All language subtitles for Noce i dnie - odc 3 Babcia

af Afrikaans
ak Akan
sq Albanian
am Amharic
ar Arabic
hy Armenian
az Azerbaijani
eu Basque
be Belarusian
bem Bemba
bn Bengali
bh Bihari
bs Bosnian
br Breton
bg Bulgarian
km Cambodian
ca Catalan
ceb Cebuano
chr Cherokee
ny Chichewa
zh-CN Chinese (Simplified)
zh-TW Chinese (Traditional)
co Corsican
hr Croatian
cs Czech
da Danish Download
nl Dutch
en English
eo Esperanto
et Estonian
ee Ewe
fo Faroese
tl Filipino
fi Finnish
fr French
fy Frisian
gaa Ga
gl Galician
ka Georgian
de German
el Greek
gn Guarani
gu Gujarati
ht Haitian Creole
ha Hausa
haw Hawaiian
iw Hebrew
hi Hindi
hmn Hmong
hu Hungarian
is Icelandic
ig Igbo
id Indonesian
ia Interlingua
ga Irish
it Italian
ja Japanese
jw Javanese
kn Kannada
kk Kazakh
rw Kinyarwanda
rn Kirundi
kg Kongo
ko Korean
kri Krio (Sierra Leone)
ku Kurdish
ckb Kurdish (Soranî)
ky Kyrgyz
lo Laothian
la Latin
lv Latvian
ln Lingala
lt Lithuanian
loz Lozi
lg Luganda
ach Luo
lb Luxembourgish
mk Macedonian
mg Malagasy
ms Malay
ml Malayalam
mt Maltese
mi Maori
mr Marathi
mfe Mauritian Creole
mo Moldavian
mn Mongolian
my Myanmar (Burmese)
sr-ME Montenegrin
ne Nepali
pcm Nigerian Pidgin
nso Northern Sotho
no Norwegian
nn Norwegian (Nynorsk)
oc Occitan
or Oriya
om Oromo
ps Pashto
fa Persian
pl Polish
pt-BR Portuguese (Brazil)
pt Portuguese (Portugal)
pa Punjabi
qu Quechua
ro Romanian
rm Romansh
nyn Runyakitara
ru Russian
sm Samoan
gd Scots Gaelic
sr Serbian
sh Serbo-Croatian
st Sesotho
tn Setswana
crs Seychellois Creole
sn Shona
sd Sindhi
si Sinhalese
sk Slovak
sl Slovenian
so Somali
es Spanish
es-419 Spanish (Latin American)
su Sundanese
sw Swahili
sv Swedish
tg Tajik
ta Tamil
tt Tatar
te Telugu
th Thai
ti Tigrinya
to Tonga
lua Tshiluba
tum Tumbuka
tr Turkish
tk Turkmen
tw Twi
ug Uighur
uk Ukrainian
ur Urdu
uz Uzbek
vi Vietnamese
cy Welsh
wo Wolof
xh Xhosa
yi Yiddish
yo Yoruba
zu Zulu
Would you like to inspect the original subtitles? These are the user uploaded subtitles that are being translated: 1 00:02:47,510 --> 00:02:51,230 Jeszcze dwa dni, panie Olczak, takiej pogody i zboże mamy w stodole. 2 00:02:51,490 --> 00:02:52,490 Tak jest! 3 00:03:13,190 --> 00:03:14,470 Ty wywołoko! 4 00:03:14,930 --> 00:03:18,910 Przechodzono! Ty mało masz zaceranych kawalerów dookoła, to jeszcze się 5 00:03:18,910 --> 00:03:20,950 tymi? Musisz tu robota? 6 00:03:21,690 --> 00:03:24,410 Dlaczego ja bym tak wyrościć by? 7 00:03:26,190 --> 00:03:27,610 Proszę wielmożnego pana. 8 00:03:29,310 --> 00:03:30,310 Czego? 9 00:03:31,290 --> 00:03:33,250 Tu jest jeden do wielmożnego pana. 10 00:03:37,690 --> 00:03:38,730 O co chodzi? 11 00:03:39,590 --> 00:03:41,330 Nazywam się Roman... 12 00:03:41,690 --> 00:03:45,790 Katelba, przychodzę tu z polecenia wielmożnego pana Daleniewskiego. 13 00:03:49,330 --> 00:03:52,170 A więc pan jest Roman Katelba. Tak. 14 00:03:52,630 --> 00:03:56,450 A u nas lżniwa, jak pan widzi. Panie Olczak, koniec odpoczynku. 15 00:03:57,230 --> 00:04:01,850 Koniec odpoczynku! Do roboty! Wczoraj zwiedziłem starliwości Romanek. A lżniwa 16 00:04:01,850 --> 00:04:05,670 trafione, w samą porę. Ja tam chwalę dzień po zachodzie od słońca, panie 17 00:04:05,670 --> 00:04:08,310 Katelba. A gdzie pan traktował? 18 00:04:11,790 --> 00:04:13,590 Mam przy sobie wszystkie dokumenty. 19 00:04:14,770 --> 00:04:18,470 Chowaj pan te papiery. Dla mnie najważniejsza jest poręka pana 20 00:04:19,930 --> 00:04:23,750 No więc niestety, pani Katelba, muszę pana od razu wciągnąć w robotę. 21 00:04:24,190 --> 00:04:26,890 To jest plan naszego majątku. Tak, właśnie. 22 00:04:27,210 --> 00:04:29,530 Bogumił! Bogumił, niańka Agnich się uciekła. 23 00:04:29,930 --> 00:04:33,670 Rodalka dokąd? A kto ją tam wie, pewnie znowu ją poniosło za jakimi portkami. 24 00:04:33,930 --> 00:04:34,930 Wzięła co z domu? 25 00:04:35,030 --> 00:04:38,050 No, no, to znaczy wzięła tylko tyle, ile się należało za... 26 00:04:38,510 --> 00:04:41,030 No to znaczy się honorowa dziewuszka. 27 00:04:42,190 --> 00:04:47,410 To właśnie nasz nowy pisarz, pan Katelba. Roman Katelba. 28 00:04:47,870 --> 00:04:49,890 Z polecenia pana Dalenieckiego. 29 00:04:51,490 --> 00:04:55,570 Zaraz się panem zajmę. Mamy kłopot w rodzinie. Uciekła nam służąca. 30 00:04:58,270 --> 00:05:00,690 Obcym ludziom mówisz, że od nas ludzie uciekają? 31 00:05:13,630 --> 00:05:14,630 Moje. 32 00:05:15,410 --> 00:05:19,270 Może wreszcie przestał by się zabawiać i pomyślał przez łomę, co my teraz 33 00:05:19,270 --> 00:05:21,570 zrobimy. Kto się zajmie tymi dziećmi? 34 00:05:21,910 --> 00:05:23,250 A to już za chwilę. 35 00:05:23,690 --> 00:05:27,010 O Jezu, żebym ja mogła rzucić to wszystko. 36 00:05:27,450 --> 00:05:29,570 Rzucić i wyjechać, dokąd mnie oczy poniosą. 37 00:05:30,030 --> 00:05:33,510 Tylko dokąd pojechać? Wszędzie, gdzie nie spojrzeć. Głuchy i obcy świat. 38 00:05:34,730 --> 00:05:36,110 Głuchy i ślepy na wszystko. 39 00:05:38,410 --> 00:05:39,410 Dlaczego mama płacze? 40 00:06:03,920 --> 00:06:06,700 Albo mi szymszel zdajecie odpowiednią siłę na Janik, albo koniec naszych 41 00:06:06,700 --> 00:06:10,420 interesów. To znaczy, ja nie mam przystąpienia zachować siły. Pan 42 00:06:10,420 --> 00:06:14,340 zna szymszel w skórze. Tylko ja bym chciał zrozumieć, co się nie podobało w 43 00:06:14,340 --> 00:06:18,620 dziewczynie. A co znaczy nie nadaje się? Ja przyślę dziesięć takich, co się 44 00:06:18,620 --> 00:06:21,700 będzie nadawało. Tylko niech pan dziedzic już nie krzyczy. Proszę, już 45 00:06:21,700 --> 00:06:24,120 krzyczycie. To będzie cymetnie dziewczyna. 46 00:06:24,460 --> 00:06:26,320 Miód i mleko, można powiedzieć. 47 00:06:27,460 --> 00:06:29,500 Ludzie, dara, dara, ludzie, co robicie? 48 00:06:29,860 --> 00:06:31,340 Dara, poczekaj. 49 00:06:45,320 --> 00:06:46,400 mieć do czynienia z dziećmi. 50 00:06:47,240 --> 00:06:50,440 O, jakie te nasze dzieci są mało uczuciowe, a zwłaszcza Emilka. 51 00:06:51,160 --> 00:06:53,980 Wydawało się, że tak kocha Rozalkę. Nie, nie, nie wszystkie. 52 00:06:54,200 --> 00:06:58,020 Po jej odejściu tylko dwa razy zapytała, gdzie jest Rozalka. Teraz zobacz, poza 53 00:06:58,020 --> 00:07:02,000 Józią świata nie widzi. Czego ty wymagasz od dziecka, Basiu? Ona Rozalki 54 00:07:02,000 --> 00:07:03,000 już nie pamięta. 55 00:07:03,280 --> 00:07:05,400 Jej się wydaje, że całe życie miała tylko Józię. 56 00:07:05,760 --> 00:07:08,780 A, bronisz Emilki, bo ma twoje usposobienie. Ty też tak. 57 00:07:09,160 --> 00:07:13,040 Do każdego jesteś niby przywiązana, a jak przyjdzie co do czego, to bez 58 00:07:13,040 --> 00:07:14,040 możesz się obejść. 59 00:07:14,700 --> 00:07:20,440 No cóż, tak bywa, że dwoje ludzi nie może bez siebie żyć, a jak się zejdą, to 60 00:07:20,440 --> 00:07:24,180 tylko sobie dokuczają i bręczą się. 61 00:07:27,460 --> 00:07:28,460 Bogumił. 62 00:07:59,960 --> 00:08:05,680 Prowadzi mi się świetnie w tryjachimie. Obie córki rosną mi zdrowo, a teraz mam 63 00:08:05,680 --> 00:08:06,680 syna. 64 00:08:07,980 --> 00:08:11,960 No cóż, córki też są. 65 00:08:12,350 --> 00:08:19,230 Dobre, ale przed synem zawsze otwierają się większe możliwości 66 00:08:19,230 --> 00:08:23,750 na świecie. No popatrz, ja Achimie, jakiego pięknego wnuka mam. 67 00:08:24,210 --> 00:08:30,070 A, ładny chłopak. Jakie śliczne te rączki. To Basia zupełnie. Nie, nie, 68 00:08:30,070 --> 00:08:31,070 pogubił. 69 00:08:34,169 --> 00:08:36,289 Lucjanie, twoje zdrowie. 70 00:08:38,390 --> 00:08:40,010 No Basiu, popatrz. 71 00:08:41,549 --> 00:08:42,789 Dzieje, ja go nie poznaję. 72 00:08:44,390 --> 00:08:46,890 Ludwianie. Bogumił, czemu Lucjan nic nie pije? 73 00:08:47,550 --> 00:08:49,550 Ludwian, to już jest paszka ziewani. 74 00:08:50,190 --> 00:08:54,410 Ale chodźmy, chodźmy. Chodźmy, chodźmy. 75 00:08:54,690 --> 00:08:56,110 Nie ma mowy. 76 00:08:57,550 --> 00:08:58,550 Przepraszam. 77 00:08:59,170 --> 00:09:02,890 Kto to słyszał, żeby tak wisieć na ramionach obcego mężczyzny? W dodatku w 78 00:09:02,890 --> 00:09:06,190 dowce. Co chojtańska sobie o tym pomyśli? Roztrąbi na całe miasto. 79 00:09:23,240 --> 00:09:24,940 Ty jesteś taki smutny, mój kochany. 80 00:09:26,140 --> 00:09:27,300 Nie pijesz. 81 00:09:29,320 --> 00:09:30,860 Obserwuję cię już od dawna. 82 00:09:31,980 --> 00:09:34,540 Wypróżniłem już wiele beczek na swoim życiu. 83 00:09:34,880 --> 00:09:35,900 Teraz basta. 84 00:09:36,320 --> 00:09:37,940 No a jak interesy? 85 00:09:38,180 --> 00:09:39,180 Świetnie. 86 00:09:39,700 --> 00:09:40,980 Interesy idą świetnie. 87 00:09:41,440 --> 00:09:44,900 Ale ja czuję się niezdrój. 88 00:09:45,520 --> 00:09:46,980 Muszę na siebie uważać. 89 00:09:47,400 --> 00:09:49,280 I to mnie męczy. No. 90 00:09:50,590 --> 00:09:51,770 Wpij sobie z tego. 91 00:09:52,190 --> 00:09:54,390 Będziesz żył sto lat i wyglądasz świetnie. 92 00:09:55,210 --> 00:09:56,210 Basiu! 93 00:10:03,370 --> 00:10:05,830 Basiu! Zabieram ci Luciana do tańca! 94 00:10:19,630 --> 00:10:22,750 No co też to się dzieje z tą moją żoną? 95 00:10:24,370 --> 00:10:25,830 Niech Antoniowa sama powie. 96 00:10:26,550 --> 00:10:29,330 No przecież to trzeba nie mieć serca. Mówiła, że będzie o piątej. 97 00:10:29,630 --> 00:10:32,410 A czy to nasza pani przyjdzie kiedy, tak jak mówiła? 98 00:10:33,930 --> 00:10:35,590 Ja tam się już nie przejmuję. 99 00:10:36,570 --> 00:10:37,570 Przywykłam. 100 00:10:38,570 --> 00:10:43,070 A jak Antoniowa myśli, co też naszą panią tak długo zatrzymuje? 101 00:10:43,910 --> 00:10:47,190 A co ją w ogóle zatrzymuje poza domem? A kto tam dojdzie prawdy? 102 00:10:48,810 --> 00:10:52,890 Młoda, ładna, to ciągnie ją z domu do świata. A no właśnie, właśnie. 103 00:10:54,370 --> 00:10:56,570 Teraz Antoniowa sama widzi, jakie ja mam życie. 104 00:11:21,699 --> 00:11:22,699 Tatusiu, zimno. 105 00:11:23,400 --> 00:11:24,400 Odrabiaj lekcję. 106 00:11:24,980 --> 00:11:27,060 Nic się nie stanie, od zimna nikt nie umarł. 107 00:11:31,120 --> 00:11:32,120 Bodzio. 108 00:11:34,340 --> 00:11:37,580 Masz bardzo rozpalone czoło. Czy ty nie masz gorączki, synuchna? 109 00:11:40,740 --> 00:11:44,600 Mierzyłem puls, jest normalny. Na wszelki wypadek idź do przedpokoju i weź 110 00:11:44,600 --> 00:11:45,820 stary płaszcz i okryj się. 111 00:12:28,910 --> 00:12:31,030 Przyszłam trochę z tobą porozmawiać. 112 00:12:32,750 --> 00:12:34,890 Boję się sama siedzieć w pokoju. 113 00:12:36,110 --> 00:12:41,950 Kiedy człowiek jest samotny, to zaraz zaczynają się tłuć takie straszne myśli. 114 00:12:43,510 --> 00:12:45,090 Nikt mnie nie odwiedza. 115 00:12:46,350 --> 00:12:50,890 Basia i Bogumiów padają tylko wtedy, kiedy mają coś do załatwienia w Kalińcu. 116 00:12:51,610 --> 00:12:53,590 A ta Michasia... 117 00:12:54,080 --> 00:12:59,460 Zawsze spóźnia się na obiad i jest taka zmęczona, że nie może od razu zacząć 118 00:12:59,460 --> 00:13:02,560 jeść, bo dostałaby boleść. To dlaczego mama u siebie nie posiedzi? 119 00:13:04,820 --> 00:13:11,600 Chciałam tylko zobaczyć, co u ciebie słychać, ale już 120 00:13:11,600 --> 00:13:13,960 nie będę ci przeszkadzać. 121 00:13:27,320 --> 00:13:31,800 Nareszcie. Chwała Bogu. Chwała Bogu. No nie wiem, Michasiu, nie wiem, czy 122 00:13:31,800 --> 00:13:35,280 powinnaś prowadzić dalej tętkę, skoro zabiera ci to tyle czasu. 123 00:13:36,260 --> 00:13:41,180 Od miesięcy nie pamiętam, żebyś kiedykolwiek zjadła obiad o normalnej 124 00:13:41,920 --> 00:13:46,300 Nabawisz jeszcze wrzodów żołądka i na tym to się skończy, Michasiu. 125 00:13:47,420 --> 00:13:49,080 Na tym to się skończy. 126 00:14:14,320 --> 00:14:16,200 Jak się mama czuje? 127 00:14:17,840 --> 00:14:22,880 Przyszłam trochę do was, bo nie mogę wiecznie sama siedzieć w tym swoim 128 00:14:22,920 --> 00:14:25,600 odcięta całkowicie od świata. 129 00:14:55,260 --> 00:14:59,280 Wczoraj na przykład francuskie kluski do rosołu nie udały się. 130 00:15:00,080 --> 00:15:03,120 Ale kto dziś, moja droga, potrafi takie rzeczy? 131 00:15:03,360 --> 00:15:06,000 Nie mogliście to mnie o to zapytać? 132 00:15:06,640 --> 00:15:08,880 Ale co tam dla was matka? 133 00:15:10,040 --> 00:15:13,760 Mamo, nie denerwuj się, Michasiu. To ci może jeszcze zaszkodzić. 134 00:15:14,460 --> 00:15:21,320 Mamo... Ja rozumiem, Michasiu, że ty nie masz czasu zajęta tym swoim 135 00:15:21,320 --> 00:15:22,320 sklepem. 136 00:15:22,640 --> 00:15:27,300 Ale czy nie mogłaś nakazać Antoniowej pójść i cię zapytać starszej pani? 137 00:15:27,400 --> 00:15:29,320 Przecież starsza pani jest pod ręką. 138 00:15:29,840 --> 00:15:33,220 Ale ja już dawno widzę to lekceważenie. 139 00:15:33,940 --> 00:15:35,400 Kiedy na przykład... 140 00:15:35,790 --> 00:15:41,670 Chorowała Terenia, to wzywano wszystkich do pielęgnowania, tylko mnie, matkę, 141 00:15:41,710 --> 00:15:43,150 ledwie tolerowano. 142 00:15:43,570 --> 00:15:49,910 A kiedy umarła, pamiętam, to umarła jako żona, jako 143 00:15:49,910 --> 00:15:56,030 matka, jako dama, opłakiwana przez uwielbiające ją towarzystwo w Kalińcu. 144 00:15:56,570 --> 00:16:03,070 Tylko nikt nie zauważył, że to umarło moje 145 00:16:03,070 --> 00:16:04,070 dziecko. 146 00:16:07,120 --> 00:16:10,700 Dlatego postanowiłam pojechać do Petersburga. Do syna. 147 00:16:11,200 --> 00:16:15,160 Jestem pewna, że u Juliana będzie mi lepiej niż tutaj, gdzie jestem ciągle 148 00:16:15,160 --> 00:16:16,160 poniżona. 149 00:16:16,420 --> 00:16:17,580 Proszę. O. 150 00:16:18,920 --> 00:16:21,560 To jest list, który mnie zaprasza. 151 00:16:22,440 --> 00:16:25,240 Trzeba mamie natychmiast wyperswadować ten wyjazd. 152 00:16:25,800 --> 00:16:27,980 Tam nie ma dla niej miejsca. 153 00:16:28,900 --> 00:16:33,020 Odkąd prowadzę sklep, nie ma miesiąca, żebym nie była w Petersburgu i znam całą 154 00:16:33,020 --> 00:16:34,100 prawdę, moja droga. 155 00:16:35,170 --> 00:16:38,570 Julian buduje te koleje i mosty po całej Rosji, to prawda. 156 00:16:39,170 --> 00:16:40,790 Zarabia tysiące, to prawda. 157 00:16:41,630 --> 00:16:43,910 Ale równocześnie te pieniądze traci. 158 00:16:44,830 --> 00:16:45,870 Przepad skudza. 159 00:16:47,030 --> 00:16:48,490 Wstyd powiedzieć na co. 160 00:16:48,930 --> 00:16:52,810 Powiedz na co, proszę bardzo, powiedz na co. Na swoje dawne kochanki. 161 00:16:54,990 --> 00:16:57,690 Nadwuczyły mu do domu bachorów i wmawiają mu, że to jego. 162 00:16:58,030 --> 00:17:00,150 A on oczywiście na to wszystko płaci. 163 00:17:01,580 --> 00:17:06,780 Różne ciemne typy nachodzą jego dom dniami i nocami i wynoszą tysiące rubli. 164 00:17:07,619 --> 00:17:12,700 Tysiące rubli! A to jest, moja droga, brak patriotyzmu. 165 00:17:13,839 --> 00:17:19,960 Powinien w tej Rosji ubić potężny majątek, wrócić do kraju i tu 166 00:17:19,960 --> 00:17:26,460 założyć gniazdo rodzinne. Zawsze by mu się tu w Kalińcu coś znalazło i 167 00:17:26,540 --> 00:17:29,900 pracować dla dobra swoich. 168 00:17:30,480 --> 00:17:31,480 Dla kraju. 169 00:17:42,000 --> 00:17:45,300 Bogu mile, pomóż mi, to jest za ciężkie. 170 00:17:45,960 --> 00:17:50,280 Tylko uważaj, mój kochano, uważaj, żeby tam się coś nie złamało. 171 00:17:50,560 --> 00:17:53,880 Czy mama naprawdę zbiera się w tę długą podróż? Oczywiście. 172 00:17:57,160 --> 00:17:59,540 Juliś przyjedzie po mnie do Kalińca. 173 00:18:00,080 --> 00:18:05,060 Albo może Danielowa zawieziemy z sobą do Warszawy, a tam już Julisz będzie na 174 00:18:05,060 --> 00:18:08,440 mnie czekał i z Warszawy pojedziemy razem do Odessy. 175 00:18:09,160 --> 00:18:15,380 Julisz ma tam piękną willę z ogrodem, ale nie ma się komu tym zająć. 176 00:18:16,380 --> 00:18:19,180 Ale czy taka podróż mamy nie zmęczy? 177 00:18:19,440 --> 00:18:21,800 Ale broń Boże, kochaneczku! 178 00:18:22,640 --> 00:18:26,280 Czy wiesz, Bogu mile, że Julisz... 179 00:18:26,520 --> 00:18:30,640 Ma dla siebie na podróż taki specjalny wagon umeblowany. 180 00:18:31,140 --> 00:18:38,000 Jest tam sypialnia, jest kuchnia, można zaparzyć herbatę. Zupełnie jak w 181 00:18:38,000 --> 00:18:39,000 domu. 182 00:18:43,060 --> 00:18:45,540 Michasiu, no miałaś być w piątek o 8 .15. 183 00:18:46,880 --> 00:18:50,600 Spokojnie. Antoniowo, proszę zabrać te pakunki, nie przeszkadzaj. 184 00:18:52,300 --> 00:18:54,900 Spokojnie. Jureś, przyjechał. 185 00:18:55,340 --> 00:18:59,000 Jureś. Chłopcy do swojego pokoju. W tej chwili do swojego pokoju. Nie 186 00:18:59,000 --> 00:19:05,880 przeszkadzaj. A nie powiedział ci w przypadku, z czym ja mam wyjechać? Nie. 187 00:19:05,880 --> 00:19:10,580 przecież ja już jestem prawie wypakowana. No mamo, no wiesz, no 188 00:19:10,580 --> 00:19:11,920 jest. Ja mam wyjechać. 189 00:19:13,020 --> 00:19:14,020 Dzień dobry. 190 00:19:18,160 --> 00:19:20,080 Co ty mi dałaś, kochanetku? 191 00:19:20,280 --> 00:19:22,100 Przecież to jest mój stryj. 192 00:19:22,300 --> 00:19:25,900 No patrz, popatrz. Przecież to jest mój stryj. 193 00:19:26,920 --> 00:19:30,120 Stryj! Brat ojca Onufry. 194 00:19:30,560 --> 00:19:37,120 Jaki brat ojca, mamo? To jest Juliusie? No przecież ma tu mama jego własnoręczny 195 00:19:37,120 --> 00:19:39,620 bopin. No, bajki mi opowiadasz. 196 00:19:51,530 --> 00:19:54,090 Widzisz? To jest Juliś. 197 00:19:55,590 --> 00:19:57,990 No niech mama nie żartuje. 198 00:19:58,250 --> 00:20:00,890 Tak wyglądał piętnaście lat temu. 199 00:20:01,490 --> 00:20:03,270 A tak teraz robisz. 200 00:20:04,650 --> 00:20:07,590 Chcesz ze mnie zrobić osobę niepoczytalną? 201 00:20:08,250 --> 00:20:09,250 Rozumiem. 202 00:20:10,190 --> 00:20:12,130 Intrygujecie przeciwko mnie. 203 00:20:12,670 --> 00:20:15,850 Razem ze swoim mężem intrygujecie. 204 00:20:17,210 --> 00:20:19,890 Żebym nie pojechała do swojego syna. 205 00:20:21,390 --> 00:20:26,410 Wy wszyscy jesteście jego wrogami. I ty, i ty, i ty wszyscy. 206 00:20:26,850 --> 00:20:30,810 A on tam czeka. Na mnie rozumiesz? 207 00:20:31,810 --> 00:20:34,290 A więc dobrze, niech mama wie. 208 00:20:34,650 --> 00:20:39,230 Julian w Petersburgu ma nie tylko urzędowe mieszkanie, ale i mieszka z 209 00:20:39,810 --> 00:20:42,350 A? Co mama tak patrzy? 210 00:20:42,650 --> 00:20:46,610 Z kobietą. Z kochanką, z utrzymanką. 211 00:20:46,870 --> 00:20:48,170 Michasiu, jak możesz. 212 00:20:56,810 --> 00:21:01,570 Z utrzymanką, z kobietą, którą kocha, może nawet się ożeni. 213 00:21:07,230 --> 00:21:08,230 Antoniowo! 214 00:21:08,950 --> 00:21:11,890 Antoniowo! A co tam? 215 00:21:12,150 --> 00:21:16,590 Niech Antoniowa zaraz po śniadaniu nada ten list na poczcie. Nikomu ani słowa. 216 00:21:17,050 --> 00:21:18,370 Tu są wszystko. 217 00:21:18,850 --> 00:21:20,710 Moli, wrogowie. 218 00:21:21,610 --> 00:21:25,130 O panu, przynajświętsze. 219 00:21:26,120 --> 00:21:32,120 Wielmożny pan Julian Ostrzeński w Iwanowicach. Stacja Pocztowa Czałgów. 220 00:21:32,820 --> 00:21:34,240 Jezus Maria. 221 00:21:34,700 --> 00:21:36,740 Może Antoniowa odejść? 222 00:21:40,740 --> 00:21:45,100 Najdroższy Julisiu, wrócają to na ciebie straszne kalumnie. 223 00:21:45,300 --> 00:21:47,740 Przyjedź jak najprędzej i zabierz mnie. 224 00:21:48,020 --> 00:21:52,040 Daniel i Danielowa są dobrzy, ale Michalina... 225 00:21:52,490 --> 00:21:55,570 Wdała się w te trije monofrymi i znienawidziła mnie. 226 00:21:58,610 --> 00:22:01,290 Zobacz, co ta twoja matka wypisuje. 227 00:22:11,150 --> 00:22:14,470 A jest to niestety początek sklerozy. 228 00:22:14,690 --> 00:22:19,610 I gorąco popieram pański projekt zmiany miejsca pobytu starszej pani. 229 00:22:19,890 --> 00:22:21,210 Na razie. 230 00:22:21,790 --> 00:22:22,950 Nie ma nic groźnego. 231 00:22:23,450 --> 00:22:25,430 No ale to może jeszcze trwać. 232 00:22:25,790 --> 00:22:26,790 Latami. 233 00:22:27,150 --> 00:22:32,670 Przy pewnym postępowaniu mogą nawet przyjść okresy powrotu do przytomności. 234 00:22:36,750 --> 00:22:38,090 Nigdzie nie pojadę. 235 00:22:39,150 --> 00:22:40,210 Powiedziałam wam już. 236 00:22:40,910 --> 00:22:47,630 Nigdzie nie pojadę. Ale zabierzemy mamę na wieś, do nas, na powietrze, na świeże 237 00:22:47,630 --> 00:22:48,630 mleczko. 238 00:22:49,280 --> 00:22:53,340 Lekarz mówi, że pobyt mamy w tych miejskich murach ma mi szkodzić. 239 00:22:53,640 --> 00:22:55,740 Tak mówisz, kochaneczku. 240 00:22:56,280 --> 00:22:58,420 A może ty masz rację? 241 00:23:01,040 --> 00:23:02,620 Chorujesz, biedaku. 242 00:23:03,800 --> 00:23:07,580 Ja sama czuję, że mi pobyt w mieście szkodzi. 243 00:23:08,240 --> 00:23:12,340 No to zabierzemy mamę od razu, a po rzeczy przyślemy jutro. 244 00:23:13,000 --> 00:23:14,000 Dobrze? 245 00:23:20,070 --> 00:23:21,630 No co, zabierzemy. 246 00:23:21,890 --> 00:23:22,890 Zabierzemy. 247 00:23:24,930 --> 00:23:31,650 Zabierzemy. A ta paczka u mnie mama nie poczęstuje. O, popatrzcie go. 248 00:23:31,910 --> 00:23:35,850 Ta paczka mu się zachciewa. Mam, mam. 249 00:23:36,130 --> 00:23:39,450 Tylko nie wciągaj za mocno. Daj rękę. 250 00:23:57,180 --> 00:24:00,420 Zręczy mnie niepokój, że umieściliśmy mamę między pokojem dla służby a 251 00:24:00,420 --> 00:24:04,280 piekarnikiem. Mnie się zdaje, że ten pokój na górze byłby odpowiedniejszy. No 252 00:24:04,280 --> 00:24:08,080 oczywiście, Basiu, ale sama słyszałeś, że doktor zabronił chodzić mamy po 253 00:24:08,080 --> 00:24:12,160 schodach. No, zwłaszcza, że te schody, pożal się Boże, są całe już spróchniałe. 254 00:24:12,360 --> 00:24:13,920 Idź tam. No, idź. 255 00:24:16,440 --> 00:24:20,140 Ach, jaki piękny widok będę miała z tego okna. 256 00:24:21,840 --> 00:24:24,660 Och, świetne są te stawy. 257 00:24:25,460 --> 00:24:26,460 Prawda, Basiu? 258 00:24:28,700 --> 00:24:32,560 No, a teraz zaczniemy urządzać pokoik, babcie. 259 00:24:34,340 --> 00:24:35,640 Portret powiesz o tutaj. 260 00:24:35,880 --> 00:24:37,480 Tak, tak, bardzo dobrze. 261 00:24:38,540 --> 00:24:40,220 Ostrożnie, bo może cię połamać. 262 00:24:41,080 --> 00:24:42,640 Ostrożnie, Basiu, ostrożnie. 263 00:24:42,880 --> 00:24:43,880 Tak, co? 264 00:24:44,420 --> 00:24:47,740 Basiu, popatrz, parapet za wąski. Trzeba będzie u Stelmacha zamówić jakieś 265 00:24:47,740 --> 00:24:51,400 drewniane półeczki. Tak, tam postawię się na pół. Tak, a może... Ostrożnie, 266 00:24:51,460 --> 00:24:53,360 siana jest gorąca, bo przylega do piekarnika. 267 00:24:54,200 --> 00:24:59,060 To może babcie zaszkodzić. Ale co to dla mnie, stary, taka gorąca ściana. 268 00:24:59,380 --> 00:25:04,260 Latem będę wciąż dla powietrza, a w zimie właśnie przy tej ścianie sobie 269 00:25:04,260 --> 00:25:09,140 posieczę. Ach, Boże, Boże, jak mnie się tutaj podoba. 270 00:25:09,380 --> 00:25:11,880 Jak mnie się podoba, babcieńko. 271 00:25:12,360 --> 00:25:16,060 Słuchaj, czy ty nie uważasz, że mama tu na wsie zupełnie przyszła do siebie? 272 00:25:17,200 --> 00:25:18,940 Ani rady nie mówiła od rzeczy. 273 00:25:20,640 --> 00:25:21,780 No widzisz? 274 00:25:22,410 --> 00:25:25,290 Może mi wreszcie przyznasz rację, że nie ma to jak wieś. 275 00:25:27,570 --> 00:25:30,110 Na jedne rzeczy wieś jest dobra, na inne zabójcza. 276 00:25:32,030 --> 00:25:38,510 Czasami myślę, mój drogi, że życie na wsi jest jednak niepotrzebną stratą 277 00:25:57,800 --> 00:26:00,720 Tu u was czuję się przynajmniej potrzebna. 278 00:26:01,760 --> 00:26:06,160 Głupia byłam, że wcześniej do was nie przyjechałam. Tu jest tak miło, tak 279 00:26:06,160 --> 00:26:11,400 swobodnie. Eee, widzę teraz, że jestem stworzona do życia na wsi. 280 00:26:12,040 --> 00:26:17,820 I zawsze ktoś jest w domu. To nie tak jak u tej Michasi. Tam zawsze pusto i 281 00:26:17,820 --> 00:26:22,680 głucho. A ten mój pomysł wyjazdu do Julisia był do niczego. 282 00:26:23,100 --> 00:26:25,800 Proszę bardzo, jak chce, niech przyjedzie. 283 00:26:27,139 --> 00:26:29,020 Porozumiemy się i zobaczymy. 284 00:26:30,140 --> 00:26:33,640 Niedaleko jeziora, pasło dziewcze gąsiora. 285 00:26:33,920 --> 00:26:38,040 Pasło, pasło od raniusieńka do wieczoreńka gąsiora. 286 00:26:38,540 --> 00:26:41,520 Ja bym tam swoich dziecików takiej nakarmieni nie dała. 287 00:26:42,740 --> 00:26:46,540 Od razu jak ją szymsiel na raju, to mi się nie spodobała. Ja mam oko na ludzi, 288 00:26:46,680 --> 00:26:47,680 nie? No. 289 00:26:48,800 --> 00:26:52,840 O, ta mała Juzia, tośmy ją zgodzili do Agnisi Emilki, to od razu powiedziałam, 290 00:26:52,840 --> 00:26:56,920 że dobre dziecko. To tu ścierwotokie. Zobaczycie, żona w kryminale skończy. 291 00:26:57,060 --> 00:26:59,060 Dlaczego tak popsuje się na tę Józefkę? 292 00:26:59,280 --> 00:27:01,440 A poproszę wielożnej pani, ja by tę Józefkę tak. 293 00:27:02,140 --> 00:27:06,020 A zobaczy Barbara, żona kiedy co zada naszemu Tomaszkowi. Lota cholera po 294 00:27:06,020 --> 00:27:07,800 choszczach z bycikiem i gada do siebie. 295 00:27:08,160 --> 00:27:12,000 A nie dalej jak wczoraj to mówiła, że nie po to godziła się do tych starych 296 00:27:12,000 --> 00:27:14,440 gafrów, żeby po nich brudy wynosić. No! 297 00:27:14,990 --> 00:27:17,230 Niech wylicia się nie boi, niech powie wielmożnej pani. 298 00:27:17,430 --> 00:27:19,790 Wczoraj, wczoraj, patrząc na mamusię wielmożnej, pani warczała jak pies. 299 00:27:20,090 --> 00:27:23,170 I mówiła do siebie, nie lubię starych ludzi, nie lubię starych ludzi. 300 00:27:23,490 --> 00:27:29,250 A potem złapała Tomaszka i pognęła do lasu. Pewnie jakie czary wypróbować. No. 301 00:27:29,250 --> 00:27:31,950 Jezus Maria. O Jezus Maria, Jezus Maria. 302 00:27:44,720 --> 00:27:45,720 Józefko. Czego? 303 00:27:46,320 --> 00:27:50,600 Niech mi Józefka poda rękę i odprowadzi mnie do domu. 304 00:27:51,320 --> 00:27:52,480 Brak mi tchu. 305 00:27:53,080 --> 00:27:57,680 Rzeczywiście. Na to by się godziła, żeby starym próbnym posługiwać. Żeby jeszcze 306 00:27:57,680 --> 00:27:59,000 po nim brodę wynosić. 307 00:27:59,280 --> 00:28:02,420 Wol mi stąd! Wol mi stąd dotychmiast! 308 00:28:02,900 --> 00:28:04,480 Wypłat mi Józefce, że się należy. 309 00:28:04,760 --> 00:28:10,660 Pora mi z domu. Ja umieram. Niech mnie Bogu mi uratuje. 310 00:28:18,320 --> 00:28:22,360 Ja żałuję, żeśmy tej baby do tej pory nie wyrzucili. Jak ja mogłam dać jej 311 00:28:22,360 --> 00:28:23,360 karmić Tomaszka? 312 00:28:23,700 --> 00:28:24,700 Jezus Maria. 313 00:28:25,040 --> 00:28:26,920 A jak ona zrobiła mu co złego? 314 00:28:27,860 --> 00:28:30,240 Zadała jacy uroki. Jezus Maria, Bogu mił. 315 00:28:35,060 --> 00:28:39,640 Niech się pani nie martwi. Ja się zajmę Tomaszkiem, a Gnisia się zajmie Emilką, 316 00:28:39,640 --> 00:28:41,660 prawda? Ale skąd ja wezmę mamkę do dziecka? 317 00:28:42,700 --> 00:28:44,760 Tomaszka będzie się dokarmiać mlekiem krowim. 318 00:28:46,570 --> 00:28:48,750 Zróbcie sobie co chcecie, mnie już jest wszystko jedno. 319 00:28:48,950 --> 00:28:52,730 No, no, no, no, no. O, o, o, o, o, o. 320 00:28:53,670 --> 00:28:57,710 Śle zrobiłam odprawiając tę Józefkę. Była diabłem wcielonym, ale przynajmniej 321 00:28:57,710 --> 00:29:01,890 dziecko mi się dobrze chowało i dobrze wyglądało. Bo gumia może ta Józefka ze 322 00:29:01,890 --> 00:29:03,830 złości rzuciła na niego jaki urok. 323 00:29:04,030 --> 00:29:05,290 I czy wierzysz w takie rzeczy? 324 00:29:05,530 --> 00:29:06,530 Nie, no nie wierzę. 325 00:29:06,890 --> 00:29:08,830 Tak mówię sobie głośno. 326 00:29:09,270 --> 00:29:11,210 Bo i z mamą zaczyna być krucho. 327 00:29:11,830 --> 00:29:15,170 O, o, o, o, o. O, o, o, o. 328 00:29:16,170 --> 00:29:19,650 Słoneczko, no. Proszę pani, proszę pani. W kuchni jest stara kolanicha, co umie 329 00:29:19,650 --> 00:29:23,630 odciniać uroki. A jak tu maszkowa niańka zadała co dziecku i starszej pani, to 330 00:29:23,630 --> 00:29:26,750 ona by pomogła. A żadnych znachorek nie pozwalam. Żadnych znachorek. 331 00:29:27,110 --> 00:29:28,110 No. 332 00:29:29,030 --> 00:29:31,330 No. Poczekaj, no poczekaj. Co jej powiesz? 333 00:29:31,530 --> 00:29:33,630 No powiem, że pani nie pozwala odciniać. No. 334 00:29:33,890 --> 00:29:37,370 Tylko, że Felicia i kucharka boją się, że jak ona się rozdłości, to jeszcze co 335 00:29:37,370 --> 00:29:38,349 na nie rzuci. 336 00:29:38,350 --> 00:29:41,390 O Jezu, jak się takiej boicie, to sobie z nią gadajcie. Tylko niech ja już nic o 337 00:29:41,390 --> 00:29:42,289 tym nie wiem. 338 00:29:42,290 --> 00:29:43,290 No. 339 00:29:57,719 --> 00:30:02,480 A zresztą co mnie to obchodzi? 340 00:30:14,920 --> 00:30:16,280 Chodź, pokażę cię prosierku. 341 00:30:20,440 --> 00:30:23,740 O, tutaj jeden mi się nie podoba. Zobacz. Który? 342 00:30:23,960 --> 00:30:24,960 A ten. 343 00:30:33,580 --> 00:30:35,520 Nie, w porządku. 344 00:30:37,420 --> 00:30:40,520 A może lepiej być przy tym odczynieniu? 345 00:30:41,520 --> 00:30:42,520 Myślisz? 346 00:30:43,980 --> 00:30:44,879 Ja wiem. 347 00:30:44,880 --> 00:30:47,700 To nie da szkodzie, ale i też nie pomoże. 348 00:30:49,080 --> 00:30:52,920 Jezus Maria, jak nam dziecko przełamią. Zapomniałam powiedzieć, żeby go nie 349 00:30:52,920 --> 00:30:54,220 dotykały, bo gumią wracamy. 350 00:30:55,900 --> 00:30:59,700 Smaruję oczka, żeby dobrze widziały. 351 00:31:01,080 --> 00:31:05,460 Smaruję uszka, żeby dobrze słyszały. 352 00:31:05,840 --> 00:31:10,480 Smaruję rączki, żeby dobrze pracowały. 353 00:31:11,060 --> 00:31:17,950 A resztę sama weźmę. Bo kto herbatę pije, ten długo nie żyje. 354 00:31:22,670 --> 00:31:23,910 Wiesz, to niesłychane. 355 00:31:24,410 --> 00:31:26,030 Tomaszek nabrał ciała i siły. 356 00:31:26,230 --> 00:31:27,230 Nie płacze. 357 00:31:27,950 --> 00:31:28,950 Babcia to samo. 358 00:31:29,410 --> 00:31:32,290 Alpiracje serca ustały. Dobrze trawi, dobrze sypia. 359 00:31:33,770 --> 00:31:35,990 Tylko, że coraz trudniej niestety się z nią porozumieć. 360 00:31:40,360 --> 00:31:43,140 Bo ty nie chcesz mnie usłuchać i trzymasz tę Józefkę. 361 00:31:46,840 --> 00:31:48,300 Tu mnie nikt nie słucha. 362 00:31:50,720 --> 00:31:55,100 Wspomnijcie moje słowa. Ja mogę przysiąc, że ona dziś w nocy chodziła po 363 00:31:55,500 --> 00:31:58,620 Ona jeszcze kiedy podpali nasz dom. 364 00:31:58,960 --> 00:32:00,420 Wciąż się tylko skrada. 365 00:32:52,300 --> 00:32:55,460 No i nie upinowaliśmy babci, tak jak kiedyś kilka plemęta. 366 00:33:06,520 --> 00:33:09,340 Mamo, jedziemy w tamtym kierunku. Może mamy podjeść? 367 00:33:09,680 --> 00:33:13,600 A to dobrze, kochaneczko, bo już się troszkę zmęczyłam. 368 00:33:15,760 --> 00:33:16,980 Proszę. Dziękuję. 369 00:33:21,510 --> 00:33:23,290 Ja! Ja! 370 00:33:50,280 --> 00:33:53,420 Niech Józia i Felicja mają starszą panią na oku. Gdyby chciała wyjść, nie 371 00:33:53,420 --> 00:33:54,560 puścić. Zatrzymać nawet siłą. 372 00:33:58,340 --> 00:34:01,800 Precz mi z oczu! W więzieniu ja się trzymać nie dam. 373 00:34:02,040 --> 00:34:05,100 A nie ważcie mi się donosić i spiegować. 374 00:34:05,300 --> 00:34:07,640 Ale kto spieguje? My jesteśmy za głupi. 375 00:34:08,340 --> 00:34:15,040 A najlepiej proszę poprosić Bogu miła. On jeden mnie rozumie. 376 00:34:16,969 --> 00:34:19,870 I nie zostawia ziemniaków w bredlinach, panie ojca. 377 00:34:20,150 --> 00:34:21,389 Jezus Maria! 378 00:34:21,590 --> 00:34:28,190 Ile zostaje? Tu zostaje jeden, tam zostaną dwa i się tego uzbiera. 379 00:34:29,090 --> 00:34:32,489 Jak będziemy robić, to nigdy z tarbinowa nie dźwigniemy. 380 00:34:34,050 --> 00:34:38,550 A potem chodzi człowiek, żeby co dla siebie wyskrobać i gówno znajdzie, bo 381 00:34:38,550 --> 00:34:40,670 nie chcieć wszystko do dna wydrapie. 382 00:34:41,449 --> 00:34:43,590 Chytre się panowie po dworach porobili. 383 00:34:44,270 --> 00:34:47,310 Ale przyjdą czasy, że się wszystkie porównają. 384 00:34:47,550 --> 00:34:51,330 Góry z górami się porównają, a ludzie z ludźmi. 385 00:34:51,850 --> 00:34:56,989 Jeszcze i pan niechcic, to się kartofli sam po rydlinach naszuka, jest? Nie 386 00:34:56,989 --> 00:35:01,250 dodaj tyle, głupia babo, jak nie rozumiesz. Ale co ty? Zajmij się lepiej 387 00:35:01,250 --> 00:35:02,570 bo ci kości połamie. Dobra, dobra. 388 00:35:07,470 --> 00:35:10,970 Śmignij łuczek, kobyłe przesportki, psiach, krew. 389 00:35:11,310 --> 00:35:12,450 Baraszek! Baraszek! 390 00:35:14,520 --> 00:35:15,600 O, wścierwa! 391 00:35:16,600 --> 00:35:18,060 Zatracone wciaraki! 392 00:35:18,440 --> 00:35:22,480 Chcę teraz, żebym zamęczył zwierzęta! Co się tak uczak drzesz, jakby cię ktoś 393 00:35:22,480 --> 00:35:23,480 bez skóry obdzierał? 394 00:35:23,620 --> 00:35:27,280 Jasnie, wielmocny panie! Do wieczora wszystkie kartofle zwiezę! 395 00:35:27,560 --> 00:35:30,140 Żebym miał ich wszystkich na śmierć zajeździć! 396 00:35:30,420 --> 00:35:31,940 Wszystkie zwiezę! Wszystkie! 397 00:35:32,320 --> 00:35:33,620 Wszystko się robi byle jak! 398 00:35:34,120 --> 00:35:36,680 Nie meldź jak chłopa, czy ile źliaków zostaje w bruzdach! 399 00:35:37,560 --> 00:35:41,020 Cholera, bodaj bym nogi połamała, zanim wlatłam w to było co! 400 00:35:41,760 --> 00:35:42,840 Ach, ten pies! 401 00:35:54,540 --> 00:35:55,540 Nie mogę. 402 00:35:57,920 --> 00:36:00,400 Widzę, że ten katelba to niewiele ci pomógł. 403 00:36:01,500 --> 00:36:05,460 Jak długo można się tak zachorowywać od świtu do późnej nocy na nogach i na 404 00:36:05,460 --> 00:36:06,460 nogach? 405 00:36:06,760 --> 00:36:10,300 Ja dopiero teraz zaczynam puszczać wszystko w ruch, jak należy. 406 00:36:11,320 --> 00:36:12,620 Dotąd walczyłem z perzem. 407 00:36:13,720 --> 00:36:16,580 Jeszcze rok się tak pomęczę, a potem wszystko pójdzie jak z płatka. 408 00:36:17,810 --> 00:36:20,930 Zadrzesz się jak nic, mój drogi, i po co? Po to tylko, żeby nabijać kabzy 409 00:36:20,930 --> 00:36:23,330 Dalenieckiemu i Mioduski? Ja wcale o nich nie myślę. 410 00:36:23,570 --> 00:36:27,890 Ale ty jesteś gotów sam siebie okraść, dzieciom od ust od nich, żeby tylko do 411 00:36:27,890 --> 00:36:29,210 Paryża wysłać jak najwięcej. 412 00:36:29,650 --> 00:36:36,190 Moja kochana, Mioduska i Daleniecki przeminą. My przeminiemy, a ziemia 413 00:36:36,190 --> 00:36:38,490 i musi w niej być zrobione wszystko jak należy. 414 00:36:39,190 --> 00:36:41,830 Po to sieję, by wzeszła. Reszta mnie nie obchodzi. 415 00:36:42,030 --> 00:36:43,670 Ale mnie obchodzi ta reszta. 416 00:36:44,070 --> 00:36:46,370 Jak służyć, to służyć czemuś wielkiemu. 417 00:36:46,990 --> 00:36:49,190 Dla mnie praca na roli jest rzeczą wielką. 418 00:36:49,610 --> 00:36:52,270 Ja w nim widzę to, czemu warto służyć i temu służę. 419 00:36:52,810 --> 00:36:55,810 Ty nie służysz żadnej roli, tylko służysz Deleniewskiemu. Nie! 420 00:37:03,010 --> 00:37:04,650 Musisz się zacząć oszczędzać. 421 00:37:06,210 --> 00:37:10,210 Dla nas starzejących się ludzi życie i zdrowie nie przedstawia zbyt wielkiej 422 00:37:10,210 --> 00:37:13,430 wartości, ale dzieciom naszym będziemy jeszcze potrzebni długie lata. 423 00:37:26,680 --> 00:37:28,200 Wynoście się stąd wszyscy! 424 00:37:28,520 --> 00:37:29,720 I ty, i ty! 425 00:37:30,260 --> 00:37:37,040 Nie, on niech zostanie. On mnie nie skrzywdzi. Tyś anioł! 426 00:37:37,240 --> 00:37:41,500 Zapamiętajcie, tu sobie zapiszcie. Tyś anioł! Anioł z nieba! 427 00:37:43,880 --> 00:37:45,400 Już grzeczna jestem. 428 00:37:46,360 --> 00:37:48,200 Bardzo, bardzo, jak dziecko. 429 00:37:48,760 --> 00:37:51,740 Tak jest. Tak, grzeczna. 430 00:37:55,910 --> 00:37:58,010 Wiesz, że ja już nie wiem, co mam z mamą zrobić. 431 00:37:58,690 --> 00:38:01,650 Doszło do tego, że załatwia się po prostu w pokoju na podłogę. 432 00:38:03,590 --> 00:38:06,690 Kiedy ją wyprowadzam wtedy, a jak tylko wyjdę z pokoju? 433 00:38:15,250 --> 00:38:17,210 Uspokój się, moja kochana i jedyna. 434 00:38:18,990 --> 00:38:19,990 No, co zrobić? 435 00:38:21,490 --> 00:38:24,030 A może by posłać jeszcze raz po doktora Wettlera? 436 00:38:25,190 --> 00:38:26,750 No przecież był trzy dni temu. 437 00:38:27,210 --> 00:38:29,670 No nie wiem, ale może pytać jeszcze raz. 438 00:38:31,510 --> 00:38:33,890 Jakie to były piękne czasy. 439 00:38:34,190 --> 00:38:36,230 Była młoda, ładna. 440 00:38:37,090 --> 00:38:39,950 Kochał się wtedy we mnie. A, to nieważne. 441 00:38:40,430 --> 00:38:43,510 Najbardziej to lubiłam czytać stare romanse. 442 00:38:44,050 --> 00:38:48,690 Wspinałyśmy się z hrabianką Czarnowską na strych, żeby tam nas nikt nie dawał. 443 00:38:49,310 --> 00:38:53,290 Jednego dnia po ciemku podkrełam się na stopniu i... 444 00:38:53,580 --> 00:38:54,860 Mówiłam sobie ząb. 445 00:38:59,040 --> 00:39:02,400 O, jak strasznie lubię ten pokoik mamy. Wiem, a dlaczego? 446 00:39:02,860 --> 00:39:03,860 Nie. 447 00:39:05,620 --> 00:39:07,480 Przypomina mi on lata dzieciństwa. 448 00:39:08,340 --> 00:39:11,080 Wszystkie mamy pokoiki zawsze pachniały lawendą. 449 00:39:12,860 --> 00:39:14,100 Lawendą i woskiem. 450 00:39:14,460 --> 00:39:17,500 Jak to już dawno, Basiu. 451 00:39:27,530 --> 00:39:29,690 A może byśmy coś zaśpiewali? 452 00:39:29,970 --> 00:39:31,170 Ale co? 453 00:39:31,950 --> 00:39:33,790 No, dalej bracia do bułata. 454 00:39:34,450 --> 00:39:40,430 Dalej bracia do bułata, wszak nam dzisiaj 455 00:39:40,430 --> 00:39:42,810 tylko żyć. 456 00:39:44,210 --> 00:39:50,490 Pokażemy, że farłata umie jeszcze wolnym być. 457 00:39:52,230 --> 00:39:56,950 Pokażemy, że farłata umie jeszcze... 458 00:40:01,670 --> 00:40:08,470 Polska święta, długo biały orzech spał. Lecz się 459 00:40:08,470 --> 00:40:13,450 zbudził i wspamiętał, że on kiedyś... 460 00:40:13,450 --> 00:40:27,770 Najbardziej 461 00:40:27,770 --> 00:40:29,050 niepokoi mnie ten... 462 00:40:29,990 --> 00:40:31,450 Ciągły rozkroj żołądka. 463 00:40:33,410 --> 00:40:37,190 No, ale zrobię wszystko, co w mojej mocy, żeby ją uratować. 464 00:40:45,630 --> 00:40:46,630 Nie! 465 00:40:49,250 --> 00:40:53,630 Nie, ja już nie wezmę tego do ust. No, mamo, trzeba. Trzeba mnie otruć, to jest 466 00:40:53,630 --> 00:40:58,390 trudne. Trzeba troszeczkę pojeść, no, mamo. Myście mnie tak karmicie, żeby się 467 00:40:58,390 --> 00:41:00,150 mnie jak najprędzej pozbyć. 468 00:41:00,850 --> 00:41:03,510 Mamo, no troszeczkę. Nie. 469 00:41:07,510 --> 00:41:10,670 Dlaczego ty się tak pasknisz nade mną? Po co to wszystko? 470 00:41:11,190 --> 00:41:15,570 Lepiej zabierz ten termometr i zostaw mnie z Bogumiłem. A gdzie jest Bogumił? 471 00:41:15,730 --> 00:41:16,689 Nie ma go? 472 00:41:16,690 --> 00:41:17,690 Zaraz przyjdzie. 473 00:41:18,150 --> 00:41:19,150 Boguniu. 474 00:41:19,400 --> 00:41:21,120 Boguniu! Boguniu! 475 00:41:22,700 --> 00:41:23,700 Boguniu! 476 00:41:30,140 --> 00:41:31,140 No i jak? 477 00:41:32,160 --> 00:41:33,220 Grączka nie spada. 478 00:41:35,780 --> 00:41:36,900 Ty mnie słuchaj. 479 00:41:37,420 --> 00:41:39,100 Czy tu nikt nie podsłuchuje? 480 00:41:39,360 --> 00:41:41,920 Nie, mamo. Zabierz rzeczy i jedziemy. 481 00:41:42,800 --> 00:41:44,520 Rodzice nie będą się gniewać. 482 00:41:45,940 --> 00:41:47,100 A jeżeli będą? 483 00:41:47,660 --> 00:41:51,540 Nie ma tak się co śpieszyć. Może ja sama lepiej do nich napiszę. Po co pisać? 484 00:41:52,360 --> 00:41:54,440 Zaręczam ci, że czekają na nas upragnieniem. 485 00:41:55,220 --> 00:41:59,680 Byłam dziesięć dni temu i mówię ci, nic się nie zmieniło w moim pokoju. 486 00:41:59,980 --> 00:42:00,980 Nawet sapa. 487 00:42:01,220 --> 00:42:03,840 Tak jak ją zostawiam uchyloną, została. 488 00:42:04,500 --> 00:42:09,180 Ojciec nic nie pozwoli odkrąć, bo się spodziewa, że lada dzień wrócimy. 489 00:42:09,660 --> 00:42:11,940 A gdzie mama była w deszum tygodniu? 490 00:42:13,300 --> 00:42:14,300 Jak to mama? 491 00:42:15,200 --> 00:42:16,200 Nie mama. 492 00:42:16,650 --> 00:42:19,010 Tylko ja byłam u mamy w Iwanowicach. 493 00:42:19,930 --> 00:42:21,630 To nie wiesz? 494 00:42:36,110 --> 00:42:37,110 Zatknęła. 495 00:42:37,950 --> 00:42:41,190 Idź, Basieńko, połóż się. Ledwo trzymasz się na nogach i ja zostanę. 496 00:42:43,130 --> 00:42:44,950 Kiedy dałaś mamie lekarstwa? 497 00:42:45,290 --> 00:42:48,590 Przez pół godziny, jak się zbudzi potem w noc. Nie, nie, nie, idź się połóż, idź 498 00:42:48,590 --> 00:42:49,590 się połóż. 499 00:44:18,860 --> 00:44:20,300 Obudź się, kochanie. 500 00:44:21,980 --> 00:44:23,740 Mama zamknęła oczy. 501 00:44:37,500 --> 00:44:42,360 Przed eksportacją na pewno przyjedzie ktoś z rodzina i po pogrzebie wypada 502 00:44:42,360 --> 00:44:43,540 podjąć gości obiadem. 503 00:44:43,960 --> 00:44:47,040 Trzeba by wydać w kuchni odpowiednie dyspozycje. 504 00:44:47,790 --> 00:44:51,430 No jeżeli ty jesteś na tyle obcy i zobojętniawy, że teraz możesz myśleć o 505 00:44:51,430 --> 00:44:55,670 gościach i o przyjęciach, to się tym zajmuj. 506 00:44:57,270 --> 00:45:00,610 Dla mnie śmierć matki jest zbyt straszną rzeczą, żebym mogła pogodzić się z tymi 507 00:45:00,610 --> 00:45:03,770 wszystkimi głupstwami, w których głównie idzie o to, żeby się nażreć i napić. 508 00:45:08,890 --> 00:45:10,470 Poczekaj, nie odchodź jeszcze. Gdzie są dzieci? 509 00:45:12,870 --> 00:45:16,270 Tomaszek bawi się w pokoju służby pod okiem Józieja, a dziewczynki są 510 00:45:16,270 --> 00:45:17,270 nieboszczki. 511 00:45:17,830 --> 00:45:20,910 Zabrałem je, żeby się przypatrzyły, jak babcie ubierają. 512 00:45:21,290 --> 00:45:22,750 Kazałem narwać kwiatów. 513 00:45:23,030 --> 00:45:27,210 Niech się uczą, żeby umiały nas przystroić do trumny, kiedy pomrzemy. 514 00:45:28,830 --> 00:45:30,810 Boże, ty dzieci w to wciągasz? 515 00:45:32,210 --> 00:45:33,950 I to jeszcze w taki sposób? 516 00:45:35,610 --> 00:45:36,610 Jezu! 517 00:45:37,250 --> 00:45:43,510 Jak byście wszyscy schłopieli, schamieli w tym serbinowskim błocie! Jesteście 518 00:45:43,510 --> 00:45:45,810 bez uczuć, bez serca! Cały wasz lud! 519 00:45:47,980 --> 00:45:51,920 A ja pamiętam naszą matkę, kiedy była młodą, pełną inteligencji kobietą i 520 00:45:51,920 --> 00:45:54,500 stanowiła dla nas dzieci niezastąpione towarzystwo. 521 00:45:55,440 --> 00:46:00,380 I zdycham w żalu, że reszta tego życia przepadła na zawsze. 522 00:46:01,320 --> 00:46:04,640 A ty mi zwracasz głowę obiadami dla gości. 523 00:46:10,500 --> 00:46:11,500 Jezu, 524 00:46:13,300 --> 00:46:17,320 czemu trzeba coś tak strasznego powiedzieć, żeby się uspokoić? 525 00:46:28,010 --> 00:46:33,510 No cóż, pokaż mi Bogu mile te swoje dzieci. 526 00:46:34,910 --> 00:46:39,410 Tomaszek śpi w tryjku Joachimie, a dziewczynki biegają po ogrodzie. 527 00:46:39,750 --> 00:46:41,690 Basiu, ja je tu zaraz przyprowadzę. 528 00:46:42,910 --> 00:46:47,290 Widzisz, Basko, do tej chwili nie mogę uwierzyć, że jej już nie ma. 529 00:46:47,870 --> 00:46:48,870 Naszej mamy? 530 00:46:49,290 --> 00:46:50,770 Nie, Tereni. 531 00:46:51,730 --> 00:46:54,150 Wciąż mi się wydaje, że Terenia jest ze mną. 532 00:46:55,050 --> 00:46:57,050 Na każdym kroku czuję jej obecność. 533 00:46:57,710 --> 00:46:59,530 Czego się nie dotknę, wszystko mi się udaje. 534 00:47:00,390 --> 00:47:02,670 To ona mi pomaga stamtąd. 535 00:47:04,430 --> 00:47:09,110 Wierzę, że i twoja matka wyprosi dla was łaski za serce, które nalazło w waszym 536 00:47:09,110 --> 00:47:10,110 domu. 537 00:47:12,910 --> 00:47:14,650 Oto moje córki, panie radco. 538 00:47:16,310 --> 00:47:17,430 Ukłęcie się, dziewczynki. 539 00:47:19,290 --> 00:47:21,490 A jak wam na imię, dziewuszki? 540 00:47:22,850 --> 00:47:24,310 Agnieszka. Emilka. 541 00:47:24,590 --> 00:47:25,590 Co? 542 00:47:25,690 --> 00:47:27,670 Agnieszka. Emilka. Mówcie głośniej. 543 00:47:28,970 --> 00:47:30,810 Agnieszka. Emilka. 544 00:47:31,190 --> 00:47:35,530 Agnieszka i Emilka. Bardzo ładne imiona. Bardzo. 545 00:47:36,190 --> 00:47:39,370 Przywieź kiedy Basiu te panny do piekarz. 546 00:47:39,650 --> 00:47:42,970 Czy mama nauczyła was wierszyka Kto ty jesteś? Nauczyła. 547 00:47:43,270 --> 00:47:44,570 No to powiedzcie. 548 00:47:45,030 --> 00:47:46,470 Kto ty jesteś? 549 00:47:47,250 --> 00:47:50,930 Polak mały. Jaki znak twój? Orzeł biały. 550 00:47:51,250 --> 00:47:53,570 Czym trwa ziemia? Małą ojczyzną. 551 00:47:53,830 --> 00:47:54,830 Czym zroszona? 552 00:47:55,240 --> 00:47:56,720 Krwią i blizną. 553 00:47:56,940 --> 00:47:58,020 Brawo! 554 00:47:59,300 --> 00:48:06,180 Brawo, brawo, brawo. To bardzo ładnie Basiu, że ich uczysz 555 00:48:06,180 --> 00:48:09,020 patriotyzmu. Bardzo ładnie. 556 00:49:12,840 --> 00:49:14,820 bo idę sobie popatrzeć na pola. 44106

Can't find what you're looking for?
Get subtitles in any language from opensubtitles.com, and translate them here.