All language subtitles for The Black Room

af Afrikaans
sq Albanian
am Amharic
ar Arabic
hy Armenian
az Azerbaijani
eu Basque
be Belarusian
bn Bengali
bs Bosnian
bg Bulgarian
ca Catalan
ceb Cebuano
ny Chichewa
zh-CN Chinese (Simplified)
zh-TW Chinese (Traditional)
co Corsican
hr Croatian
cs Czech
da Danish
nl Dutch Download
en English Download
eo Esperanto
et Estonian
tl Filipino
fi Finnish
fr French Download
fy Frisian
gl Galician
ka Georgian
de German
el Greek
gu Gujarati
ht Haitian Creole
ha Hausa
haw Hawaiian
iw Hebrew
hi Hindi
hmn Hmong
hu Hungarian
is Icelandic
ig Igbo
id Indonesian
ga Irish
it Italian
ja Japanese
jw Javanese
kn Kannada
kk Kazakh
km Khmer
ko Korean
ku Kurdish (Kurmanji)
ky Kyrgyz
lo Lao
la Latin
lv Latvian
lt Lithuanian
lb Luxembourgish
mk Macedonian
mg Malagasy
ms Malay
ml Malayalam
mt Maltese
mi Maori
mr Marathi
mn Mongolian
my Myanmar (Burmese)
ne Nepali
no Norwegian
ps Pashto
fa Persian
pl Polish
pt Portuguese
pa Punjabi
ro Romanian
ru Russian
sm Samoan
gd Scots Gaelic
sr Serbian
st Sesotho
sn Shona
sd Sindhi
si Sinhala
sk Slovak Download
sl Slovenian
so Somali
es Spanish Download
su Sundanese
sw Swahili
sv Swedish
tg Tajik
ta Tamil
te Telugu
th Thai
tr Turkish
uk Ukrainian
ur Urdu
uz Uzbek
vi Vietnamese
cy Welsh
xh Xhosa
yi Yiddish
yo Yoruba
zu Zulu
or Odia (Oriya)
rw Kinyarwanda
tk Turkmen
tt Tatar
ug Uyghur
Would you like to inspect the original subtitles? These are the user uploaded subtitles that are being translated: 1 00:00:13,847 --> 00:00:19,853 CZARNA KOMNATA 2 00:02:08,044 --> 00:02:12,299 -I co, doktorze? -Dziedzic, mój panie, i jego brat. 3 00:02:13,216 --> 00:02:14,342 BliŸniêta. 4 00:02:16,886 --> 00:02:18,013 BliŸniêta? 5 00:02:19,347 --> 00:02:21,641 -Toast! Wypijmy za to! -Nie. 6 00:02:22,225 --> 00:02:25,103 Nie pijmy za te narodziny, proszê. 7 00:02:29,900 --> 00:02:32,611 Czy wiecie, jaki pocz¹tek mia³a nasza rodzina? 8 00:02:35,071 --> 00:02:36,615 To by³y bliŸniêta. 9 00:02:37,574 --> 00:02:39,659 Brand i Wolfram. 10 00:02:39,826 --> 00:02:41,870 I zakoñczy siê bliŸniêtami. 11 00:02:42,370 --> 00:02:44,915 Brand, m³odszy, zamordowa³ swojego brata. 12 00:02:45,081 --> 00:02:49,044 Ten dom wzi¹³ pocz¹tek w morderstwie. I zakoñczy w ten sam sposób. 13 00:02:57,552 --> 00:03:00,347 "Skoñczê tak, jak zacz¹³em." 14 00:03:08,313 --> 00:03:10,523 Moje oczy. Poruczniku Hassel, móg³by pan? 15 00:03:10,690 --> 00:03:12,192 Oczywiœcie, sir. 16 00:03:18,949 --> 00:03:23,745 "... A po tamtej nocy, nie widziano wiêcej Wolframa, 17 00:03:24,454 --> 00:03:26,998 "ani na zamku, ani poza nim. 18 00:03:27,791 --> 00:03:31,127 "I wszyscy ludzie wiedzieli, ¿e zosta³ zabity 19 00:03:31,294 --> 00:03:35,257 "przez swego m³odszego brata w Czarnej Komnacie." 20 00:03:45,392 --> 00:03:48,144 Nawet jeœli to prawda, tu nie ma m³odszego ani starszego. To bliŸniaki. 21 00:03:48,311 --> 00:03:49,771 Myli siê pan, poruczniku Hassel. 22 00:03:49,980 --> 00:03:51,815 Jeden zawsze jest starszy od drugiego. 23 00:03:51,982 --> 00:03:53,775 Pañscy ch³opcy narodzili siê w odstêpie 1 minuty. 24 00:03:53,942 --> 00:03:55,902 Przepowiednia musia³a paœæ na moje dzieci. 25 00:03:56,069 --> 00:03:59,155 Starszy odziedziczy tytu³ i ziemie. M³odszy rozgoryczony... 26 00:03:59,322 --> 00:04:02,117 M³odszy bêdzie mia³ wiêkszy powód do goryczy, mój panie. 27 00:04:02,284 --> 00:04:05,662 -Jego prawe ramiê jest sparali¿owane. -Sparali¿owane? 28 00:04:06,538 --> 00:04:07,831 Przykro mi. 29 00:04:08,582 --> 00:04:12,085 Ale, wasza lordowska moœæ, naprawdê nie musi siê pan przejmowaæ t¹ barbarzyñsk¹ przepowiedni¹. 30 00:04:12,252 --> 00:04:14,296 Rzecz¹, w któr¹ wierzono przez setki lat? 31 00:04:14,462 --> 00:04:16,131 Niech pan czyta, dalej. 32 00:04:17,674 --> 00:04:21,219 "A m¹droœæ wskazuje, ¿e raz jeszcze narodz¹ siê bliŸniêta 33 00:04:21,386 --> 00:04:23,805 "i m³odszy zabije starszego. 34 00:04:23,972 --> 00:04:27,893 "Oto znaczenie motta domu de Berghman." 35 00:04:30,478 --> 00:04:32,772 -Ale nie mo¿e pan w to wierzyæ, sir. -Wierzê w to. 36 00:04:32,939 --> 00:04:37,235 To morderstwo znowu siê powtórzy. W Czarnej Komnacie, jak dawniej. 37 00:04:40,113 --> 00:04:41,948 Nie, nie, nie otwieraj. 38 00:04:50,582 --> 00:04:55,504 Przyjaciele, ta tragedia mo¿e nie wydarzyæ siê przez 20,30,50 lat. 39 00:04:55,795 --> 00:04:58,548 Nie bêdê ju¿ ¿y³. Wy wszyscy mo¿e te¿. 40 00:04:58,715 --> 00:05:01,885 Co mogê teraz zrobiæ, by zapobiec spe³nieniu siê przepowiedni? 41 00:05:02,052 --> 00:05:04,304 Wasza lordowska moœæ ¿yje przesz³oœci¹. Nie wierzymy... 42 00:05:04,471 --> 00:05:05,514 A ja tak. 43 00:05:07,224 --> 00:05:09,059 Coœ trzeba zrobiæ. 44 00:05:09,851 --> 00:05:12,145 Czy mogê coœ zaproponowaæ? 45 00:05:12,395 --> 00:05:16,066 Wierzy pan, ¿e m³odszy brat zabije starszego w Czarnej Komnacie? 46 00:05:16,233 --> 00:05:17,526 Tak, wierzê. 47 00:05:17,692 --> 00:05:21,238 Wiêc rozwi¹zanie jest proste, niech j¹ pan zamuruje. 48 00:05:21,404 --> 00:05:23,615 Nie bêdzie ju¿ ¿adnej Czarnej Komnaty. 49 00:05:57,774 --> 00:06:02,612 Maria, baronessa de Berghman ukochana ¿ona barona Fredericka de Berghman 50 00:06:16,168 --> 00:06:20,338 Frederick, baron de Berghman ojciec Gregora i Antona 51 00:06:24,259 --> 00:06:27,512 20 lat póŸniej 52 00:06:37,439 --> 00:06:39,900 Jeœli pozwoli mi pan powiedzieæ, wasza lordowska moœæ, 53 00:06:40,067 --> 00:06:42,569 groby pañskich rodziców s¹ w skandalicznym stanie. 54 00:06:42,736 --> 00:06:45,155 Wiem, wiem. Ale teraz, kiedy wraca mój brat... 55 00:06:45,322 --> 00:06:47,949 -... mo¿emy razem siê tym zaj¹æ. -To dobrze. 56 00:06:49,910 --> 00:06:52,162 Poczta z Budapesztu dociera do gospody w godzinê. 57 00:06:52,329 --> 00:06:54,873 Jest pan pewny, ¿e nie chce siê z nim tam spotkaæ? 58 00:06:55,040 --> 00:06:57,042 Prze¿y³em ju¿ wiele prób zamachów 59 00:06:57,209 --> 00:07:00,545 i nie chcê byæ widziany w miejscach publicznych. PrzyprowadŸ go do mnie na zamek. 60 00:07:00,712 --> 00:07:03,507 Pomyœla³em tylko, ¿e skoro nie widzia³ pan brata od 10 lat... 61 00:07:03,673 --> 00:07:06,176 Dlatego chcê spotkaæ sie z nim sam. 62 00:07:40,377 --> 00:07:43,922 Nie obawiaj siê, powiedz to. Baron jest tyranem. 63 00:07:44,089 --> 00:07:46,591 Nawet gorzej. To demon. 64 00:07:46,967 --> 00:07:49,928 Tylko w jeden sposób mo¿emy siê przed nim uchroniæ. 65 00:07:50,095 --> 00:07:52,723 To nie bêdzie takie ³atwe. Pilnuje siê. 66 00:07:52,889 --> 00:07:56,685 Obawiacie siê k³opotów. Jesteœcie tchórze. 67 00:07:56,852 --> 00:08:00,522 Prosiliœmy w³adze o pomoc. I wiele nam to pomog³o. 68 00:08:00,856 --> 00:08:03,567 Co takiego musi nam zrobiæ, ¿ebyœmy odpowiedzieli atakiem? 69 00:08:03,734 --> 00:08:06,069 £atwo mówiæ, ale kto to zrobi? 70 00:08:06,236 --> 00:08:10,073 Dajcie mi tylko mo¿liwoœæ. Dostanê siê do niego. 71 00:08:13,076 --> 00:08:14,619 Powóz z Budapesztu. 72 00:08:34,556 --> 00:08:36,725 Czy powóz barona ju¿ przyby³? 73 00:08:37,601 --> 00:08:40,187 Proszê trochê sherry. 74 00:08:53,367 --> 00:08:55,285 Wygl¹da jak baron. 75 00:08:56,161 --> 00:08:58,288 Rzeczywiœcie. 76 00:09:00,582 --> 00:09:03,585 Czy baron nie mia³ brata, który wyjecha³ dawno temu? 77 00:09:03,752 --> 00:09:06,088 Tak. Po co wróci³? 78 00:09:06,296 --> 00:09:08,298 Jeden de Berghman nam wystarczy. 79 00:09:15,555 --> 00:09:17,766 Oto i powóz barona. 80 00:09:25,524 --> 00:09:28,527 -Anton. -Pu³kowniku Hassel. 81 00:09:28,694 --> 00:09:32,072 -Cieszê siê, ¿e ciê widzê. -A mój brat? Gregor? 82 00:09:32,239 --> 00:09:34,658 Gregor jest w zamku. Mam ciê do niego zaprowadziæ. 83 00:09:34,825 --> 00:09:36,159 ChodŸ, Thor. 84 00:09:43,000 --> 00:09:44,710 Zobaczysz, ¿e wiele siê zmieni³o. 85 00:09:44,876 --> 00:09:47,921 Gdyby list Gregora nie by³ taki natarczywy, nigdy bym nie wróci³. 86 00:09:48,088 --> 00:09:50,507 Nie mog³em uwierzyæ, ¿e pisze do mnie w taki sposób. 87 00:09:50,674 --> 00:09:53,844 To nie by³o zaproszenie. To by³o b³aganie, usilna proœba. 88 00:09:54,011 --> 00:09:55,387 Nie powinieneœ by³ nigdy wyje¿d¿aæ. 89 00:09:55,554 --> 00:09:58,724 Nie znoszono mnie tu. Musia³em wyjechaæ. 90 00:09:58,890 --> 00:10:01,643 -Z powodu tej przes¹dnej legendy? -Nie. 91 00:10:01,810 --> 00:10:04,354 Dlatego, ¿e zbyt wiele s³ysza³em, co ona mi robi. 92 00:10:04,521 --> 00:10:07,190 Wbrew sobie zacz¹³em wierzyæ w przepowiedniê. 93 00:10:07,357 --> 00:10:09,901 Za ka¿dym razem kiedy patrzy³em na Gregora, w³asnego brata, 94 00:10:10,068 --> 00:10:12,070 wygl¹da³ jakby oczekiwa³, ¿e go zabijê. 95 00:10:19,620 --> 00:10:22,331 To dotyczy³o twojego brata, Gregora. 96 00:10:45,562 --> 00:10:48,815 -Witamy w domu, sir. -Peter, jak siê masz? 97 00:10:48,982 --> 00:10:50,984 Bardzo dobrze, sir. Dziêkujê. 98 00:10:52,236 --> 00:10:54,154 Dziêkujê, ¿e mnie pan tu dowióz³, pu³kowniku. 99 00:10:54,321 --> 00:10:57,824 Moja bratanica i ja oczekujemy pana i pañskiego brata dzisiaj na kolacji. 100 00:10:57,991 --> 00:11:00,869 -Pamiêtasz Theê? -Oczywiœcie, ¿e j¹ pamiêtam. 101 00:11:01,036 --> 00:11:04,790 -Urocza, ma³a dziewczynka. -Tylko, ¿e teraz jest urocz¹ du¿¹ dziewczynk¹. 102 00:11:05,832 --> 00:11:07,876 -Przyjdziemy. -Dziêkujê. 103 00:11:16,677 --> 00:11:20,764 Wszyscy jesteœmy szczêœliwi, ¿e pan wróci³, sir. Zamek bêdzie bardziej radosny, sir. 104 00:11:20,931 --> 00:11:24,977 To ponure miejsce. 10 lat sprawi³o, ¿e prawie zapomnia³em. 105 00:11:26,061 --> 00:11:29,439 -A teraz wszystko powraca. -Czuje siê t¹ posêpnoœæ, sir. 106 00:11:30,524 --> 00:11:34,152 "Principio et finem similia." 107 00:11:47,624 --> 00:11:49,126 Anton! 108 00:11:50,085 --> 00:11:51,545 Wspaniale. 109 00:11:52,004 --> 00:11:53,714 Niech na ciebie spojrzê. 110 00:11:54,464 --> 00:11:56,216 Dobrze wygl¹dasz. 111 00:12:01,305 --> 00:12:05,434 -Dobrze spêdzi³eœ te lata w Budapeszcie? -Bardzo dobrze. By³o ca³kiem weso³o. 112 00:12:06,894 --> 00:12:08,812 Ale co u ciebie, Gregor? 113 00:12:08,979 --> 00:12:11,106 Gdyby moi poddani nie byli tacy niepos³uszni, 114 00:12:11,273 --> 00:12:13,650 wyda³bym na twoj¹ czeœæ wielkie przyjêcie. 115 00:12:13,817 --> 00:12:16,737 Ale oni nie zas³uguj¹ na ucztê tak, jak ty. 116 00:12:17,487 --> 00:12:19,031 Usi¹dŸ, Anton. 117 00:12:21,116 --> 00:12:23,368 Kaza³em przynieœæ ci trochê wina. 118 00:12:24,703 --> 00:12:27,164 Dziêkujê, ¿e wróci³eœ do domu. 119 00:12:28,415 --> 00:12:33,086 Czu³em siê tu samotny. Lecz teraz mo¿emy dzieliæ siê obowi¹zkami. 120 00:12:34,046 --> 00:12:35,255 Wejœæ. 121 00:12:37,257 --> 00:12:39,968 Przynios³em wino z po³udniowych winnic. 122 00:12:40,636 --> 00:12:44,223 -Pamiêtam, ¿e pan Anton je lubi³. -Dziêkujê, Peter. 123 00:12:48,060 --> 00:12:49,478 Wypij. 124 00:12:50,312 --> 00:12:53,482 -S³ysza³eœ, co powiedzia³em? -Tak, wasza lordowska moœæ. 125 00:12:56,109 --> 00:12:58,153 Dlaczego to robisz, Gregor? 126 00:12:59,530 --> 00:13:01,365 W porz¹dku. To wszystko. 127 00:13:10,249 --> 00:13:12,876 Chyba nie myœlisz, ¿e je zatru³? 128 00:13:13,168 --> 00:13:16,380 Myœlê? Ja wiem. Te œwinie zrobi¹ wszystko. 129 00:13:16,547 --> 00:13:20,050 Nie wiedz¹ czego chc¹. Nie mogê ufaæ s³u¿bie, ani nikomu. 130 00:13:20,217 --> 00:13:22,344 Moje ¿ycie nie nale¿y ju¿ do mnie. 131 00:13:23,137 --> 00:13:26,431 Gregor, dzisiaj kiedy tu jecha³em, strzelano do mnie. 132 00:13:26,974 --> 00:13:28,559 Pomylili ciebie ze mn¹. 133 00:13:28,725 --> 00:13:32,646 -Ale co takiego maj¹ przeciwko tobie? -K³amstwa. Nie warto o tym mówiæ. 134 00:13:32,813 --> 00:13:35,232 Ale musisz im zaprzeczyæ, Gregor, albo ja to zrobiê. 135 00:13:35,399 --> 00:13:38,360 Dobrze, Anton. To dlatego po ciebie pos³a³em. 136 00:13:41,071 --> 00:13:45,701 Czarna Komnata i jej przepowiednia sta³y wystarczaj¹co d³ugo miêdzy nami. 137 00:13:46,034 --> 00:13:49,496 Oddziela nas od niej solidny, ceglany mur. 138 00:13:52,541 --> 00:13:55,377 Mo¿emy o tym zapomnieæ. Co ty na to, bracie? 139 00:13:55,711 --> 00:13:57,212 Z ca³ego serca. 140 00:13:57,754 --> 00:13:59,381 Wiêc nic nas nie bêdzie ju¿ drêczyæ, 141 00:13:59,548 --> 00:14:01,884 poza pu³kownikiem, który oczekuje nas na kolacji. 142 00:14:02,050 --> 00:14:03,385 Pójdziemy? 143 00:14:26,909 --> 00:14:29,203 Max, Ludwig, Emil! 144 00:14:29,369 --> 00:14:33,290 Zabij¹ ciê, Anton! Z drogi! Zajmê siê t¹ œwini¹. 145 00:14:45,135 --> 00:14:47,096 Zostawcie psa. Zostawcie psa! 146 00:14:47,262 --> 00:14:49,598 Nie powstrzymujcie go. Nie powstrzymujcie go. 147 00:14:50,474 --> 00:14:53,769 -Zabij go, Thor. -Chcesz go rozerwaæ na kawa³ki? 148 00:14:54,812 --> 00:14:56,230 Thor. Thor. 149 00:14:59,983 --> 00:15:01,902 Co to ma znaczyæ? 150 00:15:02,069 --> 00:15:04,571 Zapytaj go, co sta³o siê z moj¹ siostr¹. 151 00:15:05,155 --> 00:15:07,699 -Twoj¹ siostr¹? -Tak, i z innymi kobietami. 152 00:15:07,866 --> 00:15:12,329 Zapytaj, co sta³o siê ze wszystkimi kobietami. Dlaczego ju¿ wiêcej siê nie pokaza³y? 153 00:15:12,496 --> 00:15:15,541 Zabierzcie go st¹d. PóŸniej siê z nim policzê. 154 00:15:15,707 --> 00:15:18,752 Nie, zaczekaj. Muszê dojœæ do sedna tej sprawy. 155 00:15:18,919 --> 00:15:22,840 Przestañ. Wyda³em rozkaz im, nie tobie. 156 00:15:25,384 --> 00:15:26,885 Zabraæ go. 157 00:15:30,472 --> 00:15:34,768 Dlaczego tak na mnie patrzysz? Jest tak, jak przedtem, kiedy st¹d wyje¿d¿a³em. 158 00:15:35,018 --> 00:15:39,064 To nic takiego, drogi Antonie. ChodŸ, nie mo¿emy spóŸniæ siê na kolacjê. 159 00:15:39,314 --> 00:15:42,651 Bardzo mi zale¿y, ¿ebyœ zobaczy³ Theê. Jest niezwyk³a. 160 00:15:43,360 --> 00:15:44,528 ChodŸ. 161 00:15:52,036 --> 00:15:54,204 Mi³oœæ jest jak muzyka 162 00:15:54,371 --> 00:15:58,959 Piêkna muzyka w mym sercu 163 00:16:00,753 --> 00:16:04,923 S³odka muzyka znik¹d 164 00:16:05,090 --> 00:16:10,012 Nigdy nie wiadomo, kiedy mi³oœæ mo¿e rozkwitn¹æ 165 00:16:11,055 --> 00:16:16,852 Mo¿e przyjœæ do ciebie we œnie 166 00:16:17,853 --> 00:16:23,525 Gdy lœni¹ srebrzyste promienie ksiê¿yca 167 00:16:28,072 --> 00:16:30,324 Mi³oœæ jest jak muzyka 168 00:16:30,532 --> 00:16:35,454 Piêkna muzyka w mym sercu 169 00:16:41,835 --> 00:16:44,838 -Urocza. Urocza. -Tak. 170 00:16:45,589 --> 00:16:48,050 To urocze dziecko. 171 00:16:48,217 --> 00:16:51,762 Myœlê, ¿e brat waszej lordowskiej moœci mia³ na myœli muzykê. 172 00:16:52,096 --> 00:16:53,889 Mia³em na myœli obie. 173 00:16:55,349 --> 00:16:56,642 Dziêkujê. 174 00:16:56,934 --> 00:16:59,687 Jeœli pan wybaczy, sir, muszê ju¿ iœæ. 175 00:17:02,940 --> 00:17:04,733 -Dobranoc, sir. -To wielka przyjemnoœæ poznaæ pana. 176 00:17:04,900 --> 00:17:06,860 Dziêkujê. Pu³kowniku Hassel. 177 00:17:11,281 --> 00:17:14,159 -Dobranoc, Thea. -Odprowadzê ciê do drzwi. 178 00:17:23,627 --> 00:17:24,837 Dzisiaj? 179 00:17:30,676 --> 00:17:34,388 Przecie¿ nie musisz tak szybko wychodziæ. Co siê sta³o? 180 00:17:34,638 --> 00:17:36,724 Thea, kochanie, mia³em doœæ widoku, jak ciê ob³apuje, 181 00:17:36,890 --> 00:17:38,642 ale nagle, kiedy patrzy³ na ciebie... 182 00:17:38,809 --> 00:17:40,894 nie chcê ciê wystraszyæ, Thea, ale ten Gregor to potwór. 183 00:17:41,061 --> 00:17:43,814 -Nie czujesz tego? -Za ka¿dym razem, kiedy jest obok. 184 00:17:43,981 --> 00:17:46,734 Krew mi zamarza, kiedy mnie dotyka. 185 00:17:46,900 --> 00:17:48,986 Tylko tyle mogê zrobiæ, by nie stanê³o mi serce. 186 00:17:49,153 --> 00:17:51,071 Odda³bym wszystko, ¿ebyœ tak nie cierpia³a, 187 00:17:51,238 --> 00:17:53,115 ale jeszcze nie mo¿emy nic z tym zrobiæ. 188 00:17:53,282 --> 00:17:54,700 Przysiêgam ci, bylibyœmy szczêœliwsi daleko st¹d. 189 00:17:54,867 --> 00:17:56,285 -Wierzysz mi? -Tak. 190 00:17:56,452 --> 00:17:59,913 Ca³y dzieñ powtarzam to sobie setki razy. Nie martw siê o mnie, Albercie. 191 00:18:00,080 --> 00:18:01,498 A teraz, kochany, 192 00:18:03,208 --> 00:18:04,501 myœlê, ¿e powinnam wróciæ. 193 00:18:04,668 --> 00:18:07,463 Nie wystrasz siê, Thea, ale muszê ciê prosiæ o jedn¹ rzecz. 194 00:18:07,630 --> 00:18:10,382 Nigdy nie pozwól sobie pozostaæ z nim nawet na minutê, sam na sam w jego zamku. 195 00:18:10,549 --> 00:18:12,760 Zawsze miej kogoœ przy sobie. Obiecasz mi to? 196 00:18:12,926 --> 00:18:15,095 Oczywiœcie, mój kochany. Dobranoc. 197 00:18:18,265 --> 00:18:22,227 -Dobranoc Thea. Kocham ciê. -Wiem to. 198 00:18:51,215 --> 00:18:54,677 Wiesz, moja droga, jeœli kiedykolwiek zdecydujê siê o¿eniæ, 199 00:18:55,261 --> 00:18:59,556 myœlê, ¿e ¿adna nie by³aby bardziej czaruj¹c¹ baroness¹ ni¿ ty. 200 00:19:00,557 --> 00:19:03,852 -Dziêkujê. -Nie zgodzicie siê ze mn¹, panowie? 201 00:19:21,996 --> 00:19:23,330 Mashka. 202 00:19:23,914 --> 00:19:25,207 Mashka. 203 00:19:29,503 --> 00:19:32,381 -Beran, co tutaj robisz? -Pilnujê ciê. 204 00:19:32,548 --> 00:19:34,466 Zajmij siê swoimi sprawami. Nie potrzebujê ¿adnego pilnowania. 205 00:19:34,633 --> 00:19:37,553 -Nie pozwolê, ¿ebyœ znów posz³a do zamku. -Wiêc œledzi³eœ mnie? 206 00:19:37,720 --> 00:19:40,806 -Dawniej chcia³aœ byæ ze mn¹ ca³y czas. -No nie wiem. 207 00:19:40,973 --> 00:19:43,767 -Nie pójdziesz. -To ciê nie powinno obchodziæ. 208 00:19:44,310 --> 00:19:46,520 Puszczaj mnie, g³upcze. 209 00:19:51,859 --> 00:19:56,447 S³odka muzyka znik¹d 210 00:19:56,614 --> 00:20:00,868 Nigdy nie wiadomo kiedy mi³oœæ rozkwitnie 211 00:20:03,996 --> 00:20:09,919 Mo¿e przyjœæ do ciebie we œnie 212 00:20:10,794 --> 00:20:16,508 Gdy lœni¹ srebrzyste promienie ksiê¿yca 213 00:20:21,680 --> 00:20:24,808 Mi³oœæ jest jak muzyka 214 00:20:24,975 --> 00:20:30,898 Piêkna muzyka w mym sercu 215 00:20:36,654 --> 00:20:38,280 Czy¿ nie gram tak dobrze jak ona? 216 00:20:41,575 --> 00:20:43,202 Nie s³ucha³eœ? 217 00:20:49,124 --> 00:20:51,836 -Nie poca³ujesz mnie? -Gruszka to najlepszy owoc. 218 00:20:52,002 --> 00:20:54,213 Zawsze, kiedy j¹ widzisz, chcesz siê mnie pozbyæ. 219 00:20:54,380 --> 00:20:55,881 Jest bardzo soczysta. 220 00:20:56,048 --> 00:20:58,342 Przekonasz siê, ¿e nie tak ³atwo jest siê mnie pozbyæ. 221 00:20:58,509 --> 00:21:01,929 -S³yszysz co mówiê? -Adam powinien wybraæ gruszkê. 222 00:21:02,680 --> 00:21:05,349 Wszystko to sobie zaplanowa³eœ, prawda? Chcesz j¹ poœlubiæ. 223 00:21:05,516 --> 00:21:08,018 Uczynisz j¹ swoj¹ ¿on¹, swoj¹ baroness¹. 224 00:21:08,185 --> 00:21:11,981 Lubiê czuæ gruszkê. I kiedy siê j¹ przegryza... 225 00:21:14,024 --> 00:21:16,527 Có¿, nie poœlubisz jej. Nie dopuszczê do tego. 226 00:21:16,694 --> 00:21:19,029 Nie dopuœcisz? Jak? 227 00:21:19,196 --> 00:21:21,198 Nie czuj siê tak pewnie. 228 00:21:21,866 --> 00:21:23,367 Powiem jej, ¿e prosi³eœ mnie na górê, bym ci tu zagra³a. 229 00:21:23,534 --> 00:21:26,453 Jej przysz³y m¹¿, baron, rozmawia ze s³u¿¹c¹, s³uchaj¹c jej œpiewu. 230 00:21:26,620 --> 00:21:30,124 -Sk³amiê. Powiem jej coœ gorszego. -Nie b¹dŸ g³upia, dziecko. 231 00:21:30,291 --> 00:21:32,543 Gdybyœ by³a na moim miejscu, kogo byœ wybra³a? 232 00:21:32,710 --> 00:21:34,795 Bratanicê pu³kownika Hassela, czy siebie? 233 00:21:34,962 --> 00:21:36,714 Dobrze, kogo ty byœ wybra³? 234 00:21:36,881 --> 00:21:38,382 S³odk¹, ma³¹ niewinnoœæ graj¹c¹ na harfie, 235 00:21:38,549 --> 00:21:41,969 czy kogoœ, kto zna drugie wejœcie do Czarnej Komnaty? 236 00:21:42,219 --> 00:21:45,264 Kogoœ, kto widzia³ jak wnosisz tam noc¹ coœ ciê¿kiego. 237 00:21:47,308 --> 00:21:50,186 -Œledzi³aœ mnie. -Nie mia³am zamiaru. 238 00:22:02,948 --> 00:22:04,909 Naprawdê nie mia³am zamiaru. 239 00:22:22,259 --> 00:22:25,554 -Kto tam? -To ja, wasza lordowska moœæ, Peter. 240 00:22:26,055 --> 00:22:29,266 -Czy niczego pan nie potrzebuje? -Nie. Niczego. Niczego. 241 00:22:29,558 --> 00:22:32,645 -Dobranoc, sir. -Dobranoc, dobranoc. 242 00:22:58,462 --> 00:23:00,881 Czy mogê coœ dla pana zrobiæ? 243 00:23:01,048 --> 00:23:03,175 Nie, dziêkujê, Peter. Nie. 244 00:23:03,634 --> 00:23:06,637 -Dobranoc, sir. -Dobranoc, Peter. Dobranoc. 245 00:23:27,700 --> 00:23:30,745 -Och, to pan, wasza lordowska moœæ. -Tak. 246 00:23:33,205 --> 00:23:34,790 Dobranoc, Peter. 247 00:23:35,666 --> 00:23:38,085 Na pewno niczego panu nie potrzeba, sir? 248 00:23:38,252 --> 00:23:41,046 Na pewno. Dobranoc. 249 00:23:43,382 --> 00:23:45,801 Tak, sir. Dobranoc, sir. 250 00:24:54,745 --> 00:24:56,706 Cicho, cicho, Thor. 251 00:25:20,438 --> 00:25:23,274 I to ostatnie, co o niej s³ysza³em. 252 00:25:23,441 --> 00:25:26,235 Podawa³a obiad w domu pu³kownika. 253 00:25:27,987 --> 00:25:30,573 -By³ tam baron. -I kto jeszcze? 254 00:25:30,740 --> 00:25:34,368 Tak. On zawsze jest w pobli¿u, gdy coœ takiego siê dzieje. 255 00:25:34,869 --> 00:25:38,622 Wysz³a, próbowa³em j¹ powstrzymaæ, ale nie chcia³a s³uchaæ. 256 00:25:38,789 --> 00:25:41,250 Wyrwa³a siê i posz³a do zamku. 257 00:25:42,251 --> 00:25:44,879 -Nie chcê mieæ ¿adnych k³opotów. -Nie bêdzie pan mia³. 258 00:25:45,046 --> 00:25:48,674 -Bojê siê, ¿e baron mnie zabije. -Niech pan da spokój. 259 00:25:48,841 --> 00:25:51,093 -Co pan znalaz³? -To. 260 00:25:52,678 --> 00:25:53,971 Nale¿a³o do niej. 261 00:25:54,138 --> 00:25:57,141 To chusta, któr¹ Mashka mia³a na sobie w noc, kiedy posz³a do zamku. 262 00:25:57,308 --> 00:25:59,143 Gdzie co znalaz³eœ? 263 00:26:00,394 --> 00:26:03,064 -Mów, gdzie to znalaz³eœ? -Na szczycie schodów. 264 00:26:03,230 --> 00:26:05,066 -Przed pokojem jego lordowskiej moœci. -Tak myœla³em. 265 00:26:05,232 --> 00:26:06,692 Teraz wierzycie, ¿e baron zabi³ Mashkê? 266 00:26:06,859 --> 00:26:09,987 Ja wierzê. Ale co my z tym zrobimy? 267 00:26:10,154 --> 00:26:11,822 Znowu odwo³amy siê do w³adz? 268 00:26:11,989 --> 00:26:13,741 -Nie mo¿emy pozwoliæ, ¿eby tak dalej postêpowa³. -Doœæ ju¿ morderstw. 269 00:26:13,908 --> 00:26:16,077 -Zrobiê cokolwiek. -Musimy to przerwaæ, tak czy inaczej. 270 00:26:16,243 --> 00:26:17,870 -Jest tylko jeden sposób. -ChodŸmy do zamku! 271 00:26:18,037 --> 00:26:19,914 -Tak! -Wszyscy razem! 272 00:26:20,081 --> 00:26:21,499 No to chodŸmy. 273 00:26:22,959 --> 00:26:24,251 Za mn¹. 274 00:26:37,014 --> 00:26:41,477 Mo¿e pan byæ obojêtny, jeœli pan chce, wasza lordowska moœæ, ale ch³opi s¹ poruszeni. 275 00:26:41,644 --> 00:26:44,981 Czuje siê pan tak wa¿ny, ¿e myœli, ¿e nic mu siê nie mo¿e staæ? 276 00:26:45,147 --> 00:26:48,067 Martwi siê pan, ¿e wieœniacy odbior¹ mi ¿ycie, pu³kowniku? 277 00:26:48,234 --> 00:26:52,113 Czy widzia³ pan kiedyœ cz³owieka rozerwanego na strzêpy przez t³um, wasza lordowska moœæ? 278 00:26:52,280 --> 00:26:53,823 Nie, i nie zobaczê. 279 00:26:55,241 --> 00:26:58,035 Kiedy nadci¹gaj¹ k³opoty, radzê sobie z nimi na swój w³asny sposób. 280 00:27:08,713 --> 00:27:10,798 Có¿, ostrzega³em pana. To wszystko, co mog³em zrobiæ. 281 00:27:10,965 --> 00:27:13,342 Starzeje siê pan, pu³kowniku. Za bardzo siê pan przejmuje. 282 00:27:13,509 --> 00:27:14,552 Dziêkujê. 283 00:27:14,719 --> 00:27:18,139 Gdyby martwi³ siê pan trochê wiêcej, móg³by siê pan zestarzeæ. 284 00:27:23,269 --> 00:27:25,479 ChodŸ moja droga, wychodzimy. 285 00:27:25,896 --> 00:27:28,190 Odprowadzê pañstwa do powozu. 286 00:27:28,858 --> 00:27:31,861 Co mogê zrobiæ, byœcie odwiedzali mnie czêœciej? 287 00:27:32,194 --> 00:27:35,406 -Potrzeba nam tu takiego powabu. -Dziêkujê. 288 00:27:53,925 --> 00:27:56,510 -Dlaczego oni tu id¹? -Spodziewa³em siê tego. 289 00:27:56,677 --> 00:27:58,137 Ale czego chc¹? 290 00:27:58,304 --> 00:28:01,140 Ostrzeg³em twojego brata. Szybko, zabierz Theê do œrodka, nie jest tu bezpieczna. 291 00:28:01,307 --> 00:28:03,476 -Dlaczego, móg³bym... -Zajmê siê nimi. 292 00:28:31,462 --> 00:28:33,464 -O co chodzi? -Chcemy barona. 293 00:28:33,631 --> 00:28:35,675 -Czego od niego chcecie? -Powiem to jemu. 294 00:28:35,841 --> 00:28:37,885 Mo¿esz powiedzieæ mnie. Przeka¿ê mu wiadomoœæ. 295 00:28:38,052 --> 00:28:41,097 -Nie mo¿ecie siê tu tak wdzieraæ. -Wchodzimy. ZejdŸ z drogi. 296 00:28:41,264 --> 00:28:44,433 -Ale pos³uchaj przyjacielu, na pewno mo¿emy... -ChodŸcie. Za mn¹. 297 00:28:57,655 --> 00:28:59,198 Thor. Thor. 298 00:28:59,365 --> 00:29:01,117 Jest tu, w œrodku. 299 00:29:08,833 --> 00:29:10,835 Dzieñ dobry, panowie. 300 00:29:11,502 --> 00:29:13,421 Spodziewa³em siê was. 301 00:29:16,132 --> 00:29:19,051 WejdŸcie, wejdŸcie. Nie stójcie tak uroczyœcie. 302 00:29:25,683 --> 00:29:28,603 -Przyszliœmy... -Po mnie. Wiem. 303 00:29:30,354 --> 00:29:32,773 Ty jesteœ tu przywódc¹, prawda? 304 00:29:38,863 --> 00:29:41,407 Czego tak bojaŸliwie szukasz? 305 00:29:41,824 --> 00:29:44,702 Przyszed³eœ tu dyktowaæ mi warunki, czy tak? 306 00:29:51,834 --> 00:29:55,087 Siadaj, s¹ bardzo wygodne. 307 00:30:03,012 --> 00:30:04,514 Przyszliœcie tu, by siê mnie pozbyæ, tak? 308 00:30:04,680 --> 00:30:05,598 -Tak. -W³aœnie po to. 309 00:30:05,765 --> 00:30:09,393 Zaczekajcie. Wiem, jak siê czujecie, ale musicie zrobiæ to zgodnie z porz¹dkiem. 310 00:30:09,560 --> 00:30:12,897 -Jasne, zgodnie z porz¹dkiem. Ale pozbêdziemy siê go. -Dopóki tu jest, nie jesteœmy bezpieczni. 311 00:30:13,064 --> 00:30:15,024 Nie rozumiecie? Rz¹d nie bêdzie tolerowaæ 312 00:30:15,191 --> 00:30:17,360 waszego sposobu przejêcia w³adzy. 313 00:30:17,527 --> 00:30:22,073 -Rz¹d o nas nie dba. -Ale nie rozumiecie? Próbujê wam pomóc. 314 00:30:22,240 --> 00:30:26,702 Chcemy bezpieczeñstwa dla naszych sióstr, ¿on i ukochanych. 315 00:30:29,622 --> 00:30:32,959 Przecie¿ mój brat nic nie zrobi³. Jaki macie dowód? 316 00:30:33,543 --> 00:30:36,170 Jeœli zrobicie mu krzywdê, odpowiecie przede mn¹. 317 00:30:36,337 --> 00:30:39,882 Niech siê pan nie wtr¹ca, nie chcemy pana skrzywdziæ. Szanujemy pana. 318 00:30:40,591 --> 00:30:42,593 Ale ten pañski brat-rzeŸnik 319 00:30:42,760 --> 00:30:45,513 porywa³ nasze kobiety, zanim pan tu przyby³. 320 00:30:45,680 --> 00:30:47,515 Ale teraz koniec z tym. 321 00:30:49,851 --> 00:30:52,854 Jeœli jesteœcie przychylni memu bratu, 322 00:30:53,020 --> 00:30:54,730 mam sugestiê. 323 00:31:01,154 --> 00:31:04,031 Zrzeknê siê mego tytu³u na korzyœæ brata. 324 00:31:05,658 --> 00:31:07,285 -Mówi pan powa¿nie? -Tak. 325 00:31:07,452 --> 00:31:09,954 Tak naprawdê, po to go tu sprowadzi³em. 326 00:31:10,121 --> 00:31:11,247 Wiedzia³em, ¿e jesteœcie niezadowoleni. 327 00:31:11,414 --> 00:31:13,624 Wiedzia³em, ¿e chcecie, by ktoœ inny wami rz¹dzi³. 328 00:31:13,791 --> 00:31:16,294 No i go macie. Mojego brata, Antona. 329 00:31:16,461 --> 00:31:19,464 To œmieszne. Nie chcê o tym s³yszeæ. 330 00:31:19,630 --> 00:31:21,758 Myœlê, ¿e to doskona³y pomys³. 331 00:31:21,924 --> 00:31:24,302 By³em pewny, ¿e pan to zaaprobuje, pu³kowniku. 332 00:31:25,303 --> 00:31:28,306 A wy wszyscy bêdziecie tak szczodrzy i oszczêdzicie mnie. 333 00:31:30,850 --> 00:31:32,477 Nie zapomnê tego. 334 00:31:35,480 --> 00:31:38,941 Czy mogê mieæ trochê czasu na uporz¹dkowanie spraw, zanim opuszczê kraj? 335 00:31:41,861 --> 00:31:43,321 Jestem pewny, ¿e mój przyjaciel pu³kownik, 336 00:31:43,488 --> 00:31:47,075 zajmie siê uci¹¿liw¹ spraw¹ przekazania posiad³oœci. 337 00:31:47,241 --> 00:31:50,119 -Czy¿ nie, pu³kowniku? -Zrobiê to z przyjemnoœci¹. 338 00:31:51,162 --> 00:31:52,497 ChodŸ, Thea. 339 00:31:57,126 --> 00:32:00,963 Twoje obawy równie¿ siê skoñczy³y. W koñcu nie bêdziesz ju¿ musia³a byæ baroness¹. 340 00:32:01,130 --> 00:32:02,465 ChodŸ, Thea. 341 00:32:10,932 --> 00:32:12,809 Nigdy wiêcej obowi¹zków. 342 00:32:14,936 --> 00:32:18,439 Stanê siê tym, kim ty by³eœ. Studentem, wêdrowcem. 343 00:32:20,900 --> 00:32:22,235 Wolnym cz³owiekiem. 344 00:32:24,487 --> 00:32:27,323 Oto rozliczenie zarz¹dcy z tegorocznych upraw. 345 00:32:27,490 --> 00:32:30,952 Spis podatków, baronie Anton. 346 00:32:31,869 --> 00:32:34,163 Brzmi nieŸle, prawda, bracie? 347 00:32:35,540 --> 00:32:38,835 Nie? Có¿, niech ciê to nie zdenerwuje. 348 00:32:39,001 --> 00:32:41,879 To ja siê z tym Ÿle czujê, nie ty. 349 00:32:43,715 --> 00:32:47,218 Och, jest tylko jeszcze jedna rzecz, o której powinieneœ wiedzieæ, 350 00:32:47,385 --> 00:32:48,886 zanim wyjadê. 351 00:32:58,813 --> 00:32:59,856 PodejdŸ tu, bracie. 352 00:33:16,748 --> 00:33:18,333 Jesteœ zaskoczony. 353 00:33:18,583 --> 00:33:21,461 Myœla³eœ, ¿e nikogo tu nie by³o od 40-tu lat. 354 00:33:21,627 --> 00:33:24,339 To by³a prawda, dopóki nie postanowi³em tu zajrzeæ. 355 00:33:24,505 --> 00:33:28,176 I nic. Niepotrzebne stulecia strachu. 356 00:33:29,093 --> 00:33:30,261 WejdŸ. 357 00:33:35,224 --> 00:33:39,562 Nadal obawiasz siê tej g³upiej legendy? Nie b¹dŸ g³upi. 358 00:33:39,854 --> 00:33:43,107 Zgodnie z legend¹ to ty mia³byœ zabiæ mnie. 359 00:33:45,276 --> 00:33:47,362 Uwa¿aj na g³owê, Anton. 360 00:33:53,076 --> 00:33:54,577 Czarna Komnata. 361 00:33:57,705 --> 00:33:59,123 Rzeczywiœcie jest czarny. 362 00:34:14,347 --> 00:34:16,599 Œciany s¹ z onyksu. 363 00:34:56,139 --> 00:34:57,390 Co to takiego? 364 00:34:58,099 --> 00:34:59,142 Studnia. 365 00:34:59,851 --> 00:35:02,061 Nasi przodkowie zwykle wrzucali tam swoich wrogów 366 00:35:02,228 --> 00:35:04,939 i zostawiali ich, dopóki nie zgnili i nie zmarli. 367 00:35:05,481 --> 00:35:10,069 To w³aœnie tu, kiedy Brand zabi³ Wolframa, rozpoczê³a siê legenda. 368 00:35:19,162 --> 00:35:20,955 Ale tam s¹ cia³a. 369 00:35:21,998 --> 00:35:23,041 Tak. 370 00:35:26,377 --> 00:35:29,672 A to jest nó¿. Jest na nim krew. 371 00:35:30,006 --> 00:35:31,257 Tak. 372 00:35:38,598 --> 00:35:40,141 Czy to kobieta? 373 00:35:40,558 --> 00:35:43,144 Tak. Mashka. 374 00:35:45,063 --> 00:35:48,399 Wiêc te straszne rzeczy, które o tobie mówi¹, to prawda. 375 00:35:49,192 --> 00:35:50,276 Tak. 376 00:35:51,402 --> 00:35:53,613 Dlaczego mnie tu przyprowadzi³eœ? 377 00:35:54,989 --> 00:35:56,074 A dlaczego nie? 378 00:35:58,326 --> 00:36:00,036 Nikt siê o tym nie dowie. 379 00:36:01,120 --> 00:36:02,872 Nie! Nie! 380 00:36:05,625 --> 00:36:07,043 Gregor. 381 00:36:09,963 --> 00:36:12,590 Naprawdê myœla³eœ, ¿e zrzeknê siê tytu³u? 382 00:36:12,757 --> 00:36:16,177 Przygotowywa³em siê do tego przez miesi¹ce. Wiedzia³em, ¿e chc¹ siê mnie pozbyæ. 383 00:36:16,344 --> 00:36:18,888 A teraz, kiedy stanê przed nimi jako uprzejmy Anton, 384 00:36:19,055 --> 00:36:20,807 nikt mi siê nie sprzeciwi. 385 00:36:21,224 --> 00:36:23,059 Nawet Thea. 386 00:36:24,978 --> 00:36:26,312 ¯egnaj, bracie. 387 00:36:26,479 --> 00:36:30,233 Teraz nie ma siê czego obawiaæ. Przepowiednia siê nie spe³ni. 388 00:36:31,776 --> 00:36:33,528 Spe³ni siê. 389 00:36:33,945 --> 00:36:36,406 Mo¿e wrócisz zza grobu by mnie zabiæ? 390 00:36:36,573 --> 00:36:38,449 Nawet zza grobu. 391 00:37:33,671 --> 00:37:36,591 Zapowiesz barona Antona? 392 00:37:38,051 --> 00:37:40,220 Dobry wieczór, pó³kowniku Hassel. 393 00:37:41,221 --> 00:37:43,139 Moja droga Theo. 394 00:38:09,290 --> 00:38:12,710 Grasz niezwykle okropnie w szachy, drogi Antonie. 395 00:38:13,044 --> 00:38:16,548 Atakujesz tak anemicznie, jak b³yskotliwie robi³ to Gregor. 396 00:38:17,090 --> 00:38:20,510 Szachy by³y jedyn¹ zalet¹, jak¹ w nim odkry³em. 397 00:38:20,677 --> 00:38:23,263 Dzisiaj otrzyma³em od niego list w Warszawy. 398 00:38:23,429 --> 00:38:27,308 Wiêkszoœæ poœwiêcona jest proœbie, bym przekaza³ panu pozdrowienia, pu³kowniku. 399 00:38:27,475 --> 00:38:28,977 Pozdrowienia dla mnie? 400 00:38:29,227 --> 00:38:30,436 Có¿, jeœli mia³bym je przyj¹æ, 401 00:38:30,603 --> 00:38:34,023 zrobi³bym to raczej przez pocztê ni¿ w inny sposób. 402 00:38:34,774 --> 00:38:37,735 Prosi równie¿, ¿eby Thea mile go wspomina³a. 403 00:38:38,361 --> 00:38:40,196 On j¹ kocha³, pu³kowniku. 404 00:38:40,530 --> 00:38:44,534 Pomyœleæ, ¿e moje dziecko kochane by³o przez takiego demona... 405 00:38:45,535 --> 00:38:47,412 wybacz, Antonie. 406 00:38:47,579 --> 00:38:50,748 Zapomnia³em, ¿e mówiê o twoim bracie. 407 00:38:50,915 --> 00:38:53,877 Jesteœ do niego taki niepodobny. Wybacz mi. 408 00:38:54,627 --> 00:38:59,299 Niech siê pan tym nie martwi, pu³kowniku. Nikt nie zna Gregora lepiej ni¿ ja. 409 00:39:00,842 --> 00:39:02,802 S¹dzê, ¿e teraz pañski ruch. 410 00:39:11,060 --> 00:39:14,731 Jednak jest jeden temat, w którym zgadzam siê z bratem. 411 00:39:15,106 --> 00:39:17,609 Thea by³aby czaruj¹c¹ baroness¹. 412 00:39:19,736 --> 00:39:22,781 -To dla mnie niespodzianka. -Mam nadziejê, ¿e mi³a. 413 00:39:23,156 --> 00:39:25,909 Zjednoczenie naszych rodów by³oby szczêœliwym wydarzeniem. 414 00:39:28,411 --> 00:39:30,538 Nie widzê ¿adnych przeszkód. 415 00:39:32,665 --> 00:39:35,960 Ufam, ¿e Thea podziela pañskie ¿yczliwe uczucia. 416 00:39:40,673 --> 00:39:42,801 Wiem, co on tutaj robi. Chce ciebie. 417 00:39:42,967 --> 00:39:45,428 Myœlisz, ¿e ka¿dy mnie chce, bo i ty chcesz. 418 00:39:45,595 --> 00:39:47,931 -Widzia³em, jak na ciebie patrzy³. -Och, daj spokój. 419 00:39:48,098 --> 00:39:50,141 -Na pewno coœ sobie wyobrazi³eœ. -Nie. 420 00:39:50,308 --> 00:39:53,478 Twojemu wujowi pewnie schlebia pomys³, ¿e poœlubisz barona. 421 00:39:53,645 --> 00:39:55,730 Przedtem, kiedy jego brat prosi³ o ciebie, to nie by³o nic groŸnego, 422 00:39:55,897 --> 00:39:57,816 bo pu³kownik go nie lubi³. Ale tym razem... 423 00:39:57,982 --> 00:40:00,985 -Nie wdasz siê w ¿adn¹ sprzeczkê. -Wdam, jeœli bêdê musia³. 424 00:40:01,152 --> 00:40:03,279 Odk¹d jestem na emeryturze, nie myœlê o niczym innym. 425 00:40:03,446 --> 00:40:06,783 -Jak szybko mogê oczekiwaæ od niej odpowiedzi? -Dam ci jej odpowiedŸ teraz. 426 00:40:06,950 --> 00:40:09,536 -Jej odpowiedŸ brzmi: nie. -Proszê, Albercie. 427 00:40:09,702 --> 00:40:10,745 Co? 428 00:40:13,289 --> 00:40:14,290 Ona poœlubi mnie. 429 00:40:14,457 --> 00:40:16,626 Zapewniam pana, pu³kowniku, nie mia³em pojêcia, kiedy mówi³em... 430 00:40:16,793 --> 00:40:18,002 Ale teraz pan ju¿ ma. 431 00:40:18,169 --> 00:40:20,255 M³ody cz³owieku, oœmiela siê pan mi mówiæ, co mam robiæ? 432 00:40:20,422 --> 00:40:21,881 Nie oœmielam siê, sir. 433 00:40:22,048 --> 00:40:23,550 Lecz jeœli ktokolwiek spróbuje odebraæ mi j¹, 434 00:40:23,717 --> 00:40:26,261 wbijê stalowy but w jego cia³o. 435 00:40:26,428 --> 00:40:28,012 Jak pan œmie? 436 00:40:28,179 --> 00:40:30,390 Proszê wybaczyæ, pu³kowniku Hassel. Zapomnia³em siê. 437 00:40:30,557 --> 00:40:32,142 Rzeczywiœcie, zapomnia³ siê pan. 438 00:40:42,944 --> 00:40:46,281 -Nie wolno ci wychodziæ w tak¹ burzê. -Có¿, nie jestem tu mile widziany. 439 00:40:48,199 --> 00:40:49,159 Mogê prosiæ o moj¹ czapkê? 440 00:40:49,325 --> 00:40:50,577 -Nie. -Dlaczego nie? 441 00:40:50,744 --> 00:40:53,663 Poniewa¿ jeœli ci j¹ dam, i wyjdziesz w niej na burzê, 442 00:40:53,830 --> 00:40:55,206 nie przeziêbisz siê, czy nie z³apiesz zapalenia p³uc, 443 00:40:55,373 --> 00:40:57,250 a ja nie bêdê mog³a przynieœæ kwiatów do szpitala, 444 00:40:57,417 --> 00:41:00,462 czy ubraæ siê piêknie w czerñ na twój pogrzeb. 445 00:41:02,255 --> 00:41:04,841 Poza tym, twój charakter zosta³ ju¿ odkryty, 446 00:41:05,008 --> 00:41:07,761 wiêc mo¿esz wracaæ i przeprosiæ swego prze³o¿onego. 447 00:41:07,927 --> 00:41:11,014 -Nie powiedzia³em nic, za co musia³bym przepraszaæ. -Wiem. 448 00:41:11,181 --> 00:41:14,642 Ale zrób to i tak, bo wuj jest takim mi³ym staruszkiem. 449 00:41:44,506 --> 00:41:46,257 Nie odchodŸ, kochanie. 450 00:41:46,424 --> 00:41:48,677 Przed pó³noc¹ ¿o³nierz musi byæ w koszarach. 451 00:41:49,219 --> 00:41:51,888 Jesteœ jak ten mê¿czyzna na pozytywce, 452 00:41:52,055 --> 00:41:54,891 zawsze pokazuj¹cy siê swojej pani 453 00:41:55,058 --> 00:41:57,394 i znikaj¹cy w tañcu. 454 00:41:57,560 --> 00:41:59,938 Z wyj¹tkiem tego, ¿e zawsze zostawiam ci barona. 455 00:42:00,105 --> 00:42:01,481 Nie, kochanie. 456 00:42:02,357 --> 00:42:04,859 Porozmawiajmy o nas, skoro mo¿emy. 457 00:42:05,026 --> 00:42:06,403 Co tu siê wyrabia, Thea? 458 00:42:06,569 --> 00:42:09,864 Twój wuj i on siedz¹ w gabinecie i aran¿uj¹ wasz œlub. 459 00:42:10,031 --> 00:42:13,076 Nic takiego nie robi¹. Widzia³eœ ich w gabinecie przy stole. 460 00:42:13,243 --> 00:42:14,911 S¹ tam i graj¹ t¹ sam¹ partiê szachów, 461 00:42:15,078 --> 00:42:17,080 któr¹ zaczêli po po³udniu. 462 00:42:23,086 --> 00:42:26,715 Rozumiesz, Anton, by³em niezwykle zadowolony, kiedy poprosi³eœ o rêkê Thei. 463 00:42:26,881 --> 00:42:29,259 Zgodnie z tym, uczyni³ mnie pan jej opiekunem. 464 00:42:29,426 --> 00:42:30,343 Tak. 465 00:42:30,510 --> 00:42:32,345 Prze¿yje pan jeszcze ³adnych parê lat, pu³kowniku. 466 00:42:32,512 --> 00:42:34,472 A jeœli nie, spokojnie spocznê. 467 00:42:34,639 --> 00:42:37,183 Da³ mi pan ca³kowit¹ kontrolê nad mieniem Thei. 468 00:42:37,350 --> 00:42:39,019 Bêdê mia³ takie samo upowa¿nienie, jakie ma pan. 469 00:42:39,185 --> 00:42:42,105 -Dok³adnie. -Mog¹ wyst¹piæ komplikacje. 470 00:42:42,897 --> 00:42:46,443 -Wie pan, jak ceniê sobie Theê. -Czemu mia³oby coœ przeszkadzaæ? 471 00:42:47,444 --> 00:42:49,738 -M³ody porucznik? -Cielêca mi³oœæ. 472 00:42:49,904 --> 00:42:52,532 Jej interesy bêd¹ moim pierwszym obowi¹zkiem. 473 00:42:52,699 --> 00:42:54,284 -Wiêc zgadzasz siê? -Z przyjemnoœci¹. 474 00:42:54,451 --> 00:42:56,077 Wiedzia³em, ¿e siê zgodzisz. 475 00:42:57,203 --> 00:42:59,748 Podpisz Anton. Tutaj. 476 00:43:02,834 --> 00:43:05,629 -Nie chce pan tego jeszcze przemyœleæ? -Nie, nie. 477 00:43:05,795 --> 00:43:08,173 Podpisz, i niech wiem, ¿e sen siê ziœci³. 478 00:43:08,340 --> 00:43:10,842 -Ale na pewno nie chce pan porozmawiaæ z The¹? -Nie, nie, chodŸ. 479 00:43:11,009 --> 00:43:13,553 Usi¹dŸ tu. Powiemy jej, kiedy bêdzie po wszystkim. 480 00:43:25,148 --> 00:43:26,816 -Ju¿ jest atrament. -Och... 481 00:43:29,778 --> 00:43:31,613 To taki oficjalny akt... 482 00:43:31,780 --> 00:43:35,158 Czujê, ¿e powinniœmy wypiæ by... by dope³niæ ceremoniê. 483 00:43:35,325 --> 00:43:36,826 Za spe³nienie. 484 00:43:37,494 --> 00:43:40,705 Mo¿e trochê kordia³u Thei? 485 00:43:40,872 --> 00:43:44,000 -S³odkiego likieru? -Có¿ mog³oby byæ bardziej odpowiedniego? 486 00:43:44,167 --> 00:43:46,711 -Jeœli mo¿na, pu³kowniku? -Ale¿ oczywiœcie. 487 00:43:49,256 --> 00:43:52,801 Da³em ten likier matce Thei, kiedy bra³a œlub. 488 00:43:53,343 --> 00:43:57,764 Przy ró¿nych uroczystych okazjach zwykle próbowa³a tego parê kropelek. 489 00:44:22,831 --> 00:44:26,001 Thea posmakowa³a go pierwszy raz, gdy by³a bierzmowana. 490 00:44:26,167 --> 00:44:27,794 Jak¿e s³odszy bêdzie dla niej teraz, 491 00:44:27,961 --> 00:44:31,172 kiedy przypieczêtuje jej zgodê na œlub. 492 00:44:31,339 --> 00:44:33,633 -A teraz podpisz, Anton. -Ju¿ podpisane. 493 00:44:34,217 --> 00:44:36,428 Kiedy wyjmowa³ pan kordia³. 494 00:44:36,595 --> 00:44:38,597 A wiêc za³atwione. Dobrze. 495 00:44:39,180 --> 00:44:43,768 Nigdy w ¿yciu nie by³em szczêœliwszy. Jestem bardzo szczêœliwy. 496 00:44:44,477 --> 00:44:47,272 -Za zjednoczenie szlachetnych rodów. -Dziêkujê. 497 00:44:52,360 --> 00:44:54,821 Matka Thei pochodzi³a z królewskiego rodu. 498 00:44:54,988 --> 00:44:56,865 Mówi¹c o królowych, 499 00:44:57,574 --> 00:45:00,118 myœlê, ¿e zajmê miejsce pañskiej ochrony. 500 00:45:05,916 --> 00:45:07,042 Obrona. 501 00:45:10,045 --> 00:45:12,422 -Niech pan broni swojej królow¹. -Bardzo dobrze. 502 00:45:13,590 --> 00:45:16,301 Obawiam siê, ¿e muszê zaszachowaæ pañskiego króla. 503 00:45:21,223 --> 00:45:22,557 Proszê uwa¿aæ. 504 00:45:23,308 --> 00:45:26,269 Po moim szachu, pañski król i królowa. 505 00:45:26,436 --> 00:45:28,605 Wspaniale! Po mistrzowsku! 506 00:45:34,069 --> 00:45:38,114 Wykona³eœ dok³adnie to samo posuniêcie 3 tygodnie temu. 507 00:45:41,576 --> 00:45:45,539 -Ale my nie graliœmy 3... -Widzia³em jak podpisujesz ten papier. 508 00:45:46,915 --> 00:45:48,083 Gregor! 509 00:45:48,625 --> 00:45:51,711 Co zrobi³eœ z bratem? Gdzie jest Anton? 510 00:45:53,171 --> 00:45:55,131 Jego te¿ zabi³eœ? 511 00:45:55,841 --> 00:45:58,051 Nie wyci¹ga pan pochopnych wniosków? 512 00:45:58,426 --> 00:46:00,428 Zabi³eœ swojego brata. 513 00:46:10,313 --> 00:46:12,649 Dlaczego nie zawiadomi pan w³adz? 514 00:46:12,941 --> 00:46:17,070 Myœlisz, ¿e nie zawiadomiê? Nie bojê siê ciebie, Gregor. 515 00:46:17,946 --> 00:46:19,990 Moim obowi¹zkiem jest ciê aresztowaæ. 516 00:46:20,157 --> 00:46:22,909 Dziêki Bogu, ¿e mogê uchroniæ Theê przed tob¹. 517 00:46:30,458 --> 00:46:32,002 IdŸ, kochany. 518 00:46:32,919 --> 00:46:34,588 Dobrze, Thea. 519 00:46:40,010 --> 00:46:42,888 -Dobranoc, Albert. -Dobranoc, kochanie. 520 00:47:15,545 --> 00:47:17,005 Pu³kowniku Hassel? 521 00:47:23,553 --> 00:47:25,055 Pu³kowniku Hassel? 522 00:47:41,738 --> 00:47:43,156 Widzia³aœ pu³kownika Hassela? 523 00:47:43,323 --> 00:47:46,409 -A nie ma go w swoim gabinecie, sir? -W³aœnie tam by³em, pokój jest pusty. 524 00:47:46,576 --> 00:47:48,787 W takim razie musia³ ju¿ pójœæ spaæ, sir. 525 00:47:48,954 --> 00:47:51,998 -Dziêkujê, Anno. Dobranoc. -Dobranoc, sir. 526 00:48:47,179 --> 00:48:49,973 Postaramy siê udowodniæ, ¿e ten cz³owiek, Albert Lussan, 527 00:48:50,140 --> 00:48:54,102 w przyp³ywie ob³¹kanej zazdroœci, zamordowa³ pu³kownika Paula Hassela. 528 00:48:56,313 --> 00:48:58,815 Pierwszy œwiadek, lokaj, Michael. 529 00:49:05,989 --> 00:49:09,159 Wiem tylko, ¿e s³ysza³em, jak porucznik Lussan krzycza³ na pu³kownika. 530 00:49:09,326 --> 00:49:10,327 Co mówi³? 531 00:49:10,494 --> 00:49:13,163 Powiedzia³, ¿e nikomu nie pozwoli ich rozdzieliæ. 532 00:49:13,330 --> 00:49:15,874 Nastêpny œwiadek. Kamerdyner, Raoul. 533 00:49:16,041 --> 00:49:18,543 Powiedzia³, ¿e jeœli pu³kownik bêdzie siê wtr¹ca³, 534 00:49:18,710 --> 00:49:21,171 przebije jego cia³o stalowym butem. 535 00:49:21,338 --> 00:49:23,632 Nastêpny œwiadek, gosposia, Anna. 536 00:49:24,216 --> 00:49:27,677 Porucznik Lussan wyszed³ z gabinetu pu³kownika Hassela. 537 00:49:27,844 --> 00:49:31,765 -Powiedzia³, co tam robi³? -Powiedzia³, ¿e szuka pu³kownika. 538 00:49:31,932 --> 00:49:34,810 -I co zrobi³ potem? -Opuœci³ dom. 539 00:49:34,976 --> 00:49:37,270 Nastêpny œwiadek, pokojówka, Marie. 540 00:49:37,938 --> 00:49:41,358 Co znalaz³aœ, kiedy nastêpnego ranka otworzy³aœ gabinet? 541 00:49:41,525 --> 00:49:44,319 Znalaz³am cia³o pu³kownika. 542 00:49:44,736 --> 00:49:46,488 By³ pchniêty no¿em. 543 00:49:47,072 --> 00:49:48,240 Nastêpny œwiadek. 544 00:49:48,615 --> 00:49:51,535 Tak, tak. K³ócili siê. 545 00:49:51,702 --> 00:49:55,080 -Widzia³a pani, jak wchodzi³ do gabinetu pu³kownika? -Nie... 546 00:49:55,247 --> 00:49:59,626 -w³aœciwie nie widzia³am jak wchodzi³. -Czy mówi³, ¿e idzie do gabinetu? 547 00:49:59,793 --> 00:50:02,004 Tak. Powiedzia³, ¿e tam idzie, ale... 548 00:50:02,170 --> 00:50:04,464 Nastêpny œwiadek, baron Anton. 549 00:50:20,522 --> 00:50:22,733 Proszê, aby zwolniono mnie z zeznañ. 550 00:50:22,899 --> 00:50:27,654 By³em przyjaŸnie nastawiony do m³odego porucznika. Nie chcê bardziej zaszkodziæ jego reputacji. 551 00:50:30,073 --> 00:50:32,826 Uznano pana za winnego zamordowania pu³kownika Hassela. 552 00:50:32,993 --> 00:50:35,037 Takie jest orzeczenie tego s¹du, 553 00:50:35,203 --> 00:50:38,665 i za miesi¹c od dzisiaj, zostanie pan rozstrzelany 554 00:50:38,832 --> 00:50:41,209 zgodnie z prawem tej ziemi. 555 00:51:14,159 --> 00:51:16,954 Nie wydaje ci siê, ¿e przychodzisz tu za czêsto, Thea? 556 00:51:17,120 --> 00:51:18,956 To nie jest dla ciebie dobre. 557 00:51:21,166 --> 00:51:24,753 -Tak ciê¿ko jest sobie uœwiadomiæ, ¿e ju¿ go nie ma. -Tak. 558 00:51:25,504 --> 00:51:26,922 Odszed³. 559 00:51:28,590 --> 00:51:30,217 Wszyscy oni odeszli. 560 00:51:31,385 --> 00:51:32,427 Oni? 561 00:51:32,594 --> 00:51:36,598 Wszyscy, którzy tu byli, kiedy siê urodzi³em. Moi rodzice, rodzina. 562 00:51:36,848 --> 00:51:40,310 On by³ ostatni. Zosta³em sam. 563 00:51:42,145 --> 00:51:45,107 -Ale twój brat. -O tak, mój brat. 564 00:51:45,941 --> 00:51:49,319 Przepraszam. Wybacz. Tyle myœli k³êbi mi siê w g³owie. 565 00:51:50,153 --> 00:51:51,280 ChodŸmy. 566 00:52:02,291 --> 00:52:03,959 Widzia³eœ porucznika Lussana? 567 00:52:04,126 --> 00:52:06,878 Tak, widzia³em siê z nim dzisiaj w wiêzieniu. 568 00:52:07,045 --> 00:52:09,840 -Czy mówi³ o mnie? -Tak. 569 00:52:10,007 --> 00:52:12,467 Powiedzia³, ¿e nie chce ciê widzieæ. 570 00:52:18,640 --> 00:52:21,059 No ju¿, ju¿, moja droga, nie p³acz. 571 00:52:24,187 --> 00:52:25,564 Kocha³am go. 572 00:52:26,189 --> 00:52:29,276 Oczywiœcie. Wszyscy mylimy siê co do ludzi. 573 00:52:31,528 --> 00:52:34,364 Jesteœ teraz jedynym prawdziwym przyjacielem, jaki mi pozosta³. 574 00:52:35,407 --> 00:52:37,784 Twój wuj pok³ada³ w nas wszystkie swoje nadzieje, Thea. 575 00:52:37,951 --> 00:52:40,829 Jego ostatnim ¿yczeniem by³o, byœ zosta³a moj¹ ¿on¹. 576 00:52:41,246 --> 00:52:43,123 I moim równie¿. 577 00:52:43,373 --> 00:52:45,083 Chcia³abym ciê kochaæ. 578 00:52:49,046 --> 00:52:50,547 Nie spróbujesz? 579 00:52:51,882 --> 00:52:53,675 Daj mi trochê czasu, Anton. 580 00:52:54,635 --> 00:52:55,802 Proszê. 581 00:52:57,262 --> 00:52:58,847 Oczywiœcie, moja droga. 582 00:53:23,080 --> 00:53:26,959 -Musi byæ pani bardzo szczêœliwa. -Jest pani wspania³¹ pann¹ m³od¹. 583 00:53:27,334 --> 00:53:29,753 Jest pani urocza, nawet jak na baronessê. 584 00:53:31,004 --> 00:53:32,256 Baronessa. 585 00:53:33,131 --> 00:53:35,217 Co siê sta³o, Jaœnie Pani? 586 00:53:37,386 --> 00:53:39,972 Kiedy zwykle marzy³am o zam¹¿pójœciu, 587 00:53:41,974 --> 00:53:44,059 to nigdy jako baronessa. 588 00:53:46,395 --> 00:53:49,314 Proszê Jaœnie Panie, myœlê, ¿e ten jest najbardziej odpowiedni, 589 00:53:49,481 --> 00:53:51,316 jeœli pozwoli pan powiedzieæ. 590 00:53:51,483 --> 00:53:54,403 Bêdzie pan dla panny m³odej bardziej atrakcyjny. 591 00:53:54,570 --> 00:53:56,113 -Znakomicie. -Znakomicie. 592 00:53:56,280 --> 00:53:58,532 -Piêknie. -Wspaniale. 593 00:53:58,699 --> 00:54:00,117 -Cudownie. -Cudownie. 594 00:54:00,284 --> 00:54:03,161 Jestem bardzo zadowolony. Mo¿ecie odejœæ, panowie. 595 00:54:21,221 --> 00:54:23,765 Nigdy ju¿ nie u¿ywaj swego prawego ramienia. 596 00:54:25,267 --> 00:54:27,144 Nigdy go nie wyci¹gaj. 597 00:54:28,312 --> 00:54:32,566 Nigdy nie obejmuj Thei. Nigdy nawet nie broñ siê nim. 598 00:54:33,525 --> 00:54:36,111 Jest zupe³nie sparali¿owane. 599 00:56:35,522 --> 00:56:36,815 Tak. 600 00:56:37,733 --> 00:56:39,485 Jesteœ martwy, Anton. 601 00:56:40,486 --> 00:56:42,112 Dobry i martwy. 602 00:56:42,613 --> 00:56:45,407 Dzisiaj siê ¿enisz. 603 00:56:45,741 --> 00:56:47,576 Ale ciebie tam nie bêdzie. 604 00:57:37,459 --> 00:57:40,295 -Emil. -Tak, Jaœnie Panie? 605 00:57:41,004 --> 00:57:43,090 Czy nie mówi³em ci, ¿ebyœ pozby³ siê tego psa? 606 00:57:43,257 --> 00:57:46,677 Próbowa³em, Jaœnie Panie, ale zawsze wraca. 607 00:57:46,844 --> 00:57:50,806 Otruj go. Utop. Zrób cokolwiek, ale siê go pozb¹dŸ. 608 00:57:51,056 --> 00:57:52,641 Tak, Jaœnie Panie. 609 00:58:20,002 --> 00:58:21,879 Nie rozumiem. 610 00:58:22,046 --> 00:58:24,465 Zawsze tak lubi³ tego psa. 611 00:58:27,301 --> 00:58:29,470 -ChodŸ, chodŸ tu! Wracaj! -Thor! Thor! 612 00:58:29,636 --> 00:58:32,181 -Thor! ChodŸ tu! -Wracaj tu! Wracaj. 613 00:58:33,891 --> 00:58:35,434 -Thor! -Thor! 614 00:58:40,898 --> 00:58:43,317 Ale mo¿e pan przekroczyæ granicê w kilka godzin, poruczniku. 615 00:58:43,484 --> 00:58:44,151 Nie! 616 00:58:44,318 --> 00:58:46,362 Wszyscy bêd¹ na œlubie. Nie zauwa¿¹ pana znikniêcia przez godzinê. 617 00:58:46,528 --> 00:58:49,073 -Nie! -Mo¿e pan opuœciæ kraj. 618 00:58:49,239 --> 00:58:51,200 Dlaczego mia³bym uciekaæ przez coœ, czego nie zrobi³em? 619 00:58:51,367 --> 00:58:53,619 Ale dlaczego pan tego nie zrobi, dlaczego siê pan nie ratuje? Niech pan ucieka. 620 00:58:53,786 --> 00:58:56,580 W koñcu bêdzie mia³ pan szansê udowodniæ, ¿e pan tego nie zrobi³. 621 00:58:56,747 --> 00:58:57,831 Thea wierzy w moj¹ niewinnoœæ. 622 00:58:57,998 --> 00:58:59,875 Odk¹d tu jestem, nie us³ysza³em od niej ani s³owa. 623 00:59:00,042 --> 00:59:02,169 -Nie dbam o resztê. -Myli siê pan, poruczniku. 624 00:59:02,336 --> 00:59:04,588 Wiem, ¿e pyta³a o pana wiele razy. 625 00:59:04,755 --> 00:59:06,173 -Jesteœ pewny? -Ca³kowicie. 626 00:59:06,340 --> 00:59:07,925 Ale powiedziano mi... 627 00:59:09,843 --> 00:59:12,930 -Zmieni³em zdanie, Beran. Idê. -To dobrze, sir. 628 00:59:13,097 --> 00:59:15,099 W ka¿dym razie wynoszê siê st¹d. I zobaczymy. 629 00:59:32,032 --> 00:59:35,953 Jeœli moja pani pod¹¿y za mn¹, poka¿ê jej, gdzie ma czekaæ. 630 00:59:42,626 --> 00:59:43,919 Moja pani. 631 01:00:21,332 --> 01:00:24,168 Zaprowadzê ciê do przedsionka, moja pani. 632 01:00:45,481 --> 01:00:46,523 Thea. 633 01:00:47,399 --> 01:00:49,902 Albert. Jak siê tu dosta³eœ? 634 01:00:50,069 --> 01:00:51,612 Mój kochany! 635 01:00:53,906 --> 01:00:56,617 Musia³em ciê zobaczyæ, Thea. Powiedz, ¿e mi wierzysz. 636 01:00:56,784 --> 01:01:00,371 Ale¿ wierzê, lecz proszê, kochany, nie mog¹ ciê tu znaleŸæ. 637 01:01:01,038 --> 01:01:03,207 Przytul mnie, kochanie. 638 01:01:03,374 --> 01:01:05,417 Najdro¿sza, nie mo¿esz go poœlubiæ. 639 01:01:05,584 --> 01:01:08,754 Co ja robiê? Nie mo¿esz tu zostaæ. Musisz iœæ. 640 01:01:09,588 --> 01:01:12,508 Tak ciê kocham. Nic nie ugasi mojej mi³oœci do ciebie. 641 01:01:12,675 --> 01:01:15,135 Ani mojej. W ca³ym moim ¿yciu nie bêdzie nikogo innego. 642 01:01:15,302 --> 01:01:18,556 Tylko, ¿e bojê siê o ciebie. Proszê idŸ ju¿, zanim ciê znajd¹. 643 01:01:56,468 --> 01:01:57,761 Jaœnie Pani. 644 01:01:58,095 --> 01:01:59,221 Prêdzej! 645 01:02:05,936 --> 01:02:08,522 Niech ciê Bóg b³ogos³awi... i... 646 01:02:11,942 --> 01:02:13,152 Jaœnie Pani. 647 01:02:14,069 --> 01:02:15,112 Tak. 648 01:02:15,446 --> 01:02:18,282 Baron czeka. Wszystko gotowe. 649 01:02:20,451 --> 01:02:21,827 Ju¿ idê. 650 01:03:44,910 --> 01:03:49,582 Jeœli ktokolwiek zna powód, dla którego tych dwoje nie powinien po³¹czyæ œwiêty wêze³ ma³¿eñski, 651 01:03:50,416 --> 01:03:54,462 niech wyjawi go teraz albo zamilknie na wieki. 652 01:03:57,173 --> 01:03:59,800 W takim razie 653 01:04:00,634 --> 01:04:03,804 og³aszam was... 654 01:04:13,272 --> 01:04:15,733 -Gregor. -Patrzcie, poruszy³ prawym ramieniem. 655 01:04:15,900 --> 01:04:18,527 To jest cz³owiek, który zamordowa³ porucznika Hassela! 656 01:04:39,048 --> 01:04:40,382 To Gregor! 657 01:06:30,201 --> 01:06:32,578 Spójrzcie, tu musi byæ jakieœ otwarcie. 658 01:07:18,249 --> 01:07:19,750 Obaj. 659 01:07:20,501 --> 01:07:24,338 Starszy brat zabity no¿em m³odszego. 660 01:07:27,758 --> 01:07:30,219 Przepowiednia siê spe³ni³a. 661 01:07:36,434 --> 01:07:40,688 "Skoñczê tak, jak zacz¹³em." 662 01:07:48,404 --> 01:07:50,031 t³umaczenie: Orion1 54093

Can't find what you're looking for?
Get subtitles in any language from opensubtitles.com, and translate them here.