osoba.
506
00:54:35,790 --> 00:54:41,030
Głupi człowiek, on myśli, po co
najedwabnej sokni za paska? A mistyk
507
00:54:41,030 --> 00:54:47,850
grymas pański jest prawo. Głupi
człowiek, on myśli, co jest dwa kopy
508
00:54:47,850 --> 00:54:48,870
takie wielkie państwo?
509
00:54:49,490 --> 00:54:54,450
A mistyk wie, że wielkie państwo nie
lubi płacić przymusu.
510
00:54:55,190 --> 00:54:57,430
Ono bardzo lubi swój honor.
511
00:54:58,350 --> 00:55:03,110
Mistyk wie dużo rzeczy, na przykład
loteria klasyczna.
512
00:55:03,820 --> 00:55:09,840
Drugi Żydek należy do dozór burznicy, a
on się pyta, to jest loteria klasyczna?
513
00:55:10,320 --> 00:55:11,320
Mistyk wie.
514
00:55:13,060 --> 00:55:17,400
On wie także, co jest serce szlachetnej
osoby.
515
00:55:17,680 --> 00:55:20,880
I on także wie, co jest żona od
największy minister.
516
00:55:21,360 --> 00:55:28,040
On tu stoi, ten biedny Żydek, a ona tam
siedzi. Ona sobie mówi.
517
00:55:29,180 --> 00:55:31,220
Co to dla mnie znaczy dać jemu?
518
00:55:32,190 --> 00:55:33,310
Koncesje na losy?
519
00:55:34,190 --> 00:55:41,150
On ma rozum lepszy niż potrzeba do
garnki. I on zrozumiał grymas. I on
520
00:55:41,150 --> 00:55:43,130
zrozumiał mój honor.
521
00:55:44,050 --> 00:55:46,530
No to niech on ma ten zarobek.
522
00:55:46,770 --> 00:55:49,230
No niech on ma to szczęście.
523
00:56:10,570 --> 00:56:13,630
Jak będziesz grzeczna, to tobie też taką
szyjemy. Ale różową.
524
00:56:27,550 --> 00:56:28,550
Krajewo.
525
00:56:29,250 --> 00:56:30,490
Dlaczego Krajewo?
526
00:56:31,150 --> 00:56:33,510
Holward jej rodziców tak się nazywał.
527
00:56:33,730 --> 00:56:38,510
I tak dla miłej pamięci nazwała panna
Welentyna swój domek z ogródkiem.
528
00:57:33,390 --> 00:57:34,510
Na wprost brak słów.
529
00:57:35,410 --> 00:57:40,050
A tutaj przyniosłam bardzo piękny
materiał. Trzy metry.
530
00:57:44,810 --> 00:57:46,650
To może to?
531
00:57:47,370 --> 00:57:48,830
Albo to?
532
00:57:50,630 --> 00:57:52,690
Trzech metrów materiału.
533
00:57:52,950 --> 00:57:54,570
I na tę figurę?
534
00:57:55,290 --> 00:57:57,870
Może być tylko to?
535
00:57:59,010 --> 00:58:02,090
Przód taki, a plecy takie.
536
00:58:05,230 --> 00:58:06,550
A może jednak?
537
00:58:06,790 --> 00:58:10,230
Nic innego nie zrobię, gdyż dbam o
firmę.
538
00:58:12,190 --> 00:58:17,070
No dobrze, ale panisiu droga, niech pani
aby nie zrobi tej pokrace Burakowskiej
539
00:58:17,070 --> 00:58:19,570
takiej samej sukni jak mnie, dobrze?
540
00:58:20,150 --> 00:58:23,650
Wykonywam każdy obstalunek, jeśli
odpowiadam moim warunkom.
541
00:58:24,310 --> 00:58:25,630
Reszta mnie nie obchodzi.
542
00:58:27,750 --> 00:58:30,390
Zaliczka? Pieniądze proszę położyć na
stole.
543
00:58:32,520 --> 00:58:35,860
Dziękuję. Dziękuję bardzo, bardzo
dziękuję. Do widzenia. Do widzenia,
544
00:59:13,360 --> 00:59:15,960
Dosyć, proszę przestać. Nie życzę sobie.
545
00:59:28,420 --> 00:59:29,660
Co za sen.
546
00:59:32,260 --> 00:59:33,320
To dziwne.
547
00:59:34,220 --> 00:59:35,480
To niepojęte.
548
00:59:37,580 --> 00:59:41,300
Tyle lat już o tym nie myślałam i teraz
znowu.
549
01:00:06,180 --> 01:00:10,180
Ach, jak to pysznie, że pani nie zajęta,
bo ja mam taki ważny, ważny inter.
550
01:00:21,300 --> 01:00:22,560
Wrócę za godzinę, kochanie.
551
01:00:24,340 --> 01:00:25,340
Do widzenia.
552
01:00:29,480 --> 01:00:34,720
Suknia będzie mi potrzebna w sobotę, za
tydzień. I żeby była kloszowa, letnia,
553
01:00:34,740 --> 01:00:36,140
ale strojna, bo mąż przyjechał.
554
01:00:37,040 --> 01:00:42,700
Pani mąż ma oczy podobne do kogoś,
555
01:00:42,700 --> 01:00:45,060
kogo kiedyś znałam.
556
01:00:48,180 --> 01:00:49,420
Jak żywe.
557
01:00:54,140 --> 01:00:57,080
Oczy tamtego.
558
01:00:58,380 --> 01:01:01,960
Mąż mógł przyjechać, bo dostał urlop z
orkiestry na 10 dni.
559
01:01:02,660 --> 01:01:06,320
Zanim wyjedzie, urządzę w sobotę małe
przyjęcie.
560
01:01:07,200 --> 01:01:08,480
Wynajęłam pianino.
561
01:01:08,960 --> 01:01:13,360
Mam taki... taki szpinet.
562
01:01:14,800 --> 01:01:18,020
Gdyby... może pani mąż...
563
01:01:30,920 --> 01:01:31,920
Jakie cudo.
564
01:01:33,320 --> 01:01:35,800
Mąż pasjami lubi stare instrumenty.
565
01:01:36,880 --> 01:01:38,280
Do prawdy.
566
01:01:39,160 --> 01:01:41,280
Do prawdy on to musi zobaczyć.
567
01:01:42,680 --> 01:01:43,720
No i co?
568
01:01:43,940 --> 01:01:44,940
Spróbujesz teraz?
569
01:01:45,080 --> 01:01:48,380
Zobaczycie. Chwała jesteś. Mistrzyni ci
pokażę.
570
01:02:05,680 --> 01:02:08,520
Rozwarte i ogromne.
571
01:02:09,660 --> 01:02:15,300
Oczy czarne, uparte, nieprzytomne.
572
01:02:15,960 --> 01:02:22,960
Oczy czarne, przymglone, najłaskawsze,
szalone. Już
573
01:02:22,960 --> 01:02:25,680
na zawsze stracone oczy Twe.
574
01:02:27,340 --> 01:02:31,360
Nadaremnie im bronię się w rozterce.
575
01:02:42,860 --> 01:02:47,200
Czarne oczy, najdroższe oczy Twe.
576
01:02:52,920 --> 01:02:53,920
Oczy.
577
01:02:55,140 --> 01:02:56,340
Oczy, oczy.
578
01:02:59,480 --> 01:03:00,800
Twe oczy.
579
01:03:01,800 --> 01:03:02,800
Ciemne.
580
01:03:04,420 --> 01:03:06,840
Zamglone. I płomienne.
581
01:03:08,640 --> 01:03:10,620
Na boka.
582
01:03:12,680 --> 01:03:19,440
Czy zaświaty mówiły się ze światem na
spokój mojej ucieszonej duszy? Na Boga.
583
01:03:19,920 --> 01:03:21,300
Na Boga.
584
01:03:27,240 --> 01:03:28,240
Oczy.
585
01:03:29,260 --> 01:03:30,260
Ogromne.
586
01:03:33,040 --> 01:03:34,040
Zamglone.
587
01:03:35,660 --> 01:03:36,660
Nieprzytom.
588
01:03:52,240 --> 01:03:53,340
i ogromne.
589
01:03:53,940 --> 01:03:58,400
Oczy czarne, uparte, nieprzytomne.
590
01:03:58,980 --> 01:04:04,900
Oczy czarne... Ostatnio ciągle słyszymy
tego bluesa. Widocznie panna Walentina
591
01:04:04,900 --> 01:04:05,900
na to pozwala.
592
01:04:09,960 --> 01:04:13,420
Nadaremnie im broni się w rozterce.
593
01:04:13,920 --> 01:04:14,920
Panowanie.
594
01:04:49,390 --> 01:04:51,510
Gieniu, proszę, wnieś.
595
01:04:56,090 --> 01:04:57,110
O tutaj.
596
01:04:58,810 --> 01:05:03,050
Jak przyjdzie pani Rośnicka, to
przyprowadź ją do salonu.
597
01:05:20,620 --> 01:05:22,680
Taka byłam wtenczas.
598
01:05:23,760 --> 01:05:25,900
Tak ślicznie ubrana.
599
01:05:26,240 --> 01:05:29,520
Nie w szary cień, tylko w obłok
puszyncy.
600
01:05:31,200 --> 01:05:38,100
Żeby choć raz, zanim wieczność roztopi
wszystko, żeby choć raz,
601
01:05:38,100 --> 01:05:43,260
czy jeść ciemne oczy, spoczęły na
puszystym obłoku.
602
01:05:46,100 --> 01:05:47,100
Tutaj.
603
01:05:48,200 --> 01:05:49,200
Tutaj.
604
01:05:51,500 --> 01:05:53,580
Proszę pani, właśnie pani Rośnicka.
605
01:05:53,980 --> 01:05:58,240
O, już widzę, pani droga przygotowała
sukienkę.
606
01:05:59,840 --> 01:06:03,300
Dobrze będzie wyglądał ten fason w
pularze, prawda pani złota?
607
01:06:12,140 --> 01:06:15,080
No wygląda po prostu bajecznie.
608
01:06:16,060 --> 01:06:17,980
Jestem po prostu zachwycona.
609
01:06:20,460 --> 01:06:21,560
Dziękuję bardzo.
610
01:06:25,260 --> 01:06:27,560
Jak pani zamierza wykończyć dekolt?
611
01:06:31,980 --> 01:06:36,520
Mój Boże, dostałam kataru. Wszystko
przez męża.
612
01:06:38,220 --> 01:06:41,500
I cóż za pamięć? Nie powiedziałam mu o
szpinecie.
613
01:07:17,900 --> 01:07:24,740
Haya Goldman, Zamenhofa 15, Warszawa.
Dostałem pierwszą nagrodę
614
01:07:24,740 --> 01:07:28,400
na konkursie pejzażu. Całuję mamę,
Szymon.
615
01:07:28,620 --> 01:07:30,380
Tak? Tak.
616
01:08:22,890 --> 01:08:24,910
Możesz mi coś powiedzieć o dziewczynie
imieniem Madzia?
617
01:08:25,149 --> 01:08:26,149
Madzia?
618
01:08:27,790 --> 01:08:31,870
Nie znam jej, chociaż... Często
spotykam.
619
01:08:32,729 --> 01:08:34,029
Jest lektorką.
620
01:08:35,010 --> 01:08:37,430
Ja znam o niej same pochlebne rzeczy.
621
01:08:38,729 --> 01:08:40,029
Samodzielna, talent.
622
01:08:41,130 --> 01:08:42,970
Romance drobne, dyskretne.
623
01:08:45,890 --> 01:08:47,410
Jedno dziwactwo.
624
01:08:47,649 --> 01:08:50,450
Kiedy gra amantkę, zawsze robi się na
czarno.
625
01:08:51,080 --> 01:08:55,899
Gdy zjawię się w pobliżu, serce wstaje
mi na dwie sekundy.
626
01:08:56,899 --> 01:08:58,580
Potem podprówa do góry.
627
01:09:00,220 --> 01:09:05,120
A jeszcze potem w nocy mam ciężkie,
pjane, urzekające sny.
628
01:09:09,880 --> 01:09:12,120
Widzę, że to u ciebie daleko posunięte.
629
01:09:13,220 --> 01:09:14,220
Tak.
630
01:09:15,439 --> 01:09:17,540
Marzę o zdobyciu tej dziewczyny.
631
01:09:20,649 --> 01:09:24,330
Nie wiem tylko, jakiego użyć sposobu.
632
01:09:24,930 --> 01:09:28,510
Nade wszystko, czym zasłonić ten mój
reklamowo -żydowski wygląd.
633
01:09:28,729 --> 01:09:29,970
Co ty gadasz?
634
01:09:30,649 --> 01:09:35,890
Wiesz, jakim ponurym fałsercem wydał mi
się ten mój nagrodzony obraz?
635
01:09:37,850 --> 01:09:38,850
Brzozy.
636
01:09:40,310 --> 01:09:43,109
Kaczeńce, pasterz, dzieło syna High
Goldman, Zamenchowa 15.
637
01:09:45,350 --> 01:09:46,350
Wiesz?
638
01:09:47,310 --> 01:09:51,850
Dzisiaj zazdrosnym okiem patrzyłem na
chłopaka pędzącego krowy z pastwiska.
639
01:09:52,870 --> 01:09:57,090
Nie wyobrażasz sobie, jak tęsknię do
naturalnego miejsca dla siebie.
640
01:09:58,530 --> 01:10:03,910
I to nie w Jerozolimie, ale w jakimś
zakamarku słowiańskich rozłogów.
641
01:10:08,810 --> 01:10:10,410
Coś się dzisiaj napadło.
642
01:10:11,790 --> 01:10:13,310
Ty tego nie rozumiesz.
643
01:10:14,570 --> 01:10:16,110
Nie masz tego problemu.
644
01:10:19,050 --> 01:10:20,050
Wiesz, co zrobię?
645
01:10:21,370 --> 01:10:22,370
Już wiem.
646
01:10:29,710 --> 01:10:33,390
Przyjaciel z Tel Awiwu przysłał mi ją z
grejpfrutami jako martwą naturę.
647
01:10:36,730 --> 01:10:37,730
No i co?
648
01:10:38,950 --> 01:10:40,170
Głowa jemeńczyka.
649
01:10:40,970 --> 01:10:43,630
Teraz wyglądasz jak portowy tragar z
Arabii.
650
01:10:44,650 --> 01:10:45,970
A co z uśmiechem?
651
01:10:47,120 --> 01:10:48,980
Czy wystarczająco muzułmański?
652
01:11:17,190 --> 01:11:20,050
Chodź, zapięcie mnie. Nie, nie, nie,
nie, nie, nie, nie, nie, nie,
653
01:11:21,010 --> 01:11:22,530
nie, nie, nie, nie,
654
01:11:23,330 --> 01:11:27,110
nie, nie, nie, nie,
655
01:11:28,330 --> 01:11:32,750
nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie,
nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie,
656
01:11:32,890 --> 01:11:34,950
nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie,
nie, nie, nie, nie.
657
01:11:55,160 --> 01:11:58,160
Wytrzasnąłeś taką mahometańką aparycję.
658
01:12:06,920 --> 01:12:08,020
Dokąd się wybierasz?
659
01:12:08,260 --> 01:12:12,260
Umówiłem się z Madzią. Jestem nieomal
chory ze szczęścia. Mam przyjść do niej.
660
01:12:12,260 --> 01:12:15,380
Sam. Mamy być we dwoje. Ja i ona,
słowiańska mgławica.
661
01:12:17,740 --> 01:12:20,220
Umieram z chęci, żeby dzisiaj nie
malowała ust.
662
01:12:21,340 --> 01:12:22,800
Niech będzie blada.
663
01:12:24,240 --> 01:12:27,560
Aby silne usta ustąpią w pocałunku, bo
ten drżą z bólu.
664
01:12:27,920 --> 01:12:31,140
A jasne rzęsy trzepocą na białych
policzkach.
665
01:12:32,740 --> 01:12:39,580
Wiesz, po trzech przedpołudniach
wspólnej plaży umiem na pamięć wszystkie
666
01:12:39,580 --> 01:12:42,840
na biodrach Madzi i wszystkie intonacje
jej głosu.
667
01:12:44,080 --> 01:12:50,760
Popatrz, jak za sprawą turbanu obrzydła
obcość stała się obcością
668
01:12:50,760 --> 01:12:53,300
czarowną.
669
01:12:55,339 --> 01:13:00,120
Jemeńczyk może sięgnąć po to, o czym
darmo śnił syn High z ulicy Zamenhofa
670
01:13:01,980 --> 01:13:03,380
Nie, wybacz.
671
01:13:36,700 --> 01:13:37,700
Co to?
672
01:13:40,020 --> 01:13:41,020
Co to jest?
673
01:13:41,140 --> 01:13:42,560
To jestem ja, prawdziwa.
674
01:13:43,540 --> 01:13:46,620
Nie cierpię do jej urody. Ona jest u
mnie czymś przypadkowym.
675
01:13:47,160 --> 01:13:49,080
Właściwie czuję się dzika.
676
01:13:49,960 --> 01:13:55,220
Pan mnie lubi i pan jest takim surowym,
egzotycznym mężczyzną.
677
01:13:56,180 --> 01:13:57,980
Chcę być dla pana piękna i prawdziwa.
678
01:14:15,180 --> 01:14:17,600
O dziewico, o dziewico.
679
01:14:24,200 --> 01:14:25,200
Usiądź proszę.
680
01:14:28,540 --> 01:14:30,480
Co się stało, że mnie odwiedziłeś?
681
01:14:31,880 --> 01:14:35,240
Odkąd umarła matka, rzadko odwiedzałeś
prowincjonalną ciotkę.
682
01:14:37,240 --> 01:14:38,500
Rozstałem się z narzeczoną.
683
01:14:41,000 --> 01:14:43,120
Wszystko było dla niej za mało dziwne.
684
01:14:45,559 --> 01:14:46,559
Nawet ja.
685
01:14:49,240 --> 01:14:50,940
Zostanę trochę, proszę cioci.
686
01:14:51,540 --> 01:14:52,540
Pomaluję sobie.
687
01:14:54,520 --> 01:14:59,120
Widzę, że ciocia zadrżała, bo oto wydał
się fach siostrzeńca.
688
01:14:59,920 --> 01:15:03,300
Nie sądziłam, aby kiedykolwiek do tego
doszło.
689
01:15:29,870 --> 01:15:31,050
Ty tu wyglądasz, Pawełku.
690
01:15:33,290 --> 01:15:34,670
Tam jest ładnie.
691
01:15:35,750 --> 01:15:38,350
Zamek, fara, browar. Tam byś lepiej
poszedł.
692
01:15:39,490 --> 01:15:40,850
Ależ proszę, cioci.
693
01:15:41,530 --> 01:15:43,150
Mnie się tu bardzo podoba.
694
01:15:44,810 --> 01:15:45,810
Podoba ci się.
695
01:15:46,370 --> 01:15:50,030
A co mianowicie, jeśli wolno spytać, co
ci się tu podoba?
696
01:15:50,370 --> 01:15:51,730
Ten suchnący ściek?
697
01:15:52,770 --> 01:15:54,050
Piękne światło tutaj.
698
01:15:56,050 --> 01:15:57,050
Światło.
699
01:15:57,730 --> 01:15:59,170
Lepiej chodź na obiad.
700
01:16:03,150 --> 01:16:04,150
To będzie tama.
701
01:16:04,390 --> 01:16:05,390
Tama?
702
01:16:07,970 --> 01:16:12,810
Nie chcę, żebyś kompromitował
miasteczko, które obrałam za swoją
703
01:16:13,450 --> 01:16:19,370
Nie chcę, żeby niechlujstwo miasteczka
zostało ujawnione światu za
704
01:16:19,370 --> 01:16:20,370
twoich obrazów.
705
01:16:21,710 --> 01:16:26,710
Łatwo kwinkować, jak ktoś nigdy na
prowincji nie mieszkał. Ależ ciociu,
706
01:16:26,710 --> 01:16:27,710
tu wszystko podoba.
707
01:16:29,930 --> 01:16:35,440
Krążąc po tych zaółkach, uświadomiłem
sobie na przykład, Że to, to nieciekawy,
708
01:16:35,440 --> 01:16:40,400
skąd idą płaszczyźnie, nadaje kolor
wytwornej makaty. To jest właśnie brud.
709
01:16:41,460 --> 01:16:47,640
Albo, że niektóre fantastyczne formy
byłyby ordynarne, gdyby ich nie
710
01:16:47,640 --> 01:16:48,640
zniszczenie.
711
01:16:51,020 --> 01:16:53,920
I tak dużo się już zrobiło.
712
01:16:55,380 --> 01:16:58,500
Choćby ryżdogi, wylane wapnem.
713
01:16:58,980 --> 01:17:00,280
Tego dawniej nie było.
714
01:17:01,800 --> 01:17:06,000
Na straganach mają być teraz muśliny od
much.
715
01:17:32,110 --> 01:17:33,370
Jak masz na imię?
716
01:17:35,810 --> 01:17:36,810
Rachela.
717
01:17:38,070 --> 01:17:39,490
Będziesz mi pozowała.
718
01:17:40,430 --> 01:17:47,190
To znaczy, chcę, żebyś za 10 złotych,
płatne z dołu, jeszcze kilka razy
719
01:17:47,190 --> 01:17:49,090
zagarnęła cłońce z rzeczki.
720
01:18:07,920 --> 01:18:09,720
To wstyd. To wstyd jest naprawdę.
721
01:18:10,780 --> 01:18:12,380
Co się ci stało na Boga?
722
01:18:12,640 --> 01:18:14,020
Co mnie się stało?
723
01:18:14,880 --> 01:18:15,880
Mnie nic.
724
01:18:16,520 --> 01:18:23,160
Ale tobie, tobie, Pawle, co się stało?
Że święty dar boski, talent, zużywasz na
725
01:18:23,160 --> 01:18:24,300
malowanie rynsztoków.
726
01:18:25,220 --> 01:18:27,860
A cóż to właściwie szkodzi? Dlaczego nie
ma być rynsztok?
727
01:18:29,560 --> 01:18:30,560
Dlaczego nie?
728
01:18:30,980 --> 01:18:31,980
Dlaczego?
729
01:18:32,280 --> 01:18:34,460
Bo dosyć, że on tu płynie.
730
01:18:34,880 --> 01:18:35,960
I śmierdzi.
731
01:18:36,470 --> 01:18:37,510
I ludzi truje.
732
01:18:37,970 --> 01:18:38,970
Proszę, cioci.
733
01:18:40,830 --> 01:18:42,810
Płynie i śmierdzi. To nie wszystko.
734
01:18:43,990 --> 01:18:46,590
Ale jak błyszczy. O proszę, ta
dziewczynka.
735
01:18:47,050 --> 01:18:51,350
Nie widzi brudu, nie czuje zapachu. Ona
zbiera słońce z tej strugi.
736
01:18:51,850 --> 01:18:52,850
Słońce.
737
01:18:54,790 --> 01:18:57,550
Słońce. Ani nic uczuciowego.
738
01:18:57,910 --> 01:18:59,270
Nie widzę na obrazie.
739
01:19:05,870 --> 01:19:07,330
Tak, śmiejesz się.
740
01:19:08,970 --> 01:19:12,990
Dla degeneratów im szkaradniej, tym
piękniej.
741
01:19:13,810 --> 01:19:19,870
A czyś ty pomyślał, na co narażasz to
nieszczęsne stworzenie, które dla twojej
742
01:19:19,870 --> 01:19:21,450
zachcianki tkwi w błocie?
743
01:19:22,550 --> 01:19:24,230
Przecież to tyfus pewny.
744
01:19:24,470 --> 01:19:25,810
To tyfus!
745
01:19:27,470 --> 01:19:28,870
Nie uciekaj.
746
01:19:29,270 --> 01:19:32,890
Powiedz, czy ci przyjemnie moknąć w tym
błocie?
747
01:19:33,150 --> 01:19:34,430
No masz.
748
01:19:34,730 --> 01:19:38,510
Mówisz, zbiera słońce. A ona już ma
dreszcze. Jest chora.
749
01:19:40,610 --> 01:19:41,610
Co jest?
750
01:19:41,850 --> 01:19:43,010
Co pan ma za interes?
751
01:19:43,390 --> 01:19:45,750
Nic nie jest. Nie mam żadnego interesu.
752
01:19:47,170 --> 01:19:48,170
Namalowałem.
753
01:19:48,910 --> 01:19:49,910
Zapłaciłem.
754
01:19:51,810 --> 01:19:54,850
O, nej. Ja tobie dam malować.
755
01:19:55,590 --> 01:20:01,530
Pożądne dziecko trepnić. Ty bezszedny,
ty nieczysty łobuz. Ty pło!
756
01:20:40,430 --> 01:20:42,210
Wymieniam ci imię Marta na imię Sylwia.
757
01:20:43,390 --> 01:20:47,530
Ono lepiej harmonizuje z typem kobiety,
który reprezentujesz. Sylwia?
758
01:20:48,710 --> 01:20:49,710
Pięknie.
759
01:20:53,030 --> 01:20:59,150
Jako Sylwia powinnaś nosić medalion na
aksamitkę
760
01:20:59,150 --> 01:21:03,370
i koronkowe kołnierze.
761
01:21:04,490 --> 01:21:05,850
I co jeszcze?
762
01:21:07,820 --> 01:21:11,900
Jako śpiewaczka powinnaś dostosować
repertuar do nowego imienia.
763
01:21:12,500 --> 01:21:13,500
To znaczy?
764
01:21:14,860 --> 01:21:21,440
To znaczy, że powinnaś zająć się swoim
ogrodem, a potem dostosować muzykę do
765
01:21:21,440 --> 01:21:27,660
malw pod oknami, do różanego klombu, a
wieczorem do zapachu Maciejki.
766
01:21:29,400 --> 01:21:34,660
Zabraniam ci na przykład śpiewać
Pulenka, Ravella, natomiast Schubert,
767
01:21:34,960 --> 01:21:35,960
Moniuszko.
768
01:21:39,799 --> 01:21:41,000
Czajkowski. Owszem.
769
01:21:43,420 --> 01:21:45,100
Miałbyśmy dzisiaj pojechać na wieś.
770
01:21:47,340 --> 01:21:50,440
Pojedziemy. Koniecznie tutaj teraz na
podłogę musi leżeć gałganiarz.
771
01:21:50,860 --> 01:21:54,760
Gałganiarz? Toderka, tkana przez chłopki
ze strzępków odzienia.
772
01:21:59,020 --> 01:22:04,180
A twój mąż nie chciał przyjechać?
773
01:22:05,390 --> 01:22:07,610
Zatelefonował, że patinci nie chcą go
puścić.
774
01:22:44,880 --> 01:22:46,460
Mariaci jakieś głupie, czy co?
775
01:22:47,440 --> 01:22:48,860
Tworzenie straszyć?
776
01:22:49,100 --> 01:22:51,420
Noża na cudzą żywiznę łapać?
777
01:22:51,640 --> 01:22:55,220
A kto pozwolił cudzy grunt odgniatać?
778
01:22:55,880 --> 01:23:00,940
Wąd stąd! Tu nie jest żaden dla obiewych
światów interes.
779
01:23:03,720 --> 01:23:04,720
Świetna była.
780
01:23:05,180 --> 01:23:07,620
Jak taka wiedźma, z jakiegoś rądu
ostatecznego.
781
01:23:08,580 --> 01:23:09,740
Może prowost?
782
01:23:10,280 --> 01:23:11,380
Ten z brugi.
783
01:23:12,600 --> 01:23:14,020
Gęsi, szalona baba.
784
01:23:15,110 --> 01:23:16,430
Strasznie dużo charakteru.
785
01:23:17,270 --> 01:23:18,270
Widzicie co?
786
01:23:18,670 --> 01:23:19,710
Przemaluję obraz.
787
01:23:19,930 --> 01:23:21,910
Włożę tę scenę do mojego młyna. O!
788
01:23:23,210 --> 01:23:25,450
Kałganiarz! No, piękny.
789
01:23:26,430 --> 01:23:27,430
Wietrzy się.
790
01:23:27,710 --> 01:23:30,050
Wczoraj był pożyczony sąsiadom na
jarmark.
791
01:23:30,350 --> 01:23:32,830
My to już ani wozu, ani konia nie mamy.
792
01:23:33,210 --> 01:23:34,550
No to jak? Sprzedacie?
793
01:23:35,190 --> 01:23:36,190
Sprzedacie mi go?
794
01:23:37,210 --> 01:23:40,230
Cóż za doskonały dobór kolorów i
przyjemnych wzór.
795
01:23:40,570 --> 01:23:43,150
No nikt go z posia sprzeda, no skoro
konia nie ma, to i tak się na nic nie
796
01:23:43,150 --> 01:23:46,270
wstydza. Ta pani dobrze zapłaci, no tak
sobie coś wymyśliła.
797
01:23:46,570 --> 01:23:48,570
No to jak? To jaka będzie zapłata?
798
01:23:53,790 --> 01:23:54,790
Dwa razy tyle.
799
01:23:58,190 --> 01:23:59,670
Wy sobie go i złożę.
800
01:24:00,190 --> 01:24:01,250
Możemy zajrzeć do izby?
801
01:24:09,580 --> 01:24:10,740
Zobacz, jaka ładna filiżanka.
802
01:24:12,380 --> 01:24:14,800
Aha. Stara, ale dobrze zachowana.
803
01:24:15,740 --> 01:24:18,280
Słuchaj, inska. A skąd oni to mają?
804
01:24:19,260 --> 01:24:20,860
Pewnie jakiś dziadek przywiózł.
805
01:24:21,300 --> 01:24:22,480
Świetna do twojego domku.
806
01:24:23,980 --> 01:24:28,200
Paweł! Chwacie tu gotówkę, filiżanka nam
się spodobała. Do widzenia.
807
01:24:29,640 --> 01:24:30,860
Zostańcie z Bogiem!
808
01:24:38,110 --> 01:24:40,070
Słuchajcie, to są wieńce od uroku.
809
01:24:41,010 --> 01:24:42,450
Paweł, Sylwia, no chodźcie tu.
810
01:24:43,130 --> 01:24:47,210
Sylwia musi by tego całe mnóstwo
zawieszać na ścianach. Na Boga Świętego?
811
01:24:47,590 --> 01:24:50,590
Teraz mi znowu ziele kradną. Diobły
jakie, czy co?
812
01:24:50,890 --> 01:24:53,270
Nie ma mowy o kradzeniu. Przecież ja za
to zapłacę, nie?
813
01:24:53,850 --> 01:24:56,430
Zapłacić? Ojej. Na poświęconą rzecz?
814
01:24:56,910 --> 01:24:59,290
Nie ma takiego prawa, Judaszu, tu nie
ma.
815
01:24:59,550 --> 01:25:03,870
Ale, droga pani, jak nie, to nie. Nikt
wam gwałtym nie odbierze.
816
01:25:05,610 --> 01:25:07,130
Oni jeszcze wieś spalą.
817
01:25:07,720 --> 01:25:08,619
To szatan!
818
01:25:08,620 --> 01:25:10,960
Te cygańskie wękarci!
819
01:25:13,240 --> 01:25:14,640
To był udany dzień.
820
01:25:15,160 --> 01:25:18,180
Zdobyliśmy dwa zabawne przedmioty dla
naszego domku.
821
01:25:18,460 --> 01:25:21,860
I chyba najcudowniejszy świat dla nas,
Pawle.
822
01:25:24,020 --> 01:25:27,600
Tak. A wianówki właściwie możesz sobie,
Sylwia, upleść sama.
823
01:25:29,720 --> 01:25:31,200
Znaczy się na urokach, prawda?
824
01:25:31,480 --> 01:25:34,900
A któż by je poświęcił? Te nasze
cygańskie węki.
825
01:25:46,730 --> 01:25:48,990
Będziemy musieli mieć się bardziej na
baczności.
826
01:25:52,830 --> 01:25:54,490
Przyjedzie moja siostra.
827
01:25:55,150 --> 01:25:56,150
Klara.
828
01:25:57,010 --> 01:25:58,830
Z synkiem.
829
01:26:00,110 --> 01:26:02,530
Chcę dokończyć domik swoich wier...
830
01:26:02,530 --> 01:26:08,830
Skopię ogródek.
831
01:26:09,910 --> 01:26:10,910
Wyplenię.
832
01:26:11,710 --> 01:26:14,170
Biorę truskawki.
833
01:26:14,470 --> 01:26:15,930
Rozgniotę li...
834
01:26:16,620 --> 01:26:18,960
I pozabijam wszystkie cudze psy.
835
01:26:21,960 --> 01:26:26,580
Piotruniu... Dlaczego zaraz rozgnieść?
836
01:26:27,160 --> 01:26:29,280
Dlaczego zabijać?
837
01:26:29,700 --> 01:26:31,280
Nie można.
838
01:26:56,140 --> 01:26:57,460
Mamusiu, popatrz!
839
01:26:59,360 --> 01:27:01,100
Oj, o co chodzi?
840
01:27:11,060 --> 01:27:13,440
No i dlaczego ten nieład?
841
01:27:14,440 --> 01:27:18,580
To wszystko jest bardzo potrzebne, tak
już musi zostać.
842
01:27:40,620 --> 01:27:42,280
Nigdy bym nie dokończyła tego tamiku.
843
01:27:44,220 --> 01:27:45,740
Zawiertałam wszystkiego.
844
01:27:46,800 --> 01:27:50,100
Autobusów, terminów, telefonów.
845
01:27:53,560 --> 01:27:59,200
Tutaj czuję się szczególnie dobrze.
846
01:28:01,400 --> 01:28:03,120
Napisałam już trzy wiersze.
847
01:28:05,140 --> 01:28:07,180
I czuję jeszcze jeden.
848
01:28:07,420 --> 01:28:09,040
Szczególnie gorący.
849
01:28:12,700 --> 01:28:14,720
Pluszczę gdzieś na dnie mojej
świadomości.
850
01:28:17,420 --> 01:28:24,100
Nie będę się przymuszać, żeby go
wydobyć.
851
01:28:26,080 --> 01:28:27,680
Poczekam, aż wybuchnie sam.
852
01:28:42,800 --> 01:28:44,380
Ej, pani Amor, spokojnie.
853
01:28:58,720 --> 01:29:00,160
Amor, spokój.
854
01:29:01,540 --> 01:29:02,920
Spokój, Amor.
855
01:29:03,240 --> 01:29:04,460
To jest.
856
01:29:04,740 --> 01:29:05,740
To.
857
01:29:07,560 --> 01:29:09,660
Ale beksa. Piotruś!
858
01:29:11,240 --> 01:29:12,240
Piotruś!
859
01:29:14,719 --> 01:29:17,760
I dlaczego się nie powiedział mamusi,
Piotruś?
860
01:29:19,280 --> 01:29:21,060
Dlaczego nie mojego syna użyli?
861
01:29:21,640 --> 01:29:22,640
No.
862
01:29:24,040 --> 01:29:25,980
Nie płacz, nie płacz.
863
01:29:26,320 --> 01:29:27,500
Nie płacz.
864
01:29:27,740 --> 01:29:28,740
To dła.
865
01:29:28,880 --> 01:29:30,320
Puszczem dziecko samopad.
866
01:29:35,880 --> 01:29:37,200
Wiersz nabrał rytmu.
867
01:29:39,060 --> 01:29:42,020
Trech natomiast ciągle pozostaje jeszcze
niewiadoma.
868
01:29:44,139 --> 01:29:47,100
Chwytam gesty, spojrzenia, błyski oczu.
869
01:29:49,860 --> 01:29:51,540
Przerabiam to wszystko na słowa.
870
01:29:57,880 --> 01:30:04,760
Żadne z tych słów nie da się użyć do
gorącego
871
01:30:04,760 --> 01:30:05,980
wiersza, który mnie nurtuje.
872
01:30:15,980 --> 01:30:17,820
Mamo, zobacz ten kamień.
873
01:30:18,720 --> 01:30:20,140
Nieobecny jak on.
874
01:30:23,800 --> 01:30:26,780
Otrwają w przestrzeń.
875
01:30:27,600 --> 01:30:28,600
Zostają.
876
01:30:30,000 --> 01:30:31,000
Gdzieś.
877
01:30:33,360 --> 01:30:34,740
Mamo, mamo.
878
01:30:37,260 --> 01:30:40,260
Mamo, mamo, zobacz ten kamień.
879
01:30:41,620 --> 01:30:42,620
Boże.
880
01:30:43,680 --> 01:30:45,440
Gdzież jest ten wiersz?
881
01:30:45,880 --> 01:30:47,480
Proszę cię, Piotrusiu, odejdź.
882
01:30:48,200 --> 01:30:49,260
Gdzież jest?
883
01:30:50,480 --> 01:30:52,860
Gdzież jest ten wiersz o Piotrusiu?
884
01:30:53,820 --> 01:30:57,660
Przeźroczystym i trwałym, jak myśl.
885
01:30:57,880 --> 01:31:02,280
Gdzież jest? Mamo, mamo, zobacz ten
kamień. Proszę cię, proszę.
886
01:31:02,960 --> 01:31:08,600
Nie męcz mnie, odejdź. Nie męcz mnie,
nie męcz, odejdź.
887
01:31:15,310 --> 01:31:19,590
Bądźcie klaro, jak ty traktujesz
dziecko.
888
01:31:22,890 --> 01:31:24,290
Laro.
889
01:31:26,510 --> 01:31:29,010
Bądźcie klaro.
890
01:31:43,210 --> 01:31:46,110
Codziennie to samo, Janek i Janek.
Diabeł, nie dziecko.
891
01:31:46,410 --> 01:31:47,810
Istny diabeł.
892
01:31:48,290 --> 01:31:49,290
Janek!
893
01:31:50,990 --> 01:31:51,990
Janek!
894
01:31:56,790 --> 01:31:57,790
Janek!
895
01:31:58,950 --> 01:32:00,030
Pójdźże tu!
896
01:32:00,350 --> 01:32:04,050
Ja... A, siedźże.
897
01:32:04,610 --> 01:32:05,810
Siedźże dmoro.
898
01:32:06,030 --> 01:32:07,570
A odbywaj się.
899
01:32:08,250 --> 01:32:09,890
Odbywaj się po ludzku.
900
01:32:19,210 --> 01:32:23,390
To nie jest hycel. On mądry. Przy mamie
albo przy nauczycielu.
901
01:32:23,810 --> 01:32:30,750
To taki potulny, taki cichy, jak ta
krzywa bieda. A z chłopakami to się
902
01:32:30,750 --> 01:32:32,350
że mało kości nie poprzetrąca.
903
01:32:34,250 --> 01:32:37,530
Idź, że powadę do studni. Jakiś taki
osiłek.
904
01:32:50,860 --> 01:32:52,760
Diabeł nie dziecko, diabeł.
905
01:32:53,300 --> 01:32:54,300
Janek!
906
01:32:55,680 --> 01:33:01,800
Koszule męskie na trzecią zamówione, a
jedna suknia na czwartą.
907
01:33:02,500 --> 01:33:05,320
Suknią dużo kramu, bo cała trwa albanek.
908
01:33:06,200 --> 01:33:09,900
Więc nie mogę biec z koszulami, chociaż
leżą gotowe.
909
01:33:10,760 --> 01:33:11,760
Janek!
910
01:33:19,880 --> 01:33:26,680
tylko to imię wołać i wołać. Zawsze
tylko tego chłopaka z dalekości
911
01:33:26,860 --> 01:33:27,860
Janek!
912
01:34:13,169 --> 01:34:15,630
Janek jak gdyby trochę przystał do domu.
913
01:34:16,950 --> 01:34:20,010
Maciorka się oprosiła, to chętnie
posługuje przy chlewiku.
914
01:34:20,870 --> 01:34:24,430
Znosi też susz, biega po chleb do
piekarni.
915
01:34:26,470 --> 01:34:28,130
Wszystko chyłkiem bez wagi.
916
01:34:29,230 --> 01:34:36,110
Wsunie wiadro za próg, rzuci na stół
razowiec, podetchnie chrustu, a to
917
01:34:36,110 --> 01:34:38,870
podetchnie drewek pod kuchnię.
918
01:34:42,030 --> 01:34:45,310
I nic, żadnego oddechu nie zauważysz.
919
01:34:45,590 --> 01:34:52,090
A spojrzysz na niego, kiedy on coś
dźwiga, to tak rozgładzi twarz,
920
01:34:52,130 --> 01:34:58,390
tak zamknie w pojrzenie, że wygląda jak
ten księżyc.
921
01:34:59,240 --> 01:35:01,360
Któremu chmury nie ciążą.
922
01:35:01,980 --> 01:35:08,460
A jak go posyłam z bielizną, to ogromnie
szybko zanosi. I nigdy nie myli adresu.
923
01:35:12,660 --> 01:35:13,660
Janek!
924
01:35:14,860 --> 01:35:16,100
Pójdżę tu!
925
01:35:18,020 --> 01:35:19,020
Janek!
926
01:35:20,100 --> 01:35:22,840
Dla pana mecenasa do hotelu. Tak.
927
01:35:36,290 --> 01:35:37,290
Gdzie moje koszule?
928
01:35:37,390 --> 01:35:39,030
Miały być na dziewiątą, a teraz
pierwsza.
929
01:35:39,630 --> 01:35:40,630
Co?
930
01:35:40,730 --> 01:35:41,790
Musiałem sam przychodzić?
931
01:35:42,570 --> 01:35:47,150
Koszule przecież... Janek już o ósmej.
Janek nie Janek. Ja do tej pory w domu
932
01:35:47,150 --> 01:35:48,150
siedzę, a bielizny nie ma.
933
01:35:49,650 --> 01:35:51,010
Już on mnie popamięta.
934
01:36:03,030 --> 01:36:04,030
Coś ty zrobił.
935
01:36:04,110 --> 01:36:05,750
Coś ty zrobił z koszulami?
936
01:36:06,190 --> 01:36:12,990
Koszulami? A tu leżą. Gdzie leżą, zmoro
przeklęta? Gdzie leżą? A tu, zara.
937
01:36:13,150 --> 01:36:15,690
Ja mam je pokaże. To ja ci pokaże.
938
01:36:16,510 --> 01:36:18,330
Mamo, tutaj nie można.
939
01:36:19,470 --> 01:36:22,050
Skorupy kamienie jakieś, koraliki.
940
01:36:22,350 --> 01:36:25,530
W gnoju takiego to szczeniaku pilnujesz.
941
01:36:25,790 --> 01:36:27,590
Pójdziesz, pójdziesz ty diable.
942
01:36:37,420 --> 01:36:38,420
Nie ma Janka.
943
01:36:39,340 --> 01:36:40,820
Jest diabeł.
944
01:37:21,540 --> 01:37:26,360
Znam zliczone sposoby pocałunków.
945
01:37:27,700 --> 01:37:32,580
Pieszczot. Zliczone sposoby na rozkosz.
946
01:37:33,300 --> 01:37:39,860
Znam to wszystko nie tylko z praktyki,
ale i z wrodzonego talentu.
947
01:37:42,480 --> 01:37:43,900
Jak stała?
948
01:37:45,390 --> 01:37:46,730
Jak skala na dnie morza.
949
01:37:50,250 --> 01:37:55,890
Zamiast się ze mną pieścić, doznawać
rozkoszy erotycznych, ty najchętniej
950
01:37:55,890 --> 01:38:02,190
mereczki. Po obiedzie natomiast, zamiast
się kochać, no, żeby woli słuchać
951
01:38:02,190 --> 01:38:03,190
orkiestra.
952
01:38:04,070 --> 01:38:10,310
Wieczorem nad miłość przekładasz
czytanie przy świecach, a w nocy
953
01:38:10,310 --> 01:38:11,870
żądasz spokoju.
954
01:38:13,530 --> 01:38:19,500
Stefaniu. Czy po to, po 20 latach
małżeństwa, zostawiłem żonę i dwóch
955
01:38:19,500 --> 01:38:26,460
synów? Chyba wiesz, jak potrzebuję
twojego młodego, pięknego
956
01:38:26,460 --> 01:38:27,460
ciała.
957
01:38:43,080 --> 01:38:49,420
Dlaczego? Tak rzadko dajesz mi okazję do
błyszczenia młodejką.
958
01:39:20,540 --> 01:39:22,320
Nie śpij, nie śpij!
959
01:39:22,960 --> 01:39:25,540
Fuj na tamten brzeg! Fuj na tamten
brzeg!
960
01:39:46,460 --> 01:39:47,980
Jakże tam, panie Shulim?
961
01:39:48,880 --> 01:39:49,960
Takie powodzenie.
962
01:39:50,480 --> 01:39:55,380
Nie ma powodzenia, proszę łaski pana
mecenata.
963
01:39:56,700 --> 01:39:59,220
Żona trzeci rok chora.
964
01:39:59,880 --> 01:40:06,080
Syn się spalił ze wszystkim. Cały dom i
sklep.
965
01:40:06,140 --> 01:40:12,540
On teraz pojechał do Ameryki. Tam jest
wujek. On jemu
966
01:40:12,540 --> 01:40:14,960
przysłał szifkartę. Aha.
967
01:40:16,080 --> 01:40:18,480
A synowa z wnukami.
968
01:40:18,860 --> 01:40:22,220
To ona przyszła jeść mego chleba.
969
01:40:23,500 --> 01:40:24,660
Ciężko wam. Co?
970
01:40:26,440 --> 01:40:29,260
Robić napych? To nie dla was robota.
971
01:40:30,060 --> 01:40:32,680
Proszę wielmożnego pana mecenasza.
972
01:40:33,660 --> 01:40:35,180
Siłę to ja mam.
973
01:40:35,940 --> 01:40:39,400
Ale powodzenie słabe.
974
01:40:40,580 --> 01:40:41,840
Żona chora.
975
01:40:42,240 --> 01:40:44,820
Ty się spalił ze wszystkim.
976
01:41:06,350 --> 01:41:08,510
Pan mecenas będzie spokojny.
977
01:41:08,750 --> 01:41:12,050
Rysztik za godzinę, a bramek przyjedzie.
978
01:41:19,890 --> 01:41:22,490
A tego Żydzi napracuje.
979
01:41:24,590 --> 01:41:27,010
Macha kijem jak trzaską.
980
01:41:27,610 --> 01:41:30,350
Ale nie stać dziada na młodość.
981
01:41:53,390 --> 01:41:55,890
Przed kwarcukami więcej trzeszczało.
982
01:42:04,050 --> 01:42:07,170
Skóra jak młodzieńca.
983
01:42:10,510 --> 01:42:12,370
Nieprędko położycie mnie do trumny.
984
01:42:46,240 --> 01:42:47,240
Czuję!
985
01:42:50,260 --> 01:42:51,380
Czuję!
986
01:42:52,660 --> 01:42:53,720
Czuję!
987
01:43:11,020 --> 01:43:12,420
Uciekła.
988
01:43:56,590 --> 01:44:02,430
Jaj, jaj, takie nieszczęście. Nielmożny
pan musi skakać do mnie.
989
01:44:03,970 --> 01:44:07,590
Ja trzymam te balie. Pójdź,
990
01:44:07,590 --> 01:44:12,230
pójdź szybko.
991
01:44:19,179 --> 01:44:25,180
Abramka wezwały do majestatu, a ja jego
szukałem. Często było opóźnienie.
992
01:44:25,520 --> 01:44:31,160
A jak ja jego znalazł, to on nie mógł
się zwolnić. Ja dałem
993
01:44:31,160 --> 01:44:35,720
pieniądze na obiad twojemu wnuczku i
zaraz popłynąłem.
994
01:44:36,880 --> 01:44:40,120
I ja jeszcze, chwała Bogu, zdążyłem.
995
01:44:40,860 --> 01:44:45,560
A tamta krypa to jest jednego, co go
wzięli do wojska.
996
01:44:49,520 --> 01:44:55,660
Jak kto ma siłę, to można na tamtej
krypie pychować.
997
01:45:34,890 --> 01:45:41,290
Łapać złodzieja! Złodzieje! Dronie
jedne! Złodzieje! Łapać złodzieja!
998
01:45:41,910 --> 01:45:47,290
To się po to drzewo trudzi, żebyście
bydlaki zielone rwały?
999
01:45:47,830 --> 01:45:49,110
Dronie jedne!
1000
01:45:49,390 --> 01:45:55,330
Taki owoc marnują, żeby zamiast choć
śliwek do nich zielone renety ćpać będą.
1001
01:46:20,810 --> 01:46:22,490
A jaka siostra ma tu wygody?
1002
01:46:26,870 --> 01:46:28,550
Domowisko jak grób.
1003
01:46:28,790 --> 01:46:30,330
Ogród dziczyje.
1004
01:46:31,290 --> 01:46:32,850
Światła ani wody.
1005
01:46:34,350 --> 01:46:36,510
Żadnej kulturalnej rozrywki.
1006
01:46:41,110 --> 01:46:43,890
Z dobrego serca radzę.
1007
01:46:44,850 --> 01:46:46,690
Sprzedać do diabłu.
1008
01:46:49,660 --> 01:46:51,100
Wymówiłam służce posługi.
1009
01:46:52,260 --> 01:46:55,500
Wojteliki zostały, ale bez pensji. Mogą
mieszkać w izbie, w przebudówce.
1010
01:46:58,660 --> 01:47:04,960
Dopatrunek owoców za to, że mi wody
nanoszą i drzewa narąbią.
1011
01:47:05,580 --> 01:47:06,740
Dech dziurały.
1012
01:47:07,840 --> 01:47:10,460
Okna żadnego nie można domknąć.
Próchnica taka.
1013
01:47:11,780 --> 01:47:16,680
Wszędzie pełno szczelin zatkanych
szmatami, jak w dziupli.
1014
01:47:18,280 --> 01:47:22,180
A podłoga chodzi jak klawisze.
1015
01:47:25,820 --> 01:47:29,340
Jak przydam gruszki i ręglody, to będą
pieniądze na remont domu.
1016
01:47:36,040 --> 01:47:39,260
Nieraz po dobrej woli łatałem dach.
1017
01:47:40,420 --> 01:47:45,040
Trafiało się, że my z synem przez dwie
albo więcej godzin siedzieli na górze.
1018
01:47:46,510 --> 01:47:50,230
Ale i tak przy najbliższym deszczu znowu
ulało do środka.
1019
01:47:52,210 --> 01:47:55,770
Od czasu, kiedy po śmierci ojca pani
cofnęła mi pensję.
1020
01:47:56,590 --> 01:48:01,390
Nie kopię już i nie orze w ogrodzie. Koń
został sprzedany.
1021
01:48:02,910 --> 01:48:04,910
A w piecach pali pani sama.
1022
01:48:07,030 --> 01:48:11,650
Te izby, co to dostałem za stróżowanie.
Gdzie inni mogę mieć lepszą?
1023
01:48:12,190 --> 01:48:13,370
Żadne objawienie.
1024
01:48:14,930 --> 01:48:19,710
Ściany. Kiepsko ogadzone, grzyb w
podłodze.
1025
01:48:22,330 --> 01:48:25,070
Tyle, że ja lubię drzewa.
1026
01:48:27,810 --> 01:48:31,150
Przecież dobrze o tym wiesz. Nie będzie
środków na remont domu.
1027
01:48:34,070 --> 01:48:36,710
Melwino, pakuj się i jedź ze mną.
1028
01:48:37,330 --> 01:48:38,970
Mnie się załatwi ci posadę.
1029
01:48:40,670 --> 01:48:42,870
E, te chałupy się sprzeda.
1030
01:49:06,570 --> 01:49:07,750
To drzewo jest żywe!
1031
01:49:08,170 --> 01:49:09,170
Pani!
1032
01:49:09,970 --> 01:49:10,970
Pani!
1033
01:49:11,950 --> 01:49:16,690
Żywe? To niech zdechnie. Czy to jest
żywe?
1034
01:49:19,670 --> 01:49:20,810
Co tu stoicie?
1035
01:49:21,310 --> 01:49:22,330
Cuda to robią?
1036
01:49:22,830 --> 01:49:23,830
Jak?
1037
01:49:25,090 --> 01:49:27,370
A pani myśli, że nie widzę, co się
dzieje?
1038
01:49:27,830 --> 01:49:33,370
Pnie stoją nieobielone. Nie okopała pani
jabłonek. Nie żyli pani gnojówką.
1039
01:49:34,190 --> 01:49:37,360
Pani! Czy pogniewała na drzewa? Tak.
1040
01:49:37,560 --> 01:49:41,820
Bo ona mnie zdradziła. Ona mnie
zdradziła.
1041
01:49:42,180 --> 01:49:46,080
Nie wolno. Nie wolno myślić się na
drzewo.
1042
01:50:05,770 --> 01:50:07,890
Panie Wojtanku, co słychać z panną
Malwiną?
1043
01:50:12,050 --> 01:50:15,890
Ej, mnie się zdaje, że tu niedługo wcale
o niej słychać nie będzie.
1044
01:50:31,250 --> 01:50:33,670
No, a nie sprzedała wy pani?
1045
01:50:39,150 --> 01:50:40,430
Nie? Nie?
1046
01:50:41,930 --> 01:50:43,330
Kto panu powiedział, że nie?
1047
01:50:44,510 --> 01:50:46,150
Pewnie, że sprzedała tę nędzę.
1048
01:50:48,110 --> 01:50:49,690
Moja biedna Malwino.
1049
01:50:53,350 --> 01:50:58,270
Bardzo słusznie, pani Malwino. Została
pani sama, z ogrodem, któremu nie można
1050
01:50:58,270 --> 01:51:03,870
nastarczyć i z domem za plecami,
uciążliwszym jak garb. No, ja pani
1051
01:51:19,150 --> 01:51:25,450
Jakby interesa, panno Malwino, bo owocu
bardzo mało, ale ceny dobre. To się pani
1052
01:51:25,450 --> 01:51:26,450
odbije, prawda?
1053
01:51:26,530 --> 01:51:30,150
Nic się moja pani nie będę odbijać.
Dosyć mam łachmaniarstwa.
1054
01:51:30,470 --> 01:51:31,750
Brat wciąż pisze.
1055
01:51:32,210 --> 01:51:34,430
No, wszystko sprzedam, wyjadę i koniec.
1056
01:51:39,750 --> 01:51:40,750
No, no, no.
1057
01:51:41,630 --> 01:51:43,230
Pytkoscy z matką się pożarli.
1058
01:51:43,590 --> 01:51:46,350
A tę Ludwisiową mąż pijanica znowu
pobił.
1059
01:51:48,480 --> 01:51:49,960
Starostki się kłócą od padek.
1060
01:51:50,960 --> 01:51:54,360
Pan aptekarz z jakimś obcym przyszedł.
Bazał powiedzieć.
1061
01:52:01,400 --> 01:52:02,440
Muszę już iść.
1062
01:52:03,920 --> 01:52:05,040
Do zobaczenia.
1063
01:52:07,440 --> 01:52:08,620
Ale śliczna.
1064
01:52:14,840 --> 01:52:17,200
Niech Wojtelikowa poleci do sklepu po
cukier, dobrze? Tak.
1065
01:52:24,780 --> 01:52:25,780
Co teraz mam powiedzieć?
1066
01:52:26,200 --> 01:52:29,400
Aha. Tyle gotówką, tyle wekslami.
1067
01:52:30,740 --> 01:52:32,420
Żero musi być solidne.
1068
01:52:33,320 --> 01:52:36,580
Rejent na kosz kupującego. Chyba tak mam
czystą.
1069
01:52:39,720 --> 01:52:41,240
Lepiej zaczekać chwilę.
1070
01:52:42,780 --> 01:52:43,780
Tak.
1071
01:52:44,360 --> 01:52:45,360
Tak.
1072
01:52:46,160 --> 01:52:52,520
Trzeba poobłamywać pędy, żeby więcej
toku
1073
01:52:52,520 --> 01:52:53,740
było w owoce.
1074
01:52:56,110 --> 01:53:00,790
Bóg jeden wie, kto będzie zbierał te
jarzyny.
1075
01:53:12,190 --> 01:53:13,650
Czwódź jest daleka.
1076
01:53:14,770 --> 01:53:16,190
Pomidorową naciął.
1077
01:53:17,710 --> 01:53:19,830
Tylko od octu puszczą farbę.
1078
01:53:21,170 --> 01:53:22,510
Czy jest ocet?
1079
01:53:35,500 --> 01:53:37,060
Wojtarik! Wojtarik, idźcie tam do mnie!
1080
01:53:41,160 --> 01:53:44,380
Idźcie, powiedzcie panu aptekarzowi, że
mnie ukraińskiej nie było.
1081
01:53:46,620 --> 01:53:50,200
To... niby... co mam powiedzieć?
1082
01:53:50,780 --> 01:53:56,200
No, że ja... No, że ja... nie wiadomo
gdzie ja jestem.
1083
01:54:23,320 --> 01:54:29,600
Przecież ja taka brudna to nie mogłam
pokazać się obcemu. No, te żadne skarby
1084
01:54:29,600 --> 01:54:31,120
świata. Nie mogłam, nie.
1085
01:54:43,880 --> 01:54:45,400
Rzekłem, to poszli sobie.
1086
01:54:53,470 --> 01:54:54,470
Ciarka.
1087
01:54:55,270 --> 01:54:57,330
Zostało parę groszy, to myślę sobie
wezmę.
1088
01:54:57,770 --> 01:55:00,550
Bo na tej róży przy ganku lipki znowu są
podwijane.
1089
01:55:04,770 --> 01:55:05,770
Aha!
1090
01:55:06,970 --> 01:55:08,070
Trzeba wynieść łóżko.
1091
01:55:11,690 --> 01:55:13,330
Będę nocowała w ogrodzie.
1092
01:55:24,520 --> 01:55:27,060
Zobacz, Jędruś, tam, tam, tam.
1093
01:55:28,280 --> 01:55:31,000
Chcesz, żebym ci dała księżyc? Chcesz?
Daj, daj.
1094
01:55:32,280 --> 01:55:34,560
Dmuchnij, Jędruś, to księżyc gaśnie.
Dmuchnij.
1095
01:55:38,080 --> 01:55:39,720
Czego Jędruś chce? Mama!
1096
01:55:41,940 --> 01:55:43,300
Księżyca mu się zachciało.
1097
01:55:45,800 --> 01:55:47,260
Dlaczego on tak późno w ogrodzie?
1098
01:55:48,320 --> 01:55:51,580
Proszę pana, jesień idzie, to i nobką
się spieszy.
1099
01:55:54,890 --> 01:55:55,970
Tak, księżyc?
1100
01:56:01,830 --> 01:56:03,070
Księżycowi się śpieszy.
1101
01:56:08,470 --> 01:56:10,310
Czy zamówiłeś pakium Mistiga?
1102
01:56:10,590 --> 01:56:11,590
Tak, zamówiłem.
1103
01:56:12,090 --> 01:56:14,230
Ale możemy pójść do niego, przypomnieć
mu o nich.
1104
01:56:14,470 --> 01:56:17,790
Mam sześćdziesiąt słoików konfitur i
czterdzieści flaszek tomatu.
1105
01:56:18,910 --> 01:56:22,210
Wiesz, że napisałem osiemnasty rozdział?
Książka jest prawie skończona.
1106
01:56:30,480 --> 01:56:31,720
U nas dziś święto.
1107
01:56:31,960 --> 01:56:33,940
Nasz ojciec poszedł już do Bożnicy.
1108
01:56:34,600 --> 01:56:38,340
Przybyliśmy przypomnieć o pakach. Tak,
tak. Państwo na pewno otrzymacie te
1109
01:56:42,220 --> 01:56:44,060
Tam właśnie jest Bożnica.
1110
01:57:00,690 --> 01:57:02,110
Proszę cię, chodźmy zobaczyć.
1111
01:57:03,210 --> 01:57:04,210
No chodź.
1112
01:57:29,580 --> 01:57:32,500
Chcę wyraźnie miłego dnia.
1113
01:58:17,610 --> 01:58:24,430
żywot swój położył i moc nieczystą, z
którą czart się srożył, starł
1114
01:58:24,430 --> 01:58:25,710
i ukrócił.
1115
01:58:26,190 --> 01:58:32,730
Święty Kosmo i Damianie, Fabianie,
Sebastianie,
1116
01:58:32,770 --> 01:58:38,370
Święty Grzegorzu i Ambroży, Augustynie,
1117
01:58:38,370 --> 01:58:41,790
Hieronimie, módlcie się za nami.
1118
01:58:42,330 --> 01:58:46,250
Chwalcie imię Jego, bo jest łaskawy Pan.
1119
01:58:46,760 --> 01:58:53,200
i na wieki miłosierdzie Jego i od
rodzaju do rodzaju prawda Jego.
1120
01:58:57,500 --> 01:58:59,360
O Jezu!
1121
01:59:04,580 --> 01:59:05,900
Niech
1122
01:59:05,900 --> 01:59:12,020
żyje!
1123
01:59:36,360 --> 01:59:39,340
Czego? Dywat nieboszczka albo co?
1124
01:59:41,920 --> 01:59:43,400
Pięknie i się zmarło.
1125
01:59:43,800 --> 01:59:45,680
Proszę pani, nie ma co rzec.
1126
01:59:46,740 --> 01:59:52,840
Rano była u komunii świętej, potem cały
dzień cywało toto przy ołtarzu.
1127
01:59:53,840 --> 01:59:55,560
Aż i usnęło na szczęk.
1128
01:59:56,800 --> 01:59:58,780
Wielkie to szczęście taka śmierć.
1129
02:00:00,000 --> 02:00:02,540
Zgodnie z Bogiem, a szybko.
1130
02:00:04,000 --> 02:00:05,000
Co jest?
1131
02:00:08,270 --> 02:00:09,270
Co jej było?
1132
02:00:10,050 --> 02:00:11,510
Jeszcze wczoraj chodziła po rynku.
1133
02:00:13,030 --> 02:00:16,390
Jak to nie ma dzieci, ani żaden majątek.
1134
02:00:18,070 --> 02:00:20,690
Dlaczego on ma umrzeć prędko? Aj, aj,
aj.
1135
02:00:21,430 --> 02:00:24,350
Taka szybka śmierć to bywa na serce.
1136
02:00:25,330 --> 02:00:27,370
Una ma zgięte kolana, trzeba stosować.
1137
02:00:27,630 --> 02:00:30,310
Dla umarłego najważniejsze jest dobre
położenie.
1138
02:00:47,710 --> 02:00:48,870
Zimna tajemnica.
1139
02:00:51,510 --> 02:00:53,090
To sama co twoja gata.
1140
02:00:56,670 --> 02:00:57,970
Pobądźmy tu jeszcze trochę.
1141
02:01:02,410 --> 02:01:03,410
Tak.
1142
02:01:09,610 --> 02:01:11,990
W Bożnicy nie krzyczeliśmy do Boga.
1143
02:01:13,250 --> 02:01:15,290
Nie brataliśmy się ze świętymi.
1144
02:01:18,090 --> 02:01:21,530
Niewieleśmy też okazali względów jednemu
ciału Agaty.
1145
02:01:24,530 --> 02:01:26,690
Sen tej nocy nie do nas należy.
1146
02:01:30,390 --> 02:01:31,390
Złajmy.
1147
02:01:36,610 --> 02:01:37,610
Jerzy.
1148
02:01:40,090 --> 02:01:41,090
Dmuchnij.
1149
02:01:44,630 --> 02:01:46,210
Dmuchnij jak Jędrzej.
1150
02:01:48,250 --> 02:01:52,210
Zobaczcie, jak mocno jest.
1151
02:02:19,500 --> 02:02:21,600
Witamy, witamy panią ministrową.
1152
02:02:22,320 --> 02:02:23,320
Dzień dobry.
1153
02:02:24,900 --> 02:02:26,400
Dzień dobry. Pytana się?
1154
02:02:27,480 --> 02:02:29,100
Padam, za dużo się radzę.
1155
02:02:34,380 --> 02:02:39,560
Iza, swą samotnością chce nękać nasze
sumienie.
1156
02:02:40,040 --> 02:02:41,780
Iza nigdy nie zwierza się.
1157
02:02:43,260 --> 02:02:44,920
Nie narzuca się ludziom.
1158
02:02:45,160 --> 02:02:47,640
Uwielbia kogoś, a potem nagle przestaje
zauważyć.
1159
02:02:48,970 --> 02:02:51,210
Ja przynajmniej źle bym się czuła w tym
uwielbieniu.
1160
02:02:54,370 --> 02:02:55,770
Pokazywała mi swoje drzeworyty.
1161
02:02:56,790 --> 02:02:58,230
Takie realistyczne robi.
1162
02:02:59,290 --> 02:03:02,370
Ale zawsze już bramka.
1163
02:03:02,990 --> 02:03:07,210
Zawsze wie się, że ona czegoś chce do
szaleństwa.
1164
02:03:07,570 --> 02:03:10,490
I nigdy tego nie powie.
1165
02:03:11,530 --> 02:03:15,390
A gdy się ją o to pyta, odpowiada
bolesnym uśmiechem.
1166
02:03:16,740 --> 02:03:19,260
Nigdy nie przebaczy, gdy ktoś odgadnie
jej pragnienie.
1167
02:03:20,900 --> 02:03:23,980
Wydaje mi się, że jest bardziej męcząca
od innych.
1168
02:03:37,540 --> 02:03:38,940
Zapraszam wszystkich do siebie.
1169
02:03:39,760 --> 02:03:41,320
Na wieczór pożegnalny.
1170
02:04:10,380 --> 02:04:15,040
Jaka piękna karafta. Stara.
1171
02:04:19,150 --> 02:04:21,210
Ja idzie pomogłam. Ja to urządziłam.
1172
02:04:27,570 --> 02:04:29,990
Proponuję spatel nad zerkę.
1173
02:04:30,690 --> 02:04:32,030
Tak, tak, tak.
1174
02:04:32,790 --> 02:04:34,630
Czekamy jeszcze na Jerzego i Krystyna.
1175
02:04:49,390 --> 02:04:53,250
Czy słyszycie bezgłosy chór tych
pięknych przedmiotów szczęśliwych, że są
1176
02:04:54,210 --> 02:04:57,050
Dopóki jeszcze nie zmącono ich harmonii.
1177
02:04:57,910 --> 02:04:59,290
Jędruś nie chciał spać.
1178
02:05:05,930 --> 02:05:09,750
Słuchajcie, zalecam jeść tort razem z
Irlandą okruszkową.
1179
02:05:11,530 --> 02:05:12,810
Tak dobrze!
1180
02:05:25,100 --> 02:05:27,000
Ci, jacy są intensywni, zupełnie gogeą.
1181
02:06:24,430 --> 02:06:25,430
Mam dowód.
1182
02:06:27,910 --> 02:06:29,550
Mam dowód fałszu.
1183
02:06:32,770 --> 02:06:34,490
Wasze życie jest kłamstwem.
1184
02:06:36,590 --> 02:06:39,930
Byłam umarty w lipcu, kiedy nikogo nie
kochała.
1185
02:06:41,490 --> 02:06:42,670
Śpiewała pięknie.
1186
02:06:43,710 --> 02:06:44,710
Teraz co?
1187
02:06:45,230 --> 02:06:49,430
Zakochała się w Pawle i milczy. Więc po
co są pieśni miłosne? Po co jest sztuka
1188
02:06:49,430 --> 02:06:52,350
śpiewu? Żeby śpiewaczka milczała, kiedy
kocha?
1189
02:06:52,990 --> 02:06:53,990
Co ona?
1190
02:06:54,700 --> 02:06:56,200
Jeremi też jest kłamcą.
1191
02:06:58,480 --> 02:07:01,480
Boga niby szuka wszystkimi swoimi
zmysłami.
1192
02:07:01,960 --> 02:07:05,000
Boskiego niby sensu jest ciekaw w tym,
na co patrzy.
1193
02:07:05,760 --> 02:07:07,000
A to nieprawda.
1194
02:07:07,620 --> 02:07:09,120
On to robi przez pychę.
1195
02:07:10,880 --> 02:07:14,260
Bo boi się patrzeć zwyczajnie, jak
dziecko.
1196
02:07:16,640 --> 02:07:22,180
Patrzeć tylko dlatego, że świat jest
taki ładny i niezrozumiały.
1197
02:07:25,940 --> 02:07:28,840
Mena. Cóż znaczy ten męski styl?
1198
02:07:30,100 --> 02:07:31,120
Stroi ludzi.
1199
02:07:31,940 --> 02:07:33,780
Nakręca ich jak pozytywki.
1200
02:07:35,300 --> 02:07:39,400
Rządzi się cudzymi ogrodami i uczuciami.
1201
02:07:40,920 --> 02:07:41,920
Dlaczego?
1202
02:07:43,720 --> 02:07:46,680
Miłości do piękna? Do sztuki?
1203
02:07:48,060 --> 02:07:52,680
Cała ta komedia de l 'arte to kłamstwo.
Co ją naszło?
1204
02:07:55,270 --> 02:07:56,530
Wyrzuć tę szmatę.
1205
02:07:57,150 --> 02:07:58,150
Iza.
1206
02:07:59,290 --> 02:08:01,810
Do tego, co uwielbiasz, lepiej być nago.
1207
02:08:02,430 --> 02:08:03,430
Tak.
1208
02:08:05,910 --> 02:08:08,770
Trzeba nam wszystkim prawdy.
1209
02:08:10,810 --> 02:08:12,090
Trzeba na gości.
1210
02:08:21,250 --> 02:08:22,250
Wariatka.
1211
02:08:26,960 --> 02:08:30,000
Nagusieńka. Zostawcie ją.
1212
02:08:38,220 --> 02:08:42,540
Iza! Stój! Iza!
1213
02:09:20,990 --> 02:09:21,990
A co to?
1214
02:09:23,970 --> 02:09:24,970
Zimne takie.
1215
02:09:32,070 --> 02:09:33,170
Oj ludzie, ludzie.
1216
02:09:34,410 --> 02:09:36,390
Nie trzeba w nocy w polu hałasić.
1217
02:09:37,150 --> 02:09:38,630
Nie trzeba kusić złego.
1218
02:09:39,530 --> 02:09:40,530
Dzień jest dobry.
1219
02:09:40,750 --> 02:09:43,750
Noc czarna, niezdarzona pora.
1220
02:10:14,860 --> 02:10:15,860
On cię nie widział.
1221
02:10:16,860 --> 02:10:18,220
To ślepy pastuch.
1222
02:10:19,320 --> 02:10:21,920
On dlatego tak prosto i śmiało idzie
przez noc.
1223
02:10:23,260 --> 02:10:25,340
Bo jego świat jest w nim samym.
1224
02:10:29,760 --> 02:10:30,760
O, popatrz.
1225
02:10:33,300 --> 02:10:36,220
Stanął na drodze i krzyżem żegna
księżyc.
1226
02:10:38,460 --> 02:10:43,520
A teraz odwrócił się i nas żegna.
1227
02:10:47,210 --> 02:10:48,210
No chodź.
1228
02:10:49,450 --> 02:10:50,450
Maronocna.
1229
02:10:51,010 --> 02:10:52,370
Ciebie już zażegnano.
1230
02:10:52,870 --> 02:10:55,590
Chodźmy. Ja się boję nocy.
85790
Can't find what you're looking for?
Get subtitles in any language from opensubtitles.com, and translate them here.