All language subtitles for Noce i dnie - odc 4 Wieczne zmartwienia

af Afrikaans
ak Akan
sq Albanian
am Amharic
ar Arabic
hy Armenian
az Azerbaijani
eu Basque
be Belarusian
bem Bemba
bn Bengali
bh Bihari
bs Bosnian
br Breton
bg Bulgarian
km Cambodian
ca Catalan
ceb Cebuano
chr Cherokee
ny Chichewa
zh-CN Chinese (Simplified)
zh-TW Chinese (Traditional)
co Corsican
hr Croatian
cs Czech
da Danish Download
nl Dutch
en English
eo Esperanto
et Estonian
ee Ewe
fo Faroese
tl Filipino
fi Finnish
fr French
fy Frisian
gaa Ga
gl Galician
ka Georgian
de German
el Greek
gn Guarani
gu Gujarati
ht Haitian Creole
ha Hausa
haw Hawaiian
iw Hebrew
hi Hindi
hmn Hmong
hu Hungarian
is Icelandic
ig Igbo
id Indonesian
ia Interlingua
ga Irish
it Italian
ja Japanese
jw Javanese
kn Kannada
kk Kazakh
rw Kinyarwanda
rn Kirundi
kg Kongo
ko Korean
kri Krio (Sierra Leone)
ku Kurdish
ckb Kurdish (Soranî)
ky Kyrgyz
lo Laothian
la Latin
lv Latvian
ln Lingala
lt Lithuanian
loz Lozi
lg Luganda
ach Luo
lb Luxembourgish
mk Macedonian
mg Malagasy
ms Malay
ml Malayalam
mt Maltese
mi Maori
mr Marathi
mfe Mauritian Creole
mo Moldavian
mn Mongolian
my Myanmar (Burmese)
sr-ME Montenegrin
ne Nepali
pcm Nigerian Pidgin
nso Northern Sotho
no Norwegian
nn Norwegian (Nynorsk)
oc Occitan
or Oriya
om Oromo
ps Pashto
fa Persian
pl Polish
pt-BR Portuguese (Brazil)
pt Portuguese (Portugal)
pa Punjabi
qu Quechua
ro Romanian
rm Romansh
nyn Runyakitara
ru Russian
sm Samoan
gd Scots Gaelic
sr Serbian
sh Serbo-Croatian
st Sesotho
tn Setswana
crs Seychellois Creole
sn Shona
sd Sindhi
si Sinhalese
sk Slovak
sl Slovenian
so Somali
es Spanish
es-419 Spanish (Latin American)
su Sundanese
sw Swahili
sv Swedish
tg Tajik
ta Tamil
tt Tatar
te Telugu
th Thai
ti Tigrinya
to Tonga
lua Tshiluba
tum Tumbuka
tr Turkish
tk Turkmen
tw Twi
ug Uighur
uk Ukrainian
ur Urdu
uz Uzbek
vi Vietnamese
cy Welsh
wo Wolof
xh Xhosa
yi Yiddish
yo Yoruba
zu Zulu
Would you like to inspect the original subtitles? These are the user uploaded subtitles that are being translated: 1 00:02:01,040 --> 00:02:03,880 Spokój się, dzieci na pewno buszują gdzieś pod kwiatem. Ale jak się 2 00:02:03,900 --> 00:02:06,120 tak trudno utopić się w serwinowie. Bój się, Boga, co ty wygadujesz. 3 00:02:07,120 --> 00:02:13,500 Jezus Maria, dzieci mi się potopiły. Sześć stawów! Sześć stawów stojącej 4 00:02:13,500 --> 00:02:15,160 zionącej malarią, komarami. 5 00:02:15,660 --> 00:02:20,220 Tomaszek! Czego ty, człowieku, stoisz? Roześlij ludzi, może nasi jeszcze dzieci 6 00:02:20,220 --> 00:02:23,520 uratować. Niech Józefat pójdzie tam za dom popatrzeć w leszczynie. 7 00:02:24,120 --> 00:02:25,300 Sześć stawów. 8 00:02:25,860 --> 00:02:28,880 Jakby jeden do utopienia dziecków nie wystarczył. 9 00:02:31,790 --> 00:02:36,970 Basiu, Basiu, Basiu, popatrz. Popatrz, jakie listy dostałem z Paryża. Popatrz. 10 00:02:37,170 --> 00:02:41,350 Ach, od Daleniewskiego mnie nudzą te listy. Ale proszę cię, przeczytaj. O, 11 00:02:41,430 --> 00:02:43,450 otrzymałem przekaz pański na dochód. 12 00:02:43,670 --> 00:02:47,890 Najkochańszy panie Bogumile, otrzymałem przekaz pański na dochód z 13 00:02:47,890 --> 00:02:49,130 przeszłorocznych buraków. 14 00:02:49,370 --> 00:02:53,950 Jestem zdumiony i zachwycony. Zachwycony rzeczywiście. 15 00:02:54,390 --> 00:02:56,030 Ale patrz tutaj, nie tyle. 16 00:02:56,690 --> 00:03:00,490 Nie tyle z powodu wysokości sumy, ile z powodu wspaniałego urodzaju. 17 00:03:00,750 --> 00:03:07,450 Kiedy oddawaliśmy panu ten nieużytek, jakim był przed 11 laty Ser... To już 11 18 00:03:07,450 --> 00:03:08,450 lat? 19 00:03:12,290 --> 00:03:15,570 Doprowadził pan Serbinów do takiego stanu, w jakim nie znajduje się żaden 20 00:03:15,570 --> 00:03:16,650 majątek w okolicy. 21 00:03:17,150 --> 00:03:18,150 Na pewno. 22 00:03:18,330 --> 00:03:21,730 Jak przez pierwsze dwa lata nie było co do ust włożyć, tylko się pesz bez 23 00:03:21,730 --> 00:03:23,230 przerwy wywoziło, to nic dziwnego. 24 00:03:30,760 --> 00:03:31,760 Nic nie wiem. 25 00:03:34,460 --> 00:03:38,460 Niech Boże, jesteś jeszcze taka młoda i taka ładna. 26 00:03:40,780 --> 00:03:43,720 My oboje nigdy nie dojdziemy do porozumienia, mój drogi. 27 00:03:44,780 --> 00:03:46,600 Lepiej wróćmy do swoich zajęć. 28 00:03:56,040 --> 00:03:57,340 No cóż, buzię? 29 00:03:58,120 --> 00:03:59,120 Języczek, tak. 30 00:03:59,240 --> 00:04:00,240 I powiedz A. 31 00:04:00,260 --> 00:04:03,080 A. No już praca. A. A. No tak. 32 00:04:03,580 --> 00:04:04,580 Angina. 33 00:04:05,640 --> 00:04:08,660 Przede wszystkim płukanie gardła i łóżko. 34 00:04:09,000 --> 00:04:11,800 A pozostałe dzieci trzeba koniecznie idolować. 35 00:04:12,100 --> 00:04:13,100 Przestałeś, Bogumił. 36 00:04:13,770 --> 00:04:16,890 Już nie wiem, co się dzieje z tymi moimi dziećmi, panie doktorze. Skąd u nich 37 00:04:16,890 --> 00:04:20,870 takie skłonności do chorób? Jednej wiosny wszystkie chorują na koklusz, 38 00:04:20,870 --> 00:04:25,230 wiosny znowu na odrę, a jesienią to już na pewno któreś będzie leżało. To na 39 00:04:25,230 --> 00:04:28,810 grypę, to na zapalenie gardła. Ja już naprawdę nie mam siły. 40 00:04:30,550 --> 00:04:33,750 Albo Tomaszek, panie doktorze. Wciąż gnębią te dzieci na robaki. 41 00:04:34,250 --> 00:04:38,170 Ostrożnie, proszę. I krwotoki z nosa i to tak silne, że dziecko po prostu traci 42 00:04:38,170 --> 00:04:41,550 przytomność. Basiu, o tym wszystkim już mówiłaś panu doktorowi. Pan doktor 43 00:04:41,550 --> 00:04:44,130 przepisał o twoim kuracji. Tak, ale niestety niewiele pomogła. 44 00:04:44,750 --> 00:04:45,930 Dziękuję, pani. Dziękuję. 45 00:04:46,230 --> 00:04:49,790 A znowu Agnisia. Nie wiem skąd u niej te zawroty i bóle głowy. Ja nie mam na to 46 00:04:49,790 --> 00:04:53,090 wszystko siły, panie doktorze. To wszystko choroby wieku dziecięcego. 47 00:04:53,530 --> 00:04:57,690 Przeminą i znikną bez śladu. Do widzenia. Do widzenia. 48 00:04:58,450 --> 00:04:59,450 Ostrożnie, proszę. 49 00:04:59,490 --> 00:05:00,710 Dziękuję bardzo. Dziękuję. 50 00:05:00,990 --> 00:05:02,110 Uważać mi tam na wybojach. 51 00:05:03,000 --> 00:05:04,720 Dobranoc. Dobranoc Państwu. 52 00:05:08,720 --> 00:05:13,360 Tu nie trzeba, doktora, moja miła, tylko odpowiedniego sposobu uchowania. Ja bym 53 00:05:13,360 --> 00:05:16,920 im dał kąpać się od wiosny w zimnej wodzie i kazał biegać z wiejskimi 54 00:05:16,920 --> 00:05:20,900 mrozie i śniegu. Kto to widział, żeby dzieci, chociaż zima przestały, dziennie 55 00:05:20,900 --> 00:05:21,900 były na dworze? 56 00:05:22,100 --> 00:05:25,300 Myśmy już dali jednemu biegać po mrozie i śniegu. 57 00:05:36,620 --> 00:05:38,760 Maria, jak ty szybko zasypiasz. 58 00:05:39,380 --> 00:05:40,760 Agnieszka znowu ma dreszcze. 59 00:05:41,040 --> 00:05:44,200 Gorączki nie ma, bo sprawdzałam ręce i głowa chłodna. W ogóle w ciągu dnia 60 00:05:44,200 --> 00:05:47,060 biegała po parku, jak oszalała, więc to nie może być przeziemienie w takim 61 00:05:47,060 --> 00:05:48,060 razie, co? 62 00:05:48,940 --> 00:05:53,440 Może się zdenerwowała, żeś na nią dzisiaj nakrzyczała. 63 00:05:53,680 --> 00:05:56,740 Agnieszka nigdy niczym się nie denerwuje. Pod tym względem ma twoje 64 00:05:56,740 --> 00:05:59,260 usposobienie. Ja myślę, że ona po prostu rośnie. 65 00:06:01,280 --> 00:06:02,520 A może to malaria? 66 00:06:03,480 --> 00:06:04,480 Nie. 67 00:06:05,660 --> 00:06:09,040 Dziwnego, mój drogi, czyż tu wszędzie taka wilgoć? Wszystkich w kościach łamię 68 00:06:09,040 --> 00:06:10,040 bez przerwy. 69 00:06:10,560 --> 00:06:12,380 Może malaria? 70 00:06:13,680 --> 00:06:15,220 Ani jedno, ani drugie. 71 00:06:15,580 --> 00:06:19,080 Tylko ona cierpi na jakąś chorobę nerwową. To się może z wiekiem rozwijać. 72 00:06:19,120 --> 00:06:22,520 Niedługo ma pójść do szkoły. A jak tu pójść między ludźmi z takimi na przykład 73 00:06:22,520 --> 00:06:23,520 draszczami? 74 00:06:24,780 --> 00:06:26,620 No, ale już jej przeszło? Przeszło. 75 00:06:27,080 --> 00:06:28,080 Śpij. 76 00:06:28,320 --> 00:06:33,360 A może ona jest nienormalna? Może to pochodzi z jakiejś złej krwi, którą 77 00:06:33,360 --> 00:06:34,560 dzieci musiały odziedziczyć? 78 00:06:35,599 --> 00:06:36,820 Basiu, co ty wygadujesz? 79 00:06:37,400 --> 00:06:40,460 Dziadek Laurenty był tyle lat we Francji z Napoleonem, że Bóg wie, co stamtąd 80 00:06:40,460 --> 00:06:45,120 przywiózł. Basiu, na miłość boską zastanów się, co ty wygadujesz. No ale 81 00:06:45,120 --> 00:06:48,680 że wuj Klemens zwariował, to tego już nie zaprzeczysz. Albo z kleroza mózgu u 82 00:06:48,680 --> 00:06:49,680 naszej nieboszczki mamy. 83 00:06:49,780 --> 00:06:53,640 A i o babci słyszałam, że miała melancholię, raz nawet do studni 84 00:06:53,640 --> 00:06:54,860 chciała sobie życie odebrać. 85 00:06:57,120 --> 00:06:58,820 No tak, śpij, on wiecznie śpi. 86 00:06:59,140 --> 00:07:01,300 Nie, nie ma z tobą żadnej rozmowy. 87 00:07:06,540 --> 00:07:10,040 nie drzwi otwarte, wiesz, nie się zamykasz i zamykasz. No masz. 88 00:07:10,540 --> 00:07:13,160 Przecież to ty zawsze zamykasz się przede mną. 89 00:07:49,130 --> 00:07:51,510 A w moim domu dzieje się coraz gorzej. 90 00:07:52,090 --> 00:07:55,870 Mam zamiar sprzedać majątek i przenieść się do miasta. 91 00:07:59,130 --> 00:08:00,130 Widzisz? 92 00:08:00,830 --> 00:08:03,710 Nawet Hipolit Niechcic przenosi się do miasta. 93 00:08:05,030 --> 00:08:06,230 A czy to i dalej? 94 00:08:07,790 --> 00:08:12,170 W porównaniu z Bogumiłem uważam się za nędzarza. Doszło już do tego, że Anka 95 00:08:12,170 --> 00:08:13,990 wybiera się z domu uczyć cudze dzieci. 96 00:08:14,310 --> 00:08:17,170 Ma skończone cztery klasy, trochę muzyki. 97 00:08:19,400 --> 00:08:22,060 A matka nauczyła ją też po francusku. 98 00:08:22,760 --> 00:08:23,820 No, proszę. 99 00:08:26,260 --> 00:08:27,260 Słuchaj. 100 00:08:28,400 --> 00:08:29,400 Słuchaj, po co? 101 00:08:29,820 --> 00:08:32,900 Bo zanka ma uczyć cudze dzieci. Może weźmy ją do siebie? 102 00:08:33,320 --> 00:08:36,600 Nareszcie miałabym kogoś swojego, bliskiego, a nie tak jak dotychczas. Jak 103 00:08:36,600 --> 00:08:37,600 myślisz? 104 00:08:42,380 --> 00:08:45,540 Jureńki, kochanie, usiądźcie tam sobie na kanapie i nie przespadajcie. Pani, co 105 00:08:45,540 --> 00:08:46,540 mam zrobić z tym obrazem? 106 00:08:46,720 --> 00:08:48,400 Juleńko, kochana, do tamtego pokoju. 107 00:08:48,660 --> 00:08:49,660 Dobra, dobrze. 108 00:08:50,500 --> 00:08:54,300 Felicjo, droga, weźcie tą skrzynię, trzeba ją spodnąć jak najprędzej. Mariu, 109 00:08:54,300 --> 00:08:58,000 te pty, bo można oszaleć, przecież pląką się pod nogami. Co się tu dzieje? 110 00:08:58,560 --> 00:08:59,780 Jak to, co się dzieje? 111 00:09:00,360 --> 00:09:02,140 Robimy miejsce na pianino. 112 00:09:02,580 --> 00:09:06,700 Bogumił, skoro będziemy mieli domokować, kto gra, to najwyższy czas, żeby kupić 113 00:09:06,700 --> 00:09:11,240 pianino. Masiu, bój się Boga, przecież pianino będzie kosztować więcej niż... 114 00:09:11,340 --> 00:09:13,520 Roczne pobytanki w Zerbinowie. A to co? 115 00:09:13,860 --> 00:09:17,260 Ale za to dostanie z nami na zawsze, mój drogi, do tej pory rzeczywiście los 116 00:09:17,260 --> 00:09:21,420 nasz był ciężki, ale teraz się polepszył i czas pomyśleć o czymś większym niż 117 00:09:21,420 --> 00:09:22,419 chleb powszedni. 118 00:09:22,420 --> 00:09:25,620 Basiu, ja nie myślę, żeby muzyka była rzeczą potrzebną. 119 00:09:26,020 --> 00:09:29,100 Sami grać nie umiemy, nawet się na muzyce nie znamy. To znaczy, że 120 00:09:29,100 --> 00:09:32,420 nie lubisz muzyki, tak? No, mama, w sumie nie lubię. No, bardzo lubię, 121 00:09:32,440 --> 00:09:35,860 oczywiście, że bardzo lubię, ale dla mnie muzyki wystarczy tyle, ile się jej, 122 00:09:35,860 --> 00:09:37,280 no, rozlega wokoło. 123 00:09:37,710 --> 00:09:41,510 Tu ptaszek ześpiewa w karczmie, zagrają albo na weselku. Basiu, Basiu, ja 124 00:09:41,510 --> 00:09:44,830 uważam, że chłopi bardzo ładnie grają. Albo czasem pojedziemy na koncert z 125 00:09:44,830 --> 00:09:48,650 Dokaliną. Prawda, nie mogę tego spokojnie słuchać. Powiedz mi, dlaczego 126 00:09:48,650 --> 00:09:52,390 chcesz, żeby się nas te dzieci uczyły? A jak dzieci są niemuzykalne, wtedy okaże 127 00:09:52,390 --> 00:09:54,130 się, że pianino jest bezużyteczne, tak? 128 00:09:54,730 --> 00:09:58,710 Nie mogłam na nim pograć i potańczyć. Będzie można ich pośpiewać, jak 129 00:09:58,710 --> 00:10:03,430 dziewczynki podrosną. A jak przyjadą młodzi ostrzejscy? Przecież Janusz i 130 00:10:03,430 --> 00:10:06,230 to już dorosła młodzież, mój drogi. Czy ty sobie możesz... 131 00:10:19,400 --> 00:10:23,040 Podpisałem umowę z firmą Habich i spółka. Dostałem bardzo dobry instrument 132 00:10:23,040 --> 00:10:24,040 składy. 133 00:10:25,100 --> 00:10:26,960 Jutro wysyłam konie do Kalinca. 134 00:10:35,500 --> 00:10:38,860 Panie Boże, spraw, żeby to pianino nie dojechało do naszego domu. 135 00:10:54,060 --> 00:10:57,220 Czy Daleniecki nie pomyśli, żeśmy się dorobili tego pianina z jego szkodą? 136 00:11:00,100 --> 00:11:03,620 Jezus Maria, tu chodzi o nieskazitelne imię Bogu miła. 137 00:11:04,280 --> 00:11:06,800 I ja jestem wariatka i historyczka. 138 00:11:35,200 --> 00:11:36,200 Macie pianino? 139 00:11:36,620 --> 00:11:40,520 Widzę, że wam się dobrze powodzi. Przecież Anka musi mieć na czym grać. 140 00:11:40,520 --> 00:11:41,680 jest to. Dzieci, do mnie! 141 00:11:42,160 --> 00:11:43,320 Felicju, prosimy herbatę. 142 00:11:43,560 --> 00:11:46,880 Marzę o tym, żeby dzieci uczyły się od niej muzyki. Graj. 143 00:11:47,120 --> 00:11:49,200 Ależ, ciociu, ja nie mam pojęcia o muzyce. 144 00:11:49,620 --> 00:11:53,060 Trochę tam brzdąkałam przy mamusie, ale przecież ja nigdy nie odważyłabym się 145 00:11:53,060 --> 00:11:54,060 nikogo uczyć. 146 00:11:55,520 --> 00:11:56,600 A, to niech nie szkodzi. 147 00:11:57,640 --> 00:11:59,540 Zresztą muzyka dzieciom nie jest konieczna. 148 00:12:00,380 --> 00:12:02,020 Najważniejsze, żeby umiały myśleć. 149 00:12:03,920 --> 00:12:06,440 Ja nawet myślę, że one są niemuzykalne. 150 00:12:25,200 --> 00:12:30,580 Dzisiejszy właściciel ziemski skazany jest na zagładę, bo jak chłop bez 151 00:12:30,580 --> 00:12:35,380 żyć nie będzie, a jak Pan żyć nie może. 152 00:12:35,760 --> 00:12:40,200 No tak, jeżeli się spojrzy na to z punktu widzenia wymagania, ale żyć na 153 00:12:40,300 --> 00:12:43,280 tak jak ja to rozumiem, to znaczy mieć tutaj coś do zrobienia. 154 00:12:43,860 --> 00:12:46,320 A robi się swoje i nie ogląda na resztę. 155 00:12:47,780 --> 00:12:50,300 Gdybyś był na moim miejscu, śpiewałbyś inaczej. 156 00:12:56,380 --> 00:12:58,640 A więc stary Krębski nie żyje. 157 00:12:58,880 --> 00:12:59,880 Tak. 158 00:13:00,740 --> 00:13:02,380 No a panny Krębskie? 159 00:13:03,770 --> 00:13:06,270 Powychodziły za mąż i rozjechały się po świecie. 160 00:13:06,510 --> 00:13:12,150 A syn Tadeusz z matką gospodarzy majątku i spłaca je. 161 00:13:14,290 --> 00:13:15,430 Nie ożenił się? 162 00:13:16,410 --> 00:13:17,410 Nie. 163 00:13:20,090 --> 00:13:21,090 Nie. 164 00:13:24,390 --> 00:13:28,670 Ten chłopiec zawsze był niezwykłym człowiekiem, tylko że niestety nikt z 165 00:13:28,670 --> 00:13:29,730 mógł go zrozumieć. 166 00:13:33,680 --> 00:13:34,880 A z Ładą to wiecie? 167 00:13:35,760 --> 00:13:36,760 A tak. 168 00:13:37,420 --> 00:13:42,180 No, pomyślcie państwo, kto by przypuszczał, że ta Ładzina, która 169 00:13:42,180 --> 00:13:44,880 ostatnich nogach, przeżyje Jasia Ładę? 170 00:13:46,620 --> 00:13:47,980 Strasno miał śmierć. 171 00:13:48,760 --> 00:13:51,500 Wypadł z bryczki wprost pod rozpędzone kopyta. 172 00:13:52,340 --> 00:13:54,360 Dostał wewnętrznego krwotochu. 173 00:13:54,840 --> 00:14:00,900 A Ładzina osiadła w Warszawie, a jeden z jej synów... Kazio? Tak. 174 00:14:01,240 --> 00:14:04,820 Niedawno został aresztowany i wywieziony w Głąbrowski za udział w jakiejś 175 00:14:04,820 --> 00:14:06,300 manifestacji politycznej. 176 00:14:06,940 --> 00:14:09,060 Jezu Maria, ten mały Kazio? 177 00:14:10,160 --> 00:14:14,580 Ten mały Kazio, dla którego szła mu branka, aresztowany i wywieziony w 178 00:14:14,580 --> 00:14:15,580 na katorgę? 179 00:14:15,780 --> 00:14:17,400 Na pięć lat. 180 00:14:19,820 --> 00:14:21,080 Na pięć lat. 181 00:14:27,740 --> 00:14:29,200 No widzisz jak to jest? 182 00:14:31,360 --> 00:14:33,940 Kraj się budzi, zaczynają się manifestacje. 183 00:14:35,640 --> 00:14:38,540 Ludzie idą na katorgę, a my kupujemy pianina. 184 00:14:43,880 --> 00:14:46,900 Basiu, kochana, puść Ankę na ten bal do cyklistów. 185 00:14:47,480 --> 00:14:49,860 Pamiętasz nasze szaleństwa, gdy mieliśmy jej lata? 186 00:14:50,120 --> 00:14:53,740 Moja droga, ale Anka przyjechała do Serbinowa nie po to, żeby balować, tylko 187 00:14:53,740 --> 00:14:54,739 żeby uczyć dzieci. 188 00:14:54,740 --> 00:14:55,800 A poza tym, czy wypada... 189 00:14:56,060 --> 00:15:00,540 Chodzić na tańce podczas dykraj, jęcy w niewoli, tysiącami ślą ludzi na katorkę. 190 00:15:00,620 --> 00:15:05,020 Tomaszku, pobiegnij do Agnieszki, do Emilki i idź. Moi chłopcy potracili 191 00:15:05,020 --> 00:15:08,440 dla tej dziewczyny. Jeżeli jej nie przywiozę, zatrują mi spokój na całe 192 00:15:08,440 --> 00:15:11,080 miesiące. Nie podoba mi się to wszystko. 193 00:15:11,340 --> 00:15:15,120 Przecież to nie jest dziecko, to jest dorosła dziewczyna. Roznoś to, Michasiu. 194 00:15:16,580 --> 00:15:21,360 Że tam sobie młodzi trochę poflirtują, nawet pofliglują, no to co w tym 195 00:15:21,360 --> 00:15:22,360 zdrożnego? 196 00:15:23,200 --> 00:15:27,390 Najwyżej pobałam, ucą się trochę, a potem tak. Każdy pójdzie w swoją stronę. 197 00:15:27,390 --> 00:15:30,190 jak na tym balu Anka pozna kogoś takiego, kogo pokocha? 198 00:15:30,950 --> 00:15:35,110 Będzie potem z drugim, a wszystkie noce i dnie będzie tamtego wspominać i będzie 199 00:15:35,110 --> 00:15:36,350 miała zmarnowane życie. 200 00:15:36,950 --> 00:15:37,950 To co wtedy? 201 00:15:39,690 --> 00:15:43,930 Basiu, Basiu! Co ty, ty jeszcze wierzysz w takie głupstwa? 202 00:16:40,970 --> 00:16:42,210 ... ... 203 00:16:42,210 --> 00:16:48,150 ... 204 00:16:48,150 --> 00:16:52,830 ... ... 205 00:17:18,649 --> 00:17:21,950 Piociu, muszę się przyznać, że ciężko idzie mi to nauczanie. 206 00:17:22,470 --> 00:17:24,710 Ja przecież nie mam pojęcia o żadnej metodzie. 207 00:17:25,790 --> 00:17:29,150 Coś ty, Anka, jesteś świetną nauczycielką, najlepszą ze wszystkich, 208 00:17:29,150 --> 00:17:30,530 przewinęły się przez serbinów. 209 00:17:31,530 --> 00:17:32,650 Nie, nie, nie. 210 00:17:33,290 --> 00:17:35,690 Ja wiem, że ja się do tego nie nadaję. 211 00:17:36,050 --> 00:17:37,630 Po prostu nie mam powołania. 212 00:17:40,680 --> 00:17:42,460 Wczoraj dostałam list od rodziców. 213 00:17:43,400 --> 00:17:48,240 Piszą, że sprzedali tu robin i wyprowadzają się lada chwila do miasta, 214 00:17:48,240 --> 00:17:49,240 Warszawy. 215 00:17:51,020 --> 00:17:54,100 Ojciec spodziewa się tam znaleźć dla mnie jakieś zajęcie. 216 00:17:57,860 --> 00:17:59,860 Nawet ty chcesz uciec z Serbinowa. 217 00:18:04,620 --> 00:18:05,620 Jedzcie, dzieci. 218 00:18:25,999 --> 00:18:28,280 Witam kochanego sąsiada. 219 00:18:30,240 --> 00:18:34,920 Wojnarocki jestem, z Pamiętowa. Nie chciał przyjechać sąsiad do mnie, ja 220 00:18:34,920 --> 00:18:36,400 przyjechałem do sąsiada. 221 00:18:36,740 --> 00:18:39,400 No są dwie przyczyny, dla których tu na pana najechałem. 222 00:18:39,700 --> 00:18:45,780 Pierwsza to poznać pana i jego uroczą małżonkę, a druga bardziej przyziemna, 223 00:18:45,780 --> 00:18:46,880 brakuje mi paszy. 224 00:18:48,500 --> 00:18:54,460 Szukam od kogo by pożyczyć, bo jak tak dalej pójdzie, bydlątkami wyzdychają. 225 00:18:54,860 --> 00:18:58,180 Niestety nie mogę pana wspomóc, choć radłbym z całej duszy. 226 00:18:58,440 --> 00:19:02,280 Jeszcze rok, dwa i jakoś odnajdę się w tej biedzie i wtedy bardzo proszę. 227 00:19:04,080 --> 00:19:05,080 Rozumiem pana. 228 00:19:05,160 --> 00:19:09,220 Ten Lalicki to był nicpoń, panie. Głośny na całą okolicę. 229 00:19:09,540 --> 00:19:13,380 A w ogóle uczciwego rządcy to dzisiaj, panie, ze świecą nie znajdziesz. 230 00:19:13,960 --> 00:19:17,020 Świat wchodzi na marne, panie Niechcic. 231 00:19:17,440 --> 00:19:19,680 Człowiek staje się coraz gorszy, proszę pana. 232 00:19:22,800 --> 00:19:24,480 Takie to nasze życie. 233 00:19:24,840 --> 00:19:30,640 A ja całe dwa ostatnie lata przesiedziałem za granicą. Albo w 234 00:19:31,340 --> 00:19:34,100 Ja nie lubię wsi, proszę państwa. 235 00:19:35,120 --> 00:19:38,260 Tu można umrzeć z nudów. 236 00:19:40,140 --> 00:19:43,500 I dlatego jak tylko mogę, wyjeżdżam stąd. 237 00:19:43,940 --> 00:19:45,780 Obojętne gdzie, aby dalej. 238 00:19:46,360 --> 00:19:49,020 Z żoną żyję w separacji. 239 00:19:49,390 --> 00:19:53,970 Ale rozwodu nie mogę od niej wyegzekwować. To trudna sztuka. 240 00:19:54,890 --> 00:19:57,870 Będzie nam bardzo miło, jeżeli pan nas kiedyś odwiedzi. Prosimy. 241 00:19:58,410 --> 00:20:03,330 Z przyjemnością. A jakbyście państwo kiedyś chcieli się rozerwać trochę, to 242 00:20:03,330 --> 00:20:04,930 proszę do mnie na partyjkę. 243 00:20:05,150 --> 00:20:06,910 Dziękujemy bardzo. O Boże, ty mój. 244 00:20:07,790 --> 00:20:12,450 Zapraszam państwa do siebie. Ja zapomniałem powiedzieć, że wyjeżdżam 245 00:20:12,450 --> 00:20:14,230 dni. Na rok, może na dwa. 246 00:20:15,670 --> 00:20:17,110 Nudno tu na tej wsi. 247 00:20:18,189 --> 00:20:19,230 Prosimy do środka, proszę. 248 00:20:19,930 --> 00:20:20,930 Dziękuję bardzo. 249 00:20:22,190 --> 00:20:25,110 Nie, te zadania artymetyczne są zupełnie bez sensu. 250 00:20:25,410 --> 00:20:29,010 Nie ziewaj, synku, bo sobie sprzęt nie zwiegniesz, a u ciebie jest. O, widzisz, 251 00:20:29,030 --> 00:20:32,390 Tomaszek to ma zmyk krytyczny. Spójrz, jak mi się widzisz. A ty jak? 252 00:20:33,030 --> 00:20:34,510 Nic nie rozumiesz, jak zwykle. 253 00:20:34,770 --> 00:20:35,790 No co jest? 254 00:20:36,190 --> 00:20:37,069 Co jest? 255 00:20:37,070 --> 00:20:38,130 Palić nie umiesz? 256 00:20:38,470 --> 00:20:40,190 Co się tam dzieje? No nie mogę, no. 257 00:20:40,830 --> 00:20:42,290 Dmucham i dmucham, już wyłbię mi się. 258 00:20:42,770 --> 00:20:45,650 A może drzewo jest mokre, co? No nie no. 259 00:20:46,440 --> 00:20:49,060 Nie mam pojęcia, no. Zatkało się widocznie, nie wiem. 260 00:20:49,300 --> 00:20:51,900 Trzeba będzie kominy przeczyścić, dlatego tak się robi. 261 00:20:52,200 --> 00:20:54,500 Do krów, nie do pokoju. 262 00:20:55,040 --> 00:20:57,840 Gdzie państwo te nicpoty znaleźli, to Bóg jeden wie. 263 00:20:58,080 --> 00:21:01,900 Do jedzenia to gębu w pełno, a do roboty to nie ma nikogo. 264 00:21:57,990 --> 00:22:04,610 Jestem taka zmęczona, że naprawdę marzę tylko o tym, żeby zasnąć i spać jak 265 00:22:04,610 --> 00:22:05,610 kamień. 266 00:22:13,630 --> 00:22:15,130 Już mnie nie lubisz. 267 00:22:15,750 --> 00:22:16,850 Nie chcesz. 268 00:22:18,250 --> 00:22:24,710 Boże mój, lubię cię, tylko widzisz, zajęta jestem domem, dziećmi, tym 269 00:22:28,360 --> 00:22:29,360 To się zmieni, naprawdę. 270 00:22:30,500 --> 00:22:32,380 To się naprawdę zmieni. 271 00:22:36,820 --> 00:22:38,120 Bądź cierpliwy. 272 00:22:41,500 --> 00:22:42,860 Bądź cierpliwy. 273 00:22:49,120 --> 00:22:51,500 Ja nie dobrze nie rana, panie doktorze. 274 00:22:51,700 --> 00:22:56,420 Wciąż mi duszno, duszno i ja ich zamęczam. Dzieci budzę w nocy. 275 00:22:58,350 --> 00:23:02,210 Już nie mogę, ja umrę na ta chwila. Ja nie chcę tego lekarstwa. Pani Basiu, to 276 00:23:02,210 --> 00:23:04,890 jest konieczne. Pani Barbaro, to trzeba wziąć. 277 00:23:05,310 --> 00:23:10,310 Tak, ale teraz najważniejsza sprawa, nie płakać, uspokoić się. 278 00:23:10,730 --> 00:23:13,110 Zaraz posłuchamy, jak tam serduszko. 279 00:23:14,450 --> 00:23:15,450 Proszę oddychać. 280 00:23:17,450 --> 00:23:19,350 I teraz proszę wstrzymać oddech. 281 00:23:20,670 --> 00:23:24,710 Nie, rytm normalny, niczego nie znajduje. 282 00:23:25,120 --> 00:23:29,620 Co by było nie takie jak trzeba. Ale najważniejsze, nie przejmować się i 283 00:23:29,620 --> 00:23:30,620 zachować spokój. 284 00:23:32,500 --> 00:23:33,500 Właśnie. 285 00:23:35,160 --> 00:23:37,200 Klimecki zaraz wróci i przywiezie lekarstwa. 286 00:23:37,560 --> 00:23:38,760 Daj mi papierosa. 287 00:23:39,920 --> 00:23:42,480 Nie, to nie może być wada serca. Skąd? 288 00:23:43,100 --> 00:23:46,520 Ja uważam, że to wszystko pochodzi z ucisku żołądka na serce. 289 00:23:46,780 --> 00:23:50,860 Ja zawsze uważam, że żołądek to moja główna choroba. 290 00:23:51,160 --> 00:23:52,360 Słyszałeś, co mówił doktor? 291 00:23:53,650 --> 00:23:56,010 Niczym ci to nie grozi, tylko nie wolno cię denerwować. 292 00:23:56,210 --> 00:23:57,650 On wie jedno, ja wiem drugie. 293 00:23:59,350 --> 00:24:02,030 Rozpacz mnie ogarnia, co ty zrobisz z dziećmi, jak ja umrę. 294 00:24:03,050 --> 00:24:06,210 Błagam cię, nie wychowaj ich na prostaku. Oj, nie wychowam ich na 295 00:24:07,070 --> 00:24:08,870 No widzisz, ty wierzysz w to, że ja umrę. 296 00:24:10,550 --> 00:24:11,930 Przyznaj się, co ci powiedział Wettler? 297 00:24:14,050 --> 00:24:15,270 Co ci powiedział Wettler? 298 00:24:15,810 --> 00:24:18,590 Powiedział mi, że ja umrę, jak mnie będziesz dręczyć. 299 00:25:38,000 --> 00:25:39,520 Ta ulica, co mniej mi się podoba. 300 00:25:40,220 --> 00:25:41,600 Od murów gorąco. 301 00:25:42,000 --> 00:25:45,060 W każdym razie tutaj w mieście czuję to o siebie wszędzie. 302 00:25:45,860 --> 00:25:47,460 Gdzie mam stanąć, proszę pani? 303 00:25:47,820 --> 00:25:51,740 Niech Klimetki stanie tam, za rogiem. To ja w takim razie pójdę naprzód odebrać 304 00:25:51,740 --> 00:25:52,740 tę jesionkę od nóg. 305 00:25:53,380 --> 00:25:54,440 A wy uważajcie. 306 00:25:55,200 --> 00:25:56,400 Buty kupimy potem. 307 00:26:07,440 --> 00:26:08,440 Krymetki! 308 00:26:09,500 --> 00:26:10,500 Krymetki, gdzie pani? 309 00:26:10,660 --> 00:26:11,660 Tam, przy strepie. 310 00:26:11,960 --> 00:26:12,960 Basiu! 311 00:26:13,360 --> 00:26:17,100 Basiu, Agniesiu! Tutaj państwo mają płaszcz akurat dla Agniesi. 312 00:26:17,580 --> 00:26:19,640 Żadnych płaszczyków w kupie nie będzie. No ale chodźmy zobaczyć. 313 00:26:21,640 --> 00:26:24,120 No ale garnki, pończochy dla dzieci. 314 00:26:24,380 --> 00:26:29,080 No ale przecież na garnki i na pończochy masz te pieniądze za Gęsi w torebce. 315 00:26:31,020 --> 00:26:32,360 Rzeczywiście, zapomniałam. 316 00:26:35,600 --> 00:26:41,160 No, czy to nie jest najlepszy płaszczyk dradydamowy? Na watolinie z półjedwabną 317 00:26:41,160 --> 00:26:44,340 potrzewką. Tak w ogóle? To owszem nie ciśnie? Nie, nie ciśnie. 318 00:26:44,700 --> 00:26:50,400 Ja nie powiem, ja nie powiem najmniejse słowo. Ja tu nie widzę córeczkę państwu 319 00:26:50,400 --> 00:26:54,000 nie chcę. Tu widzę lalkę z paryskie magazyn francuski. 320 00:26:54,380 --> 00:26:55,440 A jaka cena? 321 00:26:55,780 --> 00:26:57,940 Tak dla państwo siedem rubli. 322 00:27:04,110 --> 00:27:06,130 Chodźmy stąd, przecież to rozbój na prostej drodze. 323 00:27:06,370 --> 00:27:10,350 Dziecko, dziecko moje najdroższe, nie rób zamieszania. Ja nie robię 324 00:27:10,410 --> 00:27:11,450 ja cię po prostu ostrzegam. 325 00:27:15,470 --> 00:27:17,110 Boże mój, jaki ty jesteś kapryśny. 326 00:27:17,630 --> 00:27:20,730 Ostatecznie teraz, kiedy rzecz już jest kupiona, nie ma czego żałować. 327 00:27:21,210 --> 00:27:23,770 Ale nie wiem, czy zrobiłem dobrze kupując tę jesionkę. 328 00:27:24,550 --> 00:27:25,550 Poczekajcie tu chwileczkę. 329 00:27:44,140 --> 00:27:45,140 Coś ty kupił? 330 00:27:45,600 --> 00:27:46,620 Kupiłem ci broszkę. 331 00:27:48,220 --> 00:27:50,060 Ja żadnej broszki nosić nie będę. 332 00:27:50,940 --> 00:27:52,640 No to pójdę i zwrócę. 333 00:27:53,300 --> 00:27:58,440 Ale to trochę głupio. No co mam zrobić? Kadaj zwrócić swoje pieniądze? A może 334 00:27:58,440 --> 00:28:02,520 wziąć jakiś pierścionek dla Agnisi? O właśnie, tego tylko brakowało, żeby mi 335 00:28:02,520 --> 00:28:04,240 dziecko klejnotami bawiło. 336 00:28:34,230 --> 00:28:38,370 Za chwilę wrócę, wstąpię tylko po maść dla konia. Chodź ze mną, Agnisiu. 337 00:28:44,330 --> 00:28:48,650 Jaśnie pan Daleniecki chce sprzedać cerbinów za oczami wilmożnego pana 338 00:28:49,610 --> 00:28:53,190 Skąd Arkuszowa o tym mówi? Jaśnie pan Daleniecki ma swój człowiek. I ten 339 00:28:53,190 --> 00:28:57,430 człowiek, to jest wstyd powiedzieć, Żydek, szymszel skórzy. Niech pani 340 00:28:57,430 --> 00:28:59,590 ma baczenie na szymszel skórzy. 341 00:29:05,830 --> 00:29:06,830 Drogi! 342 00:29:07,190 --> 00:29:08,850 Abo! Uwaga! 343 00:29:09,330 --> 00:29:10,330 Uwaga! 344 00:29:15,950 --> 00:29:20,510 Ja mam kontrakt podpisany na cztery lata i ja się nie boję. Tak, tylko czy dla 345 00:29:20,510 --> 00:29:23,950 takiego Dalenieckiego może być coś ważnego oprócz jego własnych interesów? 346 00:29:23,950 --> 00:29:26,350 mimo tego ja się nie boję. No więc wszystko dobrze. 347 00:29:27,650 --> 00:29:30,930 Czy ty się boisz, czy nie, czy Daleniecki ma szpiega, czy nie, to 348 00:29:30,930 --> 00:29:32,790 zawsze sprzeda cię może. Nie garb się. 349 00:29:33,310 --> 00:29:36,830 O Jezu, o jak mi okropnie duszy, no daj mi kropli. 350 00:29:37,190 --> 00:29:41,150 Agniesiu, Agniesiu, idź i przynieś wszystkie lekarstwa, mamy są w spiżarni, 351 00:29:41,150 --> 00:29:42,670 apteczce i zawołaj Felicję. 352 00:29:52,460 --> 00:29:53,620 Już no i ciemno przed oczami. 353 00:29:59,320 --> 00:30:00,179 Które to? 354 00:30:00,180 --> 00:30:01,780 Niech pan potrzyma, ja to zrobię. 355 00:30:06,180 --> 00:30:12,160 Co to, Waleriana? 356 00:30:12,840 --> 00:30:15,400 Tyle razy prosiłam, żeby mi nie dawać Waleriany. 357 00:30:16,180 --> 00:30:20,060 Tatusiu, coś się stało mamu. Nie przeszkadzajcie dzieci, idźcie stąd. 358 00:30:20,060 --> 00:30:21,060 sens nie zabierze dzieci. 359 00:30:21,160 --> 00:30:22,850 Józia! Józia, wyjdźcie stąd, proszę. 360 00:30:23,230 --> 00:30:25,150 Nie martwcie się, mnie już jest lepiej. 361 00:30:25,930 --> 00:30:28,950 Gdzie jest Agnieszka? Może jej się zrobiło niedobrze? Zaraz pośle po 362 00:30:28,950 --> 00:30:31,950 Wettlera. Oni mi się was po nikogo posyłać. Możemy lada chwila zostać bez 363 00:30:31,950 --> 00:30:34,370 nad głową, a ty chcesz pieniądze wyrzucać w błoto? 364 00:30:34,570 --> 00:30:37,630 Chcesz, żebym znowu dostała ataku serca i trupem padła? 365 00:30:39,250 --> 00:30:41,330 O Jezu, ja już nie mam siły. 366 00:30:53,680 --> 00:30:57,640 Jakie to szczęście, że ja za ciebie wyszłam za mąż. 367 00:31:27,949 --> 00:31:30,250 Pozyskałam nową nauczycielkę dla dzieci. 368 00:31:30,470 --> 00:31:35,110 Nazywa się Celina Mroczkówna i pochodzi ze starej, zubożałej szlachty, mój 369 00:31:35,110 --> 00:31:37,770 drogi. Dzień dobry, córeńko. Dzień dobry. 370 00:31:37,990 --> 00:31:41,250 Dzień dobry. A to dla ciebie. Dzień dobry. 371 00:31:41,810 --> 00:31:43,470 Posiada dyplom, mój drogi. 372 00:31:43,690 --> 00:31:47,630 Myślę, że to będzie nareszcie odpowiedzialna siła dla naszych dzieci. 373 00:31:50,130 --> 00:31:51,130 Mój dam. 374 00:31:51,450 --> 00:31:56,630 Wokół naszego domu mamy zawsze sześć stawów, a na jednym jest wyspa. Ta mu 375 00:31:56,630 --> 00:32:00,410 nie pozwala nam się zbytnio zbliżać do stawów, żebyśmy się nie potopili. 376 00:32:05,110 --> 00:32:06,370 Skończyłaś? Tak, proszę pani. 377 00:32:07,550 --> 00:32:09,450 No to dobrze, na tym dzisiaj skończymy. 378 00:32:23,530 --> 00:32:24,670 No jak tam, córeńki? 379 00:32:25,870 --> 00:32:27,230 Dzisiaj lepiej poszła ta lekcja? 380 00:32:28,070 --> 00:32:31,890 Mamusiu, to chyba moja wina, że nie mogę zaprzyjaźnić się z panną Celiną. 381 00:32:31,990 --> 00:32:33,930 Dzisiaj też nie słuchała, jak czytałam. 382 00:32:34,990 --> 00:32:36,990 I wciąż rysowała. Tu. 383 00:32:37,690 --> 00:32:38,690 To? 384 00:32:40,670 --> 00:32:41,670 Mamo. 385 00:32:42,690 --> 00:32:43,690 Co, córeczko? 386 00:32:43,810 --> 00:32:46,250 Zabiegamy pannę Celinę gdzieś na spacer z sankami. 387 00:32:46,670 --> 00:32:48,970 Może tam uda mi się z nią zaprzyjaźnić. 388 00:32:54,360 --> 00:32:55,360 Zrobimy kulik. 389 00:32:57,320 --> 00:33:00,720 Panna Celina to nie nadaje się na nauczycielkę, a już zwłaszcza na 390 00:33:00,720 --> 00:33:01,720 wychowawczynie dzieci. 391 00:33:02,140 --> 00:33:04,080 No to trzeba wypowiedzieć. 392 00:33:05,900 --> 00:33:09,900 Nie, jeszcze trochę poczekam. Jest młoda, może jakoś należy nią pokierować. 393 00:33:12,120 --> 00:33:14,260 Najgorzej, że nie mogę znaleźć z nią kontaktu. 394 00:33:17,140 --> 00:33:19,040 Nie wiem, co może ją ożywić. 395 00:33:19,560 --> 00:33:20,720 No a książki? 396 00:33:21,540 --> 00:33:25,580 Zapytałem ją kiedyś, czy nie jest jej tam nudno, tak samej na górze. 397 00:33:25,800 --> 00:33:29,120 Powiedziała mi, ja się nie nudzę, proszę pana, bo czytam. 398 00:33:33,180 --> 00:33:36,280 Nie pamiętam, kiedy ostatni raz miałam książkę w ręku. 399 00:33:40,800 --> 00:33:42,140 Zaniedbałam wiele rzeczy. 400 00:33:44,800 --> 00:33:47,660 Kiedyś pamiętam, jak wracałam z kurników albo z ogrodu. 401 00:33:48,590 --> 00:33:51,650 Zmieniałam nie tylko przepoconą sukienkę, ale również i bieliznę. 402 00:33:52,350 --> 00:33:57,670 Nacierałam ręce kremem, wodą kolońską, szczotkowałam zakurzone włosy. 403 00:34:02,690 --> 00:34:04,990 Odkąd porodziły się dzieci, nie mam na nic czasu. 404 00:34:08,630 --> 00:34:11,610 Zresztą, jakie to ma dzisiaj znaczenie, czy się smaruje ręce kremem? 405 00:34:13,330 --> 00:34:16,150 Czy się czyta książki? Czy się i tak toczy się dalej? 406 00:34:24,810 --> 00:34:25,810 Pora spać. 407 00:34:29,230 --> 00:34:31,170 Jutro czeka nas codzienna praca. 408 00:34:49,170 --> 00:34:51,650 Jezus Maria, chwast mi wszystko zatłucze. 409 00:34:51,909 --> 00:34:53,090 Proszę wielmożnej pani. 410 00:34:54,040 --> 00:34:55,260 Przysłali mnie tu do ogrodu. 411 00:34:55,980 --> 00:34:57,220 A jak się nazywasz? 412 00:34:57,620 --> 00:34:58,620 Olesiak Robotówna. 413 00:34:59,260 --> 00:35:01,040 Niech Felicja powie, co ma robić. 414 00:35:02,080 --> 00:35:03,980 Mrijalda, chwyć się za motykę i do roboty. 415 00:35:08,380 --> 00:35:10,680 A, pan Marcelino, prosimy do nas. 416 00:35:10,900 --> 00:35:12,940 To dobrze robi nieraz rozprostować kostium. 417 00:35:16,700 --> 00:35:17,700 No. 418 00:35:20,120 --> 00:35:22,620 Oj, proszę pani, ale czy to puści? 419 00:35:22,970 --> 00:35:24,530 Może ja pójdę po stare rękawiczki. 420 00:35:25,190 --> 00:35:29,770 Najlepsze rękawiczki po dwóch radzach pójdą na nic. To nie jest zresztą 421 00:35:29,770 --> 00:35:32,030 dla pani. Lepiej niech panna Celina poczyta sobie książki. 422 00:35:32,450 --> 00:35:34,790 Nie, ja pójdę po rękawiczki. 423 00:36:00,620 --> 00:36:02,600 Przepraszam. Pani może wypoczywała? 424 00:36:03,580 --> 00:36:05,540 Nie, proszę bardzo. Niech pani siada. 425 00:36:09,460 --> 00:36:11,360 Pani coś czyta? Tak. 426 00:36:11,980 --> 00:36:14,360 Czytałam Stanisława Przybyszewskiego nad morzem. 427 00:36:14,620 --> 00:36:15,620 Pani to zna. 428 00:36:17,900 --> 00:36:18,900 Przybyszewskiego? 429 00:36:19,400 --> 00:36:20,900 Czytałam o nim jakiś artykuł. 430 00:36:21,200 --> 00:36:24,640 Chyba nie jeden przecież. To geniusz, znany nawet za granicą. 431 00:36:24,840 --> 00:36:27,960 Musi pani koniecznie przeczytać nad morzem. To wspaniała książka. 432 00:36:28,830 --> 00:36:33,210 Może to taki symbol w gruncie rzeczy tutaj idzie o miłość. 433 00:36:36,130 --> 00:36:38,330 O miłości? To nie dla mnie. 434 00:36:39,050 --> 00:36:41,270 Książki o miłości zawsze dziwnie mnie nudzą. 435 00:36:42,150 --> 00:36:44,450 Pani zapewne lubi książki historyczne. 436 00:36:48,070 --> 00:36:49,730 No w ogóle lubię książki. 437 00:36:50,830 --> 00:36:55,330 Lubię jak się coś dzieje, ale tak, żeby rozpamiętywać, wywlekać swoje uczucia i 438 00:36:55,330 --> 00:36:56,330 to tam kogo boli. 439 00:36:58,320 --> 00:36:59,320 To nawet wstyd. 440 00:37:03,240 --> 00:37:05,200 O miłości to lepiej zapomnieć. 441 00:37:27,370 --> 00:37:28,370 Idziesz do domu? 442 00:37:28,990 --> 00:37:32,390 Tomaszek! Do domu, Tomaszek! 443 00:37:33,110 --> 00:37:34,910 Zgrzany jesteś jak nieboskie stworzenie. 444 00:37:35,490 --> 00:37:36,530 Moje słoneczko. 445 00:37:37,310 --> 00:37:39,790 Pani nauczycielka zaraz ubejdzie, tylko suknię zawlecę. 446 00:37:40,010 --> 00:37:44,250 Jak to zawlecę? To w czym przyjdzie bez sukni? To nasza panna Celina często się 447 00:37:44,250 --> 00:37:45,510 tak zabawia sama ze sobą. 448 00:37:45,810 --> 00:37:51,110 Wyjmie sobie suknię, włoży, poprzygląda się w lustrze, pochodzi, zawlecze i zaś 449 00:37:51,110 --> 00:37:52,110 drugą zakłada. 450 00:37:54,790 --> 00:37:56,670 Czemu ta Emilka znowu ma takie... 451 00:37:57,100 --> 00:37:58,100 Podsienione oczy, o. 452 00:37:59,200 --> 00:38:01,740 Nie, to tylko tak wygląda. 453 00:38:02,620 --> 00:38:06,220 Na wiosnę zawsze dzieci trochę bladną, proszę wielmożnej pani. 454 00:38:06,660 --> 00:38:08,700 Bo powinny pić tran przez zimę. 455 00:38:10,100 --> 00:38:13,340 Ja nie rozumiem, jak można tak nie dbać o dzieci, żeby na przykład nie dać im 456 00:38:13,340 --> 00:38:16,560 pić tranu. A lato im lepiej pomoże niż wszystko inne. 457 00:38:18,340 --> 00:38:20,100 Mamusiu, a Tomaszek spadł z konia. 458 00:38:20,560 --> 00:38:24,540 To nieprawda, ja na umyślnie zeskoczyłem i dopiero gdy byłem na ziemi, to się 459 00:38:24,540 --> 00:38:25,720 potknąłem i wywróciłem. 460 00:38:26,290 --> 00:38:28,690 Czemu kłamiesz, Tomaszku? Wszyscy widzieli, że spadłeś. 461 00:38:29,290 --> 00:38:31,870 Kiedy ja umiem jeździć konno i wcale się nie wywracam? 462 00:38:32,310 --> 00:38:35,830 Tomaszek, przestań kłamać. Ja cię tyle razy prosiłam, żebyś przestał kłamać. 463 00:38:36,650 --> 00:38:39,690 Na miłość boską skończ się z tymi konnymi jazdami, bo jeszcze mi się 464 00:38:39,690 --> 00:38:40,690 pozabijają. 465 00:39:03,600 --> 00:39:06,060 Może pani przygotować co innego na kolację? 466 00:39:07,500 --> 00:39:10,320 Może pani nie lubi siekanki z kwaśnym sosem? 467 00:39:11,000 --> 00:39:12,040 Bardzo lubi. 468 00:39:12,820 --> 00:39:14,720 I w ogóle niczego mi nie potrzeba. 469 00:39:20,680 --> 00:39:22,720 Czy była pani dzisiaj na spacerze? 470 00:39:23,500 --> 00:39:24,500 Nie. 471 00:39:25,220 --> 00:39:28,080 I w ogóle nie rozumiem, dlaczego wszyscy się tak o mnie trostą. 472 00:39:39,630 --> 00:39:40,690 Maria naprawdę ledwo żyje. 473 00:39:42,790 --> 00:39:47,050 No i czego myśmy chcieli od Tomaszka? Po prostu nie umiemy postępować z dziećmi. 474 00:39:47,190 --> 00:39:50,210 A pan Natalina też siedzi jak malowana lala, nie wiadomo dlaczego. 475 00:39:50,550 --> 00:39:53,550 Słyszałeś, co Felicja o niej mówiła? Była w samym stadiku i halsu. 476 00:39:55,550 --> 00:39:58,230 Stroi się do swoich marzeń, żyje fantazjami. 477 00:39:59,450 --> 00:40:00,450 Zupełnie jak ty. 478 00:40:03,890 --> 00:40:06,170 Tylko, że ty zawsze przewidujesz coś złego. 479 00:40:07,630 --> 00:40:11,910 A ona przymierzając suknię czeka na królewicza. Ja myślę, że panna Celina u 480 00:40:11,910 --> 00:40:16,110 innych ludzi byłaby zupełnie inna. Myśmy po prostu schamieli i schłopieli w tym 481 00:40:16,110 --> 00:40:17,110 błocie. 482 00:40:17,230 --> 00:40:18,250 Jak w błocie? 483 00:40:18,610 --> 00:40:21,830 Tak, to przecież u nas w Serbinowie błoto nigdy nie wysycha. Wysycha kiedy? 484 00:40:22,130 --> 00:40:26,390 Jak tu chować dzieci na takim odludziu? Wszystko wszędzie idzie naprzód, a to 485 00:40:26,390 --> 00:40:29,310 tutaj człowiek nigdy ani niczego nie przeczyta, ani niczego się nie dowie. 486 00:40:29,410 --> 00:40:30,690 Przecież kupiliśmy szatnę. 487 00:40:31,230 --> 00:40:34,910 Masz w niej pełno książek, pisma, prenumerujesz, jakie chcesz. Chyba nie 488 00:40:34,910 --> 00:40:35,950 powiedzieć, że bym na to żałował. 489 00:40:36,440 --> 00:40:41,040 Skąd ta pretensja? Stąd, że nie wiem, co kupować. Są nowe książki, ale Ciebie to 490 00:40:41,040 --> 00:40:41,799 co obchodzi? 491 00:40:41,800 --> 00:40:44,940 Jakby to było wywożenie gnoju albo bronowanie, to co innego. 492 00:40:45,220 --> 00:40:49,100 Nieprawda. Ja zawsze lubiłem czytać. Pamiętam, w więzieniu zawsze żądałem 493 00:40:49,100 --> 00:40:52,960 książek. No, a teraz... Teraz czytam tylko to, co potrzebne do gospodarstwa. 494 00:40:53,800 --> 00:40:55,960 A nic innego nie mam czasu. Ale Tobie? 495 00:40:56,980 --> 00:40:58,180 Tobie nie przeszkadzam. 496 00:40:59,100 --> 00:41:00,180 Nie przeszkadzam. 497 00:41:02,040 --> 00:41:05,440 Pan Józef Tolibowski to umiałby wskazać, co czytać. 498 00:41:06,640 --> 00:41:08,820 Ale on wolał ożenić się z inną. 499 00:41:27,760 --> 00:41:28,760 Bogumił! 500 00:41:29,780 --> 00:41:30,780 Bogumił! 501 00:41:31,740 --> 00:41:32,740 Bogumił! 502 00:41:35,370 --> 00:41:36,710 Ktoś potłukł szybę. Co takiego? 503 00:41:37,010 --> 00:41:38,770 Ktoś wolał pomocy. Nie potłukaj. 504 00:41:40,290 --> 00:41:44,030 Tam jakaś kobieta jęczy. 505 00:41:44,270 --> 00:41:45,530 To głos pani Celiny. 506 00:41:48,070 --> 00:41:49,330 Tu nie ma nikogo. 507 00:41:50,030 --> 00:41:52,550 Psy by go zaraz... No właśnie, trzeba wyjść przed dom. 508 00:41:52,810 --> 00:41:54,030 Idziemy, Ciechan, idziemy. 509 00:42:07,850 --> 00:42:10,010 Basiu, zostań tu z panią, a ja pośle po lekarza. 510 00:42:10,910 --> 00:42:11,910 Boli? 511 00:42:12,230 --> 00:42:14,190 Tak boli? 512 00:42:18,750 --> 00:42:20,830 Dość skomplikowane złamanie nogi. 513 00:42:21,490 --> 00:42:24,170 Oprócz tego ścięgna w kostce pozrywane. 514 00:42:24,690 --> 00:42:26,090 Ale już chyba nie boli, prawda? 515 00:42:26,730 --> 00:42:29,430 No, do wesele na pewno się zagoi. 516 00:42:32,880 --> 00:42:37,020 Kiedy się obudziłam, zobaczyłam w otwartym oknie draba. Stał z zapaloną 517 00:42:37,200 --> 00:42:39,340 Zaczęłam krzyczeć i rzuciłam się do ucieczki. 518 00:42:39,620 --> 00:42:41,300 Do okna za tym drabem? 519 00:42:41,620 --> 00:42:43,620 Bo przecież wyskoczyła pani przez okno. 520 00:42:43,820 --> 00:42:45,440 Ale skądże znowu? Do drzwi? 521 00:42:45,840 --> 00:42:48,240 Tylko ktoś je pchał od tyłu, ja nie mogłam ich otworzyć. 522 00:42:48,800 --> 00:42:53,680 Drzwi nie trzymał panna Celina, tylko były zamknięte od wewnątrz. A może panna 523 00:42:53,680 --> 00:42:56,940 Celina, kładąc się spać, sama zamknęła te drzwi? Panna Celina w ciągu dnia 524 00:42:56,940 --> 00:42:59,240 często zamyka drzwi od środka. 525 00:42:59,640 --> 00:43:03,500 No być może, że ja sama zamknęłam drzwi. Ja nie jestem pewna, ale że ktoś za 526 00:43:03,500 --> 00:43:04,840 nimi stał, tego jestem pewna. 527 00:43:05,280 --> 00:43:09,640 No a przecież pod oknem, z którego pani skakała, mogli czekać bandyci. 528 00:43:10,460 --> 00:43:13,280 Przecież tamtąd przyszedł ten drap z zapałką. 529 00:43:13,500 --> 00:43:17,740 Skąd pani mogła wiedzieć, że uciekł? No, mógł ukryć się w krzakach. 530 00:43:19,660 --> 00:43:23,280 Ja po prostu straciłam głowę. Ja nie mogłam myśleć logicznie. 531 00:43:24,080 --> 00:43:25,940 No tak, to prawda. 532 00:43:26,880 --> 00:43:31,330 A... Dlaczego tej nocy psy nie strzekały? Przecież wyczułyby kogoś 533 00:43:31,750 --> 00:43:33,750 No, fajnie. 534 00:43:34,670 --> 00:43:36,890 A i skąd ten zbój wiedział, gdzie jest drabina? 535 00:43:38,090 --> 00:43:41,770 A może to był ktoś, kto chciał pannie Celinie wypłatać figla? 536 00:43:42,450 --> 00:43:45,410 No tego już państwo ode mnie nie mogą wymagać, żebym jeszcze wiedziała, kto to 537 00:43:45,410 --> 00:43:47,750 był! Przecież ja się o mało nie zabiłam! 538 00:43:49,310 --> 00:43:51,690 To prawda, mogła się pani zabić jak nic. 539 00:43:53,990 --> 00:43:56,990 Żeby pani chociaż zeszła po drabinie zamiast skakać. 540 00:43:57,740 --> 00:44:00,880 Chciałam zejść, ale noga mi się odsunęła. 541 00:44:01,520 --> 00:44:03,540 Całe szczęście, że się owinęłam kołdrą. 542 00:44:06,280 --> 00:44:10,740 Tak, Pan Bóg czuwał nad Panią, Panna Celina. 543 00:44:12,720 --> 00:44:15,780 Jak mogliśmy umieścić Pannę Celinę na górze? 544 00:44:17,240 --> 00:44:20,900 Trzeba było ją umieścić na dole w salonie jak Aneczkę, zwłaszcza kiedy 545 00:44:20,900 --> 00:44:23,580 zobaczyliśmy, że jest odludkiem i dziwaczką. 546 00:44:24,330 --> 00:44:27,610 Może tutaj na dole stałaby się bardziej towarzyska, nie mówiąc już o tym, że nie 547 00:44:27,610 --> 00:44:28,790 wyskoczyłaby przez okno. 548 00:44:30,270 --> 00:44:35,330 Nie mogę sobie darować, że nie pozwoliłam przyjechać jej matce, bo to, 549 00:44:35,330 --> 00:44:39,630 Wessler gada, to jedno, a może się okazać po zdjęciu gipsu, że ona ma jedną 550 00:44:39,630 --> 00:44:40,630 krótszą. 551 00:44:41,310 --> 00:44:45,410 Jezus Maria, co ta biedna dziewczyna pocznie, jak z dwoma równymi nogami 552 00:44:45,410 --> 00:44:46,410 żyć na świecie. 553 00:44:59,400 --> 00:45:00,860 Pani, jak widzę, pyta. 554 00:45:02,460 --> 00:45:04,900 Ludzie na wsi lubię ją sobie poczytać. 555 00:45:05,360 --> 00:45:09,540 W mieście to co innego. Tam zawsze można się zabawić. 556 00:45:12,220 --> 00:45:15,260 Pani szanowna chyba się tu nudzi na wsi. 557 00:45:15,900 --> 00:45:16,900 Nie. 558 00:45:17,240 --> 00:45:19,280 Ja zresztą w mieście też dużo czytam. 559 00:45:20,020 --> 00:45:21,960 I ja lubię bardzo czytać. 560 00:45:22,660 --> 00:45:27,240 Nawet teraz czytam jedną rzecz od państwa niechciców. 561 00:45:28,200 --> 00:45:29,420 Cudowna książka. 562 00:45:31,840 --> 00:45:32,840 Zaraz. 563 00:45:33,780 --> 00:45:36,040 Tylko ja nie mam pamięci do tytułu. 564 00:45:36,940 --> 00:45:38,980 To bardzo piękne. 565 00:45:39,500 --> 00:45:41,680 No jak się to nazywa? 566 00:45:46,940 --> 00:45:52,100 To takie z dawnych czasów, jeszcze pogańskich. Może mi pani przypomni? To 567 00:45:52,100 --> 00:45:53,100 stara baśń. 568 00:45:56,010 --> 00:45:57,710 Wie pani, że nie jestem pewien. 569 00:45:59,410 --> 00:46:00,810 Nie jestem pewien. 570 00:46:03,870 --> 00:46:05,650 Na pewno stara baśń. 571 00:46:07,530 --> 00:46:08,530 Przypomniałem sobie. 572 00:46:08,850 --> 00:46:09,930 Stara baśń. 573 00:46:10,250 --> 00:46:11,250 Cudowne, prawda? 574 00:46:13,890 --> 00:46:15,190 Przestarzałe i nudne. 575 00:46:17,330 --> 00:46:20,530 Tak. W gruncie rzeczy ma pani rację. 576 00:46:21,170 --> 00:46:22,370 Dla ludzi... 577 00:46:23,360 --> 00:46:28,780 Znających się to musi być nudne, a ja to jestem nieznający się. 578 00:46:29,920 --> 00:46:30,920 Prostak. 579 00:46:36,160 --> 00:46:38,020 Ale pani się nacierpiała. 580 00:46:38,640 --> 00:46:40,560 Taki straszny wypadek. 581 00:46:42,200 --> 00:46:45,960 Gdybym ja tam był blisko, to pani by się tak nie przestraszyła. 582 00:46:47,140 --> 00:46:50,340 Ja bym tego draba spuścił z drabinki. 583 00:46:54,700 --> 00:46:56,740 Pani pewnie bardzo zmęczona, pan Nocelino. 584 00:46:58,500 --> 00:46:59,860 Powinna pani odpocząć. 585 00:47:06,700 --> 00:47:07,700 Do widzenia. 586 00:47:13,600 --> 00:47:15,580 Zawsze tu w tym pokoju były szynki. 587 00:47:16,400 --> 00:47:18,880 Musiał ktoś do tych rynków chcieć wlić. 588 00:47:19,800 --> 00:47:23,380 Ja nawet wiem kto, ale co tam mam gadać, nie? 589 00:47:23,660 --> 00:47:30,360 Ta nasza nauczycielka myślała, że do niej wlać i że ją w łóżeczku ładnie 590 00:47:30,520 --> 00:47:37,520 A może i czekała na onego, bo jak zobaczyła, że z tego nic, to 591 00:47:37,520 --> 00:47:38,720 wzięła i chytła za... 592 00:47:45,370 --> 00:47:50,050 Powinna już dawno wstawać i chodzić. Nawet doktor kazał jej wstać. A ona leży 593 00:47:50,050 --> 00:47:51,050 jak kamień. 594 00:47:51,290 --> 00:47:55,550 Matka miała przyjechać i nic. Nie przyjechała, bo się rozchorowała. Daj mi 595 00:47:55,550 --> 00:47:58,410 sklepu. Ja właśnie musiałam się rozstać z moją panną. 596 00:47:58,990 --> 00:47:59,990 Do sklepu? 597 00:48:00,270 --> 00:48:03,510 A do sklepu. Już ja ją przerobię, moja złota. 598 00:48:06,470 --> 00:48:10,390 Bardzo możliwe, że nauczycielstwo nie jest pani powołaniem. 599 00:48:12,530 --> 00:48:13,530 Panno Celino. 600 00:48:14,779 --> 00:48:19,180 Właśnie moja bratowa pytała mnie, czy by pani nie zajęła miejsca w jej sklepie. 601 00:48:22,960 --> 00:48:24,380 Czy miałam powołanie, czy nie? 602 00:48:25,220 --> 00:48:27,160 Sądzę, że nic takiego pani mi nie może zarzucić. 603 00:48:28,460 --> 00:48:29,460 Miejsce w sklepie. 604 00:48:46,300 --> 00:48:49,480 Żal mi było rozstawać się z panną Celiną, Basio. 605 00:48:50,440 --> 00:48:53,520 Zresztą mnie każda zmiana w życiu boli. Dlaczego? 606 00:48:54,240 --> 00:48:58,760 Nie wiem, ale czasami wydaje mi się, że nawet najbardziej przykreni porozumienia 607 00:48:58,760 --> 00:49:00,460 przywiązują do siebie ludzi. 608 00:49:00,860 --> 00:49:04,980 Więc może gdybyśmy umieli postępować z panną Celiną... No oczywiście jestem 609 00:49:04,980 --> 00:49:08,460 przekonana, że u innych ludzi panna Celina nie wyskakiwałaby oknem. 610 00:49:08,700 --> 00:49:12,740 A ja już się niczemu nie dziwię, przecież myśmy tak zmarnieli w tym 611 00:49:12,760 --> 00:49:14,440 że ja już sama siebie nie mogę poznać. 612 00:49:15,790 --> 00:49:20,690 Dobrze się stało, że choć ona stąd się wydostała, może wreszcie teraz wśród 613 00:49:20,690 --> 00:49:22,130 ludzi odmieni swój los. 49544

Can't find what you're looking for?
Get subtitles in any language from opensubtitles.com, and translate them here.