Would you like to inspect the original subtitles? These are the user uploaded subtitles that are being translated:
1
00:02:01,040 --> 00:02:03,880
Spokój się, dzieci na pewno buszują
gdzieś pod kwiatem. Ale jak się
2
00:02:03,900 --> 00:02:06,120
tak trudno utopić się w serwinowie. Bój
się, Boga, co ty wygadujesz.
3
00:02:07,120 --> 00:02:13,500
Jezus Maria, dzieci mi się potopiły.
Sześć stawów! Sześć stawów stojącej
4
00:02:13,500 --> 00:02:15,160
zionącej malarią, komarami.
5
00:02:15,660 --> 00:02:20,220
Tomaszek! Czego ty, człowieku, stoisz?
Roześlij ludzi, może nasi jeszcze dzieci
6
00:02:20,220 --> 00:02:23,520
uratować. Niech Józefat pójdzie tam za
dom popatrzeć w leszczynie.
7
00:02:24,120 --> 00:02:25,300
Sześć stawów.
8
00:02:25,860 --> 00:02:28,880
Jakby jeden do utopienia dziecków nie
wystarczył.
9
00:02:31,790 --> 00:02:36,970
Basiu, Basiu, Basiu, popatrz. Popatrz,
jakie listy dostałem z Paryża. Popatrz.
10
00:02:37,170 --> 00:02:41,350
Ach, od Daleniewskiego mnie nudzą te
listy. Ale proszę cię, przeczytaj. O,
11
00:02:41,430 --> 00:02:43,450
otrzymałem przekaz pański na dochód.
12
00:02:43,670 --> 00:02:47,890
Najkochańszy panie Bogumile, otrzymałem
przekaz pański na dochód z
13
00:02:47,890 --> 00:02:49,130
przeszłorocznych buraków.
14
00:02:49,370 --> 00:02:53,950
Jestem zdumiony i zachwycony. Zachwycony
rzeczywiście.
15
00:02:54,390 --> 00:02:56,030
Ale patrz tutaj, nie tyle.
16
00:02:56,690 --> 00:03:00,490
Nie tyle z powodu wysokości sumy, ile z
powodu wspaniałego urodzaju.
17
00:03:00,750 --> 00:03:07,450
Kiedy oddawaliśmy panu ten nieużytek,
jakim był przed 11 laty Ser... To już 11
18
00:03:07,450 --> 00:03:08,450
lat?
19
00:03:12,290 --> 00:03:15,570
Doprowadził pan Serbinów do takiego
stanu, w jakim nie znajduje się żaden
20
00:03:15,570 --> 00:03:16,650
majątek w okolicy.
21
00:03:17,150 --> 00:03:18,150
Na pewno.
22
00:03:18,330 --> 00:03:21,730
Jak przez pierwsze dwa lata nie było co
do ust włożyć, tylko się pesz bez
23
00:03:21,730 --> 00:03:23,230
przerwy wywoziło, to nic dziwnego.
24
00:03:30,760 --> 00:03:31,760
Nic nie wiem.
25
00:03:34,460 --> 00:03:38,460
Niech Boże, jesteś jeszcze taka młoda i
taka ładna.
26
00:03:40,780 --> 00:03:43,720
My oboje nigdy nie dojdziemy do
porozumienia, mój drogi.
27
00:03:44,780 --> 00:03:46,600
Lepiej wróćmy do swoich zajęć.
28
00:03:56,040 --> 00:03:57,340
No cóż, buzię?
29
00:03:58,120 --> 00:03:59,120
Języczek, tak.
30
00:03:59,240 --> 00:04:00,240
I powiedz A.
31
00:04:00,260 --> 00:04:03,080
A. No już praca. A. A. No tak.
32
00:04:03,580 --> 00:04:04,580
Angina.
33
00:04:05,640 --> 00:04:08,660
Przede wszystkim płukanie gardła i
łóżko.
34
00:04:09,000 --> 00:04:11,800
A pozostałe dzieci trzeba koniecznie
idolować.
35
00:04:12,100 --> 00:04:13,100
Przestałeś, Bogumił.
36
00:04:13,770 --> 00:04:16,890
Już nie wiem, co się dzieje z tymi moimi
dziećmi, panie doktorze. Skąd u nich
37
00:04:16,890 --> 00:04:20,870
takie skłonności do chorób? Jednej
wiosny wszystkie chorują na koklusz,
38
00:04:20,870 --> 00:04:25,230
wiosny znowu na odrę, a jesienią to już
na pewno któreś będzie leżało. To na
39
00:04:25,230 --> 00:04:28,810
grypę, to na zapalenie gardła. Ja już
naprawdę nie mam siły.
40
00:04:30,550 --> 00:04:33,750
Albo Tomaszek, panie doktorze. Wciąż
gnębią te dzieci na robaki.
41
00:04:34,250 --> 00:04:38,170
Ostrożnie, proszę. I krwotoki z nosa i
to tak silne, że dziecko po prostu traci
42
00:04:38,170 --> 00:04:41,550
przytomność. Basiu, o tym wszystkim już
mówiłaś panu doktorowi. Pan doktor
43
00:04:41,550 --> 00:04:44,130
przepisał o twoim kuracji. Tak, ale
niestety niewiele pomogła.
44
00:04:44,750 --> 00:04:45,930
Dziękuję, pani. Dziękuję.
45
00:04:46,230 --> 00:04:49,790
A znowu Agnisia. Nie wiem skąd u niej te
zawroty i bóle głowy. Ja nie mam na to
46
00:04:49,790 --> 00:04:53,090
wszystko siły, panie doktorze. To
wszystko choroby wieku dziecięcego.
47
00:04:53,530 --> 00:04:57,690
Przeminą i znikną bez śladu. Do
widzenia. Do widzenia.
48
00:04:58,450 --> 00:04:59,450
Ostrożnie, proszę.
49
00:04:59,490 --> 00:05:00,710
Dziękuję bardzo. Dziękuję.
50
00:05:00,990 --> 00:05:02,110
Uważać mi tam na wybojach.
51
00:05:03,000 --> 00:05:04,720
Dobranoc. Dobranoc Państwu.
52
00:05:08,720 --> 00:05:13,360
Tu nie trzeba, doktora, moja miła, tylko
odpowiedniego sposobu uchowania. Ja bym
53
00:05:13,360 --> 00:05:16,920
im dał kąpać się od wiosny w zimnej
wodzie i kazał biegać z wiejskimi
54
00:05:16,920 --> 00:05:20,900
mrozie i śniegu. Kto to widział, żeby
dzieci, chociaż zima przestały, dziennie
55
00:05:20,900 --> 00:05:21,900
były na dworze?
56
00:05:22,100 --> 00:05:25,300
Myśmy już dali jednemu biegać po mrozie
i śniegu.
57
00:05:36,620 --> 00:05:38,760
Maria, jak ty szybko zasypiasz.
58
00:05:39,380 --> 00:05:40,760
Agnieszka znowu ma dreszcze.
59
00:05:41,040 --> 00:05:44,200
Gorączki nie ma, bo sprawdzałam ręce i
głowa chłodna. W ogóle w ciągu dnia
60
00:05:44,200 --> 00:05:47,060
biegała po parku, jak oszalała, więc to
nie może być przeziemienie w takim
61
00:05:47,060 --> 00:05:48,060
razie, co?
62
00:05:48,940 --> 00:05:53,440
Może się zdenerwowała, żeś na nią
dzisiaj nakrzyczała.
63
00:05:53,680 --> 00:05:56,740
Agnieszka nigdy niczym się nie
denerwuje. Pod tym względem ma twoje
64
00:05:56,740 --> 00:05:59,260
usposobienie. Ja myślę, że ona po prostu
rośnie.
65
00:06:01,280 --> 00:06:02,520
A może to malaria?
66
00:06:03,480 --> 00:06:04,480
Nie.
67
00:06:05,660 --> 00:06:09,040
Dziwnego, mój drogi, czyż tu wszędzie
taka wilgoć? Wszystkich w kościach łamię
68
00:06:09,040 --> 00:06:10,040
bez przerwy.
69
00:06:10,560 --> 00:06:12,380
Może malaria?
70
00:06:13,680 --> 00:06:15,220
Ani jedno, ani drugie.
71
00:06:15,580 --> 00:06:19,080
Tylko ona cierpi na jakąś chorobę
nerwową. To się może z wiekiem rozwijać.
72
00:06:19,120 --> 00:06:22,520
Niedługo ma pójść do szkoły. A jak tu
pójść między ludźmi z takimi na przykład
73
00:06:22,520 --> 00:06:23,520
draszczami?
74
00:06:24,780 --> 00:06:26,620
No, ale już jej przeszło? Przeszło.
75
00:06:27,080 --> 00:06:28,080
Śpij.
76
00:06:28,320 --> 00:06:33,360
A może ona jest nienormalna? Może to
pochodzi z jakiejś złej krwi, którą
77
00:06:33,360 --> 00:06:34,560
dzieci musiały odziedziczyć?
78
00:06:35,599 --> 00:06:36,820
Basiu, co ty wygadujesz?
79
00:06:37,400 --> 00:06:40,460
Dziadek Laurenty był tyle lat we Francji
z Napoleonem, że Bóg wie, co stamtąd
80
00:06:40,460 --> 00:06:45,120
przywiózł. Basiu, na miłość boską
zastanów się, co ty wygadujesz. No ale
81
00:06:45,120 --> 00:06:48,680
że wuj Klemens zwariował, to tego już
nie zaprzeczysz. Albo z kleroza mózgu u
82
00:06:48,680 --> 00:06:49,680
naszej nieboszczki mamy.
83
00:06:49,780 --> 00:06:53,640
A i o babci słyszałam, że miała
melancholię, raz nawet do studni
84
00:06:53,640 --> 00:06:54,860
chciała sobie życie odebrać.
85
00:06:57,120 --> 00:06:58,820
No tak, śpij, on wiecznie śpi.
86
00:06:59,140 --> 00:07:01,300
Nie, nie ma z tobą żadnej rozmowy.
87
00:07:06,540 --> 00:07:10,040
nie drzwi otwarte, wiesz, nie się
zamykasz i zamykasz. No masz.
88
00:07:10,540 --> 00:07:13,160
Przecież to ty zawsze zamykasz się
przede mną.
89
00:07:49,130 --> 00:07:51,510
A w moim domu dzieje się coraz gorzej.
90
00:07:52,090 --> 00:07:55,870
Mam zamiar sprzedać majątek i przenieść
się do miasta.
91
00:07:59,130 --> 00:08:00,130
Widzisz?
92
00:08:00,830 --> 00:08:03,710
Nawet Hipolit Niechcic przenosi się do
miasta.
93
00:08:05,030 --> 00:08:06,230
A czy to i dalej?
94
00:08:07,790 --> 00:08:12,170
W porównaniu z Bogumiłem uważam się za
nędzarza. Doszło już do tego, że Anka
95
00:08:12,170 --> 00:08:13,990
wybiera się z domu uczyć cudze dzieci.
96
00:08:14,310 --> 00:08:17,170
Ma skończone cztery klasy, trochę
muzyki.
97
00:08:19,400 --> 00:08:22,060
A matka nauczyła ją też po francusku.
98
00:08:22,760 --> 00:08:23,820
No, proszę.
99
00:08:26,260 --> 00:08:27,260
Słuchaj.
100
00:08:28,400 --> 00:08:29,400
Słuchaj, po co?
101
00:08:29,820 --> 00:08:32,900
Bo zanka ma uczyć cudze dzieci. Może
weźmy ją do siebie?
102
00:08:33,320 --> 00:08:36,600
Nareszcie miałabym kogoś swojego,
bliskiego, a nie tak jak dotychczas. Jak
103
00:08:36,600 --> 00:08:37,600
myślisz?
104
00:08:42,380 --> 00:08:45,540
Jureńki, kochanie, usiądźcie tam sobie
na kanapie i nie przespadajcie. Pani, co
105
00:08:45,540 --> 00:08:46,540
mam zrobić z tym obrazem?
106
00:08:46,720 --> 00:08:48,400
Juleńko, kochana, do tamtego pokoju.
107
00:08:48,660 --> 00:08:49,660
Dobra, dobrze.
108
00:08:50,500 --> 00:08:54,300
Felicjo, droga, weźcie tą skrzynię,
trzeba ją spodnąć jak najprędzej. Mariu,
109
00:08:54,300 --> 00:08:58,000
te pty, bo można oszaleć, przecież pląką
się pod nogami. Co się tu dzieje?
110
00:08:58,560 --> 00:08:59,780
Jak to, co się dzieje?
111
00:09:00,360 --> 00:09:02,140
Robimy miejsce na pianino.
112
00:09:02,580 --> 00:09:06,700
Bogumił, skoro będziemy mieli domokować,
kto gra, to najwyższy czas, żeby kupić
113
00:09:06,700 --> 00:09:11,240
pianino. Masiu, bój się Boga, przecież
pianino będzie kosztować więcej niż...
114
00:09:11,340 --> 00:09:13,520
Roczne pobytanki w Zerbinowie. A to co?
115
00:09:13,860 --> 00:09:17,260
Ale za to dostanie z nami na zawsze, mój
drogi, do tej pory rzeczywiście los
116
00:09:17,260 --> 00:09:21,420
nasz był ciężki, ale teraz się polepszył
i czas pomyśleć o czymś większym niż
117
00:09:21,420 --> 00:09:22,419
chleb powszedni.
118
00:09:22,420 --> 00:09:25,620
Basiu, ja nie myślę, żeby muzyka była
rzeczą potrzebną.
119
00:09:26,020 --> 00:09:29,100
Sami grać nie umiemy, nawet się na
muzyce nie znamy. To znaczy, że
120
00:09:29,100 --> 00:09:32,420
nie lubisz muzyki, tak? No, mama, w
sumie nie lubię. No, bardzo lubię,
121
00:09:32,440 --> 00:09:35,860
oczywiście, że bardzo lubię, ale dla
mnie muzyki wystarczy tyle, ile się jej,
122
00:09:35,860 --> 00:09:37,280
no, rozlega wokoło.
123
00:09:37,710 --> 00:09:41,510
Tu ptaszek ześpiewa w karczmie, zagrają
albo na weselku. Basiu, Basiu, ja
124
00:09:41,510 --> 00:09:44,830
uważam, że chłopi bardzo ładnie grają.
Albo czasem pojedziemy na koncert z
125
00:09:44,830 --> 00:09:48,650
Dokaliną. Prawda, nie mogę tego
spokojnie słuchać. Powiedz mi, dlaczego
126
00:09:48,650 --> 00:09:52,390
chcesz, żeby się nas te dzieci uczyły? A
jak dzieci są niemuzykalne, wtedy okaże
127
00:09:52,390 --> 00:09:54,130
się, że pianino jest bezużyteczne, tak?
128
00:09:54,730 --> 00:09:58,710
Nie mogłam na nim pograć i potańczyć.
Będzie można ich pośpiewać, jak
129
00:09:58,710 --> 00:10:03,430
dziewczynki podrosną. A jak przyjadą
młodzi ostrzejscy? Przecież Janusz i
130
00:10:03,430 --> 00:10:06,230
to już dorosła młodzież, mój drogi. Czy
ty sobie możesz...
131
00:10:19,400 --> 00:10:23,040
Podpisałem umowę z firmą Habich i
spółka. Dostałem bardzo dobry instrument
132
00:10:23,040 --> 00:10:24,040
składy.
133
00:10:25,100 --> 00:10:26,960
Jutro wysyłam konie do Kalinca.
134
00:10:35,500 --> 00:10:38,860
Panie Boże, spraw, żeby to pianino nie
dojechało do naszego domu.
135
00:10:54,060 --> 00:10:57,220
Czy Daleniecki nie pomyśli, żeśmy się
dorobili tego pianina z jego szkodą?
136
00:11:00,100 --> 00:11:03,620
Jezus Maria, tu chodzi o nieskazitelne
imię Bogu miła.
137
00:11:04,280 --> 00:11:06,800
I ja jestem wariatka i historyczka.
138
00:11:35,200 --> 00:11:36,200
Macie pianino?
139
00:11:36,620 --> 00:11:40,520
Widzę, że wam się dobrze powodzi.
Przecież Anka musi mieć na czym grać.
140
00:11:40,520 --> 00:11:41,680
jest to. Dzieci, do mnie!
141
00:11:42,160 --> 00:11:43,320
Felicju, prosimy herbatę.
142
00:11:43,560 --> 00:11:46,880
Marzę o tym, żeby dzieci uczyły się od
niej muzyki. Graj.
143
00:11:47,120 --> 00:11:49,200
Ależ, ciociu, ja nie mam pojęcia o
muzyce.
144
00:11:49,620 --> 00:11:53,060
Trochę tam brzdąkałam przy mamusie, ale
przecież ja nigdy nie odważyłabym się
145
00:11:53,060 --> 00:11:54,060
nikogo uczyć.
146
00:11:55,520 --> 00:11:56,600
A, to niech nie szkodzi.
147
00:11:57,640 --> 00:11:59,540
Zresztą muzyka dzieciom nie jest
konieczna.
148
00:12:00,380 --> 00:12:02,020
Najważniejsze, żeby umiały myśleć.
149
00:12:03,920 --> 00:12:06,440
Ja nawet myślę, że one są niemuzykalne.
150
00:12:25,200 --> 00:12:30,580
Dzisiejszy właściciel ziemski skazany
jest na zagładę, bo jak chłop bez
151
00:12:30,580 --> 00:12:35,380
żyć nie będzie, a jak Pan żyć nie może.
152
00:12:35,760 --> 00:12:40,200
No tak, jeżeli się spojrzy na to z
punktu widzenia wymagania, ale żyć na
153
00:12:40,300 --> 00:12:43,280
tak jak ja to rozumiem, to znaczy mieć
tutaj coś do zrobienia.
154
00:12:43,860 --> 00:12:46,320
A robi się swoje i nie ogląda na resztę.
155
00:12:47,780 --> 00:12:50,300
Gdybyś był na moim miejscu, śpiewałbyś
inaczej.
156
00:12:56,380 --> 00:12:58,640
A więc stary Krębski nie żyje.
157
00:12:58,880 --> 00:12:59,880
Tak.
158
00:13:00,740 --> 00:13:02,380
No a panny Krębskie?
159
00:13:03,770 --> 00:13:06,270
Powychodziły za mąż i rozjechały się po
świecie.
160
00:13:06,510 --> 00:13:12,150
A syn Tadeusz z matką gospodarzy majątku
i spłaca je.
161
00:13:14,290 --> 00:13:15,430
Nie ożenił się?
162
00:13:16,410 --> 00:13:17,410
Nie.
163
00:13:20,090 --> 00:13:21,090
Nie.
164
00:13:24,390 --> 00:13:28,670
Ten chłopiec zawsze był niezwykłym
człowiekiem, tylko że niestety nikt z
165
00:13:28,670 --> 00:13:29,730
mógł go zrozumieć.
166
00:13:33,680 --> 00:13:34,880
A z Ładą to wiecie?
167
00:13:35,760 --> 00:13:36,760
A tak.
168
00:13:37,420 --> 00:13:42,180
No, pomyślcie państwo, kto by
przypuszczał, że ta Ładzina, która
169
00:13:42,180 --> 00:13:44,880
ostatnich nogach, przeżyje Jasia Ładę?
170
00:13:46,620 --> 00:13:47,980
Strasno miał śmierć.
171
00:13:48,760 --> 00:13:51,500
Wypadł z bryczki wprost pod rozpędzone
kopyta.
172
00:13:52,340 --> 00:13:54,360
Dostał wewnętrznego krwotochu.
173
00:13:54,840 --> 00:14:00,900
A Ładzina osiadła w Warszawie, a jeden z
jej synów... Kazio? Tak.
174
00:14:01,240 --> 00:14:04,820
Niedawno został aresztowany i wywieziony
w Głąbrowski za udział w jakiejś
175
00:14:04,820 --> 00:14:06,300
manifestacji politycznej.
176
00:14:06,940 --> 00:14:09,060
Jezu Maria, ten mały Kazio?
177
00:14:10,160 --> 00:14:14,580
Ten mały Kazio, dla którego szła mu
branka, aresztowany i wywieziony w
178
00:14:14,580 --> 00:14:15,580
na katorgę?
179
00:14:15,780 --> 00:14:17,400
Na pięć lat.
180
00:14:19,820 --> 00:14:21,080
Na pięć lat.
181
00:14:27,740 --> 00:14:29,200
No widzisz jak to jest?
182
00:14:31,360 --> 00:14:33,940
Kraj się budzi, zaczynają się
manifestacje.
183
00:14:35,640 --> 00:14:38,540
Ludzie idą na katorgę, a my kupujemy
pianina.
184
00:14:43,880 --> 00:14:46,900
Basiu, kochana, puść Ankę na ten bal do
cyklistów.
185
00:14:47,480 --> 00:14:49,860
Pamiętasz nasze szaleństwa, gdy mieliśmy
jej lata?
186
00:14:50,120 --> 00:14:53,740
Moja droga, ale Anka przyjechała do
Serbinowa nie po to, żeby balować, tylko
187
00:14:53,740 --> 00:14:54,739
żeby uczyć dzieci.
188
00:14:54,740 --> 00:14:55,800
A poza tym, czy wypada...
189
00:14:56,060 --> 00:15:00,540
Chodzić na tańce podczas dykraj, jęcy w
niewoli, tysiącami ślą ludzi na katorkę.
190
00:15:00,620 --> 00:15:05,020
Tomaszku, pobiegnij do Agnieszki, do
Emilki i idź. Moi chłopcy potracili
191
00:15:05,020 --> 00:15:08,440
dla tej dziewczyny. Jeżeli jej nie
przywiozę, zatrują mi spokój na całe
192
00:15:08,440 --> 00:15:11,080
miesiące. Nie podoba mi się to wszystko.
193
00:15:11,340 --> 00:15:15,120
Przecież to nie jest dziecko, to jest
dorosła dziewczyna. Roznoś to, Michasiu.
194
00:15:16,580 --> 00:15:21,360
Że tam sobie młodzi trochę poflirtują,
nawet pofliglują, no to co w tym
195
00:15:21,360 --> 00:15:22,360
zdrożnego?
196
00:15:23,200 --> 00:15:27,390
Najwyżej pobałam, ucą się trochę, a
potem tak. Każdy pójdzie w swoją stronę.
197
00:15:27,390 --> 00:15:30,190
jak na tym balu Anka pozna kogoś
takiego, kogo pokocha?
198
00:15:30,950 --> 00:15:35,110
Będzie potem z drugim, a wszystkie noce
i dnie będzie tamtego wspominać i będzie
199
00:15:35,110 --> 00:15:36,350
miała zmarnowane życie.
200
00:15:36,950 --> 00:15:37,950
To co wtedy?
201
00:15:39,690 --> 00:15:43,930
Basiu, Basiu! Co ty, ty jeszcze wierzysz
w takie głupstwa?
202
00:16:40,970 --> 00:16:42,210
... ...
203
00:16:42,210 --> 00:16:48,150
...
204
00:16:48,150 --> 00:16:52,830
... ...
205
00:17:18,649 --> 00:17:21,950
Piociu, muszę się przyznać, że ciężko
idzie mi to nauczanie.
206
00:17:22,470 --> 00:17:24,710
Ja przecież nie mam pojęcia o żadnej
metodzie.
207
00:17:25,790 --> 00:17:29,150
Coś ty, Anka, jesteś świetną
nauczycielką, najlepszą ze wszystkich,
208
00:17:29,150 --> 00:17:30,530
przewinęły się przez serbinów.
209
00:17:31,530 --> 00:17:32,650
Nie, nie, nie.
210
00:17:33,290 --> 00:17:35,690
Ja wiem, że ja się do tego nie nadaję.
211
00:17:36,050 --> 00:17:37,630
Po prostu nie mam powołania.
212
00:17:40,680 --> 00:17:42,460
Wczoraj dostałam list od rodziców.
213
00:17:43,400 --> 00:17:48,240
Piszą, że sprzedali tu robin i
wyprowadzają się lada chwila do miasta,
214
00:17:48,240 --> 00:17:49,240
Warszawy.
215
00:17:51,020 --> 00:17:54,100
Ojciec spodziewa się tam znaleźć dla
mnie jakieś zajęcie.
216
00:17:57,860 --> 00:17:59,860
Nawet ty chcesz uciec z Serbinowa.
217
00:18:04,620 --> 00:18:05,620
Jedzcie, dzieci.
218
00:18:25,999 --> 00:18:28,280
Witam kochanego sąsiada.
219
00:18:30,240 --> 00:18:34,920
Wojnarocki jestem, z Pamiętowa. Nie
chciał przyjechać sąsiad do mnie, ja
220
00:18:34,920 --> 00:18:36,400
przyjechałem do sąsiada.
221
00:18:36,740 --> 00:18:39,400
No są dwie przyczyny, dla których tu na
pana najechałem.
222
00:18:39,700 --> 00:18:45,780
Pierwsza to poznać pana i jego uroczą
małżonkę, a druga bardziej przyziemna,
223
00:18:45,780 --> 00:18:46,880
brakuje mi paszy.
224
00:18:48,500 --> 00:18:54,460
Szukam od kogo by pożyczyć, bo jak tak
dalej pójdzie, bydlątkami wyzdychają.
225
00:18:54,860 --> 00:18:58,180
Niestety nie mogę pana wspomóc, choć
radłbym z całej duszy.
226
00:18:58,440 --> 00:19:02,280
Jeszcze rok, dwa i jakoś odnajdę się w
tej biedzie i wtedy bardzo proszę.
227
00:19:04,080 --> 00:19:05,080
Rozumiem pana.
228
00:19:05,160 --> 00:19:09,220
Ten Lalicki to był nicpoń, panie. Głośny
na całą okolicę.
229
00:19:09,540 --> 00:19:13,380
A w ogóle uczciwego rządcy to dzisiaj,
panie, ze świecą nie znajdziesz.
230
00:19:13,960 --> 00:19:17,020
Świat wchodzi na marne, panie Niechcic.
231
00:19:17,440 --> 00:19:19,680
Człowiek staje się coraz gorszy, proszę
pana.
232
00:19:22,800 --> 00:19:24,480
Takie to nasze życie.
233
00:19:24,840 --> 00:19:30,640
A ja całe dwa ostatnie lata
przesiedziałem za granicą. Albo w
234
00:19:31,340 --> 00:19:34,100
Ja nie lubię wsi, proszę państwa.
235
00:19:35,120 --> 00:19:38,260
Tu można umrzeć z nudów.
236
00:19:40,140 --> 00:19:43,500
I dlatego jak tylko mogę, wyjeżdżam
stąd.
237
00:19:43,940 --> 00:19:45,780
Obojętne gdzie, aby dalej.
238
00:19:46,360 --> 00:19:49,020
Z żoną żyję w separacji.
239
00:19:49,390 --> 00:19:53,970
Ale rozwodu nie mogę od niej
wyegzekwować. To trudna sztuka.
240
00:19:54,890 --> 00:19:57,870
Będzie nam bardzo miło, jeżeli pan nas
kiedyś odwiedzi. Prosimy.
241
00:19:58,410 --> 00:20:03,330
Z przyjemnością. A jakbyście państwo
kiedyś chcieli się rozerwać trochę, to
242
00:20:03,330 --> 00:20:04,930
proszę do mnie na partyjkę.
243
00:20:05,150 --> 00:20:06,910
Dziękujemy bardzo. O Boże, ty mój.
244
00:20:07,790 --> 00:20:12,450
Zapraszam państwa do siebie. Ja
zapomniałem powiedzieć, że wyjeżdżam
245
00:20:12,450 --> 00:20:14,230
dni. Na rok, może na dwa.
246
00:20:15,670 --> 00:20:17,110
Nudno tu na tej wsi.
247
00:20:18,189 --> 00:20:19,230
Prosimy do środka, proszę.
248
00:20:19,930 --> 00:20:20,930
Dziękuję bardzo.
249
00:20:22,190 --> 00:20:25,110
Nie, te zadania artymetyczne są zupełnie
bez sensu.
250
00:20:25,410 --> 00:20:29,010
Nie ziewaj, synku, bo sobie sprzęt nie
zwiegniesz, a u ciebie jest. O, widzisz,
251
00:20:29,030 --> 00:20:32,390
Tomaszek to ma zmyk krytyczny. Spójrz,
jak mi się widzisz. A ty jak?
252
00:20:33,030 --> 00:20:34,510
Nic nie rozumiesz, jak zwykle.
253
00:20:34,770 --> 00:20:35,790
No co jest?
254
00:20:36,190 --> 00:20:37,069
Co jest?
255
00:20:37,070 --> 00:20:38,130
Palić nie umiesz?
256
00:20:38,470 --> 00:20:40,190
Co się tam dzieje? No nie mogę, no.
257
00:20:40,830 --> 00:20:42,290
Dmucham i dmucham, już wyłbię mi się.
258
00:20:42,770 --> 00:20:45,650
A może drzewo jest mokre, co? No nie no.
259
00:20:46,440 --> 00:20:49,060
Nie mam pojęcia, no. Zatkało się
widocznie, nie wiem.
260
00:20:49,300 --> 00:20:51,900
Trzeba będzie kominy przeczyścić,
dlatego tak się robi.
261
00:20:52,200 --> 00:20:54,500
Do krów, nie do pokoju.
262
00:20:55,040 --> 00:20:57,840
Gdzie państwo te nicpoty znaleźli, to
Bóg jeden wie.
263
00:20:58,080 --> 00:21:01,900
Do jedzenia to gębu w pełno, a do roboty
to nie ma nikogo.
264
00:21:57,990 --> 00:22:04,610
Jestem taka zmęczona, że naprawdę marzę
tylko o tym, żeby zasnąć i spać jak
265
00:22:04,610 --> 00:22:05,610
kamień.
266
00:22:13,630 --> 00:22:15,130
Już mnie nie lubisz.
267
00:22:15,750 --> 00:22:16,850
Nie chcesz.
268
00:22:18,250 --> 00:22:24,710
Boże mój, lubię cię, tylko widzisz,
zajęta jestem domem, dziećmi, tym
269
00:22:28,360 --> 00:22:29,360
To się zmieni, naprawdę.
270
00:22:30,500 --> 00:22:32,380
To się naprawdę zmieni.
271
00:22:36,820 --> 00:22:38,120
Bądź cierpliwy.
272
00:22:41,500 --> 00:22:42,860
Bądź cierpliwy.
273
00:22:49,120 --> 00:22:51,500
Ja nie dobrze nie rana, panie doktorze.
274
00:22:51,700 --> 00:22:56,420
Wciąż mi duszno, duszno i ja ich
zamęczam. Dzieci budzę w nocy.
275
00:22:58,350 --> 00:23:02,210
Już nie mogę, ja umrę na ta chwila. Ja
nie chcę tego lekarstwa. Pani Basiu, to
276
00:23:02,210 --> 00:23:04,890
jest konieczne. Pani Barbaro, to trzeba
wziąć.
277
00:23:05,310 --> 00:23:10,310
Tak, ale teraz najważniejsza sprawa, nie
płakać, uspokoić się.
278
00:23:10,730 --> 00:23:13,110
Zaraz posłuchamy, jak tam serduszko.
279
00:23:14,450 --> 00:23:15,450
Proszę oddychać.
280
00:23:17,450 --> 00:23:19,350
I teraz proszę wstrzymać oddech.
281
00:23:20,670 --> 00:23:24,710
Nie, rytm normalny, niczego nie
znajduje.
282
00:23:25,120 --> 00:23:29,620
Co by było nie takie jak trzeba. Ale
najważniejsze, nie przejmować się i
283
00:23:29,620 --> 00:23:30,620
zachować spokój.
284
00:23:32,500 --> 00:23:33,500
Właśnie.
285
00:23:35,160 --> 00:23:37,200
Klimecki zaraz wróci i przywiezie
lekarstwa.
286
00:23:37,560 --> 00:23:38,760
Daj mi papierosa.
287
00:23:39,920 --> 00:23:42,480
Nie, to nie może być wada serca. Skąd?
288
00:23:43,100 --> 00:23:46,520
Ja uważam, że to wszystko pochodzi z
ucisku żołądka na serce.
289
00:23:46,780 --> 00:23:50,860
Ja zawsze uważam, że żołądek to moja
główna choroba.
290
00:23:51,160 --> 00:23:52,360
Słyszałeś, co mówił doktor?
291
00:23:53,650 --> 00:23:56,010
Niczym ci to nie grozi, tylko nie wolno
cię denerwować.
292
00:23:56,210 --> 00:23:57,650
On wie jedno, ja wiem drugie.
293
00:23:59,350 --> 00:24:02,030
Rozpacz mnie ogarnia, co ty zrobisz z
dziećmi, jak ja umrę.
294
00:24:03,050 --> 00:24:06,210
Błagam cię, nie wychowaj ich na
prostaku. Oj, nie wychowam ich na
295
00:24:07,070 --> 00:24:08,870
No widzisz, ty wierzysz w to, że ja
umrę.
296
00:24:10,550 --> 00:24:11,930
Przyznaj się, co ci powiedział Wettler?
297
00:24:14,050 --> 00:24:15,270
Co ci powiedział Wettler?
298
00:24:15,810 --> 00:24:18,590
Powiedział mi, że ja umrę, jak mnie
będziesz dręczyć.
299
00:25:38,000 --> 00:25:39,520
Ta ulica, co mniej mi się podoba.
300
00:25:40,220 --> 00:25:41,600
Od murów gorąco.
301
00:25:42,000 --> 00:25:45,060
W każdym razie tutaj w mieście czuję to
o siebie wszędzie.
302
00:25:45,860 --> 00:25:47,460
Gdzie mam stanąć, proszę pani?
303
00:25:47,820 --> 00:25:51,740
Niech Klimetki stanie tam, za rogiem. To
ja w takim razie pójdę naprzód odebrać
304
00:25:51,740 --> 00:25:52,740
tę jesionkę od nóg.
305
00:25:53,380 --> 00:25:54,440
A wy uważajcie.
306
00:25:55,200 --> 00:25:56,400
Buty kupimy potem.
307
00:26:07,440 --> 00:26:08,440
Krymetki!
308
00:26:09,500 --> 00:26:10,500
Krymetki, gdzie pani?
309
00:26:10,660 --> 00:26:11,660
Tam, przy strepie.
310
00:26:11,960 --> 00:26:12,960
Basiu!
311
00:26:13,360 --> 00:26:17,100
Basiu, Agniesiu! Tutaj państwo mają
płaszcz akurat dla Agniesi.
312
00:26:17,580 --> 00:26:19,640
Żadnych płaszczyków w kupie nie będzie.
No ale chodźmy zobaczyć.
313
00:26:21,640 --> 00:26:24,120
No ale garnki, pończochy dla dzieci.
314
00:26:24,380 --> 00:26:29,080
No ale przecież na garnki i na pończochy
masz te pieniądze za Gęsi w torebce.
315
00:26:31,020 --> 00:26:32,360
Rzeczywiście, zapomniałam.
316
00:26:35,600 --> 00:26:41,160
No, czy to nie jest najlepszy płaszczyk
dradydamowy? Na watolinie z półjedwabną
317
00:26:41,160 --> 00:26:44,340
potrzewką. Tak w ogóle? To owszem nie
ciśnie? Nie, nie ciśnie.
318
00:26:44,700 --> 00:26:50,400
Ja nie powiem, ja nie powiem najmniejse
słowo. Ja tu nie widzę córeczkę państwu
319
00:26:50,400 --> 00:26:54,000
nie chcę. Tu widzę lalkę z paryskie
magazyn francuski.
320
00:26:54,380 --> 00:26:55,440
A jaka cena?
321
00:26:55,780 --> 00:26:57,940
Tak dla państwo siedem rubli.
322
00:27:04,110 --> 00:27:06,130
Chodźmy stąd, przecież to rozbój na
prostej drodze.
323
00:27:06,370 --> 00:27:10,350
Dziecko, dziecko moje najdroższe, nie
rób zamieszania. Ja nie robię
324
00:27:10,410 --> 00:27:11,450
ja cię po prostu ostrzegam.
325
00:27:15,470 --> 00:27:17,110
Boże mój, jaki ty jesteś kapryśny.
326
00:27:17,630 --> 00:27:20,730
Ostatecznie teraz, kiedy rzecz już jest
kupiona, nie ma czego żałować.
327
00:27:21,210 --> 00:27:23,770
Ale nie wiem, czy zrobiłem dobrze
kupując tę jesionkę.
328
00:27:24,550 --> 00:27:25,550
Poczekajcie tu chwileczkę.
329
00:27:44,140 --> 00:27:45,140
Coś ty kupił?
330
00:27:45,600 --> 00:27:46,620
Kupiłem ci broszkę.
331
00:27:48,220 --> 00:27:50,060
Ja żadnej broszki nosić nie będę.
332
00:27:50,940 --> 00:27:52,640
No to pójdę i zwrócę.
333
00:27:53,300 --> 00:27:58,440
Ale to trochę głupio. No co mam zrobić?
Kadaj zwrócić swoje pieniądze? A może
334
00:27:58,440 --> 00:28:02,520
wziąć jakiś pierścionek dla Agnisi? O
właśnie, tego tylko brakowało, żeby mi
335
00:28:02,520 --> 00:28:04,240
dziecko klejnotami bawiło.
336
00:28:34,230 --> 00:28:38,370
Za chwilę wrócę, wstąpię tylko po maść
dla konia. Chodź ze mną, Agnisiu.
337
00:28:44,330 --> 00:28:48,650
Jaśnie pan Daleniecki chce sprzedać
cerbinów za oczami wilmożnego pana
338
00:28:49,610 --> 00:28:53,190
Skąd Arkuszowa o tym mówi? Jaśnie pan
Daleniecki ma swój człowiek. I ten
339
00:28:53,190 --> 00:28:57,430
człowiek, to jest wstyd powiedzieć,
Żydek, szymszel skórzy. Niech pani
340
00:28:57,430 --> 00:28:59,590
ma baczenie na szymszel skórzy.
341
00:29:05,830 --> 00:29:06,830
Drogi!
342
00:29:07,190 --> 00:29:08,850
Abo! Uwaga!
343
00:29:09,330 --> 00:29:10,330
Uwaga!
344
00:29:15,950 --> 00:29:20,510
Ja mam kontrakt podpisany na cztery lata
i ja się nie boję. Tak, tylko czy dla
345
00:29:20,510 --> 00:29:23,950
takiego Dalenieckiego może być coś
ważnego oprócz jego własnych interesów?
346
00:29:23,950 --> 00:29:26,350
mimo tego ja się nie boję. No więc
wszystko dobrze.
347
00:29:27,650 --> 00:29:30,930
Czy ty się boisz, czy nie, czy
Daleniecki ma szpiega, czy nie, to
348
00:29:30,930 --> 00:29:32,790
zawsze sprzeda cię może. Nie garb się.
349
00:29:33,310 --> 00:29:36,830
O Jezu, o jak mi okropnie duszy, no daj
mi kropli.
350
00:29:37,190 --> 00:29:41,150
Agniesiu, Agniesiu, idź i przynieś
wszystkie lekarstwa, mamy są w spiżarni,
351
00:29:41,150 --> 00:29:42,670
apteczce i zawołaj Felicję.
352
00:29:52,460 --> 00:29:53,620
Już no i ciemno przed oczami.
353
00:29:59,320 --> 00:30:00,179
Które to?
354
00:30:00,180 --> 00:30:01,780
Niech pan potrzyma, ja to zrobię.
355
00:30:06,180 --> 00:30:12,160
Co to, Waleriana?
356
00:30:12,840 --> 00:30:15,400
Tyle razy prosiłam, żeby mi nie dawać
Waleriany.
357
00:30:16,180 --> 00:30:20,060
Tatusiu, coś się stało mamu. Nie
przeszkadzajcie dzieci, idźcie stąd.
358
00:30:20,060 --> 00:30:21,060
sens nie zabierze dzieci.
359
00:30:21,160 --> 00:30:22,850
Józia! Józia, wyjdźcie stąd, proszę.
360
00:30:23,230 --> 00:30:25,150
Nie martwcie się, mnie już jest lepiej.
361
00:30:25,930 --> 00:30:28,950
Gdzie jest Agnieszka? Może jej się
zrobiło niedobrze? Zaraz pośle po
362
00:30:28,950 --> 00:30:31,950
Wettlera. Oni mi się was po nikogo
posyłać. Możemy lada chwila zostać bez
363
00:30:31,950 --> 00:30:34,370
nad głową, a ty chcesz pieniądze
wyrzucać w błoto?
364
00:30:34,570 --> 00:30:37,630
Chcesz, żebym znowu dostała ataku serca
i trupem padła?
365
00:30:39,250 --> 00:30:41,330
O Jezu, ja już nie mam siły.
366
00:30:53,680 --> 00:30:57,640
Jakie to szczęście, że ja za ciebie
wyszłam za mąż.
367
00:31:27,949 --> 00:31:30,250
Pozyskałam nową nauczycielkę dla dzieci.
368
00:31:30,470 --> 00:31:35,110
Nazywa się Celina Mroczkówna i pochodzi
ze starej, zubożałej szlachty, mój
369
00:31:35,110 --> 00:31:37,770
drogi. Dzień dobry, córeńko. Dzień
dobry.
370
00:31:37,990 --> 00:31:41,250
Dzień dobry. A to dla ciebie. Dzień
dobry.
371
00:31:41,810 --> 00:31:43,470
Posiada dyplom, mój drogi.
372
00:31:43,690 --> 00:31:47,630
Myślę, że to będzie nareszcie
odpowiedzialna siła dla naszych dzieci.
373
00:31:50,130 --> 00:31:51,130
Mój dam.
374
00:31:51,450 --> 00:31:56,630
Wokół naszego domu mamy zawsze sześć
stawów, a na jednym jest wyspa. Ta mu
375
00:31:56,630 --> 00:32:00,410
nie pozwala nam się zbytnio zbliżać do
stawów, żebyśmy się nie potopili.
376
00:32:05,110 --> 00:32:06,370
Skończyłaś? Tak, proszę pani.
377
00:32:07,550 --> 00:32:09,450
No to dobrze, na tym dzisiaj skończymy.
378
00:32:23,530 --> 00:32:24,670
No jak tam, córeńki?
379
00:32:25,870 --> 00:32:27,230
Dzisiaj lepiej poszła ta lekcja?
380
00:32:28,070 --> 00:32:31,890
Mamusiu, to chyba moja wina, że nie mogę
zaprzyjaźnić się z panną Celiną.
381
00:32:31,990 --> 00:32:33,930
Dzisiaj też nie słuchała, jak czytałam.
382
00:32:34,990 --> 00:32:36,990
I wciąż rysowała. Tu.
383
00:32:37,690 --> 00:32:38,690
To?
384
00:32:40,670 --> 00:32:41,670
Mamo.
385
00:32:42,690 --> 00:32:43,690
Co, córeczko?
386
00:32:43,810 --> 00:32:46,250
Zabiegamy pannę Celinę gdzieś na spacer
z sankami.
387
00:32:46,670 --> 00:32:48,970
Może tam uda mi się z nią zaprzyjaźnić.
388
00:32:54,360 --> 00:32:55,360
Zrobimy kulik.
389
00:32:57,320 --> 00:33:00,720
Panna Celina to nie nadaje się na
nauczycielkę, a już zwłaszcza na
390
00:33:00,720 --> 00:33:01,720
wychowawczynie dzieci.
391
00:33:02,140 --> 00:33:04,080
No to trzeba wypowiedzieć.
392
00:33:05,900 --> 00:33:09,900
Nie, jeszcze trochę poczekam. Jest
młoda, może jakoś należy nią pokierować.
393
00:33:12,120 --> 00:33:14,260
Najgorzej, że nie mogę znaleźć z nią
kontaktu.
394
00:33:17,140 --> 00:33:19,040
Nie wiem, co może ją ożywić.
395
00:33:19,560 --> 00:33:20,720
No a książki?
396
00:33:21,540 --> 00:33:25,580
Zapytałem ją kiedyś, czy nie jest jej
tam nudno, tak samej na górze.
397
00:33:25,800 --> 00:33:29,120
Powiedziała mi, ja się nie nudzę, proszę
pana, bo czytam.
398
00:33:33,180 --> 00:33:36,280
Nie pamiętam, kiedy ostatni raz miałam
książkę w ręku.
399
00:33:40,800 --> 00:33:42,140
Zaniedbałam wiele rzeczy.
400
00:33:44,800 --> 00:33:47,660
Kiedyś pamiętam, jak wracałam z kurników
albo z ogrodu.
401
00:33:48,590 --> 00:33:51,650
Zmieniałam nie tylko przepoconą
sukienkę, ale również i bieliznę.
402
00:33:52,350 --> 00:33:57,670
Nacierałam ręce kremem, wodą kolońską,
szczotkowałam zakurzone włosy.
403
00:34:02,690 --> 00:34:04,990
Odkąd porodziły się dzieci, nie mam na
nic czasu.
404
00:34:08,630 --> 00:34:11,610
Zresztą, jakie to ma dzisiaj znaczenie,
czy się smaruje ręce kremem?
405
00:34:13,330 --> 00:34:16,150
Czy się czyta książki? Czy się i tak
toczy się dalej?
406
00:34:24,810 --> 00:34:25,810
Pora spać.
407
00:34:29,230 --> 00:34:31,170
Jutro czeka nas codzienna praca.
408
00:34:49,170 --> 00:34:51,650
Jezus Maria, chwast mi wszystko
zatłucze.
409
00:34:51,909 --> 00:34:53,090
Proszę wielmożnej pani.
410
00:34:54,040 --> 00:34:55,260
Przysłali mnie tu do ogrodu.
411
00:34:55,980 --> 00:34:57,220
A jak się nazywasz?
412
00:34:57,620 --> 00:34:58,620
Olesiak Robotówna.
413
00:34:59,260 --> 00:35:01,040
Niech Felicja powie, co ma robić.
414
00:35:02,080 --> 00:35:03,980
Mrijalda, chwyć się za motykę i do
roboty.
415
00:35:08,380 --> 00:35:10,680
A, pan Marcelino, prosimy do nas.
416
00:35:10,900 --> 00:35:12,940
To dobrze robi nieraz rozprostować
kostium.
417
00:35:16,700 --> 00:35:17,700
No.
418
00:35:20,120 --> 00:35:22,620
Oj, proszę pani, ale czy to puści?
419
00:35:22,970 --> 00:35:24,530
Może ja pójdę po stare rękawiczki.
420
00:35:25,190 --> 00:35:29,770
Najlepsze rękawiczki po dwóch radzach
pójdą na nic. To nie jest zresztą
421
00:35:29,770 --> 00:35:32,030
dla pani. Lepiej niech panna Celina
poczyta sobie książki.
422
00:35:32,450 --> 00:35:34,790
Nie, ja pójdę po rękawiczki.
423
00:36:00,620 --> 00:36:02,600
Przepraszam. Pani może wypoczywała?
424
00:36:03,580 --> 00:36:05,540
Nie, proszę bardzo. Niech pani siada.
425
00:36:09,460 --> 00:36:11,360
Pani coś czyta? Tak.
426
00:36:11,980 --> 00:36:14,360
Czytałam Stanisława Przybyszewskiego nad
morzem.
427
00:36:14,620 --> 00:36:15,620
Pani to zna.
428
00:36:17,900 --> 00:36:18,900
Przybyszewskiego?
429
00:36:19,400 --> 00:36:20,900
Czytałam o nim jakiś artykuł.
430
00:36:21,200 --> 00:36:24,640
Chyba nie jeden przecież. To geniusz,
znany nawet za granicą.
431
00:36:24,840 --> 00:36:27,960
Musi pani koniecznie przeczytać nad
morzem. To wspaniała książka.
432
00:36:28,830 --> 00:36:33,210
Może to taki symbol w gruncie rzeczy
tutaj idzie o miłość.
433
00:36:36,130 --> 00:36:38,330
O miłości? To nie dla mnie.
434
00:36:39,050 --> 00:36:41,270
Książki o miłości zawsze dziwnie mnie
nudzą.
435
00:36:42,150 --> 00:36:44,450
Pani zapewne lubi książki historyczne.
436
00:36:48,070 --> 00:36:49,730
No w ogóle lubię książki.
437
00:36:50,830 --> 00:36:55,330
Lubię jak się coś dzieje, ale tak, żeby
rozpamiętywać, wywlekać swoje uczucia i
438
00:36:55,330 --> 00:36:56,330
to tam kogo boli.
439
00:36:58,320 --> 00:36:59,320
To nawet wstyd.
440
00:37:03,240 --> 00:37:05,200
O miłości to lepiej zapomnieć.
441
00:37:27,370 --> 00:37:28,370
Idziesz do domu?
442
00:37:28,990 --> 00:37:32,390
Tomaszek! Do domu, Tomaszek!
443
00:37:33,110 --> 00:37:34,910
Zgrzany jesteś jak nieboskie stworzenie.
444
00:37:35,490 --> 00:37:36,530
Moje słoneczko.
445
00:37:37,310 --> 00:37:39,790
Pani nauczycielka zaraz ubejdzie, tylko
suknię zawlecę.
446
00:37:40,010 --> 00:37:44,250
Jak to zawlecę? To w czym przyjdzie bez
sukni? To nasza panna Celina często się
447
00:37:44,250 --> 00:37:45,510
tak zabawia sama ze sobą.
448
00:37:45,810 --> 00:37:51,110
Wyjmie sobie suknię, włoży, poprzygląda
się w lustrze, pochodzi, zawlecze i zaś
449
00:37:51,110 --> 00:37:52,110
drugą zakłada.
450
00:37:54,790 --> 00:37:56,670
Czemu ta Emilka znowu ma takie...
451
00:37:57,100 --> 00:37:58,100
Podsienione oczy, o.
452
00:37:59,200 --> 00:38:01,740
Nie, to tylko tak wygląda.
453
00:38:02,620 --> 00:38:06,220
Na wiosnę zawsze dzieci trochę bladną,
proszę wielmożnej pani.
454
00:38:06,660 --> 00:38:08,700
Bo powinny pić tran przez zimę.
455
00:38:10,100 --> 00:38:13,340
Ja nie rozumiem, jak można tak nie dbać
o dzieci, żeby na przykład nie dać im
456
00:38:13,340 --> 00:38:16,560
pić tranu. A lato im lepiej pomoże niż
wszystko inne.
457
00:38:18,340 --> 00:38:20,100
Mamusiu, a Tomaszek spadł z konia.
458
00:38:20,560 --> 00:38:24,540
To nieprawda, ja na umyślnie zeskoczyłem
i dopiero gdy byłem na ziemi, to się
459
00:38:24,540 --> 00:38:25,720
potknąłem i wywróciłem.
460
00:38:26,290 --> 00:38:28,690
Czemu kłamiesz, Tomaszku? Wszyscy
widzieli, że spadłeś.
461
00:38:29,290 --> 00:38:31,870
Kiedy ja umiem jeździć konno i wcale się
nie wywracam?
462
00:38:32,310 --> 00:38:35,830
Tomaszek, przestań kłamać. Ja cię tyle
razy prosiłam, żebyś przestał kłamać.
463
00:38:36,650 --> 00:38:39,690
Na miłość boską skończ się z tymi
konnymi jazdami, bo jeszcze mi się
464
00:38:39,690 --> 00:38:40,690
pozabijają.
465
00:39:03,600 --> 00:39:06,060
Może pani przygotować co innego na
kolację?
466
00:39:07,500 --> 00:39:10,320
Może pani nie lubi siekanki z kwaśnym
sosem?
467
00:39:11,000 --> 00:39:12,040
Bardzo lubi.
468
00:39:12,820 --> 00:39:14,720
I w ogóle niczego mi nie potrzeba.
469
00:39:20,680 --> 00:39:22,720
Czy była pani dzisiaj na spacerze?
470
00:39:23,500 --> 00:39:24,500
Nie.
471
00:39:25,220 --> 00:39:28,080
I w ogóle nie rozumiem, dlaczego wszyscy
się tak o mnie trostą.
472
00:39:39,630 --> 00:39:40,690
Maria naprawdę ledwo żyje.
473
00:39:42,790 --> 00:39:47,050
No i czego myśmy chcieli od Tomaszka? Po
prostu nie umiemy postępować z dziećmi.
474
00:39:47,190 --> 00:39:50,210
A pan Natalina też siedzi jak malowana
lala, nie wiadomo dlaczego.
475
00:39:50,550 --> 00:39:53,550
Słyszałeś, co Felicja o niej mówiła?
Była w samym stadiku i halsu.
476
00:39:55,550 --> 00:39:58,230
Stroi się do swoich marzeń, żyje
fantazjami.
477
00:39:59,450 --> 00:40:00,450
Zupełnie jak ty.
478
00:40:03,890 --> 00:40:06,170
Tylko, że ty zawsze przewidujesz coś
złego.
479
00:40:07,630 --> 00:40:11,910
A ona przymierzając suknię czeka na
królewicza. Ja myślę, że panna Celina u
480
00:40:11,910 --> 00:40:16,110
innych ludzi byłaby zupełnie inna. Myśmy
po prostu schamieli i schłopieli w tym
481
00:40:16,110 --> 00:40:17,110
błocie.
482
00:40:17,230 --> 00:40:18,250
Jak w błocie?
483
00:40:18,610 --> 00:40:21,830
Tak, to przecież u nas w Serbinowie
błoto nigdy nie wysycha. Wysycha kiedy?
484
00:40:22,130 --> 00:40:26,390
Jak tu chować dzieci na takim odludziu?
Wszystko wszędzie idzie naprzód, a to
485
00:40:26,390 --> 00:40:29,310
tutaj człowiek nigdy ani niczego nie
przeczyta, ani niczego się nie dowie.
486
00:40:29,410 --> 00:40:30,690
Przecież kupiliśmy szatnę.
487
00:40:31,230 --> 00:40:34,910
Masz w niej pełno książek, pisma,
prenumerujesz, jakie chcesz. Chyba nie
488
00:40:34,910 --> 00:40:35,950
powiedzieć, że bym na to żałował.
489
00:40:36,440 --> 00:40:41,040
Skąd ta pretensja? Stąd, że nie wiem, co
kupować. Są nowe książki, ale Ciebie to
490
00:40:41,040 --> 00:40:41,799
co obchodzi?
491
00:40:41,800 --> 00:40:44,940
Jakby to było wywożenie gnoju albo
bronowanie, to co innego.
492
00:40:45,220 --> 00:40:49,100
Nieprawda. Ja zawsze lubiłem czytać.
Pamiętam, w więzieniu zawsze żądałem
493
00:40:49,100 --> 00:40:52,960
książek. No, a teraz... Teraz czytam
tylko to, co potrzebne do gospodarstwa.
494
00:40:53,800 --> 00:40:55,960
A nic innego nie mam czasu. Ale Tobie?
495
00:40:56,980 --> 00:40:58,180
Tobie nie przeszkadzam.
496
00:40:59,100 --> 00:41:00,180
Nie przeszkadzam.
497
00:41:02,040 --> 00:41:05,440
Pan Józef Tolibowski to umiałby wskazać,
co czytać.
498
00:41:06,640 --> 00:41:08,820
Ale on wolał ożenić się z inną.
499
00:41:27,760 --> 00:41:28,760
Bogumił!
500
00:41:29,780 --> 00:41:30,780
Bogumił!
501
00:41:31,740 --> 00:41:32,740
Bogumił!
502
00:41:35,370 --> 00:41:36,710
Ktoś potłukł szybę. Co takiego?
503
00:41:37,010 --> 00:41:38,770
Ktoś wolał pomocy. Nie potłukaj.
504
00:41:40,290 --> 00:41:44,030
Tam jakaś kobieta jęczy.
505
00:41:44,270 --> 00:41:45,530
To głos pani Celiny.
506
00:41:48,070 --> 00:41:49,330
Tu nie ma nikogo.
507
00:41:50,030 --> 00:41:52,550
Psy by go zaraz... No właśnie, trzeba
wyjść przed dom.
508
00:41:52,810 --> 00:41:54,030
Idziemy, Ciechan, idziemy.
509
00:42:07,850 --> 00:42:10,010
Basiu, zostań tu z panią, a ja pośle po
lekarza.
510
00:42:10,910 --> 00:42:11,910
Boli?
511
00:42:12,230 --> 00:42:14,190
Tak boli?
512
00:42:18,750 --> 00:42:20,830
Dość skomplikowane złamanie nogi.
513
00:42:21,490 --> 00:42:24,170
Oprócz tego ścięgna w kostce pozrywane.
514
00:42:24,690 --> 00:42:26,090
Ale już chyba nie boli, prawda?
515
00:42:26,730 --> 00:42:29,430
No, do wesele na pewno się zagoi.
516
00:42:32,880 --> 00:42:37,020
Kiedy się obudziłam, zobaczyłam w
otwartym oknie draba. Stał z zapaloną
517
00:42:37,200 --> 00:42:39,340
Zaczęłam krzyczeć i rzuciłam się do
ucieczki.
518
00:42:39,620 --> 00:42:41,300
Do okna za tym drabem?
519
00:42:41,620 --> 00:42:43,620
Bo przecież wyskoczyła pani przez okno.
520
00:42:43,820 --> 00:42:45,440
Ale skądże znowu? Do drzwi?
521
00:42:45,840 --> 00:42:48,240
Tylko ktoś je pchał od tyłu, ja nie
mogłam ich otworzyć.
522
00:42:48,800 --> 00:42:53,680
Drzwi nie trzymał panna Celina, tylko
były zamknięte od wewnątrz. A może panna
523
00:42:53,680 --> 00:42:56,940
Celina, kładąc się spać, sama zamknęła
te drzwi? Panna Celina w ciągu dnia
524
00:42:56,940 --> 00:42:59,240
często zamyka drzwi od środka.
525
00:42:59,640 --> 00:43:03,500
No być może, że ja sama zamknęłam drzwi.
Ja nie jestem pewna, ale że ktoś za
526
00:43:03,500 --> 00:43:04,840
nimi stał, tego jestem pewna.
527
00:43:05,280 --> 00:43:09,640
No a przecież pod oknem, z którego pani
skakała, mogli czekać bandyci.
528
00:43:10,460 --> 00:43:13,280
Przecież tamtąd przyszedł ten drap z
zapałką.
529
00:43:13,500 --> 00:43:17,740
Skąd pani mogła wiedzieć, że uciekł? No,
mógł ukryć się w krzakach.
530
00:43:19,660 --> 00:43:23,280
Ja po prostu straciłam głowę. Ja nie
mogłam myśleć logicznie.
531
00:43:24,080 --> 00:43:25,940
No tak, to prawda.
532
00:43:26,880 --> 00:43:31,330
A... Dlaczego tej nocy psy nie
strzekały? Przecież wyczułyby kogoś
533
00:43:31,750 --> 00:43:33,750
No, fajnie.
534
00:43:34,670 --> 00:43:36,890
A i skąd ten zbój wiedział, gdzie jest
drabina?
535
00:43:38,090 --> 00:43:41,770
A może to był ktoś, kto chciał pannie
Celinie wypłatać figla?
536
00:43:42,450 --> 00:43:45,410
No tego już państwo ode mnie nie mogą
wymagać, żebym jeszcze wiedziała, kto to
537
00:43:45,410 --> 00:43:47,750
był! Przecież ja się o mało nie zabiłam!
538
00:43:49,310 --> 00:43:51,690
To prawda, mogła się pani zabić jak nic.
539
00:43:53,990 --> 00:43:56,990
Żeby pani chociaż zeszła po drabinie
zamiast skakać.
540
00:43:57,740 --> 00:44:00,880
Chciałam zejść, ale noga mi się
odsunęła.
541
00:44:01,520 --> 00:44:03,540
Całe szczęście, że się owinęłam kołdrą.
542
00:44:06,280 --> 00:44:10,740
Tak, Pan Bóg czuwał nad Panią, Panna
Celina.
543
00:44:12,720 --> 00:44:15,780
Jak mogliśmy umieścić Pannę Celinę na
górze?
544
00:44:17,240 --> 00:44:20,900
Trzeba było ją umieścić na dole w
salonie jak Aneczkę, zwłaszcza kiedy
545
00:44:20,900 --> 00:44:23,580
zobaczyliśmy, że jest odludkiem i
dziwaczką.
546
00:44:24,330 --> 00:44:27,610
Może tutaj na dole stałaby się bardziej
towarzyska, nie mówiąc już o tym, że nie
547
00:44:27,610 --> 00:44:28,790
wyskoczyłaby przez okno.
548
00:44:30,270 --> 00:44:35,330
Nie mogę sobie darować, że nie
pozwoliłam przyjechać jej matce, bo to,
549
00:44:35,330 --> 00:44:39,630
Wessler gada, to jedno, a może się
okazać po zdjęciu gipsu, że ona ma jedną
550
00:44:39,630 --> 00:44:40,630
krótszą.
551
00:44:41,310 --> 00:44:45,410
Jezus Maria, co ta biedna dziewczyna
pocznie, jak z dwoma równymi nogami
552
00:44:45,410 --> 00:44:46,410
żyć na świecie.
553
00:44:59,400 --> 00:45:00,860
Pani, jak widzę, pyta.
554
00:45:02,460 --> 00:45:04,900
Ludzie na wsi lubię ją sobie poczytać.
555
00:45:05,360 --> 00:45:09,540
W mieście to co innego. Tam zawsze można
się zabawić.
556
00:45:12,220 --> 00:45:15,260
Pani szanowna chyba się tu nudzi na wsi.
557
00:45:15,900 --> 00:45:16,900
Nie.
558
00:45:17,240 --> 00:45:19,280
Ja zresztą w mieście też dużo czytam.
559
00:45:20,020 --> 00:45:21,960
I ja lubię bardzo czytać.
560
00:45:22,660 --> 00:45:27,240
Nawet teraz czytam jedną rzecz od
państwa niechciców.
561
00:45:28,200 --> 00:45:29,420
Cudowna książka.
562
00:45:31,840 --> 00:45:32,840
Zaraz.
563
00:45:33,780 --> 00:45:36,040
Tylko ja nie mam pamięci do tytułu.
564
00:45:36,940 --> 00:45:38,980
To bardzo piękne.
565
00:45:39,500 --> 00:45:41,680
No jak się to nazywa?
566
00:45:46,940 --> 00:45:52,100
To takie z dawnych czasów, jeszcze
pogańskich. Może mi pani przypomni? To
567
00:45:52,100 --> 00:45:53,100
stara baśń.
568
00:45:56,010 --> 00:45:57,710
Wie pani, że nie jestem pewien.
569
00:45:59,410 --> 00:46:00,810
Nie jestem pewien.
570
00:46:03,870 --> 00:46:05,650
Na pewno stara baśń.
571
00:46:07,530 --> 00:46:08,530
Przypomniałem sobie.
572
00:46:08,850 --> 00:46:09,930
Stara baśń.
573
00:46:10,250 --> 00:46:11,250
Cudowne, prawda?
574
00:46:13,890 --> 00:46:15,190
Przestarzałe i nudne.
575
00:46:17,330 --> 00:46:20,530
Tak. W gruncie rzeczy ma pani rację.
576
00:46:21,170 --> 00:46:22,370
Dla ludzi...
577
00:46:23,360 --> 00:46:28,780
Znających się to musi być nudne, a ja to
jestem nieznający się.
578
00:46:29,920 --> 00:46:30,920
Prostak.
579
00:46:36,160 --> 00:46:38,020
Ale pani się nacierpiała.
580
00:46:38,640 --> 00:46:40,560
Taki straszny wypadek.
581
00:46:42,200 --> 00:46:45,960
Gdybym ja tam był blisko, to pani by się
tak nie przestraszyła.
582
00:46:47,140 --> 00:46:50,340
Ja bym tego draba spuścił z drabinki.
583
00:46:54,700 --> 00:46:56,740
Pani pewnie bardzo zmęczona, pan
Nocelino.
584
00:46:58,500 --> 00:46:59,860
Powinna pani odpocząć.
585
00:47:06,700 --> 00:47:07,700
Do widzenia.
586
00:47:13,600 --> 00:47:15,580
Zawsze tu w tym pokoju były szynki.
587
00:47:16,400 --> 00:47:18,880
Musiał ktoś do tych rynków chcieć wlić.
588
00:47:19,800 --> 00:47:23,380
Ja nawet wiem kto, ale co tam mam gadać,
nie?
589
00:47:23,660 --> 00:47:30,360
Ta nasza nauczycielka myślała, że do
niej wlać i że ją w łóżeczku ładnie
590
00:47:30,520 --> 00:47:37,520
A może i czekała na onego, bo jak
zobaczyła, że z tego nic, to
591
00:47:37,520 --> 00:47:38,720
wzięła i chytła za...
592
00:47:45,370 --> 00:47:50,050
Powinna już dawno wstawać i chodzić.
Nawet doktor kazał jej wstać. A ona leży
593
00:47:50,050 --> 00:47:51,050
jak kamień.
594
00:47:51,290 --> 00:47:55,550
Matka miała przyjechać i nic. Nie
przyjechała, bo się rozchorowała. Daj mi
595
00:47:55,550 --> 00:47:58,410
sklepu. Ja właśnie musiałam się rozstać
z moją panną.
596
00:47:58,990 --> 00:47:59,990
Do sklepu?
597
00:48:00,270 --> 00:48:03,510
A do sklepu. Już ja ją przerobię, moja
złota.
598
00:48:06,470 --> 00:48:10,390
Bardzo możliwe, że nauczycielstwo nie
jest pani powołaniem.
599
00:48:12,530 --> 00:48:13,530
Panno Celino.
600
00:48:14,779 --> 00:48:19,180
Właśnie moja bratowa pytała mnie, czy by
pani nie zajęła miejsca w jej sklepie.
601
00:48:22,960 --> 00:48:24,380
Czy miałam powołanie, czy nie?
602
00:48:25,220 --> 00:48:27,160
Sądzę, że nic takiego pani mi nie może
zarzucić.
603
00:48:28,460 --> 00:48:29,460
Miejsce w sklepie.
604
00:48:46,300 --> 00:48:49,480
Żal mi było rozstawać się z panną
Celiną, Basio.
605
00:48:50,440 --> 00:48:53,520
Zresztą mnie każda zmiana w życiu boli.
Dlaczego?
606
00:48:54,240 --> 00:48:58,760
Nie wiem, ale czasami wydaje mi się, że
nawet najbardziej przykreni porozumienia
607
00:48:58,760 --> 00:49:00,460
przywiązują do siebie ludzi.
608
00:49:00,860 --> 00:49:04,980
Więc może gdybyśmy umieli postępować z
panną Celiną... No oczywiście jestem
609
00:49:04,980 --> 00:49:08,460
przekonana, że u innych ludzi panna
Celina nie wyskakiwałaby oknem.
610
00:49:08,700 --> 00:49:12,740
A ja już się niczemu nie dziwię,
przecież myśmy tak zmarnieli w tym
611
00:49:12,760 --> 00:49:14,440
że ja już sama siebie nie mogę poznać.
612
00:49:15,790 --> 00:49:20,690
Dobrze się stało, że choć ona stąd się
wydostała, może wreszcie teraz wśród
613
00:49:20,690 --> 00:49:22,130
ludzi odmieni swój los.
49544
Can't find what you're looking for?
Get subtitles in any language from opensubtitles.com, and translate them here.