Would you like to inspect the original subtitles? These are the user uploaded subtitles that are being translated:
1
00:01:37,760 --> 00:01:41,240
Paulina Craven, to ulubienica
francuskiej arystokracji.
2
00:01:41,580 --> 00:01:42,940
Nie dla niej szkoda czasu.
3
00:01:45,160 --> 00:01:46,160
S艂ysza艂a艣, Tereniu?
4
00:01:47,160 --> 00:01:50,400
Mojemu synowi szkoda czasu dla naszej
Pauliny.
5
00:01:51,000 --> 00:01:53,420
Mo偶e m臋偶czy藕ni nie lubi膮 takiej lektury?
6
00:01:53,900 --> 00:01:55,380
Czy poda膰 co艣 innego?
7
00:01:55,680 --> 00:01:59,600
Nie, ja tylko wpad艂em na chwileczk臋, bo
mam pro艣b臋 do mamy, tak膮 wielk膮.
8
00:01:59,840 --> 00:02:03,980
Czy mamusia by pozwoli艂a, 偶eby Leonia
posz艂a ze mn膮 i z Justyn膮 na wesele?
9
00:02:04,080 --> 00:02:05,080
Bardzo prosz臋.
10
00:02:05,310 --> 00:02:07,630
Na jakie wesele? Ja nic nie wiem. W
jakim maj膮tku?
11
00:02:07,870 --> 00:02:09,509
To pewnie w bohaterowiczach.
12
00:02:10,110 --> 00:02:13,010
Tak. El偶unia, c贸rka pana Fabiana
wychodzi za m膮偶.
13
00:02:13,430 --> 00:02:14,430
A kto to jest?
14
00:02:15,050 --> 00:02:16,990
Ja, synku, nie znam 偶adnego Fabiana.
15
00:02:17,290 --> 00:02:20,790
Ja w og贸le nie rozumiem, o czym ty
m贸wisz. Mamo, m贸wi臋 o weselu naszych
16
00:02:20,790 --> 00:02:21,790
s膮siad贸w.
17
00:02:23,450 --> 00:02:24,450
S膮siad贸w?
18
00:02:25,970 --> 00:02:28,010
Ja nie pojmuj臋 takich 偶art贸w.
19
00:02:30,770 --> 00:02:33,530
Wychowanie Leoni jest moim 艣wi臋tym
obowi膮zkiem.
20
00:02:34,240 --> 00:02:38,320
Dop贸ki 偶yj臋, nie b臋dzie ona bywa膰 w
niew艂a艣ciwych dla siebie towarzystwach.
21
00:02:38,320 --> 00:02:42,380
mamo, obyczaje tych ludzi... Dosy膰!
Widziu, dosy膰! Spokojnie.
22
00:02:43,180 --> 00:02:45,480
Ja w og贸le nie zgadzam si臋 na takie
dziwactwa.
23
00:02:45,920 --> 00:02:48,160
Dusi mnie tereniu. Dusi mnie krople.
24
00:02:48,380 --> 00:02:49,380
Krople dusi.
25
00:02:50,720 --> 00:02:51,720
Widziu.
26
00:03:11,240 --> 00:03:12,440
No pi臋knie艣 post膮pi艂.
27
00:03:13,760 --> 00:03:14,880
Pi臋knie, nie ma co.
28
00:03:15,960 --> 00:03:19,380
Czy do waszych nowoczesnych idei nale偶y
tak偶e doprowadza膰 rodzic贸w do takiego
29
00:03:19,380 --> 00:03:21,980
stanu, do jakiego艣 ty matk臋 doprowadzi艂?
Czy bardzo 藕le si臋 czuj臋?
30
00:03:22,300 --> 00:03:23,680
Na szcz臋艣cie ju偶 lepiej.
31
00:03:24,160 --> 00:03:28,460
I po lekarza nie trzeba posy艂a膰.
32
00:03:33,360 --> 00:03:34,760
Ale mog艂o by膰 gorzej.
33
00:03:35,480 --> 00:03:37,600
Bardzo mi przykro, chcia艂em tylko...
Chcia艂e艣 tylko.
34
00:03:40,929 --> 00:03:44,110
Matka mia艂a racj臋. Leoni po weselach
ch艂opskich ci膮ga膰 nie b臋dziesz.
35
00:03:44,390 --> 00:03:48,590
A w og贸le sk膮d ci do g艂owy przysz艂o
twoimi sielankowymi pomys艂ami m臋czy膰
36
00:03:54,470 --> 00:03:56,050
No i czemu nic nie odpowiada?
37
00:03:56,910 --> 00:03:59,350
Raczy艂e艣 mi si臋 wreszcie pokaza膰 na oczy
i serce z jak ko艂ek?
38
00:03:59,610 --> 00:04:03,210
Bo pami臋tam, 偶e w tym jest sam ojcze. Do
tych, jak teraz m贸wisz, sielanek
39
00:04:03,210 --> 00:04:04,830
zach臋ca艂. Bo艣 ch艂opak.
40
00:04:05,070 --> 00:04:09,050
I by艂bym ostatnim g艂upcem, gdybym ci臋 w
puchach chowa艂 i na ob艂okach ko艂ysa艂.
41
00:04:09,610 --> 00:04:14,070
Prosz臋 bardzo, poznawaj sobie tych
ch艂op贸w, bo si臋 z nimi nied艂ugo u偶era膰
42
00:04:14,070 --> 00:04:16,149
b臋dziesz, kiedy Kortyn po mnie we藕mie.
43
00:04:16,910 --> 00:04:21,450
Ale Leonia jest dziewczyn膮 i taka
edukacja nie jest jej potrzebna.
44
00:04:21,890 --> 00:04:23,630
Ale ty pewnie i z tym si臋 nie zgadzasz.
45
00:04:24,870 --> 00:04:29,170
No c贸偶, czy nie uwa偶asz mnie godnym
rozmowy z tob膮?
46
00:04:30,830 --> 00:04:31,990
Pozw贸l mi, ojcze, milcze膰.
47
00:04:39,310 --> 00:04:44,770
A mo偶e mi przynajmniej powiesz 艂askawie,
dlaczego tak post臋pujesz z wujem? Z
48
00:04:44,770 --> 00:04:46,370
wujem? Dlaczego ojciec teraz o tym?
49
00:04:48,210 --> 00:04:53,970
Bo sobie przypomnia艂em, 偶e kiedy tutaj
by艂 wuj Darzecki, to nawet, 偶e z nim nie
50
00:04:53,970 --> 00:04:57,070
porozmawia艂, nawet, 偶e si臋 z nim nie
po偶egna艂.
51
00:04:57,790 --> 00:05:01,730
Dlatego, m贸j ojcze, 偶e nie mam dla pana
Darzeckiego szacunku i nie zni偶臋 si臋,
52
00:05:01,810 --> 00:05:02,810
偶eby mu naskakiwa膰.
53
00:05:04,170 --> 00:05:05,210
A to偶 co?
54
00:05:06,770 --> 00:05:07,770
Szkoda.
55
00:05:09,000 --> 00:05:14,040
Dlaczego? Dlatego, 偶e to jest pysza艂ek,
egoista, dbaj膮cy o w艂asne interesy i
56
00:05:14,040 --> 00:05:16,680
widz膮cy koniec swojego nosa, kt贸ry
zadziera pod op艂oki.
57
00:05:17,000 --> 00:05:19,380
Tylko dlatego, 偶e ma maj膮tek wi臋kszy od
innych.
58
00:05:20,000 --> 00:05:23,240
Ciotk臋, hrabin臋, a brata stryjecznego
nie wiadomo jak wzbogaconego.
59
00:05:25,620 --> 00:05:31,000
Bola艂o mnie, ojcze, 偶e robi艂e艣 si臋 przed
nim takim ma艂y, pokorny.
60
00:05:33,960 --> 00:05:37,540
I z jakiego偶 to wa偶nego powodu? Bo
za偶膮da艂 ciebie pieni臋dzy?
61
00:05:38,800 --> 00:05:40,160
Patrzcie, jakimi s臋dzia.
62
00:05:41,940 --> 00:05:43,400
Jeszcze nie pora, jeszcze.
63
00:05:43,760 --> 00:05:45,480
Zawsze jest pora widzie膰 i m贸wi膰 prawd臋.
64
00:05:46,620 --> 00:05:47,620
G艂upi艣.
65
00:05:50,420 --> 00:05:52,740
Albo偶 ty znasz 偶ycie i jego
konieczno艣ci.
66
00:05:53,580 --> 00:05:57,960
By膰 mo偶e rzeczywi艣cie z Darzeckim
obchodz臋 si臋 troch臋 inaczej ni偶 z
67
00:05:57,960 --> 00:06:01,840
on, on prawie los nas wszystkich w
r臋kach swoich trzyma.
68
00:06:03,360 --> 00:06:06,240
Istotnie szanuj臋 go. Za co?
69
00:06:10,190 --> 00:06:15,930
Za to, 偶e jest dobrym m臋偶em mojej
siostry, ojcem jej dzieci i 偶e interesy
70
00:06:15,930 --> 00:06:20,010
dobrze prowadzi. Czy jeste艣 pewnym,
ojcze, 偶e on to cho膰 w jednej cz臋艣ci
71
00:06:20,010 --> 00:06:25,590
czyni? A te偶 oran偶erie, wojarze,
francuskie fortepiany. A wyprawa dla
72
00:06:25,590 --> 00:06:26,590
c贸reczki?
73
00:06:27,650 --> 00:06:28,650
Nikogo, nikogo.
74
00:06:50,480 --> 00:06:56,660
Od tej pory uwa偶a膰 mnie za swojego
znajomego, kt贸ry tym tylko r贸偶ni si臋 od
75
00:06:56,660 --> 00:06:59,840
innych, 偶e obejmiesz po nim sukcesj臋.
76
00:07:23,840 --> 00:07:25,640
Ojcze, id藕 precz.
77
00:07:32,660 --> 00:07:36,080
Ja panu zaraz te ksi膮偶ki poka偶臋.
78
00:07:36,880 --> 00:07:41,280
Zaraz to poka偶臋. Niech Witold przeczyta.
79
00:07:43,900 --> 00:07:48,000
Psa艂tyrz Dawid贸w, Jana Kochanowskiego.
Nie, nie, tu, tu niech Witold przeczyta.
80
00:07:48,240 --> 00:07:50,800
Anzelmowi Bohaterowiczowi, Andrzej.
81
00:07:51,500 --> 00:07:52,500
Korczy艅ski? Tak.
82
00:07:53,260 --> 00:07:58,180
Od stryja Witolda. I ta, i ta, i ta.
Niech Witold przeczyta.
83
00:08:00,640 --> 00:08:02,500
Adam Mickiewicz, pan Tadeusz.
84
00:08:03,140 --> 00:08:05,820
Andrzej Korczy艅ski. Wszystko to od
niego.
85
00:08:06,180 --> 00:08:07,580
Od pana Andrzeja.
86
00:08:08,340 --> 00:08:11,020
I tyle tylko u nas 艣wiat艂o艣ci jest.
87
00:08:11,520 --> 00:08:13,440
Ile on jej tu zostawi艂.
88
00:08:13,780 --> 00:08:14,880
On tu sia艂.
89
00:08:15,480 --> 00:08:18,800
I zdaje si臋, 偶e wszystko, co w ludziach
by艂o...
90
00:08:19,760 --> 00:08:26,440
Najlepszego poruszy艂o si臋 w ten czas i
wszystkim jeden cel 艣wieci艂.
91
00:08:27,400 --> 00:08:34,340
On ten wielki ogie艅 w sercach ludzi
rozpali艂 i za niego, tymi, kt贸rzy razem
92
00:08:34,340 --> 00:08:38,299
z nim poszli, m艂ode 偶ycie swoje odda艂.
93
00:08:39,640 --> 00:08:41,400
Daj Bo偶e ka偶demu takie 偶ycie.
94
00:09:19,500 --> 00:09:22,400
Odstaj膮 si臋 powoli, drogi panie
Boles艂awie, z pewn膮 my艣l膮.
95
00:09:26,120 --> 00:09:27,120
No i c贸偶?
96
00:09:27,560 --> 00:09:31,660
Jaka偶 to my艣l? Wcale, wcale przyjemna,
偶e zostaj膮 tutaj.
97
00:09:32,760 --> 00:09:35,940
Ci ludzie nie wydaj膮 si臋 tak post臋pni,
jak pocz膮tkowo my艣la艂em.
98
00:09:36,900 --> 00:09:40,220
Je艣li kto艣 艣piewa przy pracy, to nie
jest to na dla niego przekle艅stwem.
99
00:09:41,200 --> 00:09:45,200
To s膮 bohaterowicze, drogi panie
Teofilu. Z tutejszego ze 艣cianka.
100
00:09:46,540 --> 00:09:53,420
Tusz臋 jednak, 偶e nie z ich powodu my艣l o
pozostaniu tutaj na stale nie jest panu
101
00:09:53,420 --> 00:09:54,420
przykr膮.
102
00:09:54,760 --> 00:09:59,060
Czy mog臋 panu Justynie da膰 wyra藕nie do
zrozumienia, 偶e... Nie, nie, zostawcie
103
00:09:59,060 --> 00:10:00,060
wszystkie ma艂偶once.
104
00:10:01,580 --> 00:10:06,360
Pan niech tylko ostro偶nie wybada
atmosfer臋, sprawdzi reakcj臋 panny
105
00:10:06,660 --> 00:10:08,100
To jest dla mnie najwa偶niejsze.
106
00:10:09,340 --> 00:10:12,680
Stanowczo nie chce si臋 pan pokaza膰 w
Korczynie? Nie, nie, jeszcze nie teraz.
107
00:10:14,620 --> 00:10:15,620
Jeszcze...
108
00:10:15,950 --> 00:10:16,950
Nie.
109
00:10:31,930 --> 00:10:37,490
Pan Kir艂o przyjecha艂.
110
00:10:38,170 --> 00:10:39,290
B臋dzie na kolacj臋.
111
00:10:40,210 --> 00:10:42,410
Czy ten cz艂owiek doprawdy nie ma swojego
domu?
112
00:10:44,170 --> 00:10:46,750
Ja na miejscu jego 偶ony przywi膮za艂abym
go do nogi od sto艂u.
113
00:10:47,530 --> 00:10:50,890
Wierz臋, po wszystkich s膮siadach si臋 mu
uczy. Ale do Korczyna najcz臋艣ciej
114
00:10:50,890 --> 00:10:51,890
przyje偶d偶a.
115
00:10:52,330 --> 00:10:53,690
Mo偶e ju偶 co艣 powie.
116
00:10:54,270 --> 00:10:55,410
Na pewno nawet.
117
00:10:55,770 --> 00:10:56,910
Do czego to starczy?
118
00:10:57,130 --> 00:10:58,130
Lec, s艂uchaj!
119
00:10:58,870 --> 00:11:00,910
Pani Emilia prosi艂a, 偶eby poda膰
wi艣ni贸wk臋.
120
00:11:03,070 --> 00:11:04,310
Mo偶e jeszcze szampana?
121
00:11:11,030 --> 00:11:12,030
Mas!
122
00:11:13,260 --> 00:11:14,440
Kieliscy w kredensie.
123
00:11:15,560 --> 00:11:17,160
Nakryj temu pieczeniarzowi sama.
124
00:11:21,140 --> 00:11:28,000
Zar臋czam pa艅stwu, 偶e gdyby mu przeci膮膰
偶y艂y, to pop艂yn臋艂aby z nich
125
00:11:28,000 --> 00:11:31,780
krew b艂臋kitna, jak nieb臋d w pogod臋.
126
00:11:34,000 --> 00:11:39,340
Por贸wnanie pana Kir艂y doskonale,
doskonale, bo czy tamta krew b艂臋kitna,
127
00:11:39,420 --> 00:11:42,100
ale wody w niej wiele, to pewne.
128
00:11:43,920 --> 00:11:46,600
A jaki samodzielny ten Teofilek.
129
00:11:47,600 --> 00:11:54,600
Kiedy go ojciec odumar艂, on wzi膮艂 w
sukcesji po nim
130
00:11:54,600 --> 00:11:56,780
maj膮tek niewielki.
131
00:11:57,960 --> 00:12:00,900
Fortunk臋 malutk膮, malute艅k膮.
132
00:12:01,300 --> 00:12:07,580
Nic mniej, nic wi臋cej, tylko co艣 tak
jakby, drodzy pa艅stwo, oko艂o miliona
133
00:12:07,880 --> 00:12:08,880
O Jezu!
134
00:12:09,260 --> 00:12:10,560
Tak, tak, tak.
135
00:12:12,280 --> 00:12:14,420
Oko艂o milionika rubelk贸w.
136
00:12:14,620 --> 00:12:21,300
Caca, fortunka. Caca, 偶eby to mie膰
chocia偶 dziesi膮t膮 cz臋艣膰
137
00:12:21,300 --> 00:12:22,960
tego. A, pewnie.
138
00:12:23,260 --> 00:12:25,960
Tak, 偶eby tak chocia偶 mie膰 te 100
tysi臋cy.
139
00:12:26,720 --> 00:12:29,320
Pan szanowny, jeszcze omleciku.
140
00:12:30,100 --> 00:12:31,800
Nie jad艂, bardzo prosz臋.
141
00:12:32,820 --> 00:12:35,320
Dzi臋kuj臋. Bardzo prosz臋.
142
00:12:36,800 --> 00:12:39,780
Ponad 10 folwark贸w liczy艂 ten maj膮tek.
143
00:12:45,020 --> 00:12:49,560
Niech si臋 panna Teresa nie gor膮czkuje,
ten maj膮tek dobrze ju偶 okrojony.
144
00:12:50,780 --> 00:12:53,380
Ale zosta艂o dobrych trzysta tysi臋cy.
145
00:12:54,760 --> 00:12:58,920
Przez te dziesi臋膰 lat za granic膮
sp臋dzonych nie straci艂 kto艣 wi臋cej jak
146
00:12:58,920 --> 00:12:59,960
siedemset tysi臋cy.
147
00:13:00,720 --> 00:13:02,540
Na pewno wi臋cej nie straci艂.
148
00:13:02,780 --> 00:13:05,220
Ta w og贸le suchy ch艂opak.
149
00:13:05,540 --> 00:13:06,540
Co?
150
00:13:08,750 --> 00:13:13,570
Prawdziwy zuch, wi臋cej nam takich
trzeba, a ca艂y nasz kraj tego tamtego...
151
00:13:13,570 --> 00:13:14,570
Benedykcie.
152
00:13:16,990 --> 00:13:22,490
Prawdziwy zaszczyt, pan R贸偶yc, uczyni
kobiecie, kt贸r膮 za 偶on臋 wzi膮膰 zapragnie.
153
00:13:23,250 --> 00:13:26,730
Taki r贸d, taki maj膮tek.
154
00:13:27,310 --> 00:13:33,650
Kt贸ry jeszcze wzro艣nie, pani
Dobrodziejko, wzro艣nie, gdy 偶oneczka
155
00:13:33,650 --> 00:13:34,710
energiczna...
156
00:13:35,690 --> 00:13:42,650
Do gospodarowania to ocia zach臋ci, a
pieszkotami ptaszka w gniazdku
157
00:13:42,650 --> 00:13:43,650
zatrzyma.
158
00:13:46,010 --> 00:13:49,190
Pan R贸偶yc, jak s艂ysza艂em, rozs膮dek ma.
159
00:13:49,490 --> 00:13:55,570
Ale 偶eby tak膮 fortun臋 na karty i metresy
traci膰, rzecz to niegodna.
160
00:13:55,810 --> 00:13:57,570
Podobnie tylko 艂ajdaki cieni膮.
161
00:13:57,790 --> 00:14:02,550
Benedykcie! A ja wiem, co m贸wi臋. A tak
to tak.
162
00:14:03,200 --> 00:14:08,620
Cz艂owiek, kt贸ry na tym 艣wiecie chleb je
i nie pracuje, to czy tam w nim
163
00:14:08,620 --> 00:14:13,080
czerwona, b艂臋kitna czy popielata krew
p艂ynie, 艂ajdakiem jest.
164
00:14:13,300 --> 00:14:14,740
Darmo zjad臋 mi nic wi臋cej.
165
00:14:15,000 --> 00:14:16,000
Benedykcie, ja prosz臋.
166
00:14:23,920 --> 00:14:28,840
Ale ja nie m贸wi臋 tego przecie偶 do pana
R贸偶yca. Ja nikomu ubli偶a膰 nie chc臋.
167
00:14:30,800 --> 00:14:32,680
Mo偶e jest on i najlepszym cz艂owiekiem.
168
00:14:34,680 --> 00:14:41,500
Ale wielkie bogactwa, kt贸re takie frukta
rodz膮, to... A niech by wszyscy diabie
169
00:14:41,500 --> 00:14:45,940
wzi臋li! No ja nie mog臋! O m贸j Bo偶e! Ja
nie mog臋 wyraz贸w takich s艂ucha膰!
170
00:14:46,460 --> 00:14:50,140
Takich zda艅! O takim cz艂owieku! Ja nie
mog臋! Ja nie mog臋!
171
00:14:51,060 --> 00:14:54,640
Ale... A c贸偶 to? A c贸偶 to?
172
00:14:54,840 --> 00:14:56,520
A c贸偶 to ja takiego powiedzia艂em?
173
00:14:57,120 --> 00:14:59,500
No czy ty znowu rozchorujesz si臋, czy
jak?
174
00:15:15,839 --> 00:15:17,800
W imi臋 ojca i syna.
175
00:15:19,340 --> 00:15:21,900
A to偶 z tym domu ju偶 nic powiedzie膰 nie
mo偶na?
176
00:15:27,220 --> 00:15:29,180
Ojciec powiedzia艂 to, co Jan sam chcia艂
powiedzie膰.
177
00:15:29,890 --> 00:15:30,890
Uca艂owa艂bym go za to.
178
00:15:31,110 --> 00:15:33,430
A mo偶e za surowo oceni艂e艣 pana R贸偶yca?
179
00:15:33,710 --> 00:15:35,670
Nie. R贸偶yc to paso偶yc.
180
00:15:35,970 --> 00:15:37,970
A Kir艂o jeszcze wi臋kszy b艂azen.
181
00:15:38,530 --> 00:15:40,250
Takich ludzi to mi jedn膮 r臋k臋... O tak!
182
00:15:41,030 --> 00:15:42,570
Taki艣 gor膮cy? W艂a艣nie tak.
183
00:15:43,110 --> 00:15:44,190
Bo to zaka艂y.
184
00:15:45,690 --> 00:15:47,970
Gdyby nie oni, byliby艣my ju偶 daleko. Kto
my?
185
00:15:48,310 --> 00:15:51,250
Ci, kt贸rymi dzia艂o ludzk膮 godno艣膰.
186
00:15:52,010 --> 00:15:58,430
A tacy jako R贸偶yc... Aha, Justynko. Czy
ty wyjdziesz za to dziurawy fito?
187
00:15:59,530 --> 00:16:01,590
No je偶eli przyjdzie i poprosi ci臋 o
r臋k臋.
188
00:16:01,850 --> 00:16:04,090
Masz w taki spos贸b pytania, za kogo mam
niby wej艣膰?
189
00:16:04,450 --> 00:16:05,450
Przecie偶 wiesz.
190
00:16:06,030 --> 00:16:07,030
Dobrze wiesz.
191
00:16:07,230 --> 00:16:10,770
Za tego w Weli nowego cz艂owieka, co to
p贸艂 miliona przepi艂.
192
00:16:13,630 --> 00:16:20,250
M贸j drogi, powiedz mi, czy偶bym ja mog艂a
wyj艣膰 za takiego cz艂owieka? Czy偶bym ja
193
00:16:20,250 --> 00:16:24,050
mog艂a straci膰 takie wielkie, wielkie
szcz臋艣cie?
194
00:16:24,510 --> 00:16:27,810
Taki zaczet, tak膮 艂ask臋? No powiedz mi,
Widziu, sam, czy偶bym ja mog艂a?
195
00:16:29,610 --> 00:16:35,550
No, ale zanim zostaniesz wielk膮 pani膮 na
W艂oszczy藕nie, na wesele w 呕unii
196
00:16:35,550 --> 00:16:36,550
przecie偶 p贸jdziesz, obieca艂a艣.
197
00:16:38,810 --> 00:16:40,410
Naturalnie, widzia艂, 偶e p贸jd臋,
naturalnie.
198
00:16:41,630 --> 00:16:44,110
Chusteczk臋 dla pana Kazimierza, ja si臋
monta偶 mam wyhaftowan膮.
199
00:16:44,750 --> 00:16:45,750
Cudownie.
200
00:17:14,000 --> 00:17:16,579
Czy da艂a艣 ju偶 chusteczk臋 panu Ja艣motowi?
A jak偶e!
201
00:17:16,960 --> 00:17:21,560
Przykownie wyhaftowano w mojej litery.
Jeszcze raz panience pi臋knie dzi臋kuj臋 i
202
00:17:21,560 --> 00:17:22,700
zapraszam do ta艅ca.
203
00:17:24,220 --> 00:17:27,359
O, pi臋knie. Tylko pilnuj, widzia艂?
Pilnuj!
204
00:17:30,060 --> 00:17:31,060
Kapela!
205
00:19:10,990 --> 00:19:16,430
Ciebie przesta膰 kocha膰 nie jest w mojej
mocy Powierzchowno艣膰 cz臋sto myli,
206
00:19:16,450 --> 00:19:21,210
szczeg贸lniej kobiety Chocia偶 oczko 艂z膮
umili, lecz serce niestety
207
00:19:21,210 --> 00:19:27,550
Ko艂o do musteczka,
208
00:19:27,590 --> 00:19:34,430
chowaj matko pietka Masz tureczk臋 艂adn膮,
to ci j膮 upradn膮 Najpierw偶e kochanie,
209
00:19:34,430 --> 00:19:39,430
kiedy serce chwyci Rado艣ci膮 i smutkiem,
dosy膰 si臋 nas pyci
210
00:19:57,320 --> 00:19:58,320
呕臋bina w艂osy pani ubiera.
211
00:19:59,220 --> 00:20:02,040
Cho膰bym jedn膮 ga艂膮zk臋 m贸g艂 dokta膰, ju偶
przez to by艂bym szcz臋艣liwy.
212
00:20:16,600 --> 00:20:21,640
Czy pani s艂ucha艂a tej piosenki?
213
00:20:22,940 --> 00:20:24,640
Jakiej? Noc膮 艣piewa艂.
214
00:20:29,610 --> 00:20:31,010
S艂ucha艂am. Bo?
215
00:20:31,790 --> 00:20:34,110
Bo ja t臋 piosenk臋, ja j膮 dla...
216
00:20:34,110 --> 00:20:41,050
A to kto patrzajcie?
217
00:20:41,290 --> 00:20:42,350
Jadwiga Domont贸wna?
218
00:20:42,570 --> 00:20:44,570
No tak, dziadusia prowadzi.
219
00:20:50,570 --> 00:20:53,930
Szyk panna, wielki szyk. Zaraz z ni膮
zata艅cz臋.
220
00:20:54,530 --> 00:20:55,850
Prosz臋, dobrodzieja.
221
00:20:56,280 --> 00:20:57,280
Prosz臋.
222
00:20:59,040 --> 00:21:00,040
Panienko.
223
00:21:03,120 --> 00:21:09,320
Witam pana, panie Benedykcie, witam.
Jak偶e zdrowie ojca pa艅skiego, szanownego
224
00:21:09,320 --> 00:21:13,160
pana Dominika. Dominik Korczy艅ski to m贸j
dziadek, prosz臋 pana. Tak, tak, panie
225
00:21:13,160 --> 00:21:18,000
Benedykcie. W trzydziestym pierwszym
razem z nim wstawali艣my pod Ostro艂臋ko.
226
00:21:18,560 --> 00:21:20,960
Bitwa by艂a straszna, straszna.
227
00:21:21,700 --> 00:21:25,380
I pan Dominik raniony zosta艂.
228
00:21:25,680 --> 00:21:29,680
A ja wtedy, panie Benedykcie... Jestem
Witold Korczy艅ski, prosz臋 pana. Tak,
229
00:21:29,680 --> 00:21:34,800
panie Benedykcie. Spod ognia wynios艂em
ojca pa艅skiego. Spod ognia.
230
00:21:35,340 --> 00:21:38,820
Artylergia. Ila prosto na nas. Prosto na
nas.
231
00:21:39,280 --> 00:21:42,720
Niech do ta艅ca graj膮! Ju偶 si臋 nogi
zwijaj膮! 艁abrytasa!
232
00:22:09,639 --> 00:22:12,620
Panna Domont贸wna ju偶 w treci chyba raz
tak na mnie spogl膮da.
233
00:22:12,940 --> 00:22:14,220
Jakbym jej czym艣 zawini艂a.
234
00:22:15,200 --> 00:22:16,920
Pewnie o pana jej chodzi, panie Janie.
235
00:22:18,600 --> 00:22:24,080
Matka pa艅ska zreszt膮 i stryj m贸wili mi,
偶e pan i ona... Moja matka ka偶demu,
236
00:22:24,080 --> 00:22:25,240
kochanie, wymawia.
237
00:22:28,480 --> 00:22:32,220
Ja 偶adnych zakle艅c i wyzna艅 jej nie
czyni艂em.
238
00:22:33,520 --> 00:22:38,200
Owszem, poczciwa jest i pewnie bym si臋 z
ni膮 o偶eni艂 w czasie za namow膮 matki i
239
00:22:38,200 --> 00:22:39,200
stryja.
240
00:22:41,960 --> 00:22:44,300
Gdyby ni偶sze s艂o艅ce na moim niebie nie
za艣wieci艂o.
241
00:22:44,560 --> 00:22:45,820
A jakie偶 to s艂o艅ce?
242
00:22:46,760 --> 00:22:48,500
Gdzie ten walamutnik?
243
00:22:48,800 --> 00:22:49,800
Uwodzisz臋!
244
00:22:50,320 --> 00:22:56,380
Gdzie pacanko? Ju偶 ja go znajd臋 i
zabij臋. Jak kto zabije?
245
00:22:58,540 --> 00:22:59,920
Gdzie pacanko?
246
00:23:00,680 --> 00:23:03,980
Zapoznali mi si臋 tam na mego dziadunia.
Nie ruszaj do swego kawalera, wraca.
247
00:23:04,100 --> 00:23:05,100
Panna Edwigo!
248
00:23:05,280 --> 00:23:06,280
O upami臋tanie prosz臋.
249
00:23:06,480 --> 00:23:09,520
To i co, 偶e pan Jan prosi? Chod藕my st膮d,
dziadunio. Tutaj nasza kompania
250
00:23:09,520 --> 00:23:13,420
niepotrzebna. To ju偶 dobre psy lepszym
stania艂o. 呕eby tylko wszyscy na tym
251
00:23:13,420 --> 00:23:16,840
dobrze wyszli. Bo wiadomo, 偶e kto wiele
艣ciga, ma艂o dogoni.
252
00:23:17,320 --> 00:23:22,060
Do widzenia pa艅stwu. Zdrowia i
weselenia. Ja go znajd臋. I ubij臋.
253
00:23:26,980 --> 00:23:28,020
Przepraszam, panie pokrotnie.
254
00:23:28,920 --> 00:23:31,320
Podczas cz艂owieka co艣 tak za艣lepi, 偶e
nie wie, co m贸wi, czyni.
255
00:23:32,060 --> 00:23:34,540
Pana Edwiga faktycznie przeze mnie t臋
przykro艣膰 pani zrobi艂a.
256
00:23:35,399 --> 00:23:36,640
Tym wi臋cej prosz臋 o wybaczenie.
257
00:23:47,580 --> 00:23:50,120
Je艣li pani nie gniewa si臋 na mnie, to
prosz臋 zata艅czy膰 ze mn膮.
258
00:23:51,320 --> 00:23:53,940
A kto to by艂 ten pacenko? I za co
dziadek chcia艂 go zabi膰?
259
00:23:54,280 --> 00:23:57,900
A by艂 taki pacenko. 呕on臋 dziadkowi
uwi贸d艂. Ze 艣wiata przyjecha艂, a ona z
260
00:23:57,900 --> 00:24:00,800
uciek艂a. Dziadek od tego pomieszania na
umy艣le dosta艂 i odt膮d szuka tego
261
00:24:00,800 --> 00:24:02,820
pacenki. To a偶 tak j膮 kocha?
262
00:24:03,960 --> 00:24:04,960
Pewnie, 偶e tak.
263
00:24:18,990 --> 00:24:23,310
Chocia偶 to wesela, ale 偶yjnie, ale ja
Witoldu o sprawie powiedzie膰 musz臋. I o
264
00:24:23,310 --> 00:24:25,430
wstawiennictwo u ojca prosi. Dzie艅.
265
00:24:26,550 --> 00:24:27,550
Przegrali艣cie proces.
266
00:24:28,210 --> 00:24:30,770
A nie da艂o si臋 tego jako艣 polubownie
za艂atwi膰?
267
00:24:31,730 --> 00:24:35,290
Przecie偶 ojciec m贸j, przecie偶 do ojca
mo偶na, tylko... Niech mnie dorowany
268
00:24:35,290 --> 00:24:40,170
b臋dzie, 偶e przed synem to wypowiadam.
Ale pan Korczy艅ski srogim jest s膮siadem,
269
00:24:40,190 --> 00:24:45,310
j臋zyk ma gruby, s艂owami sieczy gorzej
ni偶 r贸zgami. Wi臋c nijakiej rady nie
270
00:24:45,450 --> 00:24:46,450
Ja na proces.
271
00:24:46,590 --> 00:24:47,950
Jakie pomagaj Bo偶e.
272
00:24:48,220 --> 00:24:49,220
Takie m贸g艂 zap艂a膰.
273
00:24:49,640 --> 00:24:53,460
Przykro mi tego s艂ucha膰, ale... A mnie
m贸wisz.
274
00:24:53,960 --> 00:24:58,280
Dawniej wszystko inaczej bywa艂o. Ale
teraz...
275
00:25:38,600 --> 00:25:39,600
Dzie艅 dobry.
276
00:27:29,850 --> 00:27:32,010
Przecie偶 wesele jeszcze si臋 nie
sko艅czy艂o.
277
00:27:32,410 --> 00:27:33,410
Dla mnie ju偶.
278
00:27:34,490 --> 00:27:35,930
Za du偶o skarg us艂ysza艂em.
279
00:27:36,190 --> 00:27:37,190
Na kogo?
280
00:27:37,890 --> 00:27:38,890
Na Ciebie, ojcze.
281
00:27:39,030 --> 00:27:40,030
Na mnie?
282
00:27:40,750 --> 00:27:44,130
A c贸偶 to, czy ja kogo na drodze
obrabowa艂em, albo czyje艣 dziecko na
283
00:27:44,130 --> 00:27:45,130
zjad艂em, a?
284
00:27:54,530 --> 00:27:55,890
Na p贸艂ko prosz臋 Ci臋, ojcze.
285
00:27:56,390 --> 00:27:57,390
Porzu膰 ten ton.
286
00:27:58,730 --> 00:27:59,730
No dobrze.
287
00:28:00,570 --> 00:28:03,950
Wi臋c co ci tam nagadali ci twoi ten,
tego ten bohaterowicze?
288
00:28:04,890 --> 00:28:07,830
Skar偶yli si臋, 偶e ich ze sk贸ry chc臋
obetrze膰, tak?
289
00:28:08,730 --> 00:28:12,630
Bo im nie pozwalam trawy wypasa膰 i ziemi
po kawa艂ku wyrywa膰, prawda?
290
00:28:14,870 --> 00:28:16,150
Chcieli procesu, to go mieli.
291
00:28:16,850 --> 00:28:17,850
I przegrali.
292
00:28:19,750 --> 00:28:21,070
Nie tylko o to chodzi, ojcze.
293
00:28:22,990 --> 00:28:25,690
Ich boli, 偶e za ludzi nie s膮 prawie
przez siebie uwa偶ani.
294
00:28:26,230 --> 00:28:27,670
I z try Andrzeja wspominaj膮.
295
00:28:32,200 --> 00:28:34,320
O tym si臋 teraz m贸wi na weselach. Tak.
296
00:28:34,920 --> 00:28:35,920
Siadaj.
297
00:28:37,420 --> 00:28:40,800
Tak, ojcze. Oni nie mog膮 zapomnie膰, 偶e
jeste艣 jego bratem.
298
00:28:41,080 --> 00:28:44,420
Ka偶de dobro, ka偶dy tw贸j gest gotowi s膮
odzajemni膰.
299
00:28:45,000 --> 00:28:49,920
Przecie偶 ten lud jest, tatko, nasz膮
jedyn膮 nadziej膮. Ten, kt贸rym ty gardzisz
300
00:28:49,920 --> 00:28:50,920
kt贸rego... S艂uchaj.
301
00:28:52,980 --> 00:28:59,860
Je偶eli ty, je偶eli wam m艂odym wydaje si臋,
偶e wymy艣lili艣cie szczytne idee...
302
00:29:00,780 --> 00:29:04,420
I 偶e to wy pierwsi pokochali艣cie te
siemi臋 lud i sprawiedliwo艣膰.
303
00:29:05,720 --> 00:29:07,220
Pope艂niacie b艂膮d gruby.
304
00:29:07,740 --> 00:29:08,840
I grzech.
305
00:29:09,480 --> 00:29:14,660
I w naszych ustach brzmia艂o kiedy艣 razem
m艂odzi przyjaciele w szcz臋艣ciu
306
00:29:14,660 --> 00:29:15,960
wszystkiego s膮 wszystkich cele.
307
00:29:21,120 --> 00:29:25,480
I my艣my latali na mleczne drogi. W
blaski jutrzenki, w ognia ofiary.
308
00:29:37,480 --> 00:29:42,840
To艣my si臋 ku niemu jak szale艅ce rzucili,
jak w s艂o艅ce w niego wierzyli, jak w
309
00:29:42,840 --> 00:29:44,660
zbawienie zapatrzyli.
310
00:29:44,980 --> 00:29:46,440
I niema艂o nas by艂o.
311
00:29:47,740 --> 00:29:51,240
Rycerze, poeki, aposto艂y, wskrzesiciele.
312
00:29:54,180 --> 00:29:57,300
G贸rne marzenia, wielkie nadzieje.
313
00:30:00,300 --> 00:30:03,520
Ogniste zapa艂y, wszystko, wszystko.
314
00:30:04,860 --> 00:30:06,500
Jak w wod臋 wpad艂.
315
00:30:22,350 --> 00:30:27,570
Ale Korczy艅skim braku idea艂贸w nikt
zarzuci膰 nie ma prawa.
316
00:30:30,750 --> 00:30:37,230
Jeden 偶ycie za nie odda艂, a drugi
317
00:30:37,230 --> 00:30:40,070
zazdro艣ci temu, co w mogile le偶y.
318
00:30:48,730 --> 00:30:49,730
Ojcze.
319
00:30:51,050 --> 00:30:52,050
Ojcze.
320
00:30:56,029 --> 00:30:59,590
Ojcze, do grobu, do ostatniego tchnienia
wdzi臋cznym Ci b臋d臋, 偶e艣 mi na
321
00:30:59,590 --> 00:31:03,170
kr贸lewicza i samoluba nie wychowa艂.
Gdyby nie Ty, by艂bym dzi艣 pewny jak ten
322
00:31:03,170 --> 00:31:07,590
nieszcz臋sny Zygmunt, niedosz艂ym artyst膮
albo jak ten R贸偶yc. A, by艂bym ostatnim
323
00:31:07,590 --> 00:31:11,430
g艂upcem, gdybym my艣la艂, 偶e m贸j syn z
innej gliny ni偶 inni ludzie ulepiony.
324
00:31:15,110 --> 00:31:16,450
Stupudowy kamie艅 spad艂 ze mnie.
325
00:31:18,770 --> 00:31:19,790
Kiedy bym si臋 m贸g艂 przed...
326
00:31:24,400 --> 00:31:29,820
Ty nie wiesz i oby艣 si臋 nigdy nie
dowiedzia艂, co to jest tyle lat cierpie膰
327
00:31:29,820 --> 00:31:34,040
mie膰 ani jednej 偶ywej duszy, przed kt贸r膮
mo偶na by wszystko to, co si臋 ma w sobie
328
00:31:34,040 --> 00:31:37,880
pokaza膰, pomocy, rady, a nawet i ratunku
wezwa膰.
329
00:31:44,900 --> 00:31:49,340
Marzy艂em nieraz, 偶e ty mi tym wszystkim
b臋dziesz, ale kiedy ostatniego lata
330
00:31:49,340 --> 00:31:52,540
wydawa艂o mi si臋, 偶e i te marzenia moje,
jak i...
331
00:31:52,780 --> 00:31:57,340
Jak i wszystkie inne diabli wzi臋li,
ogarn臋艂a mnie taka rozpacz, 偶e mnie
332
00:31:57,340 --> 00:32:01,820
Andrzejowi, ale wszystkim pomar艂ym,
grobowi w zazdro艣ciu.
333
00:32:06,020 --> 00:32:09,140
No, ale teraz ju偶 wiesz, co nas
dzieli艂o.
334
00:32:09,700 --> 00:32:12,500
I w moje przywi膮zanie musisz uwierzy膰.
335
00:32:13,320 --> 00:32:14,320
Tato!
336
00:32:23,210 --> 00:32:25,830
Jednak powiedz mi, co my艣lisz? Dlaczego
z nimi ci膮gle si臋 wadzisz?
337
00:32:26,490 --> 00:32:28,330
No a co mia艂em robi膰 po przegranej?
338
00:32:28,590 --> 00:32:31,110
Po naszej kl臋sce? Co mia艂em robi膰 na
zgliszczach?
339
00:32:31,630 --> 00:32:34,210
M贸wiono, wo艂ano, b艂agano, ziemia,
ziemia.
340
00:32:34,910 --> 00:32:38,010
To trzyma艂em t臋 ziemi臋 i trzymam j膮.
341
00:32:39,030 --> 00:32:45,830
Czy ty wiesz, co to znaczy o ka偶dy
skrawek tej ziemi walczy膰 z tymi,
342
00:32:45,850 --> 00:32:49,010
kt贸rych si臋 niegdy艣 zabra膰 i mie膰 w
cia艂?
343
00:32:49,790 --> 00:32:52,270
No a czyja wina, 偶e oni tacy, 偶e nie
o艣wieceni?
344
00:32:52,750 --> 00:32:56,050
M艣ciwo艣ci膮, a mo偶e tylko ub贸stwem
po偶erani.
345
00:32:56,730 --> 00:32:58,090
Nie nasz ojczy?
346
00:33:01,510 --> 00:33:03,530
Oj, uparty jeste艣.
347
00:33:06,090 --> 00:33:07,550
Moja natura.
348
00:33:09,090 --> 00:33:11,490
Moja natura korczy艅skich krew.
349
00:33:12,930 --> 00:33:19,890
Id藕 do nich i powiedz, 偶e egzekucj臋
wstrzymam, mo偶e
350
00:33:19,890 --> 00:33:21,590
nawet w og贸le...
351
00:33:22,080 --> 00:33:23,080
Ten, tego, ten.
352
00:33:23,280 --> 00:33:26,140
Mo偶e, mo偶e ty kiedy艣. No id藕.
353
00:33:27,920 --> 00:33:28,920
Id藕.
354
00:33:29,740 --> 00:33:35,900
A nie sied藕 tam d艂ugo, bo chcia艂bym
ciebie troch臋 przy sobie mie膰.
355
00:33:36,160 --> 00:33:37,160
Tak, ojcze.
356
00:33:52,360 --> 00:33:56,140
Pani Justyno, pyta艂em o piosenk臋, kt贸r膮
艣piewa艂 przed kapel膮. Pani jej s艂ucha艂a?
357
00:33:56,800 --> 00:34:00,180
Naturalnie. 艢piewa艂 pan o tym, 偶e kogo艣
kocha, 偶e... Czy to pierwsza mi艂o艣膰?
358
00:34:01,220 --> 00:34:02,220
Najpierwsza.
359
00:34:03,080 --> 00:34:05,040
Jak nie przychodzi艂o, kochanie, to nie
przychodzi艂o.
360
00:34:07,460 --> 00:34:09,840
A jak ju偶 przysz艂o, to i nie przejdzie.
361
00:34:11,659 --> 00:34:12,800
Czasem jednak przechodzi.
362
00:34:16,360 --> 00:34:19,080
U pa艅stwa ka偶d膮 rzecz 艂atwiej rozwiewaj膮
wiatra ni偶 u nas.
363
00:34:19,380 --> 00:34:21,100
A do tego wiele od charakteru zale偶y.
364
00:34:21,690 --> 00:34:26,070
Stryj Anselm, nie dostawszy tej, kt贸rej
pragn膮艂, ca艂e 偶ycie w samotno艣ci
365
00:34:26,070 --> 00:34:27,770
sp臋dzi艂. A pan?
366
00:34:28,489 --> 00:34:31,810
Gdyby moje kochanie daremne by艂o, jak
stryj post膮pi臋.
367
00:34:35,350 --> 00:34:36,350
S艂ysza艂 pan echo?
368
00:34:36,570 --> 00:34:39,770
A tak, tak, tak. Tutaj, gdzie siedzimy,
to najlepiej s艂ycha膰 echa.
369
00:34:47,150 --> 00:34:50,469
No niech zaraz pani porozmawia. No
艣mia艂o.
370
00:34:52,330 --> 00:34:53,330
Hop, hop!
371
00:34:54,550 --> 00:34:55,550
Hop, hop!
372
00:34:56,130 --> 00:34:57,230
Hop, hop! Hop, hop!
373
00:34:58,030 --> 00:34:59,190
Hop, hop!
374
00:35:00,830 --> 00:35:02,450
Panu i synu, bardzo prosz臋.
375
00:35:02,670 --> 00:35:06,430
Niech pani powie, Echu, kto jest pani
najdro偶szy. Najmilszy na 艣wiecie.
376
00:35:07,770 --> 00:35:08,770
Chcia艂by pan tego?
377
00:35:09,110 --> 00:35:10,290
Chcia艂by pan tego naprawd臋?
378
00:35:10,590 --> 00:35:11,590
Na wszystko prosz臋.
379
00:35:13,610 --> 00:35:14,610
Janku!
380
00:35:15,610 --> 00:35:16,610
Janku!
381
00:35:18,750 --> 00:35:20,310
Moja kochana.
382
00:35:21,130 --> 00:35:22,530
Kr贸lowo moja, jedyna.
383
00:35:23,190 --> 00:35:26,830
Naprawd臋 moja? Tak, tak. Na zawsze.
384
00:35:27,050 --> 00:35:29,070
Zawsze, zawsze, zawsze.
385
00:36:03,020 --> 00:36:04,220
Niech pan Jan nie l臋ka si臋.
386
00:36:05,480 --> 00:36:08,440
Ja nie dla tej przyczyny przysz艂am, aby
panu jakie nieprzyjemno艣ci robi膰.
387
00:36:09,600 --> 00:36:12,420
Przysz艂am powiedzie膰, 偶e ja do pana Jana
nijakiego 偶alu nie mam.
388
00:36:12,660 --> 00:36:13,860
Ani pretensji.
389
00:36:18,220 --> 00:36:22,300
M贸j Bo偶e, co pan Jan winien, 偶e s艂o艅ce
zesz艂o na innej stronie.
390
00:36:23,360 --> 00:36:25,820
Owszem, daj panu zdrowie, szcz臋艣cie i
powodzenie.
391
00:36:30,620 --> 00:36:31,620
Ja tak偶e.
392
00:36:33,230 --> 00:36:34,290
Dla panny Jadwigi.
393
00:36:34,830 --> 00:36:36,050
Je偶eli tylko zechc臋.
394
00:36:37,030 --> 00:36:38,970
A zawsze szczerym przyjacielem zostan臋.
395
00:36:41,890 --> 00:36:45,310
A mam nadziej臋, 偶e panny Jadwigi
szcz臋艣cie w 偶yciu nie ominie.
396
00:36:49,730 --> 00:36:51,470
Spodziewam si臋, 偶e i mnie B贸g nie
opu艣ci.
397
00:36:54,810 --> 00:36:55,950
Prosz臋, panna Jadwig臋.
398
00:36:57,050 --> 00:36:58,270
Niech niebo do mnie nie ma.
399
00:36:58,950 --> 00:37:01,130
A ja pana Jana o dobre wspominanie
prosz臋.
400
00:37:05,360 --> 00:37:06,360
Ca艂e 偶ycie.
401
00:37:07,300 --> 00:37:08,760
Przyjacielem szczerym zostan臋.
402
00:37:40,520 --> 00:37:42,140
Czy panna Justyna ju偶 wstala?
403
00:37:42,360 --> 00:37:46,480
Tak, pewnie ubiera si臋, bo na d贸艂
jeszcze nie desz艂a. No, to biegij do
404
00:37:46,480 --> 00:37:48,720
powiedz, 偶eby nic ci臋偶kiego na siebie
nie k艂ad艂a.
405
00:37:49,080 --> 00:37:50,080
Dlaczego?
406
00:37:50,360 --> 00:37:54,940
Bo pod sufit nie mog艂a skaka膰. A b臋dzie
skaka膰? B臋dzie, Leoniu, b臋dzie.
407
00:37:55,320 --> 00:37:57,980
Z rado艣ci b臋dzie skaka膰 pod sufit.
408
00:37:59,020 --> 00:38:00,020
Wieselisko b臋dzie.
409
00:38:12,940 --> 00:38:19,280
Moi pa艅stwo, wracamy z m臋偶em prosto z
Wo艂owszczyzny, gdzie trzy dni u kuzyna
410
00:38:19,280 --> 00:38:20,620
mojego, Teofila, bawili艣my.
411
00:38:21,380 --> 00:38:22,880
Jeste艣my pos艂ami od niego.
412
00:38:24,020 --> 00:38:29,620
Kuzyn m贸j, Teofil, prosi przeze mnie o
r臋k臋 Justynki.
413
00:38:33,680 --> 00:38:38,080
Osobi艣cie nie o艣wiadcza si臋 dlatego, 偶e
to by go nadto wzruszy艂o, a przy tym nie
414
00:38:38,080 --> 00:38:39,780
jest pewny, jak膮 odpowied藕 by otrzyma艂.
415
00:38:40,040 --> 00:38:42,060
Je偶eli jednak b臋dzie pomy艣lna...
416
00:38:42,480 --> 00:38:43,820
Natychmiast sam przyjedzie.
417
00:38:44,220 --> 00:38:45,220
Natychmiast.
418
00:38:46,220 --> 00:38:49,520
C贸偶 to za szcz臋艣cie dla Justysi.
419
00:38:50,420 --> 00:38:52,100
Rado艣膰 dla nas wszystkich.
420
00:38:53,460 --> 00:38:58,100
Jak偶e szlachetnym i wznios艂ym jest
post膮pienie pana R贸偶yca.
421
00:38:59,240 --> 00:39:01,560
Teofil szczerze upodoba艂 Justynk臋.
422
00:39:01,800 --> 00:39:07,600
Jestem pewna, 偶e b臋dzie z nim
szcz臋艣liwa, bo to z艂ote serce. 艢wiatowy
423
00:39:08,080 --> 00:39:10,120
Ale i 艣wiatowe nawyki.
424
00:39:11,280 --> 00:39:14,780
Otwarcie mu powiedzia艂am, 偶e wyznam ju偶
w tej chwili wszystkie jego wady.
425
00:39:15,420 --> 00:39:16,580
Teo艣 zgodzi艂 si臋.
426
00:39:18,600 --> 00:39:22,520
C贸偶, burzliwa przesz艂o艣膰, zmarnowany
maj膮tek.
427
00:39:23,120 --> 00:39:25,740
Maj膮tek jeszcze pi臋kny, ale nie o to
idzie.
428
00:39:26,700 --> 00:39:33,000
Teofil, Teo艣, sta艂 si臋 tam na 艣wiecie,
sta艂 si臋 i jest mor,
429
00:39:33,200 --> 00:39:36,160
mor, no mo偶e jak偶e to si臋 nazywa?
430
00:39:36,720 --> 00:39:39,280
Morwinist膮. O! A c贸偶 to za diabe艂?
431
00:39:40,040 --> 00:39:41,440
Nigdy nie s艂ysza艂em.
432
00:39:42,080 --> 00:39:44,720
Chyba prosto m贸wi膮c, pijakiem jest.
433
00:39:45,020 --> 00:39:47,620
Nie, panie Benedykcie. To jest co艣
innego.
434
00:39:48,060 --> 00:39:54,680
Ale Teo艣 pragnie wyleczy膰 si臋. Ju偶
pr贸bowa艂, ale... Chyba czego kobieta,
435
00:39:54,680 --> 00:39:55,740
pokocha艂, uleczy.
436
00:39:56,400 --> 00:39:59,120
Justynka prawdziwie pi臋kne zadanie
spe艂ni膰 mo偶e.
437
00:39:59,680 --> 00:40:02,420
Je偶eli j膮 to, o czym us艂ysza艂a, nie
zrazi艂o.
438
00:40:04,740 --> 00:40:05,740
Zrazi艂o?
439
00:40:06,990 --> 00:40:11,870
To czyni pana R贸偶yca jeszcze bardziej
interesuj膮cym. Obudza jeszcze 偶ywsz膮 dla
440
00:40:11,870 --> 00:40:12,870
niego sympati臋.
441
00:40:13,290 --> 00:40:16,370
Z takim cz艂owiekiem dzieli膰 偶ycie.
442
00:40:17,030 --> 00:40:20,150
Razem z nim marzy膰, kocha膰.
443
00:40:20,470 --> 00:40:23,490
A mo偶e i upija膰 si臋.
444
00:40:24,710 --> 00:40:27,350
Ty, Benedykcie, nigdy ju偶 nie pojmiesz.
445
00:40:29,070 --> 00:40:32,010
A zreszt膮, co o tym m贸wi膰?
446
00:40:33,830 --> 00:40:35,430
Zapytajmy teraz Justysie.
447
00:40:36,080 --> 00:40:40,440
A w艂a艣ciwie to i pyta膰 nie trzeba, bo
przyjmujesz naturalnie o艣wiadczyny pana
448
00:40:40,440 --> 00:40:45,060
Teofila. Ten cud prawdziwy. Tak, i
szcz臋艣cie.
449
00:40:45,980 --> 00:40:52,820
Cudowne szcz臋艣cie. A ja ju偶 teraz
przysz艂ej pani R贸偶ycowej do
450
00:40:52,820 --> 00:40:56,540
n贸偶ek si臋 艣ciel臋 i s艂u偶by swoje
ofiaruj臋.
451
00:41:12,730 --> 00:41:15,730
M贸w偶e. M贸w, m贸w.
452
00:41:17,930 --> 00:41:24,690
Ja... Ja naprawd臋 bardzo wdzi臋czna
jestem
453
00:41:24,690 --> 00:41:29,130
panu R贸偶ycowi za jego uczciwe wzgl臋dem
mnie post臋powanie.
454
00:41:29,650 --> 00:41:36,510
Ani jednak po艂o偶enie moje, ani
wychowanie, ani przyzwyczajenia i gusta
455
00:41:36,510 --> 00:41:38,950
czyni膮 mnie naprawd臋...
456
00:41:39,480 --> 00:41:42,300
Nie czyni膮 mnie odpowiedni膮 dla niego
towarzyszk膮 偶ycia.
457
00:41:43,880 --> 00:41:50,360
Na wielk膮 pani膮 i 艣wiatow膮 kobiet臋 nie
mam kwalifikacji.
458
00:41:51,260 --> 00:41:52,260
呕adnych.
459
00:41:54,780 --> 00:41:59,200
Wszystko to, o czym powiedzia艂am, ju偶 by
mi przyj臋cie tych o艣wiadcze艅
460
00:41:59,200 --> 00:42:02,040
niemo偶liwym uczyni艂o, ale...
461
00:42:04,180 --> 00:42:09,980
Ale najwa偶niejsz膮 i rozstrzygaj膮c膮 w tym
wypadku rzecz膮 jest to, 偶e wczoraj
462
00:42:09,980 --> 00:42:15,220
w艂a艣nie, 偶e... 偶e od wczoraj jestem
zarentona.
463
00:42:18,440 --> 00:42:21,560
Nie, chyba 偶artujesz, Justysiu. Z kim?
464
00:42:23,940 --> 00:42:25,760
Z s膮siadem Korczyna.
465
00:42:27,860 --> 00:42:31,800
Z panem Janem Bohaterowiczem.
466
00:42:32,640 --> 00:42:33,640
Justysiu!
467
00:42:47,810 --> 00:42:48,810
Czekajcie pa艅stwo.
468
00:42:49,630 --> 00:42:51,590
Niech ja si臋 Justysi rozpytam.
469
00:42:52,990 --> 00:42:54,830
Nie dworujesz ty na sobie?
470
00:42:56,350 --> 00:42:57,510
Serio m贸wisz?
471
00:42:58,830 --> 00:43:02,310
Zar臋czy艂a艣 si臋 z bohaterowiczem?
472
00:43:03,710 --> 00:43:04,710
Popatrz wuju.
473
00:43:05,990 --> 00:43:07,970
Pier艣cionka matki mojej na palcu nie
mam.
474
00:43:08,850 --> 00:43:10,110
Wczoraj mu go odda艂am.
475
00:43:16,080 --> 00:43:20,700
Czy to tamto tego ten... Zakocha艂a艣 si臋
w tym cz艂owieku? Tak.
476
00:43:23,200 --> 00:43:24,340
Jestem kochana.
477
00:43:26,220 --> 00:43:27,220
Justynko!
478
00:43:27,680 --> 00:43:29,400
To jest niemo偶liwe.
479
00:43:29,980 --> 00:43:31,740
Ty tego nie zrobisz.
480
00:43:32,100 --> 00:43:38,360
Nie odrzucisz tego lotu tak 艣wietnego i
nie wyjdziesz... Nie wyjdziesz za
481
00:43:38,360 --> 00:43:40,420
ch艂opa. Wyjd臋, ciociu.
482
00:43:41,220 --> 00:43:45,740
Ale偶 ty, dziecko, nie znasz tego 偶ycia,
na kt贸re si臋 decydujesz. Ty nie wiesz,
483
00:43:45,740 --> 00:43:46,940
jaka ci臋 praca tam czeka.
484
00:43:47,180 --> 00:43:48,180
Wiem.
485
00:43:48,440 --> 00:43:50,500
Pozna艂am j膮 z bliska, bo pracowa艂am z
nimi.
486
00:43:51,380 --> 00:43:52,380
Pracowa艂a艣?
487
00:43:54,260 --> 00:43:55,260
No,
488
00:43:59,720 --> 00:44:03,300
a z t膮 niestosowno艣ci膮 umys艂ow膮 jak偶e
b臋dzie?
489
00:44:04,240 --> 00:44:05,240
Nie ma jej.
490
00:44:05,700 --> 00:44:09,180
A je艣li 艣wiat艂a mam troch臋 wi臋cej ni偶
oni...
491
00:44:09,870 --> 00:44:13,070
to z rado艣ci膮 wnios臋 t臋 moj膮 lampk臋, aby
im nieco ja艣niej by艂o.
492
00:44:13,310 --> 00:44:14,310
Buju,
493
00:44:14,830 --> 00:44:18,570
chc臋 byt i szcz臋艣cie zawdzi臋cza膰 sercu
cz艂owieka, kt贸ry mnie kocha.
494
00:44:19,250 --> 00:44:21,250
I razem z nim na ten byt pracowa膰.
495
00:44:22,310 --> 00:44:23,310
Justynko!
496
00:44:24,170 --> 00:44:25,170
Pomasz.
497
00:44:25,590 --> 00:44:28,050
Oj, wy m艂odzi teraz w jedn膮 dudk臋
dmiecie.
498
00:44:29,210 --> 00:44:31,630
Nie ma co m贸wi膰, ale macie racj臋.
499
00:44:32,350 --> 00:44:33,930
Macie racj臋. Tereniu!
500
00:44:36,170 --> 00:44:38,210
Tereniu! Pom贸偶 mi!
501
00:44:39,250 --> 00:44:40,710
Wyprowad藕 mnie st膮d natychmiast.
502
00:44:42,950 --> 00:44:43,950
Emilio.
503
00:44:44,250 --> 00:44:50,870
Teosz R贸偶yc, siostrzenic ksi臋偶nej,
arbuza dosta艂.
504
00:44:54,190 --> 00:44:55,190
Ju偶 dobrze.
505
00:44:55,430 --> 00:44:57,450
Justynko, winiszuje.
506
00:44:58,170 --> 00:45:00,010
Brata we mnie masz i wsp贸lnika we
wszystkim.
507
00:45:00,530 --> 00:45:04,630
Facetje, facetje z tymi m艂odymi. Wydaje
im si臋, 偶e 艣wiat do g贸ry nogami wywr贸c膮.
508
00:45:05,230 --> 00:45:08,290
Justynko, czy to jest ostateczne
postanowienie twoje?
509
00:45:10,890 --> 00:45:11,890
Ostateczne.
510
00:45:12,710 --> 00:45:17,130
呕al mi biednego Teosia. Jednak nie umiem
k艂ama膰 i powiem ci, 偶e mo偶e dobrze
511
00:45:17,130 --> 00:45:19,430
zrobi艂a艣. I szcz臋艣liw膮 b臋dziesz.
512
00:45:20,050 --> 00:45:21,510
Szczerze ci tego 偶ycz臋.
513
00:45:23,170 --> 00:45:25,010
A ja pomog臋, jak b臋dzie trzeba.
514
00:45:25,850 --> 00:45:27,790
I na weselu twoim pota艅cuj臋.
515
00:45:29,790 --> 00:45:31,190
Trzy dni musi trwa膰.
516
00:45:31,450 --> 00:45:33,530
Wyprawimy je wsp贸lnie, Justysi.
517
00:45:34,110 --> 00:45:39,210
Zajrzyj do Emilii, bo... Zdaje si臋,
globusa dostaje.
518
00:45:40,360 --> 00:45:47,240
Id藕 do ojca i powiedz mu, a potem,
Justynko, p贸jdziemy do
519
00:45:47,240 --> 00:45:52,520
tamto tego, ten... No, my ju偶 musimy do
domu.
520
00:45:53,600 --> 00:45:54,600
Odprowadzimy.
521
00:45:56,120 --> 00:45:57,120
Idziemy, idziemy.
522
00:46:08,620 --> 00:46:12,320
Mam, Benedykcie, wielk膮 pro艣b臋 do
ciebie.
523
00:46:22,700 --> 00:46:26,140
Tylko nie wiem s艂owo honoru, jak to
powiedzie膰.
524
00:46:26,780 --> 00:46:30,420
A c贸偶, mo偶e i ty zar臋czy艂a艣 si臋 z jakim艣
艂adnym ch艂opcem, co?
525
00:46:30,900 --> 00:46:32,800
Tak ju偶 g艂upi膮 nie jestem.
526
00:46:34,900 --> 00:46:36,420
Ale widzisz...
527
00:46:38,670 --> 00:46:45,070
Justynka za m膮偶 wychodzi, wi臋c
pozwolisz, 偶e ja przy niej
528
00:46:45,070 --> 00:46:47,690
w ich chacie zamieszkam.
529
00:46:48,110 --> 00:46:49,110
Co?
530
00:46:50,390 --> 00:46:53,110
S艂owo honoru. Bardzo chc臋 przy nich
zamieszka膰.
531
00:46:55,470 --> 00:47:02,250
Chleba im darmo je艣膰 nie b臋d臋, bo
do艣wiadczenie w gospodarstwie mam i si艂y
532
00:47:02,250 --> 00:47:03,250
pracy.
533
00:47:03,530 --> 00:47:06,190
Im moje r臋ce przydadz膮 si臋...
534
00:47:07,400 --> 00:47:08,480
A tu ja niepotrzebna.
535
00:47:09,800 --> 00:47:11,040
Wieczny smutek.
536
00:47:12,080 --> 00:47:15,300
Niepotrzebna nikomu. Ty niepotrzebna? Co
ty wygadujesz?
537
00:47:15,640 --> 00:47:16,640
A tak.
538
00:47:17,240 --> 00:47:18,600
Dzieci podarasta艂y.
539
00:47:20,000 --> 00:47:22,480
Twojej 偶onie nigdy dogodzi膰 nie mog艂am.
540
00:47:23,420 --> 00:47:28,060
A co do gospodarstwa, moch mi stronie
sobie na moje miejsce we藕miesz.
541
00:47:30,140 --> 00:47:33,800
Justynka idzie do tych ludzi, kt贸rych...
542
00:47:35,720 --> 00:47:39,000
Ja kiedy艣 zna艂am, lubi艂am.
543
00:47:40,080 --> 00:47:44,760
Sam los mnie do nich prowadzi艂, ale nie
pos艂ucha艂am, nie posz艂am.
544
00:47:46,460 --> 00:47:48,600
No to teraz p贸jd臋.
545
00:47:50,040 --> 00:47:54,380
Facetkie, no to ju偶 pewnie ca艂y Korczyn
do Bohaterowicz si臋 przeniesie.
546
00:47:55,000 --> 00:47:59,040
No, tylko moja 偶ona i panna Teresa na
pewno tam nie p贸jd膮.
547
00:48:00,420 --> 00:48:03,300
Panie Dobrodzieju, to jest te g艂upstwo.
548
00:48:03,660 --> 00:48:06,160
na kt贸re pan dobrodziej pewno pozwolenia
swego nie dasz.
549
00:48:07,260 --> 00:48:11,040
Opiekunem Justynki jeste艣. Nie
spodziewa艂em si臋, aby w domu pana
550
00:48:11,040 --> 00:48:13,480
c贸rk臋 moj膮 taka kompromitacja spotka艂a.
551
00:48:14,020 --> 00:48:17,520
呕adnej kompromitacji dla Justysi nie ma.
Jest pe艂noletni膮.
552
00:48:17,880 --> 00:48:23,000
Wol臋 swoj膮 ma i za kogo zechce wyjdzie.
Wyjdzie, wyjdzie. A panu R贸偶ycowi, kt贸ry
553
00:48:23,000 --> 00:48:28,180
jest ca艂膮 g臋b膮 panem, odm贸wi艂a. A ja,
panie dobrodzieju, co ja zrobi臋? Czy ja
554
00:48:28,180 --> 00:48:32,440
ni膮 do tej prostej chaty p贸jd臋? Tam,
panie, nawet fortepianu... nigdzie nie
555
00:48:32,440 --> 00:48:38,600
wstawisz. Ja nie przywyk艂em g艂odem za
morz膮. B膮d藕 pan spokojny. Jak mieszka艂e艣
556
00:48:38,600 --> 00:48:41,180
Korczynie, tak nadal mieszka膰 mo偶esz.
557
00:48:41,740 --> 00:48:45,460
Z najwi臋ksz膮 przyjemno艣ci膮 panu dom sw贸j
ofiaruj臋.
558
00:48:45,940 --> 00:48:51,460
Zreszt膮 macie u mnie swoj膮 sunk臋, kt贸r膮
ju偶 ty艣 i cz臋艣ciami b臋d臋 m贸g艂 sp艂aca膰.
559
00:48:51,620 --> 00:48:57,370
Ale czy to godzi si臋, aby... T臋
panienka, taki ten medalians robi艂a.
560
00:48:57,370 --> 00:49:01,590
spokojny, id藕 pan na g贸ry i graj swoje
sonatki i serenady.
561
00:49:02,670 --> 00:49:05,970
A Marta zaraz 艣niadanie panu przy艣le.
562
00:49:07,550 --> 00:49:11,850
Pacecje, jakie g艂upstwo do g艂owy ci
przysz艂o?
563
00:49:12,550 --> 00:49:14,030
Ty tu niepotrzebna?
564
00:49:14,470 --> 00:49:15,470
Tu?
565
00:49:16,190 --> 00:49:17,410
Bo偶e wielki.
566
00:49:18,990 --> 00:49:22,590
A to偶 my z tob膮 od dwudziestu kilku
lat...
567
00:49:22,920 --> 00:49:24,180
Razem pracuj臋.
568
00:49:25,100 --> 00:49:26,380
My tylko.
569
00:49:27,180 --> 00:49:33,080
I nie tylko swojej, ale i twojej pracy
zawdzi臋czam, 偶em si臋 przy Korczynie
570
00:49:33,080 --> 00:49:34,080
utrzyma艂.
571
00:49:36,660 --> 00:49:43,400
Ty艣 dzieci moje na r臋kach wynosi艂a i
wyhodowa艂a. Ty艣 je jak matka
572
00:49:43,400 --> 00:49:48,820
kocha艂a, a nie po g艂upiem upie艣ci艂a. Ty艣
Witoldowi same m膮dre, dobre rzeczy w
573
00:49:48,820 --> 00:49:51,040
g艂ow臋 k艂ad艂a. Moja Marto.
574
00:49:54,320 --> 00:49:58,020
Do grobu wdzi臋czem ci jestem i nie
puszcz臋 Skolczyna.
575
00:49:58,660 --> 00:50:00,920
Nie puszcz臋 od siebie!
576
00:50:01,860 --> 00:50:04,940
Facecj臋! Ona niepotrzebna!
577
00:50:11,540 --> 00:50:15,820
Kr贸lu m贸j, ty naprawd臋 tak my艣lisz, jak
m贸wisz?
578
00:50:16,440 --> 00:50:20,380
Ty niezbito艣ci nad star膮 krewn膮,
niezgrzeczno艣ci tak m贸wisz?
579
00:50:20,700 --> 00:50:22,860
Ale偶 jak Boga kocham!
580
00:50:23,980 --> 00:50:25,440
Bo偶e m贸j, Bo偶e.
581
00:50:26,720 --> 00:50:27,900
Kr贸lu m贸j.
582
00:50:28,840 --> 00:50:29,840
Bracisku.
583
00:50:30,500 --> 00:50:33,840
Ja my艣la艂am, 偶e stary kradze mnie.
Nikomu to niepotrzebny.
584
00:50:35,020 --> 00:50:36,260
Biedna pociecha.
585
00:50:36,680 --> 00:50:39,420
Po co mam st膮d i艣膰, je偶eli tobie
potrzebn膮 jestem?
586
00:50:39,920 --> 00:50:42,200
I ty mnie jak brat, siostr臋 traktujesz.
587
00:50:45,460 --> 00:50:46,460
Siadaj.
588
00:50:46,860 --> 00:50:47,860
Siadaj.
589
00:50:50,260 --> 00:50:53,300
Musisz pozwoli膰, abym ci konie na par臋
dni zabra艂a.
590
00:50:53,840 --> 00:50:56,180
Do miasta pojad臋, do doktora. Leczy膰
ci臋.
591
00:50:56,760 --> 00:50:58,660
Aby m贸c ci臋 jak najd艂u偶ej s艂u偶y膰.
592
00:50:59,220 --> 00:51:00,220
Dobrze, dobrze.
593
00:51:00,860 --> 00:51:02,340
A teraz prosz臋 ci臋.
594
00:51:03,160 --> 00:51:05,980
Id藕 i zaraz popro艣 tu Justysi臋.
595
00:51:17,080 --> 00:51:18,080
Chod藕.
596
00:52:24,810 --> 00:52:31,550
Anselm Bohaterowicz. Tak. A to
narzeczony Justynki, syn Jerzego.
597
00:52:33,750 --> 00:52:39,890
Tego samego, kt贸ry z bratem pa艅skim w
jednej mogile
598
00:52:39,890 --> 00:52:40,990
spoczy艂.
46426
Can't find what you're looking for?
Get subtitles in any language from opensubtitles.com, and translate them here.