Would you like to inspect the original subtitles? These are the user uploaded subtitles that are being translated:
1
00:01:12,460 --> 00:01:25,600
(Transcribed by TurboScribe.ai. Go Unlimited to remove this message.) Muzyka Nikodem
2
00:01:25,600 --> 00:01:28,300
Dyzma robi zadziwiającą karierę.
3
00:01:29,040 --> 00:01:31,200
Warszawa lat dwudziestych, kryzys.
4
00:01:31,820 --> 00:01:34,100
Bezrobotny Dyzma daremnie poszukuje pracy.
5
00:01:34,100 --> 00:01:37,000
Przypadkiem znalazł się na rządowym raucie.
6
00:01:37,900 --> 00:01:40,200
Obecny na raucie Kunicki, widząc go w przyjaznej
7
00:01:40,200 --> 00:01:43,720
rozmowie z ministrem rolnictwa, zaproponował Dyźmie, nie bez
8
00:01:43,720 --> 00:01:47,220
widoków na własne korzyści, posadę administratora swych dóbr.
9
00:01:48,100 --> 00:01:50,660
W koborowie Dyzma stara się ukryć ignorancję i
10
00:01:50,660 --> 00:01:51,280
brak oglady.
11
00:01:52,040 --> 00:01:55,520
Uważnie słucha wywodów Kunickiego o interesach i gospodarce.
12
00:01:56,280 --> 00:01:59,260
Kunicki wysyła Dyzmę do stolicy w sprawach wymagających
13
00:01:59,260 --> 00:02:00,780
interwencji ministra rolnictwa.
14
00:02:01,440 --> 00:02:04,120
W rozmowach z ministrem Dyzma proponuje jako swój
15
00:02:04,120 --> 00:02:07,740
własny, zasłyszany od Kunickiego pomysł ratowania rolnictwa i
16
00:02:07,740 --> 00:02:09,539
kraju od krachu gospodarczego.
17
00:02:10,580 --> 00:02:13,420
Dyzma to tęga głowa, zaczynają o nim mówić.
18
00:02:13,960 --> 00:02:14,760
Oxfordczyk?
19
00:02:15,160 --> 00:02:16,740
Znakomity ekonomista?
20
00:02:17,000 --> 00:02:17,840
Szerzy się mit.
21
00:02:18,760 --> 00:02:20,920
Los uśmiecha się do Dyzmy.
22
00:02:21,860 --> 00:02:25,080
Zostaje mianowany prezesem banku zbożowego.
23
00:02:26,040 --> 00:02:27,300
Czy dam sobie radę?
24
00:02:27,980 --> 00:02:28,740
Dręczy myśl.
25
00:02:29,720 --> 00:02:30,640
Znalazł sposób.
26
00:02:31,440 --> 00:02:34,900
Na sekretarza weźmie Krzepickiego, przyjaciela Przelęskiej, ciotki Niny.
27
00:02:35,600 --> 00:02:37,380
Zaufa jego radom.
28
00:02:49,570 --> 00:02:50,530
Proszę.
29
00:02:54,120 --> 00:02:55,960
Ostatni krzyk, młody i szyku.
30
00:02:58,940 --> 00:03:01,740
Będzie to z pewnością najbardziej znana garsoniera w
31
00:03:01,740 --> 00:03:02,240
Warszawie.
32
00:03:05,170 --> 00:03:05,850
Znakomite, prawda?
33
00:03:06,710 --> 00:03:08,950
Ekspresjonizm, dadaizm, przeskoczył wszystko.
34
00:03:09,110 --> 00:03:09,830
To jest wspaniałe.
35
00:03:09,950 --> 00:03:12,190
To jest jeden z najbardziej intrygujących malarzy naszego
36
00:03:12,190 --> 00:03:12,450
wieku.
37
00:03:12,530 --> 00:03:15,610
Może jeszcze niezbyt doceniany, ale już się zaczyna
38
00:03:15,610 --> 00:03:16,510
o nim słyszeć.
39
00:03:16,850 --> 00:03:21,570
Panie prezesie, sztuka to jest najlepsza lokata kapitału.
40
00:03:21,710 --> 00:03:24,870
Taki artysta zamiesza, zamiesza, potem umiera młodo, z
41
00:03:24,870 --> 00:03:29,070
miłości, albo z głodu, a jego dzieło rośnie
42
00:03:29,070 --> 00:03:30,050
w cenie.
43
00:03:30,290 --> 00:03:32,630
To jest znakomita lokata kapitału.
44
00:03:33,730 --> 00:03:37,470
Może jakieś to takie zamazane, jakby malował popijaków.
45
00:03:37,610 --> 00:03:39,590
Znakomicie pan to zauważył, panie prezesie.
46
00:03:40,190 --> 00:03:43,590
Właśnie artyści tworzą pod wpływem alkoholu i narkotyków.
47
00:03:43,750 --> 00:03:45,790
Wpadają w taki transtwórczy.
48
00:03:48,050 --> 00:03:50,010
Nie mógł poczekać, aż mu kac przejdzie.
49
00:03:50,230 --> 00:03:52,170
Ależ to jest właśnie genialny pomysł.
50
00:03:52,410 --> 00:03:54,530
Wizja świata w transie narkotycznym.
51
00:03:56,310 --> 00:03:56,930
Możesz.
52
00:03:57,930 --> 00:04:00,250
No, co to?
53
00:04:03,150 --> 00:04:04,150
Żmurko.
54
00:04:05,070 --> 00:04:05,470
Co proszę?
55
00:04:06,570 --> 00:04:07,810
Żmurko, panie prezesie.
56
00:04:08,170 --> 00:04:09,130
Rarytas.
57
00:04:09,810 --> 00:04:11,330
Zdobyłem go specjalnie dla pana.
58
00:04:11,430 --> 00:04:14,470
No, kosztowało to, ale dzieło.
59
00:04:15,630 --> 00:04:16,130
Niczego.
60
00:04:17,269 --> 00:04:18,510
Dziewczyna przy kości.
61
00:04:20,870 --> 00:04:28,540
Panie prezesie, a to specjalnie dla pana, dla
62
00:04:28,540 --> 00:04:31,080
upamiętnienia pańskich studiów w Oksfordzie.
63
00:04:31,120 --> 00:04:33,540
Zapewne uprawiał pan ten narodowy sport angielski.
64
00:04:33,960 --> 00:04:35,040
Polowanie na lisa.
65
00:04:38,160 --> 00:04:39,120
No, jak?
66
00:04:48,420 --> 00:04:49,340
Może być.
67
00:04:57,090 --> 00:04:58,690
Panie, panie, to wszystko to są bajki.
68
00:04:59,030 --> 00:05:00,250
Ja się pytam, co pan myśli o tej
69
00:05:00,250 --> 00:05:00,530
sprawie.
70
00:05:00,710 --> 00:05:00,910
Tej.
71
00:05:02,970 --> 00:05:05,250
To już chyba sam pan prezes będzie wiedział
72
00:05:05,250 --> 00:05:05,670
najlepiej.
73
00:05:06,430 --> 00:05:07,970
Ja nie pytam się, co będzie wiedział pan
74
00:05:07,970 --> 00:05:08,370
prezes.
75
00:05:08,490 --> 00:05:09,850
Ja się pytam, co myśli o tym pan
76
00:05:09,850 --> 00:05:10,470
sekretarz.
77
00:05:10,470 --> 00:05:12,110
I żadnych wykrętów, tak albo nie.
78
00:05:14,450 --> 00:05:15,570
Tak, ale...
79
00:05:15,570 --> 00:05:16,050
Ale tak.
80
00:05:16,950 --> 00:05:19,830
No nie, bo właściwie jest to sprawa przemysłu.
81
00:05:20,390 --> 00:05:20,690
To nie.
82
00:05:21,430 --> 00:05:23,050
No tak, ale z przemysłem też trzeba się
83
00:05:23,050 --> 00:05:26,750
liczyć i w tym wypadku zachowałbym ostrożność.
84
00:05:27,270 --> 00:05:29,270
No, wreszcie pan uruszył tą mózgownicę.
85
00:05:31,110 --> 00:05:34,310
A sprawa kredytu dla przemysłu rolnego, czy mam
86
00:05:34,310 --> 00:05:37,490
rozumieć, że decyzja pana prezesa jest odmowna?
87
00:05:38,050 --> 00:05:38,770
Nie pali się.
88
00:05:39,520 --> 00:05:40,970
Sprawa może jeszcze poczekać.
89
00:05:41,990 --> 00:05:42,910
Zastanowię się.
90
00:05:44,130 --> 00:05:45,830
Decyzja nie jest odmowna.
91
00:05:46,630 --> 00:05:48,870
Sprawa jest w załatwianiu.
92
00:05:49,270 --> 00:05:49,710
Tak jest.
93
00:05:50,170 --> 00:05:51,170
Rozumiem, panie prezesie.
94
00:05:52,730 --> 00:05:53,030
No.
95
00:05:53,990 --> 00:05:57,150
Czasami mnie aż korci, żeby czegoś więcej dowiedzieć
96
00:05:57,150 --> 00:05:57,910
się o prezesie.
97
00:06:00,270 --> 00:06:03,510
On jest taki miły, zagada.
98
00:06:04,750 --> 00:06:08,430
Ale czasami jak spojrzę, to aż ciarki chodzą
99
00:06:08,430 --> 00:06:08,990
po plecach.
100
00:06:09,530 --> 00:06:13,470
Mój drogi Zyziu, pan prezes jest człowiekiem szlachetnym
101
00:06:13,470 --> 00:06:14,070
i mądrym.
102
00:06:15,270 --> 00:06:19,850
Dał panu świetne stanowisko, dobrze płatne, więc czego
103
00:06:19,850 --> 00:06:20,410
tu szukać?
104
00:06:21,370 --> 00:06:22,930
Był w Oksfordzie, to pewne.
105
00:06:23,970 --> 00:06:26,250
Rzosz to może jest i wariat, ale w
106
00:06:26,250 --> 00:06:28,250
tych sprawach można na nim polegać całkowicie.
107
00:06:29,650 --> 00:06:31,610
Jedyna rzecz, na której on się naprawdę zna,
108
00:06:31,930 --> 00:06:32,930
to kto kogo rodził.
109
00:06:32,930 --> 00:06:34,270
Od dziesiątego pokolenia.
110
00:06:35,290 --> 00:06:37,110
Chama wyczuje przez ściany.
111
00:06:37,770 --> 00:06:39,390
No dobrze, ale...
112
00:06:39,390 --> 00:06:42,930
Czasami na prezesa przychodzi takie zadźmienie umysłu, że
113
00:06:42,930 --> 00:06:45,410
nie orientuje się w najprostszych sprawach.
114
00:06:46,370 --> 00:06:46,790
O, nie wiem.
115
00:06:48,150 --> 00:06:51,230
Ja się nie znam na waszej polityce, ale
116
00:06:51,230 --> 00:06:54,450
uważam, że pandyzma przejawia w stosunku do pana
117
00:06:54,450 --> 00:06:56,030
bardzo przyjazne uczucie.
118
00:06:56,730 --> 00:06:58,310
Nie byłoby dobrze zrażać go sobie.
119
00:06:58,450 --> 00:06:58,970
Oczywiście.
120
00:06:59,950 --> 00:07:06,070
A może on tylko udaje frajera, żeby przyłapać
121
00:07:06,070 --> 00:07:08,330
swoich podwładnych na jakichś kombinacjach.
122
00:07:10,410 --> 00:07:13,910
Tak, to dziwny umysł, posiada jakąś tajemną siłę.
123
00:07:15,870 --> 00:07:20,070
Nieustannie trzeba być na baczności.
124
00:07:22,110 --> 00:07:25,670
Przybory do jedzenia raków.
125
00:07:28,610 --> 00:07:30,390
Jeden szczypiec, tak.
126
00:07:30,690 --> 00:07:31,250
I tutaj.
127
00:07:32,710 --> 00:07:33,770
I rączki.
128
00:07:34,430 --> 00:07:34,910
Przesadził.
129
00:07:36,290 --> 00:07:36,750
Przesadził.
130
00:07:40,290 --> 00:07:42,410
I już pikulce na kwartał.
131
00:07:48,500 --> 00:07:49,640
Mówiłem, że nie wolno wchodzić!
132
00:07:49,700 --> 00:07:52,160
Prezes mnie nie przyjmie!
133
00:07:52,820 --> 00:07:54,980
Co to za wrzask?
134
00:07:55,120 --> 00:07:55,540
Do diabła!
135
00:07:55,640 --> 00:07:57,960
Panie prezesie, jakiś bączek.
136
00:07:57,960 --> 00:08:00,340
Bączek, chcę gwałtem.
137
00:08:00,580 --> 00:08:02,540
Serwusz, panie Nikodemie, to ja.
138
00:08:09,660 --> 00:08:11,060
Dzień dobry, panie prezesie.
139
00:08:11,800 --> 00:08:12,440
Proszę wejść.
140
00:08:19,500 --> 00:08:22,560
Ja tak po starej znajomości.
141
00:08:27,610 --> 00:08:28,970
Panie Nikodemie.
142
00:08:31,730 --> 00:08:32,530
Panie Boczek.
143
00:08:34,010 --> 00:08:36,510
Do mnie prezes Rady Ministrów mówi, panie Nikodemie.
144
00:08:37,690 --> 00:08:39,730
A pan mógłby się wysilić na pana prezesa?
145
00:08:40,309 --> 00:08:43,230
Ja przepraszam, ale tak wyrwało się po dawnemu
146
00:08:43,230 --> 00:08:44,610
pokoleżeńsko.
147
00:08:46,170 --> 00:08:47,530
Panie prezesie.
148
00:08:47,650 --> 00:08:48,850
O koleżeństwie pan zapomnił.
149
00:08:49,430 --> 00:08:50,310
Czego pan sobie życzysz?
150
00:08:51,390 --> 00:08:55,130
Z uniżoną prośbą przyjechałem do pana prezesa.
151
00:08:55,350 --> 00:08:57,010
Niby po starej znajomości.
152
00:08:57,170 --> 00:08:58,110
Dobra, dobra, o co chodzi?
153
00:09:02,850 --> 00:09:05,410
Od miesiąca już jestem bez posady.
154
00:09:05,570 --> 00:09:07,370
A wie pan, żona, dzieci...
155
00:09:07,370 --> 00:09:08,930
Wylali pan?
156
00:09:09,990 --> 00:09:10,830
Wyzwolnili.
157
00:09:11,450 --> 00:09:16,750
Nasłali jakąś komisję i doszperali się jakichś nieporządków
158
00:09:16,750 --> 00:09:19,790
w książce przesyłek wartościowych.
159
00:09:20,510 --> 00:09:22,250
O w tej samej, co pan kiedyś prowadził.
160
00:09:22,270 --> 00:09:22,870
Cicho, do cholery!
161
00:09:22,950 --> 00:09:23,570
Czego pan mordy?
162
00:09:23,690 --> 00:09:27,390
O co chodzi?
163
00:09:30,310 --> 00:09:33,670
Prosiłbym pana prezesa o posadę.
164
00:09:34,330 --> 00:09:36,330
Posadę, posadę.
165
00:09:37,630 --> 00:09:39,650
A żadnej wolnej posady nie ma.
166
00:09:40,390 --> 00:09:41,610
Wszystkie zajęte.
167
00:09:42,180 --> 00:09:44,330
Pan prezes żartuje.
168
00:09:45,170 --> 00:09:48,170
A przecież na jedno kiwnięcie palcem wielmożnego pana
169
00:09:48,170 --> 00:09:48,970
prezesa...
170
00:09:48,970 --> 00:09:50,690
A ja nie chcę kiwać palcem.
171
00:09:51,710 --> 00:09:52,250
Rozumiesz pan?
172
00:09:52,930 --> 00:09:54,570
A niby to dlaczego mam kiwać palcem?
173
00:09:55,550 --> 00:09:57,050
Z jakiej to takiej parady?
174
00:09:57,990 --> 00:10:01,550
Jak byłem pod panem, panie ładny, to pan
175
00:10:01,550 --> 00:10:02,310
mnie traktował.
176
00:10:02,570 --> 00:10:04,590
Pan wyrażał się do mnie.
177
00:10:04,590 --> 00:10:07,350
A teraz przyszła koza do woza, co?
178
00:10:07,910 --> 00:10:09,090
O, a figa z makiem.
179
00:10:09,670 --> 00:10:10,210
Widzicie go?
180
00:10:10,690 --> 00:10:12,170
Wielką szyszkę stroił.
181
00:10:12,610 --> 00:10:14,230
A teraz wpasał, bo się zgina.
182
00:10:14,790 --> 00:10:16,150
Czy pan wiesz, z kim pan rozmawia?
183
00:10:16,470 --> 00:10:17,790
Z panem prezesem.
184
00:10:18,270 --> 00:10:20,330
Przyjacielem ministrów, ty bałwanie jeden.
185
00:10:20,550 --> 00:10:22,110
I wstań, kiedy ja stoję!
186
00:10:24,710 --> 00:10:26,390
Czy pan wiesz, że ja mogę pana na
187
00:10:26,390 --> 00:10:28,750
zbity pysk ze schodów zrzucić i nikt słówkiem
188
00:10:28,750 --> 00:10:29,110
nie piśnie?
189
00:10:29,610 --> 00:10:31,990
I mordę na kłódkę, rozumiesz pan?
190
00:10:31,990 --> 00:10:35,870
Ani słówkiem o tym całym pańskim zasranym łyskowi,
191
00:10:35,930 --> 00:10:38,050
o tej poczcie i o winderze, rozumiesz pan?
192
00:10:38,190 --> 00:10:39,070
I o tym, że pan mnie znasz.
193
00:10:39,270 --> 00:10:40,910
Ani słówkiem, dopóki mi dobry.
194
00:10:40,970 --> 00:10:41,770
A teraz odstań!
195
00:10:45,930 --> 00:10:46,410
Dobrze.
196
00:10:48,130 --> 00:10:49,090
Ja pójdę.
197
00:10:50,490 --> 00:10:54,670
Tylko chciałbym powiedzieć, że co do tego zrzucenia
198
00:10:54,670 --> 00:10:56,870
mnie ze schodów, to niby nie tak łatwo,
199
00:10:56,970 --> 00:11:00,270
bo jakby w jakiej gazecie napisali, że pan
200
00:11:00,270 --> 00:11:02,750
prezes swego byłego zwierzchnika...
201
00:11:02,750 --> 00:11:02,870
Co?
202
00:11:03,870 --> 00:11:05,490
Czego pan krzyczy?
203
00:11:05,950 --> 00:11:06,890
Co pan myśli?
204
00:11:07,590 --> 00:11:09,450
Że pan mi język zawiął?
205
00:11:09,910 --> 00:11:11,830
Teraz pańskie na wierzchu.
206
00:11:12,790 --> 00:11:14,150
Ale zobaczymy jeszcze.
207
00:11:15,850 --> 00:11:16,250
Idę.
208
00:11:17,210 --> 00:11:17,730
Czeka pan?
209
00:11:19,490 --> 00:11:21,130
Czekam, panie prezesie.
210
00:11:21,370 --> 00:11:22,170
Co pan chciał zrobić?
211
00:11:22,790 --> 00:11:24,470
Cóż ja mogę zrobić?
212
00:11:25,010 --> 00:11:26,190
To jest ta gadzina.
213
00:11:31,290 --> 00:11:33,130
Bardzo proszę, z dyrektorem do dyski.
214
00:11:33,130 --> 00:11:35,590
Niech nam pana szlag trafi.
215
00:11:36,090 --> 00:11:36,850
Dam panu miejsce.
216
00:11:37,010 --> 00:11:38,370
Dziękuję uprzejmie.
217
00:11:38,430 --> 00:11:39,770
Ale mordę na kubełko.
218
00:11:40,170 --> 00:11:42,390
Rozumiem, panie Nicodemiu.
219
00:12:05,030 --> 00:12:05,750
Patrz.
220
00:12:06,990 --> 00:12:08,370
Gość, witam cię.
221
00:12:08,730 --> 00:12:08,950
Chodź.
222
00:12:12,610 --> 00:12:14,230
O, witam, witam.
223
00:12:14,330 --> 00:12:16,010
Nareszcie pan prezes był łaskaw.
224
00:12:16,290 --> 00:12:19,410
Kiedyż, pułkowniku, ujrzymy pana w generalskich żywiach?
225
00:12:19,410 --> 00:12:20,750
Proszę, proszę.
226
00:12:33,410 --> 00:12:38,170
Panie i panie, pozwólcie, że zaprezentuję pana prezesa
227
00:12:38,170 --> 00:12:39,590
Nicodemiu Dizma.
228
00:12:39,590 --> 00:12:40,770
Wszystko w porządku?
229
00:12:41,090 --> 00:12:43,330
Dużo słońca.
230
00:12:45,370 --> 00:12:46,410
Nie ma pustyni.
231
00:12:46,630 --> 00:12:47,430
Oczywiście.
232
00:12:51,070 --> 00:12:53,950
Może nie tak dużo jak w Niemczech.
233
00:12:54,970 --> 00:12:56,510
Ale dużo słońca.
234
00:12:57,390 --> 00:12:58,110
Wspaniale.
235
00:13:13,300 --> 00:13:15,940
Pan prezes jest wrogiem języków obcych?
236
00:13:16,920 --> 00:13:17,320
Bynajmniej.
237
00:13:18,100 --> 00:13:21,440
Uważam, że języki trzeba zostawić dla zagranicy i
238
00:13:21,440 --> 00:13:22,040
dla literatury.
239
00:13:22,200 --> 00:13:22,960
A mówić po polsku.
240
00:13:23,200 --> 00:13:24,740
A jeżeli się nie potrafi?
241
00:13:25,500 --> 00:13:26,400
To niech się nauczy.
242
00:13:28,200 --> 00:13:30,380
Tak się rozcina węzły bardzo.
243
00:13:33,880 --> 00:13:35,800
Panie prezesie.
244
00:13:36,480 --> 00:13:37,120
Panie prezesie.
245
00:13:37,400 --> 00:13:40,720
Może mi pan powie, jak to się robi
246
00:13:40,720 --> 00:13:43,020
taki świetny pomysł?
247
00:13:43,660 --> 00:13:44,320
Jaki pomysł?
248
00:13:44,500 --> 00:13:46,140
Ten genialny pomysł.
249
00:13:46,820 --> 00:13:48,700
Ta obligacja zbożowa.
250
00:13:49,180 --> 00:13:50,580
Tak, ale następna.
251
00:13:52,560 --> 00:13:55,760
Jestem ciekawa, jak to się wymyśli.
252
00:13:59,060 --> 00:14:00,160
Całkiem po prostu.
253
00:14:00,160 --> 00:14:02,360
Człowiek siadzie.
254
00:14:03,660 --> 00:14:04,170
Pomyśli.
255
00:14:05,300 --> 00:14:06,740
I wymyśli.
256
00:14:07,280 --> 00:14:08,660
Pan prezes jest nadzwyczajny.
257
00:14:09,320 --> 00:14:11,420
Pan mi przypomina troszeczkę Buster Keatona.
258
00:14:12,220 --> 00:14:13,780
Tak, ta nieruchoma maska.
259
00:14:14,900 --> 00:14:16,500
Znakomicie podkreśla dowcip.
260
00:14:18,600 --> 00:14:20,650
Pan prezes dyzma.
261
00:14:21,460 --> 00:14:22,540
I złośliwy.
262
00:14:23,300 --> 00:14:24,000
Jeanette.
263
00:14:25,000 --> 00:14:26,560
Twój prezes jest czarujący.
264
00:14:28,340 --> 00:14:29,640
No i co za esprit.
265
00:14:29,640 --> 00:14:30,600
A propos.
266
00:14:33,220 --> 00:14:34,820
Zupełnie comme il faut.
267
00:14:36,100 --> 00:14:37,820
Witam serdecznie.
268
00:14:38,280 --> 00:14:38,720
Prosimy.
269
00:14:50,070 --> 00:14:51,310
Słożono do stołu.
270
00:15:03,190 --> 00:15:06,170
Tu jest interesujący artykuł.
271
00:15:06,170 --> 00:15:07,810
I na tej stronie.
272
00:15:10,050 --> 00:15:10,570
Proszę.
273
00:15:11,150 --> 00:15:13,130
To jest zaproszenie do cyrku.
274
00:15:13,850 --> 00:15:14,970
Prawda, idziemy.
275
00:15:15,370 --> 00:15:16,990
Dzwoniła hrabianka czarska.
276
00:15:18,050 --> 00:15:20,250
Panie prezesie, kto to jest ten boczek?
277
00:15:20,870 --> 00:15:23,150
Przychodzi codziennie do banku i domaga się audiencji
278
00:15:23,150 --> 00:15:25,130
u pana, jakby był pewien, że pan go
279
00:15:25,130 --> 00:15:25,470
przyjmie.
280
00:15:25,550 --> 00:15:26,370
Czy to jakiś pański znajomy?
281
00:15:27,850 --> 00:15:28,830
Tak, owszem.
282
00:15:30,290 --> 00:15:32,170
Wie pan, bo mnie się wydaje, że to
283
00:15:32,170 --> 00:15:33,030
jakiś wariat.
284
00:15:33,030 --> 00:15:34,310
Ale dlaczego?
285
00:15:35,410 --> 00:15:37,330
A krzyczał, awanturował się.
286
00:15:37,590 --> 00:15:39,350
Krzyczał, że dla niego pan prezes nie jest
287
00:15:39,350 --> 00:15:40,290
jakaś fisz.
288
00:15:42,470 --> 00:15:43,450
No i co?
289
00:15:43,550 --> 00:15:44,210
Co jeszcze mówił?
290
00:15:44,610 --> 00:15:45,930
To jakiś awanturnik.
291
00:15:46,710 --> 00:15:48,830
Odgrażał się, mówił, że on jeszcze panu pokaże
292
00:15:48,830 --> 00:15:49,390
i tak dalej.
293
00:15:51,250 --> 00:15:51,550
Tak.
294
00:15:52,530 --> 00:15:55,030
Wie pan, jak przyjdzie jeszcze raz...
295
00:15:55,890 --> 00:15:57,350
Pan prezes mu się przyjmie.
296
00:15:57,690 --> 00:15:59,210
Przyjmie boczek jeszcze.
297
00:15:59,270 --> 00:15:59,450
O.
298
00:16:00,550 --> 00:16:01,930
Pan boczek.
299
00:16:06,630 --> 00:16:09,010
Pan prezes mnie przyjmie.
300
00:16:09,190 --> 00:16:10,870
Przyjmie boczek jeszcze.
301
00:16:11,650 --> 00:16:12,670
Pan boczek.
302
00:16:19,150 --> 00:16:20,950
Dzień dobry, panu.
303
00:16:22,830 --> 00:16:23,850
Proszę siadać.
304
00:16:24,550 --> 00:16:24,870
Dziękuję.
305
00:16:26,530 --> 00:16:27,410
Czy mogę sobie wejść?
306
00:16:35,880 --> 00:16:36,900
Wąt stąd cholera.
307
00:16:37,480 --> 00:16:38,360
Wąt stąd?
308
00:16:38,740 --> 00:16:39,320
Widzisz go?
309
00:16:40,500 --> 00:16:41,060
Fiszka.
310
00:16:42,200 --> 00:16:43,400
Pamiętasz mnie jeszcze.
311
00:16:43,600 --> 00:16:44,360
Czego ty chcesz ode mnie?
312
00:16:47,220 --> 00:16:49,320
Pieniądze też się przydadzą.
313
00:16:49,620 --> 00:16:51,080
O, ta swołać.
314
00:16:53,060 --> 00:16:54,380
I co to się pan piepie?
315
00:16:55,220 --> 00:16:58,980
Panie Nicodemiu, przecież ja panu żadnej krzywdy zrobić
316
00:16:58,980 --> 00:16:59,560
nie chcę.
317
00:16:59,620 --> 00:17:00,340
Nie chcę, nie chcę.
318
00:17:00,580 --> 00:17:03,000
Dlaczego pan mordę drzesz przy moim sekretarzu?
319
00:17:03,000 --> 00:17:04,940
Ja, panie Nicodemiu?
320
00:17:05,700 --> 00:17:07,460
Czy lepiej nam żyć w zgodzie?
321
00:17:07,859 --> 00:17:11,180
Panu mnie pomożesz, a ja panu szkodzić nie
322
00:17:11,180 --> 00:17:11,500
będę.
323
00:17:11,680 --> 00:17:12,859
Dałem panu posadę.
324
00:17:13,160 --> 00:17:14,440
Co mi za posada?
325
00:17:14,619 --> 00:17:18,359
Osiem godzin człowiek tyra za głupie czterysta złotych,
326
00:17:18,480 --> 00:17:20,560
a przy tym taki huk, to nie dla
327
00:17:20,560 --> 00:17:20,839
mnie.
328
00:17:21,060 --> 00:17:22,740
To może ministrem pana zrobię.
329
00:17:22,819 --> 00:17:24,960
Co pan kpisz, panie Nicodemiu?
330
00:17:25,119 --> 00:17:27,940
A niby dlaczego pana zrobili prezesem w banku?
331
00:17:28,660 --> 00:17:30,640
Bo mordę skuje, no.
332
00:17:30,640 --> 00:17:33,320
Bo rozum mam, rozumiesz, nie?
333
00:17:33,920 --> 00:17:34,760
Rozum mam.
334
00:17:34,780 --> 00:17:36,260
Każdy ma swój rozum.
335
00:17:36,380 --> 00:17:39,460
A ja tak myślę, dlaczego niby ja dawny
336
00:17:39,460 --> 00:17:42,000
pana z wierzchni nie mam mieć z osiemset
337
00:17:42,000 --> 00:17:42,460
złotych prezesa?
338
00:17:42,480 --> 00:17:43,440
Osiemset złotych?
339
00:17:43,480 --> 00:17:44,280
Czy pan zwariował?
340
00:17:44,360 --> 00:17:45,300
Kto panu da tyle pieniędzy?
341
00:17:45,340 --> 00:17:47,440
Bez bujania, panie Nicodemiu.
342
00:17:47,520 --> 00:17:50,180
Już ja wiem, jak pan się postara, to
343
00:17:50,180 --> 00:17:51,740
nie jeden taki się znajdzie.
344
00:17:52,260 --> 00:17:52,540
Co dalej?
345
00:17:53,800 --> 00:17:54,300
Dobrze.
346
00:17:55,960 --> 00:17:56,520
Dobrze?
347
00:17:58,080 --> 00:17:58,960
Panie Boczek?
348
00:17:59,640 --> 00:18:01,640
O, idziesz pan, panie Nicodemiu.
349
00:18:01,740 --> 00:18:02,780
Widzę, że będę musiał.
350
00:18:04,280 --> 00:18:08,000
My, swojaki zyskowatni, to musimy się, musimy się
351
00:18:08,000 --> 00:18:08,520
wspomagać.
352
00:18:09,580 --> 00:18:11,520
A ja zawsze byłem pana przyjacielem.
353
00:18:12,400 --> 00:18:14,500
Nie tak, jak ten Rejat Windner.
354
00:18:14,700 --> 00:18:15,700
Z mordę zamknij.
355
00:18:16,160 --> 00:18:18,680
Ten, ten, co pana wyrzucił za, za to,
356
00:18:18,760 --> 00:18:20,180
że niby pan mu marki podkazał.
357
00:18:20,200 --> 00:18:21,480
Cicho, zamknij mordę.
358
00:18:21,560 --> 00:18:23,280
Cicho, cicho, cicho, tak, tak, tak.
359
00:18:23,280 --> 00:18:26,040
A inni też odczuwali się od pana, niby,
360
00:18:26,160 --> 00:18:27,260
że pan Bękan podróżował.
361
00:18:27,280 --> 00:18:27,960
Cicho, do cholery.
362
00:18:31,660 --> 00:18:32,700
Serwus, Nicuś.
363
00:18:32,900 --> 00:18:34,000
Serwus, Bacek.
364
00:18:34,860 --> 00:18:36,240
Bareta, jestem bardzo miło poznał.
365
00:18:36,260 --> 00:18:38,480
Boczek, jestem bardzo miło, bardzo miło.
366
00:18:39,200 --> 00:18:40,660
Za dwa dni wycichasz.
367
00:18:44,220 --> 00:18:45,260
Moje uszanowanie.
368
00:18:50,280 --> 00:18:51,840
Wpadłem, Nicuś, tu do ciebie, bo przyszło mi
369
00:18:51,840 --> 00:18:52,920
na myśl, że dzisiaj nie wybrałbyś się do
370
00:18:52,920 --> 00:18:53,180
cyrku.
371
00:18:53,240 --> 00:18:54,240
Trako przyjechał.
372
00:18:57,340 --> 00:18:58,100
Tak, słucham.
373
00:18:59,640 --> 00:19:00,300
A tak to ja.
374
00:19:01,080 --> 00:19:01,720
Dzień dobry, pani.
375
00:19:03,120 --> 00:19:04,060
Hrabianka Czarska.
376
00:19:05,040 --> 00:19:07,600
Tak, nie, skąd, wręcz przeciwnie, bardzo mi przyjemnie.
377
00:19:08,280 --> 00:19:08,460
Tak.
378
00:19:09,500 --> 00:19:10,680
A jak zdrowie siostrzeczki?
379
00:19:13,040 --> 00:19:13,560
Co?
380
00:19:14,380 --> 00:19:15,100
Do teatru?
381
00:19:16,120 --> 00:19:18,600
A nie wybrałyby się panie z nami do
382
00:19:18,600 --> 00:19:18,980
cyrku.
383
00:19:18,980 --> 00:19:20,800
Bacek, jak on się nazywa?
384
00:19:20,880 --> 00:19:21,300
Trako.
385
00:19:21,560 --> 00:19:24,700
Trako, tak.
386
00:19:25,440 --> 00:19:28,300
Panie pozwolą, że przyjadę po panie moim wozem.
387
00:19:30,680 --> 00:19:31,560
Do widzenia.
388
00:19:32,860 --> 00:19:33,200
Pojadą?
389
00:19:33,720 --> 00:19:34,500
Jeszcze by nie.
390
00:19:34,620 --> 00:19:36,020
No, to chodźmy na obiad.
391
00:19:44,640 --> 00:19:49,100
Wielce szanowni goście, w drugiej turze naszych dzisiejszych
392
00:19:49,100 --> 00:19:53,980
walk mam niewątpliwy zaszczyt i przyjemność zaprezentować państwu
393
00:19:53,980 --> 00:19:55,740
same znakomitości.
394
00:19:56,460 --> 00:19:57,910
A oto nasi mistrzowie.
395
00:19:59,560 --> 00:20:01,750
Mistrz głos, Antonio Trako.
396
00:20:05,200 --> 00:20:08,420
Mistrz Polski, Alojzy Wielaga.
397
00:20:11,460 --> 00:20:14,800
Mistrz Anglii, John Mike Taylor.
398
00:20:24,960 --> 00:20:26,160
Nie!
399
00:20:26,160 --> 00:20:26,900
Nie!
400
00:20:28,740 --> 00:20:29,940
Nie!
401
00:20:37,660 --> 00:20:38,840
Nienaga, nie daj się!
402
00:20:39,440 --> 00:20:39,820
Nienaga!
403
00:21:00,100 --> 00:21:00,780
Trako.
404
00:21:01,980 --> 00:21:03,180
Nienaga już go wziął.
405
00:21:03,920 --> 00:21:04,600
Co on robił?
406
00:21:31,620 --> 00:21:33,340
Wielaga została nierozstrzygnięta.
407
00:21:33,520 --> 00:21:34,300
Nienaga postawił nowy.
408
00:21:34,380 --> 00:21:35,160
Widzieliśmy to obecnie.
409
00:21:35,440 --> 00:21:43,340
Proszę państwa, pojedynek za pośrednictwem mistrzem Polski a
410
00:21:43,340 --> 00:21:48,180
mistrzem Włoch, Trako, pozostaje nierozstrzygnięty, ponieważ mistrz Wielaga
411
00:21:48,180 --> 00:21:50,680
wygrał rzutem niedozwolonym przez nogi.
412
00:21:51,340 --> 00:21:53,520
Nieprawda, nie podstawił nogi.
413
00:21:53,880 --> 00:21:58,020
Nie podstawił, nie podstawił, nieprawda, nie podstawił.
414
00:21:58,140 --> 00:22:01,420
Precz z Italiańczem, precz z Italiańczem.
415
00:22:02,740 --> 00:22:04,860
Niech pan to z nimi załatwi, aktorze.
416
00:22:05,860 --> 00:22:13,200
Proszę państwa, proszę państwa, walka została nierozstrzygnięta, ponieważ
417
00:22:13,200 --> 00:22:16,680
Wielaga podstawił nogę i widział to nie tylko
418
00:22:16,680 --> 00:22:17,720
sędzia, lecz i ja.
419
00:22:18,480 --> 00:22:20,300
Nieprawda, nie podstawił.
420
00:22:20,520 --> 00:22:21,560
To pan mówi nieprawdę.
421
00:22:23,080 --> 00:22:23,660
Że co?
422
00:22:26,020 --> 00:22:27,020
Że co?
423
00:22:28,820 --> 00:22:33,000
Jeżeli ja mówię, że nie podstawił ja, prezes
424
00:22:33,000 --> 00:22:38,300
Banku Zbożowego, to chyba mnie można bardziej wierzyć
425
00:22:38,300 --> 00:22:40,100
niż temu bubkowi z bliskiem.
426
00:22:44,570 --> 00:22:47,930
Za pasak wyrokuje jury, a nie publiczność.
427
00:22:48,470 --> 00:22:49,970
Walka zostaje nierozstrzygnięta.
428
00:22:50,570 --> 00:22:51,250
A gówno?
429
00:22:52,010 --> 00:22:53,230
Chodźmy stąd, bo wiesz...
430
00:22:54,270 --> 00:22:55,610
Chodźmy stąd.
431
00:22:56,450 --> 00:22:56,790
Chodź.
432
00:23:42,640 --> 00:23:44,520
Halo, czy to prezes Zyzma?
433
00:23:44,860 --> 00:23:46,340
Tu redakcja Gońca Warszawskiego.
434
00:23:51,070 --> 00:23:53,990
Dzień dobry, tu mówi Silberstein z wydawnictwa Sphinx.
435
00:23:54,110 --> 00:23:56,170
Ta nazwa zapewne wiele panów...
436
00:23:59,080 --> 00:24:01,340
Szale, maleńką gwiazdę wieczoru.
437
00:24:02,600 --> 00:24:04,240
No, wpadłem lecą do sztabu.
438
00:24:04,300 --> 00:24:04,740
Czytałeś gazety?
439
00:24:04,920 --> 00:24:05,040
Nie.
440
00:24:05,760 --> 00:24:06,280
Proszę cię.
441
00:24:07,100 --> 00:24:08,140
Ty Zma, ty Zmaj, odeź mnie.
442
00:24:08,860 --> 00:24:10,040
Jesteś sławniejszy od Pauline Gris.
443
00:24:13,260 --> 00:24:14,780
Jedno słowo, a jesteś na ustach wszystkich.
444
00:24:14,920 --> 00:24:16,660
Nie no, to wiesz co, Mikuś, było genialne.
445
00:24:16,700 --> 00:24:17,980
Ja do końca życia nie zapomnę.
446
00:24:19,200 --> 00:24:21,300
Wiesz, nie wiem, czy to mi tak wypadało
447
00:24:21,300 --> 00:24:21,580
mówić.
448
00:24:21,640 --> 00:24:23,120
No wiesz, wypadało, wypadało.
449
00:24:23,400 --> 00:24:23,760
Wymsknęło mi się.
450
00:24:23,760 --> 00:24:26,040
Teraz każdy wie, kto jest prezes Banku Zbożowego.
451
00:24:26,160 --> 00:24:26,900
Przecież to budzi respekt.
452
00:24:26,900 --> 00:24:27,680
No, lecę.
453
00:24:28,400 --> 00:24:29,460
I uchwony dla panienczarskich.
454
00:24:30,580 --> 00:24:31,980
One ci zrobią reklamę.
455
00:24:32,680 --> 00:24:33,820
Już po tobie.
456
00:24:41,100 --> 00:24:41,780
Czego?
457
00:24:43,020 --> 00:24:43,960
Panie, może z prasy?
458
00:24:45,060 --> 00:24:45,300
Co?
459
00:24:46,860 --> 00:24:47,720
Nie ma mnie, rozumie pan?
460
00:24:48,060 --> 00:24:49,440
Nie ma mnie dla nikogo.
461
00:24:50,480 --> 00:24:52,800
Ja wam pokażę.
462
00:24:53,320 --> 00:24:53,460
Co?
463
00:24:54,200 --> 00:24:58,180
Wie pani, do czego ja używam gazet?
464
00:24:58,180 --> 00:25:01,240
Proszę pana, niech pani mnie przerywa.
465
00:25:01,680 --> 00:25:02,120
Słyszy pani?
466
00:25:02,540 --> 00:25:03,960
Ty babo głupia!
467
00:25:04,380 --> 00:25:04,480
Co?
468
00:25:06,240 --> 00:25:07,380
Rozumiem.
469
00:25:07,760 --> 00:25:10,060
Krabina, koniec Polska.
470
00:25:10,720 --> 00:25:12,120
Poznałem pogłoś.
471
00:25:37,140 --> 00:25:37,920
Chodź.
472
00:26:03,460 --> 00:26:05,200
Jak się żyje, panie Malinowski?
473
00:26:06,480 --> 00:26:07,280
Pomału.
474
00:26:08,600 --> 00:26:09,660
A to gra Ambroziak.
475
00:26:10,940 --> 00:26:12,220
Akordonista Ambroziak.
476
00:26:13,020 --> 00:26:13,720
Bo co?
477
00:26:14,920 --> 00:26:15,440
Daleko nie.
478
00:26:21,420 --> 00:26:23,300
Pan mnie nie poznaje, panie Malinowski.
479
00:26:24,900 --> 00:26:26,720
Tylu się ludzi zna.
480
00:26:28,900 --> 00:26:29,780
Grałem.
481
00:26:30,860 --> 00:26:32,440
Na pańskiej grałem.
482
00:26:32,860 --> 00:26:33,620
Na pańskiej?
483
00:26:35,040 --> 00:26:36,220
A i owszem.
484
00:26:37,320 --> 00:26:38,040
No jak tam?
485
00:26:40,440 --> 00:26:41,480
Żyje się.
486
00:26:49,840 --> 00:26:51,460
Szefie, poproszę piwko.
487
00:26:53,820 --> 00:26:54,360
Dobry wieczór.
488
00:26:55,540 --> 00:26:56,080
Dobry wieczór.
489
00:26:59,020 --> 00:26:59,860
No.
490
00:27:02,160 --> 00:27:04,280
Pojawił się stary kompan.
491
00:27:04,420 --> 00:27:06,440
No to, szefie, daj pan dwie z kropelkami.
492
00:27:08,840 --> 00:27:10,620
Gdzie teraz pracujecie?
493
00:27:12,820 --> 00:27:13,660
Ja...
494
00:27:13,660 --> 00:27:15,200
na prowincji.
495
00:27:16,560 --> 00:27:16,980
Żyjecie?
496
00:27:18,960 --> 00:27:19,800
Żyję.
497
00:27:22,080 --> 00:27:23,080
Interes macie?
498
00:27:24,400 --> 00:27:26,700
Jak macie interes, to siądźmy tam z boku.
499
00:27:35,940 --> 00:27:39,800
Musicie mi po starej znajomości zrobić jedną rzecz.
500
00:27:40,480 --> 00:27:41,260
Jaką rzecz?
501
00:27:42,160 --> 00:27:43,300
Ludzi potrzebuję.
502
00:27:44,040 --> 00:27:45,060
Trzech, czterech.
503
00:27:45,820 --> 00:27:46,940
Tacy, co pietra nie mają.
504
00:27:47,780 --> 00:27:48,460
Potrzebni mi są.
505
00:27:48,580 --> 00:27:49,240
Mokra robota?
506
00:27:50,240 --> 00:27:52,500
A jeden taki, łobuz, zalaz mi za skórę.
507
00:27:53,100 --> 00:27:53,800
Polityczny?
508
00:27:54,240 --> 00:27:55,000
Skąd?
509
00:27:56,180 --> 00:27:57,340
Taki drań.
510
00:27:59,300 --> 00:28:00,400
Ukatrupić trzeba?
511
00:28:01,300 --> 00:28:01,980
Nie.
512
00:28:01,980 --> 00:28:03,860
Tylko tak, żeby mordę zamknąć.
513
00:28:05,360 --> 00:28:06,240
Można, czemu nie?
514
00:28:07,240 --> 00:28:10,200
Tylko będzie pan musiał wybulić ze sto złociszów.
515
00:28:12,220 --> 00:28:13,760
Może nawet sto dwadzieścia.
516
00:28:16,000 --> 00:28:16,720
Dam radę.
517
00:28:25,420 --> 00:28:26,860
To co, panie Franek?
518
00:28:27,400 --> 00:28:28,200
Kogo pan weźmiesz?
519
00:28:28,780 --> 00:28:31,280
Myślę, że Antek Klawisz pójdzie i też pójdzie.
520
00:28:31,700 --> 00:28:32,380
Trzech starczy?
521
00:28:32,820 --> 00:28:33,780
A co, taki silny?
522
00:28:34,340 --> 00:28:35,660
Szemrany facet, czy zielony?
523
00:28:35,660 --> 00:28:36,900
Zielony z prowizji.
524
00:28:37,760 --> 00:28:38,500
Dobra, zrobi się.
525
00:28:39,320 --> 00:28:39,920
To gadaj pan.
526
00:28:45,190 --> 00:28:46,450
Po robocie będzie więcej.
527
00:28:47,270 --> 00:28:48,290
To przeszukać kieszenie.
528
00:28:49,390 --> 00:28:50,550
Żeby żadnych śladów nie było.
529
00:28:55,870 --> 00:29:00,810
Pierwszy okres działalności Banku Zbożowego całkowicie potwierdził pokładany
530
00:29:00,810 --> 00:29:01,550
w nim nadziejny.
531
00:29:02,330 --> 00:29:04,710
Czego dowodem jest wzmożenie obrotu w rolnictwie.
532
00:29:04,990 --> 00:29:08,230
Panie profesorze, przyjechała rabina Koniecwolska.
533
00:29:08,530 --> 00:29:09,130
Koniecwolska?
534
00:29:09,250 --> 00:29:09,630
Czego ona chce?
535
00:29:09,630 --> 00:29:11,550
Chcę zamienić z panem parę słów.
536
00:29:12,210 --> 00:29:15,310
Niech pan poprosi dyrektora Departamentu Marczewskiego, żeby pana
537
00:29:15,310 --> 00:29:15,930
zastąpił.
538
00:29:16,350 --> 00:29:16,910
Niech pan wyjdzie.
539
00:29:17,230 --> 00:29:17,850
Ale czy to wypada?
540
00:29:18,830 --> 00:29:19,710
Wypada, wypada.
541
00:29:20,170 --> 00:29:21,450
I tak nic już ważnego nie będzie.
542
00:29:22,170 --> 00:29:23,470
A wnioski przejdą bez dyskusji.
543
00:29:23,650 --> 00:29:24,270
No dobrze, ale co ja?
544
00:29:25,310 --> 00:29:27,950
Niech pan powie, że musi pan przyjąć jakiegoś
545
00:29:27,950 --> 00:29:28,450
etranżera.
546
00:29:29,010 --> 00:29:29,510
Co, kogo?
547
00:29:30,070 --> 00:29:31,550
Wszystko jedno i tak nie będą pytać.
548
00:29:32,150 --> 00:29:32,590
Etranżera.
549
00:29:38,600 --> 00:29:41,520
Bardzo panu przepraszam, ale mam ważnego interesanta, pana
550
00:29:41,520 --> 00:29:42,340
etranżera.
551
00:29:43,160 --> 00:29:45,300
Może pan Marczewski mnie zastąpi i poprowadzi dalej
552
00:29:45,300 --> 00:29:45,640
zebrania.
553
00:29:53,580 --> 00:29:56,820
Ten dyżma to ciągle glołą kręci.
554
00:29:57,480 --> 00:29:58,580
Kanclerski lep.
34491
Can't find what you're looking for?
Get subtitles in any language from opensubtitles.com, and translate them here.