All language subtitles for Noce i dnie - odc 5 Usmiechy losu

af Afrikaans
ak Akan
sq Albanian
am Amharic
ar Arabic
hy Armenian
az Azerbaijani
eu Basque
be Belarusian
bem Bemba
bn Bengali
bh Bihari
bs Bosnian
br Breton
bg Bulgarian
km Cambodian
ca Catalan
ceb Cebuano
chr Cherokee
ny Chichewa
zh-CN Chinese (Simplified)
zh-TW Chinese (Traditional)
co Corsican
hr Croatian
cs Czech
da Danish Download
nl Dutch
en English
eo Esperanto
et Estonian
ee Ewe
fo Faroese
tl Filipino
fi Finnish
fr French
fy Frisian
gaa Ga
gl Galician
ka Georgian
de German
el Greek
gn Guarani
gu Gujarati
ht Haitian Creole
ha Hausa
haw Hawaiian
iw Hebrew
hi Hindi
hmn Hmong
hu Hungarian
is Icelandic
ig Igbo
id Indonesian
ia Interlingua
ga Irish
it Italian
ja Japanese
jw Javanese
kn Kannada
kk Kazakh
rw Kinyarwanda
rn Kirundi
kg Kongo
ko Korean
kri Krio (Sierra Leone)
ku Kurdish
ckb Kurdish (Soranî)
ky Kyrgyz
lo Laothian
la Latin
lv Latvian
ln Lingala
lt Lithuanian
loz Lozi
lg Luganda
ach Luo
lb Luxembourgish
mk Macedonian
mg Malagasy
ms Malay
ml Malayalam
mt Maltese
mi Maori
mr Marathi
mfe Mauritian Creole
mo Moldavian
mn Mongolian
my Myanmar (Burmese)
sr-ME Montenegrin
ne Nepali
pcm Nigerian Pidgin
nso Northern Sotho
no Norwegian
nn Norwegian (Nynorsk)
oc Occitan
or Oriya
om Oromo
ps Pashto
fa Persian
pl Polish
pt-BR Portuguese (Brazil)
pt Portuguese (Portugal)
pa Punjabi
qu Quechua
ro Romanian
rm Romansh
nyn Runyakitara
ru Russian
sm Samoan
gd Scots Gaelic
sr Serbian
sh Serbo-Croatian
st Sesotho
tn Setswana
crs Seychellois Creole
sn Shona
sd Sindhi
si Sinhalese
sk Slovak
sl Slovenian
so Somali
es Spanish
es-419 Spanish (Latin American)
su Sundanese
sw Swahili
sv Swedish
tg Tajik
ta Tamil
tt Tatar
te Telugu
th Thai
ti Tigrinya
to Tonga
lua Tshiluba
tum Tumbuka
tr Turkish
tk Turkmen
tw Twi
ug Uighur
uk Ukrainian
ur Urdu
uz Uzbek
vi Vietnamese
cy Welsh
wo Wolof
xh Xhosa
yi Yiddish
yo Yoruba
zu Zulu
Would you like to inspect the original subtitles? These are the user uploaded subtitles that are being translated: 1 00:01:40,410 --> 00:01:42,530 Baśni. Dziś. 2 00:01:46,610 --> 00:01:48,070 Stało się coś? 3 00:01:48,570 --> 00:01:50,530 Stry Joachim nie żyje. 4 00:01:56,410 --> 00:01:59,310 Radco Joachim Ostrzyński nie żyje. 5 00:02:00,030 --> 00:02:03,110 Zarząd majątku, piekary wielkie. 6 00:02:07,690 --> 00:02:09,449 Stry Joachim nie żyje. 7 00:02:13,130 --> 00:02:17,530 Aratta Joachim był seniorem waszej rodziny i moim zdaniem ty powinnaś 8 00:02:17,530 --> 00:02:21,390 na pogrzeb. Czy to ja oszalałam, żeby się wlec w taką daleką podróż, mój 9 00:02:21,570 --> 00:02:25,410 Jaka znowu podróż? Jeżeli jechać na małociń, to nie będzie więcej jak jakieś 10 00:02:25,410 --> 00:02:26,830 siedem mil drogi. 11 00:02:27,130 --> 00:02:28,790 Nie siedem, a dziewięć. 12 00:02:29,250 --> 00:02:30,490 Żarnecka znowu wiele lepiej. 13 00:02:30,750 --> 00:02:31,750 A bowiem. 14 00:02:33,430 --> 00:02:36,390 Joachim był na pogrzebie babci Ostrzyńskiej. Był? 15 00:02:37,100 --> 00:02:39,800 Był, bo się lubił włóczyć. Wszystkie chłopie się lubią włóczyć. 16 00:02:40,040 --> 00:02:41,060 Prawda? No. 17 00:02:41,700 --> 00:02:43,600 W takim razie ja wezmę i pojadę. 18 00:02:43,820 --> 00:02:48,540 O Jezu, co za ludzie. Tam człowiek sztywny leży, a ty się włóczysz jak ten 19 00:02:48,540 --> 00:02:50,380 włóczy. Ty też się lubisz włóczyć. 20 00:02:51,760 --> 00:02:55,300 Nie bywamy wcale z ich kwiatem, to chociaż przy takiej okazji warto się 21 00:02:55,300 --> 00:02:55,859 do ludzi. 22 00:02:55,860 --> 00:02:57,440 No z jakim kwiatem mamy bywać? 23 00:02:57,820 --> 00:03:01,320 Ja też pożar się wolę obywateli ziemskich. Nie należy mi chwała Bogu, bo 24 00:03:01,320 --> 00:03:04,660 wszystko niucha, tabaki niewarte. Wszystko co lepsze to wymarło albo 25 00:03:04,660 --> 00:03:05,660 katorgę. 26 00:03:05,850 --> 00:03:09,530 Zresztą, bo ja wiem, jakiego świata my w ogóle należymy. 27 00:03:14,250 --> 00:03:18,370 Klimecki, niech Klimecki dobrze uważa. Jak będziecie jechać na zborów, tam jest 28 00:03:18,370 --> 00:03:20,610 taki zdepsuty most koło młyna. Ja wiem. 29 00:03:21,130 --> 00:03:22,130 Oj, 30 00:03:22,310 --> 00:03:23,310 nie zmarz. 31 00:03:23,770 --> 00:03:24,689 Tomasz, wędruj. 32 00:03:24,690 --> 00:03:25,690 Chodź prędziutko. 33 00:03:25,710 --> 00:03:28,310 Żeby wam tam, gdzie koło nie odleciało. No już dobrze. 34 00:03:38,960 --> 00:03:45,240 W biurku znaleźli testament Joachima, który część swojego majątku zapisuje tym 35 00:03:45,240 --> 00:03:50,540 swoim krednom, którzy popadli w biedę, a są warci lepszego losu. A czyli, krótko 36 00:03:50,540 --> 00:03:51,860 mówiąc, i ty po nim dziedziczysz. 37 00:03:53,960 --> 00:03:55,200 Kto? Ty. 38 00:03:56,540 --> 00:03:58,080 Ja? No ty. 39 00:03:59,620 --> 00:04:02,920 Mój ojca i syna i ducha świętego, a on zaś się oszalał? 40 00:04:03,440 --> 00:04:05,860 To ty, to ty dopiero teraz mi o tym mówisz? 41 00:04:06,100 --> 00:04:08,340 No bo ja sam nie mogłem w to uwierzyć. 42 00:04:08,700 --> 00:04:13,240 Ale wyraźnie napisano, dzieciom Adama i Jadwigi Ostrzyńskich do równego podziału 43 00:04:13,240 --> 00:04:16,940 18 tysięcy rubli. Czyli na ciebie wypada 6 tysięcy. 44 00:04:17,820 --> 00:04:23,260 Jezus, 6 tysięcy. 6 tysięcy rubli. I co, ty myślisz, że ten testament nie 45 00:04:23,260 --> 00:04:24,260 zostanie obalony? 46 00:04:24,660 --> 00:04:28,480 Wszyscy właśnie rozumieją, że testament obalą i nic z tego nie będzie. Zaraz 47 00:04:28,480 --> 00:04:34,040 nagromadzą, nadeszukują trudności, tak wszystko splączą, że sam diabeł ładu nie 48 00:04:34,040 --> 00:04:35,040 dojdzie. 49 00:04:35,680 --> 00:04:38,560 Najlepiej to w ogóle nie myśl o tym. Ja ci dobrze radzę. Ty nie myśl o tym i 50 00:04:38,560 --> 00:04:39,980 pluń na taką łaskę. 51 00:04:40,900 --> 00:04:44,520 Bo jak się na przykład okaże, że testament jest sfałszowany i zaczną nas 52 00:04:44,520 --> 00:04:45,820 sądach włóczyć, to co wtedy? 53 00:04:46,780 --> 00:04:51,140 Najlepiej to zrzec się, mój drogi, zrzec się i nie zawracać sobie głowy. Masz 54 00:04:51,140 --> 00:04:52,140 rację, Basiu. 55 00:04:52,420 --> 00:04:55,420 Wypłacą w odpowiednim czasie to dobrze, a nie wypłacą to i tak z głodu nie 56 00:04:55,420 --> 00:04:56,420 pomrzemy. 57 00:04:56,600 --> 00:04:59,300 Nie, ale zrzekać się to nie byłoby sensu. 58 00:05:01,100 --> 00:05:04,960 Chociaż formalności spadkowe potrwają długo i na pewno nie obejdzie się bez 59 00:05:04,960 --> 00:05:05,960 trudności. 60 00:05:06,400 --> 00:05:07,440 Jakie trudności? 61 00:05:08,020 --> 00:05:09,700 Kochanie, ja nie widzę żadnych trudności. 62 00:05:11,160 --> 00:05:15,380 Trudności? Przecież Michasia już dobrze będzie skakać koło tego spadku, mój 63 00:05:15,380 --> 00:05:16,379 drogi. 64 00:05:16,380 --> 00:05:20,140 Będzie dobrze skakać koło spadku, żeby wszystko poszło jak płatka. 65 00:05:22,720 --> 00:05:26,960 Teraz, teraz Zeleniecki może sprzedawać pichaczem serbiów. 66 00:05:27,420 --> 00:05:29,260 Teraz to jest nam wszystko jedno. 67 00:05:29,820 --> 00:05:30,820 No. 68 00:05:31,710 --> 00:05:36,610 Pijmy. To Pan Bóg schyła nam te pieniądze. 69 00:05:38,230 --> 00:05:41,290 Ale jeżeli w Kalincu dom kupować, to tylko koło pomnika. 70 00:05:43,370 --> 00:05:47,030 Tylko koło pomnika, bo tylko w tej studni od pomnika jest woda możliwa na 71 00:05:47,030 --> 00:05:48,030 herbatę. 72 00:05:49,230 --> 00:05:52,290 Cieszę się, Basiu, że będziesz miała swoje pieniądze. 73 00:05:53,470 --> 00:05:59,430 Ja już wam nic zapewnić nie zdołam. 74 00:06:01,390 --> 00:06:06,230 Wiesz, czasem myślę, że jednak, że jednak za późno założyłem rodzinę. 75 00:06:07,450 --> 00:06:08,450 Co ty? 76 00:06:09,910 --> 00:06:14,130 Co ty, ty myślisz, że ty inaczej wyglądasz niż wtedy, kiedy cię poznałam? 77 00:06:14,770 --> 00:06:16,990 No, no piję. 78 00:06:18,610 --> 00:06:19,630 Zawsze tak samo. 79 00:06:20,990 --> 00:06:21,990 Zawsze tak samo. 80 00:06:28,170 --> 00:06:30,930 Nie mogę uwierzyć. Boguniu, kochanie, pomóż mi się tam rozebrać, dobrze? 81 00:06:31,450 --> 00:06:33,930 No a co my zrobimy z tymi pieniędzmi? 82 00:06:34,830 --> 00:06:39,610 I tak bym chciała zobaczyć kawałek świata i raz w życiu pojechać do 83 00:06:42,170 --> 00:06:48,330 Jak nie to z dziećmi do Ciechocinka, żeby 84 00:06:48,330 --> 00:06:52,650 tak nie krzękały, żeby tak nie miały wielkie zajętych migdałów. 85 00:06:53,090 --> 00:06:54,090 Rozumiesz? 86 00:06:54,790 --> 00:06:56,190 Sześć tysięcy. 87 00:07:01,090 --> 00:07:07,110 Warto by porobić meliorację, zasadzić drzewa łocowych, założyć szparagarnię. 88 00:07:08,270 --> 00:07:10,250 Może to kiedyś wszystko będzie nasze. 89 00:07:10,830 --> 00:07:13,850 Czy wiesz, że ja mam prawo pierwokupu Serbinowa? 90 00:07:16,210 --> 00:07:18,550 A może by kupić dom w Kalinsu? 91 00:07:21,430 --> 00:07:22,990 Oj, dom w Kalinsu. 92 00:07:24,360 --> 00:07:28,680 Dzieci nasze rosną niedługo, wszystkie pójdą do szkoły, a wtedy skąd brać 93 00:07:28,680 --> 00:07:29,840 pieniądze na stację? 94 00:07:32,700 --> 00:07:36,180 A jak będę miała dom w Kalińcu, zamieszkam sobie z dziećmi. 95 00:07:38,300 --> 00:07:41,700 Ty mi za wsi wszystko dowiedziesz, a ja zajmę się tylko domem dziećmi. 96 00:07:44,260 --> 00:07:46,640 Zmęczyłem się trochę, chyba pójdę się położyć. 97 00:07:46,920 --> 00:07:47,920 Jezu, no Boguń. 98 00:07:49,640 --> 00:07:51,000 Może tobie to jest? 99 00:07:51,640 --> 00:07:52,640 Nie. 100 00:07:54,510 --> 00:07:55,510 Na pewno nie? 101 00:07:56,250 --> 00:07:58,450 Nie. Na pewno nie? 102 00:07:59,910 --> 00:08:01,350 Co? Nie. 103 00:08:01,830 --> 00:08:03,130 Na pewno nie? 104 00:08:07,270 --> 00:08:11,810 Ale ty, ty się niczym nie przejmuj, bo to ci jeszcze zaszkodzi. 105 00:08:20,090 --> 00:08:22,390 Serce ci się tamtego czasu nie dokucza? 106 00:08:23,210 --> 00:08:26,280 Nie. Dobrze się czuję, nic mi nie ma. 107 00:08:35,059 --> 00:08:38,100 Teraz Daleniecki może sobie sprzedawać serwiny. 108 00:08:53,640 --> 00:08:55,780 Ja tak zupełnie dobrze to ja się nie czuję. 109 00:09:03,320 --> 00:09:06,060 Ale powiedz mi, czy ja się kiedy w ogóle dobrze czuję? 110 00:09:07,580 --> 00:09:09,200 Zawsze wieczorem ledwo chodzę. 111 00:09:10,120 --> 00:09:13,760 Dlatego, że mnie nie kochasz. Przez to te wszystkie zmartwienia i choroby. 112 00:09:18,920 --> 00:09:19,920 Przez co? 113 00:09:30,600 --> 00:09:32,920 Co ja jestem winien, że nie jestem? 114 00:09:33,740 --> 00:09:35,720 Że nigdy nie byłem w Twoim guści? 115 00:09:38,100 --> 00:09:43,780 Boże mój, czy jakbym żyła w Stoli Boskim, po tylu latach też nie 116 00:09:43,780 --> 00:09:45,020 wszelkiego z Nim zbliżenia? 117 00:09:47,960 --> 00:09:51,540 Ale ja przecież tego Bogu miła z latami coraz bardziej lubię. 118 00:09:53,100 --> 00:09:55,240 Przyzwyczaiłam się do Niego, wiem ile jest wart. 119 00:09:57,160 --> 00:10:03,540 A widocznie tak już jest, że niechęć i przywiązanie, obcość i bliskość, żadne z 120 00:10:03,540 --> 00:10:07,160 tych uczuć nie trwa i nie wypełnia całej istoty człowieka. 121 00:10:08,100 --> 00:10:14,820 Jedno przechodzi w drugie, a wszystko niecałkowite, niedociągnięte. 122 00:10:15,360 --> 00:10:20,320 A jednak razem wzięte składa się to w jakąś całość, która się toczy. 123 00:10:22,000 --> 00:10:23,840 Tylko dokąd się toczni? 124 00:10:26,320 --> 00:10:29,420 A może nie ma tych zadań? Jak to nie ma? 125 00:10:30,200 --> 00:10:31,460 Bazyli, no jak tam? 126 00:10:32,700 --> 00:10:34,120 Naprawdę nie ma tych zadań. 127 00:10:34,340 --> 00:10:38,080 Co to znaczy nie ma? Niech Bazyli poszuka na tej półce pod oknem. 128 00:10:38,700 --> 00:10:40,660 Za chwilę zadania będą. 129 00:10:41,000 --> 00:10:43,560 A w tym czasie proszę sobie obejrzeć gabloty. 130 00:10:43,940 --> 00:10:46,340 O proszę, tu mam wyroby platerowane. 131 00:10:46,940 --> 00:10:48,300 Tu porcelana. 132 00:10:49,200 --> 00:10:52,240 Proszę, tu srebra. O, tu i tam. 133 00:10:52,540 --> 00:10:54,740 Proszę bardzo, reprodukcje obrazów. 134 00:10:55,760 --> 00:10:57,940 To jest wyjątkowo piękna rzecz. 135 00:10:58,220 --> 00:11:00,540 Proszę, proszę. Tu jest kolekcja lamp. 136 00:11:01,780 --> 00:11:03,780 Bazylii, no jak tam? Nie ma, proszę pani. 137 00:11:04,000 --> 00:11:05,000 Nie ma, nie ma. 138 00:11:05,200 --> 00:11:09,260 Za dwie godziny ten zbiór zadań odeślę państwu do domu. Ja przecież państwa 139 00:11:09,260 --> 00:11:10,320 doskonale znam. 140 00:11:10,700 --> 00:11:13,100 Teatru, sparku, państwa adres. 141 00:11:13,340 --> 00:11:15,860 Dziadowe Przedmieście 7, prawda? Nie, nie, nie. 142 00:11:16,400 --> 00:11:21,220 Oczywiście Raciborskie. Za dwie godziny. Do widzenia. 143 00:11:21,500 --> 00:11:24,200 Na pewno zawraca głowę. Przecież ona tych ludzi nie zna. 144 00:11:25,150 --> 00:11:28,230 Dani, zaprowadź Bogumiłów do kleszcza na ciastka. 145 00:11:28,490 --> 00:11:30,130 Ja tam zaraz przyjdę. 146 00:11:31,630 --> 00:11:33,170 No to chodźmy. 147 00:11:46,630 --> 00:11:49,930 Basiu, te pieniądze trzeba natychmiast włożyć w coś korzystnego. 148 00:11:50,600 --> 00:11:55,000 I żebyście zdążyli, nim ten daleniecki sprzeda serbinów. Bo tu w Kalimcy głośno 149 00:11:55,000 --> 00:11:56,580 o tym, że podobno ma zamiar sprzedać. 150 00:11:59,360 --> 00:12:02,540 Jezus Maria, Michasiu, czy aby pewien jest ten spadek po strejku Joachimie? 151 00:12:03,640 --> 00:12:07,540 Bądź spokojna, już ja to wszystko załatwię. Jeżeli będzie potrzeba, użyję 152 00:12:07,540 --> 00:12:08,660 gubernatora. 153 00:12:10,880 --> 00:12:11,880 Widzisz, Boguń? 154 00:12:13,360 --> 00:12:14,360 Gubernatora. 155 00:12:19,740 --> 00:12:22,800 profesora, jak zazwyczaj duża czarna i gazetka. Tylko proszę się nie omylić. 156 00:12:22,820 --> 00:12:24,840 Czarna w mojej filiżanty i z moją łyżeczką. 157 00:12:25,220 --> 00:12:27,100 Dla mnie bardzo proszę lampkę wina. 158 00:12:27,900 --> 00:12:30,980 Bodziu, powiedz panu Walerianowi, jaką ci ma podać gazetkę. 159 00:12:32,140 --> 00:12:33,140 Warszawski tygodnik. 160 00:12:33,320 --> 00:12:34,320 Brawo. 161 00:12:34,660 --> 00:12:35,920 Dlaczego, Bodzio, nic nie je? 162 00:12:38,180 --> 00:12:41,160 Bodzio, uważasz, Basiu, nigdy nic nie je w obcym lokalu. 163 00:12:42,140 --> 00:12:44,940 A jaką ja mogę mieć pewność, że przede mną nie pił ktoś chory? 164 00:12:45,780 --> 00:12:48,520 A z filiżanki można się najłatwiej zarazić. 165 00:12:49,900 --> 00:12:54,660 Dlatego, uważasz, przyniosłem z domu moją filiżankę i łyżeczkę i kazałem 166 00:12:54,660 --> 00:12:59,480 naznaczyć dla pewności inicjałami D .O. Daniel Ostrzyński, żeby nie było 167 00:12:59,480 --> 00:13:00,480 pomyłki. 168 00:13:01,780 --> 00:13:06,660 Wodzie, uważasz, Basiu, nie ma jeszcze ukleszcza swojego naczynia, więc wolę, 169 00:13:06,660 --> 00:13:08,580 żeby nikt nie jadł. Nie przesadzasz czasami? 170 00:13:08,900 --> 00:13:10,340 Dani, nie uśmiechaj się. 171 00:13:10,980 --> 00:13:15,900 Słyszałem już o wypadku śmiertelnego zatrucia się ciastkiem na starym łoju. 172 00:13:15,900 --> 00:13:18,880 bodzia jednego i nie mam zamiaru stracić go dla głupiej filiżanki czy dla 173 00:13:18,880 --> 00:13:20,590 ciastka. Jak to masz go tylko jednego? 174 00:13:20,830 --> 00:13:22,810 A Janusz, Andrzej, to nie twoje dzieci? 175 00:13:23,390 --> 00:13:25,390 Urodzili się po to, żeby zabrać mi twoje serce. 176 00:13:25,790 --> 00:13:30,410 A Bóg dał mi wodzie, żeby wynagrodzić moje wszystkie krzywdy i 177 00:13:30,410 --> 00:13:32,890 upokorzenia. 178 00:13:48,840 --> 00:13:50,620 No niesłychane, niesłychane. 179 00:13:51,080 --> 00:13:52,080 Antoniowo? 180 00:13:53,660 --> 00:13:54,660 Antoniowo! 181 00:13:55,920 --> 00:13:58,320 A dlaczego moja żona jeszcze nie wróciła? 182 00:13:58,720 --> 00:14:03,480 No la Boga, la Boga, co dzień ta sama śpiewka. Nie wróciła. 183 00:14:03,700 --> 00:14:06,860 A czy to nasza pani wróci, kiedy tak jak powiedziała? Nie. 184 00:14:08,580 --> 00:14:10,520 Najwyraźniej powiedziała, że będzie o piątej w domu. 185 00:14:11,120 --> 00:14:12,120 Basiu. 186 00:14:13,900 --> 00:14:14,900 Basiu. 187 00:14:16,620 --> 00:14:17,640 Jak myślisz? 188 00:14:18,599 --> 00:14:20,160 Co mogło jej się stać? 189 00:14:20,600 --> 00:14:22,720 Może poszła do Towarzystwa Opieki Sierot. 190 00:14:23,280 --> 00:14:25,780 A tam strasznie niebezpieczne przejście koło rzeki. 191 00:14:26,500 --> 00:14:27,720 Koło fabryki Hetzla. 192 00:14:28,280 --> 00:14:31,540 No wiesz, tam, gdzie utopiły się wtedy te dwie panny. 193 00:14:31,900 --> 00:14:32,920 Pomój się Boga. 194 00:14:33,540 --> 00:14:35,800 Puknij ty się w czoło, Daniel. Co ty wygadujesz? 195 00:14:36,920 --> 00:14:38,400 No, na nas jest już pora. 196 00:14:39,100 --> 00:14:40,680 Trzeba wracać do domu, Bogumił. 197 00:14:41,760 --> 00:14:43,220 Agnika, stóreńko. Chodź. 198 00:14:43,860 --> 00:14:47,220 Wracamy do domu. Nie możemy już dłużej czekać. Pa. Do zobaczenia, Daniel. Pa. 199 00:14:52,730 --> 00:14:56,790 Chodzisz? Tak, Michasiu. Do widzenia, kochanie. Dany, jak możesz puszczać 200 00:14:56,790 --> 00:15:00,130 bogułów bez kolacji? Ale naprawdę nie możemy już. Moja mam czeniowo. Proszę 201 00:15:00,130 --> 00:15:02,110 zaraz nakrywać. Miałaś wrócić o piątej. 202 00:15:02,330 --> 00:15:05,490 Daniusiu, nie bądź nudny. Wracam przecież o piątej. No jeżeli jest piąta, 203 00:15:05,490 --> 00:15:07,290 co każesz nakrywać? Przeczysz sama sobie. 204 00:15:07,510 --> 00:15:10,230 Dany, nie róbcie sobie problemu. My już idziemy. Właśnie, ja nie rozumiem. Po co 205 00:15:10,230 --> 00:15:13,770 ty ich zatrzymujesz? Do widzenia, Basiu. Po co my w ogóle tutaj stoimy? Jest 206 00:15:13,770 --> 00:15:14,830 chłodno jak na dworze. 207 00:15:15,760 --> 00:15:16,760 Chodzi o syneczku. 208 00:15:16,820 --> 00:15:21,120 Nóż nakochany, przeziębisz mi się na Boga jedynego. Jaka to już panienka z 209 00:15:21,120 --> 00:15:25,940 dziecka wyrasta. Ach, jaka szkoda, ja miałam wam tyle do opowiedzenia. Jeśli 210 00:15:25,940 --> 00:15:29,340 chodzi o pieniądze, poradcy, Joachimie, to wszystko na dobrej drodze. 211 00:15:29,760 --> 00:15:34,000 Najdali za miesiąc zostaną wypłacone. Żebyście zdążyli, nim ten Daliniecki 212 00:15:34,000 --> 00:15:37,860 sprzeda serbinów. Bo mi tu ktoś mówił, że podobno ma zamiar sprzedać. 213 00:15:39,100 --> 00:15:41,900 Widzisz? Wszyscy mówią o tej sprzedaży serbinowa. 214 00:15:43,140 --> 00:15:45,600 Nie odpowiadasz, bo oczywiście jak zwykle nie wiesz, co robić. 215 00:15:46,560 --> 00:15:47,820 Owszem, wiem, co mam robić. 216 00:15:48,880 --> 00:15:54,220 Teraz, jak zjemy kolację, mam pójść spać, a jutro mam skończyć buraki. 217 00:15:54,220 --> 00:15:57,560 są żarty, to są żarty człowieka niepatrzącego w przyszłość i to w 218 00:15:57,560 --> 00:15:58,620 przyszłość, która nas czeka. 219 00:15:58,880 --> 00:16:02,100 Spójrz, jak ona wygląda, znowu jest zielona. Idź, córeńko, umie ręce, idź. 220 00:16:05,680 --> 00:16:06,680 Bogumi, gdzie jest broszka? 221 00:16:07,440 --> 00:16:09,360 No przecież masz ją przypiętą do bluzki. 222 00:16:10,660 --> 00:16:13,620 Rzeczywiście. Jestem po prostu zdenerwowana. Przecież ma się rozumieć, 223 00:16:13,620 --> 00:16:14,800 Daleniecki sprzeda serbinów. 224 00:16:15,520 --> 00:16:17,840 Nasze pieniądze rozejdą się, nawet nie będziemy wiedzieli kiedy. 225 00:16:18,800 --> 00:16:21,900 Po prostu idziemy wielkimi krokami do nędzy. Chwała Bogu, że mam chociaż tę 226 00:16:21,900 --> 00:16:24,900 broszkę i pierścionek. Zawsze to złoto. Dzięki temu nasza matka żyła przez wiele 227 00:16:24,900 --> 00:16:26,660 lat. Jeszcze nas wychowała. 228 00:16:34,020 --> 00:16:38,400 O, to niech Józef was popatrzy. Przecież sam wszystkiego nie zrobię. Wczoraj 229 00:16:38,400 --> 00:16:40,100 zacząłem, ale sam mnie pan posłał. 230 00:16:40,510 --> 00:16:42,270 Do pani profesorowej do Kalinca. 231 00:16:44,210 --> 00:16:47,050 Poguniu, wszystkie formalności zakończone. 232 00:16:47,570 --> 00:16:49,650 Pieniądze są do wzięcia, przyjeżdżajcie w środę. 233 00:16:50,550 --> 00:16:53,710 Tylko zobacz, jak ta kobieta pisze. Zobacz, jak ta Michasia pisze. To są 234 00:16:53,710 --> 00:16:58,070 czy to są kultury, że nie litery? W ogóle wiadomo, co ona tu właśnie 235 00:16:58,330 --> 00:17:02,130 Co do aktu, to ma być rzeczywiście robione we środę. 236 00:17:02,330 --> 00:17:03,330 Skąd wiesz? 237 00:17:03,690 --> 00:17:04,690 Skąd wiesz? 238 00:17:05,130 --> 00:17:06,849 Krzymszel mówił. Co mówił? 239 00:17:08,030 --> 00:17:09,710 No, w ogóle mówił. 240 00:17:10,349 --> 00:17:13,369 Pytał się, co mam zamiar zrobić z tymi pieniędzmi. A ty co na to? 241 00:17:14,250 --> 00:17:18,450 No, że nie wiem i że ty zadecydujesz, bo to są twoje pieniądze. 242 00:17:18,750 --> 00:17:21,829 No wiesz co, ja miałabym decydować o takich sprawach rzeczywiście. 243 00:17:22,410 --> 00:17:25,710 Zawsze uważałam, że sprawy pieniężne śmierdzą, mój drogi. W ogóle to 244 00:17:25,710 --> 00:17:29,610 napisz to wszystko na twoje imienie i już wreszcie nie słyszę nic na ten 245 00:17:32,690 --> 00:17:34,770 Nic na twoje imię zapisywał nie będę. 246 00:17:35,720 --> 00:17:40,240 Ale jeżeli chcesz, żebym zadecydował, to wydaje mi się, że mam dobry pomysł. 247 00:17:40,980 --> 00:17:43,500 Ja bym te pieniądze ulokował w Serbinowie. 248 00:17:43,840 --> 00:17:46,380 Nie zapominaj, że Daleniecki chce sprzedać Serbinów. 249 00:17:46,600 --> 00:17:47,760 Zima przeszła i co? 250 00:17:48,440 --> 00:17:51,040 Daleniecki najmniejszym słowem nie wspomina o sprzedaży. 251 00:17:51,260 --> 00:17:55,300 A zresztą pisze, że jest chory i że wyjeżdża do Monte Catini. 252 00:17:55,980 --> 00:17:58,400 Nie przyjeżdża, bo boi się nam spojrzeć w oczy. 253 00:17:58,820 --> 00:18:01,380 Mam kontrakt ważny na cztery lata. 254 00:18:02,080 --> 00:18:04,020 Dobrze, ja chcę usłyszeć, jaki ty masz pomysł. 255 00:18:06,000 --> 00:18:09,260 Wojnarowski ma zamiar rozparcelować swój majątek. 256 00:18:09,580 --> 00:18:14,360 Namawia mnie, żebym wziął dwie włóki z ogrodem. A więc zawarłbym układ 257 00:18:14,360 --> 00:18:18,600 dalenieckim, aby nie wolno było to obrabiać serbinowskimi ludźmi i 258 00:18:18,600 --> 00:18:21,820 sprzętem. Drugi raz na tych warunkach już nic nie uda nam się kupić. 259 00:18:22,200 --> 00:18:24,320 Robocie z nas nie dochód, a ty się zacharujesz. 260 00:18:24,620 --> 00:18:25,920 A co ty mówisz? 261 00:18:26,140 --> 00:18:28,700 Ja bym nie dał rady dwóm włókom ziemi? 262 00:18:29,560 --> 00:18:33,060 A może któryś z dzieci zechce zostać na roli? 263 00:18:34,030 --> 00:18:35,030 No właśnie. 264 00:18:35,070 --> 00:18:36,590 O widzisz, tego się bałam najbardziej. 265 00:18:37,030 --> 00:18:40,730 Żebyś tych pieniędzy nie ulokował w jakiejś dziurze, z której ani my, ani 266 00:18:40,730 --> 00:18:42,570 dzieci nigdy się już na świat nie wydostaniemy. 267 00:18:43,110 --> 00:18:44,650 Ja tego pamiętowa nie chcę. 268 00:18:48,950 --> 00:18:52,690 A poza tym na pewno ja już i tak niedługo umrę. Przecież bez przerwy mi 269 00:18:52,690 --> 00:18:53,690 dokucza. 270 00:18:54,390 --> 00:18:56,770 Róbcie więc swoje i tylko patrzajcie końca. 271 00:19:01,070 --> 00:19:03,090 Pętuł budziulek. O tak, syneczku. 272 00:19:05,659 --> 00:19:06,659 Michasi nie ma. 273 00:19:07,400 --> 00:19:11,380 Basiu, ciągle jeszcze nie ma Michasi. Cóż ci poradzę, kochanie? 274 00:19:13,740 --> 00:19:15,200 Na Michasi wciąż nie ma. 275 00:19:15,560 --> 00:19:19,140 No ale na szczęście tym razem Michasia nie jest nam potrzebna. 276 00:19:19,760 --> 00:19:21,360 Możemy od razu przystępować do rzeczy. 277 00:19:21,640 --> 00:19:23,080 No bardzo dobrze, ale ja ją chcę widzieć. 278 00:19:23,880 --> 00:19:25,760 Bodziu, wsiadaj tu, syneczku. 279 00:19:26,280 --> 00:19:27,280 Albo nie, nie. 280 00:19:28,320 --> 00:19:31,100 Gdybym miał pewność, że nie znikniesz mi z oczu, to wolałbym, żebyś sobie 281 00:19:31,100 --> 00:19:32,480 pospacerował po salonie tam. 282 00:19:33,600 --> 00:19:36,960 O! Tam na pewno nie jest tak duszno. Dobrze, tatuś, już wychodzę. 283 00:19:37,500 --> 00:19:41,840 No proszę, Basiu. 284 00:19:42,040 --> 00:19:43,780 Więc już teraz wiem wszystko. 285 00:19:44,260 --> 00:19:45,340 Nareszcie, Michasiu. 286 00:19:46,680 --> 00:19:51,420 Karetki pocztowe do Czałbowa i Nieznanowa nie przedstawiają dla nas 287 00:19:51,420 --> 00:19:53,560 interesu. Zostają tylko place. 288 00:19:54,340 --> 00:19:56,660 Tylko place koło kolei. 289 00:19:57,160 --> 00:19:58,580 Każdemu będę to radziła. 290 00:19:58,860 --> 00:20:00,120 O czym ona mówi? 291 00:20:00,360 --> 00:20:02,920 Zaraz się dowiem. Każdemu będę to radziła. 292 00:20:08,030 --> 00:20:09,150 Lucjan. Lucjan. 293 00:20:10,830 --> 00:20:17,410 Patrzysz, Baszko, dziwisz się, co się ze mnie zrobiło. Nie, wyglądasz trochę 294 00:20:17,410 --> 00:20:18,410 przemęczony. 295 00:20:19,210 --> 00:20:23,710 Jestem zagoniony jak pie. Musisz odpocząć po prostu. Nie, nie jest 296 00:20:23,710 --> 00:20:27,550 odpoczynek. Ja muszę się zastanowić nad tobą, nad światem. 297 00:20:29,330 --> 00:20:30,470 Kupuję posiadłość. 298 00:20:32,580 --> 00:20:33,700 Parę mur w ziemi. 299 00:20:34,660 --> 00:20:35,660 Zakładam ogród. 300 00:20:36,060 --> 00:20:37,060 Buduję dom. 301 00:20:38,040 --> 00:20:40,580 Zakopanie się gdzieś na wsi nazywasz pełnią szczęścia? 302 00:20:40,980 --> 00:20:43,700 Muszę na powrót stać się człowiekiem, Baszko. 303 00:20:45,240 --> 00:20:48,680 Nie doszedłem tam, gdzie chciałem, więc wracam do początków życia. 304 00:20:50,820 --> 00:20:52,500 A jak długo tu zostajesz? 305 00:20:54,920 --> 00:20:56,240 Niestety dzisiaj wyjeżdżam. 306 00:20:57,040 --> 00:20:59,700 Ale jak postawię dom, to przyjedziesz do mnie. 307 00:21:03,020 --> 00:21:04,240 Pamiętaj, że mi obiecałaś mnie. 308 00:21:04,780 --> 00:21:09,120 Na tym bardzo zależy, żeby z tobą porozmawiać. Ja mam takie różne myśli. 309 00:21:10,940 --> 00:21:11,940 Przyjadę. 310 00:21:12,620 --> 00:21:16,740 Lokuję pieniądze w nawozach... Proszę panów do dołu. Proszę pani Bogumile. 311 00:21:17,020 --> 00:21:20,200 Proszę bardzo. Proszę bardzo. 312 00:21:21,940 --> 00:21:25,120 Panie Rejenie, proszę bardzo. 313 00:21:26,420 --> 00:21:28,260 Tani? Tani? 314 00:21:29,900 --> 00:21:30,940 Andrzej! 315 00:21:31,740 --> 00:21:37,420 A wygląda zupełnie jak dyplomata moja Michalino. 316 00:21:37,940 --> 00:21:42,100 Andrzej specjalnie przyjechał z zagranicy, aby wyjaśnić... 317 00:22:00,919 --> 00:22:05,260 Chciałbym wiedzieć, czy Michasia pamiętała, że ja i Bodzio jemy tylko 318 00:22:05,260 --> 00:22:09,220 bewsztyki. Nie idzie mi uważasz o bewsztyki, tylko o to, czy ona o tym 319 00:22:09,220 --> 00:22:11,900 pamiętała. Czy przed chwilę ona pomyślała? 320 00:22:12,360 --> 00:22:15,020 No co? No co będziemy jedli? No co? 321 00:22:15,500 --> 00:22:16,600 No co? Tak. 322 00:22:17,280 --> 00:22:18,280 O. 323 00:22:19,360 --> 00:22:23,980 Pracę. Nie ma sposobu, żeby ukręcić łeb temu chorszajku. Daniel. 324 00:22:27,420 --> 00:22:28,420 Widzisz, Basiu? 325 00:22:28,680 --> 00:22:30,640 Rejent chorszajski nie je przekąsek. 326 00:22:30,920 --> 00:22:34,660 Wszelkie raki, kamienie żółciowe, katery kisek, wszystko to od przekąsek. 327 00:22:36,960 --> 00:22:41,140 Mówię ci Basiu, że Michasia na pewno zapomniała o bechtykach. Pieczenie nie 328 00:22:41,140 --> 00:22:46,460 jadamy. Z wodziem nigdy nie jadamy. A po obiedzie zaczną się interesy. Kiedy 329 00:22:46,460 --> 00:22:49,880 mowa o interesach, mam ochotę wiać, gdzie pieprz rośnie. Ja też. Byłeś na 330 00:22:49,880 --> 00:22:53,480 Oktawi? Bóg czek. Mama powiada, że to wesele było smutne jak pogrzeb. 331 00:22:54,140 --> 00:22:57,880 Biedne te kobiety. Jeśli my się żenimy bez miłości, robimy to przynajmniej z 332 00:22:57,880 --> 00:22:58,839 wolnej woli. 333 00:22:58,840 --> 00:23:01,800 One tymczasem idą zimno za mąż, gdy nie ma innego wyjścia. 334 00:23:05,450 --> 00:23:08,470 Wododem jestem półmitkiem! Chyba pamiętasz, że my z Błodziejem nie jadamy 335 00:23:08,470 --> 00:23:09,830 pieczę, nie jadamy tylko bewsztyki. 336 00:23:10,230 --> 00:23:13,130 No to macie przecież te swoje bewsztyki! Gdzie, gdzie, gdzie? 337 00:23:13,650 --> 00:23:14,650 Antoniowo! 338 00:23:15,130 --> 00:23:17,890 Niechże Antoniowa wreszcie poda panu te jego bewsztyki! 339 00:23:20,190 --> 00:23:25,030 Wy tu wszyscy o domach, placach, interesach, a ja dumna jestem, że mój 340 00:23:25,030 --> 00:23:26,030 jest inny. 341 00:23:26,250 --> 00:23:29,650 Wiemy o tym, że dzięki swym zasadom nawet na stanowisku rejenta nie dojdzie 342 00:23:29,650 --> 00:23:31,610 nigdy do majątku i że nie będziemy bogaci. 343 00:23:32,480 --> 00:23:35,060 A mimo to powiem ci, Basiu, jestem dumna. 344 00:23:35,420 --> 00:23:38,080 A Lucjan na przykład zraził się do interesów. 345 00:23:38,300 --> 00:23:41,520 No moja droga, cóż ty chcesz? Człowiek stojący nad grobem. 346 00:23:42,260 --> 00:23:43,440 Jak to nad grobem? 347 00:23:43,720 --> 00:23:44,459 No tak. 348 00:23:44,460 --> 00:23:46,660 Ma ostatnie stadium raka w żołądku. 349 00:23:48,840 --> 00:23:49,840 Raka? 350 00:23:51,520 --> 00:23:55,260 Jak to teraz miałby umierać, kiedy ma zbudować dom, kiedy ja mam do niego 351 00:23:55,260 --> 00:23:56,260 przyjechać? 352 00:24:00,200 --> 00:24:02,920 Może to znak dla mnie? Przecież ja też wciąż nie domagam. 353 00:24:05,580 --> 00:24:11,160 Proszę wszystkich państwa do salonu na kawę. Mój syn Anselm poda państwu 354 00:24:11,160 --> 00:24:13,120 dokładne informacje o tych placach. 355 00:24:13,480 --> 00:24:17,100 Czego się oni mogą dowiedzieć od tego Anselma? Co on im może powiedzieć, prócz 356 00:24:17,100 --> 00:24:18,100 paru frazesów? 357 00:24:18,760 --> 00:24:21,040 Człowiek, który się obciął na egzaminie z przyrody. 358 00:24:23,820 --> 00:24:27,920 Jak państwu wiadomo, Kaliniec w przyszłym roku zostanie połączony koleją 359 00:24:27,920 --> 00:24:31,010 stolicą. To zaś odporzy nam drogę. Z jaką stolicą? 360 00:24:31,370 --> 00:24:33,150 Z Warszawą, proszę wujem. 361 00:24:33,390 --> 00:24:35,250 A sądziłem, że masz na myśli Petersburg. 362 00:24:36,490 --> 00:24:37,990 Owszem, i to miałem na myśli. 363 00:24:38,350 --> 00:24:42,770 Rozwój kalinieckich fabryk haftu, sukna i firanek może zyskać, gdy zostaniemy 364 00:24:42,770 --> 00:24:43,970 połączeni koleją z Rosją. 365 00:24:45,090 --> 00:24:48,990 W związku z koleją przewidziany jest rozwój naszego miasta pod względem 366 00:24:48,990 --> 00:24:53,530 gospodarczym i przerywowym, a to na tym idzie otwiera się dla każdego sposobność 367 00:24:53,530 --> 00:24:55,390 dojścia do dobrobytu. 368 00:24:56,400 --> 00:25:00,380 O ile nie będziemy patrzeć bezczynnie, wuju, jak obcy zagarniają nam wszystko 369 00:25:00,380 --> 00:25:01,380 sprzed nosa. 370 00:25:01,580 --> 00:25:05,520 Musimy oczywiście rzucić się na tych obcych jak tygrysy, żeby i nam żeru 371 00:25:05,520 --> 00:25:08,420 starczyło. Wuju, nie marnujmy naprawdę czasu. 372 00:25:09,520 --> 00:25:12,760 Jeżeli wuj nie będzie chciał kupić tych placów, no to ich nie kupi. Jak to nie 373 00:25:12,760 --> 00:25:16,120 kupi? Waciu, wyjaśnij Enzelmowi, że co innego miałeś na myśli. Przecież to jest 374 00:25:16,120 --> 00:25:19,400 jedyna szansa, żebyśmy do czegoś doszli. Ale oczywiście, że chce kupić place. 375 00:25:19,720 --> 00:25:23,300 Jeżeli wszyscy inni będą kupować, dlaczego ja miałbym je kupić? Właśnie. 376 00:25:24,420 --> 00:25:25,420 A zatem... 377 00:25:25,640 --> 00:25:29,700 Największą przyszłość mają place położone w pobliżu dworca, bowiem każde 378 00:25:29,700 --> 00:25:31,420 rozwija się w stronę kolei. 379 00:25:31,820 --> 00:25:35,960 Dzięki moim osobistym kontaktom z panem Ceglarskim możemy zagwarantować je dla 380 00:25:35,960 --> 00:25:37,060 siebie bajecznie tanio. 381 00:25:37,680 --> 00:25:40,020 Po 80 kopiejek za łokieć. 382 00:25:40,860 --> 00:25:44,980 Póki jeszcze nie zacznie się podbijanie cen. Ale co nam przyjdzie z tych placów? 383 00:25:45,180 --> 00:25:48,580 No właśnie, co nam przyjdzie z tych placów, proszę pana? 384 00:25:48,880 --> 00:25:49,920 Jak to co przyjdzie? 385 00:25:50,330 --> 00:25:53,070 Pan chyba nie rozumie, młody człowieku, co to znaczy punkt. 386 00:25:53,930 --> 00:25:58,290 Wszystkie składy, wszystkie młyny będą chciały się tam budować. Oto co znaczy 387 00:25:58,290 --> 00:26:02,190 punkt. Jezus Maria, jaki punkt? Nic nie rozumiem. O czym ona mówi? No to jest 388 00:26:02,190 --> 00:26:04,290 miejsce, w którym są te placy usytuowane. 389 00:26:05,150 --> 00:26:09,670 Bardzo przepraszam, ale ja nie jestem taki głupi. Ja mówię praktycznie. 390 00:26:10,350 --> 00:26:13,770 Jeżeli ja, dajmy na to, wkładam moje pieniądze w nawozy sztuczne, to ja wtedy 391 00:26:13,770 --> 00:26:17,370 doskonale wiem, jaki to mi dochód przyniesie. Tu nie ma żadnych 392 00:26:17,390 --> 00:26:18,390 Chyba, że grat albo co. 393 00:26:19,130 --> 00:26:23,270 Ale jeżeli okaże się, że te nasze place są nieprzydatne pod te młyny czy składy, 394 00:26:23,310 --> 00:26:24,009 to co wtedy? 395 00:26:24,010 --> 00:26:26,190 To wtedy zostajemy z naszymi placami na lodzie. 396 00:26:26,650 --> 00:26:28,090 No, na lodzie. 397 00:26:29,950 --> 00:26:35,050 Proszę państwa, mamy jeszcze dość czasu, żeby pojechać i po prostu obejrzeć te 398 00:26:35,050 --> 00:26:36,050 place na miejscu. 399 00:26:36,730 --> 00:26:39,190 Weźmiemy dorożki i pojedziemy do Oczkowa. To przecież niedaleko. 400 00:26:40,190 --> 00:26:41,790 Tutaj, proszę państwa, będzie dworzec. 401 00:26:42,170 --> 00:26:45,150 Tam będą tory zapasowe, a to jest właśnie zestaw tych placów, o które nam 402 00:26:45,150 --> 00:26:46,150 chodzi. 403 00:26:46,580 --> 00:26:50,340 Ale czy lepiej jednak nie poczekać, aż wypróbuje ktoś od nas bardziej 404 00:26:50,340 --> 00:26:51,340 doświadczony? 405 00:26:52,060 --> 00:26:54,980 Spodziewałam się tego. No w końcu, mamo, jeżeli państwo nie chcą, to my włożymy 406 00:26:54,980 --> 00:26:57,740 w to pieniądze naszego ojca. Kiedy zaczną procentować, będziecie państwo 407 00:26:57,740 --> 00:27:01,220 żałować, ale wtedy będzie już za późno. My Polacy nigdy do niczego nie 408 00:27:01,220 --> 00:27:05,020 dojdziemy, jeżeli przy najprostszym interesie będziemy tchórzyć. Aha, 409 00:27:05,220 --> 00:27:09,000 zapomniałem państwu dodać, że pan Ceglarski przyjmuje tylko w ciągu 410 00:27:09,000 --> 00:27:10,740 dnia deklaracje i zadatki. 411 00:27:10,940 --> 00:27:12,340 Tylko w ciągu dzisiejszego dnia. 412 00:27:14,510 --> 00:27:17,070 A co będzie, jeżeli te pieniądze przepadną? 413 00:27:19,110 --> 00:27:23,190 Basiu, droga moja, no przecież wszystko stało się po twojej myśli. 414 00:27:24,650 --> 00:27:29,530 Pieniądze ulokowaliśmy w mieście, sprzedamy pracę, zarobimy i kupimy dom. 415 00:27:31,130 --> 00:27:32,130 Masz rację. 416 00:27:37,330 --> 00:27:38,330 Tylko wiesz co? 417 00:27:38,550 --> 00:27:41,470 Mnie się wydaje, że życie w mieście to już nie dla mnie. 418 00:27:44,650 --> 00:27:48,430 Nie zapomniałam, jak się z tymi ludźmi rozmawia kiedyś, kiedyś. 419 00:27:51,390 --> 00:27:53,910 Właściwie to ja nie wiem, gdzie jest moje miejsce. 420 00:27:58,330 --> 00:27:59,490 Nie płacz, Basiu. 421 00:28:00,130 --> 00:28:03,670 Na pewno wszystko będzie dobrze i będziemy błogosławili dzisiejszy dzień. 422 00:28:05,230 --> 00:28:09,830 Wiesz, widziałem wczoraj w nocy księżyc po prawej stronie. To dobry znak. 423 00:28:12,030 --> 00:28:15,990 Zresztą... Wczoraj nie mieliśmy tych pieniędzy i powiedzmy sobie, że ich 424 00:28:15,990 --> 00:28:18,010 nie było i żyjmy dalej. 425 00:28:48,629 --> 00:28:50,690 Widzę, że znowu jesteś czegoś zadowolony. 426 00:28:51,090 --> 00:28:55,270 A dlaczego uważasz, że mam się smucić? Dlatego, że ja nie mogę zupełnie sobie 427 00:28:55,270 --> 00:28:56,470 dać rady z tymi placami. 428 00:28:56,730 --> 00:28:59,970 Gdybym kupiła dom w Kalińcu, to byłby przynajmniej jakiś dochód. A tak place 429 00:28:59,970 --> 00:29:00,970 leżą i co? 430 00:29:01,510 --> 00:29:05,430 Anzel mówi, że wartość placów się podwoje albo potroje. Ja nie wiem, 431 00:29:05,430 --> 00:29:06,430 jakaś czy co. 432 00:29:08,270 --> 00:29:09,310 Lichwa, pytam, czy co? 433 00:29:10,650 --> 00:29:15,130 Basiu, kochana, jak długo będziemy wracali jeszcze do tych nieczęstnych 434 00:29:15,370 --> 00:29:16,990 Co się stało, to się stało. 435 00:29:17,350 --> 00:29:19,850 A u nas w Serbinowie? No pomyśl. 436 00:29:20,270 --> 00:29:23,070 Już drugi rok żniwa mam przy przyjaznej pogodzie. 437 00:29:23,450 --> 00:29:24,750 No rozejrzyj się dookoła. 438 00:29:25,410 --> 00:29:29,010 Drzewa wsadzi, aż uginają się od rodzaju owoców. A nasze dzieci? 439 00:29:29,210 --> 00:29:31,490 Popatrz. Zdrowe, opalone. 440 00:29:32,070 --> 00:29:37,370 Agniesia w tym roku wyrosła, poprawiła się. A Emilka nie ma kataru, nie kaszle. 441 00:29:37,970 --> 00:29:40,050 Boże mój, czy to jeszcze nie dosyć? 442 00:29:40,410 --> 00:29:41,750 Dla mnie nie dosyć. 443 00:29:47,930 --> 00:29:49,010 Muszę już pójść. 444 00:29:50,670 --> 00:29:52,410 Bogumił, poczekaj jeszcze chwileczkę. 445 00:29:55,590 --> 00:29:57,370 Bogumił, poczekaj jeszcze chwilkę! 446 00:30:00,360 --> 00:30:04,600 Pani Olczak, gdzie katalba? Rozum odebrało, wielmożny panie. Widzicie, 447 00:30:04,600 --> 00:30:09,020 cały dzień tą chrobotówną. Strach na to patrzeć, wielmożny panie. Kto to 448 00:30:09,020 --> 00:30:11,080 widział, żeby się tak chrobotać? Na oczach dzieci. 449 00:30:11,540 --> 00:30:13,640 Przecież ona wychroboci nas tu wszystkich. 450 00:30:14,340 --> 00:30:19,620 Pani Olczak, nie obchodzi mnie kto kogo chroboci, ale robota musi iść. Patrz 451 00:30:19,620 --> 00:30:21,620 pan. Do roboty, chłopy, do roboty. 452 00:30:21,900 --> 00:30:22,900 Tak jest. 453 00:30:23,440 --> 00:30:25,320 Do roboty, chłopy. 454 00:30:39,790 --> 00:30:40,790 Co się stało? 455 00:30:40,850 --> 00:30:42,070 Taleniecki przyjeżdża. Kiedy? 456 00:30:42,290 --> 00:30:44,190 Jak nic, przyjeżdża sprzedać serwinów. Czytaj. 457 00:30:49,230 --> 00:30:50,590 Szanowny panie Bogu. 458 00:30:54,410 --> 00:30:58,750 Cóż tam Roman powie? Wszystko dobrze, ja się wiem, może panie. A co do tego 459 00:30:58,750 --> 00:31:02,750 kupca, o którego pan dziedzica dał się dowiadywać, to trzeba bardzo ostrożnie, 460 00:31:02,810 --> 00:31:04,250 bo tutaj się nic nie ukryje. 461 00:31:04,970 --> 00:31:07,170 Żydów się krwie, wszystko wywąchają. 462 00:31:10,890 --> 00:31:11,890 To sprzedaż. 463 00:31:12,150 --> 00:31:13,550 To sprawa skończona. 464 00:31:14,410 --> 00:31:16,410 Nie będę sprzedawał, Serbinowa. 465 00:31:17,850 --> 00:31:21,390 A jeśli bym sprzedawał, to omówię to z panem Niechcicem. 466 00:31:21,710 --> 00:31:23,730 Pan Niechcic sam teraz kupuje. 467 00:31:23,970 --> 00:31:24,829 Co kupuje? 468 00:31:24,830 --> 00:31:28,210 A dostał spadek i zakupił placę w Kalińcu. 469 00:31:29,190 --> 00:31:30,930 Dlaczego ja się teraz o tym dowiaduję? 470 00:31:31,430 --> 00:31:33,170 No, bo to świeża sprawa. 471 00:31:36,210 --> 00:31:40,310 Mam nadzieję, że obmyślił pan jakieś plany co do tego spadku. 472 00:31:41,840 --> 00:31:45,340 Chciałbym rodzinie, zwłaszcza, że to są pieniądze żony. 473 00:31:46,000 --> 00:31:49,800 Chciałby pan opuścić serbinów i osiąść gdzieś na swoim. 474 00:31:50,620 --> 00:31:56,660 A ja zamierzałem podwyższyć panu tamtiemy i przedłużyć kontrakt na dalsze 475 00:31:56,660 --> 00:31:57,659 lat. 476 00:31:57,660 --> 00:31:59,760 Jakże ja bym mógł opuścić serbinów? 477 00:32:00,080 --> 00:32:04,800 Ja tu, proszę pana, jestem przywiązany do każdej grudy ziemi. O, te drzewa, 478 00:32:04,800 --> 00:32:06,260 które posadziłem, już rodzą. 479 00:32:07,360 --> 00:32:10,820 Ja, proszę pana, patrzyłem, jak z tych nieużytków rodzi się ornepole. 480 00:32:12,170 --> 00:32:15,830 Jeżeli pan chce polepszyć nasze warunki, to będę panu bardzo wdzięczny. 481 00:32:16,470 --> 00:32:17,470 Karo mio! 482 00:32:20,750 --> 00:32:23,550 Pan sam najlepiej wie, na co pan zasługuje. 483 00:32:26,450 --> 00:32:27,450 Jeszcze to. 484 00:32:27,990 --> 00:32:30,110 I to po malutkim Tomaszku. 485 00:32:30,850 --> 00:32:35,870 Daje, choć wiem, że często Arkuszowa rozsiewa plotki. Ja wiem, do czego może 486 00:32:35,870 --> 00:32:39,270 pani to mówi, że pan Daleniecki nie sprzeda serbinów. 487 00:32:39,900 --> 00:32:43,920 Dzień dobry, Arkuszowo. Dzień dobry, wielmożnemu panu Niechcic. A może on się 488 00:32:43,920 --> 00:32:46,860 rozmyślił? Albo może ja powiedziałam nieprawdę? 489 00:32:48,020 --> 00:32:49,320 Człowiek żyje, to się myli. 490 00:32:50,780 --> 00:32:53,560 Ludzie mówią, ja słucham. I tak to jest. 491 00:32:54,120 --> 00:32:55,160 Proszę, wielmożny pani. 492 00:33:02,680 --> 00:33:06,960 No więc co my zrobimy z tym chłopcem? No nasz syn zaczyna kraść. 493 00:33:07,180 --> 00:33:08,460 Zaczyna kraść, więc co? 494 00:33:09,159 --> 00:33:11,600 Wyrzuć go z domu i niech idzie spać pod płotem, tak? 495 00:33:12,500 --> 00:33:13,880 Zaczyna kraść, więc co? 496 00:33:14,720 --> 00:33:16,200 Oddać go w ręce policji? 497 00:33:17,000 --> 00:33:18,920 Związać, zamknąć i zabić, tak? 498 00:33:19,320 --> 00:33:22,840 Bafiu, bardzo cię proszę, mówmy poważnie. Mówmy poważnie! A skąd ty 499 00:33:23,740 --> 00:33:28,260 Skąd ty wiesz, że on nie znalazł tę stakiewkę podrzuconą przez kogoś innego? 500 00:33:29,100 --> 00:33:31,160 Skąd wiesz, że ukradł? 501 00:33:31,380 --> 00:33:33,380 Ale tego, że kłamie, tego nie zaprzeczysz! 502 00:33:40,330 --> 00:33:42,450 Mnie zawsze powie prawdę. 503 00:33:42,730 --> 00:33:47,550 To jest najlepsze, najuczciwsze ze wszystkich moich dzieci. 504 00:33:47,990 --> 00:33:53,570 Ja przyznaję, to Maszek jest lekko myślny. Wyście się uwzieli na niego i 505 00:33:56,190 --> 00:34:00,590 Proszę pani, może to już lepiej dzisiaj znieść z góry koszyki dla Agnisi i 506 00:34:00,590 --> 00:34:01,710 powolutku zacząć się pakować? 507 00:34:03,090 --> 00:34:04,310 Dobrze, mają policję. 508 00:34:09,409 --> 00:34:12,330 Boguniu, zapomniałam, że my jutro odwozimy Agniesię do szkoły. 509 00:34:13,670 --> 00:34:17,150 Żebym nie miała z tobą kłopotu, Cyreńko, żebyś słuchała pani przewożonej, 510 00:34:17,170 --> 00:34:19,909 dobrze? No, idzie czas wracać. 511 00:34:21,090 --> 00:34:23,830 No, to do widzenia, Agnieszko. 512 00:34:24,790 --> 00:34:26,989 Pisz o wszystkim, co ci tylko będzie potrzeba. 513 00:34:30,310 --> 00:34:31,310 I nie ten. 514 00:34:33,000 --> 00:34:38,179 Przecież to niedaleko. Tam, gdzie widać kościół za tymi drzewami, skręca się na 515 00:34:38,179 --> 00:34:39,179 szosę do Sorbinowa. 516 00:34:40,219 --> 00:34:43,380 Mamo. To najdroższa. A kiedy psy jedziecie? 517 00:34:45,380 --> 00:34:46,380 Niedługo. 518 00:34:47,600 --> 00:34:48,600 Pocałuj ojca. 519 00:34:49,560 --> 00:34:50,780 No i jeszcze raz. 520 00:34:53,520 --> 00:34:54,699 Nie płacz. 521 00:34:58,640 --> 00:35:00,240 Widzisz gwiazdy na niebie. 522 00:35:01,930 --> 00:35:04,570 Nie zazięb mi się i nie choruj moje dziecko. 523 00:35:12,050 --> 00:35:15,770 Za rok, za dwa już i młodsze pójdą do szkoły. 524 00:35:16,730 --> 00:35:21,590 A zobaczysz, będą się dobrze uczyć i nie będziesz miała z nimi kłopotu. 525 00:35:23,550 --> 00:35:28,710 Aż póki nie zaczną się kochać. Póki nie zaczną szaleć. 526 00:35:28,950 --> 00:35:30,290 No niech Bóg broni. 527 00:35:32,680 --> 00:35:36,860 W życiu bywają noce i dnie i bywają też niedziele. 528 00:35:38,980 --> 00:35:43,080 Tym razem wydaje mi się, jakby niedziela zaczęła zbliżać się do naszego życia. 529 00:35:57,180 --> 00:36:00,040 Tomaszek, Tomaszek, chodź, popatrz, jaki duży karp. Gdzie? 530 00:36:00,260 --> 00:36:01,700 No tam, o tam popłynął. 531 00:36:04,160 --> 00:36:05,160 No chodźmy. 532 00:36:14,280 --> 00:36:19,040 My względem tej Oleśki chrobotownej prosimy wielmożnego pana, żeby jej 533 00:36:19,040 --> 00:36:23,300 roboty nie brać. A jak trzeba będzie, to my bez osłonek powiemy, co ona taka 534 00:36:23,300 --> 00:36:25,240 zajedna i ku czemu ludzi prowadzi. 535 00:36:25,700 --> 00:36:29,460 No, my ją już tyle razy przeganiały, to ona wraca do Serbinowa? 536 00:36:29,850 --> 00:36:31,450 I wiele potrafi nabrozić. 537 00:36:32,230 --> 00:36:35,790 Taka gorszycielka, że z nią nawet nie przystoi i dzieciom, i dziewuchom 538 00:36:35,790 --> 00:36:40,850 przedstawiać. A odkąd się towarzyszyła z tym pisarzem, z tym panem Katelbą? To 539 00:36:40,850 --> 00:36:44,570 taka się zrobiła harda! Oj, kałużna, kałużna! 540 00:36:58,600 --> 00:36:59,640 Jak idzie robota? 541 00:37:00,280 --> 00:37:04,260 Zimno, wielmożny. Panie, woda stoi w reglinach. To nie idzie robić. 542 00:37:04,780 --> 00:37:07,800 O, za ciężko. Może nie przychodzi. 543 00:37:08,960 --> 00:37:10,600 Ja już nic nie rozumiem, Walenty. 544 00:37:10,900 --> 00:37:13,040 Barometr idzie w górę na pogodę, a patrz pan, co się dzieje. 545 00:37:13,300 --> 00:37:14,640 O, no, 546 00:37:15,380 --> 00:37:16,359 o, 547 00:37:16,360 --> 00:37:19,380 no. Jak te deszcze nie ustaną, to zgnije wszystko. 548 00:37:20,180 --> 00:37:21,180 Ile wozów dzisiaj? 549 00:37:21,600 --> 00:37:22,600 Pięćdziesiąt. Mało? 550 00:37:22,720 --> 00:37:23,860 Ano nic, wielmożny pan. 551 00:37:24,100 --> 00:37:27,820 Rajczują, rajczują, a ziemniacy tkwieją w błocie. 552 00:37:29,550 --> 00:37:34,110 Chciałem prosić wielmożnego pana o kilka dni wolnego. Muszę jechać do maski. 553 00:37:34,270 --> 00:37:36,090 Teraz, kiedy roboty niepokończone. 554 00:37:36,310 --> 00:37:37,930 Deszcz zatłukuje mi wszystko. 555 00:37:38,370 --> 00:37:40,130 Proszę wielmożnego pana. 556 00:37:40,650 --> 00:37:44,730 Ja dość długo służę, żebym się miał dla byle głupca zwalniać. 557 00:37:44,950 --> 00:37:48,930 Tutaj w Serbinowie ja znam swoje obowiązki. 558 00:38:03,790 --> 00:38:07,070 No i kiedy przyjechałem, byli już po ślubie. 559 00:38:08,310 --> 00:38:13,410 Pan myśli, że ten drań na moją matkę poleciał? 560 00:38:13,770 --> 00:38:16,750 Nie, na moje pieniądze. 561 00:38:17,110 --> 00:38:18,250 A ile tego było? 562 00:38:19,190 --> 00:38:21,110 Dwa tysiące dwieście. 563 00:38:22,070 --> 00:38:25,290 Kiedy mi się o nie upomniał, zaparli się. 564 00:38:27,390 --> 00:38:28,830 Ja nie daruję. 565 00:38:29,730 --> 00:38:32,850 Ja do sądu pójdę. 566 00:38:33,230 --> 00:38:34,890 Przeciwko własnej matce. 567 00:38:35,130 --> 00:38:39,730 A pójdę... Nie, nic pan nie wskura, skoro... Skoro pieniądze były złożone w 568 00:38:39,730 --> 00:38:40,730 kasie na matkę. 569 00:38:41,470 --> 00:38:42,470 To co? 570 00:38:42,830 --> 00:38:47,990 Co mam robić? Co? A przestać pić. Wziąć się do roboty i ożenić się. 571 00:38:49,030 --> 00:38:53,050 A jak ja się mogę ożenić, kiedy mi ta chrobotówna świat zawiązała? 572 00:38:53,650 --> 00:38:56,030 A ja bym sobie znalazł narzeczoną. 573 00:38:56,470 --> 00:39:00,130 Ale Olesia... straszy mnie. 574 00:39:00,680 --> 00:39:07,540 że każdej, co bym z nią poszedł do ołtarza, to oczy kwasem wypali. 575 00:39:08,340 --> 00:39:10,100 No to czemu się pan z nią nie ożeni? 576 00:39:10,440 --> 00:39:11,440 Z kim? 577 00:39:12,200 --> 00:39:14,020 Z Tuma Chodrą. 578 00:39:15,200 --> 00:39:17,560 Co? Że do niej wstyd się przyznać. 579 00:39:19,580 --> 00:39:21,060 Ciąga mnie po szynkach. 580 00:39:22,020 --> 00:39:24,160 To wierzę, po trzeźwemu. 581 00:39:24,880 --> 00:39:26,480 Nie ma nade mną władzy. 582 00:39:26,940 --> 00:39:29,360 No to trzeba się przenieść gdzieś, w dalsze strony. 583 00:39:30,000 --> 00:39:32,060 Jak pan chce, mogę napisać Darnieckiego. 584 00:39:32,380 --> 00:39:33,380 Nie, nie. 585 00:39:34,060 --> 00:39:39,480 Dziedzic mi nie pomoże, bo on ma złość do mnie. Chciał zrobić ze mnie szpiega. 586 00:39:40,480 --> 00:39:42,220 A ja mu się nie dałem. 587 00:39:43,760 --> 00:39:47,480 Ja wiem, co jestem winien panu Niechcicowi. 588 00:39:50,080 --> 00:39:55,040 Ja na pana nie donosiłem. To, że mnie posłał do szkół, to jeszcze mu nie daję 589 00:39:55,040 --> 00:39:58,300 takiego prawa, żebym mu duszę zaprzedał. 590 00:40:01,430 --> 00:40:03,930 Ty, ty kanalio. 591 00:40:09,190 --> 00:40:10,190 Proszę pana. 592 00:40:10,270 --> 00:40:11,129 Co tam? 593 00:40:11,130 --> 00:40:12,130 Proszę pana, to ja. 594 00:40:13,470 --> 00:40:15,150 Olesiek Robotówna. Czego chcesz? 595 00:40:15,470 --> 00:40:16,470 Chodźmy stąd. 596 00:40:16,870 --> 00:40:17,870 Chodźmy. 597 00:40:19,790 --> 00:40:21,450 A dzisiaj to on do mnie powiada. 598 00:40:22,210 --> 00:40:24,070 Idź, idę się powiesić. 599 00:40:24,650 --> 00:40:25,650 A ja do niego. 600 00:40:25,850 --> 00:40:28,750 Idź, abyś dobrego sznura, żebyś się tatem nie urwał. 601 00:40:29,650 --> 00:40:30,650 Poszedł. 602 00:40:31,240 --> 00:40:32,940 A ja to stanę? 603 00:40:33,320 --> 00:40:34,320 To pochodzę? 604 00:40:35,580 --> 00:40:36,740 A jak on wisi? 605 00:40:38,240 --> 00:40:39,240 Pomyślałam sobie nagle. 606 00:40:43,340 --> 00:40:44,580 To i ja trup. 607 00:40:45,720 --> 00:40:47,220 Wezmę i przebiję się nożem. 608 00:40:47,880 --> 00:40:49,140 Albo utopię w stawie. 609 00:40:51,760 --> 00:40:54,600 I dalej. Puściłam się przez pola. Do niego. 610 00:40:55,860 --> 00:40:56,860 Zaglądam do okna. 611 00:40:58,400 --> 00:40:59,400 Żyję. 612 00:41:00,580 --> 00:41:02,520 I Janiusieńki rozmawia z wielmożnym panem. 613 00:41:08,040 --> 00:41:10,360 Niech mu pan każe ożenić się ze mną. 614 00:41:10,900 --> 00:41:12,400 A po co on ma się żenić z tobą? 615 00:41:12,780 --> 00:41:13,780 Bo go kocham. 616 00:41:14,480 --> 00:41:16,160 Bo dnia bez niego wytrzymać nie mogę. 617 00:41:16,580 --> 00:41:17,640 Tak jak on beze mnie. 618 00:41:18,140 --> 00:41:19,260 Bo on mi zawiązał świat. 619 00:41:19,540 --> 00:41:21,020 A dlaczego on się z tobą nie chce żenić? 620 00:41:22,060 --> 00:41:25,360 Bo on mówi, że ja i jemu świat zawiązuję. 621 00:41:27,680 --> 00:41:28,760 No, może. 622 00:41:29,550 --> 00:41:30,710 Ale co ja mam robić? 623 00:41:31,150 --> 00:41:32,290 Przestać latać za nim. 624 00:41:32,630 --> 00:41:34,290 A jak przestanę, to się ze mną ożeni? 625 00:41:34,590 --> 00:41:35,590 Kto to może wiedzieć? 626 00:41:35,970 --> 00:41:40,290 Może ty do niego serce stracisz? Może z jakim drugim się zejdziesz? 627 00:41:41,750 --> 00:41:42,750 Z drugimi? 628 00:41:43,110 --> 00:41:44,510 To się tylko zabawiała. 629 00:41:45,650 --> 00:41:46,970 Po stogach i krzakach. 630 00:41:49,010 --> 00:41:50,730 A z nim chcę żyć jak z mężem. 631 00:41:52,010 --> 00:41:53,010 A cóżem to ja? 632 00:41:54,370 --> 00:41:55,370 Gorsza od innych? 633 00:41:55,910 --> 00:41:57,090 To się powydawały? 634 00:41:58,170 --> 00:42:00,210 Chociaż... Uszargana i biedna. 635 00:42:00,450 --> 00:42:02,830 Ale on ciebie takiej, jaką jesteś, nie chce. 636 00:42:03,650 --> 00:42:04,730 Spróbuj się zmienić. 637 00:42:06,450 --> 00:42:07,450 Jak to zmienić? 638 00:42:07,770 --> 00:42:09,070 No, spróbuj żyć inaczej. 639 00:42:09,470 --> 00:42:12,910 A najlepiej to się tu więcej nie pokazuj i zapomnij o nim. 640 00:42:13,650 --> 00:42:18,650 A gdyby na pana naszło kiedyś co takiego, to pan by zapomniał tak łatwo? 641 00:42:19,330 --> 00:42:20,750 To pan by zapomniał? 642 00:42:22,090 --> 00:42:23,650 To pan by zapomniał? 643 00:42:24,210 --> 00:42:25,210 Zapomniałby pan? 644 00:42:25,670 --> 00:42:27,970 Czy pan by zapomniał? 645 00:42:31,050 --> 00:42:32,650 Wszystko nic poniewielmożny, panie. 646 00:42:32,950 --> 00:42:34,410 Jakiej oni roboty szukają? 647 00:42:34,830 --> 00:42:37,170 Im tylko brzuchami do góry leżeć i ozerami mleć. 648 00:42:37,430 --> 00:42:42,570 A jak zarobią trochę grosza, to zaraz zaniosą do Mielzackiego, do Karczmu, na 649 00:42:42,570 --> 00:42:45,430 zmarnowanie. Popijają, wtedy o świecie zapominają. 650 00:42:45,990 --> 00:42:48,290 A potem chory, chory. 651 00:42:48,550 --> 00:42:51,950 Ja bym psia mać kijem z nich tę chorobę wygonił. 652 00:42:52,170 --> 00:42:56,590 O, przesadza Walenty. A co to Walenty nie lubi sobie poleżeć i popić? 653 00:42:56,990 --> 00:42:57,990 Zwyczajna ludzka rzecz. 654 00:43:08,370 --> 00:43:10,510 Dobry, śliczna, jak zawsze. 655 00:43:10,750 --> 00:43:13,150 No jak, namyśliła się pani miejsce, jeszcze trzymam. 656 00:43:13,970 --> 00:43:16,490 Zdecydowałam się objąć posadę panny sklepowej. 657 00:43:17,150 --> 00:43:18,910 Zmusiły mnie do tego okoliczności. 658 00:43:19,250 --> 00:43:23,890 A zatem cudownie. Zaczniemy pracować od jutra. Teraz omówimy warunki. 659 00:43:26,010 --> 00:43:27,650 Proszę. Proszę bardzo. 660 00:44:05,450 --> 00:44:07,730 No przecież ja mam twarz i podstawę królewną. 661 00:44:08,590 --> 00:44:09,590 Kto tam? 662 00:44:09,630 --> 00:44:10,348 To ja. 663 00:44:10,350 --> 00:44:11,209 Co to ja? 664 00:44:11,210 --> 00:44:14,970 Pan Katelba Roman, pisarz Serwinowa. Niech pan zaczeka. 665 00:44:29,870 --> 00:44:31,370 Skąd pan dostał mu jadry? 666 00:44:31,630 --> 00:44:34,070 Od pani profesorowej Ostrzeńskiej. 667 00:44:34,590 --> 00:44:40,470 Właśnie przywiozłem jarzyny na zimę, a pani profesorowa powiada, panie Romanie, 668 00:44:40,490 --> 00:44:46,750 czy pan wie, że panna Celina Mroczkówna objęła u mnie posadę panny sklepowej? 669 00:44:49,710 --> 00:44:53,750 Powiedziałem, nie wiem, pani profesorowo. 670 00:44:56,410 --> 00:44:59,930 No i postanowiłem odwiedzić panna Celina. 671 00:45:09,770 --> 00:45:11,690 Przepraszam pana, srafa mi się nie domyka. 672 00:45:27,070 --> 00:45:28,310 Proszę mi wybaczyć. 673 00:45:30,490 --> 00:45:32,110 Ja nie umiem się wyrazić. 674 00:45:34,570 --> 00:45:37,790 Ja postanowiłem udać się do pani. 675 00:45:40,900 --> 00:45:47,280 Ja chciałem, żeby pani chciała 676 00:45:47,280 --> 00:45:51,860 zostać, że tak powiem, 677 00:45:51,920 --> 00:45:55,720 moją małżonką. 678 00:46:00,100 --> 00:46:02,600 Zrobiła pani doskonały wybór. 679 00:46:02,920 --> 00:46:06,020 Pan Katelba ma przed sobą przyszłość. 680 00:46:06,750 --> 00:46:10,110 A w ogóle, moja droga, przyszłość świata należy do takich jak on. 681 00:46:10,770 --> 00:46:15,970 Oczywiście wolałabym, żebym narzeczony był zubożałym panem, a nie dorabiającym 682 00:46:15,970 --> 00:46:16,888 się chłopem. 683 00:46:16,890 --> 00:46:21,790 Ale na przykład może okazać się synem wielkiego rodu, wychowanym przez 684 00:46:21,790 --> 00:46:25,310 ludzi. Niech pani weźmie jego nazwisko, Katelba. 685 00:46:27,690 --> 00:46:31,110 Przecież jego ojciec może być zubożałym szlachcicem kurlandzkim. 686 00:46:52,490 --> 00:46:55,030 Czy to prawda, że Katelba się żeni? Tak. 687 00:46:57,110 --> 00:47:00,390 Tą nauczycielką potkakała wtedy z okna. Tak. 688 00:47:02,330 --> 00:47:03,810 To znaczy puścił mnie. 689 00:47:05,070 --> 00:47:07,870 Niech Aleś lepiej o nim zapomni, tak jakby go w ogóle nie było. 690 00:47:11,890 --> 00:47:15,670 Żeby wielmożny pan nie musiał tak kiedy zapominać. 691 00:47:17,270 --> 00:47:18,590 Ale marny jej los. 692 00:47:19,250 --> 00:47:20,690 Wypalę jej ślepia kwasem. 693 00:47:21,020 --> 00:47:22,320 Nie pójdzie Olesie do więzienia. 694 00:47:22,880 --> 00:47:24,400 A na co mi żyć? 695 00:47:26,240 --> 00:47:28,100 Mam zapomnieć tego, co było? 696 00:47:28,620 --> 00:47:29,780 Tak będzie lepiej. 697 00:47:32,420 --> 00:47:34,140 A co będzie ze mną? 698 00:47:35,840 --> 00:47:37,320 Co będzie ze mną? 699 00:47:38,140 --> 00:47:43,020 Panie Bogumile, myślę, że małżeństwo Panny Celiny z Katelbą ma swoje 700 00:47:43,020 --> 00:47:44,020 znaczenie. 701 00:47:44,580 --> 00:47:49,080 Młoda, piękna dziewczyna, dobrego rodu, oddaje rękę człowiekowi w ludu. 702 00:47:49,960 --> 00:47:52,680 Pragnie go podnieść na wyższy szczebel życia duchowego. 703 00:47:52,880 --> 00:47:55,560 Co za wspaniały tytuł do artykułu. 704 00:47:56,260 --> 00:48:02,220 Zbliżenie warstw społecznych przez miłość. Albo piękny krok nowoczesnej 705 00:48:02,240 --> 00:48:07,020 Tak, tak. Ale mam nadzieję, że pani Rejentowa nie zapomni o sprawie tej 706 00:48:07,020 --> 00:48:11,860 Chrobotównej. Ale skąd, panie Bogumile? Olesie, ja wezmę do siebie do domu. 707 00:48:12,020 --> 00:48:14,480 Niech to biedne dziecko odetchnie po tych przeżyciach. 708 00:48:15,080 --> 00:48:19,460 Ogrzeje ją oczywiście w atmosferze rodzinnego ogniska. A potem... 709 00:48:19,760 --> 00:48:20,960 Wyszukam jakąś pracę. 710 00:48:48,320 --> 00:48:49,320 Dobrze. 711 00:48:50,220 --> 00:48:53,220 Jutro natychmiast rzucam miejsce w Szynku, tak jak pan każe. 712 00:48:53,880 --> 00:48:56,800 I zgłoszę się do pani rejentowej w Kalince. 713 00:48:58,640 --> 00:49:03,400 Nie! Nie, nie pojadę na żaden ślub. Z kościoła można przywieźć najpewniej 714 00:49:03,400 --> 00:49:07,780 zarazę. Michasiu, tam na wsiach panują ciągle te epidemie. No to wezmę Janusza. 715 00:49:08,400 --> 00:49:09,960 Janusz! Janusz! 716 00:49:10,900 --> 00:49:11,900 Uwieraj się! 717 00:49:12,040 --> 00:49:15,000 Pojedziesz ze mną na ślub pani Celiny do Małocina zamiast ojca. 718 00:49:15,940 --> 00:49:17,900 Oczywiście, że chcesz się w nim pokazać. 719 00:49:18,190 --> 00:49:21,930 Żeby wszyscy myśleli, że nie jesteś jak z własnym synem, a jak z mężem. No więc, 720 00:49:21,990 --> 00:49:25,290 Daniusiu, przebieraj się. Będę z tobą szła pod rękę. 721 00:49:25,550 --> 00:49:29,390 Nie, nie podoba mi się to twoje zainteresowanie tym chłyskiem 722 00:49:29,630 --> 00:49:33,390 Jeszcze raz cię uświadamiam, że jadę przez zgląd na pannę Mroczkówne, która 723 00:49:33,390 --> 00:49:37,550 moją sklepową. I nie wygaduj takich głupstw przy bodziu. A nawet dziecko się 724 00:49:37,550 --> 00:49:38,550 z ciebie śmieje. 725 00:49:40,130 --> 00:49:41,130 Mroczkówne. 726 00:49:51,080 --> 00:49:54,000 Bardzo pięknie się pan prezentuje, panie Romanie. Bardzo pięknie, prawda? 727 00:50:03,820 --> 00:50:08,220 Mój syn Janusz studiuje w Petersburgu medycynę. 728 00:50:13,020 --> 00:50:14,020 Ach tak? 729 00:50:15,060 --> 00:50:16,800 Wiem, słyszałam o panu. 730 00:50:18,540 --> 00:50:20,000 Czy wielmożny pan jest? 731 00:50:20,350 --> 00:50:23,970 A wy na pewno pewny, że nie ma tu gdzieś tej odlesi robotównych z kwasem solnym? 732 00:50:24,690 --> 00:50:27,630 Lepiej nie myśl pan o tym w tej chwili. Proszę, podejdź do panny młodej. 733 00:51:08,340 --> 00:51:14,280 I nomine Patris et Filii et Spiritus Sancti. Amen. 734 00:51:14,520 --> 00:51:17,200 Was, którzyście tu obecni... 735 00:51:17,550 --> 00:51:23,150 Biorę sobie na świadectwo, jeśli by tego kiedy była potrzeba. Walniasz podobno 736 00:51:23,150 --> 00:51:27,790 katelbę? Ano, widzisz, w czepku urodzone. Kilka dni temu ugodziłem mu 737 00:51:27,790 --> 00:51:31,970 administrację majątku Jadczymbika. I to na bardzo dogodnych warunkach. 738 00:51:47,470 --> 00:51:49,230 Pani Roman, życzę wam szczęścia. Dziękuję. 739 00:52:04,530 --> 00:52:05,530 No, 740 00:52:06,730 --> 00:52:08,430 pani Roman. Dziękuję. 741 00:52:09,930 --> 00:52:12,490 Najlepszego na nowej drodze życia. Dziękuję panie. 59343

Can't find what you're looking for?
Get subtitles in any language from opensubtitles.com, and translate them here.