All language subtitles for Nad Niemnem odc 4 - 1986

af Afrikaans
ak Akan
sq Albanian
am Amharic
ar Arabic
hy Armenian
az Azerbaijani
eu Basque
be Belarusian
bem Bemba
bn Bengali
bh Bihari
bs Bosnian
br Breton
bg Bulgarian
km Cambodian
ca Catalan
ceb Cebuano
chr Cherokee
ny Chichewa
zh-CN Chinese (Simplified)
zh-TW Chinese (Traditional)
co Corsican
hr Croatian
cs Czech
nl Dutch
en English
eo Esperanto
et Estonian
ee Ewe
fo Faroese
tl Filipino
fi Finnish
fr French
fy Frisian
gaa Ga
gl Galician
ka Georgian
de German
el Greek
gn Guarani
gu Gujarati
ht Haitian Creole
ha Hausa
haw Hawaiian
iw Hebrew
hi Hindi
hmn Hmong
hu Hungarian
is Icelandic
ig Igbo
id Indonesian
ia Interlingua
ga Irish
it Italian
ja Japanese
jw Javanese
kn Kannada
kk Kazakh
rw Kinyarwanda
rn Kirundi
kg Kongo
ko Korean
kri Krio (Sierra Leone)
ku Kurdish
ckb Kurdish (Soran卯)
ky Kyrgyz
lo Laothian
la Latin
lv Latvian
ln Lingala
lt Lithuanian
loz Lozi
lg Luganda
ach Luo
lb Luxembourgish
mk Macedonian
mg Malagasy
ms Malay
ml Malayalam
mt Maltese
mi Maori
mr Marathi
mfe Mauritian Creole
mo Moldavian
mn Mongolian
my Myanmar (Burmese)
sr-ME Montenegrin
ne Nepali
pcm Nigerian Pidgin
nso Northern Sotho
no Norwegian
nn Norwegian (Nynorsk)
oc Occitan
or Oriya
om Oromo
ps Pashto
fa Persian
pl Polish
pt-BR Portuguese (Brazil)
pt Portuguese (Portugal)
pa Punjabi
qu Quechua
ro Romanian
rm Romansh
nyn Runyakitara
ru Russian
sm Samoan
gd Scots Gaelic
sr Serbian
sh Serbo-Croatian
st Sesotho
tn Setswana
crs Seychellois Creole
sn Shona
sd Sindhi
si Sinhalese
sk Slovak
sl Slovenian
so Somali
es Spanish
es-419 Spanish (Latin American)
su Sundanese
sw Swahili
sv Swedish
tg Tajik
ta Tamil
tt Tatar
te Telugu
th Thai
ti Tigrinya
to Tonga
lua Tshiluba
tum Tumbuka
tr Turkish
tk Turkmen
tw Twi
ug Uighur
uk Ukrainian
ur Urdu
uz Uzbek
vi Vietnamese
cy Welsh
wo Wolof
xh Xhosa
yi Yiddish
yo Yoruba
zu Zulu
Would you like to inspect the original subtitles? These are the user uploaded subtitles that are being translated: 1 00:01:37,760 --> 00:01:41,240 Paulina Craven, to ulubienica francuskiej arystokracji. 2 00:01:41,580 --> 00:01:42,940 Nie dla niej szkoda czasu. 3 00:01:45,160 --> 00:01:46,160 S艂ysza艂a艣, Tereniu? 4 00:01:47,160 --> 00:01:50,400 Mojemu synowi szkoda czasu dla naszej Pauliny. 5 00:01:51,000 --> 00:01:53,420 Mo偶e m臋偶czy藕ni nie lubi膮 takiej lektury? 6 00:01:53,900 --> 00:01:55,380 Czy poda膰 co艣 innego? 7 00:01:55,680 --> 00:01:59,600 Nie, ja tylko wpad艂em na chwileczk臋, bo mam pro艣b臋 do mamy, tak膮 wielk膮. 8 00:01:59,840 --> 00:02:03,980 Czy mamusia by pozwoli艂a, 偶eby Leonia posz艂a ze mn膮 i z Justyn膮 na wesele? 9 00:02:04,080 --> 00:02:05,080 Bardzo prosz臋. 10 00:02:05,310 --> 00:02:07,630 Na jakie wesele? Ja nic nie wiem. W jakim maj膮tku? 11 00:02:07,870 --> 00:02:09,509 To pewnie w bohaterowiczach. 12 00:02:10,110 --> 00:02:13,010 Tak. El偶unia, c贸rka pana Fabiana wychodzi za m膮偶. 13 00:02:13,430 --> 00:02:14,430 A kto to jest? 14 00:02:15,050 --> 00:02:16,990 Ja, synku, nie znam 偶adnego Fabiana. 15 00:02:17,290 --> 00:02:20,790 Ja w og贸le nie rozumiem, o czym ty m贸wisz. Mamo, m贸wi臋 o weselu naszych 16 00:02:20,790 --> 00:02:21,790 s膮siad贸w. 17 00:02:23,450 --> 00:02:24,450 S膮siad贸w? 18 00:02:25,970 --> 00:02:28,010 Ja nie pojmuj臋 takich 偶art贸w. 19 00:02:30,770 --> 00:02:33,530 Wychowanie Leoni jest moim 艣wi臋tym obowi膮zkiem. 20 00:02:34,240 --> 00:02:38,320 Dop贸ki 偶yj臋, nie b臋dzie ona bywa膰 w niew艂a艣ciwych dla siebie towarzystwach. 21 00:02:38,320 --> 00:02:42,380 mamo, obyczaje tych ludzi... Dosy膰! Widziu, dosy膰! Spokojnie. 22 00:02:43,180 --> 00:02:45,480 Ja w og贸le nie zgadzam si臋 na takie dziwactwa. 23 00:02:45,920 --> 00:02:48,160 Dusi mnie tereniu. Dusi mnie krople. 24 00:02:48,380 --> 00:02:49,380 Krople dusi. 25 00:02:50,720 --> 00:02:51,720 Widziu. 26 00:03:11,240 --> 00:03:12,440 No pi臋knie艣 post膮pi艂. 27 00:03:13,760 --> 00:03:14,880 Pi臋knie, nie ma co. 28 00:03:15,960 --> 00:03:19,380 Czy do waszych nowoczesnych idei nale偶y tak偶e doprowadza膰 rodzic贸w do takiego 29 00:03:19,380 --> 00:03:21,980 stanu, do jakiego艣 ty matk臋 doprowadzi艂? Czy bardzo 藕le si臋 czuj臋? 30 00:03:22,300 --> 00:03:23,680 Na szcz臋艣cie ju偶 lepiej. 31 00:03:24,160 --> 00:03:28,460 I po lekarza nie trzeba posy艂a膰. 32 00:03:33,360 --> 00:03:34,760 Ale mog艂o by膰 gorzej. 33 00:03:35,480 --> 00:03:37,600 Bardzo mi przykro, chcia艂em tylko... Chcia艂e艣 tylko. 34 00:03:40,929 --> 00:03:44,110 Matka mia艂a racj臋. Leoni po weselach ch艂opskich ci膮ga膰 nie b臋dziesz. 35 00:03:44,390 --> 00:03:48,590 A w og贸le sk膮d ci do g艂owy przysz艂o twoimi sielankowymi pomys艂ami m臋czy膰 36 00:03:54,470 --> 00:03:56,050 No i czemu nic nie odpowiada? 37 00:03:56,910 --> 00:03:59,350 Raczy艂e艣 mi si臋 wreszcie pokaza膰 na oczy i serce z jak ko艂ek? 38 00:03:59,610 --> 00:04:03,210 Bo pami臋tam, 偶e w tym jest sam ojcze. Do tych, jak teraz m贸wisz, sielanek 39 00:04:03,210 --> 00:04:04,830 zach臋ca艂. Bo艣 ch艂opak. 40 00:04:05,070 --> 00:04:09,050 I by艂bym ostatnim g艂upcem, gdybym ci臋 w puchach chowa艂 i na ob艂okach ko艂ysa艂. 41 00:04:09,610 --> 00:04:14,070 Prosz臋 bardzo, poznawaj sobie tych ch艂op贸w, bo si臋 z nimi nied艂ugo u偶era膰 42 00:04:14,070 --> 00:04:16,149 b臋dziesz, kiedy Kortyn po mnie we藕mie. 43 00:04:16,910 --> 00:04:21,450 Ale Leonia jest dziewczyn膮 i taka edukacja nie jest jej potrzebna. 44 00:04:21,890 --> 00:04:23,630 Ale ty pewnie i z tym si臋 nie zgadzasz. 45 00:04:24,870 --> 00:04:29,170 No c贸偶, czy nie uwa偶asz mnie godnym rozmowy z tob膮? 46 00:04:30,830 --> 00:04:31,990 Pozw贸l mi, ojcze, milcze膰. 47 00:04:39,310 --> 00:04:44,770 A mo偶e mi przynajmniej powiesz 艂askawie, dlaczego tak post臋pujesz z wujem? Z 48 00:04:44,770 --> 00:04:46,370 wujem? Dlaczego ojciec teraz o tym? 49 00:04:48,210 --> 00:04:53,970 Bo sobie przypomnia艂em, 偶e kiedy tutaj by艂 wuj Darzecki, to nawet, 偶e z nim nie 50 00:04:53,970 --> 00:04:57,070 porozmawia艂, nawet, 偶e si臋 z nim nie po偶egna艂. 51 00:04:57,790 --> 00:05:01,730 Dlatego, m贸j ojcze, 偶e nie mam dla pana Darzeckiego szacunku i nie zni偶臋 si臋, 52 00:05:01,810 --> 00:05:02,810 偶eby mu naskakiwa膰. 53 00:05:04,170 --> 00:05:05,210 A to偶 co? 54 00:05:06,770 --> 00:05:07,770 Szkoda. 55 00:05:09,000 --> 00:05:14,040 Dlaczego? Dlatego, 偶e to jest pysza艂ek, egoista, dbaj膮cy o w艂asne interesy i 56 00:05:14,040 --> 00:05:16,680 widz膮cy koniec swojego nosa, kt贸ry zadziera pod op艂oki. 57 00:05:17,000 --> 00:05:19,380 Tylko dlatego, 偶e ma maj膮tek wi臋kszy od innych. 58 00:05:20,000 --> 00:05:23,240 Ciotk臋, hrabin臋, a brata stryjecznego nie wiadomo jak wzbogaconego. 59 00:05:25,620 --> 00:05:31,000 Bola艂o mnie, ojcze, 偶e robi艂e艣 si臋 przed nim takim ma艂y, pokorny. 60 00:05:33,960 --> 00:05:37,540 I z jakiego偶 to wa偶nego powodu? Bo za偶膮da艂 ciebie pieni臋dzy? 61 00:05:38,800 --> 00:05:40,160 Patrzcie, jakimi s臋dzia. 62 00:05:41,940 --> 00:05:43,400 Jeszcze nie pora, jeszcze. 63 00:05:43,760 --> 00:05:45,480 Zawsze jest pora widzie膰 i m贸wi膰 prawd臋. 64 00:05:46,620 --> 00:05:47,620 G艂upi艣. 65 00:05:50,420 --> 00:05:52,740 Albo偶 ty znasz 偶ycie i jego konieczno艣ci. 66 00:05:53,580 --> 00:05:57,960 By膰 mo偶e rzeczywi艣cie z Darzeckim obchodz臋 si臋 troch臋 inaczej ni偶 z 67 00:05:57,960 --> 00:06:01,840 on, on prawie los nas wszystkich w r臋kach swoich trzyma. 68 00:06:03,360 --> 00:06:06,240 Istotnie szanuj臋 go. Za co? 69 00:06:10,190 --> 00:06:15,930 Za to, 偶e jest dobrym m臋偶em mojej siostry, ojcem jej dzieci i 偶e interesy 70 00:06:15,930 --> 00:06:20,010 dobrze prowadzi. Czy jeste艣 pewnym, ojcze, 偶e on to cho膰 w jednej cz臋艣ci 71 00:06:20,010 --> 00:06:25,590 czyni? A te偶 oran偶erie, wojarze, francuskie fortepiany. A wyprawa dla 72 00:06:25,590 --> 00:06:26,590 c贸reczki? 73 00:06:27,650 --> 00:06:28,650 Nikogo, nikogo. 74 00:06:50,480 --> 00:06:56,660 Od tej pory uwa偶a膰 mnie za swojego znajomego, kt贸ry tym tylko r贸偶ni si臋 od 75 00:06:56,660 --> 00:06:59,840 innych, 偶e obejmiesz po nim sukcesj臋. 76 00:07:23,840 --> 00:07:25,640 Ojcze, id藕 precz. 77 00:07:32,660 --> 00:07:36,080 Ja panu zaraz te ksi膮偶ki poka偶臋. 78 00:07:36,880 --> 00:07:41,280 Zaraz to poka偶臋. Niech Witold przeczyta. 79 00:07:43,900 --> 00:07:48,000 Psa艂tyrz Dawid贸w, Jana Kochanowskiego. Nie, nie, tu, tu niech Witold przeczyta. 80 00:07:48,240 --> 00:07:50,800 Anzelmowi Bohaterowiczowi, Andrzej. 81 00:07:51,500 --> 00:07:52,500 Korczy艅ski? Tak. 82 00:07:53,260 --> 00:07:58,180 Od stryja Witolda. I ta, i ta, i ta. Niech Witold przeczyta. 83 00:08:00,640 --> 00:08:02,500 Adam Mickiewicz, pan Tadeusz. 84 00:08:03,140 --> 00:08:05,820 Andrzej Korczy艅ski. Wszystko to od niego. 85 00:08:06,180 --> 00:08:07,580 Od pana Andrzeja. 86 00:08:08,340 --> 00:08:11,020 I tyle tylko u nas 艣wiat艂o艣ci jest. 87 00:08:11,520 --> 00:08:13,440 Ile on jej tu zostawi艂. 88 00:08:13,780 --> 00:08:14,880 On tu sia艂. 89 00:08:15,480 --> 00:08:18,800 I zdaje si臋, 偶e wszystko, co w ludziach by艂o... 90 00:08:19,760 --> 00:08:26,440 Najlepszego poruszy艂o si臋 w ten czas i wszystkim jeden cel 艣wieci艂. 91 00:08:27,400 --> 00:08:34,340 On ten wielki ogie艅 w sercach ludzi rozpali艂 i za niego, tymi, kt贸rzy razem 92 00:08:34,340 --> 00:08:38,299 z nim poszli, m艂ode 偶ycie swoje odda艂. 93 00:08:39,640 --> 00:08:41,400 Daj Bo偶e ka偶demu takie 偶ycie. 94 00:09:19,500 --> 00:09:22,400 Odstaj膮 si臋 powoli, drogi panie Boles艂awie, z pewn膮 my艣l膮. 95 00:09:26,120 --> 00:09:27,120 No i c贸偶? 96 00:09:27,560 --> 00:09:31,660 Jaka偶 to my艣l? Wcale, wcale przyjemna, 偶e zostaj膮 tutaj. 97 00:09:32,760 --> 00:09:35,940 Ci ludzie nie wydaj膮 si臋 tak post臋pni, jak pocz膮tkowo my艣la艂em. 98 00:09:36,900 --> 00:09:40,220 Je艣li kto艣 艣piewa przy pracy, to nie jest to na dla niego przekle艅stwem. 99 00:09:41,200 --> 00:09:45,200 To s膮 bohaterowicze, drogi panie Teofilu. Z tutejszego ze 艣cianka. 100 00:09:46,540 --> 00:09:53,420 Tusz臋 jednak, 偶e nie z ich powodu my艣l o pozostaniu tutaj na stale nie jest panu 101 00:09:53,420 --> 00:09:54,420 przykr膮. 102 00:09:54,760 --> 00:09:59,060 Czy mog臋 panu Justynie da膰 wyra藕nie do zrozumienia, 偶e... Nie, nie, zostawcie 103 00:09:59,060 --> 00:10:00,060 wszystkie ma艂偶once. 104 00:10:01,580 --> 00:10:06,360 Pan niech tylko ostro偶nie wybada atmosfer臋, sprawdzi reakcj臋 panny 105 00:10:06,660 --> 00:10:08,100 To jest dla mnie najwa偶niejsze. 106 00:10:09,340 --> 00:10:12,680 Stanowczo nie chce si臋 pan pokaza膰 w Korczynie? Nie, nie, jeszcze nie teraz. 107 00:10:14,620 --> 00:10:15,620 Jeszcze... 108 00:10:15,950 --> 00:10:16,950 Nie. 109 00:10:31,930 --> 00:10:37,490 Pan Kir艂o przyjecha艂. 110 00:10:38,170 --> 00:10:39,290 B臋dzie na kolacj臋. 111 00:10:40,210 --> 00:10:42,410 Czy ten cz艂owiek doprawdy nie ma swojego domu? 112 00:10:44,170 --> 00:10:46,750 Ja na miejscu jego 偶ony przywi膮za艂abym go do nogi od sto艂u. 113 00:10:47,530 --> 00:10:50,890 Wierz臋, po wszystkich s膮siadach si臋 mu uczy. Ale do Korczyna najcz臋艣ciej 114 00:10:50,890 --> 00:10:51,890 przyje偶d偶a. 115 00:10:52,330 --> 00:10:53,690 Mo偶e ju偶 co艣 powie. 116 00:10:54,270 --> 00:10:55,410 Na pewno nawet. 117 00:10:55,770 --> 00:10:56,910 Do czego to starczy? 118 00:10:57,130 --> 00:10:58,130 Lec, s艂uchaj! 119 00:10:58,870 --> 00:11:00,910 Pani Emilia prosi艂a, 偶eby poda膰 wi艣ni贸wk臋. 120 00:11:03,070 --> 00:11:04,310 Mo偶e jeszcze szampana? 121 00:11:11,030 --> 00:11:12,030 Mas! 122 00:11:13,260 --> 00:11:14,440 Kieliscy w kredensie. 123 00:11:15,560 --> 00:11:17,160 Nakryj temu pieczeniarzowi sama. 124 00:11:21,140 --> 00:11:28,000 Zar臋czam pa艅stwu, 偶e gdyby mu przeci膮膰 偶y艂y, to pop艂yn臋艂aby z nich 125 00:11:28,000 --> 00:11:31,780 krew b艂臋kitna, jak nieb臋d w pogod臋. 126 00:11:34,000 --> 00:11:39,340 Por贸wnanie pana Kir艂y doskonale, doskonale, bo czy tamta krew b艂臋kitna, 127 00:11:39,420 --> 00:11:42,100 ale wody w niej wiele, to pewne. 128 00:11:43,920 --> 00:11:46,600 A jaki samodzielny ten Teofilek. 129 00:11:47,600 --> 00:11:54,600 Kiedy go ojciec odumar艂, on wzi膮艂 w sukcesji po nim 130 00:11:54,600 --> 00:11:56,780 maj膮tek niewielki. 131 00:11:57,960 --> 00:12:00,900 Fortunk臋 malutk膮, malute艅k膮. 132 00:12:01,300 --> 00:12:07,580 Nic mniej, nic wi臋cej, tylko co艣 tak jakby, drodzy pa艅stwo, oko艂o miliona 133 00:12:07,880 --> 00:12:08,880 O Jezu! 134 00:12:09,260 --> 00:12:10,560 Tak, tak, tak. 135 00:12:12,280 --> 00:12:14,420 Oko艂o milionika rubelk贸w. 136 00:12:14,620 --> 00:12:21,300 Caca, fortunka. Caca, 偶eby to mie膰 chocia偶 dziesi膮t膮 cz臋艣膰 137 00:12:21,300 --> 00:12:22,960 tego. A, pewnie. 138 00:12:23,260 --> 00:12:25,960 Tak, 偶eby tak chocia偶 mie膰 te 100 tysi臋cy. 139 00:12:26,720 --> 00:12:29,320 Pan szanowny, jeszcze omleciku. 140 00:12:30,100 --> 00:12:31,800 Nie jad艂, bardzo prosz臋. 141 00:12:32,820 --> 00:12:35,320 Dzi臋kuj臋. Bardzo prosz臋. 142 00:12:36,800 --> 00:12:39,780 Ponad 10 folwark贸w liczy艂 ten maj膮tek. 143 00:12:45,020 --> 00:12:49,560 Niech si臋 panna Teresa nie gor膮czkuje, ten maj膮tek dobrze ju偶 okrojony. 144 00:12:50,780 --> 00:12:53,380 Ale zosta艂o dobrych trzysta tysi臋cy. 145 00:12:54,760 --> 00:12:58,920 Przez te dziesi臋膰 lat za granic膮 sp臋dzonych nie straci艂 kto艣 wi臋cej jak 146 00:12:58,920 --> 00:12:59,960 siedemset tysi臋cy. 147 00:13:00,720 --> 00:13:02,540 Na pewno wi臋cej nie straci艂. 148 00:13:02,780 --> 00:13:05,220 Ta w og贸le suchy ch艂opak. 149 00:13:05,540 --> 00:13:06,540 Co? 150 00:13:08,750 --> 00:13:13,570 Prawdziwy zuch, wi臋cej nam takich trzeba, a ca艂y nasz kraj tego tamtego... 151 00:13:13,570 --> 00:13:14,570 Benedykcie. 152 00:13:16,990 --> 00:13:22,490 Prawdziwy zaszczyt, pan R贸偶yc, uczyni kobiecie, kt贸r膮 za 偶on臋 wzi膮膰 zapragnie. 153 00:13:23,250 --> 00:13:26,730 Taki r贸d, taki maj膮tek. 154 00:13:27,310 --> 00:13:33,650 Kt贸ry jeszcze wzro艣nie, pani Dobrodziejko, wzro艣nie, gdy 偶oneczka 155 00:13:33,650 --> 00:13:34,710 energiczna... 156 00:13:35,690 --> 00:13:42,650 Do gospodarowania to ocia zach臋ci, a pieszkotami ptaszka w gniazdku 157 00:13:42,650 --> 00:13:43,650 zatrzyma. 158 00:13:46,010 --> 00:13:49,190 Pan R贸偶yc, jak s艂ysza艂em, rozs膮dek ma. 159 00:13:49,490 --> 00:13:55,570 Ale 偶eby tak膮 fortun臋 na karty i metresy traci膰, rzecz to niegodna. 160 00:13:55,810 --> 00:13:57,570 Podobnie tylko 艂ajdaki cieni膮. 161 00:13:57,790 --> 00:14:02,550 Benedykcie! A ja wiem, co m贸wi臋. A tak to tak. 162 00:14:03,200 --> 00:14:08,620 Cz艂owiek, kt贸ry na tym 艣wiecie chleb je i nie pracuje, to czy tam w nim 163 00:14:08,620 --> 00:14:13,080 czerwona, b艂臋kitna czy popielata krew p艂ynie, 艂ajdakiem jest. 164 00:14:13,300 --> 00:14:14,740 Darmo zjad臋 mi nic wi臋cej. 165 00:14:15,000 --> 00:14:16,000 Benedykcie, ja prosz臋. 166 00:14:23,920 --> 00:14:28,840 Ale ja nie m贸wi臋 tego przecie偶 do pana R贸偶yca. Ja nikomu ubli偶a膰 nie chc臋. 167 00:14:30,800 --> 00:14:32,680 Mo偶e jest on i najlepszym cz艂owiekiem. 168 00:14:34,680 --> 00:14:41,500 Ale wielkie bogactwa, kt贸re takie frukta rodz膮, to... A niech by wszyscy diabie 169 00:14:41,500 --> 00:14:45,940 wzi臋li! No ja nie mog臋! O m贸j Bo偶e! Ja nie mog臋 wyraz贸w takich s艂ucha膰! 170 00:14:46,460 --> 00:14:50,140 Takich zda艅! O takim cz艂owieku! Ja nie mog臋! Ja nie mog臋! 171 00:14:51,060 --> 00:14:54,640 Ale... A c贸偶 to? A c贸偶 to? 172 00:14:54,840 --> 00:14:56,520 A c贸偶 to ja takiego powiedzia艂em? 173 00:14:57,120 --> 00:14:59,500 No czy ty znowu rozchorujesz si臋, czy jak? 174 00:15:15,839 --> 00:15:17,800 W imi臋 ojca i syna. 175 00:15:19,340 --> 00:15:21,900 A to偶 z tym domu ju偶 nic powiedzie膰 nie mo偶na? 176 00:15:27,220 --> 00:15:29,180 Ojciec powiedzia艂 to, co Jan sam chcia艂 powiedzie膰. 177 00:15:29,890 --> 00:15:30,890 Uca艂owa艂bym go za to. 178 00:15:31,110 --> 00:15:33,430 A mo偶e za surowo oceni艂e艣 pana R贸偶yca? 179 00:15:33,710 --> 00:15:35,670 Nie. R贸偶yc to paso偶yc. 180 00:15:35,970 --> 00:15:37,970 A Kir艂o jeszcze wi臋kszy b艂azen. 181 00:15:38,530 --> 00:15:40,250 Takich ludzi to mi jedn膮 r臋k臋... O tak! 182 00:15:41,030 --> 00:15:42,570 Taki艣 gor膮cy? W艂a艣nie tak. 183 00:15:43,110 --> 00:15:44,190 Bo to zaka艂y. 184 00:15:45,690 --> 00:15:47,970 Gdyby nie oni, byliby艣my ju偶 daleko. Kto my? 185 00:15:48,310 --> 00:15:51,250 Ci, kt贸rymi dzia艂o ludzk膮 godno艣膰. 186 00:15:52,010 --> 00:15:58,430 A tacy jako R贸偶yc... Aha, Justynko. Czy ty wyjdziesz za to dziurawy fito? 187 00:15:59,530 --> 00:16:01,590 No je偶eli przyjdzie i poprosi ci臋 o r臋k臋. 188 00:16:01,850 --> 00:16:04,090 Masz w taki spos贸b pytania, za kogo mam niby wej艣膰? 189 00:16:04,450 --> 00:16:05,450 Przecie偶 wiesz. 190 00:16:06,030 --> 00:16:07,030 Dobrze wiesz. 191 00:16:07,230 --> 00:16:10,770 Za tego w Weli nowego cz艂owieka, co to p贸艂 miliona przepi艂. 192 00:16:13,630 --> 00:16:20,250 M贸j drogi, powiedz mi, czy偶bym ja mog艂a wyj艣膰 za takiego cz艂owieka? Czy偶bym ja 193 00:16:20,250 --> 00:16:24,050 mog艂a straci膰 takie wielkie, wielkie szcz臋艣cie? 194 00:16:24,510 --> 00:16:27,810 Taki zaczet, tak膮 艂ask臋? No powiedz mi, Widziu, sam, czy偶bym ja mog艂a? 195 00:16:29,610 --> 00:16:35,550 No, ale zanim zostaniesz wielk膮 pani膮 na W艂oszczy藕nie, na wesele w 呕unii 196 00:16:35,550 --> 00:16:36,550 przecie偶 p贸jdziesz, obieca艂a艣. 197 00:16:38,810 --> 00:16:40,410 Naturalnie, widzia艂, 偶e p贸jd臋, naturalnie. 198 00:16:41,630 --> 00:16:44,110 Chusteczk臋 dla pana Kazimierza, ja si臋 monta偶 mam wyhaftowan膮. 199 00:16:44,750 --> 00:16:45,750 Cudownie. 200 00:17:14,000 --> 00:17:16,579 Czy da艂a艣 ju偶 chusteczk臋 panu Ja艣motowi? A jak偶e! 201 00:17:16,960 --> 00:17:21,560 Przykownie wyhaftowano w mojej litery. Jeszcze raz panience pi臋knie dzi臋kuj臋 i 202 00:17:21,560 --> 00:17:22,700 zapraszam do ta艅ca. 203 00:17:24,220 --> 00:17:27,359 O, pi臋knie. Tylko pilnuj, widzia艂? Pilnuj! 204 00:17:30,060 --> 00:17:31,060 Kapela! 205 00:19:10,990 --> 00:19:16,430 Ciebie przesta膰 kocha膰 nie jest w mojej mocy Powierzchowno艣膰 cz臋sto myli, 206 00:19:16,450 --> 00:19:21,210 szczeg贸lniej kobiety Chocia偶 oczko 艂z膮 umili, lecz serce niestety 207 00:19:21,210 --> 00:19:27,550 Ko艂o do musteczka, 208 00:19:27,590 --> 00:19:34,430 chowaj matko pietka Masz tureczk臋 艂adn膮, to ci j膮 upradn膮 Najpierw偶e kochanie, 209 00:19:34,430 --> 00:19:39,430 kiedy serce chwyci Rado艣ci膮 i smutkiem, dosy膰 si臋 nas pyci 210 00:19:57,320 --> 00:19:58,320 呕臋bina w艂osy pani ubiera. 211 00:19:59,220 --> 00:20:02,040 Cho膰bym jedn膮 ga艂膮zk臋 m贸g艂 dokta膰, ju偶 przez to by艂bym szcz臋艣liwy. 212 00:20:16,600 --> 00:20:21,640 Czy pani s艂ucha艂a tej piosenki? 213 00:20:22,940 --> 00:20:24,640 Jakiej? Noc膮 艣piewa艂. 214 00:20:29,610 --> 00:20:31,010 S艂ucha艂am. Bo? 215 00:20:31,790 --> 00:20:34,110 Bo ja t臋 piosenk臋, ja j膮 dla... 216 00:20:34,110 --> 00:20:41,050 A to kto patrzajcie? 217 00:20:41,290 --> 00:20:42,350 Jadwiga Domont贸wna? 218 00:20:42,570 --> 00:20:44,570 No tak, dziadusia prowadzi. 219 00:20:50,570 --> 00:20:53,930 Szyk panna, wielki szyk. Zaraz z ni膮 zata艅cz臋. 220 00:20:54,530 --> 00:20:55,850 Prosz臋, dobrodzieja. 221 00:20:56,280 --> 00:20:57,280 Prosz臋. 222 00:20:59,040 --> 00:21:00,040 Panienko. 223 00:21:03,120 --> 00:21:09,320 Witam pana, panie Benedykcie, witam. Jak偶e zdrowie ojca pa艅skiego, szanownego 224 00:21:09,320 --> 00:21:13,160 pana Dominika. Dominik Korczy艅ski to m贸j dziadek, prosz臋 pana. Tak, tak, panie 225 00:21:13,160 --> 00:21:18,000 Benedykcie. W trzydziestym pierwszym razem z nim wstawali艣my pod Ostro艂臋ko. 226 00:21:18,560 --> 00:21:20,960 Bitwa by艂a straszna, straszna. 227 00:21:21,700 --> 00:21:25,380 I pan Dominik raniony zosta艂. 228 00:21:25,680 --> 00:21:29,680 A ja wtedy, panie Benedykcie... Jestem Witold Korczy艅ski, prosz臋 pana. Tak, 229 00:21:29,680 --> 00:21:34,800 panie Benedykcie. Spod ognia wynios艂em ojca pa艅skiego. Spod ognia. 230 00:21:35,340 --> 00:21:38,820 Artylergia. Ila prosto na nas. Prosto na nas. 231 00:21:39,280 --> 00:21:42,720 Niech do ta艅ca graj膮! Ju偶 si臋 nogi zwijaj膮! 艁abrytasa! 232 00:22:09,639 --> 00:22:12,620 Panna Domont贸wna ju偶 w treci chyba raz tak na mnie spogl膮da. 233 00:22:12,940 --> 00:22:14,220 Jakbym jej czym艣 zawini艂a. 234 00:22:15,200 --> 00:22:16,920 Pewnie o pana jej chodzi, panie Janie. 235 00:22:18,600 --> 00:22:24,080 Matka pa艅ska zreszt膮 i stryj m贸wili mi, 偶e pan i ona... Moja matka ka偶demu, 236 00:22:24,080 --> 00:22:25,240 kochanie, wymawia. 237 00:22:28,480 --> 00:22:32,220 Ja 偶adnych zakle艅c i wyzna艅 jej nie czyni艂em. 238 00:22:33,520 --> 00:22:38,200 Owszem, poczciwa jest i pewnie bym si臋 z ni膮 o偶eni艂 w czasie za namow膮 matki i 239 00:22:38,200 --> 00:22:39,200 stryja. 240 00:22:41,960 --> 00:22:44,300 Gdyby ni偶sze s艂o艅ce na moim niebie nie za艣wieci艂o. 241 00:22:44,560 --> 00:22:45,820 A jakie偶 to s艂o艅ce? 242 00:22:46,760 --> 00:22:48,500 Gdzie ten walamutnik? 243 00:22:48,800 --> 00:22:49,800 Uwodzisz臋! 244 00:22:50,320 --> 00:22:56,380 Gdzie pacanko? Ju偶 ja go znajd臋 i zabij臋. Jak kto zabije? 245 00:22:58,540 --> 00:22:59,920 Gdzie pacanko? 246 00:23:00,680 --> 00:23:03,980 Zapoznali mi si臋 tam na mego dziadunia. Nie ruszaj do swego kawalera, wraca. 247 00:23:04,100 --> 00:23:05,100 Panna Edwigo! 248 00:23:05,280 --> 00:23:06,280 O upami臋tanie prosz臋. 249 00:23:06,480 --> 00:23:09,520 To i co, 偶e pan Jan prosi? Chod藕my st膮d, dziadunio. Tutaj nasza kompania 250 00:23:09,520 --> 00:23:13,420 niepotrzebna. To ju偶 dobre psy lepszym stania艂o. 呕eby tylko wszyscy na tym 251 00:23:13,420 --> 00:23:16,840 dobrze wyszli. Bo wiadomo, 偶e kto wiele 艣ciga, ma艂o dogoni. 252 00:23:17,320 --> 00:23:22,060 Do widzenia pa艅stwu. Zdrowia i weselenia. Ja go znajd臋. I ubij臋. 253 00:23:26,980 --> 00:23:28,020 Przepraszam, panie pokrotnie. 254 00:23:28,920 --> 00:23:31,320 Podczas cz艂owieka co艣 tak za艣lepi, 偶e nie wie, co m贸wi, czyni. 255 00:23:32,060 --> 00:23:34,540 Pana Edwiga faktycznie przeze mnie t臋 przykro艣膰 pani zrobi艂a. 256 00:23:35,399 --> 00:23:36,640 Tym wi臋cej prosz臋 o wybaczenie. 257 00:23:47,580 --> 00:23:50,120 Je艣li pani nie gniewa si臋 na mnie, to prosz臋 zata艅czy膰 ze mn膮. 258 00:23:51,320 --> 00:23:53,940 A kto to by艂 ten pacenko? I za co dziadek chcia艂 go zabi膰? 259 00:23:54,280 --> 00:23:57,900 A by艂 taki pacenko. 呕on臋 dziadkowi uwi贸d艂. Ze 艣wiata przyjecha艂, a ona z 260 00:23:57,900 --> 00:24:00,800 uciek艂a. Dziadek od tego pomieszania na umy艣le dosta艂 i odt膮d szuka tego 261 00:24:00,800 --> 00:24:02,820 pacenki. To a偶 tak j膮 kocha? 262 00:24:03,960 --> 00:24:04,960 Pewnie, 偶e tak. 263 00:24:18,990 --> 00:24:23,310 Chocia偶 to wesela, ale 偶yjnie, ale ja Witoldu o sprawie powiedzie膰 musz臋. I o 264 00:24:23,310 --> 00:24:25,430 wstawiennictwo u ojca prosi. Dzie艅. 265 00:24:26,550 --> 00:24:27,550 Przegrali艣cie proces. 266 00:24:28,210 --> 00:24:30,770 A nie da艂o si臋 tego jako艣 polubownie za艂atwi膰? 267 00:24:31,730 --> 00:24:35,290 Przecie偶 ojciec m贸j, przecie偶 do ojca mo偶na, tylko... Niech mnie dorowany 268 00:24:35,290 --> 00:24:40,170 b臋dzie, 偶e przed synem to wypowiadam. Ale pan Korczy艅ski srogim jest s膮siadem, 269 00:24:40,190 --> 00:24:45,310 j臋zyk ma gruby, s艂owami sieczy gorzej ni偶 r贸zgami. Wi臋c nijakiej rady nie 270 00:24:45,450 --> 00:24:46,450 Ja na proces. 271 00:24:46,590 --> 00:24:47,950 Jakie pomagaj Bo偶e. 272 00:24:48,220 --> 00:24:49,220 Takie m贸g艂 zap艂a膰. 273 00:24:49,640 --> 00:24:53,460 Przykro mi tego s艂ucha膰, ale... A mnie m贸wisz. 274 00:24:53,960 --> 00:24:58,280 Dawniej wszystko inaczej bywa艂o. Ale teraz... 275 00:25:38,600 --> 00:25:39,600 Dzie艅 dobry. 276 00:27:29,850 --> 00:27:32,010 Przecie偶 wesele jeszcze si臋 nie sko艅czy艂o. 277 00:27:32,410 --> 00:27:33,410 Dla mnie ju偶. 278 00:27:34,490 --> 00:27:35,930 Za du偶o skarg us艂ysza艂em. 279 00:27:36,190 --> 00:27:37,190 Na kogo? 280 00:27:37,890 --> 00:27:38,890 Na Ciebie, ojcze. 281 00:27:39,030 --> 00:27:40,030 Na mnie? 282 00:27:40,750 --> 00:27:44,130 A c贸偶 to, czy ja kogo na drodze obrabowa艂em, albo czyje艣 dziecko na 283 00:27:44,130 --> 00:27:45,130 zjad艂em, a? 284 00:27:54,530 --> 00:27:55,890 Na p贸艂ko prosz臋 Ci臋, ojcze. 285 00:27:56,390 --> 00:27:57,390 Porzu膰 ten ton. 286 00:27:58,730 --> 00:27:59,730 No dobrze. 287 00:28:00,570 --> 00:28:03,950 Wi臋c co ci tam nagadali ci twoi ten, tego ten bohaterowicze? 288 00:28:04,890 --> 00:28:07,830 Skar偶yli si臋, 偶e ich ze sk贸ry chc臋 obetrze膰, tak? 289 00:28:08,730 --> 00:28:12,630 Bo im nie pozwalam trawy wypasa膰 i ziemi po kawa艂ku wyrywa膰, prawda? 290 00:28:14,870 --> 00:28:16,150 Chcieli procesu, to go mieli. 291 00:28:16,850 --> 00:28:17,850 I przegrali. 292 00:28:19,750 --> 00:28:21,070 Nie tylko o to chodzi, ojcze. 293 00:28:22,990 --> 00:28:25,690 Ich boli, 偶e za ludzi nie s膮 prawie przez siebie uwa偶ani. 294 00:28:26,230 --> 00:28:27,670 I z try Andrzeja wspominaj膮. 295 00:28:32,200 --> 00:28:34,320 O tym si臋 teraz m贸wi na weselach. Tak. 296 00:28:34,920 --> 00:28:35,920 Siadaj. 297 00:28:37,420 --> 00:28:40,800 Tak, ojcze. Oni nie mog膮 zapomnie膰, 偶e jeste艣 jego bratem. 298 00:28:41,080 --> 00:28:44,420 Ka偶de dobro, ka偶dy tw贸j gest gotowi s膮 odzajemni膰. 299 00:28:45,000 --> 00:28:49,920 Przecie偶 ten lud jest, tatko, nasz膮 jedyn膮 nadziej膮. Ten, kt贸rym ty gardzisz 300 00:28:49,920 --> 00:28:50,920 kt贸rego... S艂uchaj. 301 00:28:52,980 --> 00:28:59,860 Je偶eli ty, je偶eli wam m艂odym wydaje si臋, 偶e wymy艣lili艣cie szczytne idee... 302 00:29:00,780 --> 00:29:04,420 I 偶e to wy pierwsi pokochali艣cie te siemi臋 lud i sprawiedliwo艣膰. 303 00:29:05,720 --> 00:29:07,220 Pope艂niacie b艂膮d gruby. 304 00:29:07,740 --> 00:29:08,840 I grzech. 305 00:29:09,480 --> 00:29:14,660 I w naszych ustach brzmia艂o kiedy艣 razem m艂odzi przyjaciele w szcz臋艣ciu 306 00:29:14,660 --> 00:29:15,960 wszystkiego s膮 wszystkich cele. 307 00:29:21,120 --> 00:29:25,480 I my艣my latali na mleczne drogi. W blaski jutrzenki, w ognia ofiary. 308 00:29:37,480 --> 00:29:42,840 To艣my si臋 ku niemu jak szale艅ce rzucili, jak w s艂o艅ce w niego wierzyli, jak w 309 00:29:42,840 --> 00:29:44,660 zbawienie zapatrzyli. 310 00:29:44,980 --> 00:29:46,440 I niema艂o nas by艂o. 311 00:29:47,740 --> 00:29:51,240 Rycerze, poeki, aposto艂y, wskrzesiciele. 312 00:29:54,180 --> 00:29:57,300 G贸rne marzenia, wielkie nadzieje. 313 00:30:00,300 --> 00:30:03,520 Ogniste zapa艂y, wszystko, wszystko. 314 00:30:04,860 --> 00:30:06,500 Jak w wod臋 wpad艂. 315 00:30:22,350 --> 00:30:27,570 Ale Korczy艅skim braku idea艂贸w nikt zarzuci膰 nie ma prawa. 316 00:30:30,750 --> 00:30:37,230 Jeden 偶ycie za nie odda艂, a drugi 317 00:30:37,230 --> 00:30:40,070 zazdro艣ci temu, co w mogile le偶y. 318 00:30:48,730 --> 00:30:49,730 Ojcze. 319 00:30:51,050 --> 00:30:52,050 Ojcze. 320 00:30:56,029 --> 00:30:59,590 Ojcze, do grobu, do ostatniego tchnienia wdzi臋cznym Ci b臋d臋, 偶e艣 mi na 321 00:30:59,590 --> 00:31:03,170 kr贸lewicza i samoluba nie wychowa艂. Gdyby nie Ty, by艂bym dzi艣 pewny jak ten 322 00:31:03,170 --> 00:31:07,590 nieszcz臋sny Zygmunt, niedosz艂ym artyst膮 albo jak ten R贸偶yc. A, by艂bym ostatnim 323 00:31:07,590 --> 00:31:11,430 g艂upcem, gdybym my艣la艂, 偶e m贸j syn z innej gliny ni偶 inni ludzie ulepiony. 324 00:31:15,110 --> 00:31:16,450 Stupudowy kamie艅 spad艂 ze mnie. 325 00:31:18,770 --> 00:31:19,790 Kiedy bym si臋 m贸g艂 przed... 326 00:31:24,400 --> 00:31:29,820 Ty nie wiesz i oby艣 si臋 nigdy nie dowiedzia艂, co to jest tyle lat cierpie膰 327 00:31:29,820 --> 00:31:34,040 mie膰 ani jednej 偶ywej duszy, przed kt贸r膮 mo偶na by wszystko to, co si臋 ma w sobie 328 00:31:34,040 --> 00:31:37,880 pokaza膰, pomocy, rady, a nawet i ratunku wezwa膰. 329 00:31:44,900 --> 00:31:49,340 Marzy艂em nieraz, 偶e ty mi tym wszystkim b臋dziesz, ale kiedy ostatniego lata 330 00:31:49,340 --> 00:31:52,540 wydawa艂o mi si臋, 偶e i te marzenia moje, jak i... 331 00:31:52,780 --> 00:31:57,340 Jak i wszystkie inne diabli wzi臋li, ogarn臋艂a mnie taka rozpacz, 偶e mnie 332 00:31:57,340 --> 00:32:01,820 Andrzejowi, ale wszystkim pomar艂ym, grobowi w zazdro艣ciu. 333 00:32:06,020 --> 00:32:09,140 No, ale teraz ju偶 wiesz, co nas dzieli艂o. 334 00:32:09,700 --> 00:32:12,500 I w moje przywi膮zanie musisz uwierzy膰. 335 00:32:13,320 --> 00:32:14,320 Tato! 336 00:32:23,210 --> 00:32:25,830 Jednak powiedz mi, co my艣lisz? Dlaczego z nimi ci膮gle si臋 wadzisz? 337 00:32:26,490 --> 00:32:28,330 No a co mia艂em robi膰 po przegranej? 338 00:32:28,590 --> 00:32:31,110 Po naszej kl臋sce? Co mia艂em robi膰 na zgliszczach? 339 00:32:31,630 --> 00:32:34,210 M贸wiono, wo艂ano, b艂agano, ziemia, ziemia. 340 00:32:34,910 --> 00:32:38,010 To trzyma艂em t臋 ziemi臋 i trzymam j膮. 341 00:32:39,030 --> 00:32:45,830 Czy ty wiesz, co to znaczy o ka偶dy skrawek tej ziemi walczy膰 z tymi, 342 00:32:45,850 --> 00:32:49,010 kt贸rych si臋 niegdy艣 zabra膰 i mie膰 w cia艂? 343 00:32:49,790 --> 00:32:52,270 No a czyja wina, 偶e oni tacy, 偶e nie o艣wieceni? 344 00:32:52,750 --> 00:32:56,050 M艣ciwo艣ci膮, a mo偶e tylko ub贸stwem po偶erani. 345 00:32:56,730 --> 00:32:58,090 Nie nasz ojczy? 346 00:33:01,510 --> 00:33:03,530 Oj, uparty jeste艣. 347 00:33:06,090 --> 00:33:07,550 Moja natura. 348 00:33:09,090 --> 00:33:11,490 Moja natura korczy艅skich krew. 349 00:33:12,930 --> 00:33:19,890 Id藕 do nich i powiedz, 偶e egzekucj臋 wstrzymam, mo偶e 350 00:33:19,890 --> 00:33:21,590 nawet w og贸le... 351 00:33:22,080 --> 00:33:23,080 Ten, tego, ten. 352 00:33:23,280 --> 00:33:26,140 Mo偶e, mo偶e ty kiedy艣. No id藕. 353 00:33:27,920 --> 00:33:28,920 Id藕. 354 00:33:29,740 --> 00:33:35,900 A nie sied藕 tam d艂ugo, bo chcia艂bym ciebie troch臋 przy sobie mie膰. 355 00:33:36,160 --> 00:33:37,160 Tak, ojcze. 356 00:33:52,360 --> 00:33:56,140 Pani Justyno, pyta艂em o piosenk臋, kt贸r膮 艣piewa艂 przed kapel膮. Pani jej s艂ucha艂a? 357 00:33:56,800 --> 00:34:00,180 Naturalnie. 艢piewa艂 pan o tym, 偶e kogo艣 kocha, 偶e... Czy to pierwsza mi艂o艣膰? 358 00:34:01,220 --> 00:34:02,220 Najpierwsza. 359 00:34:03,080 --> 00:34:05,040 Jak nie przychodzi艂o, kochanie, to nie przychodzi艂o. 360 00:34:07,460 --> 00:34:09,840 A jak ju偶 przysz艂o, to i nie przejdzie. 361 00:34:11,659 --> 00:34:12,800 Czasem jednak przechodzi. 362 00:34:16,360 --> 00:34:19,080 U pa艅stwa ka偶d膮 rzecz 艂atwiej rozwiewaj膮 wiatra ni偶 u nas. 363 00:34:19,380 --> 00:34:21,100 A do tego wiele od charakteru zale偶y. 364 00:34:21,690 --> 00:34:26,070 Stryj Anselm, nie dostawszy tej, kt贸rej pragn膮艂, ca艂e 偶ycie w samotno艣ci 365 00:34:26,070 --> 00:34:27,770 sp臋dzi艂. A pan? 366 00:34:28,489 --> 00:34:31,810 Gdyby moje kochanie daremne by艂o, jak stryj post膮pi臋. 367 00:34:35,350 --> 00:34:36,350 S艂ysza艂 pan echo? 368 00:34:36,570 --> 00:34:39,770 A tak, tak, tak. Tutaj, gdzie siedzimy, to najlepiej s艂ycha膰 echa. 369 00:34:47,150 --> 00:34:50,469 No niech zaraz pani porozmawia. No 艣mia艂o. 370 00:34:52,330 --> 00:34:53,330 Hop, hop! 371 00:34:54,550 --> 00:34:55,550 Hop, hop! 372 00:34:56,130 --> 00:34:57,230 Hop, hop! Hop, hop! 373 00:34:58,030 --> 00:34:59,190 Hop, hop! 374 00:35:00,830 --> 00:35:02,450 Panu i synu, bardzo prosz臋. 375 00:35:02,670 --> 00:35:06,430 Niech pani powie, Echu, kto jest pani najdro偶szy. Najmilszy na 艣wiecie. 376 00:35:07,770 --> 00:35:08,770 Chcia艂by pan tego? 377 00:35:09,110 --> 00:35:10,290 Chcia艂by pan tego naprawd臋? 378 00:35:10,590 --> 00:35:11,590 Na wszystko prosz臋. 379 00:35:13,610 --> 00:35:14,610 Janku! 380 00:35:15,610 --> 00:35:16,610 Janku! 381 00:35:18,750 --> 00:35:20,310 Moja kochana. 382 00:35:21,130 --> 00:35:22,530 Kr贸lowo moja, jedyna. 383 00:35:23,190 --> 00:35:26,830 Naprawd臋 moja? Tak, tak. Na zawsze. 384 00:35:27,050 --> 00:35:29,070 Zawsze, zawsze, zawsze. 385 00:36:03,020 --> 00:36:04,220 Niech pan Jan nie l臋ka si臋. 386 00:36:05,480 --> 00:36:08,440 Ja nie dla tej przyczyny przysz艂am, aby panu jakie nieprzyjemno艣ci robi膰. 387 00:36:09,600 --> 00:36:12,420 Przysz艂am powiedzie膰, 偶e ja do pana Jana nijakiego 偶alu nie mam. 388 00:36:12,660 --> 00:36:13,860 Ani pretensji. 389 00:36:18,220 --> 00:36:22,300 M贸j Bo偶e, co pan Jan winien, 偶e s艂o艅ce zesz艂o na innej stronie. 390 00:36:23,360 --> 00:36:25,820 Owszem, daj panu zdrowie, szcz臋艣cie i powodzenie. 391 00:36:30,620 --> 00:36:31,620 Ja tak偶e. 392 00:36:33,230 --> 00:36:34,290 Dla panny Jadwigi. 393 00:36:34,830 --> 00:36:36,050 Je偶eli tylko zechc臋. 394 00:36:37,030 --> 00:36:38,970 A zawsze szczerym przyjacielem zostan臋. 395 00:36:41,890 --> 00:36:45,310 A mam nadziej臋, 偶e panny Jadwigi szcz臋艣cie w 偶yciu nie ominie. 396 00:36:49,730 --> 00:36:51,470 Spodziewam si臋, 偶e i mnie B贸g nie opu艣ci. 397 00:36:54,810 --> 00:36:55,950 Prosz臋, panna Jadwig臋. 398 00:36:57,050 --> 00:36:58,270 Niech niebo do mnie nie ma. 399 00:36:58,950 --> 00:37:01,130 A ja pana Jana o dobre wspominanie prosz臋. 400 00:37:05,360 --> 00:37:06,360 Ca艂e 偶ycie. 401 00:37:07,300 --> 00:37:08,760 Przyjacielem szczerym zostan臋. 402 00:37:40,520 --> 00:37:42,140 Czy panna Justyna ju偶 wstala? 403 00:37:42,360 --> 00:37:46,480 Tak, pewnie ubiera si臋, bo na d贸艂 jeszcze nie desz艂a. No, to biegij do 404 00:37:46,480 --> 00:37:48,720 powiedz, 偶eby nic ci臋偶kiego na siebie nie k艂ad艂a. 405 00:37:49,080 --> 00:37:50,080 Dlaczego? 406 00:37:50,360 --> 00:37:54,940 Bo pod sufit nie mog艂a skaka膰. A b臋dzie skaka膰? B臋dzie, Leoniu, b臋dzie. 407 00:37:55,320 --> 00:37:57,980 Z rado艣ci b臋dzie skaka膰 pod sufit. 408 00:37:59,020 --> 00:38:00,020 Wieselisko b臋dzie. 409 00:38:12,940 --> 00:38:19,280 Moi pa艅stwo, wracamy z m臋偶em prosto z Wo艂owszczyzny, gdzie trzy dni u kuzyna 410 00:38:19,280 --> 00:38:20,620 mojego, Teofila, bawili艣my. 411 00:38:21,380 --> 00:38:22,880 Jeste艣my pos艂ami od niego. 412 00:38:24,020 --> 00:38:29,620 Kuzyn m贸j, Teofil, prosi przeze mnie o r臋k臋 Justynki. 413 00:38:33,680 --> 00:38:38,080 Osobi艣cie nie o艣wiadcza si臋 dlatego, 偶e to by go nadto wzruszy艂o, a przy tym nie 414 00:38:38,080 --> 00:38:39,780 jest pewny, jak膮 odpowied藕 by otrzyma艂. 415 00:38:40,040 --> 00:38:42,060 Je偶eli jednak b臋dzie pomy艣lna... 416 00:38:42,480 --> 00:38:43,820 Natychmiast sam przyjedzie. 417 00:38:44,220 --> 00:38:45,220 Natychmiast. 418 00:38:46,220 --> 00:38:49,520 C贸偶 to za szcz臋艣cie dla Justysi. 419 00:38:50,420 --> 00:38:52,100 Rado艣膰 dla nas wszystkich. 420 00:38:53,460 --> 00:38:58,100 Jak偶e szlachetnym i wznios艂ym jest post膮pienie pana R贸偶yca. 421 00:38:59,240 --> 00:39:01,560 Teofil szczerze upodoba艂 Justynk臋. 422 00:39:01,800 --> 00:39:07,600 Jestem pewna, 偶e b臋dzie z nim szcz臋艣liwa, bo to z艂ote serce. 艢wiatowy 423 00:39:08,080 --> 00:39:10,120 Ale i 艣wiatowe nawyki. 424 00:39:11,280 --> 00:39:14,780 Otwarcie mu powiedzia艂am, 偶e wyznam ju偶 w tej chwili wszystkie jego wady. 425 00:39:15,420 --> 00:39:16,580 Teo艣 zgodzi艂 si臋. 426 00:39:18,600 --> 00:39:22,520 C贸偶, burzliwa przesz艂o艣膰, zmarnowany maj膮tek. 427 00:39:23,120 --> 00:39:25,740 Maj膮tek jeszcze pi臋kny, ale nie o to idzie. 428 00:39:26,700 --> 00:39:33,000 Teofil, Teo艣, sta艂 si臋 tam na 艣wiecie, sta艂 si臋 i jest mor, 429 00:39:33,200 --> 00:39:36,160 mor, no mo偶e jak偶e to si臋 nazywa? 430 00:39:36,720 --> 00:39:39,280 Morwinist膮. O! A c贸偶 to za diabe艂? 431 00:39:40,040 --> 00:39:41,440 Nigdy nie s艂ysza艂em. 432 00:39:42,080 --> 00:39:44,720 Chyba prosto m贸wi膮c, pijakiem jest. 433 00:39:45,020 --> 00:39:47,620 Nie, panie Benedykcie. To jest co艣 innego. 434 00:39:48,060 --> 00:39:54,680 Ale Teo艣 pragnie wyleczy膰 si臋. Ju偶 pr贸bowa艂, ale... Chyba czego kobieta, 435 00:39:54,680 --> 00:39:55,740 pokocha艂, uleczy. 436 00:39:56,400 --> 00:39:59,120 Justynka prawdziwie pi臋kne zadanie spe艂ni膰 mo偶e. 437 00:39:59,680 --> 00:40:02,420 Je偶eli j膮 to, o czym us艂ysza艂a, nie zrazi艂o. 438 00:40:04,740 --> 00:40:05,740 Zrazi艂o? 439 00:40:06,990 --> 00:40:11,870 To czyni pana R贸偶yca jeszcze bardziej interesuj膮cym. Obudza jeszcze 偶ywsz膮 dla 440 00:40:11,870 --> 00:40:12,870 niego sympati臋. 441 00:40:13,290 --> 00:40:16,370 Z takim cz艂owiekiem dzieli膰 偶ycie. 442 00:40:17,030 --> 00:40:20,150 Razem z nim marzy膰, kocha膰. 443 00:40:20,470 --> 00:40:23,490 A mo偶e i upija膰 si臋. 444 00:40:24,710 --> 00:40:27,350 Ty, Benedykcie, nigdy ju偶 nie pojmiesz. 445 00:40:29,070 --> 00:40:32,010 A zreszt膮, co o tym m贸wi膰? 446 00:40:33,830 --> 00:40:35,430 Zapytajmy teraz Justysie. 447 00:40:36,080 --> 00:40:40,440 A w艂a艣ciwie to i pyta膰 nie trzeba, bo przyjmujesz naturalnie o艣wiadczyny pana 448 00:40:40,440 --> 00:40:45,060 Teofila. Ten cud prawdziwy. Tak, i szcz臋艣cie. 449 00:40:45,980 --> 00:40:52,820 Cudowne szcz臋艣cie. A ja ju偶 teraz przysz艂ej pani R贸偶ycowej do 450 00:40:52,820 --> 00:40:56,540 n贸偶ek si臋 艣ciel臋 i s艂u偶by swoje ofiaruj臋. 451 00:41:12,730 --> 00:41:15,730 M贸w偶e. M贸w, m贸w. 452 00:41:17,930 --> 00:41:24,690 Ja... Ja naprawd臋 bardzo wdzi臋czna jestem 453 00:41:24,690 --> 00:41:29,130 panu R贸偶ycowi za jego uczciwe wzgl臋dem mnie post臋powanie. 454 00:41:29,650 --> 00:41:36,510 Ani jednak po艂o偶enie moje, ani wychowanie, ani przyzwyczajenia i gusta 455 00:41:36,510 --> 00:41:38,950 czyni膮 mnie naprawd臋... 456 00:41:39,480 --> 00:41:42,300 Nie czyni膮 mnie odpowiedni膮 dla niego towarzyszk膮 偶ycia. 457 00:41:43,880 --> 00:41:50,360 Na wielk膮 pani膮 i 艣wiatow膮 kobiet臋 nie mam kwalifikacji. 458 00:41:51,260 --> 00:41:52,260 呕adnych. 459 00:41:54,780 --> 00:41:59,200 Wszystko to, o czym powiedzia艂am, ju偶 by mi przyj臋cie tych o艣wiadcze艅 460 00:41:59,200 --> 00:42:02,040 niemo偶liwym uczyni艂o, ale... 461 00:42:04,180 --> 00:42:09,980 Ale najwa偶niejsz膮 i rozstrzygaj膮c膮 w tym wypadku rzecz膮 jest to, 偶e wczoraj 462 00:42:09,980 --> 00:42:15,220 w艂a艣nie, 偶e... 偶e od wczoraj jestem zarentona. 463 00:42:18,440 --> 00:42:21,560 Nie, chyba 偶artujesz, Justysiu. Z kim? 464 00:42:23,940 --> 00:42:25,760 Z s膮siadem Korczyna. 465 00:42:27,860 --> 00:42:31,800 Z panem Janem Bohaterowiczem. 466 00:42:32,640 --> 00:42:33,640 Justysiu! 467 00:42:47,810 --> 00:42:48,810 Czekajcie pa艅stwo. 468 00:42:49,630 --> 00:42:51,590 Niech ja si臋 Justysi rozpytam. 469 00:42:52,990 --> 00:42:54,830 Nie dworujesz ty na sobie? 470 00:42:56,350 --> 00:42:57,510 Serio m贸wisz? 471 00:42:58,830 --> 00:43:02,310 Zar臋czy艂a艣 si臋 z bohaterowiczem? 472 00:43:03,710 --> 00:43:04,710 Popatrz wuju. 473 00:43:05,990 --> 00:43:07,970 Pier艣cionka matki mojej na palcu nie mam. 474 00:43:08,850 --> 00:43:10,110 Wczoraj mu go odda艂am. 475 00:43:16,080 --> 00:43:20,700 Czy to tamto tego ten... Zakocha艂a艣 si臋 w tym cz艂owieku? Tak. 476 00:43:23,200 --> 00:43:24,340 Jestem kochana. 477 00:43:26,220 --> 00:43:27,220 Justynko! 478 00:43:27,680 --> 00:43:29,400 To jest niemo偶liwe. 479 00:43:29,980 --> 00:43:31,740 Ty tego nie zrobisz. 480 00:43:32,100 --> 00:43:38,360 Nie odrzucisz tego lotu tak 艣wietnego i nie wyjdziesz... Nie wyjdziesz za 481 00:43:38,360 --> 00:43:40,420 ch艂opa. Wyjd臋, ciociu. 482 00:43:41,220 --> 00:43:45,740 Ale偶 ty, dziecko, nie znasz tego 偶ycia, na kt贸re si臋 decydujesz. Ty nie wiesz, 483 00:43:45,740 --> 00:43:46,940 jaka ci臋 praca tam czeka. 484 00:43:47,180 --> 00:43:48,180 Wiem. 485 00:43:48,440 --> 00:43:50,500 Pozna艂am j膮 z bliska, bo pracowa艂am z nimi. 486 00:43:51,380 --> 00:43:52,380 Pracowa艂a艣? 487 00:43:54,260 --> 00:43:55,260 No, 488 00:43:59,720 --> 00:44:03,300 a z t膮 niestosowno艣ci膮 umys艂ow膮 jak偶e b臋dzie? 489 00:44:04,240 --> 00:44:05,240 Nie ma jej. 490 00:44:05,700 --> 00:44:09,180 A je艣li 艣wiat艂a mam troch臋 wi臋cej ni偶 oni... 491 00:44:09,870 --> 00:44:13,070 to z rado艣ci膮 wnios臋 t臋 moj膮 lampk臋, aby im nieco ja艣niej by艂o. 492 00:44:13,310 --> 00:44:14,310 Buju, 493 00:44:14,830 --> 00:44:18,570 chc臋 byt i szcz臋艣cie zawdzi臋cza膰 sercu cz艂owieka, kt贸ry mnie kocha. 494 00:44:19,250 --> 00:44:21,250 I razem z nim na ten byt pracowa膰. 495 00:44:22,310 --> 00:44:23,310 Justynko! 496 00:44:24,170 --> 00:44:25,170 Pomasz. 497 00:44:25,590 --> 00:44:28,050 Oj, wy m艂odzi teraz w jedn膮 dudk臋 dmiecie. 498 00:44:29,210 --> 00:44:31,630 Nie ma co m贸wi膰, ale macie racj臋. 499 00:44:32,350 --> 00:44:33,930 Macie racj臋. Tereniu! 500 00:44:36,170 --> 00:44:38,210 Tereniu! Pom贸偶 mi! 501 00:44:39,250 --> 00:44:40,710 Wyprowad藕 mnie st膮d natychmiast. 502 00:44:42,950 --> 00:44:43,950 Emilio. 503 00:44:44,250 --> 00:44:50,870 Teosz R贸偶yc, siostrzenic ksi臋偶nej, arbuza dosta艂. 504 00:44:54,190 --> 00:44:55,190 Ju偶 dobrze. 505 00:44:55,430 --> 00:44:57,450 Justynko, winiszuje. 506 00:44:58,170 --> 00:45:00,010 Brata we mnie masz i wsp贸lnika we wszystkim. 507 00:45:00,530 --> 00:45:04,630 Facetje, facetje z tymi m艂odymi. Wydaje im si臋, 偶e 艣wiat do g贸ry nogami wywr贸c膮. 508 00:45:05,230 --> 00:45:08,290 Justynko, czy to jest ostateczne postanowienie twoje? 509 00:45:10,890 --> 00:45:11,890 Ostateczne. 510 00:45:12,710 --> 00:45:17,130 呕al mi biednego Teosia. Jednak nie umiem k艂ama膰 i powiem ci, 偶e mo偶e dobrze 511 00:45:17,130 --> 00:45:19,430 zrobi艂a艣. I szcz臋艣liw膮 b臋dziesz. 512 00:45:20,050 --> 00:45:21,510 Szczerze ci tego 偶ycz臋. 513 00:45:23,170 --> 00:45:25,010 A ja pomog臋, jak b臋dzie trzeba. 514 00:45:25,850 --> 00:45:27,790 I na weselu twoim pota艅cuj臋. 515 00:45:29,790 --> 00:45:31,190 Trzy dni musi trwa膰. 516 00:45:31,450 --> 00:45:33,530 Wyprawimy je wsp贸lnie, Justysi. 517 00:45:34,110 --> 00:45:39,210 Zajrzyj do Emilii, bo... Zdaje si臋, globusa dostaje. 518 00:45:40,360 --> 00:45:47,240 Id藕 do ojca i powiedz mu, a potem, Justynko, p贸jdziemy do 519 00:45:47,240 --> 00:45:52,520 tamto tego, ten... No, my ju偶 musimy do domu. 520 00:45:53,600 --> 00:45:54,600 Odprowadzimy. 521 00:45:56,120 --> 00:45:57,120 Idziemy, idziemy. 522 00:46:08,620 --> 00:46:12,320 Mam, Benedykcie, wielk膮 pro艣b臋 do ciebie. 523 00:46:22,700 --> 00:46:26,140 Tylko nie wiem s艂owo honoru, jak to powiedzie膰. 524 00:46:26,780 --> 00:46:30,420 A c贸偶, mo偶e i ty zar臋czy艂a艣 si臋 z jakim艣 艂adnym ch艂opcem, co? 525 00:46:30,900 --> 00:46:32,800 Tak ju偶 g艂upi膮 nie jestem. 526 00:46:34,900 --> 00:46:36,420 Ale widzisz... 527 00:46:38,670 --> 00:46:45,070 Justynka za m膮偶 wychodzi, wi臋c pozwolisz, 偶e ja przy niej 528 00:46:45,070 --> 00:46:47,690 w ich chacie zamieszkam. 529 00:46:48,110 --> 00:46:49,110 Co? 530 00:46:50,390 --> 00:46:53,110 S艂owo honoru. Bardzo chc臋 przy nich zamieszka膰. 531 00:46:55,470 --> 00:47:02,250 Chleba im darmo je艣膰 nie b臋d臋, bo do艣wiadczenie w gospodarstwie mam i si艂y 532 00:47:02,250 --> 00:47:03,250 pracy. 533 00:47:03,530 --> 00:47:06,190 Im moje r臋ce przydadz膮 si臋... 534 00:47:07,400 --> 00:47:08,480 A tu ja niepotrzebna. 535 00:47:09,800 --> 00:47:11,040 Wieczny smutek. 536 00:47:12,080 --> 00:47:15,300 Niepotrzebna nikomu. Ty niepotrzebna? Co ty wygadujesz? 537 00:47:15,640 --> 00:47:16,640 A tak. 538 00:47:17,240 --> 00:47:18,600 Dzieci podarasta艂y. 539 00:47:20,000 --> 00:47:22,480 Twojej 偶onie nigdy dogodzi膰 nie mog艂am. 540 00:47:23,420 --> 00:47:28,060 A co do gospodarstwa, moch mi stronie sobie na moje miejsce we藕miesz. 541 00:47:30,140 --> 00:47:33,800 Justynka idzie do tych ludzi, kt贸rych... 542 00:47:35,720 --> 00:47:39,000 Ja kiedy艣 zna艂am, lubi艂am. 543 00:47:40,080 --> 00:47:44,760 Sam los mnie do nich prowadzi艂, ale nie pos艂ucha艂am, nie posz艂am. 544 00:47:46,460 --> 00:47:48,600 No to teraz p贸jd臋. 545 00:47:50,040 --> 00:47:54,380 Facetkie, no to ju偶 pewnie ca艂y Korczyn do Bohaterowicz si臋 przeniesie. 546 00:47:55,000 --> 00:47:59,040 No, tylko moja 偶ona i panna Teresa na pewno tam nie p贸jd膮. 547 00:48:00,420 --> 00:48:03,300 Panie Dobrodzieju, to jest te g艂upstwo. 548 00:48:03,660 --> 00:48:06,160 na kt贸re pan dobrodziej pewno pozwolenia swego nie dasz. 549 00:48:07,260 --> 00:48:11,040 Opiekunem Justynki jeste艣. Nie spodziewa艂em si臋, aby w domu pana 550 00:48:11,040 --> 00:48:13,480 c贸rk臋 moj膮 taka kompromitacja spotka艂a. 551 00:48:14,020 --> 00:48:17,520 呕adnej kompromitacji dla Justysi nie ma. Jest pe艂noletni膮. 552 00:48:17,880 --> 00:48:23,000 Wol臋 swoj膮 ma i za kogo zechce wyjdzie. Wyjdzie, wyjdzie. A panu R贸偶ycowi, kt贸ry 553 00:48:23,000 --> 00:48:28,180 jest ca艂膮 g臋b膮 panem, odm贸wi艂a. A ja, panie dobrodzieju, co ja zrobi臋? Czy ja 554 00:48:28,180 --> 00:48:32,440 ni膮 do tej prostej chaty p贸jd臋? Tam, panie, nawet fortepianu... nigdzie nie 555 00:48:32,440 --> 00:48:38,600 wstawisz. Ja nie przywyk艂em g艂odem za morz膮. B膮d藕 pan spokojny. Jak mieszka艂e艣 556 00:48:38,600 --> 00:48:41,180 Korczynie, tak nadal mieszka膰 mo偶esz. 557 00:48:41,740 --> 00:48:45,460 Z najwi臋ksz膮 przyjemno艣ci膮 panu dom sw贸j ofiaruj臋. 558 00:48:45,940 --> 00:48:51,460 Zreszt膮 macie u mnie swoj膮 sunk臋, kt贸r膮 ju偶 ty艣 i cz臋艣ciami b臋d臋 m贸g艂 sp艂aca膰. 559 00:48:51,620 --> 00:48:57,370 Ale czy to godzi si臋, aby... T臋 panienka, taki ten medalians robi艂a. 560 00:48:57,370 --> 00:49:01,590 spokojny, id藕 pan na g贸ry i graj swoje sonatki i serenady. 561 00:49:02,670 --> 00:49:05,970 A Marta zaraz 艣niadanie panu przy艣le. 562 00:49:07,550 --> 00:49:11,850 Pacecje, jakie g艂upstwo do g艂owy ci przysz艂o? 563 00:49:12,550 --> 00:49:14,030 Ty tu niepotrzebna? 564 00:49:14,470 --> 00:49:15,470 Tu? 565 00:49:16,190 --> 00:49:17,410 Bo偶e wielki. 566 00:49:18,990 --> 00:49:22,590 A to偶 my z tob膮 od dwudziestu kilku lat... 567 00:49:22,920 --> 00:49:24,180 Razem pracuj臋. 568 00:49:25,100 --> 00:49:26,380 My tylko. 569 00:49:27,180 --> 00:49:33,080 I nie tylko swojej, ale i twojej pracy zawdzi臋czam, 偶em si臋 przy Korczynie 570 00:49:33,080 --> 00:49:34,080 utrzyma艂. 571 00:49:36,660 --> 00:49:43,400 Ty艣 dzieci moje na r臋kach wynosi艂a i wyhodowa艂a. Ty艣 je jak matka 572 00:49:43,400 --> 00:49:48,820 kocha艂a, a nie po g艂upiem upie艣ci艂a. Ty艣 Witoldowi same m膮dre, dobre rzeczy w 573 00:49:48,820 --> 00:49:51,040 g艂ow臋 k艂ad艂a. Moja Marto. 574 00:49:54,320 --> 00:49:58,020 Do grobu wdzi臋czem ci jestem i nie puszcz臋 Skolczyna. 575 00:49:58,660 --> 00:50:00,920 Nie puszcz臋 od siebie! 576 00:50:01,860 --> 00:50:04,940 Facecj臋! Ona niepotrzebna! 577 00:50:11,540 --> 00:50:15,820 Kr贸lu m贸j, ty naprawd臋 tak my艣lisz, jak m贸wisz? 578 00:50:16,440 --> 00:50:20,380 Ty niezbito艣ci nad star膮 krewn膮, niezgrzeczno艣ci tak m贸wisz? 579 00:50:20,700 --> 00:50:22,860 Ale偶 jak Boga kocham! 580 00:50:23,980 --> 00:50:25,440 Bo偶e m贸j, Bo偶e. 581 00:50:26,720 --> 00:50:27,900 Kr贸lu m贸j. 582 00:50:28,840 --> 00:50:29,840 Bracisku. 583 00:50:30,500 --> 00:50:33,840 Ja my艣la艂am, 偶e stary kradze mnie. Nikomu to niepotrzebny. 584 00:50:35,020 --> 00:50:36,260 Biedna pociecha. 585 00:50:36,680 --> 00:50:39,420 Po co mam st膮d i艣膰, je偶eli tobie potrzebn膮 jestem? 586 00:50:39,920 --> 00:50:42,200 I ty mnie jak brat, siostr臋 traktujesz. 587 00:50:45,460 --> 00:50:46,460 Siadaj. 588 00:50:46,860 --> 00:50:47,860 Siadaj. 589 00:50:50,260 --> 00:50:53,300 Musisz pozwoli膰, abym ci konie na par臋 dni zabra艂a. 590 00:50:53,840 --> 00:50:56,180 Do miasta pojad臋, do doktora. Leczy膰 ci臋. 591 00:50:56,760 --> 00:50:58,660 Aby m贸c ci臋 jak najd艂u偶ej s艂u偶y膰. 592 00:50:59,220 --> 00:51:00,220 Dobrze, dobrze. 593 00:51:00,860 --> 00:51:02,340 A teraz prosz臋 ci臋. 594 00:51:03,160 --> 00:51:05,980 Id藕 i zaraz popro艣 tu Justysi臋. 595 00:51:17,080 --> 00:51:18,080 Chod藕. 596 00:52:24,810 --> 00:52:31,550 Anselm Bohaterowicz. Tak. A to narzeczony Justynki, syn Jerzego. 597 00:52:33,750 --> 00:52:39,890 Tego samego, kt贸ry z bratem pa艅skim w jednej mogile 598 00:52:39,890 --> 00:52:40,990 spoczy艂. 46426

Can't find what you're looking for?
Get subtitles in any language from opensubtitles.com, and translate them here.