All language subtitles for Noce i dnie - odc 2 Piotrus i Teresa

af Afrikaans
ak Akan
sq Albanian
am Amharic
ar Arabic
hy Armenian
az Azerbaijani
eu Basque
be Belarusian
bem Bemba
bn Bengali
bh Bihari
bs Bosnian
br Breton
bg Bulgarian
km Cambodian
ca Catalan
ceb Cebuano
chr Cherokee
ny Chichewa
zh-CN Chinese (Simplified)
zh-TW Chinese (Traditional)
co Corsican
hr Croatian
cs Czech
da Danish Download
nl Dutch
en English
eo Esperanto
et Estonian
ee Ewe
fo Faroese
tl Filipino
fi Finnish
fr French
fy Frisian
gaa Ga
gl Galician
ka Georgian
de German
el Greek
gn Guarani
gu Gujarati
ht Haitian Creole
ha Hausa
haw Hawaiian
iw Hebrew
hi Hindi
hmn Hmong
hu Hungarian
is Icelandic
ig Igbo
id Indonesian
ia Interlingua
ga Irish
it Italian
ja Japanese
jw Javanese
kn Kannada
kk Kazakh
rw Kinyarwanda
rn Kirundi
kg Kongo
ko Korean
kri Krio (Sierra Leone)
ku Kurdish
ckb Kurdish (Soranî)
ky Kyrgyz
lo Laothian
la Latin
lv Latvian
ln Lingala
lt Lithuanian
loz Lozi
lg Luganda
ach Luo
lb Luxembourgish
mk Macedonian
mg Malagasy
ms Malay
ml Malayalam
mt Maltese
mi Maori
mr Marathi
mfe Mauritian Creole
mo Moldavian
mn Mongolian
my Myanmar (Burmese)
sr-ME Montenegrin
ne Nepali
pcm Nigerian Pidgin
nso Northern Sotho
no Norwegian
nn Norwegian (Nynorsk)
oc Occitan
or Oriya
om Oromo
ps Pashto
fa Persian
pl Polish
pt-BR Portuguese (Brazil)
pt Portuguese (Portugal)
pa Punjabi
qu Quechua
ro Romanian
rm Romansh
nyn Runyakitara
ru Russian
sm Samoan
gd Scots Gaelic
sr Serbian
sh Serbo-Croatian
st Sesotho
tn Setswana
crs Seychellois Creole
sn Shona
sd Sindhi
si Sinhalese
sk Slovak
sl Slovenian
so Somali
es Spanish
es-419 Spanish (Latin American)
su Sundanese
sw Swahili
sv Swedish
tg Tajik
ta Tamil
tt Tatar
te Telugu
th Thai
ti Tigrinya
to Tonga
lua Tshiluba
tum Tumbuka
tr Turkish
tk Turkmen
tw Twi
ug Uighur
uk Ukrainian
ur Urdu
uz Uzbek
vi Vietnamese
cy Welsh
wo Wolof
xh Xhosa
yi Yiddish
yo Yoruba
zu Zulu
Would you like to inspect the original subtitles? These are the user uploaded subtitles that are being translated: 1 00:01:53,450 --> 00:01:58,550 Ja mój majątek uważam za depozyt złożony przez Pana Boga na ręce mojej rodziny. 2 00:01:58,790 --> 00:02:02,870 I dlatego zanim wybuchło powstanie nadałem chłopom ziemię. 3 00:02:04,570 --> 00:02:07,010 No jakże się tam miewa pański chłopyszek. 4 00:02:07,870 --> 00:02:10,190 Sam nie mogę uwierzyć, że to już po wszystkim. 5 00:02:10,710 --> 00:02:12,610 Poród trwał siedem godzin. 6 00:02:12,910 --> 00:02:19,390 Sam nie wierzyłem, że Piotruś, bo takie imię umówiliśmy dać dziecku, że Piotruś 7 00:02:19,390 --> 00:02:20,670 przyjdzie na świat tak lekko. 8 00:02:21,030 --> 00:02:23,010 A to wasze pierwsze dziecko? Tak, tak. 9 00:02:23,390 --> 00:02:28,670 Żona jest delikatny i budowy, dlatego cieszyliśmy się, że niemowlę, choć duże, 10 00:02:28,670 --> 00:02:29,670 nie umęczyło matki. 11 00:02:30,430 --> 00:02:33,370 Lekki poród podobno to dobra wróżba. 12 00:02:34,470 --> 00:02:38,630 Ludwiczka mówi, że Piotruś ma być łatwy do życia i dobry dla ludzi. 13 00:02:39,670 --> 00:02:42,670 Najważniejsza rzecz, żeby chłopyszek był zdrowy. 14 00:02:43,590 --> 00:02:49,370 Zdrowie. Zdrowie, panie Bogumile, to największy skarb dany człowiekowi od 15 00:03:15,109 --> 00:03:16,190 Już pół noc. 16 00:03:16,610 --> 00:03:20,910 Już pół noc, a dziecina jeszcze nie śpi? Czy wy się zupełnie powariowali? 17 00:03:21,190 --> 00:03:28,190 To jest naprawdę nierozsądne, żeby dziecko chodziło spać. 18 00:03:28,540 --> 00:03:33,280 Po północy. Jeżeli po to kupiłeś skrzypce, żeby dziecko ze snu wybijać, 19 00:03:33,280 --> 00:03:34,740 miałeś zły pomysł. 20 00:03:35,180 --> 00:03:37,900 Śpij, syneczku, śpij, Kruszynko, śpij, ptaszku. 21 00:03:41,440 --> 00:03:42,760 Znowu ja jestem winiena. 22 00:03:43,280 --> 00:03:44,280 Znowu ja, tak? 23 00:03:45,520 --> 00:03:49,620 Dobrze, oddam tę skrzypce muzykantowi, co tutaj mieszka pod workiem. 24 00:03:49,860 --> 00:03:50,739 No, oczywiście. 25 00:03:50,740 --> 00:03:54,900 Teraz, kiedy wie, że dziecko już bez muzyki obejść się nie może, że 26 00:03:54,900 --> 00:03:58,350 i dla mnie na tym pustkowiu to jest jedyna przyjemność, to ty... chcesz 27 00:03:58,350 --> 00:04:00,750 muzykantowi skrzypce. I to za darmo. 28 00:04:02,010 --> 00:04:04,330 Mnie chodzi o to, żebyś grał w porę. 29 00:04:48,650 --> 00:04:55,630 A teraz bawimy się w spadające liście. Liście leci, leci, leci. I bęc na 30 00:04:56,070 --> 00:05:02,350 Dookoła i bęc. Co ty wyprawiasz? A teraz liście wraca na drzewo. I przyrósł. 31 00:05:03,650 --> 00:05:05,130 Boguniu, Boguniu. 32 00:05:05,730 --> 00:05:08,630 Zdejmij mi go w tej chwili. Zdejmij w tej chwili. Ja nie mogę patrzeć 33 00:05:09,050 --> 00:05:10,730 Spadaj, bęc, do mamusi. 34 00:05:11,290 --> 00:05:12,730 Naprawdę głupie zabawy. 35 00:05:18,760 --> 00:05:20,560 Ciepło, dziewczyneczku? Tak. 36 00:05:22,080 --> 00:05:26,900 Popatrz, jakie piękne jest las zimą. Widzisz? Ile śniegu na gałęziach. 37 00:05:30,640 --> 00:05:32,480 Czekaj, potrząsnie. O! 38 00:05:35,340 --> 00:05:36,900 A teraz razem, no? 39 00:05:37,540 --> 00:05:38,540 O! 40 00:05:40,420 --> 00:05:41,420 Uciekamy. 41 00:05:42,160 --> 00:05:44,800 Uciekamy. Nie zmęczyłyście? Nie, mamusiu. 42 00:06:02,220 --> 00:06:03,220 Wygodnie ci u ojca? 43 00:06:03,340 --> 00:06:04,340 Tak. 44 00:06:14,480 --> 00:06:16,020 Nie zgrzałeś się, Tynku? 45 00:06:17,140 --> 00:06:18,420 Nie jest ci gorąco? 46 00:06:18,640 --> 00:06:19,640 Nie. 47 00:07:00,290 --> 00:07:02,890 Ma gorączkę cały rozpalony. 48 00:07:07,330 --> 00:07:09,850 Tatuś. Co syneczku? 49 00:07:10,070 --> 00:07:11,070 Graj. 50 00:07:14,510 --> 00:07:17,430 Skrzypce. Gdzie są skrzypce? Pójdę po skrzypcach. Bogumił. 51 00:07:20,030 --> 00:07:22,890 Bogumił przecież on nigdy nie chorował, prawda? 52 00:07:23,810 --> 00:07:29,830 Przecież gdyby nie miało co stać, to... to ja miałabym przeczucie. Przecież 53 00:07:29,830 --> 00:07:31,270 matka ma zawsze przeczucie. 54 00:07:44,080 --> 00:07:47,760 Moim obowiązkiem jest niczego przed panem nie ukrywać. 55 00:07:49,760 --> 00:07:51,560 Stan jest bardzo ciężki. 56 00:07:53,040 --> 00:07:54,080 To znaczy? 57 00:07:55,120 --> 00:07:57,520 Musi pan być przygotowany na najgorsze. 58 00:11:01,910 --> 00:11:05,830 Wiesz, Basiu, nie wiem, czy mi się we śnie zjawił, czy też mnie inaczej 59 00:11:05,830 --> 00:11:07,770 nawiedził ten nasz synaczek. 60 00:11:08,310 --> 00:11:13,950 Nie mam pojęcia, lecz wydaje mi się, jakbym go nigdy nie utracił, jakby on 61 00:11:13,950 --> 00:11:14,950 zawsze przy mnie. 62 00:11:20,650 --> 00:11:23,150 Bardzo sprytno wymyśliłeś sobie pociechę. 63 00:11:25,970 --> 00:11:28,450 Tyle warte są wasze ojcowskie uczucia. 64 00:11:30,380 --> 00:11:32,040 Wasze wszystkie uczucia. 65 00:12:22,770 --> 00:12:23,770 Bogumił! 66 00:12:24,330 --> 00:12:25,330 Basiu. 67 00:12:25,890 --> 00:12:26,910 Co się dzieje? 68 00:12:27,870 --> 00:12:28,870 Basiu. 69 00:12:29,150 --> 00:12:30,150 To ty. 70 00:12:30,970 --> 00:12:32,330 Wydawało mi się, że umieram. 71 00:12:34,230 --> 00:12:35,230 Spokojnie. 72 00:12:36,570 --> 00:12:38,390 Jestem z tobą, Basiu. Boję się. 73 00:12:38,710 --> 00:12:39,710 Basiu. 74 00:12:43,350 --> 00:12:44,350 Boję się. 75 00:14:22,230 --> 00:14:25,990 Dziecko moje, między grubami żyć nie można. Trzeba wracać do świata. 76 00:14:27,210 --> 00:14:28,730 A gdzie jest ten świat? 77 00:14:31,650 --> 00:14:33,770 Wszędzie, gdzie nie spojrzeć same drudzy. 78 00:14:34,830 --> 00:14:36,830 Wszystko powywracane do góry nogami. 79 00:14:39,710 --> 00:14:42,290 Dlaczego ja nie miałam żadnego przeczucia? 80 00:14:43,650 --> 00:14:44,650 Bogu mił. 81 00:14:47,310 --> 00:14:49,610 Dlaczego ja nie miałam żadnego przeczucia? 82 00:15:06,220 --> 00:15:08,560 Boguniu, czy to prawda, że... Tak. 83 00:15:11,720 --> 00:15:13,440 Było mi bardzo ciężko. 84 00:15:15,940 --> 00:15:18,420 Ja nie przypuszczałem, że potrafię tak cierpieć. 85 00:15:21,700 --> 00:15:25,680 Człowiekowi często wydaje się, że się już skończył. 86 00:15:26,980 --> 00:15:29,740 Że się w nim nic więcej nie pomieści. 87 00:15:30,500 --> 00:15:34,900 Ale nie pomieszczą się w nim nowe cierpienia, nowe... 88 00:15:35,440 --> 00:15:38,220 Radość, nowe grzechy. 89 00:15:39,600 --> 00:15:41,760 Jak ty wszystko rozumiesz? 90 00:15:42,080 --> 00:15:43,640 Gdzie tam nic nie rozumiem? 91 00:15:45,320 --> 00:15:48,800 Im dłużej żyję, tym mniej rozumiem. 92 00:16:01,320 --> 00:16:04,540 Czym się znowu martwisz, Basiu? Przecież wiesz, że jesteś już zdrowsza. 93 00:16:04,840 --> 00:16:05,840 Wiosna idzie. 94 00:16:10,480 --> 00:16:11,480 Wiosna. 95 00:16:13,600 --> 00:16:14,600 Wiosna. 96 00:16:16,220 --> 00:16:18,180 Będzie nam jeszcze dobrze, zobaczysz. 97 00:16:22,580 --> 00:16:24,840 Powiedz, czym się martwisz? 98 00:16:27,480 --> 00:16:30,940 One mówią, że ja już nigdy nie będę mogła mieć dziecka. 99 00:16:32,260 --> 00:16:36,100 Jeżeli mnie będziesz kochała, to na pewno będziemy je mieli. To tak, jak już 100 00:16:36,100 --> 00:16:38,120 się nie było w pełni człowiekiem. 101 00:16:39,640 --> 00:16:42,060 Przeżywa się gorsze rzeczy i pozostaje człowiekiem. 102 00:16:42,660 --> 00:16:43,700 Jakie gorsze? 103 00:16:44,560 --> 00:16:47,760 Gdy wiesz, że ja tu pod Borkiem byłem ranny w czasie powstania? 104 00:16:49,180 --> 00:16:50,180 Wiem. 105 00:16:51,520 --> 00:16:56,500 Byłem skłuty bagnetami, posiekany szablami. Ja mógłbym się bać, że nie 106 00:16:56,500 --> 00:16:57,439 mieć dzieci. 107 00:16:57,440 --> 00:16:58,600 No i co dalej? 108 00:17:00,880 --> 00:17:02,180 Straciłem przytomność. 109 00:17:03,240 --> 00:17:07,640 Zanieśli mnie do jakiegoś majątku, gdzie odszukała mnie matka i pod jej opieką 110 00:17:07,640 --> 00:17:09,780 powróciłem do zdrowia. Ale nie umarłeś. 111 00:17:10,079 --> 00:17:12,980 Nie umarłeś i nikt ci nie umarł. 112 00:17:16,640 --> 00:17:18,400 Niestety nie umarłem. 113 00:17:28,970 --> 00:17:30,750 Czy to było w tej mogile pod Borkiem? 114 00:17:31,130 --> 00:17:35,090 Tak, miałem leżeć w tej mogile, na którą ty nosiłaś kwiaty jako panna. 115 00:17:36,810 --> 00:17:40,390 Pamiętam, kiedy zapytałaś mnie, czy wiem, że w tej mogile leżą powstańcy, 116 00:17:40,430 --> 00:17:41,430 chciało mi się śmiać. 117 00:17:44,470 --> 00:17:48,370 Dziecko moje, czy ty myślisz, że ja nie cierpię, ale przecież wśród takich ran 118 00:17:48,370 --> 00:17:55,110 upływa każde życie. Co ty tam wiesz? Ty straciłeś syna, a ja straciłam wszystko. 119 00:17:59,050 --> 00:18:01,070 Będzie nam jeszcze dobrze, zobaczysz. 120 00:18:02,490 --> 00:18:05,430 Dwoje nas przecież, a to bardzo wiele. 121 00:18:09,230 --> 00:18:15,990 Basiu, kiedy byłaś chora, kiedy wydawało mi się, że uczyniłem 122 00:18:15,990 --> 00:18:22,810 śluby, przyrzekłem sobie, że jeżeli mi ciebie Pan Bóg uchowa, to wyprawimy 123 00:18:22,810 --> 00:18:23,810 się stąd. 124 00:18:24,710 --> 00:18:27,630 Może gdybyśmy się przenieśli, to byś odżyła. 125 00:18:30,410 --> 00:18:34,750 W tajemnicy przed tobą napisałem list do terenii z prośbą, żeby się tam 126 00:18:34,750 --> 00:18:38,070 rozejrzeli. Może trafię, co ciekawego. 127 00:18:38,350 --> 00:18:41,630 No i dzisiaj, dzisiaj otrzymałem odpowiedź. 128 00:18:42,210 --> 00:18:43,210 O. 129 00:18:45,970 --> 00:18:52,270 Terenia pisze, drodzy moi, kochani, o tu. 130 00:18:53,350 --> 00:18:59,690 O mile od Kalińca jest do wzięcia w samodzielną administrację 30 -włukowy 131 00:18:59,690 --> 00:19:04,930 majątek. Własność pani Letycji Mioduskiej zamieszkałej w Paryżu. 132 00:19:05,750 --> 00:19:11,790 Jej plenipotent, niejaki pan Daleniecki, przebywa chwilowo w Kalińcu i chce 133 00:19:11,790 --> 00:19:14,250 zawrzeć kontrakt od zaraz. 134 00:19:14,530 --> 00:19:16,650 Majątek nazywa się Serbinów. 135 00:19:18,430 --> 00:19:20,130 No i co ty na to? 136 00:19:24,100 --> 00:19:28,000 No, żal mi trochę krępy, kiedy przyszło, co do czego obleciał mnie strach. 137 00:19:29,460 --> 00:19:30,600 Widocznie się już starzeje. 138 00:19:32,780 --> 00:19:37,940 No, ale przecież wiecznie tutaj siedzieć nie będziemy, a drugi raz taka okazja 139 00:19:37,940 --> 00:19:39,360 może nam się już nie zdarzyć. 140 00:19:39,740 --> 00:19:46,080 No, ale czy wolno nam odjeżdżać stąd, gdzie leży mama, stryj, klemens, 141 00:19:49,040 --> 00:19:51,280 Piotrusia nie ma ani tu, gdzie leży, ani tam. 142 00:19:53,200 --> 00:19:54,200 ani nigdzie. 143 00:20:03,320 --> 00:20:06,340 To jest odpowiedzialne, samodzielne stanowisko. 144 00:20:06,560 --> 00:20:11,840 Taka rzecz nęci każdego człowieka. Cóż, dopiero mnie to już przeżyłem więcej niż 145 00:20:11,840 --> 00:20:12,840 pół życia. 146 00:20:13,280 --> 00:20:17,760 Myślę, proszę pana, że takiej propozycji nie można lekceważyć. 147 00:20:18,180 --> 00:20:20,460 No, w takim położeniu jak wasze, kiedy... 148 00:20:20,860 --> 00:20:25,400 Jesteście pogrążeni w żałobie i kokacie pociechy w odmianie, którą los wam 149 00:20:25,400 --> 00:20:28,820 zsyła. Ja nie mogę pana zatrzymywać, panie Bogumile. 150 00:20:29,740 --> 00:20:33,260 Chociaż żal mi się z panem rozstawać. 151 00:20:40,140 --> 00:20:42,300 A teraz pora na tańce! 152 00:20:43,180 --> 00:20:45,580 Proszę państwa do salonu! 153 00:20:46,420 --> 00:20:47,480 Nie, nie! 154 00:20:47,760 --> 00:20:49,220 Panie Janie, ja błagam, nie! 155 00:20:49,960 --> 00:20:55,300 Jeżeli można obejść się bez tańców, to wszystko tylko bez tańców. 156 00:21:02,680 --> 00:21:08,280 Znaczy państwo, państwo niech się bawią, tańczą. 157 00:21:09,440 --> 00:21:11,680 Tylko tak się składa, że my z mężem nie możemy. 158 00:21:14,740 --> 00:21:16,280 Nie powinniśmy tańczyć. 159 00:21:23,630 --> 00:21:25,470 A co będzie z kaperą, mamuńciu? 160 00:21:25,790 --> 00:21:27,630 A nie, że sobie ucina, Jasieńku. 161 00:21:28,290 --> 00:21:30,530 Przecież to nikomu nie przeszkadza, prawda? 162 00:21:34,390 --> 00:21:36,250 No to Joszek, poloneza! 163 00:22:16,040 --> 00:22:21,100 Pamięta pani przed pięcioma laty? Na pani powitanie był również wieczorek 164 00:22:21,100 --> 00:22:22,100 tańczujący. 165 00:22:22,740 --> 00:22:29,160 Tu was poznałem ze sobą. U Jasia Lady... U 166 00:22:29,160 --> 00:22:32,560 Jasia Lady wszystko się zaczęło. 167 00:22:32,880 --> 00:22:34,740 Boże, to już pięć lat? 168 00:22:59,500 --> 00:23:00,840 Winem być nie mogę. 169 00:23:01,780 --> 00:23:08,020 Tak Boga kocham, jakbym dotykał kawałka jedwabiu. 170 00:23:17,100 --> 00:23:18,880 Ładnie musi być wszystko! 171 00:23:19,520 --> 00:23:24,160 Ładnie musi być noczno, gwarno, pance! 172 00:23:27,720 --> 00:23:28,820 Pamięta pani? 173 00:23:30,120 --> 00:23:33,920 Ten wieku, przed pięciu lat, wygląda pani jeszcze piękniej niż wtedy. 174 00:23:34,580 --> 00:23:40,260 Pana życzliwych oczach, panie kalinierzu. Jeszcze trochę, Lina, i pani 175 00:23:41,480 --> 00:23:43,220 Nie mogę więcej. 176 00:23:48,520 --> 00:23:51,040 Pani Lini, pani zatańczy. 177 00:23:51,280 --> 00:23:53,420 Pani Lini, to nie wypada. Proszę pana. 178 00:23:54,020 --> 00:23:55,340 Ja nie tańczę. 179 00:23:55,960 --> 00:23:57,960 Pani Lini, dopuść. Ja nie tańczę. 180 00:24:09,240 --> 00:24:10,240 Z Bogiem. 181 00:24:37,230 --> 00:24:39,130 Jeszcze raz, panie, przepraszam. 182 00:24:39,530 --> 00:24:40,530 Rozumiem. 183 00:24:52,270 --> 00:24:53,270 Upiłaś się. 184 00:24:54,350 --> 00:24:55,350 Upiłam. 185 00:24:56,170 --> 00:24:59,470 Przecież wiedziałeś, że lubię pić. Trzeba mi było nie dać. 186 00:25:00,290 --> 00:25:02,090 Ale ty się wolałeś bawić. 187 00:25:02,390 --> 00:25:03,670 Co ci mówi Łada? 188 00:25:12,010 --> 00:25:13,070 to kobiecie nie ubliża. 189 00:25:14,370 --> 00:25:20,510 Może budzić wstręt, ale... nie ubliża. 190 00:25:20,730 --> 00:25:21,730 No tak. 191 00:25:22,070 --> 00:25:25,650 Jeżeli zaloty jakiegoś draba nie są w stanie cię dotknąć, to znaczy, że mnie 192 00:25:25,650 --> 00:25:26,650 nie kochasz. 193 00:25:26,710 --> 00:25:30,090 To znaczy, że... że mnie opuścisz, odejdziesz. 194 00:25:31,810 --> 00:25:34,790 Gdybym chciała cię opuścić, zrobiłabym to dawniej. 195 00:25:37,090 --> 00:25:40,410 Dwa lata temu kochał się we mnie... Kto? 196 00:25:42,129 --> 00:25:43,630 Ktoś się we mnie kochał. 197 00:25:45,670 --> 00:25:48,290 Chciał mnie z tobą rozwieść i oświadczył się. 198 00:25:49,390 --> 00:25:50,390 Kto to był taki? 199 00:25:51,210 --> 00:25:54,310 Ależ ręce masz jak z żelaza. Boli mnie naprawdę. Powiem ci, żebyś Bóg wie czego 200 00:25:54,310 --> 00:25:56,450 sobie nie wyobrażał. Tylko pójdź mnie powoli. 201 00:25:58,310 --> 00:25:59,310 Nauczyciel z Borku. 202 00:26:00,870 --> 00:26:04,530 Nauczyciel? Nauczyciel. A ty co na to? Nie, wśmiałam się. Wcale nie jestem taka 203 00:26:04,530 --> 00:26:05,750 skłonna do zbrady. 204 00:26:06,970 --> 00:26:08,230 Ani też do miłości. 205 00:26:10,389 --> 00:26:12,330 Jak ślubowałam, to ślubowałam. 206 00:26:14,390 --> 00:26:18,550 Więc to takie rzeczy działy się za moimi plecami. Żadne rzeczy się nie działy. 207 00:26:18,930 --> 00:26:22,050 Naprawdę, wstyd prowadzić takie rozmowy. Nie jesteśmy już młodzi. 208 00:26:23,050 --> 00:26:26,450 Przedtem miałeś Piotrusia. Teraz tej samej, teraz na pewno jej porzucisz. 209 00:26:26,610 --> 00:26:30,350 Zdradzisz. Czy zdradzę, czy nie zdradzę, to ci już nic o swoim życiu nigdy nie 210 00:26:30,350 --> 00:26:31,350 powiem. 211 00:26:32,530 --> 00:26:33,530 Naprawdę. 212 00:26:58,460 --> 00:26:59,660 Basiu! Basiu! 213 00:27:00,680 --> 00:27:03,640 Klamka zapadła. Mam kontrakt na pięć lat. 214 00:27:04,900 --> 00:27:08,860 Niemożliwe, mój Boże. Byłeś przy Serbinowie? Widziałeś? No i jak? 215 00:27:09,180 --> 00:27:13,120 Wszystko widziałem. Wszystkie pola obszedłem. Wszystko tam wygląda jak 216 00:27:13,120 --> 00:27:17,440 nędzy i rozpaczy. Krótko mówiąc, Serbinów jest spustosiony i 217 00:27:17,800 --> 00:27:23,460 Pusto w stodołach, pusto w spichrzu, a na polach pesz zagłusił wszystkie plony. 218 00:27:24,030 --> 00:27:28,710 Dlatego właśnie Daleniecki werwał kontrakt dotychczasowym administratorem. 219 00:27:28,710 --> 00:27:31,410 się Boga, i ty się zgodziłeś na takich warunkach to przyjąć? 220 00:27:31,950 --> 00:27:36,490 Ledwośmy się tutaj odgryźli i znowuż mamy iść na czarny chleb? Oj, nie mów 221 00:27:36,690 --> 00:27:37,689 Nie mów. 222 00:27:37,690 --> 00:27:41,430 Pomyśl, co to za zadanie doprowadzić taki majątek do kwitnącego stanu. To mi 223 00:27:41,430 --> 00:27:42,430 dopiero robota. 224 00:27:42,590 --> 00:27:49,390 To mnie nęci. A Terenia, wiesz, bardzo się podobała Dalenieckiemu. Jej 225 00:27:49,390 --> 00:27:51,170 obecność wydała mi się bardzo potrzebna. 226 00:27:51,699 --> 00:27:55,040 Widziałem, że jak ten Daleniecki poznał terenie, to zaczął od razu inaczej ze 227 00:27:55,040 --> 00:27:56,040 mną rozmawiać. 228 00:27:56,620 --> 00:28:00,980 Nie bardzo rozumiem to terenie. A bierze w administrację majątek? Do czego tu 229 00:28:00,980 --> 00:28:06,460 zmierzasz? No nie, ale było im przyjemnie, że i on się na niej poznał. 230 00:28:06,460 --> 00:28:07,680 teraz bardzo wyładniała. 231 00:28:07,940 --> 00:28:10,020 Tak? I tak jakby ciągle młodnieje. 232 00:28:10,580 --> 00:28:14,340 Naprawdę? Powiedz ty mi lepiej, jak ty sobie wyobrażasz życie na tym pustkowie, 233 00:28:14,400 --> 00:28:17,360 bo ja jakoś nie widzę. To nie będzie żadne pustkowie. 234 00:28:18,190 --> 00:28:22,730 Ja jestem jak najlepszej myśli, to pierwszorzędny majątek, tylko tam było 235 00:28:22,730 --> 00:28:25,690 olbrzymie malwersacje, dlatego Daleniecki musiał zmieniać rządców. 236 00:28:25,890 --> 00:28:30,630 U, kochanie, jeżeli z innymi zrywał kontrakty, to i z tobą potrafi. A poza 237 00:28:30,630 --> 00:28:33,910 nie wiadomo, kto jest winien w takiej gospodarce. Może na przykład nie dawał 238 00:28:33,910 --> 00:28:36,830 warunków rządcom i nie wiadomo, dlaczego tak było? 239 00:28:37,110 --> 00:28:39,830 Co do mnie, Basieńko, uważam, że umowę mam świetną. 240 00:28:40,530 --> 00:28:41,790 Zabezpieczenie na wszystkie strony. 241 00:28:42,030 --> 00:28:45,370 Nie, już tam Michasia nie pominęła żadnego punktu w umowie. 242 00:28:46,030 --> 00:28:49,990 Już ty nad tymi swoimi zachwytami, nad byle czym w życiu, to naprawdę niedaleko 243 00:28:49,990 --> 00:28:54,390 zajedziesz. Ale trudno już, nie ma się nad czym rozwodzić. Stało się, to się 244 00:28:54,390 --> 00:28:55,390 stało. 245 00:28:56,410 --> 00:29:02,470 O Jezu, jakie błoto. W krępie takiego błota to już nigdy nie było. I ty na 246 00:29:02,470 --> 00:29:04,890 takich warunkach zgodziłeś się to wziąć? 247 00:29:05,670 --> 00:29:08,790 Ledwośmy się w krępie odgryźli i znowu poszliśmy na czarny chleb? 248 00:29:09,040 --> 00:29:12,940 Oj nie, mów, tak pomyśl, co to za zadanie, doprowadzić taki majątek do 249 00:29:12,940 --> 00:29:14,600 kwitnącego stanu. Co za robota! 250 00:29:14,800 --> 00:29:18,560 Ale za to jakie były w Krępie widoki, gdzie nie spojrzeć, pola, lasy, łąki, a 251 00:29:18,560 --> 00:29:19,560 tutaj co? 252 00:29:19,620 --> 00:29:23,380 Ciemno, czarno i dookoła te stawy. Jednakże w Krępie narzekałaś na 253 00:29:23,840 --> 00:29:25,980 No na widoki z okna to już nigdy nie narzekałam. 254 00:29:26,840 --> 00:29:30,980 No to chodź ze mną, w pola, w łąki, takich widnych przestrzeni nigdzie w 255 00:29:30,980 --> 00:29:33,500 nie było. A co za ziemia? No chodź, zobacz. 256 00:29:33,840 --> 00:29:36,820 Spaceru dawno by wietrzały mnie z głowy, a póki lalicy tutaj siedzą, to mi po 257 00:29:36,820 --> 00:29:37,860 prostu ręce opadają. 258 00:29:44,140 --> 00:29:47,160 Nie mogę się stąd, proszę pana, wyprowadzić. 259 00:29:47,780 --> 00:29:52,820 Obiecywana w innym folwarku posada zawiodła. A rodzinie w Kalinku nie będę 260 00:29:52,820 --> 00:29:55,880 zwalał na głowę. Proszę pana, nie będę się zwalał. 261 00:29:56,720 --> 00:30:00,540 Tego heżu, panie, z tej ziemi nikt nie wywlecze. 262 00:30:00,780 --> 00:30:04,020 Pan tak samo wyjdzie z tego majątku jak ja. 263 00:30:04,560 --> 00:30:07,820 Panie, tu się nikt nie utrzyma. Nikt! 264 00:30:08,240 --> 00:30:09,240 Rozumie pan? 265 00:31:16,899 --> 00:31:19,880 Trudno, Basiu, ale zimę będziemy musieli przebiedować w tym małym pokoiku 266 00:31:19,880 --> 00:31:21,240 przeznaczonym na kancelarię. 267 00:31:50,730 --> 00:31:52,170 Jak tu żyć? Jak pracować? 268 00:31:53,310 --> 00:31:54,790 Przecież tu wszystko wygnije. 269 00:31:56,130 --> 00:31:58,150 A my powymiaramy na febrę. 270 00:32:02,510 --> 00:32:06,210 Trzeba będzie chociaż niektóre z tych stawów pozasypywać. 271 00:32:06,530 --> 00:32:08,390 Dobrze Basiu, pomyśl o tym, pomyśl. 272 00:32:08,930 --> 00:32:13,470 A może ja nie mam rady? 273 00:32:13,750 --> 00:32:14,750 Nie wiem. 274 00:32:15,170 --> 00:32:17,770 Może te stawy są źródłem wujności roślin? 275 00:32:19,790 --> 00:32:21,730 Z tymi stawami to trzeba powoli. 276 00:32:22,630 --> 00:32:27,130 Tare wańcuchy, łapy od indijki, łapy od kury. 277 00:32:27,370 --> 00:32:31,350 Kupuję, kupuję, tare wańcuchy kupuję. 278 00:32:32,310 --> 00:32:34,570 Dzień dobry, wielmożny państwu niechci. 279 00:32:34,990 --> 00:32:36,610 Ja jestem szymszel. 280 00:32:37,030 --> 00:32:43,230 Szymszel z kurzy. I ten szymszel czuje, że tu niedługo będzie potrzebna mamka do 281 00:32:43,230 --> 00:32:46,550 dzieci. Szymszel przyprowadzi. Jedna, dwie, trzy. 282 00:32:47,130 --> 00:32:48,130 Kiedy my nie mamy dzieci. 283 00:32:49,160 --> 00:32:51,380 A czy to tak trudno mieć dzieci? 284 00:32:51,760 --> 00:32:54,540 Jak się ludzie kochają, to muszą być dzieci. 285 00:32:57,100 --> 00:33:03,120 A jak serwinowie zakwitnie samo szczęście i jak wielmożny pan dziedzic 286 00:33:03,120 --> 00:33:09,800 połata te dziury w dachu i otrynkuje ten ganek, a wielmożna pani 287 00:33:09,800 --> 00:33:14,920 niechcic porobi klomby na tym blocie i posadzi kwiaty. 288 00:33:15,720 --> 00:33:18,240 To tu się zrobi piękny obrót. 289 00:33:19,080 --> 00:33:20,680 Simsel widzi tu dzieci. 290 00:33:21,420 --> 00:33:22,420 Dużo dzieci. 291 00:33:22,920 --> 00:33:24,320 A jakie one będą? 292 00:33:25,160 --> 00:33:27,180 Miód malina, można powiedzieć. 293 00:33:35,400 --> 00:33:38,160 Szybciej! Szybciej! Uwiaźnij się, chłopie! Szybciej! 294 00:33:44,040 --> 00:33:46,500 Niech jedzie na to pole, tam! Całej grani! 295 00:33:49,760 --> 00:33:51,720 I nie zagrzać mi poni! 296 00:34:03,900 --> 00:34:07,520 Alczoń! Alczoń, niech Alczoń przeprowadzi tego konia do tamtej 297 00:34:08,360 --> 00:34:11,780 Panie Olcze, jak tak powie, jeszcze ze dwa tygodnie utoniemy w tym gnoju! 298 00:34:15,880 --> 00:34:16,880 Dzień dobry. Dzień dobry. 299 00:34:44,620 --> 00:34:48,239 W stodoły, chlewy, spichrza. Wszystko im przecieka, Basiu. Nie widzę innego 300 00:34:48,239 --> 00:34:50,620 wyjścia, jak tylko w zagrzebionym pokoju postawić maszynę do wiania. 301 00:34:55,239 --> 00:35:00,980 Od razu widać, że byli jego domami. 302 00:35:01,460 --> 00:35:06,620 Nie wytrzymam tego. O Boże, mój Boże. Nie wytrzymam dłużej. I za co to? 303 00:35:07,080 --> 00:35:08,980 Jezus Maria, ja tu zwariuję. 304 00:35:09,480 --> 00:35:13,280 Jedźmy do Halince na Witość Boską. Na pewno znajdziesz tam jakąś pracę. 305 00:35:19,310 --> 00:35:22,790 A ja chciałbym tylko wiedzieć, którędy mamy wchodzić. Czy z okno? 306 00:35:25,070 --> 00:35:28,490 Żeby z domu robić stodołę. Nie stanie tak noić. 307 00:35:28,990 --> 00:35:33,610 Wielkie państwo, od razu się dać, żeby... Jak się denerwuję, to pójdę im 308 00:35:33,610 --> 00:35:37,630 wymyśl. Ale pasiu, szkoda na nich tracić nerwy. I po coś ty mnie tutaj 309 00:35:37,630 --> 00:35:39,370 przywiózł. Wyjedźmy stąd. 310 00:35:39,990 --> 00:35:42,110 Błagam cię, wyjedźmy. No co mam zrobić? 311 00:35:42,470 --> 00:35:44,350 Do Kalinica nie możemy wrócić. 312 00:35:44,910 --> 00:35:46,850 Próbowałem już piętastu razy. 313 00:35:57,320 --> 00:36:01,700 My sami, proszę pani, wiemy, że siedzimy tutaj za długo i sprawiamy państwu 314 00:36:01,700 --> 00:36:02,700 wiele kłopotu. 315 00:36:03,200 --> 00:36:07,160 Jaki kłopot? Może my odstawimy szafę od naszych drzwi, żeby państwo mogli 316 00:36:07,160 --> 00:36:09,040 przechodzić przez nasz pokój? O nie! 317 00:36:09,860 --> 00:36:13,740 Jeszcześmy do tego nie doszli, żeby przez czyjś pokój przechodzić. 318 00:36:14,200 --> 00:36:17,880 Pochodzimy z obywatelskiej rodziny, znamy się na grzeczności. 319 00:36:18,220 --> 00:36:23,340 Ale, szanowna pani, rozumie, że takie postawienie wialni pod nosem każdy na 320 00:36:23,340 --> 00:36:25,020 naszym miejscu uważałby za... 321 00:36:25,320 --> 00:36:29,520 Za nie wiem jaką szykanę. Tak jest. Za szykanę i za brak wychowania. 322 00:36:30,180 --> 00:36:33,700 Ale to nie jest szykana, proszę państwa. To jest po prostu konieczność. Państwo 323 00:36:33,700 --> 00:36:37,400 chyba nie są ludźmi złej woli. Tylko nie mówmy na temat złej woli. Kto komu 324 00:36:37,400 --> 00:36:38,820 wialnie pod drzwiami postawił? Tak. 325 00:36:39,080 --> 00:36:43,260 Nas tutaj rzucił zły. No, proszę pani. A czy pani wie, z jakiej rodziny my 326 00:36:43,260 --> 00:36:46,360 pochodzimy? Ile herbów mamy w rodzinie? O, proszę pani. 327 00:36:49,260 --> 00:36:52,560 Przygotujcie mnie, moje dziewczyny, tutaj po drabatki. Tutaj szerzej, tutaj 328 00:36:52,560 --> 00:36:56,310 trochę wejdziej. A Bogumił tu... Tutaj posadzimy malwy. Czekaj, Asiek, czekaj. 329 00:36:56,450 --> 00:37:00,330 Posadzimy tutaj malwy wzdłuż okien. O, tutaj tak, a tu tak. O, a co zrobimy 330 00:37:00,330 --> 00:37:02,310 klomby? Poczekaj, jeszcze coś cię pokażę. 331 00:37:05,330 --> 00:37:07,930 Gdzie się nie dotknąć, wszystko się sypie. 332 00:37:08,310 --> 00:37:10,450 Ale ja sobie dam radę, Basiu. 333 00:37:11,090 --> 00:37:13,690 Tylko trzeba kilku lat wytężonej pracy. 334 00:37:16,250 --> 00:37:18,850 Trzeba robić wkłady, a o dochodach w ogóle nie ma co myśleć. 335 00:37:19,370 --> 00:37:21,030 Nie będę pisał do Dalinickiego. 336 00:37:21,960 --> 00:37:27,320 Skarżył mi się ostatnio, że poprzedni administratorzy żądali tylko pieniędzy. 337 00:37:29,600 --> 00:37:33,940 Drobne wydatki trzeba robić z własnej gotówki. Ale skąd na to brać? 338 00:37:34,340 --> 00:37:35,880 No to trzeba pożyczyć. 339 00:37:36,440 --> 00:37:38,440 Jezus Maria, my się zrujnujemy. 340 00:37:46,720 --> 00:37:49,240 Wyprowadzam się stąd nareszcie, pani Niechcic. 341 00:37:49,940 --> 00:37:54,400 Zechce mi pan dać furmanki. Brony zanieście pod szopę. Jeden nasz znajomy, 342 00:37:54,420 --> 00:37:58,040 obywatel ziemski, założył w Kalnicu sklep, tak zwany wiejski. 343 00:37:58,260 --> 00:38:02,920 A ponieważ znamy się na produktach rolnych, więc nas zaprosił, abyśmy go 344 00:38:02,920 --> 00:38:03,920 zechcieli prowadzić. 345 00:38:04,160 --> 00:38:10,220 I niech pan pamięta, że tu się nic nie urodzi. I pan tak samo wyjdzie z tego 346 00:38:10,220 --> 00:38:12,020 majątku jak ja. Do widzenia. 347 00:38:26,120 --> 00:38:30,140 Może byś mi podesłał dwóch, trzech ludzi, to do niedzieli bym się obrobiła. 348 00:38:30,380 --> 00:38:33,620 A tak to człowiek robi, robi, a roboty nie ubywa. 349 00:38:34,140 --> 00:38:36,620 Powinnaś zimą porobić, co się da, wtedy łatwiej o ludzi. 350 00:38:36,820 --> 00:38:37,820 Jak to? 351 00:38:37,860 --> 00:38:39,620 Zimą pracować, kiedy śnieg i mróz? 352 00:38:40,300 --> 00:38:41,300 Przepraszam. 353 00:38:42,300 --> 00:38:46,820 Nerwy odmawiają mi posłuszeństwa. Ludzie rozbisurmanieni, rozleniwieni, a sam 354 00:38:46,820 --> 00:38:47,960 przecież nie mogę dać rady. 355 00:38:49,360 --> 00:38:52,600 A ty, ty powinnaś się troszkę oszczędzać. 356 00:38:53,000 --> 00:38:56,760 Tak, prawda. Przed narodzeniem, Piotrusia, szanowałam się nadmiarę i 357 00:38:56,760 --> 00:39:00,220 nie chowało, to teraz będę pracowała jak chłopka. Może dziecko będzie 358 00:39:00,220 --> 00:39:01,220 odporniejsze. 359 00:39:18,640 --> 00:39:21,780 Co jest, syrenko? Co jest? Śpij. 360 00:39:23,430 --> 00:39:30,410 Dzieci no moja mała, szare 361 00:39:30,410 --> 00:39:36,590 oczka zmruż. Ja cię będę 362 00:39:36,590 --> 00:39:43,550 kołysała, a ty zaśnij już. 363 00:40:03,630 --> 00:40:04,630 Czemu siedzisz? 364 00:40:05,070 --> 00:40:07,230 Nie wystarczy, że ja się morduję? 365 00:40:10,510 --> 00:40:12,690 Nie pal tyle, to szkodzi zdrowiu. 366 00:40:13,430 --> 00:40:14,710 Jakie ma to znaczenie? 367 00:40:16,810 --> 00:40:18,350 Jakie ma znaczenie to wszystko? 368 00:40:19,590 --> 00:40:20,670 Co wszystko? 369 00:40:21,430 --> 00:40:22,550 Ten świat. 370 00:40:23,850 --> 00:40:25,910 Te nasze nieprzespane noce. 371 00:40:27,350 --> 00:40:29,750 Ci ludzie dookoła i wreszcie my sami. 372 00:40:33,850 --> 00:40:37,510 Rodzimy się, umieramy, a wszystko toczy się dalej, jakby nas w ogóle nie było. 373 00:40:40,830 --> 00:40:43,490 Cóż to za czarne myśli prześladują cię znowu. 374 00:40:44,370 --> 00:40:47,450 Musimy nawiązać stosunki towarzyskie z okolicznymi dworami. 375 00:40:48,410 --> 00:40:51,470 Nie możemy dopuścić, aby uważano nas za dziwaków. A ty wiesz, kim są ci 376 00:40:51,470 --> 00:40:52,470 obywatele ziemscy? 377 00:40:53,190 --> 00:40:54,190 Wyszałki i niełuki. 378 00:40:55,450 --> 00:40:58,710 Myślą, że ich majątki będą trwać wiecznie. Poza tym, żeby bywać, to 379 00:40:58,710 --> 00:40:59,710 się w celu ubrać. 380 00:40:59,900 --> 00:41:03,420 Ja się nie mam w co ubrać. No masz tę śliczną sukienkę tę ze świecącym 381 00:41:03,420 --> 00:41:06,540 staniczkiem. Mogłabyś się w niej każdemu pokazać, na pewno wyglądałabyś jak 382 00:41:06,540 --> 00:41:09,460 najlepiej. Tak, ja już dawno świętej pamięci tej sukienki nie noszę, a po 383 00:41:09,460 --> 00:41:11,400 nawet bym chodziła w worku, to też bym ci się podobała. 384 00:41:16,640 --> 00:41:17,920 Tak, tak. 385 00:41:19,100 --> 00:41:20,300 Lubię winiarnię Peszkiego. 386 00:41:21,260 --> 00:41:22,760 Zagrać w karty, owszem. 387 00:41:23,620 --> 00:41:25,440 Bo wolę korzystać z krótkiego życia. 388 00:41:25,820 --> 00:41:28,080 Niż wzorem wielu naszych znajomych. 389 00:41:28,380 --> 00:41:32,300 szlifować rządowe talony i zginać kark przed gubernatorem. 390 00:41:32,760 --> 00:41:37,040 I proszę cię, nie wmawiaj mi, że rozkład naszego pożycia zaczął się ode mnie. 391 00:41:37,960 --> 00:41:40,380 Ta twoja śmieszna demonstracja. 392 00:41:40,880 --> 00:41:44,520 Nie potrzebuję twoich pieniędzy, będę sama pracować na siebie. 393 00:41:44,920 --> 00:41:46,100 Czy ciebie to dziwi? 394 00:41:47,660 --> 00:41:51,380 Kiedy zauważyłam, że wróciłeś do twoich kawalerskich nawyków, kiedy 395 00:41:51,380 --> 00:41:57,140 spostrzegłam, że nie poświęcisz swojego trybu życia dla domu i dzieci, zaczęłam 396 00:41:57,140 --> 00:41:58,140 dawać lekcje. 397 00:41:58,160 --> 00:41:59,880 I tym mnie najbardziej dotknęłaś. 398 00:42:00,480 --> 00:42:02,120 Tego ci nie wybaczę nigdy. 399 00:42:15,060 --> 00:42:18,280 Co ci jest w terenie? Co się stało, kochanie? 400 00:42:18,720 --> 00:42:19,720 Nic, nie. 401 00:42:20,120 --> 00:42:21,600 Po prostu starzeję się. 402 00:42:22,250 --> 00:42:24,290 I nerwy odmawiają mi posłuszeństwo. 403 00:42:25,010 --> 00:42:28,850 Myślałam, że zobaczy cię zaniedbaną, schorowaną, a ty wyglądasz cudownie. 404 00:42:30,170 --> 00:42:35,350 Basiu, Basiu, zostań u nas na wieczór, dobrze? Ja nie lubię wielkich skupisk 405 00:42:35,350 --> 00:42:38,230 ludzkich. Przyjechałam cię odwiedzić, a ty znowu wyjeżdżasz. 406 00:42:40,070 --> 00:42:41,910 Tak, wyjeżdżam. 407 00:42:42,610 --> 00:42:45,430 Jadę z dziewczynkami na całe lato na Litwę. 408 00:42:45,870 --> 00:42:49,410 Jeszcze chcę się zaszyć gdzieś, gdzieś w dziurze, na wsi. 409 00:42:50,080 --> 00:42:51,760 Żeby mnie oko ludzkie nie widziało. 410 00:42:52,540 --> 00:42:53,540 Wiesz co, Basiu? 411 00:42:53,880 --> 00:42:56,540 Przyjadę do was jutro albo pojutrze do Serwinowa, dobrze? 412 00:43:00,300 --> 00:43:01,300 Dobrze, dobrze. 413 00:43:03,660 --> 00:43:04,680 Basiu, co ci jest? 414 00:43:07,600 --> 00:43:09,820 Spojrzałeś na mnie tak, jak patrzył Piotruś. 415 00:43:12,260 --> 00:43:16,180 On też odrzucał włosy takim gestem. 416 00:43:18,660 --> 00:43:19,660 Niesamowite. 417 00:43:20,780 --> 00:43:27,600 Ja dopiero teraz dostrzegłam, że on jest... był do ciebie podobny. 418 00:43:30,640 --> 00:43:32,200 Do ciebie i do Bogu miła. 419 00:43:37,620 --> 00:43:41,700 Po co masz jechać na Litwę? Przyjedź do nas na lato. W Krempie tyle razy nam 420 00:43:41,700 --> 00:43:44,300 obiecywałaś, że przyjedziesz do nas na dłużej. 421 00:43:44,520 --> 00:43:46,840 Nie, nie przyjadę. Muszę jechać na Litwę. 422 00:43:57,200 --> 00:43:58,320 Co się zaczęło? 423 00:43:59,960 --> 00:44:01,080 Co w krępie? 424 00:44:03,900 --> 00:44:05,500 Co zaczęło się w krępie? 425 00:44:08,100 --> 00:44:10,000 Jak ty się, Tereńku, zmieniłaś. 426 00:44:11,680 --> 00:44:12,680 Tak, tak. 427 00:44:12,940 --> 00:44:13,940 Tak dużo. 428 00:44:14,240 --> 00:44:15,940 Dużo się zmieniło w moim życiu. 429 00:44:17,220 --> 00:44:18,220 Dużo. 430 00:44:22,480 --> 00:44:24,400 Wiesz, że Teresa przyjechała do Kalinta? 431 00:44:24,720 --> 00:44:26,860 Tak? To nas może wreszcie odwiedzi. 432 00:44:28,140 --> 00:44:29,140 Zapowiedziałaś. 433 00:44:33,540 --> 00:44:34,339 Wiesz co? 434 00:44:34,340 --> 00:44:37,880 To dziwne. Wy z Teresą to jesteście po prostu stworzeni dla siebie. Aż dziw, 435 00:44:37,880 --> 00:44:38,880 żeście się nie pobrali. 436 00:44:39,940 --> 00:44:41,800 Wmawiaj mi, wmawiaj, aż uwierzę. 437 00:45:35,410 --> 00:45:36,590 Muszę ich wracać. 438 00:45:37,330 --> 00:45:38,810 Dlaczego tak nagle, Tyreniu? 439 00:45:40,550 --> 00:45:42,530 Nie wiem, co się ze mną dzieje niedobrego. 440 00:45:43,890 --> 00:45:46,850 Chcę już być w domu z dziećmi. 441 00:45:49,070 --> 00:45:52,090 Boguń, błagam cię, przygotuj konia i każ mnie odwieźć. 442 00:46:04,240 --> 00:46:05,960 Dużo się zmieniło w moim życiu. 443 00:46:06,680 --> 00:46:12,700 Ja sama nie wiedziałam, że... że potrafię tak zgubić oczko. 444 00:46:14,280 --> 00:46:15,640 Zgubić oczko? 445 00:46:16,120 --> 00:46:19,980 No wiesz, tak... tak jak w pończorze. 446 00:46:22,800 --> 00:46:25,820 Zaufałam za nadto życiu. 447 00:46:41,740 --> 00:46:44,640 Tak dla ciebie. Dobrze, że chociaż bubuniu tak pięknie znalazł. 448 00:46:45,240 --> 00:46:49,460 Ale ty mnie udusisz w tym zapachu. Nie, nie, nie, nie uduszę się. 449 00:46:49,860 --> 00:46:51,500 Zostawię sobie otwarte okno. 450 00:46:51,940 --> 00:46:53,560 No pa, pa, kochani. 451 00:46:54,440 --> 00:46:55,440 Ostrożnie. 452 00:46:55,740 --> 00:46:57,360 Przyjedźcie do nas na niedzielę, proszę. 453 00:46:58,240 --> 00:47:00,620 Przyjedźcie, pa. Do widzenia. 454 00:47:03,980 --> 00:47:05,380 Było bardzo przyjemnie, prawda? 455 00:47:06,140 --> 00:47:07,540 Nie odzywajcie do mnie. 456 00:47:13,040 --> 00:47:14,500 Co ja ci złego zrobiłem? 457 00:47:15,140 --> 00:47:18,700 Postawiłeś mnie w głupim położeniu. Nie zacypujesz nikogo kwiatami w taki 458 00:47:18,700 --> 00:47:20,300 sposób, że ja tego nie wiem. 459 00:47:21,120 --> 00:47:23,260 Kazałem po prostu naciąć trochę gałęzi. 460 00:47:23,780 --> 00:47:27,460 Nieraz to już robiłem, kiedy nasi gości odjeżdżali. Nieprawda, dla gości zawsze 461 00:47:27,460 --> 00:47:28,600 ja zrywałam kwiaty. 462 00:47:29,660 --> 00:47:32,480 Zresztą ty nią kwiaty idzie, możesz sobie je dawać komu chcesz. 463 00:47:33,280 --> 00:47:36,960 Tylko powiedz skąd Teresa tak od razu domyśliła się komu za te kwiaty 464 00:47:36,960 --> 00:47:37,960 podziękować? 465 00:47:38,820 --> 00:47:41,000 Wygląda zupełnie jakby między wami coś było. 466 00:47:41,580 --> 00:47:43,400 Ty się zastanów, co ty wygadujesz. 467 00:47:44,300 --> 00:47:45,500 Kochasz Teresy, tak? 468 00:47:46,520 --> 00:47:47,520 Ja? 469 00:47:48,200 --> 00:47:49,960 Nie kocham Teresy. 470 00:47:50,540 --> 00:47:55,300 No cóż w tym dziwnego, że się cieszę, kiedy ją widzę. Ba, nawet o niej myślę. 471 00:47:55,300 --> 00:47:56,340 nic więcej z tego nie będzie. 472 00:47:57,760 --> 00:48:00,100 I nic więcej z tego nie będzie. 473 00:48:01,740 --> 00:48:06,720 A swoją drogą, to jestem szczęśliwy, że choć raz w życiu jesteś o mnie 474 00:48:06,720 --> 00:48:07,720 zazdrosna. 475 00:48:08,400 --> 00:48:10,080 Ja nie jestem zazdrosna. 476 00:48:10,960 --> 00:48:14,860 Ja nie jestem zazdrosna, człowieku. Ty nic nie rozumiesz. 477 00:48:15,600 --> 00:48:18,980 Nic nie rozumiesz. Jestem zazdrosna, to znaczy, że mnie kochasz. 478 00:48:19,220 --> 00:48:20,760 Więc dobrze, jestem zazdrosna. 479 00:48:21,940 --> 00:48:24,480 Ty myślisz, że to jest dowód miłości. Mylisz się. 480 00:48:26,220 --> 00:48:32,200 Więc zatem, że ten, którego kocham, mógł... Mógł nie wiem co zrobić. 481 00:48:32,860 --> 00:48:37,040 Nie wiem kogo nasypywać kwiatami, a ja za jeden jego uśmiech wszystko bym mu 482 00:48:37,040 --> 00:48:38,040 przebaczyła. 483 00:48:38,560 --> 00:48:40,280 Ja nie jestem zazdrosna. 484 00:48:40,890 --> 00:48:43,050 Ciebie mi chodzi, a nie o to, co czujesz. 485 00:48:44,670 --> 00:48:49,830 Ja nie mogę znieść, by znowu mówiono, że ktoś mnie porzuca dla innej. 486 00:49:22,190 --> 00:49:25,550 O tym człowieku słyszałem jeszcze dawniej, zanim się z tobą zaręczyłem, od 487 00:49:25,550 --> 00:49:26,550 ładów. 488 00:49:27,070 --> 00:49:33,070 Ale wygodniej mi było myśleć, że są to tylko dziecinne brzemki. 489 00:49:34,330 --> 00:49:39,230 Zresztą ty sama mi powiedziałaś, ja nikogo nie kocham, a ja uwierzyłem jak 490 00:49:39,230 --> 00:49:43,530 smarkacz. Nie mówiłam tego, żeby sprawić ci przykrość. Ja naprawdę nigdy nikogo 491 00:49:43,530 --> 00:49:45,070 nie kochałam, prócz... Prócz? 492 00:49:48,350 --> 00:49:49,350 Ciebie. 493 00:49:58,540 --> 00:50:00,380 Żeby potem było jeszcze ciężej? 494 00:50:06,840 --> 00:50:07,840 Daniel! 495 00:50:11,020 --> 00:50:14,660 Chwała Bogu, że jesteś. Idź tam, ale nie siedź tam długo. 496 00:50:14,880 --> 00:50:17,180 I powiedz, że ja tu stoję godzinę i czekam. 497 00:50:17,380 --> 00:50:21,020 A co jest, Reni? No, miała mdłości i bóle w krzyżu. 498 00:50:21,380 --> 00:50:23,080 Kto wie, czy to nie jest ospa. 499 00:50:24,040 --> 00:50:28,240 Zobacz, kto wie, że ta sallona kobieta, ta moja... 500 00:50:28,480 --> 00:50:30,840 Michaka przez całą noc dzisiaj nie spała. 501 00:50:31,460 --> 00:50:35,440 Nie pomyślała ani razu o scenach, które uważa, skąd tylko raz wstępienie. 502 00:50:35,960 --> 00:50:36,960 Przypomnij, Józef. 503 00:50:37,600 --> 00:50:39,000 Przypomnij. Może to ją wzruszy. 504 00:50:39,260 --> 00:50:43,320 Takie jak ona najszybciej zapadają na zdrowie. I powiedz, że ja tu czekam. To 505 00:50:43,320 --> 00:50:44,340 Terenia jest chora. 506 00:50:44,620 --> 00:50:46,460 Robi się tylko zamieszanie koło tej Tereni. 507 00:50:47,540 --> 00:50:48,840 Od czego są fachowcy? 508 00:50:50,360 --> 00:50:54,080 Doktorzy i pielęgniarki. Jej w końcu może nic nie być, a wy wszyscy 509 00:51:21,700 --> 00:51:24,240 Tereńko, dziewczynki są u mnie w Serbinowie. 510 00:51:27,000 --> 00:51:29,180 Może chcesz, żebym je tutaj przywiozła? 511 00:51:36,100 --> 00:51:42,700 Właśnie jadę do Serbinowa i przywiozę ci maślanki świeżej śmietanki. 512 00:51:45,520 --> 00:51:49,760 Gdybym umarła, gdybym umarła, to w komodzie. 513 00:51:50,380 --> 00:51:51,640 Tak. Nie, nie. 514 00:51:52,080 --> 00:51:53,080 Nie, nie. 515 00:51:53,520 --> 00:51:55,040 Nie w komodzie. Nie. 516 00:51:58,080 --> 00:51:59,080 Zapomniałam. 517 00:52:03,760 --> 00:52:04,760 Zapomniałam. 518 00:52:06,500 --> 00:52:07,660 Gdybym umarła. 519 00:52:08,040 --> 00:52:09,040 Basiu. 520 00:52:09,760 --> 00:52:10,760 Basiu. 521 00:52:11,540 --> 00:52:15,320 Basiu, gdybym umarła. Już cię zlewię. To w komodzie. Prawda? 522 00:52:16,460 --> 00:52:18,580 Doktor pozwolił ci wić wasz lankę. 523 00:52:19,930 --> 00:52:21,570 I świeżą śmietankę. 524 00:52:22,610 --> 00:52:24,270 Już niech leci, prawda? 525 00:52:25,090 --> 00:52:26,090 No! 526 00:52:27,050 --> 00:52:28,710 Już jest lepiej! 527 00:52:33,390 --> 00:52:35,350 Wynoszę się do Częstochowy, Baszko. 528 00:52:37,370 --> 00:52:40,950 Buduję wielką cementownię. Dość mam tego gnuśnego życia. 529 00:52:41,310 --> 00:52:44,610 Picia do białego ranka u Peszkiego z kolegami. 530 00:52:44,850 --> 00:52:48,150 Tych drobnych, pokątnych transakcji handlowych. 531 00:52:49,900 --> 00:52:51,780 To dobre dla takich dam jak Michalina. 532 00:52:52,780 --> 00:52:54,120 Lekarze nie dają mi pić. 533 00:52:55,380 --> 00:52:58,120 Straszą. Mówią, że tam w środku coś nie tak. 534 00:53:01,220 --> 00:53:03,180 A ja ich wszystkich przeżyję. 535 00:53:05,720 --> 00:53:07,620 Wierzę, że wszystko mi się uda. 536 00:53:10,280 --> 00:53:13,820 Wierzę, że Tyrenia mi pomoże. 537 00:53:15,480 --> 00:53:17,840 Ty wierzysz w życie pozagrobowym. 538 00:53:19,740 --> 00:53:24,100 Rozum mi mówi, że go nie ma, ale nie mogę oprzeć się wrażeniu, że śmierć, że 539 00:53:24,100 --> 00:53:25,560 umarli. 540 00:53:26,320 --> 00:53:27,720 Wierzę, że Terenia mi pomoże. 541 00:53:29,260 --> 00:53:33,460 Bo nikt z was nie wie, czym jest dla mnie jej strata. 542 00:53:39,640 --> 00:53:44,160 Parę tygodni przed wyjazdem za granicę Terenia spakowała tu swoje listy. 543 00:53:44,540 --> 00:53:48,440 Prosiła, żebym ci je przekazał na wypadek jej śmierci. 544 00:53:54,160 --> 00:53:55,200 To ja już pójdę. 545 00:53:55,820 --> 00:53:57,280 Ciągle tylko uciekasz. 546 00:53:58,060 --> 00:53:59,060 Uciekasz. 547 00:54:13,180 --> 00:54:16,900 Zwracam się do ciebie, Tadziu, z gorącą prośbą. 548 00:54:18,200 --> 00:54:22,860 Chodzi o zwrócenie mi listów moich, pisanych do ciebie w ciągu tych lat. 549 00:54:23,790 --> 00:54:29,890 Listy te muszą zaginąć razem z pamięcią naszych nieszczęsnych, chociaż tak 550 00:54:29,890 --> 00:54:31,390 pięknych spotkań. 551 00:54:32,530 --> 00:54:36,770 Winna jestem tak wobec ciebie, jak wobec Lucjana i dzieci. 552 00:54:37,370 --> 00:54:40,870 Ale to sprawa mojego rozrachunku z Bogiem. 553 00:54:54,920 --> 00:54:59,380 No, no, no same popatrzcie, jak mi deszcze i grat zboże położyły. 554 00:55:00,020 --> 00:55:01,380 No jak tu kosić? 555 00:55:15,140 --> 00:55:17,980 To jest właśnie młody Kremski, syn właściciela majątku. 556 00:55:18,420 --> 00:55:20,220 Kilka dni temu wrócił z sanatorium. 557 00:55:21,980 --> 00:55:22,980 Prawda, że? 558 00:55:28,750 --> 00:55:31,390 Piękny. Nie znajduje w nim nic szczególnego. 559 00:55:52,460 --> 00:55:53,460 Było mi naprawdę dobrze. 560 00:55:58,140 --> 00:56:00,700 Dużo straciłem nie przychodząc tu do państwa, za to teraz? 561 00:56:00,920 --> 00:56:04,220 Nie opędzicie się ode mnie. Będę przychodził częściej bez względu, czy 562 00:56:04,220 --> 00:56:08,320 zgodzą się, czy nie. Będzie pan zawsze najmilszym gościem w naszym domu. 563 00:56:16,300 --> 00:56:18,200 No i co? Prawda, że śliczny? 564 00:56:19,400 --> 00:56:20,600 Wcale mi się nie podoba. 565 00:56:22,370 --> 00:56:25,830 Dlaczego? Czy on się nigdy nie ożywia? Jak potrzeba, to się ożywia. 566 00:56:28,510 --> 00:56:30,870 Jedno, co mi się w nim podoba, to jego spokój. 567 00:56:32,550 --> 00:56:36,170 A chodzi, jakby był nieprzytomny. Ale musisz przyznać, że w tym jego chodzeniu 568 00:56:36,170 --> 00:56:37,190 jest jakiś urok. 569 00:56:37,650 --> 00:56:38,870 Obawiam się, że... Że co? 570 00:56:41,210 --> 00:56:42,210 Że... 45200

Can't find what you're looking for?
Get subtitles in any language from opensubtitles.com, and translate them here.