All language subtitles for Nad Niemnem odc 3 - 1986

af Afrikaans
ak Akan
sq Albanian
am Amharic
ar Arabic
hy Armenian
az Azerbaijani
eu Basque
be Belarusian
bem Bemba
bn Bengali
bh Bihari
bs Bosnian
br Breton
bg Bulgarian
km Cambodian
ca Catalan
ceb Cebuano
chr Cherokee
ny Chichewa
zh-CN Chinese (Simplified)
zh-TW Chinese (Traditional)
co Corsican
hr Croatian
cs Czech
da Danish Download
nl Dutch
en English
eo Esperanto
et Estonian
ee Ewe
fo Faroese
tl Filipino
fi Finnish
fr French
fy Frisian
gaa Ga
gl Galician
ka Georgian
de German
el Greek
gn Guarani
gu Gujarati
ht Haitian Creole
ha Hausa
haw Hawaiian
iw Hebrew
hi Hindi
hmn Hmong
hu Hungarian
is Icelandic
ig Igbo
id Indonesian
ia Interlingua
ga Irish
it Italian
ja Japanese
jw Javanese
kn Kannada
kk Kazakh
rw Kinyarwanda
rn Kirundi
kg Kongo
ko Korean
kri Krio (Sierra Leone)
ku Kurdish
ckb Kurdish (Soranî)
ky Kyrgyz
lo Laothian
la Latin
lv Latvian
ln Lingala
lt Lithuanian
loz Lozi
lg Luganda
ach Luo
lb Luxembourgish
mk Macedonian
mg Malagasy
ms Malay
ml Malayalam
mt Maltese
mi Maori
mr Marathi
mfe Mauritian Creole
mo Moldavian
mn Mongolian
my Myanmar (Burmese)
sr-ME Montenegrin
ne Nepali
pcm Nigerian Pidgin
nso Northern Sotho
no Norwegian
nn Norwegian (Nynorsk)
oc Occitan
or Oriya
om Oromo
ps Pashto
fa Persian
pl Polish
pt-BR Portuguese (Brazil)
pt Portuguese (Portugal)
pa Punjabi
qu Quechua
ro Romanian
rm Romansh
nyn Runyakitara
ru Russian
sm Samoan
gd Scots Gaelic
sr Serbian
sh Serbo-Croatian
st Sesotho
tn Setswana
crs Seychellois Creole
sn Shona
sd Sindhi
si Sinhalese
sk Slovak
sl Slovenian
so Somali
es Spanish
es-419 Spanish (Latin American)
su Sundanese
sw Swahili
sv Swedish
tg Tajik
ta Tamil
tt Tatar
te Telugu
th Thai
ti Tigrinya
to Tonga
lua Tshiluba
tum Tumbuka
tr Turkish
tk Turkmen
tw Twi
ug Uighur
uk Ukrainian
ur Urdu
uz Uzbek
vi Vietnamese
cy Welsh
wo Wolof
xh Xhosa
yi Yiddish
yo Yoruba
zu Zulu
Would you like to inspect the original subtitles? These are the user uploaded subtitles that are being translated: 1 00:01:38,570 --> 00:01:44,650 Potem odsunął mnie od siebie i powiedział Pan Andrzej Korczyński nie 2 00:01:44,650 --> 00:01:47,270 Korczyna kazał mi iść, powiedzieć, że zginął w tym lesie. 3 00:02:11,600 --> 00:02:12,600 Tu leżą. 4 00:02:12,700 --> 00:02:14,180 W tej mogile. 5 00:02:14,660 --> 00:02:15,660 Ilu? 6 00:02:16,860 --> 00:02:17,860 Czterdziestu. 7 00:02:40,680 --> 00:02:43,280 jakieś ptasze wolne. 8 00:03:34,160 --> 00:03:38,300 Proszę przyjąć wyrazy szacunku i prawdziwej życzliwości. 9 00:03:40,000 --> 00:03:43,200 Dziękuję, chociaż nie rozumiem. 10 00:03:43,400 --> 00:03:49,140 Być może już wkrótce będę mógł powiedzieć coś więcej? 11 00:03:51,000 --> 00:03:55,440 Jeżeli pan szykuje sobie jakąś nową zabawę, to... Nigdy nie mówiłem 12 00:03:56,880 --> 00:03:59,860 Pan wybaczy, wujenkę znajdzie pan w buduarze. 13 00:04:10,060 --> 00:04:16,000 Pełś Różyc też powiedział, Maria, jamais, impossible, ale po rozmowie z 14 00:04:16,000 --> 00:04:18,680 żoną już zaczyna się zastanawiać. 15 00:04:21,560 --> 00:04:24,880 Gdybym to słyszała od kogoś innego, nie wierzyłabym. 16 00:04:26,440 --> 00:04:32,200 Właściciel takiej fortuny, nazwiska, pan Różyc? 17 00:04:32,560 --> 00:04:38,520 Po prawdzie to des... Perat lamentujący nad ruiną swojego zdrowia i 18 00:04:38,520 --> 00:04:44,920 zmarnotrawionym życiem. Ale moja żona powiedziała, jeżeli przy Justynie 19 00:04:44,920 --> 00:04:50,900 cię twoja apatia, to się z nią żyj. Pani wie, jaka Marynia potrafi być 20 00:04:50,900 --> 00:04:53,240 bezpośrednia. I śmiała. 21 00:04:54,040 --> 00:05:00,220 Za wczoraj pojechała do Wolowszczyzny i bardzo długo z Różycem rozmawiała. 22 00:05:00,500 --> 00:05:01,720 I z czym wróciła? 23 00:05:04,260 --> 00:05:06,100 Wróciła rozradowana. 24 00:05:06,880 --> 00:05:10,320 Bardzo liczy na pani dyskrecję, droga pani Emilio. 25 00:05:10,620 --> 00:05:12,480 To zrozumiałe. 26 00:05:13,500 --> 00:05:16,200 Rozczarowanie mogłoby być zbyt bolesne. 27 00:05:17,820 --> 00:05:23,040 Bo ja jednak sądzę, panie Bolesławie, że do oświadczyn nie dojdzie. 28 00:05:26,060 --> 00:05:29,860 Teofil Różyc, Justyna Orzelska. 29 00:05:32,859 --> 00:05:37,500 Życzyłabym tak wielkiego szczęścia Justysi, bo marzyć o nim chyba nie 30 00:05:38,480 --> 00:05:41,540 Ale... Nie. 31 00:05:43,240 --> 00:05:44,240 Nie. 32 00:05:45,020 --> 00:05:46,700 Takie rzeczy się nie zdarzają. 33 00:06:07,760 --> 00:06:08,760 Zatrzymaj. 34 00:06:13,680 --> 00:06:15,080 Czyje to pola, Józefie? 35 00:06:15,620 --> 00:06:16,720 Pana Korczyńskiego? 36 00:06:16,980 --> 00:06:21,260 Wiesz, wyjaśnię, panie. U pana Korczyńskiego żniwiarka pracuje. Za 37 00:06:21,260 --> 00:06:23,280 ludzi kosi, a może nawet za dwudziestu. 38 00:06:23,580 --> 00:06:27,620 Taka zmyślna maszyna. Baby tylko idą za nią i zbierają. Do kogo więc należą te 39 00:06:27,620 --> 00:06:28,780 pola? Do nich wszystkich. 40 00:06:29,520 --> 00:06:30,980 Do bohaterowiczów. 41 00:06:36,400 --> 00:06:39,060 Zawracaj. To nie jedziemy do Korczyna? Zawracaj! 42 00:06:56,920 --> 00:06:59,100 Spinkują sobie ze mnie, że trzeciego męża mam. 43 00:06:59,360 --> 00:07:02,900 A co to moja wina, że mnie Pan Bóg, towarzyszu, z życia zabierał? 44 00:07:03,700 --> 00:07:04,700 Kiedy Jerzy? 45 00:07:05,080 --> 00:07:07,640 Ojciec Janka zginął, no to wyszłam do jaszmąca. 46 00:07:08,500 --> 00:07:12,620 A, bo to tam umarłym z tego, że żyjącym życie w następie ubiega. 47 00:07:13,180 --> 00:07:18,940 O, jedno schodzi, drugie zachodzi. A z etmetkiem jak z kotłem, ani wełny, ani 48 00:07:18,940 --> 00:07:19,940 mleka. 49 00:07:20,580 --> 00:07:26,580 A z tym jaszmącem to antolkę miałam. A kiedy drugi raz owdowiałam, to wyszłam 50 00:07:26,580 --> 00:07:29,120 Starzyńskiego. Ale on siedmiu rodziców już miał. 51 00:07:29,740 --> 00:07:34,300 Ciasno było, no to musiałam antolkę Anzelbowi i Jankowi oddać. A Janek? 52 00:07:34,940 --> 00:07:37,720 Dobry. Siostrę na rękach nosił. 53 00:07:38,080 --> 00:07:39,160 Taki on dobry. 54 00:07:39,400 --> 00:07:41,840 A to, Antolka, może nieprawdę mówię? 55 00:07:42,040 --> 00:07:43,080 Prawdę, matko. 56 00:07:43,540 --> 00:07:46,580 Drugiego takiego brata nikt nie ma. Słyszy, panienka? 57 00:07:47,800 --> 00:07:52,520 Ale koniec tego saki, że pani z Tarzyńska masz dwoje dzieci, a żadnego 58 00:07:52,520 --> 00:07:54,320 wyhodowałaś. Jak kusawka. 59 00:07:54,820 --> 00:07:56,940 A co pani Fabianowej do tego? 60 00:07:57,460 --> 00:08:02,040 Niech lepiej pilnuje, żeby Alżunia za mąż wyszła. Bo jeszcze moja Antolka ją 61 00:08:02,040 --> 00:08:04,020 przegoni. Bardzo słusznie. 62 00:08:05,390 --> 00:08:09,790 Tylko nie zdąży, bo moje zapowiedzi już wyszły i wesele po żniwach. 63 00:08:10,810 --> 00:08:12,890 Panienkę przyjdę osobno, zaprosi mnie. 64 00:08:13,250 --> 00:08:14,350 Tak, panienko. 65 00:08:14,930 --> 00:08:18,670 Służała pani starzyńska, wesele po żniwach. A pani innego Janka kiedy? Na 66 00:08:18,670 --> 00:08:21,330 starego kawalera chcesz go wychirować? A może on zdjęcia nie ma? 67 00:08:21,570 --> 00:08:26,330 Mój Janek? Niech pani Fabianowa patrzy, kto tam kogo goni. Jak pan nadmuntowna 68 00:08:26,330 --> 00:08:27,510 na mojego Janka spogląda. 69 00:08:35,470 --> 00:08:38,909 Pana Jana to tylko końmi doścignąć można i to niełatwo. 70 00:08:39,190 --> 00:08:40,770 Wynajmniej udało się jednak. 71 00:08:42,590 --> 00:08:46,350 Zobaczymy. Zobaczymy wszakże, jak to będzie, gdy nałożymy snopy. 72 00:08:46,610 --> 00:08:48,230 Ano, zobaczymy. Wijo! 73 00:08:53,810 --> 00:08:54,810 Wisto! 74 00:08:59,190 --> 00:09:01,370 Promocja dla mnie to wielka i radość witać panienkę. 75 00:09:01,790 --> 00:09:02,810 Nie będę przeszkadzać? 76 00:09:03,510 --> 00:09:05,970 Szkod, że panienko. Raz mi mu robota pójdzie. 77 00:09:06,190 --> 00:09:07,190 No podawaj. 78 00:09:08,010 --> 00:09:11,890 Widzę, że uśmiechnął się panienkę zobaczywszy, a od rana w zastępie 79 00:09:11,890 --> 00:09:13,330 gęby do nikogo nie otworzył. 80 00:09:13,750 --> 00:09:17,630 O, pytać nawet nie muszę, skąd ten zastęp na niego przychodzi, bo wiadomo, 81 00:09:17,790 --> 00:09:20,530 trzydziestka mu idzie, a bez kochania żyje. 82 00:09:20,990 --> 00:09:22,130 Żenić mu się tak. 83 00:09:23,990 --> 00:09:27,970 Bo to widzi panienka, że w Jadwiską do Muntówną od dzieciństwa lubili cię. 84 00:09:28,190 --> 00:09:30,790 I Sri Anselm tylko czeka, żeby ich pobłogosławić. 85 00:09:31,819 --> 00:09:33,300 Dziewczyna w sam raz dla niego para. 86 00:09:34,020 --> 00:09:35,580 Pracowita, poczciwa, śliczna. 87 00:09:36,140 --> 00:09:38,180 Całe gospodarstwo na nią spadnie po dziaduniu. 88 00:09:38,380 --> 00:09:40,780 A mówią, że pięć tysięcy rubli warte. 89 00:09:41,100 --> 00:09:42,980 Matko. A warte, warte. 90 00:09:43,720 --> 00:09:48,380 Jeszcze dziadunio pobłogosławi. I ja pobłogosławię? Jak do ucarza pójdą? 91 00:09:48,520 --> 00:09:49,520 Przestańcie, matko. 92 00:09:50,580 --> 00:09:52,500 Ech, jaki to wstydliwy zrobił się. 93 00:09:52,740 --> 00:09:55,080 O kochani żeniarce nawet wspomnieć nie pozwala. 94 00:09:55,620 --> 00:09:58,740 A wszystko jedno, w swoim czasie i tak ożenić mu się przyjdzie. 95 00:09:58,960 --> 00:09:59,960 A jak nie? 96 00:10:00,109 --> 00:10:03,110 Jeszcze tego nie było, żebym nie kto do czego przymusił. Życie cię, synku, 97 00:10:03,130 --> 00:10:04,130 przymusisz, życie. 98 00:10:04,430 --> 00:10:05,710 No podawaj, podawaj. 99 00:10:12,210 --> 00:10:13,890 Niech panienko wybaczy, mój matko. 100 00:10:14,650 --> 00:10:16,030 Rzadko mnie widzi. 101 00:10:16,270 --> 00:10:17,850 Nie może o mnie wszystkiego wiedzieć. 102 00:10:18,370 --> 00:10:20,250 Ale szczęścia pańskiego pragnie. 103 00:10:20,810 --> 00:10:21,970 Święta prawda, panienko. 104 00:10:22,530 --> 00:10:23,970 Tylko, że on tego nie rozumie. 105 00:10:24,190 --> 00:10:26,670 Tego, co ja, matko, rozumiem, jeszcze powiedzieć nie mogę. 106 00:10:56,310 --> 00:11:00,370 Jadwiśka do mojego Janka śpiewa. Teraz on powinien się odezwać. 107 00:12:21,900 --> 00:12:24,720 To teraz niech pokaże, czy lepiej powozi, żebyś... Nie ma mi! 108 00:12:25,660 --> 00:12:26,020 O 109 00:12:26,020 --> 00:12:41,320 cóż 110 00:12:41,320 --> 00:12:43,000 to, panienka, taka cmentna zrobiła się? 111 00:12:43,340 --> 00:12:44,520 Dla jakiej to przyczyny? 112 00:12:45,420 --> 00:12:48,560 Właściwie to ja nie wiem, po co tu przyszłam. Co ja tu robię między wami? 113 00:12:49,810 --> 00:12:51,630 Stoję i patrzę, jak wszyscy pracują. 114 00:12:52,870 --> 00:12:54,670 Poszła bym sobie, ale i w domu nic. 115 00:12:55,350 --> 00:12:56,350 Także nic. 116 00:12:56,770 --> 00:12:58,390 Tylko oto, panience, się rozchodzi. 117 00:12:58,670 --> 00:13:01,010 No to prosimy z nami. Naśpij, robaczku, spróbuj. 118 00:13:01,490 --> 00:13:03,570 Antolka, chodź, pokaż panience, jak się to robi. 119 00:13:03,790 --> 00:13:04,790 No naśpij. 120 00:13:04,810 --> 00:13:05,810 Spróbuj, robaczku. 121 00:13:10,250 --> 00:13:11,330 Panienku, ja nie tak. 122 00:13:11,570 --> 00:13:12,850 Ja panience pokażę. 123 00:13:18,600 --> 00:13:19,920 Proszę, panienka, spróbuję. 124 00:13:27,800 --> 00:13:29,160 Już ci lepiej. 125 00:13:30,540 --> 00:13:33,240 A widzisz, owaczku, wnet cię nauczysz. 126 00:13:33,480 --> 00:13:37,340 Tylko gorsecik trzeba zdjąć i kaptanik luźniusienki założyć. Jakże to? 127 00:13:37,700 --> 00:13:43,040 Ano, no, kaptanik taki odluźnienki, sobotniusienki. I jak się że trzy z 128 00:13:43,040 --> 00:13:46,640 zabeźmie, to z dziesięć kopów zboża Janekowi uciema. 129 00:13:47,800 --> 00:13:49,320 No jazda, robaczku! 130 00:14:42,880 --> 00:14:45,040 No i co, nie boisz się go? 131 00:14:45,320 --> 00:14:46,239 Ani trochę. 132 00:14:46,240 --> 00:14:48,240 Chodź, pokażę ci go. Chodź. 133 00:14:50,720 --> 00:14:52,720 Tu gdzieś był, przy kwiatku. 134 00:14:52,940 --> 00:14:53,940 No gdzie? 135 00:14:53,960 --> 00:14:54,960 No tu. 136 00:14:56,340 --> 00:14:59,180 Tu? Nie ma, poszedł sobie. 137 00:15:01,180 --> 00:15:03,880 Wąż pełznie, Leoniu, pełznie. 138 00:15:04,200 --> 00:15:07,660 On od te... uciekł. 139 00:15:11,069 --> 00:15:13,750 Powiedz mi, Leoniu, czy ja ciebie też już nie rozumiem? 140 00:15:13,950 --> 00:15:14,950 No, tatusiu. 141 00:15:16,610 --> 00:15:17,610 Nic, nic. 142 00:15:19,930 --> 00:15:26,030 A to tamto tego ten... Witolda nie widziałaś. Nie wiesz, gdzie jest? Wiem! 143 00:15:26,030 --> 00:15:27,910 we wsi. Jacice łowi na nie mnie. 144 00:15:29,930 --> 00:15:30,930 Jacice? 145 00:15:32,170 --> 00:15:33,170 A ze mną? 146 00:15:35,530 --> 00:15:36,530 A dla mnie? 147 00:15:38,270 --> 00:15:39,670 Nigdy jak dawniej. 148 00:15:49,000 --> 00:15:51,960 Pan Teofil, mamo, chciałby się pożegnać. Już? 149 00:15:53,180 --> 00:15:57,440 Miałam nadzieję, że napijemy się herbaty. Będę zaszczycony, jeśli 150 00:15:57,440 --> 00:15:58,440 przy następnej okazji. 151 00:15:58,860 --> 00:16:04,440 Pan Teofil się śpieszy, ponieważ wyobraź sobie, mamo, rządca na niego czeka. 152 00:16:06,200 --> 00:16:08,760 Zabiera się pan do porządku w swoich majątkach? 153 00:16:09,820 --> 00:16:14,880 To bardzo dobrze. To znaczy, że zostaje pan w kraju? Tak. Jeśli powiedzie się 154 00:16:14,880 --> 00:16:18,060 pewien mój zamysł, będę mógł częściej i dłużej. 155 00:16:18,560 --> 00:16:19,700 przebywać w Osowcach. 156 00:16:21,640 --> 00:16:22,640 Żegnam. 157 00:16:30,740 --> 00:16:32,240 Było nam bardzo miło. 158 00:16:33,240 --> 00:16:34,240 Mnie również. 159 00:16:34,780 --> 00:16:35,780 Żegnam. 160 00:17:09,829 --> 00:17:11,490 Pan Różyc staje się nudny. 161 00:17:12,190 --> 00:17:13,829 Najpierw hulał z baletnicami. 162 00:17:14,589 --> 00:17:19,470 Przechulał ponad pół miliona rubli. A teraz zaczyna prawić morały. Tutaj, 163 00:17:19,550 --> 00:17:21,750 powiada panie Zygmuncie, tu jest nasze miejsce. 164 00:17:22,190 --> 00:17:23,190 A nie jest? 165 00:17:23,910 --> 00:17:26,450 Mamo, chociaż ty... Nie nuć, prawda? 166 00:17:27,550 --> 00:17:31,830 Jeśli pan Różyc zrozumiał, to może i ty kiedyś pojmiesz. 167 00:17:33,050 --> 00:17:34,490 Teofila coś odmieniło. 168 00:17:35,290 --> 00:17:36,290 Co? 169 00:17:36,970 --> 00:17:37,970 Albo ktoś. 170 00:17:39,660 --> 00:17:40,680 Ale przejdzie mu to. 171 00:17:41,920 --> 00:17:43,260 Na pewno mu przejdzie. 172 00:17:55,140 --> 00:17:56,760 Helu nazywa ten swój pokój. 173 00:17:57,500 --> 00:18:02,980 A kiedy okno otworzył, o, chleb jadł, to prędko się odżyje. 174 00:18:05,960 --> 00:18:10,430 Żeby z fuzji mu nad głową wystrzelić, Ani poruszy się, ani przemówi. Żadne 175 00:18:10,430 --> 00:18:12,570 krzyczenie, ani proszenie nie pomoże. 176 00:18:13,090 --> 00:18:18,750 Taka jakaś, taka jakaś duszna choroba go nachodzi. 177 00:18:22,510 --> 00:18:25,410 Sam prześ się potem dźwignie się i odżyje. 178 00:18:26,190 --> 00:18:27,190 Chodźmy. 179 00:18:41,680 --> 00:18:44,600 Okręcać trzeba i okręcać. 180 00:18:46,360 --> 00:18:49,360 No, spróbuj, robaczku, spróbuj. 181 00:18:49,580 --> 00:18:50,600 Chodź. 182 00:18:59,620 --> 00:19:00,680 Ciężko. 183 00:19:08,940 --> 00:19:10,700 Ręce niezwyczajne. 184 00:19:11,310 --> 00:19:12,370 Zaprawia izby. Proszę. 185 00:19:17,050 --> 00:19:18,050 Ładnie tu. 186 00:19:18,510 --> 00:19:20,150 Bardzo lubię jasne pokoje. 187 00:19:23,910 --> 00:19:24,910 Bardzo proszę. 188 00:19:25,850 --> 00:19:26,850 Proszę. 189 00:19:32,750 --> 00:19:36,570 Alżunia Fabianówna chce przyjść i panienkę na wesele prosić. Na pierwszą 190 00:19:36,570 --> 00:19:39,190 drużbantkę. A kto będzie pierwszym drużbantem? 191 00:19:39,590 --> 00:19:40,590 Kazimierz Jaśmont. 192 00:19:40,920 --> 00:19:41,920 Zgodzicie, panienka? 193 00:19:44,400 --> 00:19:45,600 Naprawdę ja nie wiem. 194 00:19:46,820 --> 00:19:50,400 Taka drżbantka jak pani, całemu weselu promocji doda. 195 00:19:53,600 --> 00:19:56,000 Panienka ze dworu, samego porcyna. 196 00:19:57,220 --> 00:19:59,000 Pana Witolda będą prosić. 197 00:19:59,440 --> 00:20:04,040 No, świeżusieńki, chłodziuteńki. Jan wczoraj podbierał. 198 00:20:09,160 --> 00:20:10,560 A mnie pszczoła urządliwa. 199 00:20:14,660 --> 00:20:20,980 Czy mi się tylko tak wydało, czy do prawdy głos 200 00:20:20,980 --> 00:20:24,120 panny Justyny usłyszałem? 201 00:20:30,180 --> 00:20:32,600 Przed próg nie witam. 202 00:20:33,080 --> 00:20:35,620 Przed próg nie witam, niezgoda. 203 00:20:36,000 --> 00:20:38,880 jaka mogłaby z tego pomiędzy nami wyniknąć. 204 00:20:41,360 --> 00:20:44,820 A ja sobie niezgody z panią nie życzę. 205 00:20:45,980 --> 00:20:47,300 Witam, panie. Nie życzę. 206 00:20:48,640 --> 00:20:50,180 Żniwowała na naszym pulku. 207 00:20:50,720 --> 00:20:53,440 Z Jankiem na mogiłę jeździła. 208 00:20:57,620 --> 00:20:58,800 Dobry wieczór wszystkim. 209 00:20:59,040 --> 00:21:01,960 O, przecież miodie państwa dostaje bardzo słusznie. 210 00:21:02,460 --> 00:21:05,900 To skosztuj, robaczku, skosztuj. Dziękuję, bynajmniej nie przyszłam w 211 00:21:05,940 --> 00:21:07,020 ale ze sprawą do panienki. 212 00:21:07,400 --> 00:21:09,560 Czy Antolka już coś mówiła? 213 00:21:09,900 --> 00:21:12,660 Jakże, tylko o twoim narzeczonym zapomniałam. 214 00:21:13,300 --> 00:21:14,440 Praneś mu na imię. 215 00:21:14,960 --> 00:21:17,400 Młodziesieńki, tylko taki malutki. 216 00:21:17,740 --> 00:21:19,200 Drobnienki, ale mileńki. 217 00:21:19,460 --> 00:21:20,460 I dobry. 218 00:21:21,320 --> 00:21:27,200 Czy panienka zgodzi się być pierwszą drużbanką na moim ślubie? 219 00:21:28,760 --> 00:21:29,760 Bardzo proszę. 220 00:21:30,330 --> 00:21:32,710 W imieniu swoim i rodziców moich i Franusia. 221 00:21:36,370 --> 00:21:37,370 Nowiny. 222 00:21:38,590 --> 00:21:40,910 Prawdziwe nowiny. 223 00:21:44,350 --> 00:21:45,990 Ale suknię musiałabym szyć. 224 00:21:46,690 --> 00:21:49,910 Nie wiem, czy zdążę. Kiedy to będzie? Dopiero po młotach. 225 00:21:51,510 --> 00:21:55,270 Jeśli tak, to chętnie. Bardzo słusznie. Dziękuję pięknie panience. 226 00:21:55,570 --> 00:21:58,150 Biedne wszystko oścu powiedzieć, bo siedzi i wąsy gryzie. 227 00:21:59,260 --> 00:22:01,400 Może pójdziemy nad rzekę zobaczyć, jak łapią jacisę. 228 00:22:03,380 --> 00:22:05,780 Chodźmy. Zaraz, tylko do koni zajrzę. 229 00:22:11,040 --> 00:22:12,700 Po co się łapie te muszki? 230 00:22:12,980 --> 00:22:15,880 Żeby rozsypać na polach, dla podniesienia urodzajów. 231 00:22:16,580 --> 00:22:17,620 Biedne muszki. 232 00:22:19,760 --> 00:22:21,920 A pan Witold? 233 00:22:23,300 --> 00:22:24,660 Czy poczekamy na niego? 234 00:22:25,040 --> 00:22:27,600 Syn pana Korczyńskiego tutaj. 235 00:22:29,320 --> 00:22:31,800 I siostrzenica jego z nami. 236 00:22:33,360 --> 00:22:36,180 Nie spodziewałem się już w życiu swoim. 237 00:22:38,340 --> 00:22:40,000 Nie spodziewałem się. 238 00:22:51,960 --> 00:22:52,960 Witold. 239 00:22:53,740 --> 00:22:55,000 A, to ty. 240 00:22:55,380 --> 00:22:56,660 Widziałaś może Witolda? 241 00:22:56,960 --> 00:22:58,880 Tak, wujku, z rybakami jacice łowi. 242 00:23:01,680 --> 00:23:06,460 Z rybakami, powiadasz, pływa w łazen, a w domu nigdy go nie ma. 243 00:23:06,780 --> 00:23:07,780 Nigdy. 244 00:23:09,680 --> 00:23:10,680 Dobranoc, wuju. 245 00:23:13,340 --> 00:23:14,340 Dobranoc. 246 00:23:15,260 --> 00:23:16,260 Dobranoc. 247 00:23:29,800 --> 00:23:33,080 Jesteś wreszcie. O północy panienka ze spacerów wraca. 248 00:23:33,560 --> 00:23:35,560 Pinszuję, ale nie zazdroszczę. 249 00:23:35,760 --> 00:23:37,060 Myślałam, że ciocia już śpi. 250 00:23:37,420 --> 00:23:39,200 I dlatego tak się skradałaś. 251 00:23:42,720 --> 00:23:46,560 Pewnie, że mnie lepiej w łóżku leżeć, bo jestem stara. A tobie spacerować, boś 252 00:23:46,560 --> 00:23:47,560 młoda. 253 00:23:49,080 --> 00:23:50,980 Miotwy żadne nic z sobą nie przyniosłaś? 254 00:24:00,400 --> 00:24:01,400 Co robiłaś? 255 00:24:01,720 --> 00:24:04,700 Widziałam, jak się stroiłaś i przed lustrem loczki układałaś. 256 00:24:05,180 --> 00:24:08,400 Byłam pewna, że spodziewasz się wizyty bogatego konkurenta. 257 00:24:09,280 --> 00:24:11,940 A ty na cały wieczór zginęłaś. Gdzie byłaś? Znowu tam? 258 00:24:34,060 --> 00:24:35,620 Dwóm bogom służyć nie można. 259 00:24:42,060 --> 00:24:44,760 Po chłopskie miotły chodząc, królewicza możesz stracić. 260 00:24:45,240 --> 00:24:46,800 Dlaczego tak do mnie mówisz, ciociu? 261 00:24:48,120 --> 00:24:49,260 Kieruwa przyjechała. 262 00:24:49,540 --> 00:24:50,940 Dwie godziny przesiedziała. 263 00:24:52,280 --> 00:24:55,880 Gdzie jesteś, pytała. Co robisz? Czyś poweselała, czy dalej taka sama. 264 00:24:56,520 --> 00:24:58,900 O Zygmunta Korczyńskiego nawet natrąciła. 265 00:24:59,240 --> 00:25:00,300 O Zygmunta? 266 00:25:00,760 --> 00:25:01,780 Tak, tak. 267 00:25:03,760 --> 00:25:06,960 Bo na swatkę siebie kierowała i chciała wiedzieć, co jeszcze o nie myślisz. A 268 00:25:06,960 --> 00:25:08,740 ja... Ciotko! 269 00:25:09,300 --> 00:25:10,300 Nie przerywaj! 270 00:25:11,220 --> 00:25:14,080 A ja powiedziałam, że ten ciamajda dawno ci wywietrzał z głowy. 271 00:25:14,740 --> 00:25:17,400 Więc zaraz zaczęła o swoim kuzynku, Różycu, gadać. 272 00:25:17,720 --> 00:25:21,080 Jakie mu jeszcze majątki zostały, jaki on dobry, ale nieszczęśliwy i że 273 00:25:21,080 --> 00:25:25,260 pragnęłaby, aby się ożenił i w owszczyźnie osiadł. Bo to jedna mogłaby 274 00:25:25,260 --> 00:25:26,260 jeszcze uratować. 275 00:25:26,280 --> 00:25:27,620 No i tak w kółko, Macieju. 276 00:25:30,620 --> 00:25:32,220 Ciągle pytała, gdzie ty jesteś. 277 00:25:32,670 --> 00:25:33,750 No to mogła ciotka powiedzieć. 278 00:25:34,150 --> 00:25:35,150 A po co? 279 00:25:35,470 --> 00:25:39,250 Kirłowa chce swojego kuzyna od baletnic zagranicznych i bankructwa wyratować. 280 00:25:39,370 --> 00:25:41,630 Ciebie nabło przyjść i osadzić, więc niech ratuje jej osadza. 281 00:25:42,050 --> 00:25:44,810 Mnie? Po co pytać, skoro wiesz? 282 00:25:46,030 --> 00:25:51,470 No, teraz możesz się położyć i o panowaniu w pałacu marzyć. 283 00:25:53,890 --> 00:25:55,070 No, nie kieszysz się? 284 00:25:59,350 --> 00:26:00,350 No mu. 285 00:26:16,910 --> 00:26:17,950 Wzięło cię jednak. 286 00:26:19,810 --> 00:26:20,930 A ty, ciociu? 287 00:26:22,650 --> 00:26:24,310 Czemu ty nie chciałaś wyjść za niego? 288 00:26:25,830 --> 00:26:26,830 Ja? 289 00:26:27,390 --> 00:26:28,630 O kim ty mówisz? 290 00:26:29,190 --> 00:26:30,970 O Anzelmie Bohaterowiczu. 291 00:26:33,730 --> 00:26:34,890 A cóż ja? 292 00:26:35,750 --> 00:26:36,890 Jego żoną? 293 00:26:38,030 --> 00:26:41,390 Czy on... On sam ci to mówił? 294 00:26:41,950 --> 00:26:42,950 Wspominał mnie? 295 00:26:43,090 --> 00:26:44,090 Wspominał. 296 00:26:44,940 --> 00:26:45,940 Co ci mówił? 297 00:26:47,440 --> 00:26:49,120 Mówił o waszej młodości. 298 00:26:50,120 --> 00:26:52,600 Dlaczego, ciociu? Dlaczego mu odmówiłaś? 299 00:26:54,540 --> 00:26:55,560 Chcesz wiedzieć? 300 00:26:57,560 --> 00:27:01,240 Przez ciekawość, dlaczego panna kawalerowi harbuza dała. 301 00:27:03,040 --> 00:27:05,500 Pewnie myślisz, że o czymś ciekawym posłyszysz. 302 00:27:05,700 --> 00:27:07,960 O przeszkodach, tragediach. 303 00:27:10,480 --> 00:27:12,600 Pan Andrzej powiedział, że... 304 00:27:13,320 --> 00:27:14,580 Że pracy się bałaś. 305 00:27:20,320 --> 00:27:22,100 To dobrze, że tylko tyle wie. 306 00:27:26,020 --> 00:27:30,720 Bo ja, Justysiu, jeszcze bardziej niż... pracy na roli... 307 00:27:30,720 --> 00:27:34,140 bałam się ludzkiego śmiechu. 308 00:27:35,040 --> 00:27:36,040 Jak to? 309 00:27:37,060 --> 00:27:38,060 Śmiechu? 310 00:27:40,680 --> 00:27:42,060 Tak, tego najbardziej. 311 00:27:44,910 --> 00:27:49,730 Dopóki tu się gotowało, wszyscy biegali z pozapalanymi głowami. 312 00:27:50,830 --> 00:27:52,430 Wszyscy mówili o równości. 313 00:27:53,410 --> 00:27:54,910 Obejmowali się i ściskali. 314 00:27:55,690 --> 00:28:00,850 Pan chłopa w karecie woził i prosił, kochaj ty mnie chociaż trochę, nazwaj po 315 00:28:00,850 --> 00:28:01,850 imieniu. 316 00:28:03,090 --> 00:28:09,970 Ale kiedy pożar zgasł i w krwi się utopił, na zgliszczach jak 317 00:28:09,970 --> 00:28:12,190 dawniej pojawiły się góry i doliny. 318 00:28:14,480 --> 00:28:15,980 I znowu pan był osobno. 319 00:28:16,260 --> 00:28:17,640 I chłop osobno. 320 00:28:19,660 --> 00:28:25,920 I każdy, kto na mnie popatrzył, mówił... To ślicznego konkurenta Marteczka sobie 321 00:28:25,920 --> 00:28:26,920 znalazła. 322 00:28:28,020 --> 00:28:30,480 On własnoręcznie gnój na pole wywozi. 323 00:28:31,420 --> 00:28:33,160 Musi od tego bardzo śmierdzieć. 324 00:28:34,700 --> 00:28:36,840 Czy pana Marta lubi takie perfumy? 325 00:28:41,180 --> 00:28:42,520 Paliłam się ze wstydu. 326 00:28:46,000 --> 00:28:48,720 W nocy płakałam i tęskniłam. 327 00:28:51,360 --> 00:28:57,860 A w dzień zapierałam się i sama Anselma wyśmiewałam przed ludźmi. 328 00:29:01,980 --> 00:29:08,680 Jeden tylko Benedykt mnie drwił, bo nie tak prędko jak inni zapomniał, 329 00:29:08,780 --> 00:29:13,300 że jego brat Andrzej 330 00:29:14,570 --> 00:29:16,130 Do jednej mogiły położył się. 331 00:29:17,130 --> 00:29:18,770 Z bratem Anselma. 332 00:29:19,690 --> 00:29:22,350 Wiesz, ciociu, byłam tam. Widziałam mogiłę. 333 00:29:24,570 --> 00:29:25,570 Z nimi? 334 00:29:26,870 --> 00:29:28,150 Z Anselmem? 335 00:29:28,610 --> 00:29:29,790 Z Janem. 336 00:29:30,250 --> 00:29:32,010 Pan Anselm nie czuł się dobrze. 337 00:29:33,910 --> 00:29:34,910 Biedak. 338 00:29:37,190 --> 00:29:39,750 A może ty, ciotko, biedniejsza jesteś? 339 00:29:40,490 --> 00:29:41,490 Ja? 340 00:29:42,250 --> 00:29:43,250 Nie. 341 00:29:44,650 --> 00:29:45,650 Ja kontenta jestem. 342 00:29:47,570 --> 00:29:54,350 Sława i honor mnie się należy za to, że krów nie doiłam, że nie żęłam, że 343 00:29:54,350 --> 00:29:56,250 wyratowałam się od wstydu i śmiechu ludzkiego. 344 00:29:58,050 --> 00:29:59,050 Wieczny honor. 345 00:30:02,090 --> 00:30:04,070 Ty, ciociu, naprawdę chora jesteś. 346 00:30:04,790 --> 00:30:07,030 A może dałabyś się zbadać i zaczęła leczyć, co? 347 00:30:07,330 --> 00:30:08,850 Daj mi spokój z tymi doktorami. 348 00:30:09,150 --> 00:30:10,430 Kładź się spać. Dobranoc. 349 00:30:12,290 --> 00:30:13,290 Dobranoc. 350 00:31:00,010 --> 00:31:01,010 Dzień dobry, pani. 351 00:31:02,010 --> 00:31:03,670 Dlaczego pani dzisiaj taka smutna? 352 00:31:04,790 --> 00:31:08,070 Czy dlatego, że ktoś malować już pani nie chce, że jest bardzo niedobry? 353 00:31:08,550 --> 00:31:14,870 On doskonale wie, że pani go kocha, tylko pani nie wie, czy nadal jest 354 00:31:15,650 --> 00:31:16,650 O nie. 355 00:31:17,230 --> 00:31:24,230 Ktoś jest po prostu trochę kapryśny, trochę znudzony, a 356 00:31:24,230 --> 00:31:29,150 co do serca, to bije ono tak samo, a może nawet goręcej dla niego. 357 00:31:30,280 --> 00:31:31,280 Tylko dla niego. 358 00:31:33,440 --> 00:31:34,440 Zaszkadzasz mi, klociu. 359 00:31:37,120 --> 00:31:39,800 Przenówiłeś? Wiesz, że zawsze mi miło, gdy jesteś przy mnie blisko. 360 00:31:40,120 --> 00:31:41,120 Co czytasz? 361 00:31:41,860 --> 00:31:43,200 Wiersze Leopardiego. A ty? 362 00:31:43,920 --> 00:31:45,180 Co przyniosłaś? To? 363 00:31:46,400 --> 00:31:47,640 Alfred Misek. 364 00:31:48,400 --> 00:31:51,840 Z twojej biblioteczki. A właśnie przywieziono go z Korczyna. Skąd się tam 365 00:31:52,460 --> 00:31:57,480 Pożyczyłem go stryjęcy albo panie Teresie. A może komuś innemu? 366 00:31:57,780 --> 00:31:59,600 Tak. Pannie Marcie. 367 00:32:01,440 --> 00:32:03,000 Jeśli chcesz czytać, weź sobie cel. 368 00:32:11,040 --> 00:32:12,180 Czy słyszałeś? 369 00:32:13,740 --> 00:32:17,220 Panną Orzelską ktoś bardzo się interesuje. Podobno będzie się 370 00:32:18,340 --> 00:32:19,340 Kto? 371 00:32:19,660 --> 00:32:20,840 Pan Różyc. 372 00:32:21,560 --> 00:32:24,380 Kurde, Różyc nigdy się nie ożeni. 373 00:32:24,640 --> 00:32:26,540 A tym bardziej z Justyną. Owszem. 374 00:32:27,370 --> 00:32:31,430 Pan Kirło mówił mi, że jego żona pracuje nad skojarzeniem tego małżeństwa. A 375 00:32:31,430 --> 00:32:33,710 zdecydowanie się pana Różyca jest tylko kwestią czasu. 376 00:32:34,150 --> 00:32:38,910 To niemożliwe. 377 00:32:39,790 --> 00:32:41,750 Różyc tu był godzinę temu i nic nie mówił. 378 00:32:42,050 --> 00:32:43,050 Tobie miał powiedzieć? 379 00:32:44,970 --> 00:32:45,970 Tobie? 380 00:33:04,129 --> 00:33:05,210 Wyjeżdżasz? Muszę. 381 00:33:05,990 --> 00:33:07,030 Dokąd? Do Korczyna. 382 00:33:07,410 --> 00:33:08,410 Zygmusiu! 383 00:33:09,950 --> 00:33:12,310 Proszę cię, nie jedź, proszę cię. 384 00:33:13,030 --> 00:33:17,270 Dlaczego? Mam interes do stryja Benedykta. To zabierz mnie ze sobą. Po 385 00:33:17,650 --> 00:33:19,430 Będziemy mówić o gospodarstwie, to nudne. 386 00:33:19,650 --> 00:33:20,649 Ty? 387 00:33:20,650 --> 00:33:21,990 O gospodarstwie? 388 00:33:30,480 --> 00:33:31,480 Przecież wrócę. 389 00:33:34,180 --> 00:33:35,600 Do niej pojechał. 390 00:33:36,940 --> 00:33:38,040 Do niej. 391 00:33:38,360 --> 00:33:41,760 Do niej, do niej, do niej, do niej! 392 00:33:45,340 --> 00:33:46,860 Dokąd pan Zygmunt pojechał? 393 00:33:47,060 --> 00:33:48,440 Do Gorczyna, proszę jaśnie pani. 394 00:33:49,640 --> 00:33:53,160 Jak powróci, powiedz, żeby zaraz przyszedł do mnie. 395 00:33:53,380 --> 00:33:54,760 Tak jest, proszę jaśnie pani. 396 00:34:18,860 --> 00:34:19,860 Dzień dobry. 397 00:34:21,340 --> 00:34:25,100 Czy coś się stało, Zygmuncie? Nic, stryju. Przejedzałem i postanowiłem 398 00:34:25,340 --> 00:34:27,420 A to świetnie zrobiłeś, bo mam dobry dzień. 399 00:34:27,699 --> 00:34:32,600 A właśnie dostałem list od adwokata, który prowadzi proces z bohaterowiczami. 400 00:34:34,159 --> 00:34:35,159 O co, stryju? 401 00:34:35,460 --> 00:34:36,460 Jak to o co? 402 00:34:36,860 --> 00:34:38,719 Ja o szkody, oni o pastwiska. 403 00:34:39,320 --> 00:34:43,800 Przegrali z kretetem i będą mi musieli zapłacić tysiąc rubli. O, to dla nich 404 00:34:43,800 --> 00:34:44,800 chyba duża suma. 405 00:34:45,920 --> 00:34:46,920 A dla mnie nie. 406 00:34:48,199 --> 00:34:53,219 Jeżeli nie będą mieli pieniędzy, ja licytować zacznę. Krowy, konie, niech 407 00:34:53,219 --> 00:34:57,360 nauczkę i po cudze nie sięgają. Właśnie piszę do sądu w tej sprawie. To ja 408 00:34:57,360 --> 00:35:01,100 chyba, któryowi przeszkadzam. Wieczorem poczta z miasteczka odchodzi. Umyślnego 409 00:35:01,100 --> 00:35:05,500 z listem pchnąć muszę. Idź do kobiet, a jak skończę, to sobie pogadamy. 410 00:35:32,010 --> 00:35:33,370 Co cię do mnie sprowadza? 411 00:35:36,750 --> 00:35:37,750 Niegościnne. 412 00:35:38,910 --> 00:35:42,630 Nie prosisz, żebym usiadł? Proszę, siadaj. 413 00:35:49,650 --> 00:35:51,870 Całkiem zręczny pejzażyk. 414 00:35:56,190 --> 00:36:00,130 I przyjechałeś specjalnie z Osowiec, żeby mi to powiedzieć? 415 00:36:01,970 --> 00:36:02,970 Tak. 416 00:36:03,670 --> 00:36:05,950 A ponadto chciałbym ci zadać jeszcze jedno pytanie. 417 00:36:09,690 --> 00:36:10,690 Słucham. 418 00:36:11,730 --> 00:36:12,730 Doszło do mnie. 419 00:36:13,690 --> 00:36:18,470 Mówiono mi, że Teofil Różyc stara się o twoją rękę. 420 00:36:19,030 --> 00:36:24,570 Czy gdyby ci się oświadczył, wyjdziesz za niego? 421 00:36:26,330 --> 00:36:29,310 Jakie masz prawo, kuzynie, do zadawania mi takich pytań? 422 00:36:30,480 --> 00:36:31,800 Nie rozumiesz? 423 00:36:33,500 --> 00:36:35,280 Czy udajesz? 424 00:36:36,600 --> 00:36:38,200 To prawo miłości. 425 00:36:39,840 --> 00:36:41,340 Już zapomniałaś? 426 00:36:45,540 --> 00:36:46,540 Wyjdź. 427 00:36:49,300 --> 00:36:51,160 Zygmuncie, bardzo cię proszę, wyjdź. 428 00:36:52,280 --> 00:36:55,120 Każesz mi wyjść, ponieważ się boisz. 429 00:36:55,480 --> 00:36:56,740 Siebie samej. 430 00:36:57,540 --> 00:36:59,840 Bo mnie nie masz się powodu lękać. 431 00:37:00,650 --> 00:37:04,130 Pragnę jedynie, żebyś zwróciła mi swą przyjaźń i ufność. 432 00:37:04,490 --> 00:37:05,770 Niczego więcej nie zażądam. 433 00:37:06,130 --> 00:37:09,390 Niczego. Jesteś wspaniałomyślny, kuzynie. 434 00:37:10,230 --> 00:37:13,250 Ale ja nie boję się ani siebie, ani ciebie. 435 00:37:13,550 --> 00:37:15,890 Bo wszystko między nami już wygasło. 436 00:37:16,270 --> 00:37:18,090 Nie wierzę. Kochałaś mnie. 437 00:37:19,690 --> 00:37:20,690 Kochałam. 438 00:37:22,450 --> 00:37:25,270 Jeszcze wtedy, kiedy wróciłeś z zagranicy. Żona ty już. 439 00:37:26,000 --> 00:37:29,020 I uciekałam, kiedy wróciłeś do Korczyna, bo wiedziałam, że wszystko wraca. 440 00:37:29,240 --> 00:37:31,600 A potem były imieniny cioci Emilii. 441 00:37:31,900 --> 00:37:34,560 Zbliżyłeś się do mnie, a ja zobaczyłam łzy w oczach twojej żony. 442 00:37:35,400 --> 00:37:42,020 Co mi złego uczyniła ta kobieta, aby miała przeze mnie płakać? Ja nie chcę, 443 00:37:42,020 --> 00:37:43,960 ktokolwiek przeze mnie płakał. 444 00:37:44,800 --> 00:37:46,940 Klotylda, ją można uszczęśliwić jednym gestem. 445 00:37:47,360 --> 00:37:48,740 Jednym słowem. Zostaw to mnie. 446 00:37:52,020 --> 00:37:53,440 Ja nie rozumiem. 447 00:37:54,800 --> 00:37:57,140 Czyżbyś proponował mi miejsce w trójkącie? 448 00:37:57,340 --> 00:37:58,400 Nie nazywaj tego tak. 449 00:37:59,920 --> 00:38:03,460 Widzisz, wydaje mi się, że wszystko we mnie umarło. 450 00:38:04,520 --> 00:38:07,300 Nie mam żadnego bodźca do życia. Nie mogę tworzyć. 451 00:38:08,300 --> 00:38:12,460 Zamieszkaj w Osowcach jako siostra mojej samotności, jako moja muza. 452 00:38:12,840 --> 00:38:15,600 Będziemy tam razem, zawsze razem, nierozłączni. 453 00:38:16,160 --> 00:38:18,480 Wyjdźcie od brudnego, podejrzliwego świata. 454 00:38:18,820 --> 00:38:19,820 W Osowcach? 455 00:38:20,400 --> 00:38:22,400 Co ty mi proponujesz, Zygmuncie? 456 00:38:23,580 --> 00:38:24,980 Jak śmiesz? Jakim prawem? 457 00:38:25,240 --> 00:38:27,980 Prawem miłości. Ona wszystko uświęca. Nie nazwę. 458 00:38:29,360 --> 00:38:30,920 I kończmy już tę rozmowę. 459 00:38:32,040 --> 00:38:36,480 Gdybym cię jeszcze kochała, przestałabym w tej chwili po twojej propozycji. 460 00:38:38,780 --> 00:38:40,120 Wolisz wowszyznę? 461 00:38:41,640 --> 00:38:45,020 Wolisz pana Różyca? Ile bo jest jego milionu? Być może. 462 00:38:47,580 --> 00:38:48,860 I wyjdź wreszcie. 463 00:38:49,240 --> 00:38:51,440 No, wyjdź. 464 00:39:25,520 --> 00:39:27,460 Mama życzyła sobie widzieć się ze mną. 465 00:39:27,720 --> 00:39:29,400 Czy coś się stało? 466 00:39:29,880 --> 00:39:31,320 Była u mnie klotylda. 467 00:39:32,820 --> 00:39:35,520 Zrobiłeś jej wielką przykrość wyjazdem do Korczyna. 468 00:39:39,420 --> 00:39:41,760 Musiałem porozmawiać ze Stryjem Benedyktem. 469 00:39:42,600 --> 00:39:45,360 A w drodze powrotnej powziąłem pewne postanowienie. 470 00:39:46,120 --> 00:39:47,660 Niezmiernie ważne postanowienie. 471 00:39:49,060 --> 00:39:50,940 Ja tu sznę, mamo. 472 00:39:51,980 --> 00:39:52,980 Przez ciebie. 473 00:39:54,540 --> 00:39:55,540 Przeze mnie? 474 00:39:55,720 --> 00:39:56,720 Tak. 475 00:39:58,120 --> 00:40:01,040 Wychowywałaś mnie w kulcie rzeczy wniosłych i pięknych. 476 00:40:02,800 --> 00:40:04,800 Przygotowałaś do zadań niepospolitych. 477 00:40:05,760 --> 00:40:07,280 Wysłałaś w wielki świat, a teraz? 478 00:40:07,820 --> 00:40:08,820 Co teraz? 479 00:40:10,080 --> 00:40:11,080 Mówiłem. 480 00:40:11,780 --> 00:40:13,300 Chnę tutaj, duszę się. 481 00:40:14,120 --> 00:40:16,640 Jest niepodobieństwo na tym, po takim wychowaniu. 482 00:40:17,220 --> 00:40:21,020 Krzesłości, studiach, podróżach. Został na zawsze przykuty do tego kawałka 483 00:40:21,020 --> 00:40:22,760 ziemi. Do tych stajen, obur. 484 00:40:23,040 --> 00:40:27,190 Ks. Do okropnego rządcy, którymi ciągle klekocze o gospodarstwie. 485 00:40:28,430 --> 00:40:32,970 Do tych sąsiadów pospolitych. Wszyscy tutaj zabiedzeni jacyś. Kłopotani, 486 00:40:33,050 --> 00:40:37,070 zalęknieni. Wszyscy ciągle po czymś albo po kimś płaczą. Coś wspominają. 487 00:40:37,890 --> 00:40:40,250 Stąd postępność, przygnębienie płynie. 488 00:40:40,650 --> 00:40:45,150 I dławi mnie jak globus, dławi tę biedną stryjankę Emilię. 489 00:40:45,670 --> 00:40:49,570 A tam... Tam nawet niebo jest inne. 490 00:40:50,090 --> 00:40:52,190 I ludzie, pogodni, weseli. 491 00:40:52,450 --> 00:40:53,450 Tam to znaczy gdzie? 492 00:40:53,980 --> 00:40:54,980 Na granicę. 493 00:40:55,800 --> 00:40:57,040 W Europie. 494 00:41:02,020 --> 00:41:03,260 Uciekajmy stąd, mamo. 495 00:41:03,980 --> 00:41:06,320 Sprzedajmy osowce i wyjedźmy. 496 00:41:06,720 --> 00:41:08,540 Nigdy się na to nie zgodzę. Nigdy. 497 00:41:09,340 --> 00:41:10,340 Dlaczego? 498 00:41:10,740 --> 00:41:11,820 Mamo, dlaczego? 499 00:41:12,300 --> 00:41:14,360 Dlatego właśnie o czym mówiłeś. 500 00:41:14,900 --> 00:41:18,040 Że każdy tutaj kogoś lub coś wspomina. 501 00:41:18,860 --> 00:41:19,880 Ja również. 502 00:41:36,180 --> 00:41:40,640 Ależ to jest krańcowy idealizm. Wskazywać się na wieczny smutek. Jeszcze 503 00:41:40,640 --> 00:41:43,300 pociągać za sobą. Przecież ty również jesteś idealistą. 504 00:41:43,540 --> 00:41:46,500 Naturalnie. Mój jednak idealizm to wiara w sztukę. 505 00:41:46,720 --> 00:41:48,940 A mamy w przeszłość. Nie wyrzeknę się jej. 506 00:41:49,160 --> 00:41:51,220 I nie musisz. Nie wyrzekaj się. 507 00:41:51,640 --> 00:41:55,960 Ale wyjedźmy stąd, bo tu w tej pospolitości każdy idealizm przemienić 508 00:41:55,960 --> 00:41:59,880 gorzknienie, w prostrację. Ja zginę, mamo, w tym ponurym kraju. 509 00:42:00,180 --> 00:42:04,660 Wyjedźmy. Tu jest moje i twoje miejsce. Tu jest twój dom. 510 00:42:05,580 --> 00:42:08,280 Przywiozłeś do niego żonę i tu powinny się rodzić wasze dzieci. 511 00:42:09,140 --> 00:42:12,680 Boże, żona, dzieci. 512 00:42:15,520 --> 00:42:17,140 Nie rozumiem cię, Zygmusiu. 513 00:42:18,620 --> 00:42:20,120 Czyżbyś nie kochał Klotyldy? 514 00:42:21,100 --> 00:42:22,580 Ależ owszem, owszem. 515 00:42:23,180 --> 00:42:24,700 Mam do niej przywiązanie. 516 00:42:26,640 --> 00:42:28,100 Ale nie wystarcza mi ona. 517 00:42:28,860 --> 00:42:31,000 Nie dorosła do moich duchowych potrzeb. 518 00:42:31,720 --> 00:42:34,060 I ta jej wieczna czułość, paplanina. 519 00:42:35,240 --> 00:42:36,440 Podejdź tu, synku. 520 00:42:41,600 --> 00:42:42,740 I usiądź. 521 00:42:46,620 --> 00:42:49,900 I powiedz mi tak szczerze, jak tylko matce powiedzieć można. 522 00:42:51,000 --> 00:42:52,280 Kochasz inną. 523 00:42:52,620 --> 00:42:58,300 Ależ, mamo... Jeszcze nie zaprzeczaj, bo być może oboje popełniliśmy wielki 524 00:42:58,300 --> 00:43:02,300 błąd. Ja walcząc z twoim młodzieńczym uczuciem... 525 00:43:03,240 --> 00:43:05,020 A ty ulegając zbyt szybko. 526 00:43:07,220 --> 00:43:11,640 Wyznaj mi więc, bo czuję ciężar na sumieniu. 527 00:43:12,100 --> 00:43:17,160 Wyznaj mi, czy byłbyś szczęśliwy, gdybyś ożenił się z Justyną? 528 00:43:19,000 --> 00:43:20,060 Z Justyną? 529 00:43:20,460 --> 00:43:21,980 Byłeś przecież w Korczynie. 530 00:43:22,260 --> 00:43:24,580 Wracasz od niej, powiedz więc, byłbyś szczęśliwy? 531 00:43:27,920 --> 00:43:29,060 Bardzo wątpię. 532 00:43:31,340 --> 00:43:32,700 Rozczarowałem się do Justyny zupełnie. 533 00:43:34,220 --> 00:43:39,960 Jest zimna i ograniczona. Przyjmuje pozy bohaterki, filozofki, ale to 534 00:43:39,960 --> 00:43:45,180 prostaczka. Nie pasowałaby do naszego towarzystwa. Nie wiem, jak Różyc sobie 535 00:43:45,180 --> 00:43:49,940 wyobraża. To cię ugodziło i dlatego chcesz wyjechać, żeby nie widzieć już 536 00:43:50,000 --> 00:43:51,020 która cię odtrąciła. 537 00:43:52,120 --> 00:43:54,480 A to znaczy, że nie kochałeś nigdy naprawdę Justyny. 538 00:43:55,280 --> 00:43:56,580 Ani Klotyldy. 539 00:43:56,900 --> 00:43:58,360 Że kochasz tylko siebie. 540 00:43:59,600 --> 00:44:03,860 Ja zaś marzyłam, że tu właśnie, w otoczeniu rodziny, na ziemi, która cię 541 00:44:03,860 --> 00:44:07,540 wykarmiła i... Oszczędź mi, mamo, tych wywodów. Jeżeli zdecydowanie odmawiasz 542 00:44:07,540 --> 00:44:12,100 sprzedaży osobist i wyjazdu, kończmy tę rozmowę, która ani dla ciebie, ani dla 543 00:44:12,100 --> 00:44:13,560 mnie nie jest przyjemną. 544 00:44:15,280 --> 00:44:19,420 Owszem, od śmierci twojego ojca nie przeżyłam tak bolesnej chwili. 545 00:44:20,800 --> 00:44:23,060 Po prostu zrozumiałam dziś, kim jesteś naprawdę. 546 00:44:24,120 --> 00:44:26,820 I boję się, że po mojej śmierci dopuścisz się zdrady. 547 00:44:27,540 --> 00:44:31,390 Jakiej? Ten, kto teraz opuszcza nasz kraj, jest zdrajcą. 548 00:44:31,950 --> 00:44:34,550 Jak samolub nie chce się z nami łamać chlebem cierpienia. 549 00:44:34,930 --> 00:44:38,930 Rzuca ziemię, ucieka z szeregów, żeby prowadzić życie wygodne i przyjemne. 550 00:44:39,070 --> 00:44:41,970 Jestem artystą, mamo. Chcę malować. Tu właśnie powinieneś. 551 00:44:42,450 --> 00:44:44,330 Ten kraj potrzebuje artystów. 552 00:44:44,910 --> 00:44:48,110 Potrzebuje każdego umysłu, który go wydźwignie z położenia, w jakie popadł. 553 00:44:51,530 --> 00:44:52,690 Przypomnij sobie ojca. 554 00:44:53,580 --> 00:44:57,780 I z tego samego źródła zacznij czerpać siły i moralną wielkość. 555 00:44:58,080 --> 00:44:59,720 Mój ojciec był szaleńcem! 556 00:44:59,940 --> 00:45:00,960 Zygmuncie! Tak jest! 557 00:45:01,360 --> 00:45:02,540 Szaleńcem i to szkodliwym! 558 00:45:02,920 --> 00:45:03,920 Boże! 559 00:45:04,580 --> 00:45:05,580 Mój Boże! 560 00:45:05,840 --> 00:45:06,840 Niech mama wybaczy. 561 00:45:07,160 --> 00:45:08,620 Ale mam prawo tak mówić. 562 00:45:09,100 --> 00:45:12,320 Bo tam, w tych szczęśliwszych krajach, nieraz czułem przybite do mego czoła 563 00:45:12,320 --> 00:45:13,400 piętno niszczości. 564 00:45:13,680 --> 00:45:14,860 I niechęć. 565 00:45:15,100 --> 00:45:18,700 Przez to, że dwakroć uboższy od nich byłem. Dlatego, że mój ojciec jemu 566 00:45:22,180 --> 00:45:23,180 Przykro mi. 567 00:45:24,360 --> 00:45:27,820 Ale z mamą o tych sprawach pokojnie rozmawiać niepodobna. 568 00:45:29,520 --> 00:45:30,960 Co to za kraj? 569 00:45:32,120 --> 00:45:33,640 Co się tu w ogóle dzieje? 570 00:45:34,540 --> 00:45:35,580 I dlaczego? 571 00:45:37,960 --> 00:45:43,380 Gdybym o tym gdzie indziej opowiadał, nikt by mi nawet nie uwierzył. 572 00:45:44,340 --> 00:45:45,680 I nie zrozumiał. 573 00:45:49,120 --> 00:45:50,120 Dobranoc, mamo. 574 00:46:08,620 --> 00:46:11,160 Ciebie w nieważu, Andrzeju. 575 00:46:12,720 --> 00:46:14,180 Pamięć twoją. 576 00:46:17,260 --> 00:46:19,620 Ja wybaczyć mu tego nie mogę. 577 00:46:21,020 --> 00:46:25,660 A ty, jeśli mnie słyszysz, jeśli słyszysz, 578 00:46:25,680 --> 00:46:32,240 wspomnij dzień, w którym go dzieckiem żegnałeś i 579 00:46:32,240 --> 00:46:33,660 módl się za niego. 580 00:46:41,360 --> 00:46:45,660 Pajulek powiadał, że nie będę miała śmiałości iść do dworu. Z radą wystąpił, 581 00:46:45,660 --> 00:46:50,140 żebym koło oficyny szła i w kuchni spytała, czy do panienki można. Ale ja 582 00:46:50,140 --> 00:46:54,700 wstanka. Bardzo słusznie. Powiadam wtedy, pójdę sobie prościutko, 583 00:46:54,700 --> 00:46:57,080 niech się nie w ganku zobaczyłam panienkę. 584 00:46:57,380 --> 00:47:01,440 Dobrze zrobiła się, Rżuniu. Bardzo słusznie, bo niby czegoś miałam się bać. 585 00:47:01,440 --> 00:47:02,560 to, jak kraść przyszłam? 586 00:47:02,880 --> 00:47:06,700 Albo psem jestem, żeby mnie można było wypędzić. U ojca mieszkam, u matki. 587 00:47:06,920 --> 00:47:10,480 Cudzego chleba nie jadam, więc nie my dlaczego. Ktoś miałby mieć nade mną 588 00:47:10,480 --> 00:47:13,840 przestrach. Bardzo się cieszę, że przyszłaś, ale ja naprawdę lubię do 589 00:47:13,840 --> 00:47:18,240 bohaterowicz chodzić. A, ja tak myślę. Ale ojciec, ambicjant wielki, powiedział 590 00:47:18,240 --> 00:47:22,200 sobie, że nie może zdzierżyć, że panienka ciągle u sąsiadów bywa. Powiada 591 00:47:22,340 --> 00:47:26,300 idź do dworu, zaproś panienkę, przystań na rzeczanego. 592 00:47:26,760 --> 00:47:28,520 To pan Franciszek ma przyjechać? 593 00:47:28,740 --> 00:47:29,800 No, już jest. 594 00:47:30,040 --> 00:47:31,820 Ale jaki tam z niego pan! 595 00:47:32,620 --> 00:47:36,220 Drobnienki on, ale taki... mileniki. 596 00:47:39,880 --> 00:47:41,960 Wydaje się jak waranek. Bardzo słuszne. 597 00:47:48,860 --> 00:47:51,980 Już idą. Niech się Pawian ogarnie i do witania gotuje. 598 00:47:57,460 --> 00:47:58,460 Proszę. 599 00:48:08,520 --> 00:48:12,060 Największej nie dziękuję, że otrzymać mogłem tę promocję. 600 00:48:12,340 --> 00:48:17,440 Proszę, panią dobrodziejkę, naprzód postąpić. Proszę, proszę, z 601 00:48:17,440 --> 00:48:18,319 proszę. 602 00:48:18,320 --> 00:48:22,120 Nie ze wszystkiemu na sytuację, jak to na małym gospodarstwie. Pani do tego nie 603 00:48:22,120 --> 00:48:26,280 nawykła, a ja kiedyś większe życie miałam. Giecołdówna z domu jestem. 604 00:48:26,280 --> 00:48:30,320 tylko giecołdy w pamięci zasadzone. A naszym gościowi czas przedstawić 605 00:48:30,320 --> 00:48:31,320 przyszłego zięcia naszego. 606 00:48:32,560 --> 00:48:33,560 Proszę. 607 00:48:41,710 --> 00:48:45,810 Pan Starzyński ze Starzyn. Mąż dawniejszej pani Jeżowej. Matki Janka 608 00:48:45,810 --> 00:48:50,730 Bohatrowicza. A to Alżuni Kawalec. Franciszek Jasmont. 609 00:48:52,650 --> 00:48:54,130 Prosimy, prosimy. 610 00:48:54,410 --> 00:48:59,490 Proszę. Panie Franciszku, proszę przynieść krzesło dla panny Justyny. A 611 00:49:00,570 --> 00:49:02,590 I miseczkę porcelanową. 612 00:49:08,450 --> 00:49:10,190 Chleb. Święta rzecz. 613 00:49:13,930 --> 00:49:14,930 Proszę, panienko. 614 00:49:18,650 --> 00:49:19,589 Proszę bardzo. 615 00:49:19,590 --> 00:49:20,590 Bardzo proszę. 616 00:49:20,910 --> 00:49:25,130 Panie Franciszku, panna Justyna taką łyżką miodu nakładać nie będzie. 617 00:49:25,390 --> 00:49:26,970 Proszę. Proszę przynieść nową z komody. 618 00:49:29,110 --> 00:49:31,450 Elżuniu twój narzeczony dobrze wie, gdzie co jest. 619 00:49:32,290 --> 00:49:34,130 Przecież mówiłam, że w komodzie. 620 00:49:34,710 --> 00:49:36,410 Za kamułę bym nie wyszła. 621 00:49:37,410 --> 00:49:41,030 Mój ojciec wie co, ulów miał dwakrot tyle i dostatków tyle. 622 00:49:41,500 --> 00:49:44,280 Cóż, przysłał mnie, robotnej pszczole, do biedniejszej pasji. 623 00:49:44,940 --> 00:49:46,160 Mórczy do zimności. 624 00:49:46,440 --> 00:49:49,040 Z wszelkiej rzeczy badania do lamentu wywodzisz. 625 00:49:49,820 --> 00:49:54,600 Wiadomo, im gorszy koła, tym gorzej skrzywia. A co ci dopiero? 626 00:49:55,660 --> 00:49:56,960 Skrzypiącego drzewa dłużej. 627 00:49:57,880 --> 00:50:01,660 A pan dobrodziej dobrze wiesz, od czego moje zdrowie na suche lasy poszło. 628 00:50:02,420 --> 00:50:06,300 Najwięcej od tej wody, co mi ją tyle lat dźwigać musiała. Choć giecą dówna z 629 00:50:06,300 --> 00:50:09,260 domu jestem i do takiego harowania uzwyczajenia nie miałam. 630 00:50:10,080 --> 00:50:14,100 Witold mi mówił, że rozmawiał z panem, panie Fabianie, o kopaniu studni. 631 00:50:14,540 --> 00:50:18,360 Mówił? Dobra myśl. Ale teraz inny kłopot mamy. 632 00:50:18,820 --> 00:50:19,820 Jakiż to? 633 00:50:19,880 --> 00:50:21,500 Proces przegraliśmy. 634 00:50:22,580 --> 00:50:25,180 Tysiąc rubli będziemy musieli zapłacić. 635 00:50:25,400 --> 00:50:31,940 Jeśli pan Korczyński się nie zlituje, to rbami pójdziemy. Tatku, panie Justynie 636 00:50:31,940 --> 00:50:33,180 może przykro słuchać o tym. 637 00:50:33,400 --> 00:50:34,640 Cóż ona winna? 638 00:50:35,420 --> 00:50:39,260 Adwokat zawinił psia wiara. Termin apelacji przegapił. 639 00:50:46,960 --> 00:50:47,960 Paniom pięknie. 640 00:50:48,120 --> 00:50:51,420 Pannę Justynę zobaczyłam i pomyślałam, że zajdę na chwilę. Bardzo słusznie. 641 00:50:51,520 --> 00:50:56,640 Panie Franciszku, jego mościa zobaczyłam. O zdrowie matki chciałam 642 00:50:56,640 --> 00:50:57,578 się czuje po żniwach? 643 00:50:57,580 --> 00:50:58,580 Dziękować Bogu dobrze. 644 00:50:59,340 --> 00:51:00,660 Prosiła dać te kurele. 645 00:51:01,620 --> 00:51:03,920 Żebyłam tolka, na wesele alżunie miała. 646 00:51:09,360 --> 00:51:10,580 Zawsze mnie darowuje. 647 00:51:11,380 --> 00:51:13,260 Każda sroczka tak samo skrzeci. 648 00:51:14,800 --> 00:51:17,440 Jeżeli ci nie odbierze, to zobaczy cię na zawsze. 649 00:51:21,700 --> 00:51:27,220 Kiedy pomyślę, przez jakie kraje musi wędrować kakao, zanim trafi na nasz 650 00:51:28,620 --> 00:51:31,560 Zaraz chce mi się jechać i wszystkie zwiedzać. 651 00:51:33,500 --> 00:51:34,840 Oderwać się tereniu. 652 00:51:35,920 --> 00:51:42,380 Oderwać choć na jakiś czas od monotonii, codzienności, szarzyzny. 653 00:51:43,610 --> 00:51:48,010 Spotkać ludzi, z którymi można porozmawiać o sztuce. 654 00:51:48,590 --> 00:51:49,590 Pięknie. 655 00:51:51,930 --> 00:51:53,610 Można, mamo? Ach, tak. 656 00:51:54,050 --> 00:51:55,050 Chodź, Widziu. 657 00:51:57,650 --> 00:52:00,370 Spałam wprawdzie bardzo źle, ale czuję się już lepiej. 658 00:52:00,730 --> 00:52:05,070 Kakao mnie wzmacnia. Biedna jesteś, mamo, z tą twoją chorobą to... 659 00:52:05,130 --> 00:52:06,310 Widziu. Chorobami. 660 00:52:07,110 --> 00:52:11,770 Ale znacznie mniej by mi dokuczały, gdybym ciebie częściej widywała. 661 00:52:12,549 --> 00:52:14,730 Ojciec także narzeka, że ciągle cię nie ma w domu. 662 00:52:15,350 --> 00:52:17,150 Gdzież więc bywasz? Ja? 663 00:52:17,370 --> 00:52:18,410 Między ludźmi, mamo. 664 00:52:18,850 --> 00:52:20,730 Wyobraź sobie, że ciągle mnie o coś pytają. 665 00:52:20,990 --> 00:52:22,570 Są spragnieni wiedzy rolniczej. 666 00:52:22,950 --> 00:52:26,230 Pytają mnie na przykład, jak mają unowocześniać swoje gospodarstwa. 667 00:52:26,570 --> 00:52:31,370 Ale was to nie interesuje. Albo jak stosować płodozmian. O Boże, jakbym 668 00:52:31,370 --> 00:52:32,370 Benedykta słyszała. 669 00:52:33,110 --> 00:52:34,530 Płodozmian, gospodarstwo. 670 00:52:34,990 --> 00:52:38,490 Czy Korczyńscy o niczym innym mówić nie potrafią? Ale przecież to są bardzo 671 00:52:38,490 --> 00:52:39,490 ważne sprawy. 672 00:52:39,790 --> 00:52:42,230 Lud potrzebuje oświaty, nie tylko rolniczej. 673 00:52:42,490 --> 00:52:44,870 Dźwignąć go trzeba, bo tylko z ludem... Dosyć, Widziu! 674 00:52:45,270 --> 00:52:46,270 Dosyć! 675 00:52:46,710 --> 00:52:48,770 Nawet Benedykt mi tego oszczędza. 676 00:52:51,450 --> 00:52:53,750 Tereniu, nalij mi jeszcze trochę. 677 00:52:56,870 --> 00:53:02,910 Lepiej byłoby, Widziu, gdybyś mniej udzielał się tym na Włościanom, a zadbał 678 00:53:02,910 --> 00:53:05,230 trochę o swój rozwój duchowy. 679 00:53:06,990 --> 00:53:10,010 Tereniu! Podej mi tę czerwoną książkę. 680 00:53:17,170 --> 00:53:18,310 Tydałek widział? 681 00:53:21,350 --> 00:53:22,370 Paulina Cravin. 682 00:53:22,850 --> 00:53:27,370 To ulubienica francuskiej arystokracji. Mnie dla niej szkoda czasu. 683 00:53:29,450 --> 00:53:30,590 Słyszałaś, Tereniu? 684 00:53:31,990 --> 00:53:35,310 Mojemu synowi szkoda czasu dla naszej Pauliny. 685 00:53:36,330 --> 00:53:38,370 Może mężczyźni nie lubią takiej lektury. 686 00:53:38,910 --> 00:53:40,250 Czy podać coś innego? 687 00:53:40,490 --> 00:53:41,249 Nie, nie, dziękuję. 688 00:53:41,250 --> 00:53:44,270 Zresztą ja tylko tak na chwileczkę wpadłem, mamusiu. Mam do ciebie wielką 689 00:53:44,270 --> 00:53:48,430 prośbę. Czy zgodzisz się, żeby Leonia poszła ze mną i z Justyną na wesele? 690 00:53:48,470 --> 00:53:49,470 Bardzo cię proszę. 691 00:53:50,130 --> 00:53:52,890 Na jakie wesele? Ja nic nie wiem. W jakim majątku? 692 00:53:53,330 --> 00:53:54,710 To pewno w bohaterowiczach. 693 00:53:55,570 --> 00:53:57,490 Zunia, córka pana Fabiana wychodzi za mąż. 694 00:53:59,110 --> 00:54:00,110 A kto to jest? 695 00:54:00,330 --> 00:54:01,490 Ja nie znam. 696 00:54:02,040 --> 00:54:05,780 Synku, żadnego Fabiana. W ogóle nie rozumiem, o czym ty mówisz. Mówię, 697 00:54:05,780 --> 00:54:07,100 wycelu naszych sąsiadów. 698 00:54:09,340 --> 00:54:10,340 Sąsiadów. 699 00:54:11,500 --> 00:54:13,680 Ja w ogóle nie pojmuję takich żartów. 700 00:54:16,100 --> 00:54:18,780 Wychowanie Leonii jest moim świętym obowiązkiem. 701 00:54:19,060 --> 00:54:23,360 I dopóki żyję, nie będzie ona bywać w niewłaściwych dla siebie towarzystwach. 702 00:54:23,520 --> 00:54:27,320 Ależ, mamo, obyczaje tych ludzi... Dosyć, Widziu, dosyć! 703 00:54:27,740 --> 00:54:29,980 Ja w ogóle nie zgadzam się na takie dziwactwa. 704 00:54:30,460 --> 00:54:31,480 W terenie dusi mnie. 705 00:54:32,100 --> 00:54:33,320 Kropli, kropli. 706 00:54:34,060 --> 00:54:35,540 Mamo. Zaraz. 707 00:54:36,140 --> 00:54:37,140 No muszę. 708 00:55:46,440 --> 00:55:47,440 KONIEC! 52729

Can't find what you're looking for?
Get subtitles in any language from opensubtitles.com, and translate them here.