Would you like to inspect the original subtitles? These are the user uploaded subtitles that are being translated:
1
00:00:15,080 --> 00:00:17,880
Dzień dobry.
2
00:01:42,860 --> 00:01:43,860
Dzień dobry.
3
00:02:53,420 --> 00:02:55,080
Niech będzie popalony Jezus Chrystus.
4
00:02:57,720 --> 00:02:59,100
Na wieki wieków.
5
00:03:00,440 --> 00:03:03,080
Jakiej broni jesteście? My są strzelcy.
6
00:03:03,820 --> 00:03:07,380
Pierwszej kompanii drugiego batalionu. A
formacji jakie?
7
00:03:07,760 --> 00:03:10,140
Legiore Auxilaria Polarca della
Lombardia.
8
00:03:10,700 --> 00:03:12,120
Kto ma mi dowodzić?
9
00:03:12,460 --> 00:03:13,520
Generał Dąbrowski.
10
00:03:13,800 --> 00:03:14,800
Ach, tak.
11
00:03:14,960 --> 00:03:16,540
Miło jest, bo mi tak rodaka.
12
00:05:55,630 --> 00:05:57,870
Zdjęcia i
13
00:05:57,870 --> 00:06:05,430
montaż
14
00:11:56,100 --> 00:11:57,100
Ja idę.
15
00:11:57,880 --> 00:11:58,880
Ja też.
16
00:11:58,960 --> 00:11:59,960
Ja też. Ja.
17
00:13:22,960 --> 00:13:27,480
Mojej bracia, zaszczycy śliskie wrogi.
Dobra, dobrodziejko, sąsiadki, moja
18
00:13:27,480 --> 00:13:29,140
najmilsza, w pierwszą parę.
19
00:13:33,920 --> 00:13:36,460
Wojciech! Pan na turoniach.
20
00:13:38,000 --> 00:13:41,040
Co znowu? Tylko on tak na mnie zakłapał.
21
00:13:42,140 --> 00:13:48,000
Niech ja też czasem zdaję, że on doje do
okna w deszczu i w wichrze i słychać
22
00:13:48,000 --> 00:13:50,280
kłopak. Spojrzeć na nich, prawda?
23
00:14:20,200 --> 00:14:22,600
Jako dziecko znał, to i uwagi nie
zwracałeś.
24
00:14:23,210 --> 00:14:27,010
Mać panna jak motyl w oczpary.
25
00:14:30,870 --> 00:14:31,870
Helenko.
26
00:14:32,510 --> 00:14:36,590
Teraz to Helenko, a kto przed mną
cioteczkę pożerał oczyma?
27
00:14:38,610 --> 00:14:39,610
Nic.
28
00:14:40,390 --> 00:14:42,710
Nic nie miał chłopić ciotka, mać panna.
29
00:14:44,990 --> 00:14:49,830
Ciebie... Ona piękniejsza i bardziej
doświadczona.
30
00:14:50,610 --> 00:14:52,450
Ja bym cię nauczył.
31
00:14:53,849 --> 00:14:57,810
Profesor właściwie musi być doskonały,
aż dziw bierze, że z takimi talentami
32
00:14:57,810 --> 00:15:01,390
pana w gimnazjum. Lepszy ja wyrzucony,
niż jeden przyjęty szałek.
33
00:15:54,510 --> 00:15:56,170
Ja stać kino weźmę!
34
00:16:29,680 --> 00:16:31,840
wybaczyć przerwę w tak zajmującej
rozmowie?
35
00:16:32,560 --> 00:16:37,420
Niespodziewanej gości przyjąć musiałem
starym zwyczajem po polsku, ale słucham,
36
00:16:37,420 --> 00:16:39,580
słucham. Czy można podjąć, gdzie
skończyliśmy?
37
00:16:39,940 --> 00:16:41,980
No, ale proszę, proszę.
38
00:16:42,520 --> 00:16:48,420
Pan Baron von Lipowski, pierwszy
cesarski komisarz sandomierskiego krajca
39
00:16:48,460 --> 00:16:53,940
polecił mi wyrazić panu niezadowolenie z
powodu nieobecności na uroczystościach
40
00:16:53,940 --> 00:16:57,900
składania przysięgi na wierność dynastii
habsburskiej.
41
00:16:58,380 --> 00:17:02,680
Czy pismo w tej sprawie pan otrzymał?
Być może, ale mnie papier potrzebny
42
00:17:02,680 --> 00:17:04,839
do przybijania brochu. A co do wyjazdu?
43
00:17:05,839 --> 00:17:10,099
Ja od utraty niepodległości przez nasz
kraj nie wyjeżdżałem z domu. Nie wyjadę.
44
00:17:10,760 --> 00:17:12,500
Dwyki jest niebaryciany.
45
00:17:13,060 --> 00:17:18,359
Proszę to właśnie oświadczyć pierwszemu
Aaronowi z czegoś tam sandomierskiego.
46
00:17:19,599 --> 00:17:21,119
Sandomierskiego krajcanku.
47
00:17:22,220 --> 00:17:24,839
Być może mnie te nazwy o niej pachnąć
wierzą.
48
00:17:25,420 --> 00:17:26,420
Załuj właśnie.
49
00:17:26,700 --> 00:17:31,120
Cała ceremonia odbyła się w
najwspanialszym porządku. Pochód ruszył
50
00:17:31,120 --> 00:17:33,560
przedmieścia Józef Sztatu. Skąd proszę?
51
00:17:34,380 --> 00:17:39,900
Od przedmieścia Podgórze dawniej
zwanego.
52
00:17:40,220 --> 00:17:45,580
Proszę, proszę, dawniej zwanego. A teraz
Józef Sztat. Kawaleria, trębacze,
53
00:17:45,680 --> 00:17:50,380
szlachta polska na pięknych koniach.
Szlachta, powiadasz? Damy polskie w
54
00:17:50,380 --> 00:17:54,480
powozach, mieszczanie i duchowieństwo.
Piękne widowisko, przebóg żywy.
55
00:17:54,890 --> 00:18:01,030
Stała się cisza zupełna i wtedy na
Wawelu zaczął dzwonić wielki, starodawny
56
00:18:01,030 --> 00:18:02,490
dzwon Zygmunt.
57
00:18:05,850 --> 00:18:07,510
Zawieź mi kartę.
58
00:18:19,590 --> 00:18:22,890
Wieczorem sześć tysięcy szlachty...
59
00:18:23,150 --> 00:18:25,410
się z największą radością bawiło.
60
00:18:26,750 --> 00:18:30,830
Milo mi słuchać tego, co mówisz. Bardzo
milo.
61
00:18:32,270 --> 00:18:38,010
Ja tu jak samotnik w lesie wśród wilków
i lisów siedzę.
62
00:18:38,910 --> 00:18:39,910
Królewski.
63
00:18:40,610 --> 00:18:42,550
Starodawny dzwon Zygmunta.
64
00:18:44,870 --> 00:18:48,810
Niechaj moje serce napełni się radością
tego dnia.
65
00:18:52,510 --> 00:18:53,510
Nabiwat!
66
00:18:58,630 --> 00:19:05,330
Mnie dym prochowy nie szkodzi, ale może
wielmożny dziedzic zaniecha strzałów. Od
67
00:19:05,330 --> 00:19:08,250
dzisiaj zaden chłop. A co masz możli do
moich chłopów?
68
00:19:08,510 --> 00:19:13,510
Red hafteloita, to znaczy podupadli na
zdrowiu i wtarty powyżej sześćdziesięciu
69
00:19:13,510 --> 00:19:16,010
lat wolni od robocizny być mają.
70
00:19:16,610 --> 00:19:20,670
Nabijaj, bo ci tu na miejscu lepro
strzaskam! Każdy poddany... To jeszcze?
71
00:19:21,370 --> 00:19:26,790
Każdy poddany skrzywdzony przez pana
wprost do pełnomocnego komisarza ze
72
00:19:26,790 --> 00:19:30,790
upoważniony jest pójść. Niechaj
spróbuję. Rozporządzono dalej.
73
00:19:31,050 --> 00:19:33,870
Trażnisz mnie licząc należysz pod dachem
polskiego szlachcita.
74
00:19:35,170 --> 00:19:41,110
Ogłaszam, że z rozkazu władz chłopi na
rzecz wielmożnego pana pracować będą nie
75
00:19:41,110 --> 00:19:46,850
więcej na trzy dni w tygodniu. Ja tu
jestem panem. Ja prawem.
76
00:19:47,770 --> 00:19:49,670
Nad dziady to moje siedziały.
77
00:19:50,120 --> 00:19:52,440
Moja to jest imię i moi ludzie, mój
kraj.
78
00:19:53,280 --> 00:19:55,380
Przepoka żywego nie pozwolę.
79
00:19:57,100 --> 00:19:59,400
Ja się broni na wice i nie boję.
80
00:20:00,340 --> 00:20:04,480
Zawiadomić wójta, żeby się cała wieś
zgromadziła na dziedzińcu dworskim.
81
00:20:04,840 --> 00:20:07,140
Urzędowe rozporządzenia przeczytane
będą.
82
00:20:07,980 --> 00:20:11,740
Ech mi tu zaraz jawor obewni po wsi.
Mają się zejść wszyscy.
83
00:20:12,140 --> 00:20:14,640
Kto żyw? Na mój rozkaz, słyszysz?
84
00:20:14,900 --> 00:20:19,040
Będzie brał karę Tomek Zawisztak za to,
że się dobierał do drzew.
85
00:20:19,350 --> 00:20:20,710
W moim lesie!
86
00:20:21,230 --> 00:20:24,830
Oświadczam uroczyście wielmożnemu panu,
że to się nie stanie.
87
00:20:25,330 --> 00:20:32,030
Bić zabrania się wszelką miarą. 150
rusk! Jak za mojego ojca,
88
00:20:32,030 --> 00:20:33,390
dziada i pradziada!
89
00:20:44,810 --> 00:20:46,050
Zabawiasz się sam?
90
00:20:51,790 --> 00:20:54,170
Coś się tak przypiął do tego kielicha.
91
00:20:55,370 --> 00:20:57,530
Bo wiązu zalibujesz.
92
00:21:00,310 --> 00:21:01,310
Helenko!
93
00:21:03,130 --> 00:21:05,150
Zjadę tam, słyszysz? W nocy.
94
00:21:05,650 --> 00:21:07,910
Zatukam tyrazy po kielisce. Czekaj na
mnie.
95
00:21:08,930 --> 00:21:09,930
Rozumiesz?
96
00:21:22,480 --> 00:21:23,580
Ojciec poboczny!
97
00:21:24,460 --> 00:21:25,460
Cóż to?
98
00:21:25,860 --> 00:21:30,060
Cóż to, szanowni dobrodzieje? W ilościę
dobrodziejców!
99
00:21:33,680 --> 00:21:37,660
Zastukam... ...tylady... ...terty.
100
00:21:38,880 --> 00:21:40,280
Zastukasz, zastukasz.
101
00:21:41,300 --> 00:21:42,320
Wiesz co?
102
00:21:43,040 --> 00:21:45,540
Ty na długo zdeś śpijalik sobie masz.
103
00:21:45,900 --> 00:21:47,700
Na kim mam przebywać, ojciec?
104
00:21:49,000 --> 00:21:51,880
Siostryczko... ...ja cię jeszcze...
105
00:21:52,480 --> 00:21:53,480
księcia wydam.
106
00:21:53,680 --> 00:21:55,880
Posłuchaj, jak to pięknie brzmi.
107
00:21:56,180 --> 00:21:59,300
Ja się oświecałem księżyczkę.
108
00:22:00,220 --> 00:22:02,560
Tak, tak, ale ojciec idzie?
109
00:22:37,680 --> 00:22:43,660
Luboć powiesić się każdy w swoją ciągnie
stronę. Jak nieznośna na sercu opresja,
110
00:22:43,660 --> 00:22:50,400
ja włączę się z waszmu z panami i
braciom roztaju. Sam na sobie
111
00:22:50,400 --> 00:22:57,300
dostaję. I prawdziwie ta ciężka
separacja w śmierci by się równała,
112
00:22:57,300 --> 00:23:00,200
oba nie cieszyła nadzieja.
113
00:23:00,680 --> 00:23:03,800
Czekaj gospodarzu, my jedziemy dalej.
114
00:23:06,360 --> 00:23:12,560
Przecież się ścisłem i afektów lejona
uwidiem, dlatego nie dzielą
115
00:23:12,560 --> 00:23:13,580
serca.
116
00:24:01,000 --> 00:24:07,840
wyszło 64, Węgrzyna cała beczka, a
miodu... Postawiliśmy się.
117
00:24:08,460 --> 00:24:10,200
Postawiliśmy się.
118
00:24:12,280 --> 00:24:13,920
Ludzie odstajni.
119
00:24:35,850 --> 00:24:36,850
Co się tam czaisz?
120
00:24:37,350 --> 00:24:39,110
Znów knujesz jakieś motrostwo.
121
00:24:39,950 --> 00:24:42,810
Jeszcze raz na baśce zobaczę, uszy
poobrywam.
122
00:24:43,430 --> 00:24:45,290
Gdyby mi się koń zmarnował, zabiję!
123
00:24:46,770 --> 00:24:47,770
Bierz gadetę.
124
00:24:51,410 --> 00:24:52,910
Na czym się stanęli?
125
00:24:53,250 --> 00:24:57,910
Na liście generała Bonaparte do
dyrektoriatu. No idź dalej.
126
00:24:59,050 --> 00:25:02,030
Wyraźnie im musi dobrocieli, tak żeby
sens było widać.
127
00:25:04,620 --> 00:25:09,080
Verona, 1796, 29... ...Priumera.
128
00:25:09,380 --> 00:25:10,380
Czego?
129
00:25:11,280 --> 00:25:15,500
Napisano... ...Priumera.
130
00:25:18,880 --> 00:25:20,720
A co to jest ten Priumera?
131
00:25:21,760 --> 00:25:22,800
Ja nie wiem.
132
00:25:23,040 --> 00:25:24,540
Ty byś to już wiedział.
133
00:25:25,680 --> 00:25:28,780
Warto było pieniędzmi gotowymi za ciebie
w szkole płacić.
134
00:25:30,920 --> 00:25:32,900
Jestem tak zmęczony fatygami.
135
00:25:33,750 --> 00:25:34,830
Obywatele dyrektorowie.
136
00:25:35,090 --> 00:25:37,570
Kto to są ci obywatele dyrektorowie?
137
00:25:38,010 --> 00:25:40,330
No, ja tego nie wiem.
138
00:25:40,590 --> 00:25:44,790
Gdybym się chciał obstać, to bym się w
ucho palnął za to, nie wiem, zaraz byś
139
00:25:44,790 --> 00:25:45,790
zmążał.
140
00:25:47,190 --> 00:25:51,010
Dowiedziałbyś się, że weldmarszałek
Alvinzi... Wyraźnie.
141
00:25:51,430 --> 00:25:52,790
...zbliża się do Werony.
142
00:25:53,050 --> 00:25:55,990
A i Werony, pewnie nie wiesz, co to
jest.
143
00:25:56,490 --> 00:25:59,890
Wiem. To takie miasto we Włoszech.
144
00:26:00,600 --> 00:26:02,440
Ujże, mądra.
145
00:26:05,140 --> 00:26:09,640
Poszedłem z dywizjami generałów Ogro i
Maseny. Jak?
146
00:26:10,100 --> 00:26:12,160
Maseny, wzdłuż rzeki Etch.
147
00:26:13,260 --> 00:26:15,300
Łożesz? Etch.
148
00:26:16,580 --> 00:26:18,580
Generał Ogro uchwycił... Znał swoje.
149
00:26:19,340 --> 00:26:22,560
Uchwycił chorągwie, zaniósł je na koniec
mostu.
150
00:26:23,120 --> 00:26:29,280
Został tam kilka minut, ale bez
najmniejszego skutku. Jak widać,
151
00:26:29,280 --> 00:26:30,280
ten gol.
152
00:26:31,050 --> 00:26:34,430
Zrękli się Francuzi. Rozumiesz, Gapo?
153
00:26:35,950 --> 00:26:36,990
Rozumiem.
154
00:26:39,190 --> 00:26:40,610
Czytaj dalej.
155
00:26:41,690 --> 00:26:44,510
Udałem się sam.
156
00:26:47,010 --> 00:26:50,530
Kto udał się sam?
157
00:26:50,950 --> 00:26:53,930
No, ten, co na początku.
158
00:26:56,030 --> 00:26:57,070
Buonaparte.
159
00:27:00,360 --> 00:27:07,180
Przytomność moja takie zrobiła na wojsku
160
00:27:07,180 --> 00:27:10,680
wrażenie, że...
161
00:27:55,419 --> 00:27:56,820
Ja!
162
00:28:55,310 --> 00:28:56,730
Połałaś mnie? Nie, ciociu.
163
00:28:58,870 --> 00:28:59,870
Co to?
164
00:28:59,970 --> 00:29:00,970
Psy.
165
00:29:01,450 --> 00:29:02,850
Pewnie, że nie ptaszki.
166
00:29:03,210 --> 00:29:05,090
Kota poczułem. Skąd wiesz?
167
00:29:06,070 --> 00:29:07,170
Słyszałam miauczenie.
168
00:29:10,410 --> 00:29:12,010
Poruszenia nie słyszałaś? Nie.
169
00:29:15,710 --> 00:29:18,250
Dlaczego ty jeszcze nie śpisz? Już idę.
170
00:29:19,810 --> 00:29:21,370
Dobranoc. Dobranoc.
171
00:30:06,060 --> 00:30:07,200
Jednak wyszła do mnie.
172
00:30:09,480 --> 00:30:12,760
A co miałam czekać aż... Co jak doma
budzisz?
173
00:30:38,120 --> 00:30:39,200
To może na przyszły rok?
174
00:30:39,960 --> 00:30:40,960
Ruszcie!
175
00:30:41,260 --> 00:30:44,780
Szukajcie jej wiedzę! To może na
przyszły rok? Szybciej!
176
00:30:46,860 --> 00:30:47,860
Co?
177
00:30:48,520 --> 00:30:50,360
Przyjechać? Już bez nich!
178
00:30:50,900 --> 00:30:52,520
Cholera! Aby z wąsłów! Nie trzeba!
179
00:30:52,860 --> 00:30:53,759
Jeśli nie miłe!
180
00:30:53,760 --> 00:30:56,020
A moru się bać pan nie da wziąć!
181
00:30:56,240 --> 00:30:57,240
Chodźle, powiedziałam!
182
00:30:58,540 --> 00:31:02,320
Hańbyś się doczekała! Jutro bać panny
odsyłam do rodziców z listem!
183
00:34:48,560 --> 00:34:53,560
Wejdź. Nie. Pan surowo zabronił. Z
Bogiem, Rafał. Z Bogiem.
184
00:35:10,060 --> 00:35:11,160
Kto ta?
185
00:35:11,500 --> 00:35:12,500
Brat.
186
00:35:14,300 --> 00:35:16,740
Pan kapitan słaby bardzo.
187
00:35:17,710 --> 00:35:19,610
Poruję. Sam przyjechałeś?
188
00:35:19,870 --> 00:35:20,870
Sam.
189
00:35:23,030 --> 00:35:24,970
Mama, ojciec, żyją?
190
00:35:25,430 --> 00:35:26,810
Żyją. Zdrowi?
191
00:35:27,150 --> 00:35:28,150
Zdrowi. Zobka?
192
00:35:28,430 --> 00:35:29,710
Zdrowa, proszę brata.
193
00:35:30,110 --> 00:35:34,210
A czy ojciec Dobrodziej nie kazał
powiedzieć?
194
00:35:34,770 --> 00:35:35,770
Nic, a nic.
195
00:35:36,230 --> 00:35:42,770
Jak wyjeżdżał, to go prawie nie widział.
Był w polu. W polu? I nie pożegnal się
196
00:35:42,770 --> 00:35:43,770
z tobą?
197
00:35:43,870 --> 00:35:44,870
Nie.
198
00:35:45,790 --> 00:35:46,790
Bo ja...
199
00:35:47,160 --> 00:35:48,160
Mów śmiało.
200
00:35:48,300 --> 00:35:49,940
Ja cię turowo sądzić nie będę.
201
00:35:50,820 --> 00:35:55,380
Musiałeś tatynciowi coś przeskrobać.
Kazał mi pracę wjechać do domu. A to za
202
00:35:55,880 --> 00:35:58,560
Bo mu klatka jeździłem. I za to tylko?
203
00:35:59,280 --> 00:36:00,280
Za to.
204
00:36:01,040 --> 00:36:02,180
Co to za klatka?
205
00:36:03,660 --> 00:36:04,660
Paśka.
206
00:36:06,440 --> 00:36:08,020
Zrebita po pielatce.
207
00:36:08,560 --> 00:36:10,120
Nie widziałem jej.
208
00:36:10,340 --> 00:36:11,340
Ja?
209
00:36:12,060 --> 00:36:13,720
Dawno już mnie w domu nie było.
210
00:36:15,640 --> 00:36:16,640
Michcik!
211
00:36:17,480 --> 00:36:20,340
Wieczerza! Na dwóch nakrywaj, rozumiesz?
212
00:36:20,580 --> 00:36:22,100
Według rozkazu.
213
00:36:23,040 --> 00:36:29,240
Widzisz, ja uciekłem z domu bez
pożegnania.
214
00:36:29,740 --> 00:36:31,920
Sami posztuty.
215
00:36:39,540 --> 00:36:44,980
Przyjechałem do Tarnin ze szkoły
kadetów, kiedy już byłem oficerem.
216
00:36:45,740 --> 00:36:52,360
Miałem głowę naladowaną myślami. Nie
wiem, czy będziesz mnie rozumiał.
217
00:36:53,080 --> 00:36:58,000
Wierzyliśmy, że cała Rzeczpospolita
spoczywa na naszym ramieniu i że to my
218
00:36:58,000 --> 00:36:59,000
wydźwigniemy.
219
00:37:01,420 --> 00:37:07,800
Ojciec moją spadę oficerską
220
00:37:07,800 --> 00:37:09,700
własną ręką połamał.
221
00:37:12,500 --> 00:37:13,840
A potem...
222
00:37:15,240 --> 00:37:16,240
Tyle już lat.
223
00:37:18,460 --> 00:37:20,480
I żebych pociarł słowo.
224
00:37:23,340 --> 00:37:26,320
Ojciec nic o bracie nie wiedział.
225
00:37:26,620 --> 00:37:27,860
I my tak samo.
226
00:37:28,540 --> 00:37:30,100
Cóż mieliście wiedzieć?
227
00:37:31,260 --> 00:37:32,880
To, co i o każdym.
228
00:37:34,140 --> 00:37:38,620
Pod przekocinami wkulił mnie sztuczacy
bagnetem. Leżałem na polu między
229
00:37:38,720 --> 00:37:43,080
Ten oto żołnierz wrócił po mnie w nocy.
Wyniósł.
230
00:37:44,170 --> 00:37:45,790
W gruncie rzeczy nie było już o co.
231
00:37:46,710 --> 00:37:51,910
Wziąłem tę dzierżawę, karczuję jalowce,
smutek mnie zagryza.
232
00:37:52,550 --> 00:37:55,510
Nie mogę, nie mogę gadać.
233
00:37:57,630 --> 00:37:59,170
Wiem, wiem.
234
00:38:00,830 --> 00:38:02,030
Słyszałeś o tym w domu?
235
00:38:02,410 --> 00:38:04,150
Tak. Co mówili?
236
00:38:05,190 --> 00:38:08,850
Że brat chłopów buntował, żeby nas
rznęli.
237
00:38:17,960 --> 00:38:19,300
Głupi jesteś, Prakoda.
238
00:39:05,770 --> 00:39:06,970
To ksiądz Gintut!
239
00:39:07,290 --> 00:39:10,570
Pan na brudni dzieli tych włosi!
240
00:39:28,570 --> 00:39:29,570
Kapitanie!
241
00:39:30,730 --> 00:39:33,890
Chyba wam powtórnie dowiedzieć się o
twojej zdrowie.
242
00:39:35,980 --> 00:39:39,480
Czemu nie wezwiesz mojego lekarza z
Grudna, jak cię prosiłem?
243
00:39:40,080 --> 00:39:42,620
Czemu nie przeniesiesz się bliżej mnie,
bliżej świata?
244
00:39:44,260 --> 00:39:47,100
Chciałbym być częściej z tobą, Piotruś.
245
00:39:48,220 --> 00:39:53,760
Tu pustą, w tych lasach i piaskach jakoś
posępnie i nieswojo.
246
00:39:54,060 --> 00:39:58,100
Dam ci w zestaw każdą inną wioskę w
weselszym miejscu.
247
00:40:04,060 --> 00:40:06,500
Jeśli... Wola księcia.
248
00:40:08,440 --> 00:40:10,380
Nie chciałbym się stąd ruszać.
249
00:40:11,160 --> 00:40:13,360
Sam dobrze wiesz, jak cię kocham.
250
00:40:14,820 --> 00:40:17,200
Czytam w tobie, jak w otwartej księdze.
251
00:40:19,320 --> 00:40:21,560
Twoja choroba to myśli.
252
00:40:22,300 --> 00:40:23,620
Myśli ustały.
253
00:40:26,260 --> 00:40:30,380
Patrzę na ciebie i wydaje mi się, że
popełniam zbrodnię.
254
00:40:32,200 --> 00:40:33,760
Dlaczego się zadręczasz?
255
00:40:34,200 --> 00:40:36,000
Tym, co już dawno minęło, powiedz.
256
00:40:36,580 --> 00:40:38,040
O czym tu mówić?
257
00:40:38,920 --> 00:40:43,500
Najlepsze, co każdy z nas uczynić może,
to milczeć.
258
00:40:54,380 --> 00:40:56,320
Co żeśmy mogli robić więcej?
259
00:40:56,580 --> 00:40:57,580
Walczyć.
260
00:40:58,880 --> 00:41:02,460
Wspomnij. Te stada ludzkiego bydla z
szablami u boku.
261
00:41:02,990 --> 00:41:05,730
którymi na sejmikach rąbano każdą głowę
mądrzejszą.
262
00:41:06,050 --> 00:41:12,250
Te pyski, ryczące na rozkaz, te puste,
nikczemne, golone łby, które miały
263
00:41:12,250 --> 00:41:16,590
stanowić, pożal się Boże, prawa. Po co
to skrzeszasz, mości książę? Po to,
264
00:41:16,650 --> 00:41:20,430
ulicha, żebyś nie plakał nad
rozwiązaniem prawonego bydla w tego
265
00:41:20,630 --> 00:41:24,110
W raj był waszym, magnackim. Sam to
wiesz.
266
00:41:26,570 --> 00:41:29,010
Dziś już mowa twoja nie potrafi
wycisnąć.
267
00:41:29,480 --> 00:41:32,700
Na mym sercu o tych bolesnych
hieroglifów nie myślę, że bym spodlał.
268
00:41:33,740 --> 00:41:37,140
Jeszcze raz porwałem się, jak wtedy, z
twoimi słowami w uszach.
269
00:41:38,480 --> 00:41:39,640
Oddałem się złudzeniu.
270
00:41:40,780 --> 00:41:41,780
Legiony.
271
00:41:42,760 --> 00:41:44,760
Powrót do kraju okupiony krwią.
272
00:41:45,560 --> 00:41:49,580
Nasza słabość i hańba zmyte czynem
zbrojnym.
273
00:41:51,260 --> 00:41:56,220
A tymczasem locha uspriacki, do którego
wtrąciła nas drada tych właśnie, za
274
00:41:56,220 --> 00:41:57,220
których tylu zginęło.
275
00:41:58,600 --> 00:42:01,400
Było to w kwietniu roku 1799.
276
00:42:02,780 --> 00:42:07,520
Znalazłem się w Mantui, zamknięty za
murami miasta podczas wielotygodniowego
277
00:42:07,520 --> 00:42:08,520
oblężenia.
278
00:42:09,740 --> 00:42:14,560
Austriacki marszałek Baron Kreid złamał
lewe skrzydło wojsk francuskich.
279
00:42:14,860 --> 00:42:18,300
W Mantui zamknęły się też resztki II
Legii Polskiej.
280
00:42:19,180 --> 00:42:22,740
Przyszedłem do przekonania, że na nic mi
się nie przyda pilnie wizowany paszport
281
00:42:22,740 --> 00:42:26,380
i że trzeba wdziewać zielony mundur
artylerzysty i stawać w szeregu.
282
00:42:27,370 --> 00:42:31,330
W innych zgołacelach wracałem z Egiptu.
Ziemi świętej.
283
00:42:31,590 --> 00:42:32,810
Śpieszyłem do kraju.
284
00:42:33,790 --> 00:42:38,230
Tymczasem kaprys lotu uwikłał mnie w
sprawy najbardziej przemijające.
285
00:42:40,570 --> 00:42:45,750
Kiedy spalem jak drewno, pogrążony w
potach, dreszczach i ciemności,
286
00:42:45,970 --> 00:42:50,670
oznajmiono, że Francuzi poddali miasto.
287
00:42:59,440 --> 00:43:04,160
Garnizon wychodził z honorami na
podstawie kapitulacji odczytanej w
288
00:43:04,480 --> 00:43:08,640
Drugi jej paragraf głosił, że wojska
polskie będą traktowane pod każdym
289
00:43:08,640 --> 00:43:10,200
jak wojska Republiki Francuskiej.
290
00:43:11,560 --> 00:43:16,840
Legia miała rozkaz zamykania kolumny.
Wojska francuskie wychodziły przed nami.
291
00:43:52,620 --> 00:43:56,120
Wszedłem w grupie oficerów polskich.
292
00:43:56,760 --> 00:44:01,460
Zacząłem dosługiwać od kanoniera, ażeby
pomiędzy zgonionych oficerów idących w
293
00:44:01,460 --> 00:44:05,580
pola bitew nie wnosić baśni o stopnie i
nie korzystać z prerogatyw nazwiska.
294
00:44:13,240 --> 00:44:15,320
Nie spodziewaliśmy się niczego.
295
00:44:16,760 --> 00:44:20,420
Myśli zmącone od malarii klątały się.
296
00:46:08,780 --> 00:46:13,300
Feldmarszałek Kraj de Krajowa oznajmił,
że wszystko co się dzieje, dzieje się na
297
00:46:13,300 --> 00:46:16,740
mocy paragrafu sekretnego dodatkowego do
kapitulacji.
298
00:46:17,200 --> 00:46:22,380
Polscy żołnierze i oficerowie jako
poddani jego cywilskiej mości i jego
299
00:46:22,380 --> 00:46:26,800
sztandarów oficiackich, wydani dostaną
każdy z osobna pułkowi i batalionowi, do
300
00:46:26,800 --> 00:46:27,800
których należą.
301
00:46:28,360 --> 00:46:34,780
Wtedy wyszedł francuski komendant z
miasta, generał Ouassac Latour.
302
00:46:36,300 --> 00:46:37,300
On to właśnie.
303
00:46:37,400 --> 00:46:38,420
Do chaniedna.
304
00:47:24,970 --> 00:47:27,250
W cóż się obróciła rozpacz nasza?
305
00:47:27,950 --> 00:47:30,010
Boleść, rany, wygnanie?
306
00:47:30,930 --> 00:47:32,310
Tylko z tropy hańby.
307
00:47:33,710 --> 00:47:36,870
Wspomnienia gniewak budzą i dziś jeszcze
po nocy.
308
00:47:41,370 --> 00:47:45,330
Już mnie surowe twoje obowiązki nie
zmamią.
309
00:47:46,410 --> 00:47:48,370
Słyszysz? Słyszę dobrze.
310
00:47:50,170 --> 00:47:53,330
Gdy wróciłem, zastałem wszystko.
311
00:47:54,040 --> 00:47:55,920
Daleko lepiej niżem sądził.
312
00:47:57,860 --> 00:48:00,080
Materialny interes nigdy tak nie stały
jak dziś.
313
00:48:00,400 --> 00:48:02,640
Było kiedy zboże w takiej cenie albo
ziemia?
314
00:48:03,100 --> 00:48:05,220
Samo grudno trzy razy tyle jest warte.
315
00:48:05,500 --> 00:48:11,020
Skoro tak, to może i mnie łatwiej
przyjdzie odegrać rolę dobroczyńcy.
316
00:48:11,020 --> 00:48:12,540
kosztem, mości książę.
317
00:48:13,260 --> 00:48:14,260
Z ochotą.
318
00:48:15,660 --> 00:48:16,880
O cóż to idzie?
319
00:48:18,040 --> 00:48:23,280
Żołnierz, który mnie z pola wyniósł na
ręku, jest twój poddany.
320
00:48:24,240 --> 00:48:27,840
Chciałbym mu się odwdzięczyć, a nie
mogę.
321
00:48:29,800 --> 00:48:36,720
Uwolnić obywatela? Jakże mu tam
poddaństwa podnieść czy
322
00:48:36,720 --> 00:48:37,720
zrównać ze sobą?
323
00:48:38,280 --> 00:48:41,560
Uszlachcić? Nie tylko jego. Chciałbym
całą wioskę.
324
00:48:43,080 --> 00:48:44,720
Czy możesz wątpić?
325
00:48:45,700 --> 00:48:51,900
Dzięki tobie mam na tej ziemi jeszcze
jeden dzień.
326
00:48:55,520 --> 00:49:02,080
Michcik, do nóg panu dziedzicowi, pan
kapitan, książę, darował ci.
327
00:49:08,360 --> 00:49:11,200
Nienawidzę tych szulstw, brzydzę się
nimi.
328
00:49:12,900 --> 00:49:19,780
Nie każ mi znosić jednego u ścisków
motlochów. To żołnierz, taki
329
00:49:19,780 --> 00:49:21,080
tam jak ja i...
330
00:49:21,760 --> 00:49:26,160
Wyście to wyzwolili motloch, żeby się
uśmielił na nas rękę podnieść.
331
00:49:26,380 --> 00:49:28,060
Nie mów już więcej do mnie, mości pani.
332
00:49:32,120 --> 00:49:37,280
Zdałbyś mi, waczpan, rachunek z takiego
rozkazu, gdybyś mógł ustać na nogach.
333
00:49:38,120 --> 00:49:39,120
Rachunek?
334
00:49:40,780 --> 00:49:41,780
Rachunek?
335
00:49:42,220 --> 00:49:43,480
Zdać jeszcze mogę.
336
00:49:49,200 --> 00:49:50,840
Zawiłbym cię od jednego stychu.
337
00:49:51,440 --> 00:49:53,200
Mam prawo wyboru.
338
00:49:54,500 --> 00:49:55,500
Michcik!
339
00:49:57,540 --> 00:49:58,540
Pistolety!
340
00:49:59,640 --> 00:50:01,140
Stąd świadkowie.
341
00:50:01,380 --> 00:50:03,420
Cóż za świadkowie, nie widzę.
342
00:50:03,800 --> 00:50:06,600
Brat. A, pan brat.
343
00:50:07,700 --> 00:50:12,680
Dla mnie łatkawie zostawisz obywatela
Michcika. To żołnierz!
344
00:50:22,860 --> 00:50:24,560
6, 7, 8,
345
00:51:16,010 --> 00:51:17,250
Jadu!
346
00:51:53,930 --> 00:51:55,610
Panie, z bratem tego, nie daj Boże,
filozofa?
347
00:51:56,770 --> 00:51:59,110
Tak. Chłuka jestem z Polińca, Nikodem.
348
00:51:59,930 --> 00:52:00,930
Zbram.
349
00:52:01,310 --> 00:52:03,570
Wygnankę to ja biorę w dzierżawę od
księcia pana.
350
00:52:06,210 --> 00:52:09,350
Pięknie uboga ojca, właści brat,
gospodarowość, nie ma co mówi.
351
00:52:09,830 --> 00:52:10,629
Jak to?
352
00:52:10,630 --> 00:52:14,830
A tak, to chłopów rozpuścił,
rozamorował, że na pole wychodził jak z
353
00:52:14,830 --> 00:52:16,490
zwłaszcza tego, jak mu tam niszczyka.
354
00:52:16,890 --> 00:52:18,950
Mam ja na tego draba chrapkę.
355
00:52:19,210 --> 00:52:21,390
Ja o niczym nie wiem. Nie wiesz, nie
wiesz.
356
00:52:21,670 --> 00:52:23,630
A folwark bratrod paprał.
357
00:52:24,110 --> 00:52:27,850
A jałowce z ziemi, to kto karczował? O
jedno powiedzmy, prawda.
358
00:52:28,310 --> 00:52:30,950
Wszystko tu do odrobienia, ale to już
moja rzecz.
359
00:52:35,150 --> 00:52:36,470
Ta ma oczy, no.
360
00:52:36,790 --> 00:52:39,330
Oj, piękna bardzo. Pewnie to piękna.
361
00:52:39,730 --> 00:52:40,730
Kto ty?
362
00:52:41,150 --> 00:52:42,570
Gintutówna, najmłodsza z bietaj.
363
00:52:43,510 --> 00:52:44,510
Księżniczka.
364
00:52:45,710 --> 00:52:47,670
Masz ty na nią chrapkę, co?
365
00:53:19,730 --> 00:53:20,850
Wszak się nie mylę.
366
00:53:22,230 --> 00:53:24,910
To wać pan jesteś bratem kapitana
Olbromskiego?
367
00:53:26,550 --> 00:53:27,550
Tak jest.
368
00:53:27,630 --> 00:53:30,930
Powiedz mi, czy rodzice żyją?
369
00:53:31,810 --> 00:53:32,788
Tak jest.
370
00:53:32,790 --> 00:53:34,910
A zawiadomiłeś ich o pogrzebie?
371
00:53:35,730 --> 00:53:36,730
Tak jest.
372
00:53:36,790 --> 00:53:37,790
To dobrze.
373
00:53:38,090 --> 00:53:39,710
Szkoda, że sam nie pomyślałem o tym.
374
00:53:40,400 --> 00:53:42,640
Może należałoby zaczekać z pogrzebem?
375
00:53:43,220 --> 00:53:44,840
Zaczekać? Na nich? Tak.
376
00:53:46,360 --> 00:53:48,040
Rodzice i tak by nie przyjechali.
377
00:53:48,280 --> 00:53:49,280
A to dlaczego?
378
00:53:49,820 --> 00:53:51,420
Bo są wiekowi.
379
00:53:52,560 --> 00:53:55,200
A zresztą... A zresztą co?
380
00:53:56,140 --> 00:54:00,080
A zresztą mieszkają daleko.
381
00:54:00,400 --> 00:54:04,320
Tak. Notować pan sam będziesz musiał
zawieść smutną wiadomość do domu.
382
00:54:05,260 --> 00:54:09,920
Brat Waści był mi powiernikiem i
przyjacielem za dawniejszych lat służby
383
00:54:09,920 --> 00:54:14,620
obozowej. Dlatego to rozmowy nasze miały
nieraz charakter dość ostry dla tych,
384
00:54:14,620 --> 00:54:16,940
którzy nie znali naszej przyjazni.
385
00:54:17,320 --> 00:54:22,280
Może to i Waści wydało się niemiłe, żem
dość ostro przemawiał bratu wtedy. Ależ
386
00:54:22,280 --> 00:54:23,280
nie.
387
00:54:23,380 --> 00:54:25,240
Nie trzeba o tym mówić nikomu.
388
00:54:25,560 --> 00:54:28,560
Ludzie by zaraz roznieśli po świecie,
żeśmy się z bratem rozstali.
389
00:54:29,360 --> 00:54:32,840
Skłóceni? Sam wiesz, że rozstaliśmy się.
390
00:54:33,320 --> 00:54:34,960
W zgodzie chociaż dyskutują.
391
00:54:35,180 --> 00:54:36,180
Tak.
392
00:54:36,880 --> 00:54:40,120
Zwłaszcza nie należy o tym wspominać
rodzicom.
393
00:54:40,400 --> 00:54:47,040
Mogliby z żalu wyobrazić sobie... Ja
nie... Mości księże... Słucham?
394
00:54:47,640 --> 00:54:49,800
Ja do domu wrócić nie mogę.
395
00:54:50,380 --> 00:54:51,540
A to dlaczego?
396
00:54:52,660 --> 00:54:57,000
Proszę księcia pana, my obydwaj z
bratem...
397
00:54:57,000 --> 00:55:01,820
My... No to proszę więc wać pana.
398
00:55:02,400 --> 00:55:03,400
Do mojego domu?
399
00:55:04,480 --> 00:55:06,400
Zabawisz, póki zechcesz.
400
00:55:07,020 --> 00:55:08,620
Podjedziesz, kiedy zechcesz.
401
00:55:09,760 --> 00:55:16,120
Mnie wspomnienie brata dwać pana nie
pozwoliło by dłużej bawić w tych
402
00:55:17,100 --> 00:55:18,560
Wyjeżdżam do Warszawy.
403
00:55:19,380 --> 00:55:25,760
A ty zechci dom mój grudno traktować
jako swój własny.
404
00:55:26,780 --> 00:55:28,560
Możesz napisać rodzicom.
405
00:55:29,290 --> 00:55:32,570
że miałem z Piotrem rachunki pieniężne.
406
00:55:33,530 --> 00:55:34,610
Winien mu jestem.
407
00:55:34,990 --> 00:55:38,090
A więc właśnie będziemy się rachowali.
408
00:55:39,630 --> 00:55:41,130
Dolącz teraz do nas.
409
00:56:17,450 --> 00:56:23,110
Ja nienawidzę księdza księdza księdza
księdza księdza księdza księdza księdza
410
00:56:23,110 --> 00:56:23,930
księdza
411
00:56:23,930 --> 00:56:47,270
księdza
412
00:56:47,420 --> 00:56:49,300
Nie chciałabym, żebyś się zaskoczyła.
413
00:56:51,200 --> 00:56:53,180
Spójrzcie na to wyjątkowe zwierzętko.
414
00:56:54,640 --> 00:56:56,340
Ale jest to pękarka.
415
00:57:01,480 --> 00:57:04,780
Będziesz teraz pracować z arrakajem?
416
00:57:06,080 --> 00:57:09,500
Elisabeth, zaprzestanę się mówić po
angielsku.
417
00:57:09,820 --> 00:57:11,860
Po śniadaniu pójdę do Was.
418
00:57:13,240 --> 00:57:16,040
Idę do Warszawy.
419
00:57:17,550 --> 00:57:19,010
Uważajcie na swoim klatce.
420
00:57:23,030 --> 00:57:27,250
Bądźcie bardziej umiejętni. Wszyscy
będziecie z nami,
421
00:57:28,110 --> 00:57:29,730
prawda, Kaltubor?
422
00:57:31,610 --> 00:57:33,310
Bądźcie dobrzy, pozwólcie.
423
00:57:34,570 --> 00:57:35,570
Mogę?
424
00:57:51,170 --> 00:57:52,170
O,
425
00:57:58,730 --> 00:58:00,890
ale patrzcie, to jest jakaś góra!
426
01:01:01,660 --> 01:01:03,700
Olbromski? Pozwól do mnie.
427
01:01:11,600 --> 01:01:16,160
A wadź pan, skąd przywozisz taką pręgę?
428
01:01:18,060 --> 01:01:23,320
Kiedy przelatywaliśmy koło drzewa,
księżniczka ugięła gałązkę brzozy i...
429
01:01:23,320 --> 01:01:28,260
i łaskawie puściła na mnie.
430
01:01:31,320 --> 01:01:35,720
Wadź, pan, szkoły kończyłeś. Tak, w
Sandomierzu.
431
01:01:35,960 --> 01:01:37,100
Łacinek rakiet nasz.
432
01:01:37,540 --> 01:01:38,600
Tak jest?
433
01:01:41,140 --> 01:01:45,500
Pojedziesz zatem ze mną do Warszawy i
będziesz mi, jeśli zdolności dopiszą,
434
01:01:45,500 --> 01:01:46,500
sekretarzował.
435
01:01:47,120 --> 01:01:52,100
A teraz jedź do chłuki oczyść się i
obmyj, bo cię wezmą na języki i
436
01:02:19,259 --> 01:02:22,180
Pod naczelnikiem włożyłem!
437
01:02:22,580 --> 01:02:23,860
Przekonuję Niemcy!
438
01:02:26,180 --> 01:02:27,200
Przekonuj mnie!
439
01:02:27,820 --> 01:02:29,420
Przekonuję żołnierza!
440
01:02:29,880 --> 01:02:31,500
W bitwach byłem!
441
01:02:31,780 --> 01:02:34,980
Właśnie! Pod kościuszką!
442
01:02:35,360 --> 01:02:42,260
No, Michcik, opamiętaj się na rany Pana
naszego Jezusa Chrystusa, bo pójdziesz w
443
01:02:42,260 --> 01:02:44,660
żołnierze jak kamen w pacierzu, ja ci to
mówię.
444
01:02:45,360 --> 01:02:51,100
Cóż ty, człowieku! Na pana swego rękę
podnosisz! Ludzi buntujesz!
445
01:02:51,500 --> 01:02:55,640
A pańskie wychodź, jak Bóg Wszechmocny
przekazał!
446
01:02:59,280 --> 01:03:01,080
No, Michcik!
447
01:03:01,460 --> 01:03:05,240
No! Widzisz, kto teraz twój pan?
448
01:03:25,720 --> 01:03:28,420
Panie Kuka, co się tu dzieje?
449
01:03:58,920 --> 01:04:01,460
Czego ode mnie chcesz? Co ja mogłem
zrobić?
450
01:04:01,960 --> 01:04:04,180
Na co się tak na mnie patrzysz?
451
01:05:05,290 --> 01:05:09,150
Jestem sekretarem księcia. Książę pan
czeka w bibliotece.
452
01:06:40,060 --> 01:06:42,920
Wadź pan do książek, nie masz
gwałtownych inklinacji, co?
453
01:06:45,000 --> 01:06:49,080
Siałeś pszenicę sandomierkę, żyto, a
nawet jęczmień?
454
01:06:49,780 --> 01:06:50,780
Tak jest.
455
01:06:51,440 --> 01:06:52,920
I znudziło ci się do cna?
456
01:06:55,080 --> 01:06:56,080
Znowiło.
457
01:06:56,960 --> 01:06:58,260
Tęskniłeś do świata.
458
01:07:00,240 --> 01:07:01,240
Tęskniłem.
459
01:07:02,540 --> 01:07:05,160
Widzisz, ja włóciłem się po świecie.
460
01:07:06,160 --> 01:07:07,500
Byłem we Włoszech.
461
01:07:10,100 --> 01:07:11,460
Zawadziłem o Egipt.
462
01:07:12,560 --> 01:07:14,380
Wiesz, ten co to w Afryce.
463
01:07:15,200 --> 01:07:16,200
O, wiem.
464
01:07:16,340 --> 01:07:18,780
Szedłem tam po śladach wodza pewnego.
465
01:07:20,000 --> 01:07:21,920
Generala nosiciela z Ludzeń.
466
01:07:22,600 --> 01:07:25,400
Owego Napoleona, o którym musiałeś co
słyszeć?
467
01:07:27,180 --> 01:07:29,820
Byłem w Egipcie po wojnie, która się tam
rozegrała.
468
01:07:31,480 --> 01:07:36,700
Tymczasem te piramidy, sfinksy, miasta,
zaginione obeliski.
469
01:07:37,120 --> 01:07:40,560
Tak nie rozumiesz wiele, że zapomniałem
o cel swej podróży.
470
01:07:42,980 --> 01:07:48,680
Otóż będziemy, jeśli wola twoja,
spisywać różne rzeczy o tych dalekich
471
01:07:50,410 --> 01:07:52,490
A zwłaszcza o pustyni.
472
01:07:53,850 --> 01:07:57,630
Będzie ci się wydawało to dziwne, ale
zapomnisz o tym, nie będziesz myślał.
473
01:07:57,810 --> 01:07:59,170
Później ci to wytłumaczę.
474
01:08:01,950 --> 01:08:04,790
Jestem do dyspozycji księcia pana.
475
01:08:06,590 --> 01:08:07,710
I jeszcze jedno.
476
01:08:08,030 --> 01:08:11,350
Wkładam na ciebie obowiązek milczenia o
tym wszystkim, co tu będziemy.
477
01:08:12,390 --> 01:08:14,130
Pisali, czytali, mówili, robili.
478
01:08:15,030 --> 01:08:18,670
Chcę, abyś od pierwszej chwili
przyzwyczaił się do tego, że nic o mnie.
479
01:08:19,229 --> 01:08:21,490
Nie wiesz, nie słyszałeś, nie rozumiesz.
480
01:08:23,109 --> 01:08:26,710
Dasz mi na to uroczyste, szlacheckie
słowo. Czy możesz?
481
01:08:27,569 --> 01:08:29,069
Daję słowo honoru.
482
01:08:29,750 --> 01:08:31,270
Masz tu pokoi bez liku.
483
01:08:31,550 --> 01:08:35,410
Wybierzesz sobie, który ci się podoba.
Będziesz musiał poprzestać tylko na
484
01:08:35,410 --> 01:08:37,189
jedynym służącym, którego tu trzymam.
485
01:08:38,250 --> 01:08:40,229
A teraz czytaj.
486
01:08:42,609 --> 01:08:47,149
In omnibus.
487
01:08:47,399 --> 01:08:52,120
Skrypturis divinis fratres, dilectissimi
utiliter, ac salubriter, ad monemus...
488
01:08:52,120 --> 01:08:53,899
Bo widzisz, ja jestem w łacinie prawie
ignorant.
489
01:08:55,340 --> 01:09:01,479
Ad monemur, ut feccata nostra, debeamus
iugiter et humiliter, not solum Deo. Cet
490
01:09:01,479 --> 01:09:04,560
estiam sanctitis et Deo cimetibus
conviteri.
491
01:09:37,680 --> 01:09:42,399
Mam zaszczyt przedstawić mego
sekretarza. Tak, bardzo przyjemnie
492
01:09:42,399 --> 01:09:44,520
niemu posuwam się coraz szybciej w swej
pracy.
493
01:09:44,840 --> 01:09:45,840
To bardzo dobrze.
494
01:09:46,040 --> 01:09:47,939
Pan przyjeżdżasz po rozdepli?
495
01:09:48,620 --> 01:09:51,600
Nigdy tu nie był. Nikogo w Warszawie nie
zna, nieprawdaż?
496
01:09:52,080 --> 01:09:55,820
Tak, prawie. Przez kilka lat sam siał,
orał.
497
01:09:56,420 --> 01:09:59,820
Praca na roli to najwyższe szczęście,
jakiego można dostąpić.
498
01:10:00,060 --> 01:10:02,960
Tak sądzę. Tak z głębi serca mnie mam.
499
01:10:03,560 --> 01:10:07,120
Nigdy nie byłem do tego stopnia
szczęśliwy, żeby tej łaski dostąpić.
500
01:10:08,270 --> 01:10:13,210
Czyś pan widział kiedy taką chwilę? Czyś
patrzał na to, jak naga ziemia drży pod
501
01:10:13,210 --> 01:10:18,450
słońcem? Jak wody stojące na niej
polśniewają raz w raz, a mech drobnej
502
01:10:18,450 --> 01:10:21,610
schyla się i wałęsa jakby nikły dym.
503
01:10:22,770 --> 01:10:29,130
Widziałem. U pelagijskich ponoplemią
wykwita inne dziadło, w którym tylekroć
504
01:10:29,130 --> 01:10:32,070
pojęliśmy się z księciem, nieprawdaż?
505
01:10:32,610 --> 01:10:34,870
Tak jest, mistrz. Ja...
506
01:10:35,820 --> 01:10:40,700
Bardzo przepraszam, że nadużywam
cierpliwości. Raczej przebaczyć
507
01:10:40,700 --> 01:10:42,380
naturze żołnierza.
508
01:10:42,840 --> 01:10:45,840
Ależ miłościwy panie.
509
01:10:46,180 --> 01:10:47,880
A teraz idź na miasto.
510
01:10:48,920 --> 01:10:53,820
Chwalisz mi się, że nie ciągnęło cię
dotąd. Jest to próba, z której
511
01:10:53,820 --> 01:10:59,360
się lepiej, niż mogłem po twoim
żywiolowym temperamencie się spodziewać.
512
01:11:01,600 --> 01:11:02,600
Ilekroć...
513
01:11:03,200 --> 01:11:08,980
Zetknę się z pięknym światem Greków,
staję się poganinem.
514
01:11:10,080 --> 01:11:15,040
Wzruszenie moje jest tak leniwe, tak
poziome, jeśli coś mnie jeszcze wzruszyć
515
01:11:15,040 --> 01:11:16,880
może, to piosna.
516
01:11:20,480 --> 01:11:23,380
A teraz wróćmy do Augustyna.
517
01:12:39,970 --> 01:12:44,790
Od kiedy jesteśmy w Warszawie?
518
01:12:55,930 --> 01:12:59,650
Pięć miesięcy. Pięć miesięcy w tej
trupiarni.
519
01:13:00,170 --> 01:13:01,089
Jak to?
520
01:13:01,090 --> 01:13:07,770
A? Nie wiem.
521
01:13:08,050 --> 01:13:11,710
I co ty tam robisz w tym pałacu?
522
01:13:12,810 --> 01:13:17,110
Sekretarzuje. Odkąd Polski nie ma, nikt
tu żadnego urzędu nie piastuje. A potem
523
01:13:17,110 --> 01:13:18,530
twój książę tak sekretnie pisze.
524
01:13:19,370 --> 01:13:24,770
I ty mu pomagasz. To tak głupio brzmi,
aż abominacja bierze. Co mam robić?
525
01:13:25,130 --> 01:13:26,130
Nikogo tu nie znam.
526
01:13:26,710 --> 01:13:27,710
Nasz nie.
527
01:13:28,390 --> 01:13:32,630
A ja twój wierny druho Milton i
pizzeronę z ławy szkoleń. Znam
528
01:13:34,410 --> 01:13:36,950
Tu się żyje rozkosznie, powiadam ci.
529
01:13:37,330 --> 01:13:41,430
Czy uwierzysz, że ja codziennie od kilku
tygodni usiłuję stąd wyjechać i
530
01:13:41,430 --> 01:13:44,010
codziennie coś miłego mnie wstrzymuje.
531
01:13:44,330 --> 01:13:45,430
Jak na przykład dziś.
532
01:13:45,770 --> 01:13:48,570
No i ja cię tam wcale nie wstrzymuję.
533
01:13:49,230 --> 01:13:51,410
Ale Rafał, rozkosz się.
534
01:13:52,410 --> 01:13:54,290
Trzeba nam odrabić tych pięć miesięcy.
535
01:13:54,990 --> 01:13:56,170
Przecież Ty wyjeżdżasz.
536
01:13:56,790 --> 01:13:57,870
Czemu bym?
537
01:13:58,110 --> 01:14:01,310
Sandomierski. Kto Cię odprowadzi w
towarzystwo?
538
01:14:02,330 --> 01:14:03,610
Nie ja.
539
01:14:04,550 --> 01:14:07,930
Tu się żyje w świecie, moje dziecko
sandomierskie.
540
01:14:08,350 --> 01:14:09,650
A teraz...
541
01:14:41,200 --> 01:14:45,000
Czyście zgałganieli, że chcecie wybić
ostatnią wynicę wolności klubowej?
542
01:14:45,240 --> 01:14:46,240
No, na reszcie!
543
01:14:47,160 --> 01:14:48,160
Dobieć mu!
544
01:14:49,300 --> 01:14:50,300
Dobieć mu!
545
01:14:51,920 --> 01:14:56,740
Dobieć mu tej hańby, bo inaczej skażemy
cię na zapłacenie całej Polacji. Co?
546
01:14:56,920 --> 01:14:57,879
Znowu ja?
547
01:14:57,880 --> 01:15:01,740
Stójcie, blacha uksztuje. Idźże,
kaczorosi, ode drzwi. Ja bym cię znać
548
01:15:01,740 --> 01:15:05,580
skaleczył. Dla miłość boską boję się.
Rotnik mnie przetrzeli za trutą. Tak,
549
01:15:05,580 --> 01:15:09,300
dawno ci się to, kochanku, należy za
zmarnowanie tak wspaniałego pała.
550
01:15:18,990 --> 01:15:21,330
A ten w szlafroku to kto?
551
01:15:21,550 --> 01:15:25,950
Książę. Wielki ksiądz. Książę Józef
Poniatowski, baranku.
552
01:15:30,790 --> 01:15:31,790
Ale w sumie...
553
01:15:44,250 --> 01:15:48,850
Tego medalu niezwykłem nosić. Wasza
wysokość toż to najnowszy, prudki.
554
01:15:49,910 --> 01:15:53,430
Zobaczcie, panowie, jak ciężko jest być
Polakiem w dzisiejszych czasach. Bój się
555
01:15:53,430 --> 01:15:57,110
Boga, Pepi. No a czegoż chcecie, ja tam
na przykład jestem jednocześnie
556
01:15:57,110 --> 01:16:01,310
generałem pruskim, rosyjskim i
austriackim.
557
01:16:05,870 --> 01:16:06,870
Panowie?
558
01:16:29,480 --> 01:16:30,900
Życzę przyjemnego wieczoru
559
01:16:51,630 --> 01:16:56,950
Tak, usiadaj z nami. I ścika? Jak zwykle
po dusiu. Nie to Wojsiocie. A ciebie,
560
01:16:56,990 --> 01:17:00,770
Wojsi Cedro, tatuś obedrze ze skóry?
Mówimy tu o niejakim Wojsiotyczu, który
561
01:17:00,770 --> 01:17:04,890
chciał wejść do najprzedniejszego
towarzystwa, a dostał się wprost na
562
01:17:04,890 --> 01:17:06,670
masonów. Kazali mu!
563
01:17:07,830 --> 01:17:11,970
Nie mam pamięci do hołoty.
564
01:17:12,210 --> 01:17:14,610
Osobliwie, gdy przyjdzie długi oddawacz.
565
01:17:15,070 --> 01:17:16,070
Tarciane!
566
01:17:39,670 --> 01:17:41,290
Piję w moje ręce, bracie.
567
01:17:41,530 --> 01:17:42,550
Jak ci na imię?
568
01:17:45,710 --> 01:17:47,470
Rafał. O,
569
01:17:49,150 --> 01:17:53,830
złaciny Benę. I patrzcie, wygrał nasz...
570
01:18:32,720 --> 01:18:36,500
To człowiek, bliźni. Nie uwierzyć, ale
my też ludzie.
571
01:18:44,760 --> 01:18:45,760
Zbromski.
572
01:18:49,560 --> 01:18:51,720
Ty musisz być krawniak Piotra.
573
01:18:52,140 --> 01:18:53,340
To mój brat.
574
01:18:53,720 --> 01:18:54,720
A no.
575
01:18:55,500 --> 01:18:57,780
A gdzie on teraz, ten Midandro?
576
01:18:58,440 --> 01:18:59,440
Umarł.
577
01:19:03,370 --> 01:19:04,370
Szkoda chłopa.
578
01:19:05,030 --> 01:19:09,790
To nie był taki łajdak jak ty i ja. Ty
też jesteś łajdak.
579
01:19:11,590 --> 01:19:16,650
Gdybyś nie był, to byś się z nami nie
włóczył ponad ty. Piotr był mądrala.
580
01:19:16,850 --> 01:19:19,150
On wiedział, że my przepijemy wszystko.
581
01:19:19,890 --> 01:19:22,570
I przepiliśmy cały kraj.
582
01:19:23,690 --> 01:19:25,190
Jeszcze Polska nie umarła!
583
01:21:13,890 --> 01:21:16,690
Dzięki za
584
01:21:16,690 --> 01:21:28,730
oglądanie!
585
01:21:58,360 --> 01:22:00,980
Bogiem się ciesząca.
586
01:22:04,780 --> 01:22:06,180
Puszczą.
587
01:22:08,500 --> 01:22:12,720
Kwieciem rychlusowym kwitnąca
588
01:22:12,720 --> 01:22:15,920
osobności.
589
01:22:24,340 --> 01:22:26,780
Jestem zadowolony z Ciebie.
590
01:22:31,219 --> 01:22:33,200
Okazałeś się chętny i posłuszny.
591
01:22:34,780 --> 01:22:39,780
Poleciłem cię panu Dewit, a on w swej
dobroci zechciał się zgodzić.
592
01:22:40,760 --> 01:22:44,300
Jeżeli chcesz, możesz zbliżyć się do nas
bardziej jeszcze.
593
01:22:44,720 --> 01:22:48,720
Zostaniesz przyjęty do loży, w której
pan Dewit jest wielkim mistrzem.
594
01:22:49,020 --> 01:22:50,020
Do loży?
595
01:22:50,200 --> 01:22:53,140
Pan Dewit jest masonem wysokiego
stopnia.
596
01:22:53,520 --> 01:22:54,920
Ja także mam honor.
597
01:22:55,380 --> 01:22:57,540
Mogę poręczyć za ciebie.
598
01:22:58,220 --> 01:22:59,960
Jestem zaszczycony. To prawda.
599
01:23:00,620 --> 01:23:05,640
Zaktyw twój będzie tym większy, że
zostaniesz przyjęty w radę młodą
600
01:23:05,640 --> 01:23:06,640
Micha.
601
01:23:11,160 --> 01:23:15,260
My ufamy naszym braciom bez nadtrzeżeń.
602
01:23:17,260 --> 01:23:19,360
I tylko im.
603
01:23:40,960 --> 01:23:45,880
szczerości, posłuszeństwie, łagodności,
cierpliwości, odwadze, milczenie.
604
01:23:46,780 --> 01:23:50,580
Czujesz się zdolnym do nienaruszonego
zachowania tych obowiązków? Tak.
605
01:23:50,960 --> 01:23:54,480
Skoro tak zapewniasz, będę musiał cię
doświadczyć.
606
01:23:57,740 --> 01:24:00,540
Czy odważysz się przejść przez próby?
607
01:24:01,260 --> 01:24:02,260
Tak.
608
01:24:22,820 --> 01:24:28,060
Niewczęsny, porzucam Cię Twemu losowi.
Tu z palcu światowy odpowiedz. Jest to
609
01:24:28,060 --> 01:24:31,520
ciekawość, czy prawdziwa gorliwość
zostać między nami przyjętym?
610
01:24:32,020 --> 01:24:38,180
Gorliwość! Bracie drugi dozorco, każ mu
dla poszukiwania światła od zachodu na
611
01:24:38,180 --> 01:24:40,200
wschód odprawić podróż.
612
01:24:43,400 --> 01:24:44,760
Chyl głowę.
613
01:24:46,000 --> 01:24:47,520
Podnoś wysoko nogi.
614
01:24:53,930 --> 01:24:55,650
Bardzo dobrze, najprzewielewniejszy.
615
01:24:55,890 --> 01:25:00,310
Prowadźcie go więc do ołtarza. Każ mu
zgiąć lewe kolano.
616
01:25:00,530 --> 01:25:06,250
Kłaść prawą rękę na Ewangelii i daj mu
ten cyrkiel w lewą rękę. Niech koniec do
617
01:25:06,250 --> 01:25:09,770
serca przyłoży. Do porządku, bracia moi!
618
01:25:11,390 --> 01:25:15,630
Przysięgam przed Bogiem Najwyższym,
całego świata budownikiem, na honor i
619
01:25:15,630 --> 01:25:16,630
zbawienie moje.
620
01:25:16,830 --> 01:25:21,490
Jak odkrytości molartwa, największą u
siebie zachowam pilnością. Na
621
01:25:21,490 --> 01:25:24,760
potwierdzenie przysięgi... Całuję słowa
Zbawiciela mego.
622
01:25:25,500 --> 01:25:29,320
Bracie poświęcicielu, przybliż czarę do
krwi.
623
01:25:30,100 --> 01:25:37,000
W imię najwyższego całego świata
budownika, w imię najpoważniejszej
624
01:25:37,000 --> 01:25:42,560
loży wolnych masonów, przyjmuję cię za
ucznia mularza.
625
01:25:42,880 --> 01:25:44,000
Wstań!
626
01:25:47,160 --> 01:25:48,980
Czego żądasz?
627
01:25:49,280 --> 01:25:51,540
Światła. Trordnung!
628
01:25:52,560 --> 01:25:56,400
Przewielewny dozorco, udziel nowo
przyjętemu wielkiego światła.
629
01:26:09,060 --> 01:26:11,740
Oto masz prosty fartuszek.
630
01:26:12,380 --> 01:26:17,700
Lecz wiedz, że monarchów, książąt i
innych widywano przy takim fartuszku
631
01:26:17,700 --> 01:26:22,990
uczniowskim. Uczniowie, jakim teraz
jesteś, mają taki znak.
632
01:26:23,590 --> 01:26:27,410
Mamy też znak pomocy w tych wyrażonych
słowach.
633
01:26:27,630 --> 01:26:29,310
Do mnie dzieci wdowy!
634
01:26:29,930 --> 01:26:32,390
Do mnie dzieci wdowy!
635
01:26:32,690 --> 01:26:34,950
Do mnie dzieci wdowy!
636
01:26:37,330 --> 01:26:43,650
Stając się bratem, jesteśmy węzlem
braterskiej przyjaźni spojeni i
637
01:26:43,650 --> 01:26:48,710
niewzruszoną ku sobie zachowujemy
przychylność wzajemną. Jeden dla
638
01:26:49,550 --> 01:26:55,650
Tak zniewoleni jesteśmy zajmować się
losem każdego z braci naszych, któremu w
639
01:26:55,650 --> 01:27:02,610
każdej potrzebie udzielamy pomocy, nie
zapominając o łączącym nas związku.
640
01:27:05,190 --> 01:27:06,670
Która godzina?
641
01:27:06,930 --> 01:27:08,730
Południe w pełni najprzewielebniejszy.
642
01:27:08,990 --> 01:27:13,030
Niech prowadzą profankę! Z Rortów!
643
01:27:31,760 --> 01:27:33,260
Kobieto, kto jesteś?
644
01:27:33,640 --> 01:27:37,640
Nazywam się Helena Dewitt. Prosisz o
przyjęcie do grona masonów?
645
01:27:38,060 --> 01:27:39,060
Tak.
646
01:27:39,300 --> 01:27:44,060
Niech dadzą pani Dewitt pierwszy promień
światła.
647
01:27:48,940 --> 01:27:54,720
Biały kolor tego fartuszka niech cię
nauczy, jak niewinną ma być twoja dusza,
648
01:27:54,760 --> 01:27:57,660
jak czyste mają być obyczaje.
649
01:27:58,320 --> 01:28:01,240
Pozwól, abym ci dał pocałunek pokoju.
650
01:28:03,520 --> 01:28:10,060
A ty go oddasz braciom również jak słowo
fejks, znak i
651
01:28:10,060 --> 01:28:11,060
dotknięcie.
652
01:28:16,700 --> 01:28:21,580
Fejks, fejks, fejks.
653
01:28:21,920 --> 01:28:27,240
Ta loża powinna się cieszyć, że
otworzyła swój przybytek dla siostry.
654
01:28:27,550 --> 01:28:31,710
która będzie ich ozdobą znokami swoimi i
przymiotami.
655
01:29:27,980 --> 01:29:34,660
... ... ... ...
656
01:29:34,660 --> 01:29:42,840
...
657
01:29:59,940 --> 01:30:01,600
Dzień dobry.
658
01:30:33,740 --> 01:30:38,720
Czymże ty jesteś, któryś mnie nazywał
żoną?
659
01:30:43,560 --> 01:30:50,000
Czy patrzę na fale morza,
660
01:30:50,000 --> 01:30:55,800
na widoki ziemi, na obłoki nieba? Widzę
jego spojrzenie.
661
01:30:56,200 --> 01:31:02,240
Za jego szczęście dałabym sobie bez żalu
uciąć.
662
01:31:03,840 --> 01:31:10,840
A ty potworny jesteś i obmierzły w
twojej mądrości
663
01:31:10,840 --> 01:31:11,840
i dobroci.
664
01:31:13,500 --> 01:31:19,860
Z uśmiechem cnoty na ustach i od
szukania po ziemi prawdy, ze
665
01:31:19,860 --> 01:31:25,700
zmarszczkami na czole, czymże ty jesteś,
któryś mnie nazywał
666
01:31:25,700 --> 01:31:27,380
żoną?
667
01:31:35,720 --> 01:31:40,020
Nie ma już bracie tej, która była godną
tych kwiatów.
668
01:31:42,260 --> 01:31:46,200
Dla niej kwitną, ją wysławiają.
669
01:31:47,160 --> 01:31:49,080
Duch mój poznał.
670
01:31:51,780 --> 01:31:56,720
Ty, któraś wzgardziła mną i odeszła.
671
01:31:57,820 --> 01:32:02,620
Steptała głowę moją i serce i duszę
moją.
672
01:32:03,940 --> 01:32:10,900
Odpuszcza Ci się Twoja wina, tak żywej,
jako jej umarłej.
673
01:33:15,530 --> 01:33:16,530
Poznajesz mnie?
674
01:33:17,010 --> 01:33:18,030
Koleżko Krzysiu?
675
01:33:20,450 --> 01:33:21,970
Rafał. Oj, proszę.
676
01:33:29,490 --> 01:33:31,530
Rafał! Skąd się tu wziąłeś?
677
01:33:32,530 --> 01:33:34,270
Chcesz mi dopomóc w nieszczęściu?
678
01:33:34,550 --> 01:33:36,150
Na Boga, co ty tu robisz?
679
01:33:36,610 --> 01:33:41,490
Jestem w ostatniej nędrze. Rafał,
miłosierny Boże, co to z tym mówisz? Czy
680
01:33:41,490 --> 01:33:42,490
Warszawy wracasz?
681
01:33:42,630 --> 01:33:44,810
Do domu wziąłem.
682
01:33:47,959 --> 01:33:49,920
Skąd ty tu w takim stroju? Nie pytaj!
683
01:33:50,880 --> 01:33:53,480
A to wojsko gdzie idzie?
684
01:33:54,420 --> 01:33:55,500
Austriacy rozgromieni.
685
01:33:56,420 --> 01:33:59,020
Francuzi zwycięzcami w wielkiej bitwie
pod Austerlitz.
686
01:33:59,820 --> 01:34:03,060
Mówi się, że Napoleon byłby skłonny
zająć się sprawą Polaków.
687
01:34:03,680 --> 01:34:04,659
A ty?
688
01:34:04,660 --> 01:34:06,060
Ty skąd wracasz?
689
01:34:06,740 --> 01:34:08,240
W Wiedniu, Arafuś.
690
01:34:09,360 --> 01:34:10,440
Jedziesz ze mną, prawda?
691
01:34:11,640 --> 01:34:12,800
Duszy z serca.
692
01:34:14,120 --> 01:34:16,440
Ale z was tylko. Wszystko z was, żony.
693
01:34:16,840 --> 01:34:20,700
Widzisz, ja we Wiedniu starałem się o
szambelanie à la cour, taka wola pacy.
694
01:34:20,920 --> 01:34:24,020
Musiałem to zrobić dla niego. On tyle mi
wybaczał.
695
01:34:24,740 --> 01:34:26,340
Wiazamo tytuł austriacki.
696
01:35:36,059 --> 01:35:37,420
Jaśnie, paniku.
697
01:35:39,040 --> 01:35:40,040
Nareszcie.
698
01:35:41,320 --> 01:35:42,860
O, zaraz.
699
01:35:43,480 --> 01:35:47,440
Będziesz musiał, kochanku, asystować
przy ministranturze czułych scen
700
01:35:47,440 --> 01:35:48,440
familijnych.
701
01:35:49,320 --> 01:35:50,320
Mary!
702
01:35:52,580 --> 01:35:56,860
Czy przywiozłeś? Naturalnie, trzpiocie.
Przedstawiam ci naszego kuzynka Rafała.
703
01:35:57,220 --> 01:36:01,480
Kuzyna? Masz go czcić, szanować i comme
de raison kochać, gdyż jest to
704
01:36:01,480 --> 01:36:04,460
przedstawiciel socjety warszawskiej,
który właśnie wyda wyrok o twoich
705
01:36:04,460 --> 01:36:05,460
kołapiurach.
706
01:36:10,640 --> 01:36:14,160
Tylko dajcie mi dużo ciastek, Walusia.
Dużo jak dla chorego.
707
01:36:15,060 --> 01:36:16,060
Dziękuję.
708
01:36:17,100 --> 01:36:18,100
Papo!
709
01:36:20,980 --> 01:36:26,340
Oto mój kuzyn i koleżka z Warszawy, we
własnej osobie, Rafał Olbromski. Proszę,
710
01:36:26,340 --> 01:36:31,700
proszę, witam. Siłą go zabrałem z drogi.
Ale Krzysiu, mówisz z Warszawy?
711
01:36:32,140 --> 01:36:34,020
Przecież tyś miał do Wiednia.
712
01:36:35,560 --> 01:36:37,020
Ma, ma, kulpa.
713
01:36:37,660 --> 01:36:42,360
We Wiedniu byłem, ale przyznaję, wiosnę
sprawiłem w Warszawie. Głup czas.
714
01:36:42,700 --> 01:36:45,320
Wstąpił do piekiel, po drodze mu było.
715
01:36:45,840 --> 01:36:49,660
Ale cieszę się podwójnie, panie Rafale.
716
01:36:50,920 --> 01:36:56,040
Ojca pańskiego pamiętam jeszcze z
roku...
717
01:36:56,040 --> 01:37:02,840
Czekałem. Tak, ojciec opowiadał. Rafał
powracał z wód. Bawił tam, szukając.
718
01:37:03,480 --> 01:37:05,420
Czy mam wyznać?
719
01:37:06,250 --> 01:37:07,590
Tu leży sekret.
720
01:37:08,850 --> 01:37:11,090
Ale nic sobie nie upatrzył.
721
01:37:12,110 --> 01:37:15,310
Niemeczki, czeszki, węgierki to nie dla
niego.
722
01:37:16,450 --> 01:37:20,470
Waluś na litość boską, błagam, kaszę ze
twarkami.
723
01:37:21,490 --> 01:37:24,550
Myślałam, że zgubiłby w jedniu
speformański gust.
724
01:37:24,790 --> 01:37:29,790
O Niemcy, narodzie filozofów i ciepskich
kucharzy, za trochę sperci świeżutkiej
725
01:37:29,790 --> 01:37:35,130
wydrzyjcie mi z piersi hrabiowskie
serce. Krzysiu, hrabia!
726
01:37:37,679 --> 01:37:42,260
Powiadasz? Od dzisiaj nie ważcie się
zbiry tytułować jaśnie pana inaczej, jak
727
01:37:42,260 --> 01:37:49,100
jaśnie panem hrabią. Paniankę panną
hrabianką, a mnie... Mary, jesteś
728
01:37:49,100 --> 01:37:51,500
z mojej łaski, zaśpiewaj więc kuzynkowi.
729
01:38:22,440 --> 01:38:25,780
Dzięki za oglądanie!
730
01:40:03,880 --> 01:40:06,640
Byłoby tak jak teraz, tylko już na
zawsze, bez odmiany.
731
01:40:07,400 --> 01:40:10,540
Tak jakbyśmy spali i nie mieli się
zbudzić nigdy więcej.
732
01:40:11,220 --> 01:40:12,300
A jeśli nie?
733
01:40:12,980 --> 01:40:14,200
Jeśli tam nie ma nic?
734
01:40:14,780 --> 01:40:17,200
To jest kres, Rafał, granica.
735
01:42:00,970 --> 01:42:01,970
Dzięki za oglądanie!
55037
Can't find what you're looking for?
Get subtitles in any language from opensubtitles.com, and translate them here.