All language subtitles for Nad Niemnem odc 1 - 1986

af Afrikaans
ak Akan
sq Albanian
am Amharic
ar Arabic
hy Armenian
az Azerbaijani
eu Basque
be Belarusian
bem Bemba
bn Bengali
bh Bihari
bs Bosnian
br Breton
bg Bulgarian
km Cambodian
ca Catalan
ceb Cebuano
chr Cherokee
ny Chichewa
zh-CN Chinese (Simplified)
zh-TW Chinese (Traditional)
co Corsican
hr Croatian
cs Czech
da Danish Download
nl Dutch
en English
eo Esperanto
et Estonian
ee Ewe
fo Faroese
tl Filipino
fi Finnish
fr French
fy Frisian
gaa Ga
gl Galician
ka Georgian
de German
el Greek
gn Guarani
gu Gujarati
ht Haitian Creole
ha Hausa
haw Hawaiian
iw Hebrew
hi Hindi
hmn Hmong
hu Hungarian
is Icelandic
ig Igbo
id Indonesian
ia Interlingua
ga Irish
it Italian
ja Japanese
jw Javanese
kn Kannada
kk Kazakh
rw Kinyarwanda
rn Kirundi
kg Kongo
ko Korean
kri Krio (Sierra Leone)
ku Kurdish
ckb Kurdish (Soranî)
ky Kyrgyz
lo Laothian
la Latin
lv Latvian
ln Lingala
lt Lithuanian
loz Lozi
lg Luganda
ach Luo
lb Luxembourgish
mk Macedonian
mg Malagasy
ms Malay
ml Malayalam
mt Maltese
mi Maori
mr Marathi
mfe Mauritian Creole
mo Moldavian
mn Mongolian
my Myanmar (Burmese)
sr-ME Montenegrin
ne Nepali
pcm Nigerian Pidgin
nso Northern Sotho
no Norwegian
nn Norwegian (Nynorsk)
oc Occitan
or Oriya
om Oromo
ps Pashto
fa Persian
pl Polish
pt-BR Portuguese (Brazil)
pt Portuguese (Portugal)
pa Punjabi
qu Quechua
ro Romanian
rm Romansh
nyn Runyakitara
ru Russian
sm Samoan
gd Scots Gaelic
sr Serbian
sh Serbo-Croatian
st Sesotho
tn Setswana
crs Seychellois Creole
sn Shona
sd Sindhi
si Sinhalese
sk Slovak
sl Slovenian
so Somali
es Spanish
es-419 Spanish (Latin American)
su Sundanese
sw Swahili
sv Swedish
tg Tajik
ta Tamil
tt Tatar
te Telugu
th Thai
ti Tigrinya
to Tonga
lua Tshiluba
tum Tumbuka
tr Turkish
tk Turkmen
tw Twi
ug Uighur
uk Ukrainian
ur Urdu
uz Uzbek
vi Vietnamese
cy Welsh
wo Wolof
xh Xhosa
yi Yiddish
yo Yoruba
zu Zulu
Would you like to inspect the original subtitles? These are the user uploaded subtitles that are being translated: 1 00:01:50,480 --> 00:01:56,160 Trudno ci w to pewnie uwierzyć, ale i ja kiedyś takie wiechcie dostawałam. 2 00:01:56,540 --> 00:01:59,100 Jak byłam młoda. Ciociu. 3 00:02:00,380 --> 00:02:01,740 Byłam, byłam. 4 00:02:03,280 --> 00:02:05,560 I młodość miałam inną niż ty. 5 00:02:06,820 --> 00:02:09,840 Myśli wielkich pełną i marzeń. 6 00:02:21,610 --> 00:02:22,610 Wieczna głupota. 7 00:02:23,450 --> 00:02:25,670 Potem wspominać co minęło i nigdy nie wróci. 8 00:02:26,950 --> 00:02:28,910 O dzień dzisiejszy trzeba mieć staranie. 9 00:02:32,350 --> 00:02:34,430 Na sumę dzwonią, a my jeszcze tutaj. 10 00:02:34,950 --> 00:02:38,570 Chodź już, synko, bo tam Emilka już pewnie wyrzeka, że nie wracamy. 11 00:02:39,370 --> 00:02:41,830 I zaczyna dostawać migrenę albo globusa. 12 00:02:42,470 --> 00:02:46,830 A Teresa biegnie po krople z bobrowej esencji albo po proszki bromowe. 13 00:02:47,410 --> 00:02:51,150 Mujemka jest naprawdę biedna z tym ciągłym chorowaniem. A pewno biedna. 14 00:02:51,550 --> 00:02:55,890 Gdyby tak pchły piesic jako na swoje choroby, to by na wąch powyrastały słowo 15 00:02:55,890 --> 00:02:56,890 honoru. 16 00:03:00,470 --> 00:03:03,090 Ciocioł! Nie tak szybko! 17 00:03:05,490 --> 00:03:07,650 Zawsze tak pędzę, bo zawsze mi śpieszno. 18 00:03:08,950 --> 00:03:12,890 Przez to chłopi mnie kiedyś za cholerę wzięli. Za co? Za jaką cholerę? 19 00:03:13,130 --> 00:03:15,170 Za chorobę, co ją cholerą nazywają. 20 00:03:15,390 --> 00:03:17,170 To wtedy po świecie gratowała. 21 00:03:17,890 --> 00:03:19,330 O! Tu! 22 00:03:20,260 --> 00:03:21,620 Prawie w tym samym miejscu. 23 00:03:22,380 --> 00:03:24,100 Głupie babę mnie za cholerę wzięły. 24 00:03:25,220 --> 00:03:28,080 Jeszcze wtedy nie była w Korczynie. Dziesiąty rok chyba przyszedł. 25 00:03:28,480 --> 00:03:31,240 Tak, bo twój ojciec z tą Francuzicą romansował. 26 00:03:36,040 --> 00:03:37,340 Biedna głupota moja. 27 00:03:37,820 --> 00:03:40,660 Co tam, ciociu? Ja przecież dobrze wiem o wszystkim. 28 00:03:40,900 --> 00:03:42,900 A ciocia przecież nie przez złośliwość. 29 00:03:43,680 --> 00:03:45,360 Więc co było dalej z tą cholerą? 30 00:03:46,240 --> 00:03:48,040 A no, wracałam z kościoła jak teraz. 31 00:03:48,570 --> 00:03:50,630 A śpieszyłam, bo goście mieli na obiad przyjechać. 32 00:03:51,530 --> 00:03:54,130 Zieloną suknię miałam, wtedy jeszcze kolorowe nosiłam. 33 00:03:54,770 --> 00:03:58,770 Leciałam wprost nad ziemią jakby, bo co krok dam, to dwa zagony przesadzę. 34 00:03:59,190 --> 00:04:05,330 A głupie baby poklękały umiednie i w krzyk, i w płat, że cholera im bierze na 35 00:04:05,330 --> 00:04:06,330 zgubienie. 36 00:04:09,090 --> 00:04:12,730 Powiadam ci, ów synko, że głupota ludzka to wielki i wieczny kamień. 37 00:04:13,590 --> 00:04:15,430 Myślisz, że to miło być wziętą za cholerę? 38 00:04:15,910 --> 00:04:17,589 Nie byłam wtedy jeszcze stara. 39 00:04:18,240 --> 00:04:20,700 12 lat temu liczyłam sobie 46. 40 00:04:21,640 --> 00:04:22,980 Teraz więc 48. 41 00:04:24,280 --> 00:04:26,040 A tyś może myślała, że 60. 42 00:04:34,360 --> 00:04:36,520 A zapewne wyglądam na tyle. 43 00:04:37,420 --> 00:04:39,820 A i wtedy już niewiele lepiej wyglądałam. 44 00:04:41,440 --> 00:04:42,480 Wiesz dlaczego? 45 00:04:43,580 --> 00:04:44,580 Wiem. 46 00:04:52,970 --> 00:04:57,690 Dwięce panny Marto i Justyno, módlcie się za nami. A modliłam się, modliłam, 47 00:04:57,690 --> 00:04:59,490 Bóg panu rozumcy wrócić raczył. 48 00:05:01,010 --> 00:05:04,730 Boże, a ja myślałam, że ten człowiek dzisiaj już do nas nie przyjedzie, że go 49 00:05:04,730 --> 00:05:06,270 pan Różyc do siebie na obiad zaprosi. 50 00:05:06,510 --> 00:05:08,350 O papuncia swego się lękasz. 51 00:05:08,750 --> 00:05:12,990 Kirło to błazen, a twój ojczulek Justysiu prawdziwy gamajda. 52 00:05:13,510 --> 00:05:17,890 Dawno już zrozumiałam położenie swojej ojca, dawno. Ale pogodzić się z nim nie 53 00:05:17,890 --> 00:05:19,430 mogę, a nie oswoić. 54 00:05:21,600 --> 00:05:22,760 Lubię takie gadanie. 55 00:05:23,420 --> 00:05:26,160 Ty już tylko straszną melancholiczką jesteś. 56 00:05:26,740 --> 00:05:30,400 Czemu nie robisz tak jak inne panny? Z łaski wuja i wujenki korzystaj. Strój 57 00:05:30,400 --> 00:05:34,420 kiedy się stroić chcą. Baw się, umizgaj do kawalerów. A może którego złapiesz i 58 00:05:34,420 --> 00:05:35,420 za most wyjdziesz. 59 00:05:36,760 --> 00:05:37,760 Melancholiczka jesteś. 60 00:05:38,420 --> 00:05:39,580 Dumna jak księżniczka. 61 00:05:41,360 --> 00:05:43,720 A może ty jeszcze o Zygmusiu Korczyńskim myślisz, co? 62 00:05:45,160 --> 00:05:46,160 Przyznaj się. 63 00:05:46,420 --> 00:05:47,520 Myślisz o tym Mazgaju. 64 00:05:48,160 --> 00:05:49,420 Woli cię tu. Nie. 65 00:06:04,780 --> 00:06:06,860 Dzień dobry, panią. Dzień dobry. 66 00:06:07,240 --> 00:06:09,180 A skąd to Jan wziął tyle dziewcząt? 67 00:06:10,600 --> 00:06:13,520 Po drodze. Jak poziomki uzbierałem. 68 00:06:20,750 --> 00:06:25,930 Ty pójdziesz drogą, ty pójdziesz drogą, a ja łozami. 69 00:06:27,190 --> 00:06:33,010 Ty się zmyjesz wodą, ty się zmyjesz wodą, ja mymi 70 00:06:33,010 --> 00:06:39,550 łzami. Ty się zmyjesz wodą, ty się zmyjesz wodą, ja 71 00:06:39,550 --> 00:06:41,290 mymi łzami. 72 00:06:57,230 --> 00:06:59,290 Znałam ich kiedyś wszystkich dobrze i z bliska. 73 00:07:00,290 --> 00:07:05,330 Bo był taki czas, że ci bohaterowicze u nas we dworze bywali i z nami do stołu 74 00:07:05,330 --> 00:07:06,330 siadali. 75 00:07:06,590 --> 00:07:10,350 Ojciec tego Janka jeży i stryi jego Anselm. 76 00:07:12,310 --> 00:07:15,490 A z Anselmem kiedyś ten duet na głosy śpiewałam. 77 00:07:16,290 --> 00:07:17,770 A kiedyś. 78 00:07:20,830 --> 00:07:22,550 A koniec tej pieśni znasz? 79 00:07:25,580 --> 00:07:27,040 Naturalnie, że nie znasz. 80 00:07:27,820 --> 00:07:30,140 Teraz już jej nikt oprócz nich nie śpiewa. 81 00:07:34,520 --> 00:07:39,780 A kto tam przyjdzie, albo przyjedzie, przeczyta sobie. 82 00:07:41,180 --> 00:07:45,940 Złączona para, złączona para, leży w tym grobie. 83 00:07:47,540 --> 00:07:49,740 Ot, taki koniec. 84 00:08:14,510 --> 00:08:16,570 dobra tereniu. Pozwól do nas. 85 00:08:16,810 --> 00:08:19,590 Nie przedstawiłam cię jeszcze nowemu sąsiadowi. 86 00:08:23,250 --> 00:08:29,150 Panie Teofilu, to panna Teresa Plińska, moja towarzyszka, a niegdyś nauczycielka 87 00:08:29,150 --> 00:08:30,150 córki. 88 00:08:36,030 --> 00:08:40,429 Pinszuję sobie, że w tej pustej okolicy znalazł taki dom, jak pani zbła. 89 00:08:40,929 --> 00:08:42,409 Zawdzięczam to panu Kirle. 90 00:08:42,789 --> 00:08:47,470 O, pan Kirło jest najlepszym sąsiadem, przyjacielem naszym, prawda, Tereniu? 91 00:08:48,090 --> 00:08:49,570 Ależ tak, droga Emilio. 92 00:08:50,450 --> 00:08:51,810 I bardzo uczynnym. 93 00:08:52,070 --> 00:08:55,590 No tak to proszę, no... Niedoceniony. 94 00:08:55,970 --> 00:09:00,270 No, chyba nie w domu naszym, bo tu znajdujesz, pan, najzupełniejsze 95 00:09:00,530 --> 00:09:05,030 O, obawiam się, że nie u wszystkich jego domowników, łaskawa pani. 96 00:09:05,290 --> 00:09:06,290 O, któż by to? 97 00:09:06,890 --> 00:09:08,190 Panna Marta, na przykład. 98 00:09:10,390 --> 00:09:11,390 Zupełnie mnie... 99 00:09:11,820 --> 00:09:13,860 Nie zauważa. O, Marta. 100 00:09:14,220 --> 00:09:18,820 Ona taka zgorzkniała, popędliwa. Jej trzeba wiele wybaczyć. Czy ktoś jeszcze? 101 00:09:20,080 --> 00:09:21,580 Małżonek, łaskawie pani. 102 00:09:22,980 --> 00:09:25,820 Benedykt. On stale zajęty. 103 00:09:27,040 --> 00:09:33,900 Nietowarzyski. Całe dnie spędza na koniu i tylko o gospodarstwie myśli. A panna 104 00:09:33,900 --> 00:09:38,220 Justyna? Widzieliśmy ją dzisiaj z panem Różycem wracającą z kościoła. Czy to ta 105 00:09:38,220 --> 00:09:40,260 młoda dama z bukietem kwiatów w dłoniach? 106 00:09:40,750 --> 00:09:41,750 Z bukietem. 107 00:09:42,350 --> 00:09:46,090 Ale bez kapelusza i rękawiczek. To niepodobne. 108 00:09:46,950 --> 00:09:49,170 Bez kapelusza i rękawiczek? 109 00:09:49,930 --> 00:09:53,830 Pan nas zawsze mistyfikuje, panie Bolesławie. Ale panu Różyc może to 110 00:09:53,830 --> 00:09:55,090 potwierdzić. Istotnie. 111 00:09:55,430 --> 00:09:59,530 A dlatego zauważyłem, iż piękne włosy ma ta panna Justyna. 112 00:09:59,890 --> 00:10:00,890 Orzejska. 113 00:10:01,830 --> 00:10:04,830 To cioteczna siostrynica pana Benedykta. 114 00:10:05,110 --> 00:10:06,410 I mieszka tutaj? 115 00:10:08,650 --> 00:10:10,610 Jej ojciec utracił majątek. 116 00:10:10,910 --> 00:10:13,570 Owdowiał i od tej pory oboje mieszkają u nas. 117 00:10:15,150 --> 00:10:18,110 Justysia jest dobrą dziewczyną, tylko wielce oryginalna. 118 00:10:18,610 --> 00:10:20,550 Zawsze inaczej postępuje niż wszyscy. 119 00:10:21,290 --> 00:10:25,870 Już doprawdy nie wiem, co mam robić. Emilio, jeśli się zdenerwujesz, 120 00:10:25,870 --> 00:10:27,610 globusa. Ja go już czuję. 121 00:10:28,570 --> 00:10:32,290 Moja droga, podaj mi kroplę. Może świeże powietrze dobrze pani zrobi. 122 00:10:32,630 --> 00:10:36,230 Nie każe pani otworzyć okno. O nie, nie, nie. Ja tak lękam się ciągów. 123 00:10:37,920 --> 00:10:38,920 Rozumiem. 124 00:10:39,240 --> 00:10:41,040 I powoli, Emilio. 125 00:10:41,960 --> 00:10:44,620 Jeśli nie przejdzie, natry ci skronie octem. 126 00:10:44,820 --> 00:10:46,460 Natry od razu, moja droga. 127 00:10:48,800 --> 00:10:51,380 A potem zobacz, czy Marta wróciła już z kościoła. 128 00:10:51,880 --> 00:10:56,260 Jestem niespokojna o obiad. A dzisiaj nic innego nie zjem, tylko odrobinę 129 00:10:56,260 --> 00:10:59,120 rosołu. A nie wiem, czy rosół dla mnie gotować kazała. 130 00:11:00,580 --> 00:11:04,000 A poza tym, tak miłych gości dziś mamy jeszcze. 131 00:11:42,510 --> 00:11:45,650 A cóż to panna Teresa tak biegnie? Pali się, czy co? 132 00:11:45,890 --> 00:11:47,230 Emilia Globusza dostaje. 133 00:11:47,490 --> 00:11:49,450 A gości będziemy mieć na obiedzie. 134 00:11:50,130 --> 00:11:52,410 Pan Kirło z panem Różycem przyjechali. 135 00:11:53,390 --> 00:11:55,330 Aż to prawdziwy dopust, Boże. 136 00:12:04,530 --> 00:12:05,530 Kłaniam. 137 00:12:05,930 --> 00:12:07,850 Ten tego, ten... Kłaniam. 138 00:12:09,150 --> 00:12:10,150 Emilko. 139 00:12:10,700 --> 00:12:13,460 Dzieci jeszcze nie ma, a od godziny powinny być. 140 00:12:14,160 --> 00:12:15,940 Ja także jestem niespokojna. 141 00:12:16,980 --> 00:12:18,780 Czuję nadchodzącą migrenę. 142 00:12:21,660 --> 00:12:26,860 Wyobraźcie sobie, panowie, że dzieci nasze, Leonia i Witold, ze szkół wracają 143 00:12:26,860 --> 00:12:32,920 wakacje. Jechać miały koleją. A mąż sam niestety nie znalazł czasu, aby wyjechać 144 00:12:32,920 --> 00:12:33,419 po nie. 145 00:12:33,420 --> 00:12:35,340 Tylko konie posłał na stację. 146 00:12:36,300 --> 00:12:37,820 Pan dobrodziej. 147 00:12:38,410 --> 00:12:43,950 To nawet w niedzielę około gospodarstwa pracuję. A tak, łaskawy panie. 148 00:12:44,470 --> 00:12:47,650 To tamto, ten, tego, ten... Dla mnie święta nie ma. 149 00:12:47,890 --> 00:12:48,890 Przeciwnie nawet. 150 00:12:49,070 --> 00:12:52,890 Kiedy parobcy świętują, pilnować trzeba, żeby bydła głodem nie zamożyli albo 151 00:12:52,890 --> 00:12:54,090 dworu z dymem nie puścili. 152 00:12:54,550 --> 00:12:57,870 Praca nieszczęściem nie jest. Idzie tylko o skutki. 153 00:12:59,250 --> 00:13:02,670 Jeżeli co krok głową o mur uderzasz i... 154 00:13:02,880 --> 00:13:08,520 Myślisz, że wszystko, co zrobisz na diabła, zda się i ten tego, ten tego... 155 00:13:08,520 --> 00:13:14,860 Co się zaś tyczy tegorocznych 156 00:13:14,860 --> 00:13:18,740 zbiorów, to są obiecujące. A tak. 157 00:13:19,160 --> 00:13:21,680 U mnie całkiem pięknie. 158 00:13:21,880 --> 00:13:28,840 Jeżeli zbiór i z wózka pójdą pomyślnie... No, to tysiączki będą z 159 00:13:28,840 --> 00:13:31,320 pięknego korczynka. Tysiączki! 160 00:13:32,110 --> 00:13:35,030 A wiesz, pan, ile w zeszłym roku płacili za podzboża? 161 00:13:38,530 --> 00:13:40,530 Żona mi do gospodarstwa nie dopuszcza. 162 00:13:40,890 --> 00:13:45,210 A pan dobrodziej sąsiad, jak przewidujesz, podniosą się nieco 163 00:13:45,210 --> 00:13:47,350 ceny? Któż to może przewidzieć? 164 00:13:48,030 --> 00:13:50,030 Ja zresztą te strony znam tak mało. 165 00:13:50,950 --> 00:13:52,170 Świeżym przybyszem jestem. 166 00:13:52,810 --> 00:13:56,570 No a tam, gdzie pan mieszkałeś, skąd tego ten przybywasz? 167 00:13:56,990 --> 00:14:01,630 Czy średnie obywatelstwo, no takie jak ja, siedzące na tysiącu, dwóch, 168 00:14:01,630 --> 00:14:06,190 tysiącach, dziesięcin ziemi, czy w teraźniejszych czasach ci, którzy 169 00:14:06,190 --> 00:14:11,470 nie trwonią, pracują jak woły, zdołają tego ten utrzymać się? 170 00:14:12,530 --> 00:14:17,190 Ja, szanowny panie, przybywam z Paryża, a w Paryżu... Rozumiem. 171 00:14:17,750 --> 00:14:19,250 W Paryżu. 172 00:14:20,730 --> 00:14:21,730 Rozumiem. 173 00:14:28,650 --> 00:14:30,610 Niech pani nie zauważa, tu kamienie. 174 00:14:30,910 --> 00:14:34,790 To niech Grzegorz nie jedzie po kamieniach. Chcę Niemiec zobaczyć. 175 00:14:34,790 --> 00:14:35,790 spokojnie. 176 00:14:38,390 --> 00:14:42,430 Gdyby każdy ja tebiat u siebie w domu, mniej byłoby mywania, nakrywania, 177 00:14:42,530 --> 00:14:43,530 gotowania. 178 00:14:44,650 --> 00:14:47,110 A Emilce powiedz, że dostanie swój rosałek z gołąbka. 179 00:14:50,210 --> 00:14:51,730 Na dziesięć osób nakryłaś? 180 00:14:52,570 --> 00:14:55,310 Czy jeszcze więcej gości dziś przyjedzie? Nie wiesz kto? 181 00:14:56,050 --> 00:14:57,390 Dwóch konkurentów do ciebie. 182 00:14:58,329 --> 00:15:00,130 Ciągle ich wypatrujesz, te wreszcie się zjawią. 183 00:15:00,730 --> 00:15:02,470 Panem Różycem będziesz miała trzech. 184 00:15:02,690 --> 00:15:04,370 Co też Marta wygaduje? Pan Różyc? 185 00:15:04,790 --> 00:15:06,870 Widzisz, był on z takim majątkiem. 186 00:15:07,870 --> 00:15:10,850 Chociaż... Chociaż dziwnie na mnie jakoś patrzył dzisiaj. 187 00:15:11,530 --> 00:15:12,950 W ci mężczyźni. 188 00:15:14,110 --> 00:15:17,410 Powiedz, Martuniu, moja droga, kto jeszcze przyjedzie? 189 00:15:18,190 --> 00:15:19,330 Dzieci przyjeżdżają. 190 00:15:23,070 --> 00:15:24,270 Powinno już być od godziny. 191 00:15:25,190 --> 00:15:27,190 Ale prędzej nie podam obiadu, a oni mi się nie zjawią. 192 00:15:31,630 --> 00:15:32,630 A pan tu czego? 193 00:15:33,670 --> 00:15:38,510 Chciałem sprawdzić, czy nie czas przebierać się do stołu. 194 00:15:39,410 --> 00:15:41,430 I wywąchać, co będzie na obiad. 195 00:15:42,070 --> 00:15:43,230 Bardzo dobre rzeczy. 196 00:15:44,290 --> 00:15:45,450 Niech pan się przebiera. 197 00:15:47,090 --> 00:15:49,230 Muszę pana porwać, mistrzu. 198 00:15:49,470 --> 00:15:52,150 Nie, nie, nie. Pani Emilia Maglobusa. 199 00:15:52,650 --> 00:15:54,910 Panie Kirło, panie Kirło. 200 00:15:56,390 --> 00:15:57,390 Pośpiewam. 201 00:15:57,910 --> 00:15:59,090 Jestem w roku. 202 00:16:01,340 --> 00:16:02,340 Panie Kirło. 203 00:16:02,980 --> 00:16:06,840 Przedstawiam wszystkim, a szczególnie naszemu nowemu sąsiadowi, 204 00:16:06,840 --> 00:16:11,740 najznamienitszego muzyka całej okolicy, pardon, Europy. Proszę nie zauważyć na 205 00:16:11,740 --> 00:16:14,440 jego strój, albowiem artyście wszystko uchodzi. 206 00:16:14,680 --> 00:16:20,720 Panie Kirło. Pograć lubi, cały majątek przegrał, ale za to kunszt znacznie 207 00:16:20,720 --> 00:16:23,520 osiągnął i teraz zaprezentuję wam. 208 00:16:27,260 --> 00:16:28,260 Oto jest mar. 209 00:16:28,940 --> 00:16:30,100 Wybornie umie warować. 210 00:16:30,520 --> 00:16:31,960 a portować i przez kij skakać. 211 00:16:32,940 --> 00:16:35,400 Przyprowadziłam go, aby pan mógł się jeszcze lepiej zabawić. 212 00:16:36,100 --> 00:16:37,180 Chodźmy, ojcze. 213 00:16:38,160 --> 00:16:40,520 Wspaniała, jak Antygona. 214 00:16:42,980 --> 00:16:44,200 Dzieci jadą! 215 00:16:49,580 --> 00:16:50,580 Robacki moje! 216 00:16:53,380 --> 00:16:54,380 Wytwórę. 217 00:16:55,320 --> 00:16:56,500 Dzieci jadą! 218 00:16:56,780 --> 00:16:57,780 Dzieci! 219 00:16:59,500 --> 00:17:00,720 Robacki! Moje... 220 00:17:35,980 --> 00:17:36,980 Zatrzymaj się. 221 00:17:41,640 --> 00:17:42,640 Formidable. 222 00:17:44,440 --> 00:17:45,960 Gdybym miał talent, Degunta. 223 00:17:47,560 --> 00:17:49,400 Toż to gotowe? Dobra, ruszaj. 224 00:17:50,220 --> 00:17:51,960 Mógłby podobać się nawet w Paryżu. 225 00:17:55,280 --> 00:17:59,060 Gdybyż można było się tam znaleźć choć na jeden dzień. 226 00:17:59,640 --> 00:18:03,640 Na jeden dzień być może, ale na rok albo dwa i Paryż potrafi znudzić. 227 00:18:04,190 --> 00:18:05,450 Paryżanki również? 228 00:18:05,970 --> 00:18:10,310 Cóż Paryżanki, panie Bolesławie. Czasem na pustkowiu zobaczyć się uda kobietę, 229 00:18:10,310 --> 00:18:11,510 która mogłaby je zaćmić. 230 00:18:12,010 --> 00:18:13,010 Aha. 231 00:18:13,570 --> 00:18:15,790 Ktoś komuś dzisiaj wpadł w oko. 232 00:18:16,950 --> 00:18:18,310 Mam zgadywać kto? 233 00:18:18,810 --> 00:18:21,570 Nie musi pan dla mnie dawać tych twoich przedstawień. 234 00:18:22,550 --> 00:18:25,630 To dzisiejsze dowcipkowanie przy obiedzie powinno panu wystarczyć. 235 00:18:25,850 --> 00:18:27,850 Pani Emilia pragnie rozrywki. 236 00:18:28,370 --> 00:18:31,810 A przy obiedzie nie tylko bawilem damy. 237 00:18:32,350 --> 00:18:33,590 Również obserwowałem. 238 00:18:34,290 --> 00:18:38,270 Panna Justyna zauważyła pańskie spojrzenia. 239 00:18:38,490 --> 00:18:41,810 Po tym celu na nią patrzyłem. Mów pan, kto ona? 240 00:18:42,290 --> 00:18:44,930 Pani Emilia wyjaśniała. Krewna jej męża. 241 00:18:45,270 --> 00:18:46,330 Piękna panna. 242 00:18:46,730 --> 00:18:52,290 Zła jak szar. Nieźle pana urządliła. Wyglądała jak antygona, broniąca Edypa. 243 00:18:53,930 --> 00:18:56,450 Jaki on tam Edyp, ten ożelski. 244 00:18:57,520 --> 00:19:01,300 Panna to jak księżniczka głowę zadziera. Po spojrzeniu widać, że ma temperament. 245 00:19:01,340 --> 00:19:04,760 A, temperament. Pewnie i był, ale już wywietrzał. A czemuż to? 246 00:19:05,440 --> 00:19:07,660 Romans, panie Teofilu, romans. 247 00:19:08,740 --> 00:19:12,860 Wspomniał pan, patrząc na rzekę, Zygmunta Korczyńskiego, tego artysty 248 00:19:13,480 --> 00:19:15,620 Korczyński? I panna Justyna. 249 00:19:16,200 --> 00:19:17,540 Niepodobna z żonatmi już? 250 00:19:18,140 --> 00:19:22,080 Jakimś postopem, panie Teofilu. To zaczęło się jeszcze między nimi w 251 00:19:22,080 --> 00:19:24,840 dzieciństwie prawie, a tu między kuzynostwem. 252 00:19:25,060 --> 00:19:27,020 A więc, dlaczegoż... 253 00:19:27,390 --> 00:19:29,710 Nie... Nie poprali się? 254 00:19:29,910 --> 00:19:33,470 Właśnie. A któż by tam z ubogą krewną w mariażę wchodził? 255 00:19:33,890 --> 00:19:37,550 Matka Zygmunta, pani Andrzejowa Korczyńska nigdy by do tego nie 256 00:19:37,890 --> 00:19:39,390 Więc to taka sprawa. 257 00:19:59,350 --> 00:20:03,790 Jeszcze się słabi w strujanzelmie po chorobie. Trzeba wam było w domu zostać 258 00:20:03,790 --> 00:20:09,010 do sił powracać. Uboga i mucha, kiedy każe, żołnierzem musi być. 259 00:20:09,950 --> 00:20:12,650 A na mogiłę iść nam trzeba. 260 00:20:15,050 --> 00:20:17,030 A potem do Jana i Cecylii. 261 00:20:18,830 --> 00:20:20,170 Dziś już za późno. 262 00:20:20,870 --> 00:20:22,590 Tylko do mogiły dojdziemy. 263 00:20:51,150 --> 00:20:52,150 na odpoczywanie. 264 00:20:52,790 --> 00:20:56,310 Raczej mu dać w sprawiedliwy porze. 265 00:21:00,330 --> 00:21:04,150 Umyśliłem w czasie choroby, Janku, że płotek tu postawimy. 266 00:21:05,050 --> 00:21:10,770 Niech strzeże mogiły, kiedy mnie nie stanie i ciebie, 267 00:21:10,770 --> 00:21:17,410 bo po nas to już i nikt pamiętał, nie będzie o tym kurchanie, skoro już 268 00:21:17,410 --> 00:21:18,410 dziś 269 00:21:19,020 --> 00:21:21,880 Jedni chcą zapomnieć, a drudzy nawet nie wiedzą. 270 00:21:22,400 --> 00:21:24,180 Może im nikt w tryju nie powiedział. 271 00:21:25,560 --> 00:21:30,580 A czy to trzeba mówić o tym, o czym Ziemia Rodzona sama woła? 272 00:21:42,280 --> 00:21:45,760 Cieszę się, cieszę się niezmiernie, że szwagier zdechciał nas odwiedzić. 273 00:21:46,060 --> 00:21:48,000 Prosimy, prosimy bardzo. 274 00:21:48,440 --> 00:21:49,440 Bardzo proszę. 275 00:21:49,660 --> 00:21:50,660 Proszę. 276 00:21:55,220 --> 00:21:57,500 Doktor powiedział, że Ciecie koniecznie lecieć się trzeba. 277 00:21:58,580 --> 00:22:01,220 Dajcie mi spokój z doktorami. Co oni wiedzą? 278 00:22:01,860 --> 00:22:03,440 Przywieziemy z miasta tego doktora. 279 00:22:05,300 --> 00:22:06,300 Jeszcze czego? 280 00:22:06,760 --> 00:22:08,520 Nie potrzebuję żadnego badania. 281 00:22:11,680 --> 00:22:12,860 A widzi ciocia. 282 00:22:13,220 --> 00:22:14,800 Jasnie pan Darzecki przyjechał. 283 00:22:15,240 --> 00:22:16,820 I pan dziedzic pyta o obiad. 284 00:22:17,770 --> 00:22:19,590 Idźcie, robaczki, idźcie, przeszkadzacie. 285 00:22:24,830 --> 00:22:29,550 Ubolewam nad tym, drogi szwagrze, ale jestem zmuszony wypomnieć panu posag 286 00:22:29,550 --> 00:22:36,410 małżonki, a pańskiej siostry, który zatrzymałeś. Za pańską zgodą i 287 00:22:36,410 --> 00:22:37,410 na procent. 288 00:22:37,670 --> 00:22:40,350 I który płacisz pan regularnie. Tak. 289 00:22:41,470 --> 00:22:45,450 Jesteś pan przecież człowiekiem honoru, ja to przyznaję z całą przyjemnością. 290 00:22:45,840 --> 00:22:51,440 Może więc i nadal mógłbym... Niepodobna, panie Benedykcie. 291 00:22:52,520 --> 00:22:53,520 Niepodobna. 292 00:22:54,420 --> 00:23:00,720 Miałbym sobie za punkt honoru użyczać ci tej sumy, ale okoliczności zmuszają 293 00:23:00,720 --> 00:23:02,200 mnie prosić o jej wypłacenie. 294 00:23:03,240 --> 00:23:07,700 A jakie to okoliczności, jeżeli wolno wiedzieć, bo może wystarczyłoby w 295 00:23:07,700 --> 00:23:11,780 ratach? Niestety, najstarsza córka za mąż wychodzi. 296 00:23:15,720 --> 00:23:16,720 Za mąż. 297 00:23:19,020 --> 00:23:21,400 Wchodzi w bardzo dobrą familię. 298 00:23:22,860 --> 00:23:26,140 I wyprawa musi być odpowiednia. 299 00:23:26,940 --> 00:23:31,600 Cebra stołowe, porcelana, sztućce, to oczywiście drobiazgi. 300 00:23:31,920 --> 00:23:33,280 A teraz meble. 301 00:23:33,720 --> 00:23:34,900 Powóz nowy. 302 00:23:36,400 --> 00:23:37,400 Fortepian. 303 00:23:39,280 --> 00:23:40,280 Fortepian? 304 00:23:40,810 --> 00:23:45,670 Czy w takich czasach jak obecny... To ja wydaję córkę za mąż, drogi szwagrze, a 305 00:23:45,670 --> 00:23:46,670 nie pan. 306 00:23:52,510 --> 00:23:59,310 No kilka tysięcy rubli mógłbym jakimś sposobem to tamto, 307 00:23:59,310 --> 00:24:04,070 tego, tego zdobyć, ale kilkanaście od razu nie zdołam. 308 00:24:05,570 --> 00:24:07,830 To odprzedać pan będziesz coś musiał. 309 00:24:08,730 --> 00:24:12,210 Sprzedaj pan las za rzeką i sprawa rozwiązana. 310 00:24:13,430 --> 00:24:14,430 Las? 311 00:24:14,930 --> 00:24:18,410 Ale przecież tam jest ten, ten... mogiła. 312 00:24:19,570 --> 00:24:20,670 Jaka mogiła? 313 00:24:21,470 --> 00:24:22,590 Szwagier zapomniał. 314 00:24:23,050 --> 00:24:28,730 Tam leży brat mój, Andrzej, i ci, którzy z nim razem... Trudno mi będzie. 315 00:24:29,970 --> 00:24:34,390 Ten las to jakby ten, tego, ten... Kaplica. 316 00:24:35,770 --> 00:24:38,580 Sentymentalność. A tyle nam już złego narobiła. 317 00:24:40,320 --> 00:24:44,700 Tak, to szwagier ma pod tym względem rację. 318 00:24:44,980 --> 00:24:46,420 I pod innymi również. 319 00:24:47,620 --> 00:24:51,760 Ku wyższej cywilizacji dążyć powinniśmy, a nie tylko oglądać się za tym, co 320 00:24:51,760 --> 00:24:52,760 było. 321 00:24:53,620 --> 00:24:57,440 I w tym względzie podziwiam pańskiego bratanka. 322 00:24:59,620 --> 00:25:04,120 Szwagier mówi o Zygmuncie Korczyńskim. A jakże? To człowiek uzdolniony. 323 00:25:04,760 --> 00:25:09,230 Artysta. I bardzo ożywił nasze towarzystwo. A artysta? 324 00:25:09,610 --> 00:25:12,950 Szkoda tylko, że do gospodarstwa najmniejszego talentu nie posiada. 325 00:25:13,690 --> 00:25:16,930 Podobno również nie maluje. A co ma tu malować? 326 00:25:17,930 --> 00:25:23,370 Artyście potrzeba wrażeń, piękna, głębokich przeżyć. 327 00:25:25,250 --> 00:25:26,250 Swobody. 328 00:25:26,730 --> 00:25:29,770 Swobody? A czegoż ten gagatek jeszcze od losu żąda? 329 00:25:30,590 --> 00:25:34,770 Ma talent, majątek, młodą i śliczną żonę, która poza nim świata nie widzi. 330 00:25:35,720 --> 00:25:42,180 Zdaje się, między nami mówiąc, że znudziła już Zygmunta. 331 00:25:42,480 --> 00:25:46,560 Cóż, szwager, to natura artystyczna. Zmienna jest. 332 00:25:47,020 --> 00:25:51,460 Nurzy się szybko. I to pan również nazywa wyższą cywilizacją? 333 00:25:55,600 --> 00:25:57,660 Nie zrozumiemy się. 334 00:26:01,409 --> 00:26:06,870 Myślałem, że szwagier na obiedzie zostanie. Emilia by się bardzo 335 00:26:06,870 --> 00:26:07,870 ten, tego, ten. 336 00:26:07,990 --> 00:26:12,610 A my byśmy uzgodnili pewne... Myśmy już wszystko uzgodnili, panie Benedykcie. 337 00:26:15,930 --> 00:26:19,090 Termin mogę najwyżej przesunąć o miesiąc. 338 00:26:19,770 --> 00:26:21,950 Najdalej o dwa miesiące. 339 00:26:25,290 --> 00:26:27,330 Mars, do ucień! 340 00:26:31,710 --> 00:26:35,330 Wyglądałem Witka u nas, bo wiem, że przyjechał w niedzielę, ale nie 341 00:26:35,330 --> 00:26:38,430 więc samem przyszedł. I bardzo dobrze zrobiłeś. Teraz to wiem, że dobrze. 342 00:26:38,670 --> 00:26:42,530 Ale wczoraj to my mówili, że pewno Witek przystanie do Bohaterowicz przychodzić. 343 00:26:42,550 --> 00:26:44,290 Bo może Witku ojciec zabronił. 344 00:26:44,670 --> 00:26:47,370 Mnie nikt nie może zabronić przestawać z wami. Rozumiesz? 345 00:26:47,730 --> 00:26:48,730 Nawet ojciec. 346 00:26:51,130 --> 00:26:52,230 Witek nie boi się ojca? 347 00:26:52,490 --> 00:26:54,670 Ja się nie boję ojca, tylko o ojca. 348 00:26:55,410 --> 00:26:56,410 Trzymaj. 349 00:28:11,100 --> 00:28:12,100 Wejść. 350 00:28:16,740 --> 00:28:18,260 Jestem zajęty. Czego pan chce? 351 00:28:18,820 --> 00:28:22,480 Przyszli jaśnie panie bohaterowicze w sprawie tych zabranych koni. Proszą 352 00:28:22,480 --> 00:28:23,580 widzieć się z jaśnie panem. 353 00:28:43,820 --> 00:28:47,780 My w sprawie zapłaty za szkodę, jakiej to niby nasze konie w pańskim zbożu się 354 00:28:47,780 --> 00:28:51,600 dopuściły. Niech pan nie wyda, bo nijakiej szkody nie wyrządziły. 355 00:28:52,460 --> 00:28:54,180 To co w moim zbożu robiły? 356 00:28:54,620 --> 00:28:56,740 Weszły sobie. I na kawałek. 357 00:28:57,480 --> 00:28:58,480 Weszły sobie? 358 00:28:59,120 --> 00:29:00,420 Stratowały sporo zboża. 359 00:29:00,840 --> 00:29:02,000 Szkoda jest duża? 360 00:29:03,080 --> 00:29:04,180 Parę kłosków może. 361 00:29:04,620 --> 00:29:07,720 Niech pan każe wydać te konie. W polu potrzebne. 362 00:29:08,620 --> 00:29:10,420 Zapłacicie, to wydam. Nie zapłacim! 363 00:29:11,480 --> 00:29:12,480 Zapłacicie! 364 00:29:14,280 --> 00:29:19,740 Skoro tak, niech pan skargę podaje, bo bez procesu obdzierać nie pozwolim. A 365 00:29:19,740 --> 00:29:23,200 podam, podam, bo nie pozwolę, żebyście mnie okradali. 366 00:29:23,640 --> 00:29:30,300 Za pozwoleniem pańskim złodziejami nie jesteśmy i nie byliśmy nigdy. A teraz my 367 00:29:30,300 --> 00:29:32,740 na pana skargę podamy za obligę. 368 00:29:33,000 --> 00:29:36,900 A podawajcie jej do samego diabła, tylko mi teraz z oczu znikajcie. 369 00:29:37,920 --> 00:29:40,060 Zaraz, jak się nazywacie? 370 00:29:40,600 --> 00:29:41,820 To jest... 371 00:29:42,280 --> 00:29:44,360 Tego ten... Jakie imiona wasze? 372 00:29:45,120 --> 00:29:46,360 A drugi? 373 00:29:48,420 --> 00:29:50,200 Anselm Bohatyrowicz. 374 00:29:51,740 --> 00:29:53,280 Anselm Bohatyrowicz. 375 00:29:54,040 --> 00:29:57,220 Ale proces i tak będziecie mieli. A teraz wynoście się! 376 00:29:59,360 --> 00:30:06,200 Nieboszczyk pan Andrzej nie tak postępowałby z nami. 377 00:30:12,130 --> 00:30:14,090 Nieboszczyk brat mój w innych żył czasach. 378 00:30:15,730 --> 00:30:17,870 Połowę kary daruję, ale połowę zapłacicie. 379 00:30:18,130 --> 00:30:19,270 Nie zapłacim nic. 380 00:30:19,850 --> 00:30:21,530 Niech nas pan do sądu ciągnie. 381 00:30:21,790 --> 00:30:24,810 Jako i my teraz pana podamy za obligę. 382 00:30:25,090 --> 00:30:29,110 Jak chcecie sąd, to sąd. A teraz wynoście się. 383 00:30:29,530 --> 00:30:30,530 Chora ze dwora! 384 00:31:17,789 --> 00:31:19,070 Czy pamiętasz? 385 00:31:19,410 --> 00:31:20,930 Czy pamiętasz? 386 00:31:26,690 --> 00:31:28,830 Kto to widać mieć mieniny w taki upał? 387 00:31:31,950 --> 00:31:35,030 Rąk już nie czuję, a jeszcze tyle do zrobienia. 388 00:31:36,590 --> 00:31:39,110 Ciasto dobrze nie wyrosło i nie wiem, jak je z pieca wyjdzie. 389 00:31:40,570 --> 00:31:44,250 Jak będzie zakalec, to chyba się ze wstydu spalę. 390 00:31:45,730 --> 00:31:46,910 A pani Andrzejowa? 391 00:31:47,810 --> 00:31:48,810 Uch. 392 00:31:49,410 --> 00:31:51,410 Ona popatrzy także człowiekowi. 393 00:31:51,650 --> 00:31:52,830 Myślisz, dziadko, że przyjedzie? 394 00:31:53,850 --> 00:31:55,170 Przyjedzie, przyjedzie. 395 00:31:55,630 --> 00:31:57,590 Razem z tym swoim gagatkiem Zygmusiem. 396 00:31:58,530 --> 00:32:00,550 Nie był u nas od powrotu z zagranicy. 397 00:32:01,280 --> 00:32:02,680 I nie przedstawił swojej żony. 398 00:32:04,040 --> 00:32:05,940 Młodziutkiesz to podobno i tak w nim zakochana. 399 00:32:11,520 --> 00:32:15,480 A mówiłeś, że cię już nie boli. 400 00:32:16,240 --> 00:32:17,720 Że nie myślisz o tym, Mazgaju. 401 00:32:18,520 --> 00:32:19,520 Kłamałaś. 402 00:32:19,680 --> 00:32:20,900 Nie, mówiłam prawdę. 403 00:32:22,360 --> 00:32:23,940 Ja nie chcę o nim myśleć, ciociu. 404 00:32:25,880 --> 00:32:26,880 Ani go widzieć. 405 00:32:28,320 --> 00:32:29,480 Dlatego wolałabym... 406 00:32:30,540 --> 00:32:32,320 Nie być jutro na imieninach Emilii. 407 00:32:34,140 --> 00:32:36,800 Chorobą się nie wykręcisz, bo jest zdrowa jak rytm. 408 00:32:37,860 --> 00:32:39,080 Co ja mam robić? 409 00:32:41,460 --> 00:32:45,360 Śmiać się, rozmawiać i wcale na niego nie zwracać uwagi. 410 00:32:45,720 --> 00:32:46,940 Tak jakby go nie było. 411 00:33:26,880 --> 00:33:29,720 Co prosiliśmy z mężem? 412 00:33:30,190 --> 00:33:33,510 Panie Bolesławie, żeby choć raz do roku znalazła się pomiędzy nami. 413 00:33:33,990 --> 00:33:39,670 No ja nie widziałem się z żoną, łaskawa pani, ale zaręczam, że przyjdzie. 414 00:33:41,090 --> 00:33:42,970 Będę bardzo rad zobaczyć kuzynkę. 415 00:33:44,530 --> 00:33:46,070 Przekazałeś pani moje pozdrowienia? 416 00:33:47,450 --> 00:33:49,910 Jeszcze nie, bo z tydzień w domu nie byłem. 417 00:33:51,810 --> 00:33:56,630 Gdyby z tyzyn musiał choć na kilka godzin zniknął, a nie wiedziałabym 418 00:33:58,770 --> 00:33:59,850 Oszalałabym ze strachu. 419 00:34:00,830 --> 00:34:02,610 Ten Kirło nie kocha twojej żony? 420 00:34:03,410 --> 00:34:04,890 Chociażby Rybek potrzebuje. 421 00:34:05,430 --> 00:34:07,010 Ale ty się nie zmienisz, prawda? 422 00:34:08,310 --> 00:34:10,530 Zawsze będziesz kochał swoją Klotyldę, prawda? 423 00:34:11,830 --> 00:34:12,830 Prawda. 424 00:34:31,600 --> 00:34:33,300 Proszę Państwa, do salonu. 425 00:35:20,799 --> 00:35:22,200 Dzięki. 426 00:35:36,680 --> 00:35:40,520 Wracałem z Monachium przez Wiedeń. Chciałem zobaczyć to miasto i nie 427 00:35:40,520 --> 00:35:41,940 się. Jest piękne. 428 00:35:42,240 --> 00:35:44,120 Pan, jak słyszałem, spędziły w nim dłuższy czas. 429 00:35:44,320 --> 00:35:46,600 Tak, to prawda. W Wiedniu byłem najdłużej. 430 00:35:47,720 --> 00:35:51,060 Przedkładam to miasto nad Rzym, Londyn czy nawet Paryż. 431 00:35:51,600 --> 00:35:55,500 A, Paryż jednak dla artysty jest najważniejszy. Gdyby nie matka, 432 00:35:55,500 --> 00:35:59,260 na stałe. Przyzna pan, że trochę to przykre, poznawszy te wszystkie 433 00:35:59,260 --> 00:36:04,740 miasta. Paśćcie nagle na tę jałową i głuchą pustynię. O, pan jednak jesteś na 434 00:36:04,740 --> 00:36:09,020 niezależnie parę tygodni, a ja natomiast kilka miesięcy. Doprawdy nie wiem, w 435 00:36:09,020 --> 00:36:14,140 jaki sposób pośród tych stodów, obur i tak zwanych interesów dłużej wyżyć 436 00:36:14,140 --> 00:36:15,140 potrafię. 437 00:36:28,350 --> 00:36:33,390 Dla uprzyjemnienia czasu masz pan przynajmniej piękny talent, moje farby i 438 00:36:33,390 --> 00:36:37,190 pędzle. A propos, jakież płótno przygotowujesz pan teraz? 439 00:36:37,990 --> 00:36:39,670 Płótno? Tutaj? 440 00:36:39,950 --> 00:36:44,890 A gdzież artysta miałby szukać natchnienia w tej górzy? Przy stękatej 441 00:36:45,450 --> 00:36:48,030 Gruszce? A może przy zagonie kapusty? 442 00:36:48,330 --> 00:36:52,210 Zdawało mi się, kuzynie, że rozmawiasz z panem Różycem o ogrodnictwie. 443 00:36:52,950 --> 00:36:55,450 No niechcący bowiem usłyszałem słowo kapusta. 444 00:36:57,430 --> 00:37:01,970 A tak, istotnie Witoldzie, mówimy z panem Teofilem o kapuście. 445 00:37:02,330 --> 00:37:03,970 Ważne, że to jest bardzo ważne. 446 00:37:04,350 --> 00:37:05,810 Do prawdy? Oczywiście. 447 00:37:06,130 --> 00:37:09,330 Jakie reformy urządzenia pragnie pan sprowadzić w swojej włoszczyźnie? 448 00:37:09,530 --> 00:37:13,450 Bo słyszałem, że dobra te pod pańską nieobecność zostały zaniedbane. 449 00:37:14,090 --> 00:37:15,670 Reformy w mojej włoszczyźnie? 450 00:37:16,470 --> 00:37:18,650 Dotąd o tym jakoś nie pomyślałem. 451 00:37:18,950 --> 00:37:19,950 Jak to? 452 00:37:20,370 --> 00:37:24,370 Sądziłem, że właśnie tacy ludzie, wykształceni, zamożni... 453 00:37:25,230 --> 00:37:27,890 Powinni dawać naukę, przykład, inicjatywy. 454 00:37:28,290 --> 00:37:32,350 A zapał młody? O, przecież ja już nie jestem taki młody, na jakiego wyglądam. 455 00:37:32,650 --> 00:37:38,170 Gdy się przejadło milion, czuję się na barkach wiek cały. Nieprawdaż, panie 456 00:37:38,170 --> 00:37:41,570 Teofilu? Pan się przekona, panie hrabiu, jakie to ważne, unowocześniać nasze 457 00:37:41,570 --> 00:37:42,670 sposoby gospodarowania. 458 00:37:43,790 --> 00:37:49,190 W przyszłym roku ojciec zezwolił mi spędzić wakacje na praktykach we wzorowo 459 00:37:49,190 --> 00:37:50,510 zagospodarowanych gospodarstwach. 460 00:37:51,310 --> 00:37:55,330 Teraz skończyłem w szkole kurs drugi i mam mniej więcej wyobrażenie, jak to 461 00:37:55,330 --> 00:37:59,150 wszystko powinno wyglądać. Jak w naszych stronach jest bardzo źle pod każdym 462 00:37:59,150 --> 00:38:04,570 względem. I myślę, panowie, że każdy, kto może, powinien się wziąć do pracy. 463 00:38:04,910 --> 00:38:08,490 Ty, Wiciu, masz głowę tak nabitą wszelkimi teoriami, że jesteś gotów je 464 00:38:08,490 --> 00:38:11,530 zawsze i wszędzie. To jest typowa cecha pierwszej zapalczywej młodości. 465 00:38:12,270 --> 00:38:14,650 Naturalnie. Nie gniewam się, Zygmuncie. Ty także jesteś młody. 466 00:38:14,970 --> 00:38:19,310 I nie masz prawa usypiać na swoich malarskich laurach. Co odpowiedziałbyś, 467 00:38:19,310 --> 00:38:23,820 gdybym cię zapytał, jak... W twoich osobach stoi sytuacja pod względem 468 00:38:23,820 --> 00:38:28,100 bytu ekonomicznego, nauki. Co byś mi odpowiedział? Gdybyś na prostym ludzie, 469 00:38:28,300 --> 00:38:32,020 powiedziałbym, że stoi jak najgorzej. 470 00:38:32,260 --> 00:38:34,640 I ty możesz mówić to z takim lekceważeniem? 471 00:38:35,420 --> 00:38:38,920 No ale ja sądzę, że pan myśli inaczej niż Zygmunt. 472 00:38:39,260 --> 00:38:41,780 On tak był wychowany, zresztą widzi pan artysta. 473 00:38:42,300 --> 00:38:46,420 Ale pan pewnie wstąpisz niedługo do klas niższych, tak długo zaniedbywanych. 474 00:38:46,990 --> 00:38:49,870 o którym przecież wszystkie idee naszych czasów przyznają prawa. O, idee naszych 475 00:38:49,870 --> 00:38:53,590 czasów są oczywiście rzeczą bardzo piękną. 476 00:38:54,370 --> 00:39:00,110 Ale zapytaj się jednak swego ojca, w jakie położenie popadł był niegdyś, 477 00:39:00,110 --> 00:39:05,250 próbował, jak sam powiadasz, wejść do klat niższych, dźwignąć je. 478 00:39:05,650 --> 00:39:08,950 Mój ojciec nie jest zamożny. Nie posiada dość środków. 479 00:39:09,190 --> 00:39:12,790 Ale pan, ty wygłuszy... Posłuchajmy teraz muzyki. 480 00:39:13,110 --> 00:39:15,570 Byłoby bowiem rzeczą niezbyt grzeczną rozmawiać. 481 00:39:15,980 --> 00:39:16,980 W takiej chwili. 482 00:41:18,310 --> 00:41:20,250 Bardzo się niepokoiliśmy. 483 00:41:21,050 --> 00:41:26,310 Przed żniwami każda godzina jest ważna, bo trzeba wszystkiego dopilnować, więc 484 00:41:26,310 --> 00:41:31,750 tym bardziej dziękujemy pani dobrodziejce. Jak to dobrze, że choć raz 485 00:41:31,750 --> 00:41:32,750 się wybrałaś. 486 00:41:32,950 --> 00:41:38,950 Moja Marynia to taka domatorka, że ją od dzieci ani gospodarstwa nie odciągną. 487 00:41:39,090 --> 00:41:42,710 Bardzo się cieszę, droga Kutynko, naprawdę bardzo się cieszę. Obiecywałeś 488 00:41:42,710 --> 00:41:45,290 naszej Olszynki i czekam daremnie. Ach, teraz już. 489 00:41:45,770 --> 00:41:46,870 Na pewno przyjadę. 490 00:41:47,270 --> 00:41:48,270 Witam. 491 00:41:50,510 --> 00:41:52,330 Prosimy, prosimy, bardzo prosimy. 492 00:42:22,380 --> 00:42:24,920 Moja droga Kuzinko, znasz dobrze panna Orzelewką? 493 00:42:25,140 --> 00:42:27,020 Owszem, czemu pytasz o nią? Proszę bardzo. 494 00:42:27,960 --> 00:42:30,120 Bardzo mi się podoba jej gra. 495 00:42:31,160 --> 00:42:32,280 Byważ ona u ciebie? 496 00:42:32,700 --> 00:42:34,660 U mnie nie ma fortepianu. 497 00:42:35,700 --> 00:42:37,920 Przecież bywa u ciebie. 498 00:42:38,320 --> 00:42:40,660 Owszem, niekiedy wstępuję. To dobrze, to bardzo dobrze. 499 00:42:41,620 --> 00:42:45,800 Pragnąłbym, abyś kiedyś tak urządziła, żebyśmy niby to przypadkiem spotkali się 500 00:42:45,800 --> 00:42:46,800 u ciebie. 501 00:42:47,140 --> 00:42:50,840 Tutaj nie mogę tak często obywać, jakbym tego pragnął i potrzebował. 502 00:42:53,720 --> 00:42:54,720 Co? Maryjniu. 503 00:42:56,920 --> 00:42:58,140 Czego ty potrzebujesz? 504 00:42:59,920 --> 00:43:01,200 Widzieć się z tą panną. 505 00:43:01,660 --> 00:43:03,740 To się z nią widuj w twoim biedniu. 506 00:43:04,620 --> 00:43:08,120 Jeśli myślisz bałamucić tę biedną dziewczynę, to u mnie jej nie spotkasz. 507 00:43:08,160 --> 00:43:09,160 Jakiem, Kirłowa? 508 00:43:09,240 --> 00:43:12,980 Ależ parafiaństwo, kuzynko, parafiaństwo. 509 00:43:14,880 --> 00:43:18,400 Lepiej byś i ty wyszedł na tym, gdybyś był sobie zwyczajnym parafianem. 510 00:43:18,660 --> 00:43:21,500 Może, ale nie w tym rzecz teraz. 511 00:43:21,870 --> 00:43:22,870 A w czym? 512 00:43:22,990 --> 00:43:26,610 W tym, że bardzo mi się ta panna Jurtyna podoba. 513 00:43:30,850 --> 00:43:31,850 Naprosisz? 514 00:43:32,410 --> 00:43:34,590 Ciebie tak, ale samego. 515 00:43:35,910 --> 00:43:36,910 Wyjeżdżaj, kiedy chcę. 516 00:43:53,220 --> 00:43:54,380 Jestem osarowa. 517 00:43:55,640 --> 00:43:59,420 Wspaniale, wspaniale. Ponieważ wszyscy dziękują skrzypkowi, więc ja pragnę 518 00:43:59,420 --> 00:44:01,000 podziękować fortepianistce. 519 00:44:02,200 --> 00:44:03,200 Dziękuję. 520 00:44:04,280 --> 00:44:06,140 Posłałam ci książkę i list. Czytałaś? 521 00:44:06,440 --> 00:44:10,340 Znałam te wiersze. O list nie chodzi, Justyno. Czy będzie odpowiedź? Nie 522 00:44:10,720 --> 00:44:11,720 Nie wierzę. 523 00:44:11,940 --> 00:44:13,060 Czekam odpowiedzi. 524 00:44:14,480 --> 00:44:15,520 Po co ci ona? 525 00:44:15,980 --> 00:44:19,380 Aby wiedzieć, czy nadal żywisz urazę i unikać nie będziesz. 526 00:44:27,859 --> 00:44:30,480 Proszę, byś zechciała mnie rozumieć właściwie. 527 00:44:38,280 --> 00:44:41,120 Pani nie zazdrosna? 528 00:44:42,680 --> 00:44:43,820 O co? 529 00:44:44,460 --> 00:44:45,640 O kogo? 530 00:44:48,980 --> 00:44:51,060 Bo pani nic nie wie. 531 00:44:51,600 --> 00:44:53,580 Przecież to pierwsza miłość mężulka. 532 00:44:54,720 --> 00:44:55,800 Pierwsza miłość. 533 00:44:56,080 --> 00:44:57,080 A pani wie. 534 00:44:57,300 --> 00:44:58,600 On revient toujours. 535 00:44:59,000 --> 00:45:00,000 Oui. 536 00:45:02,140 --> 00:45:05,000 Dobrze wiem. O tej niby pierwszej miłości. 537 00:45:05,360 --> 00:45:07,300 Wszyscy już zdążyli mi o niej opowiedzieć. 538 00:45:07,720 --> 00:45:10,500 Ale pan pewnie zna jeszcze inne polskie przysłowie. 539 00:45:11,820 --> 00:45:12,900 Pierwsze koty. 540 00:45:14,920 --> 00:45:15,920 Zaploty. 541 00:45:28,680 --> 00:45:29,920 Odpowiedz, Justino. 542 00:45:30,480 --> 00:45:32,620 Czy zawsze pogardzać mną będziesz? 543 00:45:32,980 --> 00:45:34,720 Nie, nie to nie tak. 544 00:45:38,140 --> 00:45:39,540 Mogę więc mieć nadzieję. 545 00:45:40,720 --> 00:45:41,720 Justino. 546 00:45:42,720 --> 00:45:43,720 Justino. 547 00:45:44,220 --> 00:45:45,300 Nie możesz. 548 00:46:09,640 --> 00:46:15,460 Jest tak pięknie na dworze, że grzechem byłoby cały czas tutaj siedzieć. 549 00:46:31,740 --> 00:46:32,740 Justysiu! 550 00:46:35,620 --> 00:46:39,700 Charmi przynieś Justysiu i parasolkę. Ty wiesz, jak boję się słońca. 551 00:46:45,920 --> 00:46:47,680 Pozwoli pani, że ją wyręczę. 552 00:46:51,840 --> 00:46:52,920 Ależ proszę bardzo. 553 00:47:58,490 --> 00:47:59,590 Wróciłem po kapelusz. 554 00:48:01,550 --> 00:48:04,510 Istyno, czy już zapomniałeś o przeszłości? 555 00:48:05,270 --> 00:48:06,610 O naszej przeszłości. 556 00:48:07,610 --> 00:48:09,970 Nie będziesz mi już przyjaciółką. 557 00:48:11,750 --> 00:48:12,750 Siostrą. 558 00:48:15,630 --> 00:48:16,630 Odejdź. 559 00:48:18,130 --> 00:48:19,310 Czego ty chcesz ode mnie? 560 00:48:21,110 --> 00:48:23,530 Co dalej sobie będziesz robił ze mnie zabawkę swego życia? 561 00:48:24,370 --> 00:48:26,490 Już dosyć wystarczy. Nie odejdę. 562 00:48:27,240 --> 00:48:30,160 Pragnę tej przyjaźni, tego serca. 563 00:48:31,140 --> 00:48:32,180 Serca i duszy. 564 00:48:32,420 --> 00:48:33,420 Duszy? 565 00:48:34,420 --> 00:48:37,940 Czy ty myślisz, że ja jestem tym samym dzieckiem, które kiedyś wierzyło w twoje 566 00:48:37,940 --> 00:48:41,100 piękne, poetyczne słowa, w twoje... Powtórzę je znowu. Znowu skłamiesz? 567 00:48:41,580 --> 00:48:46,120 Skłamiesz. Bo teraz tylko to jedno upiarować mi możesz. Najwierniejszą 568 00:48:47,140 --> 00:48:48,140 Nie. 569 00:48:48,620 --> 00:48:51,260 Ty dobrze wiesz, jak to w wielkim świecie nazywają. 570 00:48:52,180 --> 00:48:55,680 I tego moja... Jak powiedziałeś? Dusza? 571 00:48:57,000 --> 00:49:01,780 I tego moja dusza nigdy, słyszysz, nigdy nie przyjmie. 572 00:50:18,890 --> 00:50:19,890 Dziękuję. 44174

Can't find what you're looking for?
Get subtitles in any language from opensubtitles.com, and translate them here.