Would you like to inspect the original subtitles? These are the user uploaded subtitles that are being translated:
1
00:01:39,610 --> 00:01:42,650
Widzisz to, hrabia. Znam go. Winien mi
do 300 rubli.
2
00:01:44,450 --> 00:01:50,110
Bankier. B贸j si臋, pan Boga. W Pary偶a
ogromnie ekscytuj膮 od te pa艅skie
3
00:01:50,130 --> 00:01:53,690
kt贸re pan chce zrobi膰 nad Wis艂膮. Czy pan
mu odpowiedzia艂e艣? Najpierw chcia艂em
4
00:01:53,690 --> 00:01:54,690
si臋 porozumie膰 z panem.
5
00:01:54,890 --> 00:01:57,830
Wi臋c spotkajmy si臋 gdzie? Mo偶e w 艣rod臋
po 艣niadaniu u mnie?
6
00:01:58,050 --> 00:01:59,150
Z przyjemno艣ci膮. Do zobaczenia.
7
00:02:02,410 --> 00:02:04,050
Jak si臋 czuje mama? Dzi臋kuj臋 bardzo.
8
00:02:07,130 --> 00:02:09,150
Jak偶e si臋 ciesz臋, panie Bukuczki.
9
00:02:12,890 --> 00:02:16,390
Jak偶e si臋 ciesz臋, 偶e spe艂ni艂e艣 pan moj膮
pro艣b臋.
10
00:02:18,330 --> 00:02:22,470
Jest tu predytowa Zas艂awska, kt贸ra
pragnie pozna膰 si臋 z panem.
11
00:03:12,880 --> 00:03:14,340
Czy widzisz b臋d臋 staruszk臋?
12
00:03:16,060 --> 00:03:20,800
To jest w艂a艣nie Przezys艂awa Zas艂awska,
moja najlepsza przyjaci贸艂ka, kt贸ra
13
00:03:20,800 --> 00:03:22,280
koniecznie chce pana pozna膰.
14
00:03:24,020 --> 00:03:26,200
Kiedy ci panowie odejd膮, przedstawi臋
pana.
15
00:03:34,460 --> 00:03:36,240
O, ksi膮偶臋.
16
00:03:37,780 --> 00:03:38,780
Witam pana.
17
00:03:40,010 --> 00:03:42,210
Kuzynka pozwoli? Bardzo prosz臋.
18
00:03:42,750 --> 00:03:46,730
Macie tu, panowie, wolny tolik. Ja
opuszcz臋 pan na chwil臋. Dzi臋kuj臋.
19
00:03:48,870 --> 00:03:50,510
Si膮d藕my, panie Wokulski.
20
00:03:56,630 --> 00:04:02,090
Wyobra藕 pan sobie, 偶e pa艅skie projekta
wywo艂a艂y wielki pop艂och mi臋dzy naszymi
21
00:04:02,090 --> 00:04:05,510
bawe艂nianymi fabrykantami.
22
00:04:06,370 --> 00:04:09,050
Utrzymuj臋, 偶e chce pan zabi膰 nasz
przemys艂.
23
00:04:10,060 --> 00:04:11,060
Czy to prawda?
24
00:04:11,140 --> 00:04:15,400
Mam wprawdzie u moskiewskich fabrykant贸w
kredyt do wysoko艣ci trzech, a mo偶e
25
00:04:15,400 --> 00:04:19,800
nawet... mo偶e nawet sterych milion贸w,
ale nie wiem jeszcze, czy ich wyroby
26
00:04:19,800 --> 00:04:20,800
p贸jd膮.
27
00:04:21,860 --> 00:04:24,160
Straszna. Straszna cyfra.
28
00:04:24,860 --> 00:04:29,220
Czy nie widzisz, pan, w nieistotnego
zagro偶enia dla naszych fabryk?
29
00:04:29,580 --> 00:04:30,580
Nie.
30
00:04:31,480 --> 00:04:35,680
Widz臋 tylko nieznaczne zmniejszenie ich
kolosalnych dochod贸w. To zreszt膮 mnie
31
00:04:35,680 --> 00:04:36,680
nie obchodzi.
32
00:04:37,150 --> 00:04:39,910
Czy jednak rozwa偶y艂e艣 pan te kwestie
jako obywatel?
33
00:04:41,030 --> 00:04:44,810
Mnie si臋 zdaje, 偶e to do艣膰 po
obywatelsku dostarczy膰 konsumentowi
34
00:04:44,810 --> 00:04:50,470
towaru i z艂ama膰 monopol fabrykant贸w,
kt贸rzy tyle tylko maj膮 z nami wsp贸lnego,
35
00:04:50,470 --> 00:04:52,890
wyzyskuj膮 naszych robotnik贸w.
36
00:04:54,310 --> 00:04:55,850
Nie pomy艣la艂em o tym.
37
00:04:56,790 --> 00:04:58,750
Mnie zreszt膮 nie obchodz膮 fabrykanci.
38
00:04:59,590 --> 00:05:00,790
Tylko nasz kraj.
39
00:05:02,010 --> 00:05:03,110
Biedny kraj.
40
00:05:13,480 --> 00:05:14,760
Czym mog臋 panom s艂u偶y膰?
41
00:05:15,860 --> 00:05:18,160
Jak偶e jeste艣 dzi艣 pi臋kna, kuzynku.
42
00:05:19,280 --> 00:05:21,640
呕a艂uj臋, 偶e nie jestem moim w艂asnym
synem.
43
00:05:22,440 --> 00:05:28,240
Chocia偶 mo偶e to i lepiej, bo gdyby艣 mnie
odrzuci艂a... Ach, przepraszam.
44
00:05:28,980 --> 00:05:31,780
Pozwolisz, kuzynko, przedstawi膰? Mia艂am
ju偶 przyjemno艣膰.
45
00:05:32,100 --> 00:05:33,700
Mo偶e pan wina pozwoli?
46
00:05:34,280 --> 00:05:35,500
Co pani ka偶e?
47
00:05:40,270 --> 00:05:45,690
Musisz pan zbli偶y膰 si臋 do naszej sfery,
w kt贸rej, wierz mi, s膮 rozumy i
48
00:05:45,690 --> 00:05:50,510
szlachetne serca, ale brak inicjatywy.
49
00:05:58,830 --> 00:06:01,550
Pozwoli ksi膮偶e? Panie Bokulski.
50
00:06:05,530 --> 00:06:07,450
Prezesowa ma par臋 艂adnych winczek.
51
00:06:08,970 --> 00:06:10,430
Zr贸b偶e pan dobry wyb贸r.
52
00:06:12,470 --> 00:06:16,510
Oto jest prezesowo. Pan Stanis艂aw
Wokulski.
53
00:06:23,710 --> 00:06:25,250
Si膮d藕 prosz臋 ci臋.
54
00:06:33,030 --> 00:06:34,590
Stanis艂aw, ci na imi臋?
55
00:06:35,790 --> 00:06:36,790
Tak?
56
00:06:40,080 --> 00:06:41,800
A z kt贸rych, 偶e to wokulskich?
57
00:06:43,480 --> 00:06:47,100
Z tych nieznanych nikomu. A najmniej
chyba pani.
58
00:06:49,340 --> 00:06:51,900
A nie s艂u偶y艂 tw贸j ojciec w wojsku?
59
00:06:53,140 --> 00:06:54,480
Ojciec nie, ale stryj.
60
00:06:55,900 --> 00:06:57,720
A gdzie偶 to on s艂u偶y艂?
61
00:06:58,440 --> 00:06:59,760
Nie pami臋tasz?
62
00:07:00,500 --> 00:07:05,240
Czy nie by艂o mu na imi臋 tak偶e Stanis艂aw?
Tak, Stanis艂aw.
63
00:07:06,250 --> 00:07:09,830
By艂 najpierw porucznikiem, a potem
kapitanem w si贸dmym pu艂ku liniowym.
64
00:07:11,370 --> 00:07:16,050
W pierwszej brygadzie, w drugiej
dywizji.
65
00:07:17,350 --> 00:07:20,690
Widzisz, moje dziecko, 偶e nie jeste艣my
tak ca艂kiem nieznane.
66
00:07:24,550 --> 00:07:25,870
呕yjesz on jeszcze.
67
00:07:26,830 --> 00:07:28,670
Umar艂 przed pi臋cioma laty.
68
00:07:30,350 --> 00:07:32,310
Umar艂, powiadasz?
69
00:07:35,870 --> 00:07:37,970
Wieczny mu odpoczynek.
70
00:07:42,570 --> 00:07:43,570
Umar艂.
71
00:07:46,330 --> 00:07:49,810
A nie zosta艂a ci po nim jaka艣 pami膮tka?
72
00:07:50,450 --> 00:07:51,670
Z艂oty krzy偶.
73
00:07:52,290 --> 00:07:56,470
Tak, z艂oty krzy偶. I nic wi臋cej?
74
00:07:57,030 --> 00:08:00,110
By艂a jeszcze paczka papier贸w i dwie
miniatury.
75
00:08:00,610 --> 00:08:02,670
I co si臋 z nimi dzieje?
76
00:08:03,330 --> 00:08:09,290
No... Te przedmioty, kt贸ry i sam
opiecz臋towa艂 przed 艣mierci膮 i kaza艂 je
77
00:08:09,290 --> 00:08:10,290
do swojej trumny.
78
00:09:02,030 --> 00:09:07,090
Pewnie rozmawiali艣cie, pa艅stwo, o bardzo
dawnych czasach, kiedy a偶 dole dosz艂o.
79
00:09:08,170 --> 00:09:09,470
Prawda, 偶e zgad艂em?
80
00:09:11,410 --> 00:09:14,130
Wracaj膮c do tematu, kt贸ry nam przerwano.
81
00:09:16,710 --> 00:09:18,310
Ja艣nie pani prosi.
82
00:09:33,840 --> 00:09:35,520
No to zostawiam was, moi pa艅stwo.
83
00:09:35,900 --> 00:09:37,740
Nagadajcie si臋, bo ja musz臋 wraca膰.
84
00:09:38,020 --> 00:09:40,020
Dzi臋kuj臋 ci, Joasiu.
85
00:09:43,620 --> 00:09:45,360
Siadaj, prosz臋 ci臋.
86
00:09:46,380 --> 00:09:47,680
Ale bli偶ej.
87
00:09:47,980 --> 00:09:49,180
No bli偶ej.
88
00:09:55,820 --> 00:09:59,520
A wi臋c tw贸j stryj umar艂.
89
00:10:00,160 --> 00:10:02,380
A gdzie偶 to on zosta艂 pochowany?
90
00:10:02,940 --> 00:10:05,860
W Zas艂awiu, gdzie przebywa艂 od powrotu z
emigracji.
91
00:10:06,560 --> 00:10:12,140
S膮 tam na g贸rze ruiny zamku. Stoj膮
jeszcze.
92
00:10:12,620 --> 00:10:16,920
Stryj codzie艅 chodzi艂 tam na spacer i
ca艂e godziny przysiadywali艣my na du偶ym
93
00:10:16,920 --> 00:10:17,920
kamieniu.
94
00:10:18,860 --> 00:10:20,940
Znam ten kamie艅.
95
00:10:22,840 --> 00:10:24,680
Szalona m艂odo艣膰.
96
00:10:26,640 --> 00:10:29,440
Bardzo, bardzo lubi艂am go.
97
00:10:31,210 --> 00:10:32,810
My艣l臋, 偶e i on mnie troch臋.
98
00:10:34,170 --> 00:10:41,110
Ale on by艂 ubo偶uchny oficer, a ja na
nieszcz臋艣cie bogata.
99
00:10:42,550 --> 00:10:48,150
I do tego jeszcze bliska krewna dw贸ch
genera艂贸w.
100
00:10:50,770 --> 00:10:53,950
Mo偶e te偶 byli艣my za nadtocznotliwi.
101
00:10:56,520 --> 00:11:01,980
Ale cicho, cicho, takie rzeczy wolno
m贸wi膰 kobiecie dopiero w si贸dmym
102
00:11:08,000 --> 00:11:14,060
Bywaj膮 wielkie zbrodnie na 艣wiecie, ale
chyba najwi臋ksz膮 jest zabi膰 mi艂o艣膰.
103
00:11:22,780 --> 00:11:26,000
A ma on, biedaczysko, jaki艣 nagrobek.
104
00:11:27,850 --> 00:11:28,850
Nie ma.
105
00:11:31,070 --> 00:11:33,130
Mam do ciebie pro艣b臋.
106
00:11:34,090 --> 00:11:36,770
Powiedz, 偶e j膮 spe艂nisz. Spe艂ni臋.
107
00:11:37,910 --> 00:11:40,770
Pozw贸l, 偶ebym ja mu podstawi艂a na
grobek.
108
00:11:42,130 --> 00:11:47,170
Ale poniewa偶 sama jecha膰 tam nie mog臋,
wi臋c ty mnie wyr臋czysz.
109
00:11:47,950 --> 00:11:53,330
We藕miesz kamieniarza i niechaj rozlupi臋
ten kamie艅.
110
00:11:53,930 --> 00:11:56,070
I niech jedn膮 po艂ow臋...
111
00:11:56,560 --> 00:11:58,440
Ustawia艂 na jego grobie.
112
00:12:02,100 --> 00:12:04,680
A napis, wiesz jaki?
113
00:12:05,500 --> 00:12:12,260
Kiedy艣my si臋 roz艂膮czali, zostawi艂 mi
kilka strofek z Mickiewicza.
114
00:12:12,780 --> 00:12:15,500
Pewnie czyta艂e艣 je kiedy艣.
115
00:12:16,000 --> 00:12:22,280
Jak cie艅, tym d艂u偶szy im padnie z
daleka,
116
00:12:22,280 --> 00:12:24,720
tym szersze...
117
00:12:24,960 --> 00:12:27,400
kolo 偶alobne roztoczy.
118
00:12:28,040 --> 00:12:33,440
Tak pami臋膰 o mnie im dalej ucieka,
119
00:12:33,540 --> 00:12:39,920
tym grubszym kirem tw膮 dusz臋 zamroczy.
120
00:12:54,560 --> 00:12:59,240
Ma pan w niej wielk膮 przyjaci贸艂k臋, ale
nie wi臋ksz膮 ni偶 we mnie.
121
00:13:01,360 --> 00:13:02,800
Zaraz przedstawi臋 pana.
122
00:13:03,600 --> 00:13:05,040
Pan Wokulski.
123
00:13:05,700 --> 00:13:08,120
A ja zaraz przyst臋puj臋 do interesu.
124
00:13:09,240 --> 00:13:13,000
Nasze sierotki potrzebuj膮 kilku sztuk
p艂贸tna.
125
00:13:14,720 --> 00:13:15,840
Tylko kilku?
126
00:13:17,280 --> 00:13:21,120
Po 艣wi臋tach b臋d臋 mia艂 honor na r臋ce pani
hrabiny z艂o偶y膰 p艂贸tno.
127
00:13:21,560 --> 00:13:22,900
Chcesz pan odej艣膰?
128
00:13:23,360 --> 00:13:28,180
Tak. 呕egnam pani膮 hrabin臋 i dzi臋kuj臋 za
zaszczyt, jaki mi pani raczy艂a
129
00:13:28,180 --> 00:13:29,180
wyrz膮dzi膰.
130
00:13:41,220 --> 00:13:45,420
A ju偶 wiem, jaki spisek u艂o偶yli艣cie z
panem 艁臋ckim.
131
00:13:45,860 --> 00:13:47,620
Sp贸艂ka do handlu ze wschodem.
132
00:13:47,980 --> 00:13:49,740
Musicie i mnie do niej przyj膮膰.
133
00:13:51,260 --> 00:13:52,260
Nudny jestem.
134
00:13:52,360 --> 00:13:54,580
Prawda, panie Wokulski? No, sp膮drz
znowu.
135
00:13:55,160 --> 00:13:56,160
呕egnam ksi臋cia pana.
136
00:14:02,480 --> 00:14:08,660
Nie mam przes膮d贸w co do kupc贸w, ale ten
pan Wokulski zajmowa艂 si臋 dostaw膮 w
137
00:14:08,660 --> 00:14:13,060
czasie wojny i zrobi艂 na niej maj膮tek.
Za Wokulskiego r臋cz臋. Zapytywa艂em
138
00:14:13,060 --> 00:14:17,400
oficer贸w, kt贸rzy byli na wojnie. Ot贸偶 o
Wokulskim by艂o jedno zdanie, 偶e dostawa,
139
00:14:17,400 --> 00:14:19,140
kt贸rej si臋 on dotkn膮艂, by艂a uczciwa.
140
00:14:19,660 --> 00:14:24,520
Nawet 偶o艂nierze, ile razy dostali dobry
chleb, m贸wili, 偶e musia艂 by膰 pieczony z
141
00:14:24,520 --> 00:14:25,520
m膮ki Wokulskiego.
142
00:14:36,860 --> 00:14:39,100
Konie dla pana Wokulskiego!
143
00:14:39,540 --> 00:14:41,180
Konie dla pana Wokulskiego!
144
00:14:41,440 --> 00:14:43,040
Konie dla pana Wokulskiego!
145
00:14:43,600 --> 00:14:44,840
Wokulski, zajedzaj!
146
00:14:53,130 --> 00:14:54,650
Czy偶 to by艂 na przyj臋ciu? Kto?
147
00:14:55,090 --> 00:14:57,130
Ten, ten Bokulski.
148
00:14:57,850 --> 00:15:00,510
Dlaczego偶 nie mia艂 by膰, skoro go
zaproszono?
149
00:15:00,890 --> 00:15:02,630
A偶 to zuchwalstwo, to nies艂ychane.
150
00:15:02,830 --> 00:15:06,750
Jeszcze wyobra藕 sobie, ciotka jest nim
oczarowana, a wszyscy uwa偶aj膮 go za
151
00:15:06,750 --> 00:15:07,750
znakomito艣膰.
152
00:15:08,890 --> 00:15:10,270
I ty nic na to?
153
00:15:10,570 --> 00:15:11,570
Znam to.
154
00:15:12,530 --> 00:15:13,830
Bohater sezonu.
155
00:15:14,250 --> 00:15:18,730
W imi臋 takim by艂 pan Kazimierz, a przed
kilkunastu lat nawet ja.
156
00:15:19,490 --> 00:15:22,110
Ale uwa偶aj, kim on jest? To kupiec.
157
00:15:23,680 --> 00:15:28,240
Kupiec! Moja Belu, pami臋tam sezony,
kiedy nasz 艣wiat zachwyca艂 si臋 nawet
158
00:15:28,240 --> 00:15:29,240
cyrkowcami.
159
00:15:30,240 --> 00:15:31,240
Przejdziej to.
160
00:15:33,440 --> 00:15:34,860
Boj臋 si臋 tego cz艂owieka.
161
00:15:41,480 --> 00:15:47,260
Jak nie, panie?
162
00:15:47,560 --> 00:15:49,260
Pani Meliton czeka w gabinecie.
163
00:15:55,960 --> 00:15:57,620
Co? Witam pani膮.
164
00:15:58,360 --> 00:15:59,760
Witam pana. Prosz臋.
165
00:16:02,540 --> 00:16:05,500
Bardzo rozs膮dnie wst臋pujesz pan do
rzeczy.
166
00:16:08,420 --> 00:16:13,260
Wprawdzie ze srebr i z serwisu niewielka
b臋dzie pociecha, ale skup Weksli
167
00:16:13,260 --> 00:16:16,280
-Lenskiego by艂 arcydzielem. Znacie
kupca.
168
00:16:19,860 --> 00:16:20,860
Te same.
169
00:16:24,490 --> 00:16:26,050
Chcia艂abym mie膰 te pieni膮dze.
170
00:16:31,450 --> 00:16:32,550
Zna膰 kupca?
171
00:16:35,430 --> 00:16:36,430
Szkoda pana.
172
00:16:37,590 --> 00:16:38,990
Dlaczego偶 to, je艣li 艂aska?
173
00:16:40,070 --> 00:16:41,070
Szkoda pana.
174
00:16:41,530 --> 00:16:45,930
Sama jestem kobiet膮 i wiem, 偶e kobiet
nie zdobywa si臋 ofiarami.
175
00:16:46,770 --> 00:16:48,270
Tylko si艂膮.
176
00:16:48,770 --> 00:16:49,850
Czy tak?
177
00:16:50,230 --> 00:16:52,710
Si艂膮 pi臋kno艣ci, zdrowia.
178
00:16:53,050 --> 00:16:55,430
Pieni臋dzy? Rozumu nie tyle.
179
00:16:55,990 --> 00:16:57,570
Raczej pi臋艣ci.
180
00:16:58,310 --> 00:17:03,750
Znam dobrze swoj膮 plec i nieraz mia艂am
okazj臋 litowa膰 si臋 nad m臋sk膮
181
00:17:03,750 --> 00:17:05,810
naiwno艣ci膮.
182
00:17:07,950 --> 00:17:11,030
Niech pani nie zadaje sobie dla mnie
tyle trudu.
183
00:17:11,589 --> 00:17:15,030
My艣li pan, 偶e nie b臋dzie mu potrzebny?
184
00:17:18,570 --> 00:17:22,690
艁askawa pani, je偶eli panna Izabela jest
tak膮, jak mi si臋 wydaje, mo偶e kiedy艣
185
00:17:22,690 --> 00:17:23,690
mnie oceni.
186
00:17:23,990 --> 00:17:29,270
A je偶eli tak膮 nie jest, b臋d臋 mia艂 czas
rozczarowa膰 si臋.
187
00:17:29,550 --> 00:17:32,390
Zr贸b to wcze艣niej, panie Bokulski, zr贸b
wcze艣niej.
188
00:17:32,910 --> 00:17:37,890
Bo mo偶esz mi wierzy膰, 偶e 艂atwiej jest
wyrzuci膰 tysi膮ce rubli z kieszeni ni偶
189
00:17:37,890 --> 00:17:39,690
jedno przywi膮zanie z serca.
190
00:17:40,250 --> 00:17:42,090
Szczeg贸lnie, gdy si臋 ju偶 tam
zagnie藕dzi艂o.
191
00:17:44,190 --> 00:17:45,550
Swoj膮 drog膮...
192
00:17:45,880 --> 00:17:50,780
Nie dar艂by艣 paru tysi臋cy, gdyby艣
wiedzia艂, jak nieraz ci臋偶ko trzeba na
193
00:17:50,780 --> 00:17:51,780
pracowa膰.
194
00:17:52,460 --> 00:17:53,460
Wiem, pani.
195
00:17:55,140 --> 00:17:57,440
Czy to wszystko, co mi pani ma do
powiedzenia?
196
00:17:57,900 --> 00:18:04,340
Niech pan b臋dzie o pierwszej w
197
00:18:04,340 --> 00:18:05,340
艂azienkach.
198
00:19:31,590 --> 00:19:35,390
Coraz cz臋艣ciej przekonywam si臋, Belu, 偶e
pieni膮dze nie daj膮 szcz臋艣cia.
199
00:19:36,190 --> 00:19:40,010
Ten Wokulski zrobi艂 艣wietn膮 jak dla
niego karier臋.
200
00:19:40,390 --> 00:19:41,790
Ale c贸偶 st膮d?
201
00:19:42,410 --> 00:19:45,670
Ju偶 nie pracuje w sklepie, ale nudzi si臋
w 艂azienkach.
202
00:19:46,710 --> 00:19:48,610
Uwa偶a艂a艣, jak膮 mia艂 znudzon膮 min臋?
203
00:19:48,990 --> 00:19:49,990
Znudzon膮?
204
00:19:50,450 --> 00:19:53,050
Mnie wydaje si臋 on przede wszystkim
zabawnym.
205
00:19:54,570 --> 00:19:56,230
Nie dostrzeg艂am tego.
206
00:19:56,670 --> 00:19:58,390
A wi臋c nieprzyjemnym.
207
00:20:06,570 --> 00:20:07,650
A je偶eli nie jest?
208
00:20:08,450 --> 00:20:10,730
Nie, w naturze nie ma mi艂osierdzia.
209
00:20:11,490 --> 00:20:17,190
Czy godzi si臋 w n臋dzne ludzkie serce
wla膰 bezmiar t臋sknoty, a nie da膰 nawet
210
00:20:17,190 --> 00:20:20,110
pociechy, 偶e 艣mier膰 jest nico艣ci膮?
211
00:20:23,570 --> 00:20:25,210
Jestem piramidalnie g艂upi.
212
00:20:41,640 --> 00:20:43,340
Mamy wtedy nowy sklep.
213
00:20:45,920 --> 00:20:52,440
Mamy wtedy nowy sklep. Pi臋膰 okien
frontu, dwa magazyny i szwajtara we
214
00:20:53,920 --> 00:21:00,300
Mamy jeszcze pow贸z, par臋 koni, furmana i
lokaja w
215
00:21:00,300 --> 00:21:01,300
Liberii.
216
00:21:01,980 --> 00:21:07,060
I to wszystko spad艂o na nas w pocz膮tkach
maja, kiedy Anglia, Austria, a nawet
217
00:21:07,060 --> 00:21:10,060
sko艂atana Turcja uzbraja艂y si臋 na 艂eb,
na szyj臋.
218
00:21:11,620 --> 00:21:13,820
Drogi Stasiu, m贸wi艂em do niego.
219
00:21:15,060 --> 00:21:19,360
Drogi Stasiu, wszyscy kupcy 艣miej膮 si臋,
偶e wydajemy tak du偶o w niepewnych
220
00:21:19,360 --> 00:21:23,920
czasach. M贸j Ignasiam si臋 艣mia膰 b臋dziemy
ze wszystkich kupc贸w, kiedy przyjd膮
221
00:21:23,920 --> 00:21:28,120
czasy pewniejsze. Dzi艣 jest w艂a艣nie pora
do robienia interes贸w. A wiesz, Stasiu,
222
00:21:28,180 --> 00:21:30,520
偶e jaki艣 hedel strzeli艂 do cesarza
Wilhelma?
223
00:21:30,840 --> 00:21:34,520
Wariat. Ale to mu wariatowi zepn膮 g艂ow臋.
No i s艂usznie.
224
00:21:35,600 --> 00:21:37,840
Nie b臋dzie si臋 mno偶a艂 r贸d wariacki.
225
00:21:42,860 --> 00:21:44,600
Wiem, 偶e ukrywa co艣 przede mn膮.
226
00:21:46,060 --> 00:21:48,440
Ale nawet nie my艣l臋 miesza膰 mu si臋 do
tego.
227
00:21:50,240 --> 00:21:51,280
Ju偶 nie te lata.
228
00:21:54,140 --> 00:21:56,320
Spotyka si臋 na przyk艂ad z jakim艣
Anglikiem.
229
00:21:56,660 --> 00:21:59,380
A przecie偶 nie wierz臋, 偶ebym uczy艂 si臋
angielskiego.
230
00:22:00,960 --> 00:22:03,520
Ale po co wynaj膮 dla siebie ogromne
mieszkanie?
231
00:22:04,140 --> 00:22:08,100
Po co pnie si臋 do arystokracji, a unika
kupc贸w, kt贸rzy mu tego darowa膰 nie mog膮?
232
00:22:09,020 --> 00:22:13,260
A w jakim celu zajmuje si臋 Furmanem
Wysockim i jego bratem dru偶nikiem z
233
00:22:13,260 --> 00:22:18,920
偶elaznej? Po co opiekuje si臋
nierz膮dnic膮, kt贸ra cho膰 mieszka u
234
00:22:18,920 --> 00:22:20,040
szkodzi jego reputacji?
235
00:22:20,640 --> 00:22:26,080
A wreszcie, po co wzi膮艂 za subiekta
szlang Bauma?
236
00:22:37,360 --> 00:22:39,260
Ja osobi艣cie nic przeciwko niemu nie
mam.
237
00:22:39,880 --> 00:22:42,460
Schlangbaum jest w ca艂ym znaczeniu
porz膮dnym cz艂owiekiem.
238
00:22:42,920 --> 00:22:47,760
A mimo to wszyscy go nie lubi膮, gdy偶 ma
nieszcz臋艣cie by膰 starozakonnym.
239
00:22:49,160 --> 00:22:52,500
Nam kule nad g艂owami, inne wy艣wistywa艂y
has艂a.
240
00:22:54,700 --> 00:22:56,600
Ale w sklepie jest niepotrzebny ferment.
241
00:22:57,140 --> 00:23:04,080
Co tu diab艂a
242
00:23:04,080 --> 00:23:06,020
tak czosnek zalatuje, panie Klein?
243
00:23:08,520 --> 00:23:12,500
Jak te kanali je偶ydy cisn膮 si臋 na
krakowskie przedmie艣cie. Nie m贸g艂by to
244
00:23:12,500 --> 00:23:14,080
drugim park trzyma膰 si臋 na lewek.
245
00:23:15,040 --> 00:23:16,920
Panie, panie Lisiecki.
246
00:23:17,240 --> 00:23:20,840
Pan Henryk Szlangba艂 by艂 moim koleg膮,
kiedy dzia艂o mi si臋 bardzo 藕le.
247
00:23:21,600 --> 00:23:24,720
Czy偶by艣 wi臋c pan nie pozwoli艂 mu
kolegowa膰 ze mn膮 dzi艣, kiedy jest mi
248
00:23:24,720 --> 00:23:25,720
lepiej?
249
00:23:27,420 --> 00:23:28,420
Przepraszam.
250
00:23:42,000 --> 00:23:45,880
S艂uchaj, Henryku, nie bierz sobie do
serca tych drobnych przycink贸w, bo my tu
251
00:23:45,880 --> 00:23:47,800
sobie wszyscy po kole偶e艅sku docinamy.
252
00:23:49,280 --> 00:23:53,440
O艣wiadczam ci tak偶e, 偶e je偶eli kiedy
opu艣cisz ten sklep, to chyba razem ze
253
00:23:54,300 --> 00:23:56,200
Nie przychodzi艂bym do ciebie, gdyby nie
dzieci.
254
00:23:57,540 --> 00:23:59,860
Boj臋 si臋, 偶e mi na nalewkach zrzydzie j膮
do szcz臋ku.
255
00:24:08,590 --> 00:24:12,010
No i za co, bo prze艣ladujecie? Przecie偶
prowadzi dom na spos贸b chrze艣cija艅ski,
256
00:24:12,050 --> 00:24:16,610
dzieciom nawet urz膮dza choink臋. Bo
uwa偶a, 偶e korzystniej jada膰 mac臋 z
257
00:24:16,610 --> 00:24:17,610
ani偶eli sam膮.
258
00:24:17,910 --> 00:24:20,630
By艂 na Syberii, przecie偶 pan wie, 偶e
wr贸ci艂 dopiero z panem Wokulskim i z
259
00:24:20,630 --> 00:24:21,630
doktorem Szumanym.
260
00:24:22,050 --> 00:24:22,869
Nara偶a艂 si臋.
261
00:24:22,870 --> 00:24:23,870
Dla geszeftu.
262
00:24:24,030 --> 00:24:27,830
Dla geszeftu tak偶e przez jaki艣 czas
nazywa艂 si臋 Szlangowskim. A teraz znowu
263
00:24:27,830 --> 00:24:30,890
Szlanyk Baumem, od kiedy jego ojciec ma
astm臋. Bo chcieli艣cie z niego, 偶e stroi
264
00:24:30,890 --> 00:24:34,250
si臋 w cudze pi贸rka, wi臋c wr贸ci艂 do
dawnego nadwiska. Za kt贸re dostanie ze
265
00:24:34,250 --> 00:24:35,250
tysi臋cy po ojcu.
266
00:24:40,910 --> 00:24:45,830
Lepiej by艂o trzyma膰 tego Mraczewskiego,
kt贸ry zreszt膮 w Moskwie zupe艂nie zmieni艂
267
00:24:45,830 --> 00:24:49,110
przekonania. By艂 tu u nas wybiera膰
towary i na prawo i lewo opowiada艂, 偶e
268
00:24:49,110 --> 00:24:53,110
dopiero w贸wczas nastanie raj na ziemi,
kiedy wszystko b臋dzie wsp贸lne. Ziemi臋,
269
00:24:53,110 --> 00:24:56,050
budynki, maszyny, a nawet 偶ony.
270
00:24:57,230 --> 00:25:02,130
Poniewa偶 jestem kawalerem, a zreszt膮 nie
nawet starym, wi臋c przyznam, 偶e mi si臋
271
00:25:02,130 --> 00:25:07,670
ta wsp贸lno艣膰 偶on troch臋 podoba艂a.
Nabra艂em nawet niejakiej 偶yczliwo艣ci dla
272
00:25:07,670 --> 00:25:09,710
socjalizmu i socjalist贸w.
273
00:25:11,020 --> 00:25:16,560
Po co oni jednak koniecznie chc膮 robi膰
rewolucj臋 skoro i tak wielu ludzi ma
274
00:25:16,560 --> 00:25:18,300
wsp贸lne 偶ony?
275
00:26:05,070 --> 00:26:07,270
A kt贸ry jest owa dama, z kt贸r膮 pan
rozmawia艂e艣?
276
00:26:07,850 --> 00:26:08,850
Podoba si臋 panu, co?
277
00:26:09,470 --> 00:26:10,470
To pani kapka.
278
00:26:10,930 --> 00:26:14,110
呕ona tego, co to pos膮dzali go o zabicie
tej pami臋towej. Pami臋ta, pami臋ta, ale
279
00:26:14,110 --> 00:26:18,410
w贸wczas okaza艂o si臋, 偶e jest niewinien.
No tak, ale jak uciek艂 do Ameryki, nie
280
00:26:18,410 --> 00:26:22,110
wiadomo, czy te偶 zagin膮艂, czy te偶 umar艂.
I ona tak 偶yje, ni to panna, ni wdowa.
281
00:26:22,150 --> 00:26:23,470
Ma ca艂y dom na utrzymaniu.
282
00:26:24,090 --> 00:26:25,370
Na dodatek bez m臋偶a.
283
00:26:27,150 --> 00:26:29,550
My by艣my tak d艂ugo w cnocie nie
wytrwali, co?
284
00:26:38,890 --> 00:26:43,210
Widzia艂em tego infamisa. Jeszcze raz. A
to na obiedzie, kt贸ry stach wyprawi艂 z
285
00:26:43,210 --> 00:26:45,650
okazji po艣wi臋cenia naszego magazynu.
286
00:27:12,700 --> 00:27:13,700
Dzi臋kuj臋.
287
00:27:15,380 --> 00:27:16,600
Widzisz, jak ci臋 kochaj膮.
288
00:27:16,840 --> 00:27:19,920
Lubi膮 szampana. A rachunek b臋dzie na
jakie艣 trzy tysi膮ce.
289
00:27:36,980 --> 00:27:40,820
Dawniej te偶 艣wi臋tono sklepy, ale
przek膮ska sk艂ada艂a si臋 zwykle z
290
00:27:40,820 --> 00:27:42,360
w贸dki, kie艂basy i piwa.
291
00:27:42,760 --> 00:27:45,560
A c贸偶, czasy si臋 wida膰 zmieniaj膮.
292
00:27:46,100 --> 00:27:50,740
Bo dlaczego, panie Henryku, raz si臋 do
licha nie owszem?
293
00:27:54,580 --> 00:27:56,580
Zrobi艂bym to przed laty, ale dzi艣 nie.
294
00:27:57,540 --> 00:28:03,800
Dzi艣 zrozumia艂em, 偶e jako 呕yd jestem
nienawidznie tylko dla chrze艣cijan, a
295
00:28:03,800 --> 00:28:05,600
mehet by艂bym wstr臋tny i dla 呕yd贸w.
296
00:28:11,310 --> 00:28:12,310
Kim艣 przecie偶 trzeba 偶y膰.
297
00:28:14,290 --> 00:28:15,750
Powiedz pan, po co to wszystko?
298
00:28:16,250 --> 00:28:17,870
Tak to by艂o tylko dla panny 艁臋ckiej.
299
00:28:19,830 --> 00:28:20,830
Zbariowa艂e艣 pan?
300
00:28:21,030 --> 00:28:24,030
Co dla panny 艁臋ckiej? A wszystko jej
sp贸艂ka.
301
00:28:25,170 --> 00:28:26,810
I ten obiad i sklep.
302
00:28:27,090 --> 00:28:32,570
Ze sklepu mnie te偶 wyrzucili przed ni膮.
A mo偶e i przez ni膮 dosta艂e艣 si臋 do
303
00:28:32,570 --> 00:28:35,850
mocny? Rozumiecie, 偶e przez ni膮 dosta艂em
si臋 do mocny? Powiedzia艂a szefowi
304
00:28:35,850 --> 00:28:38,470
s艂贸wko, s艂贸weczko. I dosta艂em trzysta
rubli wi臋cej na rok.
305
00:28:38,830 --> 00:28:43,590
Nasza 偶abusia potrafi robi膰 cef臋, co jej
si臋 podoba. Id藕 pan spa膰.
306
00:28:43,790 --> 00:28:48,870
Podobno jednak ten Wokulski dowi贸z艂
swego patriotyzmu nie tylko j臋zykiem.
307
00:28:49,250 --> 00:28:52,850
Tym gorzej dowodzi艂, gdy by艂 go艂y.
308
00:28:53,370 --> 00:28:56,510
Ochlon膮艂, poczuwszy rublet w kieszeni.
309
00:28:57,790 --> 00:29:00,930
呕e my tak zawsze musimy kogo艣 pos膮dza膰.
310
00:29:01,410 --> 00:29:05,530
Albo zdrad臋 kraju, albo z艂odziejstwo.
311
00:29:05,830 --> 00:29:06,830
Nie艂adnie.
312
00:29:12,300 --> 00:29:14,520
Chod藕 pan do mnie na herbat臋.
Przepraszam.
313
00:29:16,100 --> 00:29:17,900
Mnie tutaj g艂owa p臋knie.
314
00:29:22,520 --> 00:29:25,460
Panowie, za wasz膮 pomy艣lno艣膰.
315
00:29:32,680 --> 00:29:34,020
Obracasz pan w pierze.
316
00:29:35,380 --> 00:29:37,720
Nowy lokal, wykwintne meble.
317
00:29:38,280 --> 00:29:39,560
Stach mi wynaj膮艂.
318
00:29:42,990 --> 00:29:44,930
A nie g艂upio panu w艣r贸d tych placek.
319
00:29:45,550 --> 00:29:46,550
Zaczekaj, doktorze.
320
00:29:47,330 --> 00:29:48,330
Zaczekaj.
321
00:30:00,310 --> 00:30:01,890
Ka偶dy 膰wieczek mi przenie艣li.
322
00:30:02,270 --> 00:30:03,730
Nawet kocyk dla Ira.
323
00:30:04,670 --> 00:30:06,510
Nie wiem, kiedy to zrobili.
324
00:30:09,710 --> 00:30:11,590
Powiedz mi, doktorze, ale szczerze.
325
00:30:12,170 --> 00:30:13,310
Co my艣lisz o Stachu?
326
00:30:13,890 --> 00:30:15,450
On mnie niepokoi.
327
00:30:15,710 --> 00:30:20,110
Widz臋, 偶e od roku rzuca si臋 w jakie艣 po
prostu awantury.
328
00:30:20,790 --> 00:30:25,590
Jest dziwna zmiana w jego charakterze.
Nie widz臋 zmiany.
329
00:30:25,850 --> 00:30:30,130
By艂 to zawsze cz艂owiek czyn贸w, kt贸ry co
mu przysz艂o do g艂owy czy do serca
330
00:30:30,130 --> 00:30:31,530
wykonywa艂 natychmiast.
331
00:30:32,070 --> 00:30:37,310
Wi臋c je偶eli teraz wymy艣li艂 jakie艣
g艂upstwo, to tak偶e si臋 nie cofnie. I
332
00:30:37,310 --> 00:30:39,050
g艂upstwo kapitalne.
333
00:30:39,810 --> 00:30:41,110
Taki to charakter.
334
00:30:43,020 --> 00:30:47,360
W tym wszystkim widz臋 w jego
post臋powaniu wiele sprzeczno艣ci.
335
00:30:47,720 --> 00:30:48,720
Chyba.
336
00:30:48,780 --> 00:30:49,860
Nic dziwnego.
337
00:30:50,660 --> 00:30:52,220
Skupi艂o si臋 w nim dw贸ch ludzi.
338
00:30:54,060 --> 00:30:55,420
Romantyk sprzed roku 60.
339
00:30:56,000 --> 00:30:57,900
i pozytywista z 70.
340
00:30:58,720 --> 00:31:03,200
To, co dla patrz膮cego jest sprzeczne, w
nim samym jest najzupe艂niej
341
00:31:03,200 --> 00:31:06,540
konsekwentne. A czy nie wpl膮ta艂 si臋 w
jakie艣 nowe historie?
342
00:31:07,200 --> 00:31:08,200
Nic nie wiem.
343
00:31:09,840 --> 00:31:11,060
C贸偶 z nim jednak b臋dzie?
344
00:31:11,720 --> 00:31:12,720
B臋dzie 藕le.
345
00:31:13,900 --> 00:31:18,580
Tacy ludzie albo naginaj膮 wszystko do
siebie, albo trafiwszy na wielk膮
346
00:31:18,580 --> 00:31:20,960
przeszkod臋, rozbijaj膮 sobie lepo o ni膮.
347
00:31:21,560 --> 00:31:23,340
Do tych to zwiod艂o mu si臋.
348
00:31:23,660 --> 00:31:27,760
Ale przecie偶 nie ma cz艂owieka, kt贸ry by
w 偶yciu wygrywa艂 same dobre losy.
349
00:31:30,940 --> 00:31:37,600
Wi臋c... Mo偶emy
350
00:31:37,600 --> 00:31:38,820
zobaczy膰 tragedi臋.
351
00:31:40,720 --> 00:31:45,630
Panie, Nie uwa偶asz pan, jak ten czas
szybko p艂ynie? Ju偶 jest polowa czerwca,
352
00:31:45,630 --> 00:31:51,030
niech pan nie traci nadziei. Jutro o
pierwszej panna Izabella i pani hrabina
353
00:31:51,030 --> 00:31:55,710
Karolowa b臋d膮 towarzyszy膰 na spacerze w
艂azienkach ja艣nie o艣wieconej pani
354
00:31:55,710 --> 00:32:00,790
prezesowej. Wiem na pewno, 偶e ta wiekowa
dama jest mu przychylna i chce dopom贸c.
355
00:32:01,010 --> 00:32:04,250
Mo偶e wreszcie dojdzie do wsp贸lnej
pachacki.
356
00:32:04,530 --> 00:32:06,750
Szczerze oddana Meliton.
357
00:32:15,210 --> 00:32:17,150
Dzie艅 dobry, panie Wokulski.
358
00:32:17,690 --> 00:32:20,090
Pan gdzie艣 wyje偶d偶a, ale nic z tego.
359
00:32:20,770 --> 00:32:23,290
Aresztuj臋 pana i zabieram do siebie.
360
00:32:23,610 --> 00:32:27,670
B臋d臋 nawet tak niegrzeczny, 偶e
zakwateruj臋 si臋 do pa艅skiego powozu. Ale
361
00:32:27,670 --> 00:32:31,510
pewien, 偶e wszystko wybaczy mi pan ze
wzgl臋du na doskona艂e wiadomo艣ci.
362
00:32:31,510 --> 00:32:35,950
ksi臋cia. Niech pan sobie wyobrazi, 偶e
dop贸ty dokucza艂em naszym panom, bratom.
363
00:32:36,290 --> 00:32:37,570
Czy dobrze powiedzia艂em?
364
00:32:38,270 --> 00:32:42,630
Dop贸ty ich prze艣ladowa艂em, a偶 obiecali
przyj艣膰 w kilku do mnie i wys艂ucha膰
365
00:32:42,630 --> 00:32:43,630
pa艅skich projekt贸w.
366
00:32:43,850 --> 00:32:48,330
Natychmiast wi臋c zabieram pana. A raczej
zabieram si臋 z panem. I jedziemy do
367
00:32:48,330 --> 00:32:49,410
mnie. Ksi膮偶臋 pozwoli.
368
00:32:56,550 --> 00:33:01,130
A gdzie偶 to pan chcia艂 jecha膰, panie
Wokultki? Do sk艂adu, czy na koli?
369
00:33:01,990 --> 00:33:02,990
Ruszaj.
370
00:33:08,970 --> 00:33:11,430
Spacer to dla mnie, sp贸艂ka dla niej.
371
00:33:39,120 --> 00:33:43,220
Panie Stanis艂awie, cz臋sto odbywamy takie
sesje.
372
00:33:43,800 --> 00:33:48,560
Ostatnio po艣wi臋cona by艂a kwestii statk贸w
艣rubowych na Wi艣le.
373
00:33:48,780 --> 00:33:52,860
No i jaki si臋 jej wynik? O,
interesuj膮cy, bardzo interesuj膮cy. Od
374
00:33:52,860 --> 00:33:54,480
zarysowa艂y si臋 trzy stroniczka.
375
00:33:54,700 --> 00:33:58,260
Pierwsze, bo to jest ksi臋cia i jego
przyjaciel. Domaga艂o si臋 w艂a艣nie tych
376
00:33:58,260 --> 00:34:03,200
艣rubowc贸w. A drugie, uwa偶a艂o, 偶e projekt
jest przedwczesny.
377
00:34:04,080 --> 00:34:05,500
Nie chcia艂o da膰 pieni臋dzy.
378
00:34:05,860 --> 00:34:06,880
A trzecie?
379
00:34:07,480 --> 00:34:09,679
A trzecie? Prosz臋 bardzo, usi膮d藕my.
380
00:34:10,380 --> 00:34:12,940
A trzecie sk艂ada艂o si臋 tylko z dw贸ch
os贸b.
381
00:34:13,199 --> 00:34:17,420
Pewnego technika, kt贸ry twierdzi艂, 偶e
艣rubowce w og贸le nie mog膮 p艂ywa膰 po
382
00:34:17,420 --> 00:34:21,940
i pewnego g艂uchego magnata, kt贸ry bez
przerwy wo艂a艂 g艂o艣niej i g艂o艣niej, bo
383
00:34:21,940 --> 00:34:25,940
nie s艂yszy艂. W og贸le bardzo owocne by艂o
brane. A 艣rubowce? To c贸偶,
384
00:34:25,940 --> 00:34:28,820
postanowili艣my wr贸ci膰 jeszcze do tej
kwestii.
385
00:34:33,290 --> 00:34:39,570
Panowie, wszyscy ju偶 s膮. Mo偶emy
zaczyna膰. Mo偶e panowie pozwol膮 do
386
00:34:39,570 --> 00:34:44,190
ja tymczasem dotrzymam towarzystwa
ksi臋偶nej. Nie mam migreny, czy nie
387
00:34:44,190 --> 00:34:48,750
dym, a poza tym ro艣lin臋 pogl膮d贸w.
Zreszt膮 pan Stanis艂aw zna moj膮 opini臋.
388
00:34:57,330 --> 00:35:01,050
Panowie, przedstawiam panom...
389
00:35:01,870 --> 00:35:03,230
Pana Pokulickiego.
390
00:35:03,630 --> 00:35:05,050
Witamy. Witamy.
391
00:35:05,310 --> 00:35:06,650
Witamy. Witamy.
392
00:35:06,990 --> 00:35:07,828
Witamy. Witamy. Witamy.
393
00:35:07,830 --> 00:35:08,830
Witamy. Witamy.
394
00:35:09,730 --> 00:35:10,850
Witamy. Witamy. Witamy. Witamy. Witamy.
Witamy. Witamy. Witamy. Witamy. Witamy.
395
00:35:10,850 --> 00:35:10,890
Witamy. Witamy. Witamy. Witamy. Witamy.
Witamy. Witamy. Witamy. Witamy. Witamy.
396
00:35:10,890 --> 00:35:11,709
Witamy. Witamy. Witamy. Witamy.
397
00:35:11,710 --> 00:35:11,710
Witamy. Witamy. Witamy. Witamy. Witamy.
Witamy. Witamy. Witamy. Witamy. Witamy.
398
00:35:11,710 --> 00:35:11,830
Witamy. Witamy. Witamy. Witamy. Witamy.
Witamy. Witamy. Witamy. Witamy. Witamy.
399
00:35:11,830 --> 00:35:12,209
Witamy. Witamy. Witamy.
400
00:35:12,210 --> 00:35:13,210
Witamy. Witamy. Witamy. Witamy.
401
00:35:13,770 --> 00:35:15,530
Witamy. Witamy. Witamy. Witamy.
402
00:35:16,170 --> 00:35:17,170
Witamy.
403
00:35:17,510 --> 00:35:18,510
Witamy.
404
00:35:19,130 --> 00:35:21,390
Witamy. Witamy. Witamy.
405
00:35:22,930 --> 00:35:23,930
Witamy.
406
00:35:24,430 --> 00:35:25,430
Witamy.
407
00:35:29,850 --> 00:35:35,780
Witamy. Wit W艂a艣ciwie chodzi nie o
handel zbo偶em. Okowito! Tak, 偶e nie.
408
00:35:36,440 --> 00:35:42,260
Chodzi o handel. A raczej o u艂atwienie
handlu mi臋dzy Rosj膮 a zagranic膮
409
00:35:42,300 --> 00:35:47,480
Jakimi towarami? A w stron臋 fachow膮
kwestii zechce nam 艂askawie obja艣ni膰 pan
410
00:35:47,480 --> 00:35:52,820
Bokulski, cz艂owiek fachowy. Panowie,
pami臋tajmy jednak o obowi膮zku, jakie
411
00:35:52,820 --> 00:35:58,860
na nas troska o interesa publiczne i ten
nieszcz臋艣liwy kraj. Jak Boga kocham,
412
00:35:58,880 --> 00:36:00,280
zaraz daje 10 tysi臋cy.
413
00:36:00,620 --> 00:36:02,560
Na co, drogi marsza艂ku, na co?
414
00:36:02,800 --> 00:36:03,800
Wszystko jedno.
415
00:36:04,280 --> 00:36:08,500
Powiedzia艂em, rzuca w Warszawie
pi臋膰dziesi膮t tysi臋cy, wi臋c dziesi臋膰 z
416
00:36:08,500 --> 00:36:09,880
p贸jdzie na cele dobroczynne.
417
00:36:10,240 --> 00:36:13,920
Przepraszam, ale tu nie chodzi o sp贸艂k臋
dobroczynn膮, tylko sp贸艂k臋 zapewniaj膮c膮
418
00:36:13,920 --> 00:36:16,860
zyski. Co mnie za zysk z dziesi臋ciu
tysi臋cy?
419
00:36:17,080 --> 00:36:20,560
Z tarbami bym poszed艂, na jasn膮 g贸r臋
przy takich zyskach.
420
00:36:20,940 --> 00:36:24,640
Prosz臋 o g艂os w kwestii, czy nale偶y
lekcewa偶y膰 ma艂e zyski.
421
00:36:25,860 --> 00:36:26,860
Grabio?
422
00:36:27,300 --> 00:36:29,040
Pan Wokulicki ma g艂os.
423
00:36:31,020 --> 00:36:37,480
Prosimy wi臋c pana Wokulskiego, aby ten
publiczny interes raczy艂
424
00:36:37,480 --> 00:36:40,300
przedstawi膰 nam z w艂a艣ciw膮 jasno艣ci膮.
425
00:36:40,900 --> 00:36:46,060
Wiadomo panom, 偶e Warszawa jest stacj膮
handlow膮 mi臋dzy Europ膮 Zachodni膮 i
426
00:36:46,060 --> 00:36:50,300
Wschodni膮. Z tego mogliby艣my mie膰 pewne
zyski, gdyby nasz handel... Nie
427
00:36:50,300 --> 00:36:52,400
znajdowa艂 si臋 w r臋kach 呕yd贸w. Nie.
428
00:36:52,760 --> 00:36:54,880
Gdyby by艂 prowadzony porz膮dnie.
429
00:36:55,120 --> 00:36:57,460
Pan Wokulski staw prowadza 呕yd贸w do
handlu.
430
00:36:57,920 --> 00:37:01,180
Ze sposobu prowadzenia moich interes贸w
nie zdaj臋 sprawy przed nikim.
431
00:37:02,080 --> 00:37:06,000
Wskazuj臋 panom tylko drog臋
uporz膮dkowania handlu Warszawy z
432
00:37:06,000 --> 00:37:07,560
stanowi jedno 藕r贸d艂o zysku.
433
00:37:08,900 --> 00:37:10,780
Drugim jest handel z Rosj膮.
434
00:37:11,480 --> 00:37:14,280
Znajduj膮 si臋 tam towary poszukiwane u
nadpitanie.
435
00:37:14,500 --> 00:37:20,300
Sp贸艂ka, kt贸ra by si臋 nimi zaj臋艂a,
mog艂aby dawa膰 15 do 20 % rocznie.
436
00:37:20,600 --> 00:37:22,960
Na pierwszym miejscu stawiam tkaniny.
437
00:37:23,580 --> 00:37:25,460
Moi panowie!
438
00:37:26,760 --> 00:37:33,580
M贸wi膮 nam tu o handlu perkalikami, kt贸ry
nas w艂a艣ciwie nic nie obchodzi.
439
00:37:33,820 --> 00:37:40,780
A my mamy zbo偶e i okowite i to du偶o, na
kt贸rych nas
440
00:37:40,780 --> 00:37:46,620
nasi po艣rednicy oszukuj膮 w spos贸b, no 偶e
tak powiem,
441
00:37:46,620 --> 00:37:52,600
haniebny. No a kredyt dla rolnik贸w?
Panowie, panowie. Spokojnie, panowie,
442
00:37:52,600 --> 00:37:58,380
spokojnie. Mo偶e wi臋c szanowny pan
Bukulski z w艂a艣ciw膮 uj臋drno艣ci膮 raczej
443
00:37:58,380 --> 00:38:04,220
obja艣ni膰 nam, jakie pozytywne korzy艣ci z
jego projektu odniesie
444
00:38:04,220 --> 00:38:08,280
nasz nieszcz臋艣liwy kraj.
445
00:38:09,120 --> 00:38:14,360
Prosz臋 pan贸w, gdyby 艂okie膰 mojego
perkalu kosztowa艂 tylko o dwa grosze
446
00:38:14,360 --> 00:38:19,860
w贸wczas na ka偶dy milionie 艂okci og贸艂
zaoszcz臋dzi艂by 10 tysi臋cy rubli. 10
447
00:38:19,860 --> 00:38:23,340
rubli to jest fundament dobrobytu dla 20
rodzin co najmniej.
448
00:38:23,560 --> 00:38:26,920
Ale jest jeszcze inny wzgl膮d, obchodz膮cy
wprawdzie tylko kapitalist贸w.
449
00:38:27,760 --> 00:38:32,040
Ot贸偶 o艣wiadczam, 偶e o ile w miejsce
kredytu, kt贸ry mam w Moskwie, podstawimy
450
00:38:32,040 --> 00:38:36,780
got贸wk臋, zysk z niej wyni贸s艂by ponad p贸艂
miliona rocznie. Ja za艣 ofiaruj臋 panom
451
00:38:36,780 --> 00:38:37,780
t臋 sposobno艣膰.
452
00:38:46,840 --> 00:38:50,280
Przyst臋puj臋 na pocz膮tek z
pi臋膰dziesi臋cioma tysi膮cami.
453
00:38:50,590 --> 00:38:54,870
A na rok przysz艂y? Pan hrabia deklaruje
pi臋膰dziesi膮t tysi臋cy.
454
00:38:55,110 --> 00:38:59,490
Mam pi臋膰dziesi膮t tysi臋cy. A ja
trzydzie艣ci.
455
00:39:00,270 --> 00:39:01,270
Tak,
456
00:39:01,790 --> 00:39:03,130
panie, trzydzie艣ci tysi臋cy.
457
00:39:03,690 --> 00:39:05,930
Bardzo, bardzo, bardzo.
458
00:39:06,670 --> 00:39:09,970
Trzydzie艣ci. Pan hrabia trzydzie艣ci
tysi臋cy.
459
00:39:10,230 --> 00:39:16,510
Mam trzydzie艣ci tysi臋cy. A ja dam dwa
razy. Trzy razy tyle, co kochany ksi膮偶臋.
460
00:39:16,590 --> 00:39:17,590
Tak, kochany.
461
00:39:18,380 --> 00:39:22,820
Trzy razy tyle co ja. Pan marsza艂ek,
trzy razy mam.
462
00:39:23,180 --> 00:39:29,100
A pan hrabiu? Ja dam trudno dosz艂o.
463
00:39:30,880 --> 00:39:32,280
Pi臋tna... Nie.
464
00:39:33,320 --> 00:39:34,780
Dziesi臋膰 tysi臋cy.
465
00:39:41,380 --> 00:39:42,640
Jestem Maruszewicz.
466
00:39:44,300 --> 00:39:47,240
Wypatrz pan, 偶e przedstawiam si臋 tak
obsesowo.
467
00:39:48,490 --> 00:39:51,030
W dodatku przy pierwszym spotkaniu b臋d臋
mia艂 pro艣b臋.
468
00:39:51,750 --> 00:39:52,750
S艂ucham pana.
469
00:39:57,450 --> 00:39:58,990
K艂ad臋 od razu kart臋 m贸zgu.
470
00:39:59,410 --> 00:40:03,790
Z takimi grzymi jak pan nie mo偶na
inaczej. Jestem niemaj膮tny, mam dobre
471
00:40:03,790 --> 00:40:05,090
instynkty i chcia艂bym znale藕膰.
472
00:40:06,130 --> 00:40:12,010
Pan tworzy sp贸艂k臋, wi臋c mo偶e m贸g艂bym...
Ale co pan umie? Jaki pa艅ski fach?
473
00:40:13,150 --> 00:40:15,250
W fachu uwa偶a pan jeszcze niewybrak.
474
00:40:15,470 --> 00:40:16,790
Ale mam wielkie zdolno艣ci.
475
00:40:17,160 --> 00:40:18,520
Mog臋 podj膮膰 si臋 wszystkiego.
476
00:40:19,000 --> 00:40:21,060
A na jak膮 pensj臋 pan liczy?
477
00:40:22,200 --> 00:40:23,880
Tysi膮c, dwa tysi膮ce rubli.
478
00:40:24,220 --> 00:40:27,900
Obawiam si臋, 偶e nie b臋dziemy mieli
posady odpowiadaj膮ce pa艅skim wymaganiom.
479
00:40:28,400 --> 00:40:30,420
Niech pan jednak wpadnie do mnie kiedy艣.
480
00:40:39,160 --> 00:40:40,600
Panie Stanis艂awie!
481
00:40:41,840 --> 00:40:42,840
Przepraszam.
482
00:40:46,920 --> 00:40:51,800
Pozwolisz pan pani Stanis艂aw, 偶e
przedstawi臋 ci pana Juliana Ochotkiego,
483
00:40:51,800 --> 00:40:56,400
kuzyn. Ju偶 dawno chcia艂em pozna膰 pana i
porozmawia膰.
484
00:40:58,580 --> 00:41:00,460
Dok膮d pan idzie? Mo偶e m贸g艂bym
odprowadzi膰?
485
00:41:00,680 --> 00:41:02,160
B臋dzie si臋 pan fatygowa膰.
486
00:41:02,420 --> 00:41:04,100
Nie, naprawd臋 mam du偶o czasu.
487
00:41:04,340 --> 00:41:06,060
Mo偶emy p贸j艣膰 w stron臋 艂azienek.
488
00:41:25,190 --> 00:41:27,150
Pan jest bliskim kuzynem pa艅stwa
艁臋ckich?
489
00:41:28,270 --> 00:41:29,270
Troch臋.
490
00:41:29,510 --> 00:41:32,690
Matka moja by艂a a偶 艁臋cka, ale ojciec
tylko Ochocki.
491
00:41:33,370 --> 00:41:36,410
Pana Tomasza nie zna艂bym do dzi艣, gdyby
nie straci艂by u maj膮tku.
492
00:41:37,410 --> 00:41:40,410
Panna 艁臋cka jest bardzo dystyngowan膮
osob膮.
493
00:41:40,730 --> 00:41:43,110
Dyscyngowan膮? Chcieli pan powiedzie膰
bogini?
494
00:41:43,670 --> 00:41:47,870
Moja ciotka zawsze powtarza. Kochany
Julku, staraj si臋 podoba膰 Izabeli, bo to
495
00:41:47,870 --> 00:41:51,410
jest 偶ona akurat dla ciebie. Ona jedna
wyleczy艂a wycie z twoich dziwac.
496
00:41:51,970 --> 00:41:53,910
Zatem 偶臋 si臋 pan, panie Ochocki.
497
00:41:55,280 --> 00:41:56,400
Chyba bym zwariowa艂.
498
00:41:57,840 --> 00:41:58,840
Jak to?
499
00:41:59,560 --> 00:42:01,600
Przecie偶 pa艅ska kuzynka podoba si臋 panu.
500
00:42:02,940 --> 00:42:03,940
Nawet bardzo.
501
00:42:05,720 --> 00:42:09,760
Ale c贸偶... Nie umia艂bym siedzie膰 z ni膮
ca艂y dzie艅 w talonie.
502
00:42:10,060 --> 00:42:11,760
A nie ona ze mn膮 w laboratorium.
503
00:42:12,020 --> 00:42:15,720
A, to panie z tym Ochockim wynalazc膮.
504
00:42:16,140 --> 00:42:17,160
No i c贸偶 z tego?
505
00:42:17,820 --> 00:42:19,840
Ogniwo Ochockiego, lampa Ochockiego.
506
00:42:21,000 --> 00:42:22,080
Jakie偶 to g艂upie.
507
00:42:30,670 --> 00:42:33,130
Chcia艂em zada膰 panu pytania. Dwa
pytania.
508
00:42:33,810 --> 00:42:36,770
Bardzo poufne, mo偶e nawet dra偶liwe.
509
00:42:37,270 --> 00:42:38,610
Czy nie obrazi si臋 pan?
510
00:42:44,210 --> 00:42:45,210
S艂ucham.
511
00:42:46,730 --> 00:42:48,610
By艂e艣 pan przyrodnikiem. Tak.
512
00:42:49,450 --> 00:42:54,110
By艂e艣 pan przyrodnikiem entuzjast膮 i w
rezultacie wrzuci艂e艣 pan nauki
513
00:42:54,110 --> 00:42:58,930
przyrodnicze. Ot贸偶 w kt贸rym roku 偶ycia
os艂abn膮艂 pa艅ski zapa艂 w tym kierunku?
514
00:43:00,110 --> 00:43:01,110
W kt贸rym roku?
515
00:43:03,110 --> 00:43:05,910
Zesz艂em. Dzi艣 mam 46 rok.
516
00:43:07,370 --> 00:43:10,770
Zatem ja do kompletnego och艂odzenia si臋
mam jeszcze 15 lat.
517
00:43:11,310 --> 00:43:14,330
No to mi troch臋 dodaje odwagi.
518
00:43:14,650 --> 00:43:17,690
To jedno pytanie. A teraz drugie, ale
nie obra藕 si臋 pan.
519
00:43:18,390 --> 00:43:22,890
W kt贸rym roku 偶ycia m臋偶czy藕ni zaczynaj膮
oboj臋tnie膰 kobiety?
520
00:43:26,670 --> 00:43:28,570
My艣l臋, 偶e one nie oboj臋tniej膮 nigdy.
521
00:43:30,180 --> 00:43:32,020
Owszem, wydaj膮 si臋 coraz dro偶szymi.
522
00:43:32,460 --> 00:43:33,460
To 藕le.
523
00:43:34,620 --> 00:43:36,360
No c贸偶, zobaczymy, kto mocniejszy.
524
00:43:36,820 --> 00:43:38,280
Kobiety, panie Okocki.
525
00:43:38,960 --> 00:43:39,960
Jak dla kogo?
526
00:43:41,100 --> 00:43:47,620
Kocha艂em si臋 ju偶, ile偶 to, zaraz,
cztery, sze艣膰, siedem, no tak, siedem
527
00:43:48,240 --> 00:43:51,200
Dwa razy by艂em znudzony, pi臋膰 razy
zdradzony.
528
00:43:52,400 --> 00:43:57,480
Spotykasz now膮 kobiet臋, doskonalsz膮 od
innych, a potem ona robi to samo, co
529
00:43:57,480 --> 00:43:59,180
inne, mniej doskonale.
530
00:44:00,270 --> 00:44:03,150
C贸偶 to za pod艂y gatunek zwierz膮t s膮 te
baby.
531
00:44:03,510 --> 00:44:04,510
Bawi膮 si臋 nami.
532
00:44:04,970 --> 00:44:07,210
Chocia偶 ich mu偶czek nie jest nawet w
stanie nadpowiedzie膰.
533
00:44:07,670 --> 00:44:08,810
No mniejsza z tym.
534
00:44:09,610 --> 00:44:12,050
Idra. Panie Wokulski, idra.
535
00:44:12,630 --> 00:44:17,090
Je艣li ju偶 raz opanuje cz艂owieka, nie
porzuca go i nie zdradza nigdy.
536
00:44:18,490 --> 00:44:22,250
My艣la艂e艣 pan kiedy o machinach
lataj膮cych? Nie o kierowaniu balonem
537
00:44:22,250 --> 00:44:26,890
powietrza, bo to b艂aze艅stwo, ale o locie
machiny, ci臋偶kiej i obwarowanej jak
538
00:44:26,890 --> 00:44:31,220
pancernik. Niekt贸rzy ju偶 pracuj膮 nad
tym. Ja dopiero zaczynam. Co mi tam
539
00:44:31,240 --> 00:44:32,240
co mi 偶eniaczka?
540
00:44:32,300 --> 00:44:33,300
Kobiety.
541
00:44:34,480 --> 00:44:35,480
Oszalej臋.
542
00:44:36,060 --> 00:44:37,880
Albo przypn臋 ludzko艣ci krzyd艂a.
543
00:44:39,020 --> 00:44:41,420
A gdyby艣 pan je nawet przypi膮艂, to co?
544
00:44:42,840 --> 00:44:43,840
S艂awa.
545
00:44:44,340 --> 00:44:46,260
Jak jej nie dosi臋gn膮艂 jeszcze 偶aden
cz艂owiek.
546
00:44:47,360 --> 00:44:50,240
To moja 偶ona, to moja kobieta.
547
00:44:51,920 --> 00:44:52,920
B膮d藕 pan zdrow.
548
00:44:53,100 --> 00:44:54,100
Musz臋 ju偶 i艣膰.
549
00:45:01,900 --> 00:45:03,480
Wariat czy geniusz?
550
00:45:04,820 --> 00:45:06,640
A je偶eli geniusz?
551
00:45:14,160 --> 00:45:18,520
Gdybym by艂 najwy偶szym s臋dzi膮 i gdyby
spytano mnie, kto jest wart Panny
552
00:45:18,520 --> 00:45:23,600
Ochocki czy Wokulski, musia艂bym
przyzna膰, 偶e Ochocki. W dwudziestym
553
00:45:23,600 --> 00:45:27,140
偶ycia sko艅czy艂 dwa fakultety, ja w tym
wieku ledwie zaczyna艂em si臋 uczy膰.
554
00:45:27,540 --> 00:45:30,340
Ju偶 zrobi艂 trzy wynalazki, ja 偶adnego.
555
00:45:32,290 --> 00:45:36,350
Dziwaczna to rzecz machina lataj膮ca, ale
faktem jest, 偶e on znalaz艂 dla
556
00:45:36,350 --> 00:45:38,430
niegenialnej jedynie mo偶liwy punkt
wyj艣cia.
557
00:45:39,090 --> 00:45:43,730
Machina lataj膮ca musi by膰 ci臋偶sza, nie
za艣 jak balon l偶ejsza od powietrza, cho膰
558
00:45:43,730 --> 00:45:47,510
wszystko, co prawid艂owo lata, pocz膮wszy
od muchy, a sko艅czywszy na olbrzymim
559
00:45:47,510 --> 00:45:49,430
s臋pie, jest od powietrza ci臋偶sza.
560
00:45:50,610 --> 00:45:53,550
On ma prawdziwy punkt wyj艣cia, ma
tw贸rczy umys艂.
561
00:45:54,290 --> 00:45:57,350
Kt贸偶 wie zatem, czy nie uda mu si臋
zbudowa膰 machiny lataj膮cej?
562
00:45:57,640 --> 00:46:01,000
W takim razie b臋dzie wi臋kszym dla
ludzko艣ci od Newtona i Napoleona razem
563
00:46:01,000 --> 00:46:03,880
wzi臋tych. Ja mam z nim wsp贸艂zawodniczy膰?
564
00:46:04,760 --> 00:46:06,700
C贸偶 za okrucie艅stwo los贸w.
565
00:46:07,220 --> 00:46:09,600
Dwom ludziom dano prawie te same
aspiracje.
566
00:46:10,120 --> 00:46:12,700
Tylko jeden urodzi艂 si臋 w n臋dzy, drugi w
dostatku.
567
00:46:12,940 --> 00:46:16,640
Jeden nie m贸g艂 wdrapa膰 si臋 na pierwsze
pi臋trowiezy, drugi lekkim krokiem
568
00:46:16,640 --> 00:46:17,840
przeszed艂 dwa pi臋tra.
569
00:46:19,220 --> 00:46:22,100
Jego nie zepchn膮 z drogi burze
polityczne tak jak mnie.
570
00:46:22,810 --> 00:46:26,630
Jemu nie przeszkodzi mi艂o艣膰, kt贸r膮
traktuje jak zabawk臋. No i on triumfuje
571
00:46:26,630 --> 00:46:27,650
mn膮 na ka偶dym polu.
572
00:46:28,070 --> 00:46:34,030
Chocia偶 ja mam te same uczucia, t臋 sam膮
艣wiadomo艣膰 po艂o偶enia, a prac臋 z
573
00:46:34,030 --> 00:46:35,030
pewno艣ci膮 wi臋ksz膮.
574
00:46:41,630 --> 00:46:42,630
Kt贸ra godzina?
575
00:46:46,690 --> 00:46:49,930
Godzina? Kiedy grzecznie pytaj膮, trzeba
grzecznie odpowiada膰.
576
00:46:53,280 --> 00:46:54,760
Zabij mnie, to sam zobaczysz.
577
00:46:56,500 --> 00:46:57,500
No?
578
00:46:59,360 --> 00:47:00,360
No?
579
00:47:01,240 --> 00:47:04,940
G艂upcy! Mam z艂oty zegarek i kilkaset
rubli, broni膰 si臋 nie b臋d臋! No!
580
00:47:07,000 --> 00:47:09,080
Taki do psiakrew zejdzie, gdzie go nie
posiej膮!
581
00:47:15,220 --> 00:47:16,360
Bedl臋ta, tch贸rze.
582
00:47:21,220 --> 00:47:24,540
Tamta pani, wie pan, By艂a ju偶 u nas
dzisiaj dwa razy.
583
00:47:24,840 --> 00:47:26,940
Raz o pi膮tej, raz o 贸smej.
584
00:47:27,780 --> 00:47:28,780
Wznios艂a list.
585
00:47:29,500 --> 00:47:30,500
Le偶y.
586
00:47:34,800 --> 00:47:39,680
Panie, mo偶esz pan sprawi膰 Belli mi艂膮
przyjemno艣膰, robi膮c komu innemu psikusa.
587
00:47:40,200 --> 00:47:43,840
Jutro z rana zg艂osi si臋 do ciebie pewien
m艂ody cz艂owiek, kt贸rego pozna艂e艣 pan
588
00:47:43,840 --> 00:47:48,980
dzi艣 u ksi臋cia. Przyjmij jego ofert臋 i
pami臋taj, 偶e kobiety s膮 niewolnicami
589
00:47:48,980 --> 00:47:52,240
tylko tych, kt贸rzy potrafi膮 je mocno
trzyma膰 i...
590
00:47:52,760 --> 00:47:54,460
dogadza膰 ich kaprysom.
591
00:48:12,220 --> 00:48:13,220
Dobrze,
592
00:48:17,880 --> 00:48:18,880
b臋d臋 jego kumem.
593
00:48:19,340 --> 00:48:22,840
To mo偶e by mnie pan teraz podarowa艂 ten
stary szurdut, bo jak偶e ja b臋d臋 na
594
00:48:22,840 --> 00:48:24,660
krwcinach. Dobrze, we藕 ten szurdut.
595
00:48:24,860 --> 00:48:26,860
A reparacja? G艂upi jeste艣, nie nu膰 mnie.
596
00:48:27,380 --> 00:48:29,200
Chcesz zreperowa膰, chocia偶 ju偶 nie wiem
co.
597
00:48:29,960 --> 00:48:33,920
Bo ja chcia艂bym, wie pan, mie膰 taki
aksamitny ko艂nisz. Dobrze, przyszyj
598
00:48:33,920 --> 00:48:35,440
aksamitny ko艂nisz i id藕 do diab艂a.
599
00:48:36,920 --> 00:48:38,300
Ca艂kiem bez potrzeby gniewa si臋 pan.
600
00:48:39,580 --> 00:48:41,600
Bo przecie偶 to dla pa艅skiego honoru, a
nie mego.
601
00:48:48,380 --> 00:48:54,620
Panie... Baronowa Krzeszowska, jestem
przyjacielem obojga baronostwa, pragnie
602
00:48:54,620 --> 00:48:56,920
zby膰 klacz wy艣cigow膮.
603
00:48:59,100 --> 00:49:04,880
Zaraz pomy艣la艂em, 偶e pan przy swoich
stosunkach 偶yczy艂by sobie mie膰 podobnego
604
00:49:04,880 --> 00:49:05,880
konia.
605
00:49:07,420 --> 00:49:14,160
Jest ogromna szansa wygranej, gdy偶
biegaj膮 w wy艣cigu pr贸cz niej tylko dwa
606
00:49:14,160 --> 00:49:15,200
znacznie s艂absze.
607
00:49:15,850 --> 00:49:18,430
Dlaczego偶 to pani Baronowa sama nie
puszcza tej klaczy?
608
00:49:21,250 --> 00:49:26,430
Ona... Ona jest 艣mierteln膮
nieprzyjaci贸艂k膮 wy艣cig贸w.
609
00:49:27,770 --> 00:49:30,050
Po co偶 wi臋c kupi艂a klacz wy艣cigow膮?
610
00:49:32,670 --> 00:49:38,010
Kupi艂a j膮 od w艂asnego m臋偶a, aby nie m贸g艂
przyjmowa膰 udzia艂u w wy艣cigach.
611
00:49:39,810 --> 00:49:45,010
Pan Baron mia艂 d艂ug honorowy i by艂 w
sytuacji bez wyj艣cia teraz, pani
612
00:49:45,800 --> 00:49:48,760
Pragnie pozby膰 si臋 jej dla jak膮kolwiek
cen臋. Mianowicie?
613
00:49:50,280 --> 00:49:53,080
Osiemset rubli.
614
00:49:54,420 --> 00:49:55,640
A gdzie jest ko艅?
615
00:49:56,100 --> 00:49:57,420
W manerze Millera.
616
00:49:57,640 --> 00:49:58,700
A dokumenty?
617
00:49:59,580 --> 00:50:00,580
Oto s膮.
618
00:50:10,420 --> 00:50:11,760
Mo偶emy zaraz sko艅czy膰.
619
00:50:12,500 --> 00:50:15,440
Naturalnie. Potem p贸jdziemy obejrze膰
konia.
620
00:50:15,760 --> 00:50:17,080
Niech pan pisze.
621
00:50:21,020 --> 00:50:23,700
Na 800?
622
00:50:30,760 --> 00:50:32,300
Prosz臋, hrabio.
623
00:50:43,500 --> 00:50:46,460
Baron Krzeszowski, od kt贸rego klacz pan
naby艂.
624
00:50:47,020 --> 00:50:48,740
Zreszt膮 najzupe艂niej prawid艂owo.
625
00:50:49,280 --> 00:50:50,280
Tak.
626
00:50:50,860 --> 00:50:55,060
O艣miela si臋 najuprzejmie pana prosi膰 o
ust膮pienie. Moja cena nie stanowi nic.
627
00:50:55,380 --> 00:50:57,220
Baron porobi艂 du偶e zak艂ady.
628
00:50:59,720 --> 00:51:03,180
A je偶eli ja mam moje widoki na te klaty,
panie hrabio?
629
00:51:03,400 --> 00:51:06,020
W takim razie ma pan s艂uszne
pierwsze艅stwo.
630
00:51:06,480 --> 00:51:07,480
Tak.
631
00:51:09,920 --> 00:51:11,180
Zdecydowa艂 pan kwesti臋.
632
00:51:11,660 --> 00:51:12,660
Czy tak?
633
00:51:13,870 --> 00:51:17,190
Bardzo 偶a艂uj臋 barona, ale pa艅skie prawa
s膮 lepsze.
634
00:51:18,370 --> 00:51:21,850
A kiedy偶 do rejenta, drogi panie ze
sp贸艂k膮?
635
00:51:22,530 --> 00:51:27,550
Na my艣liwszy si臋 postanowi艂em przyst膮pi膰
z pi臋膰dziesi臋cioma tysi膮cami rubli.
636
00:51:28,470 --> 00:51:30,650
To ju偶 zale偶y tylko od pan贸w.
637
00:51:34,530 --> 00:51:39,090
Nie bardzo zale偶y na rozkwicie tego
kraju, panie Wokulski.
638
00:51:39,350 --> 00:51:42,850
Dlatego posiada pan moj膮 sympati臋 i
szacunek.
639
00:51:43,310 --> 00:51:46,890
Bez wzgl臋du na przykro艣ci, jakie pan
robi baronowi.
640
00:52:14,819 --> 00:52:17,620
... ...
641
00:52:17,620 --> 00:52:24,380
...
642
00:52:54,810 --> 00:52:57,230
O, nareszcie pan jest. Zapoznam panu.
643
00:52:59,190 --> 00:53:04,990
Pan Jung, najznakomitszy 偶ofiej w naszym
kraju. Pan Bokulski.
644
00:53:05,910 --> 00:53:09,170
Niech偶e pan powie, panie Jung, czy nie
wygramy?
645
00:53:11,190 --> 00:53:15,870
Tamte wagonie s膮 niez艂e, ale nasza klacz
znakomita.
646
00:53:18,160 --> 00:53:22,720
Je偶eli wygramy, dam panu 50 rubli ponad
nagrod臋. Pan jest czysty i kwit
647
00:53:22,720 --> 00:53:25,300
sportsman, ale jeszcze pan troch臋
gor膮czkuje.
648
00:53:26,840 --> 00:53:27,840
Dzi臋kuj臋 panu.
649
00:53:28,140 --> 00:53:29,240
Dzi臋kuj臋 panu.
650
00:53:33,220 --> 00:53:34,860
Sam oso艅 spraw臋.
651
00:53:35,480 --> 00:53:39,920
Klacz m贸j ust膮pi艂em pani Krzeszowskiej
za 800 rubli, a pani Krzeszowska na
652
00:53:39,920 --> 00:53:45,340
mnie postanowi艂a j膮 koniecznie sprzeda膰.
No i znalaz艂 si臋 nabywca, pan Fokulski.
653
00:53:46,180 --> 00:53:52,540
Wykorzystaj膮c z afektu kobiety,
Postanowi艂 zarobi膰 na klaczy 200 rubli.
654
00:53:52,540 --> 00:53:53,920
bowiem za ni膮 tylko 600.
655
00:53:54,320 --> 00:53:57,920
Mia艂 prawo. Ja wiem, 偶e mia艂 prawo.
656
00:53:58,520 --> 00:54:03,880
Ale cz艂owiek, kt贸ry codziennie wyrzuca
tysi膮ce, a potem gdzie艣 w ko艅cu
657
00:54:03,880 --> 00:54:10,540
zarabia u historyczki 20%, taki cz艂owiek
nie jest smacznym. Nie zaprzeczy pan.
658
00:54:11,120 --> 00:54:12,920
Zapewne? Na pewno.
659
00:54:13,340 --> 00:54:15,820
Uk艂ady mi臋dzy pani膮 Krzeszowsk膮 a tym
panem.
660
00:54:16,160 --> 00:54:18,620
Prowadzi艂 pan Maruszewicz. Wiem to
w艂a艣nie od niego.
661
00:54:19,120 --> 00:54:25,300
Pan masz s艂abo艣膰 do tego Maruszewica. A,
to poczciwy ch艂opak. A, z wielu spraw
662
00:54:25,300 --> 00:54:30,920
on mnie ju偶 wyprowadzi艂. A poza tym daje
mi dowody przywi膮zania nieomal jak
663
00:54:30,920 --> 00:54:36,460
pies. W ka偶dym razie pan Wokulski to
dobry kupiec i poprowadzi nasz膮 sp贸艂k臋.
664
00:54:36,480 --> 00:54:39,080
Tak. Je偶eli was nie okpili.
665
00:54:40,180 --> 00:54:41,180
Zwyczajnie.
666
00:54:41,780 --> 00:54:43,480
Wzbogacony parweniusz.
667
00:54:44,120 --> 00:54:49,380
Przedwcze艣nie zachwycali艣my si臋 nim,
chocia偶 sp贸艂k臋 mo偶e prowadzi膰.
668
00:54:49,800 --> 00:54:52,520
No rozumie si臋 przy pe艂nej kontroli z
naszej strony.
669
00:55:06,520 --> 00:55:10,600
Czytaj膮c od dziesi臋ciu lat jak laj膮 nas
za zbytki, chcia艂em si臋 poprawi膰 i
670
00:55:10,600 --> 00:55:11,600
sprzeda膰 stajnie.
671
00:55:12,270 --> 00:55:16,710
Tymczasem widz臋, 偶e ci, kt贸rzy wczoraj
dorobili si臋 maj膮tku, dzi艣 puszczaj膮
672
00:55:16,710 --> 00:55:17,770
konie na wy艣cigach.
673
00:55:18,430 --> 00:55:22,810
My艣l臋 sobie, to wy takie ptaszki
jeste艣cie, nadmoralizujecie, a sami
674
00:55:22,810 --> 00:55:26,950
samo? Nie, nie, nie poprawi臋 si臋. Nie
b臋d臋 sprzedawa艂 stajni.
675
00:55:28,470 --> 00:55:32,450
Przepraszam pana najuprzejmie i wybaczy
pan, 偶e pozwoli艂em sobie robi膰 uwagi, 偶e
676
00:55:32,450 --> 00:55:35,810
chi艅ski jestem. Przyjemno艣ci膮 ich
s艂ucha艂em, poniewa偶 w duszy my艣l臋 to
677
00:56:06,549 --> 00:56:07,950
Dzi臋kuje.
678
00:56:26,920 --> 00:56:29,160
O c贸偶 i pan Wokulski.
679
00:56:31,420 --> 00:56:32,420
Witam pa艅stwa.
680
00:56:32,500 --> 00:56:35,380
Czy to prawda, panie Stanis艂awie, 偶e
kupi艂e艣 klacz Krzy偶owskiego?
681
00:56:35,820 --> 00:56:36,820
Tak jest.
682
00:56:36,840 --> 00:56:37,840
Wiesz to?
683
00:56:38,320 --> 00:56:42,540
Sp艂aca艂e艣 mu figla, a mojej c贸rce
sprawi艂e艣 mi艂膮 niespodziank臋. Za艂o偶y艂am
684
00:56:42,540 --> 00:56:46,920
cioci膮, 偶e Baron nie utrzyma swojej
klaczy do wy艣cig贸w i wygra艂am. A po
685
00:56:46,920 --> 00:56:48,540
za艂o偶y艂am si臋, 偶e klat wygra.
686
00:56:48,920 --> 00:56:52,700
W艂a艣ciwie to przyjechali艣my na wy艣cig
tylko ojciec i ja. Bo ciocia udaje, 偶e
687
00:56:52,700 --> 00:56:53,800
gniewa si臋 na wy艣cigi.
688
00:56:56,500 --> 00:56:59,120
Ach, panie, pan musi wygra膰.
689
00:57:10,410 --> 00:57:12,930
Je偶eli pani zechce, wygram.
690
00:57:17,110 --> 00:57:20,170
Panie Jung, musimy wygra膰. 100 rubli
ponad umow臋.
691
00:57:20,710 --> 00:57:22,330
Niechaj bodaj klacz padnie.
692
00:57:23,350 --> 00:57:24,350
Och.
693
00:57:25,650 --> 00:57:26,650
Wygramy.
694
00:57:36,110 --> 00:57:37,830
Praw si臋 dobrze, ty 艣liczna.
695
00:57:43,089 --> 00:57:44,490
Dzi臋kuj臋.
696
00:59:17,200 --> 00:59:20,840
W艂a艣ciciel anonim. Co to anonim?
Wokulski!
697
00:59:21,620 --> 00:59:23,940
W艂a艣ciciel pan Wokulski! Brawo!
698
00:59:46,240 --> 00:59:47,240
Dzi臋kuj臋.
699
00:59:52,880 --> 00:59:59,800
Panie Wokulski, oto s膮 pieni膮dze. 300
rubli nagrody i 1000 za klatrz, kt贸r膮 ja
700
00:59:59,800 --> 01:00:00,800
kupuj臋.
701
01:00:01,360 --> 01:00:02,820
Dzi臋kuj臋 panu.
702
01:00:09,600 --> 01:00:11,400
Panie Stanis艂awie!
703
01:00:19,530 --> 01:00:23,130
Czy pozwoli Panie, a偶ebym na jej r臋ce
z艂o偶y艂 to na ochronk臋 Pani?
704
01:00:36,810 --> 01:00:41,130
Ciesz臋 si臋, kuzynko, 偶e Twoi wielbiciele
triumfuj膮, chocia偶 przykro mi, 偶e moim
705
01:00:41,130 --> 01:00:42,610
kosztem. Witam, Panie.
706
01:00:43,150 --> 01:00:46,230
Dam Wam szczeg贸lne szcz臋艣cie do
wielbicieli, kuzynki.
707
01:00:46,510 --> 01:00:50,420
Baronie. A przecie偶 nie m贸wi臋 nic z艂ego.
M贸wi臋 tylko, 偶e mam szcz臋艣cie do...
708
01:00:50,420 --> 01:00:52,840
Baronie. To pan?
709
01:00:59,080 --> 01:01:02,680
Pan mnie obrazi艂. O, czy偶by pan chcia艂
satysfakcji?
710
01:01:05,760 --> 01:01:07,760
W艂a艣nie. W takim razie s艂u偶臋.
711
01:01:10,560 --> 01:01:11,560
O, do licha.
712
01:01:11,720 --> 01:01:15,940
Nie wzi膮艂em bilet贸w. A mo偶e ma pan
notatnik z ol贸wkiem, panie Bogulski?
713
01:01:17,550 --> 01:01:22,530
No, mi艂o mi b臋dzie doko艅czy膰 rachunku za
moj膮 su艂tank臋.
714
01:01:27,130 --> 01:01:29,310
Postaram si臋 zadowoli膰 pana barona.
715
01:01:31,050 --> 01:01:32,550
O Bo偶e.
716
01:01:34,670 --> 01:01:35,990
Rzeczywi艣cie wantura.
717
01:01:36,370 --> 01:01:37,530
Wracamy do domu.
718
01:01:47,950 --> 01:01:48,950
Merci, monsieur.
719
01:02:16,670 --> 01:02:18,730
A przy si贸dmej zabija go apopleksj臋.
720
01:02:20,290 --> 01:02:21,610
A co u ciebie?
721
01:02:22,670 --> 01:02:24,610
Mam pojedynek. Co?
722
01:02:25,670 --> 01:02:30,170
Pojedynek? I ty my艣lisz, 偶e ja pojad臋 z
sob膮 w charakterze lekarza?
723
01:02:30,390 --> 01:02:33,130
B臋d臋 patrzy艂, jak dwudutku wstrzela
sobie we 艂by.
724
01:02:34,190 --> 01:02:36,790
Ani my艣l臋 miesza膰 si臋 do twoich b艂aze艅.
725
01:02:37,210 --> 01:02:39,370
Zreszt膮 nie jestem chirurgiem.
726
01:02:39,590 --> 01:02:42,010
Tote偶 nie b臋dziesz lekarzem, tylko
sekundantem.
727
01:02:42,490 --> 01:02:45,850
A, to co innego.
728
01:02:47,760 --> 01:02:50,260
A z kim偶e? Z baronem Krzeszowskim.
729
01:02:50,560 --> 01:02:52,880
O, dobrze strzela. O, c贸偶 to?
730
01:02:53,660 --> 01:02:54,960
Potr膮ci艂 mnie na wy艣cigach.
731
01:02:55,200 --> 01:02:58,340
Na wy艣cigach? A co 偶e艣 ty robi艂 na
wy艣cigach?
732
01:02:58,740 --> 01:02:59,940
No, puszcza艂em konia.
733
01:03:00,260 --> 01:03:01,580
Nawet wzi膮艂em nagrod臋.
734
01:03:06,000 --> 01:03:07,540
No, my艣lisz, 偶e bym zwariowa艂?
735
01:03:08,200 --> 01:03:09,200
Jeszcze nie.
736
01:03:10,920 --> 01:03:13,360
To ma by膰 na serio, czy na 偶art?
737
01:03:14,620 --> 01:03:15,620
Zupe艂nie na serio.
738
01:03:18,860 --> 01:03:19,860
Sp贸dnica, co?
739
01:03:23,900 --> 01:03:26,540
Nawet koguty bij膮 ci臋 tylko... Suma!
740
01:03:28,400 --> 01:03:31,520
Wi臋c to ju偶 tak.
741
01:03:32,500 --> 01:03:33,500
Dobrze.
742
01:03:34,460 --> 01:03:38,460
B臋d臋 twoim sekundantem. Masz rozbi膰 艂eb,
rozbij go przy mnie.
743
01:03:39,500 --> 01:03:41,400
Mo偶e si臋 ci przydam na...
744
01:03:52,720 --> 01:03:56,320
Ty! Dwie karety. Na pojutrze. Na si贸dm膮
rano.
745
01:03:57,500 --> 01:03:58,500
Pewnie jasnie pan.
746
01:03:58,720 --> 01:04:00,520
Robi jakie艣 g艂upstwo. A co takiego?
747
01:04:00,860 --> 01:04:02,060
Ty bla藕nie jaki艣.
748
01:04:02,780 --> 01:04:06,220
My艣lisz, 偶e mam si臋 przed tob膮
t艂umaczy膰? Mam pojedynek, bo tak mi si臋
749
01:04:08,360 --> 01:04:12,000
B臋d臋 si臋 strzela艂 za jakim艣 szefcem czy
fryzjerem.
750
01:04:12,620 --> 01:04:14,240
A to mo偶e mi zabranisz, co?
751
01:04:14,920 --> 01:04:18,680
Nie, ja艣nie pan mo偶e pojedynkowa膰 si臋
nawet z samym diab艂em. Tylko ciekawe,
752
01:04:18,680 --> 01:04:21,200
b臋dzie p艂aci艂 weksle, a komorne.
753
01:04:22,020 --> 01:04:26,840
No ja艣nie pan ma co kwarta艂 ciekawo艣膰 na
pow膮zki, a potem gospodarz przysy艂a
754
01:04:26,840 --> 01:04:30,200
rejent贸w. A co ja mu umier臋 z g艂odu?
P贸jdzie z nimi!
755
01:04:59,690 --> 01:05:00,990
I c贸偶, doktor, na to?
756
01:05:01,250 --> 01:05:03,250
To, co ju偶 raz powiedzia艂em.
757
01:05:03,950 --> 01:05:05,990
Zbli偶amy si臋 do pi膮tego aktu.
758
01:05:06,430 --> 01:05:12,150
Jest to albo koniec dzielnego cz艂owieka,
albo pocz膮tek ca艂ego szeregu g艂up.
759
01:05:12,750 --> 01:05:14,790
Najgorszych, bo politycznych.
760
01:05:21,910 --> 01:05:23,190
Prosz臋 pan贸w.
761
01:05:23,910 --> 01:05:27,550
Baron Krzeszowski przyznaje, i偶 m贸g艂
potr膮ci膰 pana Wokulskiego.
762
01:05:28,160 --> 01:05:32,640
kt贸rego wszyscy szanujemy, poniewa偶 jest
bardzo roztargniony.
763
01:05:33,040 --> 01:05:39,220
Tak. W konsekwencji na nasze 偶膮danie...
To bardzo wa偶ne. Na nasze
764
01:05:39,220 --> 01:05:45,940
偶膮danie baron got贸w jest przeprosi膰
listowni臋 pana
765
01:05:45,940 --> 01:05:48,920
Wokulskiego, kt贸rego wszyscy szanujemy.
766
01:05:49,480 --> 01:05:50,600
C贸偶 panowie na to?
767
01:05:51,980 --> 01:05:55,480
Nie mamy upowa偶nienia do 偶adnych krok贸w
pojednawczych.
768
01:05:59,920 --> 01:06:05,320
W takim razie s艂uchamy warunk贸w. Niech
panowie racz膮 je poda膰. O to prosimy ju偶
769
01:06:05,320 --> 01:06:06,320
pan贸w.
770
01:06:06,920 --> 01:06:10,660
W takim razie o艣miu nam si臋 proponowa膰.
771
01:06:11,440 --> 01:06:16,620
Przeciw staj膮 o dwadzie艣cia pi臋膰 krok贸w
i id膮 naprz贸d po pi臋膰 krok贸w. Tak.
772
01:06:17,060 --> 01:06:18,760
Pistolety gwintowane z dmuszkami.
773
01:06:19,420 --> 01:06:20,900
Strza艂y do pierwszej krwi.
774
01:06:21,400 --> 01:06:22,400
Tak.
775
01:06:23,620 --> 01:06:27,280
Termin, je偶eli mo偶na, jutro przed
po艂udniem.
776
01:06:28,880 --> 01:06:29,880
Tak.
777
01:06:52,260 --> 01:06:55,500
Wokulski odrzuci艂 przeproszenie.
778
01:06:58,830 --> 01:07:02,970
A sekundanci postawili ostre warunki.
779
01:07:04,510 --> 01:07:05,710
Kiedy ju偶 ty?
780
01:07:06,890 --> 01:07:08,750
Jutro przed dziewi膮t膮.
781
01:07:09,750 --> 01:07:12,810
Przecie偶 Krzeszocki 艣wietnie strzela.
782
01:07:13,110 --> 01:07:17,550
Gdyby Wokulski zgin膮艂, wszystkie moje
rachuby najdzie.
783
01:07:18,090 --> 01:07:21,270
Nie w jednemu m贸g艂bym powierzy膰 swoje
kapita艂y.
784
01:07:22,610 --> 01:07:25,030
Los prze艣laduje mnie.
785
01:07:29,420 --> 01:07:30,960
Wi臋c b臋d膮 si臋 strzela膰.
786
01:07:31,420 --> 01:07:32,420
Jutro.
787
01:07:33,020 --> 01:07:34,220
Barbarzy艅ski prze偶ytek.
788
01:07:34,800 --> 01:07:37,080
Ale obaj mnie obrazili.
789
01:07:38,180 --> 01:07:41,460
Jeden druinami, drugi ofiarami.
790
01:07:42,880 --> 01:07:46,320
Bogulskiemu mo偶na by przebaczy膰. Nie,
nie mo偶na nigdy.
791
01:07:46,880 --> 01:07:51,040
A cho膰by nawet, kto jutro zginie. Mo偶e
obaj.
792
01:07:51,320 --> 01:07:55,600
W ka偶dym razie ten, kt贸ry mnie
najbardziej obrazi艂, kto chcia艂 mnie
793
01:07:55,600 --> 01:07:58,560
pieni膮dze, taki cz艂owiek nie mo偶e 偶y膰.
794
01:07:58,840 --> 01:07:59,840
Nie mo偶e.
795
01:08:12,480 --> 01:08:17,819
Zapewne pomy艣la艂e艣 o interesach. A
wypadek? Nie spotka mnie 偶aden wypadek.
796
01:08:23,439 --> 01:08:27,040
Zreszt膮, masz tutaj licht, ale nie
otwieraj go dop贸ki...
797
01:08:56,430 --> 01:08:59,689
Trzeba szcz臋艣cia, aby mie膰 pojedynek z
Kupczykiem.
798
01:09:00,130 --> 01:09:04,330
Je偶eli ja go trafi臋, b臋d臋 jak my艣liwy,
kt贸ry wyszed艂 na nied藕wiedzia, a zabi艂
799
01:09:04,330 --> 01:09:08,890
chlopu cieln膮 krow臋. Je偶eli on mnie
trafi, wyjdzie na to, 偶e zwali艂 mnie
800
01:09:09,350 --> 01:09:12,510
Doro偶karz, je偶eli z obu stron pud艂o...
Nie.
801
01:09:13,350 --> 01:09:15,050
Przedacie si臋, panowie, do krwi.
802
01:09:15,270 --> 01:09:16,270
Tak?
803
01:09:16,670 --> 01:09:23,100
Podle czasy liberalizmu. M贸j ojciec
kaza艂by go... Wybi膰 swoim psiarczykom, a
804
01:09:23,100 --> 01:09:27,300
musz臋 dawa膰 mu satysfakcj臋, a niech ju偶
wreszcie przyjdzie ta g艂upia rewolucja
805
01:09:27,300 --> 01:09:31,660
socjalna i wyt艂uczy albo nas, albo
liberal贸w. Tak.
806
01:10:59,560 --> 01:11:03,260
Tu zdaje si臋 nie chodzi ani o klacza,
ani o potr膮cenie na wy艣cigach. No nic,
807
01:11:03,300 --> 01:11:06,580
przestrzel臋 mu nog臋, b臋dzie kula艂 do
ko艅ca 偶ycia.
808
01:11:06,880 --> 01:11:12,420
I b臋dzie m贸wi艂, t臋 艣mierteln膮 ran臋
odebra艂em w pojedynku z baronem
809
01:11:12,560 --> 01:11:18,540
Ju偶 sobie wyobra偶am, jak droga ma艂偶onka
b臋dzie opowiada膰, 偶e bije si臋 z kupcami.
810
01:11:36,560 --> 01:11:39,260
Nie zabij臋 go, ale naucz臋 rozumu.
811
01:11:54,240 --> 01:11:55,240
Panowie!
812
01:12:01,120 --> 01:12:02,120
Naprz贸d!
813
01:12:28,970 --> 01:12:33,370
Szczeg贸lny wypadek. Mam dziur臋 w twarzy,
z膮b wybity, kuli nie wida膰. No przecie偶
814
01:12:33,370 --> 01:12:34,530
jej nie po艂kn膮艂em.
815
01:12:34,770 --> 01:12:38,130
To jasne. Kula, pistolet, zamek,
szcz臋k臋.
816
01:12:40,730 --> 01:12:43,270
Bardzo interesuj膮cy strza艂.
817
01:12:46,470 --> 01:12:50,030
Czy pan Wokulski jest zadowolony?
818
01:12:50,670 --> 01:12:51,670
Tak.
819
01:13:02,459 --> 01:13:04,780
Ojej! Przewidywa艂em, 偶e ja艣nie pan si臋
do igra.
820
01:13:05,000 --> 01:13:06,000
Nic w艂a艣nie!
821
01:13:06,080 --> 01:13:09,820
Jed藕 mi zaraz do pani baronowej i
powiedz kucharce, 偶e jestem ci臋偶ko
822
01:13:14,620 --> 01:13:19,300
A teraz proponuj臋, 偶eby przeciwnicy
podali sobie r臋ce.
823
01:13:30,410 --> 01:13:34,570
Pi臋kny strza艂, panie Wokulski.
Zastanawia mnie fakt, 偶e cz艂owiek
824
01:13:34,570 --> 01:13:37,530
fachu, a mo偶e to pana obra偶a?
825
01:13:37,850 --> 01:13:41,430
Wcale nie. 呕e cz艂owiek pa艅skiego fachu
tak dobrze strzela.
826
01:13:41,970 --> 01:13:45,690
Fachu zreszt膮 tak szacownego. A gdzie s膮
moje okulary?
827
01:13:47,470 --> 01:13:51,890
Panie Wokulski, a teraz s艂贸wko na
osobno艣ci.
828
01:14:00,540 --> 01:14:05,140
Jestem oszpecony, wygl膮dam jak stara
ma艂pa chora na flukcj臋. Nie chc臋 z panem
829
01:14:05,140 --> 01:14:08,960
drugiej awantury, bo widz臋, 偶e masz
szcz臋艣cie, ale powiedz pan, dlaczego
830
01:14:08,960 --> 01:14:10,540
w艂a艣ciwie zosta艂em kalek膮?
831
01:14:10,920 --> 01:14:14,760
Obrazi艂e艣 pan kobiet臋. A, czy tak
rozumiem? No, jeszcze raz przepraszam.
832
01:14:15,560 --> 01:14:20,640
I pan mi przebacz, baronie. O, mala
rzecz, prosz臋 bardzo. A, to do z臋ba.
833
01:14:20,640 --> 01:14:21,640
m贸j z膮b?
834
01:14:21,660 --> 01:14:26,420
Doktorze! Prosz臋 go zawin膮膰. A co do
z臋b贸w, to ju偶 dawno powinienem wstawi膰
835
01:14:26,420 --> 01:14:30,320
sobie nowy. Nie uwierzysz pan, panie
Wokulski, jak popsute mam z臋by.
836
01:14:33,620 --> 01:14:34,620
Belciu!
837
01:14:35,760 --> 01:14:36,760
Belciu!
838
01:14:39,780 --> 01:14:40,780
Belciu!
839
01:14:41,760 --> 01:14:44,780
Wokulski nietkni臋ty, baron zraniony w
twarzach.
840
01:14:45,080 --> 01:14:47,680
No i powiedz sama, czy mo偶na nie wierzy膰
tu w opiek臋 bosk膮?
841
01:14:48,840 --> 01:14:50,880
艢mier膰 tego cz艂owieka, aby dla mnie...
842
01:14:52,360 --> 01:14:53,740
Wynagrodz臋, bo to wynagrodz臋.
843
01:14:54,680 --> 01:14:56,720
A to od barona dla ciebie.
844
01:15:12,760 --> 01:15:17,980
Kochana kuzyneczko, je偶eli przebaczysz
mi moje winy, ja daruj臋 ci twoje
845
01:15:18,680 --> 01:15:24,360
Jako za艣 materialny symbol zawartego
mi臋dzy nami pokoju, posy艂am ci z膮b,
846
01:15:24,360 --> 01:15:26,800
mi wystrzeli艂 wielmo偶ny Wokulski.
847
01:15:27,180 --> 01:15:31,240
Jest to ten sam z膮b, kt贸rym ci臋 gryz艂em
i ju偶 gry膰 nigdy nie b臋d臋.
848
01:15:32,300 --> 01:15:37,960
Mo偶esz go wyrzuci膰 za okno, lecz pude艂ko
racz zachowa膰 na pami膮tk臋. Sam za艣
849
01:15:37,960 --> 01:15:43,960
Wokulski jest mi艂ym i dystygowanym
cz艂owiekiem i wyznaj臋, 偶e serdecznie go
850
01:15:43,960 --> 01:15:44,960
polubi艂em.
851
01:15:46,110 --> 01:15:50,350
Kochaj膮cy Ci臋 i pe艂en g艂臋bokiego
szacunku, kuzyn Krzeszowski.
852
01:15:56,630 --> 01:16:02,010
No widzisz, Bokulski odda艂 Ci
rzeczywist膮 przys艂ug臋. Zwyci臋偶y艂a
853
01:16:02,010 --> 01:16:05,890
wroga. My艣l臋, ojcze, 偶e nale偶a艂oby kiedy
tego pana zaprosi膰 na obiad.
854
01:16:06,270 --> 01:16:07,850
Chcia艂abym go pozna膰 bli偶ej.
855
01:16:08,230 --> 01:16:11,050
No w艂a艣nie, ojcze, tylko nie mia艂em Ci
to zaproponowa膰.
856
01:16:11,530 --> 01:16:15,640
Naturalnie. Przecie偶 nawet wiern膮 s艂u偶b臋
dopuszczamy do niejakiej poufa艂o艣ci.
857
01:16:16,580 --> 01:16:19,360
Podziwiam tw贸j rozum i takt, Bellu.
67560
Can't find what you're looking for?
Get subtitles in any language from opensubtitles.com, and translate them here.